IndeksIndeks  SzukajSzukaj  GrupyGrupy  RejestracjaRejestracja  ZalogujZaloguj  

 :: 
Plemię Niedźwiedzich Kłów
 :: Tereny Plemienia
Re: Cicha Skała
Nie 12 Lis 2023, 17:43
Niedźwiedź
Niedźwiedź
Pełne imię : Niedźwiedź Wędrujący przez Las
Grupa : Plemię Niedźwiedzich Kłów
Płeć : inna (zapach kotki)
Księżyce : 58
Znak Przodków : Niedźwiedź
Matka : Gałązka targana przez wiatr
Ojciec : Wieszcz Szepczących Kamieni(Bio samotniczy przegryw wasyl)
Mistrz : Zbyt dużo jak na raz
Partner : Księżyc na niebie
Wygląd : Średniego wzrostu koteczka o okrągło-kwadratowych kabarytach. Krótkie futro, miękkie w dotyku. Na okrągłej głowie widnieją zielone oczy i lekko okrągłe, zwyczajne uszyska.
Kocica prezentuje na swym futrze głównie ciepłe barwy, gdyż są nimi czekoladowy brąz, beżowy, kremowy, a także rudy wraz z bielą.
Kasztanowe, pstrokate rudym kolorem łaty na mordce, ogonie, łapach i rozlanej linii tułowia towarzyszy bardziej wyróżniająca się jasno-ruda łata na drugiej stronie mordki kotki. Rude plamy posiadają na sobie nikły zarys tygrysich pręg.
Białe paluszki, podbrudek, końcówka ogona i kropeczka pod ciemnym nosem.
Multikonta : Truskawkowa Łapa
Liczba postów : 206
Strażnik [NPC]
https://starlight.forumpolish.com/t839-niedzwiedz-wedrujacy-przez-las
Sepia nie była zadowolona z owego obrotu spraw. Mijali się z Reniferem, czasem rozmawiając o patrolach, obozie, czy pogodzie, omijając temat, który tyle księżyców temu podsunęła sama szylkretka. Biały kocur odparł, że przemyśli sprawę, czyli nie czuł do niej obrzydzenia, do jej oferty, a może nawet widział jak sepia to z innej strony, lecz dalej było to nieswoje uczucie.
Szylkretka chciała kociąt z Księżyc, ewentualnie, gdyby było im to dane. Chciała przytulać się do jej srebrnego futra co wieczór po wspólnej warcie. Chciała być z partnerką, a jednak...Nie było to dane. Plemie stawało się to coraz słabsze, choć wychodziło na prostą. To był dobry znak.


Gdy biały kocur jednak powiedział o rozmowie na terenach, na cichej skale, w noc pełną gwiazd, niedźwiedź poczuł dreszcz na karku. Dopiero co przebrnął przez leczenie, po spacerze będzie musiał wracać całą tą droge, a biały kocur wybrał sobie akurat drugi koniec terenów plemienia.
Brzmiało naprawdę urokliwie. Dzięki wam przodkowie.
Tak więc unikając szybkiego, niespokojnego kroku, ruszyła za białym strażnikiem po jakimś momencie, mając pewność, że jej stawy i kości wytrzymają podróż.



∆∆∆

Sepia obawiała się rozmowy - tego, co będzie się z nią wiązać, czy kocur podjął decyzję, czy w ogóle popchnie to ich w dobrą stronę.
Było dużo obaw, a jednak sepia wolała myśleć, że nie będzie źle, że może, a już może, plemie wkońcu zyska na sile.

Była noc, a delikatne kroki sepii skierowały go ku białemu kocurowi, którego futro mieniło się jak same opadające z nieba gwiazdy, tworzące smugi na granatowym tle.
Kiwnął ku starszemu rangą łbem, witając się.
-Reniferze. - Usiadł się kolorowy strażnik na kamieniu, niezbyt blisko, nie za daleko długowłosego.
-Chciałeś pomówić?

_________________
Cicha Skała - Page 5 Dzwiedz
Re: Cicha Skała
Pią 05 Kwi 2024, 19:34
Wieszcz Blasku Księżyca
Wieszcz Blasku Księżyca
Pełne imię : Wieszcz Blasku Księżyca (Cicha Mysz Czyhająca w Gęstwinie)
Grupa : Plemię Niedźwiedzich Kłów
Płeć : kotka
Księżyce : 27 [IV]
Znak Przodków : Sarna
Matka : Jeż Skryty w Liściach
Ojciec : Czosnek Rosnący Dziko w Wąwozie
Mistrz : Promyk Słońca Przebijający Chmury | Wieszcz Szepczących Kamieni
Partner : kto z miłości jeszcze nie umarł nie potrafi żyć
Wygląd : Długowłosa, bura kotka z czarnymi klasycznymi pręgami. Oczy ma zielone, spiczaste uszy z czarnymi pędzelkami, na brodzie ma białe futerko, które przechodzi przez jej kołnierz, a później też przez cały brzuch - aż po ogon. Białe futro ma także na wszystkich czterech łapach, które kończy się zaraz nad linią jej palców. Ogon ma długi o kolorze ciemnym, niemal czarnym, sierść na nim jest puszysta i kotka bardzo o niego dba.
Multikonta : Pająk, Bluszcz
Autor avatara : gawek
Liczba postów : 325
Wieszcz Blasku Księżyca
https://starlight.forumpolish.com/t1866-cicha-mysz-czyhajaca-w-gestwinie#48632
Dni stawały się cieplejsze, ale kotka jakoś straciła chęć do czegokolwiek. Ostatnie co było w jej głowie to bycie Wieszczem, choć nie powinno tak być. Wiedziała, że nie może zawieść, zwłaszcza, że jeszcze przed chwilą przyrzekała. Chciała tego w głębi serca, które teraz było roztrzaskane na kawałeczki, przeżute i wyplute. Najśmieszniejsze w tym wszystkim było to, że nawet nie miała czasu, żeby w ogóle przeżyć tę żałobę, po stracie Echa. Wszystkie złe uczucia spychała jak najgłębiej w dół potrafiła. Tak było lepiej, prawda?
Aktualnie leżała i cieszyła się słońcem, starając się nie myśleć. Po prostu.
/ Promyk

_________________
Gorzka wódka, gorzka wódka
Niech mnie ktoś zabije
Gorzka wódka, gorzka wódka
Chyba już n i e ż y j ę

Niech mnie ktoś pochowa
W białej sukni sobie z b l e d n ę
Pan młodą nie zosta

N I G D Y NIĄ NIE BĘDĘ

Re: Cicha Skała
Sob 06 Kwi 2024, 17:52
Promyk
Promyk
Pełne imię : Promyk Słońca Przebijający Chmury
Grupa : Plemię Niedźwiedzich Kłów
Płeć : kotka
Księżyce : 49 (kwiecień)
Znak Przodków : Sarna
Matka : Jeż Skryty w Liściach [NPC]
Ojciec : Czosnek Rosnący Dziko w Wąwozie [NPC]
Mistrz : Robak [*], Tafla [*]
Partner : Wieszcz Promieni Słońca
Wygląd : Promyk to czarna szylkretka. Ma białe znaczenia na nosie, szczęce, lewej części pyska, klatce piersiowej, brzuchu, palcach i stopach przednich łap oraz na tylnych łapach (tu sięgają one do stawów skokowych). Czarne i rude łaty mieszają się ze sobą na większości powierzchni ciała. Ma również większą rudą plamę na prawym policzku, podłużną rudą plamkę na czole i rude plamki na lewej, zarówno przedniej, jak i tylnej łapie. Obie prawe łapy są całe czarne. Klasyczne pręgi na rudych odmiankach. Jej lśniące w słońcu futro jest długie i gęste, przez co trochę ją pogrubia. Sylwetka umiarkowanie umięśniona i dobrze odżywiona. Z początku będzie dość niską koteczką, jednak z czasem jej wzrost dojdzie do rozmiarów średniej wielkości kota. W szaroniebieskich oczach, które z czasem zmienią swą barwę na zieloną, często można dostrzec wesołe iskierki.
Multikonta : Bocian [nkt], Lisia Łapa [KW], Złotko [KR]
Liczba postów : 495
Łowca
https://starlight.forumpolish.com/t1355-promyk#24189
Pora Kwitnących Drzew była w pełni, a wraz z nią Plemię Niedźwiedzich Kłów wkraczało w swą nową erę, mając teraz aż dwóch Wieszczów, którzy nim przewodzili. Tak się świetnie złożyło, że oboje byli moimi bliskimi - jeden siostrą, drugi ukochanym partnerem, lecz pewnie minie trochę czasu, nim przyzwyczaję się do nowej pozycji i imion Myszy oraz Dęba. Chciałam wierzyć, że władza nie uderzy im zbytnio do głowy i pozostaną z charakteru tacy sami, jak w dniach, w których poznałam każdego z nich. Obydwoje od tamtych chwil przebyli długą drogę, aby móc nareszcie spełnić swe marzenie, wspólne dla nich obu. Kto wie, jak wyglądałyby dziś ich życia, gdyby los potoczył się całkiem inaczej? Wolałam nawet o tym nie myśleć, gdy spacerowałam po terenach plemienia, korzystając z coraz piękniejszej pogody. Spokojnym tempem dotarłam aż do Cichej Skały, na której dostrzegłam sylwetkę swej młodszej siostry. Podeszłam do niej, kłaniając się jej na powitanie.
- Witaj, siostro. Ładny mamy dziś dzień, nie uważasz? - zwróciłam się do niej nieformalnie, chcąc porozmawiać z nią jak równy z równym. Mimo tej całej podniosłej otoczki, którą teraz wokół siebie roztaczała, nadal była mą krewną i tak też zamierzałam ją traktować. - Nie zdążyłam na ostatniej ceremonii pogratulować ci wielkiego społecznego awansu. Nawet nie wiesz, jaka jestem dumna z tego, że ostatecznie udało ci się zrealizować swoje marzenia, o których raczyłaś mi opowiedzieć, gdy byłaś jeszcze ledwie kocięciem. Ja...chciałam cię znów przeprosić, że byłam wobec ciebie taka nadopiekuńcza, bo bałam się, że skończysz jak sama wiesz kto... - odparłam, mając na myśli poprzedniego pretendenta do roli Wieszcza - Roga, brata mego partnera. - Teraz już wiem, że moje obawy były bezpodstawne. Jesteś bardzo mądrą, odważną i rozsądną kotką, która sama dobrze umie sobie poradzić ze wszystkim. Żałuję, że dostrzegłam to tak późno, bo mogłam dzięki temu uniknąć tyle błędów, które popsuły naszą relację. - dodałam na koniec, nie kryjąc szczerości w swoim głosie. Bardzo zależało mi na tym, aby mieć dobre stosunki z każdym członkiem mojej rodziny, a to właśnie z Myszą musiałam je naprawić.

_________________

walking on sunshine
walking on sunshine

xxxi feel alive, i feel a love
-ˏˋ i feel a love that's really real ˊˎ-
i'm walking on sunshine, whoa-oh-oh
and don't it feel

good?


Re: Cicha Skała
Nie 07 Kwi 2024, 12:30
Wieszcz Blasku Księżyca
Wieszcz Blasku Księżyca
Pełne imię : Wieszcz Blasku Księżyca (Cicha Mysz Czyhająca w Gęstwinie)
Grupa : Plemię Niedźwiedzich Kłów
Płeć : kotka
Księżyce : 27 [IV]
Znak Przodków : Sarna
Matka : Jeż Skryty w Liściach
Ojciec : Czosnek Rosnący Dziko w Wąwozie
Mistrz : Promyk Słońca Przebijający Chmury | Wieszcz Szepczących Kamieni
Partner : kto z miłości jeszcze nie umarł nie potrafi żyć
Wygląd : Długowłosa, bura kotka z czarnymi klasycznymi pręgami. Oczy ma zielone, spiczaste uszy z czarnymi pędzelkami, na brodzie ma białe futerko, które przechodzi przez jej kołnierz, a później też przez cały brzuch - aż po ogon. Białe futro ma także na wszystkich czterech łapach, które kończy się zaraz nad linią jej palców. Ogon ma długi o kolorze ciemnym, niemal czarnym, sierść na nim jest puszysta i kotka bardzo o niego dba.
Multikonta : Pająk, Bluszcz
Autor avatara : gawek
Liczba postów : 325
Wieszcz Blasku Księżyca
https://starlight.forumpolish.com/t1866-cicha-mysz-czyhajaca-w-gestwinie#48632
Chciała odpocząć, ale poczuła zapach, który dobrze znała. Od jakiegoś czasu... od wydarzeń z pogrzebu Roga i ich kłótni, jedynie mijały się i trenowały wspólnie. Wieszcz spędzała z siostrą tylko tyle czasu, ile musiała. Poza tym, ktoś inny pochłaniał jej cały czas, ktoś, za kim patrzyła w niebo co noc i za kim tęskniła jak za nikim innym. Nawet teraz zajmował jej czas, może nawet nie zdając sobie z tego sprawy. W oczach miała łzy, do momentu, aż nie usłyszała słów Promyk. Szybko otarła pysk, zupełnie jakby coś na niej usiadło i próbowała to strącić.
- Tak, cieszę się, że najzimniejsza pora już za nami - przyznała starszej kotce i rozejrzała się po okolicy. Wsłuchała się w jej słowa, a końcówka ogona mimowolnie obiła się kilkukrotnie o skałę. O tym chciała rozmawiać? Teraz? Chciała się złościć i kłócić, tak dobrze wychodziło jej dosłownie wyżywanie się na Promyk... właśnie. Czy to nie było tylko i wyłącznie szukaniem sobie kozła ofiarnego, na którym może wyładowywać całą swoją złość? Z początku może nie, ale z czasem tak się właśnie stało. Teraz już nie mogła sobie na to pozwolić... z wielu powodów.
- Dopiero teraz to wiesz? - prychnęła pod nosem, ale zaraz westchnęła - wybacz - dodała nieco ciszej. Pogodzenie się z Promyk było czymś... ciężkim. Nie potrafiła sobie z tym poradzić tak dobrze, jak myślała.
- Dużo dla mnie znaczą twoje słowa, Promyk, dziękuję. Moje słowa były mówione w złości, nie powinnam aż tak reagować

_________________
Gorzka wódka, gorzka wódka
Niech mnie ktoś zabije
Gorzka wódka, gorzka wódka
Chyba już n i e ż y j ę

Niech mnie ktoś pochowa
W białej sukni sobie z b l e d n ę
Pan młodą nie zosta

N I G D Y NIĄ NIE BĘDĘ

Re: Cicha Skała
Pią 12 Kwi 2024, 19:36
Promyk
Promyk
Pełne imię : Promyk Słońca Przebijający Chmury
Grupa : Plemię Niedźwiedzich Kłów
Płeć : kotka
Księżyce : 49 (kwiecień)
Znak Przodków : Sarna
Matka : Jeż Skryty w Liściach [NPC]
Ojciec : Czosnek Rosnący Dziko w Wąwozie [NPC]
Mistrz : Robak [*], Tafla [*]
Partner : Wieszcz Promieni Słońca
Wygląd : Promyk to czarna szylkretka. Ma białe znaczenia na nosie, szczęce, lewej części pyska, klatce piersiowej, brzuchu, palcach i stopach przednich łap oraz na tylnych łapach (tu sięgają one do stawów skokowych). Czarne i rude łaty mieszają się ze sobą na większości powierzchni ciała. Ma również większą rudą plamę na prawym policzku, podłużną rudą plamkę na czole i rude plamki na lewej, zarówno przedniej, jak i tylnej łapie. Obie prawe łapy są całe czarne. Klasyczne pręgi na rudych odmiankach. Jej lśniące w słońcu futro jest długie i gęste, przez co trochę ją pogrubia. Sylwetka umiarkowanie umięśniona i dobrze odżywiona. Z początku będzie dość niską koteczką, jednak z czasem jej wzrost dojdzie do rozmiarów średniej wielkości kota. W szaroniebieskich oczach, które z czasem zmienią swą barwę na zieloną, często można dostrzec wesołe iskierki.
Multikonta : Bocian [nkt], Lisia Łapa [KW], Złotko [KR]
Liczba postów : 495
Łowca
https://starlight.forumpolish.com/t1355-promyk#24189
Byłam przygotowana na to, że moja mała Cicha Myszka...nie, teraz to już całkiem dorosła Wieszczka Blasku Księżyca, tak od razu da mi drugą szansę, puszczając w niepamięć wszelkie nasze niesnaski. Mimo to przyjęła do wiadomości moje powtórne przeprosiny, przepraszając równocześnie za swoje wcześniejsze zachowanie. Cóż, chyba na nic więcej z jej strony nie mogę na razie liczyć...ale dobrze, że dała mi chociaż tyle.
- Nic się nie stało. Było, minęło. - odparłam, wzruszając ramionami. - Zawsze możemy zacząć wszystko od nowa. Powiedz, jak ci minął trening? Było ciężko czy raczej wszystko poszło jak z płatka? - miauknęłam, szczerze zainteresowana tym, jak takie szkolenie na wieszcza mogło wyglądać. Na pewno musiała poznać i spamiętać nazwy wszystkich chorób i leczących je ziół, a także odkryć ten mistyczny kontakt z Plemieniem Wiecznych Łowów, ale czy coś poza tym?

_________________

walking on sunshine
walking on sunshine

xxxi feel alive, i feel a love
-ˏˋ i feel a love that's really real ˊˎ-
i'm walking on sunshine, whoa-oh-oh
and don't it feel

good?


Re: Cicha Skała
Nie 21 Kwi 2024, 15:57
Wieszcz Blasku Księżyca
Wieszcz Blasku Księżyca
Pełne imię : Wieszcz Blasku Księżyca (Cicha Mysz Czyhająca w Gęstwinie)
Grupa : Plemię Niedźwiedzich Kłów
Płeć : kotka
Księżyce : 27 [IV]
Znak Przodków : Sarna
Matka : Jeż Skryty w Liściach
Ojciec : Czosnek Rosnący Dziko w Wąwozie
Mistrz : Promyk Słońca Przebijający Chmury | Wieszcz Szepczących Kamieni
Partner : kto z miłości jeszcze nie umarł nie potrafi żyć
Wygląd : Długowłosa, bura kotka z czarnymi klasycznymi pręgami. Oczy ma zielone, spiczaste uszy z czarnymi pędzelkami, na brodzie ma białe futerko, które przechodzi przez jej kołnierz, a później też przez cały brzuch - aż po ogon. Białe futro ma także na wszystkich czterech łapach, które kończy się zaraz nad linią jej palców. Ogon ma długi o kolorze ciemnym, niemal czarnym, sierść na nim jest puszysta i kotka bardzo o niego dba.
Multikonta : Pająk, Bluszcz
Autor avatara : gawek
Liczba postów : 325
Wieszcz Blasku Księżyca
https://starlight.forumpolish.com/t1866-cicha-mysz-czyhajaca-w-gestwinie#48632
Wieszczka i tak więcej by Promyk nie przeprosiła, bo w ogóle nie uważała się za winną tej całej sytuacji, w końcu to nie ona naskoczyła na swoją starszą siostrę. Jedyne co, to broniła swojego zdania i siebie, Promyk przecież nie była jej matką, tylko Jeż. Niech cieszy się, że w ogóle Księżyc postanowiła cokolwiek jej powiedzieć odnośnie przeprosin.
- Nie, nie da się zacząć "od nowa" - stwierdziła beznamiętnie dokładnie to, co myślała - nie zmienisz przeszłości, możesz za to wyciągnąć z niej lekcje. Tyle wystarczy - dopowiedziała spokojnym tonem, choć końcówka jej ogona obiła się o skałę. Promyk była całkowitym przeciwieństwem Myszy, stereotypowa sarna, tymczasem ona z Łabędziem nie bardzo wpisywali się w opis sarny. Co nie znaczy, że nie mieli cech z nią powiązanych. Ciężko było jej rozmawiać ze starszą siostrą, ale starała się, to się powinno do czegoś liczyć, prawda?
- Zdecydowanie ciężej niż trening na łowcę - przyznała po krótkim namyśle - wiesz, zapamiętywanie jak wyglądają rośliny nie było najtrudniejsze, gorzej z ich nazwami i do czego służą, ale możesz być pewna, że gdybym ich nie zapamiętała, to nie zostałabym mianowana na wieszcza - wolała od razu to naprostować, choć może i było to oczywiste. W końcu Wiatr by jej nie mianował, gdyby dokładnie nie wiedziała co, z czym i dlaczego.

_________________
Gorzka wódka, gorzka wódka
Niech mnie ktoś zabije
Gorzka wódka, gorzka wódka
Chyba już n i e ż y j ę

Niech mnie ktoś pochowa
W białej sukni sobie z b l e d n ę
Pan młodą nie zosta

N I G D Y NIĄ NIE BĘDĘ

Re: Cicha Skała
Sro 24 Kwi 2024, 18:42
Promyk
Promyk
Pełne imię : Promyk Słońca Przebijający Chmury
Grupa : Plemię Niedźwiedzich Kłów
Płeć : kotka
Księżyce : 49 (kwiecień)
Znak Przodków : Sarna
Matka : Jeż Skryty w Liściach [NPC]
Ojciec : Czosnek Rosnący Dziko w Wąwozie [NPC]
Mistrz : Robak [*], Tafla [*]
Partner : Wieszcz Promieni Słońca
Wygląd : Promyk to czarna szylkretka. Ma białe znaczenia na nosie, szczęce, lewej części pyska, klatce piersiowej, brzuchu, palcach i stopach przednich łap oraz na tylnych łapach (tu sięgają one do stawów skokowych). Czarne i rude łaty mieszają się ze sobą na większości powierzchni ciała. Ma również większą rudą plamę na prawym policzku, podłużną rudą plamkę na czole i rude plamki na lewej, zarówno przedniej, jak i tylnej łapie. Obie prawe łapy są całe czarne. Klasyczne pręgi na rudych odmiankach. Jej lśniące w słońcu futro jest długie i gęste, przez co trochę ją pogrubia. Sylwetka umiarkowanie umięśniona i dobrze odżywiona. Z początku będzie dość niską koteczką, jednak z czasem jej wzrost dojdzie do rozmiarów średniej wielkości kota. W szaroniebieskich oczach, które z czasem zmienią swą barwę na zieloną, często można dostrzec wesołe iskierki.
Multikonta : Bocian [nkt], Lisia Łapa [KW], Złotko [KR]
Liczba postów : 495
Łowca
https://starlight.forumpolish.com/t1355-promyk#24189
Cóż, Mysz najwyraźniej nie chciała obrócić w niepamięć całej naszej przeszłości, ale nie mogłam jej za to winić. Moja siostra raczej nie należała do takich, co łatwo i szybko wybaczają, zawsze mając w swej pamięci dawne krzywdy. Ja mogłam jedynie machnąć na to łapą i mieć nadzieję, że nie będzie zbyt często mi tego wypominać. Przynajmniej jej krótka odpowiedź poprawiła mnie nieco humor, gdyż kotka starała się za bardzo nie przechwalać, a jedynie stwierdzić oczywisty fakt.
- Och, nawet w to nie wątpię, droga siostro. Masz świetną pamięć do takich rzeczy. Domyślałam się jednak, że musiało ci być ciężko po stracie Echo. - kiwnęłam przed nią głową z szacunkiem, którym darzyłam swą młodszą krewniaczkę, jak i ze szczerym współczuciem wobec tego, że Mysz straciła kogoś, kto był jej naprawdę bliski. - W moim życiu również przyjdzie czas na wielką zmianę, choć może nie tak zaszczytną jak zostanie wieszczką Plemienia Niedźwiedzich Kłów. Tak się składa, że ja i Dąb...Wieszcz Promieni Słońca, znaczy się...planujemy wkrótce powiększyć nieco naszą rodzinę. Jeśli wszystko dobrze pójdzie, to niedługo zostanę matką, tak jak zawsze o tym marzyłam. Widzisz? Ty spełniasz swe marzenia, ja spełniam swoje i każda z nas jest z tego bardzo zadowolona. - dodałam po dłużej chwili milczenia, którą zaaranżowałam, żeby uczcić pamięć o najlepszym przyjacielu siostry, za którym ja osobiście niezbyt przepadałam, jednak doceniałam to, że dogadywał się jakoś z Myszą, a ona zawsze mogła na niego liczyć, tak jak ja na mego Dęba.

_________________

walking on sunshine
walking on sunshine

xxxi feel alive, i feel a love
-ˏˋ i feel a love that's really real ˊˎ-
i'm walking on sunshine, whoa-oh-oh
and don't it feel

good?


Re: Cicha Skała
Sob 27 Kwi 2024, 11:18
Wieszcz Blasku Księżyca
Wieszcz Blasku Księżyca
Pełne imię : Wieszcz Blasku Księżyca (Cicha Mysz Czyhająca w Gęstwinie)
Grupa : Plemię Niedźwiedzich Kłów
Płeć : kotka
Księżyce : 27 [IV]
Znak Przodków : Sarna
Matka : Jeż Skryty w Liściach
Ojciec : Czosnek Rosnący Dziko w Wąwozie
Mistrz : Promyk Słońca Przebijający Chmury | Wieszcz Szepczących Kamieni
Partner : kto z miłości jeszcze nie umarł nie potrafi żyć
Wygląd : Długowłosa, bura kotka z czarnymi klasycznymi pręgami. Oczy ma zielone, spiczaste uszy z czarnymi pędzelkami, na brodzie ma białe futerko, które przechodzi przez jej kołnierz, a później też przez cały brzuch - aż po ogon. Białe futro ma także na wszystkich czterech łapach, które kończy się zaraz nad linią jej palców. Ogon ma długi o kolorze ciemnym, niemal czarnym, sierść na nim jest puszysta i kotka bardzo o niego dba.
Multikonta : Pająk, Bluszcz
Autor avatara : gawek
Liczba postów : 325
Wieszcz Blasku Księżyca
https://starlight.forumpolish.com/t1866-cicha-mysz-czyhajaca-w-gestwinie#48632
To jakich słów używała Promyk względem niej w jakiś sposób sprawiało, że miała ochotę wykrzywić się w niesmaku. Zdawała sobie sprawę, że nie szylkretka nie miała żadnych złych zamiarów, mimo wszystko jednak wzdrygnęła się na słowa "droga siostro". Następne słowa kotki jedynie bardziej sprawiały, że bura chciała odejść stąd i najlepiej w ogóle z Promyk nie rozmawiać. Co ona mogła wiedzieć? Ogon znów obił się o skałę, tym razem nieco mocniej.
Miała wrażenie, że starsza specjalnie wbijała jej szpile, bo przecież nie mogła być aż tak... nawet nie mogła znaleźć odpowiedniego określenia w głowie. Była zwyczajnie sarną. Wieszczka postanowiła nie komentować słów Promyk na temat dymnego kocura, jedynie patrzyła na nią z lekko uniesionymi brwiami i neutralnym wyrazem pyska. Nie minęło jednak nawet uderzenie serca nim przeniosła wzrok przed siebie.
Starsza siostra nawet nie zdawała sobie sprawy jak ciężko było burej od wywrócenia oczami na nowinę, którą postanowiła się z nią podzielić. Zwłaszcza po ostatnim zdaniu. Znów przeszedł ją nieprzyjemny dreszcz. Tyle ze starań utrzymania choć względnej relacji z Promyk. Wieszczka się po prostu nie nadawała.
- Oo gratulacje - posłała Promyk uśmiech - no, dobrze, że się spełniasz, pasuje ci ta rola - starała się, by jej ton był jak najmniej sarkastyczny. Wiedziała, że to było dla niej ważne, a mimo to, nie potrafiła spojrzeć jej w oczy mówiąc te wszystkie słowa. Wiele rzeczy przelatywało jej przez głowę. Wiele emocji. Chociażby zazdrość i złość, bo przecież każda z nich jest BARDZO ZADOWOLONA, PRAWDA? Wzięła głębszy oddech. Promyk chyba naprawdę nienawidziła swojej młodszej siostry, jej słowa, choć w dobrym tonie, wyrządzały więcej krzywdy Myszy, niż sądziła.

_________________
Gorzka wódka, gorzka wódka
Niech mnie ktoś zabije
Gorzka wódka, gorzka wódka
Chyba już n i e ż y j ę

Niech mnie ktoś pochowa
W białej sukni sobie z b l e d n ę
Pan młodą nie zosta

N I G D Y NIĄ NIE BĘDĘ

Re: Cicha Skała
Nie 28 Kwi 2024, 19:34
Promyk
Promyk
Pełne imię : Promyk Słońca Przebijający Chmury
Grupa : Plemię Niedźwiedzich Kłów
Płeć : kotka
Księżyce : 49 (kwiecień)
Znak Przodków : Sarna
Matka : Jeż Skryty w Liściach [NPC]
Ojciec : Czosnek Rosnący Dziko w Wąwozie [NPC]
Mistrz : Robak [*], Tafla [*]
Partner : Wieszcz Promieni Słońca
Wygląd : Promyk to czarna szylkretka. Ma białe znaczenia na nosie, szczęce, lewej części pyska, klatce piersiowej, brzuchu, palcach i stopach przednich łap oraz na tylnych łapach (tu sięgają one do stawów skokowych). Czarne i rude łaty mieszają się ze sobą na większości powierzchni ciała. Ma również większą rudą plamę na prawym policzku, podłużną rudą plamkę na czole i rude plamki na lewej, zarówno przedniej, jak i tylnej łapie. Obie prawe łapy są całe czarne. Klasyczne pręgi na rudych odmiankach. Jej lśniące w słońcu futro jest długie i gęste, przez co trochę ją pogrubia. Sylwetka umiarkowanie umięśniona i dobrze odżywiona. Z początku będzie dość niską koteczką, jednak z czasem jej wzrost dojdzie do rozmiarów średniej wielkości kota. W szaroniebieskich oczach, które z czasem zmienią swą barwę na zieloną, często można dostrzec wesołe iskierki.
Multikonta : Bocian [nkt], Lisia Łapa [KW], Złotko [KR]
Liczba postów : 495
Łowca
https://starlight.forumpolish.com/t1355-promyk#24189
W głosie Wieszczki Blasku Księżyca dało się wyczuć lekką nutkę sarkazmu, jakby kotka nie do końca mówiła szczerze. Siostra chyba miała już dość mego towarzystwa, bo dobrze widziałam, jak próbuje się hamować, żeby nie powiedzieć czegoś, czego może później żałować. Ja sama również wolałabym tego uniknąć, a poza tym już i tak nieco nadużyłam jej jakże słabych pokładów cierpliwości. Poza tym nie miałam jej już chyba nic więcej do powiedzenia, więc najlepiej będzie rozstać się teraz, póki każda z nas stała na neutralnym gruncie tej drugiej, żeby za wszelką uniknąć kolejnej możliwej kłótni pomiędzy nami.
- Dzięki. Wiesz, ja...nie będę ci już dłużej przeszkadzać. Cieszę się, że udało nam się pogadać i że postanowiłaś mnie jednak wysłuchać, bo naprawdę to wiele dla mnie znaczy, siostro. Niech Plemię Wiecznych Łowów ma cię zawsze w swej opiece. - odparłam, kłaniając się jej na pożegnanie, po czym odwróciłam się i ruszyłam z powrotem do naszej plemiennej jaskini.

[zt?]

_________________

walking on sunshine
walking on sunshine

xxxi feel alive, i feel a love
-ˏˋ i feel a love that's really real ˊˎ-
i'm walking on sunshine, whoa-oh-oh
and don't it feel

good?


Re: Cicha Skała
Nie 28 Kwi 2024, 19:55
Wieszcz Blasku Księżyca
Wieszcz Blasku Księżyca
Pełne imię : Wieszcz Blasku Księżyca (Cicha Mysz Czyhająca w Gęstwinie)
Grupa : Plemię Niedźwiedzich Kłów
Płeć : kotka
Księżyce : 27 [IV]
Znak Przodków : Sarna
Matka : Jeż Skryty w Liściach
Ojciec : Czosnek Rosnący Dziko w Wąwozie
Mistrz : Promyk Słońca Przebijający Chmury | Wieszcz Szepczących Kamieni
Partner : kto z miłości jeszcze nie umarł nie potrafi żyć
Wygląd : Długowłosa, bura kotka z czarnymi klasycznymi pręgami. Oczy ma zielone, spiczaste uszy z czarnymi pędzelkami, na brodzie ma białe futerko, które przechodzi przez jej kołnierz, a później też przez cały brzuch - aż po ogon. Białe futro ma także na wszystkich czterech łapach, które kończy się zaraz nad linią jej palców. Ogon ma długi o kolorze ciemnym, niemal czarnym, sierść na nim jest puszysta i kotka bardzo o niego dba.
Multikonta : Pająk, Bluszcz
Autor avatara : gawek
Liczba postów : 325
Wieszcz Blasku Księżyca
https://starlight.forumpolish.com/t1866-cicha-mysz-czyhajaca-w-gestwinie#48632
Promyk chciała iść... i dobrze, tak było najlepiej dla nich obu. Nie chciała tego eskalować w żadną stronę i serio, miała wrażenie, że dawała z siebie dużo! Wystarczająco, by w jakiś sposób między nią a starszą kotką zapanował pokój. Mimo wszystko, to było zbyt mało.
Miała wrażenie, że szylkretka jest jakaś przygaszona, prawdopodobnie przez nią i jej ton głosu. W końcu właśnie podzieliła się z nią szczęśliwą nowiną, Mysz zostanie ciocią! Powinna być szczęśliwsza. Tyle żyć przyjdzie na świat... a mimo tego ona wciąż w sercu miała to jedno, które jej odebrano.
Patrzyła za siostrą jak odchodzi i miała ochotę uderzać głową w ten głupi głaz na którym leżała. Głupia sarna. Głupia, głupia, głupia. Przez chwilę chciała zawołać za siostrą i przeprosić za swoje zachowanie, ale w gardle miała gulę, przez którą nic nie mogła powiedzieć. Duma. Złość. Zazdrość. To wszystko sprawiało, że Wieszczka nie odezwała się słowem. Nie chciała też przyznać przed sobą tych uczuć. W końcu miała to co chciała, stała na czele Plemienia, szkoda tylko, że w międzyczasie zaczęło jej zależeć też na czymś innym...
- ku*wa - przeklęła pod nosem, kiedy Promyk była już poza zasięgiem jej wzroku, a z oczu polały się łzy.

Dopiero po jakimś czasie podniosła się i poszła w kierunku Żabiej Doliny.

zt

_________________
Gorzka wódka, gorzka wódka
Niech mnie ktoś zabije
Gorzka wódka, gorzka wódka
Chyba już n i e ż y j ę

Niech mnie ktoś pochowa
W białej sukni sobie z b l e d n ę
Pan młodą nie zosta

N I G D Y NIĄ NIE BĘDĘ

Re: Cicha Skała
Sponsored content

Skocz do: