Zaśmiałam się cicho na pytanie Wilczej Łapy, jednak to był logiczny punkt zaczepienia i dobre pytanie! Zamierzałam je zaraz oczywiście rozjaśnić, nie ma co.
— Oczywiście. Nie musisz wiedzieć na przykład całej historii Klanu Wichru, spokojnie! — uśmiechnęłam się do białego kocura. Oh, już mogę to sobie wyobrazić. W dzień przed Zgromadzeniem odpytanie z całego Kodeksu i historii rodzimego Klanu, aby się dostać w skład Zgromadzenia... kilku kotom by się jednak odświeżenie Kodeksu Wojownika, huh.
— Wystarczy, że będziesz godnie reprezentował swój Klan i nie będziesz robił żadnych głupot na Zgromadzeniu, i wszystko w porządku — odparłam z ciepłym uśmiechem.

Ulga, przynajmniej taka swojego rodzaju. Jeśli miał być po prostu grzeczny - nie było z tym większego problemu. Wilk potrafił zachowywać się najspokojniej jak się dało w każdej sytuacji, a robił się ciut gorszy w chwili gdy ktoś był przysłowiowym s#kinsynem wobec niego. A tak chyba się nie stałoby na Zgromadzeniu.
- A coś się kiedyś działo ciekawego na takim czymś? Jak... jak... nie wiem, piorun uderzył albo... coś? - uniósł uszy do góry. Teraz była to po prostu ciekawość i próba wymuszenia kotki, żeby z nim spędziła czas i mu coś poopowiadała. I jeśliby się udało, po prostu spędziłby z nią dłuższą chwilę, pytając i czekając na historyjki czy inne wyjaśnienia.

[zt]

— Prócz kilku kłótni to niespecjalnie — zamruczałam, mrużąc delikatnie oczy. Ah, tak, moment, w którym Klan Rzeki wrócił na tereny, Pliszkowy Dziób zaczęła się wykłócać... heh. Nie było mnie tam, jednak starczyło, że słyszałam z plotek.
Chwilę jeszcze porozmawiałam z Wilczą Łapą, po czym terminator mnie opuścił.

zt