IndeksIndeks  SzukajSzukaj  GrupyGrupy  RejestracjaRejestracja  ZalogujZaloguj  

 :: 
Plemię Niedźwiedzich Kłów
 :: Obóz Plemienia :: Omszone Stopnie
Re: Mchowe Ogonki
Wto 31 Maj 2022, 14:35
Księżyc.
Księżyc.
Pełne imię : Księżyc Schowany we Mgle
Grupa : Plemię Wiecznych Łowów
Płeć : kotka
Księżyce : 47 [III 2023]
Znak Przodków : Sarna
Matka : Mżawka Szepcząca o Świcie [NPC]
Ojciec : Zając Nurkujący w Norze na Wrzosowisku [NPC]
Mistrz : Królik Kicający ku Kwiecistej Kniei (*)
Partner : Niedźwiedź Wędrujący przez Las
Wygląd : Smukła, wysoka kocica o długich łapach i ogonie, głęboko błękitnych oczach, a także krótkim, zadbanym futrze maści czarny srebrny szynszylowy. Na łbie i ogonie widać słabe pręgowanie. Jej okrągłą mordkę zdobi krótki pysk oraz niewielkie, skierowane na boki pędzelki na uszach.
Multikonta : Pszczeli Pył, Ogień (KG), Żyto (S), Dąb (PNK)
Autor avatara : Ja
Liczba postów : 1360
Plemię Wiecznych Łowów
https://starlight.forumpolish.com/t728-ksiezyc-skryty-we-mgle#5651
Chociaż Żywica została pełnoprawną strażniczką, to dalej brzmiała, jak kocię szukające przygód na własny kuper. Jednak rozumiała ją. W końcu kto by nie chciał znaleźć czegoś ciekawego? Mimo to Księżyc starała się myśleć o bezpieczeństwie współplemieńców, niż o przygodach. Być może dlatego trochę za bardzo się tym przejmowała i nieco wyolbrzymiała sytuację, chociaż nie zdążyła jeszcze nawet postawić swojej łapy w jaskini. Spojrzała wyrozumiale na Żywicę.
Heh. W każdym razie, zobaczymy. Zróbmy tak, że najpierw udam się tam z Wieszczem i sprawdzę, co jest, a później ci wszystko opowiem, dobrze? Jeśli niczego niebezpiecznego nie znajdziemy, to z chęcią z tobą pójdę. – zasugerowała, po czym wzięła kolejny kęs gołębia. Osobiście nie będzie miała nic przeciwko małemu spacerkowi po nietypowym miejscu, dopóki nie będzie to stanowić zagrożenia dla zdrowia lub życia. Chodzenie po takim terenie z pewnością będzie fascynujące.
Re: Mchowe Ogonki
Pią 03 Cze 2022, 22:38
Żywica
Żywica
Pełne imię : Żywica w Której Zatonął Blask Słońca
Grupa : Plemię Niedźwiedzich Kłów
Płeć : kotka
Księżyce : 56 ks
Znak Przodków : Niedźwiedź
Matka : Gałązka Targana Przez Wiatr
Ojciec : Wieszcz Szepczących Kamieni (Wasyl)
Mistrz : Huragan Szumiący w Koronach Drzew
Partner : Wszyscy, pls kochajcie mnie
Wygląd : Krótkowłosa o gęstej czekoladowo-szylkretowej sierści, dobrze zbudowana kotka o średnim wzroście i złotych oczach.

Multikonta : Pył, Jaśminv2, Śpiewka[GK], Jarzębina[NKT], Jaśmin [GK]
Autor avatara : Ja
Liczba postów : 513
Strażnik
https://starlight.forumpolish.com/t1067-zywica
A. Bo to ona szła na sprawdzanie jaskini. AaaaAAaAaaa.... teraz to ma sens. Żywicę jakby olśniło. Przez chwilę poczuła ukłucie zazdrości w stronę szynszyli, jednak szybko jej przeszło, kiedy usłyszała dalsze słowa kotki.
- Pójdziesz? Hah! Ale jak znajdziecie coś ciekawego, to we nie zakopuj i się podziel, oke? I huh, spacerek~ Jak starczy czasu po jaskini, to można jeszcze gdzieś iść. Chciałabyś gdzieś iść? Jest CiEpŁo, aż za bardzo, ale może będzie jakaś.... fajna zachmurzona pogoda. Chociaż pewnie jaskinia zajmie cały czas. Aaaale co tam. Myślisz, że jest długa? Wyglądała mi na długą. Ale może być też szeroka. - Zerknęła na Księżyc jeszcze przez chwilę w milczeniu, by w końcu wstać i się otrzepać.
- Ja chyba już znikam. Smacznego! - Po tych słowach skierowała się w stronę swojego posłania, jeszcze gdzieś po drodze rzucając: ,,A, i powodzenia w treningu!". Żywica zaczynała już chyba z lekka przysypiać, a nie będzie sobie robić z losowo napotkanych kotów poduszki. Chociaż... mogłaby.

[zt]
Re: Mchowe Ogonki
Sro 08 Cze 2022, 08:39
Księżyc.
Księżyc.
Pełne imię : Księżyc Schowany we Mgle
Grupa : Plemię Wiecznych Łowów
Płeć : kotka
Księżyce : 47 [III 2023]
Znak Przodków : Sarna
Matka : Mżawka Szepcząca o Świcie [NPC]
Ojciec : Zając Nurkujący w Norze na Wrzosowisku [NPC]
Mistrz : Królik Kicający ku Kwiecistej Kniei (*)
Partner : Niedźwiedź Wędrujący przez Las
Wygląd : Smukła, wysoka kocica o długich łapach i ogonie, głęboko błękitnych oczach, a także krótkim, zadbanym futrze maści czarny srebrny szynszylowy. Na łbie i ogonie widać słabe pręgowanie. Jej okrągłą mordkę zdobi krótki pysk oraz niewielkie, skierowane na boki pędzelki na uszach.
Multikonta : Pszczeli Pył, Ogień (KG), Żyto (S), Dąb (PNK)
Autor avatara : Ja
Liczba postów : 1360
Plemię Wiecznych Łowów
https://starlight.forumpolish.com/t728-ksiezyc-skryty-we-mgle#5651
Księżyc przypatrywała się strażniczce, próbując zrozumieć, o czym ona mówi. Przez chwilkę miała trudności, ale ostatecznie ogarnęła, że szykretka dalej coś gadała o jaskini. No tak. W sumie to sama nie wiedziała, czy jest duża, czy nie. Nie potrafiła sobie tego wyobrazić i o wiele bardziej wolała po prostu ją zobaczyć na własne oczy. Nim zdołała coś odpowiedzieć, Żywica już się z nią pożegnała i odeszła.
Mhm... D-Dziękuję! – rzuciła, póki koteczka jeszcze była w pobliżu. Znowu została sama. Westchnęła, zerkając na gołębia, po czym dokończyła swój posiłek. Przez jakiś czas jeszcze tak siedziała, aby wszystko przetrawić, a potem... pewnie zajęła się swoimi sprawami.

//zt
Re: Mchowe Ogonki
Sro 22 Cze 2022, 23:06
Robak
Robak
Pełne imię : Robak Wspinający się po Wielkim Dębie
Grupa : Plemię Niedźwiedzich Kłów
Płeć : inna (zapach kocura)
Księżyce : 45 (I)
Znak Przodków : Sarna
Matka : Mżawka Szepcząca o Świcie [NPC]
Ojciec : Zając Nurkujący w Norze na Wrzosowisku [NPC]
Mistrz : Tafla Jeziora Zmącona przez Płatek Śniegu
Partner : :[
Wygląd : Chudy, wysoki kot o kościstych kształtach. Na jeno trójkątnym kościstym pysku widnieje para jasnych żółtych oczu. Jeno futro jest długie i czarne, opadające równo ku dołowi.
Multikonta : Meduza [pns] | martwe: Zawilcowa Łąka, Ryczący Niedźwiedź, Kasztan, Ważkowa Łapa, Słoneczna Łapa, npc: Stokrotkowa Łapa
Autor avatara : ja
Liczba postów : 724
Plemię Wiecznych Łowów
https://starlight.forumpolish.com/t721-robak-wspinajacy-sie-po-wielkim-debie#5559
Robak: egzystowało.
To czy tego jakoś bardzo chciało było inną kwestią. Ale po prostu sobie, ot tak, było. Wróciło z polowania nieco zmęczone i odłożyło zdobycze na stos. Wpatrywało się w nie dłuższą chwilę. Na prawdę dłuższą. Akurat Orzeł zaczęła podchodzić do Rogu Obfitości, więc gdy poczuło jej obecność zgarnęło dla siebie wronę i odeszło. Było głodne, bo nie jadło nic przed wyjściem na łowy. Jeno głowę w sumie nie zaprzątało nic na ten moment. Dosłownie nic. Jakieś bzdety co najwyżej dotyczące własnej osoby. Rozejrzało się po obozie i ujrzało Płatka siedzącego samemu. Ruszyło się w jego stronę dosyć spokojnym i wolnym krokiem. Doskoczyło na półkę omszałych stopni i pozwoliło sobie usiąść.
- Płatek chce się poczęstować albo zrobić ptasie trele?
Szukało towarzystwa do jedzenia, bo lubiło robić to z kimś, ale nie wzięło pod uwagę tego, że mogliby oboje coś wybrać ze stosu do ptasich treli. Najwyżej poleci po coś drugiego, albo Płatek pójdzie. Chociaż... wrona powinna starczyć dla obojga. Na jeno pysku wymalował się dosyć delikatny uśmiech jak na nieno, a wzrok oczu skierował w mordkę syna Wieszcza.

_________________
Re: Mchowe Ogonki
Wto 28 Cze 2022, 23:42
Płatek,
Płatek,
Pełne imię : Płatek Wiśni Szybujący na Wietrze
Grupa : Plemię Niedźwiedzich Kłów
Płeć : inna (zapach kocura)
Księżyce : 26 (czerwiec)
Znak Przodków : Niedźwiedź
Matka : Gałązka Targana przez Wiatr [npc]
Ojciec : Wieszcz Szepczących Kamieni [npc] (biol. Wasyl [npc])
Mistrz : Królik Kicający ku Kwiecistej Kniei
Wygląd : niski, prawie zawsze skulony, o drobnej budowie ciała; gęste, długie futerko o burej barwie, przykryte bardzo grubymi, czarnymi klasycznymi pręgami; biel na przednich palcach i stopach, na tylnych łapach trochę za staw skokowy, na klatce piersiowej, części brzucha i brodzie; złote oczy
Multikonta : Orzechowy Cień; Migocząca Iskra; Wieczorna Łapa
Autor avatara : jucrt (flickr)
Liczba postów : 305
Plemię Wiecznych Łowów
https://starlight.forumpolish.com/t835-platek-wisni-szybujacy-na-wietrze#7968
Czas mija, ale… niewiele się zmienia. Spycha w głąb siebie nieprzyjemne uczucia, jest tak samo… zobojętniały i skupiony na przetrwaniu każdego pojedynczego dnia, jak wcześniej. Dalej ukrywa przed wszystkimi to, co się stało ze Szczytem, dalej przebywa mało w obozie, dalej w ciszy patrzy pustym wzrokiem w ściany… jak teraz, siedząc właściwie to gdziekolwiek w obozie, tylko ze względu na to, że jest zmęczony i nie ma siły już nigdzie chodzić, byle tylko unikać towarzystwa. Przed nim leży nietknięta niewielka mysz.
Nie spodziewa się, że Robak podejdzie. Kieruje wzrok na Łowce, a raczej na jeno łapy. Nie ma już nic do stracenia, w pierwszym odruchu chce się zgodzić bez większego zastanowienia, co jest niepodobne do tego Płatka, który był kiedyś, ale zaraz przychodzi do niego niezbyt przyjemna myśl.
A co, jeśli spędzając czas z Robak… też coś do nieno poczuje? Spina lekko mięśnie na tę myśl. Mimo wszystko jednak nie chce być niemiły, sprawiać komuś przykrości, w końcu robi to wystarczająco często; kieruje wzrok na gryzonia, którego miał zjeść, ale nie miał na niego apetytu.
Pts…trl… tak – mamrocze niepewnie.

_________________
Re: Mchowe Ogonki
Nie 03 Lip 2022, 15:34
Robak
Robak
Pełne imię : Robak Wspinający się po Wielkim Dębie
Grupa : Plemię Niedźwiedzich Kłów
Płeć : inna (zapach kocura)
Księżyce : 45 (I)
Znak Przodków : Sarna
Matka : Mżawka Szepcząca o Świcie [NPC]
Ojciec : Zając Nurkujący w Norze na Wrzosowisku [NPC]
Mistrz : Tafla Jeziora Zmącona przez Płatek Śniegu
Partner : :[
Wygląd : Chudy, wysoki kot o kościstych kształtach. Na jeno trójkątnym kościstym pysku widnieje para jasnych żółtych oczu. Jeno futro jest długie i czarne, opadające równo ku dołowi.
Multikonta : Meduza [pns] | martwe: Zawilcowa Łąka, Ryczący Niedźwiedź, Kasztan, Ważkowa Łapa, Słoneczna Łapa, npc: Stokrotkowa Łapa
Autor avatara : ja
Liczba postów : 724
Plemię Wiecznych Łowów
https://starlight.forumpolish.com/t721-robak-wspinajacy-sie-po-wielkim-debie#5559
Płatek nie był chyba w najlepszym humorze. Ledwo wymamrotał, że jest chętny na ptasie trele. Z jednej strony nie było to niczym dziwnym u burego kota... a z drugiej Robak czuło się jakby jedynie przeszkadzało. Było to bardzo niekomfortowym uczuciem. Ale czarne uśmiechnęło się jakby żadnych trosk związanych z czymkolwiek nie miało. Oskubało kawałek swojej wrony i wzięło gryza. Zaraz po tym przesunęło zdobycz w stronę Płatka. Przelknęło i oblizało się.
- Smacznego Płatek - rzuciło w stronę kolegi i przejechało łapą po swojej głowie jakby liczyło, że się trochę dzięki temu rozbudzi - co tam słychać?
Nie chciało dzisiaj zbytnio siedzieć w ciszy. Bo czułoby się po prostu źle. Już skóra no swędziła pod futrem, a co dopiero jakbym zrobiło się niezręcznie cicho.

_________________
Re: Mchowe Ogonki
Nie 03 Lip 2022, 16:33
Płatek,
Płatek,
Pełne imię : Płatek Wiśni Szybujący na Wietrze
Grupa : Plemię Niedźwiedzich Kłów
Płeć : inna (zapach kocura)
Księżyce : 26 (czerwiec)
Znak Przodków : Niedźwiedź
Matka : Gałązka Targana przez Wiatr [npc]
Ojciec : Wieszcz Szepczących Kamieni [npc] (biol. Wasyl [npc])
Mistrz : Królik Kicający ku Kwiecistej Kniei
Wygląd : niski, prawie zawsze skulony, o drobnej budowie ciała; gęste, długie futerko o burej barwie, przykryte bardzo grubymi, czarnymi klasycznymi pręgami; biel na przednich palcach i stopach, na tylnych łapach trochę za staw skokowy, na klatce piersiowej, części brzucha i brodzie; złote oczy
Multikonta : Orzechowy Cień; Migocząca Iskra; Wieczorna Łapa
Autor avatara : jucrt (flickr)
Liczba postów : 305
Plemię Wiecznych Łowów
https://starlight.forumpolish.com/t835-platek-wisni-szybujacy-na-wietrze#7968
Powoli, niepewnie bierze delikatnie kęs swojego gryzonia, po czym przesuwa go w stronę Robak. To aż dziwne, nienaturalne… nawet nie dlatego, że nie zna tak dobrze Robak. Nie pamięta, kiedy ostatnio z kimkolwiek jadł wspólny posiłek, nie licząc ojca i matki; nie pamięta, czy w ostatnich księżycach nawet z nimi miał Ptasie Trele. Wątpliwe. Ale teraz… obojętne mu.
Kiwa lekko głową; ma pełny pysk, dlatego nie odpowiada z nadzieją, że Robak zrozumie gest. Co tam słychać… pewnie normalnie by aż zesztywniał na to pytanie, ale teraz… jedyny problem to to, czy zabrzmi naturalnie, mówiąc kłamstwo albo wymijającą odpowiedź.
Mh… niewiele – mówi cicho płaskim głosem. – Dużo… chodzę po terenach – dodaje w ten sam sposób. – A ty… już nie chorujesz – bardziej stwierdza, niż pyta, nie ma siły inaczej modulować głosu, inaczej ułożyć wypowiedzi.

_________________
Re: Mchowe Ogonki
Pon 04 Lip 2022, 13:45
Robak
Robak
Pełne imię : Robak Wspinający się po Wielkim Dębie
Grupa : Plemię Niedźwiedzich Kłów
Płeć : inna (zapach kocura)
Księżyce : 45 (I)
Znak Przodków : Sarna
Matka : Mżawka Szepcząca o Świcie [NPC]
Ojciec : Zając Nurkujący w Norze na Wrzosowisku [NPC]
Mistrz : Tafla Jeziora Zmącona przez Płatek Śniegu
Partner : :[
Wygląd : Chudy, wysoki kot o kościstych kształtach. Na jeno trójkątnym kościstym pysku widnieje para jasnych żółtych oczu. Jeno futro jest długie i czarne, opadające równo ku dołowi.
Multikonta : Meduza [pns] | martwe: Zawilcowa Łąka, Ryczący Niedźwiedź, Kasztan, Ważkowa Łapa, Słoneczna Łapa, npc: Stokrotkowa Łapa
Autor avatara : ja
Liczba postów : 724
Plemię Wiecznych Łowów
https://starlight.forumpolish.com/t721-robak-wspinajacy-sie-po-wielkim-debie#5559
Bierze gryza piszczki, którą podał nu Płatek. Bury odpowiedział na pytanie, gdy skończył jeść to co miał w pysku. Była to... bardzo pusta odpowiedź. Nawet głos Nowicjusza był jakiś... nietakiś. Ale czarne nie miało siły tego roztrząsać. Kiwnęło głową i zamieniło się w cisze na chwilę. Oblizało się i spojrzało w stronę towarzysza.
- Gdzie się najbardziej podoba Płatkowi? - spytało nawiązując do tego, że kot spaceruje dużo po terenach - a no, wyzdrowiało już. Może choroby dadzą Robak na razie spokój haha.
Trochę się wychorowało ostatnio nie powie. Więc to było trafne stwierdzenie. Ale nie czuło się tak na prawdę jakoś bardzo dobrze. Miało gorszy okres mentalny. Ale nie dawało po sobie znać.

_________________
Re: Mchowe Ogonki
Pon 04 Lip 2022, 20:59
Płatek,
Płatek,
Pełne imię : Płatek Wiśni Szybujący na Wietrze
Grupa : Plemię Niedźwiedzich Kłów
Płeć : inna (zapach kocura)
Księżyce : 26 (czerwiec)
Znak Przodków : Niedźwiedź
Matka : Gałązka Targana przez Wiatr [npc]
Ojciec : Wieszcz Szepczących Kamieni [npc] (biol. Wasyl [npc])
Mistrz : Królik Kicający ku Kwiecistej Kniei
Wygląd : niski, prawie zawsze skulony, o drobnej budowie ciała; gęste, długie futerko o burej barwie, przykryte bardzo grubymi, czarnymi klasycznymi pręgami; biel na przednich palcach i stopach, na tylnych łapach trochę za staw skokowy, na klatce piersiowej, części brzucha i brodzie; złote oczy
Multikonta : Orzechowy Cień; Migocząca Iskra; Wieczorna Łapa
Autor avatara : jucrt (flickr)
Liczba postów : 305
Plemię Wiecznych Łowów
https://starlight.forumpolish.com/t835-platek-wisni-szybujacy-na-wietrze#7968
Milczy, jakby się zastanawiał. Właściwie to… to nie ma dla niego znaczenia. Jego myśli od razu wędrują w stronę wiśni, którą znalazł Szczyt, ale… ale to należy pozostawić w przeszłości, nie myśleć o tym. Nie chodzi po terenach po to, żeby je poznać. Nie chodzi po terenach dlatego, że to lubi, że ma jakieś ulubione miejsca, że chce coś zobaczyć. Właściwie chodzi bez celu, tylko po to, żeby nie być w obozie, żeby nie ściągać na siebie uwagi kogokolwiek, żeby unikać Szczyta.
Ale przydałoby się dać jakąkolwiek odpowiedź. Przecież… to i tak nie ma większego znaczenia, co powie. Nic nie ma znaczenia.
Bratkowa Łąka – mówi nieobecnie. – I… wszystko dobrze? – pyta już z nieco większym skupieniem w głosie. Nie umie rozmawiać z innymi kotami, jest tego świadomy. Nie wie, co zrobić, by naturalnie podtrzymywać rozmowę, jak formułować pytania, ale jednocześnie… wszechogarniająca go apatia sprawia, że się tym nie przejmuje; mimo iż wie, że jego dobór słów jest… dziwny, nie przekazuje w pełni tego, o co chce zapytać, nie ma w nim tego samego stresu, nerwów i przejęcia, co zwykle.
I to dziwne, ale ten stan, ta pustka w umyśle, daje mu ulgę. Nie sądził, że cokolwiek jest w stanie go zmienić, zmusić go do tego, by przestał się nadmiernie przejmować wszystkim, by przestał się skupiać na tym, jaki jest beznadziejny… czy inne koty tak mają na co dzień? A nie, jak on, po ciężkich przejściach, z którymi do dziś nie wiedział, jak sobie poradzić?

_________________
Re: Mchowe Ogonki
Wto 05 Lip 2022, 13:27
Robak
Robak
Pełne imię : Robak Wspinający się po Wielkim Dębie
Grupa : Plemię Niedźwiedzich Kłów
Płeć : inna (zapach kocura)
Księżyce : 45 (I)
Znak Przodków : Sarna
Matka : Mżawka Szepcząca o Świcie [NPC]
Ojciec : Zając Nurkujący w Norze na Wrzosowisku [NPC]
Mistrz : Tafla Jeziora Zmącona przez Płatek Śniegu
Partner : :[
Wygląd : Chudy, wysoki kot o kościstych kształtach. Na jeno trójkątnym kościstym pysku widnieje para jasnych żółtych oczu. Jeno futro jest długie i czarne, opadające równo ku dołowi.
Multikonta : Meduza [pns] | martwe: Zawilcowa Łąka, Ryczący Niedźwiedź, Kasztan, Ważkowa Łapa, Słoneczna Łapa, npc: Stokrotkowa Łapa
Autor avatara : ja
Liczba postów : 724
Plemię Wiecznych Łowów
https://starlight.forumpolish.com/t721-robak-wspinajacy-sie-po-wielkim-debie#5559
Bury towarzysz po jakimś czasie namyśleń w końcu udzielił odpowiedzi na pytanie Robak. Bratkowa Łąka... czyli wychodziłoby na to, że Płatek lubi kwiatki. A konkretniej bratki. Czarne pokiwało trochę mozolnie łbem i przełknęło jedzenie w pysku.
- Ładnie tam jest. Robak czasem zbierało żółte bratki bo pasują podobno do jeno oczu.
Czarnenu średnio szła dzisiaj rozmowa. Ale coś tam próbowało. W końcu samo zaczepiło Płatka. Chciało towarzystwa. Nie chciało... siedzieć same. Ruszyło ogonem przez przypadek trącając Nowicjusza i prędko przysunęło kitę do siebie.
- O. No... tak jak zwykle - odpowiedziało na pytanie czy wszystko dobrze - czyli tak, dobrze.
Już było zdrowe prawda? Więc odpowiedź powinna bez wahania brzmieć "tak". W końcu to jaki ma humor i jak się czuje ostatnio nie dotyczyło chorowania. Zresztą nie chciało o tym mówić nikomu. Wolało siedzieć uśmiechnięte jak gdyby nigdy nic.

_________________
Re: Mchowe Ogonki
Czw 07 Lip 2022, 23:31
Płatek,
Płatek,
Pełne imię : Płatek Wiśni Szybujący na Wietrze
Grupa : Plemię Niedźwiedzich Kłów
Płeć : inna (zapach kocura)
Księżyce : 26 (czerwiec)
Znak Przodków : Niedźwiedź
Matka : Gałązka Targana przez Wiatr [npc]
Ojciec : Wieszcz Szepczących Kamieni [npc] (biol. Wasyl [npc])
Mistrz : Królik Kicający ku Kwiecistej Kniei
Wygląd : niski, prawie zawsze skulony, o drobnej budowie ciała; gęste, długie futerko o burej barwie, przykryte bardzo grubymi, czarnymi klasycznymi pręgami; biel na przednich palcach i stopach, na tylnych łapach trochę za staw skokowy, na klatce piersiowej, części brzucha i brodzie; złote oczy
Multikonta : Orzechowy Cień; Migocząca Iskra; Wieczorna Łapa
Autor avatara : jucrt (flickr)
Liczba postów : 305
Plemię Wiecznych Łowów
https://starlight.forumpolish.com/t835-platek-wisni-szybujacy-na-wietrze#7968
Podnosi lekko wzrok, robiąc to, czego zazwyczaj nie robi: patrzy prosto w oczy drugiego kota, po czym wydaje z siebie cichy pomruk na potwierdzenie słów Robak. Zaraz jego spojrzenie wraca na zwierzynę.
A… z Wiatr? – pyta po chwili. W ostatnim czasie nie ma kontaktu z rodzeństwem, nie wie, co u nich… nie może się zmusić nawet do tego, by go to obchodziło. Właściwie pyta tylko po to, by cokolwiek powiedzieć, w końcu to odnośnie Wiatr rozmawiali ostatnim razem.

_________________
Re: Mchowe Ogonki
Czw 07 Lip 2022, 23:41
Robak
Robak
Pełne imię : Robak Wspinający się po Wielkim Dębie
Grupa : Plemię Niedźwiedzich Kłów
Płeć : inna (zapach kocura)
Księżyce : 45 (I)
Znak Przodków : Sarna
Matka : Mżawka Szepcząca o Świcie [NPC]
Ojciec : Zając Nurkujący w Norze na Wrzosowisku [NPC]
Mistrz : Tafla Jeziora Zmącona przez Płatek Śniegu
Partner : :[
Wygląd : Chudy, wysoki kot o kościstych kształtach. Na jeno trójkątnym kościstym pysku widnieje para jasnych żółtych oczu. Jeno futro jest długie i czarne, opadające równo ku dołowi.
Multikonta : Meduza [pns] | martwe: Zawilcowa Łąka, Ryczący Niedźwiedź, Kasztan, Ważkowa Łapa, Słoneczna Łapa, npc: Stokrotkowa Łapa
Autor avatara : ja
Liczba postów : 724
Plemię Wiecznych Łowów
https://starlight.forumpolish.com/t721-robak-wspinajacy-sie-po-wielkim-debie#5559
Robak... dziwi to, że Płatek patrzy się nu prosto w oczy. Wręcz... odczuwa niepokój. Swojego rodzaju strach? Coś było nie tak bardziej niż zazwyczaj? Musiało być. Zatrzepotało uszami i położyło je płasko na czaszce na jakiś moment. Wybiło no to z rytmu. Jeszcze Płatek pytał się o Wiatr... o Plemię Wiecznych Łowów.
- Wiatr... ostatnio się czuje trochę gorzej. Wiesz, miała problemy ostatnio. Ale chyba... teraz musi być już tylko lepiej prawda? Przynajmniej Robak w to wierzy i nie opuszcza jej na krok. Znaczy- opuszcza, bo Wiatr by chyba oszalała będąc cały czas z Robak. Ale no dba o Wiatr...
Zamyka na chwilę paszcze i odwraca wzrok. Bierze gryza zwierzyny i wyłącza się na chwilę. Przeżuwa jednak w końcu mięso i się oblizuje. Wąsy drżą nu przez chwilę bo czuje się niepewnie.
- A... Um... Płatek wygląda jakoś tak... niewyraźnie. Inaczej. Coś... się stało?
Spogląda nieco ukradkiem na burego po wypowiedzeniu tego przesyconego niepewnością zdania. Nie lubiło zakładać jakiś rzeczy z góry.

_________________
Re: Mchowe Ogonki
Pią 08 Lip 2022, 00:41
Płatek,
Płatek,
Pełne imię : Płatek Wiśni Szybujący na Wietrze
Grupa : Plemię Niedźwiedzich Kłów
Płeć : inna (zapach kocura)
Księżyce : 26 (czerwiec)
Znak Przodków : Niedźwiedź
Matka : Gałązka Targana przez Wiatr [npc]
Ojciec : Wieszcz Szepczących Kamieni [npc] (biol. Wasyl [npc])
Mistrz : Królik Kicający ku Kwiecistej Kniei
Wygląd : niski, prawie zawsze skulony, o drobnej budowie ciała; gęste, długie futerko o burej barwie, przykryte bardzo grubymi, czarnymi klasycznymi pręgami; biel na przednich palcach i stopach, na tylnych łapach trochę za staw skokowy, na klatce piersiowej, części brzucha i brodzie; złote oczy
Multikonta : Orzechowy Cień; Migocząca Iskra; Wieczorna Łapa
Autor avatara : jucrt (flickr)
Liczba postów : 305
Plemię Wiecznych Łowów
https://starlight.forumpolish.com/t835-platek-wisni-szybujacy-na-wietrze#7968
Nie wie, jak zareagować na słowa Robak o Wiatr, więc tylko krótko kiwa głową. Niechętnie bierze kęs zwierzyny i powoli przeżuwa.
Wydaje z siebie cichy pomruk; zastanawia się. Właściwie jakie to ma znaczenie, czy Robak będzie wiedzieć, czy nie? Jakie ma znaczenie… cokolwiek? Co jeszcze może pójść w życiu Płatka nie tak? Przecież już niewiele. Od narodzin był słabym, głupim kotkiem, beznadziejnym przypadkiem, do niczego się nie nadawał; co prawda z czasem zaczął się robić minimalnie lepszy w walce z samym sobą i ze swoim strachem, ale… to chyba było naturalne, że pewnego dnia wszystko to poszło na dno.
Zakochałem się w swoim przyjacielu, zerwałem z nim kontakt i teraz. Nic nie czuję? A jak twój… nowicjusz?

_________________
Re: Mchowe Ogonki
Pią 08 Lip 2022, 22:38
Robak
Robak
Pełne imię : Robak Wspinający się po Wielkim Dębie
Grupa : Plemię Niedźwiedzich Kłów
Płeć : inna (zapach kocura)
Księżyce : 45 (I)
Znak Przodków : Sarna
Matka : Mżawka Szepcząca o Świcie [NPC]
Ojciec : Zając Nurkujący w Norze na Wrzosowisku [NPC]
Mistrz : Tafla Jeziora Zmącona przez Płatek Śniegu
Partner : :[
Wygląd : Chudy, wysoki kot o kościstych kształtach. Na jeno trójkątnym kościstym pysku widnieje para jasnych żółtych oczu. Jeno futro jest długie i czarne, opadające równo ku dołowi.
Multikonta : Meduza [pns] | martwe: Zawilcowa Łąka, Ryczący Niedźwiedź, Kasztan, Ważkowa Łapa, Słoneczna Łapa, npc: Stokrotkowa Łapa
Autor avatara : ja
Liczba postów : 724
Plemię Wiecznych Łowów
https://starlight.forumpolish.com/t721-robak-wspinajacy-sie-po-wielkim-debie#5559
Robak... czuło się na prawdę dziwnie w tej rozmowie z Płatek. Instynktownie odczuwało chęć ucieczki. To wszystko było takie... dziwne. Sztuczne. Jakby nieprawdziwe. Czarne zaczęło podważać to czy nie miało urojeń ze zmęczenia. Nie zdziwiło by się jakby tak się okazało. Płatek... udzielił odpowiedzi. Bez żadnego wahania. A mówił o rzeczach... przykrych. Co tu się działo. Plemię Wiecznych Łowów Robak już nie wytrzymywało w tym Plemieniu. Nikogo nie rozumiało. Absolutnie nikogo. Czuło się zagubione. Jak kocie. Nic się nie zmieniło na przestrzeni tyłu księżycy. Dalej było głupie i bezsensu. Wgryzło się niezręcznie w zwierzynę i zaczęło mięlić ją w pysku. Najbardziej z rytmu wybijało no fakt, że Płatek ot tak zmienił od razu temat. Nie dość że tak pusto mówił o bolesnym zawodzie miłosnym, utracie przyjaźni, to jeszcze tak szybko to odtrącił. Przybiło swoje uszy mocno do czaszki. Nie mieściło nu się to w głowie. Że to był niby... Płatek? Ta emocjonalna kulka? Ten roztrzepany dzieciak, który bał się do niedawna wychodzić z obozu? A teraz był taki... pusty... beznamiętny... kim on był. To nie był Płatek.
Przelknęło z trudem jedzenie. Jedzenie podczas uciążliwego poczucia niepokoju nie pomagało. A najgorsze było to, że... wypadało coś odpowiedzieć. Wygodnie byłoby... po prostu odpowiedzieć o Cieniu. Ale to się nie zgadzało z mentalnością Robak. Wychodziło ono ze skóry ze zmartwienia o innych. Nie potrafiło skupić się na sobie. W końcu nie widziało w sobie jakiegokolwiek sensu, oprócz otaczania innych opieką. To było jedyne co pchało no do życia. Czemu było w tym takie beznadziejne? Nawet Wiatr nie umiało pomóc. Bo ta pogrążała się cały czas coraz głębiej. Ale... próbowało prawda? Musiało się tego podejmować. Widziało w tym jakąkolwiek nadzieję. Z Płatkiem nie mogło być inaczej. Czuło ogromny przymus do tego by pocieszyć jakoś Płatka. By mu po prostu pomóc w trudnych chwilach. Ale... czuło się bezradne.
Jednocześnie czuło desperacki mus działania, a też słabo nu się już robiło. Czy mogło nie być taką nogą w czymś do czego poczuwało obowiązek wypełnienia? Chciało by być choć odrobinę silniejsze. Nawet w taki głupi sposób jak Wiatr. Byle choć poczuć odrobinę prądu. Odwagi. Takiej prawdziwej odwagi.
Tymczasem jedyne co potrafiło to dygotać ogonem, bo myśli pętłiły się nu w głowie jak szalone. W takich chwilach pełnych bezradności nie wiedziało po co w ogóle to dalej ciągnie. Po co w ogóle stara się pomóc innym skoro nie umie pomóc samenu siebie. Na co liczyło? Czy sens istnienia jaki odczuwało pomagając innym był w ogóle prawdziwy? Przecież ledwie co łączyło jeden koniec z drugim, gdy starało się być pomocną łapą dla drugiego kota.
- Nic nie czuje..? Ale tak... nic nic? Może... Płatek jest w szoku po prostu... Robak współczuje, że tak to się skończyło. Że... Płatek zerwał kontakt z przyjacielem. Ale... może nie musiał? Mo... może- Nie. Nie ważne.
Może dałoby się to jakoś naprawić?
Robak tego nie wiedziało. Nic nie wiedziało. Dlaczego kolega zdecydował się zerwać kontakt z przyjacielem? Przecież... miłość nie powinna być niczym złym prawda? To jest piękne uczucie. Darzyć nim drugiego kota jest cudownym doświadczeniem. Prawda..?
A kim w ogóle mógł być przyjaciel Płatka? Robak widziało tylko... o jednym... przyjacielu... Płatka. O Szczycie. Czy to to właśnie miało miejsce? Czy do brata Robak płonęło zbyt wiele serc by je zaakceptować? Nie... to nie mogło być tak... Płatek na pewno by się załamał, gdyby tak było. A podobno... nie czuł... nic. NIC NIE MIAŁO SENSU.
Cholera wie o co chodzi w ogóle w relacjach między kotami. Czemu zawsze były one tak cholernie męczące? Czemu były tak cholernie niezrozumiałe? Tak cholernie bolesne? Tak cholernie nie warte całego wysiłku?
Robak po woli przestało kleić myśli ze sobą. A to co się wokół nieno dzieje zupełnie zaczęło odpływać. Słabo. Duszno. Gorąco. Jedyne jednak co było widać to znerwicowany ruch uszami, ogonem i zmęczony wyraz pyska. Robak miało dosyć siebie. Dosyć tego, że tak musiało wszystko analizować. Dosyć tego, że nie umiało dorosnąć. Dosyć tego, że nie umiało robić tego co nadawało jeno życiu sens. Dosyć tego, że nie umiało nawet rozmawiać z drugim kotem. Dosyć tego, że jeno pytanie o to czy coś się stało Płatkowi nie miało żadnego sensu. Bo nie umiało udźwignąć rozmowy. A z jeno pysk wylewał się tylko bełkot.

_________________
Re: Mchowe Ogonki
Pią 08 Lip 2022, 23:58
Płatek,
Płatek,
Pełne imię : Płatek Wiśni Szybujący na Wietrze
Grupa : Plemię Niedźwiedzich Kłów
Płeć : inna (zapach kocura)
Księżyce : 26 (czerwiec)
Znak Przodków : Niedźwiedź
Matka : Gałązka Targana przez Wiatr [npc]
Ojciec : Wieszcz Szepczących Kamieni [npc] (biol. Wasyl [npc])
Mistrz : Królik Kicający ku Kwiecistej Kniei
Wygląd : niski, prawie zawsze skulony, o drobnej budowie ciała; gęste, długie futerko o burej barwie, przykryte bardzo grubymi, czarnymi klasycznymi pręgami; biel na przednich palcach i stopach, na tylnych łapach trochę za staw skokowy, na klatce piersiowej, części brzucha i brodzie; złote oczy
Multikonta : Orzechowy Cień; Migocząca Iskra; Wieczorna Łapa
Autor avatara : jucrt (flickr)
Liczba postów : 305
Plemię Wiecznych Łowów
https://starlight.forumpolish.com/t835-platek-wisni-szybujacy-na-wietrze#7968
Ach, cóż to, jeśli nie konsekwencje jego własnych akcji.
Obserwuje apatycznie reakcję Robak, dostrzegając szczegóły, których zwykle nie zauważa, bo… nie patrzy na inne koty podczas rozmów z nimi, a szczegóły te go przytłaczają. Widzi, jak Robak bierze niezręcznie kęs jedzenia, przytula uszy do czaszki, z trudem przełyka; jak chyba… nie wie, co odpowiedzieć. Jak drży nu ogon. I ta drżąca odpowiedź… tak wiele wcześniej nie dostrzegał w interakcjach z kotami, teraz powinno go to przytłaczać, ale właściwie… nic nie czuje. Po prostu obserwuje.
Było trzeba nie mówić – mruczy obojętnie sam do siebie, ot, stwierdza fakt. – Nie… nie zaprzątaj sobie tym głowy. To nic. To minie. – Chyba. Kiedyś? Może? – Będzie dobrze. – Tylko dla kogo? To puste słowa, nawet nie wie, czemu je mówi.

_________________
Re: Mchowe Ogonki
Sob 09 Lip 2022, 01:02
Robak
Robak
Pełne imię : Robak Wspinający się po Wielkim Dębie
Grupa : Plemię Niedźwiedzich Kłów
Płeć : inna (zapach kocura)
Księżyce : 45 (I)
Znak Przodków : Sarna
Matka : Mżawka Szepcząca o Świcie [NPC]
Ojciec : Zając Nurkujący w Norze na Wrzosowisku [NPC]
Mistrz : Tafla Jeziora Zmącona przez Płatek Śniegu
Partner : :[
Wygląd : Chudy, wysoki kot o kościstych kształtach. Na jeno trójkątnym kościstym pysku widnieje para jasnych żółtych oczu. Jeno futro jest długie i czarne, opadające równo ku dołowi.
Multikonta : Meduza [pns] | martwe: Zawilcowa Łąka, Ryczący Niedźwiedź, Kasztan, Ważkowa Łapa, Słoneczna Łapa, npc: Stokrotkowa Łapa
Autor avatara : ja
Liczba postów : 724
Plemię Wiecznych Łowów
https://starlight.forumpolish.com/t721-robak-wspinajacy-sie-po-wielkim-debie#5559
Tego właśnie najbardziej niecierpi Robak. Tego, że reaguje za mocno, przez co rozmówca zaczyna żałować tego co powiedział. Jak bardzo czarne by się nie starało ograniczać ekspresje do minimum... to ta dalej była zbyt duża. CO ono ma ze sobą zrobić? Czuje tak wiele, że ma wrażenie, że rozpiera je to od środka, robi wszystko ze swoich sił by to maskować, a dalej nie jest w tym idealne. Tylko wszystko psuje zamiast naprawiać.
- Nie, nie! Niech Płatek tak nie mówi! Przecież to dobrze, że Płatek wyrzucił chociaż z siebie to przykre doświadczenie. Robak po prostu... zmartwiło się... i będzie się martwić dalej. Takie już jest... przeprasza - wyrzuca z siebie dosyć szybko te słowa po czym się zamyka.
A co jeśli bury miał racje? Co jeśli nie powinno zaprzątać sobie tym głowy? To nie była jeno sprawa. Nie powinno tak wciskać nosa do życia innych. Ale co wtedy nu zostawało? Wielkie gówno. Nie potrafiło inaczej funkcjonować niż perypetiami plemiennych kotów. Nie umie też tak ot... przestać myśleć o tym,  że u kogoś działo się źle. Nie umiałoby po prostu zmienić tematu. Na pewno przeszkadzało tym tylko innym. Zawsze im wadziło. Ale ono nie miało wpływu na to, że każdy członek plemienia jest dla jeno tak... ważny. Na swój sposób kochało każdego oprócz siebie. Chciałoby zapewnić wszystkim bezpieczeństwo i bezgraniczne szczęście. Nawet jeśli miałoby się wykończyć po drodze. Nie byłoby to tak przykre dla Robak niż to, że nie umiało podołać temu zadaniu. Cały czas tylko mazało się, podejmowało impulsywne działania i żałowało każdego kroku jakie wykonywało. Jaką córką, siostrą i przyjaciółką było? Jakim członkiem Plemienia było? Żałosnym. Bez dwóch zdań.
Zacisnęło szczęki mocniej i wzięło parę głębszych wdechów nosem. Niecierpiało tego, że się tak triggeruje najmniejszą możliwą rzeczą. Najchętniej by się popłakało. Jak zawsze. Ale to nie ono winno się mazać w tej sytuacji. To Płatek był tym z troskami na głowie. Którego należało wesprzeć. Zacisnęło w pewnym momencie oczy, a na jeno pysku pojawił się szeroki uśmiech.
Nic się nie stało już się z powrotem uśmiecha prawda? Tak. Otworzyło oczy po chwili, gdy jakoś z pozoru ochłonęło. Nie rozpłakało się. Jeno oczy mogły jedynie błyszczeć.
- Będzie dobrze - powtórzyło słowa, które wcześniej wyrzekł Płatek i wgryzło się z powrotem w zwierzynę - uesz. W szyciu ą szeczy pykre, ae po nych nastaą e dobe - kontynuowało z pełnym pyskiem.

_________________
Re: Mchowe Ogonki
Wto 23 Sie 2022, 13:05
Żywica
Żywica
Pełne imię : Żywica w Której Zatonął Blask Słońca
Grupa : Plemię Niedźwiedzich Kłów
Płeć : kotka
Księżyce : 56 ks
Znak Przodków : Niedźwiedź
Matka : Gałązka Targana Przez Wiatr
Ojciec : Wieszcz Szepczących Kamieni (Wasyl)
Mistrz : Huragan Szumiący w Koronach Drzew
Partner : Wszyscy, pls kochajcie mnie
Wygląd : Krótkowłosa o gęstej czekoladowo-szylkretowej sierści, dobrze zbudowana kotka o średnim wzroście i złotych oczach.

Multikonta : Pył, Jaśminv2, Śpiewka[GK], Jarzębina[NKT], Jaśmin [GK]
Autor avatara : Ja
Liczba postów : 513
Strażnik
https://starlight.forumpolish.com/t1067-zywica
Kotka uznała, że wykorzysta wolny czas i się trochę zrelaksuje. Zimno wszędzie i pomimo, że opadający śnieg był naprawdę ładny, to patrzenie na niego przez dłuższy czas wywoływało u niej ból oczu. Czasem jednak opadające płatki wyglądały ładnie, tak delikatnie tańczyły na wietrze. Ale przecież nie będzie leżeć specjalnie na zewnątrz, by je podziwiać. O nie, mech był o wiele bardziej ciepły i wygodny. Kotka udeptała chwilę w miejscu trochę miękkiego mchu, by potem się na nim rozłożyć, wyciągając najdalej jak mogła swoje przednie i tylne łapy, zamieniając się w szylkretowy kabanos. Czas na odpoczynek.

//Wiatr <3
Re: Mchowe Ogonki
Nie 04 Wrz 2022, 22:32
Wiatr
Wiatr
Pełne imię : Wiatr Niosący Cichą Piosnkę
Grupa : Plemię Niedźwiedzich Kłów
Płeć : kotka
Księżyce : 36
Znak Przodków : Niedźwiedź
Matka : Gałązka Targana przez Wiatr [NPC]
Ojciec : Wieszcz Szepczących Kamieni [NPC]
Mistrz : Taflokrólik
Partner : ...
Wygląd : Raczej mała kotka o puszystym, wiecznie czystym liliowym futerku z mocniejszymi plamami koloru przy pyszczku, uszach, łapach na zadzie i ogonie. Ma dość zebraną budowę, z długimi, silnymi łapami. Dość intensywnie zielone oczy.

Multikonta : Lilia [KR]
Autor avatara : Magnus Lögdberg
Liczba postów : 387
Plemię Wiecznych Łowów
https://starlight.forumpolish.com/t857-wiatr-niosacy-cicha-piosnke
Ostatnie księżyce były głównie pracą, a przynajmniej pracą nad sobą, gdyż zmuszenie się do czegokolwiek ostatnio szło Wiatr z niejakim trudem. Ale hej, przecież praca nad samą sobą była jeszcze trudniejsza, a przynajmniej tak to Wiatr odczuwała. A już na pewno właśnie w tym momencie. Liliowa bowiem dostrzegła odpoczywającą na jednej z kępek mchu siostrę i doskonale wiedziała co musi zrobić. Chociaż nie wiedziała czy chciała. Wzięła więc głęboki wdech i wydech, po czym skierowała się w stronę szylkretowej kotki.
- Um... hej mogę się... no przysiąść. - zapytała niepewnie, mimo faktu iż tak właściwie już usiadła obok siostry. Aczkolwiek nijak inaczej nie umiała zacząć rozmowy. Mówiąc szczerze nawet z nią zaczęta, niezbyt umiała poprowadzić ją dalej. Bała się, że powie coś źle i obrazi Żywicę jeszcze bardziej, albo sama się pogubi w tym co chciała powiedzieć i wyjdzie najzwyczajniej gorzej. A tego nie chciała. W końcu miała naprawić stosunki z rodziną, a nie je pogorszyć.
- Chciałam polosmafiać o pogszebie. I no... o tym co pofiedziałam. A raczej pszeplosić. Nie chciałam- nie miałam tego na myśli- Wiem sze to głupie ale ja- No naplafdę nie chciałam. Przepraszam. - wydusiła z siebie, spuszczając wzrok. Musiała popracować nad tym co mówiła i jak przepraszała, ale chyba nie było aż tak źle... Prawda?

_________________
if i always do what i’m told
i’ll be bitter at fifty years old
i wasted my youth
WASTED MY TIME
wasted my worry on
thexlittlexthings
Re: Mchowe Ogonki
Pon 05 Wrz 2022, 10:42
Żywica
Żywica
Pełne imię : Żywica w Której Zatonął Blask Słońca
Grupa : Plemię Niedźwiedzich Kłów
Płeć : kotka
Księżyce : 56 ks
Znak Przodków : Niedźwiedź
Matka : Gałązka Targana Przez Wiatr
Ojciec : Wieszcz Szepczących Kamieni (Wasyl)
Mistrz : Huragan Szumiący w Koronach Drzew
Partner : Wszyscy, pls kochajcie mnie
Wygląd : Krótkowłosa o gęstej czekoladowo-szylkretowej sierści, dobrze zbudowana kotka o średnim wzroście i złotych oczach.

Multikonta : Pył, Jaśminv2, Śpiewka[GK], Jarzębina[NKT], Jaśmin [GK]
Autor avatara : Ja
Liczba postów : 513
Strażnik
https://starlight.forumpolish.com/t1067-zywica
Otworzyła jedno oko, by spojrzeć na Wiatr siadającą obok. Oho, miała towarzystwo! Siostra nie brzmiała na jakoś bardzo szczęśliwą, ale może to tylko zwidy i tak naprawdę wszystko jest ok?
- Mhmm... - Wydobyło się z Żywicznego pyska, niby mruknięcie niby potwierdzenie, jakże pełne energii życiowej. Jednak zamiast po prostu posiedzenia sobie, albo pogadaniu o pierdołach, kotka zaczęła brzmieć poważnie, co zmusiło szylkretową do uniesienia drugiej powieki, oraz przedniej części ciała, by zerknąć już z nieco bardziej komfortowej do rozmowy pozycji.
- Nie ma się czym przejmować, wiesz, byłaś wtedy w nerwach i ja to rozumiem, poza tym, no, miałaś trochę racji - Miauknęła, trochę niezręcznie czując się podczas rozmowy w tym klimacie. - Poza tym nawet się nie specjalnie przejęłam, więc ten - Dodała lekko. No, może to ją trochę uspokoi?
Re: Mchowe Ogonki
Pon 05 Wrz 2022, 22:19
Wiatr
Wiatr
Pełne imię : Wiatr Niosący Cichą Piosnkę
Grupa : Plemię Niedźwiedzich Kłów
Płeć : kotka
Księżyce : 36
Znak Przodków : Niedźwiedź
Matka : Gałązka Targana przez Wiatr [NPC]
Ojciec : Wieszcz Szepczących Kamieni [NPC]
Mistrz : Taflokrólik
Partner : ...
Wygląd : Raczej mała kotka o puszystym, wiecznie czystym liliowym futerku z mocniejszymi plamami koloru przy pyszczku, uszach, łapach na zadzie i ogonie. Ma dość zebraną budowę, z długimi, silnymi łapami. Dość intensywnie zielone oczy.

Multikonta : Lilia [KR]
Autor avatara : Magnus Lögdberg
Liczba postów : 387
Plemię Wiecznych Łowów
https://starlight.forumpolish.com/t857-wiatr-niosacy-cicha-piosnke
Musiała przyznać, że nie do końca wiedziała jakiej reakcji się spodziewała po Żywicy. Kotka była tak nieprzewidywalna jak... no w sumie jak ona sama, gdyż Wiatr nie znała nikogo bardziej nieprzewidywalnego niż jej siostra. Może i mogłaby walnąć w swojej głowie jakąś głęboką metaforę nawiązującą do nieprzewidywalnego wiatru czy szybkiej zwierzyny, aczkolwiek niezbyt była na to w nastroju. Chociaż, chyba nie było aż tak źle. Jasne, Żywica wyglądała poważniej niż zwykle, aczkolwiek liliowej nie wydawało się aby była jakoś zbytnio obrażona. Odkąd wpadła na pomysł podejścia do kotki, starała się sobie wmówić, że przecież rozmowa z szylkretką będzie musiała być łatwa i przyjemna, ponieważ to jednak Żywica. Aczkolwiek teraz z każdą sekundą stresowała się coraz bardziej. W końcu nie spędzała z siostrą aż tyle czasu, co jeśli wcale już nie zachowuje się tak niepoważnie jak kiedyś? Co jeśli jej nie wybaczy? Przecież nie powinna zakładać z góry wybaczenia. A już szczególnie jeśli to ona zawiniła.
Wszystkie jej obawy jednak, tak samo szybko jak się pojawiły, tak samo szybko się rozwiały, słysząc słowa siostry, która nie wydawała się jakoś specjalnie zła. Wiatr odetchnęła z ulgą, jednak wiedziała, że nie na takich wnioskach chciała kończyć konwersację.
- Kaszdy s nas był ftedy f nerwach. A tylko ja tak sareagofałam. - westchnęła starając się nieco lepiej ułożyć w głowie to co chciała powiedzieć.
- Nie pofinnaś się f ogóle pszejmofać, szczególnie nie pszese mnie i... f takich okolicznościach. Taksze jeszcze las pszeplaszam. - dodała w końcu. Miała nadzieję, że Żywica nie będzie starała się dłużej jakkolwiek tłumaczyć Wiatr, gdyż liliowa doskonale wiedziała, że to co powiedziała na pogrzebie było tylko i wyłącznie jej własną winą.
- Ale fiesz, skoro jusz i tak losmafiamy to... No coś ciekafego się u ciebie działo? Jak tam tfoi uczniofie? Fiesz, dzięki temu... fszystkiemu sdałam sobie sprafę, sze dafno nie losmafiałyśmy tak po prostu. Jako lodzeństwo. A nie chcę być asz tak słą siostrą. - starała się zaśmiać na koniec aby jakkolwiek rozluźnić atmosferę.

_________________
if i always do what i’m told
i’ll be bitter at fifty years old
i wasted my youth
WASTED MY TIME
wasted my worry on
thexlittlexthings
Re: Mchowe Ogonki
Sponsored content

Skocz do: