Siwy Dymzostał Postacią Sierpnia 2024!Siwy Dym urzekł graczy swoim ciepłym i przyjaznym nastawieniem do innych kotów. Zwrócił na siebie uwagę wchodząc w związek z Kasztanową Kryzą, jego dobrą przyjaciółką z czasów terminatorskich oraz buduje on barwne relacje ze swoim rodzeństwem. Jest także wybitnym mistrzem, który ukończył trening Miododajnej Łapy i Malutkiej Łapy w zaledwie dwa księżyce, co jest godne podziwu!
Kładka jest niczym innym, jak porośniętym mchem fragmentem grubego konaru, który zapewne odpadł dawno temu od wznoszącego się nad obozem drzewa i mocno wbił się w ziemię po dwóch stronach Wzburzonej Wody. Zapewnia bezpieczne przejście nad strumieniem płynącym przez obóz Klanu Gromu z jednego brzegu na drugi bez moczenia łap.
Re: Kładka
Pon 23 Lis 2020, 17:20
Tymiankowa Łapa
Grupa :
Płeć : kocur
Księżyce : 12 (I)
Matka : Ciemna Stopa[*]
Ojciec : Dębowy Liść[*]
Mistrz : Zamarznięte Jezioro
Wygląd : średniego wzrostu masywny kocur ze spiczastymi uszami, ma długie i gęste kremowe klasycznie pręgowane futro oraz złote oczy
Liczba postów : 21
Gwiezdny Klan
Syn Dębowego Liścia skończył właśnie pomagać przy rozszerzaniu Korzennej Nory i po pożegnaniu się z Burzową Łapą i Ogórkowąsym, przycupnął obok Wzburzonej Wody, żeby się napić i trochę odpocząć. Musiał przyznać, że zajmowanie się legowiskiem starszych nie należy do najwygodniejszych zajęć ze względu na swego rodzaju duchotę, panującą wewnątrz. Tymianek zdążył zauważyć, że czuje się nieco nieswojo w ciemnych tunelach legowiska starszych oraz medyka i zdecydowanie woli przyjazny wygląd Drzewnej Mordki i reszty nowego obozu. Słońce grzało przyjemnie jego długie, kremowe futro, które aż lśniło w świetle. Momentami jednak czuł że jest mu za gorąco i potrzebuje schować się w cieniu oraz nawilżyć wyschnięte gardło. Od razu po napiciu się, kocurowi zrobiło się lżej. Odetchnął z ulgą i ułożył się wygodniej, przymykając zmęczone, złote oczy. Nie zamierzał spać - po prostu potrzebował chwili spokoju. Zamlaskał i owinął się puchatym ogonem, kładąc jego czubek na własnym nosie. Na pierwszy rzut oka mogło się wydawać, że jednak przysnął, ale drgające wąsy i czujnie nastawione uszy były dowodem na to, że terminator Zamarzniętego Jeziora nie odpłynął całkowicie. Przynajmniej na razie.
Kruk
Re: Kładka
Czw 26 Lis 2020, 17:44
Kruk.
Grupa :
Płeć : kocur
Księżyce : 37
Matka : Sarnia Skórka [NPC] (?)
Ojciec : Wilk [NPC] (?)
Mistrz : Dziczy Grzbiet [NPC] (*)
Partner : twoja stara
Wygląd : Wysoki, szczupły, czarny jednolity kocur o długim futrze bez ani grama bieli. Po walce z łasicą na treningu ma bliznę przechodzącą przez prawe oko. Tęczówki Kruka mają barwę jadowitej żółci.
Multikonta : Gwieździsta Noc
Autor avatara : https://www.instagram.com/karvahelvetti/
Liczba postów : 264
Gwiezdny Klan
Kruk niekiedy przyglądał się kotom w obozie z cienia, poruszając się po okolicy niczym duch i nie zwracając na siebie uwagi. Tym razem było podobnie. Pogrążony we własnych myślach od czasu do czasu rzucał okiem na koty przechadzające się tu i tam, aż w pewnym momencie zauważył Tymiankową Łapę, który właśnie zdawał układać się do snu. Tyle, że... odrobinę na środku obozu. Kruczy Cień wstrzymał swój krok, a żółte ślepia zwęziły się, gdy przyglądał się terminatorowi. W głowie miał zanotowane, że jest to brat jego terminatora, Ślimaka. Mistrzował mu bodajże... Zamarznięte Jezioro? Chyba tak. Kruk jeszcze nie zdążył nauczyć się całej listy mistrzów wraz z terminatorami, by odpowiadać z niej na wyrywki, ale mniej więcej kojarzył kto, kogo trenował i tak dalej. Sam przecież musiał teraz zajmować tymi wszystkimi patrolami i tak dalej, a Trzmiela Gwiazda mu nie popuszczał pod tym względem. W końcu nie mógł tego zrzucić ani na innych, ani odkładać w nieskończoność, więc żmudnie każdego dnia nadzorował patrole oraz treningi. Wolnym krokiem zbliżył się do Tymiankowej Łapy i zatrzymał się obok, rzucając cień na kremowego kocurka. — Nie sądzisz, że leżenie na środku obozu to nie jest dobry pomysł? — rzucił do Tymiankowej Łapy, patrząc na niego swoimi jadowicie żółtymi oczami. Nie sądził, żeby zasnął tak szybko.
_________________
Re: Kładka
Czw 10 Gru 2020, 15:28
Tymiankowa Łapa
Grupa :
Płeć : kocur
Księżyce : 12 (I)
Matka : Ciemna Stopa[*]
Ojciec : Dębowy Liść[*]
Mistrz : Zamarznięte Jezioro
Wygląd : średniego wzrostu masywny kocur ze spiczastymi uszami, ma długie i gęste kremowe klasycznie pręgowane futro oraz złote oczy
Liczba postów : 21
Gwiezdny Klan
Tymiankowa Łapa wyczuł czyjąś obecność i natychmiast podniósł głowę. Zobaczył nad sobą Kruczego Cienia i od razu zaczęło go zastanawiać czego zastępca od niego chce. Wstał prawie bezgłośnie i stanął przed wojownikiem, który z bliska wydał mu się jeszcze wyższy. - Kruczy Cieniu. - pozdrowił czarnego kocura, kiwając głową na znak szacunku. Tymianek nigdy wcześniej nie stał aż tak blisko wnuka Trzmielej Gwiazdy i całą jego uwagę pochłonęła blizna na pysku Kruka. Nie chciał się w nią wpatrywać, żeby zastępca nie uznał go za niewychowanego, ale był nią wyraźnie zainteresowany. - Racja, mogłem sobie wybrać lepsze miejsce na odpoczynek. - odpowiedział, rozglądając się wokół. Doszedł do wniosku, że kładzenie się na środku obozu mogło nie należeć do jego najlepszych pomysłów. Fakt, nie zwrócił za bardzo uwagi gdzie się kładzie, wracając z Korzennej Nory, ale zmęczenie go nie usprawiedliwiało. Terminator Zamarzniętego Jeziora ponownie skierował wzrok na Kruczego Cienia, przyglądając się kocurowi, ale starając się nie koncentrować za bardzo na bliźnie, a bardziej na żółtych oczach zastępcy. Zastanawiał się czy nie powinien zaproponować Krukowi wspólnego posiłku, ale zapewne ten miał masę roboty i inne rzeczy na głowie niż zabawianie terminatorów. Poza tym jak takowa propozycja miałaby brzmieć? Może chcesz ze mną leżeć na środku obozu? Nie, zdecydowanie nie mógł się w ten sposób odezwać do mistrza Ślimaka.
Re: Kładka
Czw 31 Gru 2020, 02:50
Kruk.
Grupa :
Płeć : kocur
Księżyce : 37
Matka : Sarnia Skórka [NPC] (?)
Ojciec : Wilk [NPC] (?)
Mistrz : Dziczy Grzbiet [NPC] (*)
Partner : twoja stara
Wygląd : Wysoki, szczupły, czarny jednolity kocur o długim futrze bez ani grama bieli. Po walce z łasicą na treningu ma bliznę przechodzącą przez prawe oko. Tęczówki Kruka mają barwę jadowitej żółci.
Multikonta : Gwieździsta Noc
Autor avatara : https://www.instagram.com/karvahelvetti/
Liczba postów : 264
Gwiezdny Klan
I on kiwnął mu głową na powitanie, choć zdecydowanie krócej i mniej starannie. Wyraźne zainteresowanie Tymiankowej Łapy jego blizną przechodzącą przez oko nie umknęło jego uwadze. Właściwie rzadko kiedy ktokolwiek o nią pytał i był taki ciekawski. A Kruczy Cień ciekawość doceniał. — Nie da się ukryć — mruknął rozbawiony, gdy Tymianek przyznał mu rację. Przez chwilę jeszcze patrzył na kremowego terminatora z góry, a żółte ślepia jarzyły się nieprzyjemnie, po czym zagadał: — Co takiego ciekawego znalazłeś na moim pysku? — Padło pytanie właściwie retoryczne, choć Kruk chyba chciał w ten sposób rozwinąć dyskusję, zaczepiając się o ten jakże oczywisty fakt. No na pewno nie chodziło o siwe włosy wnuka Trzmielej Gwiazdy, ani o potargane futro na czubku głowy. A może jednak się zauroczył i dlatego tak namiętnie spoglądał w jadowicie żółte ślepia klanowego zastępcy? — Chyba się nie zadurzyłeś? — dodał po chwili zaczepnie, po czym zawinął ogonem ku łapie i przysiadł wygodnie. Gdyby Tymianek zadał Krukowi pytanie, które pierwsze przyszło mu do głowy, to Kruk chyba nawet poważnie by się nad tą kwestią zastanowił. W sumie nigdy nie miał adoratora bądź adoratorki w tak młodym wieku. Zabawna sprawa.
Re: Kładka
Pią 15 Sty 2021, 18:47
Tymiankowa Łapa
Grupa :
Płeć : kocur
Księżyce : 12 (I)
Matka : Ciemna Stopa[*]
Ojciec : Dębowy Liść[*]
Mistrz : Zamarznięte Jezioro
Wygląd : średniego wzrostu masywny kocur ze spiczastymi uszami, ma długie i gęste kremowe klasycznie pręgowane futro oraz złote oczy
Liczba postów : 21
Gwiezdny Klan
Co ciekawe im bardziej Tymianek starał się zignorować bliznę na pysku gromowego zastępcy, tym bardziej przyciągała ona jego wzrok. Złośliwa blizna. Pytanie kocura odrobinę go zawstydziło, ale nie chciał, żeby Kruk to zauważył. Czyli nie był dyskretny. - Blizna. - przyznał szczerze. - Nie chciałem być niegrzeczny. Po prostu rzuciła mi się w oczy. - spróbował się wytłumaczyć. Nie miał na celu zdenerwowania Kruczego Cienia albo sprawienia, żeby poczuł się niekomfortowo. Po prostu nie każdy kot jakiego spotkał miał tak pokaźną szramę w tak widocznym miejscu. Nie zdążył się jeszcze do tego przyzwyczaić. Tymiankowa Łapa chciał potraktować kolejne pytanie mistrza swojego brata jak żart i już szykował się do parsknięcia donośnym śmiechem, ale w ostatniej chwili powstrzymał się, uznając, że nie chce obrazić zastępcy. Kruczy Cień nie był brzydki albo niesympatyczny, za to był dużo starszy od Tymianka. Na tyle starszy, że syn Dębowego Liścia chyba nie potrafiłby o nim myśleć w taki sposób. Nie mówiąc już o tym, że był kocurem. - Chyba nie. Myślałem, że mi to nie grozi, ale kto wie. - odparł, zachowując całkowitą powagę. Był prawie przekonany, że syn Sarniej Skórki tylko się z nim droczy, ale nie chciał przypadkiem go znieważyć.
Re: Kładka
Wto 02 Mar 2021, 18:03
Omszona Łapa
Grupa :
Płeć : kotka
Księżyce : 19 / czerwiec
Matka : mała mrówka [npc]
Ojciec : świszczący nos [npc]
Mistrz : korzenny język
Wygląd : średniego wzrostu, obła w kształtach kotka o długim, przylegającym gładko do ciała futrze. szarobrązowa sierść pokryta jest czarnymi klasycznymi pręgami a pyszczek, szyję brzuch i łapy pokrywa biel. na okrągłym łebku widnieje różowy nosek i para trawiastozielonych oczu.
Autor avatara : adventurecatmipha
Liczba postów : 44
Nieaktywny
* * *
Omszona Łapa współczuła siostrom pobytu w lecznicy, nie była w stanie sobie wyobrazić tych księżyców męczarni nie tylko przez wzgląd na trawiącą ciało chorobę, ale też poczucie osamotnienia. Nie chciała doświadczyć niczego podobnego. Niestety jej chcenie nie miało nic do gadania i koniec końców wizyta u Medyka nie ominęła burej. Według Lodowego Potoku wszystkie objawy opuściły, dłuższy pobyt w Korzennej Norze nie był konieczny, a ona sama mogła niebawem powrócić do treningu. Oczywiście wszystko to niezmiernie terminatorkę cieszyło. Mogła odetchnąć z ulgą i to dosłownie!, bo wcześniej zwykłe zaczerpnięcie tchu sprawiało kotce momentami problemy. Nie mogła jednak powiedzieć, że czuła się dobrze. Czuła się co najwyżej... w granicach normy. Długie leżenie odbiło się na mięśniach, przez co Meszek ledwo włóczyła łapami po obozie, aby się odrobinę rozchodzić. Szpitalne Lecznicowe jedzenie też pozostawiało wiele do życzenia, porcje były za małe i zbyt rzadkie! Od tego wszystkiego chyba nawet schudła. Myśl o jedzeniu sprawiła, że długowłosej zaburczało w brzuchu, a wzrok podążył w stronę stosu zwierzyny. Oh, czemuż, na Gwiezdny Klan, to musiało być tak daleko! Musiałaby przejść przez kładkę, a to groziło umoczeniem futra... Niby jeszcze dzisiaj musiała pokonać tę trasę, aby dostać się do legowiska, ale jeszcze nie czuła się na siłach. Usiadła więc w pobliżu wody i westchnęła głęboko. I co tu robić, i co tu robić...
_________________
Re: Kładka
Pią 05 Mar 2021, 13:39
Cichy Poranek
Grupa :
Płeć : kotka
Księżyce : 39 (VII)
Matka : Mętna Kałuża
Ojciec : Ogórkowowąsy
Mistrz : Mętna Kałuża (NPC)
Wygląd : Cichy Poranek posiada krótkie, matowe futro, które często jest przykryte brudem i kołtunami. Większość futra kotki jest biała, za wyjątkiem: uszu, lewego oka, grzbietu i przedniej lewej łapy, które są odznaczone kremowo-niebieskimi łatami. Również jej ogon jest w większości pokryty takimi odznaczeniami, za wyjątkiem samej jego końcówki, która wróciła do bieli. Zarówno na niebieskich jak i na kremowych łatach można zauważyć pręgi rodzaju klasycznego. Oczy kotki są niebieskiego koloru.
Wojowniczka nie wyróżnia się specjalnie wielkością, jest drobnej budowy i średniego wzrostu. Na krótkim pyszczku kotki można zauważyć różowy nosek. Uszy kotki są małe i zaokrąglone. Nie posiada żadnych blizn ani innych permanentnych urazów skóry.
Multikonta : Malinowa Łapa [KG] Mała Łapa [KW]
Autor avatara : https://www.flickr.com/photos/cat_haven/
Liczba postów : 172
Gwiezdny Klan
Cichutka dawno nie rozmawiała z Kurzą Łapą. Można powiedzieć, że trochę się za nią stęskniła. W końcu była jej jedyną znajomą w podobnym przedziale wiekowym. Może powinna się zintegrować trochę z nowym narybkiem Klanu Gromu? Albo zaprzyjaźnić się z kimś podobnym do Kurki. Aktualnie kotka przeżuwała posiłek składający się z połowy myszy podzielonej z którymś z braci. Nie lubiła się przejadać, lubiła swoją smukłą figurę, a w dodatku jest środek Pory Nagich Drzew, więc lepiej jeść mniej dla dobra Klanu.
Na drugim brzegu strumyczka zauważyła kotkę. Była bardzo podobna do Kurzej Łapy, aczkolwiek była buro-biała i co najważniejsze - obuoczna. Wyglądała na zmartwioną, więc szylkretka ostrożnie przeszła przez Kładkę. Szczerze mówiąc to nawet nie musiała być taka ostrożna, gdyż konar ledwie co się pod nią ugiął.
– Hej, wszystko w porządku? – zapytała okrążając terminatorkę. Była duża. I puchata. – Może w czymś pomóc? Jestem Cichutka, kocię Mętnej Kałuży.
_________________
Do ordie, you'll never makeme Because the world willnever take my heart Go and try, you'll neverbreakme We want it all, we wanna play this part I won't explain orsayI'm sorry I'munashamed,I'm gonna show my scars Give a cheer for all the broken Listen here,because it's who we are
Re: Kładka
Wto 16 Mar 2021, 11:29
Omszona Łapa
Grupa :
Płeć : kotka
Księżyce : 19 / czerwiec
Matka : mała mrówka [npc]
Ojciec : świszczący nos [npc]
Mistrz : korzenny język
Wygląd : średniego wzrostu, obła w kształtach kotka o długim, przylegającym gładko do ciała futrze. szarobrązowa sierść pokryta jest czarnymi klasycznymi pręgami a pyszczek, szyję brzuch i łapy pokrywa biel. na okrągłym łebku widnieje różowy nosek i para trawiastozielonych oczu.
Autor avatara : adventurecatmipha
Liczba postów : 44
Nieaktywny
Omszona Łapa siedziała z nisko opuszczoną głową i wzrokiem wpatrzonym w pluskającą wodę. Oh, któż na Gwiezdny Klan wymyślił, że to będzie dobry pomysł, aby obóz był przedzielony na pół jakimś bzdurnym strumykiem! Zajęta psioczeniem na swój nędzny los i błędne decyzje nieżyjącego już Trzmielej Gwiazdy w sprawie organizacji ich miejsca do życia, nie zorientowała się o czyjejś obecności. Uszka burej były wrażliwe, można by rzec, że miał wręcz króliczy słuch! Lecz tym razem była zbyt rozproszona, aby w pełni wykorzystać swoje umiejętności. Dopiero gdy usłyszała czyjś delikatny głosik, uniosła okrągłą główkę i uniosła brwi ku górze. To do niej? Rozejrzała się delikatnie, jeszcze nieco rozkojarzona. - Oh, hej - mruknęła cicho, a pomimo uprzejmego uśmiechu na mordce, w jej głosie było słychać lekkie przygnębienie. - Tak, wszystko w porządku. Dziękuję, że pytasz, to bardzo miłe z twojej strony. Jestem Omszona Łapa - przedstawiła się, spoglądając z zainteresowaniem na Cichutką. Była bardzo urocza i troskliwa! - Pomóc? Nie-nie, naprawdę nie trzeba - zaprzeczyła niemal natychmiast, zaskoczona taką propozycją. Wyglądała aż tak fatalnie, że nawet kocię się o nią zamartwiało? Znaczy, kocię, nowa przemiła koleżanka była już niemal w wieku terminatora, ale wciąż dzieliło je kilka księżyc różnicy. Nie chciała nikogo niepokoić swoim stanem. No dobrze, trochę chciała, ale nie aż tak! - Chociaż... - zielone ślepka Omszonej na moment skierowały się w stronę stosu zwierzyny, może jednak mogłaby jej jakoś pomóc? - Uh, nie, już nic. Nie chciałabym cię wykorzystywać... - pokręciła łebkiem. To byłby naprawdę okropne z jej strony, gdyby się wysłużyła Cichutką.
_________________
Re: Kładka
Sob 20 Mar 2021, 22:06
Cichy Poranek
Grupa :
Płeć : kotka
Księżyce : 39 (VII)
Matka : Mętna Kałuża
Ojciec : Ogórkowowąsy
Mistrz : Mętna Kałuża (NPC)
Wygląd : Cichy Poranek posiada krótkie, matowe futro, które często jest przykryte brudem i kołtunami. Większość futra kotki jest biała, za wyjątkiem: uszu, lewego oka, grzbietu i przedniej lewej łapy, które są odznaczone kremowo-niebieskimi łatami. Również jej ogon jest w większości pokryty takimi odznaczeniami, za wyjątkiem samej jego końcówki, która wróciła do bieli. Zarówno na niebieskich jak i na kremowych łatach można zauważyć pręgi rodzaju klasycznego. Oczy kotki są niebieskiego koloru.
Wojowniczka nie wyróżnia się specjalnie wielkością, jest drobnej budowy i średniego wzrostu. Na krótkim pyszczku kotki można zauważyć różowy nosek. Uszy kotki są małe i zaokrąglone. Nie posiada żadnych blizn ani innych permanentnych urazów skóry.
Multikonta : Malinowa Łapa [KG] Mała Łapa [KW]
Autor avatara : https://www.flickr.com/photos/cat_haven/
Liczba postów : 172
Gwiezdny Klan
Kocię rzuciło spojrzeniem to na terminatorkę to na stos. – Jesteś głodna? Przepraszam, skoro nie chcesz pomocy to nie będę się narzucać. Mama mówi, że za bardzo się wszystkim przejmuję, ale jak coś to mów! Jestem gotowa do pomocy. Tak przy okazji, znasz Kurzą Łapę? Dawno jej nie widziałam.
Usadowiła się obok kocicy. – Tak w ogóle to czemu cię nie widziałam wcześniej w obozie? Byłaś na jakiejś misji? Oh, pewnie gadam za dużo! – ugryzła się w język. Kotka zwykle mało mówi, ale jak się już rozgada to nie może przestać!
_________________
Do ordie, you'll never makeme Because the world willnever take my heart Go and try, you'll neverbreakme We want it all, we wanna play this part I won't explain orsayI'm sorry I'munashamed,I'm gonna show my scars Give a cheer for all the broken Listen here,because it's who we are
Re: Kładka
Sro 24 Mar 2021, 11:22
Omszona Łapa
Grupa :
Płeć : kotka
Księżyce : 19 / czerwiec
Matka : mała mrówka [npc]
Ojciec : świszczący nos [npc]
Mistrz : korzenny język
Wygląd : średniego wzrostu, obła w kształtach kotka o długim, przylegającym gładko do ciała futrze. szarobrązowa sierść pokryta jest czarnymi klasycznymi pręgami a pyszczek, szyję brzuch i łapy pokrywa biel. na okrągłym łebku widnieje różowy nosek i para trawiastozielonych oczu.
Autor avatara : adventurecatmipha
Liczba postów : 44
Nieaktywny
Odwróciła wzrok od stosu zwierzyny, gdy koteczka spytała, czy jest głodna. Oh, zachowywała się az tak oczywiście? Trochę było jej z tego powodu wstyd. Lubiła zjeść, ale nie chciała, aby wszyscy ją mieli za żarłoka, który skupia się tylko na tym, aby mieć pełny brzuch. Omszona Łapa uśmiechnęła się ciepło do Cichutkiej. Dawno nie miała do czynienia z tak uprzejmym i troskliwym kotem! Aż się cieplutko na serduszku robiło. – Oczywiście, że znam! - oznajmiła, niemal od razu po pytaniu. – To moja siostra. Wiesz, Kurka ostatnio nie czuła się najlepiej... – głos burej koteczki nieco osłabł, a spojrzenie skierowała się na Drzewną Mordkę, legowisko terminatorów. Nie wiedziała, co dokładnie było przyczyną gorszego samopoczucia szylkretki. Może przybiła ją to, co przydarzyło się Kaczuszce? Albo ktoś jej dokuczał dlatego, że jest troszeczkę inna? A może niechcący zaraziła się od Meszek katarem i zwlekała z pójściem do medyka? Chciałaby to wiedzieć... – Przyjaźnicie się? – dopytała, już pogodniejszym tonem, spoglądając na jasną koteczkę. To dobrze, że siostra miała taką super koleżankę! – Haha, nie, nie byłam na żadnej misji. Chętnie wzięłabym w jakieś udział, ale nie mam szczęścia, żeby zostać wybrana. Ostatnio po prostu trochę chorowałam, właściwie dzisiaj jestem pierwszy dzień poza lecznicą – wyjaśniła. Wyprawa brzmiała ekscytująco, miałaby o czym opowiadać i wzbudzałaby większe zainteresowanie, ale z drugiej strony... wydawała się dość męcząca, w końcu to dużo chodzenia i być może pokonywania jakichś trudnych przeszkód... Wyobrażanie sobie tego wszystkiego było dużo lepsze, niż doświadczanie na własnej skórze.
_________________
Re: Kładka
Sro 24 Mar 2021, 16:47
Cichy Poranek
Grupa :
Płeć : kotka
Księżyce : 39 (VII)
Matka : Mętna Kałuża
Ojciec : Ogórkowowąsy
Mistrz : Mętna Kałuża (NPC)
Wygląd : Cichy Poranek posiada krótkie, matowe futro, które często jest przykryte brudem i kołtunami. Większość futra kotki jest biała, za wyjątkiem: uszu, lewego oka, grzbietu i przedniej lewej łapy, które są odznaczone kremowo-niebieskimi łatami. Również jej ogon jest w większości pokryty takimi odznaczeniami, za wyjątkiem samej jego końcówki, która wróciła do bieli. Zarówno na niebieskich jak i na kremowych łatach można zauważyć pręgi rodzaju klasycznego. Oczy kotki są niebieskiego koloru.
Wojowniczka nie wyróżnia się specjalnie wielkością, jest drobnej budowy i średniego wzrostu. Na krótkim pyszczku kotki można zauważyć różowy nosek. Uszy kotki są małe i zaokrąglone. Nie posiada żadnych blizn ani innych permanentnych urazów skóry.
Multikonta : Malinowa Łapa [KG] Mała Łapa [KW]
Autor avatara : https://www.flickr.com/photos/cat_haven/
Liczba postów : 172
Gwiezdny Klan
– W sumie to jesteście podobne! – zlustrowała kotkę – No w budowie ciała i macie futerko podobne. I w sumie nie wiem czy my się przyjaźnimy, ja ją lubię ale nie wiem co czuje Kurka, może po prostu rozmawiała ze mną z litości... – Cichutka przechyliła łebek – Ale z was chorowite rodzeństwo! Kurza Łapa też była u medyka przed mianowaniem. Ciekawe czy już się czuje lepiej. Oh! Znów za dużo mówię. Może powiesz mi kto jest twoim mistrzem?
Buro-biała kotka wzbudzała u młodszej zainteresowanie. Wydawała się miła i mniej porywcza niż jej jednooka siostra.
_________________
Do ordie, you'll never makeme Because the world willnever take my heart Go and try, you'll neverbreakme We want it all, we wanna play this part I won't explain orsayI'm sorry I'munashamed,I'm gonna show my scars Give a cheer for all the broken Listen here,because it's who we are
Re: Kładka
Pon 26 Kwi 2021, 22:21
Ślimaczy Ślad
Grupa :
Płeć : kocur
Księżyce : 20 (maj)
Matka : Dębowy Liść
Ojciec : Ciemna Stopa
Mistrz : Roztrzaskana Tafla, Kruczy Cień (wcześniej)
Wygląd : Średniej wielkości, długowłosy kocurek o umaszczeniu czarny dymny colorpoint i białej bródce. Ma mlecznoniebieskie oczy, czarną skórę, a na jego ciele widoczne są delikatne tygrysie prążki.
Multikonta : Pliszkowy Dziób, Pąk
Autor avatara : @koshcat
Liczba postów : 196
Wojownik [NPC]
***
Odkąd Pora Nowych Liści uderzyła w leśne zastępy, czas płynął Ślimaczej Łapie jakoś szybciej. Miał dziwne wrażenie, że nie nadąża z tempem klanowego życia; czy to to mityczne starzenie się, kiedy zaczynasz zauważać, jak szybko rosną kociaki i mówić "aleś wyrósł, ostatni raz gdy cię widziałem byłeś taki malutki!"? Właściwie to to prawda - Ślimak był już...dorosły. Miał tą świadomość od całkiem wielu księżyców, ale nadal nie mógł przyjąć tego do swojej głowy, szczególnie z tą łapą na końcu imienia. Absolutne się w ten sposób nie czuł. Nie mógł dłużej pobyć tym młodziutkim terminatorem, nie mógł nadal mieć dziesięciu księżyców? To nie tak, że obecny wiek mu tego zabraniał, ale czasem miał wrażenie, że czuje na sobie dziwne spojrzenia. Zawsze miał wrażenie, że czuł spojrzenia, ale starał się tego wyzbyć; tym razem powróciło jak bumerang i uczepiło się jego głowy jak rzep futra. Ale pozostawał pozytywny - nie mógł pozwolić, by głupi, irracjonalny lęk psuł mu życie, prawda? Tylko że...tak wiele kotów znikało. Zniknęli już prawie wszyscy; na samym początku Ciemna Stopa i Dębowy Listek, potem zachorowała Kwiatek, potem Kukurydza się zgubił, Kozła nie widział od jakiegoś czasu, Tymianek...uch. Odszedł. Ten okres mieszał się w jego głowie, zlewał w jedno. Nie chciał o nim pamiętać, szczególnie nie z detalami. Działo się za wiele, a jego główka nie potrafiła poukładać tego samodzielnie. Samodzielnie, bo tak właśnie czuł się mimo całego klanu wokół siebie - samotny. Ale wystarczająco o tym! Słońce świeciło na taflę Wzburzonej Wody, gdy późnym rankiem głowa terminatora wyściubiła się z Drzewnej Mordki. Przysłuchując się przyjemnemu śpiewu sikorek podszedł do brzegu rzeki biegnącej przez środek ich obozu i przysiadł się na suchszym jego fragmencie, patrząc na rwącą wodę. Ciekawe, co tam u Orzechowej Łapy? Nie widział go od Pory Nagich Drzew, brr. Fajny z niego kot, ale...chyba go nie polubił. Gdyby polubił, to chyba spotkałby go do tej pory więcej, niż raz, co nie? Mmm, nieważne. Jakoś pójdzie.
— owieczka
_________________
my feathers don't shine brightly in the moonlight i don't know how to sing a pretty song like water off a duck's back, you seem to slip away well, natural selection be damned, i'll be okay
i used to think i'd wanna be a bird of paradise but now i'm happy being just a quail ˊˎ-
Re: Kładka
Pon 10 Maj 2021, 18:57
Owcze Runo
Grupa :
Płeć : kotka
Księżyce : 72 ks. [III]
Matka : Burzowa Noc [NPC]
Ojciec : ♱ Mroźny Poranek [NPC]
Mistrz : Korzenny Język | Lodowy Potok | Zaćmione Słońce
Wygląd : niski czarno-jasnorudy dymny szylkret z dużą ilością bieli (na wargach, karku, kryzie, brzuchu, łapach, grzbiecie oraz ogonie) o niebiesko-szarych oczach (w przyszłości złotych), oklapniętych uszkach (na prawe słabiej słyszy), oraz o wątłej, drobnej budowie.
W czasie, w którym Ślimacza Łapa przechodził zagwozdki wewnątrz siebie, Owieczka cóż, obserwowała. Obserwowała klanowiczów, przysłuchiwała się trelom ptaszkom i oglądała jak to ładnie nie wygląda w jasnych promieniach słońca obozowisko. Od kiedy na karku miała już dodatkowy księżyc nieco śmielej wynurzała się z legowiska, jednakże jedynie, aby, um...przyglądać się innym, bo to wychodziło jej wręcz idealnie. Nie potrzebowała towarzystwa innych kotów, żeby czuć się dobrze. Wystarczyło jej, że przebywała sama ze sobą i tylko ze sobą, ale nie mówmy też, że kompletnie ignorowała i unikała innych, bo...oczywiście. Zdarzało jej się napotkać kogoś kto chciał z nią zamienić parę słówek, lecz zazwyczaj to nie ona pierwsza zaczynała rozmowę, ponieważ zwyczajnie nie potrafiła się co do tego przełamać. Wracając jednak do dzisiaj, będąc niedaleko Gęstego Buszu po pewnym czasie dymną koteczkę można by powiedzieć, że przybiło lekkie pragnienie. Z tego też powodu skierowała się w stronę Kładki, która łączyła jedną, jak i drugą część obozowiska. Tam też niedaleko niej przysiadła na suchszym fragmencie niemalże, że ignorując fakt siedzącego obok kocurka o dość ciekawym i niecodziennym umaszczeniu. Możliwe, że jedynie przelotnie na niego spojrzała i posłałam delikatny uśmiech, a następnie podeszła bliżej wody, by się napić. Problem był jednak taki, że...uh. Owieczka jak to Owieczka była wielką...niezdarą i zamiast się po prostu napić, nagle zachwiała się na swoich łapkach, które widocznie postawiła w złym miejscu, a później było już niestety tylko gorzej. Już po chwili bowiem dało się usłyszeć ciche bum i lekki chlust wody, której kilka kropelek mogło osiąść na futerku siedzącego obok terminatora. Jak nie trudno się domyślić koteczka wpadła wprost do płynącej rzeczki, czego kompletnie się nie spodziewała. Prędko pozbierała się na równe łapki będąc w niemałym szoku z powodu tego co się właśnie stało. Tak. Zamiast spokojnie napić się wody, wyglądała teraz jak przemoczony gołąb! I to w dodatku wszystko wydarzyło się przy obecności, no...kogoś. Najgorzej!
Re: Kładka
Nie 30 Maj 2021, 22:07
Ślimaczy Ślad
Grupa :
Płeć : kocur
Księżyce : 20 (maj)
Matka : Dębowy Liść
Ojciec : Ciemna Stopa
Mistrz : Roztrzaskana Tafla, Kruczy Cień (wcześniej)
Wygląd : Średniej wielkości, długowłosy kocurek o umaszczeniu czarny dymny colorpoint i białej bródce. Ma mlecznoniebieskie oczy, czarną skórę, a na jego ciele widoczne są delikatne tygrysie prążki.
Multikonta : Pliszkowy Dziób, Pąk
Autor avatara : @koshcat
Liczba postów : 196
Wojownik [NPC]
Gdy tak siedział i odpoczywał, to niedaleko niego zaczął człapać czarnobiały kształt który zdawał się...nie mieć uszu? Po chwili jednak zorientował się, że przecież Mroźny Poranek doczekał się dzieci z Burzową Nocą i że ów 'brak uszu' był po prostu uszami oklapniętymi. Śmieszne. Jak oni słyszą? Nie boli ich to? Ślimaka by bolało, jakby miał tak zgięte uszyska. Kociak nie przywitał się z nim, właściwie to ledwo na niego spojrzał - ani me, ani be, no po prostu jakby Ślimaka tam nie było. Nie, żeby miał to maluchowi za złe, może rzeczywiście nie był dla nikogo jakoś specjalnie ważny, by się witać. Może nie chciał rozmawiać. Albo uznał, że Ślimacza Łapa nie wygląda na dobrego towarzysza do rozmowy. Dopiero, gdy malutki, nieporadny kształt przewrócił się i - bach! - wpadł do wody, terminator wrócił do niego uwagą zmartwiony. — Ojej, wszystko w porządku? Woda jest płytka, ale jesteś jeszcze mała, mogłoby się skończyć niebezpiecznie. Bywa to nieco...denerwujące, — chciał powiedzieć, że upierdliwe, ale uznał to za nieodpowiednie słowo dla takiego maluszka jak Owieczka. — ale jak już się zmoczysz, to wystarczy się wylizać językiem, o tak — zaprezentował, liżąc się po kryzie i łapach. — Aaa, przepraszam, gdzie moje maniery, je-jestem Ślimacza Łapa!
_________________
my feathers don't shine brightly in the moonlight i don't know how to sing a pretty song like water off a duck's back, you seem to slip away well, natural selection be damned, i'll be okay
i used to think i'd wanna be a bird of paradise but now i'm happy being just a quail ˊˎ-
Re: Kładka
Wto 22 Cze 2021, 15:56
Owcze Runo
Grupa :
Płeć : kotka
Księżyce : 72 ks. [III]
Matka : Burzowa Noc [NPC]
Ojciec : ♱ Mroźny Poranek [NPC]
Mistrz : Korzenny Język | Lodowy Potok | Zaćmione Słońce
Wygląd : niski czarno-jasnorudy dymny szylkret z dużą ilością bieli (na wargach, karku, kryzie, brzuchu, łapach, grzbiecie oraz ogonie) o niebiesko-szarych oczach (w przyszłości złotych), oklapniętych uszkach (na prawe słabiej słyszy), oraz o wątłej, drobnej budowie.
Owieczka chyba powinna otrzymać order najlepszego pierwszego wrażenia, bowiem nie dość, że praktycznie zignorowała siedzącego obok kocurka, to na dodatek, uh popisała się swoją niewyobrażalnie dużą niezdarnością! Speszyła się widocznie, otrzepując się z osiadłej w mięciutkim futerku wody, w której to teraz brodziła. Nie potrzebowała wiele by zaraz z powrotem znaleźć się na brzegu i wysłuchać słów terminatora, który oh! Zachował się na pewno lepiej niż szylkretowa koteczka, która w tym momencie, choć jeszcze nie odezwała się ani słowem, przyglądała mu się uważnie, może jednak nie koniecznie patrząc mu wprost w oczy. Po jego demonstracji córka Burzowej Nocy przekrzywiła delikatnie łepek i pomknęła razem z krokami, które jej po kolei przedstawił, w taki sposób ściągając jeszcze więcej przezroczystej cieczy ze swojego futerka, które powolutku i samo z siebie i dzięki właśnie wylizywaniu powracała do dawnego stanu. Kiedy zaś ten odezwał się ponownie tym razem przedstawiając się....koteczka delikatnie uśmiechnęła się w jego stronę. Ślimacza...Łapa, a więc miała do czynienia z kimś starszym od siebie, to na pewno, lecz najbardziej jej uwagę przyciągnęło samo imię terminatora. Ślimak...ślimaki to były chyba te takie wolne stworzonka, które zostawiały za sobą taką ciemniejszą wstążkę i były takie malutkie! Często widywało je się po deszczach, a wtedy, łatwo było by któregoś z nich rozgnieść! Owieczce pewnie tez udało się kilku z nim przypadkowo ukrócić żywot. — Owiecka. — mruknęła delikatnie przytakując łepkiem i ponownie powracając wzrokiem w stronę przewróconego konara i...pędzącej rzeczce. — ładne...imie. — dodała jeszcze cichutko uśmiechając się pod ciemnym noseczkiem. Takie...niespotykane.
_________________
Andthere's aplacethat I'vedreamedof Where I can free my mind I hear thesoundsof theseason Andloseall,sense oftime
Re: Kładka
Sro 23 Cze 2021, 16:20
Ślimaczy Ślad
Grupa :
Płeć : kocur
Księżyce : 20 (maj)
Matka : Dębowy Liść
Ojciec : Ciemna Stopa
Mistrz : Roztrzaskana Tafla, Kruczy Cień (wcześniej)
Wygląd : Średniej wielkości, długowłosy kocurek o umaszczeniu czarny dymny colorpoint i białej bródce. Ma mlecznoniebieskie oczy, czarną skórę, a na jego ciele widoczne są delikatne tygrysie prążki.
Multikonta : Pliszkowy Dziób, Pąk
Autor avatara : @koshcat
Liczba postów : 196
Wojownik [NPC]
Po raz kolejny został potraktowany głównie milczeniem. Może przez te oklapnięte uszka koteczka była...głucha?! Nie, nie mogło tak być, przecież wtedy cały klan by o tym wiedział i ubolewał nad jej losem, a żadnych plotek w kociarni nie zasłyszał. Nieco niepokoiło go jednak, jak mało werbalnie było przez szylkretkę wyrażane; oczywiście rozumiał, że bywały koty nieśmiałe, ale to był nieco inny przypadek, jak gdyby nie do końca wiedziała, że na słowa odpowiada się innymi, odpowiednimi słowami. A może to on po prostu miał zbyt wysokie wymagania wobec małych kociątek, które nie znały tak wiele słów? W końcu jednak rozwarła swój malutki pyszczek i powiedziała: "Owiecka". Czyli...ona nazywała się Owieczka, bo raczej o to chodziło. — W takim razie, em, miło cię poznać, Owieczko — wymamrotał niepewnie. A kolejnymi słowami, jakie wydała z siebie córka Burzowej Nocy było 'ładne imię'. Ale, ale co ładne imię? Że jej ładne imię? Czy jego? Mógłby się spytać, ale gdyby z góry uznał, że to jego imię jest ładne, to chyba by to brzmiało, jakby miał ego do Srebrnej Skórki. Jejku, nie sądził, że będzie się tak stresował rozmową z małym kociakiem! Potem zapanowała cisza i Ślimak nie za bardzo wiedział, co ma zrobić i o czym pogadać z Owieczką, jak już tu byli. Nawet nie wiedział, w jak bardzo rozumiewalnym stopniu mogłaby mu odpowiedzieć... uch, trochę te jego myśli były niemiłe. Chyba wszystkie kociaki tak miały i przesadzał. Aaargh, krzyczał w głowie. — Eee, więc...często tu przychodzisz? Nad wodę, w sensie. Ja lubię, zawsze jest zimna i orzeźwiająca — rzucił, bo w końcu rozmowa o pogodzie lepsza niż rozmowa o niczym.
_________________
my feathers don't shine brightly in the moonlight i don't know how to sing a pretty song like water off a duck's back, you seem to slip away well, natural selection be damned, i'll be okay
i used to think i'd wanna be a bird of paradise but now i'm happy being just a quail ˊˎ-
Re: Kładka
Pon 05 Lip 2021, 18:35
Owcze Runo
Grupa :
Płeć : kotka
Księżyce : 72 ks. [III]
Matka : Burzowa Noc [NPC]
Ojciec : ♱ Mroźny Poranek [NPC]
Mistrz : Korzenny Język | Lodowy Potok | Zaćmione Słońce
Wygląd : niski czarno-jasnorudy dymny szylkret z dużą ilością bieli (na wargach, karku, kryzie, brzuchu, łapach, grzbiecie oraz ogonie) o niebiesko-szarych oczach (w przyszłości złotych), oklapniętych uszkach (na prawe słabiej słyszy), oraz o wątłej, drobnej budowie.
— Mi równieź miło cie poznać. — mruknęła w odpowiedzi na dość niepewnie wymamrotane zdanie Ślimaka. Zastanawiała się tylko dlaczego ten nagle stał się taki mhm...zakłopotany? Jeżeli można by tak powiedzieć i dobrze rozczytała jego wyraz pyszczka. Czy powiedziała coś...um źle? Albo zrobiła coś źle? A może nie dokładnie złożyła jakieś zdanie i terminator nie zrozumiał tego co miała na myśli? Ciężko było powiedzieć, jednakże córka Burzowej Nocy przekrzywiła lekko głowę tym razem spoglądając nieśmiało w jego błękitne oczy. Nie trwało to jednak za długo, ponieważ za kilka uderzeń serca przeniosła z powrotem wzrok na obóz i innych klanowiczów. Nie była dobrym mówcą, w szczególności, gdy rozmawiała z danym kotem po raz pierwszy. Miała swego rodzaju blokadkę w środku, która nie pozwalała jej zadawać pytania, czy po prostu wymyślać tematy do rozmów, które w ogóle do jej główki w takich momentach nie napływały. Była więc zdana jedynie na razie na syna Dębowego Liścia, który po dłuższej chwilce milczenia, ponownie postanowił zabrać głos. Ta okręciła mordkę w jego stronę, wyciągając nieco lewe uszko by lepiej zrozumieć co mówił. Było to ciekawe pytanie i zanim dymna szylkretka odpowiedziała musiała faktycznie chwilkę pomyśleć nad odpowiedzią, a gdy była gotowa jej wąsiki delikatnie drgnęły i ponownie uniosła na niego wzrok. — Yhym... — rzekła na początek mrużąc złociste ślepka i przytaknęła potwierdzająco łebkiem. — lubie patrzeć na wodię i ciaśiem sobie pomyśleć trochę, albo poobserwowiać objóz. — dodała jeszcze tym razem nieco bardziej się otwierając na faktyczną rozmowę z nim. — A tio teź plawda. Ciaśiem zastanawiam sie dokond płynie ta wodia. Wieś moźie? — zapytała na koniec, oczekując jakiejkolwiek odpowiedzi z jego strony. Jeżeli nie był pewny albo nie wiedział, nic nie szkodziło! Pewnie będzie miała okazję sama się przekonać, jak podrośnie i zostanie terminatorem.
_________________
Andthere's aplacethat I'vedreamedof Where I can free my mind I hear thesoundsof theseason Andloseall,sense oftime
Re: Kładka
Czw 05 Sie 2021, 13:42
Jaśminowa Łapa.
Pełne imię : Jaśmin
Grupa :
Płeć : kotka
Księżyce : 12 księżyców
Matka : Burzowa łapa (NPC)
Ojciec : Mroźny poranek (NPC)
Wygląd : Niska, drobna, niebiesko-szylkretowa kotka o długiej, nie za gęstej sierści, u której kremowa barwa zachodzi na uszy, prawą część pyska i lewą łapę, ogon, tył ciała i tylną prawą łapę, po lewej stronie kremowy rozciąga się na brzuch. Na piersi, brzuchu i części pyska ma białą plamę. Posiada szaro-niebieskie oczy, jednak w lewej tęczówce ma brązową plamkę.
Multikonta : Pył, Żywica
Liczba postów : 72
Gwiezdny Klan
Gdy się obudziła, Brzozy nie było w legowisku. Czyżby już poszła? Jaśmin rozejrzała się, lekko przymulona po posłaniach. Połowa była pusta. No nic. Wstała, po czym wyszła na zewnątrz. A przynajmniej taki był plan, gdyż gdy tylko poczuła mroźne powietrze, schowała się nieco w tył, trochę znikając za korą drzewa. Tam też postanowiła wygładzić swoje futro, by nie wyglądać jak ostatnia klęska żywiołowa. Znów spojrzała na krajobraz obozu. Mleczno-szare niebo, wygłądało naprawdę niesamowicie. A przynajmniej wyglądałoby, gdyby kotka nie miała przeczucia, iż zaraz może zacząć padać śniegiem wielkości nornic. Wyskoczyła więc na biały puch, chcąc jak najszybciej przyzwyczaić się do chłodu, by zaraz potem rozpocząć codzienny rytuał chodzenia dookoła obozu jako sposób na rozgrzanie. Może poszuka Brzozy? Ale czy wtedy nie będzie to narzucanie i przeszkadzanie? Pewnie była na treningu. Może Owieczka potrzebowała pomocy? Oh, też zły pomysł. Jaśmin tylko plątałaby się pod łapami medyków, wtedy pewnie tylko wygoniliby ją z lecznicy. Przez chwilę pomyślała nawet o Jaskrze ale.... przecież go nie było. No i jeszcze Okoń. Ale co z nim niby miała zrobić? Nigdzie przecież nie może wychodzić! Tylko obóz, a teraz i tak nie można. Co za zabawa? Z tą myślą, dotarła do kładki. Na jej nieszczęście, napadała na niej mała warstwa śniegu, a Jaśmin przez nieuwagę ześlizgnęła się w dół jedna z łap. No chyba sobie żartujecie teraz! Kotka odskoczyła jakby ją coś ugryzło, po czym zaczęła wylizywać mokrą sierść. Czemu stawy zamarzły, a ten i tak zimny strumień nie mógł? Przecież nawet w porę zielonych liści był zimniejszy od jakiejś wody w kałuży. Jeszcze teraz brakowało by się przez to pochorowała. Jakby kociaki w żłobku z chorobą nie wystarczyły i musieli się pochorować jeszcze terminatorzy. Może jak będą większe mrozy, to zamarznie? Była taka możliwość.
//Sosnowa łapa
Re: Kładka
Czw 12 Sie 2021, 22:18
Sosnowy Zagajnik
Grupa :
Płeć : kocur
Księżyce : 47
Matka : Żmijowy Syk
Ojciec : Falująca Trawa
Mistrz : 1 Wój, 2 Zastępcy i jedyna taka Malinowa Mordka!
Partner : Lubi Maki
Wygląd : Postawny o długich łapach, umięśniony kocur w kolorze ciemnego, przygasłego korzennego brązu, gdzie na długowłosym futrze malują się także ciemniejsze, smoliste pręgi o kształcie zawijasów na bokach. Posiada biel na prawej części pyska, gdzie następnie ta "spada" na policzek lewej i sięga znów ku czole kocura. Biel znajduje się także na szyi, kryzie, palcach przednich łap, całych tylnych stopach i końcówce ogona.
Oczy kocura są niebieskie, a z pyska wystaje mały kiełek.
Multikonta : Niedźwiedź(Pl), Truskawkowa Łapa(Rz)
Autor avatara : Pliszka, w podpisie Meowkarii
Liczba postów : 128
Nieaktywny
Poranek był dobry, gdyż po ostatniej sesji treningowej kocurek Klanu Gromu mógł bezpiecznie powiedzieć, że tak, może odpocząć te pare godzin przed kolejnym wezwaniem do służby. Trening z Wężową Łuską był dobry, a w ostatnich wschodach słońca, gdy złota mordka na niebie znajdowała się rzadko w swej pełnej okazałości, a zamiast tego pokrywa ziemi stawała się mroźna bądź z lekka bielsza poprzez śnieg, to tak Sosnowa Łapa zyskał czas by... Ujrzeć naturę w jej całej okazałości. Buras nie mógł się przyznać, że zdziwił się, gdy pewnego ranka poczuł zimniejszy powiew na swym jasnym nosku, a w długim futrze przyjemną bryzę, której do tej pory nie czuł. To był taki czas, a lodowooki terminator wstał, wyskakując ze swego posłania przy wyjściu z legowiska, gdy białymi wąsiskami poczuł, jak ktoś opuszcza leże. Nikt do legowiska terminatorów nie wchodził, więc ktoś musiał wyjść! Jak lecący orzełek, Sosnowa Łapa szybkim krokiem ruszył za gęstym, kolorowym w kremowe łaty futrem które do tej pory widział z widoku. Lodowooki krok za krokiem treptał za szylkretką, a gdy ujrzał jak ta ewidentnie nie lubi wody z małego strumyka płynącego przez Gromowy obóz, Sosnowa Łapa wsadził niektóre ze swych białych paluszków okrytych grubą warstwą futra i machnął kilkoma kropelkami w stronę koteczki. -Hej! Ta woda jest zimna, miałaś rrracje! - Odparł z lekkim uśmiechem kocurek, po czym uniósł głowę. -Sosnowa Łapa, lecz mnie już chyba znasz. Jak twa kolorrowa osoba się zwie, hm?
_________________
Re: Kładka
Sponsored content
Forum Starlight, otwarte dnia 15 listopada 2020 roku, to gra tekstowa utworzona na bazie uniwersum z serii Warriors autorstwa Erin Hunter. Opisy w forumowym Kompendium zostały stworzone przez administrację forum na podstawie informacji udostępnionych przez autorki książek, jednakże zasady, fabuła, lokacje, klany, postaci NPC, mapa, mechanika i inne elementy Starlight są naszego autorstwa. Coś Cię zainteresowało i chcesz to wykorzystać u siebie? Jasne, ale najpierw do nas napisz. Autorów wszelkich kodów i zdjęć można znaleźć na podstronie CREDITS.