IndeksIndeks  SzukajSzukaj  GrupyGrupy  RejestracjaRejestracja  ZalogujZaloguj  

 :: 
Klan Rzeki
 :: Obóz Klanu Rzeki :: Omszona Skała
Ceremonia VIII
Czw 10 Lis 2022, 12:42
Krzywowąsy
Krzywowąsy
Grupa : Klan Rzeki
Płeć : kocur
Księżyce : 124 ks | lipiec
Matka : Jarzębina (NPC) [*] | Mokry Nos (NPC) [*]
Ojciec : Kaczor (NPC) [*]
Mistrz : Lepki Muł (NPC) [*]
Partner : Różany Płatek (NPC) [*]
Wygląd : wysoki; szczupły kot o delikatniejszej niż przeciętny kocur budowie ciała, aczkolwiek posiadający widocznie zarysowane mięśnie. Jego ciało pokryte jest w większości krótką, białą i kędzierzawą sierścią. Jedynie pomiędzy uszami (uszy również), ogonie czy pojedynczych miejscach na ciele (grzbiet, wewnętrzna strona przedniej prawej i tylnej łapy) widoczne są bure, tygrysio pręgowane plamy. Blizny ma na lewej łopatce, tylnej lewej łapie (ślad po ugryzieniu szczura) i lekko wyszczerbione ucho. Porusza się skocznym krokiem, czasem kuleje. [więcej w KP]
Multikonta : Wierzbowy Puch, Tafla, Szerszeniowa Łapa
Autor avatara : @enzo_und_remy
Liczba postów : 782
Gwiezdny Klan
https://starlight.forumpolish.com/t795-krzywowasy#7026
First topic message reminder :

Ostatnie księżyce były pełne przeróżnych "atrakcji", dlatego z lekką ulgą przyjąłem, że zbliża się coś przyjemniejszego niż informacje i bójkach, ranach i pustym składziku — ceremonia! I to nie byle kogo, bo kociąt Iskierki. Zresztą, zostało mi doniesione, że Kijanka i Jabłuszko są już gotowi do swojego mianowania na wojowników, a to oznaczało, że dzisiaj przywitam nowych terminatorów jak i wojowników, co mnie bardzo cieszyło. Wysunąłem się z legowiska, przeciągnąłem i westchnąłem cicho pod nosem, gdy usłyszałem charakterystyczne pstryknięcia w kręgosłupie. Starość nie radość, hę? Gdy wdrapałem się na Omszoną Skałę, usiadłem i przez dłuższą chwilę przyglądałem się nieco opustoszałej Łusce. Odchrząknąłem pod nosem i poruszyłem delikatnie wąsiskami. — Niech cały Klan Rzeki zbierze się pod Omszoną Skałą na ceremonię! — zawołałem donośnie, mając szczerą nadzieję, że po ostatnich wydarzeniach, frekwencja na tej ceremonii będzie nienaganna.

/czaso PRZED zgromadzeniem, dziękuje

Re: Ceremonia VIII
Wto 15 Lis 2022, 19:52
Wrzeszcząca Łapa
Wrzeszcząca Łapa
Grupa : Klan Rzeki
Płeć : kotka
Księżyce : 25 [XII]
Matka : Suchy Nos
Ojciec : Kruchy Pazur
Mistrz : Migocząca Iskra fuj
Partner : ble
Wygląd : krótkowłosa, niska, czarna szylkretka z rudymi łatami w tygrysie pręgi, dużo białych znaczeń rozmieszczonych na jej łapach, szyi, głowie i brzuchu, niewybarwione niebieskie oczy które wkrótce zmienią się na zielono-żółte
Multikonta : Koźlorogi [KG] Sroka [KW]
Autor avatara : szad :>
Liczba postów : 109
Gwiezdny Klan
https://starlight.forumpolish.com/t1201-wrzask#17931
Dziś była ważna ceremonia zapewne dla Migoczącej Iskry. Bo właśnie dziś jej pędraki zostaną terminatorami. Czas zdecydowanie za szybko leciał.  A zwłaszcza dla Wrzask. Niedawno dopiero zaczynała trening. Ugh… przez liczne przeziębienia niestety ale jej trening się przedłużał. A gdy była zdrowa to starała się ćwiczyć sama lub cokolwiek robić by nadrobić stracony czas.  Przez co ciężko byłą ją zobaczyć w obozie. Ale od pogrzebu Psa… Starała się mniej wychodzić poza obóz. Było jej głupio, że jedynie zdążyła na pochowanie swojego brata. Nie zdążyła na jego pogrzeb i nie pożegnała się w pełni z nim. Starała się to odpokutować przychodząc na miejsce gdzie jego ciało zostało pogrzebane. Nie sądziła, że tak szybko  będzie musiała pożegnać kolejnego kota ze swojego rodzeństwa. Nie wiedziała jak do końca się z tym czuć. Dalej nie dowierzała ale nie mogła z siebie wydusić płaczu. Była przybita ale nic poza tym. Po prostu nie miała słów na to wszystko.
Przybyła na ceremonie.  Było już sporo osób ale jeszcze przywódca nie rozpoczął niczego. Postanowiła usiąść gdzieś z boku by mieć dobry punkt do obserwacji. Nie miała za bardzo ochoty na rozmowę. Chciała szybko to załatwić by potem zająć się swoimi obowiązkami.

_________________
Ceremonia VIII - Page 2 HQf6brc
Re: Ceremonia VIII
Wto 15 Lis 2022, 20:04
Niknąca Łapa
Niknąca Łapa
Grupa : Klan Rzeki
Płeć : inna (zapach kotki)
Księżyce : 41 [kwiecień]
Matka : Migocząca Iskra
Ojciec : Kruk
Mistrz : Mknąca Gwiazda, Sowia Gwiazda
Wygląd : Wyższa niż dłuższa. Średniej wielkości, o bardzo krótkim, czarnym futerku. Trójkątna głowa z dużymi, nisko osadzonymi uszami, których końcówki są zbyt miękkie i podskakują przy każdym kroku. Mocna żuchwa, lekko wystające kły, żółte oczy, głupawy wyraz mordki.
Multikonta : Jabłkowa Gałąź, Chaber, Wapień
Autor avatara : ja
Liczba postów : 125
Terminator
https://starlight.forumpolish.com/t1786-niknaca-lapa#45008
W czasie kiedy koty zbierały się na ceremonię, Światełko miała prześwietną drzemkę. Nie w głowie jej było wstawanie, głównie dlatego, że nie połączyła kropek, że to JEJ ceremonia. Do ostatniej chwili odkładała otworzenie oczu i doczłapanie się na miejsce zebrania. Dopiero kiedy zdała sobie sprawę, że właśnie jest o włos od ominięcia własnego mianowania, krew odeszła jej z mózgu - w sekundzie się podniosła i wybiegła z kociarni jak z procy. Z zaspanymi ślepiami przycupnęła z tyłu, by powoli się rozbudzić.

_________________

★.•☆•.★
x
so many stars in the sky and I don't know why
they always have to fall on me
maybe I'm blind to all of the signs
that the world never wanted me
x
I've felt this bad for so long
I'm scared I'm fine


Re: Ceremonia VIII
Wto 15 Lis 2022, 20:44
Krzywowąsy
Krzywowąsy
Grupa : Klan Rzeki
Płeć : kocur
Księżyce : 124 ks | lipiec
Matka : Jarzębina (NPC) [*] | Mokry Nos (NPC) [*]
Ojciec : Kaczor (NPC) [*]
Mistrz : Lepki Muł (NPC) [*]
Partner : Różany Płatek (NPC) [*]
Wygląd : wysoki; szczupły kot o delikatniejszej niż przeciętny kocur budowie ciała, aczkolwiek posiadający widocznie zarysowane mięśnie. Jego ciało pokryte jest w większości krótką, białą i kędzierzawą sierścią. Jedynie pomiędzy uszami (uszy również), ogonie czy pojedynczych miejscach na ciele (grzbiet, wewnętrzna strona przedniej prawej i tylnej łapy) widoczne są bure, tygrysio pręgowane plamy. Blizny ma na lewej łopatce, tylnej lewej łapie (ślad po ugryzieniu szczura) i lekko wyszczerbione ucho. Porusza się skocznym krokiem, czasem kuleje. [więcej w KP]
Multikonta : Wierzbowy Puch, Tafla, Szerszeniowa Łapa
Autor avatara : @enzo_und_remy
Liczba postów : 782
Gwiezdny Klan
https://starlight.forumpolish.com/t795-krzywowasy#7026
W ciszy obserwowałem jak koty zbierają się pod Omszoną Skałą z niemałą radością dostrzegając, że frekwencja niebyła taka najgorsza. Owszem, brakowało Porannej Zorzy, Łosiego Ryku czy Srebrnej Łuski, ale... Byłem do tego przyzwyczajony, chociaż dziwiło mnie, że Poranna nie wysunęła się chociaż odrobinę ze swojego legowiska. Miałem nadzieję, że nie pogorszyło jej się z łapą! Ehh, może to przez stres związany z ostatnim zebraniem? W każdym razie, powinna chociaż mnie poinformować, jeżeli jest coś nie tak. Zerknąłem przez tłum w poszukiwaniu Ryczącej Łapy, jakby w zamiarze posłania jej niemego pytania odnośnie jej mistrzyni, jednak gdy napotkałem jej wzrok, jedynie lekko skinąłem jej głową na przywitanie. W głowie odtworzyłem sobie wszystkie prośby jakie zostały do mnie doniesione przed ceremonią; Migocząca Iskra była dość precyzyjna w swoich żądaniach co do podziału jej kociąt między mistrzami. I chociaż bardzo chciałbym móc trenować jedno z nich, zdrowy rozsądek mi tego bronił.
A jak już o nich mowa, to, kocięta Iskierki zebrały się dość szybko — przez jakiś czas brakowało jedynie Światełka. Nawet kocięta Powracającego Ziemna dość tłumnie zebrały się pod skałą, co widocznie zadowoliło ich rodzicielkę, która przycupnęła niedaleko Czarnostopego, Ćmiej Łapy i Kruchego Pazura, z lekkim uśmieszkiem. Nie chcąc dłużej zwlekać i nawet mając cichą nadzieję, że Światełko dobiegnie w trakcie, podniosłem się i już miałem rozpoczynać mianowanie Kijanki i Jabłuszka, gdy do zebranych dołączyła Wrzask i Światełko! Uśmiechnąłem się delikatnie i wyprostowałem, odchrząknięciem ucinając wszelkie szepty. — Zwołałem was tu nie tylko na ceremonię kociąt gotowych by rozpocząć swoje wojownicze treningi, ale również by powitać w wojowniczych szeregach aż dwójkę nowych wojowników! Kijankowa Łapo, Zakwitająca Łapo, wystąpcie. Dzielnie i sumiennie uczyliście się naszych klanowych zasad i tradycji, dlatego z radością mogę was dzisiaj mianować! Wołam do naszych przodków, by spojrzeli na tych terminatorów... — zacząłem oficjalną formułkę. Po złożeniu przez te dwójkę przysięgi, poruszyłem wąsiskami i kontynuowałem. — ...Więc z mocy Gwiezdnego Klanu nadaję Wam miana wojowników. Zakwitająca Łapo, od dzisiaj będziesz znana jako Zakwitająca Jabłoń, natomiast ty Kijankowa Łapo, jako Kijankowy Ogon. Witamy was jako pełnoprawnych wojowników Klanu Rzeki! — zawołałem donośnie, po chwili trzykrotnie skandując imiona nowomianowanych, a gdy inne głosy ucichły, przeszedłem do równie ważnej części, czyli mianowanie kociąt.
— Połysku, Księżycu, Brzasku i ty Światełko, wystąpcie proszę. — miauknąłem. — Osiągnęliście odpowiedni wiek by rozpocząć swoje treningi jako terminatorzy, dlatego... Połysk, jako Połyskująca Łapa i ty Brzasku, jako Blada Łapa, rozpoczniecie swoje szkolenia pod okiem Migoczącej Iskry. Księżycu, ty jako Księżycowa Łapa będziesz się szkolił u Mknącego Nurtu, tak samo ty Światełko, jako Niknąca Łapa. Ponadto... — to jeszcze nie był koniec! — Szkolenie Płotkowej Łapie przejmie Świergoczący Raniuszek, a ty Świetliku, jeżeli nie narobisz sobie kłopotów, na następnej ceremonii zostaniesz mianowany. — nie zamierzałem ignorować prośby kocurka co do zmiany mistrzyni, nawet jak osobiście darzyłem Łosi Ryk sympatią, ani nie zapomniałem o sprawie Świetlika. Co do samej Raniuszek, to miałem miałem nadzieję, że starszy terminator będzie dla niej odpowiedni na "pierwszy ogień", oraz że udowodni, że cokolwiek wciągnęła z ostatniego zebrania. Nie był to jednak koniec ogłoszeń; zbliżające się zgromadzenie zobowiązywało do jeszcze jednego, prawda? — Na sam koniec chciałbym ogłosić skład, który wraz ze mną uda się na zgromadzenie, w którego skład, obowiązkowo, wchodzi Mknący Nurt i Rycząca Łapa. Rycząca Łapo, cokolwiek dzieje się teraz z Poranną Zorzą, przekaż jej, że na najbliższe zgromadzenie nie idzie. Wolałbym, by została w obozie, kurowała łapę i doglądała chorych. Poza nimi idzie również Migocząca Iskra, Kijankowy Ogon, Ćmia Łapa, Płotkowa Łapa i Połyskująca Łapa. Ceremonię uważam za zakończoną. — i po tych słowach zeskoczyłem ze skały, przeciągnąłem się i przysiadłem na moment niedaleko niej, by w razie jakiś "ale" koty mogły do mnie podejść. Gdyby jednak żadne pytania, protesty i zażalenia się nie pojawiły, po prostu udałem się do swojego legowiska.

zt
Re: Ceremonia VIII
Wto 15 Lis 2022, 21:14
Blady Duch
Blady Duch
Grupa : Klan Rzeki
Płeć : kocur
Księżyce : 13
Matka : Migocząca Iskra
Ojciec : Kruczy Cień
Mistrz : Migocząca Iskra
Wygląd : Nieduży, delikatny, szczupły, krótkowłosy czekoladowy point o orientalnej urodzie. Ma charakterystycznie skośne, niebieskie oczy. Urodził się niemal cały biały, z wiekiem będzie ciemniał - jego ciało zrobi się biało-kremowe, a na łapkach, pyszczku, ogonie i uszkach pojawi się czekoladowa barwa.
Multikonta : Cień (PNK), Wronia Łapa (KG), Wilcza Łapa (KW)
Liczba postów : 271
Nieaktywny
https://starlight.forumpolish.com/t1482-brzask#29645
Ceremonia ruszyła... niesamowicie szybko. Ale to dobrze, nie musieli na nic czekać specjalnie długo. Wstępnie wyszli obecni terminatorzy, którzy już teraz byli Wojownikami. Brzask, słysząc że inne koty zaczęły krzyczeć i skandować imiona, robił to razem z resztą. A tuż po tym, pha, sam został wywołany. Rzucił mamie krótkie spojrzenie, po czym szybko ruszył na środek obozu.
Milczał chwilę, czekając aż dostanie swoje imię. I... dostał. Blada Łapa. Nie brzmiało źle; było już zupełnie inne w porównaniu z Brzaskiem. Blady był zupełnym przeciwieństwem brzasku, co zaś dało mu znak, że Krzywa Gwiazda pamięta o obietnicy zmiany imienia. Stąd też posłał mu krótki, szczery uśmiech, po czym odwrócił się za siebie. Ćwiczy z mamą. Lepszego mistrza nie mógł mieć tak szczerze.
- Połysk to ma szczęście - wymruczał cicho, wracając do matki. Głową stuknął o jej łapę, zaraz dając uszy wysoko do góry. - Cieszę się, że mogę ćwiczyć z tobą, wiesz?
Przy okazji, zdecydowanie, będzie spokojniejszy ze wszystkim. Bo wiadomo, nawet jak czuł się ciut pewniej po ich ostatniej rozmowie - potrzebował dużo czasu, nim będzie czuł się bardzo pewnie i dobrze.
- Kiedy zaczynamy trening?

[zt jakbyśmy już zaczynali trening]

_________________
Ceremonia VIII - Page 2 Podpisnowy
Re: Ceremonia VIII
Wto 15 Lis 2022, 22:01
Połyskująca Tafla
Połyskująca Tafla
Grupa : Klan Rzeki
Płeć : kotka
Księżyce : 25 [sierpień]
Matka : Migocząca Iskra (?)
Ojciec : Kruk [NPC] (*)
Mistrz : Migocząca Iskra
Partner : bardzo śmieszne
Wygląd : Wysoka, szczupła i smukła, o orientalnej budowie (głowa w kształcie trójkątnego klina, prosty nos w jednej linii z czołem i duże, szeroko rozstawione uszy). Ma krótkie, jednolite liliowe futerko i intensywnie pomarańczowe oczy.
Multikonta : Motyli Blask
Autor avatara : boru (art w podpisie)
Liczba postów : 248
Nieaktywny
https://starlight.forumpolish.com/t1478-polysk
Wkrótce zjawia się Migocząca Iskra. Na jej widok Połysk mruczy z zadowoleniem, a zaraz potem przychodzi i Księżyc, do którego uśmiecha się wesoło. Tak właśnie myślała, że będzie chciał przyjść jak najszybciej! I zacząć trening też. Parska cicho, ale z zadowoleniem.
Aha, byłoby fajnie. Ale jak wyczekałam sześć księżyców, to dodatkowy dzień też mogę – mówi, chociaż jej słowom brakuje przekonania. To prawda, może poczekać dłużej, ale czy chce? Wolałaby nie. Nie może się doczekać, aż pozna swojego mistrza i wyjdzie poza obóz. Po chwili czekania na odpowiedź brata albo mamy rozgląda się dookoła, wzrokiem szukając Brzasku i Światełka. Zamiast tego zauważa jednak Płotkę, do którego uśmiecha się wesoło i kiwa mu lekko głową na przywitanie. Brzask zaraz zresztą też przychodzi i dosiada się do nich, na co znów mruczy lekko, ale nie zaczyna żadnej rozmowy, bo wciąż nie widzi Światełka, co... zdarza się dość często, ale tym razem wypadałoby jednak, żeby siostra przyszła. Z lekko zmarszczonymi brwiami rozgląda się dookoła i wreszcie gdzieś z tyłu zauważa czarną koteczkę. Posyła jej nieco niezadowolone spojrzenie, bo ta prawie spóźniła się na swoją ceremonię, a na dodatek nawet do nich nie dołączyła... ale zaraz przemawia Krzywy, a wtedy cała uwaga Połysk skupia się na nim.
Mianowanie wojowników nie ekscytuje jej tak bardzo, jak powinno, a do tego okropnie jej się dłuży. Cieszy się, że Kijanka i Jabłuszko zostają wojownikami, ale przede wszystkim chce już poznać swoje nowe imię i mistrza. Obserwuje ich mianowanie z niecierpliwością, ale kiedy otrzymują nowe imiona, przyłącza się do skandowania ich. Zakwitająca Jabłoń podoba jej się trochę bardziej niż Kijankowy Ogon, jeśli chodzi o, hm, estetykę, ale oba imiona są naprawdę ładne... i nie może się doczekać, aż dostanie swoje własne!
Wreszcie Krzywa Gwiazda każe im wystąpić, a wtedy wstaje, prostuje się dumnie i z lekkim, podekscytowanym uśmiechem wychodzi na środek. Gdy wszyscy są już na swoich miejscach, patrzy po swoim rodzeństwie wesoło, posyła ostatnie spojrzenie Migoczącej Iskrze... i skupia się na przywódcy, wwiercając w niego spojrzenie intensywnie pomarańczowych oczu.
Połysk, jako Połyskująca Łapa i ty Brzasku, jako Blada Łapa, rozpoczniecie swoje szkolenia pod okiem Migoczącej Iskry. W momencie, kiedy te słowa opuszczają pysk Krzywego, Połysk, nie, Połyskująca Łapa czuje dreszcz ekscytacji i spogląda na Bladą Łapę. Będą obaj trenować z mamą! Może nawet będą mieli wspólne treningi! Ma ochotę od razu pobiec do Migoczącej Iskry i spytać ją, kiedy spotkają się na trening, ale najpierw słucha, jakich mistrzów i imiona dostają Księżyc i Światełko. Okazuje się, że obaj mają trenować z zastępcą klanu, co może nie jest takie fajne jak trenowanie z mamą, ale jeśli zastępca Krzywego też jest taki fajny, jak on albo chociaż podobny, to powinni dobrze się bawić. I, huh, ponadto? Szkolenie Płotkowej Łapy przejmuje... kto? Połyskująca Łapa mruga ze zdziwieniem i spogląda na Płotkę ze współczuciem. Oj, nie chciałaby być nim!
Jest już gotowa, żeby lecieć do mamy i umówić się z nią na trening, ale wtedy Krzywa Gwiazda zaczyna mówić o Zgromadzeniu, więc mimochodem słucha, ciekawa, kto na nie pójdzie. Ma cichą nadzieję, że też zostanie wybrana, ale wie, że nie ma na to zbyt dużej szansy. Migocząca Iskra, Płotkowa Łapa... i zaraz, co, słUCHAM? Krzywy faktycznie chce wziąć na Zgromadzenie akurat JĄ? Posyła mu pełne zdziwienia spojrzenie, jednak to zaraz zostaje zakryte przez wesołe iskierki, a do tego uśmiecha się do niego z wdzięcznością i radością. Nie dość, że ma iść, to jeszcze z takim super towarzystwem, jak mama i Płotka? Lepiej by było tylko, gdyby szedł jeszcze Brzask albo Księżyc... ale rozumie, że Krzywa Gwiazda nie może wziąć ich wszystkich.
Szkoda, że nie możecie iść ze mną... ale wszystko wam potem opowiem – rzuca cicho do swojego rodzeństwa. Skoro ceremonia się kończy, chce biec do mamy, ale najpierw... posyła jej spojrzenie, które ma znaczyć mniej więcej "czekaj chwilkę!" i podbiega do Płotkowej Łapy na krótki moment.
Współczuję mistrza – szepcze porozumiewawczo, a po chwili dodaje, tym razem głośno: – Do zobaczenia na Zgromadzeniu! – i kieruje się już prosto do Iskry, akurat na czas, żeby usłyszeć pytanie brata.
Będziemy też trenować razem? Znaczy, w trójkę? – pyta z ciekawością.

_________________

I GUESS TO YOU NOW I'M JUST A FACE IN THE CROWD
confront all the pain like a gift under the t r e e
oh please, I can't be who you need me to be
I grind in the sunshine, grind in the rain
SO REAL THAT I FEEL FAKE


last night i dreamt i still knew you

Re: Ceremonia VIII
Sro 16 Lis 2022, 02:23
Migocząca Iskra
Migocząca Iskra
Grupa : Klan Rzeki
Płeć : kotka
Księżyce : 77 (luty '23)
Matka : Leśna Ścieżka [npc] (*)
Ojciec : Lamparcie Gardło [npc] (*)
Mistrz : Wieczorna Mgła [npc] (*)
Partner : girlbossowanie
Wygląd : długie łapy, smukłe, atletyczne ciało; głowa w kształcie trójkątnego klina, prosty nos w jednej linii z czołem, duże, szeroko rozstawione uszy; krótka sierść, w większości jasnokremowa, a łapy, pysk, uszy i ogon czekoladowe; jaśniejszy czekoladowy nalot na grzbiecie i bokach; niebieskie oczy
Multikonta : Orzechowy Cień; Wieczorna Rosa; Echo
Liczba postów : 852
Nieaktywny
https://starlight.forumpolish.com/t682-iskra
Wypowiedź Księżyca ocieka tak ambicją, jak i lekką arogancją, ale uśmiecham się na te słowa, bo cieszy mnie jego entuzjazm. Z Brzaskiem witam się dotknięciem ogona i uśmiechem, natomiast… nieobecność Światełka staje się coraz bardziej zauważalna z każdą chwilą i napawa mnie lekką irytacją. Wyciągam szyję, rozglądając się za córką i posyłam jej lekko niezadowolone spojrzenie. Już nawet nie chodzi o fakt, że przyszła spóźniona i w takim nieuporządkowanym stanie, ale żeby nawet nie podejść do całej rodziny… niepokojące.
Nie tylko Poranna Zorza, która pewnie znowu gnije w lecznicy, zamiast się przydać klanowi albo chociaż pokazać mordę, zanim wszyscy zapomną, jak wygląda… tak, nie tylko ona, ale i Łosi Ryk pozostaje wielką nieobecną na kolejnej ceremonii. Oczywiście, czego się innego spodziewałam – że nagle po tylu księżycach udawania, że ja i moje kocięta nie istnieję, przyjdzie na ich ceremonię? Jestem, swoją drogą, bardzo ciekawa, co ona robiła przez ten czas i do kogo w takim razie otwierała pysk; może do Uszka? Nie rozumiem, czemu moja krew się burzy na tę myśl i czemu w ogóle wciąż mam w sobie jakąś iskrę nadziei odnośnie mojej relacji z tą kocicą, kiedy ona sama, jak i mój rozsądek, na każdym kroku podpowiadają mi, że powinnam dać sobie spokój. Najgorsze jest to, że to zawsze o niej myślałam jako o tej głupiej i nierozsądnej, że to jej zarzucałam, że nie umie na mnie spojrzeć normalnie, a nie przez pryzmat przeszłości i swoich emocji względem mnie… a co robię teraz sama? I czemu w ogóle, na wszystkich przodków na Srebrnej Skórce, się tym zajmuję na ceremonii moich kociąt?
Potrząsam lekko pyskiem sama do siebie, próbując pozbyć się natrętnych myśli i uczuć, zmuszając się do słuchania słów Krzywej Gwiazdy, który przystąpił do mianowania Kijanki i Jabłuszka. Ich imiona nie są żadnym zdziwieniem, natomiast kiedy kocur przechodzy do dalszej części, prostuję się lekko.
Połysk i Brzask… a raczej: Połyskująca Łapa i Blada Łapa jako moi terminatorzy, a Księżycowa Łapa i Niknąca Łapa – terminatorzy Mknącego Nurtu. Mogło być gorzej, mogli trafić do Łoś czy Srebrnej, albo do, brońcie Gwiezdni, Raniuszek. Te dwie pierwsze niekompetentne i nieistniejące w klanowym życiu… nie żeby Mknący Nurt był szczególnie bardziej udzielający się społecznie niż one… a ta ostatnia absolutnie przeze mnie skreślona jako mistrzyni kogokolwiek, szczególnie moich dzieci… ale i tak wolałabym, gdyby trafili do Krzywej Gwiazdy i Czarnostopego. No nic. Och, i Płotkowa Łapa uciekł najwyraźniej od Łoś… prosto do Śpiewającej. Wyrazy współczucia, powiedziałabym, gdyby siedział bliżej.
Och. Dobrych wiadomości nie ma dziś końca! Poranna Zorza zostaje w obozie na Zgromadzenie, za to idę ja i… Połysk. Nie ukrywam nawet uśmiechu.
Ja także, Brzask… Blada Łapo. Najchętniej trenowałabym was wszystkich, ale cóż, niestety mam też innych terminatorówmówię cicho, nachylając się do jego ucha. Obecność Wrzeszczącej Łapy na ceremonii to tylko dekoracja, bo albo choruje, albo ma w dupie przychodzenie na trening, i chętnie bym ją wymieniła na jedno ze swoich dzieci, ale cóż… na razie nie wypada. – Zgromadzenia odbywają się co sześć księżyców, więc na pewno niedługo udacie się na nie także wymówię do synów najpierw.
Tak… właściwie, chodźmy teraz wszyscy, w trójkęmówię, nie przedstawiając jeszcze planów na dzisiejszy trening.Tylko najpierw coś załatwię.
No właśnie… w temacie moich rzekomych terminatorów. Podnoszę się i kieruję kroki w stronę Wrzeszczącej Łapy.
Wrzeszcząca Łapo. Obie doskonale wiemy, że nie chorujesz cały czas, a mimo to na treningach stawiasz się rzadko, nawet mnie wcześniej o tym nie informując, co pokazałoby choć odrobinę szacunku wobec tego treningu i mojego czasu – i to od dłuższego czasu, więc strata brata nie jest argumentem. Jeżeli ten stan się utrzyma, poinformuję o nim Krzywą Gwiazdę. Już dawno nie masz sześciu księżyców i wypadałoby, byśmy w końcu skończyły ten trening, tak jak do jego końca zbliżam się z Trzcinową Łapą… nie wspominając o tym, że przez twoje zaniedbanie treningu nie umiesz nawet polować. Mam nadzieję, że się rozumiemy.
Nie mówię głośno; tylko tak, by słyszała to moja terminatorka. Jeżeli Wrzeszcząca Łapa nie zaczyna się wydzierać i dramatyzować na środku obozu jak za dawnych czasów, wracam do Bladej Łapy i Połyskującej Łapy i zabieram ich na trening.

zt

_________________

you walk off wearin' your disguise
never give me something and


don't think twice

and I told you all the things I would do
but does it matter when you
chase after pleasure you can't have?

now look where you ended up at

Re: Ceremonia VIII
Sro 16 Lis 2022, 06:47
Śpiewający Raniuszek
Śpiewający Raniuszek
Grupa : Klan Rzeki
Płeć : kotka
Księżyce : 20 ks
Matka : Dym [*]
Ojciec : Maciek
Mistrz : Migocząca Iskra
Wygląd : Niskiego wzrostu, czarna dymna szylkretka z bielą, o długiej puchatej sierści i na pewno nie prostych wąsach. Kremowe plamy objęły jej pysk, część łap, a ostrzejszy rudy osiedlił się również w małej ilości na plecach. Szarość natomiast, zagęściła się na szyi, brzuchu - przechodząca wyżej, na boki, oraz na ogonie. Biel obejmuje małą część pyska, przednią część szyi palce u przednich łap, oraz większą część tylnych. Posiada spłaszczony pyszczek i szaro-zielonkawe oczęta.
Multikonta : Pył, Żywica, Jarzębina[nkt], Jaśmin [*]
Liczba postów : 370
Gwiezdny Klan
https://starlight.forumpolish.com/t1300-raniuszek
I kto się jeszcze zebrał? Rybka, przerośnięte kocię... znów małe glisty od Zimna... nic ciekawego ogółem można by rzec. Jedynie plus był taki, że prawie cały miot Migoczącej się zjawił. Dobrze. Kątem oka dostrzegła przechodzące, rude stworzenie, chociaż samego gestu wystawiania języka nie zauważyła, gdyż zwyczajnie: mało ją w tej chwili obchodziła jego osoba, z resztą jak wszyscy inni prócz solenizantów i przywódcy, na którego słowa czekała. Nie tylko przez ciekawość kogo przydzieli małym szczurkom, ale też przez to, że chciała się dowiedzieć czy może... tak lekko przypadkiem nie zostanie wzięta znów na zgromadzenie, chociaż szanse były małe. Ale ileż mogła się z tego dowiedzieć! A ostatnio jak ciekawie było! Tyle zacnych informacji, tyle rzeczy z których można porobić plotki i rozpuścić po obozie... Rozejrzała się jeszcze. Sowy nie było, na co tylko nieznacznie poruszyła uchem. Może po prostu nie było go w obozie. No nic, niech będzie, to przecież nie tak, że jego obecność jest konieczna, aczkolwiek naprawdę chciała, by dymny już ukończył szkolenie. Przecież tylko on sie jako tako zdrowy ostał. Jej rozmyślanie jednak przerwał głos Krzywej Gwiazdy, ku któremu zwróciła swe ślepia. No wreszcie, zaczyna się. Dwójka dorosłych samotników skończyła szkolenie. Hoh, teraz są prawidłowymi członkami klanu, co? Ciekawe czy się po drodze nie rozmyślą z tej decyzji. Wpierw nie widziała sensu w darciu ryja przy powtarzaniu imienia jakichś kompletnie obojętnie jej kotów, lecz w końcu i ona zabrała głos, jednak nie chciała się przy tym jakoś bardzo wybijać, a raczej wlać w tło, bo ugh, po co. I wreszcie moment mianowania szczyli. I o, czyżby pojawił się i czwarty, spóźniony kaszojad? Zmrużone ślepia odnalazły czarną istotkę. Trochę żałosne się na własną cerkę spóźniać, ale w sumie nie jej dzieciak, więc co się będzie przejmować. Dwa idą do Iskry, dwa do Zastępcy. Śpiewka nie mogła powiedzieć, źe się tego nie spodziewała, patrząc na ilość jakichś bardziej wartościowych wojowników w klanie. ,,Ponadto..."
W tym momencie dymna zamarła. Co. CO. Nie przesłyszała się? Przetworzyła to wszystko jeszcze raz, wpatrując się z pewnym szokiem i niedowierzaniem w szczupłą postać stojącą na skałce. Po chwili z jej nosa wyszło krótkie, ciche, rozbawione parsknięcie, jednak zaraz znów spoważniała. Spodziewała się jakiegoś wyskoku z wielkim napisem: I'ts a prank bro! Ale nic takiego nie nastało. Czyżby kędzierzawy jednak... nie żartował? TO NIE BYŁ ŻART? Tu zwróciła swoje ślepia na Płotkową Łapę, nie wiedząc czy się śmiać, płakać, czy osmarkać czyjeś futro. Cieszyła się? A może wręcz przeciwnie? W końcu kto by chciał dostać w swoje łapy jakiegoś... dorsza, do tego rudego. Z drugiej strony jednak mogła poczuć w tym momencie satysfakcję i pewien rodzaj wyższości. Jednak nadal, sytuacja ta wydawała się tak komiczna, że niemalże niemożliwa. Ta wiadomość niemal przyćmiła fakt, że nie została wybrana na zgromadzenie, a zamiast tego rudzielec, na którego właśnie patrzyła miał iść, możliwie zamiast niej. Po chwili odwróciła wzrok, znów patrzeć na przywódcę. Koniec zebrania. Miała podejść? Jeszcze przecież siedział. Ale przecież nie będzie negować słów przywódcy, bo by wyszła na bardziej bezczelną niż jest w rzeczywistości. Kiedy koty zaczęły się rozchodzić, odszukała wzrokiem Płotkę, do którego przydreptała z pewnego rodzaju zadowoleniem na pysku.
- Proszę kto tu trafia w moje łaskawe łapy, doprawdy współczuję~ - Miauknęła cicho, ni to słodko ni przyjaźnie, a czuć było tą satysfakcję w jej głosie. Zanim jednak wypowiedziała kolejne słowa, postanowiła do Świetlika uśmiech przyjazny posłać, bo nie mogła tu przecież wyjść z wora. Zaraz jednak jej kierunek patrzenia wrócił na Płotkowy pysk - Widzimy się trochę po wschodzie słońca przy... wyjściu z obozu. - Zakończyła strochę sucho, jakby zmieszana, po czym odwróciła się na pięcie i odeszła. Nie miała pojęcia co kocur umie, czego nie umie, ani czy w ogóle zna wszystkie tereny klanu, skoro sprawa była najwyraźniej na tyle kiepska, że przypisali JEJ, młodszej doświadczeniem terminatora, który oryginalnie był pod skrzydłami bardziej doświadczonego kota. Nie miała zamiaru jednak tego zostawiać. Trzeba było to naprawić.

[zt]
Re: Ceremonia VIII
Sro 16 Lis 2022, 11:15
Rybia Ość
Rybia Ość
Grupa : Klan Rzeki
Płeć : kocur
Księżyce : 37 ks. [VI]
Matka : Suchy Nos
Ojciec : Kruchy Pazur
Mistrz : Srebrna Łuska | Krzywa Gwiazda
Wygląd : krótkowłosy, jednolicie niebieski z bielą (na pysku, kryzie, brzuchu oraz łapach), wysoki, ze złocisto zielonymi oczami w kształcie migdałów
Multikonta : Słodki Nektar [KW] | Owcze Runo [KG] | Skacząca Łapa [KRz]
Autor avatara : @lifephotographynl
Liczba postów : 302
Nieaktywny
https://starlight.forumpolish.com/t1180-luska#16951
Siedziałem sam i szczerze nie spodziewałem się by ktokolwiek postanowił się do mnie dosiąść. Zaskoczeniem okazała się być Ryk, której zbliżenie się do mnie nie zarejestrowałem, zbyt skupiony na oglądaniu śnieżnobiałych łap. Zastrzygłem uchem, unosząc lekko głowę, by spojrzeć na pstrokate lico siostry. Nie uśmiechnąłem się, ale od momentu nazwijmy to "pogodzenia się" nawet ucieszyłem się, że postanowiła przysiąść się koło mnie.
Siema. — przywitałem się, wzdychając cicho pod koniec. Dalej niech już się ta ceremonia rozpocznie! Ile jeszcze będziemy czekać! Burzyłem się w myślach, sądząc, że za moment po prostu wstanę i wyjdę. Ale nim faktycznie to uczyniłem zjawił się chyba ostatni wyczekiwany kociak, bo chwilę po pojawieniu się ciemnego kaszojada Migoczącej Iskry, Krzywa Gwiazda ruszył z ceremonią. — Patrz kto przyszedł. — rzuciłem nagle, przerywając Ryczącej Łapie wsłuchiwanie się w przedmowę przywódcy. Byłem niezwykle...zaskoczony pojawieniem się Wrzask pod Omszałą Skałą i nie omieszkałem się nie przykuć do tego uwagi pstrokatej. Nie to, że byłem jakoś niezwykle przywiązany do Psa. Wątpiłem, żeby Wrzask też była, ale jednak był to nasz brat, na którego pożegnaniu nie raczyła się pojawić. Przyszła jedynie, kiedy razem z Ryk pochowaliśmy go. Zmarszczyłem lekko grzbiet nosa i wróciłem do słuchania Krzywej Gwiazdy.
Niewiele wartych uwagi informacji wyciągnąłem z tego zebrania. Kijankowa i Zakwitająca Łapa otrzymali pełne imiona - nic szczególnego. Następnie przeszedł do mianowania kociaków Migoczącej Iskry. Przynajmniej tyle, że nie usłyszałem, ażeby mój mistrz wziął pod swoje skrzydła któregoś z nich. Całe szczęście, bo chyba nie wytrzymałbym tego, że mój trening jest dosłownie na ostatniej prostej, a on postanawia wziąć jeszcze kogoś, by jeszcze bardziej zaniedbać mój trening. No i  Raniuszek. Czułem ukłucie zazdrości. Nie dość, że sporo młodsza, to jeszcze dostała terminatora. Co z tego, że przejęła trening po kimś innym. Nadal liczył się jako jej terminator.
Lecz nie to zdenerwowało mnie najbardziej. Kolejne zgromadzenie. Jak bardzo chciałem się łudzić, że chociaż tym razem to właśnie MNIE Krzywa Gwiazda wybierze na to spotkanie z innymi Klanami. Oh, jak bardzo, ale oczywiście, że nie, bo po co. Lepiej wziąć świeżo mianowanego terminatora, a o swoim zapomnieć! — No to...powodzenia? Na zgromadzeniu czy coś. — rzuciłem w kierunku Ryk i kiedy tylko padło słowo "zakończoną" od razu powstałem na łapy i wyszedłem z obozu.

[zt]

_________________
- ̗̀Wake up the beast
Bury the bones
Enjoy the feast
Take all control
- ̗̀When I give you my soul
Ceremonia VIII - Page 2 Liuskkk
Re: Ceremonia VIII
Sro 16 Lis 2022, 13:42
Spadająca Łapa
Spadająca Łapa
Grupa : Klan Rzeki
Płeć : kocur
Księżyce : 7 księżycy [I]
Matka : Powracające Zimno [NPC]
Ojciec : Orli Krzyk [NPC]
Mistrz : Sowi Zmierzch
Wygląd : przeciętna budowa, zielone oczy, długowłosy, niebieski z bielą [krótkie skarpetki; plama między tylnymi łapami; plama między przednimi łapami; plama na piersi i podgardlu, wchodząca na lewą stronę pyszczka do lewego oka; kropka między brwiami]
Multikonta : Piórko
Autor avatara : https://instagram.com/fluffysilje/
Liczba postów : 73
Nieaktywny
https://starlight.forumpolish.com/t1623-lisc#36302
Przyszły kolejne koty, ale nie do końca je kojarzył, więc szybko zniknęły w zebranym tłumie. Rozglądając się tak, Liść zauważył ich mamę całkiem niedaleko, jak siedziała z innymi dorosłymi. Wyglądała na zadowoloną, więc uśmiechnął się do niej i zaraz wrócił uwagą do zebrania. Łapkami zmiętolił ziemię przy sobie. No niech już wreszcie się zacznie!
Oto i jego życzenie się spełniło, a ciche chrząknięcie Krzywej Gwiazdy uciszyło wszystkich zebranych. Kociak wpatrzył się w niego, aż do wywołania pierwszych mianowanych. To było ekscytujące, patrzeć, jak dostają nowe, dorosłe imiona, jak oficjalnie wchodzą w szeregi wojowników. Niebieski aż podskoczył na równe łapki, kiedy zaczęło się skandowanie imion, a jego drobny głosik radośnie dołączył do chóru.
Kiedy w końcu wrzawa się uspokoiła, usiadł z powrotem i ogarnął wzrokiem wychodzące na środek kociaki. O, jeszcze jeden się znalazł gdzieś z tyłu. Czemu tam był? Zresztą nieważne, Liść starał się dobrze zapamiętać wszystkie nowe imiona, ale tak na jeden raz nie było to proste. Nie wszystkie były podobne do poprzednich. Mimo to, na jego pyszczku widniał uśmiech, kiedy odprowadzał nowych terminatorów wzrokiem na ich miejsca. To mistrz może mieć więcej niż jednego? Hm, to chyba logiczne. No i mogą ćwiczyć z mamą! Choć sam nie wiedział, czy by chciał. To znaczy to by było na pewno fajne, ale świetnie byłoby poznać kogoś nowego i od niego się uczyć, a nie tylko od mamy, to by było takie COŚ.
Zmiana mistrza? Ślepia Liścia skierowały się z lekkim zaskoczeniem na Krzywią Gwiazdę. To brzmiało trochę niepokojąco. Coś się stało z poprzednim? Był chory? Spojrzał na Raniuszka, ona też była zaskoczona. Nie wiedziała, że zostanie mistrzem? No i Świetlik... to zabrzmiało dziwnie, to znaczy, nie wiedział, że kot miał problemy. Nikt o tym chyba nie mówił albo to jemu się zapomniało. Miał tylko dwa księżyce, mogło mu się zapomnieć.
A na koniec przywódca zaczął mówić o Zgromadzeniu. Mama też o tym mówiła, bardzo ważne spotkanie Klanów, na którym opowiadają sobie, jak się im żyje, czego im brakuje i czy wszystko jest w porządku i takie tam jeszcze różne. Liść zakręcił wąsikami. Kolejne fajne rzeczy, w których nie mogą uczestniczyć, bo są poza Obozem. Czemu wszystko jest poza obozem? Czemu tereny Klanu nie są tak samo bezpieczne jak Obóz? Nie mogli zrobić Obozu na całych terenach?
Gwiazda się schował. Kolejne koty odchodziły, a on popatrzył na siostry.
— Kto ostatni psy zdobycy, ten scur! — zawołał i pacnął łapą Szprotkę, by zaraz popędzić przez całą Łuskę ile sił w łapkach.

z.t.
The author of this message was banned from the forum - See the message
Re: Ceremonia VIII
Sro 16 Lis 2022, 22:17
Re: Ceremonia VIII
Czw 17 Lis 2022, 21:24
Płotkowy Potok
Płotkowy Potok
Grupa : Klan Rzeki
Płeć : inna (zapach kocura)
Księżyce : 20 (luty)
Matka : Zakwitająca Jabłoń
Ojciec : Kijankowy Ogon
Mistrz : Śpiewający Raniuszek
Wygląd : Kot o smukłej budowie; futro jest krótkie i rude z ciemniejszymi pręgami, które widać na pysku, łapach i ogonie, za to wzdłuż grzbietu idzie jedna pręga, która zdaje się "wtapiać" w jaśniejszy kolor, im bliżej brzucha. Oczy ma jasnoniebieskie.
Multikonta : Zaćmione Słońce, Rozgwieżdżona Łapa, Zawilcowa Łapa
Autor avatara : kuroki fuminori
Liczba postów : 261
Wojownik
https://starlight.forumpolish.com/t1447-plotka#28357
Och, ale na pewno chcesz tyle spać? Prześpisz całe życie… może spróbuj, um… po ceremonii rozejrzeć się po kimś do rozmowy? Dzieci Powracającego Zimna na pewno nie obrażą się, jeśli się z nimi pobawisz — niezręcznie zaproponował. Nie chciał, żeby brzmiało to tak oczywiście, ale niespecjalnie wiedział, jak ująć "znajdź sobie przyjaciół bo mi smutno jak na ciebie patrzę" w inny sposób. Heh. — Hmm, jestem podekscytowany ceremonią! Dostaję dziś nowego mistrza, bo Łosi Ryk się… trochę gorzej czuje — odparł szczerze, wlepiając ślepia w Krzywą Gwiazdę.
Aż się zaczęło, a zaczęło się od… ojej, mianowania mamy i taty! Szturchnął Świetlika lekko. Wiedział, że prędko wszystko przerobili, bo przecież byli dorosłymi kotami i umieli te wszystkie rzeczy, których uczyło się w praktyce na treningu, ale nie wiedział, że zostaną mianowani już dziś! Zakwitająca Jabłoń - och, jak dobrze, że imię nawiązywało do starego, bo do Zakwitającej nie mógł się przyzwyczaić. Za to tata został Ogonem… takie zwyczajne imię, ale pasowało. Uśmiechnął się w ich stronę.
Migocząca Iskra dostała pod swoje skrzydła aż dwójkę swoich dzieci - troszkę dziwne dla Płotki, ale może to i lepiej dla nich… lepszy kontakt z mistrzem czy coś. A Iskra ma większy wpływ na ich wychowanie. Trochę bał się kocicy, ale myślał, że jest bardzo, mm, porządna! I odpowiedzialna.
Ale gdy Krzywia Gwiazda ogłosił kolejną zmianę, Płotka myślał, że się przesłyszał. Albo że ma sen - zły sen. Na chwilę przestał oddychać i mrugać, pusto wpatrując się w przywódcę. Kto, do tysiąca słońc? Śpiewający… Śpiewający Raniuszek? Obrócił głowę najpierw do Połysk, która była jego głównym sojusznikiem w hejtowaniu szylkretki, a w jej oczach widzi czyste współczucie. No kurde, jasne, że współczucie - nic innego nie wyobrażał sobie z jej strony. A potem z cierpkim, gorzkim uśmiechem na ryju zwrócił swój pysk tam, gdzie siedziała ONA. Jego nemesis. ŚPIEWAJĄCY RANIUSZEK. Jego, ugh, nawet nie potrafił tego powiedzieć… jego mistrzyni! Ściągnął brwi i dopóki ceremonia się nie skończyła, pokazał jej po prostu po raz kolejny język.
A ceremonia się nie skończyła, bo Krzywa Gwiazda ogłaszał jeszcze skład na zgromadzenie! Rudy nastawił uszu, by usłyszeć tam imię nie tylko liliowej koleżanki, ale i swoje własne! Uśmiechnął się do Połysk…ującej Łapy, a że na tym ceremonia się skończyła, to najpierw podszedł do niej - co zresztą zrobiła też ona.
Nawet nic nie mów. Co nauczy mnie mistrz, którego sam pokonuje w walce? — westchnął, żartobliwie udając, że naprawdę jest zmartwiony jakością swojego treningu, a nie ilością interakcji, które będzie teraz miał z tą paskudą. — Mm, do zobaczenia! I powodzenia w trenowaniu! — pożegnał się, a zaraz czekało go spotkanie z tą, która teraz miała go trenować. Na jego twarzy pojawił się lekki grymas.
Przynajmniej jesteś samoświadoma — parsknął, wziął sobie do wiadomości termin, a potem tylko patrzył jak sobie idzie, by móc pomamrotać pod nosem do Świetlika. — O wschodzie! Wymyśliła sobie porę, zdzira głupia — tak naprawdę Łosi Ryk robiła mu treningi jeszcze wcześniej, niż wschód słońca, ale potrzebował powodu, by narzekać na Raniuszek. Westchnął i stwierdził, że pójdzie zajeść swoje smutki.

zt

_________________

in a back alley dumpster, carelessly,
my childhood backpack was thrown away
since   when   did   i  get  into   the  habit
of worrying about my surroundings,

even as i smiled?

The author of this message was banned from the forum - See the message
Re: Ceremonia VIII
Czw 17 Lis 2022, 21:53
Re: Ceremonia VIII
Sob 19 Lis 2022, 20:06
Połyskująca Tafla
Połyskująca Tafla
Grupa : Klan Rzeki
Płeć : kotka
Księżyce : 25 [sierpień]
Matka : Migocząca Iskra (?)
Ojciec : Kruk [NPC] (*)
Mistrz : Migocząca Iskra
Partner : bardzo śmieszne
Wygląd : Wysoka, szczupła i smukła, o orientalnej budowie (głowa w kształcie trójkątnego klina, prosty nos w jednej linii z czołem i duże, szeroko rozstawione uszy). Ma krótkie, jednolite liliowe futerko i intensywnie pomarańczowe oczy.
Multikonta : Motyli Blask
Autor avatara : boru (art w podpisie)
Liczba postów : 248
Nieaktywny
https://starlight.forumpolish.com/t1478-polysk
Uśmiecha się wesoło, kiedy zauważa, że Płotkowa Łapa wpadł na ten sam pomysł i idzie w jej stronę, a na jego komentarz o Śpiewającym Raniuszku parska cichym śmiechem. Ha, faktycznie, prawie o tym zapomniała, ale Płotka wygrał, jak z nią walczył. Z tego wszystkiego całość wydaje jej się jeszcze bardziej groteskowa, ale z tym współczuciem mówiła przecież szczerze!
Ojoj, nie wiem, może to ona powinna się uczyć od ciebie – rzuca żartobliwie. Wie, że trening to nie tylko walka, ale wciąż całkiem ją to śmieszy. Biegnąc po chwili do mamy, dziękuje mu jeszcze szybko za życzenia powodzenia, a potem skupia się już zupełnie na swojej mistrzyni i swoim bracie. Prędko dostaje odpowiedź na swoje pytanie. Będą trenować w trójkę... i to już teraz?! Lepiej być nie może! Posyła bratu podekscytowany uśmiech i przytakuje krótko mamie, kiedy ta wspomina, że musi coś załatwić, a potem odprowadza ją wzrokiem do... Wrzeszczącej Łapy, kocicy, z którą jakiś czas temu rozmawiała, i która wydawała jej się trochę dziwna. Ciekawe, co Migocząca Iskra od niej chciała. Aż żałuje, że z tej odległości nic nie słychać, ugh! Może później spyta mamy? W każdym razie, Iskra nie traci dużo czasu i już po chwili do nich wraca, więc Połysk posyła jeszcze ostatnie, "pożegnalne" spojrzenie w stronę Księżyca i wesoło rusza za nią w stronę wyjścia z obozu.

/zt

_________________

I GUESS TO YOU NOW I'M JUST A FACE IN THE CROWD
confront all the pain like a gift under the t r e e
oh please, I can't be who you need me to be
I grind in the sunshine, grind in the rain
SO REAL THAT I FEEL FAKE


last night i dreamt i still knew you

Re: Ceremonia VIII
Nie 20 Lis 2022, 10:56
Mknący Nurt
Mknący Nurt
Grupa : Klan Rzeki
Płeć : kocur
Księżyce : 97
Matka : Księżycowa Noc
Ojciec : Orli Cień
Mistrz : Lisi Ogon
Wygląd : Wysoki, niezbyt masywny, nieznacznie umięśniony. Lekki krok, łagodne spojrzenie i duże, pomarańczowe, ogniste wręcz oczy. Mały, czarny nos i dwukolorowa, krótka, szorstka sierść. Na dolnej partii ciała dominuje kolor biały, na górnej z kolei – niebieski. W ten sposób również podzielony jest pyszczek: po lewej stronie w oczy rzuca się niebieski, po prawej – biel. Kocur posiada dwie blizny po głębokim zadrapaniu przez samotnika: jedna znajduje się na jego prawym policzku, druga zaś na prawej łopatce. Posiada długie, splątane, białe wąsy i wiecznie czujne, wrażliwe na dźwięki uszy.
Liczba postów : 441
Gwiezdny Klan
https://starlight.forumpolish.com/t403-mknacy-nurt#981
Razem z innymi skandował imiona nowych wojowników, ciesząc się, że ich klan rósł w siłę. Zakwitająca Jabłoń i Kijankowy Ogon być może brzmiały banalnie, ale były ładne, a o to przecież chodziło, prawda? Za chwilę przywódca przeszedł również do mianowania kociąt na terminatorów, a kocur może trochę po cichu liczył, że nie dostanie nikogo pod swoją opiekę. Nie miał nic do Gwiezdnym ducha winnym kociąt, ale miał aktualnie czwórkę terminatorów i trochę ciężko było pogodzić to z wszystkimi obowiązkami, nie wspominając już o czasie wolnym. Nie miał jednak serca o tym wspomnieć, czuł się w powinności, żeby jak najbardziej pracować dla klanu. Zresztą wiedział, jak wyglądała obecnie sytuacja z wojownikami – Łosiego Ryku i Srebrnej Łuski nie było na ceremonii, Zakwitająca Jabłoń i Kijankowy Ogon dopiero co zostali wojownikami, Czarnostopemu należał się odpoczynek, a Powracające Zimno miała kocięta. Cóż, nie było innej opcji. Pod jego opiekę trafiła dwójka terminatorów. Pozostawało mieć jedynie nadzieję, że Sowia Łapa wkrótce zostanie wojownikiem.
Krzywa Gwiazda ogłosił jeszcze skład zgromadzenia, a później ceremonia się zakończyła. Podszedł najpierw do Księżycowej Łapy, którego imię budziło w zastępcy wspomnienia… Dotknął jego nosa swoim.
Cześć, Księżycowa Łapo. Spotkajmy się jutro w porze górowania słońca przy wyjściu z obozu, dobrze? Przemyśl sobie, od czego chciałbyś zacząć trening – dodał przyjaźnie i jeżeli terminator nie miał nic do dodania, zastępca ruszył do drugiej terminatorki, która wcześniej siedziała sama. Ciekawe czemu…?
Hej, Niknąca Łapo. – Dotknął jej nosa. – Spotkamy się jutro przed wyjściem z obozu o brzasku, w porządku? Wyśpij się dobrze i przemyśl, od czego chciałabyś zacząć trening, dobrze? – spytał łagodnie, widząc, że kotka była trochę zaspana. I tak jak poprzednio – jeżeli nie miała nic więcej do dodania, kocur odszedł. Ale swoje kroki zamiast do legowiska czy poza obóz, skierował do przywódcy, do którego miał pilną sprawę. Nie zdążył niestety wspomnieć o tym przed ceremonią, ale należało to szybko załatwić.
Krzywa Gwiazdo, mogę zająć ci chwilę? – spytał, doganiając go jeszcze zanim zniknął w swoim legowisku. Musiał mu powiedzieć o szczeniętach lisa, które zobaczył w Młodniku. To niemal pewne, że nie były same, a to oznaczało, że drapieżniki zadomowiły się na ich terenach. Trzeba było coś z tym zrobić, ale nie wiedział jeszcze co, bo nie był pewny, jak naprawdę wyglądała sytuacja w tej części terenów.

zt
Re: Ceremonia VIII
Nie 20 Lis 2022, 13:21
Księżyc
Księżyc
Grupa : Samotnicy
Płeć : kocur
Księżyce : 41 [kwiecień]
Matka : Migocząca Iskra
Ojciec : Kruczy Cień [NPC]
Mistrz : Mknący Nurt
Wygląd : Wysoki, szczupły, lekko umięśniony, o orientalnej budowie. Krótkie, kremowo białe futro z niebieskim nalotem na pysku, uszach, łapach oraz ogonie. Oczy niebieskie.
Multikonta : Płatek
Autor avatara : plicha rozkurwicha#3025
Liczba postów : 176
Samotnik
https://starlight.forumpolish.com/t1480-topic
Po chwili zjawił się też Brzask, z którym przywitał się i lekko pacnął ogonem po grzbiecie. Na jakieś inne kociaki nie bardzo zwracał uwagę, bo po co? Rozglądał się także za Światełkiem, jednak nigdzie jej na razie nie widział. Gdzie mogła się podziać? Chyba nie ominęłaby własnej ceremonii, prawda? W końcu i dostrzegł siostrę, ale ledwo, gdyż siedziała na tyłach. Głową wskazał jej, że mogłaby się do nich dosiąść, jednak po chwili wzruszył barkami i skupił się już na tym, co mówił Krzywa Gwiazda.
Skandował imiona wojowników z resztą klanu, ale tylko przez chwilę. Bardziej oczywiście interesowała go dalsza część ceremonii, czyli mianowanie. Podniósł głowę do góry i wyprostował się, a następnie wysunął się do przodu - w końcu!
Połysk i Brzask mieli trenować z mamą, on i Światełko... Z samym zastępcą! Nie był niezadowolony, w końcu to nie był byle kto! Samego Mknącego Nurtu jednak kompletnie nie znał, i nie wiedział do końca, czego się spodziewać. Przez myśl przeszło mu, żeby szybko zapytać mamę, ale chyba nie było na to czasu. I potrzeby.
Za to zgromadzenie... To już mniej mu się podobało. Dlaczego akurat Połysk miała tam iść, a nie na przykład on?
- Co nie? My będziemy następni - wzruszył barkami, powstrzymując się od złośliwego komentarza i rzucając "powodzenia" do Brzasku i Połysk. - Trzymam za słowo! - dodał jeszcze do Połysk.
Patrzył w stronę Mknącego Nurtu, zastanawiając się, czy to on ma do niego podejść, czy on do niego. Zresztą, czy to miało jakieś znaczenie? Tak czy siak, zastępca sam do niego podszedł, a Księżyc wysilił się na minimalny uśmiech.
- Dzień dobry. Jutro... dobrze - skinął głową. Nie chciał już dodawać, że najchętniej zacząłby od razu, choć słowa cisnęły mu się na język. Przynajmniej nie musiał wstawać rano, prawda? Zapowiadał się długi dzień oczekiwania na trening!

[zt]
Re: Ceremonia VIII
Sro 23 Lis 2022, 16:02
Wrzeszcząca Łapa
Wrzeszcząca Łapa
Grupa : Klan Rzeki
Płeć : kotka
Księżyce : 25 [XII]
Matka : Suchy Nos
Ojciec : Kruchy Pazur
Mistrz : Migocząca Iskra fuj
Partner : ble
Wygląd : krótkowłosa, niska, czarna szylkretka z rudymi łatami w tygrysie pręgi, dużo białych znaczeń rozmieszczonych na jej łapach, szyi, głowie i brzuchu, niewybarwione niebieskie oczy które wkrótce zmienią się na zielono-żółte
Multikonta : Koźlorogi [KG] Sroka [KW]
Autor avatara : szad :>
Liczba postów : 109
Gwiezdny Klan
https://starlight.forumpolish.com/t1201-wrzask#17931
Było tłoczno. Chyba dawno nie widziała tyle kotów na raz. Ciężko było jej się połapać w tej całej masie kotów. Ale nie musiała się zbytnio przejmować. Nikt do niej nie zagadał. Z jednej strony dobrze bo nie była ostatnio rozmowna ale z drugiej… Wymieniła by się z kimś informacjami. Dużo w jej głowie się ostatnio działo. Złość na siostrę już praktycznie zniknęła. Została obojętność przez co jej chęci do walki… Również zgasły. Do tej pory pchała ją złość i irytacja. A gdy jej zabrakło… Ciężko było jej się zabrać za siebie. Nie miała celu. Wątpiła we własne możliwości. Plus nie czuła za bardzo wsparcia od nikogo. Wydawało jej się że ciągle jest oceniana i zawsze w negatywny sposób. To sprawiło, że czuła się zwyczajnie wypruta z chęci. To jednak nie znaczyło, że była leniwa. Starała się pracować na ile była w stanie. Lecz czasem po prostu nie miała siły udawać przed Migoczącą Iskrą. Krzywo się uśmiechać i spinać się cały czas. Doceniała to, że chce szybko ją wytrenować. Ale po ostatnich rzeczach… Musiała na chwile zwolnić tępa i zastanowić się co robić.
Tak bardzo się zamyśliła, ze zanim się obejrzała to ceremonia dobiegła końca. Zamrugała kilkukrotnie i zauważyła jak jej mistrzyni zmierza w jej stronę. O wilku mowa.
I tak jak przypuszczała, musiała wytknąć wszystko. Czego nie zrobiła i zrobiła. Wrzask nie powiedziała nic. Nawet nie pokręciła nosem czy warknęła. Na jej pysku była czysta neutralność. Wydawała się być zwyczajnie przygaszona.
Kiwnęła tylko głową na zgodę i gdy odeszła, sama ruszyła w kierunku legowisk. Czas w końcu trochę dojrzeć i zdecydować o sobie samej.
/z.t

_________________
Ceremonia VIII - Page 2 HQf6brc
Re: Ceremonia VIII
Sponsored content

Skocz do: