- Hmmmm... - wydał z siebie przeciągły pomruk zastanowienia, obserwując Malinę uważnie. Nie żeby się jakoś szczególnie znał na polowaniach rzecz jasna, ale zauważył, że siostra nie trafiła. A to już liczyło się jako błąd, prawda?
- Nie trafiłaś za pierwszym razem. Taka mysz już by ci uciekła! - zawołał próbując utrzymać powagę. Pacnął drugą kulkę mchu, na drugi koniec kociarni - Spróbuj jeszcze raz! I staraj się tak nie machać ogonem! - Siwek jedyne co wiedział o polowaniu to tyle, że trzeba się... Skradać. I być cicho. Ale na tym jego wiedza się kończyła. Ale hej, może uda mu się jakoś naprowadzić siostrę tak, żeby złapała tę kulkę z mchu w łapki? To by znaczyło, że byłby dobrym mistrzem!

- Ugh, nie prawda! - krzyknęła.
No jak Siwek mógł zauważyć, że popełniła błąd i jeszcze JEJ GO WYTYKAĆ. No na prawdę jak śmiał! Już się z nim nie bawi, nie ma opcji.
- Nie chce już! Idę coś zjeść! - krzyknęła po czym odwróciła się i wyszła z kociarni.
Nie będzie już robić pokazów umiejętności. Zresztą... porażka trochę sprawiła, że chciało jej się płakać. Ale nikomu w życiu by się do tego nie przyznała. Polowanie na kulkę mchu i dostawanie rad od brata mogłoby sprawić, że Malina zrobiłaby już jakieś postępy. Jako kociak. Ale za bardzo unosiła się dumą i nie zniosłabym tego. Bo przecież to zwyczajna głupota! Siwek jest głupi! Takie udawane polowanie jest głupie!!!
//Zt

Patrzył za odchodzącą siostrą i prawdę mówiąc... Chyba zrobiło mu się nawet trochę przykro. Położył uszy po sobie. Nie chciał jej zdenerwować, chciał się z nią pobawić...! No ale skoro stało się jak się stało... To poszedł pozbierać te kulki na miejsce i posprzątać bałagan po sobie.
Miał tylko nadzieję, że Malina nie była na niego jakoś bardzo bardzo zła... Ech. Dosłownie zaczynał mieć wrażenie, że kompletnie do tej rodziny nie pasuje. Najpierw Mrozik, teraz Malina... Dobrze, że chociaż z Makiem i Słonecznikiem w miarę się dogadywał. Chociaż nie wiadomo, jak potoczy się to wszystko dalej...
Jak tylko skończył ze sprzątaniem, poszedł się zdrzemnąć. Za zabawa trochę go zmęczyła...

Z.t.