IndeksIndeks  SzukajSzukaj  GrupyGrupy  RejestracjaRejestracja  ZalogujZaloguj  

 :: 
Plemię Niedźwiedzich Kłów
 :: Tereny Plemienia
Ostoja Wiecznych Łowców
Czw 01 Kwi 2021, 03:49
Światło Gwiazd
Światło Gwiazd
Grupa : Gwiezdny Klan
Płeć : kocur
Księżyce : nieskończone
Matka : srebrna skórka
Ojciec : gwiezdny pył
Wygląd : utkany z gwiazd
Multikonta : administracja
Liczba postów : 1916
Administracja
https://starlight.forumpolish.com
First topic message reminder :

Ostoja Wiecznych Łowców to stosunkowo niewysoka góra, na którą wejście możliwe jest nawet, gdy leży śnieg, choć skalista ścieżka pośród kosodrzewiny nie należy do najbardziej bezpiecznych. Jest to miejsce, do którego udają się nowo mianowani Łowcy i Strażnicy celem nocnego czuwania.
Na szczycie Ostoi rośnie stara sosna, która po uderzeniu przez piorun straciła większość kory.

Rodzaje terenu: tereny górskie, skaliste; górskie murawy i ziołorośla; zbocza gór

Re: Ostoja Wiecznych Łowców
Wto 26 Gru 2023, 13:41
Echo
Echo
Pełne imię : Senne Echo Szepczącego Strumienia
Grupa : Plemię Niedźwiedzich Kłów
Płeć : kocur
Księżyce : 32 [luty]
Znak Przodków : Niedźwiedź
Matka : Pajęczyna Pokryta Poranną Rosą [npc]
Ojciec : Kopcuch [npc]
Mistrz : -
Partner : -
Wygląd : rosły, barczysty; długie futro, w większości czarne, ze srebrzystym brzuchem, bokami, kryzą i dolną częścią ogona, najciemniejsze są łapy, grzbiet, głowa i uszy; uszy zakończone pędzelkami; mocny pysk i broda; oczy żółte
Multikonta : orzechowy cień, i inni.
Liczba postów : 369
Plemię Wiecznych Łowów
https://starlight.forumpolish.com/t1640-echo-senne-echo-szepczacego-strumienia#36970
Nie ma ochoty, by cokolwiek mówić. Mimo powtarzających się myśli na temat Myszy, mimo upływu czasu… wciąż pamięta finał ich ostatniej rozmowy i nie uważa, że to on powinien pierwszy wyciągać łapę w jej stronę. Jednak, właśnie, mając to w pamięci – czemu właściwie Mysz to robi…? Jego uszy cofają się na ułamek chwili.
Mh – odpowiada cichym potwierdzającym pomrukiem i nagle czuje suchość w gardle. Ugh.

_________________



i got too  good at
fighting chemicals
and dodging arrows
i was
asking for

wading through the fog
a
nd then it disappeared
naked when i'm here


and why should i deny what's all at once
so crystal clear?

Re: Ostoja Wiecznych Łowców
Wto 26 Gru 2023, 14:27
Wieszcz Blasku Księżyca
Wieszcz Blasku Księżyca
Pełne imię : Wieszcz Blasku Księżyca (Cicha Mysz Czyhająca w Gęstwinie)
Grupa : Plemię Niedźwiedzich Kłów
Płeć : kotka
Księżyce : 29 [V]
Znak Przodków : Sarna
Matka : Jeż Skryty w Liściach
Ojciec : Czosnek Rosnący Dziko w Wąwozie
Mistrz : Promyk Słońca Przebijający Chmury | Wieszcz Szepczących Kamieni
Partner : kto z miłości jeszcze nie umarł nie potrafi żyć
Wygląd : Długowłosa, bura kotka z czarnymi klasycznymi pręgami. Oczy ma zielone, spiczaste uszy z czarnymi pędzelkami, na brodzie ma białe futerko, które przechodzi przez jej kołnierz, a później też przez cały brzuch - aż po ogon. Białe futro ma także na wszystkich czterech łapach, które kończy się zaraz nad linią jej palców. Ogon ma długi o kolorze ciemnym, niemal czarnym, sierść na nim jest puszysta i kotka bardzo o niego dba.
Multikonta : Pająk, Bluszcz
Autor avatara : gawek
Liczba postów : 351
Wieszcz Blasku Księżyca
https://starlight.forumpolish.com/t1866-cicha-mysz-czyhajaca-w-gestwinie#48632
Mruknięcie chyba było potwierdzeniem, tylko nie była pewna czy on tak zamierzał, czy ona to tak odebrała. Mniejsza o to, już za późno. Podeszła do kocura, tak by iść z nim łeb w łeb, jednak gdy już dotarła, to nie wiedziała co dalej. Co chciał usłyszeć? Nie chciała znów zostać źle odebrana, powiedzieć zbyt mało lub w niewłaściwy sposób. Wspomniała rozmowę z Lilią, która poradziła jej, by wybadała grunt... ale kompletnie nie potrafiła tego zrobić. Jakich słów użyć? Wzięła głębszy oddech.
- Nie powinnam tak wtedy odchodzić - może jednak od tego, bo zostawiła go samego, może chciała, by poczuł się tak jak ona, przez te wszystkie razy, kiedy to on od niej odchodził?
- Wybacz, po prostu dotknęły mnie twoje słowa, a później... sam wiesz, co było później - westchnęła, ruszyła w stronę szczytu góry, liczyła na to, że kocur pójdzie za nią. Myślała, że nie przeprosi, ale jednak to zrobiła, bo było jej zwyczajnie głupio, za to, jak się zachowała.

_________________
Gorzka wódka, gorzka wódka
Niech mnie ktoś zabije
Gorzka wódka, gorzka wódka
Chyba już n i e ż y j ę

Niech mnie ktoś pochowa
W białej sukni sobie z b l e d n ę
Pan młodą nie zosta

N I G D Y NIĄ NIE BĘDĘ

Re: Ostoja Wiecznych Łowców
Wto 26 Gru 2023, 14:42
Echo
Echo
Pełne imię : Senne Echo Szepczącego Strumienia
Grupa : Plemię Niedźwiedzich Kłów
Płeć : kocur
Księżyce : 32 [luty]
Znak Przodków : Niedźwiedź
Matka : Pajęczyna Pokryta Poranną Rosą [npc]
Ojciec : Kopcuch [npc]
Mistrz : -
Partner : -
Wygląd : rosły, barczysty; długie futro, w większości czarne, ze srebrzystym brzuchem, bokami, kryzą i dolną częścią ogona, najciemniejsze są łapy, grzbiet, głowa i uszy; uszy zakończone pędzelkami; mocny pysk i broda; oczy żółte
Multikonta : orzechowy cień, i inni.
Liczba postów : 369
Plemię Wiecznych Łowów
https://starlight.forumpolish.com/t1640-echo-senne-echo-szepczacego-strumienia#36970
Czuje się nagle wytrącony z równowagi, nagle nie wie, po co i czemu i dlaczego chciał iść na Ostoję, nagle nie umie stawiać kroków w skoordynowany, opanowany sposób, ale ostatecznie rusza na górę, nie patrząc na Mysz, nawet jeśli bardzo chce. Rzuca jej jednak krótkie spojrzenie, lekko zaskoczone i jakby spłoszone, kiedy zaczyna mówić. W pierwszym odruchu ma ochotę zrobić to samo, co wtedy; zasłonić wszystkie swoje prawdziwe uczucia dumą i gniewem, ale… przecież tego nie czuje, tak naprawdę. I choć po tamtej sytuacji unikali się najwyraźniej nawzajem, to bardziej chodzi o to, że Echo nie wie, co zrobić, a nie z tego, że jest na nią zły za to, co powiedziała… bo w jej słowach było trochę racji.
…w porządku – mówi po prostu, i choć z jednej strony ma wrażenie, jakby to były słowa kogoś innego, wypowiedziane jego pyskiem, to z drugiej… czuje ulgę. Ulgę, z którą nie wie nawet, co zrobić – podobnie jak nie wie, co zrobić dalej w tej rozmowie.

_________________



i got too  good at
fighting chemicals
and dodging arrows
i was
asking for

wading through the fog
a
nd then it disappeared
naked when i'm here


and why should i deny what's all at once
so crystal clear?

Re: Ostoja Wiecznych Łowców
Wto 26 Gru 2023, 15:13
Wieszcz Blasku Księżyca
Wieszcz Blasku Księżyca
Pełne imię : Wieszcz Blasku Księżyca (Cicha Mysz Czyhająca w Gęstwinie)
Grupa : Plemię Niedźwiedzich Kłów
Płeć : kotka
Księżyce : 29 [V]
Znak Przodków : Sarna
Matka : Jeż Skryty w Liściach
Ojciec : Czosnek Rosnący Dziko w Wąwozie
Mistrz : Promyk Słońca Przebijający Chmury | Wieszcz Szepczących Kamieni
Partner : kto z miłości jeszcze nie umarł nie potrafi żyć
Wygląd : Długowłosa, bura kotka z czarnymi klasycznymi pręgami. Oczy ma zielone, spiczaste uszy z czarnymi pędzelkami, na brodzie ma białe futerko, które przechodzi przez jej kołnierz, a później też przez cały brzuch - aż po ogon. Białe futro ma także na wszystkich czterech łapach, które kończy się zaraz nad linią jej palców. Ogon ma długi o kolorze ciemnym, niemal czarnym, sierść na nim jest puszysta i kotka bardzo o niego dba.
Multikonta : Pająk, Bluszcz
Autor avatara : gawek
Liczba postów : 351
Wieszcz Blasku Księżyca
https://starlight.forumpolish.com/t1866-cicha-mysz-czyhajaca-w-gestwinie#48632
Było niezręcznie, czy tylko ona się tak czuła? Szło jej się w jakiś sposób pokracznie i zupełnie jak Echo, ona też starała się patrzeć przed siebie, czy raczej nie na niego, chociaż co jakiś czas, zupełnie przypadkiem wędrowała do niego spojrzeniem. Wciąż słowa Lilii dźwięczały jej w głowie, za co w duchu ją przeklinała, chociaż wciąż bardzo kochała. Miała ochotę powiedzieć do swoich myśli, żeby się zamknęły, ale jakby powiedziała to na głos przy kocurze, to by pomyślał, że to do niego. Mysz nie była taka głupia, jednak głos jej siostry dręczył ją cały czas. Łatwiej było rozmawiać z Echem, kiedy nie miała pojęcia, co czuje. Było jakoś naturalniej. Chyba się powinna odezwać, ale co tu mówić? Przecież nie będzie mówiła o pogodzie!
- Rozmawiałam z Lilią - podjęła - chwaliła cię, jako jej mistrza - uśmiechnęła się delikatnie, kocur powinien wiedzieć, że dobrze sobie radzi.

_________________
Gorzka wódka, gorzka wódka
Niech mnie ktoś zabije
Gorzka wódka, gorzka wódka
Chyba już n i e ż y j ę

Niech mnie ktoś pochowa
W białej sukni sobie z b l e d n ę
Pan młodą nie zosta

N I G D Y NIĄ NIE BĘDĘ

Re: Ostoja Wiecznych Łowców
Wto 26 Gru 2023, 15:26
Echo
Echo
Pełne imię : Senne Echo Szepczącego Strumienia
Grupa : Plemię Niedźwiedzich Kłów
Płeć : kocur
Księżyce : 32 [luty]
Znak Przodków : Niedźwiedź
Matka : Pajęczyna Pokryta Poranną Rosą [npc]
Ojciec : Kopcuch [npc]
Mistrz : -
Partner : -
Wygląd : rosły, barczysty; długie futro, w większości czarne, ze srebrzystym brzuchem, bokami, kryzą i dolną częścią ogona, najciemniejsze są łapy, grzbiet, głowa i uszy; uszy zakończone pędzelkami; mocny pysk i broda; oczy żółte
Multikonta : orzechowy cień, i inni.
Liczba postów : 369
Plemię Wiecznych Łowów
https://starlight.forumpolish.com/t1640-echo-senne-echo-szepczacego-strumienia#36970
Chwaliła, hm? I mówisz mi to jako ktoś mi życzliwy… czy przyszły Wieszcz, chcący zmotywować swoich poddanych? – pyta nieco ciężko po chwili milczenia, w której próbował przetrawić jej słowa. Trening Lilii nie jest szczególnie sprawny i szybki, głównie z powodu chorób i innych przerw, i nie jest pewien, ile prawdy jest w słowach Myszy. Nie kłócą się, nie mają tak napiętej relacji, jak on z Żywicą, ale… czy faktycznie jest tu co chwalić – zwłaszcza gdy jasnym jest, że on i jego Nowicjuszka mają na pewne sprawy inne poglądy? Skupia się jednak na czymś innym: na intencjach buro-białej w tej chwili. Na tym, czemu podejmuje ten temat… i na tym, jaka właściwie łączy ich relacja.

_________________



i got too  good at
fighting chemicals
and dodging arrows
i was
asking for

wading through the fog
a
nd then it disappeared
naked when i'm here


and why should i deny what's all at once
so crystal clear?

Re: Ostoja Wiecznych Łowców
Wto 26 Gru 2023, 15:45
Wieszcz Blasku Księżyca
Wieszcz Blasku Księżyca
Pełne imię : Wieszcz Blasku Księżyca (Cicha Mysz Czyhająca w Gęstwinie)
Grupa : Plemię Niedźwiedzich Kłów
Płeć : kotka
Księżyce : 29 [V]
Znak Przodków : Sarna
Matka : Jeż Skryty w Liściach
Ojciec : Czosnek Rosnący Dziko w Wąwozie
Mistrz : Promyk Słońca Przebijający Chmury | Wieszcz Szepczących Kamieni
Partner : kto z miłości jeszcze nie umarł nie potrafi żyć
Wygląd : Długowłosa, bura kotka z czarnymi klasycznymi pręgami. Oczy ma zielone, spiczaste uszy z czarnymi pędzelkami, na brodzie ma białe futerko, które przechodzi przez jej kołnierz, a później też przez cały brzuch - aż po ogon. Białe futro ma także na wszystkich czterech łapach, które kończy się zaraz nad linią jej palców. Ogon ma długi o kolorze ciemnym, niemal czarnym, sierść na nim jest puszysta i kotka bardzo o niego dba.
Multikonta : Pająk, Bluszcz
Autor avatara : gawek
Liczba postów : 351
Wieszcz Blasku Księżyca
https://starlight.forumpolish.com/t1866-cicha-mysz-czyhajaca-w-gestwinie#48632
Cisnęło jej się na usta pytanie czemu się doszukuje w jej słowach jakiegoś interesu, ale po chwili zdała sobie sprawę, że przecież ma do tego prawo i w zasadzie, to właśnie tak to wyglądało.
- Mówię jako Mysz, nie jako przyszły Wieszcz - postanowiła sprostować, mimo tego, że czuła się dziwnie, niezręcznie, nie chciała by źle ją odebrał, a mimo wszystko kwestionował jej słowa.
- Chciałam po prostu zagaić rozmowę - mruknęła po chwili, znów, chciała dodać coś niemiłego, jednak postanowiła się powstrzymać. Napięcie wzrastało, miała wrażenie, że im bliżej szczytu byli, tym gorzej się czuła, miała ochotę uciec, ale przecież już raz to zrobiła i do niczego to nie doprowadziło. A przynajmniej do niczego dobrego.

_________________
Gorzka wódka, gorzka wódka
Niech mnie ktoś zabije
Gorzka wódka, gorzka wódka
Chyba już n i e ż y j ę

Niech mnie ktoś pochowa
W białej sukni sobie z b l e d n ę
Pan młodą nie zosta

N I G D Y NIĄ NIE BĘDĘ

Re: Ostoja Wiecznych Łowców
Wto 26 Gru 2023, 16:52
Echo
Echo
Pełne imię : Senne Echo Szepczącego Strumienia
Grupa : Plemię Niedźwiedzich Kłów
Płeć : kocur
Księżyce : 32 [luty]
Znak Przodków : Niedźwiedź
Matka : Pajęczyna Pokryta Poranną Rosą [npc]
Ojciec : Kopcuch [npc]
Mistrz : -
Partner : -
Wygląd : rosły, barczysty; długie futro, w większości czarne, ze srebrzystym brzuchem, bokami, kryzą i dolną częścią ogona, najciemniejsze są łapy, grzbiet, głowa i uszy; uszy zakończone pędzelkami; mocny pysk i broda; oczy żółte
Multikonta : orzechowy cień, i inni.
Liczba postów : 369
Plemię Wiecznych Łowów
https://starlight.forumpolish.com/t1640-echo-senne-echo-szepczacego-strumienia#36970
I on czuje to napięcie… ach, nic zresztą dziwnego, skoro sam je wprowadza. Buzują w nim emocje, których nie potrafi nazwać, zidentyfikować, a co dopiero: zrozumieć i rozwikłać. Po jej słowach milczy. Dlaczego jej zależy? Dlaczego… nawet nie wie, co. W końcu jednak się zatrzymuje raptownie, zastępuje jej drogę i staje z nią pysk w pysk, blisko, tak, by spojrzeć jej prosto w oczy. Ma dość. Ma dość tego, jak się przy niej czuje, i dość tego, że ich relacja jest wyboista, trudna, z jakiegoś powodu od zawsze… dziwna, napięta, stresująca, ale jednocześnie przyjemna, ekscytująca. W tym samym czasie czuje się oderwany od siebie, ale i bardziej jak on sam, niż przy kimkolwiek innym, i to jest zwyczajnie męczące, i nie wie, co z tym zrobić, więc postanawia po prostu spytać i… jeśli to niczego nie rozwiąże, to może przynajmniej postawi jej w końcu granicę, odetnie się od niej, a wtedy: nie będzie już miał tych dziwnych uczuć, skoro nie będą mieli kontaktu.
Jako Mysz. Nie jako przyszły Wieszcz. Więc kim jestem dla Myszy? – pyta w końcu bardzo cicho.

_________________



i got too  good at
fighting chemicals
and dodging arrows
i was
asking for

wading through the fog
a
nd then it disappeared
naked when i'm here


and why should i deny what's all at once
so crystal clear?

Re: Ostoja Wiecznych Łowców
Wto 26 Gru 2023, 17:06
Wieszcz Blasku Księżyca
Wieszcz Blasku Księżyca
Pełne imię : Wieszcz Blasku Księżyca (Cicha Mysz Czyhająca w Gęstwinie)
Grupa : Plemię Niedźwiedzich Kłów
Płeć : kotka
Księżyce : 29 [V]
Znak Przodków : Sarna
Matka : Jeż Skryty w Liściach
Ojciec : Czosnek Rosnący Dziko w Wąwozie
Mistrz : Promyk Słońca Przebijający Chmury | Wieszcz Szepczących Kamieni
Partner : kto z miłości jeszcze nie umarł nie potrafi żyć
Wygląd : Długowłosa, bura kotka z czarnymi klasycznymi pręgami. Oczy ma zielone, spiczaste uszy z czarnymi pędzelkami, na brodzie ma białe futerko, które przechodzi przez jej kołnierz, a później też przez cały brzuch - aż po ogon. Białe futro ma także na wszystkich czterech łapach, które kończy się zaraz nad linią jej palców. Ogon ma długi o kolorze ciemnym, niemal czarnym, sierść na nim jest puszysta i kotka bardzo o niego dba.
Multikonta : Pająk, Bluszcz
Autor avatara : gawek
Liczba postów : 351
Wieszcz Blasku Księżyca
https://starlight.forumpolish.com/t1866-cicha-mysz-czyhajaca-w-gestwinie#48632
Zamiast cokolwiek mówić, Echo staje jej naprzeciw, a ona nie ma się gdzie schować. Patrzy prosto na nią, a Mysz odwraca na chwilę spojrzenie, zmieszana, całkowicie. Chciała poczekać, jeszcze do szczytu wszystko ułożyć sobie w głowie, wybadać grunt czy cokolwiek! Tymczasem on, stał tuż przed nią, a ona nie chciała go wymijać, bo ona też była tym zmęczona. Od ich pierwszego spotkania coś się zaczęło z nią dziać i nie potrafiła tego wyjaśnić, aż do spotkania z Lilią. Kim jest dla Myszy? Wróciła do niego spojrzeniem, patrząc prosto w żółte oczy. Łatwo byłoby skłamać, powiedzieć, że jest przyjacielem, pacnąć go w bark i zaśmiać się, ale nie mogła tego zrobić. Raz kozie śmierć, jeśli ją po tym znienawidzi, to będzie musiała jakoś to przeżyć.
- Jesteś dla mnie kimś ważnym - zaczęła, miała wrażenie, że serce jej zaraz wyskoczy i tyle będzie po przyszłym wieszczu, po Myszy. Co chciała dalej mówić? Znów owijać? Przecież to nie wychodziło przy Echu - podobasz mi się, jako kocur, jako ktoś z kim mogłabym...wróć, chciałabym się związać - powiedziała w końcu, dość cicho, ale pewnie, bo nie mogła już tego ukrywać, nie miała jak, skoro wiedziała, co czuje i o co jej chodzi. Martwiła się tylko, co teraz zrobi Echo, ale musiała być gotowa, jeśli nie będzie chciał już więcej jej widzieć.

_________________
Gorzka wódka, gorzka wódka
Niech mnie ktoś zabije
Gorzka wódka, gorzka wódka
Chyba już n i e ż y j ę

Niech mnie ktoś pochowa
W białej sukni sobie z b l e d n ę
Pan młodą nie zosta

N I G D Y NIĄ NIE BĘDĘ

Re: Ostoja Wiecznych Łowców
Wto 26 Gru 2023, 17:33
Echo
Echo
Pełne imię : Senne Echo Szepczącego Strumienia
Grupa : Plemię Niedźwiedzich Kłów
Płeć : kocur
Księżyce : 32 [luty]
Znak Przodków : Niedźwiedź
Matka : Pajęczyna Pokryta Poranną Rosą [npc]
Ojciec : Kopcuch [npc]
Mistrz : -
Partner : -
Wygląd : rosły, barczysty; długie futro, w większości czarne, ze srebrzystym brzuchem, bokami, kryzą i dolną częścią ogona, najciemniejsze są łapy, grzbiet, głowa i uszy; uszy zakończone pędzelkami; mocny pysk i broda; oczy żółte
Multikonta : orzechowy cień, i inni.
Liczba postów : 369
Plemię Wiecznych Łowów
https://starlight.forumpolish.com/t1640-echo-senne-echo-szepczacego-strumienia#36970
Milczy, i nagle nie ma nic poza nim i Myszy, jakby cała reszta świata się zatrzymała i chwilowo zniknęła. Szuka czegoś w jej oczach, w jej pysku, w jej postawie; jakiejś oznaki, że go okłamuje, że żartuje, że mówi to tylko po to, by powiedzieć cokolwiek, bo tak naprawdę jej nie zależy. Zaciska zęby, bo nie dostrzega czegoś takiego. A szkoda, bo byłoby prościej.
Czy to właśnie dlatego spędza z nim czas, znosi jego fochy i nieprzyjemne odzywki, dalej szuka z nim kontaktu, chociaż wszystko wskazuje na to, że nie jest dla niej dobrym towarzystwem? Czy to właśnie to chciał usłyszeć? Czy właśnie tego chciał się dowiedzieć, czy to jest to, co rozwiązuje jego bolączki, problemy, jego dyskomfort i napiętą sytuację między nimi? Czy to jest to, co czuje on sam wobec Myszy? Czy to o to mu chodziło przez te wszystkie księżyce?
Jej słowa w jakiś sposób mile łechtają jego ego, ale prawda jest taka, że Echo nigdy nie widział się w relacji z kimkolwiek – i dalej nie widzi. Sam koncept miłości romantycznej, Głosu Serca, przysięgania sobie wierności, zakładania rodziny… to wszystko było dla niego zawsze odległe, a nawet: obrzydliwe, odrzucające. Zresztą, w swojej najbliższej rodzinie nie miał żadnych porządnych przykładów. Matka, gardząca samotnikami, a puszczająca się z jednym z nich, przypadkowo poznanym, byle tylko mieć kocięta… żaden to przykład miłości i partnerstwa, zaś po drugiej stronie tego spektrum jest Dąb ze swoją Promyk, epatujący swoją miłością, obnoszący się swoim partnerstwem, aż dziw, że jeszcze szylkretka nie zaczęła wypluwać z siebie kociąt, byle tylko udowodnić, jak bardzo się kochają. Jak myśli o tym, że sam miałby taki być, to aż mu niedobrze.
Mimo iż dymny uważa się za lepszego od wszystkich, to jednak jest świadom, że partner byłby z niego mierny. Ma mało cierpliwości, jest zaślepiony sobą i na sobie właśnie skupiony, bywa hipokrytą, ma w sobie dużo pogardy i krytycznego podejścia wobec innych, nie lubi bliskości, musi wszystko kontrolować… nie czuje, by się nadawał do związku. A już szczególnie do związku z kimś, na kim – co musi przyznać sam przed sobą – faktycznie mu zależy, i kogo nie chce skrzywdzić. Więc chyba lepiej jest skrzywdzić ją teraz i mieć to za sobą, niż zapewnić jej słaby związek, który skrzywdzi ją nieraz…?
Najgorsze jest to, że to Mysz, nie byle kto, tylko kocica, z którą sam szuka kontaktu, przy której czuje się bardziej sobą, przy której wiele razy pokazał swoje prawdziwe oblicze, a mimo to ona dalej przy nim jest. Egoistycznie nie chce jej mówić nie, chociaż tak byłoby lepiej – dla niej, ale i dla niego, bo nie musiałby się mierzyć z trudnymi, nowymi sytuacjami, tylko tkwiłby w swojej strefie komfortu, która co prawda jest bolesna, ale jednak własna. Pierwszy instynkt, jaki ma, to okłamanie jej. Powiedzenie, że on nie ma wobec niej żadnych pozytywnych uczuć, że właściwie to nie chce jej znać – ale słowa nie chcą mu przejść przez gardło. Czy ten jeden raz nie jest jej winien prawdy, chociaż… namiastki tego, co naprawdę myśli i czuje, kiedy i ona zdaje się mówić prawdę?
Nie ma we mnie nic, co robiłoby ze mnie dobrego potencjalnego partnera. Odpuść sobie, nie warto – mówi wreszcie, odwracając wzrok, a jego ciało jest sztywne z napięcia. To chyba najbliższe prawdy, co może z siebie wydusić.

_________________



i got too  good at
fighting chemicals
and dodging arrows
i was
asking for

wading through the fog
a
nd then it disappeared
naked when i'm here


and why should i deny what's all at once
so crystal clear?

Re: Ostoja Wiecznych Łowców
Wto 26 Gru 2023, 18:02
Wieszcz Blasku Księżyca
Wieszcz Blasku Księżyca
Pełne imię : Wieszcz Blasku Księżyca (Cicha Mysz Czyhająca w Gęstwinie)
Grupa : Plemię Niedźwiedzich Kłów
Płeć : kotka
Księżyce : 29 [V]
Znak Przodków : Sarna
Matka : Jeż Skryty w Liściach
Ojciec : Czosnek Rosnący Dziko w Wąwozie
Mistrz : Promyk Słońca Przebijający Chmury | Wieszcz Szepczących Kamieni
Partner : kto z miłości jeszcze nie umarł nie potrafi żyć
Wygląd : Długowłosa, bura kotka z czarnymi klasycznymi pręgami. Oczy ma zielone, spiczaste uszy z czarnymi pędzelkami, na brodzie ma białe futerko, które przechodzi przez jej kołnierz, a później też przez cały brzuch - aż po ogon. Białe futro ma także na wszystkich czterech łapach, które kończy się zaraz nad linią jej palców. Ogon ma długi o kolorze ciemnym, niemal czarnym, sierść na nim jest puszysta i kotka bardzo o niego dba.
Multikonta : Pająk, Bluszcz
Autor avatara : gawek
Liczba postów : 351
Wieszcz Blasku Księżyca
https://starlight.forumpolish.com/t1866-cicha-mysz-czyhajaca-w-gestwinie#48632
Miała wrażenie, że po tym, jak już skończyła mówić, to zaczęła wstrzymywać oddech i wstrzymywała go aż do odpowiedzi Echa. Czy spodziewała się takiej odpowiedzi? Nie, nie do końca. Spodziewała się prędzej, że ją wyśmieje, powie, że dopiero co z kociarni wyszła i mylą jej się uczucia, że pewnie widzi w nim ojca czy coś. Zamiast tego kocur mówi, że nie nadawałby się na partnera i żeby sobie odpuściła.
W Myszy buzują uczucia, bo przecież spróbowała i nie udało się, Lilia tutaj też miała rację, świat się nie zawalił. Nie tak na serio, ale trochę jest jej źle i jakby ją kuło w oczach coś.
Już drugi raz mówi jej, by sobie odpuściła. Za pierwszym razem prawie to zrobiła, gdy mówił, żeby odpuściła sobie bycie wieszczem, a teraz? Teraz właśnie szkoli się do tego, by nim zostać. Wzięła głębszy oddech. Później drugi. Nie była pewna, co ma odpowiedzieć, bo przecież nie powie "okej" i nie pójdzie sobie. Skoro postawiła już ten pierwszy krok, a on zapytał i odpowiedział, to spróbuje jeszcze. Może musi postawić sprawę jaśniej, może źle się wyraziła?
- Nie tobie oceniać czy mi jest warto, czy nie - powiedziała w końcu, wypuszczając powietrze. Skoro już miała na tyle odwagi, by się przyznać do swoich uczuć przed nim, jak i przed sobą, to powinna mieć jej na tyle, by stać przy swoim stanowisku. Jakim będzie wieszczem, jeśli tak łatwo zmieni zdanie? Jaką będzie Myszą, jeśli teraz odpuści sobie kocura, z którym oglądała Lśniący Szlak tego jednego, chłodnego poranka?
- Już raz mi mówiłeś, żebym odpuściła, prawie to zrobiłam... ale wtedy się myliłeś i myślę, że teraz też się mylisz - ciężko jej się wypowiadało te słowa, miała wrażenie, że każde kolejne przechodzi jej przez gardło coraz gorzej, do oczu napłynęły jej łzy, jednak nie uroniła ani kropli, bo jeszcze się nie poddała. Nie zbliżała się do niego, nie chciała, by uciekł, chociaż to ona teraz blokowała mu drogę do obozu, ale może nie tylko dla niej była to trudna chwila. Sama nie do końca wiedziała, jak chciałaby, by jej partnerstwo wyglądało, wiedziała, że nie chce być w takim związku jak Promyk z Dębem. Prędzej było im bliżej do rodziców Myszy, ale byli innymi osobami i mogli napisać inną historię, niepowtarzalną dla nich obojga.

_________________
Gorzka wódka, gorzka wódka
Niech mnie ktoś zabije
Gorzka wódka, gorzka wódka
Chyba już n i e ż y j ę

Niech mnie ktoś pochowa
W białej sukni sobie z b l e d n ę
Pan młodą nie zosta

N I G D Y NIĄ NIE BĘDĘ

Re: Ostoja Wiecznych Łowców
Wto 26 Gru 2023, 18:43
Echo
Echo
Pełne imię : Senne Echo Szepczącego Strumienia
Grupa : Plemię Niedźwiedzich Kłów
Płeć : kocur
Księżyce : 32 [luty]
Znak Przodków : Niedźwiedź
Matka : Pajęczyna Pokryta Poranną Rosą [npc]
Ojciec : Kopcuch [npc]
Mistrz : -
Partner : -
Wygląd : rosły, barczysty; długie futro, w większości czarne, ze srebrzystym brzuchem, bokami, kryzą i dolną częścią ogona, najciemniejsze są łapy, grzbiet, głowa i uszy; uszy zakończone pędzelkami; mocny pysk i broda; oczy żółte
Multikonta : orzechowy cień, i inni.
Liczba postów : 369
Plemię Wiecznych Łowów
https://starlight.forumpolish.com/t1640-echo-senne-echo-szepczacego-strumienia#36970
Jego szczęki zaciskają się i rozluźniają nerwowo. Nawet teraz ma w sobie sprzeczne uczucia; jedna część chce, by Mysz sobie dała spokój, skończyła tę rozmowę i zniknęła z jego życia, druga: by została, by była przy nim, by próbowała, nawet by na niego naciskała. Czy tak będzie zawsze? Nieważne, co teraz zrobi, w którą stronę się to potoczy, on zawsze będzie rozdarty na pół, szarpany sprzecznościami, męczony uczuciami, które nie powinny koegzystować w jednym kocie?
Nie mi oceniać? – prycha cicho. – Bądź poważna. Znam siebie lepiej, niż ty kiedykolwiek mnie poznasz – dodaje ze złością, złością na nią, ale i na siebie… głównie na siebie. Próbuje ją od siebie odpędzić, pokazać jej, że to nie jest dobry pomysł, ale cały czas ma wrażenie, że to działanie wbrew temu, co czuje i czego chce. Nie chce jednak dać tego po sobie poznać, nie chce pokazać swoich prawdziwych uczuć, myśli, potrzeb.
A może to tylko znak, że powinnaś zacząć mnie słuchać – burczy. Co jej da bycie Wieszczem? Życie równie żałosne, co tego obecnego, który był obrazem nędzy i rozpaczy, cieniem kota; kimś, kto stracił wszystko, i któremu została tylko ta durna ranga. Podobnie związek z nim nie przyniesie jej niczego dobrego, więc po co w ogóle próbować?

_________________



i got too  good at
fighting chemicals
and dodging arrows
i was
asking for

wading through the fog
a
nd then it disappeared
naked when i'm here


and why should i deny what's all at once
so crystal clear?

Re: Ostoja Wiecznych Łowców
Wto 26 Gru 2023, 19:07
Wieszcz Blasku Księżyca
Wieszcz Blasku Księżyca
Pełne imię : Wieszcz Blasku Księżyca (Cicha Mysz Czyhająca w Gęstwinie)
Grupa : Plemię Niedźwiedzich Kłów
Płeć : kotka
Księżyce : 29 [V]
Znak Przodków : Sarna
Matka : Jeż Skryty w Liściach
Ojciec : Czosnek Rosnący Dziko w Wąwozie
Mistrz : Promyk Słońca Przebijający Chmury | Wieszcz Szepczących Kamieni
Partner : kto z miłości jeszcze nie umarł nie potrafi żyć
Wygląd : Długowłosa, bura kotka z czarnymi klasycznymi pręgami. Oczy ma zielone, spiczaste uszy z czarnymi pędzelkami, na brodzie ma białe futerko, które przechodzi przez jej kołnierz, a później też przez cały brzuch - aż po ogon. Białe futro ma także na wszystkich czterech łapach, które kończy się zaraz nad linią jej palców. Ogon ma długi o kolorze ciemnym, niemal czarnym, sierść na nim jest puszysta i kotka bardzo o niego dba.
Multikonta : Pająk, Bluszcz
Autor avatara : gawek
Liczba postów : 351
Wieszcz Blasku Księżyca
https://starlight.forumpolish.com/t1866-cicha-mysz-czyhajaca-w-gestwinie#48632
Wzięła głębszy oddech i wypuściła powietrze nosem, ogon jej zaczął poruszać się nerwowo. Czemu to on się złościł? Przecież to ona powinna teraz być wściekła albo smutna, albo to i to. Zamiast tego, miała wrażenie, że Echo złości się za nich oboje i na nią, że nie chce odpuścić.
- Kiedy ty mi nawet nie dajesz spróbować się poznać, więc oczywiste, że skoro mi nie dajesz, to nie mam jak poznać cię dobrze, ale to, co poznałam, jak widać mi się podoba. I jestem poważna, jakbyś nie zauważył - przyznała, po raz kolejny. Lubiła jego kąśliwe komentarze i przekomarzanie się, komentowanie innych i jego chłód, logiczne myślenie. Różnili się od siebie, ale Mysz nie uważała tego za coś złego, ona traktowała to jako coś, co ją podbudowuje, daje spojrzeć na różne sprawy z innej perspektywy.
- Ale ja cię słucham - powiedziała i nawet prychnęła z rozbawienia - to ty siebie nie słuchasz - dodała ciszej, wciąż pewnym siebie tonem. Zrobiła krok w tył, żeby mieć trochę przestrzeni, oddychać spokojniej, czuła jakby zapominała o tej czynności.
- Dobrze wiem, na przykład, że brzydzi cię to, co reprezentuje sobą twój brat i Promyk i jeśli ciebie to martwi, to nie musi, bo widzisz, ja nie jestem swoją siostrą, a ty swoim bratem. I, tylko dla jasności, nie liczę na coś takiego. - postanowiła to sprostować, bo może faktycznie kocur myślał, że przy pierwszej lepszej okazji Mysz zacznie się do niego kleić albo że chciałaby, żeby Echo się kleił do niej, a tak wcale nie było.

_________________
Gorzka wódka, gorzka wódka
Niech mnie ktoś zabije
Gorzka wódka, gorzka wódka
Chyba już n i e ż y j ę

Niech mnie ktoś pochowa
W białej sukni sobie z b l e d n ę
Pan młodą nie zosta

N I G D Y NIĄ NIE BĘDĘ

Re: Ostoja Wiecznych Łowców
Sro 27 Gru 2023, 15:20
Echo
Echo
Pełne imię : Senne Echo Szepczącego Strumienia
Grupa : Plemię Niedźwiedzich Kłów
Płeć : kocur
Księżyce : 32 [luty]
Znak Przodków : Niedźwiedź
Matka : Pajęczyna Pokryta Poranną Rosą [npc]
Ojciec : Kopcuch [npc]
Mistrz : -
Partner : -
Wygląd : rosły, barczysty; długie futro, w większości czarne, ze srebrzystym brzuchem, bokami, kryzą i dolną częścią ogona, najciemniejsze są łapy, grzbiet, głowa i uszy; uszy zakończone pędzelkami; mocny pysk i broda; oczy żółte
Multikonta : orzechowy cień, i inni.
Liczba postów : 369
Plemię Wiecznych Łowów
https://starlight.forumpolish.com/t1640-echo-senne-echo-szepczacego-strumienia#36970
Nie rozumie jej, nie rozumie, co niby w nim widzi, nie rozumie, czemu ktoś taki, jak ona miałby być zainteresowany kimś takim, jak on. Jego ogon kołysze się nerwowo na boki, kiedy Mysz wytrąca mu kolejne argumenty z łapy, wskazując, że sam nie pozwala na to, by go lepiej poznała. Milczy na to, bo wie, że ma rację, ale nie zamierza jej tego przyznać.
Futro na jego grzbiecie się stroszy na wspomnienie Dęba i Promyk; głównie z uwagi na to, że między nim samym a Myszą jest różnica wieku niewiele mniejsza niż między nimi. Kolejny dowód na to, że ich relacja nie ma prawa bytu.
To niby na co liczysz? – pyta wściekle. Nie ma argumentów, nie wie, co powiedzieć, chce tylko… pozbyć się jej, tak, dokładnie. Wie jednak, że jeżeli po prostu bez słowa odejdzie, to ona sobie nie odpuści. Musi ją obrzydzić, zniechęcić, tak, by sama się odsunęła.

_________________



i got too  good at
fighting chemicals
and dodging arrows
i was
asking for

wading through the fog
a
nd then it disappeared
naked when i'm here


and why should i deny what's all at once
so crystal clear?

Re: Ostoja Wiecznych Łowców
Sro 27 Gru 2023, 17:44
Wieszcz Blasku Księżyca
Wieszcz Blasku Księżyca
Pełne imię : Wieszcz Blasku Księżyca (Cicha Mysz Czyhająca w Gęstwinie)
Grupa : Plemię Niedźwiedzich Kłów
Płeć : kotka
Księżyce : 29 [V]
Znak Przodków : Sarna
Matka : Jeż Skryty w Liściach
Ojciec : Czosnek Rosnący Dziko w Wąwozie
Mistrz : Promyk Słońca Przebijający Chmury | Wieszcz Szepczących Kamieni
Partner : kto z miłości jeszcze nie umarł nie potrafi żyć
Wygląd : Długowłosa, bura kotka z czarnymi klasycznymi pręgami. Oczy ma zielone, spiczaste uszy z czarnymi pędzelkami, na brodzie ma białe futerko, które przechodzi przez jej kołnierz, a później też przez cały brzuch - aż po ogon. Białe futro ma także na wszystkich czterech łapach, które kończy się zaraz nad linią jej palców. Ogon ma długi o kolorze ciemnym, niemal czarnym, sierść na nim jest puszysta i kotka bardzo o niego dba.
Multikonta : Pająk, Bluszcz
Autor avatara : gawek
Liczba postów : 351
Wieszcz Blasku Księżyca
https://starlight.forumpolish.com/t1866-cicha-mysz-czyhajaca-w-gestwinie#48632
Na co liczyła? On serio o to pytał, kocur właśnie zadał jej pytanie, na co liczyła. W tym momencie już nie miała łez w oczach, zamiast tego się zaśmiała. Dziwne rzeczy dzieją się z organizmem pod wpływem stresu i silnych emocji. Mysz najwyraźniej oprócz machania ogonem wyładowywała stres śmiechem. Widziała postawę ciała dymnego, nie zdawała sobie sprawy z tego, co myśli, ale teraz jakby coraz mniej ją to obchodziło albo aż za bardzo i nie potrafiła sobie z tym poradzić. Miała wiele sprzecznych emocji w głowie. Z jednej strony chciała już odpuścić, bo Echo miał ją ewidentnie w nosie, a z drugiej nie chciała się poddawać, bo jak się podda teraz, to co im pozostanie? Oprócz tego, że będą musieli się znosić i mijać w Plemieniu.
- Z twojego pytania wynika, że to raczej ty nie słuchasz mnie, bo już raz ci powiedziałam - westchnęła, była całkiem pozbawiona energii, znów się zaśmiała, tym razem nieco bardziej zrezygnowana.
- Liczę na to, że łaskawie pozwolisz mi... nam, razem, spróbować coś stworzyć - dla kogo ona w ogóle się starała, jak właśnie Echo pokazywał jej, że czas, który spędzili, nic dla niego nie znaczył. Ona sama nie znaczyła dla niego nic, kompletnie. Usiadła, zamknęła oczy i wzięła głębszy oddech, chociaż w zasadzie to łomotanie serca ustało, na jej pysku też nie malowała się już żadna emocja. Była zmęczona, po prostu. Nie miała siły próbować się do niego przebić, przez wszystkie mury, które zbudował przez te wszystkie księżyce, jak on sam nawet nie chciał i nie próbował dla niej, więc co jej pozostało? Ciągnąć go ze sobą na siłę?

_________________
Gorzka wódka, gorzka wódka
Niech mnie ktoś zabije
Gorzka wódka, gorzka wódka
Chyba już n i e ż y j ę

Niech mnie ktoś pochowa
W białej sukni sobie z b l e d n ę
Pan młodą nie zosta

N I G D Y NIĄ NIE BĘDĘ

Re: Ostoja Wiecznych Łowców
Pią 29 Gru 2023, 17:57
Echo
Echo
Pełne imię : Senne Echo Szepczącego Strumienia
Grupa : Plemię Niedźwiedzich Kłów
Płeć : kocur
Księżyce : 32 [luty]
Znak Przodków : Niedźwiedź
Matka : Pajęczyna Pokryta Poranną Rosą [npc]
Ojciec : Kopcuch [npc]
Mistrz : -
Partner : -
Wygląd : rosły, barczysty; długie futro, w większości czarne, ze srebrzystym brzuchem, bokami, kryzą i dolną częścią ogona, najciemniejsze są łapy, grzbiet, głowa i uszy; uszy zakończone pędzelkami; mocny pysk i broda; oczy żółte
Multikonta : orzechowy cień, i inni.
Liczba postów : 369
Plemię Wiecznych Łowów
https://starlight.forumpolish.com/t1640-echo-senne-echo-szepczacego-strumienia#36970
Nie wiem, czy chcę. Nie umiem. Nie nadaję się. Boję się. Nie chcę cię zranić. Nie chcę cię stracić. Nie chcę próbować, bo i tak mnie zostawisz. Jak łatwo by było to wszystko powiedzieć i jak wiele by to rozwiązało… ale nie dla niego. Bo Echo nie przyzna się do takiej słabości, do niewiedzy, do skomplikowanych, ale w gruncie rzeczy pozytywnych uczuć do Myszy. Nie jest w stanie wyznać jej prawdy. Zaciska zęby i nie ma pojęcia, co odpowiedzieć, skoro prawda jest za trudna i nie przejdzie mu przez gardło.
Wolę… kogoś innego – kłamie w końcu. Tak jest łatwiej, chyba. Ale skoro to łatwiejsze, to czemu wypowiedzenie tych słów go boli? Dlaczego nawet to ledwo jest w stanie wypowiedzieć?

_________________



i got too  good at
fighting chemicals
and dodging arrows
i was
asking for

wading through the fog
a
nd then it disappeared
naked when i'm here


and why should i deny what's all at once
so crystal clear?

Re: Ostoja Wiecznych Łowców
Nie 31 Gru 2023, 15:08
Wieszcz Blasku Księżyca
Wieszcz Blasku Księżyca
Pełne imię : Wieszcz Blasku Księżyca (Cicha Mysz Czyhająca w Gęstwinie)
Grupa : Plemię Niedźwiedzich Kłów
Płeć : kotka
Księżyce : 29 [V]
Znak Przodków : Sarna
Matka : Jeż Skryty w Liściach
Ojciec : Czosnek Rosnący Dziko w Wąwozie
Mistrz : Promyk Słońca Przebijający Chmury | Wieszcz Szepczących Kamieni
Partner : kto z miłości jeszcze nie umarł nie potrafi żyć
Wygląd : Długowłosa, bura kotka z czarnymi klasycznymi pręgami. Oczy ma zielone, spiczaste uszy z czarnymi pędzelkami, na brodzie ma białe futerko, które przechodzi przez jej kołnierz, a później też przez cały brzuch - aż po ogon. Białe futro ma także na wszystkich czterech łapach, które kończy się zaraz nad linią jej palców. Ogon ma długi o kolorze ciemnym, niemal czarnym, sierść na nim jest puszysta i kotka bardzo o niego dba.
Multikonta : Pająk, Bluszcz
Autor avatara : gawek
Liczba postów : 351
Wieszcz Blasku Księżyca
https://starlight.forumpolish.com/t1866-cicha-mysz-czyhajaca-w-gestwinie#48632
- Kogo? - zapytała od razu, bez zastanowienia. Od razu również zaczęła zastanawiać się nad jego odpowiedzią, bo nie posądzała go o interesowanie się jakimś samotnikiem lub kotką z innego klanu. Z Plemienia kto to mógł być? Lilia? Błotko? Może to dlatego tak gardzi Promyk i Dębem? Bo to nią się interesował? Najgłupsze pomysły przychodziły jej do głowy. Większość kotek w Plemieniu miała swoich partnerów. Ewentualnie mogła to być Przepiórka? Z tym że ona ma prawie 70 księżyców! Chyba że Echo interesował się kotami... a ona tego nie zauważyła, chociaż ich też nie było wolnych w Plemieniu, a przynajmniej sobie nie przypominała.
Chciała wiedzieć, niech jej powie, skoro już przyznał się, że woli kogoś innego. Wszystko zaakceptuje, nawet będzie mu kibicować, po tym, jak jej przejdzie i będzie mogła znów spojrzeć mu w oczy. Nie była pewna, nie wiedziała co zrobić teraz i co zrobi, gdy usłyszy jego odpowiedź. Czuła się przepełniona różnymi emocjami, ale jednocześnie czuła wielką pustkę, która ciągnęła ją do siebie i zachęcała swoim spokojem.

_________________
Gorzka wódka, gorzka wódka
Niech mnie ktoś zabije
Gorzka wódka, gorzka wódka
Chyba już n i e ż y j ę

Niech mnie ktoś pochowa
W białej sukni sobie z b l e d n ę
Pan młodą nie zosta

N I G D Y NIĄ NIE BĘDĘ

Re: Ostoja Wiecznych Łowców
Nie 31 Gru 2023, 16:09
Echo
Echo
Pełne imię : Senne Echo Szepczącego Strumienia
Grupa : Plemię Niedźwiedzich Kłów
Płeć : kocur
Księżyce : 32 [luty]
Znak Przodków : Niedźwiedź
Matka : Pajęczyna Pokryta Poranną Rosą [npc]
Ojciec : Kopcuch [npc]
Mistrz : -
Partner : -
Wygląd : rosły, barczysty; długie futro, w większości czarne, ze srebrzystym brzuchem, bokami, kryzą i dolną częścią ogona, najciemniejsze są łapy, grzbiet, głowa i uszy; uszy zakończone pędzelkami; mocny pysk i broda; oczy żółte
Multikonta : orzechowy cień, i inni.
Liczba postów : 369
Plemię Wiecznych Łowów
https://starlight.forumpolish.com/t1640-echo-senne-echo-szepczacego-strumienia#36970
To ważne? – pyta przez zaciśnięte zęby, a jego wzrok błądzi po okolicy – wszystko, by nie złapać jej spojrzenia. – Poza tym, skąd pomysł, że ci powiem – dodaje zaraz. No właśnie. Skąd pomysł, że jej powie… że woli ? Niemniej, to pytanie z jego strony ma na celu tylko dalsze zniechęcenie jej do swojej osoby, pokazanie jej, jak okropnym typem jest, jak bardzo jest niewart jej uwagi, w skrócie: że nie ma po co się nim interesować. Lepiej by zrozumiała to jak najszybciej.

_________________



i got too  good at
fighting chemicals
and dodging arrows
i was
asking for

wading through the fog
a
nd then it disappeared
naked when i'm here


and why should i deny what's all at once
so crystal clear?

Re: Ostoja Wiecznych Łowców
Nie 31 Gru 2023, 16:26
Wieszcz Blasku Księżyca
Wieszcz Blasku Księżyca
Pełne imię : Wieszcz Blasku Księżyca (Cicha Mysz Czyhająca w Gęstwinie)
Grupa : Plemię Niedźwiedzich Kłów
Płeć : kotka
Księżyce : 29 [V]
Znak Przodków : Sarna
Matka : Jeż Skryty w Liściach
Ojciec : Czosnek Rosnący Dziko w Wąwozie
Mistrz : Promyk Słońca Przebijający Chmury | Wieszcz Szepczących Kamieni
Partner : kto z miłości jeszcze nie umarł nie potrafi żyć
Wygląd : Długowłosa, bura kotka z czarnymi klasycznymi pręgami. Oczy ma zielone, spiczaste uszy z czarnymi pędzelkami, na brodzie ma białe futerko, które przechodzi przez jej kołnierz, a później też przez cały brzuch - aż po ogon. Białe futro ma także na wszystkich czterech łapach, które kończy się zaraz nad linią jej palców. Ogon ma długi o kolorze ciemnym, niemal czarnym, sierść na nim jest puszysta i kotka bardzo o niego dba.
Multikonta : Pająk, Bluszcz
Autor avatara : gawek
Liczba postów : 351
Wieszcz Blasku Księżyca
https://starlight.forumpolish.com/t1866-cicha-mysz-czyhajaca-w-gestwinie#48632
- Cóż... tak. To ważne, bo mogę wyliczyć może kilka kotów, które nie mają partnerów i są w zbliżonym chociaż wieku - powiedziała do kocura, jakby czekając, aż przyzna się do kłamstwa, chociaż z każdą kolejną chwilą miała coraz mniej chęci i siły, a coraz bardziej miała dość, jak odpychał ją od siebie, jak ją traktował. Po co w takim razie z nią rozmawiał? Po co starał się być miły i dawał nadzieję, że może jednak chociaż trochę jest nią zainteresowany. Mysz kompletnie nie rozumiała dlaczego, nie rozumiała w ogóle tego, jak Echo się zachowuje i co robi. Wzięła głębszy oddech, nie chciała być tą, która pierwsza odejdzie, jeszcze nie. Puściła mimo uszu kolejne słowa kota, za to wpatrywała się w niego, czekała na odpowiedź.

_________________
Gorzka wódka, gorzka wódka
Niech mnie ktoś zabije
Gorzka wódka, gorzka wódka
Chyba już n i e ż y j ę

Niech mnie ktoś pochowa
W białej sukni sobie z b l e d n ę
Pan młodą nie zosta

N I G D Y NIĄ NIE BĘDĘ

Re: Ostoja Wiecznych Łowców
Nie 31 Gru 2023, 16:34
Echo
Echo
Pełne imię : Senne Echo Szepczącego Strumienia
Grupa : Plemię Niedźwiedzich Kłów
Płeć : kocur
Księżyce : 32 [luty]
Znak Przodków : Niedźwiedź
Matka : Pajęczyna Pokryta Poranną Rosą [npc]
Ojciec : Kopcuch [npc]
Mistrz : -
Partner : -
Wygląd : rosły, barczysty; długie futro, w większości czarne, ze srebrzystym brzuchem, bokami, kryzą i dolną częścią ogona, najciemniejsze są łapy, grzbiet, głowa i uszy; uszy zakończone pędzelkami; mocny pysk i broda; oczy żółte
Multikonta : orzechowy cień, i inni.
Liczba postów : 369
Plemię Wiecznych Łowów
https://starlight.forumpolish.com/t1640-echo-senne-echo-szepczacego-strumienia#36970
Zamiast odpowiadać, Echo jedynie parska z lekka pogardliwym śmiechem. Ma ochotę zasugerować jej, że przecież uczuć romantycznych nie da się ograniczyć – nie można samemu zdecydować, że będzie się je miało tylko do sensownych opcji, z którymi realistycznym jest stworzenie związku… sama powinna o tym wiedzieć, skoro jest zainteresowana akurat nim, ze wszystkich kotów z Plemienia i tych spoza niego. Potrząsa łbem i posyła jej ostatnie spojrzenie; trwa ono chwilę za długo, przez co kocur wygląda, jakby miał powiedzieć coś jeszcze, ale tak naprawdę czuje, że to jest jakieś… pożegnanie, że musi się w pewien sposób nasycić widokiem kocicy, do której ma tak skomplikowane, głębokie uczucia, których nie umie, ale i nie chce, wyrażać, by jej finalnie nie zranić bardziej, niż robi to teraz. W końcu jednak odwraca się i idzie dalej w stronę Ostoi Wiecznych Łowców. Jakby przodkowie mogli tu cokolwiek zaradzić, ha.

Zt?

_________________



i got too  good at
fighting chemicals
and dodging arrows
i was
asking for

wading through the fog
a
nd then it disappeared
naked when i'm here


and why should i deny what's all at once
so crystal clear?

Re: Ostoja Wiecznych Łowców
Nie 31 Gru 2023, 17:52
Wieszcz Blasku Księżyca
Wieszcz Blasku Księżyca
Pełne imię : Wieszcz Blasku Księżyca (Cicha Mysz Czyhająca w Gęstwinie)
Grupa : Plemię Niedźwiedzich Kłów
Płeć : kotka
Księżyce : 29 [V]
Znak Przodków : Sarna
Matka : Jeż Skryty w Liściach
Ojciec : Czosnek Rosnący Dziko w Wąwozie
Mistrz : Promyk Słońca Przebijający Chmury | Wieszcz Szepczących Kamieni
Partner : kto z miłości jeszcze nie umarł nie potrafi żyć
Wygląd : Długowłosa, bura kotka z czarnymi klasycznymi pręgami. Oczy ma zielone, spiczaste uszy z czarnymi pędzelkami, na brodzie ma białe futerko, które przechodzi przez jej kołnierz, a później też przez cały brzuch - aż po ogon. Białe futro ma także na wszystkich czterech łapach, które kończy się zaraz nad linią jej palców. Ogon ma długi o kolorze ciemnym, niemal czarnym, sierść na nim jest puszysta i kotka bardzo o niego dba.
Multikonta : Pająk, Bluszcz
Autor avatara : gawek
Liczba postów : 351
Wieszcz Blasku Księżyca
https://starlight.forumpolish.com/t1866-cicha-mysz-czyhajaca-w-gestwinie#48632
Mysz gubi się trochę, kiedy Echo prycha, ale w jakiś sposób uspokaja ją ten dźwięk. Długo nie słyszała tej emocji u kocura, nawet lekko się uśmiecha, choć to zaraz ustępuje. Echo odwraca się i odchodzi, a Mysz nie wie, co ma zrobić. Chwilę tak stoi i gryzie się w język, jednak nie wytrzymuje.
- Obserwuj mnie, bacznie mi się przyglądaj jako wieszczowi, jako Myszy, choć niedługo będę i jednym i drugim. Obserwuj codziennie, jak dobrym wieszczem jestem, jak daję z siebie wszystko - krzyczy do niego, a jej głos jest pełen goryczy - i żałuj, żałuj tej chwili każdego dnia - to dodaje już bardziej do siebie, ale nie na tyle cicho, by kocur tego nie słyszał. Mysz roni łzę, a nawet więcej, jej futro na pysku robi się coraz bardziej mokre, a ona przez chwilę jeszcze się nie rusza, nie wie, co ma zrobić. Nie ma kompletnie siły, choć koniec końców odnajduje jej trochę, po to, by się podnieść i odejść do swojego legowiska. Nie będzie za nim biegła, przecież to nie ma najmniejszego sensu.

z/t?

_________________
Gorzka wódka, gorzka wódka
Niech mnie ktoś zabije
Gorzka wódka, gorzka wódka
Chyba już n i e ż y j ę

Niech mnie ktoś pochowa
W białej sukni sobie z b l e d n ę
Pan młodą nie zosta

N I G D Y NIĄ NIE BĘDĘ

Re: Ostoja Wiecznych Łowców
Sponsored content

Skocz do: