IndeksIndeks  SzukajSzukaj  GrupyGrupy  RejestracjaRejestracja  ZalogujZaloguj  

 :: 
Klan Gromu
 :: Obóz Klanu Gromu :: Liściasty Konar
Ceremonia IV
Sob 17 Wrz 2022, 13:02
Rozżarzona Gwiazda
Rozżarzona Gwiazda
Grupa : Klan Gromu
Płeć : kocur
Księżyce : 113 (IV)
Matka : Słoneczny Blask [*]
Ojciec : Trzaskający Mróz [*]
Mistrz : Trzaskający Mróz [*]
Partner : Tęczowa Chmura :(
Wygląd : Rudy, klasycznie pręgowany kocur o krótkiej sierści z małą ilością bieli (pysk, pierś do połowy brzucha oraz na łapach i boku ciała) z jadowicie zielonymi oczami. Nieco powyżej przeciętnej jeśli chodzi o wzrost, budową przeciętny, chociaż umięśniony. Charakterystyczne dla niego cztery ciemniejsze pręgi o kolorze pręg na boku wraz z białymi znaczeniami zahaczającymi o nie oraz dwie większe plamy na bokach pyska.
Multikonta : Kozi Klif [KR], Osa [KG] | Renifer [PWŁ], Poranna Zorza [GK]
Autor avatara : pliszka
Liczba postów : 1009
Przywódca
https://starlight.forumpolish.com/t288-rozzarzony-krok#429
Czas mijał nieubłaganie. Czego był boleśnie świadomy od momentu śmierci Cichego Poranka i zaginięcia Nasia. W pewnym momencie wiedział, że miot Ślimaka dorósł do wieku terminatora i powinien odprawić im ceremonię. Złota Łapa również ukończył swój trening i był gotów przyjąć rangę wojownika. Zaćmienie się jak na razie spisuje bardzo dobrze. Do klanu powrócił też jeden z terminatorów, dlatego musiał ogłosić jego ponowne przyjęcie. Jednak nie mógł się zmotywować do uniesienia na łapach i do publicznego wystąpienia. W obecnym czasie, wszystko wyglądało normalnie — Żar się uśmiechał, mówił każdemu miłe słowo. Tylko że był przygaszony. A nawet można powiedzieć, że zgaszony. Brakowało mu jego wcześniejszego entuzjazmu i na tę porę nie wiedział, czy będzie w stanie go odzyskać. Nie mógł zwlekać dłużej. Ruszył na miejsce, z którego zawsze odprawia ceremonie, wzdychając cicho, gdy spoglądał na powoli toczące się życie w obozie. Większość kotów wróciła do normalności. To w sumie dobrze. Sam chciałby wrócić do poprzedniego swojego stanu. Odchrząknął przed wypowiedzenie zwołujących koty słów, by oczyścić swój głos.
- Niech cały Klan Gromu zbierze się w centrum obozu! - powiedział głośno, by wszyscy mogli usłyszeć donośne słowa. Sam usiadł na gałęzi i obserwował, jak koty się zbierają. Sam wyglądał w miarę normalnie. Prócz mocniej roztrzepanego, którego futerka, którego nie miał sił dokładnie rozczesywać, ale widać było, że się starał doprowadzić się do porządku.
Re: Ceremonia IV
Sob 17 Wrz 2022, 13:52
Zaćmiona Łapa
Zaćmiona Łapa
Grupa : Samotnicy
Płeć : kotka
Księżyce : 70 księżyców [ kwiecień '24 ]
Matka : dzika róża [ npc ]
Ojciec : puszczykowy lot [ npc ]
Mistrz : mewi krzyk
Partner : -
Wygląd : długowłosa, wysoka, umięśniona i ogólnie rzecz biorąc wielka. ma nieco dziecięcy pyszczek. czarny złoty pręgowany klasycznie. złote prawe oko, lewego brak. przez grzbiet biegnie głęboka blizna; na prawej nodze również, ale ta jest nieco mniejsza.
Multikonta : szakal [ pnk ], baranek [ s ], rozgwieżdżona łapa [ kg ]
Liczba postów : 694
Terminator
https://starlight.forumpolish.com/t955-zacmienie
Niczym dziwnym była ceremonia; nie dość, że kocięta Ślimaczego Śladu skończyły sześć księżyców, to trening Złotej Łapy dobiegł końca - miał wszystko, czego potrzebował, by zostać wojownikiem. Nareszcie, myślała sobie Zaćmienie - w końcu nie chciałaby, by jej przyjaciel był wiecznym terminatorem, nieudacznikiem, jak koty pokroju Sosnowej Łapy. Nie świadczyłoby to dobrze ani o nim, ani o niej samej, bo przecież to ona go teraz trenowała, nie? Mówiąc o terminatorach, Zamglona Łapa miała naprawdę okropne szczęście (zupełnie tak, jak jej mistrzyni), bo tuż po zmianie mistrza… zrobiła sobie coś z mięśniem i musiała siedzieć w lecznicy. Niespecjalnie dobry początek, ale dobra.
W związku z tym nie miała już za bardzo kogo trenować, cierpiąc na więcej wolnego czasu, niż by tego chciała. Bardzo chętnie przyjęłaby nowego terminatora na tej ceremonii… lecz nadzorowanie treningów przez ostatnie pół księżyca dało jej do zrozumienia, jak wygląda obecna sytuacja z przydziałem terminatorów do mistrzów i wiedziała, że są koty, które obecnie mogły zasługiwać na terminatora bardziej niż ona.
Akurat prowadziła pogawędkę ze Złotą Łapą, kiedy rudy przywódca wspiął się na Liściasty Konar i zwołał klan… choć zrobił to troszkę inaczej, bo powiedział „centrum obozu”, a nie „pod Liściastym Konarem”. …Nie wydawało jej się, by to była jakaś zasada, by mówić w taki i taki sposób, ale i tak zwróciła na to uwagę, przynajmniej w swojej głowie.
No, czas twojego terminatorstwa dobiegł końca, Złota Łapo — mruknęła, wstając i ruszając na miejsce ceremonii, gdzie wskoczyła na to „wyższe piętro” obozu, tuż obok Liściastego Konaru - skoro była zastępcą, zamierzała brać to lepsze miejsce, nie? Skinęła głową Rozżarzonej Gwieździe.

_________________

what are we waiting for?
i'm getting tired of trying so hard to be adored
★・・・・・・ close the door,
wish i'd reached out to my mother more
wish that i hadn't kept the score,
I WISH I

paralysed and spinning backwards
lullabies don't comfort me
Re: Ceremonia IV
Sob 17 Wrz 2022, 14:35
Konwaliowy Sen
Konwaliowy Sen
Grupa : Klan Gromu
Płeć : kocur
Księżyce : 54 [kwiecień]
Matka : Roztrzaskana Tafla
Ojciec : Kruk [*]
Mistrz : Tęczowa Chmura
Partner : Jeżynowy Cierń [*], Pszczeli Pył
Wygląd : Bardzo wysoki, długołapy, o szczupłej budowie. Okryty długim, zawsze wyczyszczonym, smolistoczarnym, niespłowiałym futrem, pod którym wyraźnie zarysowują się mięśnie. Na rozmówców spogląda skośnymi, zielonymi oczami w kształcie migdałów. Trójkątna, szczupła głowa, stosunkowo długie uszy zakończone pędzelkami, wydatne kości policzkowe, czarny nos i czarne wibrysy.
Liczba postów : 1502
Zastępca
https://starlight.forumpolish.com/t1251-konwalia
Konwaliowy Sen, jak zazwyczaj, na ceremonię przybył jako jeden z pierwszych klanowiczów. Zaćmione Słońce ubiegła go zapewne jedynie ponieważ musiał upewnić się, że jego sierść znajduje się w odpowiedniej kondycji.
Pysk kocura nie ukazał niezadowolenia z powodu miejsca, które obrała złotofutra - to obok niej zamierzał znaleźć się podczas tej ceremonii, jej działanie jednakże całkowicie mu to uniemożliwiło.
Ostatecznie więc - w wyrazie powitania - skinął głową zarówno zastępczyni, jak i przywódcy, siadając i czekając na dalszy przebieg ceremonii. Zastanawiał się, czy któryś z nowomianowanych terminatorów zostanie mu przydzielony. Trening z Szpaczą Łapą przebiegał zadowalająco; nie wątpił, że dysponował odpowiednią ilością czasu, by zapewnić odpowiednią edukację nie jednemu, lecz nawet i dwóm następnym podopiecznym.

_________________
Elegant maniac.
Re: Ceremonia IV
Sob 17 Wrz 2022, 16:30
Malinowa Mordka
Malinowa Mordka
Grupa : Klan Gromu
Płeć : kotka
Księżyce : 36 [II]
Matka : Miodowy Nos
Ojciec : Mniszkowy Płatek
Mistrz : Mewi Krzyk
Partner : Rosną na nim śliwki
Wygląd : W większości kremowa kotka z ciemniejszym nalotem na grzbiecie. Posiada w większości czarne łapy, ogon, pyszczek i uszy z drobnymi nalotami rudego. Nad lewym okiem widnieje widoczniejsza plamka rudego. Posiada długie gęste futro. Oczy ma niebieskie. Drobna w budowie i średniego wzrostu.
Multikonta : Mały Płomień [KW] Muszelkowa Łapa [KG]
Autor avatara : bramble.the.cat
Liczba postów : 145
Nieaktywny
https://starlight.forumpolish.com/t1163-malina
Malina średnio spodziewała się dostać dwóch terminatorów na raz, zwłaszcza, że w Klanie byli młodsi od niej wojownicy. Dlatego też czuła się wystarczająco pewne, aby przyjść na ceremonię. Była to tez wręcz idealna okazja, aby zacząć znajomości z innymi Klanowiczami. Jednooka zastępczyni była zajęta swoim terminatorem, który najwidoczniej miał być mianowany? Skinęła jedynie im głową, po czym podeszła do czarnego kocura – Można? – spytała młodszego wojownika. Siedział sam, więc pewnie znajomych nie miał, tak jak Malina!!! Bo oczywiście każdy na ceremonię przychodzi aby poznawać znajomych, a nie żeby, nie wiem - dostawać terminatorów czy zostawać wojownikiem.

_________________
Ceremonia IV Lw6tbo10
Re: Ceremonia IV
Sob 17 Wrz 2022, 16:41
Złoty Okoń
Złoty Okoń
Grupa : Klan Gromu
Płeć : kocur
Księżyce : 28[ V]
Matka : Burzowa Noc
Ojciec : Mroźny poranek
Mistrz : Zaćmione Słońce
Partner : Zaćmione Słońce <3
Wygląd : Duży, masywny kocur o srebrzystej długiej sierści w rudę klasyczne pręgi z minimalną bielą na piersi, brzuchu i ogonie. O bursztynowych oczach. Jedna z blizn przeszywa lewe oko a druga widnieje na naderwanym uchu.
Multikonta : straszka [ kw ]
Autor avatara : sofa <3
Liczba postów : 175
Nieaktywny
https://starlight.forumpolish.com/t904-okon#9720
Dyskutowałem zacięcie z Zaćmionym Słońcem na temat technik łapania ptaszyny. Upierałem się przy swojej wyuczonej bardziej dzikiej metodzie na którą wpadłem będąc samotnikiem. Jednak złota kocica nie dawała za wygraną i czasami musiałem przemilczeć jej argumenty odchrząkując wtedy jak gdyby kaszel ponownie mnie łapał. Przyciszyłem swój głos kiedy obecny przywódca zwołał zebranie klanu. Nadszedł mój czas.
— Weź bo jeszcze się rozmyślę — Odparłem półsmiechem słysząc słowa zastępczyni. Pożegnałem ją ocierając się lekko o polik kocicy widząc iż ta planuje usiąść na swoim miejscu. Oczywiście iż na nie zasługiwała. Ja tym razem postanowiłem dołączyć do reszty klanu przy okazji szukając wzrokiem Kozła. Nie zaprzeczę że chciałbym aby był tu ze mną. Wraz z zaćmienie byli mi najbliższymi kotami.

_________________



Ceremonia IV BIYmt7Lxxxxx


i had a thought, dear, however scary, about that night, the bugs and the dirt. why were you digging? what did you bury before those hands pulled me from the earth? i will not ask you where you came from; i will not ask you, neither should you.

honey just put your sweet lips on my lips

we should just kiss like real people do




Re: Ceremonia IV
Sob 17 Wrz 2022, 17:17
Możylinkowa Łapa
Możylinkowa Łapa
Grupa : Klan Gromu
Płeć : kocur
Księżyce : 19 [I]
Matka : Burzowa Noc
Ojciec : Mroźny Poranek
Mistrz : Koźlorogi
Wygląd : Przeciętnego wzrostu kocur o krótkawym acz gęstym i miękkim futrze. Smukłe ciało Możylinka pokrywa niebieska sierść o ciemniejszych, niebieskich klasycznych pręgach z bielą, rozłożonej na brzuchu, kryzie, łapkach oraz w małej ilości na pyszczku. Jego ślepia mają szaro niebieską barwę jednak powoli wybarwiają się w kierunku wyrazistego bursztynu. Łebek przyozdobiony jest charakterystyczną parą uszu do połowy wgiętych do środka.
Multikonta : Szprotka
Liczba postów : 55
Nieaktywny
https://starlight.forumpolish.com/t1405-mozylinek#26548
Możylinkowa Łapa, jako że miał akurat luźniejszy dzień, a na ten moment także i wolną chwilę, leżał rozłożony w swoim posłaniu pomrukując do siebie pod nosem. Wylegiwał się w ten sposób już dłuższy czas, chciał korzystać z momentu sielanki jak najlepiej. Więc gdy usłyszał zawołanie Rozżarzonej Gwiazdy dający znać klanowiczom o zebraniu, niebieski pręgus nawet się nie spieszył, aby dotrzeć pod Liściasty Konar gdzie miała odbyć się ceremonia. Nim wogóle podniósł się z łoża poprzeciagał się jeszcze kilka razy mlaszcząc pod nosem, po czym podniosł się wyjątkowo mozolnie na łapy powolnym krokiem zmierzając ku wyjściu z Drzewnej Mordki. Wychodząc na otwartą przestrzeń obozu przymrużył oczy, które przez przebywanie w legowisku odzwyczaiły się od jaśniejszego światła drepcząc powolnie w stronę zbierających się na zebranie kotów. Gdy w końcu dotarł na miejsce usiadł na chłodnej ziemi, z niemrawo uśmiechniętym pyskiem rozglądając się po klanowiczach którzy zdążyli już dotrzeć na miejsce.

_________________
Ceremonia IV BNGuXOy
Re: Ceremonia IV
Sob 17 Wrz 2022, 18:02
Wroni Cień
Wroni Cień
Grupa : Klan Gromu
Płeć : kocur
Księżyce : 20
Matka : Roztrzaskana Tafla
Ojciec : Krucza Gwiazda
Mistrz : Koźlorogi
Wygląd : Idealna kopia ojca. Długowłosy, kruczoczarny kocur. Drobny, chudy i niezbyt specjalny. Ma długie, mocne łapy. Jego oczy przybrały barwę złoto-pomarańczową.
Multikonta : Cień (PNK), Brzask (Krz), Tobi (S)
Liczba postów : 422
Nieaktywny
https://starlight.forumpolish.com/t1274-wrona#21281
Wrona się nie spieszył. Uparcie czekał na Spopieloną Łapę, aż ten łaskawie dziś przyjdzie choćby dać Wronie znać o nie przyjściu na trening... aż usłyszał wołanie Żaru. Jego uszy drgnęły, a sam - choć chętnie jak zwykle - wstał, przeciągnął się i ruszył na Ceremonię. Wiedział, że dziś wpadną kolejni terminatorzy i jeśli będzie miał odrobinę szczęścia, dostanie nieco... żywszego terminatora.
Niektórzy się już zebrali. Był oczywiście Żar, Zaćmione Słońce, zauważył futro brata... i był tu każdy inny, z kim nigdy nie zamienił nawet słowa. Westchnął cicho, machnął delikatnie ogonem. Sam siadł gdzieś na uboczu, wyczekując rozwoju ceremonii.

_________________
Ceremonia IV Podpisnowy
Re: Ceremonia IV
Sob 17 Wrz 2022, 18:16
Pszczeli Pył
Pszczeli Pył
Grupa : Klan Gromu
Płeć : kotka
Księżyce : 72 [V]
Matka : Dzika Róża [NPC]
Ojciec : Puszczykowy Lot [NPC]
Mistrz : Rozżarzona Gwiazda
Partner : Konwaliowy Sen
Wygląd : Niska, krępej budowy koteczka o długim, gęstym futrze oraz stosunkowo silnych łapach. Na jej złotej sierści widać klasyczne pręgi, czarne na czole, łapach i ogonie oraz rdzawe po bokach i na grzbiecie. Pysk, gardło, brzuch oraz wewnętrzna część łap są jaśniejsze. Oczy oliwkowe, a uszy z pędzelkami.
Multikonta : Dąb (PNK), Żyto (S), Ogień (KG) | Księżyc (PWŁ)
Liczba postów : 541
Wojownik
https://starlight.forumpolish.com/t1145-pszczola#15164
Na zebranie stawiła się też i Pszczoła. Co prawda, nadal czuła się niezbyt komfortowo w tego typu grupach, czy w jakichkolwiek większych zbiorowiskach kotów, ale nie chciała rozczarować swoich rodziców, ani też mistrza, który zdawał się być bardzo przytłoczony śmiercią Cichego Poranku.
Na wołanie przywódcy wypełzła ze swojego lęgowiska i ruszyła do miejsca zebrania. Gdy dotarła, rozejrzała się po zebranym kotom. Na szczęście, większość z nich kojarzyła przynajmniej z wyglądu, więc nie odczuwała tak dużego dyskomfortu, jak przed zaginięciem. Ze wszystkich znała swojego mistrza, siostrę, Konwalię i Wronę oraz możylinka i chyba jeszcze Malinową Mordkę. Nie rozmawiała z nią, ale widziała już ją kiedyś na ceremonii. Jedyną osobę, której nie pamiętała, to tego rudego, młodego kocura.
Każdego powitała lekkim skinięciem łba, kierując swe kroki do najbardziej znanych jej osób. Wronie i Konwalii posłała krótkie, przyjazne spojrzenie, po czym dosiadła się do Zaćmienia.
Cześć. – mruknęła do niej, spoglądając na nią spokojnie. Miło było ponownie widzieć swoją siostrę.

_________________
Ceremonia IV Pszczola-podpis

HOLD YOUR LIGHT
to the darkness in my head ༉‧₊˚.
put your ear to my heart or set your t e e t h
against my throat; give me something pretty
to  wear  beneath  my blood-stained  clothes

MY DARLING, THE DEVIL KNOWS MY NAME



Re: Ceremonia IV
Nie 18 Wrz 2022, 09:58
Tęczowa Chmura
Tęczowa Chmura
Grupa : Klan Gromu
Płeć : kotka
Księżyce : 66 [w chwili śmierci]
Matka : Dzika Róża [NPC]
Ojciec : Puszczykowy Lot [NPC] (*)
Mistrz : Rozżarzona Gwiazda
Partner : Rozżarzona Gwiazda
Wygląd : Wysoka, umięśniona kocica, o długim, niebieskim, klasycznie pręgowanym futrze, o złotych oczach. Na grzbiecie ma dużą, widoczną bliznę po szponach. Ma lekką nadwagę.
Multikonta : Sowia Gwiazda [KRz], Jałowcowa Łapa [KRz], Łabędź Szybujący nad Taflą Jeziora [PNK], Słonecznik [KW]
Liczba postów : 806
Gwiezdny Klan
https://starlight.forumpolish.com/t1125-paz#14614
Czas mijał szybko i zanim Tęczowa Chmura się obejrzała nadeszła Pora Nowych Liści a miot Żołędziowego Grzbietu był gotowy wybyć z kociarni. Szkoda, że nie mogła zajmować się nimi nieco więcej. Ale nie jest przecież źle, w końcu Żmijowy Syk również doczekała się drugiego miotu. Tymi kociętami niebieska będzie mogła opiekować się od początku.
Zaproponowała Żołędziowemu Grzbietowi pomoc w przygotowaniu jej kociąt do ceremonii, ale że kotka stwierdziła, że ze Ślimaczym Śladem sami wszystko ogarną to zdecydowała się iść już na zebranie.
Na miejscu nie było jeszcze zbyt wielu kotów. Z początku matka planowała dosiąść się do Konwaliowego Snu, ale że siedziała już z nim Malinowa Mordka, to nie zamierzała przeszkadzać. Ostatecznie jedynie się z nim przywitała i zdecydowała się podejść do Wroniego Cienia, który siedział sam. Wcześniej również skinęła głową do Rozżarzonej Gwiazdy i Zaćmionego Słońca. Przywódcy posłała również ciepły uśmiech.
Ostatnimi czasy martwiła się o niego. Od śmierci Cichego Poranku i zaginięcia Nasięźrzałowej Nocy był... nie taki. Jakby ciągle smutny i roztrzepany.
- Dzień dobry, Wroni Cieniu. Chyba nie będę ci przeszkadzać? - zapytała, uśmiechnąwszy się do niego uprzejmie, zanim usiadła.

_________________

Hummingbird, summer song
Has it brought my life back?
Hangin' in the balance
Have you brought the light back?
Ceremonia IV SsDSHo3And hummingbird
I can never unsee
What you've shown me
Stay on, stay on with me

Re: Ceremonia IV
Nie 18 Wrz 2022, 15:08
Koźlorogi
Koźlorogi
Grupa : Klan Gromu
Płeć : kocur
Księżyce : 90 [IV]
Matka : Dębowy Liść[*]
Ojciec : Ciemna Stopa [*]
Mistrz : Rwący Strumień -> Rozżarzony Krok
Wygląd : Krótkowłosy, chudy, wysoki, silny biały kocur z uszami, pyskiem, nogami i ogonem o barwie niebieskoszarej z ciemniejszymi prążkami i niebieskimi oczyma mający białe znaczenia na ogonie i łapach
Multikonta : Skwar [KRZ] | Pchla Łapa, Wrzeszcząca Łapa [GK] Sroka [Nkt]
Autor avatara : https://www.instagram.com/charlesthesiam/
Liczba postów : 569
Wojownik
https://starlight.forumpolish.com/t328-kozla-lapa
Mimo swojego humoru i niechęci do nawet ogladania pyska Żara to i tak postanowił przyjść na ceremonie. Z kilku powodów. Pierwszy był taki, że dzieciaki jego brata miały zostać dziś mianowane. Więc nie chciał tego przegapić. Drugim powodem było mianowanie innego kota. Jakiś ptaszek mu powiedział, że Złota Łapa zakończył już trening. Najwidoczniej Zaćm od razu gdy wyszła z lecznicy zaczęła pracować pełną parą. Z jednej strony dobrze. Z drugiej, niedawno co ledwo się ruszała. Pewnie i teraz ma jakieś tam trudności. Więc nie jest w pełni sprawna. A takie nadwyrężanie organizmu po chorobie nie było dobre. Nie zdziwiłby się jakby po jakimś czasie znów siedziała padnięta w legowisku. Ale nie ma tutaj co mówić. Sam pewnie tak samo by robił. Dobrze pouczać innych ale samemu się stosować do swoich rad nie jest proste.
No ale do rzeczy. Był dziś ważny dzień dla kocura i nie chciał go przegapić. Mimo iż ostatnio oddalił się od innych to nie chciał im robić przykrości. A pewnie Okoń chciałby by był przy tym. I sam Kozioł z ciekawości chciał usłyszeć jego nowe imię. Czy będzie nawiązywać do ryby? Na przykład Złoty Okoń? Złota Łuska? Złota Rybą? Gdyby miał człon ryba to mógłby go nazywać ,, zlotą rybką", która spełnia życzenia. Miałby wtedy kolejne zdrobnienie do kolekcji.
Wyszedł trochę później z legowiska. W sumie to nawet specjalnie bo zazwyczaj on był wcześniej. Chciał tym dać do zrozumienia pewnemu osobnikowi, że teraz jego słowo straciło dla Kozła wartość.
Kozioł wyglądał zwyczajnie. Nie było już po nim widać jakiegoś żalu czy czegokolwiek. Wszystko starannie schował w środku swojego serca. Jedynie kto mógł wyczuć jego prawdziwe uczucia to sam przywódcą, który od ostniego pogrzebu nie zamienił z pointem słowa ani razu. Nawet nie złapał go w obozie nawet na krótka chwilę. Bo zawsze wojownik znikał z jego pola widzenia. Więc dopiero teraz, na tej ceremonii mógł go znów zobaczyć. Lecz Kozioł nie powitał go uśmiechem jak zawsze. Wręcz adoptowany syn Mrówki... Nie zwrócił na niego uwagi. Nie spojrzał się na niego i zignorował. Jedynie komu posłał delikatny uśmiech to Tęczy, Wronie i swojemu terminatorowi.
Następnie skierował swoje kroki ku złocistemu, który na szczęście siedział sam. Kozioł więc mógł do niego bez problemu podejść.
Uśmiechnął się do niego miło a następnie usiadł blisko jego lewego boku.
- No, no, no... To już ten dzień, prawda? - mruknął po czym szturchnął go w bok. - W końcu będziemy mieć legowiska w tym samym miejscu. Pomogę Ci znaleźć dobry, świeży mech i liście. Nie będziesz przecież spać na ziemi. - zagadał po czym dodał. - W sumie jak będziesz chciał to będziemy to mogli zrobić od razu przed twoim czuwaniem? Przejdziemy się i zbierzemy co trzeba. A potem się prześpisz bo bez snu naprawdę ciężko wytrzymać. - poradził mu i na koniec się delikatnie uśmiechnął.

_________________
Ceremonia IV GwW6Zz1
Re: Ceremonia IV
Nie 18 Wrz 2022, 16:32
Bociania Łapa
Bociania Łapa
Grupa : Klan Gromu
Płeć : kocur
Księżyce : 37 (grudzień)
Matka : Żołędziowy Grzbiet [NPC]
Ojciec : Ślimaczy Ślad [NPC]
Mistrz : Wroni Cień
Wygląd : Bocian przyszedł na świat jako duża, puchata kulka, znacznie wyższa, niż jego rówieśnicy. Jest długowłosym czarnym dymnym kocurem. Jego czarna szata pokrywa większą część ciała, biel ma jedynie na żuchwie, szyi, piersi, brzuchu, stópkach oraz niewielkie plamki na nosie i pyszczku. Również jego wibrysy są białe i długie. Jego sylwetka jest wyraźnie umięśniona, a sierść bujna i gęsta, przez co często się kołtuni. Oczy kocurka, z początku szaroniebieskie, z czasem przybiorą barwę płynnego złota. Przez swoje duże, ciężkie ciało jako kociak ma problemy z poruszaniem się, gdyż trudno mu utrzymać cały jego ciężar i często upada pod swoim brzemieniem. Dopiero jako dorosły, w pełni wyrośnięty kocur będzie się poruszał dumnym krokiem, nie martwiąc się, że znów wyląduje brzuchem na ziemi.
Multikonta : Promyk [PNK], Lisia Łapa [KW]
Liczba postów : 280
Nieaktywny
https://starlight.forumpolish.com/t1449-bociek
Dzisiejszego dnia mamuś zgotowała mi nieprzyjemną pobudkę, zajmując się myciem mej ciemnej sierści, jak jeszcze sobie słodko spałem. Jęknąłem z niezadowolenia, po czym przetarłem łapą swe zaspane oczęta, rozchylając przy tym zmrużone od snu powieki. Czy to już ranek? Czy może południe? Gdy jesteś kociakiem, spędzasz na spaniu znaczną część swojego życia, więc możesz się budzić o dowolnej porze. Jeszcze jakiś czas temu potrafiłem obudzić się w środku nocy i wybłagać u mamy porcję ciepłego mleka, zanim znów zmorzył mnie sen. Teraz, gdy byłem już starszy, zdarzało mi się to coraz rzadziej, zwłaszcza po tym, jak pierwszy raz miałem okazję posmakować pożywnego mięska. Oblizałem pyszczek na to wspomnienie. Ciekawe, co tatuś przygotował nam na śniadanie? Dopiero po chwili zorientowałem się, że Żołędziowy Grzbiet coś do mnie mówi, tłumacząc coś z nieukrywaną dumą w swoim głosie. Z jej słów wychwyciłem tylko "ceremonia", "mianowanie" i "dzisiaj", lecz nie zajęło mi długo poskładanie do kupy sensu jej wypowiedzi. Mądry był ze mnie kocurek, więc szybko wywnioskowałem, że stara się doprowadzić mnie do porządku ze względu na czekające mnie dziś mianowanie na terminatora. Wiadomość ta od razu pobudziła mnie do życia, a ja wyskoczyłem z naszego rodzinnego posłania w legowisku karmicielek, gnając jak najszybciej na obozową polankę i nie oglądając się za siebie. Impet mego biegu sprawił, że wyhamowałem dopiero tuż przed nosem przywódcy. Wymruczając pośpieszne przeprosiny, rozejrzałem się po tłumie kotów przybyłych na zebranie. Dojrzałem parę znajomych pysków, w tym Zaćmione Słońce, Złotą Łapę, Możylinkową Łapę i Tęczową Chmurkę. Obdarzyłem wszystkich powitalnym uśmiechem, zastanawiając się, obok kogo mam usiąść. Mój wybór padł na Możylinka, młodego ucznia, którego znałem raptem parę dni, a już zdążyłem go bardzo polubić. Podszedłem do kolegi z uśmiechem na pyszczku.
- Cześć, Możylinkowa Łapo. Mogę się przysiąść? - spytałem się, zanim zająłem miejsce obok. W końcu mógł je dla kogoś trzymać. Dla przyjaciela, członka rodziny, pierwszej sympatii...Kogokolwiek.

_________________
Ceremonia IV 56081555_OkeiIVEMq6vO9B1

I'm just Ken. Where I see love, she sees a friend
What will it take for her to see the man behind the tan and fight for me?
Re: Ceremonia IV
Nie 18 Wrz 2022, 18:28
Zaćmiona Łapa
Zaćmiona Łapa
Grupa : Samotnicy
Płeć : kotka
Księżyce : 70 księżyców [ kwiecień '24 ]
Matka : dzika róża [ npc ]
Ojciec : puszczykowy lot [ npc ]
Mistrz : mewi krzyk
Partner : -
Wygląd : długowłosa, wysoka, umięśniona i ogólnie rzecz biorąc wielka. ma nieco dziecięcy pyszczek. czarny złoty pręgowany klasycznie. złote prawe oko, lewego brak. przez grzbiet biegnie głęboka blizna; na prawej nodze również, ale ta jest nieco mniejsza.
Multikonta : szakal [ pnk ], baranek [ s ], rozgwieżdżona łapa [ kg ]
Liczba postów : 694
Terminator
https://starlight.forumpolish.com/t955-zacmienie
I teoretycznie, wszystko było jak w zegarku; skinęła głową wszystkim kotom, które się z nią witały czy posyłały jej spojrzenia. Zauważyła, że Wroni Cień nie miał zbyt wiele entuzjazmu, co nieco ją zmartwiło - przekazała Rozżarzonej Gwieździe jego wcześniejsze frustracje z terminatorem, więc wierzyła, że rudy przydzieli mu drugiego podopiecznego. Ale… równowagę zachwiała jej jej własna siostra, Pszczela Łapa, która, cóż… przysiadła się do niej. I nie byłoby w tym nic dziwnego, gdyby nie to, że złota specjalnie usiadła na wyższym piętrze, by być tam sama - by, być może, nieco obnosić się ze swoją rangą - ale na pewno nie po to, by wskakiwała tam siostra, z którą nawet nie miała dobrego kontaktu. Po raz kolejny, Pszczoła wykazywała się okropnie niezręcznym brakiem taktu, i kłuło to Zaćmienie strasznie: jakim, lisia mać, prawem, ta kocica była córką Dzikiej Róży? Jakoś Złotej Łapy kilka księżyców poza klanem tak nie zepsuło. Zastępczyni zacisnęła lekko zęby - nie była przez chwilę nawet pewna, co ma zrobić, bo to jednocześnie nie tak, że Pszczoła łamała teraz jakiekolwiek pisane zasady.
Cześć — wycedziła, obserwując okiem zbierające się koty. — Nie za wysoko ci? — dodała zaraz, nieco uszczypliwie, ale zostając w swoim poważnym i dyplomatycznym tonie, na jaki zastępcy przystało. Nie miała jednak czasu już martwić się nietaktowną siostrą, bo widok, jakiego doświadczyła, był jak pieprzony nóż w plecy.
To miała być zwykła, spokojna ceremonia - jej pierwsza jako zastępca, ale już czuła, że było jej gorzej, że się denerwowała. Nie, by stresowała ją wysoka ranga - to chyba była jedyna rzecz, jaka dawała jej stabilność w tym momencie; to, co ją denerwowało, to koty. Najpierw wprawiająca ją w bolesne zakłopotanie Pszczela Łapa, a potem… heh, oni!
Oni - kto, zapytacie? Koźlorogi… i, heh, pomyśleć by można, że to nieśmieszny żart, że coś jej się przywidziało, ale Złota Łapa. Przez chwilę patrzyła się w ich kierunku z pustym, zdezorientowanym spojrzeniem, ledwo mrugając, procesując, co właśnie widzi. I budziło się w niej wiele: złość, poczucie zdrady - bo przecież sama narzekała Złotemu na Kozła; zdenerwowanie, stres, zazdrość?, strach. Wszystko to było, jednak, w jej głowie - na zewnątrz wciąż trzymała swoją poważną minę, a jedyne, co świadczyło o innym stanie, to wysunięte pazury wbijające się w ziemię.
Dlaczego? Dlaczego Koźlorogi podchodził z uśmiechem do Okonia, dlaczego siadał tak blisko niego, dlaczego się w ogóle znali, dlaczego szturchał go w bok, dlaczego Kozioł mówił do niego tak dużo, jakby byli świetnymi kumplami, dlaczego AKURAT KOŹLOROGI zachowywał się w ten sposób w stosunku do kogoś, kto powinien… powinien być po stronie Zaćmienia w takich kwestiach; dlaczego Okoń nie miał z tym żadnego problemu, dlaczego kot, który był najbliższym jej towarzyszem, z taką swobodą mógł wchodzić w interakcje z kimś, kogo Zaćmienie tak szczerze nienawidziła, kto był tak obrzydliwy, kto miał czelność traktować ją w obrzydliwy sposób, oceniać po pieprzonej płci, a potem tłumaczyć się wkurzeniem, jakby to była kwestia emocji, a nie paskudnych poglądów zakorzenionych w głowie? Jej serce zabiło szybciej, czuła, jak coś w niej pęka; mówiła o tym Okoniowi, wiedział, skąd w Zaćmieniu nienawiść do Koźlorogiego, a jednak… jednak się z nim zadawał, mogli się wesoło szturchać i uśmiechać, a zastępczyni przygryzając wargę czuła jedynie obrzydliwie palącą potrzebę, by wziąć Okonia od Koźlorogiego za kark, niczym kocię, zabraniając pointowi chociażby zbliżania się do rudego, jakoby był jej własnością… ale nic nie mogła zrobić, gdy siedziała tutaj i miała do utrzymania pewien poziom. Uch.

_________________

what are we waiting for?
i'm getting tired of trying so hard to be adored
★・・・・・・ close the door,
wish i'd reached out to my mother more
wish that i hadn't kept the score,
I WISH I

paralysed and spinning backwards
lullabies don't comfort me
Re: Ceremonia IV
Nie 18 Wrz 2022, 19:21
Żurawia Łapa
Żurawia Łapa
Grupa : Klan Gromu
Płeć : kocur
Księżyce : 15
Matka : Żołędziowy Grzbiet
Ojciec : Ślimaczy Ślad
Mistrz : Zaćmione Słońce
Wygląd : Długonogi, szczupło zbudowany kocur o umaszczeniu niebieski cętkowany z bielą na łapach, głowie, piersi, brzuchu i ogonie. Posiada długie, gęste i miękkie futro oraz ciemnozielone oczy
Autor avatara : pandora [avatar], fluff [podpis]
Liczba postów : 31
Nieaktywny
https://starlight.forumpolish.com/t1436-zuraw#28066
Cętkowane niebieskie futerko wyłoniło się z kociarni niedługo po wezwaniu Przywódcy. Niestety, wcale nie było to chętne wytoczenie się na polane i pobiegnięcie wprost do innych kotów, a raczej coś na wzór wywlekania się krok za kroczkiem. Miał spore podejrzenia o co może chodzić, w końcu słyszał o tym już od dawna no i wiedział, ile już ma Księżyców. Ten czas niby nie przeleciał aż tak szybko, ale to i tak za krótko! Czuł w każdym nerwie swojego ciała, jak bardzo nie jest gotowy na zostanie Uczniem. Obcy mentor, ciągłe treningi, tyle nowych rzeczy do zapamiętania i wyćwiczenia.. Na samą myśl nim wzdrygało. Chciałby się tym cieszyć, naprawdę by chciał! Ale nie potrafił, za długo było mu to zapowiadane. Miał chociaż nadzieję, że będzie miał wspólne treningi z rodzeństwem i nie będzie w pełni otoczony niemal obcymi mu kotami
Otrząsnął się w końcu w połowie kroku i przyspieszył widząc, że coraz więcej kotów się zbiera. Rozglądnął się szybko między wyższymi dorosłymi, zastanawiając się w roztargnieniu gdzie mógłby znaleźć dla siebie miejsce. W końcu odnalazł wzrokiem Boćka i jakiegoś innego kota, obok których był wolny płat ziemi. Ruszył w tamtą stronę i w końcu usiadł w spokoju, spuszczając wzrok na swoje łapy. Oh, jak to wszystko się potoczy?

_________________

Ceremonia IV Unknown


I'd like to change my point of view
I feel so loney, I'm waiting for you
But nothing ever happens
a n d     I     w o n d e r
Re: Ceremonia IV
Nie 18 Wrz 2022, 19:23
Jeżynowy Cierń
Jeżynowy Cierń
Grupa : Klan Gromu
Płeć : kotka
Księżyce : 28 [X]
Matka : Żmijowy Syk [NPC]
Ojciec : Falująca Trawa [NPC]
Mistrz : Konwaliowy Sen
Partner : Konwaliowy Sen
Wygląd : Nieco ponadprzeciętnego wzrostu, o bladozielonych oczach i masywnej budowie ciała. Jest ticked pręgowaną burą szylkretką o czym świadczą mieszające się rude i brązowe włoski na całym ciele - przez co na pierwszy rzut oka może się wydawać że jest najzwyczajniej w świecie bura. Jedynie na głowie i łapach nie widać rudości. Jej grzbiet oraz górna część ogona jest pokryta ciemniejszym nalotem. Również spodnia część jej dość masywnych łap jest ciemniejsza od reszty. Kilka bardziej widocznych pręg jest widocznych na bokach głowy, ogonie oraz przednich i tylnych łapach Cechą charakterystyczną jest biała końcówka grubego ogona oraz mała plamka nad ceglastym nosem. Ma blizny po głębokim ugryzieniem na lewym przedramieniu bliżej nadgarstka, długie, skośne po pazurach od policzka do czoła przez powiekę prawego oka, pazurach na prawym boku
Porusza się szybko, z głową na poziomie grzbietu i poważnym wyrazem pyska.
Multikonta : Wysoka Łapa [KG] Wilk [KG]
Autor avatara : ja
Liczba postów : 244
Gwiezdny Klan
https://starlight.forumpolish.com/t1565-jezynka
Mama mówiła że robi się coraz cieplej, więc mogę już wychodzić z kociarni! Nareszcie! Jeszcze rudy przywódca zwołuje klan aby coś ogłosić... dużo kotów w jednym miejscu, do kogo powinnam podejść? Rozejrzałam się po różnorodnych futerkach aby dostrzec Tęczową Chmurę z jakimś nudno czarnym kotem. Nie żebym się bała podchodzić do innych, ale no może dowiem się co nie co od jednej z matek o co w ogóle to całe zamieszanie. Podbiegłam możliwie najszybciej (tak aby zdążyć przed faktycznym rozpoczęciem wydarzenia i nie przewrócić się robiąc z siebie pośmiewiska) do dwójki siadając miedzy przednie łapy kotki witając się cichym mruczeniem. 
- Cio się dzieje? - spytałam przekrzywiając główkę i spoglądając na dobrze znajomą mi twarz.


Ostatnio zmieniony przez Jeżynka dnia Pon 19 Wrz 2022, 18:24, w całości zmieniany 1 raz
Re: Ceremonia IV
Nie 18 Wrz 2022, 21:29
Możylinkowa Łapa
Możylinkowa Łapa
Grupa : Klan Gromu
Płeć : kocur
Księżyce : 19 [I]
Matka : Burzowa Noc
Ojciec : Mroźny Poranek
Mistrz : Koźlorogi
Wygląd : Przeciętnego wzrostu kocur o krótkawym acz gęstym i miękkim futrze. Smukłe ciało Możylinka pokrywa niebieska sierść o ciemniejszych, niebieskich klasycznych pręgach z bielą, rozłożonej na brzuchu, kryzie, łapkach oraz w małej ilości na pyszczku. Jego ślepia mają szaro niebieską barwę jednak powoli wybarwiają się w kierunku wyrazistego bursztynu. Łebek przyozdobiony jest charakterystyczną parą uszu do połowy wgiętych do środka.
Multikonta : Szprotka
Liczba postów : 55
Nieaktywny
https://starlight.forumpolish.com/t1405-mozylinek#26548
Chwilkę jeszcze tak siedział sam patrząc na stopniowo schodzące się pod konar koty, cierpliwie czekając na rozpoczęcie się ceremonii. W międzyczasie odpowiedział również kiwnięciem łba na uśmiech ze strony swojego mistrza- Koźlorogiego, który niedługo po nim przybył na miejsce zebrania. Możylinkowa Łapa już miał się podnieść na łapy i poszukać sobie towarzysza, jednak wtem podszedł do niego dymny, trochę młodszy kocur, którego zwisłouchy rozpoznał niemalże w sekundę. Nim niebieski terminator zdążył się odezwać, wyprzedził go w tym Bociek.
-Cześć Bociek, co to w ogóle za pytanie! Jasne, siadaj obok! -odpowiedział donośnym, a przy tym przepełnionym radością głosem, robiąc młodszemu miejsce obok siebie. -To twój wielki dzień, jak tam się czujesz? Opowiadaj! Są emocje, no nie? -zagadnął go wpatrując się prosto w złociste oczy towarzysza, szturchając go przy tym delikatnie w bok. Czekając na odpowiedź ze strony młodszego kolegi kątem oka przyuważył niebieską sylwetkę, która nie odzywając się ani słowem dosiadła się obok nich wbijając jedynie wzrok w ziemię. Możylinkowa Łapa bez zaledwie chwili zawahania zwrócił ku niemu łeb posyłając ciepły, zachęcający uśmiech. -Hejka, jestem Możylinkowa Łapa! -przywitał się z cętkowanym kocurem, odwracając następnie wzrok z powrotem w stronę Boćka. -To twój brat prawda.? -mruknął trochę ciszej chcąc jedynie upewnić się w swoich domysłach, przechylając pytająco łeb w bok.
Re: Ceremonia IV
Pon 19 Wrz 2022, 11:12
Szpaczy Śpiew
Szpaczy Śpiew
Grupa : Klan Gromu
Płeć : kocur
Księżyce : 11
Matka : Burzowa Noc
Ojciec : Mroźny Poranek
Mistrz : Konwaliowy Sen
Wygląd : Kociak ma jednolite, czarne, krótkie futro na całym ciele. Nie ma żadnych białych znaczeń. Oczy ma żółte.
Przez ostatnie księżyce trochę już podrósł mimo choroby, więc nie jest już takim malutkim kociakiem. Wciąż jednak jest nieco drobniejszy oraz szczuplejszy od swojego rodzeństwa. Opóźnione rozpoczęcie szkolenia i choroba sprawiły, że jego mięśnie nie rozbudowały się tak jak powinny, wciąż jednak może to nadrobić.
Multikonta : Bursztyn, Wiewiórcza Łapa
Autor avatara : Ja
Liczba postów : 84
Nieaktywny
https://starlight.forumpolish.com/t1547-kruk#32165
Z legowisk terminatorów łeb wychylił czarny kot o gładkim futrze. Przetruchtał sobie przez placyk, zauważając Możylinkową Łapę. Skinął mu jednak łbem i go minął kierując swoje szybkie, sprężyste kroki w stronę Konwaliowego Snu, swojego mentora.
Pochylił przed nim łeb w geście powitania i usiadł obok niego, jednak tak by nie dotykać jego futra. Wiedział już, że mentor nie przepadał za dotykiem. Zaraz jednak skinął też łbem przywódcy oraz zastępcy Klanu.
Wszyscy mogli zauważyć, że futro Szpaczej Łapy lśniło i wręcz opalizowało. Jego ciało tez wyglądało na silniejsze, mięśnie jego łap i barków zaczeły się rozbudowywać dzięki treningowy Konwaliowego Snu. Był doskonałym mentorem, a Szpacza Łapa na każdym kroku chciał pokazywac jak bardzo zmienia się pod jego opieką.

_________________
"They'll fight harder.
My warriors have only one life to lose
and they are willing to give it up for their Clanmates.
I'm no different.
My place is beside them."
- Firestar, 'The Last Hope'.
Re: Ceremonia IV
Pon 19 Wrz 2022, 11:55
Pszczeli Pył
Pszczeli Pył
Grupa : Klan Gromu
Płeć : kotka
Księżyce : 72 [V]
Matka : Dzika Róża [NPC]
Ojciec : Puszczykowy Lot [NPC]
Mistrz : Rozżarzona Gwiazda
Partner : Konwaliowy Sen
Wygląd : Niska, krępej budowy koteczka o długim, gęstym futrze oraz stosunkowo silnych łapach. Na jej złotej sierści widać klasyczne pręgi, czarne na czole, łapach i ogonie oraz rdzawe po bokach i na grzbiecie. Pysk, gardło, brzuch oraz wewnętrzna część łap są jaśniejsze. Oczy oliwkowe, a uszy z pędzelkami.
Multikonta : Dąb (PNK), Żyto (S), Ogień (KG) | Księżyc (PWŁ)
Liczba postów : 541
Wojownik
https://starlight.forumpolish.com/t1145-pszczola#15164
Na uszczypliwe pytanie Zaćmienia drgnęła lekko uchem, nie do końca rozumiejąc, w czym jest problem. Dopiero po chwili doznała jakby olśnienia, przypominając sobie, że na tak wysokim miejscu przecież nie mogą od tak siedzieć jakieś tam koty. No ale przecież Tęcza weszła tam na pogrzebie, więc czemu i ona nie może? Tym bardziej, że jest przecież ich siostrą. Ale cóż, zrozumiała przekaz.
Ah... Bo ja chciałam się tylko tak przywitać... – odparła, próbując znaleźć sobie jakieś usprawiedliwienie – Przepraszam. – dodała cicho, po czym szybko rozejrzała się jeszcze raz, chcąc znaleźć kogoś innego do towarzystwa.
Wtedy zauważyła kolejną ze swoich sióstr - Tęczową Chmurę, która dosiadła się do Wroniego Cienia. Bez większego zastanowienia Pszczoła postanowiła więcej nie przeszkadzać Zaćmieniu i zeskoczyła na "swoje miejsce", to znaczy na ziemię, żeby następnie podejść do Tęczy i Wrony.
Cześć. – powitała zarówno siostrę, jak i Wronę – Mogę się do was dosiąść? – spytała, na wszelki wypadek. Niby ta nie powinna jej odmówić, bo przecież nie zajmowała tak ważnej rangi, jaką jest zastępca klanu, ale kto wie, może matki też miały jakiś większy szacunek w Gromie? Albo po prostu potrzebowali "prywatnej przestrzeni"? W każdym razie wolała tym razem już czegoś nie przeskrobać.

_________________
Ceremonia IV Pszczola-podpis

HOLD YOUR LIGHT
to the darkness in my head ༉‧₊˚.
put your ear to my heart or set your t e e t h
against my throat; give me something pretty
to  wear  beneath  my blood-stained  clothes

MY DARLING, THE DEVIL KNOWS MY NAME



Re: Ceremonia IV
Pon 19 Wrz 2022, 20:39
Wroni Cień
Wroni Cień
Grupa : Klan Gromu
Płeć : kocur
Księżyce : 20
Matka : Roztrzaskana Tafla
Ojciec : Krucza Gwiazda
Mistrz : Koźlorogi
Wygląd : Idealna kopia ojca. Długowłosy, kruczoczarny kocur. Drobny, chudy i niezbyt specjalny. Ma długie, mocne łapy. Jego oczy przybrały barwę złoto-pomarańczową.
Multikonta : Cień (PNK), Brzask (Krz), Tobi (S)
Liczba postów : 422
Nieaktywny
https://starlight.forumpolish.com/t1274-wrona#21281
W ciągu paru sekund zdążyło zadziać się wiele. Widział Pszczołę dosiadającą się do Zaćmienia i szybko, schodzącą znów na dół. Nie wiedział co się tam zadziało, ale był w stanie się domyślić, że siadanie tam było niestosowne. Po chwili przysiadła się Tęcza, a on z rosnącym na mordzie uśmiechem, skinął głową.
- Nigdy mi nie przeszkadzasz. Miło, że jesteś - na ostatniej ceremonii nie mieli szans porozmawiać zbyt wiele. Wrona był mianowany, do tego miał zbyt duże towarzystwo wokół, by móc skupić się i na niej. W tej chwili, mogli rozmawiać. - Jak treningi idą? Masz teraz kogoś, co nie?
Bo szczerze - nie wiedział. Umknęło mu to. Nim ta jednak odpowiedziała, pojawiła się Pszczoła. Oo, a tego się nie spodziewał. Myślał, że raczej pójdzie siedzieć... no, gdziekolwiek indziej. W odróżnieniu od Tęczy, która znała się z Wroną odkąd był mały, Pszczoła była mu obca. I kocur, chociażby, nie umiałby tak podejść do nikogo. Stąd też może nie przysiadł się do Konwalii, który już z kimś rozmawiał.
- Mi nie przeszkadza. Możesz siedzieć z nami... o ile Tęczy to nie przeszkadza? - spojrzał na nią. Wątpił, by tak było, ale... nie chciał odpowiadać za nich obu. To niezbyt kulturalne, nawet on to wiedział.
Uwadze nie umknęło mu też kocie. Zupełnie obce, ledwo co mówiące. Jego ucho drgnęło, a ogon niespokojnie się ruszył. To tutaj chyba nie było mianowane...
- Dziś koty są mianowane na terminatorów. Ty chyba jeszcze masz na to czas. Jak masz na imię? - wykrzywił pysk w uśmiechu. Bleh, pierwsza w życiu interakcja z kocięciem. Nie miał pojęcia jak się zachować. I nie potrafił być kochaniuni, przesłodki czy delikatny. Traktował maleństwo jak... równego sobie. Dorosłego. Nie ledwo składające słowa kocię.

_________________
Ceremonia IV Podpisnowy
Re: Ceremonia IV
Pon 19 Wrz 2022, 21:04
Kwiecista Łapa
Kwiecista Łapa
Grupa : Klan Gromu
Płeć : kotka
Księżyce : 5
Matka : Żołędziowy Grzbiet NPC
Ojciec : Ślimaczy Ślad NPC
Wygląd : Kotka jest drobna z długim futrem na całym ciałku. Jej znaczna część futra jest biała, gdy wyjątkiem są wszystkie łapy, ogon, uszy oraz pyszczek w kolorze czerni. Poza samą czernią występują tam także rude plamki z klasycznym typem pręgowania. Na każdej z łap znajduje się biel rozlewająca się jednak tylko na palcach. Na pyszczku koteczki znajduje się najwięcej rudawych plam. Chociażby na lewej stronie mordki jest ich znacznie więcej niż na prawej, a oddziela je od ciebie cieniutka, jaśniejsza strzałka. Charakterystyczną cechą są zimne, lodowe oczy.
Liczba postów : 6
Nieaktywny
https://starlight.forumpolish.com/t1441-frezja
Pointka niezbyt chętnie czekała na swoją kolej, ale skoro jej mamusia nalegała na poprawę jej futerka, to nie miała zbytniego wyjścia. Właściwie może nie chciała tego pokazywać, ale była zadowolona z takiego obrotu spraw! Zaraz zostanie uczniem, ciekawe kto zostanie jej przydzielony. Oby to był ktoś silny! Zasługiwała przecież na odpowiedniego nauczyciela.
Tak czy siak, gdy reszta jej rodzeństwa się wyrwała pod same stopy przywódcy, nie mogła być gorsza. Wyszła za innymi, ale zdecydowanie wolniej, z gracją. Jeszcze sama napatoczyłaby się losowi i sprawiła jakieś nieszczęścia.
— Mogę się przysiąść? — wydała z siebie ciche miaukniecie, gdy stanęła obok pręgowanego kociaka. Jeszcze mogła go nazwać krótkim imieniem. Trudno będzie się przystawić do dodawania członu "łapa". Kiedy ten czas w kociarni im minął? Wyrywając się z myśli, wciąż oczekiwała na odpowiedź Żurawia. Kazał na siebie czekać, powinien od razu otwierać pysk! Trudno. Koteczka w tym momencie rozejrzała się po polance. Dosyć dużo kotów chyba zaczęło się stawiać na wezwanie Rozżarzonej Gwiazdy. Ciekawe czy ktoś z nich skomentuje grupkę kociąt, Frezja właściwie byłaby z tego zadowolona.
Re: Ceremonia IV
Pon 19 Wrz 2022, 21:11
Tęczowa Chmura
Tęczowa Chmura
Grupa : Klan Gromu
Płeć : kotka
Księżyce : 66 [w chwili śmierci]
Matka : Dzika Róża [NPC]
Ojciec : Puszczykowy Lot [NPC] (*)
Mistrz : Rozżarzona Gwiazda
Partner : Rozżarzona Gwiazda
Wygląd : Wysoka, umięśniona kocica, o długim, niebieskim, klasycznie pręgowanym futrze, o złotych oczach. Na grzbiecie ma dużą, widoczną bliznę po szponach. Ma lekką nadwagę.
Multikonta : Sowia Gwiazda [KRz], Jałowcowa Łapa [KRz], Łabędź Szybujący nad Taflą Jeziora [PNK], Słonecznik [KW]
Liczba postów : 806
Gwiezdny Klan
https://starlight.forumpolish.com/t1125-paz#14614
Tęczowa Chmura rzuciła Wroniemu Cieniowi z lekka zdziwione spojżenie. Czyżby nie dotarła do niego wiadomość, że nie szkoli już uczniów tylko opiekuje się kociętami? Było to co najmniej dziwne, w końcu została matką na tej samej ceremonii na której on został wojownikiem, jak mogłoby mu to umknąć? A może po prostu nie wiedział, że matki nie zajmują się szkoleniem terminatorów?
- Heh, no wiesz, teraz to raczej zajmuje się młodszymi kotami - odparła, uśmiechając się nieco niezręcznie.
Wcześniej niebieska nie bardzo zwróciła uwagę na to, co się działo na Liściastym Konarze. Dopiero po chwili dojżała, że Pszczela Łapa dosiadła się do Zaćmionego Słońca w miejsce, gdzie nie powinna. Zastępczyni była wyraźnie niezadowolona bo Pszczoła szybko uciekła z miejsca zdażenia, właśnie w stronę jej i czarnofutrego wojownika.
- Oczywiście, że nie - odparła szybko na słowa Wrony. - Siadaj - dodała zwracając się do drugiej z sióstr.
Zanim matka się obejżała była już otoczona przez dwa koty i znajomą, burą kuleczkę, która rozsiadła się między jej przednimi łapami.
Już chciała odpowiedzieć na pytanie koteczki, gdy Wroni Cień ją wyprzedził.
- No, właśnie tak, jak mówi Wroni Cień. Ty też będziesz mieć swoją ceremonię za 6 księżyców - zamruczała, schylając się do Jeżynki by przytknąć nos do jej główki w opiekuńczym geście.

_________________

Hummingbird, summer song
Has it brought my life back?
Hangin' in the balance
Have you brought the light back?
Ceremonia IV SsDSHo3And hummingbird
I can never unsee
What you've shown me
Stay on, stay on with me

Re: Ceremonia IV
Sponsored content

Skocz do: