Grupa : Płeć : kotka
Księżyce : 14 [październik]
Matka : Śliwkowa Pestka [NPC]
Ojciec : Astrowa Łapa [NPC], Lwia Łapa [NPC]
Mistrz : Kozi Klif
Wygląd : póki co średniej wielkości kotka o długim futerku, które w większości pokryte jest bielą; tylko na czubku głowy, tylnej lewej łapce i całym ogonie znajdują się łaty w dwóch barwach: szarobrązowej z czarnymi pręgami i rudej, też pręgowanej; ma szaro-niebieskie oczy, które wybarwią się na zielono, różowy nosek i wnętrze uszu oraz różowo-czarne poduszki łap.
Multikonta : Traszka [PNK], Bójka [S] | kiedyś: Łosi Ryk [GK], Wschodzący Księżyc [NPC] i inni
Autor avatara : @mausimeow
Liczba postów : 66
Terminator | Oj, gdyby rozpoznawanie ptaków po śpiewie było warunkiem do zostania wojownikiem, nawet ona czułaby się tym trochę przytłoczona. To była po prostu jej własna, mała pasja i wolała, by tak zostało. – Nie, nie! To nie jest część treningu, więc bez obaw. Zamierzam po prostu obserwować ich zachowanie, codziennie dostrzegać coś nowego, wymieniać się spostrzeżeniami z innymi, i w ogóle… nawet jeśli nie będę wiedzieć wszystkiego, to poznanie choć części tajemnic naszych terenów, naszej doliny i świata, to dla mnie coś niezwykłego – wyjaśniła. Nie starała się już, by jej odpowiedź spodobała się kotce. Po prostu tak czuła – uważała że życie zasługuje, by się nim na każdym kroku zachwycać i zauważać małe rzeczy. Na jej słowa jednak zachichotała, zakrywając pyszczek białą łapą. – No cóż, miło mi, że tak myślisz. Ale dość o mnie – co ciebie interesuje, hm? W czym ty chcesz być świetna? – a może już w czymś jest? W każdym razie Kwitnąca Łapa nie chciała być za długo tematem rozmowy. Też chciała poznać kotkę… która na pewno miała własne talenty i ambicje. Ptaki jednak nie robiły sobie nic ze słów szylkretki i dalej śpiewały wesoło ponad ich głowami! _________________ first thing we'd -climb a tree -and maybe then -we'd talk or sit silently and listen -to our. thoughts; - with illusions of. someday cast - in - a - -ˏˋ★ golden light ★ˊˎ-
no dress rehearsal xxxxxxxxxxxxxxxxthis is our life! |
|
Grupa : Płeć : kotka
Księżyce : 9 [ X ]
Matka : Błękitna Mgła
Ojciec : Żywiczna Kropla
Mistrz : Truskawkowy Świt
Wygląd : Średniej wielkości kotka o nieco krótkich łapach i długim futrze. Jej sierść jest niebieskiej barwy wpadającej w beże o ciemniejszym tygrysim pręgowaniu oraz bielą na łapkach, piersi i pyszczku. Jej oczy są wyrazisto zielone.
Multikonta : Lampart [S]
Autor avatara : @chewy_the_siberian
Liczba postów : 73
Terminator | W takim razie nawet dobrze się składało. Jeśli nauka takich rzeczy nie była jej obowiązkiem to był cień szansy, że kilka rzeczy samo wpadnie i zostanie w jej głowie bez zbędnego powtarzania, które na dłuższą metę i tak na niewiele się zdawało. Ale chyba i tak nie miała zamiaru podjąć choćby próby usilnego zapamiętania szerokiej gamy ptaków nawet dla samej siebie, ciekawiło w takich momentach jak ten teraz- kiedy to właśnie ptaki były obiektem całkowitego skupienia i zachwytu. Na co dzień raczej nie myślała o skrzydlatych istotach w taki sposób. Najwyżej jeśli kiedyś będzie chciała się dowiedzieć czegoś konkretnego o jakimś z ptaków to uda się prościutko do Kwitnącej Łapy. O ile nie będzie to dla szykretki problemem o czym chciała się upewnić. — A czy... mogłabym czasem zapytać o coś w tym temacie? Na przykład jak już będę umiała polować i złapię jakiegoś ładnego ptaszka, albooo jak znowu przylecą nam pośpiewać? — zapytała z nutką niepewności, zerkając na starszą terminatorkę ukradkiem. Nie chciała się przede wszystkim narzucać swoją obecnością i sprawiać jej jakichkolwiek problemów! — Mnie? — mruknęła zdziwiona. W sumie nigdy nie myślała o tym jakoś konkrtniej. — Zawsze chciałam być bardzo dobrą wojowniczką, ale tak oprócz tego... sama nie wiem. — od kiedy pamiętała miała w głowie wizję siebie jako wojownika Klanu Rzeki i choć często znajdowała jakieś pomnijsze czynności, które ją pochłaniały, tak nigdy nie trzymała się ich jakoś szczgólnie długo. Można powiedzieć, że wygasały naturalnie wraz z upływem czasu. _________________ Days seem so met imes as if they'll never end Sun digs it s heels to taunt youB ut after sunlit days , on e thing stays the s ameRises the moon |
|