IndeksIndeks  SzukajSzukaj  GrupyGrupy  RejestracjaRejestracja  ZalogujZaloguj  

 :: 
Klan Wichru
 :: Obóz Klanu Wichru :: Oko Lasu
Re: Kwitnące Drzewo
Sro 3 Maj - 18:15
Jastrzębia Łapa
Jastrzębia Łapa
Grupa : Klan Wichru
Płeć : kocur
Księżyce : 3 [koniec kwietnia]
Matka : Zamglony Brzeg [*]
Ojciec : Pochmurny Świt
Mistrz : cierpliwy
Wygląd : Szczupły, rudy tygrysio pręgowany, bez bieli o szaroniebieskich ślepiach. Ma miękkie futerko, które zawsze pozostaje w nieładzie.
Liczba postów : 44
Nieaktywny
https://starlight.forumpolish.com/t1814-jastrzab#46719
- Z całym szacunkiem, rzecz jasna, Wieczorna Rosa. Czemu akurat tak? Lubisz formalności? Ja nienawidzę. Jak myślę, że mam być za jakiś czas Jastrzębią Łapą i mają mi tak mówić, aż mi się odechciewa. Brzmi to jakoś sztywno - dobre sobie, żeby dystans był przy nim. Może wyczaił, że coś jest nie tak, ale nie umiał jakoś się do tego dostosować. Mimo wszystko - było to czymś, co było tak dziwne i tak... hm, obce? Że nie umiałby się odnieść do tego inaczej, niż większą otwartością i próbą nawiązania kontaktu. Cóż, z czasem się nauczy. W końcu też wprost mu nie powiedziała, że chce być sama. Po prostu mogła być nieśmiała! - A.
Skomentował na jej kolejne słowa. Mh, a to szkoda. Łeb położył na ziemi, razem z resztą chudego ciałka.
- Od dawna nie masz nastroju? Ekspertem to ja w sumie nie jestem, ale mógłbym może coś zaradzić?
Re: Kwitnące Drzewo
Sob 13 Maj - 12:08
Wieczorna Rosa
Wieczorna Rosa
Grupa : Klan Wichru
Płeć : kotka
Księżyce : 48 (październik)
Matka : łania skórka
Ojciec : puszysta chmura
Mistrz : słodki nektar ; motyli blask
Partner : :O
Wygląd : grubawa; średnich rozmiarów; długie futerko; w większości niebieska tygrysio pręgowana, z kremowymi pręgowanymi plamami: na prawej stronie pyska, na przedniej części prawego boku, w większości kremowa lewa część ciała; biel na pysku, brodzie, szyi, piersi, brzuchu, przednich łapach do nadgarstków, tylnich łapach w połowie; trójkątna głowa, długi, prosty nos; żółto-zielone oczy
Multikonta : orzechowa gwiazda ; echo ; tygrysica
Autor avatara : pliszka (podpis)
Liczba postów : 741
Medyk
https://starlight.forumpolish.com/t1150-rosa
To… pełne imiona. Nie są sztywne, tylko… normalne – odpowiada niemrawo, patrząc na własne łapy. Tak naprawdę to i sama uważa, że zwracanie się do innych kotów po skróconych formach imion jest lepsze, ale… czuje potrzebę wprowadzenia pewnego dystansu między siebie a kociaka, który w dalszym ciągu średnio wyczuwa sytuację.
Od… ja, uh… odśmiercimojejsiostry – mamrocze, zaciskając powieki.

_________________

i won't let you get ill
i won't let you give in
'cause this life will only kill you if you let it
don't you let me get ill


Re: Kwitnące Drzewo
Sob 13 Maj - 18:06
Jastrzębia Łapa
Jastrzębia Łapa
Grupa : Klan Wichru
Płeć : kocur
Księżyce : 3 [koniec kwietnia]
Matka : Zamglony Brzeg [*]
Ojciec : Pochmurny Świt
Mistrz : cierpliwy
Wygląd : Szczupły, rudy tygrysio pręgowany, bez bieli o szaroniebieskich ślepiach. Ma miękkie futerko, które zawsze pozostaje w nieładzie.
Liczba postów : 44
Nieaktywny
https://starlight.forumpolish.com/t1814-jastrzab#46719
- Jak na moje sztywne, ale jak wolisz. Możesz być Wieczorna Rosa. AAaaale, jak kiedyś by ci się odmieniło, to wiadomo, jedno słówko i zmienimy ci na coś krótszego - tak, by wiedziała, że opcji jest więcej niż jedna. Bo chyba nikt - czyli on - nie lubił myśleć, że ma tylko jedną opcję, na całe swoje życie, i jak nagle zmieni zdanie, to już za późno. Nawet w kwestiach takich głupich jak to, lepiej było mieć wybór, niż być przywiązanym do jakiejś jednej, głupiej decyzji.
Czekał moment, drugi, trzeci, aż ta w końcu wyjaśni lub go twardo zmyje - w końcu obie opcje były możliwe i obie akceptował. Ale chyba bardziej stawiał na tę drugą, niż na takie wyznanie! Postawił uszy do góry, oczy minimalnie szerzej otworzył, w szoku.
- Och... ja... ekhm. Nie wiem jak to jeeeest, ale... ale... - odchrząknął, przełknął ślinę. - Wiesz, na pewno nadal jest blisko ciebie, a-ale cię nie widzi? Wiesz... jak się lubiłyście, to zawsze będzie gdzieś blisko.
Czy coś?!!
- Ale... przykro mi, nie. Nie wiedziałem, sorki że to tak wyciągnąłem...
Re: Kwitnące Drzewo
Nie 14 Maj - 13:47
Wieczorna Rosa
Wieczorna Rosa
Grupa : Klan Wichru
Płeć : kotka
Księżyce : 48 (październik)
Matka : łania skórka
Ojciec : puszysta chmura
Mistrz : słodki nektar ; motyli blask
Partner : :O
Wygląd : grubawa; średnich rozmiarów; długie futerko; w większości niebieska tygrysio pręgowana, z kremowymi pręgowanymi plamami: na prawej stronie pyska, na przedniej części prawego boku, w większości kremowa lewa część ciała; biel na pysku, brodzie, szyi, piersi, brzuchu, przednich łapach do nadgarstków, tylnich łapach w połowie; trójkątna głowa, długi, prosty nos; żółto-zielone oczy
Multikonta : orzechowa gwiazda ; echo ; tygrysica
Autor avatara : pliszka (podpis)
Liczba postów : 741
Medyk
https://starlight.forumpolish.com/t1150-rosa
Kociak zapewne ma w intencji ją pocieszyć, ale w stanie psychicznym Rosy jego słowa sprawiają, że kotka coraz bardziej przyciska uszy do czaszki i ma ochotę stąd zniknąć, po prostu wyparować, przestać istnieć, nie słuchać.
Ja, ja… nie-… nie rozmawiajmy o tym, dobrze…? – duka ciężko. Nie chce. Czuje, że się zaraz rozsypie na tysiąc małych kawałeczków. Chciała tylko odpocząć, chwilę… nie myśleć o tym, nie widzieć mordki Chaber, a… a jest gorzej.

_________________

i won't let you get ill
i won't let you give in
'cause this life will only kill you if you let it
don't you let me get ill


Re: Kwitnące Drzewo
Nie 14 Maj - 16:44
Jastrzębia Łapa
Jastrzębia Łapa
Grupa : Klan Wichru
Płeć : kocur
Księżyce : 3 [koniec kwietnia]
Matka : Zamglony Brzeg [*]
Ojciec : Pochmurny Świt
Mistrz : cierpliwy
Wygląd : Szczupły, rudy tygrysio pręgowany, bez bieli o szaroniebieskich ślepiach. Ma miękkie futerko, które zawsze pozostaje w nieładzie.
Liczba postów : 44
Nieaktywny
https://starlight.forumpolish.com/t1814-jastrzab#46719
Nie o tym. Jastrząb przyglądał się jej kolejną chwilę, nadal chcąc wymyślać jakieś pocieszające słowa - lub cokolwiek by mu nie wpadło do głowy - ale ostatecznie przełknął tylko ślinę, przerzucając oczy gdzieś na niebo.
- Chciałbym już umieć polować. Wiesz, na myszy czy krety! Albo jakieś takie fajne małe te - nie o tym, to coś innego. Proszę bardzo, nawet nie musiała go dwa razy prosić. Jastrząb wszak nie chciał źle, w istocie, po prostu nie zawsze wiedział co i jak. - Aaaa...ty, lubisz polować? Nie musisz mówić, możesz machnąć głową. Ja myślę, że polowałbym najchętniej. Albo patrolował! W ogóle, robił rzeczy jakieś-takie.
Re: Kwitnące Drzewo
Nie 14 Maj - 16:54
Wieczorna Rosa
Wieczorna Rosa
Grupa : Klan Wichru
Płeć : kotka
Księżyce : 48 (październik)
Matka : łania skórka
Ojciec : puszysta chmura
Mistrz : słodki nektar ; motyli blask
Partner : :O
Wygląd : grubawa; średnich rozmiarów; długie futerko; w większości niebieska tygrysio pręgowana, z kremowymi pręgowanymi plamami: na prawej stronie pyska, na przedniej części prawego boku, w większości kremowa lewa część ciała; biel na pysku, brodzie, szyi, piersi, brzuchu, przednich łapach do nadgarstków, tylnich łapach w połowie; trójkątna głowa, długi, prosty nos; żółto-zielone oczy
Multikonta : orzechowa gwiazda ; echo ; tygrysica
Autor avatara : pliszka (podpis)
Liczba postów : 741
Medyk
https://starlight.forumpolish.com/t1150-rosa
Przez chwilę milczy, próbując zepchnąć w głąb siebie dyskomfort, jaki odczuwa. Bierze kilka głębokich wdechów i w końcu posyła spojrzenie kociakowi, a na zmianę tematu na jej pyszczku pojawia się leciutki, nieśmiały wręcz uśmiech.
Hm… tak, czasem lubię, wiesz… ale nie robię tego za często. Raczej… raczej zbieram zioła. Ale… mogę ci opowiedzieć coś o polowaniu. Bo ja, hm, nie mówiłam ci chyba, ale jestem Medyczką, ale miałam też trening taki, jak wojownicy, więc… no, nie zajmuję się tym, ale trochę o tym wiem – mówi z pewnym trudem, ale stara się, chcąc w pewien sposób wynagrodzić kocurkowi niezbyt fortunny początek rozmowy.

_________________

i won't let you get ill
i won't let you give in
'cause this life will only kill you if you let it
don't you let me get ill


Re: Kwitnące Drzewo
Nie 14 Maj - 19:36
Jastrzębia Łapa
Jastrzębia Łapa
Grupa : Klan Wichru
Płeć : kocur
Księżyce : 3 [koniec kwietnia]
Matka : Zamglony Brzeg [*]
Ojciec : Pochmurny Świt
Mistrz : cierpliwy
Wygląd : Szczupły, rudy tygrysio pręgowany, bez bieli o szaroniebieskich ślepiach. Ma miękkie futerko, które zawsze pozostaje w nieładzie.
Liczba postów : 44
Nieaktywny
https://starlight.forumpolish.com/t1814-jastrzab#46719
- Zioła! Na polowanie tego bym nie wpadł, zdecydowanie nie. ALE! Możesz też o nich poopowiadać. Jak jesteś medyczką, to je chyba lubisz? - uniósł brew do góry, uśmiechając się zachęcająco. Jak będzie sama mówić, to też raczej się odpędzi od złych myśli... może? Nie mógł być pewien! - No, i o polowaniu też chętnie posłucham! Ja nie mam żadnego doświadczenia w sumie... Więc niespecjalnie dużo ci opowiem, jakbyś chciała słuchać mnie, ale mogę ci opowiadać o innych rzeczach. Co lubię, czego nie, co bym chciał... i tym podobne, co?
Zagaił wesoło. Nie musiała mówić w końcu cały czas! On też mógł zabierać głos i gadać od rzeczy o byle czym, co tylko mu do głowy wpadnie.
Re: Kwitnące Drzewo
Nie 14 Maj - 22:18
Wieczorna Rosa
Wieczorna Rosa
Grupa : Klan Wichru
Płeć : kotka
Księżyce : 48 (październik)
Matka : łania skórka
Ojciec : puszysta chmura
Mistrz : słodki nektar ; motyli blask
Partner : :O
Wygląd : grubawa; średnich rozmiarów; długie futerko; w większości niebieska tygrysio pręgowana, z kremowymi pręgowanymi plamami: na prawej stronie pyska, na przedniej części prawego boku, w większości kremowa lewa część ciała; biel na pysku, brodzie, szyi, piersi, brzuchu, przednich łapach do nadgarstków, tylnich łapach w połowie; trójkątna głowa, długi, prosty nos; żółto-zielone oczy
Multikonta : orzechowa gwiazda ; echo ; tygrysica
Autor avatara : pliszka (podpis)
Liczba postów : 741
Medyk
https://starlight.forumpolish.com/t1150-rosa
Mhm, lubię… tylko, no wiesz, raczej nie powinnam o nich opowiadać. W sensie to jednak sprawa medyczna, coś, czego Medycy się uczą całe życie i nie udostępniamy tej wiedzy innym kotom… Ach, no i raczej kot bez pełnej wiedzy nie powinien próbować zbierać ziół bez, uh… nadzoru Medyka, bo istnieją także rośliny… trujące, wiesz. I to może być niebezpieczne – zastrzega w kwestii ziół. – Także… także wolę opowiadać o polowaniu, bo tego i tak będziesz się uczyć… no, chyba że któregoś dnia zostaniesz terminatorem Medyka – dodaje zaraz z bladym uśmiechem, jednak kiedy orientuje się, co właśnie powiedziała, jej żołądek robi fikołka. Prawda jest taka, że razem z Motylem dają radę z utrzymaniem lecznicy, ale… jeżeli jedno z nich zachoruje, wszystko będzie na głowie drugiego, a gdyby zachorowali razem, to byłaby katastrofa. Jednak Wieczorna Rosa nie jest gotowa na myślenie o jakimkolwiek terminatorze. Nie, gdy wspomnienie Chaber jest wciąż żywe w jej głowie, gdy każda drobna czynność w Skalnych Półkach przypomina jej o siostrze.
Tak, no… uh. Podczas polowania… trzeba być cicho, bardzo cicho. Jak znajdziesz jakąś zwierzynę, to trzeba się do niej zakraść… i trzeba ugiąć łapy, a ogon zrównać z grzbietem. I iść pod wiatr, a z każdym krokiem zerkać pod łapy, żeby na nic nie nadepnąć… no bo jakiś hałas przepłoszy zwierzę.

_________________

i won't let you get ill
i won't let you give in
'cause this life will only kill you if you let it
don't you let me get ill


Re: Kwitnące Drzewo
Czw 18 Maj - 14:55
Jastrzębia Łapa
Jastrzębia Łapa
Grupa : Klan Wichru
Płeć : kocur
Księżyce : 3 [koniec kwietnia]
Matka : Zamglony Brzeg [*]
Ojciec : Pochmurny Świt
Mistrz : cierpliwy
Wygląd : Szczupły, rudy tygrysio pręgowany, bez bieli o szaroniebieskich ślepiach. Ma miękkie futerko, które zawsze pozostaje w nieładzie.
Liczba postów : 44
Nieaktywny
https://starlight.forumpolish.com/t1814-jastrzab#46719
- Och, bardziej... bardziej mi chodziło o to czy miałaś jakieś ciekawe wypady i czy jest zioło które lubisz najbardziej! Wiesz, co ładnie pachnie albo fajnie wygląda, albo smakuje jakoś inaczej niż reszta, albo coś. Chyyyyba, że to też tajemnica medyczna? Wiesz, wtedy nie musisz mówić nic! - no, żeby czasem sobie nie myślała. Zioła same w sobie nijak obchodziły Sokoła. Nawet jeśli miałby to być uspokajający temat, wolałby nie słuchać o czymś, co W OGÓLE go nie interesuje, bo jeszcze by wyszło że wygląda jakby go zanudzała i by zrobiło się jej bardziej przykro.
Zaczęła jednak temat polowań, co także - złe nie było. Chciał słuchać o tym, bo ciekawym było co jest poza obozem i co może go spotkać jak tylko kiedyś wyjdzie. Niemniej, teraz też nie dostał historyjek, a... instrukcję jak się poluje.
- Czaję! Nie brzmi skomplikowanie. Chociaż w sumie, dziwi mnie... bo polujemy już od tak dawna i zwierzyna się nie wyczuliła na to, że my polujemy i możemy się zbliżać?? Że nie jest bardziej na nas ostrożna?!
Re: Kwitnące Drzewo
Sob 20 Maj - 15:50
Wieczorna Rosa
Wieczorna Rosa
Grupa : Klan Wichru
Płeć : kotka
Księżyce : 48 (październik)
Matka : łania skórka
Ojciec : puszysta chmura
Mistrz : słodki nektar ; motyli blask
Partner : :O
Wygląd : grubawa; średnich rozmiarów; długie futerko; w większości niebieska tygrysio pręgowana, z kremowymi pręgowanymi plamami: na prawej stronie pyska, na przedniej części prawego boku, w większości kremowa lewa część ciała; biel na pysku, brodzie, szyi, piersi, brzuchu, przednich łapach do nadgarstków, tylnich łapach w połowie; trójkątna głowa, długi, prosty nos; żółto-zielone oczy
Multikonta : orzechowa gwiazda ; echo ; tygrysica
Autor avatara : pliszka (podpis)
Liczba postów : 741
Medyk
https://starlight.forumpolish.com/t1150-rosa
Ach, w ten sposób – mówi cicho, nieco zagubiona w wypowiedziach Jastrzębia. – Mm… na szczęście wszystkie moje wyjścia były spokojne. Wiesz, wolę to, niż spotkania z drapieżnikami i w ogóle… ale z rzadka się znajdzie jakieś dziwne przedmioty dwunogów. A co do ulubionego zioła, to… no, może nie zioła w sumie, ale po prostu lubię różne kwiaty. Niektóre z nich mają zastosowanie medyczne, ale większość nie… uwielbiam wrzosy, lawendy…koniczyny, niezapominajki… chabry i takie różne inne…
Cofa lekko uszy; chabry przyszły jej na język bez myślenia, i dopiero po wypowiedzeniu tego słowa czuje nieprzyjemne ukłucie w okolicy klatki piersiowej. Ugh.
Hm… zwierzęta po prostu… żyją własnym życiem, wiesz. Tak jak my nie jesteśmy cały czas stuprocentowo czujni i gotowi do ucieczki przed drapieżnikiem… i nie zawsze też jesteśmy na tyle szybcy, by uciec, wiesz? No bo nie każde polowanie jest też udane. Chcesz może… spróbować skradania?

_________________

i won't let you get ill
i won't let you give in
'cause this life will only kill you if you let it
don't you let me get ill


Re: Kwitnące Drzewo
Sob 20 Maj - 21:22
Jastrzębia Łapa
Jastrzębia Łapa
Grupa : Klan Wichru
Płeć : kocur
Księżyce : 3 [koniec kwietnia]
Matka : Zamglony Brzeg [*]
Ojciec : Pochmurny Świt
Mistrz : cierpliwy
Wygląd : Szczupły, rudy tygrysio pręgowany, bez bieli o szaroniebieskich ślepiach. Ma miękkie futerko, które zawsze pozostaje w nieładzie.
Liczba postów : 44
Nieaktywny
https://starlight.forumpolish.com/t1814-jastrzab#46719
O, i to mu się podobało! Minimalne zdziwienie rozpłynęło się wraz z falą szczerej ekscytacji, a oczka - do tej pory naturalnie dla niego, lekko przymknięte - otworzyły się ciut szerzej. Na pysk wsunął się mu uśmiech, szerszy, weselszy, a uszy powędrowały wysoko do góry.
- Znaleziska dwunogów? A co to? - bo mogło być to cokolwiek - dla niego było to wielkim znakiem zapytania. W końcu wiedział tylko że dwunogi to "duże, łyse, niebezpieczne i uciekać przed nimi". Ale co robiły, co zostawiały, i tym podobne - nie wiedział. - Kwiatki, kwiatki... ja się na nich nie znam, ale łapię. Niektóre bardzo ładnie pachną! Wiesz, ja to bym chciał jakieś żółte sobie znaleźć. Pasowałyby mi. Tobie pasuje coś fioletowego, jak na moje. Ewentualnie takiego niebieskawego... jakby ci tak za uszko dać, to huhu!
Zaśmiał się cicho. Oczywiście, przyuważył, że ta się... speszyła? Na chaber. Cóż... uważać na te kwiatki. Albo truły, albo jednak ich nie lubiła. Albo oba!
Wywód o zwierzętach był też ciekawy. O wielu rzeczach w sumie nie myślał - a na to, że miałby być niewystarczająco szybki, aż otworzył pysk. ON!!!!!!!!!! Gdyby się rozpędził, to tylko by za nim świstało! No, ale tak szybki jaki był, tak szybko go rozporszyła.
- Jasne! Do czego mam się doskradać?!
Re: Kwitnące Drzewo
Nie 21 Maj - 14:17
Wieczorna Rosa
Wieczorna Rosa
Grupa : Klan Wichru
Płeć : kotka
Księżyce : 48 (październik)
Matka : łania skórka
Ojciec : puszysta chmura
Mistrz : słodki nektar ; motyli blask
Partner : :O
Wygląd : grubawa; średnich rozmiarów; długie futerko; w większości niebieska tygrysio pręgowana, z kremowymi pręgowanymi plamami: na prawej stronie pyska, na przedniej części prawego boku, w większości kremowa lewa część ciała; biel na pysku, brodzie, szyi, piersi, brzuchu, przednich łapach do nadgarstków, tylnich łapach w połowie; trójkątna głowa, długi, prosty nos; żółto-zielone oczy
Multikonta : orzechowa gwiazda ; echo ; tygrysica
Autor avatara : pliszka (podpis)
Liczba postów : 741
Medyk
https://starlight.forumpolish.com/t1150-rosa
W sensie… co to dwunogi, czy ich rzeczy? – pyta niepewnie, chociaż pewnie chodzi o to drugie, ale jednak jest też szansa, że Jastrząb jeszcze nie słyszał w ogóle o dwunogach, a wtedy przydałoby się to wyjaśnić, żeby wyjaśnić to drugie… – Mm, żółte… to na przykład mniszki. Albo jaskry, albo słoneczniki, chociaż te są bardzo duże – mówi odnośnie żółtych kwiatów. Fioletowe albo niebieskie pasowałyby do niej… cóż, to znowu rodzi w niej tylko jedne skojarzenie. Nie odpowiada.
A, hm… nie wiem, wybierz sobie jakiś kamyk, albo listek, dobrze?

_________________

i won't let you get ill
i won't let you give in
'cause this life will only kill you if you let it
don't you let me get ill


Re: Kwitnące Drzewo
Nie 21 Maj - 18:51
Jastrzębia Łapa
Jastrzębia Łapa
Grupa : Klan Wichru
Płeć : kocur
Księżyce : 3 [koniec kwietnia]
Matka : Zamglony Brzeg [*]
Ojciec : Pochmurny Świt
Mistrz : cierpliwy
Wygląd : Szczupły, rudy tygrysio pręgowany, bez bieli o szaroniebieskich ślepiach. Ma miękkie futerko, które zawsze pozostaje w nieładzie.
Liczba postów : 44
Nieaktywny
https://starlight.forumpolish.com/t1814-jastrzab#46719
- Ich rzeczy, ale o samych dwunogach też mogę posłuchać. Wiesz. Cokolwiek jest ciekawe! - o ile to nie czysta, niezapowiedziana teoria. To jest, ona też była ciekawa, ale nie taka nagła i znikąd! Do tego trzeba było się odpowiednio dobrze nastawić.
- Nooo... dużo mi to nie mówi. Ale wiesz, Wieczorna Rosa, moglibyśmy iść kiedyś na spacer jakiś. Ty, ja, fajne słoneczko, kwiatki, to byś mi powiedziała jaki jest jaki, hee? O ile chcesz, nie, jak będę starszy i w ogóle, bo teraz to mi się nie pali na takie spacerki - chyba, że by mógł. To by go paliło do wyjścia i to tak bardzo, że nawet by nie wiedział nikt, kiedy wyszedł się przejść.
Przy jej kolejnych słowach machnął lekko łbem, zaraz za cel obierając sobie kamyk. Nieduży, chropowaty, leżący nieopodal nich.
- Zapoluję na to - powiedział ciut ciszej, łapką jeszcze wskazując na niego, żeby wiedziała gdzie ma się patrzeć. A tuż po tym, ułożył się odpowiednio. Łapki ugięte, głowa z ogonem na równi z plecami i... zaczął iść. Chwiejnie, wolno, spokojnie... aż hyc! Tak wielki, że zrobił kopyrtka. A potem znów doskoczył do kamyka, tym razem go łapiąc. - MAM GO!! WIDZIAŁAŚ!
Re: Kwitnące Drzewo
Nie 4 Cze - 13:37
Wieczorna Rosa
Wieczorna Rosa
Grupa : Klan Wichru
Płeć : kotka
Księżyce : 48 (październik)
Matka : łania skórka
Ojciec : puszysta chmura
Mistrz : słodki nektar ; motyli blask
Partner : :O
Wygląd : grubawa; średnich rozmiarów; długie futerko; w większości niebieska tygrysio pręgowana, z kremowymi pręgowanymi plamami: na prawej stronie pyska, na przedniej części prawego boku, w większości kremowa lewa część ciała; biel na pysku, brodzie, szyi, piersi, brzuchu, przednich łapach do nadgarstków, tylnich łapach w połowie; trójkątna głowa, długi, prosty nos; żółto-zielone oczy
Multikonta : orzechowa gwiazda ; echo ; tygrysica
Autor avatara : pliszka (podpis)
Liczba postów : 741
Medyk
https://starlight.forumpolish.com/t1150-rosa
Ach. Znaczy… w sumie to nie powiem ci o nich wiele, bo widziałam ich tylko z bardzo daleka, ale są duzi, bezwłosi… i mają na sobie jakieś kolorowe kawałki futra, czy czegoś takiego? Jednak w lesie czasem można znaleźć ich rzeczy, no i w ten sposób na przykład w lecznicy mamy jakieś dziwne um… coś. Takie okrągłe, piaskowobeżowe, z dużym wybrzuszeniem na środku i… no w sumie nie wiemy, jaka jest tego funkcja dla dwunogów, ale mamy to w lecznicy – odpowiada z lekka chaotycznie, po czym kiwa lekko głową na propozycję Jastrzębia. Może do tego czasu zdąży się poczuć na tyle dobrze, że faktycznie będzie miała ochotę na… cokolwiek.
O! Tak! – odpowiada, stara się przy tym wykrzesać z siebie więcej entuzjazmu; nie chce, by kociak wziął jakoś do siebie jej niemrawe odpowiedzi. – Prawie dobrze, ale pamiętaj jeszcze, żeby unikać wszystkiego, na co możesz nadepnąć… no, i iść tak, by wiatr wiał ci w pyszczek – mówi kocurkowi.

_________________

i won't let you get ill
i won't let you give in
'cause this life will only kill you if you let it
don't you let me get ill


Re: Kwitnące Drzewo
Nie 4 Cze - 13:58
Jastrzębia Łapa
Jastrzębia Łapa
Grupa : Klan Wichru
Płeć : kocur
Księżyce : 3 [koniec kwietnia]
Matka : Zamglony Brzeg [*]
Ojciec : Pochmurny Świt
Mistrz : cierpliwy
Wygląd : Szczupły, rudy tygrysio pręgowany, bez bieli o szaroniebieskich ślepiach. Ma miękkie futerko, które zawsze pozostaje w nieładzie.
Liczba postów : 44
Nieaktywny
https://starlight.forumpolish.com/t1814-jastrzab#46719
- Bezwłosi?! To serio muszą być brzydcy! Nie dziwię się, że ubierają sobie futro... bo by im zimno było. A to twoje coś ich, będę mógł kiedyś, kieeedyś zobaczyć? Pewnie jest bardzo fajne! Nie muszę go dotykać - zapewnił z góry. Licytacje z rodzeństwem nauczyły go, że zobaczyć wystarczy, bo inaczej psinco mógłby mieć. - Wiesz, ja myślę, że dwunodzy lubią takie rzeczy po prostu. Może to ich kamyczki? Takie dziwne jak oni sami!
Nie, żeby był niemiły, ale... byli dziwni. Jasne, że byli. Więc ich rzeczy mogły też być jakieś dziwne!
- A... Aha!! zapamiętam, dziękuję! - nie był oczywiście zły na upomnienia. Chciał ich, z nimi jakoś lepiej i łatwiej wchodziła wiedza, niż jakby był tylko chwalony. Mógł być pewien siebie, ale nie był w końcu głupi! No, nie aż tak głupi, by rady uznać za atak. - Mam próbować jeszcze raz?
Re: Kwitnące Drzewo
Czw 8 Cze - 13:23
Wieczorna Rosa
Wieczorna Rosa
Grupa : Klan Wichru
Płeć : kotka
Księżyce : 48 (październik)
Matka : łania skórka
Ojciec : puszysta chmura
Mistrz : słodki nektar ; motyli blask
Partner : :O
Wygląd : grubawa; średnich rozmiarów; długie futerko; w większości niebieska tygrysio pręgowana, z kremowymi pręgowanymi plamami: na prawej stronie pyska, na przedniej części prawego boku, w większości kremowa lewa część ciała; biel na pysku, brodzie, szyi, piersi, brzuchu, przednich łapach do nadgarstków, tylnich łapach w połowie; trójkątna głowa, długi, prosty nos; żółto-zielone oczy
Multikonta : orzechowa gwiazda ; echo ; tygrysica
Autor avatara : pliszka (podpis)
Liczba postów : 741
Medyk
https://starlight.forumpolish.com/t1150-rosa
Mm, tak, pokażę ci któregoś dnia – odpowiada z leciutkim uśmiechem. – Nie wiem, heh. Dziwni są, to na pewno fakt – zgadza się w kwestii dwunogów z Jastrzębiem.
A, jeśli chcesz, to jasne, to zerknę, jak ci idzie – mówi i kiwa lekko łebkiem, żeby zachęcić kocurka do spróbowania.

_________________

i won't let you get ill
i won't let you give in
'cause this life will only kill you if you let it
don't you let me get ill


Re: Kwitnące Drzewo
Sob 10 Cze - 12:20
Jastrzębia Łapa
Jastrzębia Łapa
Grupa : Klan Wichru
Płeć : kocur
Księżyce : 3 [koniec kwietnia]
Matka : Zamglony Brzeg [*]
Ojciec : Pochmurny Świt
Mistrz : cierpliwy
Wygląd : Szczupły, rudy tygrysio pręgowany, bez bieli o szaroniebieskich ślepiach. Ma miękkie futerko, które zawsze pozostaje w nieładzie.
Liczba postów : 44
Nieaktywny
https://starlight.forumpolish.com/t1814-jastrzab#46719
Któregoś dnia... mało satysfakcjonująca odpowiedź, ale był w stanie ją zaakceptować. Machnął głową w porozumieniu, a potem znów spróbował zapolować. Pozycja, uważać na wiatr, na to co ma się pod łapami, iść jak najostrożniej i jak najciszej... aż w końcu - hop!
- Tym razem lepiej, co nie? - rzucił niepewnie, spoglądając na nią zza ramienia. Było lepiej, chyba pamiętał o wszystkim...!
Re: Kwitnące Drzewo
Nie 11 Cze - 15:07
Wieczorna Rosa
Wieczorna Rosa
Grupa : Klan Wichru
Płeć : kotka
Księżyce : 48 (październik)
Matka : łania skórka
Ojciec : puszysta chmura
Mistrz : słodki nektar ; motyli blask
Partner : :O
Wygląd : grubawa; średnich rozmiarów; długie futerko; w większości niebieska tygrysio pręgowana, z kremowymi pręgowanymi plamami: na prawej stronie pyska, na przedniej części prawego boku, w większości kremowa lewa część ciała; biel na pysku, brodzie, szyi, piersi, brzuchu, przednich łapach do nadgarstków, tylnich łapach w połowie; trójkątna głowa, długi, prosty nos; żółto-zielone oczy
Multikonta : orzechowa gwiazda ; echo ; tygrysica
Autor avatara : pliszka (podpis)
Liczba postów : 741
Medyk
https://starlight.forumpolish.com/t1150-rosa
Kotka kiwa głową i lekko, ale jednak!, uśmiecha się do Jastrzębia, mówiąc mu, że dobrze mu poszło, i że teraz może to sobie ćwiczyć przed rozpoczęciem treningu, bo na pewno mu to się jeszcze przyda nieraz, a taki szybszy start sprawi, że będzie mu łatwiej. Rozmawiają jeszcze jakiś czas, czy to o polowaniu, czy o innych lekkich kwestiach, po czym Medyczka żegna się z kociakiem i wraca do lecznicy, żeby zająć się pacjentami i innymi obowiązkami.

zt

_________________

i won't let you get ill
i won't let you give in
'cause this life will only kill you if you let it
don't you let me get ill


Re: Kwitnące Drzewo
Sob 9 Mar - 12:02
Mroźna Łapa
Mroźna Łapa
Grupa : Klan Wichru
Płeć : inna (zapach kocura)
Księżyce : 5
Matka : Ropuszy Skrzek
Ojciec : Gawroni Dziób
Mistrz : Duże ego
Partner : Walka
Wygląd : Dobrze zbudowany, wysoki, elegancki kocur o umięśnionej sylwetce.
Długie, jednolicie czekoladowe futro owija panicza, gdzieniegdzie przykryte na biało - "maska" na pysku do polików i czoła(omijając brodę), kryzie, przednich łapach(unikając palców), końcówce ogona.
Spogląda na świat lodowatymi ślepiami.
Multikonta : Truskawkowa Łapa
Autor avatara : Beepo, kotkovelove
Liczba postów : 76
Terminator
https://starlight.forumpolish.com/t2025-mrozik#55012
Było zimno. W nocy, w dzień.
Jednak bywały dni, gdzie mróz na chwilę stawał się po prostu chłodny.
Nie padało śniegiem czy deszczem, nie wiało, nie było obaw, że młode kocięta zaraz coś złapią.
Znaczy się, były, nawet Mroźny panicz to wiedział, lecz nie przeszkadzały mu takie dni na tyle, by zaprzestać swych poszukiwań, by zaprzestać swych wychadzek.

Był już starszy. Urósł. Nie był małym, nieporadnym kocięciem, a już niedługo miało nastąpić jego mianowanie. W wieku sześciu księżyców nie więcej. Nie więcej, nawet, jeśli Siwek dalej nie pojął intelektu ich krwi oraz tego, że ich chwała nie mogła zostać zatrzymana przez tak błahe rzeczy, jak kłótnie godne kociaka. Chociaż, kto wie, może Mrozik dawał do tej pory bratu zbyt duże fory? Pokładał w krewnym zbyt duże nadzieje?

Nie wiedział, lecz jego pazury wbiły się instynktownie w kore, a sam młodzik usiadł na jednym z korzeni wielkiego dębu.


/Kasztan

_________________


I'm heading for a new frontier
I'm letting go of all my fears
I'm heading for a new frontier
My path is clear
Kwitnące Drzewo - Page 5 Ej3mTYA

Re: Kwitnące Drzewo
Pią 15 Mar - 20:52
Kasztanowa Łapa
Kasztanowa Łapa
Pełne imię : Kasztanowa Łapa
Grupa : Klan Wichru
Płeć : kotka
Księżyce : 17
Matka : Świergoczący Bór
Ojciec : Gęsi Tupot
Mistrz : Szerszeniowy Rój
Wygląd : Kasztan jest burym szylkretem. Większość jej ciała jest barwy ciemnego brązu z pręgami, jedynie jej ogon oraz fragment uda tylnej, lewej łapy i grzbietu jest rudy. Jej futro jest długie, lecz w niektórych miejscach spiczaste- wystaje z jej ogona, szyi i boków głowy niczym ciemne kolce lub igły. Ma na sobie również białe znaczenia - głównie na z przodu szyi i na klatce piersiowej. Nad oczami również znajdują się białe ,,brwi", a same jej ślepia są blado niebieskie.
Co do figury i sylwetki, kotka jest wysoka i dobrze zbudowana. Przez jej ciemne i długie futro tego nie widać, jednak jej mięśnie wyraźnie rysują się pod jej skórą.
Jej pręgi są tygrysie.
Multikonta : Dzięciola Łapa, Księżycowa Łapa
Liczba postów : 111
Terminator
https://starlight.forumpolish.com/t2032-kasztan
Kasztan przechodziła przez obóz, powiedzieć można, że sfrustrowana. W sensie, była sfrustrowana przez większość czasu. Aczkolwiek dziś jej złość była wyjątkowo duża- każdy kot denerwował ją, nawet, kiedy nie rozmawiał z nią. Wystarczyło, że ktoś podszedł zbyt blisko, a ta już miała ochotę na niego fuknąć.
Kto wie, być może zdobycz jaką zjadła na śniadanie była już niedobra, może jakaś pchła ją ugryzła, nie wiadomo.
Przeszła kawałek i usiadła pod, jak to w klanie nazywano, kwitnącym drzewem. Co prawda o tej porze nie było kwitnące, a raczej zamarzające.
Kotka przysiadła i dopiero wtedy zorientowała się, że nie jest tam sama. Kątem oka zauważyła kociaka, z którym już kiedyś rozmawiała. Mrozik, jeśli dobrze pamiętała?
Super. Właśnie tego mi brakowało- kociaka.
Ta myśl zniknęła jednak z jej głowy, bo przypomniała sobie, że Mrozik był tym ogarniętym i wyrafinowanym kociakiem. Być może nie będzie aż tak źle, w takim razie. Może nie będzie na tyle źle, aby musiała wstać i stamtąd odejść.
Spojrzała na kociaka i lekko skinęła głową, nie mówiąc nic na głos. Zerknęła na jego pazury, które były wbite w korzeń jak gdyby ten się na nim wyżywał, bo był zły.
Oj, kto by pomyślał. Zły kot? W Klanie Wichru? Ph, pomyślała ironicznie.
- a tobie co? - rzuciła, zerkając na niego i jego pazury.

_________________
Kwitnące Drzewo - Page 5 Kaszta16
Re: Kwitnące Drzewo
Sponsored content

Skocz do: