IndeksIndeks  SzukajSzukaj  GrupyGrupy  RejestracjaRejestracja  ZalogujZaloguj  

 :: 
Klan Wichru
 :: Obóz Klanu Wichru :: Zielone Zarośla
Wilgotny Mech
Czw 12 Lis 2020, 12:27
Światło Gwiazd
Światło Gwiazd
Grupa : Gwiezdny Klan
Płeć : kocur
Księżyce : nieskończone
Matka : srebrna skórka
Ojciec : gwiezdny pył
Wygląd : utkany z gwiazd
Multikonta : administracja
Liczba postów : 1886
Administracja
https://starlight.forumpolish.com
Pod jedną z rzadszych ścian Zielonych Zarośli, która przepuszcza pomiędzy swoimi gałęziami deszcz i inne opady atmosferyczne, ktoś kiedyś położył mech w nadziei, że może ktoś wybierze to miejsce na swoje legowisko. Niestety tak się nie stało i nie dość, że dane miejsce nie jest zamieszkane, to jeszcze mech nasiąknął wodą, stając się chłodny i nieprzyjemny do leżenia. Jest to raczej miejsce służące spotkaniom towarzyskim niż odpoczynkowi.
Re: Wilgotny Mech
Pią 25 Gru 2020, 22:25
Motyli Blask
Motyli Blask
Grupa : Gwiezdny Klan
Płeć : kocur
Księżyce : 73 w chwili śmierci
Matka : Mroźny Wiatr [NPC] (*)
Ojciec : Niedźwiedzia Gwiazda [NPC] (*)
Mistrz : Taneczny Krok (*), Pliszkowy Dziób (*)
Partner : mięta
Wygląd : Wysoki, ale chudy i o słabej budowie. Niebieski złoty tygrysio pręgowany, długowłosy, z białymi znaczeniami sięgającymi do kostek na tylnych łapach oraz na palcach przednich, a także na pyszczku, gardle i klatce piersiowej, gdzie biała plama przybiera kształt przypominający nieco motyla. Złote oczy.
Multikonta : Lin, Mysikrólik
Autor avatara : pliszka (avek), brivi (art w podpisie)
Liczba postów : 2378
Gwiezdny Klan
https://starlight.forumpolish.com/t65-motyl
Kiedy szukał sobie miejsca w Zielonych Zaroślach, Wilgotny Mech dość szybko przykuł jego uwagę. Wolne miejsce, pod jakąś ścianą, w dodatku w okolicy raczej nie było tłoczno – legowisko, które mogłoby mu się spodobać. Tyle że... szybko okazało się, że nie przypadkiem było ono wolne, a okolica nie była zamieszkana. Ledwo dotknął go łapą, a poczuł nieprzyjemną wilgoć i zimno. Brr! Skrzywił się wtedy lekko i koniec końców ruszył na poszukiwania gdzie indziej. Udało mu się znaleźć lepsze miejsce, ale od tamtego czasu zastanawiał się, czemu ten Wilgotny Mech był... taki, więc postanowił wrócić tam wieczorem i troszkę się rozejrzeć. Tak też zrobił – i całkiem prędko odnalazł rozwiązanie zagadki. Zauważył, że ściana Zielnych Zarośli w tamtym miejscu była jakby, no, mniej gęsta, a że pora Opadających Liści już trwała i pogoda zrobiła się gorsza, pewnie nic dziwnego, że to miejsce było takie. Nic dziwnego, że nikt się tam nie osiedlał na stałe. Dzięki temu jednak w tej chwili nie było tam za dużo kotów, a że nie padało ani nic, Motyla Łapa postanowił sobie usiąść w okolicy i trochę odpocząć. Zielone Zarośla były inne niż Wilcze Zęby i wiedział, że będzie musiał się do nich przyzwyczaić, a to mogło być ciężkie i trochę potrwać, dlatego chwila odpoczynku w mniej zatłoczonej części nowego legowiska mogła mu dobrze zrobić.

/pchła!!

_________________

gubi myśli, ońce kończy bieg
już nie starcza tchu i potrzebuje snu
chyba położę się tu, obok ciebie





gwiazdy widać,
księżyc podniósł się




jak kometa na niebie miga nam świat
żyjemy tak mało lat i trochę ciebie mi brak
trochę ciebie mi brak, trochę ciebie mi...


Re: Wilgotny Mech
Sob 02 Sty 2021, 20:54
Pchla Łapa.
Pchla Łapa.
Grupa : Klan Wichru
Płeć : kotka
Księżyce : 10
Matka : Lepka Pajęczyna [*]
Ojciec : Zimny Podmuch
Mistrz : Golcowy Śpiew
Wygląd : Krótkowłosa, chuda, niska, biała kotka. Jej uszy są duże, nos różowy a oczy są obdarzone przedziwną heterochronią, która dzieli jej tęczówkę barwami żółci i błękitu na pół.
Multikonta : Koźla Łapa [KG]
Autor avatara : https://www.instagram.com/meowlaska/
Liczba postów : 16
Gwiezdny Klan
https://starlight.forumpolish.com/t412-pchelka
Pchełka zauważyła nowe twarzyczki w legowisku terminatorów i bardzo ją to ucieszyło, że kociaki, które trochę znała teraz spały tam gdzie ona bo już mieli skończone 6 księżyców i zostali niedawno terminatorami. Lecz dopiero teraz postanowiła się z nimi przywitać i powymieniać kilka słów. Niestety ale nie mogła za bardzo dojrzeć nowych towarzyszy w legowisku. Pewnie wyszli gdzieś pozwiedzać bądź krążyli gdzieś po obozie. Biała kotka jedynie wzdychnęła i postanowiła znaleźć sobie miejsce gdzie mogłaby chwilę poleżeć.
Nagle w odległym zakątku legowiska, zauważyła znajome już futerko. Jeżeli dobrze pamiętała to był Motylek. Uśmiechnęła się delikatnie i pokierowała swoje kroki w jego kierunku.  przyspieszyła trochę tępa i gdy była blisko kocurka, Pchełka nagle poczuła jak zimna kropla spada jej na szyje. Oczywiście młoda koteczka tego się nie spodziewała i ciut przestraszona, pisnęła i przez nieuwagę trochę się pogubiła w swoich ruchach. W skrócie, podwinęła jej się łapa i o mały włos nie wpadła na młodszego od niej terminatora. Na całe szczęście jakoś swoimi przednimi łapami zamortyzowała swój upadek a przy okazji nie legła na samym Motylu, którego miała tuż pod sobą. Zamrugała kilka razy, patrząc się na futro terminatora i jak poparzona szybko odsunęła się od niego. Klapnęła tyłkiem o ziemie a następnie przykryła łapami swoje oczka i obniżyła swoje uszka. - Przepraszam, przepraszam, przepraszam, przepraszam, przepraszam, przepraszam.-powtórzyła kilka razy szybko, czując wstyd za to co przed chwilą się wydarzyło. -  T-tak bardzo Ciebie p-przepraszam, t-to niechcący! P-proszę powiedz, że j-jesteś cały!-mruknęła speszona, delikatnie się jąkając. Odsunęła trochę swoje łapy od oczu a następnie ciut je otworzyła, chcąc spojrzeć na kocura, czy faktycznie z nim wszystko w porządku.
Re: Wilgotny Mech
Sob 02 Sty 2021, 23:52
Motyli Blask
Motyli Blask
Grupa : Gwiezdny Klan
Płeć : kocur
Księżyce : 73 w chwili śmierci
Matka : Mroźny Wiatr [NPC] (*)
Ojciec : Niedźwiedzia Gwiazda [NPC] (*)
Mistrz : Taneczny Krok (*), Pliszkowy Dziób (*)
Partner : mięta
Wygląd : Wysoki, ale chudy i o słabej budowie. Niebieski złoty tygrysio pręgowany, długowłosy, z białymi znaczeniami sięgającymi do kostek na tylnych łapach oraz na palcach przednich, a także na pyszczku, gardle i klatce piersiowej, gdzie biała plama przybiera kształt przypominający nieco motyla. Złote oczy.
Multikonta : Lin, Mysikrólik
Autor avatara : pliszka (avek), brivi (art w podpisie)
Liczba postów : 2378
Gwiezdny Klan
https://starlight.forumpolish.com/t65-motyl
Usiadł w tym kąciku specjalnie, żeby nie mieć za dużego towarzystwa, ale to chyba jednak samo do niego lgnęło, bo po jakimś czasie siedzenia sobie spokojnie przy Wilgotnym Mchu, zobaczył zbliżającą się w jego stronę, uch, tę, no, Pchlą Łapę. Kojarzył ją z kociarni, bo jakiś czas dzielili przecież legowisko, ale nie znał jej za dobrze, więc przez chwilę myślał, że kotka wcale nie szła do niego, a po prostu gdzieś w tę stronę, bo w sumie dlaczego miałaby chcieć rozmawiać akurat z nim... ale jednak się mylił. W którymś momencie nie było wątpliwości, że podchodziła akurat do niego. W porządku, to nie tak, że miał coś przeciwko, po prostu trochę się stresował, bo już i tak był zestresowany całym tym dniem, a nie najlepiej radził sobie w rozmowach, ale skoro podchodziła do niego, to chyba znaczy, że sama chciała zacząć rozmawiać, co jakoś ułatwi sprawę, prawda? Kiedy tak się zastanawiał i analizował, co zrobić, a nawet rozważał, czy nie powinien sam zacząć i chociaż się jakoś przywitać, Pchła nagle się wystraszyła i... uch, niedobrze! Nie zdążył nawet zareagować, a ta już leżała na ziemi i, ech, przepraszała? Źle, źle, bardzo źle! Nie tak powinny iść rozmowy!
J-ja, uch, no tak, j-jasne, przecież nic mi się nie stało! – powiedział szybko, trochę spłoszony. – Nie masz za co przepraszać, to ja... – Chciał impulsywnie przeprosić, że jej nie ostrzegł albo coś w tym stylu, ale przypomniał sobie wtedy, co powiedziała mu kiedyś Pliszkowy Dziob: nie przepraszaj tyle. No tak, w tej sytuacji przeprosiny chyba nikomu nie pomogą, takie rzeczy się zdarzały i już, nikt nie mógł temu zapobiec... prawda? – Znaczy, czy z tobą wszystko w porządku? Nic ci się nie stało, nie boli cię nic? – spytał, odzyskując trochę sensu i rozumu, chociaż czuł się w tej sytuacji okropnie zagubiony i nie wiedział, co powinien zrobić.

_________________

gubi myśli, ońce kończy bieg
już nie starcza tchu i potrzebuje snu
chyba położę się tu, obok ciebie





gwiazdy widać,
księżyc podniósł się




jak kometa na niebie miga nam świat
żyjemy tak mało lat i trochę ciebie mi brak
trochę ciebie mi brak, trochę ciebie mi...


Re: Wilgotny Mech
Pon 11 Sty 2021, 13:50
Pchla Łapa.
Pchla Łapa.
Grupa : Klan Wichru
Płeć : kotka
Księżyce : 10
Matka : Lepka Pajęczyna [*]
Ojciec : Zimny Podmuch
Mistrz : Golcowy Śpiew
Wygląd : Krótkowłosa, chuda, niska, biała kotka. Jej uszy są duże, nos różowy a oczy są obdarzone przedziwną heterochronią, która dzieli jej tęczówkę barwami żółci i błękitu na pół.
Multikonta : Koźla Łapa [KG]
Autor avatara : https://www.instagram.com/meowlaska/
Liczba postów : 16
Gwiezdny Klan
https://starlight.forumpolish.com/t412-pchelka
Co za katastrofa! Nie tak miało to wyglądać! Chciała spokojnie porozmawiać z nowymi terminatorami a nie wpadać na nich! Czemu to ona zawsze miała takiego pecha? Może powinna się tka właśnie nazywać? Pech by jej idealnie pasowało! Ah i co tu począć!
Gdy kocur się odezwał, Pchełka uważnie zaczęła go słuchać. Uf… Jak dobrze, że nic mu się nie stało. Chyba nigdy by sobie tego nie wybaczyła i by ją to prześladowało dość długo. Odetchnęła z ulgą i odkryła swoje oczka w pełni i położyła swoje przednie łapy na ziemie.
- N-nie, wszystko jest d-dobrze.-powiedziała nieśmiało a następnie machnęła delikatnie swoim ogonem. - W-wiesz jak tak się ciągle komuś zdarza potknąć to p-po dłuższym czasie się przyzwyczaja i n-nie boli.-dodała jeszcze a następnie popatrzyła się z szeroko otwartymi oczami na Motyla. Zaczęła go oglądać wzrokiem czy faktycznie nic mu nie jest. Przy okazji też miała chwilę ogólnie zobaczyć jak on wygląda. I Pchełka jak to ona, szybko uznała, że jest bardzo ładnym kocurem. Czy wszyscy byli tacy ładni tylko ona nie? I ta biała plamka na jego klatce piersiowej! Przypomina motylka! Było to niezwykłe!
Uśmiechnęła się delikatnie w jego stronę a potem mruknęła nieśmiało. - M-mam na imię Pchełka... To znaczy! Teraz już Pchla Łapa ale możesz do m-mnie mówić j-jak chcesz. L-lubię oba imiona.-drgnęła nerwowo ogonem. Przedstawiła się gdyż Motylek mógł ją słabo kojarzyć bo cóż, Pchełka na początku swojego pobytu tutaj mało się socjalizowała. - A t-ty jesteś Motyla Łapa tak? N-nie pomyliłam Cię z kimś innym? - zapytała. Ogólnie gdy pytała o cokolwiek to czuła się trochę niepewnie bo nie wiedziała czy może tak wypytywać koty. Niektórzy po prostu nie chcą odpowiadać na jakieś głupie pytania a Pchełce często wychodziły takowe z pyska.
Re: Wilgotny Mech
Pon 11 Sty 2021, 17:03
Motyli Blask
Motyli Blask
Grupa : Gwiezdny Klan
Płeć : kocur
Księżyce : 73 w chwili śmierci
Matka : Mroźny Wiatr [NPC] (*)
Ojciec : Niedźwiedzia Gwiazda [NPC] (*)
Mistrz : Taneczny Krok (*), Pliszkowy Dziób (*)
Partner : mięta
Wygląd : Wysoki, ale chudy i o słabej budowie. Niebieski złoty tygrysio pręgowany, długowłosy, z białymi znaczeniami sięgającymi do kostek na tylnych łapach oraz na palcach przednich, a także na pyszczku, gardle i klatce piersiowej, gdzie biała plama przybiera kształt przypominający nieco motyla. Złote oczy.
Multikonta : Lin, Mysikrólik
Autor avatara : pliszka (avek), brivi (art w podpisie)
Liczba postów : 2378
Gwiezdny Klan
https://starlight.forumpolish.com/t65-motyl
Wszystko dobrze? Hm, w porządku, w takim razie. Dobrze przynajmniej, że Pchla Łapa wywróciła się tutaj, w legowisku terminatorów, a nie, na przykład, gdzieś w środku Wilczej Paszczy. Tam na pewno bolałoby to bardziej, bo podłoże było kamieniste i w ogóle wszędzie było dużo skał, a tu mieli mech, trawę... i gałęzie, które też teoretycznie mogłyby kogoś troszkę pokłuć, podrapać albo, uch, nie daj Gwiezdny Klanie wbić się komuś w oko... ale o tym ostatnim wolał nie myśleć, bo terminatorka na szczęście na żadne się nie nabiła. Brr.
Mhm, wiem, o czym mówisz – mruknął cicho, tak właściwie bardziej do siebie niż do kotki. Sam był raczej fajtłapą i często potykał się o własne łapy. Nawet jeśli nie zawsze kończyło się to upadkiem, to często się tak zdarzało, jak wtedy kiedy wylądował na mchu zaraz przed Pliszkowym Dziobem. Haha, to dopiero było... Na szczęście mimo tego fatalnego początku i złego pierwszego wrażenia medyczka nie zdawała się go jakoś szczególnie nie lubić, a nawet rozmawiali czasem i odpowiadała mu na pytania, więc nie wyszło to koniec końców tak źle. Tymczasem terminatorka mu się przedstawiła i chciał już jej jakoś odpowiedzieć, ale zanim zdążył, zapytała go o jego imię. No tak, przez to wszystko zapomniał, że Pchla Łapa wyglądała, jakby chciała z nim porozmawiać, tak konkretnie z nim... Dlaczego? Dalej nie miał pojęcia, ale w sumie przydałoby się dowiedzieć. Może ktoś ją wysłał i chodziło o jakąś konkretną, ważną sprawę?
Tak, to ja. Chciałaś... ze mną porozmawiać? – spytał ostrożnie, nie chcąc pytać wprost po co, ale liczył na to, że Pchla Łapa mu odpowie.

_________________

gubi myśli, ońce kończy bieg
już nie starcza tchu i potrzebuje snu
chyba położę się tu, obok ciebie





gwiazdy widać,
księżyc podniósł się




jak kometa na niebie miga nam świat
żyjemy tak mało lat i trochę ciebie mi brak
trochę ciebie mi brak, trochę ciebie mi...


Re: Wilgotny Mech
Nie 17 Sty 2021, 20:18
Pchla Łapa.
Pchla Łapa.
Grupa : Klan Wichru
Płeć : kotka
Księżyce : 10
Matka : Lepka Pajęczyna [*]
Ojciec : Zimny Podmuch
Mistrz : Golcowy Śpiew
Wygląd : Krótkowłosa, chuda, niska, biała kotka. Jej uszy są duże, nos różowy a oczy są obdarzone przedziwną heterochronią, która dzieli jej tęczówkę barwami żółci i błękitu na pół.
Multikonta : Koźla Łapa [KG]
Autor avatara : https://www.instagram.com/meowlaska/
Liczba postów : 16
Gwiezdny Klan
https://starlight.forumpolish.com/t412-pchelka
Bardzo dobrze, że Pchełka nie wywróciła się na coś co mogło bardziej zranić i na pewno poczułaby mocniej twój upadek. Raz niechcący grzmotnęła na ziemie na, której było pełno żwiru i kamieni. Ten ból jaki wtedy odczuła raczej będzie zawsze towarzyszył jej w pamięci. Dlatego dziękowała gwiezdnym, że tym razem miał trochę więcej szczęścia.
Delikatnie przekrzywiła główkę słysząc jak  Motylek powiedział coś, że wie jak to jest się cały czas potykać o własne kończyny. Ale chyba nie kierował tych słów wprost do niej więc się nic nie odezwała ale miło było słyszeć, że nie tylko ona miała taki problem.
Pchełka od maleńkości była niezdarna i potykała się prawie co chwila. Jej mama musiała mieć cały czas ją na oku a raczej była bardzo nadopiekuńcza i nie chciała by jej córka zrobiła sobie krzywdę. No ale nie dało się mieć na Pchełkę cały czas oko i kilka razy było tak, ze wracała do rodzicielki z płaczem.
Na pytanie młodego terminatora, dziwnooka przez chwilę nie mówiła nic ale po chwili znów niepewność wróciła na jej pyszczek. Chciała się zapoznać z nowymi terminatorami ale czy potrafiła być dobrym rozmówcą? I czy w ogóle była fajna do rozmów?
– Um… No tak. Ale chciałam jedynie się zapoznać bo niedawno dołączyłam do klanu i nie z-znam tutaj zbyt wiele kotów w-więc…-zabrała wdech a następnie dodała. – U-uznałam, że fajnie by było kogoś poznać w podobnym do s-siebie wieku…-mruknęła speszona. Ta cała sytuacja była krępująca i terminatorka już czuła pod skórą, ze zawaliła sprawę z tą rozmową. No bo jak niby teraz mieli normalnie rozmawiać a co gorsza o czym?
Re: Wilgotny Mech
Pon 18 Sty 2021, 20:34
Motyli Blask
Motyli Blask
Grupa : Gwiezdny Klan
Płeć : kocur
Księżyce : 73 w chwili śmierci
Matka : Mroźny Wiatr [NPC] (*)
Ojciec : Niedźwiedzia Gwiazda [NPC] (*)
Mistrz : Taneczny Krok (*), Pliszkowy Dziób (*)
Partner : mięta
Wygląd : Wysoki, ale chudy i o słabej budowie. Niebieski złoty tygrysio pręgowany, długowłosy, z białymi znaczeniami sięgającymi do kostek na tylnych łapach oraz na palcach przednich, a także na pyszczku, gardle i klatce piersiowej, gdzie biała plama przybiera kształt przypominający nieco motyla. Złote oczy.
Multikonta : Lin, Mysikrólik
Autor avatara : pliszka (avek), brivi (art w podpisie)
Liczba postów : 2378
Gwiezdny Klan
https://starlight.forumpolish.com/t65-motyl
W pierwszej chwili troszeczkę zdziwiły go jej słowa, ale w następnej wszystko nabrało większego sensu. Och, no tak. Pchla Łapa została przyjęta do klanu dopiero jakiś czas temu, nie urodziła się w nim, a że pewnie zaaklimatyzowanie się w nowym miejscu trochę trwało, mogła nie mieć zbyt wielu znajomych. Ale że miała zamiar się poznawać akurat z nim? To dopiero sobie wybrała. To nie tak, że Motyla Łapa miał coś przeciwko; nie był jakoś bardzo nieprzyjemnie nastawiony do kotów, wręcz przeciwnie! Chodziło tylko o to, że... nie potrafił rozmawiać. Zawsze miał problem z tym, żeby się odezwać, jeśli to jego rozmówca nie ciągnął rozmowy. Odpowiadanie sensownie i nie w niezręczny sposób przychodziło mu z trudem, trochę ciężko było mu wywnioskować, o czym innym kotom rozmawiałoby się przyjemnie i tak dalej. Rozmawianie zawsze go stresowało, a odkąd umarła Mroźny Wiatr, zrobiło się tylko gorzej. To jednak nie było wszystko – poza tym strasznie bał się, co mogłyby pomyśleć sobie o nim przez to wszystko inne koty, co sprawiało, że przy próbie rozmawiania i wyrażania swoich myśli strasznie plątał mu się język. A to z kolei sprawiało, że nakręcał się jeszcze bardziej w środeczku i wymyślał sobie najczarniejsze scenariusze. Często miał wrażenie, że inne koty denerwował i w ogóle miały go dość, przez co nie przepadał za poznawaniem się z obcymi. I tak było również tym razem, więc czuł się strasznie niezręcznie i niepewnie nawet nie ze względu na upadek kotki! Tylko co teraz zrobić? Powiedzieć, że haha, chyba nie jestem najlepszym towarzystwem? No chyba nie. Nie chciał otwarcie pokazywać tego, jak bardzo niepewnie się czuł, a nawet gdyby Pchla Łapa tego nie zauważyła, to pewnie zamiast tego uznałaby go za niemiłego, jakby próbował jej w ten sposób unikać. Pozostawała więc jedna opcja – zostać na miejscu i z nią trochę porozmawiać, tylko jak? O czym?
Aa, rozumiem. W takim razie... miło cię poznać – rzucił w sumie pierwsze, co mu przyszło do głowy. Czy takich rzeczy nie mówi się raczej na początku rozmowy? Rany, ale to było głupie! To się popisał. Chociaż może Pchla Łapa uzna, że próbował po prostu jakoś rozluźnić atmosferę? To wcale nie tak, że właśnie stała się dla niego cięższa, ahaha... – Jest coś, co... chciałabyś o mnie wiedziećalbocośwtymstylu? – spytał, wyklinając w myślach to, że nie potrafił teraz powiedzieć normalnie nawet jednego zdania, bo oczywiście na wstępie musiał palnąć coś głupiego. Mysi móżdżek.

_________________

gubi myśli, ońce kończy bieg
już nie starcza tchu i potrzebuje snu
chyba położę się tu, obok ciebie





gwiazdy widać,
księżyc podniósł się




jak kometa na niebie miga nam świat
żyjemy tak mało lat i trochę ciebie mi brak
trochę ciebie mi brak, trochę ciebie mi...


Re: Wilgotny Mech
Nie 28 Mar 2021, 22:16
Wschodzący Księżyc
Wschodzący Księżyc
Grupa : Klan Wichru
Płeć : kocur
Księżyce : 29 [II]
Matka : Gronostajowa Mordka
Ojciec : Czerwony Kwiat
Mistrz : Golcowa Gwiazda
Wygląd : średniego wzrostu kocurek z jasnokremowym futrem, którego głowa, łapy i ogon są bure z czarnymi pręgami; ma białe znaczenia na klatce piersiowej, grzbiecie i bokach oraz na łapach; długowłosy; błękitne oczy, różowy nos z czarną obwódką, różowe poduszki łap; polidaktylia, blizna nad prawym okiem (zadrapanie) oraz na zadzie (ugryzienie).
Multikonta : Łosi Ryk
Autor avatara : @fridafrodofelix_cats
Liczba postów : 142
Wojownik [NPC]
https://starlight.forumpolish.com/t471-ksiezyc
***

Kiedy Wschodząca Łapa w końcu przybył do Zielonych Zarośli, dzień chylił się ku końcowi. Nie śpieszyło mu się do spania, kiedy jako terminator miał całkiem nowe zajęcia i tematy do rozmów! Poza tym nie zamierzał się tam pchać, podejrzewając, że każdy będzie chciał od razu zaklepać dla siebie wolne legowisko. A w związku z nimi...czekało go pewne zdziwienie. Okazało się, że wszystkie starannie uwite kępki mchu już do kogoś należały. Jeśli chciało się mieć na czym leżeć, trzeba to było zrobić samemu! Nie był to problem dla kocura, ale musiał działać szybko. Wkrótce zmęczeni po intensywnym dniu klanowicze zaczną przychodzić tu po spokój, a nie widok młodego terminatora, który coś tam tworzy. Wszedł pomiędzy krzewy, zauważając, że konstrukcja kociarni wydawała się bardziej stabilna i bezpieczna niż ta. W oczy rzuciło mu się miejsce pod jedną ze ścian, gdzie dość luźno była ułożona wyściółka. Pewnie jakiś składzik, nie? Otóż nie, ponieważ gdy schylił się, by wziąć mech w zęby, poczuł wilgoć na wibrysach. Poruszył go jeszcze łapą, zdając sobie sprawę, że z tego nic nie zrobi. Odwrócił się, by rozejrzeć się za kimś znajomym - najlepiej kimś, kto rozpracował już, skąd wytrzasnąć coś suchego.

/Lepka Łapa

_________________

sharp edges have consequences i
guess that i had to find out for myself
sharp edges have consequences now
every scar is a story i can tell



Re: Wilgotny Mech
Wto 30 Mar 2021, 09:30
Lepka Łapa
Lepka Łapa
Grupa : Klan Wichru
Płeć : kotka
Księżyce : 9 [IV]
Matka : Gonostajowa Mordka
Ojciec : Czerwony Kwiat
Mistrz : Tonące Słońce
Wygląd : Pajęczyna jest kotką o zwykłej budowie, przeciętna we wzroście, ni za chudy, ni za grube ciało. Po prostu kolejne ziarenko na plaży, czy bynajmniej tak można było uwziąć budowę córki Czerwonego Kwiatu. Nie wyróżnia się szczególnie od tłumu kotów. Kotka jest pokryta krótkim i szorstkim futrem o kruczo-czarnym kolorze. Jedynie mała, biała plama na jej piersi przebija się wpośród tej ciemnoty. Posiada ona kształt kojarzący si z łzą bądź rombem, w zależności od tego, jak bardzo ma zadbane futro w danym miejscu. Poza tym wszystkim posiada ona lśniąco żółte oczy.
Multikonta : Okruch [KG]
Liczba postów : 13
Nieaktywny
https://starlight.forumpolish.com/t623-pajeczyna
Lepka Łapa, po mianowaniu szybko chciała się zapoznać z nowym legowiskiem i zająć sobie w miarę wygodne miejsce. Po co czekać, skoro to oznaczało, że istniała możliwość, że wszyscy zajmą najlepsze legowiska a ona musiałaby spać na kraju i w najzimniejszym miejscu. Nie dziękuję, wolała się wysypać niż nieustannie chorować. Sama siebie dobrze znała pod tym względem, chociaż by się do tego nie przyznała, to miała dosyć delikatne zdrowie. Raczej już starczyło, że była czarną owcą z rodziny, bo nie odziedziczyła pręg i była prawie w całości czarna. Gdy włożyła nos do legowiska, szybko wybrała wolny mech, który nie pachniał jakimś kotem, po czym prędko otarła się starannie o nie, aby zaznaczyć, że Pajęczyna zdecydowała się na to miejsce i że go nikomu nie odda.
Gdy skończyła w pośpiechu oznaczanie swoje nowe legowisko, w którym spędzi z pewnością śpiąc kilka dobrych księżyców, o ile nie kilkanaście. Może i spieszyło się jej do zostania wojowniczką, z samej dumy niż ze szczerych chęci i ambicji. Pajęczyna rozejrzała się po okolicy, patrząc na wszystkich z góry aż zauważyła jednego z braci. Którego? Z tej odległości nie odważyła się zgadywać, jednak coś jej podpowiadało, że był to Księżyc. Ruszyła dumnym i eleganckim krokiem w stronę kocura, szybko skracając dzielącą ich odległość.
- No, no, szukasz natchnienia? - Zamuczała uszczypliwie w kierunku brata, po czym szturchnęła jego bok ogonem na powitanie. Żadne całuski ze strony siostry. Fuj. Zmrużyła ślepia i pochyliła łeb. - Chyba że szukasz kogoś - powiedziała, podnosząc prawą brew. Cóż to, brat rozglądał się za kotkami?

_________________

I am not drunk, I am full of alcohol
theX lastX oneX andX IX goX home
I am like a withered flower
inxx autumn,xx allxx year
Re: Wilgotny Mech
Czw 01 Kwi 2021, 14:51
Wschodzący Księżyc
Wschodzący Księżyc
Grupa : Klan Wichru
Płeć : kocur
Księżyce : 29 [II]
Matka : Gronostajowa Mordka
Ojciec : Czerwony Kwiat
Mistrz : Golcowa Gwiazda
Wygląd : średniego wzrostu kocurek z jasnokremowym futrem, którego głowa, łapy i ogon są bure z czarnymi pręgami; ma białe znaczenia na klatce piersiowej, grzbiecie i bokach oraz na łapach; długowłosy; błękitne oczy, różowy nos z czarną obwódką, różowe poduszki łap; polidaktylia, blizna nad prawym okiem (zadrapanie) oraz na zadzie (ugryzienie).
Multikonta : Łosi Ryk
Autor avatara : @fridafrodofelix_cats
Liczba postów : 142
Wojownik [NPC]
https://starlight.forumpolish.com/t471-ksiezyc
Tak, tak, miał zapytać pierwszego napotkanego kota o to, gdzie znaleźć suchy mech, ale gdy zobaczył Pajęczynę, od razu przestało mu się spieszyć. Chciał porozmawiać z kotką, a przy okazji nie zmuszać jej do asystowania mu przy tak nudnym zadaniu.
Nie zgadłaś, nie byłaś nawet blisko. Szukałem mchu — sprostował, wzdychając z rozbawieniem. Cieszył się, że widzi siostrę i słyszy jej uszczypliwe powitanie, którego nawet za takie nie uznał. Po ubyciu jednego członka rodziny doceniał swoje rodzeństwo jeszcze bardziej i starał się być wobec nich bardziej wyrozumiały i pokazywać, że mu na nich zależy. A było tak zawsze, nawet gdy nie chciał z nimi rozmawiać i pod wpływem emocji zaklinał się, że lepiej byłoby mu samemu. Gdy siostra podeszła, odwdzięczył się za jej szturchnięcie, lekko popychając ją łapą. Chwilę po tym usiadł. — To też nie, ale fajnie, że przyszłaś. Rozumiem, że uwolniłaś się już od swojego mistrza? — skierował rozmowę na to, co było najważniejszym z dzisiejszych wydarzeń. Widział bowiem, jak czarna sylwetka wychodzi z obozu od razu po ceremonii i pewnie chciała opowiedzieć co widziała i jakie wrażenie wywarł na niej Tonące Słońce, nie? Zupełnie nie czaił, że mogło jej chodzić o jakieś kotki, phi. W zasadzie odkąd pamiętał, to za żadnymi się nie rozglądał w kontekście innym niż przyjaźń. Dopóki nikt mu nie zwróci uwagi, że na to czas, raczej nie będzie się do tego palił.

_________________

sharp edges have consequences i
guess that i had to find out for myself
sharp edges have consequences now
every scar is a story i can tell



Re: Wilgotny Mech
Wto 10 Sie 2021, 20:53
Skowronkowy Trel
Skowronkowy Trel
Grupa : Klan Wichru
Płeć : kocur
Księżyce : 48 [kwiecień]
Matka : Nakrapiany Nos [NPC]
Ojciec : Zwinięty Płatek [NPC] (?)
Mistrz : Szałwiowe Życzenie (*)
Partner : Gołębie Serce [*]
Wygląd : Średniej wielkości i przeciętnej budowy, choć nieco grubszy. Bury krótkowłosy z czarnymi tygrysimi pręgami oraz białymi znaczeniami na łapach, brzuchu, klatce piersiowej i pyszczku. Oczy zielone.
Multikonta : Motyli Blask, Połyskująca Tafla
Autor avatara : pliszka (avater i art w podpisie)
Liczba postów : 470
Gwiezdny Klan
https://starlight.forumpolish.com/t826-skowronek#7745
Kiedy Skowronkowa Łapa po raz pierwszy wszedł do Zielonych Zarośli już jako terminator, który szukał sobie nowego legowiska, jego uwagę od razu zwrócił Wilgotny Mech. Miejsce, w którego okolicy nie spało dużo kotów, oznaczało więcej przestrzeni i w ogóle, a tak między nami, to Skowronek lubił się wyciągać na mchu i nieco rozpychać, jeśli miał gdzie, hehe. Podbiegł więc w to miejsce od razu... i szybko przekonał się, czemu nikt nie chciał tam spać. Okropny, wilgotny mech, bleee! Nic dziwnego, że nikt nie chciał tam spać! Uciekł stamtąd tak prędko, jak prędko się tam znalazł, a następnie wybrał sobie jakieś znacznie dogodniejsze, fajniejsze miejsce.
Od tego czasu zdążyło już trochę minąć, a Skowronek o Wilgotnym Mchu praktycznie zapomniał. To znaczy, heh, zapomniał do czasu, kiedy raz przyszedł sobie po południu odpocząć w Zielonych Zaroślach i jego wzrok padł akurat na zdradzieckie, zwodnicze posłanie! I kiedy tak sobie o tym myślał, to zdał sobie sprawę z tego, że... w sumie to nie wiedział, czemu było zdradzieckie i zwodnicze. Co się stało, że wszystkie kąty w Zielonych Zaroślach były lepsze niż tamten jeden konkretny? Wiedziony ciekawością i niezbyt wielkim rozumkiem, który nie pozwolił mu niczego wydedukować bez Dokładnych Obserwacji, podszedł więc do Wilgotnego Mchu, żeby dokładnie zbadać to miejsce i dowiedzieć się, dlaczego nikt nie mógł tam spać. Detektyw Skowronek w akcji, czy coś!

/gęś!!

_________________

flirting with her is like butterflies screaming
taking off into the night
flirting with her is like cool night beaming
stars glued to my thighs

I'll lend you this, I'll lend you that
how is it that you two always seem to match?



Re: Wilgotny Mech
Czw 12 Sie 2021, 00:13
Gęsia Lotka
Gęsia Lotka
Grupa : Klan Wichru
Płeć : inna (zapach kocura)
Księżyce : 36… / koniec października
Matka : Nakrapiany Nos / NPC
Ojciec : Zwinięty Płatek / NPC
Mistrz : Golcowa Gwiazda, Szałwiowe Życzenie i koleje losu
Partner : zmartwienia
Wygląd : wzrost poniżej przeciętnej | średnia budowa, lekko przysadzista | długie, białe futro z rudymi, tygrysio pręgowanymi plamami (głowa, nasada szyi, środek pleców, lewy nadgarstek, prawa pięta, ogon) | piwne oczy | blizny: obok lewego oka, na prawym barku i pięcie, pobliźnione uda
Multikonta : Wilk, Ruta / Nocna Łapa, Skalna Łapa, Ważka, Trzask, Wawrzyn, Batalionowa Łapa
Autor avatara : sionnach119 (flickr)
Liczba postów : 293
Wojownik [NPC]
https://starlight.forumpolish.com/t930-ges
Ceremonia... Ceremonia wydarzyła się już jakiś czas temu, ale dokładne określenie zacierało mi się w głowie jak tylko zacząłem o nim dłużej myśleć. Jakby... Jakby minęły od tego wydarzenia zarówno niezliczone księżyce, oraz jakby jednocześnie stykałem się nosem z Golcową Gwiazdą jedno uderzenie mysiego serca temu. A w tym momencie, wszystko było jednocześnie znajome i jednocześnie boleśnie nowe i przerażające. Za pierwszym razem, gdy wchodziłem do Zielonych Zarośli, łapy drżały mi tak, że musiałem usiąść przy wejściu, a tata podbiegł do mnie i zapytał, czy coś mi się dzieje i czy musi iść po Motylą Łapę. Jednak, ach, całe szczęście udało mi się wejść do legowisk samemu, a teraz Zielone Zarośla pachniały bardziej jak... Hmm... Ach, nie jak dom, bo moim domem jest Klan Wichru, rzecz jasna, ale moje legowisko było już zdecydowanie bardziej znajome!
Teraz było popołudnie, a więc, ach, idealna pora, by się na chwilę położyć i wstać wypoczętym o zmroku. Ale, ojej, chyba... Odpoczynek nie będzie mi dany, bo, heh! Nikt inny, jak Skowronek majstrował coś przy pechowym, nigdy nie używanym, ale za to zawsze wilgotnym posłaniu. Mój tata mi o nim opowiedział pewnego razu, i...
— Nie mów tego tacie, ale myślę, że to on położył ten mech tutaj. — Mruknąłem Skowronkowi tuż nad uchem, uprzednio podchodząc do niego... Cóż, jak najciszej. No, nie byłem kotem skorym do płatania figli, ale! Skowronek sam chyba sobie chciał splatać figla w postaci przeziębienia się, co natomiast było spowodowane leżeniem na mokrym posłaniu w Porę Nagich Drzew! Ech, Skowron, Skowron, po kim dokładnie to masz? Chyba będę musiał ciebie mieć na oku...

_________________

dragging along, follow in your form
hung like the pelt of some prey you had worn
remember me, love, when i'm reborn
as the shrike to your sharp and glorious thorn
Re: Wilgotny Mech
Sob 21 Sie 2021, 19:04
Skowronkowy Trel
Skowronkowy Trel
Grupa : Klan Wichru
Płeć : kocur
Księżyce : 48 [kwiecień]
Matka : Nakrapiany Nos [NPC]
Ojciec : Zwinięty Płatek [NPC] (?)
Mistrz : Szałwiowe Życzenie (*)
Partner : Gołębie Serce [*]
Wygląd : Średniej wielkości i przeciętnej budowy, choć nieco grubszy. Bury krótkowłosy z czarnymi tygrysimi pręgami oraz białymi znaczeniami na łapach, brzuchu, klatce piersiowej i pyszczku. Oczy zielone.
Multikonta : Motyli Blask, Połyskująca Tafla
Autor avatara : pliszka (avater i art w podpisie)
Liczba postów : 470
Gwiezdny Klan
https://starlight.forumpolish.com/t826-skowronek#7745
Tak się zafiksował na szukaniu jakichś Tajemniczych Poszlak co do tego, czemu mech był wilgotny, tak się zagłębił w swój tok myślenia, że nawet nie usłyszał, jak Gęsia Łapa podchodził w jego stronę. Gdy więc nagle usłyszał jego głos zaraz przy swoim uchu, drgnął z zaskoczenia, ale rozpoznając dobrze sobie znajomy ton, odwrócił się w jego stronę z wesołym, entuzjastycznym uśmiechem. Przyjemnie mu się rozmawiało z Gąską i, nawet jeśli wcześniej dużo chorował i nie mieli okazji, żeby spędzać ze sobą dużo czasu, to na swój sposób chyba miał z nim najlepszy kontakt z rodzeństwa. Wiecie, tak to czasami jest, że nie ma się z drugim kotem długiej historii, ale świetnie się z nim dogaduje, jak najlepsi kumple, no nie? On dużo rozmawiał, Gąska go słuchał – mieli idealny układ, a w dodatku teraz, kiedy z Gęsią Łapą wszystko było już w porządku... nie był tak nieobecny, jak część rodzeństwa na czele z Ziarenkiem. Ech!
Oho! Mówił ci coś o nim? Właśnie się zastanawiałem, jak długo to już tak stoi... jeśli to taty, to chyba sporo – zachichotał. Nie chciał być jakiś nieuprzejmy w stosunku do Zwiniętego Płatka, a gdzie tam, bardzo go kochał! Chodziło tylko o to, że kocur wydawał się idealnym kandydatem na kogoś z takim pechem, że jak tylko wybrał sobie legowisko po ustanowieniu obozu na tych terenach, okazało się ono nie najlepszym wyborem. – Aż dziwne, że nikt go nie wyrzucił – dodał zaraz i zmarszczył lekko brwi w mieszance zdziwienia i zamyślenia. Domyślał się, jak to się stało, że to legowisko skończyło takie wilgotne i niefajne, ale skoro nikt go nie używał, to czemu by się go nie pozbyć? Może jako ostrzeżenie, żeby nikt inny nie próbował kłaść mchu w tamtym miejscu?

_________________

flirting with her is like butterflies screaming
taking off into the night
flirting with her is like cool night beaming
stars glued to my thighs

I'll lend you this, I'll lend you that
how is it that you two always seem to match?



Re: Wilgotny Mech
Sob 21 Sie 2021, 19:32
Gęsia Lotka
Gęsia Lotka
Grupa : Klan Wichru
Płeć : inna (zapach kocura)
Księżyce : 36… / koniec października
Matka : Nakrapiany Nos / NPC
Ojciec : Zwinięty Płatek / NPC
Mistrz : Golcowa Gwiazda, Szałwiowe Życzenie i koleje losu
Partner : zmartwienia
Wygląd : wzrost poniżej przeciętnej | średnia budowa, lekko przysadzista | długie, białe futro z rudymi, tygrysio pręgowanymi plamami (głowa, nasada szyi, środek pleców, lewy nadgarstek, prawa pięta, ogon) | piwne oczy | blizny: obok lewego oka, na prawym barku i pięcie, pobliźnione uda
Multikonta : Wilk, Ruta / Nocna Łapa, Skalna Łapa, Ważka, Trzask, Wawrzyn, Batalionowa Łapa
Autor avatara : sionnach119 (flickr)
Liczba postów : 293
Wojownik [NPC]
https://starlight.forumpolish.com/t930-ges
Udało mi się! Ach, udało mi się, udało mi się, udało! Może, ach, może zapowiadałem się na dobrego tropiciela? O, o, albo lepiej, albo na takiego, no, yyy, na takiego skradacza się? Tak, hm, no, kogoś, kto się skrada, a mi się teraz udało do Skowronka podkraść! Jak zacznę przerabiać polowanie z Golcową Gwiazdą, to będę musiał się jej pochwalić, och! Na razie, po prostu zatupałem kilka razy, tak ze szczęścia i spojrzałem się na Skowronka. Nie miałem okazji z nim rozmawiać bardzo często, ale myślę, że dogadywaliśmy się, ach, całkiem całkiem! Skowronka nie obchodziło to, że mało rozmawiałem, a jak ktoś ma dużo do opowiadania, to go bardzo, bardzo chętnie posłucham!
— Tata... Mi takich historii prosto obozowych nie mówił. Wiesz co, może po prostu się wstydzi. — Zachichotałem cicho, spoglądając na boki, czy, ach, aby nas ktoś nie podsłuchiwał! Naprawdę nie chciałem być niemiły w stosunku do taty, och, ale z rodzicami jakoś tak czułem, że trochę mogę żartować! Bo ich znałem najbardziej, o! — Nooo... Ej, skoro ter-mi-na-tooorzy zajmują się legowiskami, to może... — Zawiesiłem wzrok na ścianie Zielonych Krzewów na chwilę. Chyba miałem plan, ach, chyba miałem plan! — Może pójdziemy po tatę i się go zapytamy? A potem to legowisko wyniesiemy. Chociaż, czekaj- Myślisz, że ktoś będzie za nim tęsknił? — To ostatnie dodałem już trochę ciszej. Ech, w końcu ten mech tylko niepotrzebnie się marnował z tyłu Zielonych Krzewów i, ach, pewnie niedługo zacznie śmierdzieć stęchlizną! Fe!

_________________

dragging along, follow in your form
hung like the pelt of some prey you had worn
remember me, love, when i'm reborn
as the shrike to your sharp and glorious thorn
Re: Wilgotny Mech
Nie 22 Sie 2021, 16:17
Skowronkowy Trel
Skowronkowy Trel
Grupa : Klan Wichru
Płeć : kocur
Księżyce : 48 [kwiecień]
Matka : Nakrapiany Nos [NPC]
Ojciec : Zwinięty Płatek [NPC] (?)
Mistrz : Szałwiowe Życzenie (*)
Partner : Gołębie Serce [*]
Wygląd : Średniej wielkości i przeciętnej budowy, choć nieco grubszy. Bury krótkowłosy z czarnymi tygrysimi pręgami oraz białymi znaczeniami na łapach, brzuchu, klatce piersiowej i pyszczku. Oczy zielone.
Multikonta : Motyli Blask, Połyskująca Tafla
Autor avatara : pliszka (avater i art w podpisie)
Liczba postów : 470
Gwiezdny Klan
https://starlight.forumpolish.com/t826-skowronek#7745
Dobrze, że najwyraźniej w kwestii żartowania z taty nadawali na tych samych falach, bo w przeciwnym wypadku szybko mogłoby się zrobić Dość Niezręcznie. Och, nie, żeby Skowronek przejmował się niezręcznością; był raczej typem, który za wszelką cenę próbował ją obejść, gdy się pojawiła, ale bez niej jeszcze łatwiej się rozmawiało, a on bardzo lubił rozmawiać. Niemal bez przerwy. Heh.
Ma sens. Też by mi było głupio, jakby moje legowisko skończyło w ten sposób – stwierdził z rozbawieniem. Dobrze, że szybko się zorientował, że ten mech był pechowy i znalazł sobie znacznie lepsze miejsce, takie, gdzie było sucho, ciepło, a w dodatku gdzieś w miarę w pobliżu legowisk jego rodzeństwa, bo Skowronkowa Łapa chciał mieć do nich blisko i w ogóle, tak na wypadek, jakby potrzebował sobie przyjść na pogaduchy! Lepiej chyba tak, niż krzyczeć przez pół Zielonych Zarośli. Ot, sprytniej. A skoro o sprytnych planach mowa, Gąska też miał całkiem sprytny plan i Skowronek już chciał się z nim entuzjastycznie zgodzić, już przejść do rzeczy, kiedy nagle jego brat spytał, czy ktoś będzie za tym mchem tęsknił. To sprawiło, że musiał jednak trochę bardziej ruszyć głową, bo gdyby wynieśli ten Wilgotny Mech, a ktoś miałby mieć do nich problem, to byłoby raczej głupio. Nie bez powodu Skowronkowa Łapa rezygnował z takich fajnych rzeczy jak uciekanie z obozu i różne takie, żeby zachować swoją reputację grzecznego dziecka, żeby ją sobie teraz tak po prostu zniszczyć, a w dodatku zaraz po uzyskaniu nowego imienia!
Skoro nikt go do tej pory nie wyniósł i chyba nawet jakoś na niego mówią, nooo, Wilgotny Mech, to moooże? Ale z drugiej strony jest trochę fu. O, wiem! A może zapytamy? Jak wystarczająco głośno krzyknę, to pewnie całe Zielone Zarośla nas usłyszą i wszyscy będą się mogli wypowiedzieć, czy chcą tu ten mech, czy nie! – Gdyby był sam, a nie z Gąską, to od razu by się za to zabrał, ale ponieważ to był pomysł brata, to chyba sprawiedliwie było go najpierw spytać, co o tym myślał.

_________________

flirting with her is like butterflies screaming
taking off into the night
flirting with her is like cool night beaming
stars glued to my thighs

I'll lend you this, I'll lend you that
how is it that you two always seem to match?



Re: Wilgotny Mech
Wto 24 Sie 2021, 08:45
Gęsia Lotka
Gęsia Lotka
Grupa : Klan Wichru
Płeć : inna (zapach kocura)
Księżyce : 36… / koniec października
Matka : Nakrapiany Nos / NPC
Ojciec : Zwinięty Płatek / NPC
Mistrz : Golcowa Gwiazda, Szałwiowe Życzenie i koleje losu
Partner : zmartwienia
Wygląd : wzrost poniżej przeciętnej | średnia budowa, lekko przysadzista | długie, białe futro z rudymi, tygrysio pręgowanymi plamami (głowa, nasada szyi, środek pleców, lewy nadgarstek, prawa pięta, ogon) | piwne oczy | blizny: obok lewego oka, na prawym barku i pięcie, pobliźnione uda
Multikonta : Wilk, Ruta / Nocna Łapa, Skalna Łapa, Ważka, Trzask, Wawrzyn, Batalionowa Łapa
Autor avatara : sionnach119 (flickr)
Liczba postów : 293
Wojownik [NPC]
https://starlight.forumpolish.com/t930-ges
 Och, to prawda, Skowronku, szczera prawda! Pamiętam, że Skowronek pytał się mnie na ceremonii, jakie legowisko mi wybrać i czy je poszukać, ale, ach, i tak zająłem się potem szukaniem samemu, a potem sprawdziłem to Skowronkowe, bo... Nooo, tak... Uch, zrobiłem to w razie potrzeby, o! Bo legowisko sprawdzone kilka razy musi być zdecydowanie lepsze od tego położonego ot tak sobie, o! Nie wiem, czy tata jest na tyle, hm... Ach, nierozważny? By stawiać mech w dziwne miejsca, bez, uch, sprawdzania co w nich jest, ale... Ale tego dowiemy się po zapytaniu! Taty! Co najpierw musiałem przedyskutować ze Skowronem, booo, no, skoro już tu oboje jesteśmy, to nasz wspólny plan!
— Może... Hm, może niektórzy tak mówią z... Dziwnego...? Ach, w sensie, że się przyzwyczaili, ale nie będą za nim tęskni- Czekaj! — Ach, już, już miałem wyjaśniać, co miałem na myśli, kiedy Skowron powiedział... Ech, to! — Jak zaczniemy krzyczeć na całe Krzewy, to się inni zlecą i nas okrzyczą za przeszkadzanie! — Ach, Skowron, Skowronek, twój plan chyba niestety... Uch, no, inni by jedynie usłyszeli, że robimy niepotrzebny rejwach, no... Dlatego, gdy mówiłem teraz, trochę zniżyłem głos i przysunąłem się bliżej do Skowrona – ach, żeby to on mnie najlepiej słyszał! (I by, być może, do niego lepiej, ach, trafiło...)
— Mam trochę inny pomysł. — Odpowiedziałem po chwili namysłu i po tym, jak już się od Skowronka odsunąłem. — Może najpierw sami, hm, sprawdzić dlaczego ten me- Czy coś pod mchem sprawia, że jest taki wi- mokry! Ale tak, tak szybko! Potem się za- pójdziemy do taty! — Bo, och, nie wiem, być może pod mchem była jakaś, ach, woda? Jak szybko pod niego zerkniemy, to chyba nie... Nie wyleci wszystko na wierzch, prawda? A, a jak się pospieszymy, to, to... Zatamujemy to! I możemy potem powiedzieć pani Golcowej Gwieździe, że, ach, w obozie jest duże niebezpieczeństwo! Albo... Albo po prostu ten mech jest taki wilgotny, bo tak... Ach, dlatego trzeba wszystko sprawdzać! Inaczej, ach, się nie dowiemy niczego!

_________________

dragging along, follow in your form
hung like the pelt of some prey you had worn
remember me, love, when i'm reborn
as the shrike to your sharp and glorious thorn
Re: Wilgotny Mech
Wto 24 Sie 2021, 15:09
Skowronkowy Trel
Skowronkowy Trel
Grupa : Klan Wichru
Płeć : kocur
Księżyce : 48 [kwiecień]
Matka : Nakrapiany Nos [NPC]
Ojciec : Zwinięty Płatek [NPC] (?)
Mistrz : Szałwiowe Życzenie (*)
Partner : Gołębie Serce [*]
Wygląd : Średniej wielkości i przeciętnej budowy, choć nieco grubszy. Bury krótkowłosy z czarnymi tygrysimi pręgami oraz białymi znaczeniami na łapach, brzuchu, klatce piersiowej i pyszczku. Oczy zielone.
Multikonta : Motyli Blask, Połyskująca Tafla
Autor avatara : pliszka (avater i art w podpisie)
Liczba postów : 470
Gwiezdny Klan
https://starlight.forumpolish.com/t826-skowronek#7745
Przekrzywił lekko głowę w zaskoczeniu, kiedy Gęsia Łapa kazał mu czekać. E, czekać na co? Przecież jego plan był super i idealny, nie? Co było w nim złego? Wymagał mało wysiłku i zaangażowania, a docierał do wszystkich! Posłusznie powstrzymał się jednak od wołania na całe Zielone Zarośla, a zamiast tego sam czekał, żeby Gąska wyjaśnił mu, o co chodziło. Może już sam wymyślił jakiś plan w czasie, gdy Skowronek głośno myślał? A, nie, chodziło o przeszkadzanie. Hm. No dobra, o tym nie pomyślał, ale coś w tym było. Jeśli gdzieś w Zielonych Zaroślach był w tej chwili na przykład Czerwony Kwiat... brr, raczej nie chciałby być przez niego okrzyczany!
No dobra, dobra... ale w inny sposób też byśmy przeszkadzali, nie? Jakbyśmy na przykład chodzili od kota do kota i pytali, a inaczej się raczej nie dowiemy, co? – mruknął w zamyśleniu. Usilnie próbował znaleźć rozwiązanie tej sytuacji, ale Gęsia Łapa chyba go w tym wyprzedził. Uśmiechnął się szeroko, słysząc, że chciał sprawdzić, co czyniło mech mokrym. No, Gąska, znalazłeś sobie w tej dziedzinie eksperta! Przecież właśnie po to Skowronkowa Łapa tu był, żeby się tego dowiedzieć, ha!
A wiesz co? Tak się składa, że wcześniej tutaj przyszedłem dokładnie po to, żeby sprawdzić, czemu ten mech jest wilgotny. I mam nawet pomysł! – powiedział, prężąc się przy tym dumnie. Całkiem niezły był z niego detektyw, hmm? – Co jak to nie coś pod nim, a nad nim? Patrz! – wskazał głową w górę, na ścianę i na sufit, gdzie gałązki były wyjątkowo rzadko rozstawione. – Mamy teraz dużo śniegu, więc co jak ten śnieg tu pada, potem się, yy, no, roztapia i przez to ten mech jest taki wilgotny? – spytał, chcąc zasięgnąć opinii Gąski na temat swojej teorii. Nie znał się na takich rzeczach, ale hej, nigdzie indziej w Zielonych Zaroślach sufit nie był taki, hm, rozrzedzony!

_________________

flirting with her is like butterflies screaming
taking off into the night
flirting with her is like cool night beaming
stars glued to my thighs

I'll lend you this, I'll lend you that
how is it that you two always seem to match?



Re: Wilgotny Mech
Wto 24 Sie 2021, 16:20
Gęsia Lotka
Gęsia Lotka
Grupa : Klan Wichru
Płeć : inna (zapach kocura)
Księżyce : 36… / koniec października
Matka : Nakrapiany Nos / NPC
Ojciec : Zwinięty Płatek / NPC
Mistrz : Golcowa Gwiazda, Szałwiowe Życzenie i koleje losu
Partner : zmartwienia
Wygląd : wzrost poniżej przeciętnej | średnia budowa, lekko przysadzista | długie, białe futro z rudymi, tygrysio pręgowanymi plamami (głowa, nasada szyi, środek pleców, lewy nadgarstek, prawa pięta, ogon) | piwne oczy | blizny: obok lewego oka, na prawym barku i pięcie, pobliźnione uda
Multikonta : Wilk, Ruta / Nocna Łapa, Skalna Łapa, Ważka, Trzask, Wawrzyn, Batalionowa Łapa
Autor avatara : sionnach119 (flickr)
Liczba postów : 293
Wojownik [NPC]
https://starlight.forumpolish.com/t930-ges
 Skowron, Skowronek, czy znowu mnie nie zrozumiałeś? Echhh, ciężko do ciebie czasem trafić! Uch, no nic to, ważne, że nie narobił tego, ach, rejwachu na całe Zielone Krzewy i nie wpędziliśmy siebie w jakieś duże kłopoty!
— To też prawda, ale, och, nie miałem nic... Nie miałem czego, co ty powiedziałeś na myśli. — Powtórzyłem prosto i cierpliwie, tym razem to ja przekrzywiłem głowę na bok i spojrzałem się na Skowronka. Nie gniewałem się na niego, oczywiście, bo ach, nie lubiłem się gniewać czy irytować... Wolałem wyjaśniać sprawy, o! — Powiedziałem tylko, że możemy najpierw sprawdzić, a potem pójść tylko po tatę. To może być taka... — Zmarszczyłem nos i zerknąłem gdzieś w pustą przestrzeń. Jak by to, co miałem na myśli, ująć? — Hm, nasza rodzinna tajemnica? Skoro już ze sobą tajemni- ... Ustalamy ze sobą jakąś rzecz, to nic innego nie mam na myśli, niż to, co mówię. — To też powiedziałem prosto i cierpliwe, bo na tym polegało wyjaśnianie rzeczy! Uśmiechnąłem się lekko, wzruszyłem barkami (co nie zdarza się często) i czekałem na to, co Skowronek może mi powiedzieć – bo, ach, wyglądało na to, że coś chyba o tym mchu wiedział!
 Zamieniłem się w słuch. Ach, to ci dopiero, Skowronek już wcześniej sprawdzał to miejsce! Więc on też myślał! Kiwałem głową na jego słowa, a gdy wskazał na gałęzie ponad nami... Och, rzeczywiście! Skowron patrzył w dobre miejsce! Och, naprawdę dobrze to brzmiało!
— Racja! A, a w pozostałe Pory pada tu więcej deszczu! — Wstałem i podszedłem bliżej do Mokrego Mchu. — To może nie musimy go usuwać! Tylko najpierw załatać tu ścianę! Co ty na to? Pójdziemy szukać gałęzi? Przecież to terminatorzy dbają o legowiska, spełnimy swój obowiązek. — Uniosłem końcówkę ogona i zatupałem ze szczęścia, ach! To brzmiało na naprawdę porządny plan! Och, proszę, Skowron, proszę, zgódź się, zgódź!

_________________

dragging along, follow in your form
hung like the pelt of some prey you had worn
remember me, love, when i'm reborn
as the shrike to your sharp and glorious thorn
Re: Wilgotny Mech
Sro 25 Sie 2021, 20:45
Skowronkowy Trel
Skowronkowy Trel
Grupa : Klan Wichru
Płeć : kocur
Księżyce : 48 [kwiecień]
Matka : Nakrapiany Nos [NPC]
Ojciec : Zwinięty Płatek [NPC] (?)
Mistrz : Szałwiowe Życzenie (*)
Partner : Gołębie Serce [*]
Wygląd : Średniej wielkości i przeciętnej budowy, choć nieco grubszy. Bury krótkowłosy z czarnymi tygrysimi pręgami oraz białymi znaczeniami na łapach, brzuchu, klatce piersiowej i pyszczku. Oczy zielone.
Multikonta : Motyli Blask, Połyskująca Tafla
Autor avatara : pliszka (avater i art w podpisie)
Liczba postów : 470
Gwiezdny Klan
https://starlight.forumpolish.com/t826-skowronek#7745
Myślenie Skowronkowej Łapy miało niestety to do siebie, że było dość jednotorowe... i jak już się skupił na tym, że mieli się dowiadywać, czy koty były do tego mchu przywiązane, to wszystkie jego myśli krążyły wokół tego i niezbyt się zastanawiał, jak wpłynie na to wszystko pytanie taty. Dopiero potem, kiedy Gąska dokładniej wyjaśniał mu swój plan, dotarło do niego, że jeśli tata miał coś do czynienia z tym mchem, to pewnie wiedział, a poza tym spał w Zielonych Zaroślach znacznie dłużej, więc mógł wiedzieć takie rzeczy. No, to by miało sens! Rodzinna tajemnica w takim razie też, bo nie musieliby angażować nikogo innego i nikogo zaczepiać ani denerwować... a powiedzmy, że ze względu na swoją Reputację™ i na Gąskę, Skowronek nikogo irytować nie chciał. Zaraz jednak wspólnymi siłami doszli do jeszcze lepszego rozwiązania – takiego, że nie dość, że mogli się tym zająć sami, to jeszcze ani trochę nie musieli się martwić, że ktoś się do tego mchu przywiązał i będą sprawiać temu komuś problemy!
Dobra! A, a jakie gałęzie chcesz zbierać? Gdzieś tu w obozie czy za nim? Takie z drzew czy takie z krzaków? Więcej listków czy mniej? Jak już mamy to załatać, to wiesz, musimy to zrobić tak SUPER, żeby inne koty były pod wrażeniem! – oznajmił z wesołym uśmiechem i podekscytowaniem błyszczącym w zielonych oczach. Skoro już mieli taki plan, to teraz musieli tylko popracować nad tym, żeby wszystko wyszło spektakularnie!

_________________

flirting with her is like butterflies screaming
taking off into the night
flirting with her is like cool night beaming
stars glued to my thighs

I'll lend you this, I'll lend you that
how is it that you two always seem to match?



Re: Wilgotny Mech
Sponsored content

Skocz do: