IndeksIndeks  SzukajSzukaj  GrupyGrupy  RejestracjaRejestracja  ZalogujZaloguj  

 :: 
Plemię Niedźwiedzich Kłów
 :: Tereny Plemienia
Re: Łuska
Czw 03 Sie 2023, 19:32
Wieszcz Promieni Słońca
Wieszcz Promieni Słońca
Pełne imię : Wieszcz Promieni Słońca (Potężny Dąb Stawiający Opór Burzy)
Grupa : Plemię Niedźwiedzich Kłów
Płeć : kocur
Księżyce : 36 [IV]
Znak Przodków : Niedźwiedź
Matka : Pajęczyna Pokryta Poranną Rosą (NPC)
Ojciec : Jakiś samotniczy przegryw (Kopcuch NPC)
Mistrz : Jaszczurka Owinięta wokół Kamienia (NPC), Wieszcz Szepczących Kamieni (NPC)
Partner : Promyk Słońca Przebijający Chmury
Wygląd : Duży, wręcz ogromny kocur o umięśnionej budowie i silnych łapach. Jego ciało pokrywa długie, wypielęgnowane, bursztynowe futro z rozjaśnieniami po bokach głowy, na piersi, brzuchu i końcówkach łap oraz ciemnymi klasycznymi pręgami. Ogon zakończony czarną kitą. Trójkątna głowa o dosyć prostym profilu i sterczących uszach ze spiczastymi pędzelkami. Nos i obszar wokół niego są ciemne, niemal czarne. Oczy oliwkowe, opanowane.
Multikonta : Pszczeli Pył, Ogień (KG), Żyto (S) | Księżyc (PWŁ)
Autor avatara : Ja
Liczba postów : 595
Wieszcz Promieni Słońca
https://starlight.forumpolish.com/t1643-dab-potezny-dab-stawiajacy-opor-burzy
Głos Serca był zawsze tą ekscytującą, nieraz bardzo przejmującą uroczystością dla wielu kotów, a już szczególnie dla młodej pary, która ją organizowała. Dąb jednak podchodził do niej całkiem spokojnie, starając się nie pokazywać po sobie wszelkich zwątpień czy obaw. Co prawda, sporadycznie zdarzało się jego ogonowi drgnąć, a w ostatnim dniu przygotowywań był troszkę nerwowy - co brzmi zabawnie, bo sam przecież mówił, że w razie czego po prostu przełożą uroczystość - gdyż nie chciał zwlekać do pierwszych porządnych mrozów, ale przez większość czasu pozostawał opanowany.
Pierwsze dni przygotowań były przeważnie spędzane na zapraszaniu bliskich oraz polowaniach. Wszak ich Głos Serca miał postać wspólnego posiłku, więc niedopuszczalnym byłoby, gdyby podczas uczty zabrakło dla kogoś zwierzyny. No i musieli też wiedzieć, ile jej łapać, więc zaczęli od zaproszeń, bo może znaleźć się ktoś, nie zechce przyjść. Jeśli tacy się znajdą, to nie będzie miał im tego za złe. A zaproszonych było... całkiem sporo. Rodzice, rodzeństwo, mistrzowie i Żywica. Później już wzięli się za szykowanie dość przyjemnego miejsca przy Łusce, aż w końcu w dzień zebrania wprowadzić ostatnie poprawki przed ich doniosłym momentem.

No i w końcu, nadeszła ta długo wyczekiwana chwila. Dąb wraz ze swoją ukochaną w porze górowania słońca zaprowadził wszystkich obecnych gości na miejsce. Oczywiście, zawsze mogli też dołączyć i ci pozostali. Był to urokliwy kącik z lasem po jednej stronie oraz pięknym widokiem na Łuskę z drugiej. Samo jezioro wbrew jego oczekiwaniom nie było zamarznięte, ale za to woda ładnie połyskiwała. W tym kąciku został ułożony spory okręg zwierzyny, o który zadbano tak, aby na wszystkich starczyło. Zwierzyna była rozmaita - dorodne ptactwo, zające i gryzonie mienili się na całym okręgu, więc każdy powinien był najedzony.
Nie zapomniano też o Lśniących Śladach. Rytualne malunki mieniły się dumnie na futrach obojga zakochanych. Dąb nie szczędził swoją ukochaną. Całe jej ciało było pokryte różnymi smugami, szlaczkami i zawijasami, od czubka łba po koniec ogona. Linie były łagodne, lekko faliste, odnoszące się do charakteru łowczyni. Z tych najbardziej charakterystycznych malunków można było wyróżnić kropki pod oczami, "gwiazdka" na czole oraz lekkie, cienkie linie na grzbiecie wykonane za pomocą pazurów, tradycyjnie jako symbol największego zaufania.
Po zajęciu swojego miejsca wraz z zaproszonymi, Dąb spojrzał nieco pytająco na Promyk. W ten sposób niemo ją spytał, czy była gotowa do rozpoczęcia uroczystości. Jego nie trzeba było się pytać, bowiem już od samego początku dnia było widać, że odpowiedź brzmiała twierdząco.

//@Promyk ^^
Zaproszeni: Róg, Echo, Noc, Łabędź, Jeleń, Róża, Mysz, Tafla oraz Żywica
Jak coś, to z NPC: Pajęczyna, Jeż, Czosnek i Jaszczurka

_________________
Łuska - Page 10 Pixel-sun1v2-f2u-by-itwoi-dageaf5
You'll remember me, when the west wind moves
Upon the fields of barley
You'll forget the sun in his jealous sky
As we walk in fields of gold...

Many years have passed since those summer days
Among the f i e l d s of barley
You can tell the s u n in his jealous sky

When we walked in fields of gold...


Ostatnio zmieniony przez Dąb dnia Wto 15 Sie 2023, 12:01, w całości zmieniany 1 raz
Re: Łuska
Czw 03 Sie 2023, 19:50
Jeleń
Jeleń
Pełne imię : Jeleń Przedzierający się przez Las
Grupa : Plemię Niedźwiedzich Kłów
Płeć : kocur
Księżyce : 27
Znak Przodków : Sarna
Matka : Jeż Skryty w Liściach
Ojciec : Czosnek Rosnący Dziko w Wąwozie
Mistrz : Promyk Słońca Przebijający Chmury
Partner : brak
Wygląd : Kocur jest całkiem sporawy ze względu na długą sierść, która zwiększa jego sylwetkę. Charakteryzuje się niebieskim umarszczeniem, które pojawia się tylko na jego czterech łapkach, ogonie, uszach oraz przodzie pyska. Reszta jego futerka jest kremowobiała jak w odmianie colourpoint. Nie posiada pręg, jest jednolity. Oczy ma niebieskie.
Multikonta : Grzmiące Gardło, Złoty Blask
Autor avatara : Mountain View - Veterinary Hospital
Liczba postów : 105
Łowca
https://starlight.forumpolish.com/t1812-jelen-przedzierajacy-sie-przez-las
Niedowierzał w to co się działo. Jego siostrzyczka będzie miała chłopaka, tak jak mama tatusia? To mu się nie mieściło w główce. Nic więc dziwnego, że był zaskoczony. Nie spodziewał się w końcu, że zostanie zaproszony na uroczystość. Kotka w końcu nic nie mówiła, że będzie miał szwagra, czy jak to się teraz nazywało.
Gapił się z otwartym pyszczkiem na Dęba, siedząc być może pierwszy raz spokojnie i w bezruchu. Jak nic to był sen. Jak nic...
Re: Łuska
Sob 05 Sie 2023, 16:57
Promyk
Promyk
Pełne imię : Promyk Słońca Przebijający Chmury
Grupa : Plemię Niedźwiedzich Kłów
Płeć : kotka
Księżyce : 49 (kwiecień)
Znak Przodków : Sarna
Matka : Jeż Skryty w Liściach [NPC]
Ojciec : Czosnek Rosnący Dziko w Wąwozie [NPC]
Mistrz : Robak [*], Tafla [*]
Partner : Wieszcz Promieni Słońca
Wygląd : Promyk to czarna szylkretka. Ma białe znaczenia na nosie, szczęce, lewej części pyska, klatce piersiowej, brzuchu, palcach i stopach przednich łap oraz na tylnych łapach (tu sięgają one do stawów skokowych). Czarne i rude łaty mieszają się ze sobą na większości powierzchni ciała. Ma również większą rudą plamę na prawym policzku, podłużną rudą plamkę na czole i rude plamki na lewej, zarówno przedniej, jak i tylnej łapie. Obie prawe łapy są całe czarne. Klasyczne pręgi na rudych odmiankach. Jej lśniące w słońcu futro jest długie i gęste, przez co trochę ją pogrubia. Sylwetka umiarkowanie umięśniona i dobrze odżywiona. Z początku będzie dość niską koteczką, jednak z czasem jej wzrost dojdzie do rozmiarów średniej wielkości kota. W szaroniebieskich oczach, które z czasem zmienią swą barwę na zieloną, często można dostrzec wesołe iskierki.
Multikonta : Bocian [nkt], Lisia Łapa [KW], Złotko [KR]
Liczba postów : 489
Łowca
https://starlight.forumpolish.com/t1355-promyk#24189
Ten wieczór miał być idealny, a żeby tak było, przygotowania do niego zajęły mi i Dębowi parę ładnych dni. Ale czego się nie robi dla niezapomnianych wspomnień? Może pora na organizację Głosu Serca nie była zbyt odpowiednia, gdyż dość szybko robiło się ciemno i zimno, jednak oboje nie chcieliśmy czekać, aby móc ogłosić bliskim swą miłość, która jest w stanie przetrwać wszystko - nawet czasy ciemności i chłodu. To miał być czas dla nas, naszych rodzin i najbliższych przyjaciół. Zaprosiliśmy więc wszystkich, którzy byli dla nas ważni i zaprowadziliśmy ich na miejsce tego podniosłego wydarzenia. Zarówno Dąb, jak i ja mieliśmy na sobie tego dnia całkiem nowe Lśniące Ślady. Te, które wymalowałam na jego burym futrze, przedstawiały małe kwiatki, serduszka i słoneczka - znaki symbolizujące mą wielką miłość i przywiązanie do jego osoby. Gdy zebrał się już nasz niewielki tłumek i każdy znalazł dla siebie trochę miejsca, Dąb oddał mi głos jako pierwszej. Miałam oficjalnie rozpocząć całą uroczystość. Lecz nim się odezwałam, musiałam wpierw odchrząknąć, gdyż od nadmiaru emocji aż zaschło mi w gardle.
- Witajcie, drodzy rodzice, kochane rodzeństwo i bliscy przyjaciele. Wraz z Dębem cieszymy się, żeście tak licznie zjawili się, aby wraz z nami świętować naszą miłość. Rozumiem, że dla niektórych to może być niemałe zaskoczenie, - to mówiąc, spojrzałam na Jelenia, który wyglądał na zdziwionego tym, co się właśnie wokół niego dzieje. - bo nawet ja wciąż jeszcze nie mogę uwierzyć w swoje szczęście. - tym razem przeniosłam wzrok na swego partnera, a oczy me błyszczały ze wzruszenia. - Żywię jednak nadzieję, że cieszycie się razem z nami, bo bardzo nas kochacie i chcecie dla nas jak najlepiej. W moim wypadku to właśnie miłość Dęba jest najlepszym, co mnie w życiu spotkało. - dodałam, a na potwierdzenie swoich słów liznęłam go czule po policzku. - Czy chciałbyś coś jeszcze dodać, kochanie? - miauknęłam, oddając głos ukochanemu. Miał prawo również powiedzieć coś od siebie, a ja potrzebowałam chwili przerwy, gdyż głos już zaczynał mi się łamać pod wpływem różnych uczuć.

_________________

walking on sunshine
walking on sunshine

xxxi feel alive, i feel a love
-ˏˋ i feel a love that's really real ˊˎ-
i'm walking on sunshine, whoa-oh-oh
and don't it feel

good?


Re: Łuska
Sob 05 Sie 2023, 18:33
Żywica
Żywica
Pełne imię : Żywica w Której Zatonął Blask Słońca
Grupa : Plemię Niedźwiedzich Kłów
Płeć : kotka
Księżyce : 56 ks
Znak Przodków : Niedźwiedź
Matka : Gałązka Targana Przez Wiatr
Ojciec : Wieszcz Szepczących Kamieni (Wasyl)
Mistrz : Huragan Szumiący w Koronach Drzew
Partner : Wszyscy, pls kochajcie mnie
Wygląd : Krótkowłosa o gęstej czekoladowo-szylkretowej sierści, dobrze zbudowana kotka o średnim wzroście i złotych oczach.

Multikonta : Pył, Jaśminv2, Śpiewka[GK], Jarzębina[NKT], Jaśmin [GK]
Autor avatara : Ja
Liczba postów : 513
Strażnik
https://starlight.forumpolish.com/t1067-zywica
Oczywiście, że nie mogła ominąć Głosu Serca Promyk, bo jakże by to wyglądało? Co prawda głosy serca nie kojarzyły jej się dobrze, wręcz przeciwnie. Uruchamiały dość przykre, odległe wspomnienia, które wsadzały już nie tak młodą kotkę w melancholię, jednak jedna obecność w tę czy tamtą stronę nie powinna robić różnicy. Po prostu będzie się cieszyć szczęściem młodych! Nie mogło jej więc zabraknąć. Zaraz więc zjawiła się na umówionym miejscu i tym razem, przyniosła coś od siebie. Co prawda tylko dla Promyk, ponieważ Dębu na tyle nie znała, by podarować coś odpowiedniego, bo niby co mogła dać, kasztana? Znaczy jasne, ona by się ucieszyła, ale wątpiła, by taki podarunek w oczach pręgowanego był uznany za coś wartościowego. Na miejscu wpierw oczywiście przydreptała do dwójki w centrum na pierwszym miejscu, przed Promyk kładąc zawiniątko z liści.
- No widzisz, dumna jestem z ciebie! Przewidywania się powiodły i wszystko się dobrze skończyło - tu się nachyliła trochę w stronę szylkretki - Przyniosłam ci trochę jagód na barwnik. Może wyciągniesz Dęba na namalowanie wspólnego obrazu? - Poddaje propozycję nieco ciszej, pół żartobliwie z iskierkami w oczach. Może Promyk będzie mieć na tego stoickiego kocura miękczący wpływ i Dąb, kto wie, zechce narysować Promyk, obok swojego portretu na wielkiej ścianie? Potem zerknęła na Dęba, nie zmywając uśmiechu z pyska.
- A tobie gratuluję wybranej partii, lepiej trafić nie mogłeś. Tylko masz się dobrze Promyk zająć bo się o wszystkim dowiem - Niby zagroziła, jednak żadnej realnej groźby w tym wyczuć nie można było. Jeszcze jedynie pogratulowała dwójce szczęśliwców i usiadła sobie gdzieś z boczku, czekając na dalszy rozwój wydarzeń.
Re: Łuska
Sob 05 Sie 2023, 23:18
Róg
Róg
Pełne imię : Ukruszony Róg Czarnego Barana
Grupa : Plemię Niedźwiedzich Kłów
Płeć : kocur
Księżyce : 18 księżycy (VII)
Znak Przodków : Niedźwiedź
Matka : Pajęczyna [NPC]
Ojciec : Kopcuch [NPC]
Mistrz : Wieszcz [NPC]
Wygląd : Wysoki, długowłose futro w większości czarne, ze srebrzystym brzuchem, bokami, kryzą i dolną częścią ogona, najciemniejsze są łapy, grzbiet, głowa i uszy. Białe znaczenia na palcach przednich łap oraz do kolan na tych tylnych jak i pyszczku (na całej mordce i do góry w formie strzałki) oraz piersi o niebieskich oczach.
Multikonta : Ryczący Niedźwiedź, Słoneczna Łapa [krz]
Autor avatara : fwotsiepuwu
Liczba postów : 170
Plemię Wiecznych Łowów
https://starlight.forumpolish.com/t1646-rog-ukruszony-rog-czarnego-barana#37062
Szczerze mówiąc - Róg nie wiedział co czuć w związku z Głosem Serca Dębu. Gdy został zaproszony na ceremonię praktycznie nic nie powiedział, oprócz pozbawionego emocji, cichego ,,gratulacje'' i słów, któe potwierdzały jego przybycie. Musiał przyjść. To w końcu wielki dzień jego brata... tak? Ale Róg nie znał prawie w ogóle Promyk. Zdawała mu się jakaś taka... zwykła, miła. Nie wiedział czy grzeszyła intelektem, ani czy odznaczało ją cokolwiek innego. Więc dla niego Dąb miał dziś przysięgać miłość z jakąś totalnie losową kocicą. W dodatku starszą o 10 księżycy. A przecież bury kocur był tak młody. Rogowi w głowie się nie mieściło kiedy oni mięli czas tak się do siebie zbliżyć. W dodatku do niedawna oboje jeszcze trenowali, więc na tym chyba skupiali swoją uwagę? Ale Nowicjusz wolał się już dalej nie zagłębiać. Może kiedyś usłyszy od brata lub od Promyk jak to było, nie chciał oceniać ich związku i ogółu relacji na braku informacji i jak wszystko wyglądało z boku. Po prostu był... zdziwiony.
Jego mieszane uczucia w całej sytuacji miały się jednak dopiero zacząć rozrastać. Na uroczystość Głosu Serca bowiem szła razem z innymi gośćmi Pajęczyna. Dopiero, gdy Róg zobaczył ją wśród stowarzyszonych to zdał sobie sprawę, że ,,hej, debilu jak mogłeś nie ogarnąć że ona też tu będzie, co cię tak dziwi?'' Trochę nim to wstrząsnęło, że będzie musiał z nią spędzać czas podczas Głosu Serca. W końcu nie utrzymywali w ogóle kontaktu w obozie od księżyców. Nie wiedział też jak Echo zareaguje, bo z tego co rozumiał, to pewnie Dąb go też zaprosił. Także na głowie miał kolejne emocjonalne balasty w postaci nieprzyjemnych stosunków z jednym z gości i obawę o to jak zachowa się dymny brat wobec obecności Pajęczyny na Głosie Serca. Ale Róg zrobił to co zawsze, czyli po prostu siedział cicho.
W takim stanie utrzymywał się całą drogę do Łuski. I tak właściwie na miejscu nic się nie zmieniło. Uroczystość była bardzo porządnie przygotowana, ale na samym początku Nowicjusz zdecydował nie brać się od razu za żarcie. Usiadł gdzieś z boku po prostu przyglądając się towarzystwu i taktycznie ignorując punkt w polu widzenia, gdzie znajdywała się Pajęczyna. Koty zaczęły podchodzić do szczęśliwej pary, ale Róg pozostawał tam gdzie był. Nie za bardzo wiedział co miałby powiedzieć Dębowi i Promyk. Ale uniósł kąciki pyska, tak na wszelki wypadek, by wyglądać na zadowolonego ze szczęścia brata. Bo tak na prawdę to słowa Promyk o świętowaniu miłości pary zakochanych nie wywoływały w nim żadnych emocji. No chyba, że jakiś dziwny dyskomfort. Jakoś... daleko mu było do pojęcia konceptu romantycznej miłości. Nie potrafił się więc wczuć w klimat całego tego wydarzenia. Nie miał tak więc pojęcia co takiego dobrego przydarzyło się Dębowi wchodząc w związek. Ze starszą kocicą. Może to kwestia tego, że Pajęczyna nigdy tak na prawdę nie dała im wzoru. Róg wiedział jak wyglądają dziwne dla matki związki, czyli te między kotami tej samej płci, wiedział też jak wyglądają związki niebezpieczne i zdradzieckie, czyli takie z kotem spoza Plemienia, ale co wiedział takiego... normalnego? Nic. Jedyne co dała mu matka w tym temacie to wzorce, w dodatku też takie których zaprzeczeniem jest on sam. Lub wzorce, które odbierane są przez inne koty za szkodliwe. Może usłyszał kiedyś o tym jaką partnerkę powinien sobie poszukać w przyszłości ale... to było jak szukanie celu do upolowania. Jaki był prawdziwy związek? Co powinno się czuć? Pociąg do drugiego kota był elementem kluczowym? O to chodziło? I wtedy rozwija się miłość romantyczna? Róg nie wiedział. Był już teoretycznie dorosły, ale nie miał o tym zielonego pojęcia. Po prostu nie wiedział jak jego brat tak szybko mógł znaleźć sobie partnerkę. Coś do niej poczuć. I tak właściwie też nie rozumiał czy Dąb tak szybko potrzebował znaleźć sobie kogoś? Związek jest na całe życie, a oni nie mięli jeszcze nawet 20 księżycy. Czy on serio kocha Promyk miłością, która przetrwa kolejne 50, 80, a może nawet 100 księżycy? A co widziała w Dębie Promyk? Czy ich różnica wieku nie sprawia, że bury kocur jest dla niej niczym dzieciak? Albo przynajmniej nie był on dla niej kiedyś dzieciakiem?
A tak właściwie. Czemu Róg próbuje doszukać się w czymś takim jak miłość logicznego wytłumaczenia. Przecież to nie tak powinno działać. Kiedyś to zrozumie. Kiedyś. Chyba.

_________________
Re: Łuska
Nie 06 Sie 2023, 12:45
Wieszcz Blasku Księżyca
Wieszcz Blasku Księżyca
Pełne imię : Wieszcz Blasku Księżyca (Cicha Mysz Czyhająca w Gęstwinie)
Grupa : Plemię Niedźwiedzich Kłów
Płeć : kotka
Księżyce : 27 [IV]
Znak Przodków : Sarna
Matka : Jeż Skryty w Liściach
Ojciec : Czosnek Rosnący Dziko w Wąwozie
Mistrz : Promyk Słońca Przebijający Chmury | Wieszcz Szepczących Kamieni
Partner : kto z miłości jeszcze nie umarł nie potrafi żyć
Wygląd : Długowłosa, bura kotka z czarnymi klasycznymi pręgami. Oczy ma zielone, spiczaste uszy z czarnymi pędzelkami, na brodzie ma białe futerko, które przechodzi przez jej kołnierz, a później też przez cały brzuch - aż po ogon. Białe futro ma także na wszystkich czterech łapach, które kończy się zaraz nad linią jej palców. Ogon ma długi o kolorze ciemnym, niemal czarnym, sierść na nim jest puszysta i kotka bardzo o niego dba.
Multikonta : Pająk, Bluszcz
Autor avatara : gawek
Liczba postów : 318
Wieszcz Blasku Księżyca
https://starlight.forumpolish.com/t1866-cicha-mysz-czyhajaca-w-gestwinie#48632
Mysz oczywiście nie miała zamiaru odmawiać starszej siostrze, ostatnio sporo zajmowała się przygotowaniami i to nie mogło pójść na marne, nie chciała też sprawić jej przykrości. Pojawiła się jako jedna z pierwszych najwyraźniej, ponieważ osób było mało, a z kotów, które znała, to oprócz Promyk był wyłącznie Jeleń.
Czy coś ją ominęło? Czy może po prostu pojawiła się dość wcześnie? Ciężko było jej to określić. Przyjrzała się dwójce zakochanych i ich Lśniącym Śladom, które pokazywały, jak bardzo para się kochała i jakim zaufaniem siebie darzyła. Podeszła bliżej i gdy zobaczyła kotkę składającą podarunek jej starszej siostrze, to trochę się spłoszyła. Sama niczego nie przyniosła i było jej trochę głupio w tym momencie. Może w późniejszym czasie dam im jakiś mały podarek. Potrzepała głową na boki, otrząsając się z myśli, po czym podeszła do zakochanych i ukłoniła się delikatnie.
- Moje gratulacje, mam nadzieję, że będziecie żyć długo w miłości - powiedziała i posłała im obu uśmiech, nie wiedziała, czy powiedziała dobrze, bo pierwszy raz znalazła się na Głosie Serca. Czego powinno życzyć się zakochanym?
Szybko odeszła w nieco oddalone miejsce i obserwowała otoczenie, pogrążając się w swoich własnych myślach na temat tego, czy odpowiednie życzenia złożyła i co powinno się w ogóle mówić do osób, które są w sobie zakochane.

_________________

Łuska - Page 10 Dc6vyff-4c579f1d-b2ca-443c-a26d-3706eae38ad9.png?token=eyJ0eXAiOiJKV1QiLCJhbGciOiJIUzI1NiJ9.eyJzdWIiOiJ1cm46YXBwOjdlMGQxODg5ODIyNjQzNzNhNWYwZDQxNWVhMGQyNmUwIiwiaXNzIjoidXJuOmFwcDo3ZTBkMTg4OTgyMjY0MzczYTVmMGQ0MTVlYTBkMjZlMCIsIm9iaiI6W1t7InBhdGgiOiJcL2ZcLzlmNjgxYjU4LWVkM2EtNGIwNy04ZWYwLTM0NDJjMGI0ZjlhNFwvZGM2dnlmZi00YzU3OWYxZC1iMmNhLTQ0M2MtYTI2ZC0zNzA2ZWFlMzhhZDkucG5nIn1dXSwiYXVkIjpbInVybjpzZXJ2aWNlOmZpbGUuZG93bmxvYWQiXX0
And if the world was perfect,
you would be here in my e m b r a c e
But since the world denied me one last kiss

I'll just miss your stupid face





Re: Łuska
Pon 07 Sie 2023, 13:00
Łabędź
Łabędź
Pełne imię : Łabędź Szybujący nad Taflą Jeziora
Grupa : Plemię Niedźwiedzich Kłów
Płeć : kocur
Księżyce : 27 [IV]
Znak Przodków : Sarna
Matka : Jeż Skryty w Liściach [NPC]
Ojciec : Czosnek Rosnący Dziko w Wąwozie [NPC]
Mistrz : Potężny Dąb Stawiający Opór Burzy
Wygląd : Średniego wzrostu | szczupły | długie rozstrzepane futro | wiekszość ciała biało-kremowa z wyjątkiem uszu, pyska, łap i ogona, które są czarne, posiada małą ilością białych znaczeń (na przednich łapach paluszki, na tylnych całe stopy, ciapka rozlewająca się od lewego policzka do podbródka) | czarny nos | lodowo-niebieskie oczy
Multikonta : Tęczowa Chmura [KG], Sowi Zmierzch [KRz], Jałowcowa Łapa [Krz]
Liczba postów : 198
Łowca
https://starlight.forumpolish.com/t1810-labedz-szybujacy-nad-tafla-jeziora#46607
Z racji, że Łabędź został zaproszony na Głos Serca, tak jak reszta rodziny Promyk, również się pojawił w miejscu świętowania. Cały ten Głos Serca był dla niego trochę niepotrzebny. No bo po co robić takie halo tylko dlatego, że ktoś chciał wejść w związek? Można było przecież obejść się bez tego, zwłaszcza, że nigdy nie wiadomo kiedy pierwszy czar pryśnie i się rozejdą, jak w przypadku jego rodziców. Poza tym intrygował go nieco wybór Promyk w temacie jej życiowego partnera. Już nie wspominał o różnicy w ich wieku, bo w końcu jemu samemu zdarzało się uznać starszego kocura albo kotkę za ładnego, ale jego mistrz był... strasznie nudny. Nie rozumiał, co jego siostra w nim widziała. Oczywiście jednak z nikim nie dzielił się tymi przemyśleniami, nie było po co. Ale z tego wszystkiego dobre było to, że będzie mógł się najeść. Dlatego też nie zwlekał zbytnio z pojawieniem się na miejscu.
Przybył na kilka chwil zanim Promyk rozpoczęła przemówienie. Nie podchodził od razu do niej i Dęba. Zamierzał im jakoś pogratulować, ale wolał zrobić to pod koniec wydarzenia, na spokojnie i gdy nikt inny nie będzie się przy nich kręcił jak teraz. Usiadł obok Jelenia, który najwyraźniej wydawał się być tym wszystkim zszokowany.
- Zamknij pysk bo ci coś wleci - szepnął mu dyskretnie, szturchając go delikatnie ogonem, by ten się wybudził z tego transu, po czym zwrócił swoją uwagę w stronę Promyk, która rozpoczęła przemowę powitalną, czy jakkolwiek można było to nazwać.

_________________
Father, father, unforgiveable
This is my house, you made it personal
It's always trouble when they go too far

Nobody mess with my familia

Re: Łuska
Sro 09 Sie 2023, 19:32
Jeleń
Jeleń
Pełne imię : Jeleń Przedzierający się przez Las
Grupa : Plemię Niedźwiedzich Kłów
Płeć : kocur
Księżyce : 27
Znak Przodków : Sarna
Matka : Jeż Skryty w Liściach
Ojciec : Czosnek Rosnący Dziko w Wąwozie
Mistrz : Promyk Słońca Przebijający Chmury
Partner : brak
Wygląd : Kocur jest całkiem sporawy ze względu na długą sierść, która zwiększa jego sylwetkę. Charakteryzuje się niebieskim umarszczeniem, które pojawia się tylko na jego czterech łapkach, ogonie, uszach oraz przodzie pyska. Reszta jego futerka jest kremowobiała jak w odmianie colourpoint. Nie posiada pręg, jest jednolity. Oczy ma niebieskie.
Multikonta : Grzmiące Gardło, Złoty Blask
Autor avatara : Mountain View - Veterinary Hospital
Liczba postów : 105
Łowca
https://starlight.forumpolish.com/t1812-jelen-przedzierajacy-sie-przez-las
Mrugał zaskoczony, dalej nie potrafiąc uwierzyć w to co się dzieję. Nawet jeśli siostrzyczka wygłosiła piękną przemowę, jego pyszczek był otwarty z szoku. Dopiero braciszek uzmysłowił go, że tak nie wypada, przez co zamknął za jego radą buźkę.
Widziałeś? Nasza siostrzyczka ma chłopaka! — pisnął. — My też kiedyś będziemy takiego mieć? Łabędź? — Spojrzał na brata, licząc na to, że ten odpowie mu na to pytanie.
Kiedyś też będzie tak stał jak siostra i miał takie ładne wzorki na futerku? To było... dziwne i niepojęte dla jego mysiego móżdżka. Bo w zasadzie z kim mógłby się zejść?
Posłał Promyk uśmiech, bo skoro była szczęśliwa, to i on był! W końcu była najlepszą mistrzynią!
Siostrzyczko? — miauknął do niej zaraz z błyskiem w oczkach. — A to znaczy, że będę wujkiem? Będę mógł opiekować się twoimi dziećmi? Proszęęęę! Ja chcę być super, hiper, wspaniałym wujkiem. Nauczę ich wszystkiego! A potem razem pogadamy z ptakami i dotkniemy chmurek!
Re: Łuska
Czw 10 Sie 2023, 15:38
Róża
avatar
Pełne imię : Dzika Róża Kwitnąca Przy Lesie
Grupa : Plemię Niedźwiedzich Kłów
Płeć : kotka
Księżyce : 11 (koniec sierpnia)
Znak Przodków : Sarna
Matka : Jeż Skryty w Liściach
Ojciec : Czosnek Rosnący Dziko w Wąwozie
Wygląd : Przeciętny wzrost. Długa sierść, będąca połączeniem barwy kremowej, czarnej i rudej. Kremowy występuje na jej szyi, brzuchu, grzbiecie i bokach, a na tych dwóch ostatnich jest dodatkowo zmieszany z szarawo-rudym nalotem, rozchodzącym się jeszcze na ogon kotki. Na jej pysku rudy i czarny objawiają się intensywniej, jednak rudy jest zdecydowaną mniejszością. Lewa przednia łapa i prawa tylna są ciemniejsze od reszty ciała, czarne, z kilkoma dodatkowymi rudymi plamami na palcach tej przedniej. Ma również niebieskie oczy, które nie zmienią swojej barwy oraz różowy nos zdobiony czarnymi kropkami.
Multikonta : Wężowa Łuska, Tonące Słońce, Jaganow, Świetlik, Jastrun [martwi lub zaginieni]
Liczba postów : 35
Nieaktywny
https://starlight.forumpolish.com/t1822-wiatr-gwizdzacy-miedzy-skalami#47001
Gdy dotarła na miejsce Głosu Serca, była lekko zdyszana. Prawie się spóźniła, mimo że robiła wszystko by być wcześniej! Plany okazały się jedynie tylko planami i dopiero przed rozpoczęciem przemowy siostry klapnęła na miejscu obok Jelenia. Łabędź zajmował drugi bok brata, ale nie przywitała się z nimi, by nie szeptać gdy Promyk mówiła do wszystkich zebranych. Uznała, że byłoby to niegrzeczne. Chciała podejść i pogratulować, ale po krótkim namyśle uznała, że zrobi to trochę później, gdy siostra i jej wybranek skończą swoje przemowy. Nie chciała tak po prostu im przerywać! To nie było w jej stylu. Gratulacji też odpuścić nie mogła, bo przecież cieszyła się, że jej siostra miała teraz partnera, którego kochała i z którym miała być szczęśliwa. Musiała tylko... odrobinę poczekać na lepszy moment do gratulacji!
Re: Łuska
Nie 13 Sie 2023, 22:11
Echo
Echo
Pełne imię : Senne Echo Szepczącego Strumienia
Grupa : Plemię Niedźwiedzich Kłów
Płeć : kocur
Księżyce : 32 [luty]
Znak Przodków : Niedźwiedź
Matka : Pajęczyna Pokryta Poranną Rosą [npc]
Ojciec : Kopcuch [npc]
Mistrz : -
Partner : -
Wygląd : rosły, barczysty; długie futro, w większości czarne, ze srebrzystym brzuchem, bokami, kryzą i dolną częścią ogona, najciemniejsze są łapy, grzbiet, głowa i uszy; uszy zakończone pędzelkami; mocny pysk i broda; oczy żółte
Multikonta : orzechowy cień, i inni.
Liczba postów : 369
Plemię Wiecznych Łowów
https://starlight.forumpolish.com/t1640-echo-senne-echo-szepczacego-strumienia#36970
Echo nie wyśmiał zaproszenia Dęba, w zasadzie nie za bardzo na nie zareagował i podszedł do tego obojętnie, jednak w głowie od razu pojawiła mu się myśl, że prędzej sklepienie Niedźwiedziej Groty spadnie im na łby, niż przyjdzie na Głos Serca jego brata i tej… tej Sarny, która ciągle była do niego przyklejona. Ciekawe, kiedy im się to znudzi. Nie chciało mu się na razie wyrażać opinii na ten temat, ale na pewno nie zamierzał tam przychodzić i udawać, że jakkolwiek to wszystko toleruje albo, co gorsza, pochwala. Na dodatek szybko uświadomił sobie, że przecież jego brat jest maminsynkiem i na pewno zaprosi Pajęczynę, a dla niego to kolejny argument na nie. Wybór był banalnie prosty; dymny nawet nie zawitał w okolicę Łuski.

zt sob

_________________



i got too  good at
fighting chemicals
and dodging arrows
i was
asking for

wading through the fog
a
nd then it disappeared
naked when i'm here


and why should i deny what's all at once
so crystal clear?

Re: Łuska
Wto 15 Sie 2023, 13:13
Wieszcz Promieni Słońca
Wieszcz Promieni Słońca
Pełne imię : Wieszcz Promieni Słońca (Potężny Dąb Stawiający Opór Burzy)
Grupa : Plemię Niedźwiedzich Kłów
Płeć : kocur
Księżyce : 36 [IV]
Znak Przodków : Niedźwiedź
Matka : Pajęczyna Pokryta Poranną Rosą (NPC)
Ojciec : Jakiś samotniczy przegryw (Kopcuch NPC)
Mistrz : Jaszczurka Owinięta wokół Kamienia (NPC), Wieszcz Szepczących Kamieni (NPC)
Partner : Promyk Słońca Przebijający Chmury
Wygląd : Duży, wręcz ogromny kocur o umięśnionej budowie i silnych łapach. Jego ciało pokrywa długie, wypielęgnowane, bursztynowe futro z rozjaśnieniami po bokach głowy, na piersi, brzuchu i końcówkach łap oraz ciemnymi klasycznymi pręgami. Ogon zakończony czarną kitą. Trójkątna głowa o dosyć prostym profilu i sterczących uszach ze spiczastymi pędzelkami. Nos i obszar wokół niego są ciemne, niemal czarne. Oczy oliwkowe, opanowane.
Multikonta : Pszczeli Pył, Ogień (KG), Żyto (S) | Księżyc (PWŁ)
Autor avatara : Ja
Liczba postów : 595
Wieszcz Promieni Słońca
https://starlight.forumpolish.com/t1643-dab-potezny-dab-stawiajacy-opor-burzy
Póki Promyk wygłaszała swoją przemowę, jej partner siedział obok wyprostowany, w milczeniu obserwując zebranych. Wcześniej kiwnął łbem każdemu, kto złożył mu gratulacje, jako wyraz podziękowania, a Żywicę zapewnił, że zadba odpowiednio o swoją ukochaną. Chociaż tego nie było po nim widać, to czuł szczere zaskoczenie tym, jak dużo kotów się zebrało. Nie spodziewał się, że praktycznie cała ich rodzina poświęci im czas, co, oczywiście, było przyjemne. Co prawda, wciąż paru kotów brakowało. W gronie nie widział Nocy ani Tafli. Trudno, może później się zjawią. Nieobecny również był Echo, ale może to i lepiej. Jego podejście do wszystkiego budziło w Dębie tyle wątpliwości, że początkowo nawet się wahał, czy w ogóle go zaprosić. W końcu jednak postanowił dać mu szansę, ale wygląda na to, że niepotrzebnie, bo i tak się nie zjawił.
Zerknął na chwilkę na Promyk, gdy padło jej pytanie. Czy chciałby coś od siebie dodać? Cóż, na pewno wypadałoby, nawet jeśli niczego nie miał do powiedzenia, bo milczenie w tak ważnym momencie, gdy obie rodziny na nich patrzyły, raczej niezbyt dobrze by o nim świadczyło. Skinął lekko głową i ponownie spojrzał na całą grupę.
Jeszcze raz dziękujemy wam za wasze przybycie. Jestem wdzięczny za to, że możemy razem obchodzić tę uroczystą chwilę, łącząc się w jedną, wielką rodzinę. Z dumą ogłaszam, że od tego momentu ja i Promyk jesteśmy oficjalnie partnerami, przysięgając jej miłość i wierność do ostatniej chwili mojego życia. Jedzmy i rozmawiajmy, niech ten dzień będzie dla nas wszystkich szczęśliwym, a Plemię Wiecznych Łowów przyniesie pomyślną przyszłość! – rzekł uroczyście po krótkiej chwili zastanowienia. Miał nadzieję, że niczego ważnego nie pominął, ani nie przesadził ze swoją wypowiedzią. Teraz Głos Serca można uznać za rozpoczęty.
O jakim obrazie mówiła Żywica? – szepnął do swojej ukochanej, kiedy wszyscy rozpoczęli świętowanie. Chyba nie sądziła, że te słowa przelecą mimo jego uszu? W końcu był jej partnerem, a sprawa ze wspólnym obrazem zdawała się go dotyczyć, więc miał prawo o tym wiedzieć.

_________________
Łuska - Page 10 Pixel-sun1v2-f2u-by-itwoi-dageaf5
You'll remember me, when the west wind moves
Upon the fields of barley
You'll forget the sun in his jealous sky
As we walk in fields of gold...

Many years have passed since those summer days
Among the f i e l d s of barley
You can tell the s u n in his jealous sky

When we walked in fields of gold...
Re: Łuska
Sob 19 Sie 2023, 18:51
Promyk
Promyk
Pełne imię : Promyk Słońca Przebijający Chmury
Grupa : Plemię Niedźwiedzich Kłów
Płeć : kotka
Księżyce : 49 (kwiecień)
Znak Przodków : Sarna
Matka : Jeż Skryty w Liściach [NPC]
Ojciec : Czosnek Rosnący Dziko w Wąwozie [NPC]
Mistrz : Robak [*], Tafla [*]
Partner : Wieszcz Promieni Słońca
Wygląd : Promyk to czarna szylkretka. Ma białe znaczenia na nosie, szczęce, lewej części pyska, klatce piersiowej, brzuchu, palcach i stopach przednich łap oraz na tylnych łapach (tu sięgają one do stawów skokowych). Czarne i rude łaty mieszają się ze sobą na większości powierzchni ciała. Ma również większą rudą plamę na prawym policzku, podłużną rudą plamkę na czole i rude plamki na lewej, zarówno przedniej, jak i tylnej łapie. Obie prawe łapy są całe czarne. Klasyczne pręgi na rudych odmiankach. Jej lśniące w słońcu futro jest długie i gęste, przez co trochę ją pogrubia. Sylwetka umiarkowanie umięśniona i dobrze odżywiona. Z początku będzie dość niską koteczką, jednak z czasem jej wzrost dojdzie do rozmiarów średniej wielkości kota. W szaroniebieskich oczach, które z czasem zmienią swą barwę na zieloną, często można dostrzec wesołe iskierki.
Multikonta : Bocian [nkt], Lisia Łapa [KW], Złotko [KR]
Liczba postów : 489
Łowca
https://starlight.forumpolish.com/t1355-promyk#24189
Dziękowałam wszystkim, którzy podchodzili do mnie i Dęba, aby złożyć nam gratulacje. Żywica przyniosła mi również mały podarek, który wywołał uśmiech na moim pyszczku. Słysząc jednak słowa Jelenia na temat dzieci, od razu poczułam, jak moja skóra płonie od pojawiających się na niej rumieńców. To jasne, że pragnęłam kiedyś zostać matką i doczekać się własnych kociąt, tylko, że...dopiero co zyskałam miłość swojego życia, chyba wraz z ukochanym mieliśmy prawo nacieszyć się czasem tylko we dwoje? A na potomstwo przyjdzie czas później, gdy oboje będziemy na nie gotowi. Nie chciałam robić nic wbrew woli Dęba. Na razie on był jedynym członkiem mojej nowej rodziny, nie licząc oczywiście mnie samej. Nie mogłam jednak pozostawić brata bez odpowiedzi.
- Na pewno nim będziesz, ale musisz jeszcze trochę poczekać, dobrze? Bądź cierpliwy, a zostaniesz za to nagrodzony. - zdążyłam jeszcze wyrzec, nim mój luby zaczął przemawiać, dodając coś od siebie do moich poprzednich słów, tym samym otwierając całą uroczystość. Gdy skończył, zwrócił się bezpośrednio do mnie, szepcząc mi na ucho pytanie dotyczące wspomnianego przez Żywicę obrazu. Ja również zaczęłam szeptać, nie chcąc, aby ktoś inny nas usłyszał.
- Bo widzisz...gdy ostatnio widziałam się ze strażniczką, ona zaprosiła mnie na wspólne malowanie, a ja...tak jakby...stworzyłam z pamięci twój portret. Już wcześniej chciałam ci go pokazać, ale bałam się, jak zareagujesz. Obawiałam się, że może ci się nie spodobać czy coś...Raczej kiepska jest ze mnie artystka, nie to, co Żywica, która za pomocą raptem paru tylko kolorów tworzy prawdziwe cuda. - odparłam, opuszczając wzrok na swoje łapy, czując niemałe zawstydzenie.

_________________

walking on sunshine
walking on sunshine

xxxi feel alive, i feel a love
-ˏˋ i feel a love that's really real ˊˎ-
i'm walking on sunshine, whoa-oh-oh
and don't it feel

good?


Re: Łuska
Sob 02 Wrz 2023, 11:35
Wieszcz Promieni Słońca
Wieszcz Promieni Słońca
Pełne imię : Wieszcz Promieni Słońca (Potężny Dąb Stawiający Opór Burzy)
Grupa : Plemię Niedźwiedzich Kłów
Płeć : kocur
Księżyce : 36 [IV]
Znak Przodków : Niedźwiedź
Matka : Pajęczyna Pokryta Poranną Rosą (NPC)
Ojciec : Jakiś samotniczy przegryw (Kopcuch NPC)
Mistrz : Jaszczurka Owinięta wokół Kamienia (NPC), Wieszcz Szepczących Kamieni (NPC)
Partner : Promyk Słońca Przebijający Chmury
Wygląd : Duży, wręcz ogromny kocur o umięśnionej budowie i silnych łapach. Jego ciało pokrywa długie, wypielęgnowane, bursztynowe futro z rozjaśnieniami po bokach głowy, na piersi, brzuchu i końcówkach łap oraz ciemnymi klasycznymi pręgami. Ogon zakończony czarną kitą. Trójkątna głowa o dosyć prostym profilu i sterczących uszach ze spiczastymi pędzelkami. Nos i obszar wokół niego są ciemne, niemal czarne. Oczy oliwkowe, opanowane.
Multikonta : Pszczeli Pył, Ogień (KG), Żyto (S) | Księżyc (PWŁ)
Autor avatara : Ja
Liczba postów : 595
Wieszcz Promieni Słońca
https://starlight.forumpolish.com/t1643-dab-potezny-dab-stawiajacy-opor-burzy
Uszy Dęba poruszyły się lekko z zaciekawienia. Nie sądził, że Żywica interesowała się malunkami do tego stopnia, by tworzyć różne dzieła. Brzmiało to trochę niepraktycznie, bo szkoda marnować sok na rzeczy inne, niż Lśniące Ślady. Nie mniej, ciekawiło go, jak wyglądały rysunki wykonane przez strażniczkę, a jeszcze bardziej - jego własny portret, jaki zrobiła partnerka. W życiu nie spodziewałby się podobnego.
Hm... Brzmi interesująco. Na pewno z chęcią bym obejrzał twój obraz. Myślę, że nie będzie on aż tak zły. – odparł tymże szeptem, na koniec lekko się uśmiechając. Nie był pewien, czy będzie miał jeszcze okazję na zobaczenie tego malunku. Szkoda, bo naprawdę chciałby go zobaczyć, a przez fakt wykonania go przez Promyk było to wręcz obowiązkowe. W końcu nieczęsto się zdarza, żeby ktoś rysował mu portrety.
Głos Serca trwał jeszcze przez długi czas. Dąb starał się angażować w rozmowy z gośćmi i ogólnie mieć pewność, że wszystko dobrze grało, dopóki się nie ściemniło. Wtedy Dąb jeszcze raz podziękował wszystkim za przybycie, a później, gdy wszyscy się rozeszli, zajął się powolnym robieniem porządków, zanim sam wrócił do obozu.

//zt

_________________
Łuska - Page 10 Pixel-sun1v2-f2u-by-itwoi-dageaf5
You'll remember me, when the west wind moves
Upon the fields of barley
You'll forget the sun in his jealous sky
As we walk in fields of gold...

Many years have passed since those summer days
Among the f i e l d s of barley
You can tell the s u n in his jealous sky

When we walked in fields of gold...
Re: Łuska
Wto 05 Wrz 2023, 17:45
Promyk
Promyk
Pełne imię : Promyk Słońca Przebijający Chmury
Grupa : Plemię Niedźwiedzich Kłów
Płeć : kotka
Księżyce : 49 (kwiecień)
Znak Przodków : Sarna
Matka : Jeż Skryty w Liściach [NPC]
Ojciec : Czosnek Rosnący Dziko w Wąwozie [NPC]
Mistrz : Robak [*], Tafla [*]
Partner : Wieszcz Promieni Słońca
Wygląd : Promyk to czarna szylkretka. Ma białe znaczenia na nosie, szczęce, lewej części pyska, klatce piersiowej, brzuchu, palcach i stopach przednich łap oraz na tylnych łapach (tu sięgają one do stawów skokowych). Czarne i rude łaty mieszają się ze sobą na większości powierzchni ciała. Ma również większą rudą plamę na prawym policzku, podłużną rudą plamkę na czole i rude plamki na lewej, zarówno przedniej, jak i tylnej łapie. Obie prawe łapy są całe czarne. Klasyczne pręgi na rudych odmiankach. Jej lśniące w słońcu futro jest długie i gęste, przez co trochę ją pogrubia. Sylwetka umiarkowanie umięśniona i dobrze odżywiona. Z początku będzie dość niską koteczką, jednak z czasem jej wzrost dojdzie do rozmiarów średniej wielkości kota. W szaroniebieskich oczach, które z czasem zmienią swą barwę na zieloną, często można dostrzec wesołe iskierki.
Multikonta : Bocian [nkt], Lisia Łapa [KW], Złotko [KR]
Liczba postów : 489
Łowca
https://starlight.forumpolish.com/t1355-promyk#24189
Resztę Głosu Serca spędziłam w ciszy, zajęta swoim posiłkiem. Pod sierścią cały czas czułam, jak rumieńce palą mi skórę. Wiedziałam, że dzień ten zapisze się w mojej pamięci na długo i będę go miło wspominać. Gdy już wszyscy rozeszli się z powrotem do swoich zajęć, ja zostałam wraz z Dębem, aby pomóc posprzątać po całej imprezie. Nie mogłam przecież pozwolić, aby męczył się z tym całkiem sam. Po wszystkim wróciliśmy razem do obozu jako szczęśliwie zakochana para, którą przecież byliśmy.

//zt

_________________

walking on sunshine
walking on sunshine

xxxi feel alive, i feel a love
-ˏˋ i feel a love that's really real ˊˎ-
i'm walking on sunshine, whoa-oh-oh
and don't it feel

good?


Re: Łuska
Nie 10 Wrz 2023, 14:04
Łabędź
Łabędź
Pełne imię : Łabędź Szybujący nad Taflą Jeziora
Grupa : Plemię Niedźwiedzich Kłów
Płeć : kocur
Księżyce : 27 [IV]
Znak Przodków : Sarna
Matka : Jeż Skryty w Liściach [NPC]
Ojciec : Czosnek Rosnący Dziko w Wąwozie [NPC]
Mistrz : Potężny Dąb Stawiający Opór Burzy
Wygląd : Średniego wzrostu | szczupły | długie rozstrzepane futro | wiekszość ciała biało-kremowa z wyjątkiem uszu, pyska, łap i ogona, które są czarne, posiada małą ilością białych znaczeń (na przednich łapach paluszki, na tylnych całe stopy, ciapka rozlewająca się od lewego policzka do podbródka) | czarny nos | lodowo-niebieskie oczy
Multikonta : Tęczowa Chmura [KG], Sowi Zmierzch [KRz], Jałowcowa Łapa [Krz]
Liczba postów : 198
Łowca
https://starlight.forumpolish.com/t1810-labedz-szybujacy-nad-tafla-jeziora#46607
- Jak przestaniesz być półgłówkiem to może cię ktoś zechce - odparł szeptem nieco zrzędliwie na pytanie Jelenia. Szczerze mówiąc wątpił, że ktoś kiedyś serio zechce jego brata. Musiała by być to osoba o tak samo mysim móżdżku. Ale już powstrzymał się od wypowiadania swoich poglądów na ten temat.
Zwrócił następnie swoją uwagę na przemowy swojej siostry i łowcy, a gdy tylko skończyli zajął się tym po co głównie tu przyszedł. Czyli jedzeniem. Resztę Głosu Serca przesiedział raczej w ciszy, przysłuchując się rozmowom innych i włączając się do nich tylko gdy ktoś zwracał się bezpośrednio do niego. W sumie można powiedzieć, że nażarł się i poszedł. Ale ostatecznie stwierdził, że nie było najgorzej. Oceniał imprezę jako mocne 5/10. Pod koniec oczywiście tak jak sobie postanowił na początku, gdy wszyscy zaczęli się rozchodzić podszedł do Dębu i Promyk by rzucić czymś w stylu "powodzenia na nowej drodze życia" i po prostu wrócił do obozu.

//zt

_________________
Father, father, unforgiveable
This is my house, you made it personal
It's always trouble when they go too far

Nobody mess with my familia

Re: Łuska
Nie 10 Wrz 2023, 17:28
Wieszcz Blasku Księżyca
Wieszcz Blasku Księżyca
Pełne imię : Wieszcz Blasku Księżyca (Cicha Mysz Czyhająca w Gęstwinie)
Grupa : Plemię Niedźwiedzich Kłów
Płeć : kotka
Księżyce : 27 [IV]
Znak Przodków : Sarna
Matka : Jeż Skryty w Liściach
Ojciec : Czosnek Rosnący Dziko w Wąwozie
Mistrz : Promyk Słońca Przebijający Chmury | Wieszcz Szepczących Kamieni
Partner : kto z miłości jeszcze nie umarł nie potrafi żyć
Wygląd : Długowłosa, bura kotka z czarnymi klasycznymi pręgami. Oczy ma zielone, spiczaste uszy z czarnymi pędzelkami, na brodzie ma białe futerko, które przechodzi przez jej kołnierz, a później też przez cały brzuch - aż po ogon. Białe futro ma także na wszystkich czterech łapach, które kończy się zaraz nad linią jej palców. Ogon ma długi o kolorze ciemnym, niemal czarnym, sierść na nim jest puszysta i kotka bardzo o niego dba.
Multikonta : Pająk, Bluszcz
Autor avatara : gawek
Liczba postów : 318
Wieszcz Blasku Księżyca
https://starlight.forumpolish.com/t1866-cicha-mysz-czyhajaca-w-gestwinie#48632
Mysz nie odzywała się za dużo przez większość czasu. Całość spędziła niedaleko rodzeństwa, obserwując koty i ich poczynania. Oczywiście, jeśli kto się do niej odezwał, to odpowiadała, ale krótko i na temat. Nie chciała się za bardzo rozgadywać. Zauważyła, że Echo nie przyszedł i po ich ostatniej wymianie zdań wcale jej to nie zdziwiło. Za to bardziej przyglądała się Dębowi i jego interakcjom z kotami ze swojej rodziny, chciała wyrobić własne zdanie na temat kota, z którym niewiele miała do czynienia.
Jak koty zaczęły się rozchodzić, to jedynie uśmiechnęła się do swojej siostry i jej partnera, podziękowała krótko i wybyła.

z/t

_________________

Łuska - Page 10 Dc6vyff-4c579f1d-b2ca-443c-a26d-3706eae38ad9.png?token=eyJ0eXAiOiJKV1QiLCJhbGciOiJIUzI1NiJ9.eyJzdWIiOiJ1cm46YXBwOjdlMGQxODg5ODIyNjQzNzNhNWYwZDQxNWVhMGQyNmUwIiwiaXNzIjoidXJuOmFwcDo3ZTBkMTg4OTgyMjY0MzczYTVmMGQ0MTVlYTBkMjZlMCIsIm9iaiI6W1t7InBhdGgiOiJcL2ZcLzlmNjgxYjU4LWVkM2EtNGIwNy04ZWYwLTM0NDJjMGI0ZjlhNFwvZGM2dnlmZi00YzU3OWYxZC1iMmNhLTQ0M2MtYTI2ZC0zNzA2ZWFlMzhhZDkucG5nIn1dXSwiYXVkIjpbInVybjpzZXJ2aWNlOmZpbGUuZG93bmxvYWQiXX0
And if the world was perfect,
you would be here in my e m b r a c e
But since the world denied me one last kiss

I'll just miss your stupid face





Re: Łuska
Pon 01 Sty 2024, 16:24
Łabędź
Łabędź
Pełne imię : Łabędź Szybujący nad Taflą Jeziora
Grupa : Plemię Niedźwiedzich Kłów
Płeć : kocur
Księżyce : 27 [IV]
Znak Przodków : Sarna
Matka : Jeż Skryty w Liściach [NPC]
Ojciec : Czosnek Rosnący Dziko w Wąwozie [NPC]
Mistrz : Potężny Dąb Stawiający Opór Burzy
Wygląd : Średniego wzrostu | szczupły | długie rozstrzepane futro | wiekszość ciała biało-kremowa z wyjątkiem uszu, pyska, łap i ogona, które są czarne, posiada małą ilością białych znaczeń (na przednich łapach paluszki, na tylnych całe stopy, ciapka rozlewająca się od lewego policzka do podbródka) | czarny nos | lodowo-niebieskie oczy
Multikonta : Tęczowa Chmura [KG], Sowi Zmierzch [KRz], Jałowcowa Łapa [Krz]
Liczba postów : 198
Łowca
https://starlight.forumpolish.com/t1810-labedz-szybujacy-nad-tafla-jeziora#46607
Tego wieczora, jak zawsze gdy Łabędź nie miał nic szczególnego do roboty i się nudził, wyszedł na polowanie połączone z włóczeniem się po terenach plemienia. Ostatecznie wylądował przy Łusce i postanowił połowić ryby. Złapał małego okonia i pstrąga. Zamiast jednak od razu wracać z łupem do obozu postanowił jeszcze chwilę posiedzieć i zrelaksować się przy brzegu, jedząc złapanego pstrąga. Pogoda była idealna na taką chwilę. Było dość ciepło jak na Porę Złotych Liści, lekki wiaterek mierzwił jego futro, a zachodzące słońce sprawiało, że tafla wody połyskiwała. Żyć nie umierać.

//Promyk

_________________
Father, father, unforgiveable
This is my house, you made it personal
It's always trouble when they go too far

Nobody mess with my familia

Re: Łuska
Nie 14 Sty 2024, 15:59
Promyk
Promyk
Pełne imię : Promyk Słońca Przebijający Chmury
Grupa : Plemię Niedźwiedzich Kłów
Płeć : kotka
Księżyce : 49 (kwiecień)
Znak Przodków : Sarna
Matka : Jeż Skryty w Liściach [NPC]
Ojciec : Czosnek Rosnący Dziko w Wąwozie [NPC]
Mistrz : Robak [*], Tafla [*]
Partner : Wieszcz Promieni Słońca
Wygląd : Promyk to czarna szylkretka. Ma białe znaczenia na nosie, szczęce, lewej części pyska, klatce piersiowej, brzuchu, palcach i stopach przednich łap oraz na tylnych łapach (tu sięgają one do stawów skokowych). Czarne i rude łaty mieszają się ze sobą na większości powierzchni ciała. Ma również większą rudą plamę na prawym policzku, podłużną rudą plamkę na czole i rude plamki na lewej, zarówno przedniej, jak i tylnej łapie. Obie prawe łapy są całe czarne. Klasyczne pręgi na rudych odmiankach. Jej lśniące w słońcu futro jest długie i gęste, przez co trochę ją pogrubia. Sylwetka umiarkowanie umięśniona i dobrze odżywiona. Z początku będzie dość niską koteczką, jednak z czasem jej wzrost dojdzie do rozmiarów średniej wielkości kota. W szaroniebieskich oczach, które z czasem zmienią swą barwę na zieloną, często można dostrzec wesołe iskierki.
Multikonta : Bocian [nkt], Lisia Łapa [KW], Złotko [KR]
Liczba postów : 489
Łowca
https://starlight.forumpolish.com/t1355-promyk#24189
Korzystając z chwili wolnego czasu, wybrałam się na samotny spacer, swe kroki kierując w okolice Łuski, jednego z moich ulubionych miejsc na mapie plemiennych terenów. To właśnie tu zdałam sobie sprawę ze swej miłości do Dęba, a raptem parę księżyców później doszło tu do naszego Głosu Serca. Miałam więc z tym miejscem same przyjemne wspomnienia i dlatego lubiłam tu przesiadywać, wspominając tamte dni. Na szczęście pogoda była wyjątkowo ładna jak na Porę Złotych Liści, więc mogłam chodzić, nie martwiąc się, że złapie mnie deszcz czy coś. Długo jednak sobie nie pospacerowałam, gdyż przy Łusce natknęłam się na swego brata Łabędzia, zajętego łowieniem ryb. Przez chwilę nic, tylko stałam i wpatrywałam się w niego, oczarowana arkanami sztuki łowieckiej, która wciąż jeszcze była mi nieznana. To nie tak, że bałam się zamoczyć swoje długie i gęste futerko, po prostu nie było dobrej okazji, abym się jej nauczyła. Może, jak go ładnie poproszę, to właśnie młodszy krewniak pokaże mi co i jak? Na razie jednak wolałam mu nie przerywać. Prędzej czy później sam zda sobie sprawę z mojej obecności.

_________________

walking on sunshine
walking on sunshine

xxxi feel alive, i feel a love
-ˏˋ i feel a love that's really real ˊˎ-
i'm walking on sunshine, whoa-oh-oh
and don't it feel

good?


Re: Łuska
Pią 26 Sty 2024, 16:42
Łabędź
Łabędź
Pełne imię : Łabędź Szybujący nad Taflą Jeziora
Grupa : Plemię Niedźwiedzich Kłów
Płeć : kocur
Księżyce : 27 [IV]
Znak Przodków : Sarna
Matka : Jeż Skryty w Liściach [NPC]
Ojciec : Czosnek Rosnący Dziko w Wąwozie [NPC]
Mistrz : Potężny Dąb Stawiający Opór Burzy
Wygląd : Średniego wzrostu | szczupły | długie rozstrzepane futro | wiekszość ciała biało-kremowa z wyjątkiem uszu, pyska, łap i ogona, które są czarne, posiada małą ilością białych znaczeń (na przednich łapach paluszki, na tylnych całe stopy, ciapka rozlewająca się od lewego policzka do podbródka) | czarny nos | lodowo-niebieskie oczy
Multikonta : Tęczowa Chmura [KG], Sowi Zmierzch [KRz], Jałowcowa Łapa [Krz]
Liczba postów : 198
Łowca
https://starlight.forumpolish.com/t1810-labedz-szybujacy-nad-tafla-jeziora#46607
Gdy tak łowca wgryzał się w ciało pstrąga, nie od razu spostrzegł obecność Promyk. Najwyraźniej jego siostra ustała pod wiatr więc do jego nosa nie dotarł jej zapach a w jej stronę też nie patrzył. W końcu jednak wiatr musiał zawiać w inną stronę bo wyczuł znajomy mu zapach łowczyni. Łypnął w jej stronę okiem dyskretnie, by upewnić się że to właśnie Promyk po czym ponownie zajął się swoją kolacją.
- Będziesz tam tak stać czy podejdziesz? - odezwał się do niej, co było najwyraźniej pokrętnym zaproszeniem do celebrowania z nim tej spokojnej chwili nad Łuską. Oczywiście, gdyby był to jakiś inny, randomowy kot to nie byłby tak miły, o ile tak można nazwać jego nastawienie, ale jednak siostra to siostra, nie?

_________________
Father, father, unforgiveable
This is my house, you made it personal
It's always trouble when they go too far

Nobody mess with my familia

Re: Łuska
Sro 31 Sty 2024, 19:15
Promyk
Promyk
Pełne imię : Promyk Słońca Przebijający Chmury
Grupa : Plemię Niedźwiedzich Kłów
Płeć : kotka
Księżyce : 49 (kwiecień)
Znak Przodków : Sarna
Matka : Jeż Skryty w Liściach [NPC]
Ojciec : Czosnek Rosnący Dziko w Wąwozie [NPC]
Mistrz : Robak [*], Tafla [*]
Partner : Wieszcz Promieni Słońca
Wygląd : Promyk to czarna szylkretka. Ma białe znaczenia na nosie, szczęce, lewej części pyska, klatce piersiowej, brzuchu, palcach i stopach przednich łap oraz na tylnych łapach (tu sięgają one do stawów skokowych). Czarne i rude łaty mieszają się ze sobą na większości powierzchni ciała. Ma również większą rudą plamę na prawym policzku, podłużną rudą plamkę na czole i rude plamki na lewej, zarówno przedniej, jak i tylnej łapie. Obie prawe łapy są całe czarne. Klasyczne pręgi na rudych odmiankach. Jej lśniące w słońcu futro jest długie i gęste, przez co trochę ją pogrubia. Sylwetka umiarkowanie umięśniona i dobrze odżywiona. Z początku będzie dość niską koteczką, jednak z czasem jej wzrost dojdzie do rozmiarów średniej wielkości kota. W szaroniebieskich oczach, które z czasem zmienią swą barwę na zieloną, często można dostrzec wesołe iskierki.
Multikonta : Bocian [nkt], Lisia Łapa [KW], Złotko [KR]
Liczba postów : 489
Łowca
https://starlight.forumpolish.com/t1355-promyk#24189
Mogłam się domyśleć, że prędzej czy później Łabędź zda sobie sprawę z mojej obecności i jako, że byłam jego siostrą, nie będzie mógł jej tak po prostu zignorować. Dlatego nie było dla mnie wielkim zaskoczeniem, jak wreszcie postanowił się do mnie odezwać, przerywając tym samym konsumpcję swojej ryby, którą ledwie chwilę wcześniej wyłowił z odmętów Łuski. Słysząc ukrytą propozycję w jego głosie, rozsiadłam się wygodnie u jego boku.
- Wybacz, nie chciałam ci przeszkadzać. - odparłam, jednocześnie przepraszając brata, jak i wyjaśniając swą winę. Byłam mu to winna, skoro tak jakby podglądałam go przy pracy. A obserwując nadgryzionego pstrąga, którego kocur trzymał w swych łapach, ni z gruszki, ni z pietruszki wypaliłam: - Nauczysz mnie łowić ryby? - Sama byłam zaskoczona swoim pytaniem, zadanym pod wpływem chwili. Jakoś tak wyszło, że nęcący rybi zapach pobudził mój apetyt i sprawił, że zapragnęłam sama sobie łowić takie dorodne sztuki różnorakich wodnych stworzeń. A to chyba żaden wstyd, poprosić brata, który widocznie miał w tym większe doświadczenie niż ja, o pomoc?

_________________

walking on sunshine
walking on sunshine

xxxi feel alive, i feel a love
-ˏˋ i feel a love that's really real ˊˎ-
i'm walking on sunshine, whoa-oh-oh
and don't it feel

good?


Re: Łuska
Sponsored content

Skocz do: