IndeksIndeks  SzukajSzukaj  GrupyGrupy  RejestracjaRejestracja  ZalogujZaloguj  

 :: 
Plemię Niedźwiedzich Kłów
 :: Obóz Plemienia :: Omszone Stopnie
Re: Mchowe Ogonki
Wto 06 Wrz 2022, 15:06
Żywica
Żywica
Pełne imię : Żywica w Której Zatonął Blask Słońca
Grupa : Plemię Niedźwiedzich Kłów
Płeć : kotka
Księżyce : 56 ks
Znak Przodków : Niedźwiedź
Matka : Gałązka Targana Przez Wiatr
Ojciec : Wieszcz Szepczących Kamieni (Wasyl)
Mistrz : Huragan Szumiący w Koronach Drzew
Partner : Wszyscy, pls kochajcie mnie
Wygląd : Krótkowłosa o gęstej czekoladowo-szylkretowej sierści, dobrze zbudowana kotka o średnim wzroście i złotych oczach.

Multikonta : Pył, Jaśminv2, Śpiewka[GK], Jarzębina[NKT], Jaśmin [GK]
Autor avatara : Ja
Liczba postów : 513
Strażnik
https://starlight.forumpolish.com/t1067-zywica
Kolejne przepraszam sprawiło, że kotka poczuła się jeszcze bardziej niezręcznie. Mało tego. Była... przytłoczona. Ta taka otoczka z komfortu powoli zaczynała się uginać i czekoladowej naprawdę sprawiało to uczucie, którego wolałaby unikać. A przecież jej strefę naprawdę bardzo ciężko naruszyć w ten sposób!
- No wiesz, swoją drogą Niedźwiedź też miała swój odpał na pogrzebie, więc nie byłaś jedyna - Rzuciła żartem, chcąc jak najszybciej wyjść z tego dołka. Szybko więc rozprostowała łapy przednie, od nowa zamieniając się w kiełbasę. To przecież na pewno nie była poważna pozycja, prawda?
- No, skoro tak mówisz. To przeprosiny przyjęte. CHOCIAŻ nadal utrzymuje, że nie ma się czym przejmować - Wyłożyła się na bok, może trochę na plecy, kierując swój wzrok na pysk lilowej. Wreszcie normalny temat! Chociaż uczniów to mogła sobie oszczędzić.
- Cóż, jedyna uczennica zniknęła jakiś czas temu, więc no, z pozytywów to więcej czasu! No... I trochę kiepsko, że z nią nie porozmawiałam... Ale nie będziemy przymulać nie? Skupmy się na lepszych aspektach. Byłam w tej jaskini starym obozie z Cieniem! Iiii i w sumie nic ciekawego się nie stało przez ten czas, a przynajmniej nie pamiętam. U ciebie chyba działo się trochę więcej, więc chętnie posłucham - Poddała, dając Wiatr całą paletę możliwości tematów do rozmowy. Sama niby mogła ale... wydawało się, że Lilowa w sumie bardziej tego potrzebuje, a z racji, że ostatnio właśnie zbyt wiele to nie rozmawiały, to czekoladowa nie miała pojęcia, jaki temat mogła poruszyć.
Re: Mchowe Ogonki
Sob 10 Wrz 2022, 16:39
Wiatr
Wiatr
Pełne imię : Wiatr Niosący Cichą Piosnkę
Grupa : Plemię Niedźwiedzich Kłów
Płeć : kotka
Księżyce : 36
Znak Przodków : Niedźwiedź
Matka : Gałązka Targana przez Wiatr [NPC]
Ojciec : Wieszcz Szepczących Kamieni [NPC]
Mistrz : Taflokrólik
Partner : ...
Wygląd : Raczej mała kotka o puszystym, wiecznie czystym liliowym futerku z mocniejszymi plamami koloru przy pyszczku, uszach, łapach na zadzie i ogonie. Ma dość zebraną budowę, z długimi, silnymi łapami. Dość intensywnie zielone oczy.

Multikonta : Lilia [KR]
Autor avatara : Magnus Lögdberg
Liczba postów : 387
Plemię Wiecznych Łowów
https://starlight.forumpolish.com/t857-wiatr-niosacy-cicha-piosnke
Przewróciła ukradkiem oczami na słowa siostry odnośnie niepotrzebnego przejmowania się. Może Żywica właśnie tak to postrzegała, aczkolwiek dla Wiatr jednak było to coś dość istotnego. Nie wspominając już o tym, że przecież to właśnie te przeprosiny miały być dla niej początkiem nieco innej ścieżki. Miała tylko nadzieję, że później Tafla nie zapyta na treningu jak jej poszło, gdyż ciężko będzie jej to wszystko skrócić. Ale na razie robiła to dla siebie a nie dla mentorki. Chociaż jej też nie chciała zawieść.
Mimo, że zadała pytanie tak właściwie z grzeczności, no bo kto przeprasza i do razu odchodzi, to uważnie słuchała odpowiedzi. I dzięki temu tylko nieco bardziej dobiło ją to jak mało czasu spędzała z rodzeństwem. Musiała przyznać, że nawet nie pamiętała o nowicjuszu Żywicy.
- Duszo kotóf f takim fieku ucieka aby szukać... f sumie nie fiem czego. Nafet nasze lodzeństfo pszeciesz.. Ale no nie pofinnaś się tym sadlęczać. - miauknęła chcąc pocieszyć siostrę, chociaż doskonale zdawała sobie sprawę z tego, że Żywica raczej tego nie potrzebowała. Nie była typem kota co by się jakoś przejmował za dużo. Wiatr tego nie rozumiała, aczkolwiek wiedziała, że pewnie czasami wychodzi to szylkretce na dobre.
- F tej jaskini? - jej oczy niemal rozbłysły z podekscytowania. Sama chciała się tam zabrać od jakiegoś czasu ale jakoś nie miała na to jeszcze dobrej okazji.
- Chcesz mnie tam mosze sablać? Snaczy nie musisz telas jeśli nie chcesz ale chciałam tam pójść jusz od dłuższego czasu tylko no... Jakoś mi nie fyszło. - wyrzuciła z siebie w końcu. Wydawało jej się to nawet dobrym pomysłem, jednak nie chciała zmuszać szylkretki do niczego.
Musiała przyznać Żywicy rację, kiedy ta powiedziała, że raczej więcej się u niej działo, chociaż mówiąc szczerze, nie do końca wiedziała jak ubrać to w słowa. Czy naprawdę miała aż tyle rzeczy, które były godnymi podzielenia się?
- Snaczy no... Trochę się poglysłam s tatą, saczęłam nofy tlening u Taflii i Królika... No i póśniej sachorofałam i pszesiedziałam f lecznicy. Taksze duszo ale mało jednocześnie. - zaśmiała się, starając się obrócić jej ostatnie... niefortunne zachowanie w żart.
Wtedy też przypomniało się jej o jeszcze jednej sprawie. Było to w sumie najważniejsze z tego wszystkiego, aczkolwiek liliowa nie do końca wiedziała jak się tym z siostrą podzielić.
- A i jeszcze... No tak trochę ja i Robak olganisujemy Głos Selca... I no jeszcze nie fiem dokładnie kiedy bo telas była ta cała moja choloba i f góle, ale się sastanafiałam czy mosze nie chciałabyś pszyjść... To nie będzie nic fielkiego, ot taką tam kolację planujemy i no... -

_________________
if i always do what i’m told
i’ll be bitter at fifty years old
i wasted my youth
WASTED MY TIME
wasted my worry on
thexlittlexthings
Re: Mchowe Ogonki
Pon 12 Wrz 2022, 09:52
Żywica
Żywica
Pełne imię : Żywica w Której Zatonął Blask Słońca
Grupa : Plemię Niedźwiedzich Kłów
Płeć : kotka
Księżyce : 56 ks
Znak Przodków : Niedźwiedź
Matka : Gałązka Targana Przez Wiatr
Ojciec : Wieszcz Szepczących Kamieni (Wasyl)
Mistrz : Huragan Szumiący w Koronach Drzew
Partner : Wszyscy, pls kochajcie mnie
Wygląd : Krótkowłosa o gęstej czekoladowo-szylkretowej sierści, dobrze zbudowana kotka o średnim wzroście i złotych oczach.

Multikonta : Pył, Jaśminv2, Śpiewka[GK], Jarzębina[NKT], Jaśmin [GK]
Autor avatara : Ja
Liczba postów : 513
Strażnik
https://starlight.forumpolish.com/t1067-zywica
Cóż, z tym przejmowaniem się to Wiatr nie trafiła. Żywica się przejmowała sporo, tylko zwyczajnie nie chciała tego pokazywać i smęcić. Nie lubiła smęcić. Męczące, irytujące uczucia, zatruwały wtedy część jej umysłu i wtedy koty dookoła też zaczynały się martwić. Niepotrzebne no. Z nowicjuszem też trochę miękki grunt był. To była pierwsza taka szansa dla Żywicy i kotka chciała to zrobić... dobrze. Miała nadzieję, że szybko przebiegną przez trening i będzie no, fajnie. A tu lipa. Rozmaryn nie dość, że zniknęła, to czekoladowa nie zdołała z nią porozmawiać. Może by wtedy jakoś zareagowała i... po prostu nie pozwoliła, by nowicjuszka zniknęła.
- Rzeczywiście, nie mam pojęcia co takiego ich ciągnie poza tereny. Kto był pierwszy, Jarzmianka? Czasem się zastanawiam, czy pamiętam ich pyski - Mruknęła niby na poważnie, niby marudząco a niby pół żartem.
- Nie no jasne! Wezmę cię przemycę na plecach, hehe. Ale powiem ci, że mało ciekawego tam jest no, w sensie, jaskinia. Jakby zrobić tam legowiska, dodać koty i więcej światła, to byłoby nawet fajnie! No, a tak to to tak trochę szaro. Mimo wszystko fajnie się woła z takiej uciętej skały. Poleca Żywica. - Miauknęła z entuzjazmem. To była jedyna bardziej satyswakcjonująca rzecz, w tej szarej skalnej norze. No, i schowek na graty, który Żywica zrobiła sobie w jednym z zagłębień.
- A no to to wiem. I szczerze, nie jestem pewna, czy ktoś o tym nie wie, wiesz, była grubsza sprawa z... no, a nie, czekaj, potem było coś jeszcze. Ale żeby się z ojcem pożreć? Coś ty mu nagadała, kłótnia z nim wydaje się być niemożliwa do zrealizowania - Przekręciła nieco głowę na bok. Wyglądało to dziwnie w jej odczuciu, w końcu tata z nastrojem do kłótni? Albo czegokolwiek negatywnego? Znaczy, czasem wyglądał, jakby chciał coś powiedzieć, ale końcowo tego nie robił. Ale potem... potem w wypowiedzi Wiatr robiło się bardziej ciekawie. Już przy pierwszych słowach uszy Żywicy stanęły na sztorc, a paczałki się rozszerzyły. Głos siostry cichł, jednak czekoladowa wyłapała wszystko co chciała. Zerwała się szybko, prawie przerywając kotce wypowiedź.
- COO?? - Głos Szyszy rozległ się po całym obozie, a czekoladowy pysk niebezpiecznie przybliżył się do pyska lilowej, ubarwiony szeroko otwartymi migoczącymi oczyma.
- Jak? Gdzie? Co? KIEDY? ... ZOSTANĘ CIOCIĄ? - Tak, usłyszała wiadomość, że nie wie kiedy. Z resztą był problem, ale w sumie już i tak zapomniała połowy informacji. Ważne, że tu się nowa para szykuje! Phhh, co to było w ogóle za pytanie, czy chce przyjść. Oczywiście, że przyjdzie! Nawet jakby miała być umierająca!

Re: Mchowe Ogonki
Czw 15 Wrz 2022, 18:39
Wiatr
Wiatr
Pełne imię : Wiatr Niosący Cichą Piosnkę
Grupa : Plemię Niedźwiedzich Kłów
Płeć : kotka
Księżyce : 36
Znak Przodków : Niedźwiedź
Matka : Gałązka Targana przez Wiatr [NPC]
Ojciec : Wieszcz Szepczących Kamieni [NPC]
Mistrz : Taflokrólik
Partner : ...
Wygląd : Raczej mała kotka o puszystym, wiecznie czystym liliowym futerku z mocniejszymi plamami koloru przy pyszczku, uszach, łapach na zadzie i ogonie. Ma dość zebraną budowę, z długimi, silnymi łapami. Dość intensywnie zielone oczy.

Multikonta : Lilia [KR]
Autor avatara : Magnus Lögdberg
Liczba postów : 387
Plemię Wiecznych Łowów
https://starlight.forumpolish.com/t857-wiatr-niosacy-cicha-piosnke
Wiatr zamilkła kiedy Żywica wspomniała o zaginionej siostrze. Mówiąc szczerze, liliowa do teraz jakoś nie przetworzyła tej informacji. A przecież luki w jej rodzeństwie się coraz bardziej powiększały. Chociaż stwierdzenie szylkretki też zabolało przez fakt, że uświadomiła ona sepii, iż istotnie ona też prawie nie pamięta zaginionej siostry.
- Ja sama Jaszmiankę pamiętam jakby pszes mgłę. Jaskółkę trochę lepiej ale nadal... - westchnęła ciężko. Nie lubiła o takich rzeczach myśleć.
- Mosze jeszcze kiedyś będzie nam dane się s nimi sobaczyć. Mam taką nadzieję. - miauknęła finalnie. I rzeczywiście miała. Odkąd zaginęli. Pamiętała jak jako nowicjusz walczyła ze sobą czy wychodzić samotnie aby ich szukać. Niestety strach wtedy wygrał. A kto wie gdzie teraz byliby Jaskółka i Jarzmianka gdyby zrobiła cokolwiek. Gdzieś tam w głębi wiedziała, że ich zaginięcie nie było jej winą. Ale nie umiała się winić. Przecież była ich siostrą... Było dokładnie tak samo jak z Płatkiem. A obiecała sobie, że już nie będzie tak myśleć.
Zacisnęła zęby i przybrała na psyk nieco wymuszony uśmiech słysząc o jaskini. Jasne, interesowało ją to, aczkolwiek myśl o brakującym rodzeństwie nieco ją dobiła. Wiedziała, że powinna przestać o tym myśleć, ale nie umiała.
- Chyba nie umiałabym pszespać chociasz nocy gdzieś gdzie kiedyś sginęło tyle kotów. - miauknęła. Początkowo chciała żeby brzmiało to bardziej jako żart, ale finalnie niezbyt jej się to udało.
- Ty tam kszyczałaś- chciała zapytać, ale Żywica przerwała jej kolejną falą pytań. Chociaż w sumie Wiatr jej się nie dziwiła, w końcu ostatnio dużo działo się u niej rzeczy, które rzeczywiście wymagały wytłumaczenia. Szkoda tylko, że liliowa nie umiała ich nijak wytłumaczyć.
- Mosze nie to co nagadałam ale jakie było moje podejście. Ale no. Pszemyślałam kilka splaf i muszę s nim snowu polosmafiać. Ale fiesz, najpief folałam podejść do ciebie. - wiedziała, że jej wytłumaczenie było raczej marne, aczkolwiek nie umiała lepiej go ułożyć.
Na szczęście jednak Żywicę o wiele bardziej zdawała się zainteresować ostatnia sprawa, którą poruszyła Wiatr. Liliowej aż futro stanęło na grzbiecie, słysząc głos siostry, który na pewno rozbrzmiał po całym obozie. Spanikowana, niemal odruchowo, przyłożyła do pyska szylkretki łapę, starając się ją uciszyć.
- Nie ma opcji, szadną ciocią. To tylko Głos Serca... Snaczy tylko... Ale na pewno nie kociaki. Nienafidzę ich i są takie... No nie. Ufiesz mi, prędzej któleś s nas sostanie Fieszczem nisz ja matką. A ojciec pofiedział, sze nie chce wybierać nikogo s nas. Taksze nie. - zaprzeczyła niemal od razu, rzucając nerwowe spojrzenia kotom, które na dźwięk donośnego głosu odwróciły się w ich stronę.
- Co do daty... To jeszcze nie fiem do końca. Fszystko skomplikofało się pszes moją chorobę i f ogóle. Ale chcieliśmy slobić go jakoś pszy bszegach stafu i kamiennej siemi. Tak szeby nie tszeba było fychodzić posa obós i f ogóle... Ale no... Czyli przyjdziesz? - wiedziała, że jej ostatnie pytanie było bezsensowne, zwracając uwagę na reakcję szylkretki. Ale zawsze lepiej zapytać.

_________________
if i always do what i’m told
i’ll be bitter at fifty years old
i wasted my youth
WASTED MY TIME
wasted my worry on
thexlittlexthings
Re: Mchowe Ogonki
Wto 20 Wrz 2022, 21:00
Żywica
Żywica
Pełne imię : Żywica w Której Zatonął Blask Słońca
Grupa : Plemię Niedźwiedzich Kłów
Płeć : kotka
Księżyce : 56 ks
Znak Przodków : Niedźwiedź
Matka : Gałązka Targana Przez Wiatr
Ojciec : Wieszcz Szepczących Kamieni (Wasyl)
Mistrz : Huragan Szumiący w Koronach Drzew
Partner : Wszyscy, pls kochajcie mnie
Wygląd : Krótkowłosa o gęstej czekoladowo-szylkretowej sierści, dobrze zbudowana kotka o średnim wzroście i złotych oczach.

Multikonta : Pył, Jaśminv2, Śpiewka[GK], Jarzębina[NKT], Jaśmin [GK]
Autor avatara : Ja
Liczba postów : 513
Strażnik
https://starlight.forumpolish.com/t1067-zywica
Czekoladowa kiwnęła tylko potwierdzająco głową. Czasem nawet potrafiła zapomnieć o istnieniu Jerzyka, a przecież brat ani nie zaginął ani nic i przypominała sobie o nim dopiero w momencie, w którym mignęło jej w oczach lilowe futro. Trochę się tego faktu wstydziła, ale jednocześnie co chwila to uczucie maskował fakt, że jeszcze głębiej, gdzieś w tyle głowy kotka była świadoma, że kocurek sobie gdzieś tam istnieje i ma się dobrze. Losy zaginionego rodzeństwa były dla niej bardziej nieznane.
- A bo ty to boidupa jesteś, zginęli to zginęli, przeciez nawet ich nie znałaś. A to przecież fascynujące, bo teraz są przodkami! W sensie wiesz, takie to trochę tajemnicze, poza tym, na pewno by raczej nie pozwolili, żeby coś nam się tam stało- Miauknęła z przekonaniem w głosie. Żywica postrzegała zmarłych trochę jak takiego miłego świętego mikołaja z tą różnicą, że zmarli nie rozdawali prezentów. No i nie byli jednym bytem, ale to swoją drogą. Kotka zignorowała niedokończone pytanie, całkowicie je olewając i skupiając się na dalszej części wypowiedzi i wyjaśnień.
- O, a to coś nowego - Miauknęła niby do siebie niby do lilowej, odnosząc się do tego ,,przyszłam wpierw do ciebie". Było to dość rzadkim zjawiskiem, jeśli w ogóle chodziło o dzieci wieszczowe - Tylko może wyczaj jakiś wiesz, lepszy dzień i aury czy coś? Trzeba tak go podejść pod kątem, bo trochę ostatnio się wydaje taki nie swój. Więc może ten no wiesz. I ten, uh, powodzenia? - Miauknęła dość niezdarnie próbując dać jakąś radę. Szczerze powiedziawszy nie była w tym dobra. Ale teraz ważniejsza rzecz (przynajmniej dla szylkretki). Odsunęła się trochę, kiedy na jej pysku wylądowała jasna łapa, a na jej własnej mordce pojawił się wyraz rozczarowania i takiego jakby trochę smutku, jak dzieciak nie dostanie pod choinkę tego co chciał.
- Ah, czyli muszę się pożegnać z posadą tej fajnej samotnej ciotki co przynosi dzieciakom prezenty - Westchnęła teatralnie, zatrzymując się na chwilę myślami przy temacie wybierania nowego wieszcza. W sumie to Żywic miała to gdzieś. Kiedyś może chciała, ale im dłużej żyła tym bardziej ta posada ją odpychała. Męczyłaby się na niej i dusiła. A też nie chciała, by ojciec wybierał jakiegoś randomowego młodego kota na to miejsce. No... Po prostu nie.
- Pytasz dzika czy sra w lesie. Oczywiście, że tak! Czemu miałabym się nie pojawić? Chodźbym się czołgać miała to będę na miejscu. No, ale powiesz jak coś kiedy jak już będziecie wiedzieć, a z tym miejscem to nawet spoko myśl. - Urwała na moment, kiedy jej mózg nie chciał puścić wcześniejszego wątku.
- Myślisz, że będziemy mieć młodsze rodzeństwo? - Spytała po chwili, odwołując się do wcześniejszego tematu - Ja to bym chciała! Ciekawe, czy jakiś wyglądałby jak ja. Skoro nie mogę być fajną ciocią, to byłabym starszą siostrą - No, myślmy pozytywnie, nie?
Re: Mchowe Ogonki
Nie 02 Paź 2022, 15:32
Wiatr
Wiatr
Pełne imię : Wiatr Niosący Cichą Piosnkę
Grupa : Plemię Niedźwiedzich Kłów
Płeć : kotka
Księżyce : 36
Znak Przodków : Niedźwiedź
Matka : Gałązka Targana przez Wiatr [NPC]
Ojciec : Wieszcz Szepczących Kamieni [NPC]
Mistrz : Taflokrólik
Partner : ...
Wygląd : Raczej mała kotka o puszystym, wiecznie czystym liliowym futerku z mocniejszymi plamami koloru przy pyszczku, uszach, łapach na zadzie i ogonie. Ma dość zebraną budowę, z długimi, silnymi łapami. Dość intensywnie zielone oczy.

Multikonta : Lilia [KR]
Autor avatara : Magnus Lögdberg
Liczba postów : 387
Plemię Wiecznych Łowów
https://starlight.forumpolish.com/t857-wiatr-niosacy-cicha-piosnke
Wywróciła oczami słysząc określenie "boidupa". Ona? Bać się zmarłych? Przecież zmarli tylko zesłali jej traumatyczną sno-wizję, który zmienił całkowicie jej postrzeganie świata, czego tu się bać?
- Nie chodzi mi o smarłych tylko o no... Nie sądzisz sze skoro jeden ras się coś safaliło to ma jakieś fiększe szanse na safalenie się ponofne? - zapytała niby sarkastycznie, ale w sumie to rzeczywiście nie wiedziała. No bo z jednej strony, skoro już zawaliło się coś raz, to chyba nie powinno po raz drugi. A z drugiej strony... Zostawi to chyba do przemyślenia Żywicy. Oby tylko kotka znalazła na to pytanie odpowiedź do czasu aż się tam wybiorą na spacer. A Wiatr dzięki temu zyska czas na przemyślenie tego co chciała powiedzieć ojcu. Skinęła tylko lekko głową na życzenia powodzenia od siostry. Wieszcz ostatnio wyglądał nieco lepiej niż do tej pory. A przynajmniej na tyle ile może wyglądać ktoś kto dopiero co stracił swoje dziecko. Każdy co prawda opłakiwał stratę na swój sposób, ale liliowa nie umiała pozbyć się wrażenia, że kocur udaje i stara się wyglądać na dobrze utrzymanego tylko ze względu na to, że jest Wieszczem. Jednak nawet jeśli rzeczywiście tak było, to niestety nie była to sprawa Wiatr i nie mogła zrobić nic więcej ponad zapytanie się szylkreta czy wszystko u niego w porządku. W pewien sposób ją to dobijało, aczkolwiek wiedziała, że jedyne co mogła zrobić w tej sytuacji to pracować nad sobą, aby przynajmniej móc w końcu zdjąć z głowy ojca ciężar własnych błędów i potknięć.
- No.... safsze moszesz tesz pomęczyć Niedźfiedź i Jeszyka odnośnie ich partneróf. - zaśmiała się, chociaż mówiąc szczerze nie widziała i nie słyszała niczego o jakichkolwiek drugich połówkach tej dwójki. Z drugiej jednak strony ostatnio miała okropny kontakt z rodzeństwem tak też, nie zdziwiłaby się gdyby po prostu okazała się niedoinformowana.
- Czy dzik co- zatkało ją na chwilę. No bo nigdy nie widziała jeszcze dzika srającego w lesie. Ani gówna dzika w lesie. Gdzie w ogóle srają dziki? Z jednej strony wydawało jej się logiczne, że w lesie, a z drugiej najzwyczajniej w świecie o tym nigdy nie myślała. I nie sądziła, żeby ktokolwiek myślał.
- Mniejsza s tym, najfaszniejsze sze będziesz. - posłała siostrze ciepły uśmiech, jednocześnie starając się zaniechać zastanawiania się nad poprzednią kwestią.
Na szczęście jednak, Żywica potrafiła zadać pytania jeszcze trudniejsze i wzięte znikąd, które dość szybko pozwalały jej na przekierowanie myśli na inny tor.
- Rodzeństfo... Ja... - czy chciałaby mieć w ogóle młodsze rodzeństwo? Mówiąc szczerze nie wiedziała. Z jednej strony wydawało się to być ciekawym doświadczeniem a z drugiej... Nie sądziła czy umiałaby chociaż trochę zająć się kimś o tyle młodszym od niej. A czułaby się okropnie gdyby nijak nie pomogła matce.
- Nie fiem czy rodzice by się na to sdecydofali po ostatnich wydaszeniach mófiąc szczesze... Ale s dlugiel strony... ciekafie by było mieć jakieś. Ale no. To nie nasza decysja. - miauknęła w końcu, po czym wstała i przeciągnęła się powoli.
- Będę się pofoli sbierać. Tafla sapofiedziała sze jeszcze dzisiaj mamy mieć trening a ja jeszcze chciałam słapać Niedźfiedź. Ale czekam na nasze fyjście do jaskini! - posłała siostrze pożegnalny uśmiech, po czym oddaliła się w głąb obozu, starając się namierzyć inne, równie znajome jej futro.


//zt

_________________
if i always do what i’m told
i’ll be bitter at fifty years old
i wasted my youth
WASTED MY TIME
wasted my worry on
thexlittlexthings
Re: Mchowe Ogonki
Wto 27 Gru 2022, 00:38
Tafla
Tafla
Pełne imię : Tafla Jeziora Zmącona przez Płatek Śniegu
Grupa : Plemię Niedźwiedzich Kłów
Płeć : kotka
Księżyce : 90 ks | czerwiec
Znak Przodków : Sarna
Matka : Lekki Podmuch Wiatru Poruszający Liśćmi [NPC] [*]
Ojciec : Potężny Nurt Bystrego Strumienia [NPC]
Mistrz : Kaczka Lecąca nad Lasem [NPC]
Partner : Królik Kicający ku Kwiecistej Kniei [*]
Wygląd : Czarny colorpoint z dużą ilością bieli. Poza tym wysoka, atletyczna, smukła i urodziwa kotka poryta długim, białym futrem. Na jej mordce i wszystkich łapach widać ciemno-czekoladowe plamki które im wyżej się znajdują, tym są jaśniejsze. Ma ciemny ogon płynnie przechodzący w coraz ciemniejszy kolor, blado-niebieskie, duże oczy, subtelny pyszczek, nakrapiany nos i porusza się powabnym krokiem.
Multikonta : Wierzbowy Puch, Szerszeniowa Łapa, Krzywa Gwiazda
Autor avatara : @hippo_le_gato_
Liczba postów : 587
Plemię Wiecznych Łowów
https://starlight.forumpolish.com/t691-tafla-jeziora-zmacona-przez-platek-sniegu
_______

Tafla nie potrafiła odpoczywać; a przynajmniej nie jakoś długo. Ona po prostu musiała coś robić i chociaż ten stan niesamowicie ją bawił gdy obserwowała go w zachowaniu Królika, doskonale rozumiała dlaczego brał tyle patroli, dlaczego tak lubił treningi i wszelakie potyczki na granicach i terenach. To tak jak ona i jej wypady na polowania; dzięki nim czuła, że żyje, że ma kontrole nad własnym życiem i jest po prostu przydatna. Gdy więc chorowała i była zmuszona do siedzenia w lecznicy, lub po prostu w obozie, czuła się niczym ptak w klatce. Nic więc dziwnego, że i teraz Tafla wytrzymała ledwo krótką chwilę na faktycznym odpoczynku i oszczędzaniu się nim zaczęła robić cokolwiek w obozie.
Dzisiaj podczas zanoszenia ciepłych piszczek do kociarni, usłyszała, że należy dołożyć trochę mchu, gdyż w niektórych miejscach zaczyna robić się nieprzyjemny. No i proszę, oto ona przy Mchowych Ogonkach wybierająca co lepsze kawałki mchu, by zanieść je prosto do Miękkich Półek. Starała się odrywać kawałki mchu na tyle nieinwazyjnie by pozostało go na tyle dużo, by wciąż stanowić przyjemne miejsce spotkań i posiłków. W planach również miała oskubać przyuważoną na stosie kuropatwę, by zanieść wraz z mchem trochę ptasiego, miękkiego puchu. Tak, miała teraz ambitne zadanie i zajęcie własnych łap, ale i myśli. Siedziała grzbietem do wyjścia, pazurami delikatnie podważając płaty mchu i odkładając je na bok, po tym, jak sprawdziła, czy się nadają.

/Echo
Re: Mchowe Ogonki
Nie 01 Sty 2023, 17:26
Echo
Echo
Pełne imię : Senne Echo Szepczącego Strumienia
Grupa : Plemię Niedźwiedzich Kłów
Płeć : kocur
Księżyce : 32 [luty]
Znak Przodków : Niedźwiedź
Matka : Pajęczyna Pokryta Poranną Rosą [npc]
Ojciec : Kopcuch [npc]
Mistrz : -
Partner : -
Wygląd : rosły, barczysty; długie futro, w większości czarne, ze srebrzystym brzuchem, bokami, kryzą i dolną częścią ogona, najciemniejsze są łapy, grzbiet, głowa i uszy; uszy zakończone pędzelkami; mocny pysk i broda; oczy żółte
Multikonta : orzechowy cień, i inni.
Liczba postów : 369
Plemię Wiecznych Łowów
https://starlight.forumpolish.com/t1640-echo-senne-echo-szepczacego-strumienia#36970
Kontynuuje swój plan poznawania dorosłych klanów w Plemieniu. Jego matka ma na temat większości z nich opinię i Echo faktycznie części kotów już z góry unika; na przykład tego kocura bawiącego się w kotkę, albo jego partnerkę, która ma strasznie męczący dla Echa styl życia, a na dodatek jest Lisem. Ostatnio bardzo polubił towarzystwo Wodospadu, jednak przeszkadza mu, jak głośny jest kocur; szuka nieco spokojniejszego towarzystwa. Nie pamięta imienia kotki, na którą się właśnie natyka, ale Pajęczyna wspomniała mu, że to partnerka jej znajomego z dzieciństwa, Królika, który jest zasłużonym Strażnika. Może więc jest to jakiś godny uwagi kot.
Dzień dobry – odzywa się cicho, patrząc na Łowczynię z pewnej odległości.

_________________



i got too  good at
fighting chemicals
and dodging arrows
i was
asking for

wading through the fog
a
nd then it disappeared
naked when i'm here


and why should i deny what's all at once
so crystal clear?

Re: Mchowe Ogonki
Sro 04 Sty 2023, 14:07
Tafla
Tafla
Pełne imię : Tafla Jeziora Zmącona przez Płatek Śniegu
Grupa : Plemię Niedźwiedzich Kłów
Płeć : kotka
Księżyce : 90 ks | czerwiec
Znak Przodków : Sarna
Matka : Lekki Podmuch Wiatru Poruszający Liśćmi [NPC] [*]
Ojciec : Potężny Nurt Bystrego Strumienia [NPC]
Mistrz : Kaczka Lecąca nad Lasem [NPC]
Partner : Królik Kicający ku Kwiecistej Kniei [*]
Wygląd : Czarny colorpoint z dużą ilością bieli. Poza tym wysoka, atletyczna, smukła i urodziwa kotka poryta długim, białym futrem. Na jej mordce i wszystkich łapach widać ciemno-czekoladowe plamki które im wyżej się znajdują, tym są jaśniejsze. Ma ciemny ogon płynnie przechodzący w coraz ciemniejszy kolor, blado-niebieskie, duże oczy, subtelny pyszczek, nakrapiany nos i porusza się powabnym krokiem.
Multikonta : Wierzbowy Puch, Szerszeniowa Łapa, Krzywa Gwiazda
Autor avatara : @hippo_le_gato_
Liczba postów : 587
Plemię Wiecznych Łowów
https://starlight.forumpolish.com/t691-tafla-jeziora-zmacona-przez-platek-sniegu
Właśnie miała podważać kolejną kępkę mchu, kiedy coś jej podpowiedziało, że jest obserwowana. Pomimo pochłonięcia zbieraniem mchu, do uszu starszej łowczyni dostał się najpierw odgłos kroków, a później ciche "dzień dobry". Nie rozpoznała jednak głosu, więc delikatnie odwróciła łeb aby zlokalizować kota, który do niej mówił. Dostrzegła siedzącego kawałek dalej, dymnego kocurka, który niewątpliwie był jednym z synów Pajęczyny. Na ten moment były to jedyne kociaki w plemieniu, więc nie szło się pomylić. Posłała mu łagodny uśmiech, na moment skupiając wzrok na mchu, odrywając go jednym, precyzyjnym ruchem.
— Witaj, Echo — mruknęła spokojnie, wracając spojrzeniem na kocurka zaraz po tym, jak odłożyła oderwaną kępkę na przygotowaną wcześniej kupkę. — W czymś ci pomóc? — dopytała, unosząc łagodnie brew. Kto wie, może młodzik miał jakieś pytania? Prośby? A może jakiś problem i potrzebował pomocy od jakiegoś dorosłego kota? Cóż, Tafla była otwarta na pomoc, ale i zwykłą rozmowę czy nawet towarzystwo przy tym co już zaczęła!
Re: Mchowe Ogonki
Nie 08 Sty 2023, 02:14
Echo
Echo
Pełne imię : Senne Echo Szepczącego Strumienia
Grupa : Plemię Niedźwiedzich Kłów
Płeć : kocur
Księżyce : 32 [luty]
Znak Przodków : Niedźwiedź
Matka : Pajęczyna Pokryta Poranną Rosą [npc]
Ojciec : Kopcuch [npc]
Mistrz : -
Partner : -
Wygląd : rosły, barczysty; długie futro, w większości czarne, ze srebrzystym brzuchem, bokami, kryzą i dolną częścią ogona, najciemniejsze są łapy, grzbiet, głowa i uszy; uszy zakończone pędzelkami; mocny pysk i broda; oczy żółte
Multikonta : orzechowy cień, i inni.
Liczba postów : 369
Plemię Wiecznych Łowów
https://starlight.forumpolish.com/t1640-echo-senne-echo-szepczacego-strumienia#36970
Zna jego imię. Mhm… zaskakujące, ale w pewien sposób – łechta to jego ego. W końcu zna się imiona przede wszystkim bliskich, ale i ważnych kotów. Niestety, on dalej nie jest w stanie sobie przypomnieć, jak się nazywa kocica.
Jak się nazywasz – pyta po chwili zastanowienia, na razie odpuszczając sobie inne, ważniejsze na niego w gruncie rzeczy kwestie, wszak jego ambitny plan poznawania dorosłej części Plemienia zakłada również robienie na nich dobrego wrażenia.

_________________



i got too  good at
fighting chemicals
and dodging arrows
i was
asking for

wading through the fog
a
nd then it disappeared
naked when i'm here


and why should i deny what's all at once
so crystal clear?

Re: Mchowe Ogonki
Nie 15 Sty 2023, 23:44
Tafla
Tafla
Pełne imię : Tafla Jeziora Zmącona przez Płatek Śniegu
Grupa : Plemię Niedźwiedzich Kłów
Płeć : kotka
Księżyce : 90 ks | czerwiec
Znak Przodków : Sarna
Matka : Lekki Podmuch Wiatru Poruszający Liśćmi [NPC] [*]
Ojciec : Potężny Nurt Bystrego Strumienia [NPC]
Mistrz : Kaczka Lecąca nad Lasem [NPC]
Partner : Królik Kicający ku Kwiecistej Kniei [*]
Wygląd : Czarny colorpoint z dużą ilością bieli. Poza tym wysoka, atletyczna, smukła i urodziwa kotka poryta długim, białym futrem. Na jej mordce i wszystkich łapach widać ciemno-czekoladowe plamki które im wyżej się znajdują, tym są jaśniejsze. Ma ciemny ogon płynnie przechodzący w coraz ciemniejszy kolor, blado-niebieskie, duże oczy, subtelny pyszczek, nakrapiany nos i porusza się powabnym krokiem.
Multikonta : Wierzbowy Puch, Szerszeniowa Łapa, Krzywa Gwiazda
Autor avatara : @hippo_le_gato_
Liczba postów : 587
Plemię Wiecznych Łowów
https://starlight.forumpolish.com/t691-tafla-jeziora-zmacona-przez-platek-sniegu
— Tafla Jeziora Zmącona przez Płatek Śniegu, ale w skrócie po prostu Tafla — przedstawiła się spokojnie, posyłając dymnemu łagodny grymas. Miał prawo jej nie kojarzyć; w końcu był dość młody i pewnie wielu członków plemienia było mu obcych. Na całe szczęście miał jeszcze wiele księżyców przed sobą, aby poznać każdego członka z osobna. Chociaż Tafla szczerze wątpiła, że z Pajęczyną za matkę, Echo miał szansę spojrzeć na niektórych w inny sposób niż, cóż, pogardliwy. Pajęczyna utkwiła umysłem w czasach, gdy Wieszczem był ojciec obecnego, a ten był dość wątpliwy w wielu, wielu kwestiach. Gdyby nie jego zacofane i okropnie krytyczne podejście, Lilia wciąż byłaby w plemieniu, a przynajmniej; nieco dłużej. Wspominała przyjaciółce o tym jak wiele zmieniło się odkąd poprzedni Wieszcz zmarł, a jego syn zaczął sprawować pieczę nad Plemieniem, ale Lilia miała już inne życie u boku partnerki, więc powrót w ogóle nie wchodził w grę.
— Może chciałbyś mi pomóc zebrać jeszcze trochę mchu i zanieść go do kociarni, Echo? — mruknęła, unosząc brew i wskazując końcówką ciemnego ogona na kupkę wspomnianego mchu.
Re: Mchowe Ogonki
Wto 17 Sty 2023, 13:34
Echo
Echo
Pełne imię : Senne Echo Szepczącego Strumienia
Grupa : Plemię Niedźwiedzich Kłów
Płeć : kocur
Księżyce : 32 [luty]
Znak Przodków : Niedźwiedź
Matka : Pajęczyna Pokryta Poranną Rosą [npc]
Ojciec : Kopcuch [npc]
Mistrz : -
Partner : -
Wygląd : rosły, barczysty; długie futro, w większości czarne, ze srebrzystym brzuchem, bokami, kryzą i dolną częścią ogona, najciemniejsze są łapy, grzbiet, głowa i uszy; uszy zakończone pędzelkami; mocny pysk i broda; oczy żółte
Multikonta : orzechowy cień, i inni.
Liczba postów : 369
Plemię Wiecznych Łowów
https://starlight.forumpolish.com/t1640-echo-senne-echo-szepczacego-strumienia#36970
Kiwa krótko głową na odpowiedź kocicy. Kojarzy to imię, jak już je usłyszał, więc matka musiała mu je powiedzieć, gdy mówiła mu też o Króliku. Na pytanie Łowczyni dymny kociak… krzywi się odruchowo. Zebrać mech i zanieść go do kociarni? Po co? Przecież inni to robią, specjalnie dla niego… no, i jego rodzeństwa też, niech będzie. Zaraz jednak dochodzi do wniosku, że nie zaszkodzi pokazać się z dobrej strony, maskuje grymas i powoli, znowu, kiwa głową. Zaczyna sam odrywać niespiesznie mech, chociaż, o ile próbuje być precyzyjny, to odrywają się mniejsze kawałki, niż gdyby robił to ktoś doświadczony… i faktycznie w to zaangażowany.
Jesteś Łowczynią. Nie Nowicjuszką. Czemu to robisz – pyta jednak po chwili.

_________________



i got too  good at
fighting chemicals
and dodging arrows
i was
asking for

wading through the fog
a
nd then it disappeared
naked when i'm here


and why should i deny what's all at once
so crystal clear?

Re: Mchowe Ogonki
Sro 18 Sty 2023, 00:26
Tafla
Tafla
Pełne imię : Tafla Jeziora Zmącona przez Płatek Śniegu
Grupa : Plemię Niedźwiedzich Kłów
Płeć : kotka
Księżyce : 90 ks | czerwiec
Znak Przodków : Sarna
Matka : Lekki Podmuch Wiatru Poruszający Liśćmi [NPC] [*]
Ojciec : Potężny Nurt Bystrego Strumienia [NPC]
Mistrz : Kaczka Lecąca nad Lasem [NPC]
Partner : Królik Kicający ku Kwiecistej Kniei [*]
Wygląd : Czarny colorpoint z dużą ilością bieli. Poza tym wysoka, atletyczna, smukła i urodziwa kotka poryta długim, białym futrem. Na jej mordce i wszystkich łapach widać ciemno-czekoladowe plamki które im wyżej się znajdują, tym są jaśniejsze. Ma ciemny ogon płynnie przechodzący w coraz ciemniejszy kolor, blado-niebieskie, duże oczy, subtelny pyszczek, nakrapiany nos i porusza się powabnym krokiem.
Multikonta : Wierzbowy Puch, Szerszeniowa Łapa, Krzywa Gwiazda
Autor avatara : @hippo_le_gato_
Liczba postów : 587
Plemię Wiecznych Łowów
https://starlight.forumpolish.com/t691-tafla-jeziora-zmacona-przez-platek-sniegu
— Cóż, od czasu do czasu nie zaszkodzi wykonać jakieś drobne prace w obozie. Skoro widzę, że jest coś do zrobienia to po prostu to robię. Zresztą, dzisiaj akurat osobiście obiecałam donieść trochę mchu, bo podobno w niektórych miejscach zrobił się już suchy — mruknęła z lekkim uśmiechem, przyglądając się chwilę dymnemu kociakowi, a dokładnie temu jak odrywa mech. — No, ale będąc tak całkiem szczerą, to po prostu nie potrafię siedzieć i nic nie robić przez cały dzień. Teraz wyjątkowo muszę kurować gardło, a więc i siedzieć w obozie, a to... Nie leży w mojej naturze. Trzeba czymś zająć umysł i łapy, nie? — dodała, poruszając łagodnie wąsiskami, a gdy Echo zebrał trochę mchu, podniosła się i pochyliła nad własną kupką.
— Tyle powinno wystarczyć, chodźmy — oznajmiła, biorąc w zęby zebrany mech i po odczekaniu chwili na Echo, ruszyła w stronę kociarni.
Re: Mchowe Ogonki
Nie 22 Sty 2023, 01:24
Echo
Echo
Pełne imię : Senne Echo Szepczącego Strumienia
Grupa : Plemię Niedźwiedzich Kłów
Płeć : kocur
Księżyce : 32 [luty]
Znak Przodków : Niedźwiedź
Matka : Pajęczyna Pokryta Poranną Rosą [npc]
Ojciec : Kopcuch [npc]
Mistrz : -
Partner : -
Wygląd : rosły, barczysty; długie futro, w większości czarne, ze srebrzystym brzuchem, bokami, kryzą i dolną częścią ogona, najciemniejsze są łapy, grzbiet, głowa i uszy; uszy zakończone pędzelkami; mocny pysk i broda; oczy żółte
Multikonta : orzechowy cień, i inni.
Liczba postów : 369
Plemię Wiecznych Łowów
https://starlight.forumpolish.com/t1640-echo-senne-echo-szepczacego-strumienia#36970
Drobne prace w obozie brzmią jak coś poniżej jego godności nawet teraz, ale powstrzymuje chęć skrzywienia się; kocurek po prostu milczy, słuchając odpowiedzi kocicy w całości, nim wyciągnie z niej wnioski, również na temat jej samej. Koniec końców jednak stwierdza, że jeżeli nie będzie musiał, to raczej nie będzie chciał się tym zajmować… chociaż jest też kwestia tego, że zostałoby to zapewne dobrze odebrane przez członków Plemienia. Hmm. Do przemyślenia.
Nie powinnaś więc odpoczywać? – pyta cicho, patrząc kocicy w oczy, nim nie weźmie w pysk swojej kupki mchu i nie zacznie się przesuwać za nią do kociarni.

_________________



i got too  good at
fighting chemicals
and dodging arrows
i was
asking for

wading through the fog
a
nd then it disappeared
naked when i'm here


and why should i deny what's all at once
so crystal clear?

Re: Mchowe Ogonki
Sob 28 Sty 2023, 16:53
Tafla
Tafla
Pełne imię : Tafla Jeziora Zmącona przez Płatek Śniegu
Grupa : Plemię Niedźwiedzich Kłów
Płeć : kotka
Księżyce : 90 ks | czerwiec
Znak Przodków : Sarna
Matka : Lekki Podmuch Wiatru Poruszający Liśćmi [NPC] [*]
Ojciec : Potężny Nurt Bystrego Strumienia [NPC]
Mistrz : Kaczka Lecąca nad Lasem [NPC]
Partner : Królik Kicający ku Kwiecistej Kniei [*]
Wygląd : Czarny colorpoint z dużą ilością bieli. Poza tym wysoka, atletyczna, smukła i urodziwa kotka poryta długim, białym futrem. Na jej mordce i wszystkich łapach widać ciemno-czekoladowe plamki które im wyżej się znajdują, tym są jaśniejsze. Ma ciemny ogon płynnie przechodzący w coraz ciemniejszy kolor, blado-niebieskie, duże oczy, subtelny pyszczek, nakrapiany nos i porusza się powabnym krokiem.
Multikonta : Wierzbowy Puch, Szerszeniowa Łapa, Krzywa Gwiazda
Autor avatara : @hippo_le_gato_
Liczba postów : 587
Plemię Wiecznych Łowów
https://starlight.forumpolish.com/t691-tafla-jeziora-zmacona-przez-platek-sniegu
— To mój sposób na odpoczynek — westchnęła z uśmiechem. Nie była z tych co lubują się w leżeniu i pierdzeniu w mech. Rozumiała dlaczego koty lubiły odpoczynek, spokojne leżenie w swoim legowisku i wspólne posiłki czy pogaduszki z przyjaciółmi; ona jednak wolała bardziej aktywny sposób wypoczynku. Musiała zajmować myśli i łapy w momencie, gdy kończyły jej się mordki do rozmowy, a brzuch był pełny. Najpewniej jak Królik wróci z patrolu spędzi z nim czas na wspólnym posiłku, czyszczeniu sobie futer i pogaduszkach odnośnie tego jak minęły mu obowiązki i dzień. Dopóki kocur nie wrócił, Tafla po prostu musiała jakoś wypełnić sobie dzień.
— Inni śpią, inni obijają się w inny sposób, a ja wykonuje drobne prace. Gdyby choroba była poważniejsza to leżałabym w lecznicy, a tak to nic nie stoi mi na przeszkodzie aby nieco popracować — wyjaśniła, a gdy oboje chwycili mech w zęby, ruszyła spokojnym krokiem w kierunku kociarni, wchodząc do niej nieco pochylona. Przywitała pomrukiem obecne tam matki, położyła zebrany mech i po krótkiej wymianie zdań, wyszła z legowiska i przeciągnęła się. Plan z oskubaniem ptaka wypadł jej z głowy, głównie z powodu dymnego kocurka, który pojawił się obok niej i z którym najpewniej opuściła kociarnię. A skoro Królika wciąż nie było, to syn Pajęczyny stanowił jej towarzystwo aż sobie od niej nie pójdzie.
— A tak swoją drogą, jak tobie minął dzień, Echo?
Re: Mchowe Ogonki
Sob 04 Lut 2023, 01:54
Echo
Echo
Pełne imię : Senne Echo Szepczącego Strumienia
Grupa : Plemię Niedźwiedzich Kłów
Płeć : kocur
Księżyce : 32 [luty]
Znak Przodków : Niedźwiedź
Matka : Pajęczyna Pokryta Poranną Rosą [npc]
Ojciec : Kopcuch [npc]
Mistrz : -
Partner : -
Wygląd : rosły, barczysty; długie futro, w większości czarne, ze srebrzystym brzuchem, bokami, kryzą i dolną częścią ogona, najciemniejsze są łapy, grzbiet, głowa i uszy; uszy zakończone pędzelkami; mocny pysk i broda; oczy żółte
Multikonta : orzechowy cień, i inni.
Liczba postów : 369
Plemię Wiecznych Łowów
https://starlight.forumpolish.com/t1640-echo-senne-echo-szepczacego-strumienia#36970
Sposób na odpoczynek.. na chwilę obecną wydaje mu się to dziwne, zwłaszcza w kontekście zajmowania się mchem i legowiskami, ale nie wyraża tego na głos. Wydaje z siebie tylko cichy pomruk, który nie sugeruje za bardzo, co myśli kociak.
Normalnie – odpowiada obojętnie. – Staram się poznawać dorosłe koty w Plemieniu – dodaje jednak po chwili, patrząc w oczy kocicy po odłożeniu mchu tam, gdzie należało.

_________________



i got too  good at
fighting chemicals
and dodging arrows
i was
asking for

wading through the fog
a
nd then it disappeared
naked when i'm here


and why should i deny what's all at once
so crystal clear?

Re: Mchowe Ogonki
Sob 18 Lut 2023, 21:36
Tafla
Tafla
Pełne imię : Tafla Jeziora Zmącona przez Płatek Śniegu
Grupa : Plemię Niedźwiedzich Kłów
Płeć : kotka
Księżyce : 90 ks | czerwiec
Znak Przodków : Sarna
Matka : Lekki Podmuch Wiatru Poruszający Liśćmi [NPC] [*]
Ojciec : Potężny Nurt Bystrego Strumienia [NPC]
Mistrz : Kaczka Lecąca nad Lasem [NPC]
Partner : Królik Kicający ku Kwiecistej Kniei [*]
Wygląd : Czarny colorpoint z dużą ilością bieli. Poza tym wysoka, atletyczna, smukła i urodziwa kotka poryta długim, białym futrem. Na jej mordce i wszystkich łapach widać ciemno-czekoladowe plamki które im wyżej się znajdują, tym są jaśniejsze. Ma ciemny ogon płynnie przechodzący w coraz ciemniejszy kolor, blado-niebieskie, duże oczy, subtelny pyszczek, nakrapiany nos i porusza się powabnym krokiem.
Multikonta : Wierzbowy Puch, Szerszeniowa Łapa, Krzywa Gwiazda
Autor avatara : @hippo_le_gato_
Liczba postów : 587
Plemię Wiecznych Łowów
https://starlight.forumpolish.com/t691-tafla-jeziora-zmacona-przez-platek-sniegu
Uśmiechnęła się ciepło na odpowiedź młodzika, chociaż nie bardzo wiedziała co na to odpowiedzieć. Była raczej przyzwyczajona do kociąt, które były, hm, wylewne? Taka Promyk na przykład. Młody Szczyt również był bardzo kontaktowym kociakiem! Czasem aż za bardzo. Wciąż miała z tyłu głowy jego przynoszenie jej kwiatów i inne pierdoły. Zresztą, Królik pochwalił się dwukrotnym wyciąganiem go z wody, bo srebrny kocur lubił do niej wskakiwać. Echo był... dość powściągliwy w ekspresji i wypowiedziach, co oczywiście nie było niczym złym! Tafla była do tego przyzwyczajona; jej własny ojciec nie należał do wylewnych kotów, Królik i Renifer również.
— O, ile już zdążyłeś poznać? — dopytała ciekawsko unosząc brew. — Pewnie Pajęczyna mówiła ci o niektórych znając ją — dodała ni to żartobliwie, ni to kwaśno. Cóż, może i nie była blisko z kocicą, ale znała ją na tyle dobrze, że mogła się domyślić o czym ta plotkuje i mamrocze kociętom. Widziała jej krzywe spojrzenia na Orzeł i Żabę, ale i na Renifera czy parę innych kotów. Eh.
Re: Mchowe Ogonki
Nie 19 Lut 2023, 16:04
Echo
Echo
Pełne imię : Senne Echo Szepczącego Strumienia
Grupa : Plemię Niedźwiedzich Kłów
Płeć : kocur
Księżyce : 32 [luty]
Znak Przodków : Niedźwiedź
Matka : Pajęczyna Pokryta Poranną Rosą [npc]
Ojciec : Kopcuch [npc]
Mistrz : -
Partner : -
Wygląd : rosły, barczysty; długie futro, w większości czarne, ze srebrzystym brzuchem, bokami, kryzą i dolną częścią ogona, najciemniejsze są łapy, grzbiet, głowa i uszy; uszy zakończone pędzelkami; mocny pysk i broda; oczy żółte
Multikonta : orzechowy cień, i inni.
Liczba postów : 369
Plemię Wiecznych Łowów
https://starlight.forumpolish.com/t1640-echo-senne-echo-szepczacego-strumienia#36970
Wwierca spojrzenie w Łowczynię, szczególnie kiedy ta odzywa się na temat jego matki. Zaciska lekko zęby.
Sugerujesz, że jest plotkarą? – pyta od razu, nie udzielając odpowiedzi na pytanie Tafli. W jego głosie czai się nutka złości, ale postanawia najpierw dać szansę kocicy na wycofanie się z tych słów i nie rozpowiadanie takich opinii na temat jego matki. Głównie to samej sobie daje tym świadectwo, nie Pajęczynie, hmpf.

_________________



i got too  good at
fighting chemicals
and dodging arrows
i was
asking for

wading through the fog
a
nd then it disappeared
naked when i'm here


and why should i deny what's all at once
so crystal clear?

Re: Mchowe Ogonki
Nie 19 Lut 2023, 16:18
Tafla
Tafla
Pełne imię : Tafla Jeziora Zmącona przez Płatek Śniegu
Grupa : Plemię Niedźwiedzich Kłów
Płeć : kotka
Księżyce : 90 ks | czerwiec
Znak Przodków : Sarna
Matka : Lekki Podmuch Wiatru Poruszający Liśćmi [NPC] [*]
Ojciec : Potężny Nurt Bystrego Strumienia [NPC]
Mistrz : Kaczka Lecąca nad Lasem [NPC]
Partner : Królik Kicający ku Kwiecistej Kniei [*]
Wygląd : Czarny colorpoint z dużą ilością bieli. Poza tym wysoka, atletyczna, smukła i urodziwa kotka poryta długim, białym futrem. Na jej mordce i wszystkich łapach widać ciemno-czekoladowe plamki które im wyżej się znajdują, tym są jaśniejsze. Ma ciemny ogon płynnie przechodzący w coraz ciemniejszy kolor, blado-niebieskie, duże oczy, subtelny pyszczek, nakrapiany nos i porusza się powabnym krokiem.
Multikonta : Wierzbowy Puch, Szerszeniowa Łapa, Krzywa Gwiazda
Autor avatara : @hippo_le_gato_
Liczba postów : 587
Plemię Wiecznych Łowów
https://starlight.forumpolish.com/t691-tafla-jeziora-zmacona-przez-platek-sniegu
— Plotkarą? — powtórzyła, unosząc delikatnie brew. Cóż, z jednej strony uważała ją za taką, a z drugiej... nie do końca. Pajęczyna nie była typową plotkarą; była zdystansowana i małomówna, a to się trochę gryzło z obrazem prawdziwej plotkary, której nie zamykała się mordka i brała każdy temat który tylko zasłyszała i mówiła o nim każdemu kotu, który miał uszy. Pajęczyna była w tym subtelniejsza i wlewała swoje mądrości w uszy tych, którzy byli najbliżej niej, nie chcąc psuć sobie reputacji. Zresztą, niedźwiedziowi nie przystoi tak nisko widziana czynność jak plotkowanie. Pf. Mogła się założyć, że właśnie w ten sposób sama Pajęczyna by to skwitowała. — Nie. Powiedziałabym, że raczej jest dobrze zorientowana i ma twarde zdanie na wiele tematów w tym i kotów — wyjaśniła spokojnie, zerkając na widocznie oburzonego kociaka. Cóż, chyba tak wyglądało przywiązanie do matki. Sama... niegdyś w podobny sposób broniła własnej. Czemu się dziwić, kocięta Pajęczyny nie znały niczego innego niż to, co sama im wpoiła i powiedziała.  Ciekawiło ją jak szybko wyjdzie im to uszami i zorientują się, że to wszystko było obrzydliwym bełkotem kogoś, kto za bardzo zapatrzył się w nie to co powinien.
— Mimo wszystko to nie jest to samo. A zresztą, nawet jakby ci o kimś powiedziała to sam możesz to zweryfikować, hm? Wydajesz się inteligentnym kocurkiem, który chyba woli sam ocenić sytuację niż opierać się jedynie na spojrzeniu innego kota? — mruknęła, posyłając mu ciepły uśmieszek.
Re: Mchowe Ogonki
Nie 19 Lut 2023, 16:22
Echo
Echo
Pełne imię : Senne Echo Szepczącego Strumienia
Grupa : Plemię Niedźwiedzich Kłów
Płeć : kocur
Księżyce : 32 [luty]
Znak Przodków : Niedźwiedź
Matka : Pajęczyna Pokryta Poranną Rosą [npc]
Ojciec : Kopcuch [npc]
Mistrz : -
Partner : -
Wygląd : rosły, barczysty; długie futro, w większości czarne, ze srebrzystym brzuchem, bokami, kryzą i dolną częścią ogona, najciemniejsze są łapy, grzbiet, głowa i uszy; uszy zakończone pędzelkami; mocny pysk i broda; oczy żółte
Multikonta : orzechowy cień, i inni.
Liczba postów : 369
Plemię Wiecznych Łowów
https://starlight.forumpolish.com/t1640-echo-senne-echo-szepczacego-strumienia#36970
Futro Echa najeża się automatycznie, kiedy czeka na odpowiedź kotki, która swoją wypowiedzią zbliża się do cienkiej granicy obrażania jego matki, a fakt, że powtórzyła jego słowo, dodatkowo go oburza. Uspokaja się nieco na kolejne słowa Tafli, z którymi akurat łatwiej jest mu się zgodzić, ale wciąż nie podoba mu się stwierdzenie, którego użyła wcześniej. Marszczy lekko nos, słysząc kolejne słowa Łowczyni. Czy ona, uciekając się jeszcze do pochlebstwa, żeby mu się przypodobać, próbuje właśnie zasugerować mu, że opinie jego matki na temat innych kotów są nieuzasadnione i nie powinien ich słuchać?
Mogę zweryfikować, ale wierzę swojej mamie – odpowiada prosto, chłodnym tonem, nie spuszczając z niej spojrzenia.

_________________



i got too  good at
fighting chemicals
and dodging arrows
i was
asking for

wading through the fog
a
nd then it disappeared
naked when i'm here


and why should i deny what's all at once
so crystal clear?

Re: Mchowe Ogonki
Sponsored content

Skocz do: