IndeksIndeks  SzukajSzukaj  GrupyGrupy  RejestracjaRejestracja  ZalogujZaloguj  

Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu
 :: 
Klan Gromu
 :: Tereny Klanu Gromu
Sasankowe Kępy
Czw 12 Lis 2020, 11:00
Światło Gwiazd
Światło Gwiazd
Grupa : Gwiezdny Klan
Płeć : kocur
Księżyce : nieskończone
Matka : srebrna skórka
Ojciec : gwiezdny pył
Wygląd : utkany z gwiazd
Multikonta : administracja
Liczba postów : 1916
Administracja
https://starlight.forumpolish.com
First topic message reminder :

Skupisko różnych traw, kwiatów, krzewów i innych roślin, choć wyróżnić można tutaj zdecydowanie sasanki. Jej fioletowe kwiaty przebijają się przez inne i rosną w tej kępie wyjątkowo licznie, tworząc wyróżniający się fragment łąki. Sasankowe Kępy stanowią dobry teren łowiecki – w Porze Nowych i Zielonych Liści skrywa się tutaj wiele gryzoni, między innymi myszy czy badylarki. Wysokie trawy zaś tworzą dobre schronienie przed słońcem.

Rodzaje terenu: łąki, pola

Re: Sasankowe Kępy
Sro 13 Sty 2021, 12:54
Rozżarzona Gwiazda
Rozżarzona Gwiazda
Grupa : Klan Gromu
Płeć : kocur
Księżyce : 113 (IV)
Matka : Słoneczny Blask [*]
Ojciec : Trzaskający Mróz [*]
Mistrz : Trzaskający Mróz [*]
Partner : Tęczowa Chmura :(
Wygląd : Rudy, klasycznie pręgowany kocur o krótkiej sierści z małą ilością bieli (pysk, pierś do połowy brzucha oraz na łapach i boku ciała) z jadowicie zielonymi oczami. Nieco powyżej przeciętnej jeśli chodzi o wzrost, budową przeciętny, chociaż umięśniony. Charakterystyczne dla niego cztery ciemniejsze pręgi o kolorze pręg na boku wraz z białymi znaczeniami zahaczającymi o nie oraz dwie większe plamy na bokach pyska.
Multikonta : Kozi Klif [KR], Osa [KG] | Renifer [PWŁ], Poranna Zorza [GK]
Autor avatara : pliszka
Liczba postów : 1018
Przywódca
https://starlight.forumpolish.com/t288-rozzarzony-krok#429
Wiedział, że Ślimak może to przyjąć spokojniej, nie znali się w końcu aż tak, a point nie wydawał się osobnikiem, który troszczy się o inne koty z klanu w jakiś szczególny sposób. Konwalia za to widocznie się zmartwiła i zdecydowanie się jej nie podobała decyzja rudego kocura. A co Żar miał powiedzieć? Jemu też się zdecydowanie nie podobała. Sam by wolał iść dalej na ziółka i liczyć na to, że coś mu nagle napatoczy się pod łapy niż śledzić groźnego, rannego drapieżnika, który zabłąkał się na terenach Klanu Gromu. Ale niestety, tak trzeba było zrobić. Nie mogli przecież jakby nigdy nic iść do przodu i nadal szukać ziół. I nie mógł również zostawić Ślimaczej Łapy samego, jeśli w okolicy było tyle zagrożeń.
- Mi też się to nie podoba... - odpowiedział na początku na słowa szylkretki, zaciskając ponownie zęby. Bardzo mu się to nie podobało. A co, jeśli już nie wróci z tej wyprawy? Przecież tyle jeszcze miał życia do przeżycia! Tyle jeszcze na niego czekało i wyzwań, i przyjemności, które mógłby czerpać garściami. A to wszystko mogło się równie szybko skończyć. Dlatego też zdecydował się ruszyć swoje zesztywniałe łapy z miejsca i podejść do szylkretki, biorąc głębszy wdech i powoli wydychając powietrze przez nos. Nie chciał się żegnać, ale chyba powinien. Tak na wszelki wypadek, prawda?
- Wiesz, to dla dobra wszystkich... No i jak wrócę, to w końcu pójdziemy razem na spacer. Bez wymówek - powiedział lekkim tonem z uśmiechem na pysku, opierając swoje czoło o te należące do kotki, lekko ocierając się krótką sierścią na głowie. Ten dotyk nie trwał jednak długo, bo już po chwili musiał się odsunąć, po czym spojrzał na Ślimaczą Łapę, który pozostawał bez przydzielonego zadania.
- A ty się pilnuj. Jakbyś jakiegoś drapieżnika zauważył, to zapamiętaj jego miejsce, w którym był. I pójdziemy razem złożyć raport i Lodowemu Potokowi, i Kruczemu Cieniowi - powiedział, a jego uśmiech się nieco poszerzył, stał się trochę weselszy. Tak, zdecydowanie wizja wspólnego raportu z terminatorem poprawiła mu nieco humor, tak samo jak możliwy spacer z Konwalią. Kiwnął im głową na pożegnanie, rzucając jeszcze ostatni uśmiech, po czym ruszył najpierw truchtem w stronę, w którą odszedł wilk, a następnie zniżył się na łapach, starając się podchodzić tak, by zapach wojownika nie był kierowany wprost w stronę, w której znajdował się groźny drapieżnik. Ruszył powoli przed siebie, wyrównując poziom głowy i ogona z kręgosłupem i starając się kroczyć jak najdelikatniej, cicho stąpając po ziemi i uważając na to, co miał pod łapami. Nie tracił czujności i rozglądał się dookoła, starając się podążać tym samym tropem, co został wyznaczony, pomimo że sierść na karku i częściowo wzdłuż kręgosłupa zaczynała się jeżyć.
Re: Sasankowe Kępy
Sro 13 Sty 2021, 20:47
Ślimaczy Ślad
Ślimaczy Ślad
Grupa : Klan Gromu
Płeć : kocur
Księżyce : 20 (maj)
Matka : Dębowy Liść
Ojciec : Ciemna Stopa
Mistrz : Roztrzaskana Tafla, Kruczy Cień (wcześniej)
Wygląd : Średniej wielkości, długowłosy kocurek o umaszczeniu czarny dymny colorpoint i białej bródce. Ma mlecznoniebieskie oczy, czarną skórę, a na jego ciele widoczne są delikatne tygrysie prążki.
Multikonta : Pliszkowy Dziób, Pąk
Autor avatara : @koshcat
Liczba postów : 196
Wojownik [NPC]
https://starlight.forumpolish.com/t276-slimacza-lapa
Konwalii za to wybór Rozżarzonego Kroku się nie podobał. Ślimak jej się w sumie nie dziwił, bo miała rację - szedł sam tropem nie jakiejś głupiej łasicy, a wilka, wielkiego i niebezpiecznego zwierzęcia, o wiele większego od lisa, który przecież już jest dużym zagrożeniem. Nie pomyślał o tym na początku, zaślepiony samolubnymi myślami o "fajnej przygodzie". Ale był głupi! Skarcił siebie w myślach. Nie powinien myśleć w ten sposób, przecież ma dbać o bezpieczeństwo kotów z klanów, a nie myśleć o zabawie.
Po raz kolejny czuł się jak piąte koło u wozu. Żar zwrócił się do niej (tylko do niej, żeby była jasność) i obiecał spacer, co wzbudziło zainteresowanie Ślimaczej Łapy. A potem, uhh...zetknęli się czołami jak partnerzy w kociarni, gdy patrzyli na swoje kociaki, czy coś. Czy on powinien tu być? Nie przeszkadza im? Gdyby nie futro, to miałby na pysku potężnego buraka. Patrzenie na to było zawstydzające. Nie miał pojęcia, że dwójka wojowników jest ze sobą bliżej...o ile jest, a na to wskazywał ten gest. Huuuh? Point mimo początkowego zmieszania nieco się podekscytował. Pasowali do siebie! Oj, będzie o czym gadać w Drzewnej Mordce tego wieczoru!
Zrozumiano! — potwierdził słowa wojownika, gdy ten w końcu zwrócił się do Ślimaczej Łapy. — Będę mieć oczy i uszy otwarte. Chwila, czy uszy mogą być otwarte...yy, nieważne — mruknął rozbawiony, zauważając, że w sumie stopniowo przestaje się tak przejmować swoimi pomyłkami. Ciekawe tylko, czy to tylko jego dzisiejszy humor, czy naprawdę się tego pozbędzie i będzie mógł żyć w spokoju?
Gdy Rozżarzony Krok odszedł w swoją stronę, a Konwalia i Ślimak w swoją, zaczepił wojowniczkę nieśmiało.
Więc, emm...um, yyy...czy ty i Żar, ten, no, tentego...jesteście r-razem, czy coś? — wydukał niepewnie. Nieco wstydził się zadawać takie pytania i wsadzać nos w nieswoje sprawy, ale ciekawość go tak zżerała!

_________________


my feathers don't shine brightly in the moonlight
i don't know how to sing a pretty song
like water off a duck's back, you seem to slip away
well, natural selection be damned, i'll be okay

i used to think i'd wanna be a bird of paradise
but now i'm happy being just a quail ˊˎ-


Re: Sasankowe Kępy
Sro 13 Sty 2021, 23:11
Konwaliowa Ścieżka
Konwaliowa Ścieżka
Grupa : Klan Gromu
Płeć : kotka
Księżyce : 30 w chwili śmierci
Matka : Sarnia Skórka [NPC] (?)
Ojciec : Wilk [NPC] (?)
Mistrz : Mroźny Poranek [NPC]
Wygląd : Dobrze zbudowana kocica o wzroście trochę wyższym od przeciętnego. Ma długie, czarno-rude futro; na większych rudych plamach widać cętki. Posiada również białe znaczenia na palcach prawej przedniej i tylnej łapy, brzuchu, klatce piersiowej, pyszczku i końcówce ogona, wszystkie o niezbyt dużej powierzchni. Jej oczy są ciemnozłote, a wąsy zabawnie poskręcane.
Multikonta : Motyla Łapa
Liczba postów : 166
Gwiezdny Klan
https://starlight.forumpolish.com/t66-konwaliowa-sciezka#194
Gdyby miała wybór, wolałaby chociaż iść z Rozżarzonym Krokiem, ale w tej sytuacji go nie miała i było to całkiem irytujące. Żadnych rozsądnych wyjść z sytuacji; jeśli zostawią wilka na terenach, ktoś mógł się na niego natknąć przez przypadek i nie mieć nawet szansy, żeby się jakoś ukryć, a potem zostać ofiarą wielkiego psowatego. Jeśli poszliby wszyscy, to w sumie ryzykowaliby znacznie więcej – Ślimacza Łapa był dopiero młodziutkim terminatorem o niezbyt wielkim stopniu wykształcenia, a w dodatku byli tu przecież na ważnej misji zdobycia medykamentów dla Lodowego Potoku. Ugh. Żar nawet nie musiał jej mówić, że to było dla dobra wszystkich; doskonale o tym wiedziała. Nie zmieniało to jednak ani trochę faktu, że cała ta sytuacja jej się nie podobała. Perspektywa spaceru trochę poprawiła jej humor i już zamierzała mu odpowiedzieć, że tak, ten spacer brzmiał super, ale wtedy... kocur zetknął się z nią czołami? Och. Nie miała nic przeciwko bliskim fizycznym kontaktom z innymi kotami, wręcz przeciwnie, nawet je lubiła, ale to było bliżej, niż zdarzyło jej się być z kimkolwiek innym kiedykolwiek wcześniej. Nie, żeby jej to przeszkadzało, tak właściwie, ale z pewnością się zdziwiła. A poza tym poczuła coś jeszcze, coś... nietypowego, takie dziwne ciepło gdzieś w środku i jakby przyspieszone bicie serca? Chyba w tym wszystkim to właśnie to sprawiało, że była najbardziej skonfundowana. Co oznaczało to... no, wszystko? Potrzebowała odpowiedzi, ale wiedziała, że to nie była najlepsza pora. Mogła się nad tym zastanowić później, na razie były sprawy ważne i ważniejsze. Nie dała więc się temu wytrącić z równowagi i, jak gdyby nigdy nic, uśmiechnęła się lekko do kocura.
Pewnie, że pójdziemy! – powiedziała entuzjastycznie. Rozżarzony Krok użył słów kiedy wróci, a nie jeśli, a to była w sumie całkiem dobra zapowiedź, prawda? Starała się myśleć optymistycznie, nie tylko dlatego, że nie chciała, żeby kocurowi coś się stało, ale też po to, żeby sam Żar nie nastawiał się negatywnie przez atmosferę, jakby rozmawiali ze sobą po raz ostatni. Dał też jakieś zadanie Ślimaczej Łapie, na co uśmiechnęła się do siebie. Dobrze, że kocurek też będzie miał coś, co brzmiało jak specjalne zadanie do roboty. Odwzajemniła kiwnięcie głową wojownika i przez chwilkę obserwowała, jak ten truchta za tropami, czując, że mimo wszystko gardło trochę jej się zaciskało ze zmartwienia. Doszła już jednak do wniosku, że nie mieli za dużo innych opcji, więc planowała po prostu wrócić do rozglądania się dookoła, kiedy to przez nagłe pytanie Ślimaka prawie się zakrztusiła. Uch, nawet nie pomyślała, jak to musiało wyglądać dla niego! Czy naprawdę wyglądali, jakby byli... razem? Jak para? Dziwne uczucie sprzed kilku chwil powróciło. O ile praktycznie nigdy nie czuła się zawstydzona, teraz trochę tak było, ale z jakiegoś powodu nie chciała, żeby Ślimak to zauważył, więc posłała mu najbardziej autentyczne zdziwione spojrzenie, na jakie było ją stać.
Och, nie, nie, wiesz, jesteśmy przyjaciółmi! – rzuciła lekko, chociaż tak naprawdę wcale nie przychodziło jej to lekko. Przyjaciółmi? Czy naprawdę byli przyjaciółmi? Znaczy, lubiła spędzać z wojownikiem czas, często rozmawiali albo chodzili na jakieś wspólne polowania, albo coś, ale... tak naprawdę nigdy nie myślała o relacji z nim jak o czymkolwiek bardziej, no, głębokim. Z naprawdę bliskich sobie kotów miała tylko Kruka, ale z nim sprawa była trochę inna, bo był jej bratem i znali się od urodzenia. Poza nim wolała się nie przywiązywać za bardzo do kotów i tak było już w sumie odkąd zmarła Kawcza Łapa, a z każdym kolejnym bliskim kotem znikającym z jej życia, robiło się tylko gorzej. Dlatego na chwilę obecną, nawet jeśli miała ponad dwadzieścia księżyców i znała bardzo wiele kotów, nie miała tak właściwie żadnych bliskich przyjaciół. Nazywanie tak kogoś innego niż Kruka i Kawki było dziwne, nienaturalne, ale co miała powiedzieć Ślimaczej Łapie? Nie spodziewałam się tego tak samo jak ty? Ale gdyby Rozżarzony Krok miał być jej przyjacielem albo... gdyby mieli być razem... czy to byłoby takie złe? To była dziwna myśl. Do tej pory nigdy nie myślała o takich rzeczach, a jednak teraz, wciąż czując to dziwne zawstydzenie i przyspieszone bicie serca, nie mogła przestać się nad tym zastanawiać. Chyba nie, odpowiedziała sobie w myślach. Żar był fajny, znali się już jakiś czas, spędzali ze sobą sporo czasu, dobrze się czuła w jego towarzystwie, a poza tym był, no, znaczy... całkiem jej się podobał, ale nigdy do tej pory nie myślała o nim w takich kategoriach. A teraz, kiedy zaczęła, z jednej strony napawało ją to takim przyjemnym ciepłem i nawet, hm, radością, można by powiedzieć, ale z drugiej był też strach. Ten sam, który czuła, kiedy widziała martwą Kawkę w obozie, i który w ostatnich księżycach życia towarzyszył jej coraz częściej i częściej. Irracjonalny strach, doskonale o tym wiedziała, ale nie do końca wiedziała, co z nim zrobić, kiedy wszyscy jej bliscy powoli znikali albo umierali... Obawiała się, że jeśli teraz nie przestanie o tym myśleć, cała jej wesoła, entuzjastyczna maska rozleci się na kawałki, więc przełknęła ślinę i posłała lekki, ale zdeterminowany uśmiech Ślimaczej Łapie, starając się zepchnąć te uczucia w głąb siebie.
Dobra, nie marnujmy czasu, rozglądaj się już za tymi ziołami w okolicy, bo Lodowy Potok na ciebie liczy, a ja szybko sprawdzę, czy jest bezpiecznie i też się za to zabieram. Mamy zadanie do wykonania! – powiedziała, a potem zabrała się za przeszukiwanie okolic tego odcisku w trawie w kształcie wilka w poszukiwaniu jakichś śladów walki, a przede wszystkim uważnie sprawdzała, czy w powietrzu nie było czuć zapachu żadnych więcej drapieżników. Szczerze? Niby miała nadzieję, że nic nie znajdzie, ale z drugiej strony chętnie przyjęłaby coś, co odwróciłoby jej uwagę od wszystkich uczuć, które kotłowały się w jej wnętrzu.

_________________

if I were still alive, I’d sing just one last time
a song I never sang for you, but now I have to try
it's just a bit embarrassing, but you need to hear it through
it would be nice if you could listen to this song I made for you

it would be nice if this song could one day reach you

Re: Sasankowe Kępy
Czw 14 Sty 2021, 19:56
Ślimaczy Ślad
Ślimaczy Ślad
Grupa : Klan Gromu
Płeć : kocur
Księżyce : 20 (maj)
Matka : Dębowy Liść
Ojciec : Ciemna Stopa
Mistrz : Roztrzaskana Tafla, Kruczy Cień (wcześniej)
Wygląd : Średniej wielkości, długowłosy kocurek o umaszczeniu czarny dymny colorpoint i białej bródce. Ma mlecznoniebieskie oczy, czarną skórę, a na jego ciele widoczne są delikatne tygrysie prążki.
Multikonta : Pliszkowy Dziób, Pąk
Autor avatara : @koshcat
Liczba postów : 196
Wojownik [NPC]
https://starlight.forumpolish.com/t276-slimacza-lapa
Niestety wojowniczka odpowiedziała mu, że są jedynie przyjaciółmi, ale Ślimacza Łapa nadal był coś taki niepewny co do tego. Może jeszcze byli przyjaciółmi i potrzebowali czasu i małego popchnięcia, by zdać sobie sprawę ze swoich uczuć...? Point będzie miał ich na oku. Jejku, przecież teraz nie zaśnie, bo będzie sobie wyobrażał, jak ustawia im randkę, która nigdy się nie wydarzy i inne takie głupoty. Musi komuś o tym powiedzieć, no musi! Komuś z jego legowiska, komuś wartemu zaufania. No, ale zostawmy ten temat na razie, bo w końcu przyszedł tu zbierać zioła, o czym boleśnie przypomniała mu wojowniczka. Przytaknął jej głową i ruszył w Sasankowe Kępy w poszukiwaniu ziół, chociaż wątpił, żeby znalazł cokolwiek z tego, o co prosił Lodowy Potok. Byle nie pszczoły...

_________________


my feathers don't shine brightly in the moonlight
i don't know how to sing a pretty song
like water off a duck's back, you seem to slip away
well, natural selection be damned, i'll be okay

i used to think i'd wanna be a bird of paradise
but now i'm happy being just a quail ˊˎ-


Re: Sasankowe Kępy
Czw 14 Sty 2021, 22:23
Orzechowy Cień
Orzechowy Cień
Grupa : Klan Wichru
Płeć : kocur
Księżyce : 71 (sierpień)
Matka : Mroźny Wiatr [NPC] (*)
Ojciec : Niedźwiedzia Gwiazda [NPC] (*)
Mistrz : Gwieździsta Noc (*)
Partner : Słodki Nektar
Wygląd : stosunkowo masywny, wyższy niż przeciętnie długowłosy kocur o złocisto-orzechowym futerku, na którym malują się rudawo-brązowe i czarne klasyczne pręgi, i złocistych oczach; często rozczochrany, odstaje mu futro na głowie i piersi; porusza się z uniesionym ogonem
Multikonta : Wieczorna Rosa; Echo; Tygrysica
Autor avatara : avatar ja, art pliszka
Liczba postów : 2979
Gwiezdny Klan
https://starlight.forumpolish.com/t285-orzeszek#424
Omówienie całej sprawy i podjęcie decyzji o kolejnych krokach zajęło wojownikom chwilę, w końcu jednak to Rozżarzony Krok podążył za zapachem i rozproszonymi śladami krwi drapieżnika, w którym słusznie rozpoznał wilka. Zapach był na tyle intensywny i jednoznaczny, że rudo-biały wojownik mógł nim podążać bez większego wysiłku – swoją uwagę mógł kierować na wypatrywanie zagrożeń, a nie ponowne łapanie tropu co chwilę. Miał jednak kawałek drogi do przejścia; trop owszem, stawał się coraz bardziej intensywny, ale następowało powoli, kierując wojownika w stronę Małego Oka. Całe szczęście, że nie w kierunku obozu…

Rozżarzony Krok:
• P: 5 | S: 35 | Z: 30 | Sz: 21 | O: 18 | HP: 150/150 | W: 73/130
• Ostre kły, Ostre pazury, Słaby słuch
• Skradanie się: poziom 3, tropienie: poziom 2, wspinaczka: poziom 2


Konwalia znalazła… nie zwierzynę, nie zioło… ale na szczęście również nie ślad morderczego drapieżnika. Wpadła za to na coś, co zdecydowanie nie było częścią natury i Gromowych terenów. Był to lekko połyskujący przedmiot o ciemnosrebrzystej barwie i wygiętym kształcie, przypominającym koło, ale z jednej strony przerwane. Kotka prawdopodobnie nigdy wcześniej podkowy nie widziała, ale teraz miała doskonałą okazję.

Konwaliowa Ścieżka:
• P: 4 | S: 36 | Z: 21 | Sz: 11 | O: 20 | HP: 160/160 | W: 71/100
• Ostre pazury, Twarda skóra, Ciężki krok
• Skradanie się: poziom 2, tropienie: poziom 2, wspinaczka: poziom 2


Byle nie pszczoły? No to… śmieszna sprawa, bo właśnie pszczoły znalazł Ślimacza Łapa. Terminator znalazł się przy pojedynczym drzewie, gdzie w dziupli znajdującej się trochę ponad zajęczy skok nad ziemią znajdowało się pszczele gniazdo.

Ślimacza Łapa:
• P: 2 | S: 14 | Z: 17 | Sz: 16 | O: 9 | HP: 125/125 | W: 91/95
• Ostre pazury, Wspinacz, Wątłe zdrowie, Wrażliwa skóra
• Zdobyte PD: 5 MPD (mniszek)

_________________

Sasankowe Kępy - Page 3 Cz7MEFY


Sasankowe Kępy - Page 3 MevtoU0

Re: Sasankowe Kępy
Pią 15 Sty 2021, 00:03
Ślimaczy Ślad
Ślimaczy Ślad
Grupa : Klan Gromu
Płeć : kocur
Księżyce : 20 (maj)
Matka : Dębowy Liść
Ojciec : Ciemna Stopa
Mistrz : Roztrzaskana Tafla, Kruczy Cień (wcześniej)
Wygląd : Średniej wielkości, długowłosy kocurek o umaszczeniu czarny dymny colorpoint i białej bródce. Ma mlecznoniebieskie oczy, czarną skórę, a na jego ciele widoczne są delikatne tygrysie prążki.
Multikonta : Pliszkowy Dziób, Pąk
Autor avatara : @koshcat
Liczba postów : 196
Wojownik [NPC]
https://starlight.forumpolish.com/t276-slimacza-lapa
Byle nie pszczoły. Może być jakiś kwiatuszek, albo mięta, albo szałwia, no cokolwiek, byle nie te przerażające, bzyczące, żądlące owady! Z taką myślą stawiał kolejne kroki, oczywiście w łowieckiej pozycji, a co! Miał nadzieję na fajną roślinkę...aż do jego uszu nie dotarło BZYCZENIE. No nie no, przecież nie ma takiej magicznej mocy w głowie, że myślami przywołuje akurat to, czego nie chce, co nie? To na pewno jakaś mucha, albo komar. Ahahahahaha...otóż nie tym razem, Ślimacza Łapo! Znalazł drzewo, znalazł pszczoły, a pszczoły zaprowadziły go wzrokiem do ula pełnego leczniczego miodu. Stał tak sparaliżowany przez chwilę, bojąc się w ogóle ruszyć, bo co jak jego ciche kroki spłoszą pszczoły i nagle wszystkie się na niego rzucą, by bronić miodu i ula? Aaaaaaa. Proszęzabierzciemniestąd.
K...K...Konwaliowa Ścieżko...? — wydukał cicho, zdając sobie sprawę, że żółtoczarne, puchate owady wywoływały u niego o wiele większy strach, niż się tego spodziewał na początku. Chciał się ruszyć, pobiec po wojowniczkę, by mu pomogła - w końcu to było coś, co MIAŁ znaleźć, ale nie mógł. Jego ciało tylko drżało z irracjonalnego lęku przed chmarą pszczół, z tymi ich żądłami, ze strachu przed bolesnym użądleniem. A co jeśli ma alergię i jego mózg tak reaguje na pszczoły? A co jeśli jakaś go teraz uszczypnie i umrze od jej jadu? Wiedział, że ma zawołać szylkretkę, ale tyle myśli biegło mu po głowie, nie wiedział jak je poukładać, jak zebrać się do czegokolwiek. Ostatecznie jednak, nadal nie ruszając się z miejsca, krzyknął z całej siły:
KONWALIOWA ŚCIEŻKO!!!

_________________


my feathers don't shine brightly in the moonlight
i don't know how to sing a pretty song
like water off a duck's back, you seem to slip away
well, natural selection be damned, i'll be okay

i used to think i'd wanna be a bird of paradise
but now i'm happy being just a quail ˊˎ-


Re: Sasankowe Kępy
Pią 15 Sty 2021, 00:18
Konwaliowa Ścieżka
Konwaliowa Ścieżka
Grupa : Klan Gromu
Płeć : kotka
Księżyce : 30 w chwili śmierci
Matka : Sarnia Skórka [NPC] (?)
Ojciec : Wilk [NPC] (?)
Mistrz : Mroźny Poranek [NPC]
Wygląd : Dobrze zbudowana kocica o wzroście trochę wyższym od przeciętnego. Ma długie, czarno-rude futro; na większych rudych plamach widać cętki. Posiada również białe znaczenia na palcach prawej przedniej i tylnej łapy, brzuchu, klatce piersiowej, pyszczku i końcówce ogona, wszystkie o niezbyt dużej powierzchni. Jej oczy są ciemnozłote, a wąsy zabawnie poskręcane.
Multikonta : Motyla Łapa
Liczba postów : 166
Gwiezdny Klan
https://starlight.forumpolish.com/t66-konwaliowa-sciezka#194
Wszystkie te dziwne myśli o swoich uczuciach, strachu i Rozżarzonym Kroku odsunęła na bok, żeby poświęcić pełnię swojej uwagi pracy. Zero tropów drapieżników. Na szczęście. Przeszukała teren dość dokładnie, ale nie znalazła nic groźnego, więc jeśli ten wilk faktycznie został ranny przez inne zwierzę, to pewnie daleko i zwiał tu sam. Całe szczęście. Nie przejmowała się nawet tym, że w okolicy nie było żadnych ziół, a tylko jakiś dziwny (choć całkiem ciekawy) śmieć, pewnie zostawiony przez dwunogów; była po prostu szczęśliwa, że nie natrafiła na nic groźnego, a więc ona i Ślimacza Łapa będą mogli kontynuować poszukiwania w spokoju. Po chwili przyglądania się ciekawemu znalezisku zamierzała wrócić do szukania medykamentów dla Lodowego Potoku, ale wtedy nagle usłyszała okropnie głośny krzyk Ślimaczej Łapy. Cała jej radość sprzed chwili wyparowała. Och, nie. Co jeżeli jednak był tu jakiś drapieżnik i dorwał Ślimaka, zanim zdołała go znaleźć? Gdyby była człowiekiem, w tym momencie pewnie zrobiłaby się blada jak ściana, ale była tylko kotem, więc zamiast tego jej uszy niemal przykleiły się do czaszki w panice. Natychmiast pobiegła w stronę, z której usłyszała wołanie, gotowa stanąć do walki, ale... nie było takiej potrzeby. Ślimacza Łapa nie był bowiem pożerany przez żadnego krwiożerczego rysia albo niedźwiedzia, za to znalazł... ul! Ul, z którego można było zebrać miód!
Rany, myślałam, że coś cię żywcem obdziera ze skóry, a ty znalazłeś to, o co prosił cię Lodowy Potok! – rzuciła z rozbawieniem, ale widząc, że Ślimacza Łapa jest jakiś taki przestraszony, natychmiast spoważniała. Spodziewała się, że mógł nie umieć się dobrze wspinać albo obawiać nieco bycia użądlonym, ale że aż tak? – Hej, spokojnie, mogę zebrać ten miód za ciebie, dobra? A ty idź i poszukaj jeszcze czegoś. Widocznie masz szczęście albo jakiś ukryty talent do zielarstwa! – powiedziała, starając się znaleźć coś, co rozweseliłoby i uspokoiło Ślimaka, bo ten wyglądał, jakby stanął w cztery oczy z borsukiem, a nie pszczołami, które, no, mogły użądlić, ale przecież były gorsze rzeczy, prawda? A Rwący Strumień potrzebowała tego miodu!

_________________

if I were still alive, I’d sing just one last time
a song I never sang for you, but now I have to try
it's just a bit embarrassing, but you need to hear it through
it would be nice if you could listen to this song I made for you

it would be nice if this song could one day reach you

Re: Sasankowe Kępy
Pią 15 Sty 2021, 00:27
Rozżarzona Gwiazda
Rozżarzona Gwiazda
Grupa : Klan Gromu
Płeć : kocur
Księżyce : 113 (IV)
Matka : Słoneczny Blask [*]
Ojciec : Trzaskający Mróz [*]
Mistrz : Trzaskający Mróz [*]
Partner : Tęczowa Chmura :(
Wygląd : Rudy, klasycznie pręgowany kocur o krótkiej sierści z małą ilością bieli (pysk, pierś do połowy brzucha oraz na łapach i boku ciała) z jadowicie zielonymi oczami. Nieco powyżej przeciętnej jeśli chodzi o wzrost, budową przeciętny, chociaż umięśniony. Charakterystyczne dla niego cztery ciemniejsze pręgi o kolorze pręg na boku wraz z białymi znaczeniami zahaczającymi o nie oraz dwie większe plamy na bokach pyska.
Multikonta : Kozi Klif [KR], Osa [KG] | Renifer [PWŁ], Poranna Zorza [GK]
Autor avatara : pliszka
Liczba postów : 1018
Przywódca
https://starlight.forumpolish.com/t288-rozzarzony-krok#429
Rozżarzonemu Krokowi zdecydowanie nie podobała się sytuacja, ale na całe szczęście, trop był bardzo silny. Prawdopodobnie wilk był tu stosunkowo niedawno, sądząc po sile zapachu i śladzie w trawie, jaki zostawił, dodatkowo tę ostrą woń wzmacniała przerażająca nuta krwi. Rudy kocur mógł się skupić na szukaniu niebezpieczeństw i rozglądaniu się dookoła, by nie zostać zaskoczonym przez żadnego innego drapieżnika czy też wilka we własnej osobie. Cały czas starał się podążać tym samym tropem, podobnie unikając sytuacji, w których wiatr mógłby nieść jego zapach bezpośrednio do zagrożenia, jakie mogło na niego czyhać. Poruszał się jak najciszej, na ugiętych łapach tak, by nie szorować brzuchem po ziemi i ze zniżoną głową i ogonem nad ziemię. Unikał wszystkich niepotrzebnych dźwięków, nie szurał niczym, patrzył się też, czy na pewno na nic głośnego by nie nadepnął. Ślady kierowały go w stronę Małego Oka, oddalali się więc od obozu. Miał nadzieję tylko, że jak dotrze do celu, to nie spotka tam całej watahy wilków, tylko tego jednego, rannego osobnika, który przez brak swojej grupy opuści ziemie Klanu Gromu. Czuł, jak jego serce mocniej bije w klatce piersiowej, nawet jak się jeszcze nie zbliżył do drapieżnika, pomimo że przed Ślimakiem i Konwalią starał się grać pewnego siebie, optymistycznego i odważnego, tak wewnątrz okropnie się bał. Ale wiedział, że musiał to zrobić, głównie dla swojego klanu, by nikt się na wilka nie natknął. Tempo utrzymywał ostrożne, ale starał się też niepotrzebnie nie wlec. Chciał jak najszybciej mieć to za sobą.
Re: Sasankowe Kępy
Pią 15 Sty 2021, 00:43
Orzechowy Cień
Orzechowy Cień
Grupa : Klan Wichru
Płeć : kocur
Księżyce : 71 (sierpień)
Matka : Mroźny Wiatr [NPC] (*)
Ojciec : Niedźwiedzia Gwiazda [NPC] (*)
Mistrz : Gwieździsta Noc (*)
Partner : Słodki Nektar
Wygląd : stosunkowo masywny, wyższy niż przeciętnie długowłosy kocur o złocisto-orzechowym futerku, na którym malują się rudawo-brązowe i czarne klasyczne pręgi, i złocistych oczach; często rozczochrany, odstaje mu futro na głowie i piersi; porusza się z uniesionym ogonem
Multikonta : Wieczorna Rosa; Echo; Tygrysica
Autor avatara : avatar ja, art pliszka
Liczba postów : 2979
Gwiezdny Klan
https://starlight.forumpolish.com/t285-orzeszek#424
W końcu Rozżarzony Krok natknął się na bardziej wyraźny ślad, niż dotychczas: na jednym z drzew zauważył na korze ślady krwi, wyglądające, jakby ktoś otarł się krwawiącym bokiem ciała o pień. Nawet nie ktoś, a po prostu – wilk, którego śledził wojownik. Sytuacja mogła wydawać się coraz to bardziej podejrzana… ale wilk wydawał się bardzo ranny. Pytanie tylko, co zraniło tak dużego drapieżnika? I gdzie właściwie się obecnie znajdował?

Rozżarzony Krok:
• P: 5 | S: 35 | Z: 30 | Sz: 21 | O: 18 | HP: 150/150 | W: 73/130
• Ostre kły, Ostre pazury, Słaby słuch
• Skradanie się: poziom 3, tropienie: poziom 2, wspinaczka: poziom 2
• Rozwinięte umiejętności: +1 pkt Tropienia (zaległe)

Konwaliowa Ścieżka:
• P: 4 | S: 36 | Z: 21 | Sz: 11 | O: 20 | HP: 160/160 | W: 71/100
• Ostre pazury, Twarda skóra, Ciężki krok
• Skradanie się: poziom 2, tropienie: poziom 2, wspinaczka: poziom 2

Ślimacza Łapa:
• P: 2 | S: 14 | Z: 17 | Sz: 16 | O: 9 | HP: 125/125 | W: 91/95
• Ostre pazury, Wspinacz, Wątłe zdrowie, Wrażliwa skóra
• Zdobyte PD: 5 MPD (mniszek)


_________________

Sasankowe Kępy - Page 3 Cz7MEFY


Sasankowe Kępy - Page 3 MevtoU0

Re: Sasankowe Kępy
Pią 15 Sty 2021, 00:53
Rozżarzona Gwiazda
Rozżarzona Gwiazda
Grupa : Klan Gromu
Płeć : kocur
Księżyce : 113 (IV)
Matka : Słoneczny Blask [*]
Ojciec : Trzaskający Mróz [*]
Mistrz : Trzaskający Mróz [*]
Partner : Tęczowa Chmura :(
Wygląd : Rudy, klasycznie pręgowany kocur o krótkiej sierści z małą ilością bieli (pysk, pierś do połowy brzucha oraz na łapach i boku ciała) z jadowicie zielonymi oczami. Nieco powyżej przeciętnej jeśli chodzi o wzrost, budową przeciętny, chociaż umięśniony. Charakterystyczne dla niego cztery ciemniejsze pręgi o kolorze pręg na boku wraz z białymi znaczeniami zahaczającymi o nie oraz dwie większe plamy na bokach pyska.
Multikonta : Kozi Klif [KR], Osa [KG] | Renifer [PWŁ], Poranna Zorza [GK]
Autor avatara : pliszka
Liczba postów : 1018
Przywódca
https://starlight.forumpolish.com/t288-rozzarzony-krok#429
Sytuacja zdawała się być coraz bardziej... Przerażająca. Po pewnym czasie tropienia drapieżnika odkrył duży ślad krwi na korze drzewa, na co otworzył szerzej ślepia. Zdecydowanie to była krew tego wilka, bo jakby to nie była jego posoka psowatego, to raczej nic by takich śladów nie zostawiło. Chyba że by rzucił prawie rozszarpanym bażantem czy zającem o drzewo, ale, powiedzmy sobie szczerze, który normalny drapieżnik by tak robił? Szczególnie że wydawał się być sam. Przynajmniej o tym świadczył trop. Wziął głębszy oddech, starając się powstrzymać przed chęcią natychmiastowej ucieczki w kierunku bezpiecznej grupy lub obozu, zmuszając swoje łapy do ponownego marszu. Cały czas utrzymywał poprzednie założenia, stawiając na bycie niewykrywalnym. Coś czuł, że zbliża się koniec jego podróży tym śladem, dlatego zwolnił kroku, przenosząc dodatkowo ciężar ciała na tylne łapy, by delikatniej stąpać po ziemi i wywoływać jak najmniej hałasu, poruszając się na ugiętych kończynach i uważając na to, co miał pod łapami. Ciało miał obniżone tuż nad ziemią, podobnie jak ogon i głowę, pilnował również kierunku wiatru, by wilk nie zwęszył jego woni. Zacisnął zęby i prawie na bezdechu kontynuował swoją podróż. Martwił się, co ujrzy, jak osiągnie cel. Umierającego wilka? Może rannego, ale rozwścieczonego osobnika, który gotów będzie do ataku na wszystko, co poruszy się w zasięgu jego wzroku? Albo być może grupę wilków, która była jego stadem i która mu pomoże w potrzebie. Przez myśl mu też przechodziło, czy drugi wilk podczas walki byłby w stanie w taki sposób zranić swojego towarzysza i czy rany po takim starciu zostawiłyby takie ślady. Pewno za niedługo rozwiąże tę zagadkę, a większość wątpliwości zostanie rozwiana, chociaż wcale nie był taki pewny, czy chce podążać dalej tą ścieżką. Ale już wcześniej wybrał, teraz nie było odwrotu.
Re: Sasankowe Kępy
Pią 15 Sty 2021, 01:20
Ślimaczy Ślad
Ślimaczy Ślad
Grupa : Klan Gromu
Płeć : kocur
Księżyce : 20 (maj)
Matka : Dębowy Liść
Ojciec : Ciemna Stopa
Mistrz : Roztrzaskana Tafla, Kruczy Cień (wcześniej)
Wygląd : Średniej wielkości, długowłosy kocurek o umaszczeniu czarny dymny colorpoint i białej bródce. Ma mlecznoniebieskie oczy, czarną skórę, a na jego ciele widoczne są delikatne tygrysie prążki.
Multikonta : Pliszkowy Dziób, Pąk
Autor avatara : @koshcat
Liczba postów : 196
Wojownik [NPC]
https://starlight.forumpolish.com/t276-slimacza-lapa
Wdech, wydech. Gnój, a nie wdech wydech - jego oddychanie bardziej wyglądało jak wydech-wydech-wydech-wdechwdechwdech-wydech-wdech-wydechwydech. Co gorsza, bzyczenie narastało w jego uchu, zupełnie jakby te puchate, małe demony właśnie żerowały na jego uchu, chociaż wcale tego nie robiły...prawda? Po prostu im bardziej słyszał ten mrożący krew żyłach dźwięk, tym głośniejszy i straszniejszy się wydawał. Wojowniczka go usłyszała, prawda? Musiała usłyszeć. Zaraz tu przyjdzie. Ona nie boi się pszczół, na pewno nie. Jest taka odważna, i fajna, i w ogóle. Nie to co on, który stawał się bezużytecznym, stojącym słupem, gdy widział gniazdo puchatych i uroczych owadów. Z żądłami. To ważny detal.
W końcu pojawiła się Konwaliowa Ścieżka - niczym cud z nieba, jego Mesjasz, bohater, heros wybawiający go z opresji. I uświadomiła w tym, jak głupie było to zawołanie, bo rzeczywiście można by pomyśleć, że miał do czynienia z czymś pokroju wilka. Ale co miał zrobić? Pszczoły wyglądały, jakby naprawdę mogły obedrzeć go ze skóry.
Dz, dzięki — wymamrotał, i czując, że z Konwalią jest bezpieczny...zawrócił w ekspresowym tempie i wystrzelił jak torpeda biegiem w Sasankowe Kępy, jak najdalej od ula, nic nie mówiąc wojowniczce. Czuł, jak łzy zbierały się w jego oczach. To było takie...takie! Nie wiedział, co się z nim wtedy stało. Naprawdę nie mógł nic zrobić! Co, jeżeli tak się stanie podczas walki z drapieżnikiem? Przecież borsuk czy lis to coś o wiele gorszego od pszczół, a z jakiegoś durnego powodu myśl o nich wywoływała mniej paniki i lęku, niż ta o ostrodupnych owadach. W końcu w którymś momencie terminator zanurzył się w sasankach i skulił w kulkę, nadal drżąc. Był głupi! Co musiała sobie pomyśleć Konwaliowa Ścieżka, widząc go w takim stanie przez kilka PSZCZÓŁ? Zasłonił oczy łapami i próbował powstrzymać nieprzyjemne drganie jego ciała, ale bezskutecznie. Ugh.

_________________


my feathers don't shine brightly in the moonlight
i don't know how to sing a pretty song
like water off a duck's back, you seem to slip away
well, natural selection be damned, i'll be okay

i used to think i'd wanna be a bird of paradise
but now i'm happy being just a quail ˊˎ-


Re: Sasankowe Kępy
Pią 15 Sty 2021, 01:26
Konwaliowa Ścieżka
Konwaliowa Ścieżka
Grupa : Klan Gromu
Płeć : kotka
Księżyce : 30 w chwili śmierci
Matka : Sarnia Skórka [NPC] (?)
Ojciec : Wilk [NPC] (?)
Mistrz : Mroźny Poranek [NPC]
Wygląd : Dobrze zbudowana kocica o wzroście trochę wyższym od przeciętnego. Ma długie, czarno-rude futro; na większych rudych plamach widać cętki. Posiada również białe znaczenia na palcach prawej przedniej i tylnej łapy, brzuchu, klatce piersiowej, pyszczku i końcówce ogona, wszystkie o niezbyt dużej powierzchni. Jej oczy są ciemnozłote, a wąsy zabawnie poskręcane.
Multikonta : Motyla Łapa
Liczba postów : 166
Gwiezdny Klan
https://starlight.forumpolish.com/t66-konwaliowa-sciezka#194
Drobiazg. – Terminator zachowywał się trochę dziwnie, ale w sumie nie chciała go oceniać. W końcu każdy bał się czegoś innego, a Ślimacza Łapa był jeszcze młody, nie miał raczej żadnej kariery związanej z bolesnymi ranami i pewnie nie umiał się dobrze wspinać, a do widoku takiej dużej chmary żądlących owadów pewnie nie przywykł. Odprowadzała go chwilę wzrokiem, kiedy uciekał w te Sasanki, a potem przeniosła wzrok na drzewo. No dobra, to co właściwie Lodowy Potok powiedział o miodzie? Że występuje w formie plastrów w ulach w lasach i na łąkach i... uch. To chyba tyle? Nie kojarzyła, żeby mówił coś więcej na temat tego jak zebrać ten miód, co przez chwilę przyprawiło ją o małą, wewnętrzną panikę. Co jeśli mówił, ale ona nie zapamiętała? Mogłaby spytać Ślimaczej Łapy, ale już go odprawiła... No trudno! Była porządną wojowniczką i zbieranie miodu nie było niczym, z czym by sobie nie poradziła, ha! Coś się wymyśli. Na początku wypadałoby się dostać na drzewo do tej dziupli, która na szczęście była dość nisko. Jak też pomyślała, tak zrobiła – stanęła przy drzewie, objęła pień łapami i mocno wbiła w niego pazury, a potem zaczęła się wspinać, pilnując tego, żeby cały czas mocno zaczepiać się pazurami. Kiedy jednak znalazła się już na wysokości dziupli, pożałowała trochę, że nie obmyśliła jakiegoś planu na dole, bo im dłużej blisko pszczół, tym gorzej. W takim razie musiała chyba improwizować – z braku lepszych pomysłów po prostu... wsadziła łapę prosto w ul, planując wygarnąć z niego jak najwięcej plastrów miodów. Kiedy już to zrobiła, złapała je szybko w pysk i jak najszybciej przeszła do schodzenia z drzewa, z głową skierowaną ku górze, oczywiście! Chciała jak najprędzej znaleźć się na ziemi i odejść jak najdalej od pszczół, żeby te nie pożądliły jej za bardzo. Nie bała się użądleń, trochę poboli i przestanie, ale obawiała się, że narobi tym jakiejś dodatkowej roboty Lodowemu Potokowi, a tego by nie chciała.

_________________

if I were still alive, I’d sing just one last time
a song I never sang for you, but now I have to try
it's just a bit embarrassing, but you need to hear it through
it would be nice if you could listen to this song I made for you

it would be nice if this song could one day reach you

Re: Sasankowe Kępy
Pią 15 Sty 2021, 12:09
Orzechowy Cień
Orzechowy Cień
Grupa : Klan Wichru
Płeć : kocur
Księżyce : 71 (sierpień)
Matka : Mroźny Wiatr [NPC] (*)
Ojciec : Niedźwiedzia Gwiazda [NPC] (*)
Mistrz : Gwieździsta Noc (*)
Partner : Słodki Nektar
Wygląd : stosunkowo masywny, wyższy niż przeciętnie długowłosy kocur o złocisto-orzechowym futerku, na którym malują się rudawo-brązowe i czarne klasyczne pręgi, i złocistych oczach; często rozczochrany, odstaje mu futro na głowie i piersi; porusza się z uniesionym ogonem
Multikonta : Wieczorna Rosa; Echo; Tygrysica
Autor avatara : avatar ja, art pliszka
Liczba postów : 2979
Gwiezdny Klan
https://starlight.forumpolish.com/t285-orzeszek#424
Syn Trzaskającego Mrozu mijał kolejne drzewa, a w międzyczasie minął Skalny Ząb, który znajdował się kawałek dalej. Zapach stawał się coraz to bardziej intensywny, ale mieszał się z zapachami innych zwierząt – jakby wilk na coś polował, lub samą swoją obecnością spłoszył jakąś obecną tu wcześniej zwierzynę. Sam trop szedł coraz mniej prostą linią w stronę Małego Oka. Można by wysnuć wniosek, że zwierzę słaniało się na łapach, i było z nim coraz gorzej, jeżeli sądzić po coraz większych ilościach krwi, jaką widział rudo-biały wojownik.

Rozżarzony Krok:
• P: 5 | S: 35 | Z: 30 | Sz: 21 | O: 18 | HP: 150/150 | W: 73/130
• Ostre kły, Ostre pazury, Słaby słuch
• Skradanie się: poziom 3, tropienie: poziom 2, wspinaczka: poziom 2
• Rozwinięte umiejętności: +1 pkt Tropienia

Konwaliowa Ścieżka wspięła się na drzewo w stronę dziupli i łapą udało jej się wygarnąć 3 plastry miodu. Rzecz w tym, że pszczoły nie zamierzały pozostawać bierne w obliczu tak okropnego ataku na ich siedzibę, życie i miód! Co prawda nie były aż tak agresywne, jak mogłyby być, i głównie tylko z oburzeniem latały w okolicach ula i kotki, jedna z nich jednak użądliła szylkretkę w łapę, gdy ta schodziła z drzewa. Koniec końców jednak córka Sarniej Skórki dotarła bezpiecznie na ziemię ze swoimi plastrami miodu.

Konwaliowa Ścieżka:
• P: 4 | S: 36 | Z: 21 | Sz: 11 | O: 20 | HP: 160-13=147/160 | W: 71/100
• Ostre pazury, Twarda skóra, Ciężki krok
• Skradanie się: poziom 2, tropienie: poziom 2, wspinaczka: poziom 2
• Rozwinięte umiejętności: +2 pkt Wspinaczki
• Zdobyte PD: 10 MPD (miód)
• Rana 1 stopnia: użądlenie przez pszczołę w okolicach stawu skokowego tylnej lewej łapy

Ślimacza Łapa:
• P: 2 | S: 14 | Z: 17 | Sz: 16 | O: 9 | HP: 125/125 | W: 91/95
• Ostre pazury, Wspinacz, Wątłe zdrowie, Wrażliwa skóra
• Zdobyte PD: 5 MPD (mniszek)


_________________

Sasankowe Kępy - Page 3 Cz7MEFY


Sasankowe Kępy - Page 3 MevtoU0

Re: Sasankowe Kępy
Pią 15 Sty 2021, 12:21
Rozżarzona Gwiazda
Rozżarzona Gwiazda
Grupa : Klan Gromu
Płeć : kocur
Księżyce : 113 (IV)
Matka : Słoneczny Blask [*]
Ojciec : Trzaskający Mróz [*]
Mistrz : Trzaskający Mróz [*]
Partner : Tęczowa Chmura :(
Wygląd : Rudy, klasycznie pręgowany kocur o krótkiej sierści z małą ilością bieli (pysk, pierś do połowy brzucha oraz na łapach i boku ciała) z jadowicie zielonymi oczami. Nieco powyżej przeciętnej jeśli chodzi o wzrost, budową przeciętny, chociaż umięśniony. Charakterystyczne dla niego cztery ciemniejsze pręgi o kolorze pręg na boku wraz z białymi znaczeniami zahaczającymi o nie oraz dwie większe plamy na bokach pyska.
Multikonta : Kozi Klif [KR], Osa [KG] | Renifer [PWŁ], Poranna Zorza [GK]
Autor avatara : pliszka
Liczba postów : 1018
Przywódca
https://starlight.forumpolish.com/t288-rozzarzony-krok#429
Kątem oka spojrzał na strukturę Skalnego Zęba, nie tracąc czujności. Musiał zapamiętywać jednak charakterystyczne ukształtowanie terenu, by móc potem precyzyjnie określić pozycję wilka i dokąd zmierza. Rzecz w tym, że zapach drapieżnika coraz mocniej wdzierał się do jego nosa, potęgując chęć ucieczki z tego miejsca. Częściowo pocieszał go jednak fakt, że woń krwi również była coraz intensywniejsza, a ślady były coraz bardziej widoczne, nawet gołym okiem było widać, że słabł. Nieuchronnie zbliżał się do Małego Oka, gdzie mógł osiąść na dłużej i pomimo że rozpraszały go tropy innej zwierzyny, które były dużo przyjaźniejsze, tak musiał kontynuować skradanie się tropem wilka. Na ugiętych łapach przemierzał w miarę pod wiatr teren, mając oczy i uszy szeroko otwarte i nie dając się zwieść temu, że zwierzyna uciekła z danych terenów przez zapach drapieżnika. Krew mogła zwabić tu inne zagrożenie, a jednak chciał wrócić w jednym kawałku. Poruszał się bezszelestnie, panując nad wyćwiczonymi mięśniami i delikatnie stawiał łapy, co jakiś czas patrząc na trasę przed sobą, by nie nadepnąć na nic, co mogłoby wywołać jakiś dźwięk. Ogon i głowę miał obniżoną, co jednak nie utrudniało mu zachowania równowagi ani też obserwacji okolicy, chociaż coraz trudniej było mu panować nad swoim ciałem, które najchętniej by się rzuciło w bezpieczne okolice bez takich ogromnych i groźnych drapieżników. Przecież taki wilk, nawet słaby, mógł z łatwością odgryźć mu głowę lub inne kończyny, jednym ruchem silnych szczęk pozbawić życia. Ale chyba taka była rola wojownika, nie? Chciał jedynie mieć nadzieję, że przed śmiercią zdoła przekazać informacje o niebezpieczeństwie, by nikt nie musiał tego powtarzać.
Re: Sasankowe Kępy
Pią 15 Sty 2021, 14:59
Konwaliowa Ścieżka
Konwaliowa Ścieżka
Grupa : Klan Gromu
Płeć : kotka
Księżyce : 30 w chwili śmierci
Matka : Sarnia Skórka [NPC] (?)
Ojciec : Wilk [NPC] (?)
Mistrz : Mroźny Poranek [NPC]
Wygląd : Dobrze zbudowana kocica o wzroście trochę wyższym od przeciętnego. Ma długie, czarno-rude futro; na większych rudych plamach widać cętki. Posiada również białe znaczenia na palcach prawej przedniej i tylnej łapy, brzuchu, klatce piersiowej, pyszczku i końcówce ogona, wszystkie o niezbyt dużej powierzchni. Jej oczy są ciemnozłote, a wąsy zabawnie poskręcane.
Multikonta : Motyla Łapa
Liczba postów : 166
Gwiezdny Klan
https://starlight.forumpolish.com/t66-konwaliowa-sciezka#194
Syknęła z bólu, kiedy poczuła, że jakaś pszczoła mimo wszystko użądliła ją w łapę, ale miała kilka plastrów miodu, a to było najważniejsze. Użądlenie wciąż troszkę bolało, ale niedługo pewnie przestanie, a udało jej się odejść na odpowiednią odległość z medykamentem dla Rwącego Strumienia. Dobrze. Zaczęła przemierzać Sasankowe Kępy z plastrami w pysku, ignorując to, że były klejące i trochę nieprzyjemne do trzymania, a do tego strasznie słodkie. Szła prosto pod krzaczek, gdzie zostawiła dwie wydobyte przez siebie rośliny. Chciała tam owinąć miód w jakieś liście, żeby nie przylepiał się do ziemi, czy coś, a potem pójść poszukać innych medykamentów, ale... trochę martwiła się o Ślimaczą Łapę. Czy wszystko u niego było w porządku? Wcale nie wyglądał na uspokojonego jej zjawieniem się, a nie chciała, żeby terminator siedział wśród tych sasanek z jakimś atakiem paniki, czy coś. Postanowiła więc, że medykamenty mogą chwilę poczekać, a zamiast tego ruszyła na poszukiwania pointa... którego faktycznie znalazła skulonego na ziemi i trzęsącego się, uch. Z jednej strony wcale nie widziało jej się robić teraz jakichś pep talków, bo wciąż martwiła ją sprawa z wilkiem i musieli się streszczać, żeby znaleźć jeszcze tę miętę czy szałwię, ale nie mogła tak zostawić terminatora.
Hej, Ślimacza Łapo? To przez te pszczoły? Już wszystko w porządku – powiedziała, starając się zabrzmieć jakoś kojąco, uspokajająco, ale w sumie nie miała w tym za dużego doświadczenia. Przysiadła sobie koło terminatora. Trzeba go było jakoś zebrać z podłogi, bo nie ma mowy, że go zostawi i będzie sobie siedział i płakał, tylko jak? – Chcesz mi powiedzieć, co cię trapi? Obiecuję, że nie pomyślę sobie o tobie nic złego, po prostu... nie chcę, żebyś siedział sam w takim stanie – dodała.

_________________

if I were still alive, I’d sing just one last time
a song I never sang for you, but now I have to try
it's just a bit embarrassing, but you need to hear it through
it would be nice if you could listen to this song I made for you

it would be nice if this song could one day reach you

Re: Sasankowe Kępy
Sob 16 Sty 2021, 17:16
Ślimaczy Ślad
Ślimaczy Ślad
Grupa : Klan Gromu
Płeć : kocur
Księżyce : 20 (maj)
Matka : Dębowy Liść
Ojciec : Ciemna Stopa
Mistrz : Roztrzaskana Tafla, Kruczy Cień (wcześniej)
Wygląd : Średniej wielkości, długowłosy kocurek o umaszczeniu czarny dymny colorpoint i białej bródce. Ma mlecznoniebieskie oczy, czarną skórę, a na jego ciele widoczne są delikatne tygrysie prążki.
Multikonta : Pliszkowy Dziób, Pąk
Autor avatara : @koshcat
Liczba postów : 196
Wojownik [NPC]
https://starlight.forumpolish.com/t276-slimacza-lapa
W sumie nie do końca wiedział, ile minęło czasu, odkąd się tak skulił i leżał. Kilka uderzeń serca, a może pół dnia? Panika związana z pszczołami sprawiła, że nie wiedział, co się dzieje, jeszcze nigdy nie przeżył takiego szoku, a to sprawiało, że panikował jeszcze bardziej, nie wiedząc jak poradzić sobie z negatywnymi emocjami. Słyszał krew pulsującą i szumiącą mu w uszach, a pierwsze słowa Konwaliowej Ścieżki, jak i jej zapach dotarł do niego jak przez dziwną mgłę. Świadomość, że wojowniczka jest obok nieco go jednak uspokoiła i chaos w jego zmysłach powoli znikał, chociaż terminator nadał bał się otworzyć oczy.
N-nie, to głupie — wymamrotał — P-po prostu... — zaciął się. Po prostu co? Zobaczył kilka pszczół i nagle go zmroziło? Nie powie tego wojowniczce. Co go właściwie przestraszyło? Potencjalne użądlenie? Przecież wiedział, że to wcale nie jest takie złe i okropne i przeżywał gorsze bóle, chociażby przy zatruciach pokarmowych. Ale wizja bycia ukłutym przez tego owada była dla niego zdecydowanie straszniejsza niż jakaś otwarta krwista rana, ale nie było w tym ani krzty racjonalności, jak miał komukolwiek o tym powiedzieć? Zresztą, co by mu to dało - nadal bałby się pszczół, tylko jakaś osoba by o tym wiedziała i mogła potem nawet przypadkiem rozpowiedzieć o tym innym kotom. — Ugh. Nieważne — burknął w końcu i spróbować podnieść się na łapy, chociaż wszystko to było bardzo chwiejne i wyglądał, jakby zaraz miał się przewrócić. Otworzył oczy, czując jak światło nieprzyjemne oślepia jego gałki i dopiero po chwili zobaczył sasankowe pola przed nim. Ślepia nieprzyjemne go szczypały i przypominały o łzach zebranych pod nimi, ale Ślimacza Łapa zignorował je i ruszył powoli wgłąb Sasankowych Kęp, szukając ziół. Innych niż miód, oczywiście...chociaż ostatnim razem, gdy tak pomyślał, to właśnie miód znalazł.

_________________


my feathers don't shine brightly in the moonlight
i don't know how to sing a pretty song
like water off a duck's back, you seem to slip away
well, natural selection be damned, i'll be okay

i used to think i'd wanna be a bird of paradise
but now i'm happy being just a quail ˊˎ-


Re: Sasankowe Kępy
Sob 16 Sty 2021, 20:41
Orzechowy Cień
Orzechowy Cień
Grupa : Klan Wichru
Płeć : kocur
Księżyce : 71 (sierpień)
Matka : Mroźny Wiatr [NPC] (*)
Ojciec : Niedźwiedzia Gwiazda [NPC] (*)
Mistrz : Gwieździsta Noc (*)
Partner : Słodki Nektar
Wygląd : stosunkowo masywny, wyższy niż przeciętnie długowłosy kocur o złocisto-orzechowym futerku, na którym malują się rudawo-brązowe i czarne klasyczne pręgi, i złocistych oczach; często rozczochrany, odstaje mu futro na głowie i piersi; porusza się z uniesionym ogonem
Multikonta : Wieczorna Rosa; Echo; Tygrysica
Autor avatara : avatar ja, art pliszka
Liczba postów : 2979
Gwiezdny Klan
https://starlight.forumpolish.com/t285-orzeszek#424
Zapach stawał się już bardzo intensywny… i w końcu, przy powalonym drzewie, leżącym na nieco bardziej odsłoniętej, otwartej przestrzeni niż reszta Ciemnej Głuszy, rudo-biały zauważył zwierzę, które śledził – w dość niecodziennej sytuacji, chciałoby się powiedzieć.
Widok wilka na pewno napawał niepokojem każdego kota, jednak to, co zobaczył Rozżarzony Krok, dla niektórych byłoby po prostu… niesamowicie smutne. Duży, buro-płowo-brązowy psowaty z czarnym nalotem na grzbiecie i białokremowym spodem ciała leżał na boku w kałuży krwi, którą był pokryty także jego brzuch, bok i łapy. Zwierzę oddychało, ale bardzo płytko, a jego głowa i pysk leżały na ziemi; wilk nie miał siły nawet podnieść łba. Psowaty był bezbronny i tak jak wskazywały ślady – był tutaj tylko on jeden. To wciąż jednak nie tłumaczyło jego stanu, jego ran, oraz całej jego trasy.

Rozżarzony Krok:
• P: 5 | S: 35 | Z: 30 | Sz: 21 | O: 18 | HP: 150/150 | W: 73/130
• Ostre kły, Ostre pazury, Słaby słuch
• Skradanie się: poziom 3, tropienie: poziom 2, wspinaczka: poziom 2
• Rozwinięte umiejętności: +4 pkt Tropienia

Konwaliowa Ścieżka:
• P: 4 | S: 36 | Z: 21 | Sz: 11 | O: 20 | HP: 147/160 | W: 71/100
• Ostre pazury, Twarda skóra, Ciężki krok
• Skradanie się: poziom 2, tropienie: poziom 2, wspinaczka: poziom 2
• Rozwinięte umiejętności: +2 pkt Wspinaczki
• Zdobyte PD: 10 MPD (miód)
• Rana 1 stopnia: użądlenie przez pszczołę w okolicach stawu skokowego tylnej lewej łapy


Ślimacza Łapa był chyba zbyt roztrzęsiony, żeby coś znaleźć – albo miał po prostu pecha.

Ślimacza Łapa:
• P: 2 | S: 14 | Z: 17 | Sz: 16 | O: 9 | HP: 125/125 | W: 91/95
• Ostre pazury, Wspinacz, Wątłe zdrowie, Wrażliwa skóra
• Zdobyte PD: 5 MPD (mniszek)

_________________

Sasankowe Kępy - Page 3 Cz7MEFY


Sasankowe Kępy - Page 3 MevtoU0

Re: Sasankowe Kępy
Sob 16 Sty 2021, 21:12
Konwaliowa Ścieżka
Konwaliowa Ścieżka
Grupa : Klan Gromu
Płeć : kotka
Księżyce : 30 w chwili śmierci
Matka : Sarnia Skórka [NPC] (?)
Ojciec : Wilk [NPC] (?)
Mistrz : Mroźny Poranek [NPC]
Wygląd : Dobrze zbudowana kocica o wzroście trochę wyższym od przeciętnego. Ma długie, czarno-rude futro; na większych rudych plamach widać cętki. Posiada również białe znaczenia na palcach prawej przedniej i tylnej łapy, brzuchu, klatce piersiowej, pyszczku i końcówce ogona, wszystkie o niezbyt dużej powierzchni. Jej oczy są ciemnozłote, a wąsy zabawnie poskręcane.
Multikonta : Motyla Łapa
Liczba postów : 166
Gwiezdny Klan
https://starlight.forumpolish.com/t66-konwaliowa-sciezka#194
W porządku – powiedziała po dłuższej przerwie. Nie, to nie tak, że jakiekolwiek zapewnienia Ślimaczej Łapy, że to było nieważne, na nią działały i faktycznie uznała, że to nic takiego, ale... nie mogła zmusić go do tego, żeby powiedział jej, o co chodziło. A nawet, gdyby to zrobiła – jaki byłby efekt? Równie dobrze nic mogłoby się nie zmienić, a poza tym była dla Ślimaczej Łapy jedynie ledwo znajomą wojowniczką, więc może to nawet lepiej, że jej w pełni nie ufał...? No, w każdym razie nie zamierzała bawić się w kociego psychologa, jeśli sobie tego nie życzył. Rzecz tylko w tym, że nawet jeśli wstał i ruszył znowu szukać ziół, trochę się martwiła, że po tym wszystkim mógłby nie zauważyć jakiegoś niebezpieczeństwa albo coś sobie przypadkiem zrobić, albo znowu wpaść w jakąś panikę. Postanowiła więc kontynuować rozglądanie się za ziołami, ale tym razem w nieco mniejszej odległości od Ślimaka. W ten sposób przeszukiwali co prawda mniejszy teren, ale wolała to, niż żeby coś mu się stało.

_________________

if I were still alive, I’d sing just one last time
a song I never sang for you, but now I have to try
it's just a bit embarrassing, but you need to hear it through
it would be nice if you could listen to this song I made for you

it would be nice if this song could one day reach you

Re: Sasankowe Kępy
Nie 17 Sty 2021, 15:46
Rozżarzona Gwiazda
Rozżarzona Gwiazda
Grupa : Klan Gromu
Płeć : kocur
Księżyce : 113 (IV)
Matka : Słoneczny Blask [*]
Ojciec : Trzaskający Mróz [*]
Mistrz : Trzaskający Mróz [*]
Partner : Tęczowa Chmura :(
Wygląd : Rudy, klasycznie pręgowany kocur o krótkiej sierści z małą ilością bieli (pysk, pierś do połowy brzucha oraz na łapach i boku ciała) z jadowicie zielonymi oczami. Nieco powyżej przeciętnej jeśli chodzi o wzrost, budową przeciętny, chociaż umięśniony. Charakterystyczne dla niego cztery ciemniejsze pręgi o kolorze pręg na boku wraz z białymi znaczeniami zahaczającymi o nie oraz dwie większe plamy na bokach pyska.
Multikonta : Kozi Klif [KR], Osa [KG] | Renifer [PWŁ], Poranna Zorza [GK]
Autor avatara : pliszka
Liczba postów : 1018
Przywódca
https://starlight.forumpolish.com/t288-rozzarzony-krok#429
Wysunął się trochę na otwartą przestrzeń, a w pewnym momencie jego wzrok natrafił na drapieżnika, którego tropił. Wszystkie włoski na karku oraz wzdłuż kręgosłupa stanęły dęba, a grzbiet w odruchu się zaokrąglił, gdy wiatr niósł do jego nosa ostry zapach wilka przemieszany z wonią krwi. Zatrzymał się, gdy sparaliżowane przez sygnały wyraźnie świadczące o zagrożeniu mięśnie odmówiły posłuszeństwa, a wzrok wlepił w ledwo oddychającego psowatego, który brał płytkie oddechy. Widocznie był już na skraju życia i śmierci, przez co Żarowi trochę ulżyło... Jednak z drugiej strony było mu też smutno. A z trzeciej - był przerażony, że coś mogło zabić wilka. I to coś mogło znajdować się na jego terenach. Potrząsnął głową, zaciskając zęby i starając się otrząsnąć z szoku i zmusić swoje łapy do ruszenia się. Ugiął je, podchodząc nadal pod wiatr, chociaż wyciągnął głowę do przodu, starając się dostrzec, od jakich ran wilk tak krwawił, a po ich kształtach i rozmiarach dopasować je do jakiegoś znanego drapieżnika. Przełknął ciężko ślinę, gdy coraz bardziej zasychało mu w gardle, a końcówka ogona zaczęła drżeć, pomimo że wojownik starał się kontrolować swoje ciało. Nie miał jednak jak spojrzeć pod łapy, jego wzrok przyciągało ogromne zwierzę, które umierało, szeroko otwarte ślepia miał skierowane wprost na niego, a jego myśli były jednym wielkim bałaganem. Nawet nie myślał, od której strony podchodzi, starał się zachować dystans, ale musiał się dowiedzieć, co tego wilka tak urządziło. I musiał również przeżyć, by przekazać informację, ale to się teraz najmniej liczyło dla Żaru. Zdecydowanie nie myślał trzeźwo, był po raz pierwszy w takiej sytuacji i nie mógł opanować swoich emocji podczas stawania pyskiem w pysk z takim zagrożeniem.
Re: Sasankowe Kępy
Nie 17 Sty 2021, 19:32
Ślimaczy Ślad
Ślimaczy Ślad
Grupa : Klan Gromu
Płeć : kocur
Księżyce : 20 (maj)
Matka : Dębowy Liść
Ojciec : Ciemna Stopa
Mistrz : Roztrzaskana Tafla, Kruczy Cień (wcześniej)
Wygląd : Średniej wielkości, długowłosy kocurek o umaszczeniu czarny dymny colorpoint i białej bródce. Ma mlecznoniebieskie oczy, czarną skórę, a na jego ciele widoczne są delikatne tygrysie prążki.
Multikonta : Pliszkowy Dziób, Pąk
Autor avatara : @koshcat
Liczba postów : 196
Wojownik [NPC]
https://starlight.forumpolish.com/t276-slimacza-lapa
Rozżarzony Krok w najlepsze obserwował prawie martwego wilka, zaś Ślimak szedł, ale jego zmysły nadal pulsowały w pamięci wcześniejszego ataku paniki, a szczególnie wzrok miał rozmazany od powstrzymywania łez. W związku z tym, nic nie napatoczyło się pod jego łapy, więc po prostu ruszył dalej, już średnio mając nadzieję na jakieś zioła, zmęczony spotkaniem z pszczołami. Nie zmieniało to jednak faktu, że ziół szukał - po prostu z mniejszym entuzjazmem.

_________________


my feathers don't shine brightly in the moonlight
i don't know how to sing a pretty song
like water off a duck's back, you seem to slip away
well, natural selection be damned, i'll be okay

i used to think i'd wanna be a bird of paradise
but now i'm happy being just a quail ˊˎ-


Re: Sasankowe Kępy
Sponsored content

Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematuSkocz do: