IndeksIndeks  SzukajSzukaj  GrupyGrupy  RejestracjaRejestracja  ZalogujZaloguj  

 :: 
Plemię Niedźwiedzich Kłów
 :: Tereny Plemienia
Re: Łuska
Pią 28 Maj 2021, 23:59
Królik
Królik
Pełne imię : Królik Kicający ku Kwiecistej Kniei
Grupa : Plemię Wiecznych Łowów
Płeć : kocur
Księżyce : 87 w chwili śmierci
Znak Przodków : Niedźwiedź
Matka : Chmura Sunąca po Szarym Niebie [NPC] [*]
Ojciec : Gołębie Pióro Niesione przez Wiatr [NPC] [*]
Mistrz : Jastrząb Przelatujący nad Iglastymi Drzewami [NPC] [*]
Partner : Tafla Jeziora Zmącona przez Płatek Śniegu [*]
Wygląd : Wysoki, dobrze zbudowany, długowłosy srebrno-cieniowany kocur o niebieskich oczach. Białe znaczenia pokrywają część jego pyska, kryzę, klatkę piersiową i brzuch, a także mniej więcej połowę przednich łap i całe tylne oraz spód ogona... a raczej tego, co z niego zostało. Ma oderwaną większą część ogona oraz liczne blizny na ciele: dwie na grzbiecie, z tyłu i na środku, po szponach drapieżnych ptaków, skrzyżowane ze sobą podłużne ślady pazurów na prawej przedniej łapie oraz mały, przecinający pyszczek po lewej stronie ślad po zadrapaniu.
Multikonta : Motyli Blask, Skowronkowy Trel, Połyskująca Łapa
Autor avatara : Chabrowy Powiew (avatar), Pliszkowy Dziób (podpis)
Liczba postów : 554
Plemię Wiecznych Łowów
https://starlight.forumpolish.com/t693-krolik-kicajacy-ku-kwiecistej-kniei
Rozważył przez chwilę słowa Tafli. Nauczyć się pływać? Sam nigdy o tym nie myślał. Woda była mokra, zimna i niezbyt przyjemna, a chyba nie bardzo miałby z pływania jakikolwiek pożytek, bo co mógł z taką wiedzą w sumie robić? Może przydałoby się jako droga ewakuacji z jakiejś walki, ale Królik raczej niezbyt często ewakuował się z walk. Chociaż z drugiej strony przezorny zawsze ubezpieczony, czy coś. Może też powinien jakoś rozważyć naukę?
Prawda, chociaż zawsze lepiej być ostrożnym – mruknął, nie w formie jakiegoś... pouczenia dla Tafli, tylko raczej ogólnie, patrząc na taflę Łuski. Może i nie było to największe, najgłębsze jezioro, a szczególnie nie przy samym brzegu, ale topienie się na pewno nie należało do szczególnie szybkich i bezbolesnych śmierci. Nie wspominając o tym, że byłoby śmiercią głupią i niepotrzebną, a takich Królik Kicający ku Kwiecistej Kniei nie lubił szczególnie. Zacisnął trochę mocniej zęby. – Pewnie tak, głębiej. Znasz kogoś, kto potrafi łowić? – spytał, no ładnie, proszę państwa, po raz czwarty w ciągu tej rozmowy. Jeszcze trochę i zostanie jakimś mistrzem konwersacji od siedmiu boleści.

_________________

I will not hurt like this forever
I'm responding to the call
while there's speakers in the outfield
blasting out my favorite song
I will not play this out discreetly
it is real and unashamed
I am human now and terrified
but want it all the same


'cause I wanna overcome
and try to love someone



Re: Łuska
Sob 05 Cze 2021, 00:29
Tafla
Tafla
Pełne imię : Tafla Jeziora Zmącona przez Płatek Śniegu
Grupa : Plemię Niedźwiedzich Kłów
Płeć : kotka
Księżyce : 90 ks | czerwiec
Znak Przodków : Sarna
Matka : Lekki Podmuch Wiatru Poruszający Liśćmi [NPC] [*]
Ojciec : Potężny Nurt Bystrego Strumienia [NPC]
Mistrz : Kaczka Lecąca nad Lasem [NPC]
Partner : Królik Kicający ku Kwiecistej Kniei [*]
Wygląd : Czarny colorpoint z dużą ilością bieli. Poza tym wysoka, atletyczna, smukła i urodziwa kotka poryta długim, białym futrem. Na jej mordce i wszystkich łapach widać ciemno-czekoladowe plamki które im wyżej się znajdują, tym są jaśniejsze. Ma ciemny ogon płynnie przechodzący w coraz ciemniejszy kolor, blado-niebieskie, duże oczy, subtelny pyszczek, nakrapiany nos i porusza się powabnym krokiem.
Multikonta : Wierzbowy Puch, Szerszeniowa Łapa, Krzywa Gwiazda
Autor avatara : @hippo_le_gato_
Liczba postów : 587
Plemię Wiecznych Łowów
https://starlight.forumpolish.com/t691-tafla-jeziora-zmacona-przez-platek-sniegu
xxx- Nie zaprzeczę, ale... - tutaj wyszczerzyła kiełki i posłała w kierunku kocura zawadiacki uśmieszek, unosząc jedną z brwi, zaś drugą opuszczając. W ten sposób bardziej podkreśliła ton swojej przyszłej wypowiedzi: jawnie rzucała kocurowi wyzwanie. - Bez ryzyka nie ma dobrej zabawy, Królik. Czasem trzeba odrobine zaszaleć! Chociaż szczerze przyznam, utopić bym się nie chciała. Bolesna i niepotrzebna śmierć - mruknęła na sam koniec, zerkając na ponownie gładką taflę Łuski. Nie była głupia: wiedziała, by nie dać się ponieść i zaślepić jakimś emocją czy chęci udowodnienia komuś czegoś błahego. Jednak ciągłe bycie ostrożnym i dmuchającym na zimne odbierało życiu smak i ten potrzebny, charakterystyczny dreszcz. A kocica miała wrażenie, że w życiu Królika właśnie tego brakowało: utknął w sztywnej, monotonnej rutynie z której nie chciał wyjść bo czuł się dobrze. Szanowała to, ale...czy naprawdę nie chciał czasem po prostu pośmiać się i pożartować bez konieczności brania wszystkiego na poważnie?
xxx- Jeszcze nie, ale jak wypytam i się dowiem, to na pewno ci powiem. - miauknęła, dość szybko i energicznie odpowiadając, po czym podniosła się i zerknęła na kocura z błyskiem w blado-niebieskich ślepiach po czym dodała niewinnie: - Ale póki nie umiem łowić ryb, chyba żadna się nie pogniewa jak... - i w tym momencie jak gdyby nic wskoczyła do wody przed sobą, a niewielka fala wody, wzbiła się w powietrze być może ochlapując tym samym Królika.
xxx- Dawaj, wskakuj! Nikogo tutaj nie ma, chyba możemy chwile się powygłupiać, co? - rzuciła szczerze rozbawionym tonem, przypatrując się kocurowi po czym zaśmiała się nieco głośniej. - Chyba, że wielki Królik boi się zmoczyć futro!
Re: Łuska
Pon 07 Cze 2021, 22:57
Królik
Królik
Pełne imię : Królik Kicający ku Kwiecistej Kniei
Grupa : Plemię Wiecznych Łowów
Płeć : kocur
Księżyce : 87 w chwili śmierci
Znak Przodków : Niedźwiedź
Matka : Chmura Sunąca po Szarym Niebie [NPC] [*]
Ojciec : Gołębie Pióro Niesione przez Wiatr [NPC] [*]
Mistrz : Jastrząb Przelatujący nad Iglastymi Drzewami [NPC] [*]
Partner : Tafla Jeziora Zmącona przez Płatek Śniegu [*]
Wygląd : Wysoki, dobrze zbudowany, długowłosy srebrno-cieniowany kocur o niebieskich oczach. Białe znaczenia pokrywają część jego pyska, kryzę, klatkę piersiową i brzuch, a także mniej więcej połowę przednich łap i całe tylne oraz spód ogona... a raczej tego, co z niego zostało. Ma oderwaną większą część ogona oraz liczne blizny na ciele: dwie na grzbiecie, z tyłu i na środku, po szponach drapieżnych ptaków, skrzyżowane ze sobą podłużne ślady pazurów na prawej przedniej łapie oraz mały, przecinający pyszczek po lewej stronie ślad po zadrapaniu.
Multikonta : Motyli Blask, Skowronkowy Trel, Połyskująca Łapa
Autor avatara : Chabrowy Powiew (avatar), Pliszkowy Dziób (podpis)
Liczba postów : 554
Plemię Wiecznych Łowów
https://starlight.forumpolish.com/t693-krolik-kicajacy-ku-kwiecistej-kniei
Mm. Niepotrzebna – powtórzył sam do siebie. O ile ufał Tafli na tyle, żeby wiedzieć, że skoro mówiła, że nie chciała się utopić, to weźmie to na poważnie i nie będzie próbowała niczego głupiego, samo poruszanie tego tematu sprawiało, że czuł pewien dyskomfort. Mogło to zabrzmieć w pewnym stopniu brutalnie, ale Królik nie tęsknił zbytnio za swoim ojcem jako kotem i najbardziej w jego śmierci żałował właśnie tego, że była zwyczajnie idiotyczna i przyprawiła jego rodzinę o niepotrzebne problemy. Nie chciał musieć tak myśleć o kimkolwiek innym. Zacisnął mimowolnie mocniej szczękę, odpędzając od siebie myśli o ojcu i o wszystkim, co zawalił. Po tych wszystkich księżycach i tak nic to nie zmieniało i nie miało żadnego sensu. Zamiast tego lepiej było się skupić na tu i teraz, na opowiadaniu Tafli o łowieniu ryb i...
Aha. No tak. Najwyraźniej również na mokrym futrze.
Powygłupiać? – spytał, unosząc lekko brwi. Już chciał jakoś odparować, bo zdecydowanie lepiej czuł się na powierzchni, kiedy to Tafla postawiła na najsilniejszy możliwy ruch i zdecydowała się wjechać mu na ambicję. Hmpf, bać? A w życiu. Nie, żeby myślał, że kocica faktycznie by tak o nim uważała... ale tu nawet nie chodziło o to, trzeba było coś udowodnić, prawda? – Już jest mokre – rzucił więc tylko obojętnym tonem, po czym kulturalnie wszedł do wody. Mógł sobie w niej posiedzieć, co to za różnica, ale jeszcze nie miał ochoty na zabawy w jakieś skakanie.

_________________

I will not hurt like this forever
I'm responding to the call
while there's speakers in the outfield
blasting out my favorite song
I will not play this out discreetly
it is real and unashamed
I am human now and terrified
but want it all the same


'cause I wanna overcome
and try to love someone



Re: Łuska
Nie 13 Cze 2021, 12:29
Tafla
Tafla
Pełne imię : Tafla Jeziora Zmącona przez Płatek Śniegu
Grupa : Plemię Niedźwiedzich Kłów
Płeć : kotka
Księżyce : 90 ks | czerwiec
Znak Przodków : Sarna
Matka : Lekki Podmuch Wiatru Poruszający Liśćmi [NPC] [*]
Ojciec : Potężny Nurt Bystrego Strumienia [NPC]
Mistrz : Kaczka Lecąca nad Lasem [NPC]
Partner : Królik Kicający ku Kwiecistej Kniei [*]
Wygląd : Czarny colorpoint z dużą ilością bieli. Poza tym wysoka, atletyczna, smukła i urodziwa kotka poryta długim, białym futrem. Na jej mordce i wszystkich łapach widać ciemno-czekoladowe plamki które im wyżej się znajdują, tym są jaśniejsze. Ma ciemny ogon płynnie przechodzący w coraz ciemniejszy kolor, blado-niebieskie, duże oczy, subtelny pyszczek, nakrapiany nos i porusza się powabnym krokiem.
Multikonta : Wierzbowy Puch, Szerszeniowa Łapa, Krzywa Gwiazda
Autor avatara : @hippo_le_gato_
Liczba postów : 587
Plemię Wiecznych Łowów
https://starlight.forumpolish.com/t691-tafla-jeziora-zmacona-przez-platek-sniegu
xxxWidok wchodzącego do wody Królika, który po prostu w niej stał jak zbity lis sprawił, że Tafla mimowolnie i serdecznie się roześmiała, lekko uderzając łapą o już i tak niespokojną taflę Łuski. Kocur wyglądał naprawdę zabawnie w momencie przejścia pomiędzy możliwą chęcią odparowania jej głupiego pomysłu, a tym, gdzie Tafla jawnie trafiła go prosto w dumę. Oczywiście, że nie uważała go za tchórza! Bitewne blizny na jego ciele jak i fakt, że sam nadstawił kark by uratować ją przed lisem jawnie pokazywał, że Królik Kicający ku Kwiecistej Kniei był jak najbardziej odważnym kotem, chociaż jego imię na to nie wskazywało. Jego matka musiała mieć naprawdę spore zaskoczenie gdy okazało się, że dwójka jej kociąt powinna zamienić się swoimi imionami - Zając brzmiał groźniej, a był niesamowicie miłym rozmówcą. W przeciwieństwie do swojego brata, który ledwo wiązał koniec z końcem w kwestii swoich ubogich i jałowych zdań.
xxx- Co ja niedobra i zła ci zrobiłam, hm? - parsknęła w końcu, podchodząc nieco bliżej do kocura, który pewnie gdyby mógł, zacząłby mamrotać w niezadowoleniu pod nosem. Chociaż kto wie, może właśnie wyklinał ją do przodków w swoich Myślach? Wszystko było możliwe! Już miała się ponownie odezwać gdy jednak tuż nad swoją głową usłyszała charakterystyczny skrzek i podniosła łeb dostrzegając, że...Oj, już jest trochę późno. Westchnęła z lekkim uśmiechem i otrzepała się, łapami stojąc dalej w wodzie. - Chyba na nas czas, zobaczyłam mokrego królika, więc mogę ci na dzisiaj odpuścić. Po drodze się wysuszymy, tak sądzę! - wyszczerzyła lekko białe kiełki, wyszła z wody i otrzepała się już na dobre. Parokrotnie przejechała językiem po sierści na piersi, łapach jak i nawet ogonie, a gdy i Królik możliwie doprowadził się do porządku - oboje ruszyli w drogę powrotną do jaskini.

[zt?]
Re: Łuska
Nie 13 Cze 2021, 22:35
Królik
Królik
Pełne imię : Królik Kicający ku Kwiecistej Kniei
Grupa : Plemię Wiecznych Łowów
Płeć : kocur
Księżyce : 87 w chwili śmierci
Znak Przodków : Niedźwiedź
Matka : Chmura Sunąca po Szarym Niebie [NPC] [*]
Ojciec : Gołębie Pióro Niesione przez Wiatr [NPC] [*]
Mistrz : Jastrząb Przelatujący nad Iglastymi Drzewami [NPC] [*]
Partner : Tafla Jeziora Zmącona przez Płatek Śniegu [*]
Wygląd : Wysoki, dobrze zbudowany, długowłosy srebrno-cieniowany kocur o niebieskich oczach. Białe znaczenia pokrywają część jego pyska, kryzę, klatkę piersiową i brzuch, a także mniej więcej połowę przednich łap i całe tylne oraz spód ogona... a raczej tego, co z niego zostało. Ma oderwaną większą część ogona oraz liczne blizny na ciele: dwie na grzbiecie, z tyłu i na środku, po szponach drapieżnych ptaków, skrzyżowane ze sobą podłużne ślady pazurów na prawej przedniej łapie oraz mały, przecinający pyszczek po lewej stronie ślad po zadrapaniu.
Multikonta : Motyli Blask, Skowronkowy Trel, Połyskująca Łapa
Autor avatara : Chabrowy Powiew (avatar), Pliszkowy Dziób (podpis)
Liczba postów : 554
Plemię Wiecznych Łowów
https://starlight.forumpolish.com/t693-krolik-kicajacy-ku-kwiecistej-kniei
Och, nie, nie wyklinał Tafli w myślach, bo nie zwykł wyklinać kotów, które w jakimś stopniu lubił... ale musiała być naprawdę zdeterminowana, że najpierw kazała mu się uśmiechać i jeszcze nie było jej mało, tylko kazała mu się kąpać w jeziorze. Nie rozumiał do końca, po co to robiła, ale zastanawiał się, czy dobrze się bawiła, patrząc, jak zapewne robi z siebie głupka, bo dobrze wiedział, choćby oceniając po jej reakcji, że musiało to wyglądać komicznie. Z drugiej strony, hm, jeśli miała dobry humor, to co mu tam zaszkodzi postać trochę w wodzie. Może nie wyglądał, ale robił się miękki w stosunku do kotów, które były mu jakoś bliższe.
Wyglądasz na całkiem dumną z siebie – stwierdził, unosząc lekko brwi do góry. Być może stanie w jeziorze nie było najbardziej komfortową pozycją w jego życiu, ale powiedzmy, że akceptował taką niedobrą i złą Taflę. Przynajmniej na razie. – Tylko na dzisiaj? – spytał z nutką udawanej zgrozy... ale tak naprawdę wiadomo przecież, że nie czuł jakiejś niechęci do Tafli, a więc potulnie wyszedł z wody i zaczął próbować trochę ogarniać swoje futro, po czym wraz z nią ruszył w stronę obozu.

/zt

_________________

I will not hurt like this forever
I'm responding to the call
while there's speakers in the outfield
blasting out my favorite song
I will not play this out discreetly
it is real and unashamed
I am human now and terrified
but want it all the same


'cause I wanna overcome
and try to love someone



Re: Łuska
Wto 06 Lip 2021, 13:42
Księżyc.
Księżyc.
Pełne imię : Księżyc Schowany we Mgle
Grupa : Plemię Wiecznych Łowów
Płeć : kotka
Księżyce : 47 [III 2023]
Znak Przodków : Sarna
Matka : Mżawka Szepcząca o Świcie [NPC]
Ojciec : Zając Nurkujący w Norze na Wrzosowisku [NPC]
Mistrz : Królik Kicający ku Kwiecistej Kniei (*)
Partner : Niedźwiedź Wędrujący przez Las
Wygląd : Smukła, wysoka kocica o długich łapach i ogonie, głęboko błękitnych oczach, a także krótkim, zadbanym futrze maści czarny srebrny szynszylowy. Na łbie i ogonie widać słabe pręgowanie. Jej okrągłą mordkę zdobi krótki pysk oraz niewielkie, skierowane na boki pędzelki na uszach.
Multikonta : Pszczeli Pył, Ogień (KG), Żyto (S), Dąb (PNK)
Autor avatara : Ja
Liczba postów : 1360
Plemię Wiecznych Łowów
https://starlight.forumpolish.com/t728-ksiezyc-skryty-we-mgle#5651
Oh, ależ skąd, Księżyc także pchała się na te tereny! Jednak dotąd jakoś jej nie za bardzo wychodziło i teraz po usłyszeniu historii Pąk to nawet się cieszyła. Ta straciła jedynie oko, a co by straciła Księżyc?
Kiedy w końcu zyskała pozwolenie, natychmiast pomknęła ku wyjściu. Następnie stanęła na chwilkę i wzięła głęboki wdech świeżego, leśnego powietrza. Od razu poczuła się lepiej, a jej łapy były pełne energii, potrzebnej do zwiedzania. Rozejrzała się, chłonąc liczne nowe, przepiękne widoki. Orzeł nie kłamała - faktycznie to było bajeczne miejsce!
Oh, słyszałam, że jest tam ba-ardzo dużo ryb i podobno stąd wzięła się nazwa! – rzekła, chwaląc się swoją wiedzą na temat terenów, chociaż niekoniecznie musiała być zgodna z prawdą.
Nie czekając na odpowiedź Pąk, podbiegła bliżej do jeziora i przyjrzała się bliżej. Na tafli wody było widać jej odbicie, a pod wodą pływało mnóstwo ryb.
Moja mama umie łowić ryby. Mam nadzieję, że kiedyś mnie nauczy. – mruknęła, kierując słowa bardziej do siebie, niż do towarzyszącej jej strażniczki. I tak przygotowywała się mentalnie do tego, że będzie łowczynią, więc takie umiejętności wcale nie będą dla niej zbędne.
Re: Łuska
Wto 06 Lip 2021, 15:36
Pąk.
Pąk.
Pełne imię : Pąk Zakwitający na Bratkowej Łące
Grupa : Plemię Niedźwiedzich Kłów
Płeć : kotka
Księżyce : 33
Znak Przodków : Lis
Matka : Kropla Spływająca z Sopla
Ojciec : Pies Biegnący Przez Bujną Trawę
Mistrz : Kamyk Turlający Się Po Dróżce
Partner : szukam dziewczyny kto chce pisze 123
Wygląd : Raczej niska, ale umięśniona i szeroka. Krótkowłosa. Sierść szara, matowa, nieco potargana. Brak lewego oka, prawe oko o kolorze niebieskiego turkusu. Blizny - dwie idące przez nos i kilka zadrapań wokół lewego oczodołu.
Multikonta : Pliszkowy Dziób, Zaćmiona Łapa
Autor avatara : @khumaix
Liczba postów : 137
Nieaktywny
https://starlight.forumpolish.com/t692-pak-zakwitajacy-na-bratkowej-lace#5304
Jest dużo ryb, prawda! Ale nazwa wzięła się od czegoś innego. Z daleka jezioro połyskuje niczym rybia łuska, a kształtem również ją przypomina, dlatego — odparła luźno, ale w sumie fajnie, że Księżyc tak się interesowała i coś słyszała. Pąk w jej wieku była dosyć ciekawska i dociekliwa, i przemądrzała, ale to szczegół. Księżyc nieco jej ją przypominała, mimo poprzedniej wzmianki o wychodzeniu z obozu.
...Pąk prosiła, by koteczka nie zbliżała się za bardzo do wody, ale biała kulka na widok tafli i tak zaczęła biec podekscytowana. Strażniczka westchnęła i podreptała szybko za nią. Nic nie zrobi z kocięcą ciekawością, huh? Może tylko nad nią czuwać i sprawdzać, czy się jeszcze nie utopiła. Póki co jednak grzecznie przyglądała się swojemu odbiciu w wodzie, więc Pąk zrobiła to samo. Hm, niezły z ciebie przystojniak, Pąk!
O, umie? Nie wiedziałam. Ale jak ją poprosisz, to pewnie nauczy! Tylko no, pytanie, czy warto. Jadłam kiedyś rybę i nie była, um, najsmaczniejsza. Śmierdzi w taki charakterystyczny sposób. Ale ich łuski są ładne — w sumie ciekawe, ze akurat Mżawka umiała łowić ryby, skoro była strażniczką. Ciekawe, skąd, i czy w ogóle skądś, bo mogła nauczyć się samodzielnie, ale przecież skoro jest strażniczką, to skąd by się wzięła taka motywacja do samodzielnej nauki. Pąk pomyślała, by spytać Mżawkę o to, jak się łowi na ryby, ale... troszeczkę bała się kocicy? Zwykle nie bała się gadać z kotami, ba! Denerwowanie Królika było jej hobby, ale Mżawka była tak onieśmielająco ładna, i za każdym razem gdy Pąk nawiązywała z nią kontakt wzrokowy, to czuła się oceniana, a w ogóle to Mżawka miała strasznie dziwne podejście do Plemienia, a innych grup. Ciekawe, czy jej kociaki też to po niej wzięły.

_________________

chciałem kiedyś z m ą d r z e ć, po ich stronie być
spać w czystej pościeli, świeże mleko pić
naprawdę chciałem zmądrzeć
i po ich stronie być

Whisky, moja żono, jednak Tyś najlepszą z dam
Re: Łuska
Sro 07 Lip 2021, 14:33
Księżyc.
Księżyc.
Pełne imię : Księżyc Schowany we Mgle
Grupa : Plemię Wiecznych Łowów
Płeć : kotka
Księżyce : 47 [III 2023]
Znak Przodków : Sarna
Matka : Mżawka Szepcząca o Świcie [NPC]
Ojciec : Zając Nurkujący w Norze na Wrzosowisku [NPC]
Mistrz : Królik Kicający ku Kwiecistej Kniei (*)
Partner : Niedźwiedź Wędrujący przez Las
Wygląd : Smukła, wysoka kocica o długich łapach i ogonie, głęboko błękitnych oczach, a także krótkim, zadbanym futrze maści czarny srebrny szynszylowy. Na łbie i ogonie widać słabe pręgowanie. Jej okrągłą mordkę zdobi krótki pysk oraz niewielkie, skierowane na boki pędzelki na uszach.
Multikonta : Pszczeli Pył, Ogień (KG), Żyto (S), Dąb (PNK)
Autor avatara : Ja
Liczba postów : 1360
Plemię Wiecznych Łowów
https://starlight.forumpolish.com/t728-ksiezyc-skryty-we-mgle#5651
Z pyszczka Księżyc wydobył się dźwięk przypominający "Aha". Czyli że nie do końca miała rację. Ale z drugiej strony to chyba nic nie szkodzi, jeśli u niej odrobinkę pomieszają się fakty, prawda?
I oh, kto powiedział, że Księżyc jest posłuszna, jak baranek? Taka ciekawość była u niej od zawsze i jeśli zobaczy coś ciekawego, to po prostu musi to dokładnie zbadać! Ale na szczęście, młodej koteczce wcale nie śpieszyło się do skakania do wody. Po prostu stała i przyglądała się wodzie tak, jakby widziała ją po raz pierwszy w życiu, więc strażniczka na razie mogła odetchnąć z ulgą.
Księżyc spojrzała na chwilkę na Pąk i potrząsnęła energicznie łbem na jej pytanie, lecz potem przekrzywiła go nieznacznie. Nie wiedziała? Jak mogła o czymś takim nie wiedzieć, skoro również była strażniczką? Księżyc na jej miejscu już by dawno miała pojęcie o takich zdolnościach Mżawki! Dziwni są ci dorośli...
Cóż, ja też jeszcze nie próbowałam ryby. Ale jestem pewna, że w plemieniu znajdą się ci, co lubią je jeść, więc taka umiejętność wcale nie będzie zbędna! Szczególnie jeśli będę uczyć się na łowcę! – stwierdziła. Właściwie to żadna wiedza nigdy nie jest zbędna. Przeciwnie! Im więcej kot wie, tym ciekawszy on jest! No i taki kot zawsze będzie miał coś mądrego do powiedzenia, zamiast tych ciągłych "eee" czy "nie wiem", albo krótkich, zamkniętych odpowiedzi.
Ojej, to jezioro jest ogromne w porównaniu do tego małego stawiku w obozie! – rzuciła, wciąż nie mogąc się nacieszyć tym pięknym widokiem na Łuskę. Do tego jest tutaj tak cicho i spokojnie, nie to, co w obozie, gdzie ciągle się ktoś kręci. Jak już się nauczy łowić ryby, to koniecznie będzie musiała jeszcze raz odwiedzić to miejsce, aby nie tylko sobie odpocząć, ale żeby też i coś złowić przy okazji dla mamy.
Re: Łuska
Czw 15 Lip 2021, 20:44
Pąk.
Pąk.
Pełne imię : Pąk Zakwitający na Bratkowej Łące
Grupa : Plemię Niedźwiedzich Kłów
Płeć : kotka
Księżyce : 33
Znak Przodków : Lis
Matka : Kropla Spływająca z Sopla
Ojciec : Pies Biegnący Przez Bujną Trawę
Mistrz : Kamyk Turlający Się Po Dróżce
Partner : szukam dziewczyny kto chce pisze 123
Wygląd : Raczej niska, ale umięśniona i szeroka. Krótkowłosa. Sierść szara, matowa, nieco potargana. Brak lewego oka, prawe oko o kolorze niebieskiego turkusu. Blizny - dwie idące przez nos i kilka zadrapań wokół lewego oczodołu.
Multikonta : Pliszkowy Dziób, Zaćmiona Łapa
Autor avatara : @khumaix
Liczba postów : 137
Nieaktywny
https://starlight.forumpolish.com/t692-pak-zakwitajacy-na-bratkowej-lace#5304
Cóż, Księżyc wydawała się bardzo...poukładana, i chcąca utrzymać ładny wizerunek, ale właściwie to sam początek ich spotkania był próbą wymknięcia się z obozu, więc Pąk zdążyła się domyślić, że koteczka niekoniecznie zawsze była taka grzeczniutka. Dosyć zabawne, może nieco urocze, ale przede wszystkim zabawne, jak mało konsekwentne potrafiły być kocięta w swoim zachowaniu.
A wybrałaś już, kim chciałabyś zostać, czy w pełni opierasz się na decyzji Wieszcza? Jak dla mnie polowanie jest strasznie skomplikowane i mozolne — ale zgadzała się, że każda możliwa umiejętność może się przydać...jednakże uważała również, że co za dużo, to nie zdrowo, bo zawsze będzie się używać bardziej jednej i wkrótce zapomni się o tych innych. Wojownicy z klanów zarówno polowali, jak i walczyli, co dla Pąk wydawało się bardzo niepraktyczne; zamiast skupiać się na swoich siłach i rozwijać je do perfekcji, byli zapewne przeciętni w tym co robią, bo musieli rozgraniczać czas pomiędzy oba obowiązki.
Mn, i zdecydowanie głębsze...ale nasz stawik też jest nieźle głęboki, chociaż nie wygląda. Wolałabym tam nie wpaść — stwierdziła.
Dwie kotki przeszły się nieco wzdłuż jeziorka, po czym wróciły od obozu, gdyż spacerek nieco je zmęczył...zdecydowanie krótkonogą jeszcze Księżyc.

zt, skończyłam żeby już nie zepsuć czasoprzestrzeni przed cerką!!

_________________

chciałem kiedyś z m ą d r z e ć, po ich stronie być
spać w czystej pościeli, świeże mleko pić
naprawdę chciałem zmądrzeć
i po ich stronie być

Whisky, moja żono, jednak Tyś najlepszą z dam
Re: Łuska
Sob 17 Lip 2021, 16:28
Księżyc.
Księżyc.
Pełne imię : Księżyc Schowany we Mgle
Grupa : Plemię Wiecznych Łowów
Płeć : kotka
Księżyce : 47 [III 2023]
Znak Przodków : Sarna
Matka : Mżawka Szepcząca o Świcie [NPC]
Ojciec : Zając Nurkujący w Norze na Wrzosowisku [NPC]
Mistrz : Królik Kicający ku Kwiecistej Kniei (*)
Partner : Niedźwiedź Wędrujący przez Las
Wygląd : Smukła, wysoka kocica o długich łapach i ogonie, głęboko błękitnych oczach, a także krótkim, zadbanym futrze maści czarny srebrny szynszylowy. Na łbie i ogonie widać słabe pręgowanie. Jej okrągłą mordkę zdobi krótki pysk oraz niewielkie, skierowane na boki pędzelki na uszach.
Multikonta : Pszczeli Pył, Ogień (KG), Żyto (S), Dąb (PNK)
Autor avatara : Ja
Liczba postów : 1360
Plemię Wiecznych Łowów
https://starlight.forumpolish.com/t728-ksiezyc-skryty-we-mgle#5651
Mruknęła. Kim chciała być? Dla niej to pytanie brzmiało równie dobrze, jak "Jaki jest sens życia?". Kompletnie nie miała pojęcia. Nie dlatego, że czegoś nie umiała, lecz przeciwnie, oba kierunki dobrze jej szły. Cóż, przynajmniej Wieszcz nie będzie się przejmować, że wybierze nie tę rangę dla niej.
Nie wiem, i to i to lubię. Wolę, żeby Wieszcz za mnie wybrał. – odpowiedziała.
Jeśli chodzi o "co za dużo to nie zdrowo" w przypadku wiedzy, to ciężko jest się z tym zgodzić. Wiedza nigdy nie jest zbędna, a to, co nie trzeba, to się wyrzuci z głowy, więc raczej nie da się długo trzymać "za dużo" tego.
Z czasem Księżyc poczuła zmęczenie, więc poza Łuską zrobiły jedynie lekki i krótki spacerek, po czym wróciły do obozu. Mimo lekkiego wyczerpania młoda kotka była zadowolona ze spędzonego tutaj czasu. W końcu zobaczyła tereny!

//zt
Re: Łuska
Nie 22 Sie 2021, 00:38
Robak
Robak
Pełne imię : Robak Wspinający się po Wielkim Dębie
Grupa : Plemię Niedźwiedzich Kłów
Płeć : inna (zapach kocura)
Księżyce : 45 (I)
Znak Przodków : Sarna
Matka : Mżawka Szepcząca o Świcie [NPC]
Ojciec : Zając Nurkujący w Norze na Wrzosowisku [NPC]
Mistrz : Tafla Jeziora Zmącona przez Płatek Śniegu
Partner : :[
Wygląd : Chudy, wysoki kot o kościstych kształtach. Na jeno trójkątnym kościstym pysku widnieje para jasnych żółtych oczu. Jeno futro jest długie i czarne, opadające równo ku dołowi.
Multikonta : Meduza [pns] | martwe: Zawilcowa Łąka, Ryczący Niedźwiedź, Kasztan, Ważkowa Łapa, Słoneczna Łapa, npc: Stokrotkowa Łapa
Autor avatara : ja
Liczba postów : 724
Plemię Wiecznych Łowów
https://starlight.forumpolish.com/t721-robak-wspinajacy-sie-po-wielkim-debie#5559
Sporo księżycy temu Robak i Królik obiecali sobie że pójdą kiedyś zobaczyć jeziorka. Albo raczej to wujek miał zabrać czarnego kocurka poza obóz. Ten moment właśnie miał miejsce, bo srebrny Strażnik zaproponował żeby dzisiaj wyjść. Robak Wspinający się po Wielkim Dębie był zachwycony! W ogóle jak mógłby nie być szczęśliwy taką wizją wypadu z wujaszkiem. Jednakże nie mógł powstrzymać się by nie porwać kogoś jeszcze z nimi. A tym kimś był jego ukochany brat Szczyt. No bo hej! Miałby stracić taką okazję na spędzenie rodzinnie super czasu? Ale w takim męskim!!! Super!!! Gronie!!! Księżyc po prostu nie była kimś kto wpadł do głowy Robakowi w takim momencie. Po prostu nie był z nią tak blisko by w każdym momencie swojego dnia by zajarzył że hej! Ona też mogłaby iść! Mózg Robaka ograniczał się do braciszka i os razu do niego poleciał. Udało mu się go zaciągnąć na taki spacerek z Królikiem. Tak też wyruszyli trójką na przygodę! Czarny Nowicjusz był już poza obozem na treningu, ale teraz podobało mu się o wiele bardziej bo był z wujkiem i bratem. Nic nie miał do Tafli oczywiście! Ale Szczyt był jednak kluczowym elementem. Podskakiwał radośnie przedzierając się przez mroźne tereny. Królik oczywiście prowadził bo znał drogę. W końcu doszli do sporego zbiornika wody. O wiele większego niż w ich skalnym obozie! A całe jezioro było zamarznięte. Niestety! Kiedyś może zobaczy je takie bardziej mokre. Aczkolwiek dalej podobało mu się ono.
- Jest pięknie! - wykrzyczał entuzjastycznie podchodząc bliżej.
Ciekawiło go czy mógłby normalnie przejść się po lodzie który utworzył się na tafli wody.
//Królik i Szczyt

_________________
Re: Łuska
Nie 22 Sie 2021, 03:13
Królik
Królik
Pełne imię : Królik Kicający ku Kwiecistej Kniei
Grupa : Plemię Wiecznych Łowów
Płeć : kocur
Księżyce : 87 w chwili śmierci
Znak Przodków : Niedźwiedź
Matka : Chmura Sunąca po Szarym Niebie [NPC] [*]
Ojciec : Gołębie Pióro Niesione przez Wiatr [NPC] [*]
Mistrz : Jastrząb Przelatujący nad Iglastymi Drzewami [NPC] [*]
Partner : Tafla Jeziora Zmącona przez Płatek Śniegu [*]
Wygląd : Wysoki, dobrze zbudowany, długowłosy srebrno-cieniowany kocur o niebieskich oczach. Białe znaczenia pokrywają część jego pyska, kryzę, klatkę piersiową i brzuch, a także mniej więcej połowę przednich łap i całe tylne oraz spód ogona... a raczej tego, co z niego zostało. Ma oderwaną większą część ogona oraz liczne blizny na ciele: dwie na grzbiecie, z tyłu i na środku, po szponach drapieżnych ptaków, skrzyżowane ze sobą podłużne ślady pazurów na prawej przedniej łapie oraz mały, przecinający pyszczek po lewej stronie ślad po zadrapaniu.
Multikonta : Motyli Blask, Skowronkowy Trel, Połyskująca Łapa
Autor avatara : Chabrowy Powiew (avatar), Pliszkowy Dziób (podpis)
Liczba postów : 554
Plemię Wiecznych Łowów
https://starlight.forumpolish.com/t693-krolik-kicajacy-ku-kwiecistej-kniei
Obiecał Robakowi wypad nad jezioro i obietnicy zamierzał dotrzymać, nawet jeśli z lekkim opóźnieniem, związanym z treningami, innymi obowiązkami i tak dalej. W końcu obaj znaleźli jednak czas, a że czarny kocur postanowił jeszcze zabrać ze sobą Szczyt... tym lepiej. Królik miał ze srebrnym bratankiem nieco ciężki początek ze względu na różnicę charakterów, ale koniec końców go polubił i czuł się nawet swobodnie w jego towarzystwie. Wycieczka z dwójką bratanków mogła być bardzo dobrą, hm, aktywnością rodzinną. Zacieśnianie więzów i w ogóle. Prowadził ich więc w stronę Łuski, którą wolał od Żabiego Stawu ze względu na to, że okolica była cichsza i przyjemniejsza. Jak podejrzewał, Robakowi od razu przypadła do gustu. Kiwnął mu lekko głową.
Kiedy lodu nie ma i świeci słońce, tafla wody ładnie połyskuje – mruknął, ot, w celach informacyjnych, żeby Robak wiedział, że powinien kiedyś spróbować przyjść inną porą po więcej widoczków. Po chwili obrócił też głowę w stronę Szczytu, rzucając mu lekko pytające spojrzenie. Chciał wiedzieć, jakie były jego wrażenia do tej pory.

_________________

I will not hurt like this forever
I'm responding to the call
while there's speakers in the outfield
blasting out my favorite song
I will not play this out discreetly
it is real and unashamed
I am human now and terrified
but want it all the same


'cause I wanna overcome
and try to love someone



Re: Łuska
Nie 22 Sie 2021, 08:47
Szczyt
Szczyt
Pełne imię : Ośnieżony Szczyt Sięgający Nieba
Grupa : Plemię Niedźwiedzich Kłów
Płeć : kocur
Księżyce : 47 [luty]
Znak Przodków : Sarna
Matka : Mżawka Szepcząca o Świcie [NPC]
Ojciec : Zając Nurkujący w Norze na Wrzosowisku [NPC]
Mistrz : Tafla Zmącona przez Płatek Śniegu
Partner : Huragan Szumiący w Koronach Drzew
Wygląd : Smukły, średni w wysokości kocur. Krótkowłosy, srebrny z czarnym, klasycznym pręgowaniem. Białe palce u przednich łap, białe skarpetki sięgające do stawów skokowych u tylnych. Biały pyszczek i szyja. Niebieskie oczka. Płaski pyszczek.
Multikonta : Szałwiowa Gwiazda, Gradowy Chłód [KW]; Blask [PNK] | Rdza [P], Lodowy Potok [GK]
Autor avatara : michael cowan (flickr)
Liczba postów : 702
Plemię Wiecznych Łowów
https://starlight.forumpolish.com/t694-osniezony-szczyt-siegajacy-nieba#5313
Kiedy Robak zaprosił mnie na wypad z Królikiem, można praktycznie powiedzieć, że od razu się zgodziłem. Znałem już trochę terenów, więc nie bałem się tego, gdzie pójdziemy. Chciałem też trochę poznać innych terenów, jeśli bym mógł! Nie mniej jednak wybraliśmy się w stronę Łuski, a po słowach Królika od razu się ożywiłem.
Ano! Byłem tutaj z Taflą na pierwszym treningu! Było tak ładnie i w ogóle — rzuciłem, najpierw patrząc na Robaka, a później na Królika. Temu drugiemu posłałem szeroki uśmiech, a zaraz odwróciłem się, aby podziwiać śnieżne widoki z wysoko podniesionym ogonem.

_________________
Keep me up 'till 4AM, I'll stay up for you
Say, say I'll stay awake
And watch these restless nights turn into days

Re: Łuska
Nie 29 Sie 2021, 00:59
Robak
Robak
Pełne imię : Robak Wspinający się po Wielkim Dębie
Grupa : Plemię Niedźwiedzich Kłów
Płeć : inna (zapach kocura)
Księżyce : 45 (I)
Znak Przodków : Sarna
Matka : Mżawka Szepcząca o Świcie [NPC]
Ojciec : Zając Nurkujący w Norze na Wrzosowisku [NPC]
Mistrz : Tafla Jeziora Zmącona przez Płatek Śniegu
Partner : :[
Wygląd : Chudy, wysoki kot o kościstych kształtach. Na jeno trójkątnym kościstym pysku widnieje para jasnych żółtych oczu. Jeno futro jest długie i czarne, opadające równo ku dołowi.
Multikonta : Meduza [pns] | martwe: Zawilcowa Łąka, Ryczący Niedźwiedź, Kasztan, Ważkowa Łapa, Słoneczna Łapa, npc: Stokrotkowa Łapa
Autor avatara : ja
Liczba postów : 724
Plemię Wiecznych Łowów
https://starlight.forumpolish.com/t721-robak-wspinajacy-sie-po-wielkim-debie#5559
Wiatr zawiał mu prosto w pyszczek gdy zbliżał się coraz to bardziej w stronę jeziora. Jego jaskrawe oczy wlepione były w lodową powłokę. Wyglądała mroźno. Do tej pory widywał ją tylko w obozie. Na terenach Plemienia jednak mógł bardziej się jej przyjrzeć bo było odrobinkę jaśniej. Królik opowiedział że gdy nie ma lodu to woda połyskuje... a Robakowi bardzo spodobała się taka wizja.
- Robak nie może się doczekać by zobaczyć to miejsce gdy będzie cieplej!
Tak na prawdę to był trochę zawiedziony że musi być akurat teraz zimno! W końcu będzie musiał tyle czekać. Ale no nie mógł sobie wybrać dnia w którym by się urodził tak by po zostaniu Nowicjuszem podziwiać jeziorkach. Był Sarną i teraz podziwia mroźne krajobrazy i tyle! W końcu one też nie były złe co nie. Bijący bielą po oczach śnieg miał coś w sobie. Najpiękniejszy był w szczególności gdy spadał z nieba. Bardzo często się wtedy świecił. Ale póki co nie padało i było spokojnie. Postawił po woli łapkę na lodzie i zaskoczył się jak zimny on jest! Aczkolwiek postawił i drugą. Szczyt w międzyczasie pochwalił się tym że na treningu już był nad Łuską.
- O to fajnie! - odpowiedział by po krótkiej chwili spojrzeć na wujka - - czy Robak może wejść na zamarznięte jezioro?
Czadny kocurek nie wiele wiedział na temat tego co powinien a czego nie powinien. Jego radosna dusza pchała się na lód, ale jednocześnie była świadoma wody pod warstwą lodu. Także Robak musiał zdać się na opinię wujaszka.

_________________
Re: Łuska
Pon 30 Sie 2021, 01:01
Królik
Królik
Pełne imię : Królik Kicający ku Kwiecistej Kniei
Grupa : Plemię Wiecznych Łowów
Płeć : kocur
Księżyce : 87 w chwili śmierci
Znak Przodków : Niedźwiedź
Matka : Chmura Sunąca po Szarym Niebie [NPC] [*]
Ojciec : Gołębie Pióro Niesione przez Wiatr [NPC] [*]
Mistrz : Jastrząb Przelatujący nad Iglastymi Drzewami [NPC] [*]
Partner : Tafla Jeziora Zmącona przez Płatek Śniegu [*]
Wygląd : Wysoki, dobrze zbudowany, długowłosy srebrno-cieniowany kocur o niebieskich oczach. Białe znaczenia pokrywają część jego pyska, kryzę, klatkę piersiową i brzuch, a także mniej więcej połowę przednich łap i całe tylne oraz spód ogona... a raczej tego, co z niego zostało. Ma oderwaną większą część ogona oraz liczne blizny na ciele: dwie na grzbiecie, z tyłu i na środku, po szponach drapieżnych ptaków, skrzyżowane ze sobą podłużne ślady pazurów na prawej przedniej łapie oraz mały, przecinający pyszczek po lewej stronie ślad po zadrapaniu.
Multikonta : Motyli Blask, Skowronkowy Trel, Połyskująca Łapa
Autor avatara : Chabrowy Powiew (avatar), Pliszkowy Dziób (podpis)
Liczba postów : 554
Plemię Wiecznych Łowów
https://starlight.forumpolish.com/t693-krolik-kicajacy-ku-kwiecistej-kniei
Kiwnął lekko głową w zarówno w odpowiedzi na uwagę Robaka, jak i Szczytu. Trening z Taflą, huh? Ciekawe, jakie były wrażenia jego bratanków, a także Kwiat, skoro cała trójka trenowała właśnie z nią. Może powinien o to zapytać? Wow, gratulacje, Króliku Kicający ku Kwiecistej Kniei, właśnie wymyśliłeś, jak zacząć rozmowę!
Skoro o tym mowa. Jak wasze wrażenia z treningów? – spytał więc po chwili. Był ciekawy nie tylko tego, jak dogadywali się z Taflą i jak podobał im się trening z nią jako mistrzynią, ale też ogólnie tego, czy odnajdowali się jako nowicjusze szkolący się na łowców, a nowe obowiązki nie sprawiały im problemów, więc spytał dość ogólnie, licząc na to, że jakoś się rozwiną. I Szczyt, i Robak byli chyba znacznie lepsi w rozmawianiu niż on. Mieli też... ciekawsze pomysły na spędzanie czasu, sądząc po pytaniu Robaka. Czy mógł? Hm. Królik podszedł do jeziora, chcąc zobaczyć, na jak grubą wyglądała lodowa powierzchnia, a nawet kontrolnie postawił na nią przednie łapy, wiedząc, że był cięższy od Robaka. Nie wyglądało to na zbyt niebezpieczne. Kiwnął więc kocurkowi głową.
Tak. Na wszelki wypadek możesz trzymać się bliżej brzegu niż środka. W razie czego jest bardziej płytko... Ale lód wygląda stabilnie – odpowiedział. Może sam też powinien próbować? Wchodził już do Łuski, kiedy była w niej woda, więc może teraz mógł dla odmiany wejść na lód? Hm. Póki co spojrzał na Szczyt, ciekawy, czy ten dołączy do brata.

_________________

I will not hurt like this forever
I'm responding to the call
while there's speakers in the outfield
blasting out my favorite song
I will not play this out discreetly
it is real and unashamed
I am human now and terrified
but want it all the same


'cause I wanna overcome
and try to love someone



Re: Łuska
Sob 11 Wrz 2021, 14:26
Szczyt
Szczyt
Pełne imię : Ośnieżony Szczyt Sięgający Nieba
Grupa : Plemię Niedźwiedzich Kłów
Płeć : kocur
Księżyce : 47 [luty]
Znak Przodków : Sarna
Matka : Mżawka Szepcząca o Świcie [NPC]
Ojciec : Zając Nurkujący w Norze na Wrzosowisku [NPC]
Mistrz : Tafla Zmącona przez Płatek Śniegu
Partner : Huragan Szumiący w Koronach Drzew
Wygląd : Smukły, średni w wysokości kocur. Krótkowłosy, srebrny z czarnym, klasycznym pręgowaniem. Białe palce u przednich łap, białe skarpetki sięgające do stawów skokowych u tylnych. Biały pyszczek i szyja. Niebieskie oczka. Płaski pyszczek.
Multikonta : Szałwiowa Gwiazda, Gradowy Chłód [KW]; Blask [PNK] | Rdza [P], Lodowy Potok [GK]
Autor avatara : michael cowan (flickr)
Liczba postów : 702
Plemię Wiecznych Łowów
https://starlight.forumpolish.com/t694-osniezony-szczyt-siegajacy-nieba#5313
Bardzo dobrze! — odparłem na pytanie Królika, podnosząc ogon ku górze z uśmiechem. — Treningi z Taflą są strasznie fajne i ciekawe. No ale jest też bardzo mądra, i zabawna, i w ogóle taka super, to co się dziwić, hehe — zamruczałem wesoło, przymykając oczka. Mógłbym wychwalać moją Mistrzynię pod niebiosa i w ogóle wyżej niż Plemię Wiecznych Łowów! Ale mówiłbym samą prawdę.
Na pytanie Robaka zatrząsłem uszami, trochę nerwowo go obserwując. Mógłby, ale czy byłoby to bezpieczne? Dlatego spojrzałem się na Królika, czekając na jego odpowiedź. No w sumie Królik się znał, więc...
No i też dostał pozwolenie. Dlatego sam podszedłem do Łuski i delikatnie stanąłem przednimi łapami na zimny, kryształowy lód. Zamrugałem kilka razy, po czym powoli, trochę przykucając, postąpiłem kilka kroków w przód. Było... zimne. Takie dziwne.
Chodź Królik! — zawołałem do wuja, uśmiechając się do niego, samemu odsuwając się na bok, aby zrobić miejsce dla kocura.

_________________
Keep me up 'till 4AM, I'll stay up for you
Say, say I'll stay awake
And watch these restless nights turn into days

Re: Łuska
Sro 29 Wrz 2021, 23:13
Robak
Robak
Pełne imię : Robak Wspinający się po Wielkim Dębie
Grupa : Plemię Niedźwiedzich Kłów
Płeć : inna (zapach kocura)
Księżyce : 45 (I)
Znak Przodków : Sarna
Matka : Mżawka Szepcząca o Świcie [NPC]
Ojciec : Zając Nurkujący w Norze na Wrzosowisku [NPC]
Mistrz : Tafla Jeziora Zmącona przez Płatek Śniegu
Partner : :[
Wygląd : Chudy, wysoki kot o kościstych kształtach. Na jeno trójkątnym kościstym pysku widnieje para jasnych żółtych oczu. Jeno futro jest długie i czarne, opadające równo ku dołowi.
Multikonta : Meduza [pns] | martwe: Zawilcowa Łąka, Ryczący Niedźwiedź, Kasztan, Ważkowa Łapa, Słoneczna Łapa, npc: Stokrotkowa Łapa
Autor avatara : ja
Liczba postów : 724
Plemię Wiecznych Łowów
https://starlight.forumpolish.com/t721-robak-wspinajacy-sie-po-wielkim-debie#5559
Robaka istnie pochłaniała Łuska. Oczy mu się jedynie błyszczały i uszy machały wyłapując słowa jego towarzyszy. Królik Kicający ku Kwiecistej Kniei zapytał się o treningi i w sumie to czarny kocurek nie miał co dodawać. Szczyt po prostu wymienił wszystko co istotne.
- Robak się zgadza ze Szczytem!
Lubił Tafle z takich samych powodów jak srebrny Nowicjusz. Była jak taka ciocia mająca na nim oko na tym etapie jego życia.
Na słowa wujka o tym, że może wejść na jezioro od razu wśliznął się płytko na lód, zakręcając swoim ciałem. Wyszło mu tak jak zamierzał, łapki mu się rozjechały na boki, a on kręcił się ślizgając. Radosny chichot wydobył się z jego mordki.
- Wooohooo! - krzyknął szczęśliwy.
Nie było dla niego istotne to czy lód był zimny czy nie. Liczyła się zabawa! A miał jej na prawdę ogrom. Po chwili uniósł wzrok w stronę Szczyta, gdy ten zawołał wujaszka.
- Tak! Jest fajnie! - krzyknął próbując wrócić jeszcze bliżej brzegu, mimo że nie oddalił się jakoś wiele.

_________________
Re: Łuska
Czw 21 Paź 2021, 20:19
Jaskółka
Jaskółka
Pełne imię : Jaskółka co Rzuca Cień na Skały
Grupa : Plemię Niedźwiedzich Kłów
Płeć : kocur
Księżyce : 11
Znak Przodków : Niedźwiedź
Matka : Gałązka Targana przez Wiatr [NPC]
Ojciec : Wasyl (biologiczny) [NPC] • Wieszcz Szepczących Kamieni (przybrany) [NPC]
Mistrz : Księżyc Schowany we Mgle
Partner : wolny B)
Wygląd : Jaskółka to wysoki, długowłosy, czarny burmski kocur z niewielką ilością bieli w okolicach pyska, piersi, ogona i łap. Ma oczy w kolorze głębokiego bursztynu.
Multikonta : Kwitnąca Łapa
Liczba postów : 37
Nieaktywny
https://starlight.forumpolish.com/t842-jaskolka-co-rzuca-cien-na-skaly#8020
.

_________________

Łuska - Page 2 CMzbIMX


Ostatnio zmieniony przez Jaskółka dnia Sob 23 Paź 2021, 02:24, w całości zmieniany 1 raz (Reason for editing : ups)
Re: Łuska
Sob 23 Paź 2021, 18:57
Królik
Królik
Pełne imię : Królik Kicający ku Kwiecistej Kniei
Grupa : Plemię Wiecznych Łowów
Płeć : kocur
Księżyce : 87 w chwili śmierci
Znak Przodków : Niedźwiedź
Matka : Chmura Sunąca po Szarym Niebie [NPC] [*]
Ojciec : Gołębie Pióro Niesione przez Wiatr [NPC] [*]
Mistrz : Jastrząb Przelatujący nad Iglastymi Drzewami [NPC] [*]
Partner : Tafla Jeziora Zmącona przez Płatek Śniegu [*]
Wygląd : Wysoki, dobrze zbudowany, długowłosy srebrno-cieniowany kocur o niebieskich oczach. Białe znaczenia pokrywają część jego pyska, kryzę, klatkę piersiową i brzuch, a także mniej więcej połowę przednich łap i całe tylne oraz spód ogona... a raczej tego, co z niego zostało. Ma oderwaną większą część ogona oraz liczne blizny na ciele: dwie na grzbiecie, z tyłu i na środku, po szponach drapieżnych ptaków, skrzyżowane ze sobą podłużne ślady pazurów na prawej przedniej łapie oraz mały, przecinający pyszczek po lewej stronie ślad po zadrapaniu.
Multikonta : Motyli Blask, Skowronkowy Trel, Połyskująca Łapa
Autor avatara : Chabrowy Powiew (avatar), Pliszkowy Dziób (podpis)
Liczba postów : 554
Plemię Wiecznych Łowów
https://starlight.forumpolish.com/t693-krolik-kicajacy-ku-kwiecistej-kniei
Wysłuchał opinii bratanków... a właściwie głównie Szczytu na temat treningu, ciekawy, co też tam mieli do powiedzenia. Najważniejsze było jednak to, że obaj mieli pozytywne wrażenia, zarówno jeśli chodziło o sam trening, jak i o mistrzynię. Trochę zdziwił go aż tak entuzjastyczny opis samej Tafli, ale w sumie nie mógł powiedzieć, żeby Szczyt się co do niej mylił, więc chyba po prostu dobrze, że miał takie, a nie inne wrażenie.
To dobrze – skomentował tylko. Skoro obaj zostali nowicjuszami trenującymi na łowców, to osobiście nie widział dla nich lepszych opcji na mistrza niż jego przyjaciółka. Takie odpowiedzi tylko utrzymywały go w tym przekonaniu. Wszyscy byli w dobrych łapach, na szczęście.
... – Otworzył pysk, żeby coś powiedzieć na to zaproszenie do wejścia na taflę jeziora, ale po chwili go zamknął, nie bardzo wiedząc, jak odpowiedzieć. Niby nie były mu w głowie takie zasady i niespecjalnie mu się spieszyło do wchodzenia na zimny, śliski lód... ale z drugiej strony Tafla namówiła go kiedyś, żeby wszedł do jeziora i była wtedy z siebie bardzo zadowolona. Gdyby Szczyt i Robak też mieli być z tego powodu usatysfakcjonowani, to chyba wejście tam na chwilę wcale mu nie zaszkodzi, prawda? W końcu przyszedł tam spędzać z nimi czas... – Zgoda – powiedział więc tylko, a następnie podszedł do jeziora i ostrożnie wszedł na lód, uważając, żeby w miarę lekko stawiać kroki (w końcu był cięższy niż Szczyt i Robak) i się nie przewrócić. Hm, co dalej? Powinien coś teraz... zrobić? Powiedzieć? Chyba nie był najlepszy w takie rzeczy.

_________________

I will not hurt like this forever
I'm responding to the call
while there's speakers in the outfield
blasting out my favorite song
I will not play this out discreetly
it is real and unashamed
I am human now and terrified
but want it all the same


'cause I wanna overcome
and try to love someone



Re: Łuska
Sob 23 Paź 2021, 20:48
Szczyt
Szczyt
Pełne imię : Ośnieżony Szczyt Sięgający Nieba
Grupa : Plemię Niedźwiedzich Kłów
Płeć : kocur
Księżyce : 47 [luty]
Znak Przodków : Sarna
Matka : Mżawka Szepcząca o Świcie [NPC]
Ojciec : Zając Nurkujący w Norze na Wrzosowisku [NPC]
Mistrz : Tafla Zmącona przez Płatek Śniegu
Partner : Huragan Szumiący w Koronach Drzew
Wygląd : Smukły, średni w wysokości kocur. Krótkowłosy, srebrny z czarnym, klasycznym pręgowaniem. Białe palce u przednich łap, białe skarpetki sięgające do stawów skokowych u tylnych. Biały pyszczek i szyja. Niebieskie oczka. Płaski pyszczek.
Multikonta : Szałwiowa Gwiazda, Gradowy Chłód [KW]; Blask [PNK] | Rdza [P], Lodowy Potok [GK]
Autor avatara : michael cowan (flickr)
Liczba postów : 702
Plemię Wiecznych Łowów
https://starlight.forumpolish.com/t694-osniezony-szczyt-siegajacy-nieba#5313
Kiedy wujek się zamyślił, wziąłem głęboki wdech zimnego powietrza.
Jeśli nie chcesz to nie musisz — dodałem szybko, nie chcąc wywierać na Króliku jakiegoś, poczucia, że on musi. Zaraz jednak szybko się uśmiechnąłem, dość chytrze. — Ale dużo stracisz, hehe! — miauknąłem, oddalając się trochę w głąb Łuski. Stukałem delikatnie łapkami w lód, zaraz słysząc zgodę srebrnego, na co się odwróciłem. Podniosłem ogon wysoko do góry, uśmiechając się szeroko do wuja. Zacząłem się ślizgać w stronę Królika, aby odbić się zaraz o jego łapy.
Hehe, ale fajnie jest! — zamiauczałem głośno, spoglądając to na Robaka, to na Królika. Wziąłem rozpęd, po czym rzuciłem się na lód, aby się poślizgnąć daleko do przodu! Kręciłem się wesoło w kółko, kiedy nagle...
trzask!
Spojrzałem delikatnie zestresowany na rysy na lodzie pode mną, a łapką dotknąłem jednej z nich. W tym momencie lód się pode mną zawalił, a ja wpadłem do wody! Machałem szybko łapami, starając się trzymać pysk w górze. Chociaż kilka razy mi się to nie udało! Próbowałem machać łapami w stronę miejsca, gdzie mógłbym się czegoś złapać! Ojej, ojej, ojej!

_________________
Keep me up 'till 4AM, I'll stay up for you
Say, say I'll stay awake
And watch these restless nights turn into days

Re: Łuska
Sponsored content

Skocz do: