IndeksIndeks  SzukajSzukaj  GrupyGrupy  RejestracjaRejestracja  ZalogujZaloguj  

 :: 
Klan Gromu
 :: Obóz Klanu Gromu :: Liściasty Konar
Ceremonia XV
Pon Kwi 01, 2024 10:15 am
Konwaliowy Sen
Konwaliowy Sen
Grupa : Klan Gromu
Płeć : kocur
Księżyce : 54 [kwiecień]
Matka : Roztrzaskana Tafla
Ojciec : Kruk [*]
Mistrz : Tęczowa Chmura
Partner : Jeżynowy Cierń [*], Pszczeli Pył
Wygląd : Bardzo wysoki, długołapy, o szczupłej budowie. Okryty długim, zawsze wyczyszczonym, smolistoczarnym, niespłowiałym futrem, pod którym wyraźnie zarysowują się mięśnie. Na rozmówców spogląda skośnymi, zielonymi oczami w kształcie migdałów. Trójkątna, szczupła głowa, stosunkowo długie uszy zakończone pędzelkami, wydatne kości policzkowe, czarny nos i czarne wibrysy.
Liczba postów : 1502
Zastępca
https://starlight.forumpolish.com/t1251-konwalia
First topic message reminder :

Zarówno Konwaliowy Sen jak i Owcze Runo posiadali informacje które pragnęli przekazać należącym do klanu kotom. Rad był mogąc zwoływać klan u boku kotki.
- Niech cały klan zbierze się pod Liściastym Konarem! - rzekł by następnie samemu usiąść w stronę zwróconą ku tłumowi który miał wkrótce sie pojawić. Znajdował się nieco wyżej niż zwyczajowy członek klanu, nie zamierzał jednakże wspinać się na drzewo. Nie był wszak przywódcą.

_________________
Elegant maniac.


Ostatnio zmieniony przez Konwaliowy Sen dnia Sro Kwi 03, 2024 12:00 pm, w całości zmieniany 1 raz

Re: Ceremonia XV
Czw Kwi 04, 2024 3:19 pm
Pliszkowy Dziób
Pliszkowy Dziób
Grupa : Klan Wichru
Płeć : kotka
Księżyce : 5 na srebrnej skórce (w momencie śmierci 72)
Matka : srebrzysty kłos
Ojciec : świerkowa gałązka
Mistrz : brzozowa skóra
Partner : szczur 7
Wygląd : wysoka, chuda kotka o długim, srebrzystym futrze w niebieskie pręgi, z bielą na pysku, szyi, brzuchu, łapach i ogonie. jej oczy są jasnozielone, jednakże widoczne są na nich niebieskie plamki świadczące o heterochromii.
Multikonta : szakal (PNK), baranek (S), rozgwieżdżony płomień, zaćmione łapa, jeżyna (kg) | płotkowy potok, zawilcowa łapa, pąk, traszkowa łapa, ślimaczy ślad, chrząszczyk, lilia (nkt bądź martwi)
Autor avatara : ja
Liczba postów : 1202
Gwiezdny Klan
https://starlight.forumpolish.com/t68-pliszkowy-dziob#201
Akcja Wilczej Łapy: udana
Akcja Rozżarzonej Gwiazdy: słaba
Akcja Wilczej Łapy na Rozżarzonej Gwieździe: słaby -> [(19+15) - (13+12)]*50% = 4

Akcja jest trochę niestandardowa, więc rzuty też nieco dziwne, ale um! Starałam się!

Co prawda rudy przywódca zdołał trochę zagrodzić mu drogę, ale jego celność, sprawność i refleksy nie były już tak dobre, jak wcześniej… szczególnie, że był chory. Wilk za to wycelował swoją ucieczkę bardzo dobrze; obił się tylko troszeczkę o ojca, co troszeczkę spowolniło mu tempo, ale jeśli ten nie chciał podejmować pogoni, to Wilk był wolny, by iść dalej, gdyż droga nie została mu zastawiona tak zupełnie.

WILCZA ŁAPA:
P: 2 | S: 15 | Z: 13 | Sz: 16 | O: 12 | HP: 110 | W: 82 - 5 = 77/110
✦ cechy: cichy krok, ostre pazury, słaby słuch
✦ umiejętności: skradanie się: poziom 1 | tropienie: poziom 1
✦ statystyki z tego polowania

ROZŻARZONA GWIAZDA:
P: 7 | S: 26 (49) | Z: 18 (34) | Sz: 12 (22) | O: 12 (23) | HP: 128 - 4 = 124/128 (160) | W: 128 - 4 = 124/128 (160)
✦ cechy: ostre kły, ostre pazury, słaby słuch
✦ umiejętności: skradanie się: poziom 3 | tropienie: poziom 2 | wspinaczka: poziom 2
✦ 9 żyć
✦ statystyki obniżone o 1/3 z powodu wieku 100 księżyców
✦ statystyki obniżone do 80% podstawowej wartości z powodu choroby 1. stopnia
Re: Ceremonia XV
Czw Kwi 04, 2024 3:25 pm
Wilcza Łapa
Wilcza Łapa
Grupa : Klan Gromu
Płeć : kocur
Księżyce : 13 [IV]
Matka : Tęczowa Chmura... [*]
Ojciec : Rozżarzona Gwiazda
Mistrz : Rozżarzona Gwiazda
Wygląd : Na pewno jego postawa stała się doroślejsza - barki stały się szersze a wzrost podobny do matki. Po księżycach treningu mięśnie stały się bardziej widoczne a futro w przeciwieństwie do czasów gdy był kocięciem jest bardziej zadbane.
Ma niebiesko - białe, klasycznie pręgowane futro. Białe futro pokrywa dolną część pyszczka, szyję, prawą łapę poniżej łokcia. Na lewej przedniej łapie jest skarpetka nieco ponad nadgarstek. Lewa tylna łapa jest biała trochę ponad kolano (z wewnętrznej strony są dwie ciemniejsze łaty) Prawa tylna jest biała do okolic kolana.
Oczy koloru żółtozielonego. Różowe poduszki łap, oraz bordowy nos.
Multikonta : Wysoka Łapa, Ukwiecona Łapa [KG] Trzeszcząca Łapa[KRz]
Liczba postów : 187
Terminator
https://starlight.forumpolish.com/t1939-topic
Uderzyłem o bok ojca ale to mnie nie zatrzymało. Pobiegłem przed siebie nawet się nie oglądając do tyłu. Niech wyzdrowieje i się ogarnie... wtedy pogadamy, ja w tym czasie wrócę tu z ciocią... Sokole Skrzydło i Pszczeli Pył się ucieszą na pewno.

/zt? xD

_________________

chcę być jak syn koleżanki twojej matki

zawsze tak idealny jak, jak z okładki
być jak syn koleżanki twojej matki
twojej matki, twojej matki



Re: Ceremonia XV
Czw Kwi 04, 2024 4:02 pm
Ulotne Wspomnienie
Ulotne Wspomnienie
Grupa : Klan Gromu
Płeć : kotka
Księżyce : 26 ks
Matka : Pszczółka [*], Roztrzaskana Tafla [NPC], Dzika Róża [NPC]
Ojciec : Maślak [NPC]
Mistrz : Bociani Klekot, Pszczeli Pył
Wygląd : Nadal ma skłonność do fali na długiej, przerzedzonej sierści przy kontakcie z wilgocią. Już jako młodziak była sporawa, lecz teraz zamiast być wielkości przeciętnej kotki, przerastała każdą o głowę… lub pół. Nie oznaczało to jednak, że była większa od kocurów! Jest czymś… pomiędzy, co strasznie ją czasem martwi. Z daleka można nawet śmiało porównać ją do jakiegoś kocura i z bliska pewnie też, gdyby nie zapach. Mięśnie ma słabo wykształcone, zastąpione głównie tłuszczem. Długie futro nieco się z wiekiem przerzedziło i zamiast zyskać, to straciło na odporności i teraz kotka musi dbać o dietę, by jako tako się trzymało, podobnie jak pazury które łatwo się kruszą. Prócz tego zauważyć można krótkie, białe wąsy oraz brudno-różowe opuszki u łap. Kotka wybarwiła się już całkiem, pozostawiając swoje pręgi w kolorze ciemno niebieskim, natomiast reszta ciała przeszła w szaro-beżowy. Kotka posiada również na swoim ciele biel, która widnieje na końcówce ogona, palcach u dwóch przednich łap, górnej części brzucha i klatce piersiowej, na kryzie i w małej ilości na szyi, a także jako wąskie pasmo na bokach za łopatkami, ciągnące się od pachwin do grzbietu. Biel pojawia się także na pędzelkach uszu oraz na pysku, gdzie dość nietypowo się ulokowała, od lewej strony nad nosem, przechodząc w górę kącika oka oraz wpadając w dół, tworząc łuk na czole i spadając w dół na prawej stronie pyska, przecinając oko.
Oczy wybarwiły się na zielony.
Multikonta : Pył, Żywica, Jaśminowa Łapa
Liczba postów : 126
Wojownik
https://starlight.forumpolish.com/t1840-niezapominajka
- Hej Jabłko - przywitała się, odwzajemniając uśmiech, zerkając znów na zastępcę. Kątem oka rejestrowała ruch który zwiastował pojawienie się nowych kotów, niemniej nie zwracała na nie większej uwagi. Bardziej skupiła się na informacjach, jakie do niej dotarły. Dwie opiekunki decydują się odejść do starszyzny... gdy tylko padły ich imiona, kotka zaraz spróbowała odszukać je wzrokiem. Prócz zaskoczenia jednak nic specjalnego nie poczuła. W końcu z jakiego powodu? Chociaż wcale się stare nie wydawały... Gdy skrzyżowała się wzrokiem z Różą, machnęła jej ogonem z nikłym uśmiechem. Dalej było coś o Puszczyku. Niezbyt przyjemna wiadomość, ale w końcu kocura nie znała, więc tu poczuła całe nic. Prócz lekkiego niepokoju, że sama może kogoś takiego spotkać. No a potem Zaćmione Słońce. I kolejna fala zaciekawienia, która była przyklepana lukrową warstwą zobojętnienia. W końcu kim były dla niej te koty, jeśli nie jakimiś obcymi randomami? Kolejny ruch. Oh, ta wiadomość wywołała poruszenie! Obserwowała co się dzieje w ciszy, niczym turysta patrzący przez szybę w zoo na turlające się w stronę wody miśki polarne. Koty poznikały. Zmarszczyła brwi. Po co się mieszają?
- Nie tryskają radością - rzuciła w stronę Jabłka, niezbyt na niego patrząc - Pamiętasz te koty w ogóle?
Re: Ceremonia XV
Czw Kwi 04, 2024 4:16 pm
Pajęcza Łapa
Pajęcza Łapa
Grupa : Klan Gromu
Płeć : inna (zapach kocura)
Księżyce : 14 [IV]
Matka : Sokole Skrzydło
Ojciec : Płomieniste Ucho
Mistrz : Konwaliowy Sen
Partner : anxiety
Wygląd : Kot o nietypowym wyglądzie odziedziczonym po Płomienistym Uchu, o trójkątnym klinowatym kształcie głowy, szeroko rozstawionych, wielkich uszach jak u nietoperza oraz długim nosie. Posiada długie, chude łapy. Futro o niebieskim kolorze, krótkie i jednolite na całym ciele. Niebieskie oczy. Brak blizn. Jego wyjątkową cechą jest spokojny charakter i niewielka aktywność.
Multikonta : Mysz, Bluszcz
Liczba postów : 141
Terminator
https://starlight.forumpolish.com/t1946-pajak#52098
Nagle ktoś się do niego odezwał i nie wiedział za bardzo jak ma się z tym czuć. W sumie to nie znał go za bardzo, ale kot ewidentnie wiedział jak się niebieskofutry nazywa. Prawdopodobnie Pająk już kiedyś słyszał jego imię, ale czy pamiętał? No tak średnio.
- Cześć, wszystko okej. Tak, najzwyczajniej jak tylko mogliby być - odpowiedział, dość sztywno, ale w sumie nie wiedział co mu mówić, przecież nie znali się dobrze. Rozglądał się po kotach, ale nie widział nikogo że swojego rodzeństwa. Serio? Ugh. Nagle przemówił Konwaliowy Sen i wspomniał o kocie, z którym chyba w jakiś sposób był spokrewniony? Bo była to siostra matki Wilka... A skoro o nim mowa, nie bardzo widział co się wydarzyło, dopiero jak zauważył Rozżarzoną Gwiazdę i usłyszał coś.
- Chyba jednak nie tak zwyczajnie - skomentował krótko, ciszej niż wcześniej. Nie ruszał się nawet przez chwilę, choć bardzo chciał w tym momencie znaleźć się gdziekolwiek indziej niż w centrum wydarzeń. Zaczął się stresować, podrapał się z tego wszystkiego po karku, wyraźnie niespokojny.

_________________

more than just a boy trying to stay alive,
reaching for the sky,
when they ask about the story of my life

TELL THEM

go figure go figure
i grew up to be gravedigger
my own gravedigger
go figure go figure





Re: Ceremonia XV
Czw Kwi 04, 2024 6:51 pm
Jabłkowa Gałąź
Jabłkowa Gałąź
Grupa : Klan Gromu
Płeć : kocur
Księżyce : 20 [luty]
Matka : Maska ⇾ Roztrzaskana Tafla i Dzika Róża
Ojciec : Szakłak
Mistrz : Konwaliowy Sen
Wygląd : Przeciętnego wzrostu, chudy, wygląda na zabiedzonego i permanentnie zmęczonego. Ma długie, kręcone, kremowe futerko z białymi znaczeniami na mordce, szyi, podwoziu i łapach. Zielonkawe oczy, lekko garbaty nos i powykrzywiane we wszystkie strony wąsy.
Multikonta : Niknąca Łapa, Chaber
Autor avatara : Niklas Hörberg (flickr)
Liczba postów : 180
Wojownik
https://starlight.forumpolish.com/t1836-jabluszko#47650
Dopiero teraz, gdy siedział obok Niezapominajkowej Łapy, uświadomił sobie to, że tak naprawdę nie rozmawiali od bardzo dawna, a przecież trafili do Klanu Gromu razem, w tym samym momencie. Ich ścieżki rozeszły się bardzo szybko, tak naprawdę przez ostatnie księżyce ciągle mijali się w obozie i poza nim i Jabłkowa Gałąź przez chwilę zastanawiał się, czy nie powinien zrobić czegoś, by to naprawić; był ciekaw tego, co działo się w życiu kotki, która zdawała się żyć w kompletnie odmiennej czasoprzestrzeni od tej, w której znajdował się on.
Nim jednak się odezwał, Konwaliowy Sen zaczął mówić, więc i Jabłkowa Gałąź zamknął pysk. Uniósł brew na wieść o tym, że Dzika Róża i Roztrzaskana Tafla zdecydowały się przejść do starszyzny; nie wydawały mu się być aż tak wiekowe, ale nie wnikał w ich decyzję - tak naprawdę od dnia, w którym Tygrysica odeszła z klanu Jabłko nie spędzał zbyt wiele czasu z kotkami, które przygarnęły jego i resztę znajd. Co prawda nie żywił już wobec nich urazy, z czasem zrozumiał ich podejście, ale nie zmieniało to faktu, że jako dorosły kot nie szukał z nimi specjalnie kontaktu; nigdy nie nawiązał z nimi takiej więzi, by traktować je jak swoje matki... ale tak naprawdę czuł, że nie wiedział, jak powinno się traktować jakiegokolwiek rodzica. Nie żywił żadnych głębszych uczuć względem żadnej z kotek, które zajmowały się jego opieką, gdy był jeszcze kocięciem. Chyba nie potrafił.
Na informację o tym, że Zaćmione Słońce nie została przyjęta z powrotem do klanu, uniósł jedynie brew. Kojarzył ją... bardzo mgliście, była zastępczynią przed Konwaliowym Snem, ale zniknęła jakiś czas później. Decyzja o nieprzyjęciu jej do klanu była sensowna i wyjątkowo zgadzał się z osądem Rozżarzonej Gwiazdy... z którym chyba nie zgadzało się kilka innych kotów, bo oto aż trójka postanowiła wstać i wyjść z ceremonii, ignorując prośbę Konwaliowego Snu, by zostali na mianowanie wojowników. Jego powykręcane wąsy zadrżały w rozbawieniu, gdy Rozżarzona Gwiazda dramatycznie próbował zatrzymać swojego syna. Parodia. Ciekawiło go jedynie, co Ignis miał wspólnego z tym wszystkim.
- Zaćmione Słońce? Mgliście, Tygrysica miała do niej jakiś problem, tak samo jak i do Pszczelego Pyłu - mruknął w odpowiedzi, na powrót obracając głowę w stronę Niezapominajkowej Łapy. - o Puszczykowym Locie nigdy nie słyszałem.
Milczał przez chwilę, obserwując szopkę, która powoli zaczynała się uspokajać. Korzystając z chwili ciszy, znów zwrócił się w stronę kotki.
- A ty? Kiedy zostaniesz wojowniczką? - spytał, unosząc zaczepnie brwi, zupełnie nieświadomy, że całe to zamieszanie zakłócało właśnie jej ceremonię.

_________________
I knew already
my life was gon be heavy
but
nothing could prepare me for this

I lived for validation
I met your expectations

pushed down on my temptation
that's not what I want


Re: Ceremonia XV
Czw Kwi 04, 2024 7:07 pm
Chuda Łapa
Chuda Łapa
Grupa : Klan Gromu
Płeć : kocur
Księżyce : 28 [maj]
Matka : Osa [*]
Ojciec : Janusz [NPC]
Mistrz : Rozżarzona Gwiazda :o
Wygląd : Dorósł, a wraz z tym zmieniło się jego futro. Znaczenia na jego ciele stały się o wiele ciemniejsze, a co za tym idzie, bardziej widoczne. Znajdują się na mordce, uszach, łapach oraz ogonie. Przecinają je jasnoszare, klasyczne pręgi. Reszta ciała kocura pozostaje jasna, choć nawet tam, a w szczególności na bokach, można dopatrzeć się owych pręg. Na jego ciele nie brakuje również białych znaczeń- znajdują się one na czole (w formie małej plamki), brodzie, kryzie (kolejna mała plamka), przednich łapach (nie wyżej niż nadgarstki) oraz ogonie (wyłącznie końcówka).
Wciąż można nazwać go drobnym, małym i chudym. Futro ma krótkie, szorstkie i zazwyczaj zakurzone. Posiada duże, niebieskie oczęta i czarną skórę.
Multikonta : Srebrzysty Dym [KW], Golcowy Śpiew [GK]
Liczba postów : 92
Terminator
https://starlight.forumpolish.com/t1847-chudy
Huh. Dziwnym trafem znów przyszedł na ceremonię spóźniony... Ale przynajmniej się pojawił. Nowość. W końcu zazwyczaj ma tego pecha, że wszelkie zebrania omija. Nie celowo, rzecz jasna!
W każdym razie, głupio mu było, że przyszedł po czasie, więc nawet nie rozglądał się przesadnie za żadnym towarzystwem. W przeciwnym razie zapewne od razu skierowałby kroki w stronę kuzynki Listek i siedzącego obok Jabłka. No, ale w pierwszej chwili ich nie dostrzegł. Zamiast tego skierował się w stronę siedzącej samotnie... Dzięciołowej Łapy.
- Cze. Dużo przegapiłem? - Zapytał jak gdyby nic, a zaraz po tym rozsiadł się wygodnie. Ceremonia zdążyła się już rozpocząć, ale... Krótkie, cichutkie pytanie nie zaszkodzi. Co ważne, zamieszanie spowodowane przez kilku Gromiaków najwidoczniej mu umknęło... Eh, chyba za bardzo skupił się na tym, by dotrzeć tu jak najszybciej i nie wywrócić się przy tym o własne łapy. To dopiero byłaby katastrofa.
Re: Ceremonia XV
Czw Kwi 04, 2024 8:08 pm
Dzięciola Łapa
Dzięciola Łapa
Pełne imię : Dzięciola Łapa
Grupa : Klan Gromu
Płeć : kotka
Księżyce : 11
Matka : Tęczowa Chmura
Ojciec : Rozżarzona Gwiazda
Mistrz : Rozżarzona Gwiazda
Wygląd : Drobna i szczupła lecz puchata kotka o rudym, klasycznie pręgowanym futrze. Ma kilka białych znaczeń, w tym białą klatkę piersiową, miejsca na łapach i dwie plamki na głowie.
Ma głęboko zielone oczy oraz czasem w jej sierść wplątane są liście czy pióra.

Multikonta : Księżycowa Łapa, Kasztanowa Łapa
Autor avatara : https://mybritishshorthair.com/orange-norwegian-forest-cat-breed-pictures-breed-profile-of-orange-norwegian-forest-kitten/
Liczba postów : 106
Terminator
https://starlight.forumpolish.com/t1941-dzieciol#52067
Kotka starała się skupić na słowach Konwaliowego Snu, ale było to ciężkie- wytężenie myślenia po takim czasie leżenia samej i zaniedbywania siebie i obowiązków nie było łatwe. Kilkukrotnie musiała zamknąć oczy i wziąć głęboki oddech aby następnie znów słuchać co zastępca ma do powiedzenia.
Instynktownie co chwilę rozglądała się dookoła, jak gdyby obawiając się czegoś, i podświadomie szukała w tłumie swojego rodzeństwa i ojca. Ku jej szczęściu przywódca pojawił się w wyjściu z legowiska i kotka po raz kolejny odetchnęła z ulgą.
W stan niepokoju wprowadziła ją jednak atmosfera jaką dało się wyczuć w powietrzu chwilę później- po tym, jak czarny zastępca opowiedział o dawnej zastępczyni która została znaleziona w pobliżu terenów Gromu.
Rudej przypomniało się, jak Tęczowa Chmura opowiadała im o tej kotce, o swojej siostrze. Dzięcioł starała się przypomnieć sobie co dokładnie pamiętała, jednak jej myśli były tak rozrzucone i zachmurzone, że nie potrafiła. Kojarzyła jednak fakt, że ta odeszła z klanu a teraz została podjęta decyzja, że ta nie może wrócić z powrotem.
Zanim kotka zdążyła zastanowić się nad tym, co o tym myśli, zaczęło robić się zamieszanie, głównie spowodowane przez jej własnego brata. Odwróciła szybko łeb do tyłu i zobaczyła jak Wilcza Łapa kieruje się do wyjścia z obozu. Potem nagle wyskakuje Żar. Wszystko działo się szybko. Nagle przywódca stanął na drodze Wilka i kotka widziała jak jej brat rzuca mu wściekłe spojrzenie.
Co się dzieje? Dlaczego oni się kłócą?
Dlaczego kłócą się teraz, kiedy potrzebują siebie nawzajem? Kotka z przerażeniem wyobraziła sobie jak reszta jej rodziny rozpada się i kłóci i łzy napłynęły do jej oczu. Nie!
Przez chwilę chciała doskoczyć do swojego brata i ojca i coś zrobić, jednak sama nie wiedziała co, i pozostała sparaliżowana w miejscu, skuliła się delikatnie i rozszerzonymi oczami pełnymi łez patrzyła na zamieszanie w tłumie. Zapomniała już nawet o całej ceremonii, o wyczekiwaniu na słowa Owczego Runa.
Nie zauważyła też tego, że podchodzi do niej starszy kocur. Kotka podniosła się szybko i spojrzała na niego, ciągle mając rozwarte oczy.
Minęło kilka sekund i wtedy uświadomiła sobie jak głupio i żałośnie musi wyglądać- zapłakana, przestraszona, ze zmierzwionym i zaniedbanym futrem.
Szybko polizała łapę i przejechała nią po głowie i po oczach aby trochę się ogarnąć.
- H-hej... Nie za dużo- odpowiedziała i jej głos był wyjątkowo cichy. W końcu odezwała się na głos po kilku dniach milczenia, więc co się dziwić.- Coś... coś o Zaćmionym Słońcu, nie chcą jej wziąć do klanu.. I Wilk i tata- Rozżarzona Gwiazda są źli- powiedziała, znów patrząc w tamtą stronę. Wzięła głęboki wdech.- I chyba też ktoś ma być m-mianowany- powiedziała lecz sama nie miała pojęcia kto. Wszystko działo się dla niej tak szybko, że słowa zastępcy od razu wyleciały z jej głowy.

_________________
Ceremonia XV - Page 2 Dzieci18
Re: Ceremonia XV
Pią Kwi 05, 2024 3:00 am
Srocza Łapa
Srocza Łapa
Grupa : Klan Gromu
Płeć : kotka
Księżyce : 13 | kwiecień
Matka : Tęczowa Chmura [*]
Ojciec : Rozżarzona Gwiazda
Mistrz : Jabłkowa Gałąź
Wygląd : Wyższa od przeciętnego kota, chuda, zielonooka, długowłosa; futro jest w kolorze czerni, wypłowiałe na pysku, grzbiecie i ogonie; białe znaczenia na przednich i tylnych łapach oraz na pysku nad nosem.
Multikonta : Chmura [PNK]
Autor avatara : zosjajo
Liczba postów : 37
Terminator
https://starlight.forumpolish.com/t1949-sroka
Niedługo po wyjściu czarnej terminatorki z legowiska, Konwaliowy Sen rozpoczął ceremonię od przekazania nowych informacji. Sroczą Łapę niezbyt obchodziła "najistotniejsza część zebrania", czyli co takiego ma Owcze Runo do powiedzenia. Nie powinna odzywać się po tym, jak zawiodła jej rodzinę, pozwalając umrzeć Tęczowej Chmurze. Nie powinna już pełnić swojej funkcji po tym, jak pozwoliła zwykłemu kaszlu rozwinąć się na tyle, by zabił mamę. Czarna kocica uderzyła ogonem o ziemię, wbijając w klanową medyczkę zimne spojrzenie spod przymrużonych powiek, po czym znów skupiła swoją uwagę na zastępcy.
Dwie kolejne kwestie nie poruszyły Sroczej Łapy, Roztrzaskana Tafla i Dzika Róża odeszły do starszyzny – były stare, więc to nic dziwnego. Lepiej, by odpoczęły, nie przeszkadzając klanowi w funkcjonowaniu. Później Konwaliowy Sen wspomniał o tym, że Puszczykowy Lot został "zgładzony". Najwyraźniej zasłużył sobie na to, skoro członkowie klanu Gromu się go pozbyli... następna wiadomość sprawiła jednak, że w żyłach córki Tęczowej Chmury zagotowała się krew, a futro na grzbiecie zjeżyło się.

Zaćmione Słońce – znała to imię, w końcu mama opowiadała dzieciom o swojej siostrze, zastępczyni klanu. O Zaćmionym Słońcu – decyzją Rozżarzonej Gwiazdy nie została do niego przyjęta i winna być traktowana jak zwykły samotnik.

Sroka na chwilę osłupiała, słysząc tę wiadomość. Nie rozumiała, co Rozżarzona Gwiazda myślał sobie podejmując taką decyzję. Wypędzając siostrę MAMY za granice klanu, nie pozwalając jej wrócić do rodziny. Czy chociaż miała szansę dowiedzieć się o tym, że Tęczowa Chmura odeszła? Czy ktoś jej to przekazał? Czy po prostu stwierdzili, że nie jest warta uwagi, bo popełniła błąd odchodząc z klanu, i po prostu ją zbyli. Może miała ważny powód. Dlaczego tata ODCINAŁ od nich rodzinę mamy? Zanim zdążyła zareagować, Wilk jako pierwszy wdał się w sprzeczkę z rudym kocurem. Chociaż ciężko było to nazwać sprzeczką, bo brat zignorował słowa ojca i wybiegł z obozu. Dobrze.

Wyłoniła się z cienia swojego legowiska, szła szybkim krokiem w kierunku ojca. Stanęła przed nim, mierząc go wzrokiem. Był to przykry widok, kiedy cały zasmarkany starał się wytłumaczyć głupio podjętą decyzję. Zawahała się na ułamek sekundy, nie wiedząc, czy na pewno powinna wyrzucać swoje myśli, kiedy tata stał przed nią schorowany. Był to jednak tylko ułamek sekundy, po którym emocje wzięły górę, a Sroka wybuchła.

– WIESZ KOMU MOŻESZ TO WYTŁUMACZYĆ? – przerwała na chwilę, sapiąc ze złościMAMIE! WYTŁUMACZ SIĘ MAMIE, DLACZEGO ODMÓWIŁEŚ JEJ SIOSTRZE POWROTU DO KLANU! NASZEJ CIOCI! DLACZEGO MYŚLISZ TYLKO O SOBIE? DLACZEGO NAM TO ROBISZ? DLACZEGO NAM TO ROBISZ PO ŚMIERCI MAMY? – zamilkła, powstrzymując zbierający się płacz. Poczuła gulę w gardle, która przeszkadzała jej w dalszym krzyku. Fuknęła pod nosem. Miała zamiar dodać coś jeszcze, ale nie chciała rozpłakać się przy reszcie klanu – GHHRHAA! – zebrała się na to, by krzyknąć tacie prosto w pysk, po czym pobiegła w stronę wyjścia z obozu.

/zt

_________________




chances thrown
nothing's free
longing for, used to be

Ceremonia XV - Page 2 0E3Q6Py

still it's hard, hard to see
fragile lives
shattered dreams
Re: Ceremonia XV
Pią Kwi 05, 2024 4:40 pm
Grzmiące Gardło
Grzmiące Gardło
Pełne imię : Grzmiące Gardło
Grupa : Klan Gromu
Płeć : kocur
Księżyce : 32
Matka : Żółwia Skorupa
Ojciec : Oszroniony Kolec
Mistrz : Konwaliowy Sen
Partner : brak
Wygląd : Jego sylwetka jest nieco puszysta i obrośnięta gęstym futrem powodującym, że kocur przypomina puchatą kulkę. Ciało ma proporcjonalne. Nie jest przesadnie wysoki, ale nieco wyższy od przeciętnej wzrostu. Sierść jego posiada niebieską barwę bez ani grama bieli, która wpada w jasnoszary odcień. Jest długa i miękka, prosta. Nie zakręca się w żadnym stopniu. Jego pysk jest dobrze zarysowany, a oczy ma zielone. Głos Grzmiącego Gardła jest charakterystycznie monotonny, matowy, zawiera szmery i zmienia gwałtownie swoją wysokość i barwę.
Multikonta : Złoty Blask, Jeleń
Autor avatara : Robert Bahou
Liczba postów : 293
Wojownik
https://starlight.forumpolish.com/t1743-szpak#43492
Słysząc jakieś krzyki wyjrzał z legowiska i spostrzegł, że było tu jakieś zbiegowisko. O nie... Czyżby zaspał na jakąś ceremonie? Ah. Trudno. Konwaliowy Sen pewnie nie zauważy, że dopiero teraz przyszedł. Szybciutko wtopił się w tłum, nadstawiając ucha. Nie wiedział co się działo, ale zapewne szykowała się jakaś rozróba. W zasadzie... Fajnie byłoby obić komuś mordę.
Re: Ceremonia XV
Pią Kwi 05, 2024 5:41 pm
Konwaliowy Sen
Konwaliowy Sen
Grupa : Klan Gromu
Płeć : kocur
Księżyce : 54 [kwiecień]
Matka : Roztrzaskana Tafla
Ojciec : Kruk [*]
Mistrz : Tęczowa Chmura
Partner : Jeżynowy Cierń [*], Pszczeli Pył
Wygląd : Bardzo wysoki, długołapy, o szczupłej budowie. Okryty długim, zawsze wyczyszczonym, smolistoczarnym, niespłowiałym futrem, pod którym wyraźnie zarysowują się mięśnie. Na rozmówców spogląda skośnymi, zielonymi oczami w kształcie migdałów. Trójkątna, szczupła głowa, stosunkowo długie uszy zakończone pędzelkami, wydatne kości policzkowe, czarny nos i czarne wibrysy.
Liczba postów : 1502
Zastępca
https://starlight.forumpolish.com/t1251-konwalia
Zielone oczy gromowego zastępcy obserwowały uważnie zachowanie i reakcje poszczególnych członków zgromadzenia. Skinieniem głowy powitał zjawiającego się w wyjściu z lecznicy przywódcę. Prawdziwe były jego przewidywania dotyczące nieuchronnej następnej choroby ognistofutrego. Przeznaczenie już teraz pokazywało niewłaściwość wyboru Rozżarzonej Gwiazdy.
- Zachowajcie ciszę i pozwólcie przemówić Rozżarzonej Gwieździe - powiedział żywiąc nadzieję że jego słowa pozwolą uspokoić sytuację. Tak ostatecznie się nie stało - zielonooki ruszył w kierunku przywódcy klanu i jego syna, nigdy nie należał jednakże do kotów będących w stanie rozwijać duże prędkości. Zatrzymał się widząc że kot, który miał ich chronić, który posiadał dziewięć żyć... przegrał z terminatorem. - Zanim ocenicie decyzję, wywołując chaos, wysłuchajcie czynników które się do niej przyczyniły.
Gdyby tylko posłuchał rady swego zastępcy mógłby odejść zapamiętany jako kocur godny swego stanowiska.
- Owcze Runo, proponuję, by w najbliższym czasie zrezygnować z mianowania Ognistej Łapy - żywił nadzieję że cynamonowy kocur posiadał istotne powody dla których opuścił ceremonię, wątpił jednak że była to prawda.
Udał się do swego terminatora.
- Jabłkowa Gałęzio. Wybierz dwóch innych wojowników lub wojownika i terminatora. Wraz z nimi udaj się za Sroczą Łapą i Wilczą Łapą. Upewnijcie się, że ich emocje nie doprowadzą ich do niebezpieczeństwa lub nierozważnych czynów a następnie sprowadźcie do obozu.
Następnie podszedł do Grzmiącego Gardła uznając, że będzie on odpowiednim kocurem do realizacji jego planów w wypadku występowania dalszych komplikacji.
- Grzmiące Gardło. Wybierz wojownika lub dwóch terminatorów którzy wraz z tobą udadzą się za Ognistą Łapą. Sprowadźcie go do obozu i poinformujcie by po powrocie natychmiast zjawił się w mym legowisku. To twoja szansa na zdobycie mojego zaufania. Radzę, byś mnie nie zawiódł - poinformował niebieskofutrego.
Swe kroki skierował następnie do Rozżarzonej Gwiazdy. Zwrócił uwagę na fakt że jedna z jego córek nie dołączyła się do buntu wszczynanego przez Wilczą Łapę oraz Sroczą Łapę.
- Rozżarzona Gwiazdo, rozdysponowałem patrol który podąży za Ognistą Łapą sprowadzając go na rozmowę ze mną oraz patrol mający zadbać o bezpieczeństwo Wilczej Łapy i Sroczej Łapy - rzekł by następnie odsunąć się i ponownie zająć miejsce u boku Owczego Runa.

_________________
Elegant maniac.
Re: Ceremonia XV
Pią Kwi 05, 2024 6:40 pm
Ukwiecona Łapa
Ukwiecona Łapa
Grupa : Klan Gromu
Płeć : kotka
Księżyce : 29 [IV]
Matka : Sobota [NPC]
Ojciec : Barwne Niebo [*]
Mistrz : Grzmiące Gardło
Wygląd : Nieco niższa niż przeciętny gromiak, ma masywne łapy i długie czarno dymno - białe futro. Jej brzuch, przednie łapy i kryza są białe, za to reszta ciała jest czarna z przejaśnieniami w okolicach szyi i spodu ogona. Jej prawa tylnia łapa jest pokryta białym futrem do wysokosci uda, za to lewa tylko nieco ponad stopę. Ma charakterystyczne zawinięte do tyłu uszy i czarny nos wraz z opuszkami. Ma duże zielone okrągłe oczy a biel na jej głowie pokrywa policzki i sięga do czoła Zazwyczaj porusza się niepewnym ale zgrabnym krokiem dokładnie ilustrując wzrokiem wszystko wokół. Jej futro jest zawsze schludne i zadbane.
Multikonta : Wysoka Łapa, Wilcza Łapa [KG] Kra [KRz]
Liczba postów : 144
Terminator
https://starlight.forumpolish.com/t1961-lapcia
W sumie to nie chciałam przychodzić na zwołane zebranie ale gdy usłyszałam krzyki ciekawość wygrała i wyściubiłam nos z legowiska terminatorów. Rozżarzona Gwiazda stał przy wyjściu z obozu a wszyscy zgromadzeni (a było ich dość sporo!) swój wzrok skierowali właśnie na niego. Chyba ominęło mnie coś dużego... ale to może dobrze? I tak pewnie się dowiem z plotek które obiegną obóz od razu po zakończeniu ceremonii... czy czegokolwiek czym to zebranie jest. Wiedziałam jedynie że to nie było to moje mianowanie, jeszcze nie.
Usiadłam w progu Drzewnej Mordki i oczekiwałam na rozwój sytuacji.
Re: Ceremonia XV
Pią Kwi 05, 2024 7:00 pm
Grzmiące Gardło
Grzmiące Gardło
Pełne imię : Grzmiące Gardło
Grupa : Klan Gromu
Płeć : kocur
Księżyce : 32
Matka : Żółwia Skorupa
Ojciec : Oszroniony Kolec
Mistrz : Konwaliowy Sen
Partner : brak
Wygląd : Jego sylwetka jest nieco puszysta i obrośnięta gęstym futrem powodującym, że kocur przypomina puchatą kulkę. Ciało ma proporcjonalne. Nie jest przesadnie wysoki, ale nieco wyższy od przeciętnej wzrostu. Sierść jego posiada niebieską barwę bez ani grama bieli, która wpada w jasnoszary odcień. Jest długa i miękka, prosta. Nie zakręca się w żadnym stopniu. Jego pysk jest dobrze zarysowany, a oczy ma zielone. Głos Grzmiącego Gardła jest charakterystycznie monotonny, matowy, zawiera szmery i zmienia gwałtownie swoją wysokość i barwę.
Multikonta : Złoty Blask, Jeleń
Autor avatara : Robert Bahou
Liczba postów : 293
Wojownik
https://starlight.forumpolish.com/t1743-szpak#43492
Napuszył się dumnie, gdy Konwaliowy Sen podszedł do niego i zlecił zadanie. Ohoho. Nie odmówiłby, a jakże! Przecież to była wspaniała szansa, aby się wykazać przed zastępcą. Kocur zresztą jak nic dając mu tą misje, zezwolił mu na użycie wszelkich koniecznych metod, aby tylko zadanie zostało wykonane. Słyszał to w jego głosie, widział to w jego spojrzeniu. Nie mógł go zawieść, co na jego rozum oznaczało tyle, że musiał nawet siłą, doprowadzić Ognistą Łapę przed jego majestat.
Od razu zastanowił się kogo mógł ze sobą wziąć. Zaczął wodzić wzrokiem po obecnych kotach i nagle dostał olśnienia, gdy ujrzał Rozgwieżdżoną Łapę. Przecież mógł zagonić do roboty swoje uczennice, które przy okazji zdobędą bojowe doświadczenie. Ostatnio i tak się leniły. Trochę takiej rozrywki im nie zaszkodzi. W końcu jak nic kiedyś sytuacja się powtórzy i będą musiały kogoś sprowadzić z powrotem. No i przy okazji sprawdzi lojalność tych dwóch względem klanu. Jeśli zawiodą, to będzie mógł wskazać na nie palcem zastępcy, że były w zmowie ze zdrajcą i po problemie.
Podszedł do Rozgwieżdżonej Łapy, uśmiechając się do niej niczym chochlik, który knuje coś istnie szatańskiego.
Mamy zadanie. Idziesz ze mną. — A następnie skierował się ku Ukwieconej Łapie, którą wypatrzył po chwili rozglądania się. — A ty co się gapisz? Mamy robotę. Spodoba ci się — zacieszał pyska, czekając aż druga terminatorka do nich dołączy.
Kiedy znaleźli się we trójkę, wyjaśnił im zadanie.
Mamy przyprowadzić Ognistą Łapę przed obliczę zastępcy. Mam nadzieję, że nie spartaczycie tego. To będzie test waszej lojalności. — Tu zerknął sugestywnie na Rozgwieżdżoną Łapę, jakby dając jej do zrozumienia, że oto będzie miała szanse udowodnić mu, że się co do niej mylił. — Ukwiecona Łapo, jeśli się przy tym poryczysz, będę udawał, że cię nie znam do końca swojego życia. Jeśli Ognista Łapa będzie niechętny do powrotu i się rzucał, śmiało mu przylejcie. On już nie będzie jednym z nas, jeśli postanowi zostawić klan i odejść. Oznacza to, że traktowany jest jak zdrajca. A zdrajców się tępi, rozumiecie? No. To do roboty, moje ukochane terminatorki. — Potarmosił je po łbach. — Zabawimy się! Haha!
Re: Ceremonia XV
Pią Kwi 05, 2024 7:37 pm
Rozgwieżdzony Płomień
Rozgwieżdzony Płomień
Grupa : Klan Gromu
Płeć : kotka
Księżyce : 29 (kwiecień)
Matka : Sobota
Ojciec : Barwne Niebo
Mistrz : Grzmiące Gardło
Wygląd : Przeciętnego rozmiaru kotka o długim, w pełni białym futrze i jasnoniebieskich oczach. Ma trzy blizny: mniejsze, na nosie i czole, oraz o wiele większą, przechodzącą przez większość jej prawej strony tułowia.
Multikonta : Szakal (PNK), Baranek, Zaćmione Słońce (S)
Autor avatara : jessica tekert
Liczba postów : 185
Wojownik
https://starlight.forumpolish.com/t1701-plomien
O. Ojej.
Gwiazdka miała wrażenie, że mrugnęła RAZ, a na tej ceremonii? Zebraniu? Zrobił się największy chaos i harmider, jaki było jej dane w życiu zobaczyć w tym obozie. W komiczny sposób jej pysk obracał się to w lewo, to w prawo, to przed siebie, chcąc zarejestrować wszystko, co tu się działo; Konwalia najpierw zaczął coś przemawiać, o Puszczykowym Locie i Zaćmionym Słońcu, potomstwo Tęczowej Chmury się wkurzyło o coś z Zaćmionym Słońcem, co po kilku wskazówkach zrozumiała jako niezadowolenie z jej nieprzyjęcia (no i w sumie skoro przyjęli taką debilkę, jak ja, to czemu chyba dobra zastępczyni miała zamykaną furtkę?), Wilk wymijał się z Żarem, Sroka krzyczała, Dzięcioł chyba płakała, Ukwiecona Łapa też nie wyglądała na zachwyconą, a Gwiazdka po prostu chciała rozumieć, chciała dostać choć chwilę na przetworzenie, chciała dostać jakiś scentrowany w jedno miejsce tok myślenia, i…
Idę, idę — niczym anioł z Gwiezdnego Klanu, jej głupkowaty mistrz KAZAŁ jej coś zrobić, i w sumie to nie była nawet jeszcze pewna, co, ale cieszyła się, że została nakierunkowana. Poszli… do Łapci, również jego terminatorki. Zniżyła nieco swoje uszy, słysząc, jak ten odzywał się do Ukwieconej Łapy, ale to chyba taki jego… urok.
Przyprowadzić Ognistą Łapę? Okej… test lojalności? Przełknęła ślinę. To nie tak, że nie była lojalna i nie zamierzała podejść do tego na poważnie, ale przy szarym już była na cienkim lodzie - jeśli w jakiś sposób to spartoli, to śmierć, żegnamy się ze światem. Kiwnęła mu od razu głową na znak, że akceptuje to bojowe zadanie.
Gdy ten znów zwrócił się do Łapci, ta jednak zmarszczyła brwi. Chciała otworzyć pysk i kazać mu się zamknąć, skoro miał mówić w ten sposób do jej siostry, która według Gwiazdki nie była aż tak dobrym wyborem do takiego zadania… ale hej, przynajmniej jakieś doświadczenie. Ostatecznie nie zdążyła go otworzyć i może to i lepiej dla obecnego stanu tej ceremonii - popatrzyła się tylko pobłażliwie na Ukwieconą Łapę i miękko ją szturchnęła, chcąc dodać otuchy.
…A potem Grzmiące Gardło potarmosił je po łbach. Gwiazdka nawet nie wiedziała, jak ma zareagować, tak poza wewnętrznym i nieco zewnętrznym zażenowaniem. Szary był niezwykle podekscytowany wizją zadania, które wcale nie brzmiało bardzo zabawnie i wesoło.
Zrozumiano — odparła tylko, by razem z mistrzem i siostrą wyjść na ich zadanie.

zt???

_________________



   we never listen for
the songs around us

until the sound is still

we never see what our life is worth
and perhaps, we never will
     if everything plays a grander part
in a fate we'll never meet
  is my destiny to fade away,
have a goal i'll never reach?



    


Re: Ceremonia XV
Pią Kwi 05, 2024 7:44 pm
Owcze Runo
Owcze Runo
Grupa : Klan Gromu
Płeć : kotka
Księżyce : 72 ks. [III]
Matka : Burzowa Noc [NPC]
Ojciec : ♱ Mroźny Poranek [NPC]
Mistrz : Korzenny Język | Lodowy Potok | Zaćmione Słońce
Wygląd : niski czarno-jasnorudy dymny szylkret z dużą ilością bieli (na wargach, karku, kryzie, brzuchu, łapach, grzbiecie oraz ogonie) o niebiesko-szarych oczach (w przyszłości złotych), oklapniętych uszkach (na prawe słabiej słyszy), oraz o wątłej, drobnej budowie.
Multikonta : Słodka Gwiazda [KW] | Senna Łapa [KW] | Skaczący Wróbelek [KRz]
Liczba postów : 708
Medyk
https://starlight.forumpolish.com/t745-owieczka#5815
Zdziwiony wołaniem zastępcy klan, powoli zbierał się. Gromowa medyczka jedynie na kilka uderzeń serca zatrzymywała wzrok na poszczególnych gromiakach, głównie oczekując najważniejszej dwójki, a jako pierwsza z nich pojawiła się Dzięciola Łapa. Chwilę po niej przybył również Wysoki, a więc swoje postanowienie...tak właściwie to wolę Gwiezdnego Klanu, była gotowa już przedstawić, lecz wpierw głos zabrał Konwaliowy Sen. Dymna szylkretka spojrzała na niego, zaledwie na ułamek sekundy, po czym wzrok wbiła w swoje łapy i jedynie delikatnie, praktycznie niezauważalnie przytaknęła głową. Zgromadzili się tu głównie z jej powodu. Informacje, które miał do przekazania smolistoczarny były jedynie dodatkiem, choć niepewna co do ich wartości, nie mogła umniejszać im wagi.
Nie dodała nic do ogłoszenia formalnego przejścia Roztrzaskanej Tafli i Dzikiej Róży. Postarała się jedynie odnaleźć wśród zgromadzonych obie kocice i niemo podziękować im za służbę w klanie. Zasłużyły na odpoczynek, po tym ile klanowi dały. Nie dodała również niczego do informacji o śmierci Puszczykowego Lotu, chyba zbyt mocno zszokowana ową wiadomością. Były wojownik, którego imienia tak dawno nie słyszała, został zabity. Jeszcze mocniej obniżyła łeb, by nie było po niej widać zdziwienia, które z każdym uderzeniem serca narastało, a już tym bardziej, gdy dowiedziała się, że Rozżarzona Gwiazda odrzucił możliwość powrotu do klanu Zaćmionego Słońca. Była tym tak wielce zaskoczona, że rozdziawiła pyszczek próbując coś powiedzieć, ale...słowa same ugrzęzły w jej gardle. Nie potrafiły przez nie przejść. Pomimo otrzymania prawa głosu, mogła jedynie osłupiała podnieść wzrok na Konwaliowy Sen, a potem na Rozżarzoną Gwiazdę, który wyszedł wcześniej przed Korzenną Norę. Mogła obserwować jak złość i niedowierzanie maluje się na wielu pyskach gromiaków, jak powoli znajome mordki giną we wzburzonym tłumie i już do niego nie powracają, jak Wilcza Łapa próbuje odejść, ale drogę zagradza mu rudy przywódca i jak również on ponosi klęskę w próbach zatrzymania syna. Wystarczyła tylko jedna wiadomość, jedna wiadomość o nieprzyjęciu byłem zastępczyni do klanu, by w przeciągu kilku uderzeń serca wywołać tak wielkie poruszenie i zamieszanie. Kilka uderzeń serca...i w tych kilku uderzeniach serca pokazano ile złocista dla wszystkich znaczyła...czy dla Rozżarzonej Gwiazdy nie? Nie wiedziała skąd wzięła się u niego taka decyzja, co...co nagle wstąpiło w niego, by odmówić tak świetnej wojowniczce, która tyle dla nich poświęciła...która była też częścią rodziny Tęczowej Chmury, a w tym i jego. Dlaczego więc to zrobił?
Siedziała nieruchomo na swoim miejscu, gdy Konwaliowy Sen ruszył w stronę terminatora i przywódcy przy okazji nawołując klan do ostudzenia emocji. Chciała poznać powody decyzji Rozżarzonej Gwiazdy, ale chyba bardziej niż to, chciała przekazać co miała do powiedzenia i ulotnić się ze skały, odejść, uciec od uwieszonego na sobie wzroku gromiaków, który paraliżował ją jeszcze bardziej. Tak jakby oczekiwali, że i ona coś zrobi, ale nie wiedziała co, jak...ona, ona nie nadawała się do takich sytuacji. Cofnęła uszy, gdy doszło do niej wspominane mianowanie Ognistej Łapy. Terminatora...nie było. Nie widziała już od dłuższego czasu jego cynamonowego futra, chociaż widziała, jak podchodził na początku ceremonii. Nie będąc w pełni świadoma, przytaknęła głową i dopiero tak właściwie, kiedy Konwaliowy Sen ponownie zajął miejsce obok niej - odzyskała nieco świadomości. Na tyle, by zrozumieć, że nadeszła kolej na nią, mimo że wiedziała, iż głos musi jeszcze zabrać Żar. Chciała jednak wygłosić wole Gwiezdnego Klanu i zeskoczyć, nawet jeżeli miała przeprowadzić jeszcze mianowanie Niezapominajkowej Łapy.
Za-za... — zaczęła, ale umilkła nagle, by cicho odchrząknąć. — zanim Rozżarzona Gwiazda wytłumaczy nam powód swojej decyzji...chciałabym ogłosić coś...coś ważnego. Klanie Gromu. Długo zastanawiałam się nad wyborem swojego terminatora. Nasz Klan jest liczny, a ja sama...i chociaż długi czas po odejściu Lodowego Potoku dawałam radę w pojedynkę...nie robię się młodsza i Gwiezdny Klan również o tym wie. Zesłał mi więc znak, który pomógł mi podjąć właściwą decyzję... Dzięcioła Łapo, Wysoka Łapo, czy zechcielibyście podążyć ścieżką medyka i zostać moimi terminatorami? — zapytała i chociaż często się zacinała, cichła i cała jej wypowiedź nie brzmiała tak pewnie, jak w głowie dymnej szylkretki - imiona dwójki terminatorów powiedziała bez najmniejszego zająknięcia. Była pewna, teraz już tak, że to tę dwójkę chce uczyć...pytanie jednak, czy nie zmienili oni zdania?

_________________
Ceremonia XV - Page 2 DJyV0R4
And there's a place that I've dreamed of
Where I can free my mind
I hear the sounds of the season
And lose all, sense of time
Re: Ceremonia XV
Pią Kwi 05, 2024 8:13 pm
Ukwiecona Łapa
Ukwiecona Łapa
Grupa : Klan Gromu
Płeć : kotka
Księżyce : 29 [IV]
Matka : Sobota [NPC]
Ojciec : Barwne Niebo [*]
Mistrz : Grzmiące Gardło
Wygląd : Nieco niższa niż przeciętny gromiak, ma masywne łapy i długie czarno dymno - białe futro. Jej brzuch, przednie łapy i kryza są białe, za to reszta ciała jest czarna z przejaśnieniami w okolicach szyi i spodu ogona. Jej prawa tylnia łapa jest pokryta białym futrem do wysokosci uda, za to lewa tylko nieco ponad stopę. Ma charakterystyczne zawinięte do tyłu uszy i czarny nos wraz z opuszkami. Ma duże zielone okrągłe oczy a biel na jej głowie pokrywa policzki i sięga do czoła Zazwyczaj porusza się niepewnym ale zgrabnym krokiem dokładnie ilustrując wzrokiem wszystko wokół. Jej futro jest zawsze schludne i zadbane.
Multikonta : Wysoka Łapa, Wilcza Łapa [KG] Kra [KRz]
Liczba postów : 144
Terminator
https://starlight.forumpolish.com/t1961-lapcia
Głupia ciekawość. G Ł U P I A. Czemu się wychylałam? Mogłam siedzieć głęboko w swoim legowisku jeszcze przykryta mchem co Grzmiące Gardło na pewno by mnie nie zauważył. GŁUPIA. A ty co się gapisz? Usłyszałam jego głos i już miałam ochotę się rozpłakać i powiedzieć że nigdzie nie idę, NIE Z NIM. Chciałam odpocząć od jego głosu, chociaż jeden dzień. A akurat dziś ma dla mnie bojowe zadanie. Podeszłam do siostry i mentora, a gdy ten wspomniał o moim płaczu spuściłam wzrok na swoje łapy. To po co mnie bierze jak mam się znów rozpłakać.
Jednak szturchnięcie siostry nieco mnie zmobilizowało, zerknęłam na nią kątem oka i takim oto sposobem ruszyliśmy na tą... głupią obławę.

/zt
Re: Ceremonia XV
Pią Kwi 05, 2024 8:38 pm
Dzięciola Łapa
Dzięciola Łapa
Pełne imię : Dzięciola Łapa
Grupa : Klan Gromu
Płeć : kotka
Księżyce : 11
Matka : Tęczowa Chmura
Ojciec : Rozżarzona Gwiazda
Mistrz : Rozżarzona Gwiazda
Wygląd : Drobna i szczupła lecz puchata kotka o rudym, klasycznie pręgowanym futrze. Ma kilka białych znaczeń, w tym białą klatkę piersiową, miejsca na łapach i dwie plamki na głowie.
Ma głęboko zielone oczy oraz czasem w jej sierść wplątane są liście czy pióra.

Multikonta : Księżycowa Łapa, Kasztanowa Łapa
Autor avatara : https://mybritishshorthair.com/orange-norwegian-forest-cat-breed-pictures-breed-profile-of-orange-norwegian-forest-kitten/
Liczba postów : 106
Terminator
https://starlight.forumpolish.com/t1941-dzieciol#52067
Kotka z przerażeniem patrzyła na całe zajście i na to, jak Wilk wściekle patrzy na ojca. Nie dziwiła mu się- rozumiała to, także nie potrafiła pojąć dlaczego tak właściwie Zaćmione Słońce nie może dołączyć do klanu. Pomimo, że nie znała tej kotki to była to jednak jej rodzina- jej ciocia, czyli prawie jej matka. Ktoś tak bliski, a nie dopuszczony do życia z resztą rodziny. To tak, jakby wyrzucić Pszczeli Pył z klanu... Kotce zrobiło się przykro na samą myśl.
Poza tym, czy nie każdy zasługiwał na drugą szansę? Nawet, jeśli dawna zastępczyni czymś zawiniła... minęło już tyle czasu i kotka mogła dawno się zmienić.
Dzięcioł zamyśliła się na chwilę po czym zauważyła smugę czarnego futra podbiegającą do przywódcy. Srocza Łapa.
Dzięcioł położyła po sobie uszy widząc jak jej siostra także dołącza do krzyczenia na rudego kocura. Ruda chciała coś zrobić, lecz tak jak wcześniej została w miejscu i jedynie obserwowała.
Poczuła jednak ogromny strach kiedy zarówno Wilk jak i Sroka wybiegli z obozu. Zerwała się na łapy i stanęła w miejscu, z otwartym pyskiem patrząc za nimi. Nie! A co jeśli coś im się stanie? Co jeśli uciekną? Ona nie chciała stracić więcej rodziny! Nie chciała zostać tu sama!

Ze łzami w oczach patrzyła jak Konwaliowy Sen wysyła koty na poszukiwania dwójki terminatorów. Odrobinę ulżyło jej, jednak jej serce waliło jak szalone.
Do tego wszystkiego doszły jeszcze słowa Owczego Runa, których kotka z początku kompletnie nie słyszała. Zorientowała się, że szylkretka coś mówi dopiero kiedy usłyszała słowa ,,gwiezdny klan".
Szybko odwróciła się w tamtą stronę i wbiła wzrok w medyczkę, nie wiedząc na co się nastawiać. Jej dotychczas walące serce jakby zamarło a uszy wyciszyły cały hałas dookoła. Dzięcioł skupiła się wyłącznie na słowach medyczki.
Gwiezdny Klan również o tym wie. Zesłał mi więc znak, który pomógł mi podjąć właściwą decyzję... Dzięcioła Łapo, Wysoka Łapo, czy zechcielibyście podążyć ścieżką medyka i zostać moimi terminatorami?
Kotka mrugnęła kilka razy, próbując się ogarnąć i upewnić, czy się nie przesłyszała. Rozejrzała się i znów spojrzała na kotkę.
Czy to się działo naprawdę? Całe to zebranie zmieniało się w jeden wielki nierealny sen i kotka nie była już pewna co jest prawdziwe a co dzieje się w jej głowie. A jednak, klanowicze naprawdę tu byli, ona naprawdę stała tu, na swojej drugiej w życiu ceremonii.
Przez chwilę stała z rozwartym pyszczkiem, nie wiedząc co zrobić. Rozejrzała się aby dostrzec w tłumie drugiego wybrańca- wow, będzie ich dwójka!
Owcze Runo ją wybrała! Ba, nie tylko Owcze Runo, sam Gwiezdny Klan wybrał Dzięcioł i Wysokiego. To... taki zaszczyt. Jeśli już sami Gwiezdni twierdzili, że Dzięcioł będzie dobrą uczennicą... Ruda nie może ich zawieść. Nie może zawieść mamy. Mama na pewno byłaby dumna.
Kotka poczuła jak po tym długim czasie znów zaczyna tlić się w niej płomyk nadziei, jakaś siła, jakieś pocieszenie. Nawet, kiedy dwójka jej rodzeństwa wybiegła właśnie z obozu... Dzięcioł poczuła, że być może wszystko się ułoży. Być może ona będzie w stanie coś zrobić. Coś pomóc.
Ten krótki moment nadziei wystarczył żeby kotka odzyskała trochę sił i zaczęła myśleć trochę bardziej logicznie. Teraz musi się skupić. Musi pożegnać się ze smutkiem i znów zacząć żyć, musi wspierać swój klan. Będzie teraz terminatorką medyczki- nie może ich zawieść.
Wyprostowała się, przypominając sobie ceremonię na terminatorkę, i pomimo, że warunki były tutaj zupełnie inne kotka znów poczuła się jak kocię, które nareszcie doczekało się swojego mianowania.
Spojrzała prosto w oczy medyczki i pewnym siebie głosem odrzekła:
- Z wielką przyjemnością.
Serce znów zaczęło jej dudnić, ale tym razem z dreszczyku ekscytacji, nie ze strachu. Czuła w tym momencie taką siłę, taką nadzieję!
Kilka sekund stała tak i patrzyła na Owcze Runo po czym znów rozejrzała się dookoła, chcąc znaleźć w tłumie Wysoką Łapę i usłyszeć jego słowa.
Coś czuła, że to chaotyczne zebranie rozpocznie nowy etap w życiu wielu kotów, w tym jej samej.

_________________
Ceremonia XV - Page 2 Dzieci18
Re: Ceremonia XV
Sob Kwi 06, 2024 11:41 am
Wysoka Łapa
Wysoka Łapa
Grupa : Klan Gromu
Płeć : kocur
Księżyce : 25 [IV]
Matka : Roztrzaskana Tafla [NPC] + Dzika Róża [NPC]
Ojciec : ? [NPC]
Mistrz : Zamglone Jezioro
Wygląd : Długie łapy, nieco zgarbione ciało. Cienki ogon w którego wzdłuż przechodzi ciemniejsza pręga, rytmicznie przecinana poziomymi liniami. Krótkie błyszczące jasnobrązowe futro z czekoladowymi cętkami i nieco jaśniejszym brzuchem i ciemniejszymi pręgami na udach. Długa szyja na której znajduje się trójkątna głowa z nienaturalnie dużymi bladymi uszami, ceglastym zgarbionym nosem otoczonym białym futrem. Ma żółtobrązowe oczy. Czasem potyka się o własne łapy, jego krok jest skoczny i energiczny.
Multikonta : Jeżynowy Cierń [GK] Wilcza Łapa, Ukwiecona Łapa [KG] Kra [KRz]
Liczba postów : 186
Terminator
https://starlight.forumpolish.com/t1845-wysoki#47765
Na osty i ciernie... co tu się właśnie wydarzyło. Spokojnie sobie siedziałem u boku Pajęczej Łapy, a okazuje się że nie przyjęcie dawnej zastępczyni potrafi wzbudzić NAPRAWDĘ duże oburzenie. Mi tam bez różnicy czy zostanie przyjęta czy nie, nie znałem jej, a poza tym było nas dużo więc chyba nie potrzebowaliśmy więcej łap do pracy, nie? W sumie ciekawe czemu wróciła... i czemu opuściła klan. Chętnie bym o tym z nią porozmawiał.
Wyciągnąłem wysoko głowę spoglądając w kierunku przywódcy próbującego zatrzymać swojego syna. Nie kryłem swojego zainteresowania tą całą zadymą, zawsze to była jakaś atrakcja, nie?
- Noo, jak widać. Ciekawie, ciekawie... - mruknąłem do mojego towarzysza spoglądając raz w kierunku przywódcy a raz w stronę zastępcy czekając na jego jakąkolwiek reakcje. Jeszcze wydzieranie się Sroczej Łapy i jakieś patrole wysłane za uciekinierami, no ciekawiej być nie mogło.
Chwilkę mi zajęło aby dotarło do mnie że Owcze Runo zaczęła mówić, jej cichy głos na pewno nie pomagał w obecnej sytuacji. Nieco rozbawiło mnie jej stwierdzenie że to właśnie Gwiezdny Klan wysłał jej znak. Przecież rozmawialiśmy o mojej możliwości zostania medykiem... to byłem ja we własnej osobie a nie Gwiezdni! Spojrzałem w kierunku Dzięciolej Łapy aby po jej odpowiedzi wrócić wzrokiem do medyczki i kiwnąć głową. - Tak. - odparłem bez zawachania.

_________________
Ceremonia XV - Page 2 D6k5dCv
Re: Ceremonia XV
Nie Kwi 07, 2024 2:23 pm
Jabłkowa Gałąź
Jabłkowa Gałąź
Grupa : Klan Gromu
Płeć : kocur
Księżyce : 20 [luty]
Matka : Maska ⇾ Roztrzaskana Tafla i Dzika Róża
Ojciec : Szakłak
Mistrz : Konwaliowy Sen
Wygląd : Przeciętnego wzrostu, chudy, wygląda na zabiedzonego i permanentnie zmęczonego. Ma długie, kręcone, kremowe futerko z białymi znaczeniami na mordce, szyi, podwoziu i łapach. Zielonkawe oczy, lekko garbaty nos i powykrzywiane we wszystkie strony wąsy.
Multikonta : Niknąca Łapa, Chaber
Autor avatara : Niklas Hörberg (flickr)
Liczba postów : 180
Wojownik
https://starlight.forumpolish.com/t1836-jabluszko#47650
Nim zdołał dostać jakąkolwiek odpowiedź, obok niego pojawił się Konwaliowy Sen. Wysłuchał go i kiwnął głową na znak, że przyjął do wiadomości jego bojowe zadanie, a gdy czarny kocur odszedł, westchnął, wywracając ślepiami.
- No to idę. Musimy złapać się innym razem - mruknął do Niezapominajkowej Łapy podnosząc się z miejsca. Zaraz obok niego pojawiła się Sokole Skrzydło, która sama zgłosiła się do pomocy w odnalezieniu i sprowadzeniu terminatorów. Ponieważ, jak się okazało, Srocza Łapa była nieopodal, a Wilcza Łapa uciekł gdzieś dalej, Jabłkowa Gałąź polecił wojowniczce zajęcie się jego terminatorką, podczas gdy sam kontynuował kłus za wciąż świeżym i wyraźnym tropem Wilczej Łapy.

zt

_________________
I knew already
my life was gon be heavy
but
nothing could prepare me for this

I lived for validation
I met your expectations

pushed down on my temptation
that's not what I want


Re: Ceremonia XV
Pon Kwi 08, 2024 3:22 pm
Rozżarzona Gwiazda
Rozżarzona Gwiazda
Grupa : Klan Gromu
Płeć : kocur
Księżyce : 113 (IV)
Matka : Słoneczny Blask [*]
Ojciec : Trzaskający Mróz [*]
Mistrz : Trzaskający Mróz [*]
Partner : Tęczowa Chmura :(
Wygląd : Rudy, klasycznie pręgowany kocur o krótkiej sierści z małą ilością bieli (pysk, pierś do połowy brzucha oraz na łapach i boku ciała) z jadowicie zielonymi oczami. Nieco powyżej przeciętnej jeśli chodzi o wzrost, budową przeciętny, chociaż umięśniony. Charakterystyczne dla niego cztery ciemniejsze pręgi o kolorze pręg na boku wraz z białymi znaczeniami zahaczającymi o nie oraz dwie większe plamy na bokach pyska.
Multikonta : Kozi Klif [KR], Osa [KG] | Renifer [PWŁ], Poranna Zorza [GK]
Autor avatara : pliszka
Liczba postów : 1012
Przywódca
https://starlight.forumpolish.com/t288-rozzarzony-krok#429
Pomimo otarcia się o bark i zwolnienia, Wilk nie zaprzestał swojej ucieczki. Będzie musiał to załatwić. Sam, osobiście. Ale najpierw musi ogarnąć ten chaos, który tutaj zapanował po ogłoszeniu decyzji. Konwalia jakoś opanował sytuację, pomimo że sam chciał pognać za swoimi dziećmi, ale… Jak pomyślał po raz drugi, to już wiedział, że to nie jest dobry pomysł. Nie dość, że mógłby pogorszyć swój stan, to jeszcze pozarażać pół klanu. A tego nie chciał.
- Sroka… – powiedział cicho, chcąc spróbować wytłumaczyć swoją decyzję, powiedzieć jej, że troszczył się nie tylko o siebie, ale o cały klan i w tym również o nich… Ale nie zdążył. Czarno-biała prędko opuściła miejsce ceremonii, zostawiając rudego z lekko rozdziawionymi ustami. Po chwili zacisnął zęby, spuszczając uszy, nie mogąc nic innego zrobić. To było bardzo bolesne. Zamknął na moment oczy, próbując pozbierać się po tym, co się stało, ale to na razie nie było wykonalne. Musiał jednak ogłosić klanowi, czemu tak zrobił. Szkoda, że tych, których najbardziej mogło to interesować, opuścili obóz. Bardzo go to bolało.
Z ogłoszeniem wyprzedziła go Owcze Runo, która zdecydowała się wziąć pod opiekę dwójkę terminatorów. Wysokiego i Dzięcioł! Spojrzał na rudą kotkę, posyłając jej ciepły uśmiech, chociaż widać, że na jego pysku widoczny był w dalszym ciągu smutek. Cieszył się, że kotka zdecydowała się jednak na tą drogę. A do pomocy będzie miała Wysokiego. Taki duet mógł się udać.
Chwilę się zbierał do wygłoszenia przemówienia, próbując zebrać myśli w rozgorączkowanym umyśle, odchrząkując przy tym, by chociaż przez chwilę jego głos był… W miarę normalny i donośny.
- Zauważyłem, że większość z was jest zaniepokojona moją decyzją odnośnie Zaćmionego Słońca. Chciałbym wam wyjaśnić, co stało za tą decyzją. Zaćmione Słońce swojego czasu pełniła funkcję zastępcy. Wypełniała obowiązki i ciężko pracowała dla klanu, ale część kotów jej nie ufało i podważało jej kompetencję. Dlatego porozmawiałem z nią, przedstawiając warunki naszej dalszej współpracy, ale niedługo po tym zniknęła z klanu. Nie powiedziała nawet słowa, nie chciała zrezygnować z rangi, jeśli by ją zbyt mocno przytłaczała, wybrała najprostszą drogę. Gdy starała się o przyjęcie do klanu z powrotem, powiedziała, że opuściła klan z ciekawości, nikt jej nie zmusił do tego i wiedziała, z jakimi konsekwencjami może się to wiązać. W moich oczach zachowała się jak terminator, którego skusił wielki świat. Ale w przeciwieństwie do terminatora, Zaćmione Słońce przysięgała przed przywódcą i Gwiezdnym Klanem lojalność wobec klanu, w dodatku pełniła funkcję zastępcy. To zaważyło na mojej nieufności co do jej wierności po przyjęciu do klanu, dlatego zdecydowałem się na odrzucenie jej. To była dla mnie trudna decyzja, ale nie chciałem stawiać Klanu Gromu w sytuacji, gdzie miałbym nielojalnych wojowników, którzy w ciężkiej sytuacji postanowiliby odejść i uciec od problemu – powiedział, a jego głos coraz bardziej go zawodził w trakcie przemówienia. Słychać było chrypę, pomimo prób Żara, żeby się jej pozbyć poprzez chrząkanie. Wypowiadanie takiej ilości słów na raz przy tak bolącym gardle było trudne. I bolesne. Podwójnie bolesne. Nie spodziewał się, że ogłoszenie o Zaćmionym Słońcu wywoła tak wielkie emocje.
- Jeszcze jedno. Mianowanie Ognistej Łapy zostaje przeniesione w czasie, przez co najmniej dwa księżyce nie będzie mógł zostać mianowany. Konwaliowy Śnie, proszę cię o wznowienie treningu – powiedział, kierując wzrok na swojego zastępcę. Jak wspomniał – nie mógł mieć w swoich szeregach nielojalnych wojowników. Dlatego Ogień wróci na trening, skoro zdecydował się wyjść podczas własnej ceremonii, gdzie by przysięgał lojalność oraz obowiązek obrony klanu, nawet kosztem życia. Bycie wojownikiem to nie tylko ranga i szkolenie terminatorów. To też obowiązki.
- Ma ktoś pytania lub zastrzeżenia do mojej decyzji? – zapytał się klanu, mrużąc oczy i powoli przejeżdżając wzrokiem po każdym członku obecnym na ceremonii. Chciał już wrócić do legowiska, położyć się na mchu, przyjąć medykamenty i zasnąć. Zasnąć naprawdę długim snem.
Re: Ceremonia XV
Pon Kwi 08, 2024 9:10 pm
Chuda Łapa
Chuda Łapa
Grupa : Klan Gromu
Płeć : kocur
Księżyce : 28 [maj]
Matka : Osa [*]
Ojciec : Janusz [NPC]
Mistrz : Rozżarzona Gwiazda :o
Wygląd : Dorósł, a wraz z tym zmieniło się jego futro. Znaczenia na jego ciele stały się o wiele ciemniejsze, a co za tym idzie, bardziej widoczne. Znajdują się na mordce, uszach, łapach oraz ogonie. Przecinają je jasnoszare, klasyczne pręgi. Reszta ciała kocura pozostaje jasna, choć nawet tam, a w szczególności na bokach, można dopatrzeć się owych pręg. Na jego ciele nie brakuje również białych znaczeń- znajdują się one na czole (w formie małej plamki), brodzie, kryzie (kolejna mała plamka), przednich łapach (nie wyżej niż nadgarstki) oraz ogonie (wyłącznie końcówka).
Wciąż można nazwać go drobnym, małym i chudym. Futro ma krótkie, szorstkie i zazwyczaj zakurzone. Posiada duże, niebieskie oczęta i czarną skórę.
Multikonta : Srebrzysty Dym [KW], Golcowy Śpiew [GK]
Liczba postów : 92
Terminator
https://starlight.forumpolish.com/t1847-chudy
Na tej ceremonii, kurcze, naprawdę dużo się działo. Dopiero co przyszedł, dopiero co siadł przy Dzięciolej Łapie, a już na horyzoncie pojawiły się kolejne burdy. Ciekawie. Szczególnie, że dosłownie przed sekundą dowiedział się o wszystkim, co działo się wcześniej. Ha! Nie zdążył nawet tego przetworzyć w głowie. Nie zdążył uwierzyć, że takie rzeczy mogą w ogóle mieć miejsce na ceremonii. Po części... Fascynujące.
- Brzmi... - Zwrócił się do koleżanki, jednak nawet nie zdażył dokończyć, bo zaraz rozległy się krzyczy. Jedna z latorośli Rozżarzonej Gwiazdy zaczęła krzyczeć... Nie, wręcz wrzeszczeć, po czym rzuciła się do biegu i wyleciała z obozu. Kurtyna zapadła... I to z jakim impetem. Mocne wyjście. Konwaliowy Sen oczywiście zareagował od razu, wysyłając patrole za uciekinierami. Chudy nawet przez moment zastanawiał się, czy do któregoś się nie zgłosić, tak z czystej ciekawości, ale... Dość prędko został uprzedzony, więc pozostał na swoim miejscu. Spojrzeniem wodził po twarzy Dzięciolej Łapy. Chciał zapytać towarzyszki co o tym wszystkim myśli, i ba! Nawet otworzył usta, by się odezwać, ale... Na Gwiezdny Klan! Znów został uprzedzony. Tym razem jednak głos zabrała Owcze Runo, a informacje, które przekazała Gromiakom, były zdecydowanie bardziej... Spokojne. I może nawet dość pozytywne. To znaczy sam by je takimi określił. Dwójka terminatorów medyka, wybór dość zaskakujący. Bo że Dzięcioł i Wysoki? Czy którekolwiek z nich... Się w ogóle nadaje? Nie chciał przyznać, że w to... No, wątpi. Ale nie czuł się zazdrosny. W końcu ścieżka medyka nigdy nie była tą, którą chciał podążać. Bardziej po prostu zaskoczył go fakt, że właśnie tą postanowił wybrać Wysoka Łapa. A Dzięcioł... Cóż, nie znał jej tak bardzo, ale również się zdziwił.
Z jakiegoś powodu zadowoliła go informacja o wstrzymanym mianowaniu Ognistej Łapy. Tutaj... Tutaj już mógł być zazdrosny. W końcu okazało się (bo wcześniej nawet nie wiedział), że kolejny rówieśnik skończył trening przed nim. I zostałby wojownikiem szybciej, gdyby nie fakt, że odwalił taki... Cyrk na obecnym zebraniu. To nawet lepiej, że mianowanie zostało wstrzymane. Już pomijając fakt dziwnej zazdrości. W końcu kara za głupotę musi być.
- Graty. I do zobaczenia kiedyś. - Mruknął gdzieś w międzyczasie do Dzięciolej Łapy. Posłał kotce ostatnie, łagodne spojrzenie, a następnie dyskretnie ulotnił się. Ale przed tym wysłuchał słów Rozżarzonej Gwiazdy do końca. Głupio byłoby wyjść tak w trakcie. Jeszcze by go posądzili o brak szacunku... Czy coś. Dziwny ten Klan Gromu.

/zt
Re: Ceremonia XV
Sponsored content

Skocz do: