IndeksIndeks  SzukajSzukaj  GrupyGrupy  RejestracjaRejestracja  ZalogujZaloguj  

 :: 
Plemię Niedźwiedzich Kłów
 :: Tereny Plemienia
Re: Cicha Skała
Wto 20 Wrz 2022, 19:09
Tafla
Tafla
Pełne imię : Tafla Jeziora Zmącona przez Płatek Śniegu
Grupa : Plemię Niedźwiedzich Kłów
Płeć : kotka
Księżyce : 90 ks | czerwiec
Znak Przodków : Sarna
Matka : Lekki Podmuch Wiatru Poruszający Liśćmi [NPC] [*]
Ojciec : Potężny Nurt Bystrego Strumienia [NPC]
Mistrz : Kaczka Lecąca nad Lasem [NPC]
Partner : Królik Kicający ku Kwiecistej Kniei [*]
Wygląd : Czarny colorpoint z dużą ilością bieli. Poza tym wysoka, atletyczna, smukła i urodziwa kotka poryta długim, białym futrem. Na jej mordce i wszystkich łapach widać ciemno-czekoladowe plamki które im wyżej się znajdują, tym są jaśniejsze. Ma ciemny ogon płynnie przechodzący w coraz ciemniejszy kolor, blado-niebieskie, duże oczy, subtelny pyszczek, nakrapiany nos i porusza się powabnym krokiem.
Multikonta : Wierzbowy Puch, Szerszeniowa Łapa, Krzywa Gwiazda
Autor avatara : @hippo_le_gato_
Liczba postów : 587
Plemię Wiecznych Łowów
https://starlight.forumpolish.com/t691-tafla-jeziora-zmacona-przez-platek-sniegu
Dobicie tchórza przyszło jej łatwo. Gdy usłyszała charakterystyczny, głośniejszy trzask karku, puściła drapieżnika i westchnęła, oblizując pysk. — Wybacz, albo ty albo ja. — mruknęła w stronę truchła, a gdy adrenalina związana z walką opadła, a sama Tafla oparła swój ciężar na zranionej łapie, syknęła praktycznie od razu i skrzywiła się. No pięknie, prawie zapomniała o tej łapie! Z tym nadgarstkiem to już raczej nie zapoluje. Zmarszczyła grzbiet nosa z niezadowoleniem po czym wykopała odpowiedniej głębokości dół do którego wrzuciła truchło tchórza, wcześniej jednak... Bestialsko odrywając mu ogon, chcąc zgarnąć go jako malutkie trofeum i dokładnie je zasypała, przykrywając mały grób zgniłymi liśćmi i położyła na nim dwa kamyki dla (jakiegokolwiek!) szacunku. Drapieżnik, drapieżnikiem, ale Tafla poczuła się zobowiązana do lekkich przeprosin za to, że go zabiła i jeszcze pozbawiła ogona. Musiała jednak mieć dowód swojej wygranej, który sprezentuje Królikowi, a co! Gdy się tym zajęła, odnalazła Żabę, wyjaśniła sytuację i jakkolwiek kocur nie zareagował, udała się do obozu, wracając się jeszcze po upolowanego dzięcioła.

/zt, dzięki za MG'owanie, idę się leczyć papa
Re: Cicha Skała
Nie 30 Paź 2022, 13:58
Brzask
Brzask
Pełne imię : Brzask Zwiastujący Nowy Dzień
Grupa : Plemię Niedźwiedzich Kłów
Płeć : kocur
Księżyce : 21
Znak Przodków : Lis
Matka : Orzeł Szybujący Wśród Górskich Szczytów oraz Żaba Skacząca przez Kamyk
Mistrz : Księżyc Schowany We Mgle
Wygląd : Brzask po Orle odziedziczył długie i puchate futro oraz wzrost. Mimo że wciąż rośnie, już teraz jest dość dużym osobnikiem, który może nie będzie najwyższym kotem zamieszkującym górskie okolice, ale na pewno jednym z większych. Kocurek nie jest do końca proporcjonalny. Jego kończyny są nieco krótsze niż oczekiwano by po wielkości jego tułowia, za to masywne, podobnie jak i jego szyja, na której usadowił się okrągły łebek.
Żaba miała większy wpływ na kolor syna. Brzask to czekoladowy point, którego ciało pokrywa kremowe futro. Brązowe plamy rozlały się na łapach, ogonie, pysku i uszach, stopniowo jaśniejąc do „środka“ ciała. Na jego brodzie i podgardlu, jak i paluszkach przednich łap i do stawów skokowych tylnych łap widoczne są białe znaczenia. Oprócz tego kocur jest posiadaczem pary dużych, stalowo-niebieskich ślepi, długich, grubych wibrysów i kilku gramów za dużo tu i tam.
Multikonta : Szczawik
Autor avatara : https://www.deviantart.com/thunderi
Liczba postów : 152
Strażnik [NPC]
https://starlight.forumpolish.com/t1350-brzask-zwiastujacy-nowy-dzien
Brzask wrócił do swoich obowiązków szybko, żeby nie powiedzieć błyskawicznie, bo na drugi wschód słońca od wyjścia z lecznicy. Jakim cudem udało mu się wcisnąć do patrolu łowieckiego, które, logicznie na sprawę spoglądając, musiały być planowane z jakimś wyprzedzeniem? Ano wystarczyło niczym mały kociak wiercić dziurę w brzuchu Żabie, tak długo, aż ta nie uległa i dla świętego spokoju, nie zgodziła się zabrać go ze sobą, Orzeł i Księżyc na polowanie. Równie szybko co prawda (bo w tym poście wszystko jest szybko) tego pożałował, bo biała kocica w ramach zemsty całą drogę dokuczała synowi, co pół drogi wymyślając nowy sposób aby zawstydzić go przed Mistrzynią. A to zaczęła niczym troskliwa rodzicielka czyścić mu policzek, a to wspominać jakieś oczywiście wstydliwe sytuacje (które był pewny, że nigdy nie miały miejsca!), z jego wczesnego dzieciństwa, a to rozmawiać o kotkach w Plemieniu, zagadując która wpadła mu w oko. Do tego wszystkiego Orzeł nawet nie próbowała mu pomóc, a wręcz dopingowała partnerkę, przejmując jej narrację, kiedy tylko Żaba była zajęta swoimi obowiązkami! Nic więc dziwnego, że Brzask odetchnął z ulgą, gdy w końcu po złapaniu zwierzyny, kotki postanowiły opuścić ich wesołe grono, zostawiając pointa, który nie zdziwiłby się wcale, gdyby jego futro stało się czerwone ze wstydu, z Księżyc.

- Ufff, nareszcie sami. Księżycu Schowany We Mgle? - Zagadnął po chwili ciszy uśmiechając się lekko do okrągłego pyszczka szynszyli. – Masz… Masz coś w planach? Trening, albo jesteś głodna? Bo jeżeli nie to chętnie spędziłby z tobą trochę czasu i porozmawiał, ale tylko jeżeli tylko się nigdzie nie śpieszysz – zagadnął maskując niepewność w głosie przez potarcie łapą nosa.

_________________
Cicha Skała - Page 4 Da8ksdq-6fd91120-d11b-4cc0-95ba-4f9901ee7c83.gif?token=eyJ0eXAiOiJKV1QiLCJhbGciOiJIUzI1NiJ9.eyJzdWIiOiJ1cm46YXBwOjdlMGQxODg5ODIyNjQzNzNhNWYwZDQxNWVhMGQyNmUwIiwiaXNzIjoidXJuOmFwcDo3ZTBkMTg4OTgyMjY0MzczYTVmMGQ0MTVlYTBkMjZlMCIsIm9iaiI6W1t7InBhdGgiOiJcL2ZcLzE0NDQ5MWI4LTg1MjEtNGExZi05YjVhLWUwMTk2N2MzMTkzMlwvZGE4a3NkcS02ZmQ5MTEyMC1kMTFiLTRjYzAtOTViYS00Zjk5MDFlZTdjODMuZ2lmIn1dXSwiYXVkIjpbInVybjpzZXJ2aWNlOmZpbGUuZG93bmxvYWQiXX0
Re: Cicha Skała
Nie 30 Paź 2022, 14:48
Księżyc.
Księżyc.
Pełne imię : Księżyc Schowany we Mgle
Grupa : Plemię Wiecznych Łowów
Płeć : kotka
Księżyce : 47 [III 2023]
Znak Przodków : Sarna
Matka : Mżawka Szepcząca o Świcie [NPC]
Ojciec : Zając Nurkujący w Norze na Wrzosowisku [NPC]
Mistrz : Królik Kicający ku Kwiecistej Kniei (*)
Partner : Niedźwiedź Wędrujący przez Las
Wygląd : Smukła, wysoka kocica o długich łapach i ogonie, głęboko błękitnych oczach, a także krótkim, zadbanym futrze maści czarny srebrny szynszylowy. Na łbie i ogonie widać słabe pręgowanie. Jej okrągłą mordkę zdobi krótki pysk oraz niewielkie, skierowane na boki pędzelki na uszach.
Multikonta : Pszczeli Pył, Ogień (KG), Żyto (S), Dąb (PNK)
Autor avatara : Ja
Liczba postów : 1419
Plemię Wiecznych Łowów
https://starlight.forumpolish.com/t728-ksiezyc-skryty-we-mgle#5651
Wraz z nadejściem nowej pory siedzenie na warcie i patrolowanie granic dawało się o wiele łatwiej, jako że nie musiała już walczyć z chłodem. Jej jedyny niewytrenowany nowicjusz zmagał się z pewnymi problemami ze zdrowiem, a to zmusiło ją do znacznego przełożenia treningu, co skutkowało większą ilością wolnego czasu, który... nie wiedziała, na co przeznaczyć. W porównaniu do swoich braci nie miała jeszcze partnera, a zwykłe luźne rozmowy ze współplemieńcami były przyjemne, lecz jednocześnie trochę jej się znudziły. Z tego powodu bez wahania zgodziła się na dołączenie do patrolu łowieckiego. W końcu jedyne, co dostarczało jej odrobinkę rozrywki, to spacery po terenach oraz sparingi, a tutaj mogło być dwa w jednym, i to jeszcze w towarzystwie swojego dawnego nowicjusza, któremu w końcu udało się wyjść z lecznicy.
Na szczęście polowanie przebiegało spokojnie, chociaż powiedzieć, że zachowanie Żaby w stosunku do jej synka było zabawne, to jak powiedzieć nic. Kocica dosłownie starała mu się co najmniej dokuczać, czy to fizycznie, czy werbalnie. Niestety, Księżyc nie wiedziała o tym, jak bardzo Brzask pchał się do patrolu i sądziła, że to po prostu taki u niej charakter. Sama sytuacja wyglądała tak komicznie, że czasami na pyszczku strażniczki pojawiał się rozbawiony uśmiech. Na szczęście, za każdym razem powstrzymywała przed lekkim chichotem. W końcu nie chciała, żeby jej uczeń rozpuścił się ze wstydu.
Na koniec pożegnała się z grupą i już zbierała się do powrotu, kiedy o jej uszy obił się głos młodego pointa. Na jego wołanie spojrzała pytająco, posyłając mu równie przyjazny uśmiech. Wydała z siebie ciche mruknięcie, kiedy padły pytania.
Spokojnie. Nie mam niczego takiego, co zmusiłoby mnie do przełożenia rozmowy z tobą. – odpowiedziała, ruchem łba zachęcając kocurka do lekkiej przechadzki po terenach. Lepiej myśli się jej w czasie spaceru. – Coś się stało, Brzasku? – spytała spokojnie. W końcu Brzask zdawał się mieć do niej ważną sprawę. Z drugiej strony, ten potrafił się martwić nawet przy najmniejszych drobnostkach, chociaż to wcale nie wykluczało chęci pomocy ze strony jego mentorki. I tak miała dużo wolnego czasu, więc tym bardziej nie widziała powodu do odmowy.
Re: Cicha Skała
Nie 30 Paź 2022, 18:31
Brzask
Brzask
Pełne imię : Brzask Zwiastujący Nowy Dzień
Grupa : Plemię Niedźwiedzich Kłów
Płeć : kocur
Księżyce : 21
Znak Przodków : Lis
Matka : Orzeł Szybujący Wśród Górskich Szczytów oraz Żaba Skacząca przez Kamyk
Mistrz : Księżyc Schowany We Mgle
Wygląd : Brzask po Orle odziedziczył długie i puchate futro oraz wzrost. Mimo że wciąż rośnie, już teraz jest dość dużym osobnikiem, który może nie będzie najwyższym kotem zamieszkującym górskie okolice, ale na pewno jednym z większych. Kocurek nie jest do końca proporcjonalny. Jego kończyny są nieco krótsze niż oczekiwano by po wielkości jego tułowia, za to masywne, podobnie jak i jego szyja, na której usadowił się okrągły łebek.
Żaba miała większy wpływ na kolor syna. Brzask to czekoladowy point, którego ciało pokrywa kremowe futro. Brązowe plamy rozlały się na łapach, ogonie, pysku i uszach, stopniowo jaśniejąc do „środka“ ciała. Na jego brodzie i podgardlu, jak i paluszkach przednich łap i do stawów skokowych tylnych łap widoczne są białe znaczenia. Oprócz tego kocur jest posiadaczem pary dużych, stalowo-niebieskich ślepi, długich, grubych wibrysów i kilku gramów za dużo tu i tam.
Multikonta : Szczawik
Autor avatara : https://www.deviantart.com/thunderi
Liczba postów : 152
Strażnik [NPC]
https://starlight.forumpolish.com/t1350-brzask-zwiastujacy-nowy-dzien
Uśmiech na pyszczku strażnika powiększył się nieco w odpowiedzi na słowa kotki i powoli ruszył jej śladem, jednocześnie z niemą wdzięcznością przyjmując, że nie postanowiła wykorzystać żadnego z dokuczliwych komentarzy matek i zawstydzić go jeszcze bardziej. A idąc bok przy boku, nie mógł odpędzić wrażenia, jakby znowu byli na treningu, tylko tym razem to on przewyższał ją wzrostem i musiał wręcz powstrzymać się aby nie wyciągnąć łapy i nie sprawdzić nią dokładnie dokąd dosięgała mu teraz Księżyc.

- Hmm? Po prostu, dawno nie spędzaliśmy razem czasu – odparł nieco wymijająco na jej pytanie. „Stało się“ brzmiało jakoś niepasująco do miejsca i sytuacji. W końcu minęło już kilka księżyców od kiedy dowiedział się od Robak o degradacji kotki i jak to zwykle bywało, również w tym przypadku czas sprawił, że cała sprawa przestała być tak dramatycznie wyolbrzymiana w głowie pointa. Oczywiście wciąż w jakiś sposób ważna i chciał o niej porozmawiać, ale jednocześnie nie na tyle, aby psuć ich pierwszy wspólny spacer od dłuższego czasu, rozpoczynając pogawędkę tym tematem. Powoli chyba nawet przestał się tak bardzo przejmować tym czy Księżyc uważała go za przyjaciela. W końcu wiedział, że byli sobie w jakiś sposób bliscy, a to że brakowało mu możliwości ubrania tej więzi w konkretne werbalne ramy nie spędzało mu już snu z powiek. – To już prawie Obieg Pór od kiedy tędy szliśmy poza patrolem, prawda? Bratkowa Łąka była wtedy w pełni rozkwitu. Myślisz, że da się tam znaleźć już pierwsze kwiatki? – Zapytał przyglądając się profilowi szynszyli. W zeszłym roku mógł położyć się pośrodku bratków i wyobrażać sobie, że to jakiś kolorowe, olbrzymie jezioro. To było miłe wspomnienie. – No i poza tym, dalej nie dostałaś ode mnie prezentu na zakończenie treningu – stwierdził trącając ją lekko w bok i susząc zęby w szerszym uśmiechu. Naiwnym byłoby pomyślenie, że Brzask nie miał zamiaru Księżyc żadnego dać, skoro z tych wręczonych podczas trwania nauki można by ułożyć niemały stosik. A wszystko inne o czym chciał porozmawiać mogło chwilę poczekać.

_________________
Cicha Skała - Page 4 Da8ksdq-6fd91120-d11b-4cc0-95ba-4f9901ee7c83.gif?token=eyJ0eXAiOiJKV1QiLCJhbGciOiJIUzI1NiJ9.eyJzdWIiOiJ1cm46YXBwOjdlMGQxODg5ODIyNjQzNzNhNWYwZDQxNWVhMGQyNmUwIiwiaXNzIjoidXJuOmFwcDo3ZTBkMTg4OTgyMjY0MzczYTVmMGQ0MTVlYTBkMjZlMCIsIm9iaiI6W1t7InBhdGgiOiJcL2ZcLzE0NDQ5MWI4LTg1MjEtNGExZi05YjVhLWUwMTk2N2MzMTkzMlwvZGE4a3NkcS02ZmQ5MTEyMC1kMTFiLTRjYzAtOTViYS00Zjk5MDFlZTdjODMuZ2lmIn1dXSwiYXVkIjpbInVybjpzZXJ2aWNlOmZpbGUuZG93bmxvYWQiXX0
Re: Cicha Skała
Sro 02 Lis 2022, 16:45
Księżyc.
Księżyc.
Pełne imię : Księżyc Schowany we Mgle
Grupa : Plemię Wiecznych Łowów
Płeć : kotka
Księżyce : 47 [III 2023]
Znak Przodków : Sarna
Matka : Mżawka Szepcząca o Świcie [NPC]
Ojciec : Zając Nurkujący w Norze na Wrzosowisku [NPC]
Mistrz : Królik Kicający ku Kwiecistej Kniei (*)
Partner : Niedźwiedź Wędrujący przez Las
Wygląd : Smukła, wysoka kocica o długich łapach i ogonie, głęboko błękitnych oczach, a także krótkim, zadbanym futrze maści czarny srebrny szynszylowy. Na łbie i ogonie widać słabe pręgowanie. Jej okrągłą mordkę zdobi krótki pysk oraz niewielkie, skierowane na boki pędzelki na uszach.
Multikonta : Pszczeli Pył, Ogień (KG), Żyto (S), Dąb (PNK)
Autor avatara : Ja
Liczba postów : 1419
Plemię Wiecznych Łowów
https://starlight.forumpolish.com/t728-ksiezyc-skryty-we-mgle#5651
Mruknęła na odpowiedź kocurka. Nie sądziła, że nowicjusz może być tak bardzo przywiązany do mistrza. Znaczy, rozumiała, jak się czuł, ale wciąż nie mogła jakoś się w to wgrać. Zazwyczaj pod relacją nowicjusz/mistrz rozumiała spotykanie się po to, żeby poprosić o radę, a nie żeby po prostu "spędzić razem czas". Taki spacerki były u niej zarezerwowane bardziej dla członków rodziny, niżeli dla swojego nowicjusza. Nie oznaczało to jednak, że miałaby to odmówić Brzaskowi czy innym swoim podopiecznym. Po prostu... jeszcze do tego się nie przyzwyczaiła. Skinęła więc łbem na słowa kocura w znak zgody.
Jestem pewna, że tam już od dawna mieni się kwiecisty dywan. Ten sam, jaki wtedy widziałeś. – odpowiedziała. Zbliżał się już koniec pory Kwitnących Drzew, więc można byłoby już tam znaleźć całą masę bratków, a nie "pierwsze kwiatki". Brzask miał szczęście, że w porę wyzdrowiał - miał jeszcze okazję, by doświadczyć to, co w poprzednim obiegu pór. Dobrze, że akurat postanowiła skierować się w kierunku Bratkowej Łąki. W końcu faktycznie widok był piękny.
M? – mruknęła z lekkim zaciekawieniem na wspomnienie o prezencie. No tak, Brzask był Brzaskiem, a kolejne księżyce spędzone w lecznicy wcale nie odbiły jego chęć do obsypywania swojej mistrzyni podarunkami. Już bardziej by się zdziwiła, gdyby o tym nie powiedział. W końcu to było takie urocze, że próbował traktować swoje osiągnięcia również jako te jej. Tak czy siak, coś w tym było.
Re: Cicha Skała
Sob 02 Wrz 2023, 21:30
Renifer
Renifer
Pełne imię : Renifer Pędzący przez Śnieżne Zaspy
Grupa : Plemię Niedźwiedzich Kłów
Płeć : kocur
Księżyce : 83 (XII)
Znak Przodków : Lis
Matka : Lekki Podmuch Wiatru Poruszający Liśćmi [NPC] [*]
Ojciec : Potężny Nurt Bystrego Strumienia [NPC]
Mistrz : Łoś Gnający przez Bór [NPC] [*], Pąk Zakwitający na Bratkowej Łące
Wygląd : Duży, masywny kocur o długim, jednolicie białym futrze i czekoladowych oczach. Posiada białe pędzelki na uszach, różowy nos i różowe opuszki łap, a także puchate łapcie. Na tylnej stronie głowy posiada bliznę po drapnięciu pazurami przez jastrzębia. Na obu bokach posiada po dwie blizny na bokach - dwie na lewym, dwie na prawym, dość szerokie i poszarpane, częściowo ukryte pod długim futrem.
Multikonta : Kozia Łapa [KR], Rozżarzona Gwiazda [KG] || Poranna Zorza [GK]
Autor avatara : polar_coons
Liczba postów : 194
Plemię Wiecznych Łowów
https://starlight.forumpolish.com/t712-renifer-pedzacy-przez-sniezne-zaspy#5369
Śmierć Tafli silnie się na mnie odbiła. Jeszcze mniej rozmawiałem z kotami, jednak wykonywałem prawidłowo swoje obowiązki. Jadłem normalnie, chodziłem na patrole po terenach i granicach, było spokojnie. Tym razem zaszedłem do Cichej Skały, na którą wszedłem, siadając na moment i przenosząc wzrok na okoliczną roślinność, uśpioną obecną porą. Co prawda nie leżał śnieg, ale dało się odczuć, że trwała pora Białych Zasp. Lodowaty wiatr mnie nie przerażał, tak samo zbierające się na niebie chmury, które wieszczyły ponowne rozpoczęcie deszczu. Było tu tak cicho. Jedynie okoliczna zwierzyna przechadzała się w poszukiwaniu jedzenia i wiatr poruszał gołymi gałęziami. Pogoda wprawiała w jeszcze bardziej melancholijny nastrój.



//Dźwiedź
Re: Cicha Skała
Sro 06 Wrz 2023, 07:35
Niedźwiedź
Niedźwiedź
Pełne imię : Niedźwiedź Wędrujący przez Las
Grupa : Plemię Niedźwiedzich Kłów
Płeć : inna (zapach kotki)
Księżyce : 58
Znak Przodków : Niedźwiedź
Matka : Gałązka targana przez wiatr
Ojciec : Wieszcz Szepczących Kamieni(Bio samotniczy przegryw wasyl)
Mistrz : Zbyt dużo jak na raz
Partner : Księżyc na niebie
Wygląd : Średniego wzrostu koteczka o okrągło-kwadratowych kabarytach. Krótkie futro, miękkie w dotyku. Na okrągłej głowie widnieją zielone oczy i lekko okrągłe, zwyczajne uszyska.
Kocica prezentuje na swym futrze głównie ciepłe barwy, gdyż są nimi czekoladowy brąz, beżowy, kremowy, a także rudy wraz z bielą.
Kasztanowe, pstrokate rudym kolorem łaty na mordce, ogonie, łapach i rozlanej linii tułowia towarzyszy bardziej wyróżniająca się jasno-ruda łata na drugiej stronie mordki kotki. Rude plamy posiadają na sobie nikły zarys tygrysich pręg.
Białe paluszki, podbrudek, końcówka ogona i kropeczka pod ciemnym nosem.
Multikonta : Truskawkowa Łapa
Liczba postów : 206
Strażnik [NPC]
https://starlight.forumpolish.com/t839-niedzwiedz-wedrujacy-przez-las
Nie było łowcą, ani nie potrafiło tropić, więc czemu w ogóle pomyślała, że to dobry pomysł?

Dyszała, goniąc za byle zajęcem sepia. Niby chidy, niby dobijany już przez pogodę, a jednak szylkret się przeliczył.
Skoczny zwierzy uskoczył gdzieś w bok, a umięśniony strażnik spadł tylko na twarz o mokrą trawę i westchnął.
Wstał, otrzepał się, a jego zielony wzrok wbił się w nikogo innego, jak Renifera.
Ah. Bo potrzebował teraz widowni.
Chociaż biały leżał o przymkniętych oczach. Może nie widział.


Sepia podeszła cicho kawałek do strażnika, miaucząc głośno, by ten się nie zraził dźwiękiem przybysza.
-Mam nadzieję, że nie widziałeś mej porażki. - Uśmiechnął się niezręcznie.
-Nie sądziłam, że kogoś tu spotkam, Reniferze. Spacerek? Warta? -
Usiadła się gdzieś obok, próbując zrozumieć, co dobrego jest w takowej samotnej ciszy.


_________________
Cicha Skała - Page 4 Dzwiedz
Re: Cicha Skała
Sob 09 Wrz 2023, 12:18
Renifer
Renifer
Pełne imię : Renifer Pędzący przez Śnieżne Zaspy
Grupa : Plemię Niedźwiedzich Kłów
Płeć : kocur
Księżyce : 83 (XII)
Znak Przodków : Lis
Matka : Lekki Podmuch Wiatru Poruszający Liśćmi [NPC] [*]
Ojciec : Potężny Nurt Bystrego Strumienia [NPC]
Mistrz : Łoś Gnający przez Bór [NPC] [*], Pąk Zakwitający na Bratkowej Łące
Wygląd : Duży, masywny kocur o długim, jednolicie białym futrze i czekoladowych oczach. Posiada białe pędzelki na uszach, różowy nos i różowe opuszki łap, a także puchate łapcie. Na tylnej stronie głowy posiada bliznę po drapnięciu pazurami przez jastrzębia. Na obu bokach posiada po dwie blizny na bokach - dwie na lewym, dwie na prawym, dość szerokie i poszarpane, częściowo ukryte pod długim futrem.
Multikonta : Kozia Łapa [KR], Rozżarzona Gwiazda [KG] || Poranna Zorza [GK]
Autor avatara : polar_coons
Liczba postów : 194
Plemię Wiecznych Łowów
https://starlight.forumpolish.com/t712-renifer-pedzacy-przez-sniezne-zaspy#5369
Usłyszałem szybkie kroki. Jednej zwierzyny i kota. Odwróciłem się w tamtą stronę, by zobaczyć Niedźwiedź ścigającą zająca. I z zawrotną prędkością ślizgając się na wilgotnej trawie i zaliczając glebę.
- Spokojnie. Moje próby polowania wyglądały podobnie, a szkoliłem się na łowcę - powiedziałem zgodnie z prawdą. Bycie łowcą zdecydowanie nie było mi dane, lepiej się sprawdzałem jako strażnik. Dla mnie zaliczanie gleby było kiedyś na początku dziennym, każdy dzień był porażką.
- Ja też nie. Tym razem spacer, ostatnio byłem na wielu patrolach - odpowiedziałem, delikatnie przymykając oczy. Prócz wizyt w miejscu, gdzie pochowana została Tafla, nie miałem za bardzo możliwości relaksu. Chociaż boleśnie odczuwałem, że moje ciało robiło się coraz starsze. Nie mogłem brać na siebie tak dużo obowiązków, jak wcześniej, bo było to niebezpieczne. Co z tego, że pójdę na patrol, jak nie będę mieć siły, by walczyć z zagrożeniem?
- A ciebie... Co skłoniło do polowania? Zające są trudną zdobyczą dla kotów, które się nie szkolą do łapania zwierzyny - zagadałem, bo skoro już Niedźwiedź się pojawiła w tym miejscu, to... Mogłem chwilę porozmawiać. A ten temat mnie dość zaciekawił, o ile można to było nazwać zaciekawieniem.
Re: Cicha Skała
Sob 09 Wrz 2023, 14:06
Niedźwiedź
Niedźwiedź
Pełne imię : Niedźwiedź Wędrujący przez Las
Grupa : Plemię Niedźwiedzich Kłów
Płeć : inna (zapach kotki)
Księżyce : 58
Znak Przodków : Niedźwiedź
Matka : Gałązka targana przez wiatr
Ojciec : Wieszcz Szepczących Kamieni(Bio samotniczy przegryw wasyl)
Mistrz : Zbyt dużo jak na raz
Partner : Księżyc na niebie
Wygląd : Średniego wzrostu koteczka o okrągło-kwadratowych kabarytach. Krótkie futro, miękkie w dotyku. Na okrągłej głowie widnieją zielone oczy i lekko okrągłe, zwyczajne uszyska.
Kocica prezentuje na swym futrze głównie ciepłe barwy, gdyż są nimi czekoladowy brąz, beżowy, kremowy, a także rudy wraz z bielą.
Kasztanowe, pstrokate rudym kolorem łaty na mordce, ogonie, łapach i rozlanej linii tułowia towarzyszy bardziej wyróżniająca się jasno-ruda łata na drugiej stronie mordki kotki. Rude plamy posiadają na sobie nikły zarys tygrysich pręg.
Białe paluszki, podbrudek, końcówka ogona i kropeczka pod ciemnym nosem.
Multikonta : Truskawkowa Łapa
Liczba postów : 206
Strażnik [NPC]
https://starlight.forumpolish.com/t839-niedzwiedz-wedrujacy-przez-las
-Ah. Czyli widać i słychać było. -
Zamknął bardziej pysk, a jego mordka przybrała wyraz czysto iście zmieszany.
Sepia wolała nie mówić o swoich porażkach, jeszcze tego potrzebowała, by ojciec się dowiedział.
-Pamiętasz coś z dni jako łowca? - miauknęła z ciekawości.
Sama nigdy nie słyszała nawet zgrabka teorii, a ta...mogłaby się przydać. Tak na wszelki.
Na jego pytanie miauknęła spokojnie, rejestrując jego wcześniejsze słowa. Patrol. Dobra rzecz.

-Może nie przymieramy głodem, ale mam...Wrażenie, że Plemie nie narzekałoby na dodatkową zwierzynę. - Podrapała się za uchem. -A spróbować pomóc zawsze mogę. -
Wzięło głęboki wdech.
-Reniferze, byłeś moim mentorem, na chwilę, ale byłeś. Potrzebuje porady, a z ojcem...Nie wiem, czy na razie poruszać temat.

_________________
Cicha Skała - Page 4 Dzwiedz
Re: Cicha Skała
Sob 09 Wrz 2023, 14:40
Renifer
Renifer
Pełne imię : Renifer Pędzący przez Śnieżne Zaspy
Grupa : Plemię Niedźwiedzich Kłów
Płeć : kocur
Księżyce : 83 (XII)
Znak Przodków : Lis
Matka : Lekki Podmuch Wiatru Poruszający Liśćmi [NPC] [*]
Ojciec : Potężny Nurt Bystrego Strumienia [NPC]
Mistrz : Łoś Gnający przez Bór [NPC] [*], Pąk Zakwitający na Bratkowej Łące
Wygląd : Duży, masywny kocur o długim, jednolicie białym futrze i czekoladowych oczach. Posiada białe pędzelki na uszach, różowy nos i różowe opuszki łap, a także puchate łapcie. Na tylnej stronie głowy posiada bliznę po drapnięciu pazurami przez jastrzębia. Na obu bokach posiada po dwie blizny na bokach - dwie na lewym, dwie na prawym, dość szerokie i poszarpane, częściowo ukryte pod długim futrem.
Multikonta : Kozia Łapa [KR], Rozżarzona Gwiazda [KG] || Poranna Zorza [GK]
Autor avatara : polar_coons
Liczba postów : 194
Plemię Wiecznych Łowów
https://starlight.forumpolish.com/t712-renifer-pedzacy-przez-sniezne-zaspy#5369
- Spokojnie, jestem tutaj sam. Nie widziałem, żeby ktokolwiek był w pobliżu - powiedziałem, chcąc trochę uspokoić kotkę. Ja byłem ostatnią osobą, która by plotkowała o porażce szylkretki. Specjalnie wybrałem takie miejsce, gdzie byłbym sam, ale... Nawet miło było pogadać z kimś znajomym. Nawet o takich trywialnych sprawach. Może było mi to potrzebne?
- To też prawda. Łowców... nie robi się specjalnie więcej. Pamiętam całą teorię. Ciężko by było zapomnieć to, nad czym pracowałem wiele długich księżyców. Jak zacząłem szkolić się na strażnika, to byłem już dorosły - mruknąłem, a sam nawet nie myślałem o tym, żeby jeszcze energię poświęcać na polowanie. Miałem jej coraz mniej, coraz większymi krokami zbliżała się moja emerytura. Młodszy już nie będę.
- O... Oczywiście. Możesz ze mną porozmawiać o wszystkim, jeśli chcesz. Postaram się coś doradzić - powiedziałem, lekko zaskoczony zmianą tematu na dużo poważniejszy. Sam trochę się zaniepokoiłem i zrobiłem się poważniejszy, nie bardzo wiedząc, czego rozmowa bedzie dotyczyć. Może i miałem sporo księżyców na karku, ale nie byłem zbyt doświadczony życiowo. Ale może... Uda mi się coś doradzić.
Re: Cicha Skała
Sob 09 Wrz 2023, 15:30
Niedźwiedź
Niedźwiedź
Pełne imię : Niedźwiedź Wędrujący przez Las
Grupa : Plemię Niedźwiedzich Kłów
Płeć : inna (zapach kotki)
Księżyce : 58
Znak Przodków : Niedźwiedź
Matka : Gałązka targana przez wiatr
Ojciec : Wieszcz Szepczących Kamieni(Bio samotniczy przegryw wasyl)
Mistrz : Zbyt dużo jak na raz
Partner : Księżyc na niebie
Wygląd : Średniego wzrostu koteczka o okrągło-kwadratowych kabarytach. Krótkie futro, miękkie w dotyku. Na okrągłej głowie widnieją zielone oczy i lekko okrągłe, zwyczajne uszyska.
Kocica prezentuje na swym futrze głównie ciepłe barwy, gdyż są nimi czekoladowy brąz, beżowy, kremowy, a także rudy wraz z bielą.
Kasztanowe, pstrokate rudym kolorem łaty na mordce, ogonie, łapach i rozlanej linii tułowia towarzyszy bardziej wyróżniająca się jasno-ruda łata na drugiej stronie mordki kotki. Rude plamy posiadają na sobie nikły zarys tygrysich pręg.
Białe paluszki, podbrudek, końcówka ogona i kropeczka pod ciemnym nosem.
Multikonta : Truskawkowa Łapa
Liczba postów : 206
Strażnik [NPC]
https://starlight.forumpolish.com/t839-niedzwiedz-wedrujacy-przez-las
-Ha, miejmy nadzieje. - Miauknęło, już z lekkim uśmieszkiem, a raczej niepewnym podniesieniem kącika pyska.
-Pamiętasz teorie. Powiesz mi coś? Praktykować może nie będe....Nie po tym co tutaj przed chwilą się stało, ale zawsze wole być przygotowaną. - dodało pokojnie, strącając jakieś resztki ziemi z policzka.

Niedźwiedź i ojciec się oddalili - to było widać, słychać. Jednak Niedźwiedź nie chciał być z tym wszystkim sam, a opinia Siostry choć dobra i szczera, nie pomagała. Bardziej szło to w kierunku, żeby Niedźwiedź zajmowała się kociakami, które mają już i tak rodziców, co dawało czasem ukłucie w sercu szylkretki, że niby pomaga, ale nadal było to za mało.

-Znasz może jakiegoś....Wolnego kocura w plemieniu? - Zapytało cicho, odwracając łba.
-Ja....Ja chciałabym wychować kocięta. Swoje. Plemieniu też by na dobre to wyszło, zyskałoby członków, lecz....Nawet nie wiem, czy w plemieniu ...Żyje, ktoś, kto byłby podobny do mnie wiekiem, a ja...Skupiłam się na obowiązkach tak bardzo, że trace się kto wchodzi do jaskini, a kto wychodzi. -
Wzięło wdech.
-A nie mam zamiaru zmuszać kociąt do bólu posiadania rodzica po za plemieniem. Przodkowie by mnie zagryźli. Rodzice też.

_________________
Cicha Skała - Page 4 Dzwiedz
Re: Cicha Skała
Nie 10 Wrz 2023, 13:11
Renifer
Renifer
Pełne imię : Renifer Pędzący przez Śnieżne Zaspy
Grupa : Plemię Niedźwiedzich Kłów
Płeć : kocur
Księżyce : 83 (XII)
Znak Przodków : Lis
Matka : Lekki Podmuch Wiatru Poruszający Liśćmi [NPC] [*]
Ojciec : Potężny Nurt Bystrego Strumienia [NPC]
Mistrz : Łoś Gnający przez Bór [NPC] [*], Pąk Zakwitający na Bratkowej Łące
Wygląd : Duży, masywny kocur o długim, jednolicie białym futrze i czekoladowych oczach. Posiada białe pędzelki na uszach, różowy nos i różowe opuszki łap, a także puchate łapcie. Na tylnej stronie głowy posiada bliznę po drapnięciu pazurami przez jastrzębia. Na obu bokach posiada po dwie blizny na bokach - dwie na lewym, dwie na prawym, dość szerokie i poszarpane, częściowo ukryte pod długim futrem.
Multikonta : Kozia Łapa [KR], Rozżarzona Gwiazda [KG] || Poranna Zorza [GK]
Autor avatara : polar_coons
Liczba postów : 194
Plemię Wiecznych Łowów
https://starlight.forumpolish.com/t712-renifer-pedzacy-przez-sniezne-zaspy#5369
- Pamiętam. Najważniejsza jest pozycja łowiecka. Ugięte łapy tak, by nie dotykać brzuchem ziemi, poruszanie się pod wiatr, zachowywanie ciszy oraz zrównanie ogona z grzbietem. Należy również omijać wszystkie przeszkody na ziemi, których nadepnięcie mogłoby spowodować hałas typu gałązki czy szeleszczące liście. Są też zasady, które stosuje się w zależności od rodzaju zwierzyny. Przy gryzoniach, gadach, płazach i kretach należy przenieść ciężar ciała ma tylne łapy, by nie spłoszyć ich drżeniem ziemi. Przy polowaniu na króliki i zające należy ściszyć i spłycić oddech, żeby cię nie usłyszały. Ptaki mają za to doskonały wzrok, dlatego należy korzystać z otoczenia, by się w nie wtopić, krzaków, za którymi można się schować lub podchodzić do zwierzyny po łuku lub od tyłu. Gdy na ciebie spojrzy, należy znieruchomieć, bo wtedy nie odczytują cię jako zagrożenia - podzieliłem się teorią, bo i tak wiedza u mnie nie była wykorzystywana od dawna. Skoro Niedźwiedź chciała poznać tajniki polowania, nie byłem tym, co ma jej przeszkodzić. Sam za bardzo nie praktykowałem polowania, ale może szylkretka zdecyduje się kiedyś zapolować, jak się nadarzy okazja. A do tego musi znać chociaż podstawy.
Na słowa kotki... Byłem zdziwiony. Najpierw lekko uniosłem brwi, by następnie zmarszczyć je w zamyśleniu. Wolny kocur w plemieniu... I w podobnym wieku, co ona. To było... Wyzwanie. Bo plemię w większości składało się z młodych nowicjuszy albo ze starych kotów, którym bliżej do emerytury niż posiadania kociąt.
- Szczerze to... Sam niezbyt dobrze się orientuję. W podobnym wieku jest Brzask, który jest partnerem Grom... I Czosnek jest trochę starszy, ale nie wiem, jak jego relacja z Jeż wygląda. I jest jeszcze... Wodospad, ale on jest z Jaszczurką. Reszta kocurów jest dużo starsza lub dużo mlodsza. Nie wiem nawet, czy wśród wyszkolonych kotów są jakieś wolne kocury, prócz mnie. Może... Któryś starszy nowicjusz? - zacząłem się zastanawiać, próbując sobie przypomnieć mniej więcej relacje między innymi kotami oraz to, co mógł zasłyszałem z rozmów innych. To było ciężkie zadanie, bo większość już znalazła swoje drugie połówki i nie zamierzała się rozstawać, bardziej woleliby mieć swoje kocięta.
- I... Rozumiem twoje obawy co do posiadania kociąt z kimś spoza plemienia. Ale... Czasy się zmieniają. Koty, co wyznawały stare zasady się starzeją, a młodsze koty są... Chyba bardziej postępowe. Ważne, że będą mieć wspaniałą matkę, która będzie w stanie je obronić przed bardziej konserwatywnymi członkami plemienia - powiedziałem, nawiązując do posiadania kociąt z kimś spoza plemienia. Dużego wyboru tutaj nie miała... Jedyna możliwość to Czosnek albo nowicjusz. Jakbym stawał przed takim wyborem, to... Szczerze? Nie wiem, co bym wybrał. Kocięta z dużo młodszym kocurem również mogły być narażone na krytykę, tak samo jak wplątanie się w zawiłe relacje partnerskie Czosnka i Jeż. Nie wiedziałem za bardzo, jak postrzeganoby teraz kocięta z jednym rodzicem nieplemiennym. A co do Przodków... Sam nigdy nie odczułem jakoś ich obecności. Wiedziałem i wierzyłem, że byli, ale nie wtrącali się w sprawy żyjących tak mocno. Jedyne, co odczuwałem od nich w swoim życiu, to czas moich narodzin, kiedy zostałem przydzielony pod znak lisa.
Re: Cicha Skała
Nie 10 Wrz 2023, 13:37
Niedźwiedź
Niedźwiedź
Pełne imię : Niedźwiedź Wędrujący przez Las
Grupa : Plemię Niedźwiedzich Kłów
Płeć : inna (zapach kotki)
Księżyce : 58
Znak Przodków : Niedźwiedź
Matka : Gałązka targana przez wiatr
Ojciec : Wieszcz Szepczących Kamieni(Bio samotniczy przegryw wasyl)
Mistrz : Zbyt dużo jak na raz
Partner : Księżyc na niebie
Wygląd : Średniego wzrostu koteczka o okrągło-kwadratowych kabarytach. Krótkie futro, miękkie w dotyku. Na okrągłej głowie widnieją zielone oczy i lekko okrągłe, zwyczajne uszyska.
Kocica prezentuje na swym futrze głównie ciepłe barwy, gdyż są nimi czekoladowy brąz, beżowy, kremowy, a także rudy wraz z bielą.
Kasztanowe, pstrokate rudym kolorem łaty na mordce, ogonie, łapach i rozlanej linii tułowia towarzyszy bardziej wyróżniająca się jasno-ruda łata na drugiej stronie mordki kotki. Rude plamy posiadają na sobie nikły zarys tygrysich pręg.
Białe paluszki, podbrudek, końcówka ogona i kropeczka pod ciemnym nosem.
Multikonta : Truskawkowa Łapa
Liczba postów : 206
Strażnik [NPC]
https://starlight.forumpolish.com/t839-niedzwiedz-wedrujacy-przez-las
Wysłuchiwała porad , a raczej nauki białego. Pomyśleć, że tyle pamiętał, a do tego podzielił się z nią tak beztrosko.
Lepiej dla sepii, sama by pewnie doszukiwała się we własnych błędach i kto wie, ile by jej zajęło złapanie byle myszy, a tak? Już wiedziała, co robić.
Przynajmniej w teorii. -Dziękuje. To...Spora wiedza. Chyba nawet więcej jak w walce. - Odpowiedziała z lekkim uśmiechem i kiwnięciem łba.

Na słowa białego, sepia mlasnęła.
-No...właśnie. Grom jest z Brzask, są szczęśliwi, Wodospad z Jaszczurką. Jeż jest chyba z Czosnkiem, nawet nie chce mi sie wchodzić w ICH relacje, bo to dopiero...Ostre ciernie, których nie zrozumiem. Między tą dwójkę się nie wpakuje. Lubie żyć. - Zaśmiała się sepia z lekka.
- Z starszych kocurów wszyscy też zajęci, tylko ty jesteś wolny, ale nie moge cie o to prosić. Nie o coś takiego.

Jej ogon uderzył o ziemię.
Naprawdę, wybór był prawie taki, co żaden.
Następna sugestia była jeszcze bardziej...Niepokojąca dla Niedźwiedzia.
"Hej tato, zrobiłam sobie kocięta z nowicjuszem?" - co miała by powiedzieć?
-Nowicjusze powinni skupić się na nauce, a nie ... czymś takim. Po za tym, najstarszy Nowicjusz ma 28 księżyców i to kotka, moja w pewnym sensie siostrzenica. Reszta to też kotki, są za młodzi, lub to dzieci Pajęczyny i choć je szanuje, to tak...Nie mam co do nich pewności. Pewno któryś z jej synów prędzej by mnie wyśmiał, znając wychowanie ich matki.
- Wzruszyła sepia barkami i westchnęła ciężko.

Uniosła uszy na słowa kocura, przełykając ślinę.
-Myślisz? - Niepewnie mruknęła. Oparła się o przednie łapy i ugryzła się w język.
-Gdyby Księżyc ze mną dalej była...Wiedziałaby co zrobić. Bez niej gubię się w tym wszystkim, niech lis by to połknął.
- przeklnęła w cichy sposób.

_________________
Cicha Skała - Page 4 Dzwiedz
Re: Cicha Skała
Nie 10 Wrz 2023, 18:55
Renifer
Renifer
Pełne imię : Renifer Pędzący przez Śnieżne Zaspy
Grupa : Plemię Niedźwiedzich Kłów
Płeć : kocur
Księżyce : 83 (XII)
Znak Przodków : Lis
Matka : Lekki Podmuch Wiatru Poruszający Liśćmi [NPC] [*]
Ojciec : Potężny Nurt Bystrego Strumienia [NPC]
Mistrz : Łoś Gnający przez Bór [NPC] [*], Pąk Zakwitający na Bratkowej Łące
Wygląd : Duży, masywny kocur o długim, jednolicie białym futrze i czekoladowych oczach. Posiada białe pędzelki na uszach, różowy nos i różowe opuszki łap, a także puchate łapcie. Na tylnej stronie głowy posiada bliznę po drapnięciu pazurami przez jastrzębia. Na obu bokach posiada po dwie blizny na bokach - dwie na lewym, dwie na prawym, dość szerokie i poszarpane, częściowo ukryte pod długim futrem.
Multikonta : Kozia Łapa [KR], Rozżarzona Gwiazda [KG] || Poranna Zorza [GK]
Autor avatara : polar_coons
Liczba postów : 194
Plemię Wiecznych Łowów
https://starlight.forumpolish.com/t712-renifer-pedzacy-przez-sniezne-zaspy#5369
- W walce jest dużo mniej teorii. Umiejętności to przede wszystkim praktyka, dużo praktyki. U łowców też praktyka jest bardzo ważna, ale gdy się nie zna teorii... To kot się musi dużo nabiegać za zwierzyną, bo za pierwszym razem nie da rady jej złapać - odpowiedziałem, porównując te dwie rangi ze sobą. Nawet jak kot jest mało doświadczony, to z odpowiednią wiedzą jest w stanie złapać zwierzynę. W przypadku walki, brak doświadczenia może skończyć się ciężkimi ranami a nawet śmiercią.
- Nie znam ich za dobrze, ale... To prawda - powiedziałem, delikatnie unosząc kącik ust. Relacja Jeż i Czosnka była tak ostra, że chyba całe plemię o tym wiedziało. I na końcu... Ja? Co prawda byłem wolny, ale... Kocięta to duża odpowiedzialność. Co potem? Kocięta miałby ojca, który byłby z nimi dosłownie przez chwilę. To też nie było dobre.
- Ja... Sam nie wiem, czy byłbym gotowy. Prawdopodobnie nigdy nie będę - powiedziałem szczerze, bo... Jak do tej pory nie byłem, to nie zmieni to raczej moich poglądów. Czy byłby w stanie się poświęcić dla dobra drugiego kota? W końcu... To mogłaby być jedyna szansa dla Niedźwiedź, żeby mieć kocięta z kimś w plemieniu.
- To też prawda... Młodzi nie powinni mieć w takim wieku na głowie kociąt. Szczególnie że większość z nich... Nie dojrzała do wychowywania kociąt. Sami przed momentem byli u boku matki - powiedziałem po chwili zastanowienia. Branie nowicjusza jako ojca nie było dobre. Niedźwiedź nie miałaby żadnego wsparcia, sama by została z maluchami. Bo to albo trening, albo obowiązki, albo mistrz gdzieś wyciąga... To nie było dobre. A ja... Za niedługo pewno przejdę do starszyzny. Już nie mam tyle sił. Mógłbym się w pełni poświęcić kociętom, by mogły mieć lepsze życie, niż ja. Byłyby... Moim największym osiągnięciem w całym życiu. Ale czy to moralne? Czy byłbym w stanie je wychować na dobre koty?
- Pewno ci jej brakuje... Nikt nie jest w stanie jej zastąpić... Ale pamiętaj, że nie jesteś w tym sama - powiedziałem, patrząc na kotkę poważnie. Czy wsparcie takiego życiowego nieudacznika było cokolwiek warte? Sam nie wiedziałem, ale... Byłem tutaj i byłem gotowy jakoś jej wsparcia udzielić. Strata partnera to... Musiał być niewyobrażalny ból. Osoby, z którą chciało się dożyć wspólnej starości, dzielić całe życie, być bratnią duszą... I nagle znika z życia. Z dnia na dzień. Skierowałem wzrok na niebo pokryte gęstymi chmurami, mając nadzieję, że w Plemieniu Wiecznych Łowów było zarówno Księżyc, jak i Tafli dobrze.
Re: Cicha Skała
Nie 10 Wrz 2023, 21:46
Niedźwiedź
Niedźwiedź
Pełne imię : Niedźwiedź Wędrujący przez Las
Grupa : Plemię Niedźwiedzich Kłów
Płeć : inna (zapach kotki)
Księżyce : 58
Znak Przodków : Niedźwiedź
Matka : Gałązka targana przez wiatr
Ojciec : Wieszcz Szepczących Kamieni(Bio samotniczy przegryw wasyl)
Mistrz : Zbyt dużo jak na raz
Partner : Księżyc na niebie
Wygląd : Średniego wzrostu koteczka o okrągło-kwadratowych kabarytach. Krótkie futro, miękkie w dotyku. Na okrągłej głowie widnieją zielone oczy i lekko okrągłe, zwyczajne uszyska.
Kocica prezentuje na swym futrze głównie ciepłe barwy, gdyż są nimi czekoladowy brąz, beżowy, kremowy, a także rudy wraz z bielą.
Kasztanowe, pstrokate rudym kolorem łaty na mordce, ogonie, łapach i rozlanej linii tułowia towarzyszy bardziej wyróżniająca się jasno-ruda łata na drugiej stronie mordki kotki. Rude plamy posiadają na sobie nikły zarys tygrysich pręg.
Białe paluszki, podbrudek, końcówka ogona i kropeczka pod ciemnym nosem.
Multikonta : Truskawkowa Łapa
Liczba postów : 206
Strażnik [NPC]
https://starlight.forumpolish.com/t839-niedzwiedz-wedrujacy-przez-las
-Ah. Czyli to, co zrobiłam ja. Nabiegałam sie za wszystkie czasy. - kącik mordki poleciał, tym razem w rzeczywistym uśmiechu, w górę.

Na wspominkę o relacji Jeża i Czosnka, tylko przytaknęła sepia łbem, dając spojrzenie "a nie mówiłam?". -Sam rozumiesz, ich relacja jest już i tak zacięta jak nie jedne szpony orła. - Znóe, lekki, cichy śmiech. Cieszyła się, że sama nie miała tak żarliwej relacji z Księżyc - chyba nie wyrobiłaby ni to fizycznie, ni psychicznie, lecz jak to się mawia - ogień zwalczać ogniem?

Ogon uderzył strażnika o ziemie. -Ah. Wybacz w takim razie. - Przechyliło jednak łba. -Jednak nie wiń mnie za...pomyślenie. Nie mam zbyt wielu opcji, o ile jakiekolwiek. A ty sam trzymasz się lepiej, niż nie jeden młody kot. - miauknęło z lekkim zażenowaniem. Nie potrzebowało partnera, może tylko wymówki przed ojcem, że kocięta są plemienne, a tradycja plemienia jeszcze się trzyma.
O ile to miało jakiekolwiek znaczenie.

Wzruszyło barkami. -A więc już rozumiesz mój dołek i niechęć  co do tego pomysłu. - Coś w karku strzyknęło, gdy przekręciło łbem na boki, by w tym zimnie nie zmarznąć na sopel. -Nie mówiąc o konsekwencjach takiego pomysłu, ja...nie. Nie mam zamiaru sie tak zhańbić.
Wdech i wydech.
-Wtedy to Księżyc była troche starsza odemnie, a ja? Mam już ponad 50 księżyców na karku, nie młodnieje, a ona? Siedzi gdzieś tam na górze i sie nie starzeje. - Zaburczało. - Martwie się, że ja tu na dole zszarzeje, a ona dalej będzie piękna o gwiazdach w futrze. Troche to dla mnie niesprawiedliwe, o ile po śmierci dalej będziemy...sobą. Jeśli ma to jakiś sens. - Znów, uśmiech z mordy strażnika nie schodził. Ha. Umiał żartować.

_________________
Cicha Skała - Page 4 Dzwiedz
Re: Cicha Skała
Nie 10 Wrz 2023, 23:03
Renifer
Renifer
Pełne imię : Renifer Pędzący przez Śnieżne Zaspy
Grupa : Plemię Niedźwiedzich Kłów
Płeć : kocur
Księżyce : 83 (XII)
Znak Przodków : Lis
Matka : Lekki Podmuch Wiatru Poruszający Liśćmi [NPC] [*]
Ojciec : Potężny Nurt Bystrego Strumienia [NPC]
Mistrz : Łoś Gnający przez Bór [NPC] [*], Pąk Zakwitający na Bratkowej Łące
Wygląd : Duży, masywny kocur o długim, jednolicie białym futrze i czekoladowych oczach. Posiada białe pędzelki na uszach, różowy nos i różowe opuszki łap, a także puchate łapcie. Na tylnej stronie głowy posiada bliznę po drapnięciu pazurami przez jastrzębia. Na obu bokach posiada po dwie blizny na bokach - dwie na lewym, dwie na prawym, dość szerokie i poszarpane, częściowo ukryte pod długim futrem.
Multikonta : Kozia Łapa [KR], Rozżarzona Gwiazda [KG] || Poranna Zorza [GK]
Autor avatara : polar_coons
Liczba postów : 194
Plemię Wiecznych Łowów
https://starlight.forumpolish.com/t712-renifer-pedzacy-przez-sniezne-zaspy#5369
- Podejrzewam to. Jak byłem nowicjuszem to bardzo często biegałem za zwierzyną, rzadko kiedy udawało mi się coś złapać od razu. Zdecydowanie nie byłbym dobrym łowcą i cieszę się, że znalazłem swoją ścieżkę - powiedziałem z delikatnym uśmiechem. Czasy szkolenia się na łowcę uznawałem za mroczną przeszłość i ogromny ból wewnętrzny. Cierpiałem, jak musiałem kolejnego dnia wstać na trening z Łosiem, ciągle porażki bardzo wpłynęły na moją pewność siebie. Nienawidziłem wtedy siebie, swojego ogromnego ciała, wielkich łap i białej sierści.
- Ja nawet normalnie trochę obawiam się do nich podejść, jak są w pobliżu siebie. Nigdy nie wiadomo, kiedy wybuchną - powiedziałem również z cichym śmiechem. Ostatnio bałem się, że zapomniałem, jak się śmiać. Od jakiegoś czasu nie gościł na moim pysku uśmiech, jedynie melancholijny lub poważny wyraz. Poczułem... Ulgę. Nadal mogę cieszyć się drobną rozmową, pomimo wszystko. Ciężar na sercu nieco zelżał, nadal był obecny i prawdopodobnie wróci, jak tylko zostanę sam, ale... Chociaż na chwilę mogłem poczuć się tak, jak w najlepszych księżycach mojego życia.
- Spokojnie. Ja... Muszę to przemyśleć. To nie jest decyzja, którą mogę podjąć od razu. I... Jak miałoby to wszystko wyglądać? - zadałem pytanie, bo... Samemu się wahałem. Posiadanie kociąt to bardzo duża odpowiedzialność. I jakby oboje byli partnerami, to wyglądałoby to zupełnie inaczej... To byłaby naturalna kolej rzeczy. Najpierw poznanie się, potem Głos Serca, a potem kocięta. A tutaj... To było coś zupełnie innego. Być może jednak byłem trochę konserwatywny? Pomimo że uznawałem siebie za dość postępowego kota?
Przy wypowiedzi kotki odnośnie wzięcia nowicjusza na ojca kociąt, milczałem. Rzeczywiście, to nie było proste dla Niedźwiedź. Pomimo że Wieszcz był naprawdę otwarty na inne poglądy czy osobowości, to nie wiedział, jak mógłby zareagować na takie wieści. Na pewno chciałby szczęścia swojej córki. A czy odnalazłaby szczęście w postaci takiego ojca kociąt? Sama widocznie ma duże opory, nie powinienem jej do tego zachęcać. Do czynu, którego by żałowała. Czy byłbym w stanie poświęcić całego siebie dla innych?
- Rozumiem. To... Może zostać źle odebrane. Ale... Zauważ, że dużo rzeczy może zostać źle odebrane. Nawet, jakbym ja został ojcem, to... Czy na pewno to by nie zhańbiło twojego honoru i nie nadszarpnęło reputacji? - zadałem pytanie, kierując wzrok prosto na kotkę. Nie miałem dobrej reputacji. Sam o tym wiem. Może nie było tak źle, jak na samym początku mojej drogi, ale dużo kotów na mnie patrzyło przez pryzmat mojego wieku i braku wyszkolonego nowicjusza. Wieszcz dawał mi bardzo dużo szans, ale... Ja cały czas zawalałem. Czy bycie ojcem tych kociąt nie wpłynęłoby na reputację Niedźwiedź gorzej, niż jakby ojcem był nowicjusz lub kot spoza plemienia?
- Jeśli naprawdę cię kocha, nie będzie mieć dla niej znaczenia, czy w Plemieniu Wiecznych Łowów będziesz miała trzydzieści, czy sto księżyców. Zawsze będziesz dla niej piękna. I na pewno widzi, że cały czas o niej pamiętasz, docenia to - powiedziałem spokojnym głosem, mówiąc całkowicie prosto z serca. Przynajmniej ja miałem takie poglądy. Jakbym musiał szybciej odejść z tego świata, to czekalbym cierpliwie na swoją drugą połówkę, by po śmierci być razem już zawsze. Jednak prawdopodobnie urodziłem się zbyt wcześnie lub zbyt późno, żeby tego doświadczyć. W życiu już mnie nic nowego nie czekało... Chociaż to wszystko może się jeszcze okazać. Ale jedno jest pewne - raczej nie znajdę już swojej osoby partnerskiej. Ale być może taki los był mi dany.
Re: Cicha Skała
Czw 14 Wrz 2023, 21:34
Niedźwiedź
Niedźwiedź
Pełne imię : Niedźwiedź Wędrujący przez Las
Grupa : Plemię Niedźwiedzich Kłów
Płeć : inna (zapach kotki)
Księżyce : 58
Znak Przodków : Niedźwiedź
Matka : Gałązka targana przez wiatr
Ojciec : Wieszcz Szepczących Kamieni(Bio samotniczy przegryw wasyl)
Mistrz : Zbyt dużo jak na raz
Partner : Księżyc na niebie
Wygląd : Średniego wzrostu koteczka o okrągło-kwadratowych kabarytach. Krótkie futro, miękkie w dotyku. Na okrągłej głowie widnieją zielone oczy i lekko okrągłe, zwyczajne uszyska.
Kocica prezentuje na swym futrze głównie ciepłe barwy, gdyż są nimi czekoladowy brąz, beżowy, kremowy, a także rudy wraz z bielą.
Kasztanowe, pstrokate rudym kolorem łaty na mordce, ogonie, łapach i rozlanej linii tułowia towarzyszy bardziej wyróżniająca się jasno-ruda łata na drugiej stronie mordki kotki. Rude plamy posiadają na sobie nikły zarys tygrysich pręg.
Białe paluszki, podbrudek, końcówka ogona i kropeczka pod ciemnym nosem.
Multikonta : Truskawkowa Łapa
Liczba postów : 206
Strażnik [NPC]
https://starlight.forumpolish.com/t839-niedzwiedz-wedrujacy-przez-las
-Dobrze, że ta ścieżka twą i ci się podoba. Jak tak opowiadasz, to rzeczywiście twa forma lepiej wpasowuje się w rangę strażnika. - Uśmiechnęła się sepia.
-Pamiętam jak za kociaka sama ma osoba cieszyła się niezmiernie. Młode ja myślało, że ojciec wybierze któreś z naszego rodzeństwa na swego sukcesora, więc najlepiej byłoby być silnym i doświadczonym, jak taki strażnik, obrońca plemienia. Jakże nierozsądne są kocięce wizje. - Miauknęło spokojnie, bez żalu do szylkretowego ojca.

Sepia po prostu uśmiechnęła się, wydając z siebie lekkie "mhm". Racją było, że Czosnek i Jeż doczekali się dwóch miotów, żyli razem, a i tak mieli siły na dogryzanie sobie po ogonach. Ciekawy przypadek, takie dwa ogniste temperamenty.

Na niepewność białego kocura, sepia westchnęła. -Docenie to, że chociaż to przemyślisz. - miauknęło szczerze. Nie chciało, by starszy myślał, że to sytuacja bez wyjścia.
Dla sepii akurat tak, lecz czegokolwiek by nie zrobiła, to jej problem, nie kocura. Jakby to miało wyglądać? Dobre pytanie, które musiał Niedźwiedź przełknąć.

-Ja...Nie sądze. Sama miałam lekki niesmak, bo uciekłeś, lecz wróciłeś. Wieszcz ci zaufał, ja też powinnam. Jesteś doświadczonym strażnikiem z głową na karku. Jednak widze twą niepewność i ją rozumiem. - sepia odwróciła pysk.
-Dlatego...Proszę tylko, żebyś przemyślał. To tyle.-

Nowicjusz jako ojciec. To samo w sobie brzmiało źle.
Sepia pamiętała, że Księżyc równie była starsza, lecz ich przypadek był kompletnie innym, a ich partnerstwo było bez problemu, bez ryzyka, że czyjeś życie będzie na linii.
Jedynym, jakie było, było te Księżyc. Serca Niedźwiedzia zadrżało.


Na słowa białego, Niedźwiedź wziął głęboki wdech.
-Ano, racje twe słowa mają.- Uśmiechnął się, raczej do siebie samego.
Jeszcze minie, zanim spotkają się ponownie z Księżyc, lecz sepia nie mogła się powstrzymać od tęsknoty za srebrną.

_________________
Cicha Skała - Page 4 Dzwiedz
Re: Cicha Skała
Pon 25 Wrz 2023, 00:50
Renifer
Renifer
Pełne imię : Renifer Pędzący przez Śnieżne Zaspy
Grupa : Plemię Niedźwiedzich Kłów
Płeć : kocur
Księżyce : 83 (XII)
Znak Przodków : Lis
Matka : Lekki Podmuch Wiatru Poruszający Liśćmi [NPC] [*]
Ojciec : Potężny Nurt Bystrego Strumienia [NPC]
Mistrz : Łoś Gnający przez Bór [NPC] [*], Pąk Zakwitający na Bratkowej Łące
Wygląd : Duży, masywny kocur o długim, jednolicie białym futrze i czekoladowych oczach. Posiada białe pędzelki na uszach, różowy nos i różowe opuszki łap, a także puchate łapcie. Na tylnej stronie głowy posiada bliznę po drapnięciu pazurami przez jastrzębia. Na obu bokach posiada po dwie blizny na bokach - dwie na lewym, dwie na prawym, dość szerokie i poszarpane, częściowo ukryte pod długim futrem.
Multikonta : Kozia Łapa [KR], Rozżarzona Gwiazda [KG] || Poranna Zorza [GK]
Autor avatara : polar_coons
Liczba postów : 194
Plemię Wiecznych Łowów
https://starlight.forumpolish.com/t712-renifer-pedzacy-przez-sniezne-zaspy#5369
- Tak. Zdecydowanie. W końcu moje wielkie łapy nie są wadą, a ciało przeszkodą w wykonywaniu obowiązków. Nie jestem do końca pewien motywów poprzedniego Wieszcza, ale... Raczej dobre nie były - odpowiedziałem, chwilę zastanawiając się nad ostatnim zdaniem. Ojciec obecnego lidera plemienia był inny. Tak znacznie się różnił. Cechowało go zbyt duże przywiązanie do tradycyjnych ról znaków przodków. Nigdy mi nie ufał, a ja nie ufałem jemu.
- Rolą strażników jest ochrona plemienia. Wieszcz ma za zadanie dbać o plemię od wewnątrz. O to, by każdemu kotu się dobrze żyło, by zawsze było jedzenie na stosie i by każdy wracał bezpiecznie z patroli. Nie musi w nich uczestniczyć osobiście, ale... Ma możliwość zadbania o to - odpowiedziałem po chwili zamyślenia nad odpowiedzią i tym, jak najlepiej ująć je w słowa. Dla mnie Wieszcz nigdy nie był osobą, która musi chronić plemię własną piersią. Poza tym, co by było, gdyby Wieszcz zginął? Bez następcy lub z niedostatecznie wyszkolonym młodzikiem? To by był częściowy upadek plemienia, bo każdy kot polegał na właśnie Wieszczu.
- Oczywiście. Przemyślę to, obiecuję - powiedziałem już trochę pewniej, kierując wzrok na oczy szylkretki. Dziwnym było uczucie, jak ktoś powiedział wprost, że mi ufa. Nie byłem przyzwyczajony do zaufania innych kotów. Miałem wrażenie, że tyle razy zawiodłem... I już nie ma dla mnie żadnej ufności. Moja obecność w plemieniu polegała jedynie na tym, że nie zawahałbym się oddać życia w obronie wszystkich jego członków przed zagrożeniem, jakiekolwiek by nie było.
- Jakbym się zgodził... Jak by to miało wyglądać? Czy kocięta wiedziałyby, kto jest ich ojcem? Czy uczestniczyłbym w wychowywaniu ich? I czy to byłaby... Tajemnica? - zadałem parę pytań, zostawiając ostatnie zdanie kotki bez odpowiedzi przez długą chwilę. Ojcostwo... Czy byłem na to gotowy? Albo czy byłbym w stanie udawać, że te kocięta, które pojawiły się w kociarni, nie są moimi synami i córkami? Nie wiedziałem, czy którakolwiek z tych opcji była realna. To wszystko było... Takie zagmatwane. Zbyt dużo niedopowiedzeń, brakowało stabilnego gruntu.
Re: Cicha Skała
Pon 25 Wrz 2023, 12:18
Niedźwiedź
Niedźwiedź
Pełne imię : Niedźwiedź Wędrujący przez Las
Grupa : Plemię Niedźwiedzich Kłów
Płeć : inna (zapach kotki)
Księżyce : 58
Znak Przodków : Niedźwiedź
Matka : Gałązka targana przez wiatr
Ojciec : Wieszcz Szepczących Kamieni(Bio samotniczy przegryw wasyl)
Mistrz : Zbyt dużo jak na raz
Partner : Księżyc na niebie
Wygląd : Średniego wzrostu koteczka o okrągło-kwadratowych kabarytach. Krótkie futro, miękkie w dotyku. Na okrągłej głowie widnieją zielone oczy i lekko okrągłe, zwyczajne uszyska.
Kocica prezentuje na swym futrze głównie ciepłe barwy, gdyż są nimi czekoladowy brąz, beżowy, kremowy, a także rudy wraz z bielą.
Kasztanowe, pstrokate rudym kolorem łaty na mordce, ogonie, łapach i rozlanej linii tułowia towarzyszy bardziej wyróżniająca się jasno-ruda łata na drugiej stronie mordki kotki. Rude plamy posiadają na sobie nikły zarys tygrysich pręg.
Białe paluszki, podbrudek, końcówka ogona i kropeczka pod ciemnym nosem.
Multikonta : Truskawkowa Łapa
Liczba postów : 206
Strażnik [NPC]
https://starlight.forumpolish.com/t839-niedzwiedz-wedrujacy-przez-las
Sepia uniosła kąciki mordki na wspomnienie o swyletkach, jednak jej brewka uniosła się na jedno wspomnienie. Dziadek. Wiele o nim nie słyszała, urodziła się po jego dawnej śmierci.
-Uwierzę ci na słowo. - Nadal z uśmiechem leżała na boku. -Poprzedni wieszcz mym dziadkiem, lecz historie z kociarni malowały go...Przynajmniej na nerwowego osobnika. Chyba wiem, po kim odziedziczyłam wrzucanie się w pochopne niedomówienia. -
Machnęła ogonem, a samą wypowiedź dała lekkim, żartobliwym tonem.
Na jego słowa mruknęła sepia w zamyśleniu. Kiwnęło mu łbem na zrozumienie. Jedno słowo jednak wyrwało się w myślach.
Od środka. Oni też nim byli. Od nich również zależało dobro plemienia. Dobro ich domu.


Na słowa kocura w temacie propozycji, oddech niedźwiedzia chwilę się zatrzymał, zanim ten zamrugał.
-Dziękuje. - Odpowiedział spokojnie, spoglądając momentalnie w bursztynowe sadzawki.
Jakże inne, od tych niebieskich, lecz równie ciepłe kolorem.

Na jego następne słowa, Niedźwiedzie uszy poszły w tył, a sama sepia wzięła wdech.
-Ja...Jestem gotowa na warunki podane przez twą osobę, jeśli byś się zgodził. Jeśli chciałbyś być w życiu kociąt, nie zabronie. - Odpowiedziało już spokojniej, otaczając się ogonem.
-Ja chciałabym jednak, by kocięta wiedziały, kto jest ich ojcem. Nawet, jeśli miałaby być to tajemnica przed wyjawieniem twego imienia, jeśli kogoś plemienna ciekawość by zjadła w formie pytania.- Oparła łeb na łapach.
-O ile trzymanie tajemnicy twym pragnieniem, oczywiście.

_________________
Cicha Skała - Page 4 Dzwiedz
Re: Cicha Skała
Nie 12 Lis 2023, 17:21
Renifer
Renifer
Pełne imię : Renifer Pędzący przez Śnieżne Zaspy
Grupa : Plemię Niedźwiedzich Kłów
Płeć : kocur
Księżyce : 83 (XII)
Znak Przodków : Lis
Matka : Lekki Podmuch Wiatru Poruszający Liśćmi [NPC] [*]
Ojciec : Potężny Nurt Bystrego Strumienia [NPC]
Mistrz : Łoś Gnający przez Bór [NPC] [*], Pąk Zakwitający na Bratkowej Łące
Wygląd : Duży, masywny kocur o długim, jednolicie białym futrze i czekoladowych oczach. Posiada białe pędzelki na uszach, różowy nos i różowe opuszki łap, a także puchate łapcie. Na tylnej stronie głowy posiada bliznę po drapnięciu pazurami przez jastrzębia. Na obu bokach posiada po dwie blizny na bokach - dwie na lewym, dwie na prawym, dość szerokie i poszarpane, częściowo ukryte pod długim futrem.
Multikonta : Kozia Łapa [KR], Rozżarzona Gwiazda [KG] || Poranna Zorza [GK]
Autor avatara : polar_coons
Liczba postów : 194
Plemię Wiecznych Łowów
https://starlight.forumpolish.com/t712-renifer-pedzacy-przez-sniezne-zaspy#5369
***

Długo myślałem. Dodatkowo dorwała mnie choroba, odkładając ważną decyzję na później. Pozwoliło mi to na przyjrzenie się dokładnie wszystkim za i przeciw i... Jak dalej to wszystko pójdzie. Miałem czas na myślenie. Nie widziałem siebie w roli ojca i kochającego partnera. Ale dużo czasu już mi nie zostało. Chciałbym chociaż na koniec życia coś zrobić dla plemienia. I spełnić prośbę swojej dawnej podopiecznej. Zawsze myślałem, że to wszystko będzie wyglądać zupełnie inaczej. Że w ciągu swojego życia znajdę drugą połówkę, którą pokocham nad życie ze wzajemnością, a później doczekamy się gromadki kociąt, które wychowamy na dobrych współplemieńców. Ale księżyce mijały, a ja coraz bardziej się zatapiałem w swoich myślach. Pogrążony w niestworzonych scenariuszach przegapiłem wszystkie ważne momenty. A teraz... Zostałem postawiony przed szansą, których nie zwykłem łapać i wykorzystywać. Moja jedyna szansa. Ale nadal, nawet jak już usiadłem na Cichej Skale i spojrzałem na rozgwieżdżone niebo, miałem wątpliwości. Czy to etyczne, czy to w porządku wobec mnie i wobec Niedźwiedź. I jak wszystko się ułoży po tej rozmowie.


//Niedźwiedź
Re: Cicha Skała
Sponsored content

Skocz do: