IndeksIndeks  SzukajSzukaj  GrupyGrupy  RejestracjaRejestracja  ZalogujZaloguj  

 :: 
Klan Wichru
 :: Obóz Klanu Wichru :: Oko Lasu :: Legowiska
Re: Kwitnąca Kryjówka
Nie 16 Paź 2022, 16:52
Motyli Blask
Motyli Blask
Grupa : Gwiezdny Klan
Płeć : kocur
Księżyce : 73 w chwili śmierci
Matka : Mroźny Wiatr [NPC] (*)
Ojciec : Niedźwiedzia Gwiazda [NPC] (*)
Mistrz : Taneczny Krok (*), Pliszkowy Dziób (*)
Partner : mięta
Wygląd : Wysoki, ale chudy i o słabej budowie. Niebieski złoty tygrysio pręgowany, długowłosy, z białymi znaczeniami sięgającymi do kostek na tylnych łapach oraz na palcach przednich, a także na pyszczku, gardle i klatce piersiowej, gdzie biała plama przybiera kształt przypominający nieco motyla. Złote oczy.
Multikonta : Lin, Mysikrólik
Autor avatara : pliszka (avek), brivi (art w podpisie)
Liczba postów : 2378
Gwiezdny Klan
https://starlight.forumpolish.com/t65-motyl
***

Pora Nowych Liści była chyba ulubioną porą Motylego Blasku, a zdecydowanie ulubioną do przesiadywania w Kwitnącej Kryjówce. Roznosił się wtedy przy niej lekki zapach kwiatów, było ciepło, przyjemnie (no, zazwyczaj), ale nie upalnie, jak to bywało porą Zielonych Liści, a do tego mniej kotów chorowało. Po przeliczeniu i posegregowaniu medykamentów, a także posprzątaniu trochę w lecznicy, Motyl postanowił więc przysiąść sobie w Oku Lasu nieopodal swojego ulubionego miejsca i odpocząć. A co, należało mu się.

/chabr

_________________

gubi myśli, ońce kończy bieg
już nie starcza tchu i potrzebuje snu
chyba położę się tu, obok ciebie





gwiazdy widać,
księżyc podniósł się




jak kometa na niebie miga nam świat
żyjemy tak mało lat i trochę ciebie mi brak
trochę ciebie mi brak, trochę ciebie mi...


Re: Kwitnąca Kryjówka
Sro 19 Paź 2022, 19:03
Chabrowy Powiew
Chabrowy Powiew
Grupa : Klan Wichru
Płeć : kotka
Księżyce : 32 [II]
Matka : Łania Skórka [NPC]
Ojciec : Puszysta Chmura [NPC]
Mistrz : Zawilcowa Łąka, Motyli Blask
Wygląd : szczupła; wysoka; długie, czarne futro; białe znaczenia na brzuchu, piersi, pyszczku i łapach. oczy bladozielone
Multikonta : Żucza Łapa [KW]
Liczba postów : 367
Gwiezdny Klan
https://starlight.forumpolish.com/t1160-chaber
Chabrowemu Powiewowi pogoda zbytnio nie doskwierała - najbardziej podobały jej się budzące się, rosnące rośliny, kwiaty. Mimo to, zniknięcie sióstr ją dalej... bolało. Mocno, ale musiała iść dalej, w końcu była te- nie. Medykiem. Była medykiem i powinna wspierać wszystkich w klanie, nie użalać się cały czas nad sobą, ale dała sobie trochę czasu na żałobę. Dalej czuła smutek, pewną... irytację i tęsknotę na myśl o siostrach, jednak świat się na tym nie kończy, prawda?
Dzień był dość spokojny, Chaber dość szybko ogarnęła rzeczy w lecznicy, pomagając w rutynnych porządkach, no i tak się jakoś mijała z Motylem. Stwierdziła, że z nim pogada, bo w sumie dawno tak luźno nie rozmawiali. Jakiś czas później znalazła się przy Kwitnącej Kryjówce z delikatnym uśmiechem na pyszczku.
Cześ, Motyl — przywitała się, po czym zastrzygła uchem. — Jak się czujesz?

_________________

los nas stworzył 彡     
   ✧˚ · . z nici gwiazd

atomowe puzzle drżą
rozsypując się jak sól
to tu, to tu



Re: Kwitnąca Kryjówka
Nie 23 Paź 2022, 21:04
Motyli Blask
Motyli Blask
Grupa : Gwiezdny Klan
Płeć : kocur
Księżyce : 73 w chwili śmierci
Matka : Mroźny Wiatr [NPC] (*)
Ojciec : Niedźwiedzia Gwiazda [NPC] (*)
Mistrz : Taneczny Krok (*), Pliszkowy Dziób (*)
Partner : mięta
Wygląd : Wysoki, ale chudy i o słabej budowie. Niebieski złoty tygrysio pręgowany, długowłosy, z białymi znaczeniami sięgającymi do kostek na tylnych łapach oraz na palcach przednich, a także na pyszczku, gardle i klatce piersiowej, gdzie biała plama przybiera kształt przypominający nieco motyla. Złote oczy.
Multikonta : Lin, Mysikrólik
Autor avatara : pliszka (avek), brivi (art w podpisie)
Liczba postów : 2378
Gwiezdny Klan
https://starlight.forumpolish.com/t65-motyl
Na widok Chaber kąciki jego pyszczka uniosły się lekko. Chcąc nie chcąc, Chabrowy Powiew była jednym z kotów, z którymi najczęściej spędzał czas – w końcu wspólnie pracowali w lecznicy, ale takie chwile aż się same prosiły o jakieś rozmowy o pracy i tak dalej, a trzeba było też znaleźć czas na przerwy i przyjemności, a z kim lepiej je spędzać niż ze swoją własną (byłą już) terminatorką i przyjaciółką?
Cześć! Siadaj, miejsca jest wystarczająco – rzucił, ruszając wąsami z rozbawieniem. Trudno by było, żeby na otwartej przestrzeni na środku obozu go zabrakło. Poklepał miejsce koło siebie ogonem zachęcająco, a kiedy Chabrowy Powiew spytała go o samopoczucie, zastrzygł lekko uszami. – Hm, dobrze, no i moje gardło trochę odpoczęło od wymieniania tych wszystkich medykamentów, chorób i tak dalej – powiedział lekko i z uśmiechem, ale zaraz nieco spoważniał. – A ty? Wszystko w porządku? – spytał. Okres, który powinien być dla Chaber i Roski okresem satysfakcji z ukończonego treningu, został trochę przyćmiony najpierw przez informację o śmierci Traszki, a niedługo potem i o zniknięciu Sójki i Jastrząb... i właściwie to nim się obejrzały, zostały w klanie jako jedyne ze swojego rodzeństwa, a to było okropne i doskonale o tym wiedział na własnym przykładzie. Nawet jeśli wyglądało na to, że i Chabrowy Powiew, i Wieczorna Rosa wracały do siebie, to trochę się o nie martwił.

_________________

gubi myśli, ońce kończy bieg
już nie starcza tchu i potrzebuje snu
chyba położę się tu, obok ciebie





gwiazdy widać,
księżyc podniósł się




jak kometa na niebie miga nam świat
żyjemy tak mało lat i trochę ciebie mi brak
trochę ciebie mi brak, trochę ciebie mi...


Re: Kwitnąca Kryjówka
Sob 29 Paź 2022, 06:51
Chabrowy Powiew
Chabrowy Powiew
Grupa : Klan Wichru
Płeć : kotka
Księżyce : 32 [II]
Matka : Łania Skórka [NPC]
Ojciec : Puszysta Chmura [NPC]
Mistrz : Zawilcowa Łąka, Motyli Blask
Wygląd : szczupła; wysoka; długie, czarne futro; białe znaczenia na brzuchu, piersi, pyszczku i łapach. oczy bladozielone
Multikonta : Żucza Łapa [KW]
Liczba postów : 367
Gwiezdny Klan
https://starlight.forumpolish.com/t1160-chaber
Uśmiechnęła się delikatnie i usiadła przy Motylim Blasku, gdy to zaproponował. Na odpowiedź kocura wąsiska czarno-białej zadrżały z rozbawienia.
Moje uszy i umysł trochę też odpoczęły — mruknęła, śmiejąc się cicho. Oj, oboje się męczyli na tych treningach - to na pewno! Następnie pytanie, za którym Chaber ostatnio... nie przepadała. Było jej przykro na myśl, że została tylko ona i Roska, dalej odczuwała pewną irytację, jednak musiała iść dalej. Teraz musi dbać o inne koty. — Mmh. Nie jest źle. Powoli... powoli przyzwyczajam się do faktu, że tylko Roska mi została. Um. Jest to trudne, ale. Trzeba — chciała móc się z nimi pożegnać. Westchnęła, wracając wzrokiem na Motyli Blask.

_________________

los nas stworzył 彡     
   ✧˚ · . z nici gwiazd

atomowe puzzle drżą
rozsypując się jak sól
to tu, to tu



Re: Kwitnąca Kryjówka
Sob 12 Lis 2022, 20:36
Motyli Blask
Motyli Blask
Grupa : Gwiezdny Klan
Płeć : kocur
Księżyce : 73 w chwili śmierci
Matka : Mroźny Wiatr [NPC] (*)
Ojciec : Niedźwiedzia Gwiazda [NPC] (*)
Mistrz : Taneczny Krok (*), Pliszkowy Dziób (*)
Partner : mięta
Wygląd : Wysoki, ale chudy i o słabej budowie. Niebieski złoty tygrysio pręgowany, długowłosy, z białymi znaczeniami sięgającymi do kostek na tylnych łapach oraz na palcach przednich, a także na pyszczku, gardle i klatce piersiowej, gdzie biała plama przybiera kształt przypominający nieco motyla. Złote oczy.
Multikonta : Lin, Mysikrólik
Autor avatara : pliszka (avek), brivi (art w podpisie)
Liczba postów : 2378
Gwiezdny Klan
https://starlight.forumpolish.com/t65-motyl
Dobrze słyszeć – stwierdził lekko. Zmęczony medyk nikomu nie służyłby dobrze, w tym – najpewniej prędko wykończyłby siebie samego, a doskonale wiedział, że ciągłe przerabiania teorii mogło być okropne. To znaczy, tak, zbierali też zioła, była to jakaś praktyka, ale treningi medyczne wciąż obejmowały głównie gadanie, więc za dużo to nie zmieniało.
Mm... rozumiem – powiedział najpierw miękko i w ramach niemego wsparcia oparł lekko swój ogon o ogon Chabrowego Powiewu. – Na takie rzeczy... chyba nie ma dobrych słów. Przykro mi. Ale jakbyś potrzebowała się kiedyś wygadać, to wiesz, do kogo przyjść – dodał jeszcze, spoglądając w stronę kotki. Nie miał wiele do zaoferowania, tak szczerze. Z własnego doświadczenia wiedział, że żałoba była procesem, przez który każdy musiał przejść we własnym tempie i nie dało się jej przyspieszyć. Można było jedynie liczyć na pocieszającą obecność bliskich i ich ciepło.

_________________

gubi myśli, ońce kończy bieg
już nie starcza tchu i potrzebuje snu
chyba położę się tu, obok ciebie





gwiazdy widać,
księżyc podniósł się




jak kometa na niebie miga nam świat
żyjemy tak mało lat i trochę ciebie mi brak
trochę ciebie mi brak, trochę ciebie mi...


Re: Kwitnąca Kryjówka
Wto 07 Lut 2023, 02:40
Motyli Blask
Motyli Blask
Grupa : Gwiezdny Klan
Płeć : kocur
Księżyce : 73 w chwili śmierci
Matka : Mroźny Wiatr [NPC] (*)
Ojciec : Niedźwiedzia Gwiazda [NPC] (*)
Mistrz : Taneczny Krok (*), Pliszkowy Dziób (*)
Partner : mięta
Wygląd : Wysoki, ale chudy i o słabej budowie. Niebieski złoty tygrysio pręgowany, długowłosy, z białymi znaczeniami sięgającymi do kostek na tylnych łapach oraz na palcach przednich, a także na pyszczku, gardle i klatce piersiowej, gdzie biała plama przybiera kształt przypominający nieco motyla. Złote oczy.
Multikonta : Lin, Mysikrólik
Autor avatara : pliszka (avek), brivi (art w podpisie)
Liczba postów : 2378
Gwiezdny Klan
https://starlight.forumpolish.com/t65-motyl
***

Niedawno zastała ich pora Nagich Drzew, a Motyl, choć z reguły za nią nie przepadał, mimowolnie zastanawiał się, kiedy spadnie pierwszy śnieg. Może i okres, kiedy wszystkie rośliny ginęły, a drzewa nie miały żadnych liści, nie był niczym, z czego można się było cieszyć, ale widok białego puchu okrywającego wszystko dookoła jakoś tak poprawiał humor.
Tego dnia Motyli Blask spędzał akurat czas w Oku Lasu, siedząc w tym miejscu, gdzie siadał najczęściej – tam, gdzie porą Nowych Liści rozkwitały najładniejsze kwiaty. Nie spodziewał się żadnego przełomu, ot, po prostu odpoczywał, aż tu nagle zobaczył przed oczami pierwszy, wirujący w powietrzu płatek śniegu, który po chwili spadł mu prosto na nos. Dookoła było ich coraz więcej. Proszę bardzo – oto i pierwszy śnieg tej pory Nagich Drzew. Mimowolnie uśmiechnął się na tę myśl, wlepiając wzrok w niebo i mrużąc lekko oczy, coby mu do nich nie napadało.

/maluch

_________________

gubi myśli, ońce kończy bieg
już nie starcza tchu i potrzebuje snu
chyba położę się tu, obok ciebie





gwiazdy widać,
księżyc podniósł się




jak kometa na niebie miga nam świat
żyjemy tak mało lat i trochę ciebie mi brak
trochę ciebie mi brak, trochę ciebie mi...


Re: Kwitnąca Kryjówka
Sro 24 Maj 2023, 14:37
Motyli Blask
Motyli Blask
Grupa : Gwiezdny Klan
Płeć : kocur
Księżyce : 73 w chwili śmierci
Matka : Mroźny Wiatr [NPC] (*)
Ojciec : Niedźwiedzia Gwiazda [NPC] (*)
Mistrz : Taneczny Krok (*), Pliszkowy Dziób (*)
Partner : mięta
Wygląd : Wysoki, ale chudy i o słabej budowie. Niebieski złoty tygrysio pręgowany, długowłosy, z białymi znaczeniami sięgającymi do kostek na tylnych łapach oraz na palcach przednich, a także na pyszczku, gardle i klatce piersiowej, gdzie biała plama przybiera kształt przypominający nieco motyla. Złote oczy.
Multikonta : Lin, Mysikrólik
Autor avatara : pliszka (avek), brivi (art w podpisie)
Liczba postów : 2378
Gwiezdny Klan
https://starlight.forumpolish.com/t65-motyl
***

Po raz pierwszy od czasu śmierci Chabrowego Powiewu Motyli Blask decyduje się na to, żeby zjeść posiłek poza Skalnymi Półkami.
Przez ostatnie księżyce unikał centrum obozu tak, jak tylko mógł. Nie miał nastroju, żeby z kimkolwiek rozmawiać ani nawet po prostu obserwować życie w klanie Wichru. Chciał tylko być sam, może co najwyżej z Roską, która przechodziła przez to samo, chciał liczyć na to, że w końcu mu przejdzie, że zrobi się lepiej i sam z siebie stanie się gotowy do tego, żeby wrócić do życia w klanie.
Czy teraz czuje się gotowy? Nie do końca. Dalej jest w żałobie. Dalej nie ma specjalnej ochoty na pogawędki, dalej na ogół siedzi w legowisku albo zajmuje się obowiązkami, żeby się od wszystkiego oderwać, dalej ma czasem wrażenie, że Chaber powinna niedługo wrócić do legowiska, dalej ciężko jest mu patrzeć w gwiazdy ze świadomością, kto znajdował się na Srebrnej Skórce, a nie powinien się tam znaleźć... ale wystarczy mu już chowania się. Czas płynie do przodu, a on nie może wiecznie udawać, że wcale nie i żyć w zawieszeniu w dniu, w którym wniesione na środek obozu zostało ciało Chaber.
Dlatego po wzięciu sobie drozda ze stosu zwierzyny nie wraca z nim do Skalnych Półek, a zamiast tego siada w miejscu, które zdaje się tylko na niego czekać – w Kwitnącej Kryjówce, która jest teraz pełna ładnych zapachów, kolorowych kwiatów... i nowego życia.

blekot

_________________

gubi myśli, ońce kończy bieg
już nie starcza tchu i potrzebuje snu
chyba położę się tu, obok ciebie





gwiazdy widać,
księżyc podniósł się




jak kometa na niebie miga nam świat
żyjemy tak mało lat i trochę ciebie mi brak
trochę ciebie mi brak, trochę ciebie mi...


Re: Kwitnąca Kryjówka
Czw 25 Maj 2023, 10:48
Skalna Łapa
Skalna Łapa
Grupa : Klan Wichru
Płeć : kotka
Księżyce : 14 / k. września
Matka : lekki powiew npc
Ojciec : lisia kita npc
Wygląd : przeciętnej, atletycznej budowy i średniej wielkości młodzik z długowłosą, choć przerzedzoną, burą sierścią w grube, klasyczne pręgi i o piwnych oczach. biała łata po prawej stronie brzucha, niedbały chód i postura. futro odstające, lekko splątane. uboga mimika.
Multikonta : nocna łapa, ważka / wawrzyn
Autor avatara : petfamily4_
Liczba postów : 55
Nieaktywny
https://starlight.forumpolish.com/t1801-blekot#45952
… A to ci heca, bo w Kwitnącej Kryjówce uprzednio znajdowała się szaro—bura kuleczka, jeszcze nieświadoma faktu, że to miejsce zostało odkryte przez kogoś innego księżyce przed jej narodzinami. Kępa wysokiej trawy, wraz ze stokrotkami, zaszeleściła, gdy kocię o wielkich, piwnych oczach powoli wynurzyło zza roślinności głowę. Otoczona nimbem z zieleni i źdźbeł, Blekot obserwowała, jak medyk klanu powoli spożywał posiłek. Czyli… medycy nie spędzali ich czasu jedynie w lecznicy lub na zbiorach ziół? Och.
Po kilku uderzeniach serca niepewności, kocię postąpiło kilka kroków wprzód, kreśląc formę półkola naprzeciw kocura, by zachować satysfakcjonujący przestrzał ziemi między jego łapami a niem. Przez moment studiowało ze zmarszczonymi brwiami smętny wyraz pyska medyka, nim zerwało się do truchtu w kierunku stosu zwierzyny i wróciło wraz z małym piszczkiem między szczękami.

_________________

SOMEONE'S WALKING OVER MY GRAVE
sudden shiver, taking a dip in a river in winter
cold breeze caressing frozen cheeks
someone's falling out of old ways
love drifter, caught in the winds of desire
something's getting washed off with waves
sun's center, reflecting light off the water, it glimmers
see a breeze, you've gone and moved on

Re: Kwitnąca Kryjówka
Czw 01 Cze 2023, 21:21
Motyli Blask
Motyli Blask
Grupa : Gwiezdny Klan
Płeć : kocur
Księżyce : 73 w chwili śmierci
Matka : Mroźny Wiatr [NPC] (*)
Ojciec : Niedźwiedzia Gwiazda [NPC] (*)
Mistrz : Taneczny Krok (*), Pliszkowy Dziób (*)
Partner : mięta
Wygląd : Wysoki, ale chudy i o słabej budowie. Niebieski złoty tygrysio pręgowany, długowłosy, z białymi znaczeniami sięgającymi do kostek na tylnych łapach oraz na palcach przednich, a także na pyszczku, gardle i klatce piersiowej, gdzie biała plama przybiera kształt przypominający nieco motyla. Złote oczy.
Multikonta : Lin, Mysikrólik
Autor avatara : pliszka (avek), brivi (art w podpisie)
Liczba postów : 2378
Gwiezdny Klan
https://starlight.forumpolish.com/t65-motyl
Teoretycznie Motyl powinien być w stanie wyczuć Blekot od razu. Bądź co bądź, jego zmysły wciąż działają, jego węch nie przestaje być wyczulony, jego uszy powinny słyszeć dźwięki z tak bliskiej odległości... ale jego umysł, wciąż pogrążony w żałobie, zdaje się być gdzie indziej niż jego ciało. Działa wolniej. Nie ma w nim miejsca na nic innego niż drozd, jego pióra, pobliskie kwiaty i ciepłe promienie słońca, które ogrzewają grzbiet Motylego Blasku. Nie skupia się na zapachach, na tym, gdzie są inne koty w obozie... ani nawet na tym, żeby dokładnie sprawdzić, czy ktoś nie siedzi w pobliskich trawach.
Nie zauważa Blekot, aż dopóki nie pojawia się zaraz przed nim. Mruga z zaskoczeniem i z wrażenia aż się zacina. Nim w ogóle ma szansę się zastanowić, co powiedzieć, kocię już się od niego oddala. Marszczy brwi. Oj. Chyba nie wypadł najuprzejmiej. Zerka w dół, gdzie palce jego łap uderzają nerwowo o ziemię, kiedy zdaje sobie sprawę z tego, jak smętnie musiał wyglądać i jak głupio wyszło, że nawet jej nie widział, jednak już po chwili ponownie słyszy kroki, a kiedy unosi wzrok – znów widzi Blekot, tym razem z piszczkiem. Ach. W ten sposób.
Mimowolnie uśmiecha się lekko. Lubi kocięta i zawsze poprawiają mu trochę humor, więc nawet teraz, nawet w takim stanie, stanie nie do końca nadającym się do bycia towarzystwem dla, uch, kogokolwiek, znajduje w tym odrobinę pocieszenia.
Dzień dobry, Blekot – wita się z nią lekkim tonem. Może i przez większą część życia miotów Zamglonej i Lekkiego Powiewu był niczym duch, ale był też jednym z pierwszych kotów, które powitały te kocięta na świecie; pamięta ich imiona. – Smacznego – dodaje jeszcze, a podbródkiem wskazuje w stronę piszczka.

_________________

gubi myśli, ońce kończy bieg
już nie starcza tchu i potrzebuje snu
chyba położę się tu, obok ciebie





gwiazdy widać,
księżyc podniósł się




jak kometa na niebie miga nam świat
żyjemy tak mało lat i trochę ciebie mi brak
trochę ciebie mi brak, trochę ciebie mi...


Re: Kwitnąca Kryjówka
Sob 03 Cze 2023, 21:01
Skalna Łapa
Skalna Łapa
Grupa : Klan Wichru
Płeć : kotka
Księżyce : 14 / k. września
Matka : lekki powiew npc
Ojciec : lisia kita npc
Wygląd : przeciętnej, atletycznej budowy i średniej wielkości młodzik z długowłosą, choć przerzedzoną, burą sierścią w grube, klasyczne pręgi i o piwnych oczach. biała łata po prawej stronie brzucha, niedbały chód i postura. futro odstające, lekko splątane. uboga mimika.
Multikonta : nocna łapa, ważka / wawrzyn
Autor avatara : petfamily4_
Liczba postów : 55
Nieaktywny
https://starlight.forumpolish.com/t1801-blekot#45952
Na widok pyska Motylego Blasku zmieniającego wyraz pod wpływem zachowania i obecności Blekot, kocie poczuło, jak ciekła radość wypełnia jej wnętrze; ten typ radości, który sprawiał, że palce same zaczynały ugniatać podłoże, a z gardła wyrywało się mruczenie. Blekot, na dodatkową osłodę sytuacji, odwzajemniło uśmiech i zniżyło się na kilka chwil — by wziąć kęs z piszczka, przeżuć go i przełknąć.
– Mm – mruknęła, przełykając jeszcze resztki mięsnego smaku i krwi z języka. – 'Li Bl'sk. Ch'wać lubi? Ciepło, kwiaty? – zagaiła, przekrzywiając głowę na bok.

_________________

SOMEONE'S WALKING OVER MY GRAVE
sudden shiver, taking a dip in a river in winter
cold breeze caressing frozen cheeks
someone's falling out of old ways
love drifter, caught in the winds of desire
something's getting washed off with waves
sun's center, reflecting light off the water, it glimmers
see a breeze, you've gone and moved on

Re: Kwitnąca Kryjówka
Pon 05 Cze 2023, 20:30
Motyli Blask
Motyli Blask
Grupa : Gwiezdny Klan
Płeć : kocur
Księżyce : 73 w chwili śmierci
Matka : Mroźny Wiatr [NPC] (*)
Ojciec : Niedźwiedzia Gwiazda [NPC] (*)
Mistrz : Taneczny Krok (*), Pliszkowy Dziób (*)
Partner : mięta
Wygląd : Wysoki, ale chudy i o słabej budowie. Niebieski złoty tygrysio pręgowany, długowłosy, z białymi znaczeniami sięgającymi do kostek na tylnych łapach oraz na palcach przednich, a także na pyszczku, gardle i klatce piersiowej, gdzie biała plama przybiera kształt przypominający nieco motyla. Złote oczy.
Multikonta : Lin, Mysikrólik
Autor avatara : pliszka (avek), brivi (art w podpisie)
Liczba postów : 2378
Gwiezdny Klan
https://starlight.forumpolish.com/t65-motyl
Jakoś tak samo robi mu się nieco cieplej na sercu, kiedy słyszy, że kocię aż mruczy z zadowolenia, choć ledwo się uśmiecha. Otwartość i prostota, z jaką kocięta często się zachowywały, jest chyba jedną z rzeczy, jaką Motyl lubi w tym kontaktami z nimi najbardziej. Kiwa głową na potwierdzenie, gdy Blekot zadaje mu pytanie, ale nie odpowiada, dopóki najpierw nie przełyka gryza drozda, którego ma w buzi i nie oblizuje się z jego krwi.
Mm… powiedzieć ci coś w sekrecie? – pyta i posyła jej porozumiewawcze spojrzenie, po czym zniża głos. – To miejsce, gdzie teraz siedzimy… jak byłem mniej więcej w twoim wieku, no, może trochę młodszy, niedługo po tym, jak wprowadziliśmy się do tego obozu, to było, w pewnym sensie, moje miejsce. Spędzałem tu prawie cały czas, właśnie przez to, że to była dobra kryjówka, no i było ładnie ze wszystkimi kwiatami i w ogóle – mówi. Szczerze? Nie, żeby to był sekret… ale brzmiało to w jego głowie jakoś fajniej, jak tak to ujmował, czy coś. – A tobie jak się podoba? - pyta.

_________________

gubi myśli, ońce kończy bieg
już nie starcza tchu i potrzebuje snu
chyba położę się tu, obok ciebie





gwiazdy widać,
księżyc podniósł się




jak kometa na niebie miga nam świat
żyjemy tak mało lat i trochę ciebie mi brak
trochę ciebie mi brak, trochę ciebie mi...


Re: Kwitnąca Kryjówka
Sro 07 Cze 2023, 10:50
Skalna Łapa
Skalna Łapa
Grupa : Klan Wichru
Płeć : kotka
Księżyce : 14 / k. września
Matka : lekki powiew npc
Ojciec : lisia kita npc
Wygląd : przeciętnej, atletycznej budowy i średniej wielkości młodzik z długowłosą, choć przerzedzoną, burą sierścią w grube, klasyczne pręgi i o piwnych oczach. biała łata po prawej stronie brzucha, niedbały chód i postura. futro odstające, lekko splątane. uboga mimika.
Multikonta : nocna łapa, ważka / wawrzyn
Autor avatara : petfamily4_
Liczba postów : 55
Nieaktywny
https://starlight.forumpolish.com/t1801-blekot#45952
Źrenice Blekot stały się wielkie, niczym dwa księżyce, gdy tylko kocię zasłyszało słowo sekret. Jakże słodka i prosta była dobroduszność skierowana do innych, która zwykła nie pozostawać dłużna! W swoim krótkim życiu, Blekot zdążył już dowiedzieć się, a także uwewnętrznić następującą wartość, że każdy kot potrzebował chociażby małej osłody w nieszczęściu, którą potem rozrośnie do rozmiarów podpory zdolnej utrzymać nie tylko własnego ducha, ale także i ciała. Rzecz jasna, momentami to nieco kosztowało dobroczyńcę — w przypadku Blekot był to wysiłek umysłowy nieporównywalny do tego, z którym mierzyły się koty na co dzień  — lecz jeżeli miały zostać jej powierzone wykrawki z dnia jej rozmówców, uznała że była to gra warta piszczka.
– A! – mruknęła ukontentowana, gdy Motyli Blask skończył mówić. Wyglądało na to, że znalazła bratnią duszę! Pokiwała skrzętnie głową na jego pytanie i zamruczała, oszczędzając słowa na wyrzucenie ekscytacji bulgoczącej gdzieś z tyłu głowy na zewnątrz.
– T'ż 'ować. Różne – z uśmiechem pociągnęła temat, nim schyliła się by wziąć kęsa z gryzonia między jej łapami. – Ca—ało 'bóz – doprecyzowała unosząc się na tylnych łapach, i zataczając koło głową. Powiedziała medykowi prawdę i tylko prawdę, bowiem pewna nieskromna i poufała część jej jestestwa uważała obóz Klanu Wichru za pole dla jej zabaw, poszukiwań kryjówek oraz wypatrywań części tego świata, który jeszcze był poza jej zasięgiem. Ale nikomu to nie przeszkadzało, czyż nie? Jedyną przeszkodę, jaką Blekot napotkał było jego rosnące wzdłuż i wrzesz ciało, lecz sam ten fakt był jednocześnie powodem do radości. Możliwym było postawienie twierdzenia, że odczucia, które Blekot hodował w sobie na oba tematy zagłuszały i nakładały się na siebie nawzajem.
– Pro… pro… po chwili ciszy kocię zaczęło mamrotać. – Tereny, tamte… pamiętać? … Iść tu, jak? – zatroskane mlasnęło językiem. Mogło mieć jedynie nadzieje, że medyk zrozumie sens ostatniego zdania.
Re: Kwitnąca Kryjówka
Sponsored content

Skocz do: