IndeksIndeks  SzukajSzukaj  GrupyGrupy  RejestracjaRejestracja  ZalogujZaloguj  

 :: 
Klan Gromu
 :: Obóz Klanu Gromu :: Liściasty Konar
Ceremonia I
Pią 11 Paź 2024, 01:15
Konwaliowa Gwiazda
Konwaliowa Gwiazda
Grupa : Klan Gromu
Płeć : kocur
Księżyce : 66 [październik]
Matka : Roztrzaskana Tafla
Ojciec : Kruk [*]
Mistrz : Tęczowa Chmura [*]
Partner : Jeżynowy Cierń [*], Pszczeli Pył
Wygląd : Bardzo wysoki, długołapy, o szczupłej budowie. Okryty długim, zawsze wyczyszczonym, smolistoczarnym, niespłowiałym futrem, pod którym wyraźnie zarysowują się mięśnie. Na rozmówców spogląda skośnymi, zielonymi oczami w kształcie migdałów. Trójkątna, szczupła głowa, stosunkowo długie uszy zakończone pędzelkami, wydatne kości policzkowe, czarny nos i czarne wibrysy.
Liczba postów : 1940
Przywódca
https://starlight.forumpolish.com/t1251-konwalia
First topic message reminder :

Powrót do obozu okazał się być łatwiejszy od podróży do Spienionych Wodogrzmotów - pamięć jego wuja chwilowo pozbawiona była luk, zielonooki natomiast otrzymał dziewięć nowych żyć. Nie sądził, by zyskać te pochodzące od Gwiezdnych, utracić musiał swoje własne. Ciekaw był, czy podejmując decyzję o przekazaniu żywotów Rozżarzonemu Krokowi Kruk świadomy był że zmuszony zostanie ponieść konsekwencje w postaci dziewięciokrotnej śmierci której w dniu dzisiejszym doznał wuj Konwaliowego Snu. Sama ceremonia uzyskiwania żyć okazała się nie być w pełni tym, czego nowy przywódca Klanu Gromu się spodziewał. Nie sądził, że dotychczasowe życie zostaje zatracone na rzecz uzyskania dziewięciu poświęconych dalszym działaniom na rzecz jego społeczności.
Zgodnie z prośbą Rozżarzonego Kroku - niełatwo było przyzwyczaić się do nowego miana wuja, który poprzednie nosił przez tak długi czas - udzielił mu możliwości pożegnania się z rodziną. Jednocześnie przekazał wieści Pszczelemu Pyłowi, swym córkom oraz matce. Ze zwołaniem klanu poczekał na moment w którym słońce zetknęło się z wierzchołkami drzew. Dokładnie wyczyścił futro po podróży, czas poświęcając również opuszkom łap, również tej która doznała urazu. Swe legowisko opuścił na krótko przed tym momentem. Nawet, jeśli chciałby to uczynić, nie dane mu było udzielić ognistofutremu większej ilości czasu.
Podążył w dół pnia drzewa, pazurami wbijając się w korę. Głowę utrzymywał ku koronie. Dolegliwości, które w niewielkim stopniu odczuwał przed rozpoczęciem wyprawy minęły całkowicie; nie wiedział, czy stało się tak z powodu ceremonii otrzymania żyć, czy też w wyniku zwyczajnego przeminięcia zatrucia.
- Niech cały klan zbierze się pod Liściastym Konarem! - ogłosił spoglądając na roztaczający się przed nim obóz. Widok z Liściastego Konaru nie był równie majestatyczny co ten roztaczający się z jego legowiska, pozwalał jednak bliżej przyjrzeć się zgromadzonym kotom.

_________________
Elegant maniac.


Ostatnio zmieniony przez Konwaliowa Gwiazda dnia Pon 14 Paź 2024, 06:48, w całości zmieniany 1 raz

Re: Ceremonia I
Nie 13 Paź 2024, 17:54
Jadowita Łapa
Jadowita Łapa
Grupa : Klan Gromu
Płeć : kotka
Księżyce : 10 [wrzesień]
Matka : Pszczeli Pył
Ojciec : Konwaliowy Sen
Wygląd : Duża, niebieska pręgowana klasycznie, bardzo puchata - zwłaszcza na polikach, kryzie, brzuchu i ogonie, niewybarwione oczy. Różowy nos z ciemną obwódką.
Multikonta : Konwaliowy Sen
Liczba postów : 157
Terminator
https://starlight.forumpolish.com/t2168-tojad
Obok matki siedziała już jej terminatorka, postanowiła zatem udać się do swej siostry. Żądlącej Łapy nie widziała nigdzie w pobliżu, miała jednakże nadzieję że kręconofutra również pojawi się na zebraniu. Taką okazję, jak ta, zdecydowanie żal byłoby przegapić.
- Cześć, Jeżynko - przywitała się i usiadła obok czarnofutrej zachowując jednakże niewielki dystans między nimi. - Rychło w czas, nie uważasz? - jej słowa były ciche i wypowiedziane do ucha siostry, tak, żeby tylko ona mogła ją usłyszeć. Przemówienie ognistofutrego nie robiło na niej wrażenia - wciąż chowała do niego pewną urazę, uważała, że był już zbyt stary, słaby i śmierdział... plus nie potrafił zapanować nad swoimi dorosłymi już niemalże kociętami. Mianował kogoś takiego, jak Wilczy Kieł. Żywiła nadzieję że ojciec wyrzuci go z klanu.
Nie był to jedyny jej powód do niezadowolenia tego dnia - Zjeżona Łapa była mianowana na wojowniczkę. Nie zdołała jej prześcignąć i była w dodatku zbyt młoda, by móc w ogóle ubiegać się o bycie wojowniczką. Napuszyła nieco futro wokół swojej kryzy i obserwowała całą sytuację. Pozostawało jej koncentrować się na fakcie, że to jej ojciec od dziś rządził klanem. Jedna pozytywna tego dnia wiadomość.
Re: Ceremonia I
Nie 13 Paź 2024, 22:43
Zamglone Jezioro
Zamglone Jezioro
Grupa : Klan Gromu
Płeć : kotka
Księżyce : 62 [VIII]
Matka : Roztrzaskana Tafla
Ojciec : Kruk
Mistrz : Zaćmione Słońce
Wygląd : Na pierwszy rzut oka można zauważyć długą, niebieską szatę kotki, bez ani grama bieli, wiecznie wypielęgnowaną, bo ta pieczołowicie o nią dba; by nie była splątana, brudna, a w świetle słonecznym - wręcz lśniła. Drugim, co rzuca się w oczy, to wysoki wzrost kotki. Ta bowiem należy do wysokich, dobrze zbudowanych kotek, co z każdym księżycem widać coraz bardziej. Na razie jej mięśnie nie są jeszcze dobrze rozbudowane, ale zdecydowanie zmieni się to jak tylko zacznie trening na poważnie. Trzecią zaś rzeczą, która od razu rzuca się w oczy są złocisto-pomarańczowe oczy. Oryginalnie są one złote, acz, w zależności od słońca, mogą przybierać nieco bardziej pomarańczowy odcień. Jezioro ma dużą głowę osadzoną na krótkiej szyi, z czarnym nosem. Pysk ma wiecznie wykrzywiony w grymas, można by rzec, aczkolwiek tak naprawdę jest to jej zwyczajowa, codzienna mina, którą przybiera, gdy po prostu się nie uśmiecha.
Multikonta : Rwący Strumień [KG], Trzcinowy Brzeg [KRz], Wrona [KG]
Liczba postów : 356
Wojownik
https://starlight.forumpolish.com/t1334-jezioro#23688
Nie wynurzyła się od razu na zebranie, wyglądając tylko na chwilę z legowiska, by się do niego cofnąć i doprowadzić do ładu futro. Wyszła wcześnie rano z obozu, jakoś nie mogąc spać, i dopiero teraz wstała ze swojej popołudniowej drzemki, więc musiała doprowadzić swoje futro do ładu. I może to i dobrze, bo ominęło ją ckliwe pożegnanie z klanem Rozżarzonego Kroku, od którego mogłoby ją zebrać na wymioty, a raczej wolała nie zapaskudzić połowy obozu na oczach innych kotów. Zjawiła się dopiero na mianowanie terminatorów na wojowników. Przysiadła na uboczu, jak zwykle, zmrużonymi oczami wpatrując się w brata. Była ciekawa jego wyboru, chociaż, jak miała zgadywać, to doskonale wiedziała, kto jego wyborem będzie, bo pójdzie na łatwiznę, oczywiście.
Re: Ceremonia I
Pon 14 Paź 2024, 06:43
Konwaliowa Gwiazda
Konwaliowa Gwiazda
Grupa : Klan Gromu
Płeć : kocur
Księżyce : 66 [październik]
Matka : Roztrzaskana Tafla
Ojciec : Kruk [*]
Mistrz : Tęczowa Chmura [*]
Partner : Jeżynowy Cierń [*], Pszczeli Pył
Wygląd : Bardzo wysoki, długołapy, o szczupłej budowie. Okryty długim, zawsze wyczyszczonym, smolistoczarnym, niespłowiałym futrem, pod którym wyraźnie zarysowują się mięśnie. Na rozmówców spogląda skośnymi, zielonymi oczami w kształcie migdałów. Trójkątna, szczupła głowa, stosunkowo długie uszy zakończone pędzelkami, wydatne kości policzkowe, czarny nos i czarne wibrysy.
Liczba postów : 1940
Przywódca
https://starlight.forumpolish.com/t1251-konwalia
- Więc z mocy Gwiezdnego Klanu nadaję wam miana wojowników. Od dziś będziecie znani kolejno jako: Leśny Gwar, Zjeżony Krok, Szczurołap oraz Pajęcza Sieć - oznajmił. - Dopilnujcie, by nosić swe wojownicze miana z godnością i nie sprawić, bym żałował decyzji dotyczącej waszego mianowania. 
Pozostały mu jeszcze trzy kwestie: wybór zastępcy, rozdysponowanie patroli oraz rozprawienie się z zatruciami. 
 - Kodeks Wojownika nakazuje, by przed górowaniem księżyca wybrany został zastępca - oznajmił przypominając tę zasadę zgromadzonym kotom. Księżyc ten jeszcze nie wzszedł, miało to jednak stać się już wkrotce. Uderzenia serca utrzymujące jego wuja przy życiu były policzone. - Wypowiadam te słowa przed Gwiezdnym Klanem, aby duchy naszych szlachetnych przodków mogły je usłyszeć i zaakceptować mój wybór. Nowym zastępcą Klanu Gromu będzie Pszczeli Pył - oznajmił. Podejrzewał że jego decyzja nie będzie dla nikogo zaskakująca. Wilczy Kieł mógł stać się zastępcą ze względu na mianowanie Zroszonej Nici, jednakże w ostatnim czasie wykazał się wyjątkową niedojrzałością. Gdyby zielonooki był przywódcą wtedy, zapewne kocur nie nosiłby już wojowniczego imienia. Zaćmione Słońce otrzymała już swą szansę i zmarnowała ją, nie widział zatem powodu, dla którego miałby wybrać ją ponad jej siostrę którą darzył większym zaufaniem. Koźlorogi był wojownikiem, którego kandydaturę rozważał w przeszłości najpoważniej, zwłaszcza, że jego wiek odpowiadał jego planom dotyczącym przyszłości Klanu. Okazując mu otwartą wrogość zaprzepaścił możliwość stania się Gromowym zastępcą. W opinii zielonookiego zwyczajnie na tę rangę nie zasługiwał. Brakowało mu dyscypliny, cierpliwości i umiejętności odróżniania dobra od zła. 
- Jabłkowa Gałęzio, wraz z Jeżynową Łapą i Poranną Łapą przekażecie wieści o zmianie przywództwa w naszym Klanie Klanowi Wichru - oznajmił. Pozwolił sobie wybrać te koty, które nie pozostawały w szczególnie bliskich stosunkach z niegdysiejszym przywódcą. - Zamglone Jezioro, wraz z Rozgwieżdżonym Płomieniem i Dziczą Łapą przekażesz te same informacje Klanowi Rzeki. Wasze patrole wyruszyć mają natychmiast po ogłoszeniu zakończenia zebrania.
Zamilkł na czas trwania czterech uderzeń serca. 
- Pozostaje przedostatnia kwestia którą Klany pozostawiły bez reakcji zdecydowanie zbyt długo: zachowanie grupy samotników w ostatnim czasie szczególnie negatywnie wpływające na nasze zdrowie oraz życie. Zatruwanie pożywienia stanowi zdeptanie granicy która już dawno została przekroczona. Nie przynoście na Stos Zwierzyny niczego, czego nie upolowaliscie sami i pilnujcie, by nikt nie miał dostępu do ukrytych w czasie polowań zdobyczy. Podczas mającej się wkrótce odbyć ceremonii zorganizowane zostaną patrole których celem będzie definitywne zakończenie problemu wspomnianej samotniczej grupy. Jeśli ktoś chce podzielić się ze mną przemyśleniami odnośnie tej kwestii może uczynić to w legowisku przywódcy jutro o porze górowania słońca - zarządził. Musiał również poruszyć sprawę która nie została rozwiązana w wystarczająco klarowny sposób. - Przypominam również, że ze względu na odrzucenie szansy danej mu niegdyś przez Rozżarzony Krok oraz ogół czynów Bociania Łapa posiada status kota wygnanego. 
Wilczy Kle - ze względu na stan Rozżarzonego Kroku rozmowę, którą powinieniem odbyć z tobą w dniu dzisiejszym postanawiam odroczyć. Masz stawić się w Wiewiórczej Dziupli jutro gdy słońce dotrze do wierzchołków drzew ponad obozem. Ceremonię uważam za zakończoną.


[z/t]

_________________
Elegant maniac.
Re: Ceremonia I
Pon 14 Paź 2024, 08:25
Zjeżony Krok
Zjeżony Krok
Grupa : Klan Gromu
Płeć : kotka
Księżyce : 27 ks
Matka : Tęczowa Chmura [*]
Ojciec : Rozżarzona Krok (Gwiazda) [*]
Mistrz : Konwaliowa Gwiazda (Sen) > Rozżarzona Krok (Gwiazda) [*]
Partner : X
Wygląd : Kotka to smukła i wysoka koteczka zamieszkująca Klan Gromu. Ma szorstkie, krótkie futro, jedynie na polikach, piersi i przy ogonie odznaczające się nieco większą długością. Futro kocicy przybrało szaro-niebieski, przyjemny dla oka, przygaszony kolor. Całe jej ciałko jest jednolitego koloru, pomijając jaśniejsze, szarawe przebarwienia możliwe do zobaczenia pod odpowiednim kątem padania światła. Posiada zielone, śliczne oczka. Ogólnie jasne, od źrenicy przybierające delikatny, rozmazany oliwkowy kolor. Uczennica posiada ciemną skórę, bordowo-brązowawą, delikatnie odznaczającą się na opuszkach łap kotki, nosku czy w uszach.
Ciało koteczki jest bardzo gibkie i dobrze zbudowane.
W niektórych miejscach, futro młodej kotki faktycznie może odbiegać od szorstkiej struktury, wydając się zadziwiająco przyjemne, może nawet czasem puszyste, ugniecione z chmurek..
Multikonta : Szczurołap[KGromu], MiododajnaŁapa[KWichru], Zamieć [KGromu]
Liczba postów : 286
Wojownik
https://starlight.forumpolish.com/t1951-karta-postaci
Zjeżony Krok. Oczy kotki rozszerzyły się. Konwalia nazwał ją.. po jej ojcu. Jak bardzo nie miała przekonania do smolistoczarnego przywódcy, tak teraz zdecydowanie zaskarbił sobie jej uznanie, chociażby w tej kwestii. Gdyby mogła, przytuliła by kocura, jednak musiała się opanować i podtrzymać garde. Nie mniej jednak, kotka z uśmiechem na pysku zwróciła sie w stronę ojca. Miała nadzieję, że jest w niej dumny.. że Wilczy Kieł, jak i Dzięciola Łapa również są dumni. Że Tęczowa Chmura, oraz Sroka ze srebrnej skórki również będą.
Kotka z szacunkiem skinęła łbem. Zjeżony Krok, od dziś, to jest jej miano, które dumnie będzie nosić na cześć jej ojca, dawniej, Rozżarzonej Gwiazdy. . kotka wróciła do ojca i rodzeństwa.

Później, wysłuchiwała wyboru zastępcy i.. mogła się tego spodziewać. Pszczeli Pył wydała jej się jedną z lepszych opcji, jakie Konwalia mógł wybrać, pomijając to, jak prędko zmieniała zdanie zważając na to, z kim rozmawia. Nie zamierzała jednak tego komentować. Miała nadzieję, że teraz klan będzie miał przed sobą świetlistą przyszłość.
Później przyszła sprawa samotników. Nie została wyznaczona do patroli, które miały przekazać przywódcą innych klanów o zmianach rang w klanie gromu, lecz to nic. . Mniejsza. Samotnicy. Słuchała z uwagą. Nie miała uwag, według niej lepiej, by nie wchodzili im w drogę.
Wygnanie Bociana.. coś go kojarzyła, jednak na tyle długo go nie było, że już zdążyła zapomnieć kim jest. . no i nagle sprawa Wilka. Co on przeskrobał? Zdziwiła się ale nic nie powiedziała. Kiedy ceremonia się zakończyła, miała zamiar spędzić ten czas z ojcem i najbliższą rodziną.

Z.T.

_________________







Re: Ceremonia I
Pon 14 Paź 2024, 10:57
Gwieździsta Łapa
Gwieździsta Łapa
Grupa : Klan Gromu
Płeć : kocur
Księżyce : 7 [X]
Matka : Zaćmione Słońce
Ojciec : Koźlorogi
Mistrz : Leśny Gwar
Wygląd : Póki co Wodospad jest jak większość kociąt. Okrągły, puszysty i delikatnie pulchny. Z czasem jednak jego ciało nabierze bardziej smukłych kształtów. Jego futro jest w głównej mierze kremowe z wyjątkiem łap, ogona, pyska i uszu, które są bure z czarnymi pręgami. Stopy kocurka są natomiast niemalże w całości czarne, podobnie jak pręgowany ogon, a na jego bokach widać delikatne, ciemniejsze przebarwienia. Jego pysk jest standardowej budowy. Nie za płaski, nie za długi, raczej smukły i delikatny, zakończony blado-różowym noskiem. Najwięcej uwagi zwracają jednak jego oczy – duże, o kolorze głębokiej, wodnej toni.
Multikonta : Tęczowa Chmura [GK], Sowia Gwiazda [KRz], Jałowcowa Łapa [KRz], Łabędź [PNK], Słonecznikowa Łapa [KW]
Liczba postów : 91
Terminator
https://starlight.forumpolish.com/t2276-wodospad
Kotów wokół zbierało się coraz więcej. Nic dziwnego. Pewnie każdy chciał usłyszeć o zmianach w klanie, śmierci Rozżarzonego Kroku i nowym zastępcy. Słuchał uważnie, gdy Konwaliowa Gwiazda zaczął mówić. A więc to tak. Rozżarzony Krok wybrał jasność umysłu w zamian za życie. Wodospad w sumie sam nie wiedział, co ma o tym myśleć. Nie wiedział, co sam by wybrał. Nie chciał o tym myśleć. Głupio tylko, że Gwiezdni dali mu tylko taki wybór. Tacy czcigodni, a nie chcieli przywrócić przywódcy pamięci wraz z długim życiem? Ale niech już będzie. W sumie co mu do tego, jak nawet nigdy nie rozmawiał z kocurem?
Potem głos znów zabrał Konwaliowa Gwiazda. Co? Mianowanie wojowników? Teraz? Jak tyle kotów wyglądało, jakby miało się zaraz rozkleić? Chyba, że Konwaliowa Gwiazda chciał już teraz, natychmiast użyć jak najwięcej nowych przywilejów. Swoją drogą imię Szczurołap brzmiało strasznie lamersko. Skrzywdził tego kota po prostu. Chociaż brzmiało śmiesznie, a to jednak plus. Jeszcze bardziej zainteresował go jednak wybór zastępcy. Pszczeli Pył. Ciekawe, czy przywódca wybrał ją na zastępcę, bo uznał, że będzie najlepszym wyborem, czy może tylko dlatego, że była jego partnerką? Jego zdaniem były koty, które bardziej nadałyby się na to miejsce. Na przykład jego rodzice. Postanowił jednak tego nie komentować, choć czuł pewną pokusę.
Wysłuchał do końca ogłoszeń czarnego kocura, czując zadowolenie na myśl, że może w końcu uda się pozbyć tych samotników, którzy ich zatruwali. Szkoda, że był jeszcze kociakiem, bo chętnie by pokazał jakiemuś jego miejsce, za to, że musiał tak cierpieć. A propo tego, to znów zachciało mu się wymiotować, więc prędko wstał z miejsca i gdy tylko wszyscy zaczęli się rozchodzić, wrócił do lecznicy gdzie pewnie na Owcze Runo i jej terminatorów będzie czekała fajna niespodzianka.

//zt

_________________
HellParadise
そりゃちとめならGotta Fight
更やわな かけ
できるわけねぇ かませ
頭の中から現実に
変換して綿密に
らずAction 0時過ぎ
このLifeが生み出す 芸術品


Ceremonia I - Page 3 Bkhfug

Re: Ceremonia I
Pon 14 Paź 2024, 11:23
Leśny Gwar
Leśny Gwar
Grupa : Klan Gromu
Płeć : kotka
Księżyce : 26 [X]
Matka : Sokole Skrzydło
Ojciec : Płomieniste Ucho
Mistrz : Pszczeli Pył
Wygląd : Przeciętnej budowy kotka o krótkiej szylkretowej sierści. Na jej ciele przeważa kolor rudy z delikatnie widocznymi tygrysimi pręgami, natomiast pokryta jest pojedynczymi czarnymi kępkami sierści, co daje wrażenie brudu. Ma bladozielone oczy i czarny nosek.
Multikonta : Skała [P], Kacza Łapa [KG]
Autor avatara : kornrawiee
Liczba postów : 137
Wojownik
https://starlight.forumpolish.com/t1962-sciolka#52513
No i się stało. Od dziś nie Leśna Łapa, a Leśny Gwar. Bardzo dostojne imię, eleganckie. Może to znak, by zacząć się zachowywać bardziej elegancko? Może... Może Leśny Gwar zacznie bardziej zważać na swoje słowa i maniery. Chociaż, nikt chyba do tej pory jej na to szczególnie uwagi nie zwracał. Fajnie, fajnie... to czym właściwie różni się wojownikowanie od terminatorowania? Więcej patroli? Mniej wymieniania mchów? Będzie się trzeba przekonać.
- Zjeżony Krok, Szczurołap i Pajęcza Sieć... gratuluję wam! - mruknęła z uznaniem w ich kierunku, posyłając im wszystkim uśmiechy. Zwykle mianowania na wojownika towarzyszyły okrzyki nowo nadanych imion, lecz czy Klan Gromu był dziś w humorze na wiwatowanie?
Wróciła na miejsce, przypominając sobie o obowiązku czuwania w tę noc. Westchnęła cichutko, wracając na swoje miejsce obok Pszczelego Pyłu. Chwila minęła, gdy ranga jej ciotuni również się zmieniła.
- Gratulacje dla ciebie! Wiadome to było od początku! - uśmiechnęła się Leśny Gwar do swojej mistrzyni.
Wysłuchała informacji o samotnikach i patrolach. Eh... no to więcej patroli to więcej roboty. Ale trzeba, tak trzeba. Jest już wojownikiem, nie może się wymigiwać z roboty!

_________________
Дівчина Боніта
Солодка Кубіта
Вуйки, та батяри
Цигани й дримбари

Коліна прикладаютьа
На Раз, два, три!!!
Ceremonia I - Page 3 FRAqhRr



Re: Ceremonia I
Pon 14 Paź 2024, 12:57
Pajęcza Sieć
Pajęcza Sieć
Pełne imię : Zroszona Łapa
Grupa : Klan Gromu
Płeć : kotka
Księżyce : 18
Matka : Pajęczyna
Ojciec : Kolec
Mistrz : Wilczy Kieł
Wygląd : Zroszi to kotka orientalnej budowy, ma długie smukłe łapy, wielkie uszy oraz podłużny pysk. Jest lekko wychudzona, delikatnie widać zarys żeber. Jej futro jest w większej części białe, pokryte łatami czekladowego szylkreta, rudy pokrywa 2/3 lewej przedniej, nieco ponad nadgarstek na prawej przedniej oraz na łokciu 2/3 ogona, okolice prawego oka i pod lewym okiem oraz lewe ucho. Ma zabarwione uszy, pysk od nosa nad oczy, przednie łapy ( nie licząc bieli do nadgarstków) oraz ogon. Na tylnych łapach ma czekoladowy kolor na swych palcach. Jej ślepia są mocno błękitne - niczym bezchmurne niebo, środek uszu, nos oraz poduszki łap są koloru brudnego, wyblakłego różu. Pointka posiada krótkie, zadbane futro które mimo swej długości jest lśniące i aksamitne.

Multikonta : Malutka Łapa, Przejrzysta Woda, Śnieżyca
Autor avatara : kotkowelove
Liczba postów : 202
Wojownik
https://starlight.forumpolish.com/t2257-pajeczyca
Pajęcza Sieć.


Jej nowe miano brzmiało... niesamowicie. Było też po części nawiązaniem do matki orientalki, co tylko nowo mianowana wojowniczka wiedziała. Przez ten jeden moment wszystkie oczy były na niej. Pajęczej Sieci. Byłej samotniczce, która teraz była częścią... czegoś większego.
-Leśny Gwar, Szczurołap, Zjeżony Krok!- Zawołała imiona nowych wojowników, choć swej przyjaciółki było najciszej, jakby na siłę. Teraz jednak szylkretka czuła.. że musi dorosnąć, podnieść się ponad żałosne zachowanie jej niebieskiej przyjaciółki. Wybór zastępcy, teraz z nowo mianowaną Pajęczą Siecią.. Wilczy Kieł mógł ubiegać się o to stanowisko. Jeszcze dwa księżyce temu orientalka dopingowałaby go w tym, teraz jednal... miała szczerą nadzieję, że nie zostanie wybrany, nie zasługiwał na to. Był.. dziecinny, szczenięcy, głupkowaty. Wybór padł na Pszczeli Pył... hm... orientalka rozmawiała z kotką, zadbała o nią w przeszłości i przyniosła posiłek starszej kotce. Nie znała jej bliżej, widziała zachowania jej kociąt, a skoro jej dzieciaki zachowywały się jak niewychowane gówniarstwo... cóż. Pozostałą jedynie nadzieja, że Konwaliowa Gwiazda oraz jego nowa zastępczyni sprawdzą się w tej roli, a szylkretka zamierza być lojalna do klanu i chronić go. Bociania Łapa.. nie wiedziała kto to jest, lecz skoro zasłużył na wygnanie... nie jest kimś, kogo chciała poznać.  Posłała uśmiech w stronę Leśnej Gwary oraz Szczurołapa. Dumnie rozejrzała się po innych kotach, szkoda, że jej chwila chwały będzie przykryta pogrzebem i żałobą większości klanu.

Z. T

_________________
Ceremonia I - Page 3 XJZQcoh
Re: Ceremonia I
Pon 14 Paź 2024, 13:11
Szczurołap
Szczurołap
Pełne imię : Szczurołap
Grupa : Klan Gromu
Płeć : kocur
Księżyce : 46 księżyce
Matka : Żółwia Skorupa (NPC)
Ojciec : Oszroniony Kolec (NPC)
Mistrz : Zaćmione Słońce > Koźlorogi
Wygląd : Biały kocur w czarne łaty. Posiada jasną skórę i białe pazury. Prawe oko ma żółte, a lewe niebieskie. Szczur ma długie, puszyste futro. Jest niskim, ale tęgim kotem. Pod warstwą futra kryje się dobrze zbudowane ciało.
Kocur posiada wiele ran, między innymi ; naderwane lewe ucho, mała blizna na lewej wardze, szrama biegnąca pomiędzy barkami, a kończaca się dopiero na zadzie, zawijająca na prawe udo kocura. Posiada również wiele mniejszych zacięć i blizn na przodzie łokci obu łap, wskutek walk. Większość skryta jest pod pasmem futra, jednak niektóre są wciaż widoczne.
Multikonta : ZjeżonyKrok, Zamieć [KGromu], MiododajnaŁapa [KWichru]
Autor avatara : podpis; mischievous.dog (insta)
Liczba postów : 226
Wojownik
https://starlight.forumpolish.com/t1738-szczurek#42999
Szczurołap.. więc takie będzie teraz jego miano? Kocur uśmiechnął się sam do siebie, by następnie posłać ciepły uśmiech swojemu mistrzowi oraz Ukwieconej Grani. Był wojownikiem, jak zawsze marzył. Teraz mógł wyszkolić terminatora i spełnić swoje marzenia.
-Leśny Gwar, Pajęcza Sieć, Zjeżony Krok!- Wykrzyczał skandujac imiona innych wojownikow. Mógł poczuć się jak pozostała trójka kotek. Młody, niezależny wojownik.
-Gratuluję wam wszystkim. Przeszliście długą i ciężką drogę, by tu dotrzeć - Posłał szylkretkom delikatny uśmiech, ponieważ niebieska wojowniczka zdazyla już zniknąć w tlumie i znowu zasiasc ku boku swojego ojca. Szczurołap rzucił śnieżycy zachęcającym wzrokiem, kiedy sam potrzedl do łaciatej kotki, Ukwieconej Grani . Usiadł obok niej z odstępem lisiego ogonu.
-Teraz w pełni mogę dotrzymać swojej obietnicy- Szepnął do niej spokojnie, wiedząc, ze przed nim jeszcze wybor zastępcy. . Choć jak kandydatura Pszczelego Pyłu mu pasowała, tak zastanawiał się trochę, czy kotka faktycznie została wybrana z powodu na kompetencje czy relacje z ich przywódcą.. choć to mniejsza. Później były pomniejsze informacje, na które kocur jedynie przytakiwał. Niezbyt interesowało go, aby wciskać się we wszelkie sprawy polityczne samotników z klanem, a gdy będzie trzeba to wysunie pazury do walki. Nie dawał więc swojej pałeczki i słowa.

_________________




Well, our girl was a beuty
known for miles around
when mysterious stranger came into town
He was plenty good-looking
But down his cash..
And our poor little baby .. She fell hard and fast

When her daddy said 'NO!'
She just couldn't cope
So our lovers came up, with a plan to elope
Now, her mother's wedding dress
Fit like a glove!
You don't need much
When really in love

. . .

Re: Ceremonia I
Pon 14 Paź 2024, 14:31
Wilczy Kieł
Wilczy Kieł
Grupa : Klan Gromu
Płeć : kocur
Księżyce : 25 [X]
Matka : Tęczowa Chmura [*]
Ojciec : Rozżarzony Krok (Gwiazda) [*]
Mistrz : Rozżarzony Krok (Gwiazda) [*]
Partner : Skaczący Wróbelek
Wygląd : Na pewno jego postawa stała się doroślejsza - barki stały się szersze a wzrost podobny do matki. Po księżycach treningu mięśnie stały się bardziej widoczne a futro w przeciwieństwie do czasów gdy był kocięciem jest bardziej zadbane.
Ma niebiesko - białe, klasycznie pręgowane futro. Białe futro pokrywa dolną część pyszczka, szyję, prawą łapę poniżej łokcia. Na lewej przedniej łapie jest skarpetka nieco ponad nadgarstek. Lewa tylna łapa jest biała trochę ponad kolano (z wewnętrznej strony są dwie ciemniejsze łaty) Prawa tylna jest biała do okolic kolana.
Oczy koloru żółtozielonego. Różowe poduszki łap, oraz bordowy nos.
Ma bliznę po ugryzieniu na prawej łapie.
Multikonta : Ukwiecona Łapa [KG] Wysoka Łapa [S]
Autor avatara : Aris Matsoukas
Liczba postów : 429
Wojownik
https://starlight.forumpolish.com/t1939-topic
Leśny Gwar, Zjeżony Krok, Szczurołap oraz Pajęcza Sieć. Najbardziej zabrzmiało w moich uszach nowe imię siostry. Krok po ojcu... czy imię miało sens? To mnie nawet nie obchodziło, ale sam gest Konwaliowego S - iazdy był nadzwyczajnie ciepły jak na jego osobę. Jeszcze ojciec doczekał się tej chwili... Dzięciola Łapa spotka go też na swoim mianowaniu więc w sumie udało mu się doczekać mianowania każdego z jego żyjących dzieci.
Zacząłem wykrzykiwać imię niebieskiej w sumie zapominając o innych. Emocje wzięły górę i z zaszklonymi ślepiami rzuciłem się w stronę kotki uderzając głową o jej bok wycierając o nią łzy tak by nikt nie widział. - Jestem dumny. - uśmiechnąłem się niemrawo w jej stronę i wróciłem na miejsce by usiąść przy jej boku. Kolejne słowa nie zdziwiły mnie zanadto, może jedynie wspominka o tak dawnej sprawie z Bocianią Łapą o której w sumie zdążyłem zapomnieć. Pewnie był gdzieś daleko i prowadził ułożone życie samotnika, lub nie żyje, ale nigdy się już tu nie zjawi, bo po co by miał?
Resztę dnia spędziłem u boku ojca, próbując cieszyć się z ostatnich wspólnych chwil.

/zt

_________________

chcę być jak syn koleżanki twojej matki

zawsze tak idealny jak, jak z okładki
być jak syn koleżanki twojej matki
twojej matki, twojej matki



Re: Ceremonia I
Pon 14 Paź 2024, 22:16
Zamglone Jezioro
Zamglone Jezioro
Grupa : Klan Gromu
Płeć : kotka
Księżyce : 62 [VIII]
Matka : Roztrzaskana Tafla
Ojciec : Kruk
Mistrz : Zaćmione Słońce
Wygląd : Na pierwszy rzut oka można zauważyć długą, niebieską szatę kotki, bez ani grama bieli, wiecznie wypielęgnowaną, bo ta pieczołowicie o nią dba; by nie była splątana, brudna, a w świetle słonecznym - wręcz lśniła. Drugim, co rzuca się w oczy, to wysoki wzrost kotki. Ta bowiem należy do wysokich, dobrze zbudowanych kotek, co z każdym księżycem widać coraz bardziej. Na razie jej mięśnie nie są jeszcze dobrze rozbudowane, ale zdecydowanie zmieni się to jak tylko zacznie trening na poważnie. Trzecią zaś rzeczą, która od razu rzuca się w oczy są złocisto-pomarańczowe oczy. Oryginalnie są one złote, acz, w zależności od słońca, mogą przybierać nieco bardziej pomarańczowy odcień. Jezioro ma dużą głowę osadzoną na krótkiej szyi, z czarnym nosem. Pysk ma wiecznie wykrzywiony w grymas, można by rzec, aczkolwiek tak naprawdę jest to jej zwyczajowa, codzienna mina, którą przybiera, gdy po prostu się nie uśmiecha.
Multikonta : Rwący Strumień [KG], Trzcinowy Brzeg [KRz], Wrona [KG]
Liczba postów : 356
Wojownik
https://starlight.forumpolish.com/t1334-jezioro#23688
Nie wyskandowała co prawda nowych imion, tylko zastrzygła na nie uszami, ignorując je, tak szczerze, po prostu zapamiętując, by do tych kotów zwracać się od dziś tymi mianami, a nie zrzucać ich z powrotem do rangi terminatora.
No, ale po chwili doszli do nieco ciekawszych rzeczy - a mianowicie wyboru zastępcy.
Tak jak się spodziewała; brat niczym jej nie zaskoczył, wybrał najłatwiejszą opcję ze wszystkich. Po prostu wybrał swoją partnerkę, kto by się spodziewał, był ktoś taki? Prychnęła cicho, usuwając się z powrotem w cień. Niepotrzebnie w ogóle przychodziła, mogła się tego, co tu się wydarzyło, po prostu domyślić i nie musiałaby przychodzić i porządkować swojego futra.

[zt]
Re: Ceremonia I
Wto 15 Paź 2024, 10:00
Pszczeli Pył
Pszczeli Pył
Grupa : Klan Gromu
Płeć : kotka
Księżyce : 84 [XI]
Matka : Dzika Róża [NPC]
Ojciec : Puszczykowy Lot [NPC]
Mistrz : Rozżarzona Gwiazda
Partner : Konwaliowy Sen
Wygląd : Niska, krępej budowy koteczka o długim, gęstym futrze oraz stosunkowo silnych łapach. Na jej złotej sierści widać klasyczne pręgi, czarne na czole, łapach i ogonie oraz rdzawe po bokach i na grzbiecie. Pysk, gardło, brzuch oraz wewnętrzna część łap są jaśniejsze. Oczy oliwkowe, a uszy z pędzelkami.
Multikonta : Wieszcz Słońca (PNK), Ignis, Żyto (S) | Księżyc (PWŁ)
Liczba postów : 723
Zastępca
https://starlight.forumpolish.com/t1145-pszczola#15164
Oh, Leśna Łapa nie wiedziała... Pszczoła spojrzała na Rozżarzony Krok, wahając się przed ujawnieniem prawdy. Nie była pewna, czy teraz był odpowiedni moment na mówienie Ściółce o tak poważnych rzeczach. Nie chciała, żeby jej terminatorka wpadła w szok i zakłócała przebieg zebrania nagłymi zrozpaczonymi krzykami i tuleniem się do swojego wuja, co w oczach Pszczoły było bardzo prawdopodobne. Lecz kiedy w końcu zdobyła się na odwagę i otworzyła pysk, jej partner już zabrał głos. No tak, może lepiej, jeśli Leśna Łapa dowie się wszystkiego od samego dawnego przywódcy ich klanu.

Siedziała w milczeniu i słuchała, z oczami skupionymi na liderze. Faktyczna część zebrania rozpoczęła się w standardowy sposób. Informacja o wyprawie do Spienionych Wodogrzmotów, odebranie wszystkich żyć Rozżarzonemu Kroku i mianowanie nowego przywódcy. Pszczoła już dawno o tym wszystkim wiedziała, więc to ogłoszenie nie zrobiło na niej żadnego wrażenia. Konwaliowa Gwiazda nawet pozwolił swojemu poprzednikowi na wypowiedzenie się po raz ostatni, zanim odejdzie do Gwiezdnego Klanu na dobre. Jego przemówienie było długie, emocjonalne, podniosłe i dla niejednych - wzruszające. Pszczoła zerknęła na swoją terminatorkę. Widać było po niej, jak bardzo to przeżywała, a jednak się trzymała, tak jak na dojrzałego kota przystało.
Po monologu Rozżarzonego Kroku spodziewała się wyboru zastępcy, lecz zamiast tego... Konwalia postanowił mianować nowych wojowników? Trochę wątpliwa decyzja, bo Pszczoła podejrzewała, że teraz Gromiakom nie było do celebrowania.  No cóż, słowo przywódcy. Leśny Gwar, Zjeżony Krok, Szczurołap, Pajęcza Sieć. Pszczoła, pomimo braku nastroju, była dumna ze swoich siostrzenic, szczególnie własnej terminatorki. Co prawda, spodziewała się innego miana, ale to już drobnostka. Skandowała imiona nowych wojowników.
Jestem z ciebie dumna. – szepnęła do Leśnego Gwaru, gdy ta do niej powróciła.

W końcu przyszedł czas na ogłoszenie zastępcy. Tak jak się spodziewała, wybór padł na nią. Domyślała się, że sporo kotów mogło nie podzielać jego decyzji i uznać, że było to wyłącznie wynikiem bycia jego partnerką. Szczególnie wśród młodszych. Jednak o dziwo, nie usłyszała ani jednego słowa sprzeciwu. Widocznie nikt nie chciał pyskować przed nowym przywódcą.
To dla mnie zaszczyt, Konwaliowa Gwiazdo. powiedziała poważnie, wyciągając się w strunę, a gratulację Leśnego Gwaru przyjęła ze wdzięcznym skinięciem łba. Chociaż była rada, to nie czuła przy tym ogromnej ekscytacji ani stresu, jak większość wybieranych na tę rangę. Być może dlatego, że w jej przypadku nie było to ani trochę zaskakujące. Ciekawe, że w porównaniu do Zaćmionego Słońca, ona nigdy nie była ambitna i nie zależało jej tak bardzo na byciu przywódczynią. Zastanawiała się, co sądziła jej siostra.

Na koniec sprawa tej grupy samotników. To dobrze, że Konwalia od razu przeszedł do rozwiązywania obecnych problemów panujących w ich klanie. W końcu zostaną wysłane patrole, aby rozprawić się z nimi. Jedyną trudność, jaką widziała Pszczoła, to fakt, że nie do końca wiedzieli, gdzie ich szukać. Nie mieli żadnych informacji o ich możliwym rewirze, choć pewnie gdzieś w pobliżu ich terenów, skoro mieli czelność regularnie naruszać granice. No chyba że jej partner wiedział więcej. Bociania Łapa mało ją obchodził, a jego status wygnańca wydawał się być i tak oczywisty. Dziwne, że po tylu księżycach nagle postanowiono o nim wspomnieć.  A Wilczy Kieł... Cóż, zauważyła jego chwilowe zniknięcie, więc domyślała się, że Konwalia chciał o tym porozmawiać.
Zebranie dobiegło końca i jeśli nikt nie miał do niej żadnych spraw, to podążyłaby za Konwalią, by pomóc mu w różnych przywódczych sprawach, zanim po raz ostatni zbiorą się wokół Rozżarzonego Kroku.

//zt

_________________
Ceremonia I - Page 3 Pszczola-podpis

HOLD YOUR LIGHT
to the darkness in my head ༉‧₊˚.
put your ear to my heart or set your t e e t h
against my throat; give me something pretty
to  wear  beneath  my blood-stained  clothes

MY DARLING, THE DEVIL KNOWS MY NAME



Re: Ceremonia I
Sro 16 Paź 2024, 06:52
Zaćmione Słońce
Zaćmione Słońce
Grupa : Klan Gromu
Płeć : kotka
Księżyce : 76 księżyców [ lipiec '24 ]
Matka : dzika róża [ npc ]
Ojciec : puszczykowy lot [ npc ]
Mistrz : mewi krzyk
Partner : koźlorogi. fuuu
Wygląd : długowłosa, wysoka, umięśniona i ogólnie rzecz biorąc wielka. ma nieco dziecięcy pyszczek. czarny złoty pręgowany klasycznie. złote prawe oko, lewego brak. przez grzbiet biegnie głęboka blizna; na prawej nodze również, ale ta jest nieco mniejsza.
Multikonta : kryształowa łapa [ krz ], baranek [ s ], rozgwieżdżony płomień, jeżynowy nos [ kg ]
Autor avatara : szad
Liczba postów : 860
Wojownik
https://starlight.forumpolish.com/t955-zacmienie
Niedługo po jej przybyciu pojawił się Koźlorogi, choć ten najpierw zamienił słowo z Rozżarzonym Krokiem. Zirytowało to ją; nie wiedziała nawet do końca, dlaczego, w końcu rudy naprawdę miał umrzeć tej nocy, a Koźlorogi był jego znajomym i sensownym było, że sprawa nie była mu zupełnie obojętna, ba, chyba każdy mógłby mieć prawo do głębszych uczuć na temat śmierci przywódcy, który rządził twoim klanem prawie całe twoje życie.

Nie czekaj w nocy dziś na mnie w legowisku? Polizał ją, ale ta przygryzła wargę.
…Mn – potwierdziła sztywno i niemrawo, odwracając od partnera swój wzrok. Świetnie, dawny przywódca umiera, a wszystko, co cię obchodzi, to że na jedną noc nie będziesz najważniejsza. Jesteś super, Zaćmienie, naprawdę! Sama była świadoma swojej głupoty, ale to nie sprawiało, że przestawała odczuwać niezadowolenie i frustrację. Lepiej, gdzieś podświadomie rozumiała, dlaczego to wszystko budziło w niej te emocje, ale gdyby wyraziła je na głos, brzmiałaby jak samolubna nastolatka, która nie potrafi odpuścić nawet komuś na łożu śmierci. Musiała zrzucić swoją uwagę na coś innego.

W tym pomogły jej własne dzieci, które zaczęły się zbierać. Spojrzała z lekkim pogromem na Wodospada, który powinien siedzieć gdzieś indziej, ale odpuściła mu — to ważne wydarzenie. Sama nie chciałaby go ominąć przez głupie zatrucie. Potem Mewa, przerażony Świst, którego przytuliła ogonem, ale również nie mogła powstrzymać się od ukłucia zirytowania… w środku, oczywiście. Wyglądało na to, że wydarzenia obecne i bliskiej przyszłości będą od niej wymagać dużo trzymania rzeczy w sobie. Potem Tęcza, podobnie jak cała reszta, wciskająca się pomiędzy nich. Która… och, która zaczęła płakać… i Zaćmienie tylko bardziej nie wiedziała, co zrobić, emocjonalnie chyba gdzieś indziej, niż powinna. Ostatecznie polizała zarówno Tęczę, jak i Śwista po głowach.

Na przemówienie Żara nieco się wyłączyła. Wyłapała z niego to, co najważniejsze, ale była tylko bardziej sobą zdenerwowana. Czuła, jak przykre jest to wszystko, jak powinno było być jej szkoda, a była co najwyżej zmieszana i wciąż trzymająca się swoich uraz, jakby były jedynym, co tworzyły z niej Zaćmione Słońce.

Chociaż, ha!, Konwaliowa Gwiazda był chyba jeszcze gorszy. Dał im niesamowicie hojne sześć uderzeń serca na przemyślenie tego wszystkiego, zanim przeszedł do rzeczy, zdaniem Zaćmienia piekielnie nieklimatycznej i niepotrzebnej. Nie dla tylu terminatorów; Zjeżona Łapa by wystarczyła. …Może to ona szukała już sobie tylko więcej powodów, by być niezadowoloną. Powiedziała przed tym wszystkim kociętom, że miały zachowywać się spokojnie, kulturalnie, a sama była tu największym przykładem niedojrzałej reakcji.

Szczurołap. Imię głupie i kogoś, kogo treningu nawet nie mogła doprowadzić do końca. Świetnie. Leśny Gwar; to po co było w ogóle kiedykolwiek nazywać ją Ściółką? Och, nie, lepiej, po co było w ogóle przemianowywać Pajęczycę na Zroszoną, które powinno należeć do Porannej Łapy, skoro i tak wróciliśmy do tego samego?

I, kto by się spodziewał! Pszczeli Pył! Wygodny wybór. Niesamowicie. Tym bardziej nie rozumiała, ku czemu miało służyć to mianowanie. Sztucznemu pokazowi tego, jaki Konwalia był dobry i silny, zaczynając swoją erę od mianowania nowych wojowników? Wypuściła z siebie kontrolowane ostatkami siły mentalnej westchnięcie, by ostatecznie móc wrócić do legowiska, pierw odprowadzając jeszcze Wodospada do Owczego Runa.

Resztę dnia i nocy była w złym humorze.

zt

_________________
Ceremonia I - Page 3 VZ2Hi1g

umiem cieszyć się z chwil małych
w miłych samotności strzępkach
la, la-la-la-la, wszystko mam

nie prosiłam, a mam, wszystko mam
nie oczekując niczego,   dostałam
na krzywy ryj załapać się mogłam tylko ja
nie prosząc, dostałam. i wszystko mam

Re: Ceremonia I
Czw 17 Paź 2024, 00:34
Królicze Futerko
Królicze Futerko
Grupa : Klan Gromu
Płeć : kotka
Księżyce : 20 [listopad]
Matka : Miodowy Nos [NPC]
Ojciec : Mniszkowy Płatek [NPC]
Mistrz : Rozgwieżdżony Płomień!!
Partner : hihi
Wygląd : Niska, przeciętnej budowy, o długim, czarno-białym futrze. Białe znaczenia obejmują jej łapy, brzuch, klatkę piersiową, kryzę i część mordki, gdzie pokrywają jej pyszczek i pasmo między oczami, sięgając aż do czoła. Poza tym biel "wcina się" też na jej lewy bok, w efekcie czego część czarnego futerka odcięta jest od reszty i tworzy plamę kształtem przypominającą nieco owal na wysokości jej łapy. Ma bladozielone oczy. Charakterystyczne są też dla niej wysokie, zaokrąglone uszy, z których wystaje białe futerko oraz długie, często powykręcane na wszystkie strony wąsy.
Multikonta : Lin, Wichura, Blask; Motyli Blask [GK]
Autor avatara : art w podpisie: kotkovelove
Liczba postów : 154
Wojownik
https://starlight.forumpolish.com/t2064-mysikrolik#55983
Poj#bana sprawa, wiesz?, mówi do niej Rozgwieżdżony Płomień, a ona kiwa jej niemrawo głową, mrucząc jakieś "mm", chociaż sama nie ma pojęcia, co właściwie od końca jest aż, no, takie. Gdyby chodziło o to, że Konwaliowy Sen został przywódcą, cały klan chyba nie byłby taki smutny, nie? Ale Rozżarzona Gwiazda (Krok?) też przecież wciąż tu jest, więc o co w ogóle chodzi? Gdy dosiada się do niej Dzik, ociera się o nią lekko bokiem, ale normalnie zareagowałaby znacznie bardziej entuzjastycznie, gdyby nie to, że wszystko wciąż wydaje się jakieś, no, nie takie, jak powinno. Mysikrólik, choćby chciała, nie może się skupić na niczym innym, niż ta dziwna cisza i napięcie i próbowanie zrozumieć, co ono oznacza. Wpatruje się w Konwaliowy Sen (Gwiazdę?) jak w obrazek i czeka.
Rozżarzony Krok zdecydował się na rezygnację z daru dziewięciu żyć na rzecz odzyskania przytomności umysłu. Och. Czyli faktycznie mają już Konwaliową Gwiazdę. To... dziwne. Królicza Łapa nie zna nawet obecnego... uch, byłego? przywódcy, ale był on przywódcą, odkąd pamiętała, a poza tym to sama nie do końca wie, czy cieszy się, że to akurat czarny kocur będzie ich kolejnym liderem. To nie tak, że ma przeciwko niemu coś konkretnego, nawet ją mianował i dał jej fajne imię, po prostu jakoś się go boi. Wydaje się znacznie mniej ciepły niż jego poprzednik.

Ale zaraz, zaraz – ostatnią wypowiedź? Ale... ale nie tak dosłownie ostatnią, prawda? Ostatnią jako, uch, przywódca... prawda?
Klanie Gromu, bla, bla, zaszczyt, bla, bla, dumny, bla, bla, rozwój, bla, bla... o co w tym wszystkim chodzi? Czy to normalna rzecz, kiedy przywódcy przestają być przywódcami? Ech, to chyba w ogóle nie jest normalne, że przywódcy przestają nimi być, tak właściwie. No bo co to znaczy "zrezygnować z dziewięciu żyć"? Jak w ogóle można z nich zrezygnować? Czy Gwiezdni muszą wtedy, no, zabić przywódcę? Dziewięć razy? I-
Zarazchwilażeco.

Tej nocy… Nie będzie mnie już pośród was, znajdę się na Srebrnej Skórce wraz z innymi Gwiezdnymi.
Mysikrólik czuje, jak krew w jej żyłach robi się zimna. Normalnie stwierdziłaby, że to nieprawda, że to przecież niemożliwe – ale teraz wszystko zaczyna mieć dla niej więcej sensu, a elementy układanki składają się w jedną całość. Konwaliowa Gwiazda, ostatnie przemówienie, ta smutna atmosfera w całym klanie – to wszystko dlatego, że Rozżarzony Krok ma odejść. Jak to odejść? Tak po prostu, tak po prostu... zgodził się, żeby umrzeć?
Nagle Królicza Łapa żałuje, że nie słuchała uważniej, kiedy kocur mówił te wszystkie rzeczy o dumie, zaszczycie, swoim panowaniu i tak dalej. Wydawało jej się, że to wszystko jakieś pokazowe frazesy, a to... to było jego pożegnanie.
Czuje, że w jej oczach zbierają się łzy, ale nie ma nawet siły tego przetrawić, bo chwilę po tym, jak Rozżarzony Krok kończy mówić, zaczyna przemawiać Konwaliowa Gwiazda, a ona czuje, jak jej żołądek zawiązuje się w supeł.
Mianowanie wojowników. Teraz. Zjeżoną Łapę Mysikrólik jest jeszcze w stanie zrozumieć, to córka przywódcy, ale cała reszta? Czy Konwaliowa Gwiazda nie czuje się źle z wykorzystywaniem ostatnich momentów Rozżarzonego Kroku w klanie na... to? Przecież niedługo i tak ma się odbyć ceremonia dzieci Zaćmionego Słońca. A Szczurza Łapa, Zroszona Łapa, Leśna Łapa – czy oni wszyscy nie czują się głupio, czy nie czują się źle, będąc mianowani w takiej chwili? Mysikrólik w duszy dziękuje tylko Gwiezdnym i Gwiazdce, że jeszcze nie skończyła treningu. Nie wyobrażała sobie nawet, jakie to by musiało być uczucie, wychodzenie przed klan ze łzami w oczach w momencie, który chyba powinien być jednym z najszczęśliwszych i najważniejszych...
Resztę ceremonii przesiaduje jakby w transie. Ledwo docierają imiona nowych wojowników, których nawet nie skanduje, wciąż zbyt wstrząśnięta, żeby przemówić. Ledwo rejestruje też, kto zostaje zastępcą, choć chyba i tak jakoś podskórnie wie, że to Pszczeli Pył. Nic dziwnego, skoro jest partnerką Konwaliowej Gwiazdy i matką jego dzieci, a w dodatku Konwaliowa Gwiazda już wcześniej ją faworyzował, przydzielając swoje kocięta tylko jej i sobie samemu na treningi. Informacje o samotnikach natomiast w ogóle wlatują jej jednym uchem, a wylatują drugim. To ostatnie, o czym ma teraz ochotę myśleć.
Czuje się mało, obco i kompletnie przytłoczona. Wysiaduje jakoś w miejscu, co prawda, do końca tego całego fiaska, ale kiedy tylko koty zaczynają się rozchodzić, wręcz machinalnie wstaje.
Potrzebuję chwili, wybaczcie – mówi do Gwiazdki i Dzik, powstrzymując cisnące jej się do oczu łzy, po czym kieruje się prosto w stronę wyjścia z obozu. To wszystko to było zdecydowanie za dużo informacji jak na jeden czas... i potrzebuje sama to sobie wszystko przemyśleć i się z tym wszystkim pogodzić.

zt

_________________
run fast and I'll end up exhausted
out of breath, thinkin' where I went wrong
this heart is afraid to beat slowly
miss a chance at what I could become
I know that I can't run forever
but I can't stand still for too long


this heart is afraid to beat slowly

Re: Ceremonia I
Czw 17 Paź 2024, 11:36
Jeżynowy Nos
Jeżynowy Nos
Grupa : Klan Gromu
Płeć : kotka
Księżyce : 14 (listopad)
Matka : Pszczeli Pył
Ojciec : Konwaliowa Gwiazda
Mistrz : Konwaliowa Gwiazda
Wygląd : Przeciętnej wielkości, smukła. Pokryta długim, jednolicie czarnym futrem. Oczy wybarwiły się na jasną, bladą żółć, która w pewnym świetle wygląda nawet na białą.
Multikonta : Kryształowa Łapa (Krz), Baranek (S), Rozgwieżdżony Płomień, Zaćmione Słońce (KG)
Autor avatara : Kristina Tamašauskaitė
Liczba postów : 187
Wojownik
https://starlight.forumpolish.com/t2187-jezyna/
Gdy obok pojawiła się Tojad, Jeżyna nawet nie ruszyła głową w jej stronę, jednak strzepnęła uchem bliższym siostrze, słysząc, co do niej mówiła. Rychło w czas
Z pewnością – odparła równie cicho i tylko do niej. Z pewnością lepiej, niż gdyby wtedy, gdy Rozżarzony Krok byłby zbyt stary, by móc przetworzyć i zrozumieć, że to czas przestać. Gdyby nie ta interwencja, Klan Gromu znalazłby się w niewygodnej i wrażliwej pozycji dłużej, niż powinien.

Ze spokojem i elegancją wysłuchała reszty zebrania i ceremonii, które szczerze, niewiele jej dotyczyły i obchodziły: zapamiętała każde imię i informację, ale nie odczuwała zbyt wiele emocjonalnej reakcji. Wybór zastępcy… był wygodny i zapewne najlepszy, jaki pozostawał w obecnym gronie. Jeżynowa Łapa w głowie miała jeszcze, chociażby, Zamglone Jezioro, ale nie przepadała za swoimi interakcjami z ciotką – jej komunikatywność nie stworzyłaby zapewne więc dobrego zastępcy. Podobieństwo do mistrzyni, możnaby rzec.

Gdy wszystko było załatwione, oddaliła się z miejsca ceremonii.

_________________




no more emotions to show

nobody has to know
it's just a natural disaster
that you've left behind
for the cuts of cake

for the steak and wine

Re: Ceremonia I
Czw 17 Paź 2024, 14:13
Dziczy Szlak
Dziczy Szlak
Grupa : Klan Gromu
Płeć : kotka
Księżyce : 16 / wrzesień
Matka : miodowy nos
Ojciec : mniszkowy płatek
Mistrz : rozgwieżdżony płomień
Wygląd : długowłosa kotka o mlecznym futrze, ciemniejącym na głowie, nogach, plecach i ogonie; na jej ciele maluje się klasyczne pręgowanie; nos ma różowy z czarną obwódką, a poduszki czarne; jasnobłękitne oczy; jest bardzo ekspresywna w mimice twarzy
Multikonta : łania / pnk
Autor avatara : luca sié orrù (flickr) / podpis pliszka
Liczba postów : 148
Wojownik
https://starlight.forumpolish.com/t2066-dzik#56004
Siedziała i czekała, aż ktoś zacznie przemawiać, a wyczuwalna presja wreszcie zniknie. Nie wiedziała czego się spodziewać, na pewno nie spodziewała się tego co zaraz będzie jej dane usłyszeć. Odwzajemnia czułości siostry i tak jak ona, oczekuje na pierwsze słowa ze strony zastępcy. Zastępcy??...

Wysłuchała ze stoickim spokojem słów Konwaliowego S- Gwiazdy. Konwaliowej Gwiazdy. Jedyne co, to uniosła uszy w delikatnym zaskoczeniu. Czy naprawdę to całe napięcie się utworzyło wobec faktu zmiany przywódcy? Czy przejście rudego kocura do starszyzny to taka wielka rzecz?? To chyba dobrze, że Rozżarzony Krok nareszcie przejdzie na zasłużoną emeryturę i to jeszcze z jasnością umysłu. Rozejrzała się po zebranym tłumie, wyraźnie zdezorientowana. Skąd to poruszenie? Czy ona nie umie zrozumieć czegoś, co jest oczywiste dla wszystkich innych?? Czy brakuje jej ostatniego puzla układanki?
Jak się krótko po tym przekonała, tak. Rozżarzony Krok zaczął przemawiać. Nic szczególnie zaskakującego - mówił o czasie swojego panowania, dziękował i przepraszał. Hm. Dopiero jej uwagę przykuł ciąg dalszy wypowiedzi.

Źrenice jej się zwężyły, końcówka ogona zaczęła drżeć. A więc o to w tym wszystkim chodziło. To całe napięcie, nieprzyjemne mrowienie, niekomfortowe spojrzenia. Kątem oka zauważyła zmianę w zachowaniu niektórych kotów, najwyraźniej tak jak ona - wcześniej nieświadomych całej sytuacji. Wysłuchała przemowy kocura w bezruchu.. poza tym przeklętym ogonem. Słuchając, przed oczami raz czy dwa mignął jej obraz pogrzebu Barwnego Nieba. Nigdy nie poznanego brata. Pierwszego martwego ciała, które zobaczyła w tak młodym wieku. Płacz rodziców. Terminator nie mógł.. nie chciał sobie wyobrazić bólu kotów bliższych Rozżarzonemu. Wbiła wzrok w ziemię ze zmarszczonymi brwiami.
Zaczął przemawiać kruczoczarny kocur. Zaczął wywoływać terminatorów. Co? Zaczął recytować przysięgę. Co??? Teraz???? Uniosła łeb szybko, znów zdezorientowana. Wydawało się to co najmniej... nie na miejscu? Może to tylko jej wrażenie??.. Chociaż, skoro się tak dzieje to zapewne rudy kocur wyraził na to zgodę, a to jego wola jest teraz najważniejsza. Szczególnie, że jednym z mianowanych jest jego córka. Mh. Poza tym, kim ona jest by wyznaczać co jest na miejscu, a co nie?

Wysłuchała reszty ogłoszeń ze spokojem. Nadal w napięciu, zważając na wszystko co się stało, jednak nie miała jakiejś wielce emocjonalnej reakcji. Przynajmniej nie z zewnątrz. Imiona nowych wojowników. Wybór zastępcy. Nastroszyła uszy, słysząc wspominkę jej imienia. W odpowiedzi machnęła głową w stronę Konwaliowej Gwiazdy, zerknęła w stronę Zamglonego Jeziora i posłała spojrzenie kuzynce. Spoglądając na Rozgwieżdżoną, mimowolnie zauważyła Mysikrólik... i jej stan. Szklane oczka. Oh. Ojej..
Wieści o samotnikach wysłuchała, wzrokiem przeskakując z przemawiającego na siostrę. Chwilę potem koty zostały zwolnione z zebrania, a Królicza Łapa ulotniła się jak spłoszone zwierzę. Dzik myślała, czy za nią nie pójść. Chciała, chyba. Chociaż, czy cokolwiek by wyszło z tej pomocy? Terminator jest tragiczny w takich sprawach.. Nieistotne, bo kocur polecił by patrole wyruszyły natychmiast po zebraniu. Wybór, czy pójść za siostrą nawet nie należał do niej. ku*wa, no oczywiście że tak.

zt

_________________

Re: Ceremonia I
Nie 20 Paź 2024, 04:55
Świszcząca Łapa
Świszcząca Łapa
Grupa : Klan Gromu
Płeć : kocur
Księżyce : 0
Matka : zaćmione słońce
Ojciec : koźlorogi
Wygląd : niewielki, szczupły; długie futro, na razie jednolicie białe, ale z czasem na łapach, ogonie, pysku, uszach i mordce zacznie być widoczna szarość; palce i stopy przednich łap, tylne łapy do piszczeli, pojedyncze włosy pomiędzy oczami i żuchwa białe; ciemnoszary nos; szaroniebieskie oczy
Multikonta : szadź; orzechowy cień and co.
Autor avatara : changoblanco (flickr), pliszka
Liczba postów : 77
Terminator
https://starlight.forumpolish.com/t2258-swist#64780
Kociaka to przeraża. Wszystko.

Kociaka przeraża cała wypowiedź Rozżarzonej Gwiazdy, Rozżarzonego Kroku. Gwiezdni nie mogli go w pełni uleczyć. G w i e z d n i n i e m o g l i g o u l e c z y ć. Makabryczne słowa odbijają się w głowie Świstu, cichną, wracają silniejsze. Gwiezdni nie mogli nic zrobić… poza daniem mu jednego dnia w trzeźwości umysłu. Jedneo dnia, a po nim: koniec. Zniknie. Drobne ciało drży, a w jego oczach zbierają się łzy, których nie rozumie. Jest dość mało świadom(e) otoczenia, więc na dotyk Tęczy nie reaguje poza podniesieniem na nią wzroku na uderzenie serca.

Ale to, co kociaka przeraża najbardziej, to to, że zaledwie sześć uderzeń serca później nowy Przywódca zaczyna mianowanie wojowników. Kładzie po sobie uszy. Czemu…? Czemu teraz? Czemu zanim ktokolwiek przetrawi to, co padło ze strony poprzedniego Przywódcy? I nie mija więcej czasu, a ten zaraz układa już klan po swojemu, wybiera Zastępcę, rozsyła patrole, samotnicy, jakiś Bociania Łapa (?), Wilczy Kieł… za dużo. Za dużo się dzieje.

Świst płacze cicho, niemalże niezauważalnie, ukrywając pysk w ogonie Zaćmionego Słońca. Nie wie nawet, że jego siostra robi to samo. Orietuje się dopiero po czasie, kiedy koty zaczynają się rozchodzić; choć ma w sobie mętlik, i jest mu tak strasznie przykro, to delikatnie przytula Tęczę, po czym, ciągając cicho nosem, wraca do kociarni.

zt

_________________
Ceremonia I - Page 3 JTblltA
masz tyle niepewności, gdy jestcałkiem sam
zbyt wiele możliwości, by cieszyć się z tego, co masz
masz tak małe dłonie, że nie naprawisz zmianˎˊ˗

lecz tak ogromne usta, że możesz pożreć świat

Re: Ceremonia I
Pon 21 Paź 2024, 10:24
Kacza Łapa
Kacza Łapa
Grupa : Klan Gromu
Płeć : inna (zapach kotki)
Księżyce : 99
Matka : Mała Mrówka
Ojciec : Świszczący Nos [*]
Mistrz : Rozżarzony Krok [*]
Partner : Mgła [*]
Wygląd : Drobny, szynszylowy rudy kot o brązowych oczach, okrągłej głowie i krótszym pysku. Ma brudne, niepielęgnowane futro i widoczne, brzydkie blizny na karku, grzbiecie i bokach.
Multikonta : Leśna Łapa [KG], Skała [P]
Autor avatara : ja
Liczba postów : 107
Terminator
https://starlight.forumpolish.com/t422-jajo
Zaskoczyło go nieco, że dosiadł się do niego nieznajoma mu kotka.
- Jasne, nie ma problemu - odpowiedziało Ukwieconej Grani. Kojarzyło kotkę, może nawet chciałoby jakoś do niej zagadać i poprowadzić rozmowę, ale nie był to dzień na to. Myśli o odejściu Rozżarzonej Gwiazdy zajmowały jego umysł. Siedział w ciszy, wsiąkając każde słowo jakie wypowiedział jej mistrz. Były to wzruszające słowa. Niestety Konwaliowej Gwieździe najwidoczniej brakowało taktu czy też najzwyklejszej empatii, bo nie dało się wziąć porządnego wdechu i wydechu gdy ten kontynuował formalności. Szybkie oglądnięcie się po reakcjach zebranych w tłumie jedynie Jajo utwierdziło, że nie jest osamotnione w swoich odczuciach.
Gdy ceremonia dobiegła końca odeszło, żegnając się krótko z Ukwieconą Granią.

/zt

_________________

Zostań tu mimo wszystko dziś
Przez tę noc jeszcze ze mną bądź
Już są, już tropią mój ślad

Te złego losu czujne psy

Re: Ceremonia I
Sro 23 Paź 2024, 12:42
Ukwiecona Grań
Ukwiecona Grań
Grupa : Klan Gromu
Płeć : kotka
Księżyce : 41 [X]
Matka : Sobota [NPC]
Ojciec : Barwne Niebo [*]
Mistrz : Grzmiące Gardło
Wygląd : Nieco niższa niż przeciętny gromiak, ma masywne łapy i długie czarno dymno - białe futro. Jej brzuch, przednie łapy i kryza są białe, za to reszta ciała jest czarna z przejaśnieniami w okolicach szyi i spodu ogona. Jej prawa tylnia łapa jest pokryta białym futrem do wysokosci uda, za to lewa tylko nieco ponad stopę. Ma charakterystyczne zawinięte do tyłu uszy i czarny nos wraz z opuszkami. Ma duże zielone okrągłe oczy a biel na jej głowie pokrywa policzki i sięga do czoła Zazwyczaj porusza się niepewnym ale zgrabnym krokiem dokładnie ilustrując wzrokiem wszystko wokół. Jej futro jest zawsze schludne i zadbane.
Multikonta : Wysoka Łapa, Wilczy Kieł [KG]
Liczba postów : 268
Wojownik
https://starlight.forumpolish.com/t1961-lapcia
Uśmiechnęłam się w kierunku starszej i kiwnęłam głową w stronę Szczurzej Łapy i swojej rodziny... głupio byłoby się teraz przesiadać! Chciałam być po prostu miła dla Kaczej Łapy... no bo na pewno spędziła sporo miłych chwil z Rozżarzonym Krokiem zważywszy na jej wiek. Starość brzmi strasznie, obserwowanie jak bliskie ci koty odchodzą, a życie toczy się dalej. Wszystko jest takie dziwne.
Jednak jeszcze dziwniejszym było mianowanie wojowników... jak jeszcze rozumiem decyzje o Zjeżonej Łapie, tak zupełnie nie rozumiem mianowania reszty. W sensie życzę im zostania wojownikami, ale, ugh... teraz? Akurat teraz? Oczywiście próbowałam skandować imiona nowe imiona ale było to trudne.
Gdy Szczurołap do mnie podszedł wymruczałam mu gratulacje, próbowałam się cieszyć ale atmosfera była zbyt ciężka..uh.
Pożegnałam się z wszystkimi i poszłam w stronę Rozgwieżdżonego Płomienia by zaproponować jej wspólne zjedzenie kolacji. Po niej mogłam iść spać i spróbować zapomnieć o dzisiejszym dniu.

/zt

_________________
Ceremonia I - Page 3 Jcpk1OD
Re: Ceremonia I
Sponsored content

Skocz do: