IndeksIndeks  SzukajSzukaj  GrupyGrupy  RejestracjaRejestracja  ZalogujZaloguj  

 :: 
Plemię Niedźwiedzich Kłów
 :: Tereny Plemienia
Re: Cicha Skała
Wto 19 Kwi 2022 - 21:19
Szczyt
Szczyt
Pełne imię : Ośnieżony Szczyt Sięgający Nieba
Grupa : Plemię Niedźwiedzich Kłów
Płeć : kocur
Księżyce : 47 [luty]
Znak Przodków : Sarna
Matka : Mżawka Szepcząca o Świcie [NPC]
Ojciec : Zając Nurkujący w Norze na Wrzosowisku [NPC]
Mistrz : Tafla Zmącona przez Płatek Śniegu
Partner : Huragan Szumiący w Koronach Drzew
Wygląd : Smukły, średni w wysokości kocur. Krótkowłosy, srebrny z czarnym, klasycznym pręgowaniem. Białe palce u przednich łap, białe skarpetki sięgające do stawów skokowych u tylnych. Biały pyszczek i szyja. Niebieskie oczka. Płaski pyszczek.
Multikonta : Szałwiowa Gwiazda, Gradowy Chłód [KW]; Blask [PNK] | Rdza [P], Lodowy Potok [GK]
Autor avatara : michael cowan (flickr)
Liczba postów : 702
Plemię Wiecznych Łowów
https://starlight.forumpolish.com/t694-osniezony-szczyt-siegajacy-nieba#5313
Kurde, no! Napiąłem szybko mięśnie, aby zacząć biec za zającem, z delikatnie wysuniętymi pazurami. Chciałem biec tak szybko, jak tylko potrafiłem, aby później wybić się i wbić pazury w cielsko zająca, a pyskiem go szybko zabić. Nie chciałem stracić takiej ładnej zwierzyny, tylko dlatego, że nie chciało mi się biec!

_________________
Keep me up 'till 4AM, I'll stay up for you
Say, say I'll stay awake
And watch these restless nights turn into days

Re: Cicha Skała
Wto 19 Kwi 2022 - 21:36
Słodka Gwiazda
Słodka Gwiazda
Grupa : Klan Wichru
Płeć : kotka
Księżyce : 85 ks [III]
Matka : Barwna Łączka | Nakrapiany Nos (opiekunka)
Ojciec : ♱ Pohukująca Sowa
Mistrz : ♱ Tonące Słońce -> ♱ Golcowa Gwiazda
Partner : pozostało jedynie wspomnienie (♱ Orzechowa Gwiazda )
Wygląd : ruda klasycznie pręgowana, długowłosa kotka z bielą [ na pysku (pomiędzy oczami, na policzkach), kryzie, brzuchu, całych łapach oraz po prawej stronie nieco na tułowiu ] | pomarańczowe oczy | atletyczna budowa
Multikonta : Owcze Runo [KG] | Skacząca Łapa [KRz] | Mak [KW]
Autor avatara : soulcat.thilo
Liczba postów : 1039
Przywódca
https://starlight.forumpolish.com/t352-nektarek
No tak. Ktoś mówił o dogonieniu? Hah, chyba nie tym razem. Powtórka z rozrywki? A i owszem. Szczyt rzucił się momentalnie do pościgu za zającem jednak ku jego niezadowoleniu odległość między nim, a długouchym nie zmniejszyła się ani trochę! Ale na szczęście nie zwiększyła się, przez co nadal były szanse na złapanie go!

Szczyt: P: 4 | S: 20 | Z: 24 | Sz: 24 | O: 20 | HP: 150 | W: 76 - 6 = 70/110
× Cechy: ostre pazury | wątle zdrowie | sokoli wzrok
× Umiejętności: wspinaczka: 1 | skradanie się: 1 | tropienie: 1
× Zdobyte umiejętności: +3 do tropienia, +4 do skradania
× Zdobyte PD: +25 PD (bażant)

_________________

I'm gonna make it up this mountain
make it to the top
show them what I'm made of
show them what I've got
Re: Cicha Skała
Wto 19 Kwi 2022 - 21:39
Szczyt
Szczyt
Pełne imię : Ośnieżony Szczyt Sięgający Nieba
Grupa : Plemię Niedźwiedzich Kłów
Płeć : kocur
Księżyce : 47 [luty]
Znak Przodków : Sarna
Matka : Mżawka Szepcząca o Świcie [NPC]
Ojciec : Zając Nurkujący w Norze na Wrzosowisku [NPC]
Mistrz : Tafla Zmącona przez Płatek Śniegu
Partner : Huragan Szumiący w Koronach Drzew
Wygląd : Smukły, średni w wysokości kocur. Krótkowłosy, srebrny z czarnym, klasycznym pręgowaniem. Białe palce u przednich łap, białe skarpetki sięgające do stawów skokowych u tylnych. Biały pyszczek i szyja. Niebieskie oczka. Płaski pyszczek.
Multikonta : Szałwiowa Gwiazda, Gradowy Chłód [KW]; Blask [PNK] | Rdza [P], Lodowy Potok [GK]
Autor avatara : michael cowan (flickr)
Liczba postów : 702
Plemię Wiecznych Łowów
https://starlight.forumpolish.com/t694-osniezony-szczyt-siegajacy-nieba#5313
Jęknąłem cicho, kiedy dalej nie udało mi się dogonić zająca. Wyskoczyłem do przodu, aby nadgonić trochę pozycję, w jakim znajdowała się zwierzyna. Musiałem ukrócić dystans między mną i zającem. Szybko, musiałem działać szybko. Starałem się skupić na napinaniu mięśni i wyrzucaniu łap przed siebie, aby w końcu złapać zająca i go szybko zabić, jak tylko wyskoczę w jego stronę.

_________________
Keep me up 'till 4AM, I'll stay up for you
Say, say I'll stay awake
And watch these restless nights turn into days

Re: Cicha Skała
Czw 21 Kwi 2022 - 21:45
Słodka Gwiazda
Słodka Gwiazda
Grupa : Klan Wichru
Płeć : kotka
Księżyce : 85 ks [III]
Matka : Barwna Łączka | Nakrapiany Nos (opiekunka)
Ojciec : ♱ Pohukująca Sowa
Mistrz : ♱ Tonące Słońce -> ♱ Golcowa Gwiazda
Partner : pozostało jedynie wspomnienie (♱ Orzechowa Gwiazda )
Wygląd : ruda klasycznie pręgowana, długowłosa kotka z bielą [ na pysku (pomiędzy oczami, na policzkach), kryzie, brzuchu, całych łapach oraz po prawej stronie nieco na tułowiu ] | pomarańczowe oczy | atletyczna budowa
Multikonta : Owcze Runo [KG] | Skacząca Łapa [KRz] | Mak [KW]
Autor avatara : soulcat.thilo
Liczba postów : 1039
Przywódca
https://starlight.forumpolish.com/t352-nektarek
Niestety Szczyt chciał upolować zająca, a przodkowie wtenczas postanowili utrzeć mu nosa i ostatecznie...pozostawić go bez przyjemnego uczucia czystej satysfakcji. Choć łowca starał się dogonić długouchego, ten widząc, że drapieżnik nadal siedzi mu na ogonie zebrał w sobie więcej sił i zaczął pomykać coraz szybciej, zwiększając dzielącą ich odległość. Gdyby jeszcze nie fakt, że niedaleko znajdowała się jego norka do której od razu się rzucił; być może srebrny miałby szanse ponownie go złapać. Teraz jedynie mógł pomarzyć o zatopieniu swych kłów w drżącym ciałku zająca. Pech, istny pech!

Szczyt: P: 4 | S: 20 | Z: 24 | Sz: 24 | O: 20 | HP: 150 | W: 70 - 8 = 62/110
× Cechy: ostre pazury | wątle zdrowie | sokoli wzrok
× Umiejętności: wspinaczka: 1 | skradanie się: 1 | tropienie: 1
× Zdobyte umiejętności: +3 do tropienia, +4 do skradania
× Zdobyte PD: +25 PD (bażant)

_________________

I'm gonna make it up this mountain
make it to the top
show them what I'm made of
show them what I've got
Re: Cicha Skała
Nie 24 Kwi 2022 - 9:18
Szczyt
Szczyt
Pełne imię : Ośnieżony Szczyt Sięgający Nieba
Grupa : Plemię Niedźwiedzich Kłów
Płeć : kocur
Księżyce : 47 [luty]
Znak Przodków : Sarna
Matka : Mżawka Szepcząca o Świcie [NPC]
Ojciec : Zając Nurkujący w Norze na Wrzosowisku [NPC]
Mistrz : Tafla Zmącona przez Płatek Śniegu
Partner : Huragan Szumiący w Koronach Drzew
Wygląd : Smukły, średni w wysokości kocur. Krótkowłosy, srebrny z czarnym, klasycznym pręgowaniem. Białe palce u przednich łap, białe skarpetki sięgające do stawów skokowych u tylnych. Biały pyszczek i szyja. Niebieskie oczka. Płaski pyszczek.
Multikonta : Szałwiowa Gwiazda, Gradowy Chłód [KW]; Blask [PNK] | Rdza [P], Lodowy Potok [GK]
Autor avatara : michael cowan (flickr)
Liczba postów : 702
Plemię Wiecznych Łowów
https://starlight.forumpolish.com/t694-osniezony-szczyt-siegajacy-nieba#5313
Warknąłem niezadowolony. No cóż. Bywało i tak, eh. Wróciłem się po bażanta i wróciłem do obozu, aby chwilę odpocząć.

[zt]

_________________
Keep me up 'till 4AM, I'll stay up for you
Say, say I'll stay awake
And watch these restless nights turn into days

Re: Cicha Skała
Sob 28 Maj 2022 - 16:36
Huragan
Huragan
Pełne imię : Huragan Szumiący w Koronach Drzew
Grupa : Plemię Niedźwiedzich Kłów
Płeć : kotka
Księżyce : 55 [grudzień]
Znak Przodków : Sarna
Matka : Kropla Wody Spływająca z Sopla [NPC]
Ojciec : Pies Biegnący przez Bujną Trawę [NPC]
Mistrz : Królik
Partner : Szczyt
Wygląd : Masywna kotka o średnim wzroście i długim, szylkretowym (niebiesko-kremowy) futerku z tygrysimi pręgami. Pokrywa ją również biel sięgająca aż od czoła do brzucha i tworząca krótkie skarpetki na przednich łapach i dłuższe na tylnych. Jej oczy są w kolorze żółtym, a nos w jasnoróżowym.
Multikonta : Mewi Krzyk; Księżycowa Łapa
Liczba postów : 363
Nieaktywny
https://starlight.forumpolish.com/t706-huragan-szumiacy-w-koronach-drzew
O nie, o przodkowie, co ja robię.
Huragan potrzebowała czasu. Potrzebowała wszystko przemyśleć, przeanalizować, jeszcze raz zastanowić się nad rozmową z Taflą, która mocno wbiła jej się w mózg i to na niej opierała swoje rozważania. Wniosek zawsze był tylko jeden - koniec z niepotrzebnym cyrkiem, niezręcznością i unikaniem, gdyż przez ostatnie dni Huragan nie była w stanie za bardzo przebywać obok przyjaciela. Nie wytrzymałaby ani dnia dłużej przy takiej sytuacji, a skoro już wiedziała, co miała zrobić... Cóż. Raz się żyje. Chociaż stresowała się okropnie, a żołądek bolał ją już od rana, to doczekała do wieczora, a właściwie już chwilę po zachodzie słońca, by na pewno ruch w obozie się zmniejszył. Wtedy też poszuka srebrzystego kocura, a jak już go znalazła, to jeśli spał - obudziła go lekkim szturchnięciem w bark.
- Jesteś porwany! - szepnęła mu do ucha i szeroko się wyszczerzyła, z lekko zadziorną miną. - Za mną!
Nie było możliwości sprzeciwu. Jeśli tylko kocur by narzekał, to zaraz by go wytargała za uszy. O ile nie było żadnych komplikacji, to bez słowa skierowała się prosto ku wyjściu z obozu, a następnie podążyła w tylko jej znanym kierunku, nadal nic nie mówiąc. Nie chciała, by Szczyt wiedział, dokąd go prowadziła, inaczej nie byłoby żadnej niespodzianki.
Szła pewnym krokiem, w dosyć dobrym tempie, rozglądając się co chwila na boki i robiąc wszystko, by jakoś zająć swoje myśli. Trasę znała, więc mimo iż było ciemno, to nie miała zamiaru się przypadkiem zgubić. Jeszcze tego by jej brakowało. Co pewien czas zerkała także w stronę srebrzystego kocura.

_________________
So say, say you'll stay up too
We know we're overdue for some shut-eye, instead I
Surrender all my sleep to you

Re: Cicha Skała
Sob 28 Maj 2022 - 16:47
Szczyt
Szczyt
Pełne imię : Ośnieżony Szczyt Sięgający Nieba
Grupa : Plemię Niedźwiedzich Kłów
Płeć : kocur
Księżyce : 47 [luty]
Znak Przodków : Sarna
Matka : Mżawka Szepcząca o Świcie [NPC]
Ojciec : Zając Nurkujący w Norze na Wrzosowisku [NPC]
Mistrz : Tafla Zmącona przez Płatek Śniegu
Partner : Huragan Szumiący w Koronach Drzew
Wygląd : Smukły, średni w wysokości kocur. Krótkowłosy, srebrny z czarnym, klasycznym pręgowaniem. Białe palce u przednich łap, białe skarpetki sięgające do stawów skokowych u tylnych. Biały pyszczek i szyja. Niebieskie oczka. Płaski pyszczek.
Multikonta : Szałwiowa Gwiazda, Gradowy Chłód [KW]; Blask [PNK] | Rdza [P], Lodowy Potok [GK]
Autor avatara : michael cowan (flickr)
Liczba postów : 702
Plemię Wiecznych Łowów
https://starlight.forumpolish.com/t694-osniezony-szczyt-siegajacy-nieba#5313
Jeszcze nie spałem. Chociaż już leżałem w swoim legowisku, zwinięty w kulkę, z brwiami delikatnie zmarszczonymi. Z każdym dniem coraz bardziej mnie bolał fakt, że chyba moje przypuszczenia były prawdziwe. Że Huragan się dowiedziała, o co mi chodziło, a gdy do niej dotarło, to po prostu przestała ze mną rozmawiać, jeść obok mnie i w ogóle. Bardzo to bolało, chociaż próbowałem się jakoś rozpraszać od tej sytuacji. Częste i długie polowania, gdzie mogłem myśleć tylko o tym, aby złowić tę cholerną wiewiórkę.
Ale wieczorami to nie miałem, o czym myśleć. W sensie nie miałem na czym skupić swoich myśli, więc te mimo woli odlatywały w stronę szylkretki, i mi robiło ał. Duże ał, bo jak nie chciałem, to i tak w to drążyłem myślami. I teraz leżałem tak zwinięty w kulkę smutku na kawałku mchu. Przynajmniej do czasu, bo nagle poczułem szturchnięcie w bark, na co podniosłem głowę, coś tam mamrocząc pod nosem. Jednak zobaczyłem wysoką postać Huragan, na co otworzyłem szerzej oczy i cofnąłem delikatnie uszy do tyłu. Kocica nachyliła się nad moim uchem, o tym, że właśnie mnie porywa. Mój ogon słabo się napuszył, finalnie jednak po prostu wstałem i ruszyłem za kotką bez większych pytań. Może też byłem zbyt oszołomiony, żeby cokolwiek powiedzieć.
Dreptałem za Huragan, rozglądając się na boki. Było ciemno, ale mniej więcej wszystko widziałem. Tym bardziej, jak oczy się przyzwyczaiły do ciemności. Poczułem, jak całe stado mrówek chodzi po moim ciele i gryzie mnie pod skórą, sprawiając, że czułam się niepewnie. Niepewnie w towarzystwie Huragan! Kto by mógł pomyśleć, że kiedykolwiek to mi przemknie przez myśl. Na pewno nie ja. Widziałem, że kotka zerka w moją stronę. Ja jednak nic nie mówiłem, ziewnąłem kilka razy, i rozglądałem się, zastanawiając się, gdzie idziemy.

_________________
Keep me up 'till 4AM, I'll stay up for you
Say, say I'll stay awake
And watch these restless nights turn into days

Re: Cicha Skała
Sob 28 Maj 2022 - 17:19
Huragan
Huragan
Pełne imię : Huragan Szumiący w Koronach Drzew
Grupa : Plemię Niedźwiedzich Kłów
Płeć : kotka
Księżyce : 55 [grudzień]
Znak Przodków : Sarna
Matka : Kropla Wody Spływająca z Sopla [NPC]
Ojciec : Pies Biegnący przez Bujną Trawę [NPC]
Mistrz : Królik
Partner : Szczyt
Wygląd : Masywna kotka o średnim wzroście i długim, szylkretowym (niebiesko-kremowy) futerku z tygrysimi pręgami. Pokrywa ją również biel sięgająca aż od czoła do brzucha i tworząca krótkie skarpetki na przednich łapach i dłuższe na tylnych. Jej oczy są w kolorze żółtym, a nos w jasnoróżowym.
Multikonta : Mewi Krzyk; Księżycowa Łapa
Liczba postów : 363
Nieaktywny
https://starlight.forumpolish.com/t706-huragan-szumiacy-w-koronach-drzew
W dalszym ciągu nie mówiła, dokąd szli. W ogóle nic nie mówiła! Dla Huragan było to niemalże nie do pomyślenia, bo jak to tak nic nie mówić, nie otwierać pyska, nie zacząć gadać o jakichś głupotach. Jednak wtedy nie była w stanie nawet nic powiedzieć, bo nie wiedziała co. Czuła, że jeśli już zacznie gadać, to w ogóle nie przestanie, a przecież nie chodziło o to, by rzucić jakimś bezsensownym monologiem... Tylko w końcu zacząć mówić wprost, z sensem, szczerze i na temat. Bez robienia z siebie głupka. A już ją tak świerzbiły łapy, żeby to wszystko się skończyło. I bolało ją bardzo jak widziała, że Szczyt także się nie odzywał... Liczyła nieco w środku, że chociaż o coś zapyta, powie, no cokolwiek. A tutaj zupełna cisza. Zastanawiała się, czy kocur był aż tak przez nią zraniony... Uch, wolała nawet o tym nie myśleć. Jeszcze nie teraz.
Na razie musieli dostać się w pewne miejsce. Huragan wyjątkowo wiedziała, dokąd się udać, bo pewne miejsce specjalnie przygotowała... I cóż, chciała tam kocura zabrać. Nie zostało im dużo drogi, dlatego nadal kierowała się do Cichej Skały. W pewnym momencie zwolniła, gdyż zdała sobie sprawę, że szła nieco zbyt szybko, być może z nerwów. Jeszcze kawałek.

_________________
So say, say you'll stay up too
We know we're overdue for some shut-eye, instead I
Surrender all my sleep to you

Re: Cicha Skała
Sob 28 Maj 2022 - 17:26
Szczyt
Szczyt
Pełne imię : Ośnieżony Szczyt Sięgający Nieba
Grupa : Plemię Niedźwiedzich Kłów
Płeć : kocur
Księżyce : 47 [luty]
Znak Przodków : Sarna
Matka : Mżawka Szepcząca o Świcie [NPC]
Ojciec : Zając Nurkujący w Norze na Wrzosowisku [NPC]
Mistrz : Tafla Zmącona przez Płatek Śniegu
Partner : Huragan Szumiący w Koronach Drzew
Wygląd : Smukły, średni w wysokości kocur. Krótkowłosy, srebrny z czarnym, klasycznym pręgowaniem. Białe palce u przednich łap, białe skarpetki sięgające do stawów skokowych u tylnych. Biały pyszczek i szyja. Niebieskie oczka. Płaski pyszczek.
Multikonta : Szałwiowa Gwiazda, Gradowy Chłód [KW]; Blask [PNK] | Rdza [P], Lodowy Potok [GK]
Autor avatara : michael cowan (flickr)
Liczba postów : 702
Plemię Wiecznych Łowów
https://starlight.forumpolish.com/t694-osniezony-szczyt-siegajacy-nieba#5313
Cisza między mną a towarzyszką... nigdy nie była aż tak długa. Czasami siedzieliśmy w ciszy, ale to zaraz Huragan zaczęła coś mówić, ja jej wtórowałem, i rozmowa, która została na moment zatrzymana, toczyła się dalej. A teraz było cicho, i spokojnie. I tak trochę jakby atmosfera była taka ciężka. Aż niepodobne.
Przełknąłem ślinę, która teraz wydawała się nie być śliną, a jakimiś cierniami, i dreptałem dalej za kotką. Mniej więcej wiedziałem, gdzie byliśmy. Kierowaliśmy się w stronę granicy z terenami niczyimi... czyżby kotka mnie chciała zabrać poza tereny Plemienne? Nie protestowałbym, ale... huh. Musiałbym to przemyśleć. Ale przecież nie wiedziałem, co kotka zaplanowała.
Nagle zauważyłem, że kotka zwalnia, dlatego podniosłem wzrok, aby zauważyć, że odległość między mną a Huragan jest trochę większa, niż myślałem. Oblizałem suche wargi, po czym w szybkich krokach zmniejszyłem tą odległość. Dalej jednak byłem trochę za szylkretową, bo to ona prowadziła. A cisza, która była między nami... zdawało mi się, że coraz bardziej była niekomfortowa.

_________________
Keep me up 'till 4AM, I'll stay up for you
Say, say I'll stay awake
And watch these restless nights turn into days

Re: Cicha Skała
Sob 28 Maj 2022 - 18:05
Huragan
Huragan
Pełne imię : Huragan Szumiący w Koronach Drzew
Grupa : Plemię Niedźwiedzich Kłów
Płeć : kotka
Księżyce : 55 [grudzień]
Znak Przodków : Sarna
Matka : Kropla Wody Spływająca z Sopla [NPC]
Ojciec : Pies Biegnący przez Bujną Trawę [NPC]
Mistrz : Królik
Partner : Szczyt
Wygląd : Masywna kotka o średnim wzroście i długim, szylkretowym (niebiesko-kremowy) futerku z tygrysimi pręgami. Pokrywa ją również biel sięgająca aż od czoła do brzucha i tworząca krótkie skarpetki na przednich łapach i dłuższe na tylnych. Jej oczy są w kolorze żółtym, a nos w jasnoróżowym.
Multikonta : Mewi Krzyk; Księżycowa Łapa
Liczba postów : 363
Nieaktywny
https://starlight.forumpolish.com/t706-huragan-szumiacy-w-koronach-drzew
Chciała już tak bardzo być na miejscu. Jeszcze kawałek! Łapki ją świerzbiły, chciała być na miejscu, chciała pokazać wszystko kocurowi... W końcu nie na darmo się tak napracowała, prawda? Na samą myśl o tym się uśmiechnęła - liczyła, że to miejsce mu się spodoba. Naprawdę dała z siebie wszystko. Miała również nadzieję, że nic nie zostało zniszczone... Przez jakiegoś drapieżnika, innego kota, wiatr, cokolwiek.
Przeszli już niedaleko Żabiego Stawu, dalej idąc przez Bratkową Łąkę. Huragan już prawie nie mogła wytrzymać. Musiała zaraz otworzyć pysk! Na zmianę jakby przyspieszała i zwalniała, nie mogąc się zdecydować, czy chciała być tam szybciej, czy wolniej. Musiała korzystać z chwili, że jeszcze nic się nie stało, że jeszcze nie musiała nic mówić... A jednocześnie chciała wszystko na raz powiedzieć. Ta niepewność doprowadzała ją do szaleństwa, a z każdą chwilą jej serce biło coraz szybciej. Jeszcze minutka.
Kiedy dotarli na miejsce, Huragan otworzyła szeroko oczy, a jej serce stanęło. Spełniły się jej najgorsze obawy - wiatr zdołał wszystko zepsuć. Albo to ona niedostatecznie zabezpieczyła swoje znaleziska? Tak czy siak, widok, który zastali, był dosyć interesujący.
Na cichej skale znajdowało się całkiem sporo kwiatów - nieco wrzosów, kwiatów kukliku, zawilców... A jeszcze więcej na ziemi, rozwianych w różne strony. Oprócz tego przy skale położonych było kilka piór, niektóre brązowe, inne kremowe, w różnych rozmiarach. Wyglądałoby nieco lepiej, gdyby wiatr wszystkiego wcześniej nie rozwiał.
Huragan schowała głowę w łapy, a następnie przyłożyła czoło do ziemi. Totalna porażka.
Szylkretka pomyślała, że zrobi kocurowi niespodziankę i przygotuje fajne, udekorowane miejsce, do którego go zabierze, żeby porozmawiać. Naprawdę się postarała - biegała z obozu do Cichej Skały przez cały dzień, namęczyła się przy tym okropnie, zbierała wszystko, co popadnie i prawie każdy ze swoich zbiorów zaniosła pod skałę. W zasadzie to była naprawdę wyczerpana, ale nie przeszkadzało jej to. Nie była również na tyle głupia, by nie przewidzieć tego, że mógłby to wszystko zdmuchnąć wiatr... Ale jednak mimo wszystko liczyła, że nie zepsułoby się to AŻ TAK. Że jednak może nie będzie tak źle... A w jej oczach było. Myślała, że zaraz zemdleje z zażenowania, bo miało być fajnie, a było... to. Jeszcze raz walnęła czołem o ziemię, a następnie podniosła się i odwróciła w stronę kocura, chcąc wyjaśnić, co to w ogóle miało być. Na chwilę słowa ugrzęzły je w gardle. CO ZA WSTYD.
- Um, więc to.. - zaczęła. - Haha, uwierzysz mi, jeśli powiem, że przygotowałam dla ciebie kwiaty i pióra? Wszystko było tak ładnie ułożone, tylko wiatr najwidoczniej zdążył to zdmuchnąć, przysięgam, było lepiej, naprawdę, serio, nie zmyślam.
Zaczęło się znakomicie! Parę razy zaśmiała się ze zrezygnowania, jednak liczyła, że przyjaciel zrozumiałby... Że nie tak miało to wyjść.

_________________
So say, say you'll stay up too
We know we're overdue for some shut-eye, instead I
Surrender all my sleep to you

Re: Cicha Skała
Sob 28 Maj 2022 - 18:15
Szczyt
Szczyt
Pełne imię : Ośnieżony Szczyt Sięgający Nieba
Grupa : Plemię Niedźwiedzich Kłów
Płeć : kocur
Księżyce : 47 [luty]
Znak Przodków : Sarna
Matka : Mżawka Szepcząca o Świcie [NPC]
Ojciec : Zając Nurkujący w Norze na Wrzosowisku [NPC]
Mistrz : Tafla Zmącona przez Płatek Śniegu
Partner : Huragan Szumiący w Koronach Drzew
Wygląd : Smukły, średni w wysokości kocur. Krótkowłosy, srebrny z czarnym, klasycznym pręgowaniem. Białe palce u przednich łap, białe skarpetki sięgające do stawów skokowych u tylnych. Biały pyszczek i szyja. Niebieskie oczka. Płaski pyszczek.
Multikonta : Szałwiowa Gwiazda, Gradowy Chłód [KW]; Blask [PNK] | Rdza [P], Lodowy Potok [GK]
Autor avatara : michael cowan (flickr)
Liczba postów : 702
Plemię Wiecznych Łowów
https://starlight.forumpolish.com/t694-osniezony-szczyt-siegajacy-nieba#5313
W końcu dotarliśmy na miejsce. Rozpoznałem tą okolicę, jako, że dość niedawno tutaj polowałem, całkowicie sam. Czasami samotne polowania były przyjemne, bo było cicho i kot się mógł skupić na swoim zadaniu. Nie mniej jednak to nie o to chodziło! Na skałce przed nami było dużo różnych kwiatów... i piór. Patrzyłem na to szeroko otwartymi oczami, czując, jak delikatnie mi się stroszy futro na grzbiecie. Przez chwilę ignorowałem to, co robi Huragan, bo skupiłem swój wzrok na tym, co było przed nami. Przełknąłem w końcu ślinę, czując, jak zaczyna mnie piec futro i każde miejsce na skórze. Spojrzałem w końcu na kotkę. Przygotowała to? Nawet nie zwróciłem uwagi, żeby nie miało być jej w obozie jakoś dłużej... i przygotowała to dla nas? Na moim pyszczku był tylko szok, a ja słuchałem później to, co mówi kocica. Przez chwilę patrzyłem się na jej pysk z osłupieniem, a później znowu na skałkę i zniszczone przez wiatr przygotowania strażniczki.
Wierzę ci — mruknąłem z delikatnym uśmiechem na pysku i zbliżyłem się do kotki, aby dotknąć nosem jej policzka. Mocno go przycisnąłem do futra przyjaciółki. Odsunalem się po dobrej chwili. — Jest i tak bardzo ładnie.

_________________
Keep me up 'till 4AM, I'll stay up for you
Say, say I'll stay awake
And watch these restless nights turn into days

Re: Cicha Skała
Sob 28 Maj 2022 - 18:46
Huragan
Huragan
Pełne imię : Huragan Szumiący w Koronach Drzew
Grupa : Plemię Niedźwiedzich Kłów
Płeć : kotka
Księżyce : 55 [grudzień]
Znak Przodków : Sarna
Matka : Kropla Wody Spływająca z Sopla [NPC]
Ojciec : Pies Biegnący przez Bujną Trawę [NPC]
Mistrz : Królik
Partner : Szczyt
Wygląd : Masywna kotka o średnim wzroście i długim, szylkretowym (niebiesko-kremowy) futerku z tygrysimi pręgami. Pokrywa ją również biel sięgająca aż od czoła do brzucha i tworząca krótkie skarpetki na przednich łapach i dłuższe na tylnych. Jej oczy są w kolorze żółtym, a nos w jasnoróżowym.
Multikonta : Mewi Krzyk; Księżycowa Łapa
Liczba postów : 363
Nieaktywny
https://starlight.forumpolish.com/t706-huragan-szumiacy-w-koronach-drzew
Zadrżała lekko, kiedy kocur dotknął jej policzka. Ona również mu wierzyła, bo naprawdę starała się i miało wyjść inaczej... Przecież nie przygotowałaby takiego bałaganu specjalnie, prawda? Chociaż, z Huragan to nie wiadomo, bo ona żyła w bałaganie i nawet nie miała stałego legowiska. Jeśli już miała jakieś znaleziska, to ciskała je w jakiś kąt i to tyle. Znalezienie wszystkiego w obozie i przyniesienie tutaj... Cóż, długo pluła sobie w brodę za taki brak porządku. Mogła w końcu wszystko trzymać w jednym miejscu — wtedy byłoby znacznie prościej.
- Dzięki za dobre słowo. Wiem, że mogło być lepiej... następnym razem będzie - zapewniła. Przez chwilę potem nic nie mówiła, zerkając do na pysk kocura, to gdzieś na bok, to na wszystkie kwiatki, które walały się po okolicy. Oddychała głęboko i zaczęła przebierać łapkami ze stresu w miejscu. Jej zdenerwowanie musiało być naprawdę bardzo widoczne, bo nawet nie była w stanie niczego ukryć... A może nawet nie chciała? Co by jej to dało?
- Dobra - zaczęła i wzięła głęboki wdech. Musi dać radę. - Teraz musisz mnie bardzo, bardzo uważnie posłuchać i się skupić. Oraz... - przybliżyła się i lekko uśmiechnęła. - Nie możesz nic mówić dopóki nie skończę. Dobrze?

_________________
So say, say you'll stay up too
We know we're overdue for some shut-eye, instead I
Surrender all my sleep to you

Re: Cicha Skała
Sob 28 Maj 2022 - 18:57
Szczyt
Szczyt
Pełne imię : Ośnieżony Szczyt Sięgający Nieba
Grupa : Plemię Niedźwiedzich Kłów
Płeć : kocur
Księżyce : 47 [luty]
Znak Przodków : Sarna
Matka : Mżawka Szepcząca o Świcie [NPC]
Ojciec : Zając Nurkujący w Norze na Wrzosowisku [NPC]
Mistrz : Tafla Zmącona przez Płatek Śniegu
Partner : Huragan Szumiący w Koronach Drzew
Wygląd : Smukły, średni w wysokości kocur. Krótkowłosy, srebrny z czarnym, klasycznym pręgowaniem. Białe palce u przednich łap, białe skarpetki sięgające do stawów skokowych u tylnych. Biały pyszczek i szyja. Niebieskie oczka. Płaski pyszczek.
Multikonta : Szałwiowa Gwiazda, Gradowy Chłód [KW]; Blask [PNK] | Rdza [P], Lodowy Potok [GK]
Autor avatara : michael cowan (flickr)
Liczba postów : 702
Plemię Wiecznych Łowów
https://starlight.forumpolish.com/t694-osniezony-szczyt-siegajacy-nieba#5313
Zmrużyłem delikatnie oczy, w końcu jednak się odsuwając i spojrzałem prosto na pyszczek Huragan. Już miałem odpowiadać na słowa szylkretki, kiedy uderzyło we mnie to, że miał być jakiś następny raz. Zaczęło mi bić z lekka szybciej serce, ale skinąłem łbem w odpowiedzi. Wiedziałem, że będzie lepiej. Tym bardziej, kiedy Huragan o tym zapewniła.
Widziałem też, że kotka się stresuje, przez co mimo woli sam zacząłem się stresować. Patrzyłem na jej łapki, które przebierały zestresowane w miejscu. Przełknąłem ślinę, ale zwróciłem swoje oczy i patrzyłem się prosto w żółte ślepia kotki. Znowu zaczęła mówić, przez co poczułem, jak przechodzi dreszcz po całym moim ciele. Słuchałem z wielką uwagą tego, co mówiła szylkretka. Miałem nic nie mówić? Zacisnąłem wargi, podgryzłem z lekka polik. Co Huragan planowała? W końcu nasza ostatnia rozmowa wykazała, moim zdaniem, bardzo dobrze, że kotka mnie tak bardzo nie lubi, jak ja ją, prawda? Prawda? Czułem, jakbym miał serce w gardle, jednak skinąłem w końcu głową, siadając w miejscu, w którym stałem. Owinąłem ogon wokół swoich łap, nie będąc pewnym, czy jestem gotowy na to, co może się stać.
W porządku.

_________________
Keep me up 'till 4AM, I'll stay up for you
Say, say I'll stay awake
And watch these restless nights turn into days

Re: Cicha Skała
Sob 28 Maj 2022 - 19:57
Huragan
Huragan
Pełne imię : Huragan Szumiący w Koronach Drzew
Grupa : Plemię Niedźwiedzich Kłów
Płeć : kotka
Księżyce : 55 [grudzień]
Znak Przodków : Sarna
Matka : Kropla Wody Spływająca z Sopla [NPC]
Ojciec : Pies Biegnący przez Bujną Trawę [NPC]
Mistrz : Królik
Partner : Szczyt
Wygląd : Masywna kotka o średnim wzroście i długim, szylkretowym (niebiesko-kremowy) futerku z tygrysimi pręgami. Pokrywa ją również biel sięgająca aż od czoła do brzucha i tworząca krótkie skarpetki na przednich łapach i dłuższe na tylnych. Jej oczy są w kolorze żółtym, a nos w jasnoróżowym.
Multikonta : Mewi Krzyk; Księżycowa Łapa
Liczba postów : 363
Nieaktywny
https://starlight.forumpolish.com/t706-huragan-szumiacy-w-koronach-drzew
W żadne rozmowy nie miała zamiaru się bawić. Miała zamiar SAMA wszystko powiedzieć, i w tym samym czasie nie dać Szczytowi dojść do głosu, dopóki nie skończy. To było JEJ zadanie, żeby wszystko powiedzieć. Nawaliła, więc doszła do wniosku, że najlepiej jest powiedzieć wszystko prosto z mostu. Musiała to zrobić, nieważne jak bardzo się bała reakcji. Jak nie teraz, to nigdy.
- Więc... Tak. Jestem głupia. Znaczy, jeju, nie od tego chciałam zacząć! Ale w sumie to też. Będę pewnie gadać bez sensu, ale im dłużej się zastanawiam, tym gorzej. Więc tak, um, nie będę w sumie ukrywać, że... dużo myślałam od naszej ostatniej rozmowy, na pewno wiesz której, haha, i pierwsze co powiem, to przepraszam, tak bardzo przepraszam, tak bardzo nawaliłam, dlatego jeszcze raz powiem przepraszam, nawet nie mogę sobie wyobrazić, jak bardzo musiało ci być przeze mnie przykro, tylko dlatego, że jestem okropnie głupia, i... ja... naprawdę przepraszam - poczuła, jakby miała coś w gardle i nie mogła dłużej się odezwać. Otworzyła pysk, jednak nie była w stanie nic powiedzieć. Cholera, miała nie płakać. Wbiła mocno łapy do ziemi i wzięła głęboki wdech, jednak nie mogła przestać. Czuła, że zaraz się przewróci i nie chciała, żeby kocur widział ją w takim stanie. Myślała, że to będzie znacznie prostsze. Przysunęła się do Szczytu i oparła swój pyszczek na jego barku. Musiała dać radę. Miała nie przestawać mówić, prawda? Musiała mówić dalej, inaczej całkowicie się zatnie i nic nie powie. Miała mówić.
- J-ja nigdy nie byłam w takiej sytuacji, ja n-nie wiedziałam, co to znaczy wszystko, m-myślałam też, że może ja sobie coś wmawiam, i w ogóle to było mi wstyd, że w ogóle mogłam tak pomyśleć, znaczy... Myślałam, że może się mylę, i wyjdzie okropnie głupio, i przez to wszystko wyszło jeszcze gorzej, i potem ja... nie mogłam na ciebie patrzeć, bo było mi tak wstyd i głupio i w ogóle, i tak długo sobie myślałam, co właściwie zrobić, i też z kimś pogadałam na ten temat, oczywiście nie mówiąc, że chodzi o ciebie, jak coś, i dostałam naprawdę dobre rady... ja naprawdę chyba sama nie umiem myśleć, mimo że nie jestem już taka młoda, i w sumie to ta rozmowa pomogła mi sobie wszystko uświadomić i przemyśleć, i potrzebowałam trochę czasu, by też przemyśleć to, co sama czuję - zrobiła krótką przerwę, by znowu wziąć głęboki wdech. Co ona w ogóle gadała? Przecież to nie miało żadnego sensu. Z drugiej strony... przecież o to chodziło. Dalej.
- I już chyba wiem, że miałeś coś innego na myśli, mówiąc, że mnie bardzo bardzo lubisz, a ja pomyślałam, że może to ja źle widzę wszystkie znaki, a było zupełnie inaczej, i kompletnie nawaliłam... prawda? Gdyby teraz się okazało, że znowu się mylę, to nie wiem... A trzeba było po prostu powiedzieć to, co ma się na myśli tak jak teraz. Nie chciałam już nic ukrywać, co myślę. I, ja... - czemu musiała się co chwilę zacinać? Wciągnęła powietrze nosem i mrugnęła parę razy, by łzy nie zasłaniały jej wizji. Nie była w stanie spojrzeć na kocura, dlatego wzrok miała utkwiony gdzieś daleko za nimi. Zmrużyła oczy, czując lekki powiew wiatru.
- I ja nie mam ci tego wszystkiego za złe. Ani trochę. Zupełnie. Mogłoby się wydawać inaczej, bo wiem, że cię unikałam, i było okropnie niezręcznie ostatnio... I za to również przepraszam, ja po prostu nie umiem, i źle się czułam sama ze sobą, i chciałam wszystko przemyśleć... I jedyne, do czego doszłam to do tego, żeby teraz wszystko powiedzieć. Chyba już o tym wspomniałam, nie wiem, mam nadzieję, że cokolwiek z tego wszystkiego zrozumiesz, co mówię, bo sama zaczynam się gubić, i że też powiesz mi, co na ten temat myślisz - zamknęła oczy. Jeszcze chwila, a łapy by się przed nią ugięły. Zdała sobie także sprawę, że zaczyna gadać, gadać, gadać i gadać, a nie powiedziała właściwie nic sensownego. Przyłożyła pysk do ucha Szczytu, nie będąc w stanie już mówić głośniej.
- J-ja tż cię brdzo bardzo lubię. Przpraszm - wyszeptała.

_________________
So say, say you'll stay up too
We know we're overdue for some shut-eye, instead I
Surrender all my sleep to you

Re: Cicha Skała
Sob 28 Maj 2022 - 20:28
Szczyt
Szczyt
Pełne imię : Ośnieżony Szczyt Sięgający Nieba
Grupa : Plemię Niedźwiedzich Kłów
Płeć : kocur
Księżyce : 47 [luty]
Znak Przodków : Sarna
Matka : Mżawka Szepcząca o Świcie [NPC]
Ojciec : Zając Nurkujący w Norze na Wrzosowisku [NPC]
Mistrz : Tafla Zmącona przez Płatek Śniegu
Partner : Huragan Szumiący w Koronach Drzew
Wygląd : Smukły, średni w wysokości kocur. Krótkowłosy, srebrny z czarnym, klasycznym pręgowaniem. Białe palce u przednich łap, białe skarpetki sięgające do stawów skokowych u tylnych. Biały pyszczek i szyja. Niebieskie oczka. Płaski pyszczek.
Multikonta : Szałwiowa Gwiazda, Gradowy Chłód [KW]; Blask [PNK] | Rdza [P], Lodowy Potok [GK]
Autor avatara : michael cowan (flickr)
Liczba postów : 702
Plemię Wiecznych Łowów
https://starlight.forumpolish.com/t694-osniezony-szczyt-siegajacy-nieba#5313
Więc słuchałem dokładnie tego, co mówiła Huragan. Mówiła chaotycznie. A kiedy wspomniała naszą rozmowę nad Żabim Stawem poczułem, jak mięśnie mi się spinają. Chciałem rzucić, że w sumie to na prawdę nie musiała o czym myśleć, że byłoby git, jakby o tym zapomniała i w ogóle, i że jeszcze raz przepraszam za to, jak wyszło. Ale jednak obiecałem jej, że mam nic nie mówić, dlatego tylko patrzyłem się na kotkę szeroko otwartymi oczami, próbując cokolwiek rozczytać z jej pyszczka. Tak dużo przepraszała, a to w końcu była moja wina. Zastygłem w miejscu, prawie jak posąg, gdy tylko przyjaciółka się do mnie zbliżyła, opierając pyszczek na moim barku. Czułem, jak strasznie mocno mi biło serce. Prawie, jakby miało zaraz wyskoczyć z mojego ciała i gdzieś po prostu pobiec, w siną dal. Przełknąłem ślinę, ale słuchałem grzecznie dalej. Nie patrzyłem się na futerko Huragan, albo na jej pyszczek. Tylko daleko przed siebie, na horyzont.
Kiedy kotka powiedziała, że domyśla się, że miałem coś innego na myśli, moje mięśnie się spięły. Poczułem, jak jest mi niedobrze, a w mojej głowie się kręci. I to tak bardzo mocno. Mój wzrok teraz skakał po jakichś miejscach daleko. Po krzewach, drzewach, po wszystkim, co było. Chciałem coś zacząć mówić, ale w czas ugryzłem się w język, aby się zamknąć. Przez wszystkie ostatnie słowa Huragan, przez całą resztę, było mi słabo. Oddychałem bardzo szybko, miałem mroczki przed oczami. W końcu jednak Huragan przyłożyła pysk do mojego ucha, przez co po moim ciele przeszły kolejne fale zimnych dreszczy. Kiedy skończyła delikatnie się odsunąłem, aby spojrzeć na pyszczek przyjaciółki. Dopiero kiedy po polikach przeleciały szybko łzy zorientowałem się, że ten ból w gardle i szczypanie było zwiastunem łez. Patrzyłem się na nią onieśmielony, zszokowany, ale i też chyba szczęśliwy? Wypuściłem z siebie haust powietrza, a na moim pyszczku pojawił się szeroki uśmiech. Dotknąłem swoim czołem czoła Huragan.
N- nie przepraszaj, proszę. Nie masz za co — wyrzuciłem z siebie, finalnie cicho się śmiejąc. Przytuliłem się do kotki, tak mocno i blisko, jak tylko mogłem. — I... Ja się tak cieszę, w- wiesz? Hah. Nawet... nawet nie wiem chyba co powiedzieć...!

_________________
Keep me up 'till 4AM, I'll stay up for you
Say, say I'll stay awake
And watch these restless nights turn into days

Re: Cicha Skała
Sob 28 Maj 2022 - 21:28
Huragan
Huragan
Pełne imię : Huragan Szumiący w Koronach Drzew
Grupa : Plemię Niedźwiedzich Kłów
Płeć : kotka
Księżyce : 55 [grudzień]
Znak Przodków : Sarna
Matka : Kropla Wody Spływająca z Sopla [NPC]
Ojciec : Pies Biegnący przez Bujną Trawę [NPC]
Mistrz : Królik
Partner : Szczyt
Wygląd : Masywna kotka o średnim wzroście i długim, szylkretowym (niebiesko-kremowy) futerku z tygrysimi pręgami. Pokrywa ją również biel sięgająca aż od czoła do brzucha i tworząca krótkie skarpetki na przednich łapach i dłuższe na tylnych. Jej oczy są w kolorze żółtym, a nos w jasnoróżowym.
Multikonta : Mewi Krzyk; Księżycowa Łapa
Liczba postów : 363
Nieaktywny
https://starlight.forumpolish.com/t706-huragan-szumiacy-w-koronach-drzew
- W-wybacz... - załkała cicho, znowu wciągając powietrze nosem i wycierając łapką łzy. Bała się, tak bardzo się bała na to, jak Szczyt zareagowałby, czy w ogóle zrozumiałby to, co mówiła. Czuła się, jakby kamień spadł jej z serca gdy usłyszała, że się cieszy, że nie powiedział nic więcej, że nie próbował negować swoich wcześniejszych słów... Czy czegokolwiek, czego bała się usłyszeć. Od razu czuła w środku ogromną ulgę. W końcu okazało się... Że naprawdę wystarczyło tylko być szczerym, poukładać sobie wszystko w głowie i przekazać. Nic więcej. To było tak proste, a nie mogła do tego sama dojść, i dopiero potrzebowała chwili czasu.
- N... Nie musisz nic mówić. Nic a nic. W końcu... To ja zawsze dużo gadam, prawda? - uśmiechnęła się lekko i liznęła kocura po szyi. - Myślałam przez chwilę, że już w ogóle nie będziesz chciał, no... ze mną gadać, czy coś... Po tym. I jeszcze ja tak długo zwlekałam... Po prostu chciałam pomyśleć, wiesz, żeby znowu nie wyszło tak - zaśmiała się i pokręciła głową. - I ja też się tak cieszę, tak się nagadałam! Nawet nie wiesz, jak wtedy też się cieszyłam... - nawiązała do Żabi Staw incident. Podniosła lekko głowę, wpatrując się w pysk kocura. Wciąż nieco się bała patrzeć mu prosto w oczy, dlatego też spoglądała to na jego uszy, to na nos, to na białe wąsy... Serce wciąż biło jej tak szybko, że zaraz by nie wytrzymała. Nerwowo poruszała łapkami, jakby chcąc się ruszyć, ale jednak się wstrzymywała.

_________________
So say, say you'll stay up too
We know we're overdue for some shut-eye, instead I
Surrender all my sleep to you

Re: Cicha Skała
Sob 28 Maj 2022 - 22:00
Szczyt
Szczyt
Pełne imię : Ośnieżony Szczyt Sięgający Nieba
Grupa : Plemię Niedźwiedzich Kłów
Płeć : kocur
Księżyce : 47 [luty]
Znak Przodków : Sarna
Matka : Mżawka Szepcząca o Świcie [NPC]
Ojciec : Zając Nurkujący w Norze na Wrzosowisku [NPC]
Mistrz : Tafla Zmącona przez Płatek Śniegu
Partner : Huragan Szumiący w Koronach Drzew
Wygląd : Smukły, średni w wysokości kocur. Krótkowłosy, srebrny z czarnym, klasycznym pręgowaniem. Białe palce u przednich łap, białe skarpetki sięgające do stawów skokowych u tylnych. Biały pyszczek i szyja. Niebieskie oczka. Płaski pyszczek.
Multikonta : Szałwiowa Gwiazda, Gradowy Chłód [KW]; Blask [PNK] | Rdza [P], Lodowy Potok [GK]
Autor avatara : michael cowan (flickr)
Liczba postów : 702
Plemię Wiecznych Łowów
https://starlight.forumpolish.com/t694-osniezony-szczyt-siegajacy-nieba#5313
Dalej mi się kręciło w głowie, ale kiedy emocje opadły, to coraz mniej. Po prostu tak siedziałem, wtulony w ciało kotki. Nie chciałem jej już nigdy puszczać, nigdy przenigdy.
Prawda — zaśmiałem się, obserwując grzbiet kocicy. Kiedy natomiast kotka polizała moją szyję poczułem, jak moje futro na grzbiecie staje dęba. Ciarki przebiegły po moim kręgosłupie, ale po chwili się do nich przyzwyczaiłem. Dalej tuliłem się do szylkretki, nie chcąc w ogóle się odsunąć. Na jej kolejne słowa westchnąłem ciężko.
Nigdy... nigdy bym nie mógł nie chcieć z tobą rozmawiać... po prostu tak się strasznie bałem, że mogę cię stracić. A nie chciałem, nie wyobrażałem sobie w ogóle, że mogłabyś po prostu zniknąć z moich dni. Żebym nie miał cię obok i w ogóle... — mruknąłem, trochę jakby smutnym głosem. Nie wyobrażałem sobie, abym w ogóle nagle miał przestać rozmawiać z kotką. Dlatego też ostatnie dni były dla mnie tak strasznie trudne. Bo poniekąd miałem smak tego, jak by takie życie miało wyglądać. I nie chciałem tego życia. Chciałem być z Huragan. Na jej ostatnie słowa tylko delikatnie zmrużyłem ślepia, słabo się uśmiechając.
Mówisz?
Tylko tyle z siebie wypuściłem, bo zaraz przejechałem językiem po policzku przyja... chyba już nie mogłem myśleć o niej, jak o przyjaciółce, co? Ale... to kim teraz była? Czy musiałem się o to zapytać. Nagle poczułem, jak jakieś szczęki wilka albo innego drapieżnika łapią mnie za serce. Wziąłem głęboki wdech, delikatnie się napuszyłem ze stresu. Dotknąłem delikatnie nosem różowiutki nosek Huragan.
Huragan — mruknąłem, dalej zamyślony. Patrzyłem się w ślepia długowłosej, mrugając kilka razy. Znowu było mi duszno i zimno jednocześnie.
Mogę to powiedzieć? — zapytałem, jednak niespecjalnie czekając na reakcję kotki od razu zacząłem mówić. W końcu dzisiejsza noc pokazała, że trzeba być szczerym, tym bardziej, kiedy chodzi o drugiego kota, którego się bardzo bardzo lubi. I że chyba nie ma co za bardzo myśleć, tylko mówić, co na język przyniesie. A na moim języku teraz było dużo!
Kchm cb, Hrgn. Mówię szczerze. I- i chciałbym... jeśli tylko i ty chcesz... abyś była moją partnerką. I może byś poszła ze mną... na jakąś randkę. Czy coś — mówiłem szybko. Chciałem pokonać pierwsze bariery, chociaż teraz sobie uświadomiłem... że w sumie to czy nie powiedziałem tego za szybko? Ale- ale to się nie liczyło! Powiedziałem to. Na moim pyszczku cały czas się znajdował szeroki uśmiech, ale dalej czułem, jak się bardzo, bardzo boję reakcji kotki. Oof.

_________________
Keep me up 'till 4AM, I'll stay up for you
Say, say I'll stay awake
And watch these restless nights turn into days

Re: Cicha Skała
Sob 28 Maj 2022 - 23:23
Huragan
Huragan
Pełne imię : Huragan Szumiący w Koronach Drzew
Grupa : Plemię Niedźwiedzich Kłów
Płeć : kotka
Księżyce : 55 [grudzień]
Znak Przodków : Sarna
Matka : Kropla Wody Spływająca z Sopla [NPC]
Ojciec : Pies Biegnący przez Bujną Trawę [NPC]
Mistrz : Królik
Partner : Szczyt
Wygląd : Masywna kotka o średnim wzroście i długim, szylkretowym (niebiesko-kremowy) futerku z tygrysimi pręgami. Pokrywa ją również biel sięgająca aż od czoła do brzucha i tworząca krótkie skarpetki na przednich łapach i dłuższe na tylnych. Jej oczy są w kolorze żółtym, a nos w jasnoróżowym.
Multikonta : Mewi Krzyk; Księżycowa Łapa
Liczba postów : 363
Nieaktywny
https://starlight.forumpolish.com/t706-huragan-szumiacy-w-koronach-drzew
Wyczuła, jak ciarki przeszły kocura... Więc nie mogła się powstrzymać przed zachichotaniem i zrobieniem tego ponownie. - Nie zniknę. Nigdy - zapewniła. Nie miała zamiaru już uciekać, unikać, nie rozmawiać... Nigdy! Już przez ostatni czas czuła się okropnie, nie chciała przechodzić przez to raz jeszcze.
- Szczyt - również mruknęła i szeroko się uśmiechnęła. Znowu się zaśmiała, nie mogąc powstrzymać się przed tym, by trochę mu podokuczać. Słysząc jego następne słowa, skinęła głową i wzięła głęboki wdech. Czuła, że przeszła ją fala gorąca, i zaraz by nie wytrzymała...
Wyskoczyła do przodu, popychając kocura na grzbiet - oczywiście nie za mocno, żeby nie zrobić mu od razu krzywdy. Jeszcze tego by brakowało, żeby go na koniec zmiażdżyła. Starała się więc... Cóż, bardzo nie przygniatać go do podłoża, o ile było to w ogóle możliwe. Następnie przysunęła pyszczek do jego szyi, przesuwając nosem po miękkim, krótkim futerku.
- Wiem. I ja też, kocham cię, bardzo cię kocham, i... tak, tak, pójdę... I sama cię wezmę! Hehe, jak ze mną wytrzymasz. Chyba nie wiesz, w co się chcesz wpakować - zażartowała. Była taka szczęśliwa! Czuła już, że może powiedzieć wszystko, nieważne jak było to głupie, że już nie musiała się o nic martwić. W ogóle nie żałowała ani słowa (choć szczerze mówiąc, to niewiele już pamiętała ze swojego chaotycznego monologu).
- O... Ojej. O nie. Dasz radę oddychać? - zapytała, zdając sobie sprawę, co... co robiła. Chyba nie przygniatała go za bardzo?

_________________
So say, say you'll stay up too
We know we're overdue for some shut-eye, instead I
Surrender all my sleep to you

Re: Cicha Skała
Sob 28 Maj 2022 - 23:43
Szczyt
Szczyt
Pełne imię : Ośnieżony Szczyt Sięgający Nieba
Grupa : Plemię Niedźwiedzich Kłów
Płeć : kocur
Księżyce : 47 [luty]
Znak Przodków : Sarna
Matka : Mżawka Szepcząca o Świcie [NPC]
Ojciec : Zając Nurkujący w Norze na Wrzosowisku [NPC]
Mistrz : Tafla Zmącona przez Płatek Śniegu
Partner : Huragan Szumiący w Koronach Drzew
Wygląd : Smukły, średni w wysokości kocur. Krótkowłosy, srebrny z czarnym, klasycznym pręgowaniem. Białe palce u przednich łap, białe skarpetki sięgające do stawów skokowych u tylnych. Biały pyszczek i szyja. Niebieskie oczka. Płaski pyszczek.
Multikonta : Szałwiowa Gwiazda, Gradowy Chłód [KW]; Blask [PNK] | Rdza [P], Lodowy Potok [GK]
Autor avatara : michael cowan (flickr)
Liczba postów : 702
Plemię Wiecznych Łowów
https://starlight.forumpolish.com/t694-osniezony-szczyt-siegajacy-nieba#5313
Kiedy kotka popchnęła mnie do tyłu wziąłem szybki wdech, nie spodziewając się, że z pozycji stałej nagle przejdziemy w jakąś kurde aktywną. Odbiłem się od ziemi, patrząc się prosto w pyszczek kotki. Poczułem jak jej nosek przejeżdża po mojej szyi, przez co znowu poczułem to śmieszne, miękkie i łaskoczące uczucie. Ale szybko się z nim oswoiłem. Było przyjemne. Tym bardziej, kiedy to przez Huragan je czułem.
Może nie wiem. Ale jestem gotowy na wszystko. Spędzę z tobą wszystkie dni, będę obok zawsze, tylko dla ciebie — mówiłem, po czym wziąłem głęboki wdech. Postarałem się ogonem odszukać kity Huragan, a gdy to zrobiłem, owinąłem się wokół niej jak wąż wokół jakiejś zwierzyny. Polizałem policzek kotki kilka razy, po chwili się do niego przytulając.
I postaram się być najlepszym partnerem, jakie Plemię widziało, obiecuję! Będę ciebie wspierać, będę ci pomagał, jak tylko będę mógł, będę się obok ciebie codziennie wcześniej budzić, abyś miała zwierzynę, jak tylko otworzysz oczy. Mówię serio! — wymruczałem ciepło, pyszczkiem miziając to policzek kotki, aby później się dotknąć noskami z Huragan. Przymrużyłem oczy, a z mojego gardła wyszedł ciepły pomruk. Nie mogłem się przestać uśmiechać, a moje policzki mnie już bolały!
Mhm — odparłem na pytanie kotki, posyłając jej uśmiech.

_________________
Keep me up 'till 4AM, I'll stay up for you
Say, say I'll stay awake
And watch these restless nights turn into days

Re: Cicha Skała
Pon 30 Maj 2022 - 8:35
Huragan
Huragan
Pełne imię : Huragan Szumiący w Koronach Drzew
Grupa : Plemię Niedźwiedzich Kłów
Płeć : kotka
Księżyce : 55 [grudzień]
Znak Przodków : Sarna
Matka : Kropla Wody Spływająca z Sopla [NPC]
Ojciec : Pies Biegnący przez Bujną Trawę [NPC]
Mistrz : Królik
Partner : Szczyt
Wygląd : Masywna kotka o średnim wzroście i długim, szylkretowym (niebiesko-kremowy) futerku z tygrysimi pręgami. Pokrywa ją również biel sięgająca aż od czoła do brzucha i tworząca krótkie skarpetki na przednich łapach i dłuższe na tylnych. Jej oczy są w kolorze żółtym, a nos w jasnoróżowym.
Multikonta : Mewi Krzyk; Księżycowa Łapa
Liczba postów : 363
Nieaktywny
https://starlight.forumpolish.com/t706-huragan-szumiacy-w-koronach-drzew
- Nawet na włażenie ze mną w różne krzaki i zarośla? - wyszczerzyła się, drocząc się ze srebrzystym kocurem. Wiedziała oczywiście, że przyjaciel... Zaraz, teraz już nie. Wiedziała, że Szczyt mówił to wszystko szczerze, a każde jego słowo sprawiało, że czuła w środku przyjemne ciepło. Tak cieszyła się, że udało im się wyjaśnić te wątpliwości. Pomyśleć, że tak bardzo stresowała się jego reakcją na to, co powiedziała, a poszło gładko i bezproblemowo.
Mruknęła niskim głosem, czując dotyk i bliskość kocura.
- W-wiem! Ale nie, polować nigdzie sam nie idziesz. Musisz mieć obok siebie silną strażniczkę, co nie? I ja też mówię serio! Nie wypuszczę cię! - zapewniła. Miała ochotę skakać z radości, jeszcze bardziej zbliżyć się do kocura, mimo że bardziej się już nie dało. Wciąż do końca nie docierało do niej, że... Faktycznie powiedziała wszystko, co miała na myśli, że Szczyt czuł dokładnie to samo, że nic przykrego się już nie wydarzyło... Gdzie tutaj jakiś haczyk?
- Ale żadnego Głosu Serca nie róbmy! - rzuciła zdecydowanym tonem, jednak zaraz zdała sobie sprawę, że może brzmiało to zbyt stanowczo, więc szybko sprostowała:
- Znaczy, no... Nie widzę takiej potrzeby, jakoś... Nie czuję się dobrze z tą myślą. G-glupie to i niepotrzebne! Sami możemy powiedzieć innym osobno, czy coś.

_________________
So say, say you'll stay up too
We know we're overdue for some shut-eye, instead I
Surrender all my sleep to you

Re: Cicha Skała
Sponsored content

Skocz do: