| :: Klan Rzeki :: Obóz Klanu Rzeki :: Omszona Skała | Grupa : Płeć : kocur
Księżyce : 66 [XI]
Matka : Dym [NPC] (*), Suchy Nos [NPC]
Ojciec : Maciek [NPC] (?), Czarnostopy [NPC] (*)
Mistrz : Mknąca Gwiazda (*)
Wygląd : Bardzo wysoki, szczupły kocur, o długim, aksamitnym futrze. Jest ono czarne z przejaśnienaimi w okolicach szyi, boków, brzucha i na ogonie. Posiada też białe znaczena. Pokrywają one jego podbrudek, następnie ciągną się przez szyję, do końca brzucha. Na jego łapach widoczne są białe skarpetki, a między oczami dojrzeć można małą smugę bieli. Natomiast jego oczy mają złotą barwę. Charakterystyczną cechą w jego wyglądzie jest brak 2/3 lewego ucha.
Multikonta : Tęczowa Chmura [GK], Jałowcowa Łapa [KRz], Łabędź Szybujący nad Taflą Jeziora [PNK], Słonecznikowa Łapa [KW]
Liczba postów : 949
Przywódca | Nareszcie nadeszła pora opadających liści, a wraz z nią ochłodzenie oraz czas na kolejną ceremonię. To chyba miała być jak dotąd największa, jaką Sowia Gwiazda miał przeprowadzić. Truskawkowa Łapa, Pnąca Łapa, Błękitna Łapa i Żywiczna Łapa ukończyli już swoje treningi. Hah, niesłychane, że Klan Rzeki tego dnia zyska aż czterech nowych wojowników. Na pewno przydadzą się, patrząc na to, że wraz z nimi mianowanych będzie chyba aż dziewiątka terminatorów. Poza tym miał dla Rzeczniaków kilka innych ogłoszeń, dotyczących samotników. Ta ostatnia sprawa nieco go stresowała, ale nie mógł po prostu milczeć. Zaczekał do popołudnia, a gdy większość klanu akurat odpoczywała w obozie między wykonywaniem obowiązków, wyszedł ze swojego legowiska i zgrabnym susem wskoczył na Omszoną Skałę. - Niech cały Klan Rzeki zbierze się pod Omszoną Skałą! - zawołał donośnie, nim usiadł owijając puszysty ogon wokół łap. _________________ When the seasons change You won't feel the same at all
Because summer will turn into fall Then you'll leave me, you're gone You don't need me at all |
| | Grupa : Płeć : kotka
Księżyce : 8 [VII]
Matka : Śliwkowa Pestka
Ojciec : Astrowa Łapa, Lwia Łapa
Mistrz : Skaczący Wróbelek
Wygląd : Czarny srebrny szylkret o długim futrze. Ma rude plamy na czole, lewych łapach i przy ogonie. Biel ciągnie się jej od pyska przez brzuch do ogona. Ma też białe znaczenia na łapach, palcach przedniej prawej, połowie stopy przedniej lewej i po kostki na tylnych. Ma małe, zielone oczy. Wysoka i szczupła.
Multikonta : Srebrna Łapa [KG] | ??? [KG]
Autor avatara : Mignon Berger-Oswald na flickr
Liczba postów : 46
Terminator | Dziś był ten dzień! Dzień, którego Kamyk oczekiwała jak i również się obawiała. Od rana wylizywała futerko, praktycznie teraz błyszczała. Przycupnęła gdzieś na środku, wlepiając wzrok w czarnego przywódcę. Nie dość, że była wcześnie to z tego co słyszała jeszcze kilku wojowników ma zostać mianowanymi przed nią i jej rodzeństwem. Trochę niezręcznie, ale jak już jest to będzie siedzieć. |
| | Pełne imię : Przejrzysta Woda
Grupa : Płeć : kotka
Księżyce : 19
Matka : Przepiórcze Pierze
Ojciec : Gwóźdź
Mistrz : Sowia Gwiazda
Partner : ---
Wygląd : Przejrzysta Woda to kotka szczupła i wysoka, posiada drobne ciało jak, i małe łapki. Przechodzc do futra, jest ono szare z klasycznymi pręgami a w dodatku niezwykle dlugie i puszyste, znaczna ilość bieli pokrywa jej: cały tłów i wszystkie łapy oraz pyszczek, robiąc strzałkę aż nad oczy. Niczym swoja matula posiada oklapnięte uszy, Woda jest też kotką z dwukolorowymi ślepiami, prawe zielone, lewe natomiast niebieskie. Środek uszu ( w prawdzie zakryty ) nosek oraz poduszki łap mają jasny różowy kolor.
Multikonta : Malutka Ł./ Zroszona Ł/Śnieżyca
Autor avatara : Natah
Liczba postów : 210
Wojownik | Bławatkowa Łapa wyjawiła się z legowiska uczniów i usiadła z przodu. Wiedziała, ze to nie jej ceremonia, ba! ejej siostra zostaje wojowniczką. Z jednej strony była dumna z Pnącej Łapy, z drugiej jednak strony niezwykle jej zazdrościła. Też już chciała zakończyć bycie terminatorem, wiedziała jednak, że jest to na ten moment niemożliwe. Spoglądała na Sowią Gwiazdę, posłała mu nawet delikatny uśmiech - zgodnie z umową nie łaziła po terenach do momentu nauki walki i wspinaczki, miała nadzieję, że w tym całym chaosie przywódca dostrzeże i ją. |
| | Grupa : Płeć : kocur
Księżyce : 14 (X)
Matka : Śliwkowa Pestka
Ojciec : Astrowa Polana, Lwi Pomruk
Mistrz : Pnący Bluszcz
Wygląd : Sporawy kocur o przeciętnej masy. Ma długą sierść, która nie zawsze jest w najlepszym stanie. Jest w większości bardzo jasny, kremowy, a na jego łapach, ogonie, uszach i mordce znajdują się oznaczenia typu point pokryte rudymi prążkami. Oprócz tego na puchu wewnątrz jego uszu, pyszczku, fragmencie piersi i stopach znajdują się białe plamki. Ma błękitne, ciekawsko patrzące na świat oczy. Zwykle trzyma swój ogon wysoko w górze, a jego uszy z dokładnością odwzorowują to, co w tej chwili czuje.
Autor avatara : piankacz
Liczba postów : 42
Terminator | Od rana nie mógł się kompletnie doczekać tej chwili! Latał po całym żłobku, ba, obozie, trajkocząc jak nakręcony. Nareszcie będzie uczniem! Uczniem! W końcu przestanie być łapany za kark za każdym razem, kiedy będzie próbował wyjść z obozu na spacer, a potem zaciągany do tej nudnej nory, której wszystkie zakamarki znał już na pamięć. Każdej ze swoich sióstr zdążył już naopowiadać, jakiego to świetnego mentora nie dostanie, jakie poznawanie otwartego świata będzie fascynujące, jakich cudownych technik walki się nie nauczy i, i... aż brakowało mu słów i tchu, by wymienić wszystko. Przycupnął na samym środku zgromadzających się kotów, zaraz na przodzie. Siedział z wysoko podniesionym ogonem, przebierając w miejscu łapkami tak, jak gdyby zaraz miał wystrzelić z miejsca i okrążyć obóz dziesięć razy. Nie potrafił wytrzymać. To było tak emocjonujące! |
| | Grupa : Płeć : kotka
Księżyce : 25 [XI]
Matka : Przepiórcze Pierze
Ojciec : Gwóźdź
Mistrz : Kozi Klif
Wygląd : Bluszcz to kotka krótkowłosa o umięśnionej budowie ciała, pokryta głównie białym futrem z niebieskimi i kremowymi plamami. Na jej głowie i lewej stronie ciała dominuje niebieski, podczas gdy na prawej stronie przeważa biel. Kremowe futro występuje na karku, uszach i nad oczami. Jej ogon oraz tył ciała ozdobione są pasami kremowego i niebieskiego, a na kremowej sierści można zauważyć ciemniejsze pręgi przypominające tygrysie. Oczy kotki pierwotnie są niebieskie, ale zmieniają kolor na żółty wraz z wiekiem.
Multikonta : Wieszczka, Brzoza, Łasica
Liczba postów : 315
Wojownik | Pnąca wiedziała, czuła w kościach o co chodzi z momentem, kiedy wujek zawołał wszystkie koty. Ukończyła trening, pierwsza! Dokładnie tak, jak to zaplanowała. Wszystko szło zgodnie z tym, co sobie wyznaczyła i nie mogła być z siebie bardziej dumna. Podniosła się z uśmiechem, by szybkim krokiem ruszyć do omszonej skały. Znalazła w niewielkim tłumie swoją siostrę i od razu do niej podeszła. - Cześć Bławatek - mruknęła radośnie do kocicy i delikatnie się o nią otarła. Usiadła obok nie pytając o pozwolenie, choć w duchu miała nadzieję, że kotka nie przesiądzie się gdzieś. Byłoby niezręcznie. - Pewnie następna ceremonia będzie twoja i Księżyca! Widziałam jak wychodzicie na treningi z Sowią Gwiazdą. Myślałaś już nad swoim wojowniczym imieniem? - posłała siostrze przyjazny uśmiech, cieszyła się bardzo, że kotka mogła wrócić do treningów. Niedługo będą mogły wspólnie obgadywać swoich terminatorów. _________________ Do pięciu liczę, znikaj Dwa, trzy, cztery, pięć Raz, dwa, trzy, cztery, pięć
Nie będzie dziś walczyka Dwa, trzy, cztery, pięć Raz, dwa, trzy, cztery, pięć! |
| | Pełne imię : Przejrzysta Woda
Grupa : Płeć : kotka
Księżyce : 19
Matka : Przepiórcze Pierze
Ojciec : Gwóźdź
Mistrz : Sowia Gwiazda
Partner : ---
Wygląd : Przejrzysta Woda to kotka szczupła i wysoka, posiada drobne ciało jak, i małe łapki. Przechodzc do futra, jest ono szare z klasycznymi pręgami a w dodatku niezwykle dlugie i puszyste, znaczna ilość bieli pokrywa jej: cały tłów i wszystkie łapy oraz pyszczek, robiąc strzałkę aż nad oczy. Niczym swoja matula posiada oklapnięte uszy, Woda jest też kotką z dwukolorowymi ślepiami, prawe zielone, lewe natomiast niebieskie. Środek uszu ( w prawdzie zakryty ) nosek oraz poduszki łap mają jasny różowy kolor.
Multikonta : Malutka Ł./ Zroszona Ł/Śnieżyca
Autor avatara : Natah
Liczba postów : 210
Wojownik | - Pnąca Łapo, witaj - zamruczała niebieska pręguska gdy usłyszała znajomy głos siostry. Uśmiechnęła się do szylkretki, dziś jej wielki dzień! Na myśl, że następna ceremonia będzie Bławatek i Księżyca ta westchnęła cicho, miała jednak szczerą nadzieję, że dokładnie tak będzie. - Wiesz, chciałam poprosić wujka, żeby zmienił mi kompletnie imie, Bławatek to.. stara ja, nieśmiała, nerwowa i strachliwa. - wytłumaczyła szczerze siostrze i objęła ją ogonem. - A ty? Jak myślisz jakie imię dostaniesz, i jak się czujesz, stresik? - podpytała pół-żartem pół-serio, szturchając bark Pnącej Łapy. |
| | Grupa : Płeć : kotka
Księżyce : 14 [październik]
Matka : Śliwkowa Pestka [NPC]
Ojciec : Astrowa Łapa [NPC], Lwia Łapa [NPC]
Mistrz : Kozi Klif
Wygląd : póki co średniej wielkości kotka o długim futerku, które w większości pokryte jest bielą; tylko na czubku głowy, tylnej lewej łapce i całym ogonie znajdują się łaty w dwóch barwach: szarobrązowej z czarnymi pręgami i rudej, też pręgowanej; ma szaro-niebieskie oczy, które wybarwią się na zielono, różowy nosek i wnętrze uszu oraz różowo-czarne poduszki łap.
Multikonta : Traszka [PNK], Bójka [S] | kiedyś: Łosi Ryk [GK], Wschodzący Księżyc [NPC] i inni
Autor avatara : @mausimeow
Liczba postów : 81
Terminator | Czy to naprawdę ten moment? Ceremonia – jej własna (... no prawie, gdyby nie liczyć jeszcze z dziesięciu innych kotów)! Wbrew pozorom, ostatni księżyc wyczekiwania minął jej przyjemnie. Był to czas, gdy mogła wyobrażać sobie ten moment ile razy chciała, ponieważ ostatecznie nic się jeszcze nie wydarzyło i wszystkie możliwości stały dla niej otworem. Już niedługo jej nowe imię, nowy mistrz, staną się faktem, a nie tylko wytworami jej wyobraźni. Jeśli zaś chodzi o Wisienkę, podchodziła do tej ceremonii niewiele zmieniona. Nic takiego, jak śmierć czy inne tragiczne zdarzenie nie wystąpiło w jej krótkim życiu i nie wstrząsnęło jej charakterem, dzięki za to Gwiezdnemu Klanowi. Ha, nie doświadczyła nawet swojej pierwszej Pory Nagich Drzew! Może jedynie miała już większe pojęcie o tym, jak funkcjonuje klan, ale nurtujących ją pytań nie było wcale mniej. Podrosła, co oczywiste; jej szata, choć jeszcze nie osiągnęła swojego pełnego potencjału, była coraz bardziej okazała. I ona znakomicie zdawała sobie z tego sprawę. Widząc, że w centrum nie zebrało się jeszcze wiele kotów, zrezygnowała z pośpiechu i spokojnym truchtem wbiegła na polankę. Kiwnęła głową Sowiej Gwieździe oraz uśmiechnęła się do Pnącej Łapy – nie chciała przeszkadzać jej w rozmowie, ale miala nadzieję, że zauważy. Kamyk i Modraszek… byli już obecni, ale nie ułatwiali jej zadania, siedząc oddzielnie. Skierowała się do Kamyk. – Kamyk! Ty już tu? – zagadnęła – Ja… myślałam o tej chwili tak dużo razy, ale nigdy nie zastanawiałam się, co wam powiem. Mam nadzieję, że będziesz zadowolona z mistrza i imienia! – życzyła jej więc. Tak czy siak, rodzice na pewno byli teraz z nich dumni. _________________ first thing we'd -climb a tree -and maybe then -we'd talk or sit silently and listen -to our. thoughts; - with illusions of. someday cast - in - a - -ˏˋ★ golden light ★ˊˎ-
no dress rehearsal xxxxxxxxxxxxxxxxthis is our life! |
| | Grupa : Płeć : kocur
Księżyce : 65 [VIII]
Matka : Suchy Nos
Ojciec : Kruchy Pazur
Mistrz : Migocząca Iskra
Wygląd : Praktycznie całkowicie rudy kocur o pręgowaniu klasycznym. Wokół oczek i pyszczka ma nieco jaśniejszą sierść. Jeśli chodzi o nierude miejsca, to są to: biała plamka na pyszczku koło noska, na brodzie łącząca się z tą na piersi, jedna między przednimi łapkami, druga między tylnymi, oraz na przednich łapach białe paluszki, a na tylnych znaczenia z tyłu do pięty, a z przodu nieco krótsze. Sierść krótka, oczy pomarańczowo-żółte.
Multikonta : Rwący Strumień, Zamglone Jezioro, Wrona [KG]
Liczba postów : 349
Wojownik | Przytuptał i Trzcinowy Brzeg. Kusiło udawać, że nie istnieje, żeby przypadkiem Sowia Gwiazda nie dał mu kolejnego terminatora, ale musiał być fair. Nawet, gdyby przywódca miał taki zamiar, to musiał się z tym pogodzić - i tak trening Zadymionej Łapy nie posuwał się do przodu, więc co mu szkodziło tak naprawdę tu przyjść? Miał nadzieję, że dużo kotów skończyło już trening, przybędzie im nowych wojowników, a on zostanie odprawiony gdzieś na trzeci plan, w spokoju męcząc się z dwójką terminatorów i nikim innym, tak. A w sumie to z jednym. Taki niecny plan. W każdym razie, przysiadł na uboczu, jak zwykle, żeby nie rzucać się bardzo w oczy i spuścił wzrok na swoje łapy, by przypadkiem nie nawiązać z nikim za długiego kontaktu wzrokowego. |
| | Grupa : Płeć : kotka
Księżyce : 57
Matka : Jabłuszko [npc, żyje]
Ojciec : Kijanka [npc, żyje]
Mistrz : Oop
Partner : Sen wieczny
Wygląd : Wysoka, duża kotka o krótkim ogonie. Posiada długie, puchate futro przyległe w miare do ciała, o rudej barwie z klasycznymi prążkami po bokach oraz bielą na pysku, paluszkach, kryzie, brzuchu i skarpetkach na tylnych łapach. Różowy nosek poduszeczki łap, wnętrze uszu. Uszy średnie, trójkątne, bez pędzelków. Złote, przysypiające oczy.
Multikonta : Mroźny Oddech, Krzykliwa Łapa, Nawałnica
Liczba postów : 348
Wojownik | Nie byłam z siebie dumna. To była ostatnia rzecz, jaka mi przychodziła do głowy. Trening dobiegł końca, lecz po jakim to czasie? Po ilu wybojach? Wiedziałam, że nie mogłam się za to winić, lecz teraz, gdy szłam, niosąc w pysku wróbla, czułam dreszcz na karku. Nareszcie.
Zaniosłam zdobycz Śliwce, która tylko ...Odesłała mnie z kociarni pod omszoną skałę. Oh, to już? W kociarni nie było już kilku szkrabów, zauważyłam. Pewno siedziały na zebraniu i czekały.
Dotknęłam różowym noskiem Kreskę, która wydawała się odsypiać dziecięce igraszki. Miauknęłam, że dzisiaj dzień będzie specjalny, a mała kotka będzie mogła zobaczyć moje mianowanie na wojownika. No, nie wspomniałam, że to jej ceremonia, ale...Chyba to wiedziała?
Wraz z jedną z siostrzenic ruszyłam na miejsce zebrania, a gdy koteczka usiadła obok mych łap, liznęłam córkę Śliwki między uszami, a kikutem otuliłam.
Uśmiechnęłam się do Sowy, choć ten wyglądał na czymś zmartwionego... Oj? Czyżbym wykrakała, a ma radość na nic się nie przyda?
Westchnęłam, a z uśmiechem i cichym słowem przywitałam zbierające się w tłumie kocięta Śliwki. Moim oczom umknęła w szczególności Kamyk, Modraszek i Wisienka, którym pomachałam kikutem.
Zauważyłam i Trzcinowy Brzeg, lecz kocur...Ah. Znów owinął się w swoim kokonie niemowy. No cóż, nie było co narzekać, gdy opowiadałam siostrzenicy, co ino dzieje się na takiej ceremonii, a co dzieje się dziś. _________________ It's good to live e x p e n s i v e YOU know it, but my knees get weak intensively
When you give me k - kisses That's xxm o n e y xxhoney |
| | Grupa : Płeć : inna (zapach kocura)
Księżyce : 18 [X]
Matka : Powracające Zimno [NPC
Ojciec : Oliwkowa Gałązka [NPC]
Mistrz : Kozi Klif
Wygląd : Wysoki, kościsty i chudy. Długie, białe futro. Heterochromia, prawe oko żółte, lewe oko niebieskie. Pędzelki na końcówkach długich uszu i równie długi ogon.
Multikonta : Meduza [pnk] Malinowa Łapa [kw] Tęcza [kg] | Robak [pwł] i reszta
Liczba postów : 140
Terminator | Akurat byłem w obozie, gdy rozpoczęła się ceremonia kociąt Śliwki. Mimo, że ich rodzice mnie ciekawili, bo podobała mi się ich wyrazistość i sposób w jaki mówili o sobie Śliwka i Lwiątko, to nie poznałem się z dzieciakami za dobrze. Jeden czy dwa mnie zaczepiły, ale nie umiałem się z nimi dogadać, nic poza tym. Ale chętnie wezmę udział w ceremonii i zobaczę ich mianowanie i dowiem się kto będzie ich szkolił. Jestem w końcu częścią Klanu Rzeki, mimo że nie najlepszą w socjalizowaniu się. Usiadłem sobie z brzegu i przyglądałem się przebiegowi ceremonii. _________________ |
| | Grupa : Płeć : inna (zapach kotki)
Księżyce : 18 [X]
Matka : Powracające Zimno [NPC]
Ojciec : Oliwkowa Gałązka [NPC]
Wygląd : Śnieżnobiała o długim futrze, niebieskich oczach i masywnej budowie ciała. Z poważnym wyrazem pyska i zadbaną sierścią.
Ogólnie. Duża.
Multikonta : Wysoka Łapa, Wilczy Kieł, Ukwiecona Grań [KG]
Liczba postów : 98
Nieaktywny | Jako rzeczniaczka czułam obowiązek jak najintensywniejszego uczestnictwa w życiu klanu - a słońce całe szczęście przygrzewało ostatnio nieco słabiej więc łatwiej było wyjść z głęboki legowiska. Tylko okropnym był fakt że moje łapy były ciągle brudne od błota. Nienawidziłam tego. Dlatego zanim wyszłam na ceremonie spróbowałam je jakoś wyczyścić... piasek między zębami w takich ilościach też był okropny. Ehh. Postanowiłam dosiąść się do Tańczącej Łapy, bez słowa, jak to miałam w zwyczaju. Po prostu czekałam na dalszy przebieg spotkania. |
| | Grupa : Płeć : inna (zapach kotki)
Księżyce : 35 księżyców | październik
Matka : Wiór [NPC]
Ojciec : Nieznany / Zboże [NPC] (przybrany)
Mistrz : gwiazdy na niebie
Wygląd : chude; atletyczne; wysokie ciało; długie patykowate łapy; białe, szorstkie, przybrudzone krótkie futro; łeb w kształcie klina; duże trójkątne uszy; jasnoróżowy nos, wnętrze uszu i poduszeczki; żółto-niebieskie ślepia z heterochromią częściową (przy wewnętrznych kącikach ma niebieskie, przy zewnętrznych - żółte); często chodzi przygarbiona; wyszczerbione lewe ucho, blizna na grzbiecie nosa
Multikonta : Wierzbowy Puch, Lilia | Krzywowąsy, Tafla, Żabia Łapa, Uszko, Oszroniona Łapa, Szerszeniowy Rój
Autor avatara : oddity_olive
Liczba postów : 81
Samotnik | Bycie w klanie zaczynało ją nudzić, a to, że wracała do obozu mimo swoich nocnych eskapad, było cudem. Fasola-Kawka nie mogła usiedzieć na miejscu, a czas do ceremonii i zmiany imienia dłużył jej się w nieskończoność. Koty w klanie były takie same jak wszędzie indziej, a pogaduszki o Gwiezdnym Klanie przestawały jej wystarczać jako argument by zostać. Na całe szczęście Sowia Gwiazda zwołał ceremonie, a uwaga Fasoli wróciła na miejsce. Poderwała się z legowiska, które sobie zajęła i podeszła bliżej dużego, omszonego kamienia, na którym stał Sówka. Poza nią zebrało się jeszcze kilka innych kotów i... postanowiła do jakiegoś podejść. Rozważała różne opcje - od kociąt świergoczących między sobą, jakiś starszych podlotków, rudej kocicy po rudego odludka i to właśnie na niego się zdecydowała. Nie wiedziała o jego planach na samotną ceremonię, a ze wszystkich celów, właśnie on wydawał się najłatwiejszy. - No siema! - podskoczyła do niego, zajmując miejsce tuż obok. Przestrzeń osobista jest dla mięczaków! - Jestem ta, no, Kawka! Sowia Gwiazda powiedział, że mianuje mnie Łapą na dzisiejszej ceremonii, więc niedługo Kawcza Łapa, czy inna wariacja. A ty??? Nie widziałam cię wcześniej, ale o to nie trudno. Czaisz, bo ja nie jestem stąd. Byłam samotniczką - zaczęła trajkotać, przekrzywiając łeb i wbijając ciekawskie, wielokolorowe oczy prosto w Trzcinowy Brzeg. - Aj właśnie, można gadać na takich zebraniach? - przyciszyła konspiracyjnie głos, uśmiechając się przy tym szeroko. - Nie chce dostać po łbie za przeszkadzanie! No i ten, to jak się nazywasz? |
| | Grupa : Płeć : kotka
Księżyce : 12
Matka : Powracające Zimno
Ojciec : Oliwkowa Gałązka
Mistrz : Złoty Blask
Wygląd : Racica, choć jeszcze malutka, wyróżnia się postawnym ciałkiem i ciężką sylwetką. Nie należy do filigranowych dziewczynek, na pierwszy rzut oka przypomina dobrze rokującego kocura. Jej kark w przyszłości przybierze, rzekłbyś, byczy rozmiar, nadając rozczochranej kryzie upiorny wygląd. Futro kotki nastręcza Powracającemu Zimnu nie lada problemy - jest oporne na wszelkie stylizacje i próby układania, sztywne jak u dzika. Największym utrapieniem okazał się ogon - wielka zakołtuniona kula, z której odstają pojedyncze, ciemne pasma pręg. Wdała się w srebrnych rodziców, z tą różnicą, że w jej przypadku niebieski pełni tutaj główną rolę. Tułów znaczą liczne, smukłe pręgi, przypominające nieco cętki, odznaczające się szczególnie na jasnym brzuszku. W ostrym słonecznym blasku połyskuje niczym poranna gwiazda, najjaśniejsza na ciemnym firmamencie. Ślepia, obecnie niebieściutkie, w przyszłości zmienią swój odcień na morską zieleń. Mały mankament stanowią źrenice - różnią się nieznacznie rozmiarem, lewa po dokładnych oględzinach wydaje się większa. Wpływa to nieco na jakość widzenia. Na przyszczku, łapkach, części brzucha i spodzie ogona występują delikatne, beżowe przebarwienia. Nos jak i poduszki łap wyróżniają się ceglastą barwą. Na dolnej części brzucha i jednym z palców tylnej, prawej łapy widnieją nieregularne w kształcie białe znaczenia
Multikonta : Szczwół [PNK]
Autor avatara : ja
Liczba postów : 77
Terminator | Akurat przekroczyła wejście do obozu, kiedy usłyszała głos Sowiej Gwiazdy, zwołujący Rzeczniaków. Ah, ceremonia! Ostatnim razem to ona, jak reszta rodzeństwa również, błyszczała w jej centrum. Kiedy to było? Zdawało się, jakby wiele księżyców temu. Tak po prawdzie tylko troszeczkę minęło od tamtego dnia. Coś się poduczyła, powychodziła z obozu, ale w gruncie rzeczy pozostawała tą samą Racicą, co wcześniej. Tylko sporo jej się urosło. Teraz przewyższała niejednego dorosłego kocura. Ha, mama też nie należała do drobniutkich kotek. Kompletnie wdała się w nią, no może poza charakterkiem... ten niezmiennie odzwierciedlał rozbrykaną kózkę na pastwisku. Jeśli się nie myliła, dzisiaj dzieciaki Śliwki miały dostać nowe imiona i mistrzów. Szukała zmrożonymi oczami Kreski. Gdzież ona... nie rozpoznała jej w żadnym w zebranych kociaków. No dobra! Musi się zjawić wcześniej czy później. Pogratuluje jej na koniec, rzuci miłym słówkiem. Ciekawiło ją, jakiego mistrza przyporządkuje jej Sowa. W osobistym mniemaniu srebrnej, Trzcinowy Brzeg odnalazłby się świetnie w tej roli. — Hejka! - miauknęła przysiadając się do Trzeszczącej i Tańczącej Łapy. Oj, ostatnio spędzali ze sobą znacznie mniej czasu. Brakowało jej ich, takiej bliskości, jak to z rodzeństwem. Nie wspominała o tym. Czasem trudno było jej mówić o emocjach. Czuła się, jakby były niepoważne. - Już wszystko dobrze z twoim zdrowiem, Tańcząca Łapo? - chciała coś powiedzieć. Strasznie przeszkadzała jej cisza. Oczywiście, za moment będzie musiała się zamknąć, ale ten czas, kiedy koty jeszcze zbierały się na ceremonię, postanowiła spożytkować choćby na paplaninę o pogodzie. Naprawdę przejmowało ją zdrowie brata. Jakoś tak nie było przestrzeni i czasu, żeby zapytać. Pamiętała jak po mianowaniu szedł w stronę lecznicy. Oh a Kra... jak zawsze milcząca siostrzyczka. A gdzie reszta? Ostatnio nigdzie nie widziała Złotka. Zawsze jej umykał, zapewne nieintencjonalnie. Pojawił się ten nowy kot. Kolejny samotnik w Klanie. Hm, zobaczymy, co z tego będzie. Fakt, mieli mało wojowników. |
| | Grupa : Płeć : kotka
Księżyce : 8 .vii
Matka : Śliwkowa Pestka
Ojciec : Astrowa Łapa, Lwia Łapa
Mistrz : Truskawkowy Świt
Wygląd : Kreska jest chuderlawą kotką, która upodabnia się do Śliwki kiedy było w jej wieku. Posiada ona krótkie futerko, które jest prawie całkowicie biała, poza mostkiem nosa, końcówki uszu, oraz ogonek, które posiadają czarną barwę i powoli rozjaśnia się aż do śnieżno-białej barwy reszty futra. Kreska na dodatek, posiada prawie całą białą lewą przednią łapę poza dwoma łatami na wysokości nadgarstka, jedną od wewnętrznej strony łapy a druga od zewnętrznej, gdzie prześwituje rozjaśniająca się czerń, na przedniej prawej posiada białe palce i kreskę, która zaczyna się od wewnętrznej strony łapy aż do łokcia, na tylnych łapach posiada biały nalot na palcach i aż do stawu skocznego, na pyszczku odwzorowując jej wargi, po prawej stronie sięgająca aż pod oko a z lewej, sięgająca do samego czoła. Oczy, jak co, posiada szaro-niebieskie, nie wybarwione, a w przyszłości nabiorą błękitny kolor.
Multikonta : Poranna Łapa[KG], Orzech[KW] | Żwir [PWŁ]
Liczba postów : 74
Terminator [NPC] | Czy ona usłyszała wołanie Sowiej Gwiazdy? Nie do końca, podobnie jak przy ostatniej, spała i nic do niej nie doszło, nawet gdy Wisienka, Modraszek i Kamyk ruszyli w kierunku miejsca, gdzie będzie się odbywać ceremonia, nie zareagowała. Dopiero gdy poczuła mokry nos, a gdy doszła do siebie i słyszała, że to ceremonia cioci na wojownika to podniosła się od razu. Po chwili, jak szła za nią, to doszło do Kreski, że to też jej ceremonia! Nagle poczuła, jak zaczynała się denerwować, bo to miała zostać Łapą! I jeszcze nawet nie wiedziała jaką! Usiadła obok Truskawki, po czym wydała ciche mmm, niezbyt zadowolona liźnięciem w głowę. Po części chciałaby podejść teraz do rodzeństwa, gdy zauważyła Kamyk, ale nie chciała się odlepiać od cioci, bo poczułaby, że ją opuszcza i będzie jej smutno, a tego absolutnie nie chciała! _________________ half love, half regret dressing up for polaroids socialize, romanticize the life
|
| | Grupa : Płeć : kocur
Księżyce : 65 [VIII]
Matka : Suchy Nos
Ojciec : Kruchy Pazur
Mistrz : Migocząca Iskra
Wygląd : Praktycznie całkowicie rudy kocur o pręgowaniu klasycznym. Wokół oczek i pyszczka ma nieco jaśniejszą sierść. Jeśli chodzi o nierude miejsca, to są to: biała plamka na pyszczku koło noska, na brodzie łącząca się z tą na piersi, jedna między przednimi łapkami, druga między tylnymi, oraz na przednich łapach białe paluszki, a na tylnych znaczenia z tyłu do pięty, a z przodu nieco krótsze. Sierść krótka, oczy pomarańczowo-żółte.
Multikonta : Rwący Strumień, Zamglone Jezioro, Wrona [KG]
Liczba postów : 349
Wojownik | Nie spodziewał się towarzystwa, więc drgnął zauważalnie, z przestrachem, gdy obok niego pojawiła się jakaś kotka, której w ogóle nie kojarzył; choć czy było to coś dziwnego? Chociaż codziennie przebywał w tym obozie, to z wieloma kotami nigdy nie zamienił słowa, a na patrolach wlókł się trochę z tyłu, nie angażując w rozmowy, to mógł jej nie kojarzyć. Ale... chociaż wytężał mózg, to nie potrafił sobie skojarzyć skąd mógłby znać kotkę i czy na pewno ją wcześniej widział gdziekolwiek w obozie. Odsunął się nieco, żeby jednak utrzymać dystans między nimi, niepewnie kładąc po sobie uszy. Nie, żeby nie podobało mu się, że ktoś się do niego dosiadł, bo przecież starał się w miarę integrować z klanem co jakiś czas, ale... ta tutaj była zdecydowanie zbyt głośna i zbyt chaotyczna. Ale przynajmniej wytłumaczyła mu, czemu jej nie znał - była samotniczką. Zrozumiałe, jak chyba większość starszych członków klanu. No i większość miała korzenie poza klanem, właśnie między samotnikami; jak on sam chociażby. - Tak można, ale... raczej cicho... wiesz, gwar by się zrobił, jakby każdy krzyczał... - jak ty, pomyślał, ale tego nie dodał, bo nie chciał wyjść na niemiłego. - Ja jestem Trzcinowy Brzeg... miło poznać i.. tego, witamy w klanie rzeki - powiedział. - Czy... masz jeszcze jakieś pytania odnośnie samej ceremonii, nim się zacznie..,? - dodał miło, bo skoro już kotka się do niego przysiadła, to nie chciał być niemiły i skorzystać. |
| | Grupa : Płeć : kotka
Księżyce : 45 ks. [VIII]
Matka : Powracające Zimno [NPC]
Ojciec : kto...? (♱ Orli Krzyk [NPC])
Mistrz : Sowia Gwiazda
Partner : łączy mnie z nim coś więcej (Wilczy Kieł)
Wygląd : Lśniące futerko wróblicy z czasem z ciemniało nadając mu charakterystycznego dla minków koloru. Niewielkie, kryjące się w puchatym futrze uszy, pysk, łapy oraz ogon nabrały niemalże czarnej barwy, gdy większość jej długiego włosia ciemny brąz przejaśniający się miejscami do przybrudzonego kremu. Posiada białe znaczenia, na łapach, brzuchu, kryzie i podbródku. Również nad jej morskimi oczami znajduje się mała biała plamka w kształcie rombu. Skaczący Wróbelek nie wyrosła na czołowego reprezentanta najwyższych jednostek, jest średniej wielkości kotem, o atltycznej budowie ciała i ełym wdzięku krokiem.
Multikonta : Słodka Gwiazda [KW] | Senny Mak [KW] | Owcze Runo [KG] | Mewa [KG]
Autor avatara : lumi.the.ragdoll
Liczba postów : 234
Wojownik | Przybyła i największa dama w klanie rzeki. Gdy tylko powróciła z polowania, wrzuciła upolowane dwa o ironio wróble na stos, po czym spojrzała w stronę zgromadzonego tłumu, tylko po to, aby zatrzymać wzrok na kilka uderzeń serca na trzech sylwetkach - Sowiej Gwiazdy, Trzeszczącej Łapy oraz nieznajomej dla niej do tej pory kocicy siedzącej obok Trzcinowego Brzegu. Coś, co nieco obiło jej się o uszy, lecz niewiele. Była jedynie w stanie powiedzieć, że dymny przygarnął tę samotniczkę do ich klanu. Wróblica nie potrafiła stwierdzić, czy podobał jej się ten pomysł, czy wręcz przeciwnie. Póki była nieszkodliwa latało jej to za przeproszeniem pod ogonem. Gorzej, gdyby sprawiała problemy. Usiadła gdzieś bliżej centrum, ponieważ spodziewała się dostać nowego terminatora. Miot Śliwki był liczny, a niewielka ilość chętnych do szkolenia wojowników tylko zwiększały szanse, że kogoś otrzyma. Oczywiście, nie byłaby zła, gdyby jednak przywódca opuściłby ją tym razem. Nie musiałaby wówczas rezygnować z pół dniowych spacerów, ale...jak mus to mus.
_________________ Hush now, darling, don't say a word I'm not sorry for what will come What you don't know I'll let you in on my dark side Show you what hell really feels like I can keep a secret if you hush, hush
|
| | Grupa : Płeć : kotka
Księżyce : 93 (VII)
Matka : Kita
Ojciec : Burza
Mistrz : Łosi Ryk [*], Śpiewający Raniuszek [*], Sowia Gwiazda
Partner : Żyto ❤️
Wygląd : Średniego wzrostu (nieco powyżej przeciętnej granicy wzrostu) czarna szylkretka z dużą ilością bieli pokrywającej jej ciało głównie na tułowiu oraz na dolnej części pyska. Na pysku królują wszystkie trzy barwy, posiada rudą plamę między łopatkami i na boku oraz czarne łaty na łapach (prawej przedniej i lewej tylnej), ogon posiada dwubarwny, u nasady rudy, przerywany pojedynczym prążkiem czerni, by na 2/3 długości przejść w czerń. Posiada zielonkawe oczy i różowy nos, a także puchate łapy z kolorowymi opuszkami. Na uszach posiada pojedyncze, czarne plamki. Na rudym widnieją ledwo widoczne, tygrysie pręgi.
Multikonta : Rozżarzona Gwiazda [KG], Osa [KG] || Poranna Zorza [GK], Renifer [PWŁ]
Autor avatara : Ja
Liczba postów : 452
Wojownik | Koza również przyszła na ceremonię, kończąc pielęgnację swojego futra. Wyszła z legowiska wojowników i się okazało, że zebrało się całkiem sporo kotów już! Ile ona czasu się myła?? Od razu jej wzrok wyłapał dwójkę terminatorek, które wyfruwają spod jej skrzydeł. Jako pierwsze! Była z nich bardzo dumna, że tak ciężko pracowały i doszły do tego etapu. Podeszła do Truskawki najpierw, podchodząc od strony jej pleców i witając się z nią traceniem swoim chłodnym nosem polika rudej. - Hej! W końcu twoja chwila, co? Jestem dumna z ciebie, ze swoją ciężką pracą teraz będziesz mogła stanąć na środku i poznać swoje nowe imię! - powitała się entuzjastycznie, a po chwilowej rozmowie, udała się do Pnącej, która siedziała razem z Bławatek. Posłała im szeroki uśmiech, podnosząc ogon do góry. - Cześć wam! Pnąca Łapo, jestem z ciebie naprawdę dumna, że tak szybko udało ci się wszystko opanować. A, Bławatkowa Łapo, mam nadzieję, że nie pozostaniesz w tyle! Jak ci idzie trening? - zadała pytanie siostrze jej terminatorki, siadając nieopodal i uśmiechając się szeroko. Rzuciła również zaciekawione spojrzenie nowej osobie w obozie, już wcześniej wiedziała, że ktoś taki pojawił się w klanie, ale nigdy jakoś nie miała szansy pogadać. Chociaż miała nadzieję, że to się wkrótce zmieni! Wiadomo, przyzwyczajenie się do nowego trybu życia może nie być łatwe. |
| | Grupa : Płeć : kotka
Księżyce : 25 [XI]
Matka : Przepiórcze Pierze
Ojciec : Gwóźdź
Mistrz : Kozi Klif
Wygląd : Bluszcz to kotka krótkowłosa o umięśnionej budowie ciała, pokryta głównie białym futrem z niebieskimi i kremowymi plamami. Na jej głowie i lewej stronie ciała dominuje niebieski, podczas gdy na prawej stronie przeważa biel. Kremowe futro występuje na karku, uszach i nad oczami. Jej ogon oraz tył ciała ozdobione są pasami kremowego i niebieskiego, a na kremowej sierści można zauważyć ciemniejsze pręgi przypominające tygrysie. Oczy kotki pierwotnie są niebieskie, ale zmieniają kolor na żółty wraz z wiekiem.
Multikonta : Wieszczka, Brzoza, Łasica
Liczba postów : 315
Wojownik | Jej siostra nie chciała być już Bławatkiem, z jednej strony to rozumiała... z drugiej jakoś dziwnie się z tym czuła. Oczywiście nie miała zamiaru nic jej mówić na ten temat. Po prostu... będzie się musiała przyzwyczaić. Jak do swojego nowego imienia. - Hmmm... a myślałaś już nad swoim nowym imieniem? Czy zdasz się w pełni na wujka? - ciekawiło ją z czym będzie związane jej nowe imię. Czy to zwierzę, inny kwiat, a może w ogóle coś innego? W międzyczasie skinęła do Wisienki i uśmiechnęła się w jej stronę. Chwilę zastanawiając nad pytaniem Bławatkowej Łapy - Wiesz... chciałabym po prostu żeby było czaderskie. Może Pnąca Trucizna? Ooooo ALBO Pnący Gniew! - takie imiona wydawały się jej "groźne", chociaż nie szła tym razem do Sowiej Gwiazdy żeby podzielić się pomysłami. Wierzyła, że wujek sam jej wymyśli coś super. Kiedy dostrzegła Kozi Klif na jej pyszczku pojawił się uśmiech, chwilę przyćmiony poczuciem winy, że mogło do tego nie dojść. - Cześć! Dziękuję, ja też jestem z siebie dumna - powiedziała wesoło, bo taka była prawda. Udało im się, jej się udało. _________________ Do pięciu liczę, znikaj Dwa, trzy, cztery, pięć Raz, dwa, trzy, cztery, pięć
Nie będzie dziś walczyka Dwa, trzy, cztery, pięć Raz, dwa, trzy, cztery, pięć! |
| | Grupa : Płeć : kocur
Księżyce : 18 (piździernik)
Matka : Powracające Zimno [NPC]
Ojciec : Oliwkowa Gałązka (Klan Gromu) [NPC], Sowia Gwiazda (but only in his dreams)
Mistrz : Sowia Gwiazda
Partner : Każdy wolny i samotny Rzeczniak (póki co)
Wygląd : Złotko jest czarno-złotym klasycznie pręgowanym kocurkiem z dodatkiem niewielkiej bieli. Będzie miał dużą, umięśnioną sylwetkę, a jego futro jest długie i miękkie. Jego średniej wielkości uszy są zakończone zwisającymi ciemnymi pędzelkami, a białoczarna sierść wokół głowy i szyi układa mu się w gęstą, lśniącą grzywę. Kocurek będzie utrzymywać swoje ciało na długich nogach, kończących się dużymi, jasnymi łapami. Jego pręgi pokrywają cały grzbiet, łącznie z pyskiem i grubym ogonem, którego końcówka jest w kolorze bieli, poprzedzonej czarnym paskiem futra. Oczy kocurka wraz z wiekiem przyjmą odcień głębokiej zieleni.
Multikonta : Promyk [PNK], Bocian [nkt], Lisia Łapa [KW]
Autor avatara : Indingo_dingo (avatar), mancoteam (podpis)
Liczba postów : 81
Terminator | Też postanowiłem się pofatygować na dzisiejszą ceremonię, mimo, że to jeszcze nie miało być moje mianowanie. Dopiero zaczynałem się rozkręcać na treningach z Sowią Gwiazdą, więc raczej minie jeszcze trochę czasu, nim to ja będę miał swoją chwilę sławy na jednej z ceremonii. Kto wie, może na tej wydarzy się coś ciekawego? Żeby nie przeszkadzać nikomu ważnemu w tym dniu, zająłem miejsce gdzieś w dalszej części zbierającego się powoli tłumu kotów, jednak na tyle blisko Omszonej Skały, by mieć dobry widok na sylwetkę naszego przywódcy, zwołującego do siebie wszystkich rezydentów obozu Klanu Rzeki. Wśród zebranych dostrzegłem już kilku swoich bliskich, w tym również kilku braci i sióstr z miotu, jednak wolałem do nich nie podchodzić, by nie przerywać im już pozaczynanych konwersacji, gdyż byłoby to strasznie niegrzecznie z mej strony, a ja przecież byłem dobrze wychowanym i kulturalnym młodym kocurem. Jeśli jednak któreś z nich będzie chciało ze mną porozmawiać, na pewno mu tego nie odmówię. Oczywiście, póki będzie na to czas, bo Sowa w każdej chwili może kontynuować dalszy przebieg ceremonii. _________________ |
Daję słowo Wszystko było po coś To co traci kolor Zamienimy w złoto
Reszta jest historią Wszystko było po coś To co traci kolor Zamienimy w złoto Złoto, złoto
|
|
| | Grupa : Płeć : inna (zapach kocura)
Księżyce : 18 [X]
Matka : Powracające Zimno [NPC
Ojciec : Oliwkowa Gałązka [NPC]
Mistrz : Kozi Klif
Wygląd : Wysoki, kościsty i chudy. Długie, białe futro. Heterochromia, prawe oko żółte, lewe oko niebieskie. Pędzelki na końcówkach długich uszu i równie długi ogon.
Multikonta : Meduza [pnk] Malinowa Łapa [kw] Tęcza [kg] | Robak [pwł] i reszta
Liczba postów : 140
Terminator | Ku mojemu zdziwieniu zaczęło się przy mnie zbierać rodzeństwo. Nie spodziewałem się ich towarzystwa, jak i generalnie czyjegokolwiek towarzystwa, ale pasowało mi to. Było to trochę dziwne, bo prawie z nimi nie rozmawiałem, ale dam radę. Najpierw przyszła Kra, z którą cicho się przywitałem, a ona siedziała sobie w ciszy. Pewnie tak lubiła. Potem zjawiła się Racica, która z kolei miała dużo do gadania. - Hejka... - przywitałem się tymi samymi słowami co ona zanim odpowiedziałem jej na pytanie - jest w porządku, mogę normalnie trenować i tak dalej. Nie mam już niczego zaraźliwego ani nic, ale wciąż jestem chory. I... i będę chory pewnie całe życie. Mam kaszel i nie mogę za bardzo się wysilać bo łapią mnie duszności. Ale jest w porządku. Trochę głupio się o tym mówiło, ale nie wstydziłem się swojej choroby. Bo mogłem funkcjonować jak każdy inny kot, byłem po prostu słabszy. Bycie chorym nie było końcem świata. _________________ |
| | | |
| |