IndeksIndeks  SzukajSzukaj  GrupyGrupy  RejestracjaRejestracja  ZalogujZaloguj  

 :: 
Klan Wichru
 :: Obóz Klanu Wichru :: Oko Lasu :: Legowiska
Re: Kwitnąca Kryjówka
Czw Paź 21, 2021 10:55 pm
Motyli Blask
Motyli Blask
Grupa : Gwiezdny Klan
Płeć : kocur
Księżyce : 73 w chwili śmierci
Matka : Mroźny Wiatr [NPC] (*)
Ojciec : Niedźwiedzia Gwiazda [NPC] (*)
Mistrz : Taneczny Krok (*), Pliszkowy Dziób (*)
Partner : mięta
Wygląd : Wysoki, ale chudy i o słabej budowie. Niebieski złoty tygrysio pręgowany, długowłosy, z białymi znaczeniami sięgającymi do kostek na tylnych łapach oraz na palcach przednich, a także na pyszczku, gardle i klatce piersiowej, gdzie biała plama przybiera kształt przypominający nieco motyla. Złote oczy.
Multikonta : Lin, Mysikrólik
Autor avatara : pliszka (avek), brivi (art w podpisie)
Liczba postów : 2378
Gwiezdny Klan
https://starlight.forumpolish.com/t65-motyl
...Uch, może jednak nie powinien był pytać o trening? Jakby nie patrzeć, pytał o ogół, ale z drugiej strony... no, od jakiegoś czasu Gęsia Łapa pewnie go nie miał, a poza tym, sądząc po jego reakcji, może było mu niezręcznie albo nieprzyjemnie o tym mówić? Sam Motyl czuł się w końcu czasem dziwnie, jak koty pytały go o trening, kiedy akurat miał taki okres, że spotkania z Pliszkowym Dziobem szły mu słabo, a trening na wojownika z kolei krępował go zawsze, bo nie był najlepszym wojowniczym materiałem... W końcu jednak Gęś odpowiedział, a gdzieś głęboko w duchu Motyli Blask odetchnął z ulgą. Bał się, że jeszcze go tym pytaniem zniechęcił albo coś, ale skoro chyba jednak nie, a przynajmniej nie aż tak, żeby Gęsia Łapa skończył z nim rozmawiać, to... dobrze.
Mm, to dobrze – stwierdził, nieco zbity z tropu i nie bardzo wiedząc, jak teraz kontynuować temat po tym całym procesie myślowym, który zdążył zajść w jego głowie, więc po prostu uśmiechnął się lekko i zdecydował się skoncentrować na raniuszkach. Przyjemnie się obserwowało taką radość ze strony innego kota, więc Motyli Blask tym bardziej cieszył się, że się zgodził. Pokiwał lekko głową.
W takim razie będę czekać – powiedział szczerze. Miał nadzieję, że te raniuszki faktycznie miały gniazda gdzieś tam, gdzie Gęsia Łapa je widział, bo trochę smutno byłoby iść aż do Cienistych Koron, żeby ich nie było!
Nie martw się, nie zatrzymujesz. To prawda, ale z kolei potem, jak pora Nagich Drzew się kończy, to robi się jakoś tak, hmm, raźniej, nie sądzisz? – spytał. Pora Nowych Liści była jego ulubioną porą; uwielbiał patrzeć na kwiaty, które wtedy rosły, jak żonkile, irysy czy przebiśniegi, uwielbiał patrzeć na liście, które ponownie zaczynały pojawiać się na drzewach, na coraz więcej zwierząt pojawiających się w lasach – ogólnie na to, jak wszystko budziło się do życia.

_________________

gubi myśli, ońce kończy bieg
już nie starcza tchu i potrzebuje snu
chyba położę się tu, obok ciebie





gwiazdy widać,
księżyc podniósł się




jak kometa na niebie miga nam świat
żyjemy tak mało lat i trochę ciebie mi brak
trochę ciebie mi brak, trochę ciebie mi...


Re: Kwitnąca Kryjówka
Pią Paź 22, 2021 3:56 pm
Gęsia Lotka
Gęsia Lotka
Grupa : Klan Wichru
Płeć : inna (zapach kocura)
Księżyce : 36… / koniec października
Matka : Nakrapiany Nos / NPC
Ojciec : Zwinięty Płatek / NPC
Mistrz : Golcowa Gwiazda, Szałwiowe Życzenie i koleje losu
Partner : zmartwienia
Wygląd : wzrost poniżej przeciętnej | średnia budowa, lekko przysadzista | długie, białe futro z rudymi, tygrysio pręgowanymi plamami (głowa, nasada szyi, środek pleców, lewy nadgarstek, prawa pięta, ogon) | piwne oczy | blizny: obok lewego oka, na prawym barku i pięcie, pobliźnione uda
Multikonta : Wilk, Ruta / Nocna Łapa, Skalna Łapa, Ważka, Trzask, Wawrzyn, Batalionowa Łapa
Autor avatara : sionnach119 (flickr)
Liczba postów : 293
Wojownik [NPC]
https://starlight.forumpolish.com/t930-ges
 Gąska mógł odetchnąć z ulgą – udało się, temat zakończony. Ach, a nawet jeśli niby nie, to co innego mógłby jeszcze powiedzieć? Wszystko, co wymienił było prawdą, a nikt przecież nie kazał mu rozmawiać o tych bardziej niezręcznych i negatywnych aspektach jego życia. Więc… To akurat była kwestia niuansu, a nie szczerości, o! Poza tym, Zwinięty Płatek był całkiem mile zaskoczony, że jego... dziecko powoli zaczyna wracać do życia i być aktywne. Tak, czas się skupić na… Na pozytywach, o.
— To może pójdziemy, jak-jak nauczę się polować? Nie na raniuszki! — zaśmiał się zapobiegawczo. — Bo jakby- Wtedy oboje coś do obozu przyniesiemy — uśmiechnął się, owijając łapy ogonem. Ach, w sumie było to zbędne, ponieważ czuł, że tematy na rozmowę się wyczerpują—o, proszę! Jednak nie! To może… To może jeszcze troszkę zostanieee…
— Nooo, robi się i to bardzo! Może to dlatego, że-że my jesteśmy… Hmm… No, trochę, ach, zależni? Znaczy, bo jak jest Pora Nagich Drzew, to na przykład jest mało do jedzenia i trzeba się wysilać, a na Porę Nowych Liści to wszystko ożywa! Znaczy, nowe jest, to może my w pewnym sensie też? Ach, nie wiem — zaśmiał się. — To wszystko jest takie-takie skomplikowane troszkę. Będę o tym myślał i ci potem powiem! — terminator wyszczerzył ząbki i powoli wstał z miejsca.
— Chyba się już będę iść, co? — przekrzywił głowę na bok. Nie było mu spieszno do wyjścia, to miejsce było naprawdę śliczne, ale… Ach, chyba całkiem nieźle zakończył wszystkie tematy… i umówił się na wycieczkę! I dalszą rozmowę! To był… W pewnym sensie duży sukces jak na jeden dzień. Tak, jeszcze będzie miał okazję porozmawiać z Motylem.

_________________

dragging along, follow in your form
hung like the pelt of some prey you had worn
remember me, love, when i'm reborn
as the shrike to your sharp and glorious thorn
Re: Kwitnąca Kryjówka
Sro Lis 03, 2021 7:36 pm
Motyli Blask
Motyli Blask
Grupa : Gwiezdny Klan
Płeć : kocur
Księżyce : 73 w chwili śmierci
Matka : Mroźny Wiatr [NPC] (*)
Ojciec : Niedźwiedzia Gwiazda [NPC] (*)
Mistrz : Taneczny Krok (*), Pliszkowy Dziób (*)
Partner : mięta
Wygląd : Wysoki, ale chudy i o słabej budowie. Niebieski złoty tygrysio pręgowany, długowłosy, z białymi znaczeniami sięgającymi do kostek na tylnych łapach oraz na palcach przednich, a także na pyszczku, gardle i klatce piersiowej, gdzie biała plama przybiera kształt przypominający nieco motyla. Złote oczy.
Multikonta : Lin, Mysikrólik
Autor avatara : pliszka (avek), brivi (art w podpisie)
Liczba postów : 2378
Gwiezdny Klan
https://starlight.forumpolish.com/t65-motyl
W porządku – uśmiechnął się uprzejmie. Rozumiał, że Gęsia Łapa chciał coś przynieść do obozu; sam też zawsze starał się przydawać. Hm, tak właściwie to... – Alternatywnie mógłbyś pomóc mi zbierać medykamenty, jakbyś chciał – podrzucił jeszcze. Nigdy nie powierzyłby tego zadania komuś bez żadnych środków zapobiegawczych, ale gdyby Gąska był z nim, to przecież... nic od medykamentów nie mogłoby mu się stać, prawda? Sam na swoją pierwszą wyprawę po medykamenty poszedł jako przypadkowa pomoc Pliszkowego Dziobu. Gdyby terminatora to zainteresowało, to mógłby przydać się i w ten sposób, czemu nie.
Pewnie tak – przyznał mu rację, a kiedy Gęsia Łapa powiedział, że jeszcze mu powie, pokiwał głową na znak zgody. – W porządku – dodał. Kiedy już zeszli nieco z tej niezręczności, właściwie... całkiem przyjemnie mu się rozmawiało z Gęsią Łapą. Sam nie wiedział czemu, ale jakoś łatwiej było mu znaleźć się w rozmowie. Może przez to, że mieli wspólne tematy? Było mu więc trochę szkoda, że kocur chciał już iść, ale nie chciał go przecież zatrzymywać. Miał tylko nadzieję, że szedł, bo miał jakieś inne zajęcia, a nie dlatego, że miał go dość, uch. Niby w to wątpił, skoro umówili się na wspólne wyjście, ale...
Jeśli chcesz – powiedział więc i skinął lekko głową. – To do zobaczenia... oby niedługo, co? – pożegnał się jeszcze, a jeśli Gąska faktycznie sobie poszedł, to zabrał się za dalsze jedzenie drozda.

/zt

_________________

gubi myśli, ońce kończy bieg
już nie starcza tchu i potrzebuje snu
chyba położę się tu, obok ciebie





gwiazdy widać,
księżyc podniósł się




jak kometa na niebie miga nam świat
żyjemy tak mało lat i trochę ciebie mi brak
trochę ciebie mi brak, trochę ciebie mi...


Re: Kwitnąca Kryjówka
Sro Lis 24, 2021 7:50 pm
Motyli Blask
Motyli Blask
Grupa : Gwiezdny Klan
Płeć : kocur
Księżyce : 73 w chwili śmierci
Matka : Mroźny Wiatr [NPC] (*)
Ojciec : Niedźwiedzia Gwiazda [NPC] (*)
Mistrz : Taneczny Krok (*), Pliszkowy Dziób (*)
Partner : mięta
Wygląd : Wysoki, ale chudy i o słabej budowie. Niebieski złoty tygrysio pręgowany, długowłosy, z białymi znaczeniami sięgającymi do kostek na tylnych łapach oraz na palcach przednich, a także na pyszczku, gardle i klatce piersiowej, gdzie biała plama przybiera kształt przypominający nieco motyla. Złote oczy.
Multikonta : Lin, Mysikrólik
Autor avatara : pliszka (avek), brivi (art w podpisie)
Liczba postów : 2378
Gwiezdny Klan
https://starlight.forumpolish.com/t65-motyl
Miał wrażenie, że pora Zielonych Liści dopiero co się zaczęła, a już minęła jej dobra połowa. Choć wciąż spokojnie zostało jeszcze trochę czasu do pory Opadających Liści, a tym bardziej pory Nagich Drzew, to już teraz zaczynał mieć podejście, że chyba należało korzystać, póki jeszcze mógł. Brakowało mu spędzania chwil na świeżym powietrzu i w otoczeniu roślin, przyrody, a nie tylko kamiennych półek w Wilczej Paszczy; ostatnio mnóstwo czasu, jeszcze więcej niż zazwyczaj, spędzał w lecznicy, doglądając Truflowej Łapy. Dobra wiadomość była taka, że jej rany się leczyły (może ten pomornik i zmiana medykamentów faktycznie pomogły?) i już nie musiał się obawiać o jej życie, zła natomiast taka, że nie miał do niej za grosz zaufania, że nie spróbuje czegoś zrobić i nie rozwali opatrunków albo Gwiezdny Klan wie co. Nie powinna mieć na to siły, ale skoro na zaczepianie go w nieodpowiedni sposób i bycie arogancką już miała, to, cóż, kto wie. Wyznawał zasadę, że przezorny był zawsze ubezpieczony, a on zdecydowanie wolał być ubezpieczony. W takich chwilach brakowało mu jednak czasów, jak dzielił lecznicę z Pliszkowym Dziobem. Dawał sobie radę w pojedynkę, ale w dwójkę jednak zawsze wszystko było łatwiejsze, a i było mu lżej na duchu, kiedy mógł się z kimś zmieniać na "dyżurach" w lecznicy, zamiast obawiać się, że kiedy akurat będzie zbierał medykamenty, to do Skalnych Półek wpadnie ktoś pilnie potrzebujący pomocy...
Jakkolwiek jednak nie ufał Truflowej Łapie w kwestii dbania o siebie, nie mógł spędzać całego swojego wolnego czasu w lecznicy, bo w ten sposób chyba by oszalał; z jednej strony dlatego, że samo siedzenie tam bez przerwy było męczące, a z drugiej strony dlatego, że nie chciał mieć ze swoją pacjentką więcej do czynienia, niż było to potrzebne. Kiedy więc akurat Trufla leżała spokojnie, postanowił wyjść na spacer chociaż dookoła obozu. Jego wzrok niemal od razu przykuło miejsce, w którym dawniej zwykł przesiadywać. Postanowił, że usiądzie tam na chwilę wśród kwiatów i odpocznie na świeżym powietrzu i w słońcu. Miła odmiana po wszystkim, co działo się ostatnio.

/rosa

_________________

gubi myśli, ońce kończy bieg
już nie starcza tchu i potrzebuje snu
chyba położę się tu, obok ciebie





gwiazdy widać,
księżyc podniósł się




jak kometa na niebie miga nam świat
żyjemy tak mało lat i trochę ciebie mi brak
trochę ciebie mi brak, trochę ciebie mi...


Re: Kwitnąca Kryjówka
Sro Lis 24, 2021 8:17 pm
Wieczorna Rosa
Wieczorna Rosa
Grupa : Klan Wichru
Płeć : kotka
Księżyce : 48 (październik)
Matka : łania skórka
Ojciec : puszysta chmura
Mistrz : słodki nektar ; motyli blask
Partner : :O
Wygląd : grubawa; średnich rozmiarów; długie futerko; w większości niebieska tygrysio pręgowana, z kremowymi pręgowanymi plamami: na prawej stronie pyska, na przedniej części prawego boku, w większości kremowa lewa część ciała; biel na pysku, brodzie, szyi, piersi, brzuchu, przednich łapach do nadgarstków, tylnich łapach w połowie; trójkątna głowa, długi, prosty nos; żółto-zielone oczy
Multikonta : orzechowa gwiazda ; echo ; tygrysica
Autor avatara : pliszka (podpis)
Liczba postów : 741
Medyk
https://starlight.forumpolish.com/t1150-rosa
Rosa tego dnia podjęła Bardzo Ważną Decyzję… o tym, żeby w końcu wyjść z ciepłej i bezpiecznej Wilczej Paszczy. To znaczy, ogólnie było ciepło, biorąc pod uwagę panującą porę, ale jednak trzymała się do tej pory kociarni i jej okolicy; nie dlatego, że się bała, a raczej nie wiedziała, czy powinna, więc po prostu spytała o to mamę, patrząc jej pięknie w oczy, i okazało się, że ta nie ma nic przeciwko dalszym wycieczkom, tak długo jak Rosa nie opuści obozu i będzie na siebie bardzo uważać. Rosa więc na swoich nieporadnych jeszcze łapkach wybrała się w wielką podróż – na zewnątrz!
Oglądała już otwartą przestrzeń Oka Lasu z wnętrza jaskini, więc to jej nie szokowało. Bardzo za to chciała poznać nowe miejsca i… nowe koty! Jej wzrok od razu przykuł duży puchaty kocur, siedzący na uboczu w bardzo ładnym otoczeniu kwiatów, jakie czasem były przynoszone do Wilczych Zębów. Zaczęła iść w jego stronę, uważając, by się nie przewrócić.
Ceść! Znacy, dzień dobly – zagadała, a jej wysoki, kocięcy głosik nie krył podekscytowania. No, ale powinna być grzeczna, a przecież dorosłym powinno się mówić „dzień dobry”, albo „dobry wieczór”! – Wsysko dobze? – zadała zainteresowanym tonem pytanie, które czasem słyszała z pyszczka swoich dorosłych. Kocur siedział tak sam na uboczu, a to chyba trochę przykre.

_________________

i won't let you get ill
i won't let you give in
'cause this life will only kill you if you let it
don't you let me get ill


Re: Kwitnąca Kryjówka
Sro Lis 24, 2021 8:50 pm
Motyli Blask
Motyli Blask
Grupa : Gwiezdny Klan
Płeć : kocur
Księżyce : 73 w chwili śmierci
Matka : Mroźny Wiatr [NPC] (*)
Ojciec : Niedźwiedzia Gwiazda [NPC] (*)
Mistrz : Taneczny Krok (*), Pliszkowy Dziób (*)
Partner : mięta
Wygląd : Wysoki, ale chudy i o słabej budowie. Niebieski złoty tygrysio pręgowany, długowłosy, z białymi znaczeniami sięgającymi do kostek na tylnych łapach oraz na palcach przednich, a także na pyszczku, gardle i klatce piersiowej, gdzie biała plama przybiera kształt przypominający nieco motyla. Złote oczy.
Multikonta : Lin, Mysikrólik
Autor avatara : pliszka (avek), brivi (art w podpisie)
Liczba postów : 2378
Gwiezdny Klan
https://starlight.forumpolish.com/t65-motyl
Kiedy zauważył, że w jego stronę zbliża się kociak, mimowolnie poczuł się lekko spięty, przypominając sobie ostatnią rozmowę z Gradem, która, um, lekko mówiąc, nie wyszła najlepiej. Przez nią zrezygnował trochę z pomysłu poznawania kociąt, a przynajmniej na własną łapę, kiedy nie znał ich charakterów; z kociakiem Golcowej Gwiazdy zdecydowanie się nie dobrali, bo ani on, ani Gradzik nie był zbyt skłonny do prowadzenia rozmowy. Po chwili się jednak rozluźnił, bo dotarło do niego, że skoro kotka do niego podchodziła, to pewnie po to, żeby go sama zagadać, a nie po to, żeby, powiedzmy, stanąć przed nim i się gapić, a to był już jakiś punkt zaczepienia.
Rzeczywiście, zgodnie z oczekiwaniami, gdy koteczka, w której po chwili zastanowienia rozpoznał Rosę, się do niego zbliżyła, sama zaczęła rozmowę. No, kontakty z klanowiczami zawsze mile widziane, byleby sam nie musiał ich inicjować i podrzucać tematów do lekkich pogawędek, bo do tego zdecydowanie nie miał talentu! Uśmiechnął się do niej delikatnie.
Dzień dobry. Chociaż możesz mówić cześć, jeśli wolisz – powiedział. Mniej formalne powitanie mu nie przeszkadzało, a młodym kociakom, które dopiero zaczynały się rozgadywać i poznawać inne koty, to chyba było tak łatwiej. Na jej pytanie przekrzywił lekko głowę, zastanawiając się, jak odpowiedzieć, bo było dość... nietypowe z pyszczka praktycznie obcego kota i się go nie spodziewał. – Tak, tak. Dlaczego pytasz? – spytał. Może wyglądał na jakiegoś przygnębionego czy coś? Sam nie był pewny, bo nie bardzo miał w czym oglądać wyraz własnego pyszczka.

_________________

gubi myśli, ońce kończy bieg
już nie starcza tchu i potrzebuje snu
chyba położę się tu, obok ciebie





gwiazdy widać,
księżyc podniósł się




jak kometa na niebie miga nam świat
żyjemy tak mało lat i trochę ciebie mi brak
trochę ciebie mi brak, trochę ciebie mi...


Re: Kwitnąca Kryjówka
Sro Lis 24, 2021 9:18 pm
Wieczorna Rosa
Wieczorna Rosa
Grupa : Klan Wichru
Płeć : kotka
Księżyce : 48 (październik)
Matka : łania skórka
Ojciec : puszysta chmura
Mistrz : słodki nektar ; motyli blask
Partner : :O
Wygląd : grubawa; średnich rozmiarów; długie futerko; w większości niebieska tygrysio pręgowana, z kremowymi pręgowanymi plamami: na prawej stronie pyska, na przedniej części prawego boku, w większości kremowa lewa część ciała; biel na pysku, brodzie, szyi, piersi, brzuchu, przednich łapach do nadgarstków, tylnich łapach w połowie; trójkątna głowa, długi, prosty nos; żółto-zielone oczy
Multikonta : orzechowa gwiazda ; echo ; tygrysica
Autor avatara : pliszka (podpis)
Liczba postów : 741
Medyk
https://starlight.forumpolish.com/t1150-rosa
Och, gdyby Rosa tylko wiedziała o ostatnich doświadczeniach medyka z kociętami i potrafiła rozpoznać, że na jej widok się nieco spiął! Była jednak zbyt zajęta uważaniem na własne łapy, a poza tym… nie była jeszcze na tyle spostrzegawczą istotką. No, ale w końcu do niego dotarła, a uśmiech na jego pyszczku mimowolnie odwzajemniła własnym, szerokim i radosnym, mimo spokojnego tonu, jaki przybrała, odzywając się.
A, bo… siedzis tak sam i wydawałeś się troskę, hm, smutny, albo zmęcony – odparła z rozbrajającą szczerością kociaka. – Mogę posiedzieć z tobą? – spytała, przechylając lekko głowę, dokładnie tak, jak Motyli Blask.

_________________

i won't let you get ill
i won't let you give in
'cause this life will only kill you if you let it
don't you let me get ill


Re: Kwitnąca Kryjówka
Sro Lis 24, 2021 9:32 pm
Motyli Blask
Motyli Blask
Grupa : Gwiezdny Klan
Płeć : kocur
Księżyce : 73 w chwili śmierci
Matka : Mroźny Wiatr [NPC] (*)
Ojciec : Niedźwiedzia Gwiazda [NPC] (*)
Mistrz : Taneczny Krok (*), Pliszkowy Dziób (*)
Partner : mięta
Wygląd : Wysoki, ale chudy i o słabej budowie. Niebieski złoty tygrysio pręgowany, długowłosy, z białymi znaczeniami sięgającymi do kostek na tylnych łapach oraz na palcach przednich, a także na pyszczku, gardle i klatce piersiowej, gdzie biała plama przybiera kształt przypominający nieco motyla. Złote oczy.
Multikonta : Lin, Mysikrólik
Autor avatara : pliszka (avek), brivi (art w podpisie)
Liczba postów : 2378
Gwiezdny Klan
https://starlight.forumpolish.com/t65-motyl
Smutny albo zmęczony... w porządku, jakby tak się nad tym zastanowić, to miało to sens. Najpierw stresował się stanem Truflowej Łapy, później – męczyła go każda kolejna z nią interakcja, a poza tym dawno nie urządził sobie chwili przerwy, takiej samemu dla siebie, we własnym towarzystwie i spokoju. Miał ją sobie zrobić teraz, a przynajmniej taki był plan, ale nie zamierzał przecież odmawiać koteczce towarzystwa, tym bardziej że wydawała się bardzo uprzejma i, hm, na pewno bardziej wygadana od takiego Gradu. Miał jakieś szczęście do spotykania całkiem miłego towarzystwa przy tej swojej Kwitnącej Kryjówce, nawet jeśli nie przychodził już do niej tak często.
Smutny nie jestem, nie musisz się martwić, a zmęczony... może troszkę – przyznał, bo w sumie nie było co zaprzeczać, a tak to przynajmniej będzie wiedziała, że Motyli Blask faktycznie się jakoś nie smucił i była to kwestia czegoś zupełnie innego, niezbyt poważnego. Swoją drogą, to było całkiem urocze i miłe, że zwracała na takie rzeczy uwagę, chociaż się nie znali. – Jasne. Nazywam się Motyli Blask. – Stwierdził, że to był odpowiedni moment, żeby się przedstawić, bo skoro już chciała się dosiąść, to chyba dobrze było wiedzieć, z kim się rozmawia. – A ty... jesteś Rosa, dobrze kojarzę? – spytał, żeby się upewnić. Kiedy rozmawiał z Gradem, trochę bał się z góry zwracać do niego po imieniu, bo pomyślał, że może to jeszcze zabrzmieć dziwnie... ale koteczka wydawała się dość otwarta i w razie czego mógł jej po prostu wyjaśnić, że był medykiem, był przy niej i jej rodzeństwie, jak przychodzili na świat, a w pierwsze dni po porodzie doglądał ich i Łaniej Skórki, żeby upewnić się, że wszystko z nimi było w porządku, byli zdrowi i dobrze się rozwijali, więc ich imiona też mniej więcej kojarzył. Hm, to wszystko teraz jakoś bardziej układało mu się w głowie. Może dlatego, że podchodził do tej rozmowy trochę spokojniej niż do tamtej?

_________________

gubi myśli, ońce kończy bieg
już nie starcza tchu i potrzebuje snu
chyba położę się tu, obok ciebie





gwiazdy widać,
księżyc podniósł się




jak kometa na niebie miga nam świat
żyjemy tak mało lat i trochę ciebie mi brak
trochę ciebie mi brak, trochę ciebie mi...


Re: Kwitnąca Kryjówka
Sro Lis 24, 2021 9:56 pm
Wieczorna Rosa
Wieczorna Rosa
Grupa : Klan Wichru
Płeć : kotka
Księżyce : 48 (październik)
Matka : łania skórka
Ojciec : puszysta chmura
Mistrz : słodki nektar ; motyli blask
Partner : :O
Wygląd : grubawa; średnich rozmiarów; długie futerko; w większości niebieska tygrysio pręgowana, z kremowymi pręgowanymi plamami: na prawej stronie pyska, na przedniej części prawego boku, w większości kremowa lewa część ciała; biel na pysku, brodzie, szyi, piersi, brzuchu, przednich łapach do nadgarstków, tylnich łapach w połowie; trójkątna głowa, długi, prosty nos; żółto-zielone oczy
Multikonta : orzechowa gwiazda ; echo ; tygrysica
Autor avatara : pliszka (podpis)
Liczba postów : 741
Medyk
https://starlight.forumpolish.com/t1150-rosa
Nie trafiła ze smutkiem… ale trafiła ze zmęczeniem, przynajmniej częściowo, o proszę. Może Rosa nie była aż tak doświadczona, jak choćby Łania Skórka, ale jednak powoli uczyła się rozpoznawania uczuć innych i… chciała jakoś pomóc obcemu kocurowi! Problem był tylko taki, że na zmęczenie to najlepiej iść spać, a jednocześnie chciała z nim pogadać, dowiedzieć się czegoś na jego temat i w ogóle…
Hm… to moze spróbuj się połozyć? – zasugerowała nieśmiało, doszedłszy do wniosku, że to byłoby samolubne, gdyby tego nie powiedziała. – W sensie jeśli chces – dodała zaraz, bo to też nie tak, że chciała go wygonić. Rozpromieniła się, kiedy usłyszała swoje imię, padające z pyszczka starszego.
Tak! To ja – potwierdziła jeszcze. – Kojazę twoje imię, ale… ojej, nie pamiętam, co mama mówiła – dodała ze zmartwieniem, marszcząc lekko nosek.

_________________

i won't let you get ill
i won't let you give in
'cause this life will only kill you if you let it
don't you let me get ill


Re: Kwitnąca Kryjówka
Sro Lis 24, 2021 10:30 pm
Motyli Blask
Motyli Blask
Grupa : Gwiezdny Klan
Płeć : kocur
Księżyce : 73 w chwili śmierci
Matka : Mroźny Wiatr [NPC] (*)
Ojciec : Niedźwiedzia Gwiazda [NPC] (*)
Mistrz : Taneczny Krok (*), Pliszkowy Dziób (*)
Partner : mięta
Wygląd : Wysoki, ale chudy i o słabej budowie. Niebieski złoty tygrysio pręgowany, długowłosy, z białymi znaczeniami sięgającymi do kostek na tylnych łapach oraz na palcach przednich, a także na pyszczku, gardle i klatce piersiowej, gdzie biała plama przybiera kształt przypominający nieco motyla. Złote oczy.
Multikonta : Lin, Mysikrólik
Autor avatara : pliszka (avek), brivi (art w podpisie)
Liczba postów : 2378
Gwiezdny Klan
https://starlight.forumpolish.com/t65-motyl
Zamyślił się na chwilę, żeby poważnie rozważyć propozycję kotki, która tak się tym przejęła i widocznie chciała pomóc. Hmm, położyć... to nie tak, że spał za mało, bo chyba się akurat wysypiał, ale może chwila drzemki po południu też mogła mu zrobić trochę dobrego? Pomóc na bardziej, mm, psychiczny aspekt tego zmęczenia? Chyba nie zaszkodziłoby spróbować. Na razie chciał jednak korzystać ze słońca, ładnie pachnących kwiatów... i całkiem miłej rozmowy, jak się okazało.
Spróbuję później, jak wrócę do swojego legowiska. Dziękuję – powiedział z lekkim uśmiechem. Czy faktycznie to coś da, tego już nie wiedział, ale wciąż mógł być jej wdzięczny za samą sugestię i chęć pomocy, która była bardzo miła z jej strony.
Hmm, pewnie mówiła o tym, że jestem medykiem. Żebyś wiedziała kogo szukać, jakbyś się gorzej poczuła – podpowiedział, bo podejrzewał, że to najbardziej oczywisty... i jedyny kontekst, w jakim większość kotów mogła o nim mówić. Poza rangą chyba nie było w nim nic na tyle specjalnego, żeby Łania Skórka mogła o tym mówić.

_________________

gubi myśli, ońce kończy bieg
już nie starcza tchu i potrzebuje snu
chyba położę się tu, obok ciebie





gwiazdy widać,
księżyc podniósł się




jak kometa na niebie miga nam świat
żyjemy tak mało lat i trochę ciebie mi brak
trochę ciebie mi brak, trochę ciebie mi...


Re: Kwitnąca Kryjówka
Czw Lis 25, 2021 1:49 am
Wieczorna Rosa
Wieczorna Rosa
Grupa : Klan Wichru
Płeć : kotka
Księżyce : 48 (październik)
Matka : łania skórka
Ojciec : puszysta chmura
Mistrz : słodki nektar ; motyli blask
Partner : :O
Wygląd : grubawa; średnich rozmiarów; długie futerko; w większości niebieska tygrysio pręgowana, z kremowymi pręgowanymi plamami: na prawej stronie pyska, na przedniej części prawego boku, w większości kremowa lewa część ciała; biel na pysku, brodzie, szyi, piersi, brzuchu, przednich łapach do nadgarstków, tylnich łapach w połowie; trójkątna głowa, długi, prosty nos; żółto-zielone oczy
Multikonta : orzechowa gwiazda ; echo ; tygrysica
Autor avatara : pliszka (podpis)
Liczba postów : 741
Medyk
https://starlight.forumpolish.com/t1150-rosa
Odczekała na odpowiedź starszego kocura, po czym, przypatrując mu się uważnie, kiwnęła głową na jego słowa. No dobrze, skoro sam tak wolał… to w takim razie jednak sobie porozmawiają, a przynajmniej tak Roska zrozumiała całą sytuację, że Motyli Blask nie miał nic przeciwko. Pozwoliła więc sobie usiąść, wlepiając zaciekawione spojrzenie dużych ślepi w medyka.
O! – wydała z siebie podekscytowane piśnięcie. – Chyba tak! Chyba mówiła nawet, ze jak bolałby mnie bzusek, to wtedy pójdziemy do ciebie, tak. A w sensie, tak gozej, ze byłoby mi… no nie wiem, psykro na pzyklad? To wtedy tes mogę? – spytała, poruszając puszystym ogonkiem, a jej spojrzenie na chwilę uciekło na ładne, pachnące kwiatki, ale zaraz wróciło na Motyla.

_________________

i won't let you get ill
i won't let you give in
'cause this life will only kill you if you let it
don't you let me get ill


Re: Kwitnąca Kryjówka
Czw Lis 25, 2021 5:21 pm
Motyli Blask
Motyli Blask
Grupa : Gwiezdny Klan
Płeć : kocur
Księżyce : 73 w chwili śmierci
Matka : Mroźny Wiatr [NPC] (*)
Ojciec : Niedźwiedzia Gwiazda [NPC] (*)
Mistrz : Taneczny Krok (*), Pliszkowy Dziób (*)
Partner : mięta
Wygląd : Wysoki, ale chudy i o słabej budowie. Niebieski złoty tygrysio pręgowany, długowłosy, z białymi znaczeniami sięgającymi do kostek na tylnych łapach oraz na palcach przednich, a także na pyszczku, gardle i klatce piersiowej, gdzie biała plama przybiera kształt przypominający nieco motyla. Złote oczy.
Multikonta : Lin, Mysikrólik
Autor avatara : pliszka (avek), brivi (art w podpisie)
Liczba postów : 2378
Gwiezdny Klan
https://starlight.forumpolish.com/t65-motyl
Pokiwał lekko głową, trochę do Rosy, a trochę do samego siebie, że tak, że to, że by do niego poszli, jakby bolał ją brzuch, było bardzo prawdopodobnie tym, co Łania Skórka jej powiedziała. Zaraz jednak nadeszło drugie pytanie, trochę bardziej... skomplikowane, bo Motyli Blask sam nie wiedział, co odpowiedzieć. Uważał, że jako medyk powinien się zajmować nie tylko stanem fizycznym, ale też psychicznym kotów i przecież nie odmówiłby jej pomocy, gdyby była po prostu smutna i szukała pocieszenia. Inna sprawa, czy faktycznie byłby w stanie coś dla niej zrobić, bo próbować mógł, ale...
Hm, no... tak, jakbyś chciała, ale nie mogę obiecać, że będę w stanie ci pomóc na, um, smutek. Nie da się go wyleczyć ziołami, tak, jak na przykład bólu brzucha – powiedział ostrożnie. Zaraz jednak zamyślił się na chwilę i dodał z lekkim uśmiechem: – Ale bym próbował. W sensie pomóc, nie wyleczyć uczucia medykamentami.

_________________

gubi myśli, ońce kończy bieg
już nie starcza tchu i potrzebuje snu
chyba położę się tu, obok ciebie





gwiazdy widać,
księżyc podniósł się




jak kometa na niebie miga nam świat
żyjemy tak mało lat i trochę ciebie mi brak
trochę ciebie mi brak, trochę ciebie mi...


Re: Kwitnąca Kryjówka
Czw Lis 25, 2021 6:05 pm
Wieczorna Rosa
Wieczorna Rosa
Grupa : Klan Wichru
Płeć : kotka
Księżyce : 48 (październik)
Matka : łania skórka
Ojciec : puszysta chmura
Mistrz : słodki nektar ; motyli blask
Partner : :O
Wygląd : grubawa; średnich rozmiarów; długie futerko; w większości niebieska tygrysio pręgowana, z kremowymi pręgowanymi plamami: na prawej stronie pyska, na przedniej części prawego boku, w większości kremowa lewa część ciała; biel na pysku, brodzie, szyi, piersi, brzuchu, przednich łapach do nadgarstków, tylnich łapach w połowie; trójkątna głowa, długi, prosty nos; żółto-zielone oczy
Multikonta : orzechowa gwiazda ; echo ; tygrysica
Autor avatara : pliszka (podpis)
Liczba postów : 741
Medyk
https://starlight.forumpolish.com/t1150-rosa
Koteczka wydała z siebie zamyślony pomruk na słowa starszego. Nasuwało się jej wiele pytań, zarówno związanych z tym, co właśnie powiedział, jak i nieco bardziej oddalonych od ich rozmowy, ale nie chciała zasypywać medyka całą lawiną, więc musiała się troszkę zastanowić!
Bo jak jest smutno… to w sumie nic nie boli, dlatego się nie da, plawda? – spytała w końcu, marszcząc nieco czółko. Głupie to trochę! Pewnie byłoby o wiele łatwiej, gdyby tak się dało rozwiązać jakieś negatywne uczucia. – A te zioła, to co to jes? – dodała jeszcze, bo jednak ciekawość wygrała. Pytania dalej się w niej kłębiły, ale gdyby zadała ich zbyt dużo naraz, to oboje mogliby się w tym pogubić i mogłaby na przykład nie otrzymać odpowiedzi na część z nich, a potem o nich zapomnieć, i byłby przypał!

_________________

i won't let you get ill
i won't let you give in
'cause this life will only kill you if you let it
don't you let me get ill


Re: Kwitnąca Kryjówka
Czw Lis 25, 2021 6:26 pm
Motyli Blask
Motyli Blask
Grupa : Gwiezdny Klan
Płeć : kocur
Księżyce : 73 w chwili śmierci
Matka : Mroźny Wiatr [NPC] (*)
Ojciec : Niedźwiedzia Gwiazda [NPC] (*)
Mistrz : Taneczny Krok (*), Pliszkowy Dziób (*)
Partner : mięta
Wygląd : Wysoki, ale chudy i o słabej budowie. Niebieski złoty tygrysio pręgowany, długowłosy, z białymi znaczeniami sięgającymi do kostek na tylnych łapach oraz na palcach przednich, a także na pyszczku, gardle i klatce piersiowej, gdzie biała plama przybiera kształt przypominający nieco motyla. Złote oczy.
Multikonta : Lin, Mysikrólik
Autor avatara : pliszka (avek), brivi (art w podpisie)
Liczba postów : 2378
Gwiezdny Klan
https://starlight.forumpolish.com/t65-motyl
Właśnie tak – powiedział i pokiwał lekko głową na jej pytanie. Zioła pomagały na fizyczne dolegliwości, ale psychiczne – już nie. W porządku, były też takie na uspokojenie, które mogły się przydać w sytuacjach jakiejś paniki albo stresu, więc to chyba się poniekąd liczyło, ale na takie emocje, o jakie chodziło Rosie, nie było jakiegoś uniwersalnego lekarstwa. Mogły pomóc rozmowy, obecność bliskich... ale koniec końców i tak wszystko zależało od kota, który te emocje odczuwał. Niestety; Motyli Blask czasem żałował, że nie było na to wszystko jakiegoś łatwiejszego sposobu.
Zioła to... hm, różne rośliny, na przykład niektóre kwiaty, listki, jagody, kora niektórych drzew... Ale nie takie zwykłe, jak na przykład stokrotki, których dużo u nas rośnie, tylko takie specjalne, które mogą leczyć różne choroby albo dolegliwości, jak właśnie ból brzucha – wyjaśnił. Miał nadzieję, że mówił zrozumiale, bo czasem zdarzało mu się zapominać, że kociaki dopiero co poznawały świat i nie znały jeszcze wielu słów.

_________________

gubi myśli, ońce kończy bieg
już nie starcza tchu i potrzebuje snu
chyba położę się tu, obok ciebie





gwiazdy widać,
księżyc podniósł się




jak kometa na niebie miga nam świat
żyjemy tak mało lat i trochę ciebie mi brak
trochę ciebie mi brak, trochę ciebie mi...


Re: Kwitnąca Kryjówka
Czw Lis 25, 2021 7:03 pm
Wieczorna Rosa
Wieczorna Rosa
Grupa : Klan Wichru
Płeć : kotka
Księżyce : 48 (październik)
Matka : łania skórka
Ojciec : puszysta chmura
Mistrz : słodki nektar ; motyli blask
Partner : :O
Wygląd : grubawa; średnich rozmiarów; długie futerko; w większości niebieska tygrysio pręgowana, z kremowymi pręgowanymi plamami: na prawej stronie pyska, na przedniej części prawego boku, w większości kremowa lewa część ciała; biel na pysku, brodzie, szyi, piersi, brzuchu, przednich łapach do nadgarstków, tylnich łapach w połowie; trójkątna głowa, długi, prosty nos; żółto-zielone oczy
Multikonta : orzechowa gwiazda ; echo ; tygrysica
Autor avatara : pliszka (podpis)
Liczba postów : 741
Medyk
https://starlight.forumpolish.com/t1150-rosa
Troskę skoda – stwierdziła z lekkim przygnębieniem w głosie. Rosa akceptowała istnienie negatywnych emocji, ale nie zawsze rozumiała ich przyczyny w samej sobie. Nie rozumiała też, że czasami są one… potrzebne, by kot mógł się rozwijać, uczuć się, i tak dalej. Myślała po prostu o tym, że wtedy medyk mógłby pomagać też kotom smutnym, czy złym, i czułyby się one lepiej i mniej cierpiały, więc byłby to profit. Trochę krótkotrwały zapewne, ale wciąż profit.
Ojejku! – pisnęła podekscytowana. – Tooo jak będę jus tel…talenima…notymtakimwiescym, to mogę takie zecy zbierać i psynieść i będzies mógł kogoś nimi wylecyć? – zapytała, z ekscytacji lekko kołysząc swoim ciałkiem na boki.

_________________

i won't let you get ill
i won't let you give in
'cause this life will only kill you if you let it
don't you let me get ill


Re: Kwitnąca Kryjówka
Czw Lis 25, 2021 7:54 pm
Motyli Blask
Motyli Blask
Grupa : Gwiezdny Klan
Płeć : kocur
Księżyce : 73 w chwili śmierci
Matka : Mroźny Wiatr [NPC] (*)
Ojciec : Niedźwiedzia Gwiazda [NPC] (*)
Mistrz : Taneczny Krok (*), Pliszkowy Dziób (*)
Partner : mięta
Wygląd : Wysoki, ale chudy i o słabej budowie. Niebieski złoty tygrysio pręgowany, długowłosy, z białymi znaczeniami sięgającymi do kostek na tylnych łapach oraz na palcach przednich, a także na pyszczku, gardle i klatce piersiowej, gdzie biała plama przybiera kształt przypominający nieco motyla. Złote oczy.
Multikonta : Lin, Mysikrólik
Autor avatara : pliszka (avek), brivi (art w podpisie)
Liczba postów : 2378
Gwiezdny Klan
https://starlight.forumpolish.com/t65-motyl
Pokiwał głową, chociaż nic już na ten temat nie mówił. Dokładnie o tym samym pomyślał chwilę temu: faktycznie szkoda. Czasami negatywne uczucia były potrzebne, czy to do jakiegoś rozwoju, czy po prostu do odreagowania pewnych sytuacji, ale innym razem tylko komplikowały sprawę i sprawiały, że koty czuły się gorzej. A w takich wypadkach naprawdę szkoda, że nie było na to lekarstwa.
Widząc jej ekscytację i szczerą chęć pomocy, aż się do siebie lekko uśmiechnął. Co prawda potraktowała jego wyjaśnienie bardzo prosto i, niestety, było to bardziej skomplikowane niż po prostu dostarczanie mu medykamentów... ale przecież nie zamierzał jej zostawiać z kwitkiem!
Terminatorem – podsunął dobrodusznie, a potem pokręcił lekko głową. – Wolałbym, żebyś sama nie próbowała ich zbierać i mi przynosić, bo wiesz, są roślinki, które mogą zrobić dużo dobrego i komuś pomóc... ale są też takie trujące, którymi mogłabyś sobie zrobić krzywdę, jakbyś przypadkiem połknęła jakąś ich część – powiedział, jednak zdecydowanie nie było to wszystko, co miał jej do przekazania. Zaraz bowiem posłał jej delikatny uśmiech. – Ale jeśli dalej będziesz chciała mi pomóc ze zbieraniem, jak już zostaniesz terminatorką, to mogę pójść pozbierać jakieś zioła z tobą. Wtedy od razu będziesz wiedziała, które się przydadzą, które nie, a których się nie zbiera, bo mogłyby ci zrobić krzywdę – zaproponował, ciekawy, co powie na taką propozycję. Zakładając, że w ogóle dalej będzie chciała iść na taką wyprawę, jak już podrośnie... to w sumie mogło się okazać całkiem ciekawie. W końcu jego własna kariera medyczna i samo zamiłowanie do zbierania medykamentów zaczęło się od takiej przypadkowej chęci pomocy Pliszkowemu Dziobowi. Nie, żeby póki co podejrzewał Rosę o jakiekolwiek medyczne aspiracje, bo nie miał ku temu powodu; przemawiała przez nią chęć pomocy, a taka wspólna wyprawa po medykamenty mogła być tylko jednorazowa, ale kto wie. On sam nigdy by się nie spodziewał, że zostanie medykiem aż do wtedy, a miał świadomość, że któregoś dnia w końcu znajdzie się kot, który jego terminatorem zostanie. I kto wie, kiedy to będzie.

_________________

gubi myśli, ońce kończy bieg
już nie starcza tchu i potrzebuje snu
chyba położę się tu, obok ciebie





gwiazdy widać,
księżyc podniósł się




jak kometa na niebie miga nam świat
żyjemy tak mało lat i trochę ciebie mi brak
trochę ciebie mi brak, trochę ciebie mi...


Re: Kwitnąca Kryjówka
Czw Lis 25, 2021 9:19 pm
Wieczorna Rosa
Wieczorna Rosa
Grupa : Klan Wichru
Płeć : kotka
Księżyce : 48 (październik)
Matka : łania skórka
Ojciec : puszysta chmura
Mistrz : słodki nektar ; motyli blask
Partner : :O
Wygląd : grubawa; średnich rozmiarów; długie futerko; w większości niebieska tygrysio pręgowana, z kremowymi pręgowanymi plamami: na prawej stronie pyska, na przedniej części prawego boku, w większości kremowa lewa część ciała; biel na pysku, brodzie, szyi, piersi, brzuchu, przednich łapach do nadgarstków, tylnich łapach w połowie; trójkątna głowa, długi, prosty nos; żółto-zielone oczy
Multikonta : orzechowa gwiazda ; echo ; tygrysica
Autor avatara : pliszka (podpis)
Liczba postów : 741
Medyk
https://starlight.forumpolish.com/t1150-rosa
Tak, tym! – potwierdziła wesoło, kiwając przy tym łebkiem. Zaraz jednak jej pyszczek wygiął się w smutną podkówkę. Nie chciał jej pomocy? Ale… czemu? Zaraz się dowiedziała, czemu, i, no… no miało to sens, musiała przyznać, ale i tak było jej przykro, bo brzmiało to jak super zabawa, a przy okazji mogłaby komuś pomóc, co bardzo lubiła robić, choć była dopiero małym bobo, które miało ograniczone możliwości pomocy dorosłym. Smutna minka zaraz jednak zanikła, a na pyszczku Rosy pojawiło się zainteresowanie. Jej oczy błysnęły.
Dobze! – odpowiedziała radośnie. – A… a gzie się po nie chozi? W jakieś… specjalne miejsca? Cy tak po prostu, wsędzie? – spytała jeszcze, przechylając łebek, ale zanim kocur miał możliwość udzielenia jej odpowiedzi, Rosa aż podskoczyła w miejscu na myśl, która jej przyszła do głowy. – A nie potsebujes moze jakiejś innej pomocy teras? Mama powieziała, ze niedługo naucy mnie robić takie fajowe legowiska! Mogłabym ci zrobić – spytała szybko.

_________________

i won't let you get ill
i won't let you give in
'cause this life will only kill you if you let it
don't you let me get ill


Re: Kwitnąca Kryjówka
Czw Lis 25, 2021 10:50 pm
Motyli Blask
Motyli Blask
Grupa : Gwiezdny Klan
Płeć : kocur
Księżyce : 73 w chwili śmierci
Matka : Mroźny Wiatr [NPC] (*)
Ojciec : Niedźwiedzia Gwiazda [NPC] (*)
Mistrz : Taneczny Krok (*), Pliszkowy Dziób (*)
Partner : mięta
Wygląd : Wysoki, ale chudy i o słabej budowie. Niebieski złoty tygrysio pręgowany, długowłosy, z białymi znaczeniami sięgającymi do kostek na tylnych łapach oraz na palcach przednich, a także na pyszczku, gardle i klatce piersiowej, gdzie biała plama przybiera kształt przypominający nieco motyla. Złote oczy.
Multikonta : Lin, Mysikrólik
Autor avatara : pliszka (avek), brivi (art w podpisie)
Liczba postów : 2378
Gwiezdny Klan
https://starlight.forumpolish.com/t65-motyl
Otworzył już pyszczek, żeby odpowiedzieć na jej pierwsze pytanie (na temat swojej pracy i obowiązków rozmawiało mu się bardzo łatwo, bo był to temat, który w sumie znał najlepiej), kiedy już zadała kolejne. Zaśmiał się cicho, ale nie prześmiewczo, a bardziej po prostu... wesoło. To, jak Rosa wręcz pchała się do pomocy, było bardzo miłe i urocze. Niestety póki co nie miał dla niej żadnych ofert pracy, więc chyba musiał ją trochę zawieść. Dopiero co wymieniał mech w legowiskach!
Na razie nie potrzebuję, dziękuję, ale następnym razem, jak będę musiał wymienić mech w legowiskach, to cię znajdę, w porządku? – spytał. Pomoc przy rutynowych obowiązkach w lecznicy zawsze mógł chętnie przyjąć, a jeśli Rosę takie pomaganie uszczęśliwiało, to czemu by nie? Zaraz też wrócił do jej poprzedniego pytania, o którym wciąż pamiętał. – A co do tych ziół, to zależy, czego szukasz. Rosną... no, w zasadzie wszędzie, ale nie każde znajdziesz na przykład, nie wiem, na łące. Różne rośliny rosną na różnych rodzajach terenów. A poza tym są też takie, które rosną tylko w konkretnych miejscach – powiedział.

_________________

gubi myśli, ońce kończy bieg
już nie starcza tchu i potrzebuje snu
chyba położę się tu, obok ciebie





gwiazdy widać,
księżyc podniósł się




jak kometa na niebie miga nam świat
żyjemy tak mało lat i trochę ciebie mi brak
trochę ciebie mi brak, trochę ciebie mi...


Re: Kwitnąca Kryjówka
Pią Lis 26, 2021 5:47 pm
Wieczorna Rosa
Wieczorna Rosa
Grupa : Klan Wichru
Płeć : kotka
Księżyce : 48 (październik)
Matka : łania skórka
Ojciec : puszysta chmura
Mistrz : słodki nektar ; motyli blask
Partner : :O
Wygląd : grubawa; średnich rozmiarów; długie futerko; w większości niebieska tygrysio pręgowana, z kremowymi pręgowanymi plamami: na prawej stronie pyska, na przedniej części prawego boku, w większości kremowa lewa część ciała; biel na pysku, brodzie, szyi, piersi, brzuchu, przednich łapach do nadgarstków, tylnich łapach w połowie; trójkątna głowa, długi, prosty nos; żółto-zielone oczy
Multikonta : orzechowa gwiazda ; echo ; tygrysica
Autor avatara : pliszka (podpis)
Liczba postów : 741
Medyk
https://starlight.forumpolish.com/t1150-rosa
Kotka wyszczerzyła radośnie ząbki w odpowiedzi na słowa Motylego Blasku. No, szkoda, że akurat teraz nie chciał, to poszłaby do mamy i poprosiłaby ją o pomoc i zrobiłyby coś super fajnego, ale też tak może być! W tym czasie może się po prostu tego nauczy i potem będzie mogła sama to ogarnąć, to też dobry plan.
Ojej, ale to bzmi… ciekawie i tludno nalaz! – stwierdziła z zachwytem w głosie. – No bo tak to wsysko musis zapamiętać, nie? I nie zeblać tego-tego co mówiłeś, co moze zrobić kzywdę… a w obozie tes rosną? Cy te kwiatki wsyskie w obozie to takie zwykłe?
Re: Kwitnąca Kryjówka
Sob Lis 27, 2021 11:27 pm
Motyli Blask
Motyli Blask
Grupa : Gwiezdny Klan
Płeć : kocur
Księżyce : 73 w chwili śmierci
Matka : Mroźny Wiatr [NPC] (*)
Ojciec : Niedźwiedzia Gwiazda [NPC] (*)
Mistrz : Taneczny Krok (*), Pliszkowy Dziób (*)
Partner : mięta
Wygląd : Wysoki, ale chudy i o słabej budowie. Niebieski złoty tygrysio pręgowany, długowłosy, z białymi znaczeniami sięgającymi do kostek na tylnych łapach oraz na palcach przednich, a także na pyszczku, gardle i klatce piersiowej, gdzie biała plama przybiera kształt przypominający nieco motyla. Złote oczy.
Multikonta : Lin, Mysikrólik
Autor avatara : pliszka (avek), brivi (art w podpisie)
Liczba postów : 2378
Gwiezdny Klan
https://starlight.forumpolish.com/t65-motyl
Nie jest takie trudne, jak zajmuje się tym na co dzień – stwierdził z delikatnym uśmiechem na pyszczku. Z początku może było, ale im dłużej to robił, tym bardziej wchodziło mu to w krew i teraz nie miał w zasadzie żadnych problemów. Poza tym zawsze miał w sumie dobrą pamięć, więc nie mógł narzekać akurat na zapamiętywanie. Większym jego problemem były nerwy podczas pierwszych leczeń; to, czy aby na pewno się nie pomylił, czy dobrze podawał i dawkował medykamenty, czy dobrze zachowywał się w stosunku do kotów, które przychodziły do lecznicy. A jednak i to z czasem stało się właściwie zupełnie naturalne, szczególnie po teście umiejętności, jakim była choroba Pliszkowego Dziobu... Ahem, w każdym razie.
W obozie... Widzisz te nieco wyższe, żółte kwiaty? – powiedział, wskazując głową na Kwitnącą Kryjówkę, spośród której wyróżniały się ze dwie czy trzy roślinki zgodne z jego opisem. – To mniszki, inaczej mlecze albo dmuchawce. Wyglądają dość zwyczajnie, rośnie ich pełno na łąkach i brzegach lasów, ale mają całkiem sporo zastosowań. Czasami w obozie też rosną jakieś pojedyncze, ale raczej ich stąd nie zbieram. Tu służą za dekorację, a w swoim składziku i tak mam zapas takich zebranych poza obozem. – Nie było co pozbawiać obozu jednego z nielicznych kolorowych urozmaiceń, skoro mniszków wszędzie rosło pełno i mógł sobie zrobić zapas.

_________________

gubi myśli, ońce kończy bieg
już nie starcza tchu i potrzebuje snu
chyba położę się tu, obok ciebie





gwiazdy widać,
księżyc podniósł się




jak kometa na niebie miga nam świat
żyjemy tak mało lat i trochę ciebie mi brak
trochę ciebie mi brak, trochę ciebie mi...


Re: Kwitnąca Kryjówka
Sponsored content

Skocz do: