ROZŻARZONY KROKzostał Postacią Października 2024! Ostatnie miesiące życia Rozżarzonej Gwiazdy były niespokojne. Podeszły wiek i proza życia sprawiły, że jego zdrowie zaczęło podupadać - a najbardziej szwankowała jego pamięć. Uwagę graczy szczególnie przykuł ostatni wątek gromowego przywódcy, w którym zamknął się jego rozdział: podczas wyprawy do Gwiezdnych, w której towarzyszył mu jego siostrzeniec i wierny zastępca, Konwaliowy Sen, musiał dokonać wyboru. Gwiezdni nie byli w stanie go wyleczyć ze starości, jednak mogli ofiarować mu jeden dzień bez choroby. Zrzekłszy się rangi przywódcy, Rozżarzony Krok otrzymał od Gwiezdnych ostatni dzień, podczas którego mógł pożegnać się z klanem i swoimi kociętami w spokoju i zdrowiu. Choć rozdział Rozżarzonego Kroku się zakończył, kto wie, co czeka teraz Klan Gromu pod rządami Konwaliowej Gwiazdy?
Zmień konto
Masz na pasku stary avatar? Przeloguj się na docelowe konto i kliknij prawym przyciskiem myszy. Avatar powinien zmienić się na aktualny!
Niedaleko legowiska medyka, znajduje się płytka nora, której chropowate ściany wyścielone są miękkim mchem, podobnie jak wgłębienie, w którym śpi terminator medyka lub drugi medyk. Jest to mniej komfortowe legowisko, jednak jest ono w bardzo dogodnym miejscu - kot ma wgląd na praktycznie całą lecznicę, a dodatkowo może mieć w Mchowej Norze trochę spokoju.
Re: Mchowa Nora (legowisko medyka)
Sob 29 Sty 2022, 15:53
Koźlorogi
Grupa :
Płeć : kocur
Księżyce : 90 [IV]
Matka : Dębowy Liść[*]
Ojciec : Ciemna Stopa [*]
Mistrz : Rwący Strumień -> Rozżarzony Krok
Partner : Zaćmione Słońce <3
Wygląd : Krótkowłosy, chudy, wysoki, silny biały kocur z uszami, pyskiem, nogami i ogonem o barwie niebieskoszarej z ciemniejszymi prążkami i niebieskimi oczyma mający białe znaczenia na ogonie i łapach
Autor avatara : https://www.instagram.com/charlesthesiam/
Liczba postów : 677
Wojownik
Kozioł mało co mówił ale za to grzecznie robił wszystko co mu Lodowy Potok kazał robić. Położył się na legowisku i zjadł wszystko co miał zjeść. Trochę się przy tym krzywił ale jakoś udało mu się to przełknąć. Nie był fanem… Zieleniny. Pokiwał delikatnie głową, że wszystko rozumie. – D-dziękuje gmh… – powiedział niemrawo i od razu jak tylko położył głowę na ziemi, normalnie zasnął. Był zbyt zmęczony i wyczerpany by móc powiedzieć coś więcej. Był bardzo wdzięczny Lodowemu Potokowi za ciężką pracę jaką robił ale teraz… Gardło nie pozwalało mu tego powiedzieć. Tak więc Kozioł szybko po tym jak dostał medykamenty, słodko sobie zasnął. /z.t <3
_________________
Re: Mchowa Nora (legowisko medyka)
Czw 03 Mar 2022, 20:54
Batalionowa Łapa
Grupa :
Płeć : inna (zapach kotki)
Księżyce : 16 / koniec kwietnia
Matka : miodowy nos (npc)
Ojciec : mniszkowy płatek (npc)
Mistrz : sokole skrzydło
Partner : oho!
Wygląd : niski wzrost | wątła, sucha budowa ciała | długi włos, najbujniejszy na kryzie, podbrzuszu i ogonie | czarny jednolity szylkret | mała ilość rudego, na którym jest pręgowanie ticked (najbardziej widoczny pod oczami i na: nosie, lewej brwi, uszach, nasadzie szyi, podbrzuszu, prawym udzie, palcach z lewej strony ciała, dwóch pasmach na ogonie) | orzechowe oczy | uboga mimika, zbite i przydługie kosmki futra za uszami
Multikonta : Gęsia Łapa (KW) ♢ NKT: Trzask (S)
Liczba postów : 62
Nieaktywny
By powiedzieć, że Batalionowa Łapa była przerażona nagłym pogorszeniem jej stanu zdrowia było jak uznanie, że śnieg w drugi księżyc Pory Zielonych Drzew był dziwny – byłoby to skrajne niedopowiedzenie. Przejmująca gorączka, biała wydzielina cieknąca jej z nosa, a także gardło bolące tak, jakby ktoś zdzierał z niego skórę, co pogarszał przejmujący kaszel… Przerażenie czarno-rudej było niemalże równe objawom fizycznym. Pomimo negatywnych emocji, Batalion, na niepewnych łapach, czym prędzej udała się do legowiska medyka. Nie mogła narazić jej klanowiczów na niebezpieczeństwo, a im szybciej uda się po odpowiednie medykamenty do medyka Klanu Gromu, tym lepiej. Zwłaszcza, niż nagle osłabła tak, że musiała się oprzeć o porośniętą mchem ścianę. — Lodowy Poto-EKHHH–E — wypowiedź czarno-rudej została przerwana nagłym atakiem kaszlu. Pstrokatofutry terminator usiadł, odchrząknął i pociągnął nosem, próbując powstrzymać kolejną ilość białej wydzieliny od wydostania się na zewnątrz.
_________________
bezmyślna, amatorska gra i scenografia jakaś mdła dialogi nie chcą kleić się więc akcja się bez przerwy rwie statystów zmorzył ciężki sen pomimo paru ostrych scen złożyłem z kilku gorszych chwil MÓJ WŁASNY REKLAMOWY FILM
Re: Mchowa Nora (legowisko medyka)
Nie 06 Mar 2022, 14:04
Lodowy Potok
Grupa :
Płeć : kocur
Księżyce : 82 w momencie śmierci
Matka : Zielona Ropucha [*]
Ojciec : Sokoli Krzyk [*]
Mistrz : Traszkowy Język [*]
Partner : 42 liście mniszku
Wygląd : Lód jest czarnym dymnym kocurem z możliwym zauważalnym gdzieniegdzie tygrysim pręgowaniem. Dodatkowo biel na jego futrze rozpościera się na tylnich łapach do uda, przez cały brzuch, na przedniej lewej łapie do łokcia, na przedniej prawej łapie trochę ponad piąty palec. Cała kryza jest zanurzona w białym, następnie możemy zauważyć całą białą brodę. Biel rozciąga się na poliki, które łukiem idą w stronę czarnego noska, tworząc tym samym “w”, które kończy biel zawartą na futrze owego kocura. Jego ślepia są koloru zielonego i na szczęście na razie nie posiada żadnych blizn.
— Brzmi to ohydnie — zawołałem od razu, gdy tylko usłyszałem, jak Batalionowa Łapa kaszle. Pojawiłem się szybko przy terminatorze, zauważając od razy białą wydzielinę z nosa. No i wszystko się poskładało szybko w całość. Mimo tego, że kolorowe kaszelki były trudne do wyleczenia, to były łatwe do zidentyfikowania. Chociaż tyle, prawda? — O Gwiezdny Klanie. Idź do komory chorych i połóż się w cieple. Zaraz przyjdę — mruknąłem, zostawiając terminatora Sokolego Skrzydła samego, a sam udałem się po miodunkę. Będę musiał iść na zioła, jak się obudzi świat z letargu. Wziąłem dwa liście miodunki, wracając do Batalion i podkładając po nos zioła. — Zjedz. I będziesz musiała zostać w legowisku u mnie. Poinformuję o tym Sokole Skrzydło — na pewno będzie bardzo zadowolona, dodałem w myśli. Czekałem jeszcze w wejściu do komory chorych, aż Batalion zje swoją porcję, aby dopiero potem udać się po wojowniczkę.
_________________
Shall we look at the moon, my little loon Why do you cry? Make the most of your life, while it is rife While it is light
Re: Mchowa Nora (legowisko medyka)
Nie 06 Mar 2022, 21:11
Batalionowa Łapa
Grupa :
Płeć : inna (zapach kotki)
Księżyce : 16 / koniec kwietnia
Matka : miodowy nos (npc)
Ojciec : mniszkowy płatek (npc)
Mistrz : sokole skrzydło
Partner : oho!
Wygląd : niski wzrost | wątła, sucha budowa ciała | długi włos, najbujniejszy na kryzie, podbrzuszu i ogonie | czarny jednolity szylkret | mała ilość rudego, na którym jest pręgowanie ticked (najbardziej widoczny pod oczami i na: nosie, lewej brwi, uszach, nasadzie szyi, podbrzuszu, prawym udzie, palcach z lewej strony ciała, dwóch pasmach na ogonie) | orzechowe oczy | uboga mimika, zbite i przydługie kosmki futra za uszami
Multikonta : Gęsia Łapa (KW) ♢ NKT: Trzask (S)
Liczba postów : 62
Nieaktywny
– Khe—prawdziwie mówisz, chujostwo obrzydliwe – gorzkim szeptem przyokraszonym krzywym uśmiechem odpowiedziała Batalion. Progenitura Miodowego Nosa spojrzała na medyka lekko spode łba, kiwnęła głową i pokornie oddaliła się do legowiska. Lekko skrzywiła się do siebie na „jedz”, lecz sięgnęła po nieznane zioło i zaczęła je przeżuwać. Myślała, że uda jej się cokolwiek wyciągnąć od medyka, dla przykładu, czym była ta choroba, którą złapała czarno-ruda oraz jak nazywały się zioła, które przed chwilą zjadła. Wbrew pozorom, nie nauczyła się wiele ze słuchu podczas pobytu w lecznicy, wtedy miała również inne rzeczy do obmyślania. Cóż, mówi się trudno, zapamiętuje wygląd roślin na później i ponownie traci się czas, który można byłoby poświęcic na trening. Ugh.
zt
_________________
bezmyślna, amatorska gra i scenografia jakaś mdła dialogi nie chcą kleić się więc akcja się bez przerwy rwie statystów zmorzył ciężki sen pomimo paru ostrych scen złożyłem z kilku gorszych chwil MÓJ WŁASNY REKLAMOWY FILM
Re: Mchowa Nora (legowisko medyka)
Pią 01 Lip 2022, 18:37
Sosnowy Zagajnik
Grupa :
Płeć : kocur
Księżyce : 47
Matka : Żmijowy Syk
Ojciec : Falująca Trawa
Mistrz : 1 Wój, 2 Zastępcy i jedyna taka Malinowa Mordka!
Partner : Lubi Maki
Wygląd : Postawny o długich łapach, umięśniony kocur w kolorze ciemnego, przygasłego korzennego brązu, gdzie na długowłosym futrze malują się także ciemniejsze, smoliste pręgi o kształcie zawijasów na bokach. Posiada biel na prawej części pyska, gdzie następnie ta "spada" na policzek lewej i sięga znów ku czole kocura. Biel znajduje się także na szyi, kryzie, palcach przednich łap, całych tylnych stopach i końcówce ogona.
Oczy kocura są niebieskie, a z pyska wystaje mały kiełek.
Multikonta : Niedźwiedź(Pl), Truskawkowa Łapa(Rz)
Autor avatara : Pliszka, w podpisie Meowkarii
Liczba postów : 128
Nieaktywny
Nie chciało mu się jeść, bo wiedział, że skończy się to źle, ale jak nie jadł, to tylko bardziej go bolało - i tak w kółko, a jak już coś zjadał, to brzuch mu robił fikołka wewnątrz i podsumowanie nie było, hm, świecące, tak, jak osoba Sosnowej Łapy, księcia z rodu Falistej Trawy. No, próbował trawę, że chwast, w pewnym momencie pogryźć, bo zazwyczaj to mu pomagało, lecz nie tym razem. Ugh.
Ojciec poradził uczniakowi, by zaszedł do medyka, a jego żołądek chwilę potem wydał z siebie ryk, a sam uczeń zniknął gdzieś w krzakach. Miło nie było, było bardzo niemiło.
Tak więc buras znalazł się tu - z korzeniem i trawą w pysku, a z mchem zimnej wody na czole. Sam to wymyślił, drodzy klanowicze, lecz wiedział, że tyle to da, co nic, chociaż wierzył w swe własne dobre pomysłowe rozwiązania. Gdyby nie brzuch, który robił mu figle, to do tego doszła ciepła głowa, która nie ważne ile by nie polizał wodą, to ta nadal go piekła.
Jego głos nie był energiczny, nie był już tak żywy, a zamiast tego kocur był podirytowany ciągłym pulsem pod czachą. -Owcza Łapo? Wuj...Lodowy Potoku? Jest któó-któreś z was? Pysk kocura chwilowo opadł. Oh, niedobrze mu było. Wypluł korzeń trzymany do tej pory w pysku, a sam opuścił ogon, klnąc, by ciało go nie zdradziło i dało dopowiedzieć słowa, chociaż, że z trudem. -Ja, uh, zj..zjadłem...Zjadłem chyba c-coś niedobrego i uh.... Gwiezdni, jakie to było kompromitujące. Poprawił czepek z zimnego mchu na czole, który teraz, po takim czasie nie był już ciepły. -.......Mój..... łeb.......... łapa wylądowała na czole, a sam kocur usiadł się w wejściu do jednej z komór nory. No, było tu dosyć przyjemnie, nie patrząc na ból, z którym tu przyszedł.
_________________
Re: Mchowa Nora (legowisko medyka)
Pon 04 Lip 2022, 23:07
Owcze Runo
Grupa :
Płeć : kotka
Księżyce : 72 ks. [III]
Matka : Burzowa Noc [NPC]
Ojciec : ♱ Mroźny Poranek [NPC]
Mistrz : Korzenny Język | Lodowy Potok | Zaćmione Słońce
Wygląd : niski czarno-jasnorudy dymny szylkret z dużą ilością bieli (na wargach, karku, kryzie, brzuchu, łapach, grzbiecie oraz ogonie) o niebiesko-szarych oczach (w przyszłości złotych), oklapniętych uszkach (na prawe słabiej słyszy), oraz o wątłej, drobnej budowie.
Znajdywała się w legowisku, gdy usłyszała zawołanie Sosnowej Łapy. Mimo iż z kocurem tym nie miała najlepszych wspomnień wynurzyła się z aktualnie zajmowanego legowiska, by zaobserwować dość ciekawy i...nietypowy widok? Terminator trzymał w pysku kawałek korzenia, a na łbie miał położony mech cokolwiek on miał za zadanie zrobić. Podeszła bliżej z niewidocznym dla oka drugiego kota zaciekawieniem i przysiadła przy chorym słuchając jego krótkiego opisu, który wskazywał na dwie rzeczy. A, na zatrucie, jak wskazywałoby zjedzenie czegoś nieświeżego i B na ból głowy. — Sosnowa Łapo, czy mógłbyś opisać dokładniej co ci jest? — zapytała cicho, spoglądając na moment na jego pysk, błądząc po nim słonecznikowymi oczami. Potrzebowała czegoś, co...ukaże jej tę sprawę w jaśniejszych barwach i jedno wykluczy drugie.
_________________
Andthere's aplacethat I'vedreamedof Where I can free my mind I hear thesoundsof theseason Andloseall,sense oftime
Re: Mchowa Nora (legowisko medyka)
Wto 05 Lip 2022, 13:55
Sosnowy Zagajnik
Grupa :
Płeć : kocur
Księżyce : 47
Matka : Żmijowy Syk
Ojciec : Falująca Trawa
Mistrz : 1 Wój, 2 Zastępcy i jedyna taka Malinowa Mordka!
Partner : Lubi Maki
Wygląd : Postawny o długich łapach, umięśniony kocur w kolorze ciemnego, przygasłego korzennego brązu, gdzie na długowłosym futrze malują się także ciemniejsze, smoliste pręgi o kształcie zawijasów na bokach. Posiada biel na prawej części pyska, gdzie następnie ta "spada" na policzek lewej i sięga znów ku czole kocura. Biel znajduje się także na szyi, kryzie, palcach przednich łap, całych tylnych stopach i końcówce ogona.
Oczy kocura są niebieskie, a z pyska wystaje mały kiełek.
Multikonta : Niedźwiedź(Pl), Truskawkowa Łapa(Rz)
Autor avatara : Pliszka, w podpisie Meowkarii
Liczba postów : 128
Nieaktywny
Nie chciał mówić, per se, lecz nawet nie wiedział, co go bało - po prostu bolało i tyle, a czy i tak nie było czegoś powszechnego? No, bury tylko przełknął ślinę, gdy przekręcił mech na czole, a po jego czaszce znów przebiegło stado saren z tupotem. B-boli mnie głowa. Odparł prosto, łapiąc się po uszkach, które opuścił, chcąc jakkolwiek uciszyć dźwięk, który sam teraz tylko wydawał w swych odpowiedziach. -Mój. Uh. Brzuch, on....Karze mi częściej chodzić za krzaki- Odparł i przesunął swe łapy na pysk, gdy usłyszał, jak jego żołądek po raz kolejny warczy. - To....Uh.......Ten nieprzyjemny typ chodzenia tam. wybacz. Cóż, Sosnowa Łapa nie chorował, a przynajmniej nigdy nie tak! Kiedyś za kocięcia bolał go brzuch, lecz to samo przeszło, a teraz? Niech kotka nie zadaje pytań, bo on to chyba się w ziemie zapadnię. -I...Uh. jak coś zjem, to robi mi się niedobrze, jeśli to ma jakieś znaczenie...
_________________
Re: Mchowa Nora (legowisko medyka)
Wto 05 Lip 2022, 22:10
Owcze Runo
Grupa :
Płeć : kotka
Księżyce : 72 ks. [III]
Matka : Burzowa Noc [NPC]
Ojciec : ♱ Mroźny Poranek [NPC]
Mistrz : Korzenny Język | Lodowy Potok | Zaćmione Słońce
Wygląd : niski czarno-jasnorudy dymny szylkret z dużą ilością bieli (na wargach, karku, kryzie, brzuchu, łapach, grzbiecie oraz ogonie) o niebiesko-szarych oczach (w przyszłości złotych), oklapniętych uszkach (na prawe słabiej słyszy), oraz o wątłej, drobnej budowie.
A więc jednak wszystko wskazywało na zatrucie, jak zresztą przypuszczała. Mruknęła coś niezrozumiałego pod nosem, jakby na potwierdzenie swoich myśli, lekko przytaknęła głowę dziękując za podane informacje i tym samym niemo oznajmiając, że tyle jej wystarczy. — Wszystko wskazują na to, że musiałeś się struć, zaraz wrócę. — poleciła swym spokojnym i z lekka poważnym (!), o dziwo głosem i skierowała się do składziku, by wziąć, standardowo - liść mniszka. — Zjedz, niedługo powinieneś się poczuć lepiej. — poleciła, kiedy dotarła z powrotem do terminatora, a przed jego pyskiem ułożyła wspomniany wcześniej medykament. Wątpiła by Sosnowa Łapa odmówił wzięcia ziela, po tym, jak dane jej było zobaczyć wcześniejszy widok oraz usłyszeć opis. A mimo to poczekała, ot dla pewności, że zioło nie zostało gdzieś zakopane lub wyrzucone. Poprosiła również by kocur został na dzień lub dwa w legowisku chorych, aby mieć pewność, że wszystko w leczeniu przebiega dobrze.
[zt]
_________________
Andthere's aplacethat I'vedreamedof Where I can free my mind I hear thesoundsof theseason Andloseall,sense oftime
Re: Mchowa Nora (legowisko medyka)
Sro 20 Lip 2022, 13:13
Lodowy Potok
Grupa :
Płeć : kocur
Księżyce : 82 w momencie śmierci
Matka : Zielona Ropucha [*]
Ojciec : Sokoli Krzyk [*]
Mistrz : Traszkowy Język [*]
Partner : 42 liście mniszku
Wygląd : Lód jest czarnym dymnym kocurem z możliwym zauważalnym gdzieniegdzie tygrysim pręgowaniem. Dodatkowo biel na jego futrze rozpościera się na tylnich łapach do uda, przez cały brzuch, na przedniej lewej łapie do łokcia, na przedniej prawej łapie trochę ponad piąty palec. Cała kryza jest zanurzona w białym, następnie możemy zauważyć całą białą brodę. Biel rozciąga się na poliki, które łukiem idą w stronę czarnego noska, tworząc tym samym “w”, które kończy biel zawartą na futrze owego kocura. Jego ślepia są koloru zielonego i na szczęście na razie nie posiada żadnych blizn.
— Owca, bo zapomniałem o tym obiciu moim. Chcesz mi to wyleczyć? — mruknąłem, kiedy wstąpiłem w progi Korzennej Nory. Rozglądnąłem się za swoją... he. Za medyczką. Owcze Runo była medykiem, a nie terminatorem. Chciałem też porozmawiać z kotką, ale to później. Mieślimy czas.
[rana 1. stopnia: lekkie obicie dolnej szczęki]
_________________
Shall we look at the moon, my little loon Why do you cry? Make the most of your life, while it is rife While it is light
Re: Mchowa Nora (legowisko medyka)
Sro 20 Lip 2022, 15:20
Owcze Runo
Grupa :
Płeć : kotka
Księżyce : 72 ks. [III]
Matka : Burzowa Noc [NPC]
Ojciec : ♱ Mroźny Poranek [NPC]
Mistrz : Korzenny Język | Lodowy Potok | Zaćmione Słońce
Wygląd : niski czarno-jasnorudy dymny szylkret z dużą ilością bieli (na wargach, karku, kryzie, brzuchu, łapach, grzbiecie oraz ogonie) o niebiesko-szarych oczach (w przyszłości złotych), oklapniętych uszkach (na prawe słabiej słyszy), oraz o wątłej, drobnej budowie.
Słysząc głos Lodowego Potoku dobiegający z wejścia do Korzennej Nory, Owcze Runo poderwała się na równe łapy i powoli podeszła do swojego dawnego mistrza. — Jasne. — odpowiedziała zaraz, w głowie zaś pytając siebie jak to możliwe, że dymnego kocura nie męczyło przez taki czas to obicie! Ale może...po prostu to ignorował? W każdym razie poprosiła go by przysiadł i poczekał aż wróci z odpowiednim medykamentem. Wzięła liść niecierpka, który następnie zmieliła w łapkach by powstawała maść i tak przygotowany medykament nałożyła ostrożnie na wcześniej wskazane miejsce.
_________________
Andthere's aplacethat I'vedreamedof Where I can free my mind I hear thesoundsof theseason Andloseall,sense oftime
Re: Mchowa Nora (legowisko medyka)
Czw 21 Lip 2022, 22:15
Lodowy Potok
Grupa :
Płeć : kocur
Księżyce : 82 w momencie śmierci
Matka : Zielona Ropucha [*]
Ojciec : Sokoli Krzyk [*]
Mistrz : Traszkowy Język [*]
Partner : 42 liście mniszku
Wygląd : Lód jest czarnym dymnym kocurem z możliwym zauważalnym gdzieniegdzie tygrysim pręgowaniem. Dodatkowo biel na jego futrze rozpościera się na tylnich łapach do uda, przez cały brzuch, na przedniej lewej łapie do łokcia, na przedniej prawej łapie trochę ponad piąty palec. Cała kryza jest zanurzona w białym, następnie możemy zauważyć całą białą brodę. Biel rozciąga się na poliki, które łukiem idą w stronę czarnego noska, tworząc tym samym “w”, które kończy biel zawartą na futrze owego kocura. Jego ślepia są koloru zielonego i na szczęście na razie nie posiada żadnych blizn.
Obserwowałem dokładnie Owcze Runo, podnosząc jedną brew ku górze. Czyżby się zestresowała. Ha, dobrze, że tu jeszcze byłem. — Ma powstać z tego maść, Owcze Runo, nie wiórki. Musisz przeżuć liść — powiedziałem spokojnym tonem głosu, serdecznie mrużąc oczy. Każdemu zdarzają się pomyłki.
_________________
Shall we look at the moon, my little loon Why do you cry? Make the most of your life, while it is rife While it is light
Re: Mchowa Nora (legowisko medyka)
Czw 21 Lip 2022, 22:44
Owcze Runo
Grupa :
Płeć : kotka
Księżyce : 72 ks. [III]
Matka : Burzowa Noc [NPC]
Ojciec : ♱ Mroźny Poranek [NPC]
Mistrz : Korzenny Język | Lodowy Potok | Zaćmione Słońce
Wygląd : niski czarno-jasnorudy dymny szylkret z dużą ilością bieli (na wargach, karku, kryzie, brzuchu, łapach, grzbiecie oraz ogonie) o niebiesko-szarych oczach (w przyszłości złotych), oklapniętych uszkach (na prawe słabiej słyszy), oraz o wątłej, drobnej budowie.
— No tak... — westchnęła cicho pod nosem nie kryjąc że ta pomyłka, ten drobny szczegół, który jej umknął, przyprawił ją o szybsze bicie serca i nieprzyjemne uczucie palącego futra. Zniżyła wzrok na swoje łapki i prędkim krokiem oddaliła się do składziku, by wziąć jeszcze jeden liść niecierpka i tym razem wszystko wykonać poprawnie. A więc najpierw przeżuła liść by następnie zmielić go w łapkach i taką postać medykamentu nanieść na wskazane miejsce. — Przepraszam ja...nie wiem dlaczego... — wymamrotała pod nosem delikatnie strosząc futro na ogonie.
_________________
Andthere's aplacethat I'vedreamedof Where I can free my mind I hear thesoundsof theseason Andloseall,sense oftime
Re: Mchowa Nora (legowisko medyka)
Pią 22 Lip 2022, 10:51
Lodowy Potok
Grupa :
Płeć : kocur
Księżyce : 82 w momencie śmierci
Matka : Zielona Ropucha [*]
Ojciec : Sokoli Krzyk [*]
Mistrz : Traszkowy Język [*]
Partner : 42 liście mniszku
Wygląd : Lód jest czarnym dymnym kocurem z możliwym zauważalnym gdzieniegdzie tygrysim pręgowaniem. Dodatkowo biel na jego futrze rozpościera się na tylnich łapach do uda, przez cały brzuch, na przedniej lewej łapie do łokcia, na przedniej prawej łapie trochę ponad piąty palec. Cała kryza jest zanurzona w białym, następnie możemy zauważyć całą białą brodę. Biel rozciąga się na poliki, które łukiem idą w stronę czarnego noska, tworząc tym samym “w”, które kończy biel zawartą na futrze owego kocura. Jego ślepia są koloru zielonego i na szczęście na razie nie posiada żadnych blizn.
Uśmiechnąłem się delikatnie na słowa Owczego Runa. Obserwowałem jej pysk z delikatnie przymrużonymi oczami oraz odprowadziłem, jak szła po kolejne zioło. — Nie martw się, ale pamiętaj na kolejne obicia — mruknąłem spokojnym tonem głosu. Nie byłem zły na Owcze Runo i nie zamierzałem jej nagle degradować do rangi terminatora. Ufałem, że to po prostu nagłe zaćmienie umysłu, z powodu stresu lub też ostatnich wydarzeń. Zdarza się i tak. Poczekałem, aż kotka skończy nakładać maść z niecierpka na moje obicie, po czym skinąłem delikatnie łbem. — Dziekuję — miauknąłem z wdzięcznością, delikatnie uśmiechając się do medyczki. — Jak się czujesz jako medyk? — zapytałem, przekręcając delikatnie głowę na bok. Życie medyka i życie terminatora medyka się różniło. Chociaż przez ostatnie księżyce to tylko Owcze Runo leczyła chorych, ponieważ chciałem, aby nabyła doświadczenia. Ale to było chyba dobre posunięcie. Teraz nie ma takiego strasznego przeskoku.
_________________
Shall we look at the moon, my little loon Why do you cry? Make the most of your life, while it is rife While it is light
Re: Mchowa Nora (legowisko medyka)
Pon 25 Lip 2022, 16:06
Owcze Runo
Grupa :
Płeć : kotka
Księżyce : 72 ks. [III]
Matka : Burzowa Noc [NPC]
Ojciec : ♱ Mroźny Poranek [NPC]
Mistrz : Korzenny Język | Lodowy Potok | Zaćmione Słońce
Wygląd : niski czarno-jasnorudy dymny szylkret z dużą ilością bieli (na wargach, karku, kryzie, brzuchu, łapach, grzbiecie oraz ogonie) o niebiesko-szarych oczach (w przyszłości złotych), oklapniętych uszkach (na prawe słabiej słyszy), oraz o wątłej, drobnej budowie.
Mimo spokojnego tonu Lodowego Potoku, w którego głosie nie kryło się rozczarowanie, Owca poczuła, że w jakimś stopniu mogła sprawić, iż zdanie na jej temat i piastowanej teraz rangi mógł ulec drobnym zmianom. Może...zbytnio się pośpieszył? Może jednak nie była wystarczająco dobra i potrzebowała jeszcze się poduczyć? Ale z drugiej strony nie mogła popada w paranoję. Był to pierwszy raz, kiedy się pomyliła, a miała okazje już wiele kotów leczyć, nawet w nieco...cięższych przypadkach. Nie ekstremalnych, ale cięższych niż takie obicie, gdzie odpowiednio nie rozrobiła medykamentu. Westchnęła cicho, uśmiechając się blado. Może faktycznie nie powinna się tym martwić, lecz jedynie wyciągnąć z tego lekcję na przyszłość. — Jak...się czuję? — powtórzyła pod nosem. — Dobrze... Jakkolwiek by to nie zabrzmiało, to...nie czuję wielkiej różnicy oprócz zwracania się do mnie poprzez "Owcze Runo", a nie "Łapo". — odpowiedziała zgodnie z prawdą. Zakres jej obowiązków...właściwie nie zmienił się. Odkąd tylko nauczyła się o pierwszych chorobach i jak je leczyć, to, to ona przejmowała pałeczkę z wykonywaniem wszelkich leczeń. Na zbieranie świeżych ziół również wychodziła wcześniej, doglądała chorych i tym podobne inne rzeczy również robiła wcześniej. — Jedyne co się zmieniło to poczucie większej odpowiedzialności za...wszelkie leczenia, które wykonuje.
_________________
Andthere's aplacethat I'vedreamedof Where I can free my mind I hear thesoundsof theseason Andloseall,sense oftime
Re: Mchowa Nora (legowisko medyka)
Pon 25 Lip 2022, 17:14
Lodowy Potok
Grupa :
Płeć : kocur
Księżyce : 82 w momencie śmierci
Matka : Zielona Ropucha [*]
Ojciec : Sokoli Krzyk [*]
Mistrz : Traszkowy Język [*]
Partner : 42 liście mniszku
Wygląd : Lód jest czarnym dymnym kocurem z możliwym zauważalnym gdzieniegdzie tygrysim pręgowaniem. Dodatkowo biel na jego futrze rozpościera się na tylnich łapach do uda, przez cały brzuch, na przedniej lewej łapie do łokcia, na przedniej prawej łapie trochę ponad piąty palec. Cała kryza jest zanurzona w białym, następnie możemy zauważyć całą białą brodę. Biel rozciąga się na poliki, które łukiem idą w stronę czarnego noska, tworząc tym samym “w”, które kończy biel zawartą na futrze owego kocura. Jego ślepia są koloru zielonego i na szczęście na razie nie posiada żadnych blizn.
— Mhm — mruknąłem na słowa Owczego Runa. Ja wiedziałem, jak się czuję. Czułem się dobrze, spokojnie. Było w porządku. Wysłuchałem dokładnie słów szylkretki, z delikatnym uśmiechem na pyszczku. Skinąłem delikatnie łbem. — Czyli dobrze zrobiłem z tym, że prawie od razu oddałem ci wszelakie leczenia, zaczynając od tych delikatnych po coraz poważniejsze? — mruknąłem z delikatnym rozbawieniem. Obserwowałem dokładnie pyszczek kotki. Wstałem, aby przysiąść się do boku mojej byłej uczennicy. Zmrużyłem słabo oczy, wbijając ślepia w pysk medyczki. — W razie czego jestem obok, ale jestem pewien, że sama sobie doskonale poradzisz. Gdybym ci nie ufał nie mianowałbym ciebie na medyczkę — dodałem, chcąc też zapewnić Owcze Runo w tym, że sobie poradzi. — Jestem pewien, że kiedy nastanie moment, kiedy mnie zabranie, Klan Gromu będzie w odpowiednich łapach. No chyba, że będziesz chciała robić maści tylko robiąc wiórki z liści — delikatnie trąciłem łapą bok kocicy.
_________________
Shall we look at the moon, my little loon Why do you cry? Make the most of your life, while it is rife While it is light
Re: Mchowa Nora (legowisko medyka)
Sro 27 Lip 2022, 20:55
Owcze Runo
Grupa :
Płeć : kotka
Księżyce : 72 ks. [III]
Matka : Burzowa Noc [NPC]
Ojciec : ♱ Mroźny Poranek [NPC]
Mistrz : Korzenny Język | Lodowy Potok | Zaćmione Słońce
Wygląd : niski czarno-jasnorudy dymny szylkret z dużą ilością bieli (na wargach, karku, kryzie, brzuchu, łapach, grzbiecie oraz ogonie) o niebiesko-szarych oczach (w przyszłości złotych), oklapniętych uszkach (na prawe słabiej słyszy), oraz o wątłej, drobnej budowie.
— Tak. — odpowiedziała krótko, lecz zwięźle i na temat. Choć początkowo była przerażona, gdy po raz pierwszy musiała wyleczyć kogoś z choroby, tak jak i dymnego kocura z obicia; była mu dozgonnie wdzięczna za styl, w jakim wdrożył ją w medykowanie. Dzięki temu bała się mniej, a dzięki praktyce zdobyła nowe doświadczenie, zupełnie odmienne niż to przekazane ustnie. Uśmiechnęła się delikatnie, jednak uniesione kąciki opadły, kiedy Lodowy Potok poruszył temat odejścia. Zakuło ją. Coś...uderzyło w nią uświadamiając, że faktycznie zielonooki nie będzie przy jej boku cały czas i w pewnym momencie odejdzie. Taka była kolej rzeczy, jednak wcześniej...nie myślała o tym. Nie chciała nawet o tym myśleć, dlatego pokręciła delikatnie łebkiem i wymusiła blady uśmiech, który zgrał się idealnie z jego trąceniem w bok. — To się już nie powtórzy, Lodowy Potok, obiecuję.
_________________
Andthere's aplacethat I'vedreamedof Where I can free my mind I hear thesoundsof theseason Andloseall,sense oftime
Re: Mchowa Nora (legowisko medyka)
Sro 27 Lip 2022, 21:25
Lodowy Potok
Grupa :
Płeć : kocur
Księżyce : 82 w momencie śmierci
Matka : Zielona Ropucha [*]
Ojciec : Sokoli Krzyk [*]
Mistrz : Traszkowy Język [*]
Partner : 42 liście mniszku
Wygląd : Lód jest czarnym dymnym kocurem z możliwym zauważalnym gdzieniegdzie tygrysim pręgowaniem. Dodatkowo biel na jego futrze rozpościera się na tylnich łapach do uda, przez cały brzuch, na przedniej lewej łapie do łokcia, na przedniej prawej łapie trochę ponad piąty palec. Cała kryza jest zanurzona w białym, następnie możemy zauważyć całą białą brodę. Biel rozciąga się na poliki, które łukiem idą w stronę czarnego noska, tworząc tym samym “w”, które kończy biel zawartą na futrze owego kocura. Jego ślepia są koloru zielonego i na szczęście na razie nie posiada żadnych blizn.
— Jestem tego pewien — mruknąłem ciepło na słowa Owczego Runa, delikatnie mrużąc ślepia. Przez chwilę się jeszcze zastanowiłem, czy chciałem coś jeszcze przekazać kotce. Przypomniała mi się rozmowa z Morelową Łapą. Miałem wtedy około 40 księżycy i wybrałem kocura na terminatora, bo myślałem, że jest to dobra decyzja. Ale później poczułem, że w żadnym wypadku tak nie było. Pośpieszyłem się z decyzją terminatora medyka, straciłem czas i nerwy. — M... Ja już nie będę brał kolejnego terminatora. Za stary na to jestem. I ty będziesz musiała przez to przebrnąć, ale... pamiętaj, że nie musisz już teraz od razu brać swojego terminatora. Ja w końcu miałem 60 księżycy, kiedy wziąłem cię pod swoje skrzydła, a Traszkowy Język miał już bliżej stu księżycy. Chodzi mi o to, żebyś nie nakładała na siebie z tym presji i wzięła terminatora na wychowanie dopiero, kiedy będziesz się z tym czuła pewnie. Wszystko na spokojnie, nie śpiesz się, przemyśl decyzję wyboru terminatora z różnych punktów widzenia, poradzisz sobie. Czasami warto przeczekać, niż stracić czas i nerwy, jak ja to zrobiłem z twoim poprzednikiem — mówiłem spokojnie, starając się dobrze dobierać słowa. Po odpowiedzi Owczego Runa delikatnie skinąłem głową, z uśmiechem na pysku. Przez chwilę jeszcze ze sobą porozmawialiśmy, po czym poszedłem coś zjeść. Czułem, że przekazałem Owieczce wszystko, co chciałem.
zt x2
_________________
Shall we look at the moon, my little loon Why do you cry? Make the most of your life, while it is rife While it is light
Re: Mchowa Nora (legowisko medyka)
Sro 03 Sie 2022, 12:21
Rozżarzony Krok
Grupa :
Płeć : kocur
Księżyce : 113 (IV)
Matka : Słoneczny Blask [*]
Ojciec : Trzaskający Mróz [*]
Mistrz : Trzaskający Mróz [*]
Partner : Tęczowa Chmura :(
Wygląd : Rudy, klasycznie pręgowany kocur o krótkiej sierści z małą ilością bieli (pysk, pierś do połowy brzucha oraz na łapach i boku ciała) z jadowicie zielonymi oczami. Nieco powyżej przeciętnej jeśli chodzi o wzrost, budową przeciętny, chociaż umięśniony. Charakterystyczne dla niego cztery ciemniejsze pręgi o kolorze pręg na boku wraz z białymi znaczeniami zahaczającymi o nie oraz dwie większe plamy na bokach pyska.
Od jakiegoś czasu odczuwał ból. I to nie byle jaki, a palący, rozchodzący się od klatki piersiowej do pyska i barków. Na początku myślał, że samo przejdzie, jednak ten stan utrzymywał się przez dłuższy czas. Rany. Chyba trzeba z tym iść do medykó... Medyka. Strasznie dziwnie, że Lodowego Potoka już z nimi nie ma. Wszedł do Korzennej Nory, krzywiąc się przez nagły, ostry atak bólu. - Owcze Runo? Jesteś może? - zawołał medyczkę, a to zdanie dziwnie brzmiało bez imienia Loda. Był z nimi w klanie praktycznie od zawsze w końcu. Był jego częścią od czasu pożaru. I... Po prostu nie wierzył w to, że zmarł. I teraz będzie jeszcze gorzej, bo większość kotów, które pamiętają pożar, nie robi się młodsza. Strasznie ten czas leci.
Re: Mchowa Nora (legowisko medyka)
Czw 04 Sie 2022, 00:28
Owcze Runo
Grupa :
Płeć : kotka
Księżyce : 72 ks. [III]
Matka : Burzowa Noc [NPC]
Ojciec : ♱ Mroźny Poranek [NPC]
Mistrz : Korzenny Język | Lodowy Potok | Zaćmione Słońce
Wygląd : niski czarno-jasnorudy dymny szylkret z dużą ilością bieli (na wargach, karku, kryzie, brzuchu, łapach, grzbiecie oraz ogonie) o niebiesko-szarych oczach (w przyszłości złotych), oklapniętych uszkach (na prawe słabiej słyszy), oraz o wątłej, drobnej budowie.
Zdziwiła się, gdy dobiegł ją głos przywódcy, jednak nie mogła go zignorować. Wstała z miejsca, w którym obecnie się znajdywała, lekko chwiejąc się na własnych łapkach. Upewniając się, że aby na pewno wygląda w porządku i nie widać po niej możliwych oznak smutku wyłoniła się z jednego z tuneli Korzennej Nory. — Jestem. — odpowiedziała zdziwiona, że w jej głosie pojawiła się lekka chrypka. Zignorowała ją jednak i podeszła bliżej rudzielca. — Coś ci dolega, Rozżarzona Gwiazdo? — dodała neutralnym, być może nawet dziwnie beznamiętnym głosem, a jej słonecznikowe oczy krążyły między jego pyskiem a ziemią pod łapami.
_________________
Andthere's aplacethat I'vedreamedof Where I can free my mind I hear thesoundsof theseason Andloseall,sense oftime
Re: Mchowa Nora (legowisko medyka)
Pon 08 Sie 2022, 08:40
Rozżarzony Krok
Grupa :
Płeć : kocur
Księżyce : 113 (IV)
Matka : Słoneczny Blask [*]
Ojciec : Trzaskający Mróz [*]
Mistrz : Trzaskający Mróz [*]
Partner : Tęczowa Chmura :(
Wygląd : Rudy, klasycznie pręgowany kocur o krótkiej sierści z małą ilością bieli (pysk, pierś do połowy brzucha oraz na łapach i boku ciała) z jadowicie zielonymi oczami. Nieco powyżej przeciętnej jeśli chodzi o wzrost, budową przeciętny, chociaż umięśniony. Charakterystyczne dla niego cztery ciemniejsze pręgi o kolorze pręg na boku wraz z białymi znaczeniami zahaczającymi o nie oraz dwie większe plamy na bokach pyska.
Uważnie spojrzał na koteczkę. Pomimo że próbowała jakoś utrzymać profesjonalizm, to nie wyglądała najlepiej. Śmierć Lodowego Potoka była nagła i niespodziewana... Ale teraz na pewno jest w lepszym miejscu. Przynajmniej już nie cierpi ze względu na chorobę. - Miewam straszne bóle w okolicach klatki piersiowej, barków i pyska. Wczoraj nie dały mi nawet spać w nocy - opowiedział o swoich objawach. Nigdzie się nie przeciążał, nie nadwyrężył mięśni podczas treningu. Więc skąd te bóle? Może Owieczka mu zdoła to wszystko wyjaśnić. - A ty... Jak się czujesz? - zapytał dość ostrożnie o samopoczucie medyczki. W końcu została sama, po tylu księżycach. I to tak nagle.
Re: Mchowa Nora (legowisko medyka)
Sponsored content
Forum Starlight, otwarte dnia 15 listopada 2020 roku, to gra tekstowa utworzona na bazie uniwersum z serii Warriors autorstwa Erin Hunter. Opisy w forumowym Kompendium zostały stworzone przez administrację forum na podstawie informacji udostępnionych przez autorki książek, jednakże zasady, fabuła, lokacje, klany, postaci NPC, mapa, mechanika i inne elementy Starlight są naszego autorstwa. Coś Cię zainteresowało i chcesz to wykorzystać u siebie? Jasne, ale najpierw do nas napisz. Autorów wszelkich kodów i zdjęć można znaleźć na podstronie CREDITS.