IndeksIndeks  SzukajSzukaj  GrupyGrupy  RejestracjaRejestracja  ZalogujZaloguj  

 :: 
Klan Rzeki
 :: Tereny Klanu Rzeki
Re: Łyse Drzewa
Sro 08 Wrz 2021, 19:11
Pył.
Pył.
Grupa : Samotnicy
Płeć : kocur
Księżyce : 69 księżyców
Matka : Zamglony Brzeg (NPC)
Ojciec : Pochmurny Świt (NPC)
Mistrz : Taneczny Krok, Szałwiowe Życzenie
Partner : Magiczny gwiezdny kamień suszarka
Wygląd : Drobny kot o czarnej sierści, z wyjątkiem miejsc na kryzie, brzuchu i bokach od dołu, małego kawałka na ogonie oraz sierści w uszach, które swoją drogą kończą się pędzelkami. Samo futro jest długie i często potargane i usiane wszelakimi śmieciami, lecz zadbane. Pyszczek Pyła zdobią przymglone, zielonkawe oczy i czarny nos.
Multikonta : Żywica, Jaśmin
Autor avatara : jam
Liczba postów : 583
Nieaktywny
https://starlight.forumpolish.com/t581-pyl
Aż położył po sobie uszy. I ty się tu starasz, kombinujesz, chcesz zmienić swoje postrzeganie, a tu przychodzi taka ruda pokraka i niszczy mu wielką chwilę. Nie można było powiedzieć, że się nie przejął. Oczywiście, że to zrobił! Jednak nie miał zamiaru dać tego po sobie poznać. Ph, jeszcze czego. Brakowało tylko by się tu rozkleił. Żenada.
- Ok. - Krótko i na temat. Iskrzący gdyby mógł, właśnie teraz zamieniłby swe "usta" w wielką prostą linię bez wyrazu. - I tak będę się bawić w starego wojownika - dopowiedział końcowo, jakby chcąc zrobić na złość Trufli. Skoro ona nie chce mu tego ułatwić, to będzie szedł na własną łapę. Trudno.
- Mhm - pokiwał głową na kolejne słowa terminatorki. Trzeba znaleźć inne miejsce. Może dało się po tych tu drzewach wspinać, jednak taka porażka losu jak Pył, mogłaby sobie jeszcze coś zrobić podczas próby oddychania na tym dziwnym drzewiszczu.
- A więc ustalone - Nieco podniósł się na duchu, unosząc głowę - Będziesz polować pierwsza. Ale potem ZMIANA. Ugadamy się jakimś innym razem. A teraz, jeśli pozwolisz - tu skierował swe kroki w stronę obozu - To w sumie chciałbym już wracać. Mam wrażenie że moja sierść zamieniła się w wielką nasączoną wodą kulkę mchu.

[zt?]
Re: Łyse Drzewa
Pią 10 Wrz 2021, 15:18
Truflowa Łapa
Truflowa Łapa
Pełne imię : Truflowa Łapa
Grupa : Samotnicy
Płeć : kotka
Księżyce : 37 księżycy
Matka : Zamglony Brzeg[NPC]
Ojciec : Pochmurny Świt[NPC]
Mistrz : Tonące Słonce[*] >> Taneczny Krok >> Pliszkowy Dziób
Partner : krogulec
Wygląd : niska i otyła długowłosa ruda klasycznie pręgowana kotka o bursztynowych oczach
na grzbiecie ma wielką bliznę po nieprzyjemnym spotkaniu z krogulcem
Liczba postów : 90
Nieaktywny
https://starlight.forumpolish.com/t572-trufla?highlight=Trufla
Patrzyła na brata. Ok! Ok! To może sobie to Ok pod ogon wsadzić. Cham i prostak! Żeby tak krótko jej wielkiej osobowości odpowiadać! On ma problem z głową! Trzeba go trzepnąć między uszami!
Starego wojownika? Z doświadczenia, wieku, czy sprawności?
- Jeśli chodzi o twoją sprawność fizyczną, jesteś godny starego już bardzo starszego.- odparła, machając uszami. Później nie słuchała kocura. Trochę popiszczy i przestanie, ta biedna, mała i słaba istotka której nikt nie chce pomóc, prawda?
Gdy Iskrząca Łapa, niestety brat Wielkiej Osobowości Truflowej łapy ruszył w stronę obozu, ta odwróciła pysk w stronę przeciwną.
Gdy ten był już dobre kilka długości lisa przed nią, ruda ruszyła swym cichym krokiem za Pyłem. Gdy go dogoniła, napięła mięśnie i skoczyła na dymnego, przygniatając go do ziemi. Po tym szybko odbiegła od kocura, nie czekając na jego reakcję, ani chociaż aż wstanie.

[zt]
Re: Łyse Drzewa
Sro 06 Paź 2021, 17:09
Łosi Ryk
Łosi Ryk
Grupa : Klan Rzeki
Płeć : kotka
Księżyce : 63 [sierpień]
Matka : Astrowa Grań [NPC]
Ojciec : Czarne Jezioro [NPC]
Mistrz : Wilczy Język [NPC], Krzywa Gwiazda
Wygląd : niska i krępa, krótkowłosa kotka; czarny złoty ticked z zielonymi oczami oraz ciemniejszym ogonem i pędzelkami na uszach; porusza się dość niezgrabnie; małe i krótkie blizny na przednich łapach i brzuchu
Multikonta : Drozdowa Łapa
Autor avatara : alex martinez (flickr)
Liczba postów : 296
Gwiezdny Klan
https://starlight.forumpolish.com/t548-losia-lapa#3709
Jako członek klanu o tak świeżo wytyczonych granicach, Łosia Łapa spodziewała się… większej ilości problemów z tego tytułu. Tymczasem wybierając się na patrole, przeważnie odzywał się do niej tylko szum drzew i świst wiatru - taki spokój, że aż wiało nudą. Na szczęście kotce łatwo nie przychodziło ufanie innym kotom, a tym bardziej grupom, które jeszcze długo będą dysponowały większą liczebnością i siłą. Co za tym idzie, nie lekceważyła obowiązku sprawdzania granic, nawet kiedy musiała iść wcześnie rano lub była chora. Bo tak, znów zaatakowało ją jakieś choróbsko, lecz tym razem była to znana jej gorączka. Coś, na co aż wstydziłaby się żalić medykowi, bo tak nieszkodliwe było. Zamiast tego opuściła obóz i skierowała się do Łysych Drzew. W miarę gdy otoczył ją las, poczuła dzwonienie w uszach, które natychmiast zignorowała. Przystanęła dopiero, gdy usłyszała trzask gałęzi gdzieś za sobą. Odwróciła się, mrużąc oczy, gdy ten sam dźwięk dobiegł ją z drugiej strony. Oh, ktokolwiek się z nią tak bawi, szybko pożałuje! Złocista przykucnęła, rozglądając się powoli, kiedy zobaczyła przed sobą wielką, lecz nieruchomą sylwetkę. Ciężko było nawet ocenić, czy to coś ją widziało… lecz jeśli chciała uciekać, teraz miała największą szansę, by to zrobić. Poderwała się, biegnąc w stronę sąsiadującej z lasem polany. Pisk w uszach wzmógł się, a z każdym susem kotka miała wrażenie, że warkot drapieżnika jest coraz głośniejszy. W końcu wszystkie drzewa zostawiła za sobą. Dźwięki ustały, jednak na polanie nie była sama.
Iskro — zwróciła się do znajomej, którą rozpoznała. — Nic ci nie jest? — zapytała. Dziwne. Była pewna, że coś widziała, ale co? I dlaczego nie czuła żadnego obcego zapachu? Bardziej sceptyczna część jej umysłu podpowiadała, że mogło się jej tylko zdawać, ale nie zamierzała ryzykować i wpuszczać nikogo do tego lasu.

_________________

ixdon'txlovexxyou
for what it's worth
so if you're leaving
canxxxyouxxhurt?

cherryxxxxblossom
thisxxisxxgoodbye
comexxherexlately
andxyouxxwillxfly

loverxlet mexplease
fall onto your knees
you once made me

smile
then you strayed .


Re: Łyse Drzewa
Sro 06 Paź 2021, 22:56
Migocząca Iskra
Migocząca Iskra
Grupa : Klan Rzeki
Płeć : kotka
Księżyce : 77 (luty '23)
Matka : Leśna Ścieżka [npc] (*)
Ojciec : Lamparcie Gardło [npc] (*)
Mistrz : Wieczorna Mgła [npc] (*)
Partner : girlbossowanie
Wygląd : długie łapy, smukłe, atletyczne ciało; głowa w kształcie trójkątnego klina, prosty nos w jednej linii z czołem, duże, szeroko rozstawione uszy; krótka sierść, w większości jasnokremowa, a łapy, pysk, uszy i ogon czekoladowe; jaśniejszy czekoladowy nalot na grzbiecie i bokach; niebieskie oczy
Multikonta : Orzechowy Cień; Wieczorna Rosa; Echo
Liczba postów : 852
Nieaktywny
https://starlight.forumpolish.com/t682-iskra
Pora Nowych Liści należy do moich ulubionych, szczególnie kiedy przeminą już roztopy. Obserwowanie budzącej się do życia przyrody nie jest tak ekscytujące, jak naciskanie na koty i sprawdzanie ich reakcji, ale wciąż jest to przyjemne i… relaksujące, a na dodatek przydatne, kiedy łączy się z lepszym poznawaniem dopiero niedawno przejętych terenów. Na szczęście woń Klanu Wichru zdążyła już zniknąć z okolicy Łysych Drzew, a przez większość czasu okolica jest cicha i spokojna, przez co podczas powolnego spaceru mogę oddać się spokojnej kontemplacji natury…
Albo byłaby spokojna, gdyby nie dźwięk kroków za mną – a raczej: biegu. Unoszę uszy i lekko uginam łapy, pozostając gotową na ewentualny atak, by następnie odwrócić głowę w kierunku, z którego dobiegały odgłosy. Nie spodziewam się jednak… Łoś? Marszczę lekko nos i się prostuję.
Czemu miałoby? – odpowiadam pytaniem, nie kryjąc zaskoczenia.

_________________

you walk off wearin' your disguise
never give me something and


don't think twice

and I told you all the things I would do
but does it matter when you
chase after pleasure you can't have?

now look where you ended up at

Re: Łyse Drzewa
Pią 08 Paź 2021, 23:44
Łosi Ryk
Łosi Ryk
Grupa : Klan Rzeki
Płeć : kotka
Księżyce : 63 [sierpień]
Matka : Astrowa Grań [NPC]
Ojciec : Czarne Jezioro [NPC]
Mistrz : Wilczy Język [NPC], Krzywa Gwiazda
Wygląd : niska i krępa, krótkowłosa kotka; czarny złoty ticked z zielonymi oczami oraz ciemniejszym ogonem i pędzelkami na uszach; porusza się dość niezgrabnie; małe i krótkie blizny na przednich łapach i brzuchu
Multikonta : Drozdowa Łapa
Autor avatara : alex martinez (flickr)
Liczba postów : 296
Gwiezdny Klan
https://starlight.forumpolish.com/t548-losia-lapa#3709
Udało jej się wpaść na Iskrę, pięknie. Po jej reakcji zorientowała się, że ta nie widziała nic podejrzanego, prawdopodobnie dopiero co wyszła z obozu.
Ja… widziałam coś na granicy. Przyjrzałabym się temu dokładniej, gdyby nie zaczęło mnie gonić. Myślałam, że zauważyło ciebie, ale skoro jesteś żywa… może obejrzymy ślady? — zaproponowała, wciąż pewna tego, czego doświadczyła. Choć gdy próbowała to wyjaśnić kotce, nie potrafiła przywołać do pamięci kształtu rzekomego intruza, jedynie uczucie strachu i dezorientacji. Spodziewała się, że dla Iskry nie będzie to satysfakcjonujące wytłumaczenie, może nawet bardziej ją to zaniepokoi. Lecz kłamiąc, tylko pogorszyłaby sprawę. Przecież potrzebny był drapieżnik lub pożar, by Łoś przyznała się, że martwi się o klanowiczów. Tak czy inaczej, miała nadzieję, że kotka się zgodzi. Przy okazji może wyniknie z tego jakaś rozmowa. Czekoladowa z jej skłonnościami do manipulacji, nie była jej ulubionym towarzystwem, ale niedawno została wojowniczką. Musiała mieć jakieś przemyślenia na ten temat i nie tylko.

_________________

ixdon'txlovexxyou
for what it's worth
so if you're leaving
canxxxyouxxhurt?

cherryxxxxblossom
thisxxisxxgoodbye
comexxherexlately
andxyouxxwillxfly

loverxlet mexplease
fall onto your knees
you once made me

smile
then you strayed .


Re: Łyse Drzewa
Pią 08 Paź 2021, 23:53
Migocząca Iskra
Migocząca Iskra
Grupa : Klan Rzeki
Płeć : kotka
Księżyce : 77 (luty '23)
Matka : Leśna Ścieżka [npc] (*)
Ojciec : Lamparcie Gardło [npc] (*)
Mistrz : Wieczorna Mgła [npc] (*)
Partner : girlbossowanie
Wygląd : długie łapy, smukłe, atletyczne ciało; głowa w kształcie trójkątnego klina, prosty nos w jednej linii z czołem, duże, szeroko rozstawione uszy; krótka sierść, w większości jasnokremowa, a łapy, pysk, uszy i ogon czekoladowe; jaśniejszy czekoladowy nalot na grzbiecie i bokach; niebieskie oczy
Multikonta : Orzechowy Cień; Wieczorna Rosa; Echo
Liczba postów : 852
Nieaktywny
https://starlight.forumpolish.com/t682-iskra
Coś – powtarzam z lekkim zastanowieniem, a może nawet zwątpieniem w głosie. Nie wyczułam wcześniej żadnego podejrzanego zapachu, nic też nie widziałam, a i przecież… nie widać, żeby faktycznie coś gnało za Łosią Łapą, o czym upewniam się teraz jeszcze raz, zerkając za grzbiet złocistej. Uważnie skanuję terminatorkę, jej ekspresję, mowę ciała, lekko przyspieszony po biegu oddech… – Mmm, możemy, prowadź. Duże, małe, blisko, daleko? – pytam, nie powątpiewając za mocno, bo, cóż, może faktycznie coś ją goniło, ale zrezygnowało na tyle szybko, że nie mogę tego czegoś teraz zauważyć.

_________________

you walk off wearin' your disguise
never give me something and


don't think twice

and I told you all the things I would do
but does it matter when you
chase after pleasure you can't have?

now look where you ended up at

Re: Łyse Drzewa
Sob 09 Paź 2021, 10:14
Łosi Ryk
Łosi Ryk
Grupa : Klan Rzeki
Płeć : kotka
Księżyce : 63 [sierpień]
Matka : Astrowa Grań [NPC]
Ojciec : Czarne Jezioro [NPC]
Mistrz : Wilczy Język [NPC], Krzywa Gwiazda
Wygląd : niska i krępa, krótkowłosa kotka; czarny złoty ticked z zielonymi oczami oraz ciemniejszym ogonem i pędzelkami na uszach; porusza się dość niezgrabnie; małe i krótkie blizny na przednich łapach i brzuchu
Multikonta : Drozdowa Łapa
Autor avatara : alex martinez (flickr)
Liczba postów : 296
Gwiezdny Klan
https://starlight.forumpolish.com/t548-losia-lapa#3709
Kiwnęła głową, przenosząc spojrzenie na wojowniczkę. Zastanawiała się. Pytanie, czy nad możliwym gatunkiem drapieżnika, czy świetnością jej wzroku, skoro nie potrafiła rozpoznać zwierzęcia siedzącego jej praktycznie na ogonie.
Zdecydowanie duże. Stało może długość drzewa przede mną — zrelacjonowała. Jak teraz o tym myślała, musiało naprawdę szybko biec, by natychmiast do niej doskoczyć. Aż dziwne, że udało jej się umknąć bez szkody, bo prędkość nie należała do jej atutów. Odwróciła się, odwzorowując swój tor biegu, po czym przykucnęła przy ziemi, próbując wyłapać jakiś zapach. — Chyba tu go zgubiłam. Widzę moje ślady — odparła po chwili, zwracając uwagę na najświeższe ze wszystkich odciski łap na pokrytej mchem i igłami glebie. To już jakaś część sukcesu.

_________________

ixdon'txlovexxyou
for what it's worth
so if you're leaving
canxxxyouxxhurt?

cherryxxxxblossom
thisxxisxxgoodbye
comexxherexlately
andxyouxxwillxfly

loverxlet mexplease
fall onto your knees
you once made me

smile
then you strayed .


Re: Łyse Drzewa
Sro 13 Paź 2021, 23:58
Migocząca Iskra
Migocząca Iskra
Grupa : Klan Rzeki
Płeć : kotka
Księżyce : 77 (luty '23)
Matka : Leśna Ścieżka [npc] (*)
Ojciec : Lamparcie Gardło [npc] (*)
Mistrz : Wieczorna Mgła [npc] (*)
Partner : girlbossowanie
Wygląd : długie łapy, smukłe, atletyczne ciało; głowa w kształcie trójkątnego klina, prosty nos w jednej linii z czołem, duże, szeroko rozstawione uszy; krótka sierść, w większości jasnokremowa, a łapy, pysk, uszy i ogon czekoladowe; jaśniejszy czekoladowy nalot na grzbiecie i bokach; niebieskie oczy
Multikonta : Orzechowy Cień; Wieczorna Rosa; Echo
Liczba postów : 852
Nieaktywny
https://starlight.forumpolish.com/t682-iskra
Długość drzewa… ale Łoś mówi o tym drapieżniku „coś” i wie właściwie tylko tyle, że było to duże. Aż tak się zestresowała, że nie wiedziała – ani po wyglądzie, chociaż stało długość drzewa dalej, ani po zapachu? Powstrzymuję chęć zmarszczenia czoła. Ale… przyjmijmy, teoretycznie, na chwilę, że jej wierzę, więc podążam za kocicą, również węsząc, jednak jedyna woń, jaka dociera do moich nozdrzy, to… moja i Łosiej Łapy. Kiwam jednak lekko głową na znak, żeby prowadziła dalej. Może jednak coś znajdziemy.

_________________

you walk off wearin' your disguise
never give me something and


don't think twice

and I told you all the things I would do
but does it matter when you
chase after pleasure you can't have?

now look where you ended up at

Re: Łyse Drzewa
Sro 20 Paź 2021, 21:02
Łosi Ryk
Łosi Ryk
Grupa : Klan Rzeki
Płeć : kotka
Księżyce : 63 [sierpień]
Matka : Astrowa Grań [NPC]
Ojciec : Czarne Jezioro [NPC]
Mistrz : Wilczy Język [NPC], Krzywa Gwiazda
Wygląd : niska i krępa, krótkowłosa kotka; czarny złoty ticked z zielonymi oczami oraz ciemniejszym ogonem i pędzelkami na uszach; porusza się dość niezgrabnie; małe i krótkie blizny na przednich łapach i brzuchu
Multikonta : Drozdowa Łapa
Autor avatara : alex martinez (flickr)
Liczba postów : 296
Gwiezdny Klan
https://starlight.forumpolish.com/t548-losia-lapa#3709
Pomoc kotki ucieszyła ją o tyle, że we dwie szybciej złapią trop czegoś… potencjalnie niebezpiecznego, tak. Co jednak nie było pocieszające, to fakt że kiedy zerkała ukradkiem w stronę czekoladowej, nie wyglądała jakby szło jej lepiej. Ale na obecny moment, chyba jeszcze jej wierzyła - więc jakkolwiek przerażające było to, co przedtem widziała, wolała to odnaleźć zanim się to zmieni. Albo zanim sama zacznie podawać to wszystko w wątpliwości. Ach, czuła jakby zdradziły ją wszystkie zmysły i jedynie intuicja podpowiada, by szukać dalej. Co prawda ostatnio nie było z nią najlepiej zarówno jeśli chodzi o zdrowie i jej żałosne próby odnalezienia się w klanie Rzeki, lecz nie móc polegać na własnym węchu? Jakiś koszmar.
Skinięcie Łosiej Łapy oznaczało, że oddali się o jakiś kawałek, by spróbować w innym miejscu. Może to "coś" jak sama to nazwała, kręciło się wgłąb lasu i to tam jego zapach będzie mocniejszy. I dopiero kiedy miała zamachnąć się nerwowo ogonem w geście rezygnacji, ZOBACZYŁA to ponownie. Drugie spotkanie wcale nie ułatwiło jej określenia, co właściwie stało pomiędzy wysokimi drzewami. Cień, to chyba najlepsze określenie. Wpatrywał się w nią jak przedtem, ale nie zaatakował. Dlaczego? I dlaczego znowu czuła się, jakby zawładnął nią dziwny lęk, przez który nie mogła się ruszyć? Nie mogła lub nie chciała, nie uciekać, bo w ten sposób znów by go zgubiła. Nawet słowa zastygły jej w pysku, przez co nie była zdolna zawołać tu Iskry. Może to i lepiej, że nie widziała złotej w stanie totalnego przerażenia. Jedyne, co jej tak naprawdę pozostało, to zamknąć oczy. Gdy to zrobiła, nie bała się już…  za to chyba zaczynała rozumieć, co się dzieje.

_________________

ixdon'txlovexxyou
for what it's worth
so if you're leaving
canxxxyouxxhurt?

cherryxxxxblossom
thisxxisxxgoodbye
comexxherexlately
andxyouxxwillxfly

loverxlet mexplease
fall onto your knees
you once made me

smile
then you strayed .


Re: Łyse Drzewa
Czw 21 Paź 2021, 14:14
Migocząca Iskra
Migocząca Iskra
Grupa : Klan Rzeki
Płeć : kotka
Księżyce : 77 (luty '23)
Matka : Leśna Ścieżka [npc] (*)
Ojciec : Lamparcie Gardło [npc] (*)
Mistrz : Wieczorna Mgła [npc] (*)
Partner : girlbossowanie
Wygląd : długie łapy, smukłe, atletyczne ciało; głowa w kształcie trójkątnego klina, prosty nos w jednej linii z czołem, duże, szeroko rozstawione uszy; krótka sierść, w większości jasnokremowa, a łapy, pysk, uszy i ogon czekoladowe; jaśniejszy czekoladowy nalot na grzbiecie i bokach; niebieskie oczy
Multikonta : Orzechowy Cień; Wieczorna Rosa; Echo
Liczba postów : 852
Nieaktywny
https://starlight.forumpolish.com/t682-iskra
Ze skrywanym powątpiewaniem kieruję się cierpliwie za Łosią Łapą, zastanawiając się coraz intensywniej, czy ona nie ma w tym wszystkim jakiegoś ukrytego motywu. Moje zmysły jasno mówią mi, że nic tu nie ma, poza naszą dwójką, i moje czoło lekko się marszczy, ale wciąż milczę. Odchodzę kawałek od kocicy, szukając jej tajemniczego drapieżnika, i pociągam nosem, ale wciąż: nic. Zwracam z powrotem spojrzenie na Łosią Łapę, czując lekkie zniecierpliwienie i irytację.
I w tym momencie chyba zaczynam rozumieć, o co tu chodzi. Kocica stała wryta i napięta, jakby właśnie stanęła naprzeciwko ogromnego wilka czy niedźwiedzia, i sparaliżował ją strach… ale nic tam nie ma – jakby złocista miała zwyczajne… zwidy.
Jakaś okrutna część mnie ma ochotę zadrwić z kocicy i udawać, że też widzę tego potwora. Decyduję się jednak w ciszy i powoli podejść bliżej i stanąć pomiędzy Łosią Łapą a czymś, co było przed nią, czego ja nie widziałam, a ona tak, a spokojne spojrzenie kieruję na pysk terminatorki. To w pewnym sensie… fascynujące. Czy już zdała sobie sprawę z tego, że to nie jest rzeczywistość? Czy już poczuła śliski dotyk wstydu i zażenowania samą sobą? A może tylko przerażenie i pewność, że stoi przed czymś zdolnym ją zabić?

_________________

you walk off wearin' your disguise
never give me something and


don't think twice

and I told you all the things I would do
but does it matter when you
chase after pleasure you can't have?

now look where you ended up at

Re: Łyse Drzewa
Pią 22 Paź 2021, 16:40
Łosi Ryk
Łosi Ryk
Grupa : Klan Rzeki
Płeć : kotka
Księżyce : 63 [sierpień]
Matka : Astrowa Grań [NPC]
Ojciec : Czarne Jezioro [NPC]
Mistrz : Wilczy Język [NPC], Krzywa Gwiazda
Wygląd : niska i krępa, krótkowłosa kotka; czarny złoty ticked z zielonymi oczami oraz ciemniejszym ogonem i pędzelkami na uszach; porusza się dość niezgrabnie; małe i krótkie blizny na przednich łapach i brzuchu
Multikonta : Drozdowa Łapa
Autor avatara : alex martinez (flickr)
Liczba postów : 296
Gwiezdny Klan
https://starlight.forumpolish.com/t548-losia-lapa#3709
Kiedy kotka otworzyła oczy, nie widziała już nic przed sobą… to jest, nic wielkiego i niezwykłego. Poznała po tym, że udało jej się wyrwać z objęć strachu spowodowanego złudzeniem. Teraz za to musiała skonfrontować się z Migoczącą Iskrą, której obecność i wkroczenie między nią, a “coś” pomogło, jednak złocista wolałaby być w tym momencie sama. A już na pewno nie z kotką, której wzrok ulokowany był na jej czole i która choć nic nie mówiła, musiała ją teraz oceniać. Myśleć, że to jakiś nieudany żart, co i tak było lepsze, niż gdyby po obozie miała rozejść się plotka, że Łosia Łapa OSZALAŁA.
Nie znajdziemy żadnego drapieżnika… — rzekła gorzko i z powagą, choć przyszło jej to z trudem. Ta sytuacja nie była poważna, jej zachowanie również, dlatego na moment zwiesiła wzrok, nie mogąc dłużej udawać, że panuje nad sobą — … ale to już pewnie wiesz — dodała ciszej. Co teraz? Tak naprawdę wszystko zależało od reakcji wojowniczki. Czy w ogóle będzie chciała wysłuchać jakiegokolwiek wytłumaczenia. Może na opinii jej samej nie zależało kotce, ale jeśli mogła jeszcze się jakoś uratować i wybronić, skorzystałaby z tego. Nie sądziła, że kiedykolwiek odsłoni się tak przed obcym, a na dodatek w ten sposób… stwierdzenie, że wstydziła się za siebie, byłoby niedopowiedzeniem.

_________________

ixdon'txlovexxyou
for what it's worth
so if you're leaving
canxxxyouxxhurt?

cherryxxxxblossom
thisxxisxxgoodbye
comexxherexlately
andxyouxxwillxfly

loverxlet mexplease
fall onto your knees
you once made me

smile
then you strayed .


Re: Łyse Drzewa
Pią 22 Paź 2021, 17:38
Migocząca Iskra
Migocząca Iskra
Grupa : Klan Rzeki
Płeć : kotka
Księżyce : 77 (luty '23)
Matka : Leśna Ścieżka [npc] (*)
Ojciec : Lamparcie Gardło [npc] (*)
Mistrz : Wieczorna Mgła [npc] (*)
Partner : girlbossowanie
Wygląd : długie łapy, smukłe, atletyczne ciało; głowa w kształcie trójkątnego klina, prosty nos w jednej linii z czołem, duże, szeroko rozstawione uszy; krótka sierść, w większości jasnokremowa, a łapy, pysk, uszy i ogon czekoladowe; jaśniejszy czekoladowy nalot na grzbiecie i bokach; niebieskie oczy
Multikonta : Orzechowy Cień; Wieczorna Rosa; Echo
Liczba postów : 852
Nieaktywny
https://starlight.forumpolish.com/t682-iskra
Bardzo wyraźne halucynacje, które najwyraźniej Łosia Łapa odbiera wieloma zmysłami, to nie jest… najlepsza oznaka. Czy odchodzi od zmysłów? A może jest… chora? Marszczę lekko nos. W czasie swoich podróży spotkałam wiele kotów, które mogłabym nazwać… dziwakami. Dziwne zachowania, mamrotanie do samych siebie, zachowywanie się, jakby nie dostrzegali innych kotów, uporczywe powtarzanie pewnych zachowań czy słów, brak logiki, urojenia… i halucynacje też, choć raczej był to objaw towarzyszący co najmniej kilku innym.
A Łosia Łapa nawet zdaje sobie sprawę z tego, że to nie jest rzeczywistość.
A ja jestem wojowniczką Klanu Rzeki, a nie samotniczką, która mogłaby sobie pozwolić na coś bardziej okrutnego. Jednak czy powinnam w ogóle o tym z nią rozmawiać? Zabrać ją do Porannej Zorzy? A może… zbyć tę kwestię i zmienić temat? Tyle opcji. Tyle potencjalnych reakcji – moich, a reakcji Łoś jeszcze więcej.
To pierwsza taka sytuacja? – pytam ostatecznie ściszonym, miękkim głosem.

_________________

you walk off wearin' your disguise
never give me something and


don't think twice

and I told you all the things I would do
but does it matter when you
chase after pleasure you can't have?

now look where you ended up at

Re: Łyse Drzewa
Nie 24 Paź 2021, 16:52
Łosi Ryk
Łosi Ryk
Grupa : Klan Rzeki
Płeć : kotka
Księżyce : 63 [sierpień]
Matka : Astrowa Grań [NPC]
Ojciec : Czarne Jezioro [NPC]
Mistrz : Wilczy Język [NPC], Krzywa Gwiazda
Wygląd : niska i krępa, krótkowłosa kotka; czarny złoty ticked z zielonymi oczami oraz ciemniejszym ogonem i pędzelkami na uszach; porusza się dość niezgrabnie; małe i krótkie blizny na przednich łapach i brzuchu
Multikonta : Drozdowa Łapa
Autor avatara : alex martinez (flickr)
Liczba postów : 296
Gwiezdny Klan
https://starlight.forumpolish.com/t548-losia-lapa#3709
Będąc samotniczką i spotykając co chwilę nowe koty, złota również już wiele widziała. Pomijając fakt, że każda grupa miała własne wierzenia, tradycje i kompas moralny, trafiali się ci po prostu nienormalni. Ale ona nie była taka. Nie rozumiała, co się z nią dzieje, jednak powoli się dochodziła do siebie i była gotowa rozgryźć, co jest nie tak oraz naprawić to, najlepiej jak najszybciej. Gdyby to powtórzyło się w trakcie treningu… Krzywa Gwiazda mógłby przerwać go na jakiś czas. Nie mogła do tego dopuścić. Spokój w głosie drugiej kotki uspokoił i ją, a zarazem… nie tego się spodziewała. W przeciwieństwie do wyśmiania lub wykorzystania strachu przeciwko niej… nie tylko ze strony czekoladowej, ale tak naprawdę każdego, bo na tyle przecież zasługiwała za swoją słabość.
Tak. Dlaczego, spotkałaś się z tym wcześniej? — wiedziała, że Iskra zna się w jakimś stopniu na ziołach i chorobach, może więc potrafiła znaleźć logiczne wytłumaczenie i na to. A nawet, jeśli wyższa kotka pytała ją w celu ocenienia czegoś innego, w celu który nie ma na celu jej pomóc, wolała odpowiedzieć. Jej słowa były zresztą prawdą, a to że nigdy wcześniej nie doświadczyła zwidów, mogło być tylko dobrą rzeczą.

_________________

ixdon'txlovexxyou
for what it's worth
so if you're leaving
canxxxyouxxhurt?

cherryxxxxblossom
thisxxisxxgoodbye
comexxherexlately
andxyouxxwillxfly

loverxlet mexplease
fall onto your knees
you once made me

smile
then you strayed .


Re: Łyse Drzewa
Wto 26 Paź 2021, 23:38
Migocząca Iskra
Migocząca Iskra
Grupa : Klan Rzeki
Płeć : kotka
Księżyce : 77 (luty '23)
Matka : Leśna Ścieżka [npc] (*)
Ojciec : Lamparcie Gardło [npc] (*)
Mistrz : Wieczorna Mgła [npc] (*)
Partner : girlbossowanie
Wygląd : długie łapy, smukłe, atletyczne ciało; głowa w kształcie trójkątnego klina, prosty nos w jednej linii z czołem, duże, szeroko rozstawione uszy; krótka sierść, w większości jasnokremowa, a łapy, pysk, uszy i ogon czekoladowe; jaśniejszy czekoladowy nalot na grzbiecie i bokach; niebieskie oczy
Multikonta : Orzechowy Cień; Wieczorna Rosa; Echo
Liczba postów : 852
Nieaktywny
https://starlight.forumpolish.com/t682-iskra
Mogłabym to wykorzystać przeciwko niej. Mogłabym ją wykpić, ogłosić wariatką, zostawić ją tu samą, a potem nawet rozpuścić na jej temat plotki w klanie… mogłabym. Ale jeśli tego nie zrobię, Łosia Łapa będzie miała wobec mnie pewien dług – a poza tym moja ciekawość jest zbyt duża, by po prostu tak zostawić ten temat. Milczę więc i czekam na jej odpowiedź, zachowując ostrożność, jeśli chodzi o moją mowę ciała i wyraz pyska.
Tak. W innych okolicznościach. Na większą… skalę – odpowiadam zgodnie z prawdą. Nie znam imion tamtych kotów, nie wiem o nich wiele więcej, niż to, co zaobserwowałam w trakcie krótkich interakcji. Zazwyczaj nie było warto się z nimi zadawać, a poza tym… były to osobniki nieprzewidywalne, po których mogłam się spodziewać wszystkiego. A o ile lubię igrać z ogniem, to nie zawsze jest to najlepsza opcja. – Ale… to według mnie były koty chore. Zaburzone. Dla których takie zwidy i inne bardzo dziwne, niepokojące zachowania były na porządku dziennym, a przy tym brakowało im racjonalności, spójności, logiki. Ale to chyba nie jesteś ty. – …jeszcze? – Stresujesz się? – pytam, marszcząc lekko brwi. Długotrwały stres i niepokój przyczynia się przecież do różnych zmian w zachowaniu kotów; może to jest odpowiedź?

_________________

you walk off wearin' your disguise
never give me something and


don't think twice

and I told you all the things I would do
but does it matter when you
chase after pleasure you can't have?

now look where you ended up at

Re: Łyse Drzewa
Pon 01 Lis 2021, 22:18
Łosi Ryk
Łosi Ryk
Grupa : Klan Rzeki
Płeć : kotka
Księżyce : 63 [sierpień]
Matka : Astrowa Grań [NPC]
Ojciec : Czarne Jezioro [NPC]
Mistrz : Wilczy Język [NPC], Krzywa Gwiazda
Wygląd : niska i krępa, krótkowłosa kotka; czarny złoty ticked z zielonymi oczami oraz ciemniejszym ogonem i pędzelkami na uszach; porusza się dość niezgrabnie; małe i krótkie blizny na przednich łapach i brzuchu
Multikonta : Drozdowa Łapa
Autor avatara : alex martinez (flickr)
Liczba postów : 296
Gwiezdny Klan
https://starlight.forumpolish.com/t548-losia-lapa#3709
A ona była całkowicie świadoma, że nawet w klanie nie istniało coś takiego jak bezinteresowna pomoc. Zazwyczaj sama proponowała, że się odwdzięczy, a wszystko inne traktowała jak litość, co niejeden spotkany przez nią samotnik mógłby potwierdzić. W tym przypadku nie było inaczej i wolała mieć wobec wojowniczki dług, jak to nazwała w swoich myślach, niż martwić się, że komuś to rozpowie. O ile nie będzie to coś zbyt zwariowanego, na co z pewnością byłoby ją stać.
Hm — mruknęła w zamyśleniu. “Na większą skalę”? Kotka poczuła potrzebę zapytania, gdzie też Iskra była przez ten cały czas, że trafiła na tak interesujące środowisko, ale nie zdążyła.
Jestem... zmęczona, nie chora. Może z wyjątkiem lekkiej gorączki, lecz czuję, że nie o takim rodzaju choroby mówisz — odparła. Oczywiście, że to nie była ona, a na porządku dziennym to to zdecydowanie nie było. Za to dobrze, że została wspomniana choroba, bo wcześniej kotka nie wpadła na to, by wspomnieć o gorszym samopoczuciu. Nie lubiła się skarżyć. Także nawet objaw mogący stać za zwidami był dla niej lekki.
Na jej kolejne pytanie prychnęła z rosnącą irytacją. Co to, żarty jakieś? Że niby ona miała się stresować. Przecież była CAŁKOWICIE spokojna i wcale nie była przekonana o pojawienia się przed nią jakiegoś wielkiego drapieżnika gotowego ją rozszarpać, na osty i ciernie! Zanim jednak odpowiedziała cokolwiek, wzięła głęboki oddech. Czekoladowa na pewno nie chciałaby dalej prowadzić tej rozmowy, gdyby odpowiedziała jej ze złością.
… może trochę. Trochę… bardzo — przyznała niechętnie. Co to w ogóle miało za znaczenie?

_________________

ixdon'txlovexxyou
for what it's worth
so if you're leaving
canxxxyouxxhurt?

cherryxxxxblossom
thisxxisxxgoodbye
comexxherexlately
andxyouxxwillxfly

loverxlet mexplease
fall onto your knees
you once made me

smile
then you strayed .


Re: Łyse Drzewa
Wto 02 Lis 2021, 20:04
Migocząca Iskra
Migocząca Iskra
Grupa : Klan Rzeki
Płeć : kotka
Księżyce : 77 (luty '23)
Matka : Leśna Ścieżka [npc] (*)
Ojciec : Lamparcie Gardło [npc] (*)
Mistrz : Wieczorna Mgła [npc] (*)
Partner : girlbossowanie
Wygląd : długie łapy, smukłe, atletyczne ciało; głowa w kształcie trójkątnego klina, prosty nos w jednej linii z czołem, duże, szeroko rozstawione uszy; krótka sierść, w większości jasnokremowa, a łapy, pysk, uszy i ogon czekoladowe; jaśniejszy czekoladowy nalot na grzbiecie i bokach; niebieskie oczy
Multikonta : Orzechowy Cień; Wieczorna Rosa; Echo
Liczba postów : 852
Nieaktywny
https://starlight.forumpolish.com/t682-iskra
Zmęczona, nie chora… już otwieram pysk, żeby sprostować, że nie chodzi mi o choroby ciała, a raczej umysłu, ale Łosia Łapa chyba zdaje sobie z tego jednak sprawę.
Mm – potwierdzam cichym pomrukiem. Zmęczona. Czym? Chorobą, którą przechodziły w podobnym okresie? A może po prostu długimi księżycami wędrówki, a potem – życia na otwartej przestrzeni, na której trudno było się czuć bezpiecznie? Może wcześniej sobie nie pozwalała na odczucie tego? Nie wiem, co dzieje się w jej głowie, nie wiem, co przeżywa teraz, więc mogę jedynie teoretyzować… i pytać.
Jak długo… i czym? – pytam po dość długiej chwili milczenia.

_________________

you walk off wearin' your disguise
never give me something and


don't think twice

and I told you all the things I would do
but does it matter when you
chase after pleasure you can't have?

now look where you ended up at

Re: Łyse Drzewa
Sro 17 Lis 2021, 18:50
Łosi Ryk
Łosi Ryk
Grupa : Klan Rzeki
Płeć : kotka
Księżyce : 63 [sierpień]
Matka : Astrowa Grań [NPC]
Ojciec : Czarne Jezioro [NPC]
Mistrz : Wilczy Język [NPC], Krzywa Gwiazda
Wygląd : niska i krępa, krótkowłosa kotka; czarny złoty ticked z zielonymi oczami oraz ciemniejszym ogonem i pędzelkami na uszach; porusza się dość niezgrabnie; małe i krótkie blizny na przednich łapach i brzuchu
Multikonta : Drozdowa Łapa
Autor avatara : alex martinez (flickr)
Liczba postów : 296
Gwiezdny Klan
https://starlight.forumpolish.com/t548-losia-lapa#3709
Jak długo i czym? Cóż, powodów było dużo. Z niektórych mogła sobie nawet nie zdawać sprawy, lecz było to chyba ważne dla sprawy, sądząc po tym, że Migocząca Iskra zawsze ostrożnie wybierała pytania.
Ja… ty… — zaczęła, próbując sformułować swoje myśli, na końcu potrząsając głową w złości. Nie, chyba sobie pointka nie myślała, że zaufa jej i powierzy swoje najgłębsze zmartwienia i wątpliwości? Tej samej kotce, która nie miała do niej za grosz szacunku i sama twierdziła, że nie ma prawa czuć się w klanie Rzeki tak, jak w rodzinnym klanie? Kuszące, ale chyba odmówi. — Chyba dość już pytań zadałaś, nie uważasz? — odezwała się więc, prostując swoją postawę. Ton miała twardy i była w nim odrobina irytacji, ale z pewnością nie było można powiedzieć, że kotka straciła nad sobą panowanie, czy coś w tym stylu. Byłoby to z jej strony niemądre, bo mimo wszystko przez cały czas czekoladowa wyglądała na zainteresowaną dotarciem do sedna sprawy. Nie ważne, czy widziała w tym coś dla siebie, ani jak potraktowała ją kiedyś. Póki co.
Zresztą to nic wielkiego, już mi lepiej. Jestem pewna, że niewiele się to różniło od złego snu — odrzekła, wzruszając barkami, co było znakiem, że jednak nie do końca tą pewność miała.

_________________

ixdon'txlovexxyou
for what it's worth
so if you're leaving
canxxxyouxxhurt?

cherryxxxxblossom
thisxxisxxgoodbye
comexxherexlately
andxyouxxwillxfly

loverxlet mexplease
fall onto your knees
you once made me

smile
then you strayed .


Re: Łyse Drzewa
Sro 17 Lis 2021, 22:47
Migocząca Iskra
Migocząca Iskra
Grupa : Klan Rzeki
Płeć : kotka
Księżyce : 77 (luty '23)
Matka : Leśna Ścieżka [npc] (*)
Ojciec : Lamparcie Gardło [npc] (*)
Mistrz : Wieczorna Mgła [npc] (*)
Partner : girlbossowanie
Wygląd : długie łapy, smukłe, atletyczne ciało; głowa w kształcie trójkątnego klina, prosty nos w jednej linii z czołem, duże, szeroko rozstawione uszy; krótka sierść, w większości jasnokremowa, a łapy, pysk, uszy i ogon czekoladowe; jaśniejszy czekoladowy nalot na grzbiecie i bokach; niebieskie oczy
Multikonta : Orzechowy Cień; Wieczorna Rosa; Echo
Liczba postów : 852
Nieaktywny
https://starlight.forumpolish.com/t682-iskra
Ja, ty. Niezwykle elokwentne, naprawdę. Unoszę lekko brew, wyczuwając jej nagłą zmianę podejścia. Zaraz z pewnością nadejdzie jakaś złośliwość albo oskarżenie, żeby rozmowa nie szła zbyt gładko… i jest i ono. Oczywiście, Łoś nie byłaby sobą, gdyby nie dopatrywała się w zachowaniach innych złych intencji, a właśnie tym śmierdzą jej słowa.
Ach tak – odpowiadam jedynie, a mój głos ocieka tym razem ironią, nie spokojem i powagą, jak wcześniej. – Wiesz, wystarczyłoby powiedzieć „nie chcę o tym rozmawiać”, zamiast znowu do mnie skakać i dopatrywać się Gwiezdny Klan czego – dodaję kąśliwie, odwracając się i odchodząc kilka kroków. Pozostaję jednak czujna. Tak naprawdę nie wiem, czego się spodziewać po tej… dzikusce. Może ataku w plecy, może ucieczki, może jakiegoś wrzasku – nie wiem, i dlatego to jest tak w pewnym sensie… ekscytujące.
Ale jedno jest pewne. Niezależnie od wszystkiego, nie powinnam więcej próbować się nią przejmować. Nie powinnam próbować jej pomagać z czymkolwiek, bo jest zwykłą niewdzięcznicą, która nie umie się komunikować. Prędzej z jej strony powinnam się spodziewać ataku, słownego czy może nawet fizycznego, niż tego, że w jej głowie przypadkiem wykiełkuje myśl, że być może mam po pierwsze jakąś wiedzę, a po drugie nie tak nieczyste intencje, jakby się spodziewała, i faktycznie chcę i mogę jej pomóc.
Jej kolejne słowa ignoruję, pozwalając, by w ciszy, jaka między nami zapadła, zastanowiła się, kogo teraz próbuje okłamać. W końcu złe sny mają to do siebie, że pojawiają się, gdy kot śpi, a nie na jawie.

_________________

you walk off wearin' your disguise
never give me something and


don't think twice

and I told you all the things I would do
but does it matter when you
chase after pleasure you can't have?

now look where you ended up at

Re: Łyse Drzewa
Czw 18 Lis 2021, 00:29
Łosi Ryk
Łosi Ryk
Grupa : Klan Rzeki
Płeć : kotka
Księżyce : 63 [sierpień]
Matka : Astrowa Grań [NPC]
Ojciec : Czarne Jezioro [NPC]
Mistrz : Wilczy Język [NPC], Krzywa Gwiazda
Wygląd : niska i krępa, krótkowłosa kotka; czarny złoty ticked z zielonymi oczami oraz ciemniejszym ogonem i pędzelkami na uszach; porusza się dość niezgrabnie; małe i krótkie blizny na przednich łapach i brzuchu
Multikonta : Drozdowa Łapa
Autor avatara : alex martinez (flickr)
Liczba postów : 296
Gwiezdny Klan
https://starlight.forumpolish.com/t548-losia-lapa#3709
Ironia w głosie kotki ukłuła ją i tak naprawdę sama sobie zawiniła, odsłoniła się. Lecz nie to było powodem nagłej zmiany charakteru ich rozmowy. Było nim, o Gwiezdni, jedno złe słowo ze strony złocistej, które wystarczyło by urazić dumę wojowniczki, która już zaczęła ją pouczać. Łosia Łapa początkowo przemilczała jej słowa, mając w zamiarze pokiwać głową i zakończyć rozmowę, jednak nie mogła. Była pełna złości, skrywanej głęboko i objawiającej się krótkimi wybuchami, jednak tym razem coś w niej pękło. Może to, że nie była w najlepszym stanie i w pełni świadomości, a może desperacka chęć pozbycia się tego ciężaru, zmusiła ją do ciągnięcia tego dalej.
Myślałam, że to oczywiste. Lecz właściwie czemu nie, skoro tak bardzo cię to intryguje, powiem: TY jesteś powodem. Cały czas tylko TY!! — krzyknęła na obróconą tyłem kotkę, zaczynając od względnie spokojnego tonu, do coraz bardziej wściekłego. Było pewne, że spotka się z pogardliwym wzrokiem, z oceną, jednak czy to jakaś nowość? — Nic tylko mnie oceniasz, zachowujesz się jakbym ja była tą najgorszą, jakby pożar wymazał ci pamięć! Pewnie sądzisz, że nie zrobiłaś mi nic złego, a wszystko wymyślam sobie ja! Nic dziwnego, że rzeczywistość zaciera mi się od tego udawania! — ciągnęła, a choć żadne z jej słów nie były do końca przemyślane, to wszystko mówiła zgodnie ze swoimi odczuciami. Których nie powinna mieć, bo liczyło się tylko to co nieomylna Iskra uważała za odpowiednie i normalne!
Lecz nic nie rozumiała.
Jasne, sprawa romansu na granicy była ogromnym czynnikiem, ale nie jedynym. Czy Łoś przejmowała by się taką kotką, której nie uważa za żadne zagrożenie? W której nie widzi nic wartego podziwu? Nie, ale dlatego, że zazdrościła czekoladowej wielu rzeczy, chciała i jej je odebrać. Zniszczyć to, czego sama nie miała, choć było to głupie i samolubne, i nie prowadziło do niczego. A fakt, że kotka, która mimo wszystko była dla niej pewnego rodzaju wzorem, czuła wobec niej tylko najgorsze uczucia, drażnił ją jeszcze bardziej.
Mam nadzieję, że dobrze było być mianowaną przede mną? DOBRZE BYŁO Z WILCZYM JĘZYKIEM? Dobrze jest być WSZYSTKIM, czym ja nie mogę być?! — wykrzyknęła z goryczą, która ściskała jej gardło, zanim dotarło do niej, o czym właściwie mówi. Być może nie powinna o tym wspominać. Lecz wiedząc, że po tym przedstawieniu nic nie będzie w stanie osłodzić jej wizerunku, równie dobrze mogła wykrzyczeć… cokolwiek. Bo niżej upaść nie mogła, dając się kontrolować emocjom. Być może nie byłby to koniec, ale złota poczuła, jak kręci jej się w głowie, a nie mogła dopuścić do powtórzenia się wcześniejszej sytuacji. Dlatego potrząsnęła głową i zaczęła się wycofywać w stronę, która niezbyt się teraz liczyła. Nie zamierzała wracać od razu do obozu, o ile na długo jeszcze w nim zostanie. Na pewno niewiele zajmie, aż wszyscy dowiedzą się o jej "obłędzie" i "zwidach".

_________________

ixdon'txlovexxyou
for what it's worth
so if you're leaving
canxxxyouxxhurt?

cherryxxxxblossom
thisxxisxxgoodbye
comexxherexlately
andxyouxxwillxfly

loverxlet mexplease
fall onto your knees
you once made me

smile
then you strayed .


Re: Łyse Drzewa
Czw 18 Lis 2021, 01:07
Migocząca Iskra
Migocząca Iskra
Grupa : Klan Rzeki
Płeć : kotka
Księżyce : 77 (luty '23)
Matka : Leśna Ścieżka [npc] (*)
Ojciec : Lamparcie Gardło [npc] (*)
Mistrz : Wieczorna Mgła [npc] (*)
Partner : girlbossowanie
Wygląd : długie łapy, smukłe, atletyczne ciało; głowa w kształcie trójkątnego klina, prosty nos w jednej linii z czołem, duże, szeroko rozstawione uszy; krótka sierść, w większości jasnokremowa, a łapy, pysk, uszy i ogon czekoladowe; jaśniejszy czekoladowy nalot na grzbiecie i bokach; niebieskie oczy
Multikonta : Orzechowy Cień; Wieczorna Rosa; Echo
Liczba postów : 852
Nieaktywny
https://starlight.forumpolish.com/t682-iskra
Atak fizyczny, czy jedynie słowny– co będzie teraz? Och, nie muszę czekać długo, żeby się przekonać na własnej skórze. Nawet się nie odwracam, jedynie pozwalając na to, żeby końcówka mojego ogona zakołysała się powoli na boki, wyrażając nawet nie irytację, a raczej zniecierpliwienie i… znudzenie. W końcu do tego właśnie prowadzi każda dłuższa interakcja z Łosią Łapą. Zawsze do tego, że da się ona ponieść swoim negatywnym emocjom, nad którymi nie jest w stanie zapanować; w ten czy inny sposób, zawsze pozwoli na to, by przemawiała przez nią frustracja, złość, i wszystko, co najgorsze w kotach.
Zachowuje się niczym kocię, które jeszcze nie rozumie, że to ono samo powinno być panem swoich emocji, że może na nie wpływać, albo że chociaż nie musi za każdym razem się im poddawać i wyżywać się na innych. Niczym kocię, któremu mama odebrała ulubioną zabawkę wiele księżyców temu, a ono do tego czasu typie łapkami i wrzeszczy, dopatrując się złych intencji w każdym kolejnym kroku matki.
Niech krzyczy. „Rzeczywistość zaciera mi się od tego udawania”? Ach, czyli to moja wina, że jej padło na łeb i zaczyna mieć omamy. No tak. Perfekcyjna wymówka – tych Łosia Łapa ma naprawdę wiele. Szkoda, że poza wymówkami i wrzaskami, poza dostarczaniem mi pewnego dreszczyku… jednak niewiele jest w niej ciekawego.
A Wilczy Język… na jego wspomnienie uśmiecham się pod nosem, póki tego nie widzi. Och, naiwna. Ona myśli, że dla mnie to było cokolwiek znaczącego, czy jak? Myśli, że po kilkudziesięciu księżyców nocami wzdycham za wspaniałym kochankiem i towarzyszem rozmów, jakim był Wilczy Język? Był jednym z wielu. Nic nie czuł do mnie, ani ja do niego; ledwo go pamiętam.
Skończyłaś? – syczę chłodno, obracając się szybko w jej stronę. Łapy mnie świerzbią, żeby podejść i po prostu dać jej w pysk, tak, jak powinnam zrobić już kilka razy w czasie naszej burzliwej znajomości. Pozostaję jednak na miejscu.
Jesteś sfrustrowana i zazdrosna – stwierdzam głosem w pełni opanowanym i zimnym. Dopiero, gdy słowa te wybrzmiewają na głos, zdaję sobie sprawę ze skali problemu. Ze skali zazdrości, jaką to kocię w ciele dorosłej kocicy odczuwa wobec mnie.
Jestem doskonale świadoma swojej wartości. Jeżeli Łosia Łapa mi zazdrości… cóż, znaczy to, że ma dobry wzrok i nawet funkcjonujący rozum, mimo wrażenia, jakie wywiera podobnymi scenami, co teraz. Ale jestem też świadoma, że gdyby nie moje własne zaangażowanie w to, by być taka, jaka jestem, to byłabym kimś zupełnie innym, być może kimś równie sfrustrowanym, co Łoś. Gdyby nie wrodzona ciekawość, gdyby nie obserwacja kruchej, nieśmiałej, uległej, złamanej psychicznie matki, gdyby nie ojciec, usiłujący narzucić mi swoje fanatyczne poglądy, gdyby nie frustracja wywołana brakiem treningu, gdyby nie to, że zdobyłam odpowiednie umiejętności czy choćby elokwencję, wreszcie: gdyby nie księżyce doświadczeń podczas życia poza Klanem Rzeki, nie byłoby wiele do zazdroszczenia.
Jestem idealnym produktem swojego pochodzenia, wychowania, klanu i wszystkich swoich doświadczeń, ale wciąż mam sporo przestrzeni do tego, by stać się lepsza. I, mimo wszystko, Łosia Łapa mogłaby, gdyby chciała, spróbować mi dorównać.
Albo chociaż mieć mnie w dupie i po prostu żyć swoim życiem.
I nie jesteś sobie w stanie z tym poradzić w jakikolwiek konstruktywny sposób. Zamiast skupić się na sobie, zamiast PRACOWAĆ nad sobą, koncentrujesz się tylko na tym, jaka to ja jestem, ojoj, niedobra, jaką to ogromną ponoszę winę, jakbym była przyczyną każdego twojego pi*rdolonego problemu i porażki… w efekcie jedynie tracąc czas i, najwyraźniej, zmysły. I robisz to nawet w momencie, gdy próbuję ci POMÓC, bo mam wiedzę i doświadczenie i byłam skłonna je wykorzystać. Choć pochlebia mi ilość atencji, jaką mi poświęcasz, to wbij to sobie wreszcie do łba: to nie moja wina, że Wilczy Język był śliską szują, która sobie z tobą pogrywała. To nie moja wina, że liczyłaś z jego strony na nie wiadomo co, i zafiksowałaś się na tym, że w twojej wyobraźni dawał to mi… To nie moja wina, że nie potrafisz przejść nad tym, co stało się, gdy byłaś praktycznie DZIECIAKIEM w porównaniu do wieku, w którym jesteś teraz. To nie moja wina, że wciąż jesteś terminatorką, a ja wojowniczką. To nie moja wina, że ciągle dajesz się ponosić złości, że ciągle wyrzygujesz mi moją winę, zamiast chociaż. przez. cholerną. chwilę. zastanowić. się. nad. sobą. Nie moja wina, że jestem „wszystkim, czym ty nie możesz być”. Tracisz i mój, i swój własny czas, Łosia Łapo. Może jestem tym, czym jestem, bo tego nie robię? Bo nie marnuję sobie życia na złość, frustrację i zawiść? Pomyślałaś o tym? Może kiedy przestaniesz się fiksować na mnie i swojej złości, to się przekonasz, że o Wilczym Języku bardzo łatwo jest zapomnieć. Zwłaszcza, kiedy faktycznie pozna się inne koty, albo spędzi się z nimi upojną noc, bo zwykła zabawa to jedyne, do czego się nadawał. Chcesz, to też ci ją zapewnię. Ale najpierw dorośnij. A dopóki to się nie stanie, to nie wchodź mi w drogę i nie otwieraj do mnie tego żmijowego pyska. Powodzenia w ganianiu zjaw.
Mimo lodowatego tonu i wyprostowanej, dumnej postawy ciała, pozwalam sobie na ostentacyjne wysunięcie pazurów z miękkich poduszek, które Łosia Łapa powinna zauważyć, o ile w międzyczasie wściekłość nie pochłonie jej w całości.
Zaraz po tym odwracam się na pięcie i odchodzę w stronę obozu.

zt?

_________________

you walk off wearin' your disguise
never give me something and


don't think twice

and I told you all the things I would do
but does it matter when you
chase after pleasure you can't have?

now look where you ended up at

Re: Łyse Drzewa
Sponsored content

Skocz do: