IndeksIndeks  SzukajSzukaj  GrupyGrupy  RejestracjaRejestracja  ZalogujZaloguj  

 :: 
Plemię Niedźwiedzich Kłów
 :: Obóz Plemienia :: Strzeliste Skały
Ceremonia Groma i Cienia, przyjęcie Błota
Pon 19 Wrz 2022, 21:01
Światło Gwiazd
Światło Gwiazd
Grupa : Gwiezdny Klan
Płeć : kocur
Księżyce : nieskończone
Matka : srebrna skórka
Ojciec : gwiezdny pył
Wygląd : utkany z gwiazd
Multikonta : administracja
Liczba postów : 1890
Administracja
https://starlight.forumpolish.com
Wieszcz Szepczących Kamieni




Tymczasowo opiekę nad najnowszym członkiem Plemienia kocur powierzył Mżawce. Błoto była już na tyle duża, że nie musiała pić mleka, więc na szczęście nie będzie problemów z wykarmieniem jej; sam oceniał jej wiek na jakieś trzy księżyce z groszkiem, więc pewnie urodziła się na początku Pory Białych Zasp, a to czyniło z niej Mysz. Niemniej jednak: Mżawka okazała początkowo lekką niepewność, jednak po wysłuchaniu historii Błota szybko zmiękła i powiedziała, że owszem, może się nią zająć, jednak jej kocięta mają ponad sześć księżyców i zwyczajnie wolałaby spędzać ostatnie księżyce ich dzieciństwa przede wszystkim z nimi i powoli już zacząć wracać do swoich normalnych obowiązków, więc najlepiej by było, gdyby znalazł kogoś, kto aktualnie nie zajmuje się swoimi kociętami i będzie mógł poświęcić Błotu większą ilość uwagi. Było to dla niego całkowicie usprawiedliwione i nie chciał tak zrzucać tego obowiązku na Mżawkę, która była blisko odchowania swoich kociąt, a kocię, które dopiero dołączyło do Plemienia, to o wiele większa odpowiedzialność, na którą nie każdy chętnie by się zgodził. Wszak takie kocię należało także nauczyć wielu, wielu rzeczy o życiu w Plemieniu.
A poza tym do mianowania były dwa koty, Grom i Cień. Można było więc zorganizować ceremonię, na której mógł także poinformować o nowej członkini Plemienia, nadać jej oficjalnie imię i zapytać Plemię, czy ktoś chciałby się poświęcić opiece i nauce koteczki.
Dzień przed, po odprowadzeniu Błotka do kociarni i rozmowie z Jeż, dał znać całemu Plemieniu o ceremonii, która miała się odbyć w porze górowania słońca, aby każdy mógł się przygotować, szczególnie zaś Grom pod okiem Huragan i Cień z Robak.
O zaplanowanej porze wskoczył na swoje miejsce i zawołał:
- Niech całe Plemię Niedźwiedzich Kłów zbierze się przy Strzelistych Skałach!
Re: Ceremonia Groma i Cienia, przyjęcie Błota
Pon 19 Wrz 2022, 21:15
Księżyc.
Księżyc.
Pełne imię : Księżyc Schowany we Mgle
Grupa : Plemię Wiecznych Łowów
Płeć : kotka
Księżyce : 47 [III 2023]
Znak Przodków : Sarna
Matka : Mżawka Szepcząca o Świcie [NPC]
Ojciec : Zając Nurkujący w Norze na Wrzosowisku [NPC]
Mistrz : Królik Kicający ku Kwiecistej Kniei (*)
Partner : Niedźwiedź Wędrujący przez Las
Wygląd : Smukła, wysoka kocica o długich łapach i ogonie, głęboko błękitnych oczach, a także krótkim, zadbanym futrze maści czarny srebrny szynszylowy. Na łbie i ogonie widać słabe pręgowanie. Jej okrągłą mordkę zdobi krótki pysk oraz niewielkie, skierowane na boki pędzelki na uszach.
Multikonta : Pszczeli Pył, Ogień (KG), Żyto (S), Dąb (PNK)
Autor avatara : Ja
Liczba postów : 1406
Plemię Wiecznych Łowów
https://starlight.forumpolish.com/t728-ksiezyc-skryty-we-mgle#5651
Mimo tylu strat i trudnych chwil, jakie miały tutaj miejsce w ostatnich księżycach, plemię rozwijało się w najlepsze. Ceremonie oraz zdrowe potomstwo tylko to potwierdzały. Nie ominęło to również strony strażników. Na patrolach nie zauważono niczego niepokojącego, co nie mogło nie cieszyć. Do tego Grom podobno niedawno ukończyła swój trening, a to oznaczało że niedługo zasili szeregi pełnoprawnych strażników. Dzień przed Wieszcz poinformował wszystkich, że ma się wkrótce odbyć jej ceremonia.
Kiedy Wieszcz zaczął zwoływać zebranie, Księżyc w tym czasie siedziała u siebie w lęgowisku, czyszcząc futro. Po usłyszeniu wołania przerwała swe zabiegi pielęgnacyjne i spokojnym, zgrabnym krokiem udała się w stronę Strzelistych Skał. Skinęła Wieszczowi na powitanie łbem, po czym rozejrzała się po okolicy. Na razie nie było tutaj nikogo, do kogo można byłoby się dosiąść, więc po prostu usiadła gdzieś niedaleko uzdrowiciela. Owinęła swój długi ogon wokół łap, czekając, aż przybędą jej współplemieńcy.
Re: Ceremonia Groma i Cienia, przyjęcie Błota
Pon 19 Wrz 2022, 22:26
Błoto
Błoto
Pełne imię : Błoto Pokrywające Podnóża Gór
Grupa : Plemię Niedźwiedzich Kłów
Płeć : inna (zapach kotki)
Księżyce : 42
Znak Przodków : Mysz
Matka : Huragan Szumiący w Koronach Drzew [*]
Ojciec : Ośnieżony Szczyt Sięgający Nieba [*]
Mistrz : Huragan Szumiący w Koronach Drzew [*], Niedźwiedź Wędrujący przez Las
Wygląd : Smukła kotka o długim tułowiu. Futerko ma krótkie, ale gęste, czarne z szaro-białymi przejaśnieniami w formie pasków na całym ciele, chociaż głównie na brzuszku i najmniej na pyszczku oraz łapach. Okrągły pyszczek okalają duże uszy. Ma bursztynowe oczy.
Autor avatara : kermitnx
Liczba postów : 284
Strażnik
https://starlight.forumpolish.com/t1558-dluga#33091
Dom plemienia był pełen dziwnych zapachów i groźnie wyglądających kotów. Podobało jej się. Nawet jeśli musiała spać z osobami, które widziała pierwszy raz w życiu i to bardzo krótko. Szczerze była tak zmęczona, że spała niczym kamień. Miała jakiegoś tam opiekuna czy opiekunkę, ale nie skupiała się na tym jeszcze za bardzo. Miała mieć swoją ceremonię! To było znacznie ciekawsze. Nie była pewna jak to będzie, ale brzmiało ciekawie. Nie wiedziała też do końca jeszcze po co to właściwie robią, ale wydawało się fajne. W sumie każdy powód jest dobry jako pretekst do świętowania. Choćby była to i zmiana imienia. Spała długo, prawie aż do zawołania wieszcza. Kiedy więc w podskokach wybiegła z kociarni jej futro nie było może umorusane, ale w ładzie również nie było.
- Dzień dobry! - pisnęła podekscytowana do wieszcza i jasnej kotki, którą mijała podążając przed siebie, aby zasiąść jak najbliżej znanego jej kocura mogła. Usiadła w oczekiwaniu. Nie mogła do końca usiedzieć spokojnie, ale starała się! Przy tym też układała niektóre - jej zdaniem najgorzej wygladające - kupki futra, które po spaniu było niezwykle nie ułożone.

_________________
Ceremonia Groma i Cienia, przyjęcie Błota Baotko10Ceremonia Groma i Cienia, przyjęcie Błota Baotko10Ceremonia Groma i Cienia, przyjęcie Błota Baotko10
Re: Ceremonia Groma i Cienia, przyjęcie Błota
Wto 20 Wrz 2022, 10:45
Tafla
Tafla
Pełne imię : Tafla Jeziora Zmącona przez Płatek Śniegu
Grupa : Plemię Niedźwiedzich Kłów
Płeć : kotka
Księżyce : 90 ks | czerwiec
Znak Przodków : Sarna
Matka : Lekki Podmuch Wiatru Poruszający Liśćmi [NPC] [*]
Ojciec : Potężny Nurt Bystrego Strumienia [NPC]
Mistrz : Kaczka Lecąca nad Lasem [NPC]
Partner : Królik Kicający ku Kwiecistej Kniei [*]
Wygląd : Czarny colorpoint z dużą ilością bieli. Poza tym wysoka, atletyczna, smukła i urodziwa kotka poryta długim, białym futrem. Na jej mordce i wszystkich łapach widać ciemno-czekoladowe plamki które im wyżej się znajdują, tym są jaśniejsze. Ma ciemny ogon płynnie przechodzący w coraz ciemniejszy kolor, blado-niebieskie, duże oczy, subtelny pyszczek, nakrapiany nos i porusza się powabnym krokiem.
Multikonta : Wierzbowy Puch, Szerszeniowa Łapa, Krzywa Gwiazda
Autor avatara : @hippo_le_gato_
Liczba postów : 587
Plemię Wiecznych Łowów
https://starlight.forumpolish.com/t691-tafla-jeziora-zmacona-przez-platek-sniegu
Tafla ledwo pare uderzeń przed wezwaniem ceremonii, wróciła z łowów z głuszcem w pysku. Na szybko g dorzuciła i zaszyła się we wnętrzu swojego legowiska chcąc doprowadzić się do porządku po wyczerpującym polowaniu. Gdy była w trakcie czyszczenia swojego futra z błota i posoki, do jej uszu dobiegło charakterystyczne zawołanie Wieszcza. Pointka wysunęła się po dłuższej chwili i delikatnie przeciągnęła, rozglądając po już zebranych; jak dobrze pamiętała to jej brat, Grom, miał między innymi zostać mianowany na Strażnika. Dodatkowo, Robak ukończyło szkolenie Cienia, co odnotowała z pewną dumą. Jej nowicjusz ma na koncie własnego, to... wspaniałe uczucie. Rozejrzała się spokojnie, a swoje spojrzenie zawiesiła na Księżyc i... Ojej? Małej koteczce, która niedawno została przyniesiona do Plemienia, a która znajdowała się (jak na ten moment) pod opieką Mżawki.
— Witaj Księżyc, mogę? — przywitała się uprzejmie, siadając obok koteczki, wcześniej witając przyjaznym skinieniem łba samego Wieszcza. Wyprostowała się owijając ogonem łapy i zerknęła łagodnie na czarno-szarawe futerko podekscytowanej Błotko. Mała koteczka, niczym Czosnek, została przyprowadzona do Plemienia z zewnątrz. Nie była kocięciem żadnej z obecnie żyjących tu kocic, ani kocurów. Gdy została przyniesiona, Tafla nie wnikała i nie wypytywała o okoliczności; można powiedzieć, że już w pełni przyjęła kociątko jako członka plemienia i liczyła, że wszyscy inni będą podobnie do niej nastawieni. Zastanawiała się również kto podejmie się opieki nad nią; tak młode kocię wymagało uwagi, do tego wyjaśnienia całych zasad plemienia i przygotowania do swojej ceremonii, a to... Wymagało czasu, cierpliwości i jakiegoś poświęcenia. Nie dziwiła się, że Mżawka wolała wrócić do obowiązków po odchowaniu własnych potomków. Eh! Oby zgłosił się ktoś odpowiedzialny.
Re: Ceremonia Groma i Cienia, przyjęcie Błota
Wto 20 Wrz 2022, 15:36
Robak
Robak
Pełne imię : Robak Wspinający się po Wielkim Dębie
Grupa : Plemię Niedźwiedzich Kłów
Płeć : inna (zapach kocura)
Księżyce : 45 (I)
Znak Przodków : Sarna
Matka : Mżawka Szepcząca o Świcie [NPC]
Ojciec : Zając Nurkujący w Norze na Wrzosowisku [NPC]
Mistrz : Tafla Jeziora Zmącona przez Płatek Śniegu
Partner : :[
Wygląd : Chudy, wysoki kot o kościstych kształtach. Na jeno trójkątnym kościstym pysku widnieje para jasnych żółtych oczu. Jeno futro jest długie i czarne, opadające równo ku dołowi.
Multikonta : Meduza [pns] Malina [kw] Promyczek [krz] | martwe: Zawilcowa Łąka, Ryczący Niedźwiedź, Kasztan, Ważkowa Łapa, Słoneczna Łapa, npc: Stokrotkowa Łapa
Autor avatara : beevilove
Liczba postów : 775
Plemię Wiecznych Łowów
https://starlight.forumpolish.com/t721-robak-wspinajacy-sie-po-wielkim-debie#5559
Robak nie wiedziało jeszcze jak czuć się z tym, że do Plemienia dołączyło kocie nie urodzone w jaskinii. Samotnicze. Miało co do tego obawy, ale nie wygłaszało ich na głos. Źle nu się najprościej w świecie kojarzyły koty spoza ich grupy. Nie winiło jednak Błotka. Była małym kotkiem. Ale... nie chciało się póki co z nią spoufalać. Nie znało do końca sytuacji. A nawet jeśli to no, kotka jest malutka, nie dowiedzą się wszystkiego od niej.
Nie musiało jednak zamartwiać się tym na razie na tyle, by panikować w nocy. Miało inne rzeczy na głowie. Cień miał być mianowany! Tak więc na pysku Robak widniał cały czas uśmiech. Nawet nieco żywszy. Przygotowało jagody, które uznało za odpowiednie i umalowało Cienia. Szczerze, nie miało pojęcia jakie wyglądałyby najlepiej. Robiło to pierwszy raz... Nie chciało dać plamy. [u]Namalowało na czole Cienia żółte słońce. Najbardziej pasowało do kocura. Nowicjusz zawsze był takim słoneczkiem. Radosnym, troskliwym, pełnym pozytywnej energii. Przynajmniej z tym czarne lubiło sobie kojarzyć przyjaciela. Na policzkach Cienia namalowało czerwonym sokiem po dwa prążki na każdej stronie głowy. Jeśli zaś chodzi o grzbiet kocura, Robak starało się żeby wyglądał on jak pole pełne kwiatów. Odbijał więc łapki w żółtym i czerwonym kolorze w różnych miejscach. Takie stemple przypominały kwiaty prawda? Czarne jednak nie przesądziło, chciało żeby malunki były wyraźne. I na tym skończyły nu się pomysły, więc oddał Cienia w ręce Żywicy, która miała za zadanie zrobić jakiś mały ślad na piersi przyszłego Łowcy.[/b]
I po wykonaniu malunków pozostawało tylko czekać na ceremonię. Gdy Wieszcz zwołał Plemię, Robak zjawiło się jako jedno z pierwszych kotów. Nie podeszło jednak do Księżyc i Tafli, bo siedziała z nimi Błoto. Zajęło sobie miejsce gdzieś z boku i czekało na resztę.

_________________
振り向いた その後ろの (正面だぁれ?)
暗闇に 爪を立てて (夜を引き裂いた)

雨だれは血のしずくとなって頬を
つたい落ちる
もうどこにも帰る場所が無いなら

この指止まれ 私の指に
その指ごと 連れてってあげる
ひぐらしが鳴く 開かずの森へ
後戻りは もう出来ない
Re: Ceremonia Groma i Cienia, przyjęcie Błota
Wto 20 Wrz 2022, 15:41
Huragan
Huragan
Pełne imię : Huragan Szumiący w Koronach Drzew
Grupa : Plemię Niedźwiedzich Kłów
Płeć : kotka
Księżyce : 55 [grudzień]
Znak Przodków : Sarna
Matka : Kropla Wody Spływająca z Sopla [NPC]
Ojciec : Pies Biegnący przez Bujną Trawę [NPC]
Mistrz : Królik
Partner : Szczyt
Wygląd : Masywna kotka o średnim wzroście i długim, szylkretowym (niebiesko-kremowy) futerku z tygrysimi pręgami. Pokrywa ją również biel sięgająca aż od czoła do brzucha i tworząca krótkie skarpetki na przednich łapach i dłuższe na tylnych. Jej oczy są w kolorze żółtym, a nos w jasnoróżowym.
Multikonta : Mewi Krzyk; Księżycowa Łapa
Liczba postów : 363
Nieaktywny
https://starlight.forumpolish.com/t706-huragan-szumiacy-w-koronach-drzew
To był już drugi jej nowicjusz, który ukończył trening, i po raz kolejny starała się jak tylko mogła, aby właściwie przygotować go do ceremonii, nie tylko pod względem samego treningu, ale też malunków. Odpowiednio wcześnie naszykowała materiały i niedługo przez ceremonią zaczęła malować - liczne zawijasy na kształt łodyg roślin, a także kółka mające symbolizować kwiaty. Po skończonej robocie raz jeszcze była dumna ze swojego dzieła, i Gromowi chyba też się podobało! Uśmiechnęła się jeszcze i udała na miejsce ceremonii, wcześniej jeszcze rozglądając się za Szczytem i jeśli ten byłby w obozie, to zaprosiłaby go, aby poszedł z nią, a następnie usiadła gdzieś na boku, machając ogonem z podekscytowania. Za każdym razem, nawet jak nie była to bezpośrednio jej ceremonia, to i tak czuła się, jakby jej to dotyczyło i nie mogła się powstrzymać.

_________________
So say, say you'll stay up too
We know we're overdue for some shut-eye, instead I
Surrender all my sleep to you

Re: Ceremonia Groma i Cienia, przyjęcie Błota
Wto 20 Wrz 2022, 15:50
Szczyt
Szczyt
Pełne imię : Ośnieżony Szczyt Sięgający Nieba
Grupa : Plemię Niedźwiedzich Kłów
Płeć : kocur
Księżyce : 47 [luty]
Znak Przodków : Sarna
Matka : Mżawka Szepcząca o Świcie [NPC]
Ojciec : Zając Nurkujący w Norze na Wrzosowisku [NPC]
Mistrz : Tafla Zmącona przez Płatek Śniegu
Partner : Huragan Szumiący w Koronach Drzew
Wygląd : Smukły, średni w wysokości kocur. Krótkowłosy, srebrny z czarnym, klasycznym pręgowaniem. Białe palce u przednich łap, białe skarpetki sięgające do stawów skokowych u tylnych. Biały pyszczek i szyja. Niebieskie oczka. Płaski pyszczek.
Multikonta : Szałwiowa Gwiazda, Gradowy Chłód [KW]; Blask [PNK] | Rdza [P], Lodowy Potok [GK]
Autor avatara : michael cowan (flickr)
Liczba postów : 702
Plemię Wiecznych Łowów
https://starlight.forumpolish.com/t694-osniezony-szczyt-siegajacy-nieba#5313
Byłem trochę... zmęczony. Ale byłem zmęczony nie przez to, że moje myśli krążyły wokół Płatka, dałem mu odejść. W spokoju. Po prostu dopiero co wyszedłem z lecznicy, przez co musiałem znowu się wdrożyć w życie Plemienia, co powodowało zmęczenie po obowiązkach i w ogóle. Dodatkowo... nie wiem. Po prostu nie czułem się jak ja. Jakbym potrzebował czegoś jeszcze, aby tak się poczuć. Jakbym tylko obserwował swoje ciało z jakiegoś daleka.
Jednak oczywiste dla mnie było, że pojawiłem się na tej ceremonii. W końcu Grom to... był też mój terminator. No i mojej partnerki. Udałem się z kotką na zebranie, siadając blisko obok szylkretki i obserwując inne koty. Nie przywiązywałem uwagi do żadnego z nich. Po prostu się patrzyłem. Otarłem się delikatnie pyszczkiem po policzku Huragan i czekałem na dalsze rozwiązanie sytuacji.

_________________
Keep me up 'till 4AM, I'll stay up for you
Say, say I'll stay awake
And watch these restless nights turn into days

Re: Ceremonia Groma i Cienia, przyjęcie Błota
Wto 20 Wrz 2022, 19:13
Cień
Cień
Pełne imię : Cień Padający na Potok
Grupa : Plemię Niedźwiedzich Kłów
Płeć : kocur
Księżyce : 9
Znak Przodków : Lis
Matka : Orzeł Szybujący wśród Górskich Szczytów
Ojciec : Żaba Skacząca przez Kamyk
Mistrz : Robak :(
Partner : n
Wygląd : Długonogi kocur, o atletycznej budowie ciała i wiecznie poczochranym, krótkim futrze. Jest czekoladowym colorpointem (jego futro jest niemal w zupełności kremowe, jedynie łapy, ogon, pyszczek i uszy są brązowe), ma duże błękitne oczy i niemal zawsze poplątane wąsy. Palce jego łapek są białe.
Multikonta : Wronia Łapa (KG)
Liczba postów : 260
Nieaktywny
https://starlight.forumpolish.com/t1245-cien-padajacy-na-potok#20527
Chyba nawet sam Cień nie spodziewał się, że dojdzie do dnia mianowania... już. Był pewien, że co najprędzej następną zimą będzie miał szanse mieć "swój dzień". A tu jednak, wraz z nadejściem cieplejszej pory, Przodkowie się do niego uśmiechnęli. Może to i lepiej, bo przynajmniej nie będzie marznąć?
Przyszedł. Umalowany, ale... nadal z nieco poczochranym futrem - bo inaczej czułby się nieswojo. O ozdóbki na ciele dbał, bo wyjątkowo, zamiast wparowywać na ceremonię dzikim pędem, po prostu wtruchtał, szybko wypatrując Robak. Siedziało samo... aż nie pojawił się zamaskowany bandyta z tatuażami, który szybko znalazł się przy niem.
- Jak wyglądam? - wyszczerzył się, dumnie wypinając pierś do przodu. W istocie, miał tylko pojedynczy ślad, który nie wybijał się ponad to co zrobiło mu Robak. Malutkich parę rysek, z ciemniejszą kropką w środku, tworzących coś na kształt słonecznika. Na pierwszy rzut oka, wyglądało to jakoby kolejny malunek wykonany przez czarne, bo nadal było kwiatkiem. - Mi się podoba.
I to bardzo. Satysfakcja w jego głosie zdradzała to, jak bardzo się z tego cieszył.

_________________


Going through a thang but I gotta snapback
Give it all to God, it's the pistol, put the crack back
Stayin' on my job dealin' with haters with a jab step
Dealin' with this mob, police watchin', studio phone tapped
Re: Ceremonia Groma i Cienia, przyjęcie Błota
Wto 20 Wrz 2022, 19:38
Królik
Królik
Pełne imię : Królik Kicający ku Kwiecistej Kniei
Grupa : Plemię Wiecznych Łowów
Płeć : kocur
Księżyce : 87 w chwili śmierci
Znak Przodków : Niedźwiedź
Matka : Chmura Sunąca po Szarym Niebie [NPC] [*]
Ojciec : Gołębie Pióro Niesione przez Wiatr [NPC] [*]
Mistrz : Jastrząb Przelatujący nad Iglastymi Drzewami [NPC] [*]
Partner : Tafla Jeziora Zmącona przez Płatek Śniegu [*]
Wygląd : Wysoki, dobrze zbudowany, długowłosy srebrno-cieniowany kocur o niebieskich oczach. Białe znaczenia pokrywają część jego pyska, kryzę, klatkę piersiową i brzuch, a także mniej więcej połowę przednich łap i całe tylne oraz spód ogona... a raczej tego, co z niego zostało. Ma oderwaną większą część ogona oraz liczne blizny na ciele: dwie na grzbiecie, z tyłu i na środku, po szponach drapieżnych ptaków, skrzyżowane ze sobą podłużne ślady pazurów na prawej przedniej łapie oraz mały, przecinający pyszczek po lewej stronie ślad po zadrapaniu.
Multikonta : Motyli Blask, Skowronkowy Trel, Połyskująca Łapa
Autor avatara : Chabrowy Powiew (avatar), Pliszkowy Dziób (podpis)
Liczba postów : 554
Plemię Wiecznych Łowów
https://starlight.forumpolish.com/t693-krolik-kicajacy-ku-kwiecistej-kniei
Choć nie było żadnego miotu do mianowania, a do ceremonii jego najmłodszych bratanków pozostało jeszcze trochę czasu, to była ważna ceremonia. I to nie tylko dlatego, że dla kogoś takiego jak Królik każda ceremonia była ważna – była taka również ze względu na to, że bliskie mu koty, Robak i Huragan, wypuszczały spod swoich skrzydeł nowicjuszy, a także dlatego, że dopiero co przyjęte do Plemienia zostało jakieś kocię... i nie wątpił, że Wieszcz będzie chciał coś w związku z tym ogłosić.
Pojawił się na miejscu ceremonii dość szybko. Na początek przywitał skinieniem głowy wszystkie już zgromadzone koty po kolei, a potem dosiadł się do Tafli, która zajęła już miejsce przy jego bratanicy.
Tafla, Księżyc – rzucił na powitanie, o tę pierwszą przypadkiem ocierając się bokiem, a potem zerknął w stronę Błoto, tej nowej, która już była na miejscu. Ciekawe, kto się nią teraz będzie zajmował.

_________________

I will not hurt like this forever
I'm responding to the call
while there's speakers in the outfield
blasting out my favorite song
I will not play this out discreetly
it is real and unashamed
I am human now and terrified
but want it all the same


'cause I wanna overcome
and try to love someone



Re: Ceremonia Groma i Cienia, przyjęcie Błota
Wto 20 Wrz 2022, 21:24
Wiatr
Wiatr
Pełne imię : Wiatr Niosący Cichą Piosnkę
Grupa : Plemię Niedźwiedzich Kłów
Płeć : kotka
Księżyce : 36
Znak Przodków : Niedźwiedź
Matka : Gałązka Targana przez Wiatr [NPC]
Ojciec : Wieszcz Szepczących Kamieni [NPC]
Mistrz : Taflokrólik
Partner : ...
Wygląd : Raczej mała kotka o puszystym, wiecznie czystym liliowym futerku z mocniejszymi plamami koloru przy pyszczku, uszach, łapach na zadzie i ogonie. Ma dość zebraną budowę, z długimi, silnymi łapami. Dość intensywnie zielone oczy.

Multikonta : Lilia [KR]
Autor avatara : Magnus Lögdberg
Liczba postów : 387
Plemię Wiecznych Łowów
https://starlight.forumpolish.com/t857-wiatr-niosacy-cicha-piosnke
Przez całą "sytuację" z Błotko, Wiatr finalnie nie podeszła do ojca na rozmowę i musiała przyznać, że czuła się z tym okropnie. Nie chciała jednak zaprzątać mu głowy, kiedy szylkret załatwiał sprawę, która tak naprawdę zaczęła się niejako przez nią. Tak też na ceremonię przyszła z jednym głównym celem, którym było złapanie ojca zaraz jak się ona skończy. Nie było sensu tego dłużej przeciągać, gdyż z każdym dniem coraz bardziej zżerały ją wyrzuty sumienia.
Oczywiście rozmowa z Wieszczem, jak i fakt, że na ceremonii zawsze wypadało się pojawić, nie było jedynym powodem dla którego liliowa w szybkim tempie znalazła się wśród innych kotów z Plemienia zgromadzonych pod Strzelistymi Skałami. Tak naprawdę to miała jeszcze dwa inne, równie ważne dla niej "cele". Pierwszym było oczywiście bycie przy Robak i pogratulowanie nu wyszkolenia ucznia. Liliowa musiała przyznać, że nieco wstrząsnął nią fakt, że Cień już skończył swój trening, a ona nadal go miała, aczkolwiek nie przeszkadzało jej to w radości i dumie z Robak i z tego, że wyszkoliło swojego pierwszego ucznia. Drugim powodem była, oczywiście, sama Błotko, która również miała mieć swoje 5 minut na tej ceremonii. Większość kotów z Plemienia już co prawda o jej dołączeniu wiedziało, aczkolwiek trzeba było dopełnić pewnych tradycji aby stało się zadość. Wiatr już wcześniej, mimo wcześniejszemu zarzekaniu się o nie interesowaniu się młodą, chciała znaleźć ją i porozmawiać o ceremonii. Okazało się jednak, że Błotko śpi, a sepia nie zamierzała jej przeszkadzać.
Tak też, kiedy Wiatr finalnie dotarła pod Strzeliste Skały, była dość mocno rozdarta. Z jednej bowiem strony chciała jak zwykle usiąść obok Robak i móc cieszyć się całym przeżyciem razem z niem, z drugiej kiedy tylko spojrzała na to jak wyglądała Błotko, aż głupio jej się zrobiło, wypuszczając ją taką do innych. Westchnęła cicho, po czym skierowała swe kroki w stronę Robak. Co prawda przez chwilę zastanawiała się czy podejść do partnera, skoro siedział obok nieno Cień, ale nie umiała sobie odpuścić. Nie zatrzymała się tam jednak na długo. Otarła się tylko delikatnie o partnera na powitanie, jednocześnie witając się z innymi obecnymi na ceremonii skinieniem głowy, a Cieniowi posyłając krótkie gratulacje.
- Sa chfilę do ciebie wrócę. - wytłumaczyła się szybko, po czym skierowała swe kroki w stronę Błotko, która, jak na złość musiała usiąść, na dość dużym widoku.
- Hej młoda t tfój fielki dzień, fięc łaskafie stań f miejscu i posfól sze będziesz jakkolfiek fyglądać. Tylko jusz bes głośnych protestóf bo nie potrzebujesz jusz fięcej atencji. Jeszcze ci ego urośnie a f tak młodym fieku to nic dobrego. - miauknęła na przywitanie, po czym tak jak zrobiła to za pierwszym razem kiedy czyściła Błotko, zablokowała kocicę pomiędzy łapami i zabrała się za szybkie ułożenie jej futra. Finalnie, przez fakt, że musiała się spieszyć, nie wyglądało ono jakoś zbyt idealnie, ale zawsze było lepsze niż kilka chwil wcześniej. Dumna z siebie, i również nieco z dymnej kotki chociaż nie chciała tego jeszcze przed sobą przyznać, posłała jej ciepły uśmiech, jednocześnie wypuszczając spod własnych łap.
- I siedź cicho i się sachofuj. To baldzo faszne i f dodatku ceremonia nie jest tylko dla ciebie, taksze musisz okasać szacunek tesz innym kotom. To takie... pielfsze wraszenie tylko pszed resztą Plemienia taksze musisz dobsze fypaść, dobsze?- wytłumaczyła cicho młodej. I już miała odchodzić, aczkolwiek w ostatniej chwili się zatrzymała i jeszcze odwróciła do kotki.
- Jeśli snudzi ci się siedzenie s pszodu albo będziesz bardzo czegoś chcieć to będę siedzieć tam. Jak coś to podchodź. Tylko dyskletnie aby nie posabijać fszystkich po dlodze, to jednak ceremonia. - rzuciła, pokazując łebkiem miejsce gdzie siedziało Robak z Cieniem. Miała nadzieję, że nie będą mieli nic przeciwko. Z resztą sama nie rozumiała jakim cudem to ona nie miała nic przeciwko. Dlaczego nie umiała się po prostu zamknąć i zachowywać tak jak zwykle? Przecież Błotko nie potrzebowała współczucia ani opieki. A już na pewno nie od niej. Kota, który nawet o kamień nie umiałby zadbać. Ale trudno, stało się i teraz czasu nie zmieni.
Powolnym krokiem skierowała się znowu w stronę, z której przyszła, jednak nie usiadła obok Robak, a zamiast tego stanęła niepewnie obok.
- Mogę się dosiąść? Czy folisz tylko s Cieniem posiedzieć? Bo fiesz to jego celemonia i f ogóle. - zapytała. Może i pytanie wydawało się głupie, aczkolwiek Wiatr nie chciała odbierać tego cudownego momentu ani Robak ani Cieniowi.

_________________
if i always do what i’m told
i’ll be bitter at fifty years old
i wasted my youth
WASTED MY TIME
wasted my worry on
thexlittlexthings
Re: Ceremonia Groma i Cienia, przyjęcie Błota
Sro 21 Wrz 2022, 15:25
Błoto
Błoto
Pełne imię : Błoto Pokrywające Podnóża Gór
Grupa : Plemię Niedźwiedzich Kłów
Płeć : inna (zapach kotki)
Księżyce : 42
Znak Przodków : Mysz
Matka : Huragan Szumiący w Koronach Drzew [*]
Ojciec : Ośnieżony Szczyt Sięgający Nieba [*]
Mistrz : Huragan Szumiący w Koronach Drzew [*], Niedźwiedź Wędrujący przez Las
Wygląd : Smukła kotka o długim tułowiu. Futerko ma krótkie, ale gęste, czarne z szaro-białymi przejaśnieniami w formie pasków na całym ciele, chociaż głównie na brzuszku i najmniej na pyszczku oraz łapach. Okrągły pyszczek okalają duże uszy. Ma bursztynowe oczy.
Autor avatara : kermitnx
Liczba postów : 284
Strażnik
https://starlight.forumpolish.com/t1558-dluga#33091
Zbierało się coraz to więcej kotów. Wszystkie wyglądały niezwykle interesująco, Błotko chciałaby poznać każdego! Na pewno uda jej się, skoro będzie tu mieszkać. Będzie mieć czas, aby każdemu uprzykrzyć życie. Już nie mogła się doczekać. Z myśleń i planów wyciągnął ją głos Wiatr. Njpierw uśmiechnęła się do niej radośnie ciesząc się, że kotka poświęca jej uwagę i o niej nie zapomniała. Jednak szybko uśmiech zszedł z jej pyszczka. Nieeee! Z jej gradła wydał się pisk, który szybko opanowała. Nie chciała się przy wszystkich tak wydzierać. Ale miało nie być już mycia! Wiatr mówiła, że wczoraj to było tylko raz, wyjątkowo!
- Kiedy miało nie być już mycia - marudziła  niezadowolona. Wyskoczyła z uścisku jak tylko miała na to szansę. Wzdrygnęła się jeszcze ostatecznie. Czy naprawdę nikt nie rzucił się jej na pomoc, kiedy tak się nad nią znęcano? Okropne! W dodatku czemu Wiatr musi gadać o tylu nudnych rzeczach? Błotko się zawsze świetnie zachowuje, dziękuje bardzo.
- Ja zawsze robię najlepsze wrażnienie - powiedziała pewnie. Na Wiatr musiała zrobić fenomenalne wrażenie, skoro ją ze sobą wzięła. Tak samo Wieszcz! Mimo to usiadła grzecznie. I tak za chwilę będzie jej ceremonia, więc ile to potrwa? Na pewno zaraz się będą stąd zwijać. Póki nie musi siedzieć w ciszy nie wiadomo jak długo, to będzie najgrzeczniejszym kotem w plemieniu. Wytrzeszczyła oczy na propozycję starszej. Pokiwała ochoczo głową. Kiedy Wiatr już odeszła zwróciła uwagę znowu przed siebie, na wieszcza. Ale będzie fajnie! Dostanie oficjalnie nowe imie i posiedzi sobie z dużymi kotami. Jako część ich domu! I Wiatr tam będzie! Fajowo!

_________________
Ceremonia Groma i Cienia, przyjęcie Błota Baotko10Ceremonia Groma i Cienia, przyjęcie Błota Baotko10Ceremonia Groma i Cienia, przyjęcie Błota Baotko10
Re: Ceremonia Groma i Cienia, przyjęcie Błota
Sro 21 Wrz 2022, 17:30
Żywica
Żywica
Pełne imię : Żywica w Której Zatonął Blask Słońca
Grupa : Plemię Niedźwiedzich Kłów
Płeć : kotka
Księżyce : 56 ks
Znak Przodków : Niedźwiedź
Matka : Gałązka Targana Przez Wiatr
Ojciec : Wieszcz Szepczących Kamieni (Wasyl)
Mistrz : Huragan Szumiący w Koronach Drzew
Partner : Wszyscy, pls kochajcie mnie
Wygląd : Krótkowłosa o gęstej czekoladowo-szylkretowej sierści, dobrze zbudowana kotka o średnim wzroście i złotych oczach.

Multikonta : Pył, Jaśminv2, Śpiewka[GK], Jarzębina[NKT], Jaśmin [GK]
Autor avatara : Ja
Liczba postów : 513
Strażnik
https://starlight.forumpolish.com/t1067-zywica
Były trzy ważne rzeczy dnia dzisiejszego.
Pierwsza to mianowanie jednego z rodzeństwa Jeziora, więc oczywistym było, że trzeba się pojawić.
Druga to już trochę bardziej ciekawa, że do plemienia został przyjęty... jakiś leszcz. Kocię. O ile kotka była ciekawa co do kotów żyjących poza plemieniem, to na przyjmowanie takowych do ich wąskiej społeczności... Cóż. Można powiedzieć, że była sceptycznie nastawiona, przez co czasem rzucała spojrzenia w stronę larwy, jakby spodziewając sie od jej strony jakiegoś ataku, kichnięcia, w sumie czegokolwiek.
No i wreszcie ostatnia rzecz, a mianowicie mianowanie Cienia! Wreszcie! I z całą pewnością mogła o sobie mówić, że jest lepsza, bo się przynajmniej na jego mianowaniu pojawiła! Chociaż tak, zdziwił ją fakt, że młody chciał, by coś dodała od siebie na jego śladach. W końcu nie był jej nowicjuszem, prawda? Jednak podobno Robak wyraziło zgodę, więc szylkretka uznała, że co tam, będzie miała swój udział! Nie chciała się jakoś odznaczać, bo to w końcu czarne powinno mieć w tym największy swój udział, a że pomysłu też nie specjalnie miała, to maźnęła mini słonecznik w miejscu dla niej przeznaczonym. No aż się łezka w oku kręci. To prawie, jakby własne dziecko z gniazda wypuszczała! Po zwołaniu się oczywiście zaraz pojawiła i jak można się było spodziewać, skierowała najpierw swe kroki w stronę swojej tablicy malarskiej, pokazując już w drodze w stronę cieniowanego końcówkę języka na powitanie. I oho! Czyżby Wiaterek? A no tak, bo to już, he he, para, he he.
- Witam głównych zainteresowanych, przysiadam się na moment - Miauknęła stając przed trójką różnobarwnych, z uśmiechem na pysku, na powitanie szturchając lilową ogonem - Patrz no, też coś na tym stworzeniu maźnełam, fajnie nie? - Pochwaliła się, z iskierkami radości w oczach nie tylko dlatego, że no, miała okazję coś takiego zrobić, ale też z powodu dumy z Cienia. No spisał się chłop no.
Re: Ceremonia Groma i Cienia, przyjęcie Błota
Sro 21 Wrz 2022, 18:01
Księżyc.
Księżyc.
Pełne imię : Księżyc Schowany we Mgle
Grupa : Plemię Wiecznych Łowów
Płeć : kotka
Księżyce : 47 [III 2023]
Znak Przodków : Sarna
Matka : Mżawka Szepcząca o Świcie [NPC]
Ojciec : Zając Nurkujący w Norze na Wrzosowisku [NPC]
Mistrz : Królik Kicający ku Kwiecistej Kniei (*)
Partner : Niedźwiedź Wędrujący przez Las
Wygląd : Smukła, wysoka kocica o długich łapach i ogonie, głęboko błękitnych oczach, a także krótkim, zadbanym futrze maści czarny srebrny szynszylowy. Na łbie i ogonie widać słabe pręgowanie. Jej okrągłą mordkę zdobi krótki pysk oraz niewielkie, skierowane na boki pędzelki na uszach.
Multikonta : Pszczeli Pył, Ogień (KG), Żyto (S), Dąb (PNK)
Autor avatara : Ja
Liczba postów : 1406
Plemię Wiecznych Łowów
https://starlight.forumpolish.com/t728-ksiezyc-skryty-we-mgle#5651
Drgnęła uchem na nagły pisk, aby po chwili spojrzeć na podekscytowane kocię. A więc pierwszy, kto się po niej zjawił to... kocię! I to nie byle jakie, a to same, które niedawno dołączyło do plemienia, bo podobnie zostało znalezione na granicy.  Posłała młodej łagodny uśmiech, przez chwilę obserwując, jak ta tupta swoimi drobnymi, upaćkanymi nóżkami do Wieszcza. Z tego, co pamiętała, miała na imię Błotko, ale poza tym nie wypytywała o dokładniejsze informacje, mimo że nie brakowała pytań, jakie się u niej zrodziły. Liczyła na to, że to Wieszcz wszystko wyjaśni. Co do samej kotki, to osobiście nie widziała problemu w członkostwie, mimo samotniczego pochodzenia. Mieli przecież Czosnka, którego też podobnie przyjęli i jakoś sobie żyje, a nawet doczekał się własnego potomstwa.
Szybko jednak te myśli ją opuściły. Nie tylko z własnej woli, ale również dlatego, że właśnie przyszła do niej Tafla. Strażniczka spojrzała na nią, posyłając równie ciepły uśmiech.
Pewnie! – zamruczała łagodnie w odpowiedzi na pytanie. Lubiła towarzystwo, szczególnie, gdy byli to członkowie jej rodziny. Skoro już o tym mowa, to nie musiała długo czekać na kolejną osobę. Wkrótce zjawił się też i Królik. Jemu także posłała przyjazne spojrzenie oraz skinęła łbem na powitanie.
Później zjawili się jej bracia. Spojrzała na nich łagodnie, mimo że żaden z nich do niej nie dosiadł. Nie martwiła się, bo wiedziała, że i tak mieli, z kim posiedzieć. Szczyt siedział z Huragan, a Robak - z Wiatr, która, swoją drogą, przeprowadzała kocięciu krótką lekcję z zachowania na ceremonii. Z pewnością pogratuluje jeszcze części z nich z wytrenowaniem nowicjuszów.
Jej uwadze również nie umknęli dzisiejsi mianowani. Zarówno Grom jak i Cień mieli przepiękne ślady. U jednej futro było pełne różnorodnych zawijasów, przypominające kwiaty, zaś u drugiego również dominowały kolorowe kwiatki, ale na jego łbie dało się też zauważyć słońce oraz widoczny na piersi słonecznik, podarowany przez Żywicę. Przynajmniej tak wynikało z jej słów. Skoro tak już przybyła, to ją również powitała uprzejmym skinięciem łba.
Re: Ceremonia Groma i Cienia, przyjęcie Błota
Czw 22 Wrz 2022, 14:05
Światło Gwiazd
Światło Gwiazd
Grupa : Gwiezdny Klan
Płeć : kocur
Księżyce : nieskończone
Matka : srebrna skórka
Ojciec : gwiezdny pył
Wygląd : utkany z gwiazd
Multikonta : administracja
Liczba postów : 1890
Administracja
https://starlight.forumpolish.com
Wieszcz Szepczących Kamieni




Zanim przejdę do innych ogłoszeń, dwójka Nowicjuszów ukończyła swoje treningi! Gromie Ryczący nad Górami i Cieniu Padający na Potok, proszę, wystąpcie i zaprezentujcie swe Lśniące Ślady – zwrócił się bezpośrednio do dwójki kocurów. – Wołam do naszych czcigodnych przodków, by spojrzeli na tych Nowicjuszów. Ciężko trenowali, by zrozumieć nasze zwyczaje oraz wiarę, i zasłużyli na swoje rangi, do których się szkolili. Cieniu Padający na Potok, czy przysięgasz postępować zgodnie z tradycją swojego Plemienia, być mu wiernym i dbać, by stos zwierzyny nigdy nie był pusty? A ty, Gromie Ryczący nad Górami, czy przysięgasz postępować zgodnie z tradycją swojego Plemienia, być mu wiernym i bronić go za wszelką cenę?
Re: Ceremonia Groma i Cienia, przyjęcie Błota
Czw 22 Wrz 2022, 19:29
Robak
Robak
Pełne imię : Robak Wspinający się po Wielkim Dębie
Grupa : Plemię Niedźwiedzich Kłów
Płeć : inna (zapach kocura)
Księżyce : 45 (I)
Znak Przodków : Sarna
Matka : Mżawka Szepcząca o Świcie [NPC]
Ojciec : Zając Nurkujący w Norze na Wrzosowisku [NPC]
Mistrz : Tafla Jeziora Zmącona przez Płatek Śniegu
Partner : :[
Wygląd : Chudy, wysoki kot o kościstych kształtach. Na jeno trójkątnym kościstym pysku widnieje para jasnych żółtych oczu. Jeno futro jest długie i czarne, opadające równo ku dołowi.
Multikonta : Meduza [pns] Malina [kw] Promyczek [krz] | martwe: Zawilcowa Łąka, Ryczący Niedźwiedź, Kasztan, Ważkowa Łapa, Słoneczna Łapa, npc: Stokrotkowa Łapa
Autor avatara : beevilove
Liczba postów : 775
Plemię Wiecznych Łowów
https://starlight.forumpolish.com/t721-robak-wspinajacy-sie-po-wielkim-debie#5559
Okazało się, że Robak długo nie pozostało same jak palec. Podszedł do jeno Cień, prezentując kwiatek od Żywicy na swojej piersi. Bardzo ładny malunek.
- Cień wygląda pięknie!
Uśmiechnęło się głęboko w stronę Nowicjusza.
Później przyszła Wiatr, która jednak poszła na jakiś czas porozmawiać z kocięciem samotnika. W końcu to ona je znalazła, nie było to nic dziwnego. Ciało Robak jednak przeszył lekki dreszcz. Bardzo czekało na to co powie Wieszcz na temat Błotka. Na razie starało się stłumić nieprzyjemne myśli związane z kocięciem i z uśmiechem przywitało Wiatr z powrotem.
- No coś ty Wiatr! Niech się Wiatr nie wygłupia, oczywiście że może usiąść z Robak i Cieniem.
Później przyszła też dobra przyjaciółka Cienia, Żywica. Robak posłało jej delikatny uśmiech na powitanie i skinęło głową.
- No oczywiście, że fajnie. Ładnie wyszło Żywicy - odpowiedziało kocicy, która pochwaliła się swoim malunkiem.
I wtedy nastał moment na mianowanie Cienia i Groma. Robak stuknęło się barkami z przyszłym Łowcą, jakby w duchu chciało mu powiedzieć ,,lecisz, daj czadu!".

_________________
振り向いた その後ろの (正面だぁれ?)
暗闇に 爪を立てて (夜を引き裂いた)

雨だれは血のしずくとなって頬を
つたい落ちる
もうどこにも帰る場所が無いなら

この指止まれ 私の指に
その指ごと 連れてってあげる
ひぐらしが鳴く 開かずの森へ
後戻りは もう出来ない
Re: Ceremonia Groma i Cienia, przyjęcie Błota
Pią 23 Wrz 2022, 14:28
Cień
Cień
Pełne imię : Cień Padający na Potok
Grupa : Plemię Niedźwiedzich Kłów
Płeć : kocur
Księżyce : 9
Znak Przodków : Lis
Matka : Orzeł Szybujący wśród Górskich Szczytów
Ojciec : Żaba Skacząca przez Kamyk
Mistrz : Robak :(
Partner : n
Wygląd : Długonogi kocur, o atletycznej budowie ciała i wiecznie poczochranym, krótkim futrze. Jest czekoladowym colorpointem (jego futro jest niemal w zupełności kremowe, jedynie łapy, ogon, pyszczek i uszy są brązowe), ma duże błękitne oczy i niemal zawsze poplątane wąsy. Palce jego łapek są białe.
Multikonta : Wronia Łapa (KG)
Liczba postów : 260
Nieaktywny
https://starlight.forumpolish.com/t1245-cien-padajacy-na-potok#20527
Nie zdążył z Żywicą spędzić zbyt wiele czasu, bo niemal moment po jej przybyciu, został wywołany przez Wieszcza. Szkoda, ale... to nic takiego. Po prostu jutro sobie zarezerwuje dzień tylko dla nich, wtedy będą mogli gadać o czym tylko będą chcieć! Wziął głęboki oddech, ostatni raz spojrzał na Robak i na Żywicę, po czym wystąpił przed innych. Z piersią wypiętą do przodu, sercem bijącym nieco szybciej i mocniej, ściągnął brwi. Na jego pysku pojawił się szeroki, zdeterminowany uśmiech.
- Przysięgam! - odpowiedział pewien siebie. Chyba nie musiał więcej dokładać... przynajmniej taką miał nadzieję.

_________________


Going through a thang but I gotta snapback
Give it all to God, it's the pistol, put the crack back
Stayin' on my job dealin' with haters with a jab step
Dealin' with this mob, police watchin', studio phone tapped
Re: Ceremonia Groma i Cienia, przyjęcie Błota
Pią 23 Wrz 2022, 19:44
Kasztan.
Kasztan.
Pełne imię : Mały Kasztan Ukryty w Liściach
Grupa : Samotnicy
Płeć : kocur
Księżyce : 15 księżycy (XI)
Znak Przodków : Sarna
Matka : Jeż Skryty w Liściach [npc]
Ojciec : Czosnek Rosnący Dziko w Wąwozie [npc]
Mistrz : Tafla Jeziora Zmącona przez Płatek Śniegu
Wygląd : niski, chudy, krótkowłosy, rudy w nieco ciemniejsze tygrysie prążki, bez bieli o oliwkowych oczach
Multikonta : Zawilcowa Łąka [kw] Robak [pnk] Rycząca Łapa [krz] | Kukurydzowa Łapa, Ważkowa Łapa [gk]
Autor avatara : catworkphotography
Liczba postów : 121
Plemię Wiecznych Łowów
https://starlight.forumpolish.com/t1388-kasztan-maly-kasztan-ukryty-w-sniegu#25844
Nowy kociak spoza plemienia bardzo mnie ciekawił. Nie na tyle bardzo jednak, żeby nie zaspać na ceremonię podczas, której ten nieszczęsny wieszcz będzie o nim mówić. Gdy się budzę i przychodzę na środek jaskinii odbywa się już mianowanie na łowców i strażników. Obrzydlistwo. Siadam sobie gdzieś w centrum, żeby wszyscy mnie podziwiali i szukam wzrokiem kocięcia samotnika. Chce widzieć jak wygląda. No i znajduje, jest to kotka. Cała ciemna taka. Brzydka. Wlepiam w nią jednak podekscytowany wzrok. Chce ją poznać. Posłuchać o tym co robiła za nim trafiła do tego nieszczęsnego Plemienia.

_________________
#BUT I'M STUTTERINGI'M STUTTERING AGAIN
no one will listen and no one will understand
because  i'm  crying   as   much  as  i  speak
'cause no one likes me when i shriek

WANT TO GO BACK TO WHEN IT ALL BEGAN#
Re: Ceremonia Groma i Cienia, przyjęcie Błota
Pią 23 Wrz 2022, 20:03
Światło Gwiazd
Światło Gwiazd
Grupa : Gwiezdny Klan
Płeć : kocur
Księżyce : nieskończone
Matka : srebrna skórka
Ojciec : gwiezdny pył
Wygląd : utkany z gwiazd
Multikonta : administracja
Liczba postów : 1890
Administracja
https://starlight.forumpolish.com
Wieszcz Szepczących Kamieni




Grom złożył przysięgę zaraz po Cieniu, a Wieszcz posłał im obu ciepłe uśmiechy.
Więc w imieniu Plemienia Wiecznych Łowów tobie, Cieniu, nadaję rangę Łowcy, a tobie, Gromie – Strażnika! Niech Plemię Wiecznych Łowów oświetla wasze umysły i ścieżki, abyście mogli służyć Plemieniu całymi swoimi umiejętnościami! – wygłosił uroczyście i zaczął skandować imiona nowomianowanych kocurów.

Pozostał na swoim miejscu. Kiedy skandowania i gratulacje ucichły, odkaszlnął cicho.
Zapewne część z was zauważyła już pojawienie się wśród nas kogoś nowegozaczął, kierując wzrok na Błoto.Mama Błoto rzekomo… nie mogła się już dłużej nią zajmować, cokolwiek to oznacza, w związku z czym kotka została znaleziona przez Wiatr na jednej z naszych granic, gdzie została przez innego kota zostawiona bez jakiegokolwiek nadzoru w nadziei, że weźmiemy ją do siebie. Ponieważ kocię jest młode i bez wątpienia wymaga opieki, a dobrze sobie radzimy i mamy wystarczająco dużo zwierzyny, zdecydowałem się na przyjęcie Błotka i nauczenie jej życia wśród nas, tak jakby się u nas urodziła. Żadne kocię nie powinno ponosić konsekwencji decyzji swoich rodziców i być skazywane na samotność albo pewną śmierć, bo ci nie potrafili lub nie chcieli zapewnić mu odpowiedniej opieki, więc proszę, przyjmijcie ją ciepło. Oficjalnie więc ogłaszam, że Błoto zostaje członkinią Plemienia Niedźwiedzich Kłów, a jej imieniem będzie Błoto Pokrywające Podnóża Gór. Razem z Mżawką oceniliśmy jej wiek na nieco ponad trzy księżyce, więc zapewne urodziła się na początku Pory Białych Zasp.
Po tych słowach na chwilę zamilkł, żeby zebrać myśli. Prawdę powiedziawszy nie spodziewał się specjalnych protestów, choć przelotnie zerknął na Pajęczynę, ta jednak miała na pysku nieodgadniony wyraz, jakby nie potrafiła się zdecydować, czy ważniejszy jest Plemienny konserwatyzm i niechęć do obcych (chociaż tak naprawdę co kilkadziesiąt księżyców były takie przypadki w Plemieniu, o czym wspominał mu nawet ojciec), czy może jednak serce jej miękło na wieść o kociaku bez opieki. Poza nią… raczej nie przewidywał jakichś sprzeciwów. Co najwyżej głupich pytań, tak szczerze, czy to do niego, czy do Błota.

Ponieważ jednak Błoto nie ma rodziców, uważam, że powinien być jeden kot czy para, która się nią zaopiekuje – zadba nie tylko o jej potrzeby i poczucie bezpieczeństwa, ale i nauczy Błotko wszystkiego, co powinna wiedzieć o Plemieniu, nim za te parę księżyców podejmie trening. W związku z tym zachęcam do poznania Błotka i zgłoszenia mi chęci opieki nad nią. Zgłaszać może się każdy kot starszy niż piętnaście księżyców, jednak… Nowicjuszów zamiast tego zachęcam raczej do skupienia się na swoich treningach, a jeżeli pozostało wam wiele materiału do mianowania to raczej nie będę brał takich kotów pod uwagę z uwagi na dobro zarówno wasze, jak i Błota. Oczywiście kot, który się tego podejmie, będzie miał prawo do całkowitego lub częściowego zrezygnowania ze swoich obowiązków do czasu ceremonii Błota, zależnie od własnego uznania. Decyzję będę chciał podjąć w ciągu paru dni, a przez ten czas pieczę nad Błotem będzie sprawować Mżawka. Mżawka poprosiła mnie także o przekazanie wszystkim informacji, że na ceremonii swoich kociąt, czyli najbliższej, przejdzie do Starszyzny. To wszystko na dzisiaj.
Zszedł z kamienia, po czym pospieszył w kierunku Nurtu, który siedział na uboczu, ale wyglądał niewyraźnie i kichał, więc poprosił go szybko do lecznicy.

zt
Re: Ceremonia Groma i Cienia, przyjęcie Błota
Pią 23 Wrz 2022, 21:52
Błoto
Błoto
Pełne imię : Błoto Pokrywające Podnóża Gór
Grupa : Plemię Niedźwiedzich Kłów
Płeć : inna (zapach kotki)
Księżyce : 42
Znak Przodków : Mysz
Matka : Huragan Szumiący w Koronach Drzew [*]
Ojciec : Ośnieżony Szczyt Sięgający Nieba [*]
Mistrz : Huragan Szumiący w Koronach Drzew [*], Niedźwiedź Wędrujący przez Las
Wygląd : Smukła kotka o długim tułowiu. Futerko ma krótkie, ale gęste, czarne z szaro-białymi przejaśnieniami w formie pasków na całym ciele, chociaż głównie na brzuszku i najmniej na pyszczku oraz łapach. Okrągły pyszczek okalają duże uszy. Ma bursztynowe oczy.
Autor avatara : kermitnx
Liczba postów : 284
Strażnik
https://starlight.forumpolish.com/t1558-dluga#33091
Czuła na sobie spojrzenia kotów, kiedy przychodziły. Wcale jej to aż tak nie przeszkadzało. Odrobinkę tylko, może. Bo musiała się cały czas zachowywać. Ale oprócz tego jej ego wcale nie stawało się mniejsze, od tej całej uwagi jej poświęconej. Wręcz przekonywała się tylko o własnej wielkiej wartości. Dumnie więc prężyła się i grzecznie słuchała wieszcza. Zresztą było to łatwe, szczerze ciekawił ją przebieg cereminii. Pierwszy raz widziała coś takiego, więc gapiła się bezwstydnie na dwóch gości, którzy coś tam przysięgali. W każdym razie mieli gorsze imiona niż ona. No ale cóż, zaklepała sobie najlepsze możliwe. Kiedy wokoło wzniosła się wrzawa i podniósł się krzyk, podskoczyła w miejscu zaskoczona i przestraszona. Rozejrzała się po zgromadzonych. Ah. Wspólne darcie ryja. Najbardziej łącząca z aktywności. Błotko rozumie! Trochę szkoda, że tak głośno przez to, ale cóż. Przyzwyczajona była jedynie do odgłosu własnego krzyku, jej mamusia nigdy jakoś nie zauważyła potencjału wrzasku. Jej strata. Będzie musiała się przyzwyczaić do tego, to najlepsza tradycja pod słońcem.
Potem jednak zaczęła się absolutnie najlepsza część ceremonii. Jej część! Błotka! Radośnie nastawiła uszu, słuchając własnej historii z ust wieszcza. Starała się nie skrzywić. Wolałaby, aby jej przeszłość została za nią. Nie chciała myśleć o Długiej, zostawionej tu na pastwę losu. A ten wredota musiał o tym wspomnieć! Przynajmniej szybko przeszedł do jej cudownego imienia i przyszłości w plemieniu. Teraz jest oficjalne. I wieszcz mylił się, teraz, na ceremonii, brzmi jeszcze lepiej niż za pierwszym razem, jak je usłyszała. Rozejrzała się znowu po zebranych, tym razem z  dumnym uśmiechem na twarzy. To ona! O niej teraz mowa! Tak! Zaraz jednak wieszcz znowu się wypowiadał i ściągał jej uwagę. Tym razem skrzywiła się na sekundę. Auć. Ma rodziców! Rodzica. Tylko, no, daleko. Jednak szybko jej przeszło, jak to zręsztą często działo się u niej z negatywnymi odczuciami. Zamiast tego czuła tylko ekscytację i  ciekawość. Ktoś będzie się nią zajmować, czy może wybrać? Hm, chyba nie bardzo. A może? Jeśli ktoś jej nie polubi, to się nie zgłosi i problem z głowy. Hah, jednak jest geniuszem. Ma przynajmniej technikę na niechcianych opiekunów. Na tych chcianych natomiast... cóż będzie liczyć na swój urok osobisty i szczęście.
Jak tylko ceremonia wydawało się, że się zakończyła, wstała i rozciągnęła się. Czy oni często muszą tak siedzieć w ciszy i poważnie? No fajne te ceremonie, trzeba przyznać, ale trochę długie. Obróciła się. Odszukała wzrokiem Wiatr, która póki co była tak naprawdę jedynym kotem, którego znała jako tako bardziej. Ta siedziała z bandą innych kotów. Nie ociągając się więc, Błotko w podskokah znalazła się przy Wiatr i jej znajomych. Całe jej ciało buzowało teraz energią. Po długim śnie i emocjach całego wydarzenia czuła w sobie niezmierne pokłady chęci do działania. I gadania.
- Wiatr, Wiatr! Widziałaś jak świetnie się zachowałam? - zaczęła głośno, z dumą wypinając pierś -  I będę mogła sobie wybrać opiekuna, ty się zgłosisz co nie? - spytała z naiwnością. Niby Wiatr mówiła, że się nie będzie zajmować. Ale Botko jej wybaczyła, pewnie była wczoraj zmęczcona! No a przecież jak ją znalazła, to musi.
- Dzień dobry - dodała po chwili, do kotów obok Wiatr. No, jak się kulturą wykazała! Dla Wiatr, bo ta miała na tym punkcie jakąś dziwną obsesję. Musiała zadbać o to, żeby przynajmniej Wiatr się zgłosiła. Bo czy jeśli się nikt nie zgłosi, to czy znowu ją wyrzucą?

_________________
Ceremonia Groma i Cienia, przyjęcie Błota Baotko10Ceremonia Groma i Cienia, przyjęcie Błota Baotko10Ceremonia Groma i Cienia, przyjęcie Błota Baotko10
Re: Ceremonia Groma i Cienia, przyjęcie Błota
Sob 24 Wrz 2022, 16:10
Wiatr
Wiatr
Pełne imię : Wiatr Niosący Cichą Piosnkę
Grupa : Plemię Niedźwiedzich Kłów
Płeć : kotka
Księżyce : 36
Znak Przodków : Niedźwiedź
Matka : Gałązka Targana przez Wiatr [NPC]
Ojciec : Wieszcz Szepczących Kamieni [NPC]
Mistrz : Taflokrólik
Partner : ...
Wygląd : Raczej mała kotka o puszystym, wiecznie czystym liliowym futerku z mocniejszymi plamami koloru przy pyszczku, uszach, łapach na zadzie i ogonie. Ma dość zebraną budowę, z długimi, silnymi łapami. Dość intensywnie zielone oczy.

Multikonta : Lilia [KR]
Autor avatara : Magnus Lögdberg
Liczba postów : 387
Plemię Wiecznych Łowów
https://starlight.forumpolish.com/t857-wiatr-niosacy-cicha-piosnke
Oczywiście, że jej pytanie było głupie, aczkolwiek wolała zapytać. Może to Cień by zaprotestował. Albo... No w sumie to nie wiedziała, ale i tak nie żałowała, że zapytała. Nie czekając dłużej usiadła obok Robak i jeno nowicjusza. Nie chciała się jakoś mocno do partnera przytulać, nie do końca wiedziała czy tak w ogóle wypada na ceremonii, tak też po prostu położyła swój ogon na tym należącym do łowcy i skupiła się na obserwowaniu tego co się dzieje wokół nich. Jednakże dość szybko zmieniła swój punkt zainteresowań, gdyż przysiadła się do nich Żywica, która... także miała wkład w tworzenie Lśniących Śladów u Cienia? Wiatr poparzyła na nią z niejakim zdziwieniem, jednak nie zamierzała dopytywać o szczegóły, w końcu i tak umówiła się z siostrą na wypad do jaskini, także będzie miała jeszcze ogrom czasu na rozmowę o wszystkim i o niczym, oraz oczywiście o Cieniu.
- Fygląda pięknie taksze się nieźle spisaliście. - miauknęła zarówno do Robak jak i do Żywicy, gdyż nie do końca w takim razie wiedziała ile wkładu miało każde z nich. Była to ostatnia rzecz, którą powiedziała, gdyż już po chwili Wieszcz wywołał dwójkę nowicjuszy na mianowanie. Z uśmiechem na pyszczku Wiatr przyłączyła się do skandowania imion nowo-mianowanych, jednocześnie spoglądając ukradkiem na Robak. Widziała, że czarne było niezwykle dumne z wytrenowania swojego nowicjusza i uśmiech na jeno pysku sprawiał, że również i Wiatr była szczęśliwsza.
Mianowanie tak szybko jak się zaczęło tak też się skończyło i Wieszcz w końcu poruszył kwestię Błotka. Mimo, że Wiatr znała już znaczną część informacji, które podawał kocur, słuchała uważnie. Odetchnęła z ulgą nie słysząc, aby ktokolwiek zaprotestował. Czyli... to by było na tyle. Błotko dostanie teraz jakiegoś innego opiekuna, a Wiatr będzie mogła ją w końcu zdjąć z swoich myśli. Dlaczego więc, znalezienie kotce innego opiekuna coś w niej dotknęło? Przecież miała problem z głowy. A ta jeszcze się zastanawia. Bijąc się z własnymi myślami nawet nie zauważyła, kiedy kociak do nich podbiegł.
- Oczyfiście, najlepiej jak mogłaś. Na pefno fszyscy cię polubili. - pochwaliła młodą, która rzeczywiście ją swoim zachowaniem zdziwiła. Najwyraźniej potrafiła być w miarę ogarnięta kiedy bardzo tego chciała.
- Nie mogę sostać tfoim opiekunem. Mam sfój trening i inne sprawy, które... Nie do końca posfalają mi się tobą sająć. Ale na pewno Wieszcz znajdzie dla ciebie kogoś kto ci baldzo podpasuje. - te słowa bolały ją bardziej niż powinny. Szczególnie, kiedy Błotko z taką radością powiedziała o Wiatr jako jej opiekunce. Powoli to wszystko co czuła. Zaczynało ją wkurzać. Nie chciała być opiekunem kogokolwiek. Po za tym nawet gdyby chciała, byłaby w tym okropna. Więc po co w ogóle o tym myśleć? Na pewno jeszcze odczuwała efekty po chorobie. W końcu to właśnie przez nią nic ostatnio nie robiła i teraz była po prostu rządną jakiegokolwiek zajęcia. Nawet jeśli oznaczało matkowanie jakiemuś bachorowi. Musiała jak najszybciej wybić to sobie z głowy.
- No dobsze. Ja się jusz będę sbierać. Obofiąski fsyfają. - rzuciła i szybko odeszła, starając się nie oglądać na kociaka. W końcu jak ciężkie może być zapomnienie o czyimś istnieniu?

_________________
if i always do what i’m told
i’ll be bitter at fifty years old
i wasted my youth
WASTED MY TIME
wasted my worry on
thexlittlexthings
Re: Ceremonia Groma i Cienia, przyjęcie Błota
Sponsored content

Skocz do: