| :: Klan Wichru :: Obóz Klanu Wichru :: Zielone Zarośla | Grupa : Płeć : kotka
Księżyce : 14 / k. września
Matka : lekki powiew npc
Ojciec : lisia kita npc
Wygląd : przeciętnej, atletycznej budowy i średniej wielkości młodzik z długowłosą, choć przerzedzoną, burą sierścią w grube, klasyczne pręgi i o piwnych oczach. biała łata po prawej stronie brzucha, niedbały chód i postura. futro odstające, lekko splątane. uboga mimika.
Multikonta : nocna łapa, ważka / wawrzyn
Autor avatara : petfamily4_
Liczba postów : 55
Nieaktywny | Zacisnęło powieki i pragnęło, żeby tylko, sprawczym cudem tego świata, jeno uszy mogły ponownie skleić się, jak przy narodzinach, by znów było odcięte od świata. Jak pięknym byłoby, gdyby Blekot mogła zawisnąć w przestrzeni na własnych warunkach, oderwać rzep od ogona, jakim były wszystkie nieprzyjemności drażniące końcówki jej nerwów, lecz niestety, nie było jej to dane i musiała pracować nad samoregulacją. Gdy higiena osobista okazała się niewystarczająca, Blekot zaczęła wycierać łapę o własny pysk, mimowolnie przyciskając poduszki łap mocniej, niż zanim usłyszała głos Słodkiego Nektaru. Tarcie na moment zagłuszyło nieznośną obecność, która sprawiała, że włosy same unosiły się, a ich korzenie prężyły pod skórą. Blekot powolnym ruchem odłożyła łapę na grunt i rzuciła błyskawiczne spojrzenie w stronę zastępczyni. Nie rozumiała, skąd wzięła się nagła troska u kotki, która nie miała z Blekot żadnych powiązań, lecz… cóż, koty były różne. Blekot odwróciła głowę w stronę kotki gestem wagi, która nie mogłaby zostać zignorowana, po czym kiwnęła na kępę trawy. Gdy upewniła się, że Słodki Nektar podążyła za nią wzrokiem, podeszła do niej o krok i, prężąc jej kończyny jak najdalej, dotknęła lekko białą łapę, dzieląc się z nią wilgocią. _________________ SOMEONE'S WALKING OVER MY GRAVE sudden shiver, taking a dip in a river in winter cold breeze caressing frozen cheeks someone's falling out of old ways love drifter, caught in the winds of desire something's getting washed off with waves sun's center, reflecting light off the water, it glimmers see a breeze, you've gone and moved on | |
|
| | Grupa : Płeć : kotka
Księżyce : 85 ks [III]
Matka : Barwna Łączka | Nakrapiany Nos (opiekunka)
Ojciec : ♱ Pohukująca Sowa
Mistrz : ♱ Tonące Słońce -> ♱ Golcowa Gwiazda
Partner : pozostało jedynie wspomnienie (♱ Orzechowa Gwiazda )
Wygląd : ruda klasycznie pręgowana, długowłosa kotka z bielą [ na pysku (pomiędzy oczami, na policzkach), kryzie, brzuchu, całych łapach oraz po prawej stronie nieco na tułowiu ] | pomarańczowe oczy | atletyczna budowa
Multikonta : Owcze Runo [KG] | Skaczący Wróbelek [KRz] | Senna Łapa [KW]
Autor avatara : soulcat.thilo
Liczba postów : 1059
Przywódca | Blekot...nie odezwała się, zamiast tego rzuciła jej zdziwione (?) spojrzenie i głową wskazała kępę trawy. Słodka rzecz jasna powędrowała wzrokiem za gestem, lecz nim zdołała zrozumieć o co się rozchodzi, bura podeszła do niej - dotknęła drobną łapką jej białego futra, na którym pozostawiła wilgotny ślad. Zastępczyni uniosła brwi zaskoczona. Próbując dojść do wniosku co było przyczyną nagłego pisku, a odczuwalną wilgotnością i widoczną kępą trawy, rzucała ukradkowe spojrzenie koteczce. Zajęło jej chwilkę, zanim pojęła, że chodziło o rosę? Podeszła bliżej i przejechała delikatnie łapą po drobnej trawce, na której ewidentnie znajdowały się kropelki wody. — Chodzi ci o...rosę? — zapytała jak gdyby chcąc się upewnić czy to właśnie stanowiło problem. _________________ I'm gonna make it up this mountain make it to the top show them what I'm made of show them what I've got
|
| | Grupa : Płeć : kotka
Księżyce : 14 / k. września
Matka : lekki powiew npc
Ojciec : lisia kita npc
Wygląd : przeciętnej, atletycznej budowy i średniej wielkości młodzik z długowłosą, choć przerzedzoną, burą sierścią w grube, klasyczne pręgi i o piwnych oczach. biała łata po prawej stronie brzucha, niedbały chód i postura. futro odstające, lekko splątane. uboga mimika.
Multikonta : nocna łapa, ważka / wawrzyn
Autor avatara : petfamily4_
Liczba postów : 55
Nieaktywny | Blekot zrobiła wielkie oczy, gdy Słodki Nektar dotknęła zroszonej trawy z własnej woli. Ich zastępczyni musiała być kotem niezwykle specyficznym, skoro wilgoć nie przeszkadzała jej w jakiejkolwiek formie, która nie była wyraźnie przedstawiona Blekot jako woda do picia. Zmarszczyła brwi i, przekrzywiwszy głowę na bok, próbowała zrozumieć punkt widzenia Słodkiego Nektaru, który jednak znajdował się poza jej zasięgiem. Wystawianie się na działanie nieprzyjemnych doświadczeń zmysłowych nie było jakkolwiek celowe i wyzwalające, więc dlaczego inne koty tego nie rozumiały? Mimo wszystko, kącik pyska szaro-burej uniósł się, gdyż Słodki Nektar inne braki nadrabiała umiejętnościami komunikacji. Blekot skinął głową w geście potwierdzenia i, zapobiegawczo, odsunął się o krok. _________________ SOMEONE'S WALKING OVER MY GRAVE sudden shiver, taking a dip in a river in winter cold breeze caressing frozen cheeks someone's falling out of old ways love drifter, caught in the winds of desire something's getting washed off with waves sun's center, reflecting light off the water, it glimmers see a breeze, you've gone and moved on | |
|
| | Grupa : Płeć : kotka
Księżyce : 85 ks [III]
Matka : Barwna Łączka | Nakrapiany Nos (opiekunka)
Ojciec : ♱ Pohukująca Sowa
Mistrz : ♱ Tonące Słońce -> ♱ Golcowa Gwiazda
Partner : pozostało jedynie wspomnienie (♱ Orzechowa Gwiazda )
Wygląd : ruda klasycznie pręgowana, długowłosa kotka z bielą [ na pysku (pomiędzy oczami, na policzkach), kryzie, brzuchu, całych łapach oraz po prawej stronie nieco na tułowiu ] | pomarańczowe oczy | atletyczna budowa
Multikonta : Owcze Runo [KG] | Skaczący Wróbelek [KRz] | Senna Łapa [KW]
Autor avatara : soulcat.thilo
Liczba postów : 1059
Przywódca | Oh! Zdawał się mówić wyraz pyska rudo-białej, gdy problemem faktycznie okazała się poranna rosa w tejże kępce trawy. Spojrzała ponownie na to miejsce i delikatnie uśmiechnęła się w kierunku Blekot. — Teraz już rozumiem. Zaskoczyła cię? — zapytała, ale raczej znała już odpowiedź na to pytanie. Raczej...należało to pytanie do utwierdzających w danym przypadku i w tym też nie było inaczej. Chciała otrzymać potwierdzenie od Blekot, że jednak nadal dobrze myśli i podąża dobrym torem. — Jeżeli wrócisz tu za jakiś czas z pewnością wilgoć zniknie z tego miejsca. — dodała lekko przekrzywiając głowę i wpatrując się w kociaka Lekkiego Powiewu. Może tym razem zdoła usłyszeć zdziwiony głos koteczki? Może nie tłumacząc dokładnie, dlaczego sądzi, iż za kilka godzin nie będzie tu wilgoci niejako zaintryguje ją i nakłoni do spytania? Może. _________________ I'm gonna make it up this mountain make it to the top show them what I'm made of show them what I've got
|
| | | |
| |