IndeksIndeks  SzukajSzukaj  GrupyGrupy  RejestracjaRejestracja  ZalogujZaloguj  

 :: 
Klan Wichru
 :: Obóz Klanu Wichru :: Oko Lasu :: Legowiska
Re: Kwitnąca Kryjówka
Sob 29 Sty 2022 - 2:12
Motyli Blask
Motyli Blask
Grupa : Gwiezdny Klan
Płeć : kocur
Księżyce : 73 w chwili śmierci
Matka : Mroźny Wiatr [NPC] (*)
Ojciec : Niedźwiedzia Gwiazda [NPC] (*)
Mistrz : Taneczny Krok (*), Pliszkowy Dziób (*)
Partner : mięta
Wygląd : Wysoki, ale chudy i o słabej budowie. Niebieski złoty tygrysio pręgowany, długowłosy, z białymi znaczeniami sięgającymi do kostek na tylnych łapach oraz na palcach przednich, a także na pyszczku, gardle i klatce piersiowej, gdzie biała plama przybiera kształt przypominający nieco motyla. Złote oczy.
Multikonta : Lin, Mysikrólik
Autor avatara : pliszka (avek), brivi (art w podpisie)
Liczba postów : 2378
Gwiezdny Klan
https://starlight.forumpolish.com/t65-motyl
No, odczytywanie znaków z pewnością było dość zagmatwane, dlatego Motyli Blask miał szczerą nadzieję, że żaden z przodków nie próbował mu jeszcze wysyłać enigmatycznych sygnałów, które przegapił.
Trochę tak, ale raczej nie pojawiają się aż tak często – stwierdził w końcu. Kiedyś może miałby inne zdanie i doszukiwałby się znaków w różnych rzeczach, ale po wszystkich swoich doświadczeniach z Gwiezdnymi wolał jednak zakładać, że o ile to nie była żadna bardzo ważna sprawa, nie miał styczności akurat ze znakiem. W końcu trudno było o to, żeby ogół Gwiezdnego Klanu chciał zesłać jakąś wiadomość, tym bardziej biorąc pod uwagę to, jak ograniczony tak naprawdę mieli wpływ na koty.
Jasne, gdybyś kiedyś miał jakieś pytania, to... wiesz, znajdziesz mnie w Skalnych Półkach albo tutaj. Do widzenia – pożegnał się i uśmiechnął się lekko. O dziwo zauważył, że... nawet by się ucieszył, gdyby kocurek jeszcze kiedyś chciał z nim porozmawiać na ten temat. Im więcej rozmawiał z kociętami, które faktycznie interesowały się tym, co znaczyło bycie medykiem, tym bardziej odkrywał, jak... proste i przyjemne mogły być rozmowy, kiedy nie zastanawiał się, co powinien powiedzieć, żeby pociągnąć rozmowę, a po prostu mówił o tym, co robił, co lubił, co sprawiało mu przyjemność. Szkoda, że pewnie nie każdemu odpowiadało takie słuchanie, jak rozmawia o swoich obowiązkach. Wtedy rozmowy byłyby chyba znacznie łatwiejsze i mniej stresujące.
Przez chwilę odprowadzał wzrokiem Jeżynę, w zamyśleniu, po czym ponownie skupił się na sobie i przypomniał sobie o tym króliku, którego wziął ze stosu. Czas najwyższy na dobry posiłek, zanim zacznie mu burczeć w brzuchu.

/zt dzięki za sesję Kwitnąca Kryjówka - Page 5 2483500703

_________________

gubi myśli, ońce kończy bieg
już nie starcza tchu i potrzebuje snu
chyba położę się tu, obok ciebie





gwiazdy widać,
księżyc podniósł się




jak kometa na niebie miga nam świat
żyjemy tak mało lat i trochę ciebie mi brak
trochę ciebie mi brak, trochę ciebie mi...


Re: Kwitnąca Kryjówka
Nie 30 Sty 2022 - 23:50
Motyli Blask
Motyli Blask
Grupa : Gwiezdny Klan
Płeć : kocur
Księżyce : 73 w chwili śmierci
Matka : Mroźny Wiatr [NPC] (*)
Ojciec : Niedźwiedzia Gwiazda [NPC] (*)
Mistrz : Taneczny Krok (*), Pliszkowy Dziób (*)
Partner : mięta
Wygląd : Wysoki, ale chudy i o słabej budowie. Niebieski złoty tygrysio pręgowany, długowłosy, z białymi znaczeniami sięgającymi do kostek na tylnych łapach oraz na palcach przednich, a także na pyszczku, gardle i klatce piersiowej, gdzie biała plama przybiera kształt przypominający nieco motyla. Złote oczy.
Multikonta : Lin, Mysikrólik
Autor avatara : pliszka (avek), brivi (art w podpisie)
Liczba postów : 2378
Gwiezdny Klan
https://starlight.forumpolish.com/t65-motyl
***

Na zewnątrz Wilczej Paszczy coraz częściej robiło się coraz chłodniej, a Motyli Blask wiedział, że to wszystko było ostatnim tchem pory Opadających Liści, zanim ostatecznie zrobi się zupełnie zimno i przyjdzie pora Nagich Drzew. Nie mógł powiedzieć, żeby za nią tęsknił. To była pora, kiedy wszystko robiło się jakby smutniejsze i bardziej... martwe, nawet jeśli sam śnieg był ładny. Poza tym oznaczała problemy z uzupełnianiem składziku i to, że niebo częściej było zasłonięte przez chmury, przez co nie było widać gwiazd, a on lubił patrzeć na gwiazdy... i w jakiś sposób wręcz mu ich brakowało, kiedy go nie było.
Póki pogoda była w miarę akceptowalna, starał się więc korzystać i jak najmniej siedzieć w Skalnych Półkach, a jak najwięcej na zewnątrz, o ile nie było zbyt zimno. To był jeden z tych nieco cieplejszych w ostatnim czasie dni, więc usiadł akurat w miejscu, które normalnie było Kwitnącą Kryjówką. Teraz, oczywiście, wszystkie kwiaty zdążyły już uschnąć i przekwitnąć, niestety. Ech, szkoda. Umierające rośliny były jednym z powodów, dlaczego wyjątkowo nie lubił tej pory.

/sarna

_________________

gubi myśli, ońce kończy bieg
już nie starcza tchu i potrzebuje snu
chyba położę się tu, obok ciebie





gwiazdy widać,
księżyc podniósł się




jak kometa na niebie miga nam świat
żyjemy tak mało lat i trochę ciebie mi brak
trochę ciebie mi brak, trochę ciebie mi...


Re: Kwitnąca Kryjówka
Pon 31 Sty 2022 - 8:38
Sarni Przesmyk
Sarni Przesmyk
Grupa : Klan Wichru
Płeć : kotka
Księżyce : 30 [maj]
Matka : Łasica [Zamglony Brzeg, Nakrapiany Nos]
Ojciec : Argos [Pochmurny Świt]
Mistrz : Orzechowy Cień
Partner : kiedys bedzie
Wygląd : Wysoka i szczupła kotka o dużych, oliwkowych oczach i krótkiej sierści. Płowa ticked, bez choćby grama bieli
Multikonta : Golcowa Gwiazda [KW], Psia Łapa [KR]
Autor avatara : https://www.instagram.com/hugo_the_aby/
Liczba postów : 151
Wojownik [NPC]
https://starlight.forumpolish.com/t777-komosa#6671
Tego dnia przyszła do lecznicy nie z powodu choroby.
Miała do Motyla trochę inną sprawę, niezbyt przyjemną, bynajmniej nie dla niej. Musiała go za coś przeprosić, ale nie dlatego, że chciała, a przez to, że Orzechowy Cień kazał jej to zrobić. Zważając na to, że złocisty się z medykiem zna, ba! Nawet są braćmi, to Sarenka nie miała wątpliwości, że jej mistrz przyjdzie do Motyla się dowiedzieć, czy rzeczywiście o wszystkim mu powiedziała. Cóż... Chyba nie ma wyboru. Wchodząc do lecznicy rozglądała się w poszukiwaniu jasnowłosego, ale... Nie znalazła go. Zdziwił ją fakt, że nie ma go w lecznicy, bo do tej pory wydawało jej się, że medycy przesiadują tylko tam. Że są cichymi, aspołecznymi kotami, które pilnują własnego rewiru, a nos z niego wystawiają tylko wtedy, gdy jest to naprawdę konieczne. No proszę, musi być inaczej. Albo... Albo jest tak rzeczywiście i po prostu Motyli Blask poszedł po jakieś zioła, czy coś. Tak właściwie to się tym nie interesowała. Była zadowolona, że nie musi z kocurem teraz rozmawiać i wyjawienie kłamstwa ją ominie, przynajmniej teraz. Radosnym krokiem opuściła Skalne Półki i właśnie miała udać się z powrotem do legowiska terminatorów, ale... Ah! W oczy rzuciło jej się charakterystyczne futro klanowego medyka, przez co natychmiast się zatrzymała. Cicho zaklęła pod nosem, a na chwilę jej brwi powędrowały lekko w dół. Przez kolejny moment wpatrywała się w niego, jednak ostatecznie ruszyła w jego stronę. Zatrzymała się tuż przed nim, jednak nie usiadła. Załatwi to szybko, a później sobie pójdzie. Nie ma zamiaru zajmować czasu kocurowi.
- Motyli Blasku. - Powiedziała do niego, chcąc, aby w tym momencie cała jego uwaga skupiła się na niej. Chociaż... Z drugiej strony to wołałaby, żeby jej w ogóle nie słuchał i nie zakodował tego, co ma mu do powiedzenia. - Okłamałam cie ostatnio. - Dodała zaraz, wciąż go obserwując. Jej głos, mimo lekkich obaw, był pewny, a sama oskarżona stała twardo i nieruchomo, niczym głaz. - Mam na myśli wtedy, gdy sobie łapy zdarłam. Rzeczywiście doszło do tego na wycieczce, ale nie stało się to niedaleko gór, a bezpośrednio w nich. No i zamiast wracać do obozu od razu to poszłam z takim kotem na granice plemienia, bo mi powiedział, że Wieszcz mnie uleczy. Niespodzianka, nie uleczył i musiałam się wrócić. - Wyjaśniła, ale niezbyt szczegółowo, a raczej dosć chaotycznie. Jeśli jednak Motyl będzie chciał poznać całą, dokładną historię to mu raczej opowie. - Przepraszam cie. - Dodała zaraz, dość pośpiesznie. Później mogłaby o tym zapomnieć i jeszcze by się jej czepiali, że nie zrobiła tego, co miała zrobić.
Re: Kwitnąca Kryjówka
Sro 2 Lut 2022 - 19:36
Motyli Blask
Motyli Blask
Grupa : Gwiezdny Klan
Płeć : kocur
Księżyce : 73 w chwili śmierci
Matka : Mroźny Wiatr [NPC] (*)
Ojciec : Niedźwiedzia Gwiazda [NPC] (*)
Mistrz : Taneczny Krok (*), Pliszkowy Dziób (*)
Partner : mięta
Wygląd : Wysoki, ale chudy i o słabej budowie. Niebieski złoty tygrysio pręgowany, długowłosy, z białymi znaczeniami sięgającymi do kostek na tylnych łapach oraz na palcach przednich, a także na pyszczku, gardle i klatce piersiowej, gdzie biała plama przybiera kształt przypominający nieco motyla. Złote oczy.
Multikonta : Lin, Mysikrólik
Autor avatara : pliszka (avek), brivi (art w podpisie)
Liczba postów : 2378
Gwiezdny Klan
https://starlight.forumpolish.com/t65-motyl
Kiedy tak spokojnie rozglądał się po obozie, dostrzegł zbliżającą się w jego stronę Sarnią Łapę, na co od razu zastrzygł uszami z zainteresowaniem, podejrzewając, że miała do niego jakąś ważną sprawę. Bądź co bądź, nie znali się za dobrze; z terminatorką swojego brata rozmawiał tak naprawdę jakoś dłużej tylko raz na ceremonii i jak akurat przychodziła do lecznicy z jakąś chorobą albo innym schorzeniem, co, swoją drogą, zdarzało jej się dość często. Zdawała się mieć słabą odporność.
Dzień dobry, Sarnia Łapo – przywitał się i z automatu chciał już spytać, co jej dolegało, ale zanim zdążył, uprzedziła go, oznajmiając, że... go okłamała? Zmarszczył nieco brwi, ale nie tyle w grymasie jakiejś złości czy czegoś, co w zdziwieniu i nie do końca zrozumieniu. Co miała na myśli przez ostatnio i z czym niby kłamała? Czy ostatnio nie widzieli się wtedy, kiedy miała ból gardła?
Ach. Wtedy, gdy zdarła sobie łapy. W porządku, to sporo wyjaśniało. Nie wypytywał jej wtedy, o co dokładnie chodziło, ale wersja, jaką ostatecznie otrzymał, była taka, że zdarła je sobie na wycieczce blisko gór, co, cóż, zdarzało sie; bardziej martwił się wtedy tym, że była poza obozem w nocy. Ale że weszła w górach i miała iść do jakiegoś... Wieszcza? Tego się nie spodziewał i nie rozumiał. Chociaż z drugiej strony, jeśli przeszła aż na granice Plemienia, to by wyjaśniało, czemu jej łapy były w aż tak złym stanie, gorszym niż przeważnie w przypadku popękanych opuszek. Wtedy tłumaczyłoby to też, czemu przyszła do Skalnych Półek tak późno. Tak, to zdecydowanie miało teraz więcej sensu.
Tylko czemu właściwie mówiła mu o tym teraz? Podejrzewał, że raczej nie dlatego, że dręczyły ją wyrzuty sumienia... chociaż może? Nie wydawała mu się typem kota, który by do niego przyszedł tak po prostu, żeby przeprosić, tym bardziej że nie znali się dobrze, ale w sumie nie chciał oceniać takich rzeczy, jak jej dobrze nie znał. Cóż, albo to, albo przyszła, bo ktoś inny się już o tym dowiedział, a jeśli tak... Uch, po kolei.
Przeprosiny przyjęte. Mam tylko nadzieję, że na przyszłość zapamiętasz, żeby nie chodzić po górach z rannymi opuszkami – powiedział, drugie zdanie dodając nieco bardziej stanowczo, ale bez żadnego wyrzutu. Nie był jakoś szczególnie zły, bo jej kłamstwo nie miało na niego dużego wpływu, bardziej... martwił się, że w ten sposób naraziła swoje zdrowie. Nie stało to jednak nawet blisko tego, co robili Trująca Łapa i Iskrząca Łapa, nie było też równie poważne, a poza tym przeprosiła, więc nie było co jej strofować. Tym bardziej że podejrzewał, że mogła już swoje kazanie dostać, o co jednak nie chciał pytać, a raczej: przynajmniej nie wprost. – Ale wydaje mi się, że przeprosiny bardziej należą się Orzeszk... To znaczy, Orzechowemu Cieniowi. Rozmawiałaś już z nim? – spytał. Zastanawiał się jeszcze, co z tym Plemieniem i Wieszczem, jak to się skończyło, ale o to na razie nie pytał. Wszystko w swoim czasie, po kolei.

_________________

gubi myśli, ońce kończy bieg
już nie starcza tchu i potrzebuje snu
chyba położę się tu, obok ciebie





gwiazdy widać,
księżyc podniósł się




jak kometa na niebie miga nam świat
żyjemy tak mało lat i trochę ciebie mi brak
trochę ciebie mi brak, trochę ciebie mi...


Re: Kwitnąca Kryjówka
Wto 8 Lut 2022 - 9:48
Sarni Przesmyk
Sarni Przesmyk
Grupa : Klan Wichru
Płeć : kotka
Księżyce : 30 [maj]
Matka : Łasica [Zamglony Brzeg, Nakrapiany Nos]
Ojciec : Argos [Pochmurny Świt]
Mistrz : Orzechowy Cień
Partner : kiedys bedzie
Wygląd : Wysoka i szczupła kotka o dużych, oliwkowych oczach i krótkiej sierści. Płowa ticked, bez choćby grama bieli
Multikonta : Golcowa Gwiazda [KW], Psia Łapa [KR]
Autor avatara : https://www.instagram.com/hugo_the_aby/
Liczba postów : 151
Wojownik [NPC]
https://starlight.forumpolish.com/t777-komosa#6671
Początkowo brwi Motylego Blasku powędrowały nieco w dół, jednak medyk wcale nie wyglądał na złego. Był raczej... Chyba zaskoczony i zdziwiony informacją, która właśnie do niego dotarła. Być może nic w tym dziwnego, w końcu Sarenka zaczęła dość tajemniczo. Mogła wszystko powiedzieć prosto z mostu, po prostu się przyznać, a później odejść, ale, no zabrakło jej odwagi. Obawiała się reakcji kocura, bowiem nie była w stanie jej przewidzieć. Nie znała go wystarczająco, najwidoczniej częste pobyty w lecznicy to za mało. Może powinna zapuszczać się tam jeszcze częściej? Nie, nawet nie powinna o tym myśleć. Lecznica jest przecież taka okropna! Te wszystkie zioła przyprawiają o zawrót głowy, a wszelkie choróbska albo, co gorsza, rany potrafią być naprawdę obrzydliwe. Zdecydowanie nie sprawdziłaby się jako medyczka.
- A no, zapamiętam, się nie martw. - Odparła z ulgą, gdy zorientowała się, że Motyli Blask nie jest wściekły. Nie wyglądał jakby miał jej tamtą sytuację za złe. Jego głos stał się jedynie bardziej stanowczy, ale nie nazwałaby go tonem chłodnym, czy, co gorsza, ostrym. Dlaczego Orzechowy Cień nie mógł zareagować tak samo? - Rozmawiałam. Przeprosiłam go już też - Odpowiedziała zaraz, szczędząc sobie szczegółów tamtej rozmowy. Tego, że tak właściwie nie byłoby jej tu teraz, gdy nie ten wścibski plemienny patrol, który powiedział o wszystkim, Golcowej Gwieździe i Szałwiowemu Życzeniu. Wtedy nikt by się nie dowiedział i bracia wciąż żyliby w nieświadomości. - Troche był zły, ale bardziej zawiedziony. No i teraz muszę czekać dłużej na mianowanie. - Ale lepsze to niż degradacja. Nie czułaby się dobrze z faktem, że znów jest kocięciem. To... Byłby trochę wstyd? Z drugiej strony co to za kara! Nowa ranga pozbawiłaby ją obowiązków i przyzwoliła sięgania do stosu w pierwszej kolejności. W końcu takie przywileje mają kocięta. Nie byłaby jednak z tego zadowolona, bo uziemiłoby ją to w obozie i to całkowicie. Zanudziłaby się na śmierć i to dosłownie.
Re: Kwitnąca Kryjówka
Wto 8 Lut 2022 - 16:56
Motyli Blask
Motyli Blask
Grupa : Gwiezdny Klan
Płeć : kocur
Księżyce : 73 w chwili śmierci
Matka : Mroźny Wiatr [NPC] (*)
Ojciec : Niedźwiedzia Gwiazda [NPC] (*)
Mistrz : Taneczny Krok (*), Pliszkowy Dziób (*)
Partner : mięta
Wygląd : Wysoki, ale chudy i o słabej budowie. Niebieski złoty tygrysio pręgowany, długowłosy, z białymi znaczeniami sięgającymi do kostek na tylnych łapach oraz na palcach przednich, a także na pyszczku, gardle i klatce piersiowej, gdzie biała plama przybiera kształt przypominający nieco motyla. Złote oczy.
Multikonta : Lin, Mysikrólik
Autor avatara : pliszka (avek), brivi (art w podpisie)
Liczba postów : 2378
Gwiezdny Klan
https://starlight.forumpolish.com/t65-motyl
Kiwnął jej głową. Czyli było tak, jak podejrzewał – rozmawiała już z Orzeszkiem, a może i z kimś więcej, skoro została na nią nałożona kara. W takim razie chyba nie miał co zbyt dużo drążyć i jeszcze ją tą sprawą męczyć. Wciąż... zastanawiał się, co właściwie stało się dalej z tym Plemieniem. Nie dziwił się, że odmówili bądź co bądź obcej kotce pomocy, a szczególnie że był świadomy, że nawet jakby opatrzyli jej łapy, to opatrunki rozwaliłyby jej się w drodze w dół, a więc ani by jej to nie pomogło, ani nie byłoby dobre dla nich, bo zmarnowałoby im medykamenty. Ale co dalej? Czy to możliwe, że klan Wichru dowiedział się o całej tej sprawie od samego Plemienia, czy jednak Sarnią Łapę nagle wzięły wyrzuty sumienia?
Rozumiem. Pozwól jeszcze, że spytam... a Plemię? Mówiłaś, że odmówili ci pomocy. Jak zareagowali? – spytał ostrożnie. Nie wiedział nic o Plemieniu poza tym, że najwyraźniej był w nim jakiś Wieszcz, który wiedział, jak leczyć, a skoro jeden kot powiedział Sarniej Łapie, że jej pomogą, a potem okazało się, że wcale nie... Podejrzewał, że raczej nie ucieszyli się na jej widok, co zresztą wcale go nie dziwiło. Chciał po prostu wiedzieć, co dokładniej zaszło, bo inaczej pewnie nie dałoby mu to spokoju, a skoro już rozmawiał z Sarnią Łapą, to może mogła mu przekazać, żeby nie musiał szukać Orzeszka, żeby męczyć o to jego.

_________________

gubi myśli, ońce kończy bieg
już nie starcza tchu i potrzebuje snu
chyba położę się tu, obok ciebie





gwiazdy widać,
księżyc podniósł się




jak kometa na niebie miga nam świat
żyjemy tak mało lat i trochę ciebie mi brak
trochę ciebie mi brak, trochę ciebie mi...


Re: Kwitnąca Kryjówka
Czw 10 Lut 2022 - 10:52
Sarni Przesmyk
Sarni Przesmyk
Grupa : Klan Wichru
Płeć : kotka
Księżyce : 30 [maj]
Matka : Łasica [Zamglony Brzeg, Nakrapiany Nos]
Ojciec : Argos [Pochmurny Świt]
Mistrz : Orzechowy Cień
Partner : kiedys bedzie
Wygląd : Wysoka i szczupła kotka o dużych, oliwkowych oczach i krótkiej sierści. Płowa ticked, bez choćby grama bieli
Multikonta : Golcowa Gwiazda [KW], Psia Łapa [KR]
Autor avatara : https://www.instagram.com/hugo_the_aby/
Liczba postów : 151
Wojownik [NPC]
https://starlight.forumpolish.com/t777-komosa#6671
Spodziewała się, że to będzie koniec ich rozmowy, że Motyli Blask zapyta jeszcze o jakieś drobnostki, na które szybko mu odpowie, a później będą mogli się rozejść, ale... Poszło to w trochę inną stronę. Medyk zapytał o Plemię i ich reakcję związaną z pojawieniem się rannej, obcej kotki na granicy. No, można się spodziewać, że nie byli ani trochę zadowoleni.
- Em, no, nie zareagowali pozytywnie. - Po krótce wyjaśniła, jednak nie było to wszystko, co chciała złocistemu powiedzieć. W sumie to mogła zdradzić mu nieco więcej, skoro był tym taki zainteresowany. Podczas rozmowy z Szałwią i Orzechem nie tłumaczyła się zbytnio, bojąc się, że może sobie jeszcze bardziej zaszkodzić. - Z tym kotem, co się nazywał Robak, przyszliśmy na granicę i spotkaliśmy patrol. Robaka odesłali do obozu, no i mnie też. W sumie nic więcej się nie wydarzyło chyba. Niemili byli, ale ja, ani też Robak nie mieliśmy złych zamiarów. No, głupio wyszło, bo rześmy mieli trafić na Wieszcza. Robak zaproponował, że Wieszcz pomoże, bo każdemu kotu w potrzebie trzeba pomóc. Mówił coś takiego. - W przeciwnym razie pewnie nawet nie próbowałaby z Robakiem iść. Ale... No, wiedziała, że w jakimś stopniu nie postąpiła mądrze. Nie powiedziałaby jednak, że ten czyn był ekstremalnie głupi. Koty robią przecież gorsze rzeczy! - No, a później plemie przyszło na granice nasze i powiedziało, że naruszamy ich własne. - Śmiesznie, bo ona była pewna, że żadnych granic nie naruszyła! Stała grzecznie z tyłu, coby przypadkiem nie postawić choćby pazurka na plemiennych terenach. Chyba wtedy rozszarpaliby ją ze wściekłości! Czy klany też są tak przewrażliwione na punkcie swoich granic? Jeszcze się z tym nie spotkała, ale... Kto wie? Nie każdy wojownik traktuje te zasady tak samo.
Re: Kwitnąca Kryjówka
Czw 10 Lut 2022 - 20:48
Motyli Blask
Motyli Blask
Grupa : Gwiezdny Klan
Płeć : kocur
Księżyce : 73 w chwili śmierci
Matka : Mroźny Wiatr [NPC] (*)
Ojciec : Niedźwiedzia Gwiazda [NPC] (*)
Mistrz : Taneczny Krok (*), Pliszkowy Dziób (*)
Partner : mięta
Wygląd : Wysoki, ale chudy i o słabej budowie. Niebieski złoty tygrysio pręgowany, długowłosy, z białymi znaczeniami sięgającymi do kostek na tylnych łapach oraz na palcach przednich, a także na pyszczku, gardle i klatce piersiowej, gdzie biała plama przybiera kształt przypominający nieco motyla. Złote oczy.
Multikonta : Lin, Mysikrólik
Autor avatara : pliszka (avek), brivi (art w podpisie)
Liczba postów : 2378
Gwiezdny Klan
https://starlight.forumpolish.com/t65-motyl
To, że nie zareagowali pozytywnie, ani trochę go nie dziwiło. W końcu Plemię żyło w tych górach znacznie, ale to znacznie dłużej niż oni. Wyobrażał sobie, że samo nagłe pojawienie się tak dużych grup kotów w okolicy było dla nich powodem do zmartwień, kiedy nie znali ich intencji i nie wiedzieli, czy można im ufać, a w sytuacji, kiedy te koty pojawiały się na ich granicy i chciały od nich pomocy medycznej... Rozumiał, czemu nie patrzyli na to przyjaźnie. Trochę zdziwiła go jednak informacja o tym, że przyszli aż na tereny klanu Wichru. Zamrugał.
Naruszamy? Mieli na myśli tylko ciebie, czy...? – spytał, choć nie wiedział w sumie, czy Sarnia Łapa miała jakąś wiedzę na ten temat. Skoro jakaś delegacja z Plemienia przyszła aż tutaj, żeby z nimi porozmawiać, to pewnie rozmawiali z Golcową Gwiazdą albo może Szałwiowym Życzeniem, a nie z pierwszymi lepszymi kotami, które przyszły na granicę. Ale skoro o tym słyszała, to może słyszała coś więcej, a jeśli to nie była jedyna taka sytuacja... Brr, miał nadzieję, że ktokolwiek, kto zbliżał się do Plemienia, nie zdenerwował ich za bardzo. Konflikt z jakąkolwiek z grup, które mieszkały w górach, nie byłby dla nich dobry... co przypominało mu jeszcze o tej sprawie ze Zgromadzenia, co to niby samotnicy chcieli się na nich mścić. Niezbyt miłe klimaty.

_________________

gubi myśli, ońce kończy bieg
już nie starcza tchu i potrzebuje snu
chyba położę się tu, obok ciebie





gwiazdy widać,
księżyc podniósł się




jak kometa na niebie miga nam świat
żyjemy tak mało lat i trochę ciebie mi brak
trochę ciebie mi brak, trochę ciebie mi...


Re: Kwitnąca Kryjówka
Wto 22 Lut 2022 - 14:21
Sarni Przesmyk
Sarni Przesmyk
Grupa : Klan Wichru
Płeć : kotka
Księżyce : 30 [maj]
Matka : Łasica [Zamglony Brzeg, Nakrapiany Nos]
Ojciec : Argos [Pochmurny Świt]
Mistrz : Orzechowy Cień
Partner : kiedys bedzie
Wygląd : Wysoka i szczupła kotka o dużych, oliwkowych oczach i krótkiej sierści. Płowa ticked, bez choćby grama bieli
Multikonta : Golcowa Gwiazda [KW], Psia Łapa [KR]
Autor avatara : https://www.instagram.com/hugo_the_aby/
Liczba postów : 151
Wojownik [NPC]
https://starlight.forumpolish.com/t777-komosa#6671
Pytanie kocura było istotne i tak właściwie dopiero wtedy Sarnia Łapa zastanawiała się, czy Plemię miało na myśli tylko jej wybryk, czy może jakieś inne koty również dopuściły się wycieczki na granice tamtego stada. Szałwia nie określiła, nie zdradziła na ten temat nic więcej i... W sumie nic w tym dziwnego. Może Golcowa Gwiazda jej zabroniła albo sama doszła do wniosku, że nie powinna rozpowiadać tego losowym kotom w klanie. Nie o wszystkim trzeba wiedzieć.
- Ano, naruszamy. My w sensie. Ale nie wiem kto jeszcze. Szałwiowe Życzenie nie wymieniała konkretnych imion. Może ją zapytaj, może powie Tobie, bo jesteś medykiem. - Czyli w sumie kotem ważniejszym, niż reszta klanu, znaczy, wojownicy i terminatorzy. Takie wrażenie przynajmniej miała płowa.
Re: Kwitnąca Kryjówka
Sro 23 Lut 2022 - 23:30
Motyli Blask
Motyli Blask
Grupa : Gwiezdny Klan
Płeć : kocur
Księżyce : 73 w chwili śmierci
Matka : Mroźny Wiatr [NPC] (*)
Ojciec : Niedźwiedzia Gwiazda [NPC] (*)
Mistrz : Taneczny Krok (*), Pliszkowy Dziób (*)
Partner : mięta
Wygląd : Wysoki, ale chudy i o słabej budowie. Niebieski złoty tygrysio pręgowany, długowłosy, z białymi znaczeniami sięgającymi do kostek na tylnych łapach oraz na palcach przednich, a także na pyszczku, gardle i klatce piersiowej, gdzie biała plama przybiera kształt przypominający nieco motyla. Złote oczy.
Multikonta : Lin, Mysikrólik
Autor avatara : pliszka (avek), brivi (art w podpisie)
Liczba postów : 2378
Gwiezdny Klan
https://starlight.forumpolish.com/t65-motyl
Szałwiowe Życzenie, hm? Czyli, tak jak myślał, to ona i/lub Golcowa Gwiazda musiały rozmawiać z Plemieniem... W takim razie może faktycznie mógłby zagadnąć zastępczynię i spytać. Tyle że, hm, sam nie wiedział, czy chce się narzucać. Trochę zmartwiło go to, że koty z klanu Wichru najwyraźniej naruszały jakąś granicę i nie chodziło mu tylko o fizyczną granicę z ziemiami Plemienia, ale też, że najwyraźniej robiły rzeczy, które Plemieniu wyraźnie się nie podobały, i które Plemię mogło uznać na poważne na tyle, żeby aż osobiście pofatygować się na rozmowę. Skoro jednak zastępczyni faktycznie brała udział w rozmowie, to pewnie zajmowała się już tym wraz z Golcową Gwiazdą i nie było sensu, żeby się tym teraz zamartwiał.
Mm, w porządku. Dzięki, że mi mówisz – powiedział jeszcze... i w sumie to tyle, chyba nie miał nic więcej do dodania i żadnych więcej pytań.

_________________

gubi myśli, ońce kończy bieg
już nie starcza tchu i potrzebuje snu
chyba położę się tu, obok ciebie





gwiazdy widać,
księżyc podniósł się




jak kometa na niebie miga nam świat
żyjemy tak mało lat i trochę ciebie mi brak
trochę ciebie mi brak, trochę ciebie mi...


Re: Kwitnąca Kryjówka
Sob 5 Mar 2022 - 15:30
Sarni Przesmyk
Sarni Przesmyk
Grupa : Klan Wichru
Płeć : kotka
Księżyce : 30 [maj]
Matka : Łasica [Zamglony Brzeg, Nakrapiany Nos]
Ojciec : Argos [Pochmurny Świt]
Mistrz : Orzechowy Cień
Partner : kiedys bedzie
Wygląd : Wysoka i szczupła kotka o dużych, oliwkowych oczach i krótkiej sierści. Płowa ticked, bez choćby grama bieli
Multikonta : Golcowa Gwiazda [KW], Psia Łapa [KR]
Autor avatara : https://www.instagram.com/hugo_the_aby/
Liczba postów : 151
Wojownik [NPC]
https://starlight.forumpolish.com/t777-komosa#6671
Motyli Blask podziękował za nowe informacje, które właśnie zdobył i... To chyba było na tyle. Znaczy, zamknął buzię i po prostu milczał. Milczała też Sarna, która nawet nie wiedziała co powinna teraz zrobić. Odejść? Wygląda na to, że rozmowa już zakończona. Znaczy, gdyby o coś go zapytała, zapewne by odpowiedział, ale... Szczerze mówiąc sama nawet nie wiedziała o czym mogliby jeszcze rozmawiać. Z tego powodu pożegnała się z nim, a później odeszła, krokiem spokojnym i nieco niezdarnym. Teraz być może jest jej lżej. Zrobiła, co miała zrobić i... Chyba pora trochę odpocząć.

/zt
Re: Kwitnąca Kryjówka
Wto 8 Mar 2022 - 0:16
Motyli Blask
Motyli Blask
Grupa : Gwiezdny Klan
Płeć : kocur
Księżyce : 73 w chwili śmierci
Matka : Mroźny Wiatr [NPC] (*)
Ojciec : Niedźwiedzia Gwiazda [NPC] (*)
Mistrz : Taneczny Krok (*), Pliszkowy Dziób (*)
Partner : mięta
Wygląd : Wysoki, ale chudy i o słabej budowie. Niebieski złoty tygrysio pręgowany, długowłosy, z białymi znaczeniami sięgającymi do kostek na tylnych łapach oraz na palcach przednich, a także na pyszczku, gardle i klatce piersiowej, gdzie biała plama przybiera kształt przypominający nieco motyla. Złote oczy.
Multikonta : Lin, Mysikrólik
Autor avatara : pliszka (avek), brivi (art w podpisie)
Liczba postów : 2378
Gwiezdny Klan
https://starlight.forumpolish.com/t65-motyl
Cóż, Motyli Blask nie był najbardziej społecznym kotem, jeśli nie rozmawiał akurat o medykamentach i innych takich medycznych sprawach, a nie podejrzewał, że Sarnią Łapę by to interesowało... Zresztą, przyszła po to, żeby go przeprosić, a nie po to, żeby z nim pogawędzić, więc nie zamierzał jej zagadywać, jeśli sama nie miała do niego jakichś jeszcze spraw. Dlatego kiedy się z nim pożegnała, sam też to zrobił, a potem po prostu wrócił do obserwowania obozu i siedzenia przy swojej Kwitnącej Kryjówce.

/zt

_________________

gubi myśli, ońce kończy bieg
już nie starcza tchu i potrzebuje snu
chyba położę się tu, obok ciebie





gwiazdy widać,
księżyc podniósł się




jak kometa na niebie miga nam świat
żyjemy tak mało lat i trochę ciebie mi brak
trochę ciebie mi brak, trochę ciebie mi...


Re: Kwitnąca Kryjówka
Sob 19 Mar 2022 - 18:58
Motyli Blask
Motyli Blask
Grupa : Gwiezdny Klan
Płeć : kocur
Księżyce : 73 w chwili śmierci
Matka : Mroźny Wiatr [NPC] (*)
Ojciec : Niedźwiedzia Gwiazda [NPC] (*)
Mistrz : Taneczny Krok (*), Pliszkowy Dziób (*)
Partner : mięta
Wygląd : Wysoki, ale chudy i o słabej budowie. Niebieski złoty tygrysio pręgowany, długowłosy, z białymi znaczeniami sięgającymi do kostek na tylnych łapach oraz na palcach przednich, a także na pyszczku, gardle i klatce piersiowej, gdzie biała plama przybiera kształt przypominający nieco motyla. Złote oczy.
Multikonta : Lin, Mysikrólik
Autor avatara : pliszka (avek), brivi (art w podpisie)
Liczba postów : 2378
Gwiezdny Klan
https://starlight.forumpolish.com/t65-motyl
Pora Nowych Liści w końcu ponownie zawitała w dolinie, a Motyli Blask zaczął ją dość niefortunnie, bo od nerwobóli. Ostatnie kilka dni spędził głównie w lecznicy, obserwując, czy zaczynały przechodzić i, na szczęście, ataki bólu stawały się coraz rzadsze, a także były mniej intensywne, ale wciąż były nieprzyjemne.
Właśnie po jednym z takich palących, nieprzyjemnych ataków postanowił wyjść trochę ze Skalnych Półek do centrum obozu, pomyślawszy, że zmiana otoczenia i obserwowanie budzącej się do życia przyrody w obozie pozytywnie na niego wpłynie. Łapy wręcz same powiodły go do Kwitnącej Kryjówki, która w tym okresie nie była jeszcze co prawda zbyt kwitnąca, bo brakowało chociażby mniszków czy koniczyn... ale zaczęły się już pojawiać pierwsze stokrotki, na widok których Motyli Blask uśmiechnął się lekko. Przysiadł w pobliżu, na zmianę obserwując kwiaty i obóz, być może licząc na to, że natrafi spojrzeniem na kogoś bliskiego. Rozmowa z kimś takim z pewnością byłaby choć trochę relaksująca.

/żubr

_________________

gubi myśli, ońce kończy bieg
już nie starcza tchu i potrzebuje snu
chyba położę się tu, obok ciebie





gwiazdy widać,
księżyc podniósł się




jak kometa na niebie miga nam świat
żyjemy tak mało lat i trochę ciebie mi brak
trochę ciebie mi brak, trochę ciebie mi...


Re: Kwitnąca Kryjówka
Sob 19 Mar 2022 - 22:14
Żubrza Łapa
Żubrza Łapa
Grupa : Klan Wichru
Płeć : kocur
Księżyce : 10 [VII]
Matka : Świergoczący Bór [NPC]
Ojciec : Gęsi Tupot [NPC]
Mistrz : Pliszkowy Dziób
Wygląd : Olbrzymi, muskularny kocur, z długim, burym, klasycznie pręgowanym futrem z białym pyskiem, brzuchem i łapami, o złoto-zielonych oczach
Multikonta : Tęczowa Chmura [KG], Jezioro w Którym Toną Gwiazdy [PNK], Sowa [KR]
Liczba postów : 136
Gwiezdny Klan
https://starlight.forumpolish.com/t1302-zubr
Żubr kiedy tylko Świergoczący Bór dała na to swoją zgodę, zaczął wychodzić z kociarni. Praktycznie nie było dnia, w którym kociak nie chodziłby po obozie, kręcąc się wszędzie i zaczepiając każdego kota, jaki tylko przed nim stanął. Chodź niektórych chyba zaczynał tym irytować. Jednak on sam niezbyt się tym przejmował. Jeśli ktoś go nie polubił - trudno. Ale po co z tego powodu miał tracić swój optymizm?
Kociak właśnie siedział przed wejściem do Wilczych Zębów, kończąc jeść mysz, jaką porwał ze stosu, zwiedzając wcześniej jego okolicę. Po umyciu dokładnie białych łapek i pyszczka, chciał już zawrócić do kociarni, gdy w oczy wpadł mu nieco znajomy kot. Motyli Blask znał bardziej z opisów swojej mamy, kojarzył go jednak trochę, zwłaszcza po wyglądzie. Nie mógł przegapić okazji by z nim porozmawiać. W końcu był to jego wujek i w dodatku wyjątkowy, bo był medykiem!
Przeciągnął się, wyginając grzbiet w łuk i tuptając ruszył w stronę ustronnego miejsca, w którym siedział złocisty.
- Cześć, wujku! - miauknął podbiegając. - Co lobisz?

_________________
Sometimes, all I think about is you~
Late nights in the middle of June
Kwitnąca Kryjówka - Page 5 F2u_st10
Heat waves been faking me out
Can't make you happier now
Re: Kwitnąca Kryjówka
Sob 19 Mar 2022 - 22:47
Motyli Blask
Motyli Blask
Grupa : Gwiezdny Klan
Płeć : kocur
Księżyce : 73 w chwili śmierci
Matka : Mroźny Wiatr [NPC] (*)
Ojciec : Niedźwiedzia Gwiazda [NPC] (*)
Mistrz : Taneczny Krok (*), Pliszkowy Dziób (*)
Partner : mięta
Wygląd : Wysoki, ale chudy i o słabej budowie. Niebieski złoty tygrysio pręgowany, długowłosy, z białymi znaczeniami sięgającymi do kostek na tylnych łapach oraz na palcach przednich, a także na pyszczku, gardle i klatce piersiowej, gdzie biała plama przybiera kształt przypominający nieco motyla. Złote oczy.
Multikonta : Lin, Mysikrólik
Autor avatara : pliszka (avek), brivi (art w podpisie)
Liczba postów : 2378
Gwiezdny Klan
https://starlight.forumpolish.com/t65-motyl
Akurat unosił wzrok znad stokrotek, kiedy usłyszał tupot łapek w pobliżu i zobaczył idącego w jego stronę Żubra. Przekrzywił lekko głowę i uśmiechnął się do kociaka. Och, towarzystwo dzieci siostry zawsze było mile widziane. Odkąd zaczął poznawać inne kocięta niż Grad, odkrył, że w zasadzie to lubił ich towarzystwo, a że miot Świergot był w dodatku jego rodziną, to tym bardziej nie mógł się doczekać, aż zacznie bliżej poznawać swoich siostrzeńców i siostrzenice. Spędził już z nimi całkiem sporo czasu – odbierał poród, opiekował się nimi i ich mamą po nim, doglądał ich, kiedy dorastali do wieku jednego księżyca – ale byli za mali, żeby mógł o nich wiele powiedzieć. Albo żeby to oni mogli powiedzieć cokolwiek o nim. Teraz wreszcie mogło się to zmienić.
Cześć, Żubr. Akurat patrzyłem, jak wyrastają kwiaty w obozie. A ty? Zwiedziłeś ostatnio coś ciekawego? – spytał. Żubr wydawał mu się dość otwartym kocurkiem, no, a już na pewno w porównaniu do niego samego, kiedy był kociakiem, więc podejrzewał, że w wolnych chwilach zajmował się już dokładnym eksplorowaniem obozu. Był ciekawy, jak sobie radził i jak mu się to podobało.

_________________

gubi myśli, ońce kończy bieg
już nie starcza tchu i potrzebuje snu
chyba położę się tu, obok ciebie





gwiazdy widać,
księżyc podniósł się




jak kometa na niebie miga nam świat
żyjemy tak mało lat i trochę ciebie mi brak
trochę ciebie mi brak, trochę ciebie mi...


Re: Kwitnąca Kryjówka
Nie 20 Mar 2022 - 11:02
Żubrza Łapa
Żubrza Łapa
Grupa : Klan Wichru
Płeć : kocur
Księżyce : 10 [VII]
Matka : Świergoczący Bór [NPC]
Ojciec : Gęsi Tupot [NPC]
Mistrz : Pliszkowy Dziób
Wygląd : Olbrzymi, muskularny kocur, z długim, burym, klasycznie pręgowanym futrem z białym pyskiem, brzuchem i łapami, o złoto-zielonych oczach
Multikonta : Tęczowa Chmura [KG], Jezioro w Którym Toną Gwiazdy [PNK], Sowa [KR]
Liczba postów : 136
Gwiezdny Klan
https://starlight.forumpolish.com/t1302-zubr
Kociak rozpromienił się w duchu, widząc jak Motyli Blask uśmiechnął się na jego widok. Na szczęście, wyglądało na to, że medyk nie był jednym z tych naburmuszonych kotów!
Zerknął odruchowo na stokrotki, o których mówił jego wujek. Z zaciekawieniem zbliżył do nich nos, wdychając ich słodki zapach.
- Fajne te kwiatki, ładnie pachną - stwierdził, odsuwając nosek. Machnął ogonem z podekscytowaniem, słysząc pytanie jakie padło z pyska Motylego Blasku. - Tak! Ostatnio mama pozwolila mi wychodzić z kocialni i juz zobaczylem tlochę obozu. Dziś bylem przy wyjściu i tych zaroślach przy ścianach obozu, przy Zalośniętym Glazie i... O i zobaczylem okolice Niedźwiedziej Jamy, ale nie wchodzilem tam bo nie wiedzalem czy mogę - wymiałczał, z podekscytowaniem opowiadając o poznanych dziś miejscach. - Chcialem jeszcze zobaczyć dziś leszte ale chyba jestem juz zmęczony. A ty co dziś lobileś? Co robią zwykle medycy? Leczyleś jakieś koty? - zapytał ciekawsko.

_________________
Sometimes, all I think about is you~
Late nights in the middle of June
Kwitnąca Kryjówka - Page 5 F2u_st10
Heat waves been faking me out
Can't make you happier now
Re: Kwitnąca Kryjówka
Nie 20 Mar 2022 - 19:30
Motyli Blask
Motyli Blask
Grupa : Gwiezdny Klan
Płeć : kocur
Księżyce : 73 w chwili śmierci
Matka : Mroźny Wiatr [NPC] (*)
Ojciec : Niedźwiedzia Gwiazda [NPC] (*)
Mistrz : Taneczny Krok (*), Pliszkowy Dziób (*)
Partner : mięta
Wygląd : Wysoki, ale chudy i o słabej budowie. Niebieski złoty tygrysio pręgowany, długowłosy, z białymi znaczeniami sięgającymi do kostek na tylnych łapach oraz na palcach przednich, a także na pyszczku, gardle i klatce piersiowej, gdzie biała plama przybiera kształt przypominający nieco motyla. Złote oczy.
Multikonta : Lin, Mysikrólik
Autor avatara : pliszka (avek), brivi (art w podpisie)
Liczba postów : 2378
Gwiezdny Klan
https://starlight.forumpolish.com/t65-motyl
Pokiwał głową, zgadzając się z Żubrem. Stokrotki faktycznie ładnie pachniały. Może nie był to jakiś wyjątkowo intensywny zapach albo taki, hm, orzeźwiający, jak mięta, ale wciąż bardzo ładny, jeden z powodów, dlaczego Motyl od zawsze tak lubił Kwitnącą Kryjówkę. Był dość mocno wyczulony na zapachy, a kwiaty pachniały akurat wyjątkowo dobrze, więc od razu została jednym z jego ulubionych miejsc w obozie i do tej pory wciąż nim była, zaraz koło Stokrotkowego Miejsca i składziku w lecznicy, rzecz jasna. Choć w tym ostatnim te ładne zapachy mieszały się z tymi gorszymi, jak zapach bodziszka i mysiej żółci... brr.
Mm, może lepiej nie wchodzić do legowiska przywódcy, jak go w nim akurat nie ma... ale jakby Golcowa Gwiazda była, to zawsze możesz ją spytać. Jest bardzo miła, nie powinna mieć z tym problemu – powiedział i uśmiechnął się lekko. Gdzieś w środeczku wspomnienie Niedźwiedziej Jamy jednak trochę go zabolało. Nie odwiedził jej jeszcze ani razu odkąd... odkąd umarł Niedźwiedzia Gwiazda, a to było tak dawno temu... Uch. Nieważne, nie powinien o tym myśleć teraz, kiedy rozmawiał z siostrzeńcem.
Leczyłem... głównie siebie z bóli w klatce piersiowej, ale to nic poważnego – uspokoił kocurka od razu na wypadek, gdyby się przejął. Nie chciał wymieniać nazwy nerwobóle, bo było mu trochę głupio, że tak bóle ze stresu. Z początku zupełnie nie wiedział zresztą, skąd mu się wzięły, ale im dłużej siedział w Skalnych Półkach i myślał na ten temat, tym bardziej oczywiste stawało się dla niego to, że był to nieco opóźniony efekt związany z komplikacjami przy porodzie Świergot i stanem zdrowia Malucha. Patrząc na to z tej perspektywy: dobrze, że był opóźniony, bo chyba trudniej byłoby mu odebrać poród i dbać o siostrzeńca, gdyby musiał się mierzyć z atakami bólu. – Tak poza tym to kotom w klanie raczej dopisuje dobre zdrowie. I dobrze, bo dzięki temu mam więcej czasu na odpoczynek, a przy każdej, hm, dolegliwości odpoczynek jest ważny. Więc w sumie to głównie odpoczywałem, ale tak zazwyczaj to... albo znajdą się jakieś koty do leczenia, albo uzupełniam składzik, znaczy, zbieram medykamenty, czyli rośliny, którymi leczy się koty. Medycy zwykle mają sporo pracy, a nawet jak nic się nie dzieje, to trzeba być blisko lecznicy, żeby móc zareagować, jakby ktoś potrzebował pomocy – wyjaśnił. Lubił opowiadać o swojej randze, więc w sumie cicho liczył na to, że Żubr zada mu jeszcze jakieś pytania na ten temat.

_________________

gubi myśli, ońce kończy bieg
już nie starcza tchu i potrzebuje snu
chyba położę się tu, obok ciebie





gwiazdy widać,
księżyc podniósł się




jak kometa na niebie miga nam świat
żyjemy tak mało lat i trochę ciebie mi brak
trochę ciebie mi brak, trochę ciebie mi...


Re: Kwitnąca Kryjówka
Pon 21 Mar 2022 - 14:09
Żubrza Łapa
Żubrza Łapa
Grupa : Klan Wichru
Płeć : kocur
Księżyce : 10 [VII]
Matka : Świergoczący Bór [NPC]
Ojciec : Gęsi Tupot [NPC]
Mistrz : Pliszkowy Dziób
Wygląd : Olbrzymi, muskularny kocur, z długim, burym, klasycznie pręgowanym futrem z białym pyskiem, brzuchem i łapami, o złoto-zielonych oczach
Multikonta : Tęczowa Chmura [KG], Jezioro w Którym Toną Gwiazdy [PNK], Sowa [KR]
Liczba postów : 136
Gwiezdny Klan
https://starlight.forumpolish.com/t1302-zubr
W międzyczasie, jak Motyli Blask mówił mu o Golcowej Gwieździe, burasek postanowił zwinąć się w chlebek po jego lewej stronie. Tak jego zdaniem rozmawiało się o wiele wygodniej. Chodź teraz nie do końcu sięgał by spojrzeć na pysk rozmówcy, no ale trudno.
- Ooo! Naplawdę? To może ją odwiedzę, kiedy ją tam zobaczę! - odparł zaintrygowany. Zawsze wyobrażał sobie władzę klanu jako bardzo poważne koty, z którymi niezbyt można rozmawiać. Ale skoro nawet sam medyk twierdził, że ich przywódczyni jest miła i skora do rozmowy to musiało tak być. Teraz wystarczy tylko spoglądać czasem w stronę Niedźwiedziej Jamy i może uda się porozmawiać z Golcową Gwiazdą.
Nieco zaniepokoił się słysząc, że Motyli Blask musiał leczyć sam siebie. Zmarszczył nieco brwi. Nie chciał, by ktokolwiek, zwłaszcza z jego rodziny źle się czuł. Jednak zanim zdążył zadać o to jakieś pytanie, kocur mówił dalej. Szczególnie zainteresowała go wzmianka o zbieraniu roślin.
- Dużo jest tych takich... medy... no, loślinek? Mama mi mówila, ze niektóle są tlujące - zapytał z zaciekawieniem. - A mogę kiedyś iść z tobą je zbielać? Jak mama albo tata pozwoli?

_________________
Sometimes, all I think about is you~
Late nights in the middle of June
Kwitnąca Kryjówka - Page 5 F2u_st10
Heat waves been faking me out
Can't make you happier now
Re: Kwitnąca Kryjówka
Sro 23 Mar 2022 - 19:57
Motyli Blask
Motyli Blask
Grupa : Gwiezdny Klan
Płeć : kocur
Księżyce : 73 w chwili śmierci
Matka : Mroźny Wiatr [NPC] (*)
Ojciec : Niedźwiedzia Gwiazda [NPC] (*)
Mistrz : Taneczny Krok (*), Pliszkowy Dziób (*)
Partner : mięta
Wygląd : Wysoki, ale chudy i o słabej budowie. Niebieski złoty tygrysio pręgowany, długowłosy, z białymi znaczeniami sięgającymi do kostek na tylnych łapach oraz na palcach przednich, a także na pyszczku, gardle i klatce piersiowej, gdzie biała plama przybiera kształt przypominający nieco motyla. Złote oczy.
Multikonta : Lin, Mysikrólik
Autor avatara : pliszka (avek), brivi (art w podpisie)
Liczba postów : 2378
Gwiezdny Klan
https://starlight.forumpolish.com/t65-motyl
Myślę, że się ucieszy – powiedział i uśmiechnął się lekko. Golcowa Gwiazda zdawała się lubić kocięta, ba, właściwie jeszcze jak była Golcowym Śpiewem, to zaczepiała często na przykład takiego Kiełka na ceremoniach... Motyli Blask chyba bardziej by się zdziwił, gdyby się nie ucieszyła! Miał też wrażenie, że Żubr powinien się z nią polubić.
Oj, tak, dość dużo, szczególnie że, wiesz, w różnych miejscach rosną różne. I niektóre faktycznie są trujące, dlatego pamiętaj, żeby nigdy nie zbierać samemu nieznanych roślin, dobrze? – przestrzegł. Im więcej rozmawiał z kociętami, tym częściej ta przestroga padała z jego pyska, ale Motyli Blask był zdania, że przezorny był zawsze ubezpieczony. Co jak co, ale na kwestię bezpieczeństwa klanu nie było co przymykać oka. – No, najpierw to musiałbyś zostać terminatorem i musielibyśmy jeszcze spytać twojego mistrza, ale czemu nie? – Lubił zabierać różne koty na wyprawy po medykamenty tak długo, jak dobrze je znał i cały czas z nimi był, żeby mieć pewność, że nic się im nie stanie. Gdyby się tak umówili z Żubrem i ani Świergot, ani Gęsi Tupot, ani przyszły mistrz Żubra nie mieliby z tym problemu, to nie widział powodów, żeby odmawiać.

_________________

gubi myśli, ońce kończy bieg
już nie starcza tchu i potrzebuje snu
chyba położę się tu, obok ciebie





gwiazdy widać,
księżyc podniósł się




jak kometa na niebie miga nam świat
żyjemy tak mało lat i trochę ciebie mi brak
trochę ciebie mi brak, trochę ciebie mi...


Re: Kwitnąca Kryjówka
Sob 2 Kwi 2022 - 11:20
Żubrza Łapa
Żubrza Łapa
Grupa : Klan Wichru
Płeć : kocur
Księżyce : 10 [VII]
Matka : Świergoczący Bór [NPC]
Ojciec : Gęsi Tupot [NPC]
Mistrz : Pliszkowy Dziób
Wygląd : Olbrzymi, muskularny kocur, z długim, burym, klasycznie pręgowanym futrem z białym pyskiem, brzuchem i łapami, o złoto-zielonych oczach
Multikonta : Tęczowa Chmura [KG], Jezioro w Którym Toną Gwiazdy [PNK], Sowa [KR]
Liczba postów : 136
Gwiezdny Klan
https://starlight.forumpolish.com/t1302-zubr
Żubr zastrzygł uszami, gdy Motyli Blask zaczął rozwijać się na temat medykamentów. Z tej prespektywy bycie medykiem zaczynało być dla kociaka jeszcze bardziej skomplikowane i wymagające niż bycie wojownikiem. Że też jego wujek pamiętał gdzie to wszystko rosło, jak wyglądało i pachniało, i co było trujące a co nie. Zerknął na niego z lekką niepewnościa na ostrzerzenie o trujących roślinach ale pokiwał głową.
- Jasne! - miauknął szybko. Łał, wyglądało na to, że niektórr z tych roślin naprawdę musiały być niebezpieczne, skoro Motyli Blask tak go ostrzegał.
- Ouu... - miauknął nieco zawiedziony jego kolejnymi słowami. - Czyli ze szybko z tobą nie pójdę... Aaaa... Cięzko jest się nauczyć tych wszystkich ziólek? Albo jak ich uzywać?

_________________
Sometimes, all I think about is you~
Late nights in the middle of June
Kwitnąca Kryjówka - Page 5 F2u_st10
Heat waves been faking me out
Can't make you happier now
Re: Kwitnąca Kryjówka
Sponsored content

Skocz do: