IndeksIndeks  SzukajSzukaj  GrupyGrupy  RejestracjaRejestracja  ZalogujZaloguj  

 :: 
Klan Wichru
 :: Obóz Klanu Wichru :: Oko Lasu
Re: Zarośnięty Głaz
Czw 20 Maj 2021, 22:19
Orzechowy Cień
Orzechowy Cień
Grupa : Klan Wichru
Płeć : kocur
Księżyce : 71 (sierpień)
Matka : Mroźny Wiatr [NPC] (*)
Ojciec : Niedźwiedzia Gwiazda [NPC] (*)
Mistrz : Gwieździsta Noc (*)
Partner : Słodki Nektar
Wygląd : stosunkowo masywny, wyższy niż przeciętnie długowłosy kocur o złocisto-orzechowym futerku, na którym malują się rudawo-brązowe i czarne klasyczne pręgi, i złocistych oczach; często rozczochrany, odstaje mu futro na głowie i piersi; porusza się z uniesionym ogonem
Multikonta : Wieczorna Rosa; Echo; Tygrysica
Autor avatara : avatar ja, art pliszka
Liczba postów : 2979
Gwiezdny Klan
https://starlight.forumpolish.com/t285-orzeszek#424
Mhm. Tylko jakoś nie zauważyłem, żebyś często trenował – stwierdził fakt, uznając, że ma dość udawania, że jest ślepy. Że nie widzi, że Pliszkowy Dziób jest nie tylko nieudolnym medykiem, który przed całym klanem mówi, że kotu bez przeszkolenia lepiej idzie zbieranie ziół, niż jej – ale i na dodatek trenuje swojego terminatora jakby nawet nie chciała, i do tego nie mogła. Chciał wiedzieć. Chciał wiedzieć, o co chodzi, i czemu ich medyczka jest… taka. Chciał wiedzieć, czy Motyla Łapa pod jej mentoringiem ma w ogóle szansę stać się medykiem, na dodatek dobrym medykiem, a najlepiej w najbliższym czasie, a nie za czterdzieści księżyców.
Na słowa o Niedźwiedziej Gwieździe potrząsnął lekko głową. Nie chciał za bardzo myśleć, co będzie, jeśli jednak się mu nie polepszy. Zresztą, no właśnie – ich ojciec miał przecież dziewięć żyć, więc nawet jeśli osłabienie i choroba odbiorą mu jedno, to wreszcie stanie na nogach. Chyba.

_________________

Zarośnięty Głaz - Page 3 Cz7MEFY


Zarośnięty Głaz - Page 3 MevtoU0

Re: Zarośnięty Głaz
Sob 29 Maj 2021, 23:37
Motyli Blask
Motyli Blask
Grupa : Gwiezdny Klan
Płeć : kocur
Księżyce : 73 w chwili śmierci
Matka : Mroźny Wiatr [NPC] (*)
Ojciec : Niedźwiedzia Gwiazda [NPC] (*)
Mistrz : Taneczny Krok (*), Pliszkowy Dziób (*)
Partner : mięta
Wygląd : Wysoki, ale chudy i o słabej budowie. Niebieski złoty tygrysio pręgowany, długowłosy, z białymi znaczeniami sięgającymi do kostek na tylnych łapach oraz na palcach przednich, a także na pyszczku, gardle i klatce piersiowej, gdzie biała plama przybiera kształt przypominający nieco motyla. Złote oczy.
Multikonta : Lin, Mysikrólik
Autor avatara : pliszka (avek), brivi (art w podpisie)
Liczba postów : 2378
Gwiezdny Klan
https://starlight.forumpolish.com/t65-motyl
Na stwierdzenie Orzeszka, że nie widział, żeby jakoś często trenował, zmarszczył lekko brwi... w zdziwieniu. Bo faktycznie, hm, to nie tak, że miał te treningi jakoś super często, ale przecież po pierwsze częściowo z własnej winy, bo przez swój dziwny stan i nieumiejętność działania, a po drugie, no, jak właściwie Orzechowa Łapa miał o tym dokładnie wiedzieć, skoro jego treningi odbywały się w dość specyficznych warunkach? O ziołach i Kodeksie Medyka uczył się w lecznicy, gdzie jego brat raczej nie zaglądał na tyle często, żeby wiedzieć, kiedy dokładnie trenował, a kiedy nie. Nawet z Tanecznym Krokiem – choć to akurat nie do końca na temat – spotykał się nie tak, jak większość terminatorów ze swoimi mistrzami, bo w nocy. Trudno było uchwycić Motyla na jakimkolwiek treningu, tak naprawdę, nawet jeśli odbywały się regularnie i w najlepszym porządku.
Może dlatego, że wszystkie treningi mamy na razie w Skalnych Półkach – powiedział i wzruszył lekko ramionami. A tam akurat przebywał często, bo nawet jeśli nie trenował, to robił jakieś inne rzeczy – pomagał segregować coś w składziku albo utrzymywać lecznicę w porządku, czasami patrzył, jak Pliszkowy Dziób kogoś leczyła albo nawet jej w tym pomagał. To też była jakaś forma uczenia się, co nie? – Tylko... hm, no nie wiem, nie mam żadnych problemów z Pliszkowym Dziobem, ale ostatnio wydaje się taka... bardziej nieobecna? Nie tyle dosłownie, co... charakterem. Taka zdystansowana, nie wiem. – A przez to treningi faktycznie zrobiły się mniej regularne, ale nie na tyle, żeby Motyl uważał to za jakieś problematyczne; co najwyżej mógł się prywatnie pocieszać, że nie tylko on nie wyrabiał. A przynajmniej właśnie tak było w starej czasoprzestrzeni tej sesji, hoho.

_________________

gubi myśli, ońce kończy bieg
już nie starcza tchu i potrzebuje snu
chyba położę się tu, obok ciebie





gwiazdy widać,
księżyc podniósł się




jak kometa na niebie miga nam świat
żyjemy tak mało lat i trochę ciebie mi brak
trochę ciebie mi brak, trochę ciebie mi...


Re: Zarośnięty Głaz
Pią 04 Cze 2021, 19:56
Orzechowy Cień
Orzechowy Cień
Grupa : Klan Wichru
Płeć : kocur
Księżyce : 71 (sierpień)
Matka : Mroźny Wiatr [NPC] (*)
Ojciec : Niedźwiedzia Gwiazda [NPC] (*)
Mistrz : Gwieździsta Noc (*)
Partner : Słodki Nektar
Wygląd : stosunkowo masywny, wyższy niż przeciętnie długowłosy kocur o złocisto-orzechowym futerku, na którym malują się rudawo-brązowe i czarne klasyczne pręgi, i złocistych oczach; często rozczochrany, odstaje mu futro na głowie i piersi; porusza się z uniesionym ogonem
Multikonta : Wieczorna Rosa; Echo; Tygrysica
Autor avatara : avatar ja, art pliszka
Liczba postów : 2979
Gwiezdny Klan
https://starlight.forumpolish.com/t285-orzeszek#424
Dla Orzechowej Łapy wystarczającym dowodem na to, jak słabo przebiegał trening jego brata, było to, jak rzadko wychodził on ze swoją pożal się Gwiezdny Klanie poza obóz – bo gdzie niby mieli się uczyć o medykamentach, jak nie w terenie, gdzie można je faktycznie zobaczyć. Zmarszczył niemal niezauważalnie brwi na odpowiedź Motylej Łapy, jakby dopiero teraz do niego to dotarło, że lecznica też była całkiem sensownym miejscem treningów dla medyków… to wojownicy trenowali w terenie. Chociaż to i tak nie świadczyło najlepiej o Pliszkowym Dziobie, skoro trzymała swojego terminatora ciągle w lecznicy, jakby chowając go przed słońcem i prawdziwym życiem.
Tylko ostatnio? – spytał nieco leniwie, po czym westchnął ciężko. W jego odczuciu Pliszkowy Dziób była… dziwna. Zawsze zdystansowana, sztywna. Na szczęście nie miał wątpliwej przyjemności poznać ją bliżej, bo nie chorował… a sam z siebie nie chciał jej poznawać bliżej, bo umarłby zapewne z nudy w jej towarzystwie. – Zapytam wprost. Czy Pliszkowy Dziób jest kompetentna, Motyla Łapo? Czy czegokolwiek cię uczy? Czy nie sądzisz, że jej wyznanie przez całym klanem, że pierwszy z brzegu terminator ma większe powodzenie w zbieraniu medykamentów, niż ona, nie jest dziwne? Bez urazy, chodzi mi po prostu o to, że ona miała całe życie na trenowanie tego, a dla ciebie to pewnie była pierwsza próba – odezwał się nagle zniecierpliwiony i sfrustrowany tym, że Motyla Łapa najwyraźniej nie chce uronić ani jednego słowa, które postawiłoby jego mistrzynię w złym świetle.

_________________

Zarośnięty Głaz - Page 3 Cz7MEFY


Zarośnięty Głaz - Page 3 MevtoU0

Re: Zarośnięty Głaz
Nie 06 Cze 2021, 22:05
Motyli Blask
Motyli Blask
Grupa : Gwiezdny Klan
Płeć : kocur
Księżyce : 73 w chwili śmierci
Matka : Mroźny Wiatr [NPC] (*)
Ojciec : Niedźwiedzia Gwiazda [NPC] (*)
Mistrz : Taneczny Krok (*), Pliszkowy Dziób (*)
Partner : mięta
Wygląd : Wysoki, ale chudy i o słabej budowie. Niebieski złoty tygrysio pręgowany, długowłosy, z białymi znaczeniami sięgającymi do kostek na tylnych łapach oraz na palcach przednich, a także na pyszczku, gardle i klatce piersiowej, gdzie biała plama przybiera kształt przypominający nieco motyla. Złote oczy.
Multikonta : Lin, Mysikrólik
Autor avatara : pliszka (avek), brivi (art w podpisie)
Liczba postów : 2378
Gwiezdny Klan
https://starlight.forumpolish.com/t65-motyl
Bardziej niż zwykle – mruknął, bo faktycznie może samo nazywanie Pliszkowego Dziobu zdystansowaną to było... mało powiedziane w tej sytuacji. Taka była, no, zawsze, w mniejszym lub większym stopniu, ale Motyla Łapa miał z nią okazję rozmawiać i trenować tyle razy, że zdążył się do tego przyzwyczaić i nawet tego za bardzo nie odczuwał. Zdziwił się trochę na nieco bardziej... sfrustrowane słowa Orzeszka po chwili i zmarszczył brwi, ale przynajmniej zrozumiał w końcu, czemu w ogóle tak o to dopytywał i drążył temat. O ile czuł się z tym trochę nieswojo, to koniec końców odebrał to jako troskę – może o niego samego i jego naukę, może o klan, a może oba. Gdyby Pliszkowy Dziób była niekompetentnym medykiem, to faktycznie mieliby problem, ale... póki co Motyla Łapa jej za taką nie uważał, dlatego po chwili pokiwał głową, częściowo do brata, a częściowo do samego siebie, utwierdzając się w tym, co chciał mu powiedzieć.
Uczy. I rozumiem, co masz na myśli, ale... to było jedno wyjście po medykamenty, wiesz. Składzik nie ma się źle – a przynajmniej tak myślał Motyla Łapa, skoro nie zdarzyło się, żeby czegokolwiek brakowało i niektórych ziół mieli całkiem spore zapasy, natomiast Pliszkowy Dziób (póki co) nie zaniedbywała żadnych obowiązków – no i... na razie nie widzę nic, hm, niepokojącego. Jakby to się miało zmienić, to ci powiem – powiedział w końcu. Nawet jeśli były rzeczy, których medyczka nie robiła perfekcyjnie, to... nie zauważał, żeby były dużym problemem. W końcu od kilku nieco nieregularnych treningów po tym jak sam miał problemy z trenowaniem nic mu się nie stanie, a póki mieli czym leczyć i jego trening w ogóle szedł do przodu, to nie widział powodów do narzekania. Ale gdyby jednak coś się działo, robiło się gorzej – chyba nie było problemu, żeby wspomnieć o tym Orzechowej Łapie, prawda? Postanowił o tym pamiętać na przyszłość.

_________________

gubi myśli, ońce kończy bieg
już nie starcza tchu i potrzebuje snu
chyba położę się tu, obok ciebie





gwiazdy widać,
księżyc podniósł się




jak kometa na niebie miga nam świat
żyjemy tak mało lat i trochę ciebie mi brak
trochę ciebie mi brak, trochę ciebie mi...


Re: Zarośnięty Głaz
Sro 09 Cze 2021, 14:39
Orzechowy Cień
Orzechowy Cień
Grupa : Klan Wichru
Płeć : kocur
Księżyce : 71 (sierpień)
Matka : Mroźny Wiatr [NPC] (*)
Ojciec : Niedźwiedzia Gwiazda [NPC] (*)
Mistrz : Gwieździsta Noc (*)
Partner : Słodki Nektar
Wygląd : stosunkowo masywny, wyższy niż przeciętnie długowłosy kocur o złocisto-orzechowym futerku, na którym malują się rudawo-brązowe i czarne klasyczne pręgi, i złocistych oczach; często rozczochrany, odstaje mu futro na głowie i piersi; porusza się z uniesionym ogonem
Multikonta : Wieczorna Rosa; Echo; Tygrysica
Autor avatara : avatar ja, art pliszka
Liczba postów : 2979
Gwiezdny Klan
https://starlight.forumpolish.com/t285-orzeszek#424
Motyl miał inne zdanie na temat swojej mistrzyni… ale tak szczerze, wcale go to nie dziwiło. Nie chodziło nawet o to, że po prostu znał Pliszkowy Dziób lepiej, niż Orzech – po prostu była jego mistrzynią. Oczywiście, że będzie ją oceniał lepiej, niż inne koty. W końcu chciał się od niej czegoś nauczyć i utrzymać się na stanowisku, a dopóki nie ukończył treningu i nie został oficjalnie równym jej medykiem, to podlegał jej i jej kaprysom. Poza tym, gdyby miał na jej temat złą opinię, to pewnie by z nią nie chciał trenować, ale w takim wypadku nie mógłby zostać wojownikiem, a do życia wojownika wyraźnie go nie ciągnęło. Orzechowa Łapa parsknął cicho.
A może… może nie wszystko było takie piękne, jak się mogło wydawać komuś z zewnątrz. Może Motyla Łapa po prostu nie mówił mu prawdy? Może się bał? Może było w tym coś więcej?
Wiem, że nie wspieram cię tak, jak bym mógł, Motyl, ale jeżeli jest albo będzie coś, o czym chciałbyś porozmawiać, to wiesz, gdzie mnie znaleźć – powiedział wreszcie pod wpływem tej myśli. – Po prostu sposób, w jaki Pliszkowy Dziób ogłosiła, że zostajesz terminatorem, był co najmniej dziwny i coś takiego nie przystoi według mnie medykowi, więc chociaż… nie idź w jej ślady. I weź pod uwagę moje… pytania. Na przyszłość.

_________________

Zarośnięty Głaz - Page 3 Cz7MEFY


Zarośnięty Głaz - Page 3 MevtoU0

Re: Zarośnięty Głaz
Sob 12 Cze 2021, 00:06
Motyli Blask
Motyli Blask
Grupa : Gwiezdny Klan
Płeć : kocur
Księżyce : 73 w chwili śmierci
Matka : Mroźny Wiatr [NPC] (*)
Ojciec : Niedźwiedzia Gwiazda [NPC] (*)
Mistrz : Taneczny Krok (*), Pliszkowy Dziób (*)
Partner : mięta
Wygląd : Wysoki, ale chudy i o słabej budowie. Niebieski złoty tygrysio pręgowany, długowłosy, z białymi znaczeniami sięgającymi do kostek na tylnych łapach oraz na palcach przednich, a także na pyszczku, gardle i klatce piersiowej, gdzie biała plama przybiera kształt przypominający nieco motyla. Złote oczy.
Multikonta : Lin, Mysikrólik
Autor avatara : pliszka (avek), brivi (art w podpisie)
Liczba postów : 2378
Gwiezdny Klan
https://starlight.forumpolish.com/t65-motyl
Rozumiał, co Orzechowa Łapa próbował mu przekazać – znak od Gwiezdnych czy nie, przyznawanie się przed całym klanem do tego, że jakiś terminator radził sobie w zbieraniu ziół lepiej, niż medyk brzmiało... źle. I choć, cóż, przynajmniej w czasoprzestrzeni, w której z Orzeszkiem tę rozmowę przeprowadzał, naprawdę nie miał o Pliszkowym Dziobie złego zdania i miał z nią raczej dobrą relację, jego słowa o tym, żeby nie iść w jej ślady, zadudniły mu nieco wyraźniej w głowie. Tak czy inaczej, miał zamiar zrobić to, o co brat go prosił – wziąć pod uwagę jego pytania i być wyczulonym na przyszłość, gdyby coś złego miało się dziać. Pokiwał głową.
Wezmę. I dziękuję – powiedział. Może nie miał z Orzeszkiem jakiejś idealnej relacji, może nie byli bardzo blisko i nie zawsze we wszystkim się dogadywali, ale... wiedział, że jego słowa były szczere i w razie czego miałby jego wsparcie. Był prawdopodobnie jednym z pierwszych kotów, do których zwróciłby się o pomoc, mimo wszystko, dlatego doceniał jego słowa. Miał jednak nadzieję, że na razie na tym skończą temat Pliszkowego Dziobu, bo naprawdę nie wiedział, co jeszcze mógł Orzechowej Łapie powiedzieć.

_________________

gubi myśli, ońce kończy bieg
już nie starcza tchu i potrzebuje snu
chyba położę się tu, obok ciebie





gwiazdy widać,
księżyc podniósł się




jak kometa na niebie miga nam świat
żyjemy tak mało lat i trochę ciebie mi brak
trochę ciebie mi brak, trochę ciebie mi...


Re: Zarośnięty Głaz
Sob 12 Cze 2021, 00:50
Orzechowy Cień
Orzechowy Cień
Grupa : Klan Wichru
Płeć : kocur
Księżyce : 71 (sierpień)
Matka : Mroźny Wiatr [NPC] (*)
Ojciec : Niedźwiedzia Gwiazda [NPC] (*)
Mistrz : Gwieździsta Noc (*)
Partner : Słodki Nektar
Wygląd : stosunkowo masywny, wyższy niż przeciętnie długowłosy kocur o złocisto-orzechowym futerku, na którym malują się rudawo-brązowe i czarne klasyczne pręgi, i złocistych oczach; często rozczochrany, odstaje mu futro na głowie i piersi; porusza się z uniesionym ogonem
Multikonta : Wieczorna Rosa; Echo; Tygrysica
Autor avatara : avatar ja, art pliszka
Liczba postów : 2979
Gwiezdny Klan
https://starlight.forumpolish.com/t285-orzeszek#424
Już zupełnie pomijając to, jak Pliszkowy Dziób przedstawiła na zebraniu swojego nowego terminatora… i tak nie chciał, by Motyl poszedł w jej ślady. Kocica była… sztywna i nie trzeba było dobrze się z nią znać, by to wiedzieć. Och, rzecz jasna, jego brat w pewnym stopniu również taki był, ale jednak nie aż tak, i to od niego zależało, w jaką stronę pójdzie w przyszłości. Mógł przecież głębiej się zapadać w swoim sztywniactwie, jeszcze bardziej być przewrażliwionym na własnym punkcie, być jeszcze mniej towarzyskim, bardziej wrażliwym i bardziej obrażalskim, a mógł pójść w zupełnie inną stronę. Od zadawania się z kimś takim, jak Pliszka – chociaż „zadawanie się” to trochę mało powiedziane, gdy mowa o terminowaniu u niej na medyka! – łatwo było się do niej upodobnić. I tego Motylowi raczej nie życzył.
Kiwnął jednak krótko głową z nadzieją, że odpowiedź Motyla to nie są tylko puste słowa, by się od niego uwolnić i zakończyć niezbyt wygodny temat.
A jak Taneczny Krok? Słabo go kojarzę.

_________________

Zarośnięty Głaz - Page 3 Cz7MEFY


Zarośnięty Głaz - Page 3 MevtoU0

Re: Zarośnięty Głaz
Sob 12 Cze 2021, 16:06
Motyli Blask
Motyli Blask
Grupa : Gwiezdny Klan
Płeć : kocur
Księżyce : 73 w chwili śmierci
Matka : Mroźny Wiatr [NPC] (*)
Ojciec : Niedźwiedzia Gwiazda [NPC] (*)
Mistrz : Taneczny Krok (*), Pliszkowy Dziób (*)
Partner : mięta
Wygląd : Wysoki, ale chudy i o słabej budowie. Niebieski złoty tygrysio pręgowany, długowłosy, z białymi znaczeniami sięgającymi do kostek na tylnych łapach oraz na palcach przednich, a także na pyszczku, gardle i klatce piersiowej, gdzie biała plama przybiera kształt przypominający nieco motyla. Złote oczy.
Multikonta : Lin, Mysikrólik
Autor avatara : pliszka (avek), brivi (art w podpisie)
Liczba postów : 2378
Gwiezdny Klan
https://starlight.forumpolish.com/t65-motyl
W duchu odetchnął z ulgą, że Orzechowa Łapa nie ciągnął dłużej tematu Pliszkowego Dziobu i zamiast tego spytał go o coś innego. Co do Tanecznego Kroku, hm, po tylu księżycach treningu w sumie nie miał żadnych wątpliwości i mógł się o nim wypowiedzieć bez problemu. Trudno mu było określić swoją relację z mistrzem, która nie była ani dobra, ani zła... i nie mógł powiedzieć, że lubił się z wojownikiem tak, jak do tej pory lubił się z medyczką, ale spełniał on swoje zadanie dobrze i Motyla Łapa był z tego treningu zadowolony. Inna sprawa, że nie wszystko zawsze mu wychodziło, a rzeczy takie jak polowanie ogarniał dość wolno, ale... nie miał zostawać wojownikiem, a medykiem, więc to, jak szybko coś ogarniał, nie było w tym wypadku aż takie istotne.
Ma specyficzny charakter, jest taki... hm, mało obecny? Więc ciężko mi powiedzieć o nim cokolwiek tak, wiesz, osobiście, ale jest dobrym mistrzem. Bardzo konkretnym... i dużo stawia na praktykę, co, mm, może nie zawsze mi się podoba, ale chyba tego właśnie mi potrzeba – przyznał. Zdążył już trochę do tego przywyknąć i, choć rzeczy takie jak polowanie czy walka z zaskoczenia zdecydowanie nie były jego konikiem, zdawał sobie sprawę z tego, że to w nich najbardziej potrzebował wyćwiczenia. Rzeczy takie jak zasady i teorię zapamiętywał łatwo i radził sobie z nimi dobrze sam. Walka, polowanie... to były zagadnienia, przy których naprawdę potrzebował porządnego nauczenia. – A Gwieździsta Noc? Pamiętam, że wspominałeś coś o niej jeszcze zanim w ogóle zaczynaliśmy trenować – powiedział. Nie pamiętał już, czego dokładnie dotyczyła tamta rozmowa, ale wiedział, że Orzechowa Łapa poruszył jej temat. Był więc ciekawy, jak mu się z nią układało.

_________________

gubi myśli, ońce kończy bieg
już nie starcza tchu i potrzebuje snu
chyba położę się tu, obok ciebie





gwiazdy widać,
księżyc podniósł się




jak kometa na niebie miga nam świat
żyjemy tak mało lat i trochę ciebie mi brak
trochę ciebie mi brak, trochę ciebie mi...


Re: Zarośnięty Głaz
Nie 13 Cze 2021, 14:23
Orzechowy Cień
Orzechowy Cień
Grupa : Klan Wichru
Płeć : kocur
Księżyce : 71 (sierpień)
Matka : Mroźny Wiatr [NPC] (*)
Ojciec : Niedźwiedzia Gwiazda [NPC] (*)
Mistrz : Gwieździsta Noc (*)
Partner : Słodki Nektar
Wygląd : stosunkowo masywny, wyższy niż przeciętnie długowłosy kocur o złocisto-orzechowym futerku, na którym malują się rudawo-brązowe i czarne klasyczne pręgi, i złocistych oczach; często rozczochrany, odstaje mu futro na głowie i piersi; porusza się z uniesionym ogonem
Multikonta : Wieczorna Rosa; Echo; Tygrysica
Autor avatara : avatar ja, art pliszka
Liczba postów : 2979
Gwiezdny Klan
https://starlight.forumpolish.com/t285-orzeszek#424
To oboje mistrzowie ci się trafili tacy trochę… nieruchawi – stwierdził z rozbawieniem w głosie po wysłuchaniu odpowiedzi brata. – Byłem z Tanecznym Krokiem na tym patrolu, jak szukaliśmy Klanu Rzeki – dodał, bo to właściwie była jedyna okazja, kiedy uważniej przyglądał się wojownikowi. Zwykłe patrole były tak rutynowe, że nie poświęcał za dużej uwagi kotom, które z nim były, zwłaszcza jeśli miał przy okazji jakiegoś towarzysza do rozmowy, typu Pochmurny Świt. – Może i nie zrzędził, jak Cebulowy Nos, ale sprawił, że zacząłem się zastanawiać, czy wszyscy z wiekiem robią się tacy drętwi i wyssani z pozytywnych emocji. No, ale dobrze, że stawia na praktykę. W końcu nawet jako medyk jej potrzebujesz – powiedział nieco bardziej ożywionym głosem. Dobrze, że chociaż jeden mistrz Motyla miał chociaż trochę oleju w głowie. Jego brat może i miał zostać medykiem, ale kto wie, jakie czasy nadejdą. Może któregoś dnia będzie musiał walczyć, nawet podczas zbierania ziół, mógłby też raz na jakiś czas zapolować dla klanu.
Dobrze. Ma poczucie humoru, dystans do siebie, dobrze się dogadujemy… czasem nawet aż podejrzanie dobrze – odpowiedział, myślami wracając do kilku okazji, kiedy Gwieździsta Noc wykonywała gesty, które mistrzowi… trochę nie pasowały… albo jak ze sobą tak jakby, um, flirtowali. Orzech dalej nie do końca wiedział, co o tym sądzić, ani jak to traktować, ale chyba inaczej, niż jak żarty, nie powinien. Właściwie teraz nie sądził nawet, żeby mówienie o tym Motylowi było dobrym pomysłem. Co prawda srebrzysta kocica była… ładna, i fajna, i w ogóle… no, podobała mu się, po prostu. Ale była jego mistrzynią i byłoby to wysoce niestosowne. – No i dobrze uczy, tak ogólnie.

_________________

Zarośnięty Głaz - Page 3 Cz7MEFY


Zarośnięty Głaz - Page 3 MevtoU0

Re: Zarośnięty Głaz
Pon 14 Cze 2021, 00:03
Motyli Blask
Motyli Blask
Grupa : Gwiezdny Klan
Płeć : kocur
Księżyce : 73 w chwili śmierci
Matka : Mroźny Wiatr [NPC] (*)
Ojciec : Niedźwiedzia Gwiazda [NPC] (*)
Mistrz : Taneczny Krok (*), Pliszkowy Dziób (*)
Partner : mięta
Wygląd : Wysoki, ale chudy i o słabej budowie. Niebieski złoty tygrysio pręgowany, długowłosy, z białymi znaczeniami sięgającymi do kostek na tylnych łapach oraz na palcach przednich, a także na pyszczku, gardle i klatce piersiowej, gdzie biała plama przybiera kształt przypominający nieco motyla. Złote oczy.
Multikonta : Lin, Mysikrólik
Autor avatara : pliszka (avek), brivi (art w podpisie)
Liczba postów : 2378
Gwiezdny Klan
https://starlight.forumpolish.com/t65-motyl
Zaśmiał się pod nosem na stwierdzenie Orzeszka, bo miał rację... ale może to w sumie dobrze, bo sam Motyla Łapa był, hm, na swój sposób podobny. Miał wrażenie, że gdyby miał trenować z kimś, kto był bardziej w stylu, powiedzmy, Golcowego Śpiewu, to wszystko to strasznie by go przytłaczało. Zastanowił się jednak dłużej nad tym, co powiedział Orzechowa Łapa o pozytywnych emocjach. Jakby nie patrzeć, były koty, które pozytywne emocje w sobie miały – wspomniana wcześniej Golcowy Śpiew, a także Gronostajowa Mordka, Pochmurny Świt, Lisia Kita... czy chociażby Niedźwiedzia Gwiazda, ale o tym chyba nie musiał Orzeszkowi mówić, bo sam pewnie dobrze to wiedział. Nie dziwił się jednak, że miał wrażenie, że tych negatywnych i drętwych kotów było jakoś dużo, kiedy tak o tym myślał.
Mm, to prawda. Cieszę się, że tak wyszło, nawet jeśli na początku to było trochę... trudne – stwierdził, ruszając przy tym lekko wąsami w pewnym rozbawieniu. Zaczynanie wszystkiego od praktyki zdecydowanie go nie zachwycało, ale z perspektywy czasu wiedział, że dla kogoś takiego jak on to było po prostu... właściwe. Gdy zaś temat przeszedł na trening Orzeszka i usłyszał, że czasami dogadywał się z Gwieździstą Nocą podejrzanie dobrze, uniósł lekko jedną brew, jakby zastanawiał się, co to miało znaczyć, ale nie chciał do końca pytać, skoro brat sam tego nie rozwinął.
O, to chyba dobrze? W takim razie... pozostaje tylko czekać na tę twoją ceremonię, huh? – zagadnął. Na początku ukłuła go odrobina zazdrości, że Orzeszek miał się doczekać szybkiego awansu, podczas gdy on z różnych powodów był w tyle, ale kiedy tak sobie o tym dłużej pomyślał, to ta zazdrość znikała, zastąpiona raczej czymś na rodzaj dumy... i świadomości, że Orzechowa Łapa na pewno będzie dobrym wojownikiem i sobie na to zasłużył, a Gwieździsta Noc dobrze się sprawdziła jako jego mistrzyni.

_________________

gubi myśli, ońce kończy bieg
już nie starcza tchu i potrzebuje snu
chyba położę się tu, obok ciebie





gwiazdy widać,
księżyc podniósł się




jak kometa na niebie miga nam świat
żyjemy tak mało lat i trochę ciebie mi brak
trochę ciebie mi brak, trochę ciebie mi...


Re: Zarośnięty Głaz
Wto 15 Cze 2021, 00:04
Orzechowy Cień
Orzechowy Cień
Grupa : Klan Wichru
Płeć : kocur
Księżyce : 71 (sierpień)
Matka : Mroźny Wiatr [NPC] (*)
Ojciec : Niedźwiedzia Gwiazda [NPC] (*)
Mistrz : Gwieździsta Noc (*)
Partner : Słodki Nektar
Wygląd : stosunkowo masywny, wyższy niż przeciętnie długowłosy kocur o złocisto-orzechowym futerku, na którym malują się rudawo-brązowe i czarne klasyczne pręgi, i złocistych oczach; często rozczochrany, odstaje mu futro na głowie i piersi; porusza się z uniesionym ogonem
Multikonta : Wieczorna Rosa; Echo; Tygrysica
Autor avatara : avatar ja, art pliszka
Liczba postów : 2979
Gwiezdny Klan
https://starlight.forumpolish.com/t285-orzeszek#424
Oczywiście, że w klanie byli też normalni wojownicy, ale spośród tych, z którymi miał jakieś dłuższe interakcje, to taka, dajmy na to, Cebulowy Nos stanowiła tak… ogromnie nieprzyjemną osobowość, że przyćmiewała w ten sposób tych kilku normalnych. Tonące Słońce był zaś troszkę, hm, nijaki, chociaż mniej niż Taneczny Krok, który chyba też nie potrafił się uśmiechać. Albo w sumie mówić jakoś więcej.
Gdybyś chciał coś poćwiczyć, to ja zawsze chętnie – zaproponował od razu. No, cóż, nie spodziewał się, żeby mało pewny siebie, dość niezdarny Motyl był nagle orłem z polowania i walki.. ale mógł mu w razie czego pomóc, gdyby treningi z Tanecznym Krokiem nie wystarczyły.
Hm, chyba tak, tak myślę, że już dużo mi nie zostało – odparł, kiwając lekko głową. – Chociaż mam wrażenie, że Kiełek jest na podobnym etapie, co ja, albo niewiele w tyle – stwierdził niby to obojętnym głosem, ale jednocześnie mieszało się w nim zadowolenie… i niezadowolenie. Bo niby chciał być pierwszy, a z drugiej strony fajnie byłoby być mianowanym razem z bratem. – Ciekawe, jak tata nas nazwie, hm.

_________________

Zarośnięty Głaz - Page 3 Cz7MEFY


Zarośnięty Głaz - Page 3 MevtoU0

Re: Zarośnięty Głaz
Pią 18 Cze 2021, 20:49
Motyli Blask
Motyli Blask
Grupa : Gwiezdny Klan
Płeć : kocur
Księżyce : 73 w chwili śmierci
Matka : Mroźny Wiatr [NPC] (*)
Ojciec : Niedźwiedzia Gwiazda [NPC] (*)
Mistrz : Taneczny Krok (*), Pliszkowy Dziób (*)
Partner : mięta
Wygląd : Wysoki, ale chudy i o słabej budowie. Niebieski złoty tygrysio pręgowany, długowłosy, z białymi znaczeniami sięgającymi do kostek na tylnych łapach oraz na palcach przednich, a także na pyszczku, gardle i klatce piersiowej, gdzie biała plama przybiera kształt przypominający nieco motyla. Złote oczy.
Multikonta : Lin, Mysikrólik
Autor avatara : pliszka (avek), brivi (art w podpisie)
Liczba postów : 2378
Gwiezdny Klan
https://starlight.forumpolish.com/t65-motyl
Na początku tej rozmowy nie mógł odpędzić wrażenia, że była taka... nietypowo sztywna i w pewien sposób napięta, co gdzieś w środeczku trochę go stresowało i sprawiało, że trwał w tym swoim dziwnym stanie i nie potrafił się rozluźnić. Teraz jednak w końcu zaczynało to wyglądać tak, jak zazwyczaj – rozmawiali w miarę normalnie, a Motyla Łapa nie musiał się stresować tym, że było niemal jak na jakimś przesłuchaniu w sprawie Pliszkowego Dziobu. Tak więc nawet jeśli wątpił, żeby miał skorzystać z oferty Orzeszka w najbliższym czasie, uśmiechnął się do niego z wdzięcznością.
Dzięki. W razie czego będę cię szukał – powiedział. Polowanie i walka nie należały do jego ulubionych zadań, ale kto wie, może kiedyś tam przyda mu się przećwiczyć to w wolnym czasie? Nawet jeśli nie miał zostawać wojownikiem i odczuwał z tego powodu pewną ulgę, bo nie miał na sobie presji, że musiał być znakomity w rzeczach, w których nie był aż tak dobry... ale wiedział, że nie mógł do nich podchodzić na pół gwizdka i je też musiał umieć dobrze. A doszlifowywać umiejętności akurat lubił. Niech tylko przejdzie mu to głupie poczucie wypalenia i stagnacji...
O. Myślisz, że będziecie mianowani razem? – spytał. Z Kiełkującą Łapą rozmawiał jakoś tak, uch, rzadko, rzadziej niż powinien. Zazwyczaj zadawał się głównie ze Świergot albo z Orzeszkiem, a i z nimi ostatnio rozmawiał jakoś nieczęsto... musiał się w końcu wziąć w garść, tylko jak? – Mmm, na pewno wymyśli coś ciekawego. W końcu to tata – stwierdził.

_________________

gubi myśli, ońce kończy bieg
już nie starcza tchu i potrzebuje snu
chyba położę się tu, obok ciebie





gwiazdy widać,
księżyc podniósł się




jak kometa na niebie miga nam świat
żyjemy tak mało lat i trochę ciebie mi brak
trochę ciebie mi brak, trochę ciebie mi...


Re: Zarośnięty Głaz
Sob 19 Cze 2021, 14:46
Orzechowy Cień
Orzechowy Cień
Grupa : Klan Wichru
Płeć : kocur
Księżyce : 71 (sierpień)
Matka : Mroźny Wiatr [NPC] (*)
Ojciec : Niedźwiedzia Gwiazda [NPC] (*)
Mistrz : Gwieździsta Noc (*)
Partner : Słodki Nektar
Wygląd : stosunkowo masywny, wyższy niż przeciętnie długowłosy kocur o złocisto-orzechowym futerku, na którym malują się rudawo-brązowe i czarne klasyczne pręgi, i złocistych oczach; często rozczochrany, odstaje mu futro na głowie i piersi; porusza się z uniesionym ogonem
Multikonta : Wieczorna Rosa; Echo; Tygrysica
Autor avatara : avatar ja, art pliszka
Liczba postów : 2979
Gwiezdny Klan
https://starlight.forumpolish.com/t285-orzeszek#424
Orzech też trochę wątpił, że Motyl skorzysta z jego propozycji w najbliższym czasie, albo w ogóle, kiedykolwiek w życiu, ale… cóż. Przynajmniej złożył ofertę, a reszta leżała w łapach jego brata, jeżeli uzna, że potrzebuje czegoś więcej, niż tylko treningów z Tanecznym Krokiem. Kiwnął więc krótko głową, nie robiąc sobie jednocześnie nadziei na cokolwiek więcej, niż słowa.
Może. Tak myślę – odpowiedział. – Ano. Ciekawe, czy tata z Kiełkującej Łapy zrobi Kiełkujący Powojnik, czy ma jakiś inny plan. Ja przez jakiś czas też myślałem o zmianie imienia, na coś bardziej groźnego, ale… chyba to bez sensu. To do mnie pasuje i zostało mi nadane przez rodziców, więc nie chcę się od tego… odcinać – wypowiedział się na temat imienia brata, a także swojego własnego. Myśli, żeby poprosić ojca o inne imię, kiedy zostanie wojownikiem, już jakiś czas temu opuściły jego głowę.
Rozmawiali jeszcze przez jakiś czas na mało istotne tematy, aż Orzechowa Łapa się nie pożegnał z bratem.

zt

_________________

Zarośnięty Głaz - Page 3 Cz7MEFY


Zarośnięty Głaz - Page 3 MevtoU0

Re: Zarośnięty Głaz
Nie 20 Cze 2021, 00:30
Motyli Blask
Motyli Blask
Grupa : Gwiezdny Klan
Płeć : kocur
Księżyce : 73 w chwili śmierci
Matka : Mroźny Wiatr [NPC] (*)
Ojciec : Niedźwiedzia Gwiazda [NPC] (*)
Mistrz : Taneczny Krok (*), Pliszkowy Dziób (*)
Partner : mięta
Wygląd : Wysoki, ale chudy i o słabej budowie. Niebieski złoty tygrysio pręgowany, długowłosy, z białymi znaczeniami sięgającymi do kostek na tylnych łapach oraz na palcach przednich, a także na pyszczku, gardle i klatce piersiowej, gdzie biała plama przybiera kształt przypominający nieco motyla. Złote oczy.
Multikonta : Lin, Mysikrólik
Autor avatara : pliszka (avek), brivi (art w podpisie)
Liczba postów : 2378
Gwiezdny Klan
https://starlight.forumpolish.com/t65-motyl
Heh, no cóż, przynajmniej się rozumieli. Mimo to Motyla Łapa naprawdę wziął sobie jednak słowa brata do serca i zamierzał to poważnie przemyśleć, jeśli kiedykolwiek by tego potrzebował, nawet jeżeli za żadną z wojowniczych praktyk nie przepadał i chyba zdecydowanie lepiej odnajdował się w zbieraniu ziół i pomaganiu, póki co, przy leczeniach kotów.
Mhm. To dobra decyzja, tak myślę. Dziwnie by mi było, jakbyś już nie był Orzeszkiem – powiedział z lekkim rozbawieniem. Tak samo trudno było mu się przestawić z Echa na Cichą Łapę... albo z Powojnika na Kiełka, choć może Niedźwiedzia Gwiazda faktycznie planował go nazwać Kiełkującym Powojnikiem? Kto wie. W każdym razie był przekonany, że tak długo, jak to tata będzie wymyślał im imiona, znajdzie coś dobrego i pasującego, nawet jeśli trochę różniło się to od oryginału i będzie się trochę trudno przestawić.
Porozmawiali z Orzeszkiem jeszcze trochę, a kiedy przyszła na to pora, pożegnali się i rozeszli. Kiedy Motyl odszedł, żeby zająć się swoimi sprawami, przeszło mu przez myśl, że w sumie czuł się po tej rozmowie ciut... lżej.

/zt

_________________

gubi myśli, ońce kończy bieg
już nie starcza tchu i potrzebuje snu
chyba położę się tu, obok ciebie





gwiazdy widać,
księżyc podniósł się




jak kometa na niebie miga nam świat
żyjemy tak mało lat i trochę ciebie mi brak
trochę ciebie mi brak, trochę ciebie mi...


Re: Zarośnięty Głaz
Czw 01 Lip 2021, 22:01
Tonące Słońce
Tonące Słońce
Grupa : Klan Wichru
Płeć : kocur
Księżyce : 40
Matka : Leśna Ścieżka [*]
Ojciec : Ośnieżony Szczyt [*]
Mistrz : Golcowy Śpiew
Partner : hot kocur z twojej okolicy
Wygląd : Duży, umięśnione ciało. Długowłosy, bury, klasycznie pręgowany, białe znaczenia (brzuch, łapy, szyja, pysk). Żółte oczy.
Multikonta : Wężowa Łuska, Jaganow
Liczba postów : 182
Gwiezdny Klan
https://starlight.forumpolish.com/t376-tonace-slonce#712
Od jego ceremonii na zastępcę minęło... Trochę? Sam już nie pamiętał ile dokładnie, ale nie przejmował się tym. Wystarczająco, by w końcu się przyzwyczaił i czuł dobrze z nową rangą i obowiązkami. Oczywiście, miał przez to więcej roboty, ale nie przeszkadzało mu to, nawet jeśli co wieczór ostatecznie padał w swoim legowisku zmęczony, ale i usatysfakcjonowany. Nigdy nie unikał pracy.
Tym razem akurat nie kręcił się nigdzie poza obozem. Właściwie to nie było z tym jakoś tak, że wyjątkowo dużo wychodził. Raczej tak... Przeciętnie. Za to gdy był w obozie, również pomagał, ale... Czasami trzeba robić sobie przerwy, no nie? Taką właśnie i zrobił sobie tym razem - chwycił w zęby całkiem soczystego królika i przysiadł blisko stosu zwierzyny, bo konkretniej pod Zarośniętym Głazem. Omiótł wzrokiem cały obóz i odgryzł kawałek królika. Wszystko było takie... Spokojne. Rozejrzał się jeszcze raz, czy aby ktoś nie ma do niego jakiejś sprawy lub nie chce zacząć jakiejś luźnej rozmowy i kontynuował jedzenie królika, co chwilę zerkając na kręcących się po obozie klanowiczów.

//Rzepak

_________________
Zarośnięty Głaz - Page 3 IHRE6tI
Re: Zarośnięty Głaz
Sob 21 Sie 2021, 19:56
Motyli Blask
Motyli Blask
Grupa : Gwiezdny Klan
Płeć : kocur
Księżyce : 73 w chwili śmierci
Matka : Mroźny Wiatr [NPC] (*)
Ojciec : Niedźwiedzia Gwiazda [NPC] (*)
Mistrz : Taneczny Krok (*), Pliszkowy Dziób (*)
Partner : mięta
Wygląd : Wysoki, ale chudy i o słabej budowie. Niebieski złoty tygrysio pręgowany, długowłosy, z białymi znaczeniami sięgającymi do kostek na tylnych łapach oraz na palcach przednich, a także na pyszczku, gardle i klatce piersiowej, gdzie biała plama przybiera kształt przypominający nieco motyla. Złote oczy.
Multikonta : Lin, Mysikrólik
Autor avatara : pliszka (avek), brivi (art w podpisie)
Liczba postów : 2378
Gwiezdny Klan
https://starlight.forumpolish.com/t65-motyl
Udało mu się dziś wyjść na spacer ze Świergoczącym Borem i tak naprawdę porządnie, długo porozmawiać, chyba po raz pierwszy od czasu, kiedy jego siostra została wojowniczką. Najpierw ominął jej ceremonię przez Trującą Łapę, potem miał na głowie całą lecznicę i średnio miał czas na coś dłużej niż zamienienie kilku słów w obozie, potem było jeszcze Zgromadzenie, a wszystkie te wydarzenia niezwykle go stresowały, nie wspominając już o tym, że Świergot też czasem ciężko było złapać... i tak jakoś wyszło, że dopiero teraz znaleźli czas dla siebie nawzajem. Dobrze było tak sobie długo, porządnie pogadać z kimś bliskim. Poza tym był dumny z powodu jej ukończenia treningu i nie czuł się dłużej zazdrosny o pełne imię jej czy któregokolwiek z jej braci, bo jego, hm, sprawy... całkiem mocno się skomplikowały, ale szczerze powiedziawszy, liczył na to, że niedługo już będzie mógł zostać pełnoprawnym medykiem. Zresztą, kto by nie liczył.
Wróciwszy do obozu, pożegnał się z siostrą, która dołączyła do Gęsiego Tupotu, na co uśmiechnął się nieznacznie do siebie. Choć sam miał czasem problem, żeby dogadać się z kocurem przez to, jak głośny i bezpośredni był, to jednak cieszył się, że jego siostra była z nim szczęśliwa. Sam natomiast podszedł do stosu zwierzyny, z którego wziął sobie jakiegoś drozda i przysiadł z nim na uboczu, gdzieś w pobliżu Zarośniętego Głazu, żeby w spokoju zjeść sobie obiad.

/iskrzący Zarośnięty Głaz - Page 3 2553017776

_________________

gubi myśli, ońce kończy bieg
już nie starcza tchu i potrzebuje snu
chyba położę się tu, obok ciebie





gwiazdy widać,
księżyc podniósł się




jak kometa na niebie miga nam świat
żyjemy tak mało lat i trochę ciebie mi brak
trochę ciebie mi brak, trochę ciebie mi...


Re: Zarośnięty Głaz
Sob 21 Sie 2021, 21:04
Pył.
Pył.
Grupa : Samotnicy
Płeć : kocur
Księżyce : 69 księżyców
Matka : Zamglony Brzeg (NPC)
Ojciec : Pochmurny Świt (NPC)
Mistrz : Taneczny Krok, Szałwiowe Życzenie
Partner : Magiczny gwiezdny kamień suszarka
Wygląd : Drobny kot o czarnej sierści, z wyjątkiem miejsc na kryzie, brzuchu i bokach od dołu, małego kawałka na ogonie oraz sierści w uszach, które swoją drogą kończą się pędzelkami. Samo futro jest długie i często potargane i usiane wszelakimi śmieciami, lecz zadbane. Pyszczek Pyła zdobią przymglone, zielonkawe oczy i czarny nos.
Multikonta : Żywica, Jaśmin
Autor avatara : jam
Liczba postów : 583
Nieaktywny
https://starlight.forumpolish.com/t581-pyl
Przyszedł. Ubrudzony. Z częściowo stopniałym śniegiem i odkopanym piachem, który przywarł do jego futra. W skrócie: wyglądał gorzej niż zwykle. A to już wyczyn! Ale opłaciło mu się to. Złapał tą wiewiórę. Co prawda zapomniał o niej potem w drodze powrotnej i musiał się wracać.... aleee to nie ważne. Ważniejsze jest iż nadal miał trochę tego dziadostwa w oczach. Nie, nie wiewiórki. Ziemi. Wcześniej również śniegu, ale ten stopniał. Czuł, że wygląda aktualnie jakby napadła na niego jakaś wichura. Nie obeszło się więc od cichego, dyskretnego wejścia do obozu, po wcześniejszym upewnieniu się że nikt nie zwróciłby uwagi na jego osobę. Nie mógł jednak ominąć stosu z jedzeniem. Musiał tam ciepnąć tą rudą kitę. Jakkolwiek nie byłaby mokra i pokryta piachem. Eh, co to niby miało być, przyprawa z kwarcu? Pył w sumie sam by się "poświęcił" i to mięso z ziemią zjadł, gdyby był chociaż trochę głodny. Teraz jednak miał na głowie sprawę z czyszczeniem sierści. Tak więc, szedł cicho skrajem obozu, z przymrużonymi oczami. Do momentu, gdy jego łapa nie dotknęła czegoś... puchatego. Kocur automatycznie zmienił się w sztywną, kauczukową piłkę i odskoczył w tył, szerzej otwierając oczy ze zdumienia (co swoją drogą nie było dobrym pomysłem).
- Aj, przepraszam! - powiedział szybko zlękniony, do tego nie wyraźnie przez jedzenie w pysku, mając nadzieję, że ani kogoś nie nadepnął, ani nie naruszył przestrzeni osobistej za bardzo. Dopiero po jakiejś połowie sekundy, gdy jego zawał z lekka opadł, ogarnął, że właśnie sobie stoi przed Motylą łapą we własnej osobie. Oh shit. Nie miał najmniejszego zamiaru czynić sobie z terminatora medyka wroga. No bo, może się obraził przez to naruszenie przestrzeni? Psss, jeszcze tego brakowało. Zdenerwowany odłożył gryzonia na ziemię.
- Przepraszam, nie nadepnąłem na ciebie, prawda? - Powtórzył jeszcze raz swoje przeprosiny. Teraz to musiał doprawdy komicznie wyglądać. Nie dość że brudny i mokry to jeszcze zdenerwowany.
Re: Zarośnięty Głaz
Pon 23 Sie 2021, 15:04
Motyli Blask
Motyli Blask
Grupa : Gwiezdny Klan
Płeć : kocur
Księżyce : 73 w chwili śmierci
Matka : Mroźny Wiatr [NPC] (*)
Ojciec : Niedźwiedzia Gwiazda [NPC] (*)
Mistrz : Taneczny Krok (*), Pliszkowy Dziób (*)
Partner : mięta
Wygląd : Wysoki, ale chudy i o słabej budowie. Niebieski złoty tygrysio pręgowany, długowłosy, z białymi znaczeniami sięgającymi do kostek na tylnych łapach oraz na palcach przednich, a także na pyszczku, gardle i klatce piersiowej, gdzie biała plama przybiera kształt przypominający nieco motyla. Złote oczy.
Multikonta : Lin, Mysikrólik
Autor avatara : pliszka (avek), brivi (art w podpisie)
Liczba postów : 2378
Gwiezdny Klan
https://starlight.forumpolish.com/t65-motyl
Był zajęty oskubywaniem drozda, miał lekko przymrużone oczy i nie patrzył szczególnie na to, co działo się dookoła niego, a więc nie zauważył Iskrzącej Łapy aż dopóki nie było za późno, żeby go ostrzec. Z pyszczka Motylej Łapy zdążyło się wyrwać tylko jakieś ciche "uważ-", zanim terminator pechowo nadepnął mu na ogon. Nie było to najprzyjemniejsze uczucie w świecie i, wiadomo, trochę bolało, a więc Motyl spiął się lekko i zacisnął mocniej zęby, ale widząc, jak Iskrząca Łapa zaczął przepraszać, w dodatku jakby z lękiem, pokręcił szybko głową, jakby chciał mu w ten sposób przekazać, że nic się nie stało. Bo... naprawdę nie sądził, żeby coś się stało. Wypadki się zdarzały, a terminator nie nadepnął mu przecież na ogon specjalnie. Ból zresztą za chwilę przeszedł, więc nie było co płakać nad rozlanym mlekiem.
Nie, spokojnie, nic się nie stało – odpowiedział. Skłamał, rzecz jasna, bo Iskrząca Łapa nadepnął go całkiem konkretnie, ale domyślał się, że jeśli mu to powie, to terminator jeszcze pomyśli, że miał o to do niego jakiś problem i tylko bardziej się zestresuje, a tego nie chciał. – Tylko... uważaj na siebie. Jakbyś na coś wpadł, to jeszcze mógłbyś sobie zrobić krzywdę – dodał po krótkiej chwili. W porównaniu do tego, jak brzmiał jego ton, kiedy ostatnim razem rozmawiał z Iskrzącą Łapą, tym razem był bardzo łagodny. Wtedy... był zestresowany, zły na Trującą Łapę i miał całą lecznicę na głowie, a więc, chcąc nie chcąc, mógł brzmieć bardziej szorstko, nawet jeśli nie miał za bardzo powodu. Z kolei w trakcie jego pobytu w lecznicy był wobec niego ciut podejrzliwy, głównie przez to, jak zachowywał się jego brat, ale okazało się, że nie było po co – Iskrząca Łapa nie próbował w lecznicy żadnych sztuczek z uciekaniem albo czymś w tym rodzaju. Mógł się domyślić, że był odpowiedzialny chociaż na tyle, skoro na ceremonii poinformował go o chorobie Trującej Łapy. Hm. Miał nadzieję, że kiedy dawał mu medykamenty, nie powiedział mu nic zbyt ostrego...

_________________

gubi myśli, ońce kończy bieg
już nie starcza tchu i potrzebuje snu
chyba położę się tu, obok ciebie





gwiazdy widać,
księżyc podniósł się




jak kometa na niebie miga nam świat
żyjemy tak mało lat i trochę ciebie mi brak
trochę ciebie mi brak, trochę ciebie mi...


Re: Zarośnięty Głaz
Pon 23 Sie 2021, 17:27
Pył.
Pył.
Grupa : Samotnicy
Płeć : kocur
Księżyce : 69 księżyców
Matka : Zamglony Brzeg (NPC)
Ojciec : Pochmurny Świt (NPC)
Mistrz : Taneczny Krok, Szałwiowe Życzenie
Partner : Magiczny gwiezdny kamień suszarka
Wygląd : Drobny kot o czarnej sierści, z wyjątkiem miejsc na kryzie, brzuchu i bokach od dołu, małego kawałka na ogonie oraz sierści w uszach, które swoją drogą kończą się pędzelkami. Samo futro jest długie i często potargane i usiane wszelakimi śmieciami, lecz zadbane. Pyszczek Pyła zdobią przymglone, zielonkawe oczy i czarny nos.
Multikonta : Żywica, Jaśmin
Autor avatara : jam
Liczba postów : 583
Nieaktywny
https://starlight.forumpolish.com/t581-pyl
Nadal czuł serce w piersi. To chyba nie dobrze. Znaczy, dobrze że je miał, ale nie dobrze, że nadal czuł. Do pewnego stopnia jego łapa jeszcze pamiętała dotyk obcego futra. ,,Nic się nie stało" Hah! wcale go nie uspokajało. Skoro sam nie pamiętał szczególnie czy tylko musnął czyjś ogon, czy nadepnął czy nie daj Boże- zmiażdżył, to jak miał uwierzyć w czyjeś słowa? Bo przecież to możliwe by coś uszkodził, prawda? Prawda?!
- Tak, tak. Będę. Znaczy, nie będę. W sensie, nie będę nikogo deptać, ale będę uważać - Z jego pyska wydobyło się usilne tłumaczenie swojego postępowania i przyszłych zamiarów.
- Jeszcze raz przepraszam - skinął głową, po czym obszedł jakoś ostrożnie, z daleka Motylą łapę, by odłożyć gryzonia gdzieś na brzeg stosiku z żarciem. Popatrzył z irytacją na zwierzątko. Może je wyczyścić? Czy jeżeli je potrząśnie, to coś da? Albo umyje w śniegu. Jednak zamiast tego usiadł, by pozbyć się dziadostwa z oczu. Jeszcze znowu by na coś nadepnął i co by było? Nagle przyszło mu coś do głowy. Ostatnio było zawirowanie w lecznicy. Sam mógł widzieć, gdy się tam kisił.
- Emm... Motyla łapo? Ostatnio trochę dużo się działo.... i ten, jakbyś czegoś potrzebował, to mógłbym przynieść jakieś paty - znaczy, coś czego byś potrzebował. Albo pomóc w miarę możliwości - mruknął nieco nieśmiało. Szczerze nie miał zielonego pojęcia w czym byłby przydatny (Jedyne co aktualnie mógł zrobić to po prostu łowić jedzenie. Nie żeby mu to jakoś przeszkadzało, ale to robili wszyscy), do tego o mało nie zaproponował przynoszenia patyków. Jakby były komukolwiek potrzebne. Do tego chyba raczej nikt w obozie nie zbierał śmieci jak to robił Pył. Może chciał po prostu powiedzieć, że jakby coś to może cokolwiek zrobić? Trudno powiedzieć.
- A, i chciałem jeszcze spytać - odłożył łapę, którą pozbywał się ziemi z oczu - Działo się coś szczególnego gdy siedziałem z Trujkiem w lecznicy?
Re: Zarośnięty Głaz
Pon 23 Sie 2021, 23:12
Motyli Blask
Motyli Blask
Grupa : Gwiezdny Klan
Płeć : kocur
Księżyce : 73 w chwili śmierci
Matka : Mroźny Wiatr [NPC] (*)
Ojciec : Niedźwiedzia Gwiazda [NPC] (*)
Mistrz : Taneczny Krok (*), Pliszkowy Dziób (*)
Partner : mięta
Wygląd : Wysoki, ale chudy i o słabej budowie. Niebieski złoty tygrysio pręgowany, długowłosy, z białymi znaczeniami sięgającymi do kostek na tylnych łapach oraz na palcach przednich, a także na pyszczku, gardle i klatce piersiowej, gdzie biała plama przybiera kształt przypominający nieco motyla. Złote oczy.
Multikonta : Lin, Mysikrólik
Autor avatara : pliszka (avek), brivi (art w podpisie)
Liczba postów : 2378
Gwiezdny Klan
https://starlight.forumpolish.com/t65-motyl
Kiwnął lekko głową na dalsze tłumaczenie Iskrzącej Łapy, przyjmując je już bez dalszych uwag. Skoro powiedział, że będzie uważał, to dobrze... i tyle. Nie zamierzał robić mu jakichś wyrzutów albo czegoś w tym stylu i miał nadzieję, że terminator nie wpadnie zaraz na kogoś, kto już te wyrzuty by miał, dla swojego własnego dobra. Nie tylko zresztą fizycznego.
Naprawdę nie ma sprawy – mruknął, kręcąc lekko głową i był już w zasadzie pewny, że to będzie jego koniec interakcji z Iskrzącą Łapą, bo terminator poszedł odłożyć upolowanego przez siebie piszczka na stos, a jednak po chwili wrócił. Motyla Łapa spojrzał na niego z zaciekawieniem. Chciał... pomóc? Uch, niby fajnie, ale...
To bardzo miła propozycja, Iskrząca Łapo, ale raczej nie będzie takiej potrzeby. Odkąd Pliszkowy Dziób wyzdrowiała, dajemy sobie radę bez problemu. Um... odezwę się, jakby coś miało się zmienić, w porządku? – spytał i posłał mu lekki uśmiech. Był szczerze wdzięczny za jego chęci, ale nie potrzebowali pomocy w lecznicy... a jeśli chodziło o przynoszenie rzeczy, a może raczej zbieranie medykamentów, tak na przykład, bo domyślał się, że mogło chodzić właśnie o to, to wysyłanie po nie Iskrzącą Łapę byłoby tylko bardziej problematyczne. Uczenie go o zielarstwie i jakichś roślinach, żeby się przypadkiem nie otruł, zajmowałoby czas, a poza tym sprawiałoby, że Motyl byłby za niego w pewnym sensie odpowiedzialny i gdyby coś mu się stało przez to zbieranie roślinek... Nie chciał o tym myśleć. Już nie wspominając o tym, że wiedza medyczna była, no, wiedzą medyczną. Wątpił więc, że kiedykolwiek faktycznie zwróci się do niego o pomoc, ale mówienie Iskrzącej Łapie wprost, że na nic się nie przyda, byłoby raczej niemiłe, a terminator chciał dobrze.
Hm, odbyło się Zgromadzenie, ale o tym już raczej wiesz. Tak poza tym... chyba nic, no, szczególnego – stwierdził. Trochę dziwnie, że Iskrząca Łapa miał już kilka dni, żeby się zorientować, a pytał o to właśnie jego, szczególnie że Motyl był w tamtym okresie tak zaaferowany lecznicą, że mógł coś pominąć, ale w porządku.

_________________

gubi myśli, ońce kończy bieg
już nie starcza tchu i potrzebuje snu
chyba położę się tu, obok ciebie





gwiazdy widać,
księżyc podniósł się




jak kometa na niebie miga nam świat
żyjemy tak mało lat i trochę ciebie mi brak
trochę ciebie mi brak, trochę ciebie mi...


Re: Zarośnięty Głaz
Sponsored content

Skocz do: