IndeksIndeks  SzukajSzukaj  GrupyGrupy  RejestracjaRejestracja  ZalogujZaloguj  

 :: 
Klan Gromu
 :: Obóz Klanu Gromu :: Korzenna Nora
Re: Mchowa Nora (legowisko medyka)
Pon 29 Sty 2024, 20:36
Owcze Runo
Owcze Runo
Grupa : Klan Gromu
Płeć : kotka
Księżyce : 72 ks. [III]
Matka : Burzowa Noc [NPC]
Ojciec : ♱ Mroźny Poranek [NPC]
Mistrz : Korzenny Język | Lodowy Potok | Zaćmione Słońce
Wygląd : niski czarno-jasnorudy dymny szylkret z dużą ilością bieli (na wargach, karku, kryzie, brzuchu, łapach, grzbiecie oraz ogonie) o niebiesko-szarych oczach (w przyszłości złotych), oklapniętych uszkach (na prawe słabiej słyszy), oraz o wątłej, drobnej budowie.
Multikonta : Słodka Gwiazda [KW] | Mak [KW] | Skacząca Łapa [KRz]
Liczba postów : 697
Medyk
https://starlight.forumpolish.com/t745-owieczka#5815
Tym bardziej zaciekawił ją powód przyjścia młodzika, kiedy powodem okazała się nie być choroba, a...pytanie. Przeniosła zaskoczony jeszcze lekko zaspany wzrok na Jabłkową Łapę, jedynie na parę uderzeń serca, jednakże dało się dostrzec pewne zwątpienie połączone z zastanowieniem. — Taak... właściwie to tak, um szukam t-terminatora, a może nawet i dwóch, jeżeli mi na to pozwoli czas i siły. Dlaczego pytasz? — głupie pytanie ktoś mógłby rzec. Przecież to oczywiste podchody do tego, że kremowy mógł zaproponować siebie na terminatora, w dodatku niejako to potwierdził zaczynając od chęci powrotu do lecznicy, ale w inny sposób... Chyba jednak sam fakt tego pytania zaskoczył ją do tego stopnia, że pierwszą część jego wypowiedzi wpuściła jednym uchem, a drugim wypuściła.

_________________
Mchowa Nora (legowisko medyka) - Page 5 DJyV0R4
And there's a place that I've dreamed of
Where I can free my mind
I hear the sounds of the season
And lose all, sense of time
Re: Mchowa Nora (legowisko medyka)
Pon 29 Sty 2024, 23:04
Jabłkowa Gałąź
Jabłkowa Gałąź
Grupa : Klan Gromu
Płeć : kocur
Księżyce : 20 [luty]
Matka : Maska ⇾ Roztrzaskana Tafla i Dzika Róża
Ojciec : Szakłak
Mistrz : Konwaliowy Sen
Wygląd : Przeciętnego wzrostu, chudy, wygląda na zabiedzonego i permanentnie zmęczonego. Ma długie, kręcone, kremowe futerko z białymi znaczeniami na mordce, szyi, podwoziu i łapach. Zielonkawe oczy, lekko garbaty nos i powykrzywiane we wszystkie strony wąsy.
Multikonta : Niknąca Łapa, Chaber
Autor avatara : Niklas Hörberg (flickr)
Liczba postów : 173
Wojownik
https://starlight.forumpolish.com/t1836-jabluszko#47650
Przekrzywił lekko głowę.
- Jestem zainteresowany - odpowiedział szybko, by zaraz dodać: - byciem twoim terminatorem.
Stresował się. Jakie to było głupie, pomyślał, stresować się samym poinformowaniem o swojej potencjalnej kandydaturze na przyszłego medyka. Nie oczekiwał przecież od niej decyzji od razu, sam też podjął ją bardzo impulsywnie, choć wierzył w słuszność swoich działań i motywacji. Podświadomie chyba jednak bał się dalszych pytań, dalszego dłubania w jego motywacji do tego, by wrócić do lecznicy dobrowolnie, pomimo wcześniejszego braku zainteresowania ziołami.
- Nie chcę decyzji już teraz - powiedział w końcu to, co kołatało mu się po głowie. - Tylko... zgłaszam chęć. Żebyś wzięła mnie pod uwagę, gdy będziesz wybierać swoich terminatorów.

_________________
I knew already
my life was gon be heavy
but
nothing could prepare me for this

I lived for validation
I met your expectations

pushed down on my temptation
that's not what I want


Re: Mchowa Nora (legowisko medyka)
Sro 31 Sty 2024, 11:49
Owcze Runo
Owcze Runo
Grupa : Klan Gromu
Płeć : kotka
Księżyce : 72 ks. [III]
Matka : Burzowa Noc [NPC]
Ojciec : ♱ Mroźny Poranek [NPC]
Mistrz : Korzenny Język | Lodowy Potok | Zaćmione Słońce
Wygląd : niski czarno-jasnorudy dymny szylkret z dużą ilością bieli (na wargach, karku, kryzie, brzuchu, łapach, grzbiecie oraz ogonie) o niebiesko-szarych oczach (w przyszłości złotych), oklapniętych uszkach (na prawe słabiej słyszy), oraz o wątłej, drobnej budowie.
Multikonta : Słodka Gwiazda [KW] | Mak [KW] | Skacząca Łapa [KRz]
Liczba postów : 697
Medyk
https://starlight.forumpolish.com/t745-owieczka#5815
Słonecznikowe oczy dymnej szylkretki rozszerzyły się delikatnie bardziej, kiedy wzrok zawędrował w kierunku pyska Jabłkowej Łapy. Niby mogła wywnioskować z poprzedniej wypowiedzi młodzika, że taką właśnie odpowiedź usłyszy, ale szczerze mówiąc i tak ją to zaskoczyło. W pierwszej chwili nie wiedziała co odpowiedzieć czym może jeszcze większy stres powodowała u kremowego. Nie chciał decyzji już teraz, nie oczekiwał jej i dobrze, bo Owca nie była w stanie mu powiedzieć czy na pewno jego wybierze i jeszcze przez długi czas podczas szkolenia Jałowcowej Łapy nie będzie. W tym wszystkim jednak ciekaw była, dlaczego. Co skłoniło terminatora do tej decyzji i propozycji. — W porządku...za-zastanawia mnie tylko... dlaczego? Żaden inny terminator nie zgłosił się do mnie tak otwarcie i jestem...ciekawa co skłoniło cię do zaproponowania siebie.

_________________
Mchowa Nora (legowisko medyka) - Page 5 DJyV0R4
And there's a place that I've dreamed of
Where I can free my mind
I hear the sounds of the season
And lose all, sense of time
Re: Mchowa Nora (legowisko medyka)
Wto 06 Lut 2024, 19:53
Jabłkowa Gałąź
Jabłkowa Gałąź
Grupa : Klan Gromu
Płeć : kocur
Księżyce : 20 [luty]
Matka : Maska ⇾ Roztrzaskana Tafla i Dzika Róża
Ojciec : Szakłak
Mistrz : Konwaliowy Sen
Wygląd : Przeciętnego wzrostu, chudy, wygląda na zabiedzonego i permanentnie zmęczonego. Ma długie, kręcone, kremowe futerko z białymi znaczeniami na mordce, szyi, podwoziu i łapach. Zielonkawe oczy, lekko garbaty nos i powykrzywiane we wszystkie strony wąsy.
Multikonta : Niknąca Łapa, Chaber
Autor avatara : Niklas Hörberg (flickr)
Liczba postów : 173
Wojownik
https://starlight.forumpolish.com/t1836-jabluszko#47650
- Bo mam oczy i widzę, że Klan Gromu jest duży, a ty: sama - odpowiedział, uśmiechając się lekko. Dla niego to było oczywiste: jeżeli nikt do tej pory nie został terminatorem, to zapewne z dwóch powodów: albo medyczka zapomniała o upływie czasu i tym, że powinna kogoś wybrać do przyuczania, by nie zostawić Gromu na lodzie tak, jak zostawiono Jałowcową Łapę, albo nie chciała nikogo wybierać. Miał nadzieję, że obie te opcje mógł rozwiązać, nazywając problem po imieniu.
- Pomyślałem, że spróbuję, skoro nikt inny się nie pali do pomocy.
Bardzo altruistycznie z jego strony.

_________________
I knew already
my life was gon be heavy
but
nothing could prepare me for this

I lived for validation
I met your expectations

pushed down on my temptation
that's not what I want


Re: Mchowa Nora (legowisko medyka)
Sro 14 Lut 2024, 17:53
Owcze Runo
Owcze Runo
Grupa : Klan Gromu
Płeć : kotka
Księżyce : 72 ks. [III]
Matka : Burzowa Noc [NPC]
Ojciec : ♱ Mroźny Poranek [NPC]
Mistrz : Korzenny Język | Lodowy Potok | Zaćmione Słońce
Wygląd : niski czarno-jasnorudy dymny szylkret z dużą ilością bieli (na wargach, karku, kryzie, brzuchu, łapach, grzbiecie oraz ogonie) o niebiesko-szarych oczach (w przyszłości złotych), oklapniętych uszkach (na prawe słabiej słyszy), oraz o wątłej, drobnej budowie.
Multikonta : Słodka Gwiazda [KW] | Mak [KW] | Skacząca Łapa [KRz]
Liczba postów : 697
Medyk
https://starlight.forumpolish.com/t745-owieczka#5815
Słuchała Jabłkowej Łapy poświęcając uwagę każdemu słowu, które mówił. Jego powód był, mhm…mniej oczywisty? Mniej oczywisty dla Owczego Runa, która spodziewała się prędzej, że usłyszy podobną historię do jej. Że ranga wojownika nigdy go nie ciągnęła, że będąc chorym zainteresował się ziołami, a odstręczający zapach lecznicy mu nie przeszkadzał, bo już zdążył do niego przywyknąć. Cokolwiek innego byłoby powodem, nie zaskoczyłoby ją tak jak to wyznanie.
Naprawdę byś tego chciał? — zapytała po dłuższej, nieprzyjemnej chwili milczenia. — Wolałbyś…obrać ścieżkę medyka, zrezygnować z możliwości założenia rodziny, posiadania partnera…zamiast wieść p-proste życie wojownika? … Jeżeli miałabym cię wybrać…to, to wolałabym abyś naprawdę tego chciał, zamiast…poświęcać się, bo nikt inny nie chce iść tą drogą. — przyznała cicho i zdołała zdobyć się na odwagę, by na moment zatrzymać słonecznikowe tęczówki na swoim rozmówcy.

_________________
Mchowa Nora (legowisko medyka) - Page 5 DJyV0R4
And there's a place that I've dreamed of
Where I can free my mind
I hear the sounds of the season
And lose all, sense of time
Re: Mchowa Nora (legowisko medyka)
Czw 21 Mar 2024, 00:11
Jabłkowa Gałąź
Jabłkowa Gałąź
Grupa : Klan Gromu
Płeć : kocur
Księżyce : 20 [luty]
Matka : Maska ⇾ Roztrzaskana Tafla i Dzika Róża
Ojciec : Szakłak
Mistrz : Konwaliowy Sen
Wygląd : Przeciętnego wzrostu, chudy, wygląda na zabiedzonego i permanentnie zmęczonego. Ma długie, kręcone, kremowe futerko z białymi znaczeniami na mordce, szyi, podwoziu i łapach. Zielonkawe oczy, lekko garbaty nos i powykrzywiane we wszystkie strony wąsy.
Multikonta : Niknąca Łapa, Chaber
Autor avatara : Niklas Hörberg (flickr)
Liczba postów : 173
Wojownik
https://starlight.forumpolish.com/t1836-jabluszko#47650
Zawahał się.
- Tego nie przemyślałem - odpowiedział szczerze, bo, prawdę mówiąc, nie wiedział o tych wszystkich ograniczeniach, które dotyczyły medyków. Nawet jeżeli o nich wcześniej słyszał, nie zapadły mu one w pamięć na tyle dobrze, by utrwaliły się na dłużej, przez co teraz czuł, że zrobił z siebie idiotę. Zacisnął zęby.
- Ja... przemyślę to - oznajmił po chwili milczenia, decydując się na najbardziej sensowny krok. Jeżeli Owcze Runo nie miała nic więcej do powiedzenia, pożegnał się z nią i wyszedł z lecznicy. Niech to szlag.

***

Od jego pierwszej rozmowy z Owczym Runem minęło... dużo czasu. Żenująco długo. Na tym etapie podejrzewał, że brak odpowiedzi z jego strony był wystarczającą odpowiedzią dla medyczki. Zresztą, teraz był już wojownikiem, miał swojego terminatora, na tym etapie ciężko byłoby po prostu wrócić do treningu, znów uczyć się czegoś nowego, tym razem o wiele trudniejszego - chociaż nie ukrywał, że fascynowała go sama możliwość zdobywania wiedzy i chciał się tego nauczyć, wszystkie emocje, które pchały go w kierunku zostania medykiem, zdołały wyparować. W końcu nie miał już siostry poza klanem, nad której zdrowiem ktoś musiał czuwać w tajemnicy. Dla niej byłby w stanie się poświęcić, jeżeli to oznaczałoby jej przeżycie i szczęście poza klanem, bo pewnie niedługo później sam dołączyłby do niej, dając dojść do głosu swojej samotniczej krwi.
Ale Tygrysicy już nie było. Nie miał dla kogo odstawiać tej szopki.
Jednocześnie czuł, że powinien w końcu powiedzieć Owczemu Runu, że rezygnuje. Dla formalności. Dlatego też udał się z upolowanym, wciąż jeszcze ciepłym gołębiem, do Mchowej Nory.
- Dzień dobry, Owcze Runo - odezwał się, gdy położył ptaka pod swoimi łapami.

_________________
I knew already
my life was gon be heavy
but
nothing could prepare me for this

I lived for validation
I met your expectations

pushed down on my temptation
that's not what I want


Re: Mchowa Nora (legowisko medyka)
Sob 23 Mar 2024, 11:48
Owcze Runo
Owcze Runo
Grupa : Klan Gromu
Płeć : kotka
Księżyce : 72 ks. [III]
Matka : Burzowa Noc [NPC]
Ojciec : ♱ Mroźny Poranek [NPC]
Mistrz : Korzenny Język | Lodowy Potok | Zaćmione Słońce
Wygląd : niski czarno-jasnorudy dymny szylkret z dużą ilością bieli (na wargach, karku, kryzie, brzuchu, łapach, grzbiecie oraz ogonie) o niebiesko-szarych oczach (w przyszłości złotych), oklapniętych uszkach (na prawe słabiej słyszy), oraz o wątłej, drobnej budowie.
Multikonta : Słodka Gwiazda [KW] | Mak [KW] | Skacząca Łapa [KRz]
Liczba postów : 697
Medyk
https://starlight.forumpolish.com/t745-owieczka#5815
Zaskoczeniem dla niej okazał się Jabłkowa Gałąź, którego dostrzegła, gdy tylko wynurzyła się z legowiska chorych. Dymna szylkretka kończyła właśnie obchód, z zadowoleniem uznając, że za wschód bądź dwa słońca, będzie mogła wypuścić zarówno Ognistą, jak i Zjeżoną Łapę z lecznicy, gdy natknęła się na kręconego wojownika. Były to...niespodziewane odwiedziny, nie mogła powiedzieć, że nie, tym bardziej że ostatni raz rozmawiała z kocurem, kiedy był jeszcze terminatorem, a...od tego czasu wydarzyło się wiele. Został wojownikiem i w dodatku otrzymał terminatora...więc Owcze Runo mogła dojść do wniosku, że kremowy przemyślał jej pytanie dogłębnie i postanowił pójść inną ścieżką niezwiązaną z lecznicą i ziołami... a mimo to, jakaś cicha nadzieja zakręciła się w myślach córki Mroźnego Poranka. Może jednak się myliła?
Dzień dobry, Jabłkowa Gałęzi. Co cię do mnie, um...sprowadza? — zapytała cicho. Kocur nie wyglądał na chorego, przynajmniej na pierwszy rzut oka, a więc...chyba mogła to wykluczyć?

_________________
Mchowa Nora (legowisko medyka) - Page 5 DJyV0R4
And there's a place that I've dreamed of
Where I can free my mind
I hear the sounds of the season
And lose all, sense of time
Re: Mchowa Nora (legowisko medyka)
Wto 26 Mar 2024, 19:56
Jabłkowa Gałąź
Jabłkowa Gałąź
Grupa : Klan Gromu
Płeć : kocur
Księżyce : 20 [luty]
Matka : Maska ⇾ Roztrzaskana Tafla i Dzika Róża
Ojciec : Szakłak
Mistrz : Konwaliowy Sen
Wygląd : Przeciętnego wzrostu, chudy, wygląda na zabiedzonego i permanentnie zmęczonego. Ma długie, kręcone, kremowe futerko z białymi znaczeniami na mordce, szyi, podwoziu i łapach. Zielonkawe oczy, lekko garbaty nos i powykrzywiane we wszystkie strony wąsy.
Multikonta : Niknąca Łapa, Chaber
Autor avatara : Niklas Hörberg (flickr)
Liczba postów : 173
Wojownik
https://starlight.forumpolish.com/t1836-jabluszko#47650
- Przyniosłem śniadanie, jeżeli jesteś głodna ty lub któryś z twoich pacjentów - powiedział swobodnie, kiwając głową w stronę ptaka, wraz z którym przyszedł. Ot, niewiele znaczący gest, który był jednocześnie całkiem niezłym pretekstem do rozmowy. Uśmiechnął się lekko.
- Podejrzewam, że moje milczenie w kwestii mojej decyzji o zostaniu twoim terminatorem było... wystarczającą odpowiedzią - zaczął, siadając powoli i owijając ogon wokół łap. - Niemniej nie chciałem, żeby sprawa została niedomknięta, dlatego tu jestem. Żeby oficjalnie powiedzieć, że lepszym materiałem na przyszłego medyka będzie ktoś, kto faktycznie chce nieść pomoc i poświęcić się leczeniu innych.
Zamilkł, chociaż na początku chciał coś jeszcze powiedzieć. Brakowało mu motywacji, by się poświęcać dla klanu - za wiele mógł stracić, niewiele zyskać. Brakowało mu też empatii, do czego doszedł jakiś czas później. Brakowało mu wielu cech, które powinien mieć medyk.
- Choć, gdybyś miała chwilę wolnego czasu, z chęcią nauczyłbym się od ciebie podstaw... chociaż nie wiem, czy mam coś, co mógłbym zaoferować w zamian za twój czas i wiedzę - dodał po chwili nieco ciszej.

_________________
I knew already
my life was gon be heavy
but
nothing could prepare me for this

I lived for validation
I met your expectations

pushed down on my temptation
that's not what I want


Re: Mchowa Nora (legowisko medyka)
Wto 23 Kwi 2024, 08:42
Jabłkowa Gałąź
Jabłkowa Gałąź
Grupa : Klan Gromu
Płeć : kocur
Księżyce : 20 [luty]
Matka : Maska ⇾ Roztrzaskana Tafla i Dzika Róża
Ojciec : Szakłak
Mistrz : Konwaliowy Sen
Wygląd : Przeciętnego wzrostu, chudy, wygląda na zabiedzonego i permanentnie zmęczonego. Ma długie, kręcone, kremowe futerko z białymi znaczeniami na mordce, szyi, podwoziu i łapach. Zielonkawe oczy, lekko garbaty nos i powykrzywiane we wszystkie strony wąsy.
Multikonta : Niknąca Łapa, Chaber
Autor avatara : Niklas Hörberg (flickr)
Liczba postów : 173
Wojownik
https://starlight.forumpolish.com/t1836-jabluszko#47650
***

Po odrzuceniu na stos upolowanej dziś zwierzyny (nie żeby było tego dużo, ech), od razu skierował się do lecznicy. Miał nadzieję, że Owcze Runo była na miejscu; adrenalina uciekła z jego ciała i powoli ból i szczypanie rozciętej skóry stawały się nieznośne. Swoją drogą... nie sadził, że jego odporność na ból była aż tak slaba, podobnie zresztą jak celność. Zdecydowanie będzie musiał prosić Konwaliowy Sen o to, by raz jeszcze się ze sobą zmierzyli; był zły na siebie, że nie pomyślał wcześniej o tym, by przyłożyć się do walk treningowych. Ugh. Otrząsnął sierść, nim wszedł do lecznicy.
- Owcze Runo, jesteś? - rzucił w przestrzeń, znajdując dla siebie miejsce gdzieś z boku.

rana 1. stopnia: lekkie zadrapanie na nosie
rana 2. stopnia: rany po pazurach na lewej, przedniej łapie
rana 2. stopnia: rany po pazurach na lewym barku

_________________
I knew already
my life was gon be heavy
but
nothing could prepare me for this

I lived for validation
I met your expectations

pushed down on my temptation
that's not what I want


Re: Mchowa Nora (legowisko medyka)
Wto 23 Kwi 2024, 20:24
Owcze Runo
Owcze Runo
Grupa : Klan Gromu
Płeć : kotka
Księżyce : 72 ks. [III]
Matka : Burzowa Noc [NPC]
Ojciec : ♱ Mroźny Poranek [NPC]
Mistrz : Korzenny Język | Lodowy Potok | Zaćmione Słońce
Wygląd : niski czarno-jasnorudy dymny szylkret z dużą ilością bieli (na wargach, karku, kryzie, brzuchu, łapach, grzbiecie oraz ogonie) o niebiesko-szarych oczach (w przyszłości złotych), oklapniętych uszkach (na prawe słabiej słyszy), oraz o wątłej, drobnej budowie.
Multikonta : Słodka Gwiazda [KW] | Mak [KW] | Skacząca Łapa [KRz]
Liczba postów : 697
Medyk
https://starlight.forumpolish.com/t745-owieczka#5815
Jabłkową Gałąź miał szczęście, że była w lecznicy. Właściwie to...Owcze Runo rzadko się z niego wynurzała, ale tym razem mogła być na treningu z Jałowcową Łapą! Tak ku jego uldze nie było, a zawołana dymna szylkretka pojawiła się po kilku uderzeniach serca od wezwania kremowego. Popatrzyła na niego chwilę, rejestrując zmierzwione futro na nosie i odrobine czerwonej cieczy, lecz jak na zapach, który zaraz rozpłynął się po głównej komorze to było to za mało. Po chwili dostrzegła również że lewa łapa była nieźle pokiereszowana.
Czy ktoś jeszcze ucierpiał? — zapytała prowadząc wojownika w kierunku komory rannych, gdzie leżał Konwaliowy Sen i Grzmiące Gardło. No, przynajmniej nie będzie czuł się samotnie z takim towarzystwem, a po uzyskanej odpowiedzi, zapewne z cichym westchnieniem ulgi podeszła do mieszczącego się niedaleko składziku. Wzięła pięć listków bodziszka oraz dwa nagietki, kwiat pomornika i pięć motków pajęczyny. Z załadowanym pakunkiem pyskiem wróciła do zielonookiego i rozłożyła medykamenty przed sobą. W pierwszej kolejności podała mu kwiat pomornika i zaznaczyła, że nie będzie to przyjemny proces. Zaczęła więc od głębszych ran na lewej kończynie. Dokładnie i ostrożnie wyczyściła ślady po pazurach na łapie i barku, ściągając wszelkie grudki, kawałki listków, krew, wszystko to, co się w nich znalazło podczas drogi powrotnej. Następnie wzięła nagietka i dwa listki bodziszka, by przerobić je na pierwszą gładką masę. Chwilę pomieliła je w pysku, a następnie delikatnie naniosła na pierwszą z ran. Całość zabezpieczyła dwoma motkami pajęczyny. Z drugą poważniejszą raną postąpiła tak samo - nagietek oraz dwa bodziszki zmielone na maść, ostrożne i dokładne nałożenie na ślady po pazurach na łapie i zabezpieczenie całości dwoma motkami. Gdy zaś kocur zjadł podany mu podsuszony pomarańczowy kwiat - Owcze Runo oczyściła ze starannością drobną rankę na nosie, na którą nałożyła maść z listka bodziszka i zabezpieczyła mniejszym motkiem pajęczyny. Jeżeli kocur nic więcej od niej nie wymagał, powiedziała mu, aby starał się jak najmniej ruszać lewą łapą, by nie zepsuć opatrunków i oddaliła się.

(zt)

_________________
Mchowa Nora (legowisko medyka) - Page 5 DJyV0R4
And there's a place that I've dreamed of
Where I can free my mind
I hear the sounds of the season
And lose all, sense of time
Re: Mchowa Nora (legowisko medyka)
Wto 23 Kwi 2024, 21:20
Jabłkowa Gałąź
Jabłkowa Gałąź
Grupa : Klan Gromu
Płeć : kocur
Księżyce : 20 [luty]
Matka : Maska ⇾ Roztrzaskana Tafla i Dzika Róża
Ojciec : Szakłak
Mistrz : Konwaliowy Sen
Wygląd : Przeciętnego wzrostu, chudy, wygląda na zabiedzonego i permanentnie zmęczonego. Ma długie, kręcone, kremowe futerko z białymi znaczeniami na mordce, szyi, podwoziu i łapach. Zielonkawe oczy, lekko garbaty nos i powykrzywiane we wszystkie strony wąsy.
Multikonta : Niknąca Łapa, Chaber
Autor avatara : Niklas Hörberg (flickr)
Liczba postów : 173
Wojownik
https://starlight.forumpolish.com/t1836-jabluszko#47650
- Tylko ja - sapnął cicho, marszcząc czoło, bo Owcze Runo zapewne nie interesował los gronostaja, którego w tym momencie nie bardzo dało się już poskładać do kupy. Poszedł za nią, zaskoczeniem odnotowując obecność Konwaliowego Snu i Grzmiącego Gardła. Co jest.
Odczekał, aż medyczka zbierze potrzebne jej medykamenty i zjadł to, co jeść musiał. Następnie zacisnął zęby, pozwalając jej oczyścić swoje rany; odwrócił głowę w przeciwnym kierunku, gdy zajmowała się tym najpoważniejszym rozcięciem na barku. Nie było to najprzyjemniejsze doświadczenie, zwłaszcza że pierwszy raz tak naprawdę wracał z polowania z faktycznymi ranami po walce z drapieżnikiem, a nie jakimiś powierzchownymi zadrapaniami, które co najwyżej kończyły się strupem.
Zniósł dzielnie wszystkie zabiegi, które zaserwowała mu Owcze Runo. Na jej polecenie kiwnął głową, a gdy zniknęła mu z pola widzenia, odwrócił się grzbietem do reszty lecznicy, wtulił nos w ogon i po jakimś czasie zasnął. To był absurdalnie długi dzień.

zt

_________________
I knew already
my life was gon be heavy
but
nothing could prepare me for this

I lived for validation
I met your expectations

pushed down on my temptation
that's not what I want


Re: Mchowa Nora (legowisko medyka)
Sponsored content

Skocz do: