| :: Plemię Niedźwiedzich Kłów :: Tereny Plemienia :: Ślimacze Drzewa :: Archiwum | Pełne imię : Tafla Jeziora Zmącona przez Płatek Śniegu
Grupa : Płeć : kotka
Księżyce : 90 ks | czerwiec
Znak Przodków : Sarna
Matka : Lekki Podmuch Wiatru Poruszający Liśćmi [NPC] [*]
Ojciec : Potężny Nurt Bystrego Strumienia [NPC]
Mistrz : Kaczka Lecąca nad Lasem [NPC]
Partner : Królik Kicający ku Kwiecistej Kniei [*]
Wygląd : Czarny colorpoint z dużą ilością bieli. Poza tym wysoka, atletyczna, smukła i urodziwa kotka poryta długim, białym futrem. Na jej mordce i wszystkich łapach widać ciemno-czekoladowe plamki które im wyżej się znajdują, tym są jaśniejsze. Ma ciemny ogon płynnie przechodzący w coraz ciemniejszy kolor, blado-niebieskie, duże oczy, subtelny pyszczek, nakrapiany nos i porusza się powabnym krokiem.
Multikonta : Wierzbowy Puch, Szerszeniowa Łapa, Krzywa Gwiazda
Autor avatara : @hippo_le_gato_
Liczba postów : 587
Plemię Wiecznych Łowów | First topic message reminder :
Następny w kolejce był Robak. Po tym, jak Tafla doprowadziła Szczyt w jednym kawałku z powrotem do jaskini, zaczęła się rozglądać za czarnym futerkiem drugiego bratanka Królika, którego miała szkolić. Wyrobiła się prawie idealnie w południe, więc miała nadzieje na to, że kocurek już na nią czeka zwarty i gotowy na szkolenie. Trochę bolały ją poduszki łap po poprzednim treningu, jednak nie przejmowała się lekkim zarysem zmęczenia - nie takie rzeczy już wytrzymywała podczas długich łowów! Gdy w końcu wyłapała we wnętrzu jaskini czarne futro Robaka, podeszła do niego i odchrząknęła pogodnie, chcąc tym samym zwrócić na siebie jego uwagę. - Już jestem! Miałeś odpowiednią ilość czasu na porządny odpoczynek i posiłek, dlatego chodź. Tereny same się nie obejdą! - oznajmiła i lekko trzepnęła kocurka w ucho końcówką ogona, zachęcając go do tego by ruszył za nią poza jaskinie. Jako, że ze Szczytem zajęła się jedną z obecnych granic, nie chcąc dziesięć razy chodzić w to samo miejsce...Robaka planowała zabrać gdzieś indziej. |
|
| Pełne imię : Tafla Jeziora Zmącona przez Płatek Śniegu
Grupa : Płeć : kotka
Księżyce : 90 ks | czerwiec
Znak Przodków : Sarna
Matka : Lekki Podmuch Wiatru Poruszający Liśćmi [NPC] [*]
Ojciec : Potężny Nurt Bystrego Strumienia [NPC]
Mistrz : Kaczka Lecąca nad Lasem [NPC]
Partner : Królik Kicający ku Kwiecistej Kniei [*]
Wygląd : Czarny colorpoint z dużą ilością bieli. Poza tym wysoka, atletyczna, smukła i urodziwa kotka poryta długim, białym futrem. Na jej mordce i wszystkich łapach widać ciemno-czekoladowe plamki które im wyżej się znajdują, tym są jaśniejsze. Ma ciemny ogon płynnie przechodzący w coraz ciemniejszy kolor, blado-niebieskie, duże oczy, subtelny pyszczek, nakrapiany nos i porusza się powabnym krokiem.
Multikonta : Wierzbowy Puch, Szerszeniowa Łapa, Krzywa Gwiazda
Autor avatara : @hippo_le_gato_
Liczba postów : 587
Plemię Wiecznych Łowów | — Rozumiem. — mruknęła łagodnie i zerknęła na kocura, dłużej nie naciskając by się wygadał. Jeżeli poczuje taką chęć rozmowy z nią, Tafla na pewno nie odeśle go z kwitkiem, a przyjmie z otwartymi łapami. — W każdym razie, gdybyś potrzebował rozmowy, albo pomocy, wiesz kogo o nią poprosić. Znam twoją mamę i wuja bardzo dobrze, na pewno uwzględnią mój głos w twojej obronie. — zarówno Mżawka jak i Królik może i wydawali się twardzi jak skała, ale zarówno kocica o dwóch twarzach, jak i jej srebrzysty przyjaciel byli na swój sposób miękcy. Po prostu trzeba było użyć odpowiednich argumentów, a Tafla nie obawiała się żadnego z wymienionych kotów, ba! Cieszyła się w ich oczach wystarczającym szacunkiem by móc bez obaw wejść z nimi w szranki słowne gdy wymagała tego sprawa i wcale nie pogorszyć tym samym łączących ich relacji. — Chciałabym omówić z tobą dzisiaj Plemienne święta i zwyczaje. Zaczniemy od Tańca Kwiatów, co wiesz na jego temat? |
| | Pełne imię : Robak Wspinający się po Wielkim Dębie
Grupa : Płeć : inna (zapach kocura)
Księżyce : 45 w momencie śmierci
Znak Przodków : Sarna
Matka : Mżawka Szepcząca o Świcie [NPC]
Ojciec : Zając Nurkujący w Norze na Wrzosowisku [NPC]
Mistrz : Tafla Jeziora Zmącona przez Płatek Śniegu
Partner : divorced wife - Wiatr
Wygląd : Chudy, wysoki kot o kościstych kształtach. Na jeno trójkątnym kościstym pysku widnieje para jasnych żółtych oczu. Jeno futro jest długie i czarne, opadające równo ku dołowi.
Multikonta : Meduza [pns] Malinowa Łapa [kw] Tańcząca Łapa [krz] Tęcza [kg] | martwe: Zawilcowa Łąka, Ryczący Niedźwiedź, Kasztan, Ważkowa Łapa, Słoneczna Łapa, npc: Stokrotkowa Łapa
Autor avatara : galeria
Liczba postów : 1000
Plemię Wiecznych Łowów | Robak pokiwał jedynie głową na słowa wsparcia Tafli. Doceniał to ale... powinien sobie sam radzić z takimi problemami. To on zrobił coś nie tak i on powinien się z tego wygrzebać. Czuł taką trochę presję, żeby nie szukać pomocy w tym przypadku. Obwiniał się dalej za to wszystko, nie zasługiwał na pomocną łapę w jego mniemaniu. Starał się jednak odrzucić już myśli związane z całą tą sytuacją i skupić się na treningu. Spojrzał na nakrapiany pyszczek mistrzyni, gdy ta zapodała temat świat i zwyczajów. Na ten temat miał trochę wiedzy, przekazaną przez rodziców czy też z własnego doświadczenia. Taniec Kwiatów był uroczystością, w której brał udział, ale dawno temu, gdy był kocięciem. Nie pamiętał tak wiele z tamtego dnia. W tym ostatnim Tańcu Kwiatów jakie miało miejsce nie brał udziału. Towarzyszył synowi Wieszcza w legowisku chorych, bo tam schował się Płatek. Może miałby dogłębszą wiedzę na temat tego święta jeśli by się na nim zjawił parę księżycy temu. Ale tak nie było i musiał bazować na tym co wiedział z dzieciństwa, od matki i z drobnego doświadczenia. - Taniec Kwiatów jest na początku Pory Ciepłych Wichrów. Jednego dnia z okazji tego święta odbywa się uczta. Wielka Uczta. Żegna się Pore Kwitnących Drzew i je się dużo zwierzyny. Uczta jest wieczorem, a następnego dnia wyruszają wyznaczone koty na Sarnią Gonitwę. Robak na niej był ostatnio. Polega na tym, że szuka się sarny, którą się potem przepędza za Orlą Przełęcz. Chodzi o przegonienie starej pory. Nie można nic zrobić sarnie, bo wtedy Pora Kwitnących Drzew będzie niedobra. _________________ 振り向いた その後ろの (正面だぁれ?) 暗闇に 爪を立てて (夜を引き裂いた)
雨だれは血のしずくとなって頬を つたい落ちる もうどこにも帰る場所が無いなら
この指止まれ 私の指に その指ごと 連れてってあげる ひぐらしが鳴く 開かずの森へ 後戻りは もう出来ない | |
|
| | Pełne imię : Tafla Jeziora Zmącona przez Płatek Śniegu
Grupa : Płeć : kotka
Księżyce : 90 ks | czerwiec
Znak Przodków : Sarna
Matka : Lekki Podmuch Wiatru Poruszający Liśćmi [NPC] [*]
Ojciec : Potężny Nurt Bystrego Strumienia [NPC]
Mistrz : Kaczka Lecąca nad Lasem [NPC]
Partner : Królik Kicający ku Kwiecistej Kniei [*]
Wygląd : Czarny colorpoint z dużą ilością bieli. Poza tym wysoka, atletyczna, smukła i urodziwa kotka poryta długim, białym futrem. Na jej mordce i wszystkich łapach widać ciemno-czekoladowe plamki które im wyżej się znajdują, tym są jaśniejsze. Ma ciemny ogon płynnie przechodzący w coraz ciemniejszy kolor, blado-niebieskie, duże oczy, subtelny pyszczek, nakrapiany nos i porusza się powabnym krokiem.
Multikonta : Wierzbowy Puch, Szerszeniowa Łapa, Krzywa Gwiazda
Autor avatara : @hippo_le_gato_
Liczba postów : 587
Plemię Wiecznych Łowów | W przeciwieństwie do Szczytu, a brata Robaka, ten wiedział o świętach znacznie więcej, więc Tafla jedynie siedziała spokojnie i słuchała tego, co kocurek ma do powiedzenia. Nie odnotowała niczego, co by zostało pominięte. Święto zwane Tańcem Kwiatów w pełni zostało opisane, a wraz z tym Wielka Uczta i Sarnia Gonitwa, w której Robak nawet sam brał udział! Trochę mu pod tym względem zazdrościła, o ile szło to tak nazwać. Dlaczego? Bowiem sama chciała zostać na nią wyznaczona, ale choroba pokrzyżowała jej plany. — Tak, dokładnie. — przytaknęła kocica. — Dobrze, teraz opowiem ci o Długiej Nocy. Ów święto odbywa się w Porze Białych Zasp. Przypada ona w pierwszy księżyc tej pory i w trakcie tego święta składa się prośby do Przodków o łagodną pogodę, dostatek zwierzyny i brak chorób. - zaczęła spokojnie, mając te formułkę wykutą wręcz na pamięć. Powtarzała ją na każdym treningu; prędzej czy później. Szło od tego dostać bólu głowy na samym początku, jednak tym samym sama sobie to wpajała na tyle, że mógłby ktoś ją obudzić w środku nocy i ta bez większego problemu to omówiła. — Wieszcz, na parę dni przed świętem wybiera trójkę kotów, które mają zbudować swoje kręgi. W jednym ma znaleźć się samodzielnie upolowana zwierzyna. Najlepiej jakaś duża i trudna do pokonania, ja chociażby na ostatnią Długą Noc przyniosłam sowę! Symbolizuje to urodzaj o którym wspomniałam i to, aby Plemię poradziło sobie w nieprzychylnym czasie. W drugim kręgu ma znajdować się zioło wcześniej przygotowane przez Wieszcza, jako symbol ochrony przed chorobami, a w trzecim, roślina symbolizująca dobrą pogodę. Tu kot powinien wykazać się kreatywnością. Gdy kręgi są już gotowe, reszta członków Plemienia dorzuca do nich kamienie. — to...była długa wypowiedź. — Stosy są likwidowane gdy Wieszcz na to przyzwoli. Wtedy też całe Plemię zbiera się w ich okolicach, a Wieszcz przekazuje prośby naszym Przodkom. Mówi się również, że jeżeli jakiś ze stosów zostanie niechlujnie przygotowany, to można spodziewać się trudnej Pory Białych Zasp. |
| | Pełne imię : Robak Wspinający się po Wielkim Dębie
Grupa : Płeć : inna (zapach kocura)
Księżyce : 45 w momencie śmierci
Znak Przodków : Sarna
Matka : Mżawka Szepcząca o Świcie [NPC]
Ojciec : Zając Nurkujący w Norze na Wrzosowisku [NPC]
Mistrz : Tafla Jeziora Zmącona przez Płatek Śniegu
Partner : divorced wife - Wiatr
Wygląd : Chudy, wysoki kot o kościstych kształtach. Na jeno trójkątnym kościstym pysku widnieje para jasnych żółtych oczu. Jeno futro jest długie i czarne, opadające równo ku dołowi.
Multikonta : Meduza [pns] Malinowa Łapa [kw] Tańcząca Łapa [krz] Tęcza [kg] | martwe: Zawilcowa Łąka, Ryczący Niedźwiedź, Kasztan, Ważkowa Łapa, Słoneczna Łapa, npc: Stokrotkowa Łapa
Autor avatara : galeria
Liczba postów : 1000
Plemię Wiecznych Łowów | Robak nieco zdziwił się, że Tafla nie miała nic do dodania. Był przekonany, że w związku ze świętem mogło być jeszcze wiele innych szczegółów, których on nie wyłapał. Pamięć jednak zdawała się go nie zawodzić w kwestii Tańca Kwiatów. To święto wydawało się takie... naturalne w sumie przez to, że już raz był na uczcie i na Sarniej Gonitwie. W skupieniu jednak musiał wysłuchać także rzeczy związanych z innymi Plemiennymi tradycjami i świętami. Wysłuchał o Długiej Nocy, która go trochę zaskoczyła. Pamiętał, że jego siostra Księżyc sporządziła na przykład krąg z kwiatem na ten dzień, ale nie pamiętał celu składanych darów. Teraz było to dla niego jasne i zrozumiałe. Dorodna zwierzyna by był dostatek zwierzyny, zioło ochrony przed chorobami i roślina na dobrą pogodę. Oczy Robaka zabłyszczały na chwilę w satysfakcji słuchając i przyjmując do siebie tyle wiedzy. Lubił treningi, nawet bardzo. Siedział dalej cicho, nawet gdy mistrzyni skończyła. Był jednak jak najbardziej obecny i świdrował Taflę wzrokiem. _________________ 振り向いた その後ろの (正面だぁれ?) 暗闇に 爪を立てて (夜を引き裂いた)
雨だれは血のしずくとなって頬を つたい落ちる もうどこにも帰る場所が無いなら
この指止まれ 私の指に その指ごと 連れてってあげる ひぐらしが鳴く 開かずの森へ 後戻りは もう出来ない | |
|
| | Pełne imię : Tafla Jeziora Zmącona przez Płatek Śniegu
Grupa : Płeć : kotka
Księżyce : 90 ks | czerwiec
Znak Przodków : Sarna
Matka : Lekki Podmuch Wiatru Poruszający Liśćmi [NPC] [*]
Ojciec : Potężny Nurt Bystrego Strumienia [NPC]
Mistrz : Kaczka Lecąca nad Lasem [NPC]
Partner : Królik Kicający ku Kwiecistej Kniei [*]
Wygląd : Czarny colorpoint z dużą ilością bieli. Poza tym wysoka, atletyczna, smukła i urodziwa kotka poryta długim, białym futrem. Na jej mordce i wszystkich łapach widać ciemno-czekoladowe plamki które im wyżej się znajdują, tym są jaśniejsze. Ma ciemny ogon płynnie przechodzący w coraz ciemniejszy kolor, blado-niebieskie, duże oczy, subtelny pyszczek, nakrapiany nos i porusza się powabnym krokiem.
Multikonta : Wierzbowy Puch, Szerszeniowa Łapa, Krzywa Gwiazda
Autor avatara : @hippo_le_gato_
Liczba postów : 587
Plemię Wiecznych Łowów | Gdy na moment zapadła między nimi cisza, Tafla trzepnęła uchem i uniosła brew, w niemym pytaniu o zrozumienie jej wyjaśnień Długiej Nocy. Gdy jednak nie pojawiło się żadne pytanie, a Robak wciąż świdrował ją zaciekawionym spojrzeniem, kocica na nowo zabrała głos, tym razem o wiele krócej niż przed chwilą. - To tyle jeżeli chodzi o Plemienne święta. Zostały nam teraz zwyczaje, które są równie ważne. Mianowicie Lśniące Ślady, Ptasie Trele i Głos Serca. - mruknęła. Nie był to jej ulubiony temat, ale...Tak czy siak, kiedyś musieliby przez niego przebrnąć. Lepiej szybciej niż nigdy, prawda? - Zaczniemy od Lśniących Śladów, na pewno wiesz czym są i jak wyglądają, jednak wiesz dlaczego są nadawane i jaki sens się za nimi kryje, Robaku? |
| | Pełne imię : Robak Wspinający się po Wielkim Dębie
Grupa : Płeć : inna (zapach kocura)
Księżyce : 45 w momencie śmierci
Znak Przodków : Sarna
Matka : Mżawka Szepcząca o Świcie [NPC]
Ojciec : Zając Nurkujący w Norze na Wrzosowisku [NPC]
Mistrz : Tafla Jeziora Zmącona przez Płatek Śniegu
Partner : divorced wife - Wiatr
Wygląd : Chudy, wysoki kot o kościstych kształtach. Na jeno trójkątnym kościstym pysku widnieje para jasnych żółtych oczu. Jeno futro jest długie i czarne, opadające równo ku dołowi.
Multikonta : Meduza [pns] Malinowa Łapa [kw] Tańcząca Łapa [krz] Tęcza [kg] | martwe: Zawilcowa Łąka, Ryczący Niedźwiedź, Kasztan, Ważkowa Łapa, Słoneczna Łapa, npc: Stokrotkowa Łapa
Autor avatara : galeria
Liczba postów : 1000
Plemię Wiecznych Łowów | Robak był kotem pełnym pytań w głowie większość czasu, ale na ten moment wszystko było dla niego jasne jak słońce. Dlatego czekał aż mistrzyni przejdzie dalej. Skończyli temat świąt, co go nie zaskoczyło jakoś bardzo, bo no nie znał innych. Lśniące Ślady i Ptasie Trele były mu czymś znanym. Albo bardziej takie mu się wydawały te pierwsze. Tak jak Tafla powiedziała, wiedział jak wyglądają i czym są... ale nie znał celu ich nadawania. - Robak wie tylko, że maluje się je na futrze na ceremoniach. Jak zostaje się Nowicjuszem to robią to rodzice, a jak Łowcą lub Strażnikiem to robi to chyba mistrz. Muszą być staranne, bo inaczej to źle wróży. Głos Serca z kolei w ogóle nie brzmiał mu znajomo. Nie miał pojęcia o co może chodzić. _________________ 振り向いた その後ろの (正面だぁれ?) 暗闇に 爪を立てて (夜を引き裂いた)
雨だれは血のしずくとなって頬を つたい落ちる もうどこにも帰る場所が無いなら
この指止まれ 私の指に その指ごと 連れてってあげる ひぐらしが鳴く 開かずの森へ 後戻りは もう出来ない | |
|
| | Pełne imię : Tafla Jeziora Zmącona przez Płatek Śniegu
Grupa : Płeć : kotka
Księżyce : 90 ks | czerwiec
Znak Przodków : Sarna
Matka : Lekki Podmuch Wiatru Poruszający Liśćmi [NPC] [*]
Ojciec : Potężny Nurt Bystrego Strumienia [NPC]
Mistrz : Kaczka Lecąca nad Lasem [NPC]
Partner : Królik Kicający ku Kwiecistej Kniei [*]
Wygląd : Czarny colorpoint z dużą ilością bieli. Poza tym wysoka, atletyczna, smukła i urodziwa kotka poryta długim, białym futrem. Na jej mordce i wszystkich łapach widać ciemno-czekoladowe plamki które im wyżej się znajdują, tym są jaśniejsze. Ma ciemny ogon płynnie przechodzący w coraz ciemniejszy kolor, blado-niebieskie, duże oczy, subtelny pyszczek, nakrapiany nos i porusza się powabnym krokiem.
Multikonta : Wierzbowy Puch, Szerszeniowa Łapa, Krzywa Gwiazda
Autor avatara : @hippo_le_gato_
Liczba postów : 587
Plemię Wiecznych Łowów | — Lśniące Ślady są symbolem dojrzewania i zmian. Malowane są na futrach kociąt, które wyrosły na tyle by zostać nowicjuszami i kotów, które ukończyły swój trening bowiem są gotowe by wkroczyć w dorosłość. Symbolizują również bliższą, trwalszą więź z Plemieniem Wiecznych Łowów. — nieco wyjaśniła, po chwili znów kontynuując. — I tak, przy ceremonii na nowicjusza, Lśniącymi Śladami zajmują się rodzice kocięta i później, analogicznie mistrz wyszkolonego nowicjusza. — co do przesądu o źle namalowanych śladach przynoszących pecha się nie odniosła. Była dość sceptyczna do sporej części tego typu przesądów, chociaż i tak wewnętrznie postępowała zgodnie z nimi. Może nie z samej przesądności, a z wychowania. Poza tym, wstyd by jej było puścić nowicjusza (czy to kocię, czy po ukończonym treningu) z Lśniącymi Śladami zrobionymi na odwal! — Dobrze, teraz powiedz mi co wiesz o Ptasich Trelach i Głosie Serca. Z czym są związane te zwyczaje? |
| | Pełne imię : Robak Wspinający się po Wielkim Dębie
Grupa : Płeć : inna (zapach kocura)
Księżyce : 45 w momencie śmierci
Znak Przodków : Sarna
Matka : Mżawka Szepcząca o Świcie [NPC]
Ojciec : Zając Nurkujący w Norze na Wrzosowisku [NPC]
Mistrz : Tafla Jeziora Zmącona przez Płatek Śniegu
Partner : divorced wife - Wiatr
Wygląd : Chudy, wysoki kot o kościstych kształtach. Na jeno trójkątnym kościstym pysku widnieje para jasnych żółtych oczu. Jeno futro jest długie i czarne, opadające równo ku dołowi.
Multikonta : Meduza [pns] Malinowa Łapa [kw] Tańcząca Łapa [krz] Tęcza [kg] | martwe: Zawilcowa Łąka, Ryczący Niedźwiedź, Kasztan, Ważkowa Łapa, Słoneczna Łapa, npc: Stokrotkowa Łapa
Autor avatara : galeria
Liczba postów : 1000
Plemię Wiecznych Łowów | Robak wysłuchał z uwagą tego co powinien wiedzieć jeszcze o Lśniących Śladach. Przyjął do siebie symbolikę tej tradycji i miała ona dla niego sens. Teraz przede wszystkim rozumiał po co je malować na ceremonie. Oprócz no, po prostu chęci wyglądania ładnie. Chociaż na jego futrze i tak ich nie widać. Także no, malowanie jego czarnego futra było bardziej związane z tym symbolem dojrzewania i zmian niżeli strojenia się. Zresztą, kocury nie lubią się stroić prawda? Chyba tak. Pokiwał głową ze zrozumieniem jeszcze zanim przeszli do nowego tematu. - Ptasie Trele to nazwa na dzielenie zwierzyny między sobą. Dwa koty, na przykład Robak i Wiatr, podchodzą do stosu, wybierają sobie zwierzynę i idą ją razem zjeść. Najpierw Wiatr bierze gryza i potem daje Robakowi by zrobił to samo, a potem się tak cały czas wymienia. Rozmawia się przy tym, po prostu spędza czas razem. O Głosie Serca Robak nie wie. Zna nazwę raczej, ale nic poza tym. Robak nie był nigdy jakoś patrzący w przyszłość pod kątem uczuć romantycznych. Wiadomo, wiedział, że może mu się spodobać jakaś kotka, ale nie było to coś o czym by pamiętał na każdym kroku swojego życia. Nie pytał się więc jeszcze nigdy o takie rzeczy. Wiedział jak zakłada się rodzinę, w sensie posiadania kociąt, ale nie znał tradycji jaką był Głos Serca. Może dlatego też, że nigdy nie był na żaden zaproszony. _________________ 振り向いた その後ろの (正面だぁれ?) 暗闇に 爪を立てて (夜を引き裂いた)
雨だれは血のしずくとなって頬を つたい落ちる もうどこにも帰る場所が無いなら
この指止まれ 私の指に その指ごと 連れてってあげる ひぐらしが鳴く 開かずの森へ 後戻りは もう出来ない | |
|
| | Pełne imię : Tafla Jeziora Zmącona przez Płatek Śniegu
Grupa : Płeć : kotka
Księżyce : 90 ks | czerwiec
Znak Przodków : Sarna
Matka : Lekki Podmuch Wiatru Poruszający Liśćmi [NPC] [*]
Ojciec : Potężny Nurt Bystrego Strumienia [NPC]
Mistrz : Kaczka Lecąca nad Lasem [NPC]
Partner : Królik Kicający ku Kwiecistej Kniei [*]
Wygląd : Czarny colorpoint z dużą ilością bieli. Poza tym wysoka, atletyczna, smukła i urodziwa kotka poryta długim, białym futrem. Na jej mordce i wszystkich łapach widać ciemno-czekoladowe plamki które im wyżej się znajdują, tym są jaśniejsze. Ma ciemny ogon płynnie przechodzący w coraz ciemniejszy kolor, blado-niebieskie, duże oczy, subtelny pyszczek, nakrapiany nos i porusza się powabnym krokiem.
Multikonta : Wierzbowy Puch, Szerszeniowa Łapa, Krzywa Gwiazda
Autor avatara : @hippo_le_gato_
Liczba postów : 587
Plemię Wiecznych Łowów | — Głos Serca to uroczyste zawarcie partnerstwa między dwójką kotów. Jest to ważna tradycja, bowiem łączą się nie tylko partnerzy, ale i ich rodziny, a nawet i przodkowie! Wygląd Głosu Serca zależy od kotów. Może być to skromne obwieszczenie na koniec ceremonii, ale i wielka uroczystość, na którą oprócz rodziny jest zaproszone całe plemię. — wyjaśniła, tym samym dając kocurkowi znać, że jego opis Ptasich Treli był jak najbardziej poprawny. — To tyle. Teraz wiara i Znaki Przodków. Zaczniemy od wiary, będzie, hm, prościej. — mruknęła spokojnie, chcąc zostawić kazanie o znakach na sam koniec, jako idealne domknięcie dzisiejszego treningu i puszczenie Robaka by w czasie uziemienia zajął się wymianą mchu i starszyzną. — Co wiesz o Plemieniu Wiecznych Łowów, Robaku? |
| | Pełne imię : Robak Wspinający się po Wielkim Dębie
Grupa : Płeć : inna (zapach kocura)
Księżyce : 45 w momencie śmierci
Znak Przodków : Sarna
Matka : Mżawka Szepcząca o Świcie [NPC]
Ojciec : Zając Nurkujący w Norze na Wrzosowisku [NPC]
Mistrz : Tafla Jeziora Zmącona przez Płatek Śniegu
Partner : divorced wife - Wiatr
Wygląd : Chudy, wysoki kot o kościstych kształtach. Na jeno trójkątnym kościstym pysku widnieje para jasnych żółtych oczu. Jeno futro jest długie i czarne, opadające równo ku dołowi.
Multikonta : Meduza [pns] Malinowa Łapa [kw] Tańcząca Łapa [krz] Tęcza [kg] | martwe: Zawilcowa Łąka, Ryczący Niedźwiedź, Kasztan, Ważkowa Łapa, Słoneczna Łapa, npc: Stokrotkowa Łapa
Autor avatara : galeria
Liczba postów : 1000
Plemię Wiecznych Łowów | Pyszczek Robaka otworzył się w głuchym ,,O!'', gdy Tafla tłumaczyła Głos Serca. Brzmiało tak na prawdę formalnie i radośnie. Można było sobie tylko wyobrażać na przykład Zająca i Mżawkę, młodych na takiej własnej imprezce. Ciekawiła go jednak tylko jedna kwestia. - Głos Serca to obowiązkowa tradycja? W takim sensie co jeśli są koty, które nie chciałyby wchodząc w związek robić żadnej uroczystości i nikomu o tym nie mówić -[b] oczywiście nie mówił o sobie, mu by się coś takiego raczej podobało. Nie za bardzo widział powodu, dla którego ktoś nie chciałby iść według zasad tak ważnej i radosnej tradycji... ale dopuszczał do siebie takie opcje. [b]- Plemię Wiecznych Łowów to Plemię składające się z kotów, które umarły a były częścią Plemienia Niedźwiedzich Kłów. Widać je w nocy na niebie jako gwiazdy na Lśniącym Szlaku. Robakowi wydaje się też, że Wieszcz jest jakoś z nimi połączony? Może z nimi rozmawiać lub coś w tym stylu. Jeśli Robak się myli to Tafla niech go poprawi. _________________ 振り向いた その後ろの (正面だぁれ?) 暗闇に 爪を立てて (夜を引き裂いた)
雨だれは血のしずくとなって頬を つたい落ちる もうどこにも帰る場所が無いなら
この指止まれ 私の指に その指ごと 連れてってあげる ひぐらしが鳴く 開かずの森へ 後戻りは もう出来ない | |
|
| | Pełne imię : Tafla Jeziora Zmącona przez Płatek Śniegu
Grupa : Płeć : kotka
Księżyce : 90 ks | czerwiec
Znak Przodków : Sarna
Matka : Lekki Podmuch Wiatru Poruszający Liśćmi [NPC] [*]
Ojciec : Potężny Nurt Bystrego Strumienia [NPC]
Mistrz : Kaczka Lecąca nad Lasem [NPC]
Partner : Królik Kicający ku Kwiecistej Kniei [*]
Wygląd : Czarny colorpoint z dużą ilością bieli. Poza tym wysoka, atletyczna, smukła i urodziwa kotka poryta długim, białym futrem. Na jej mordce i wszystkich łapach widać ciemno-czekoladowe plamki które im wyżej się znajdują, tym są jaśniejsze. Ma ciemny ogon płynnie przechodzący w coraz ciemniejszy kolor, blado-niebieskie, duże oczy, subtelny pyszczek, nakrapiany nos i porusza się powabnym krokiem.
Multikonta : Wierzbowy Puch, Szerszeniowa Łapa, Krzywa Gwiazda
Autor avatara : @hippo_le_gato_
Liczba postów : 587
Plemię Wiecznych Łowów | - Cóż, jak wspomniałam, to od kotów zależy czy będą to ogłaszać i w jaki sposób. Jedni ogłaszają to dość hucznie, inni zostawiają to dla siebie i cieszą się tym we własnym towarzystwie. - ona by tak zrobiła. Może po jakimś czasie wskazałaby, że dany kot jest jej partnerem, ale zdecydowanie nie w smak było jej robienie hucznego Głosu Serca. To nie było w jej stylu. - Tak, Wieszcz jako jedyny w całym Plemieniu ma zdolność rozmowy z naszymi przodkami. Od czasu do czasu się z nimi kontaktuje, bądź oni z nim, aby przekazać mu jakieś wieści bądź zesłać znaki odnośnie nadchodzących wydarzeń. - rozwinęła nieco temat kontaktu z Przodkami, który był...O wiele ciekawszy niż jakieś tam znaki zesłane przez Przodków. Mogłaby mówić o wszystkim, tylko nie o tym! - Nie wszystkie koty jednak trafiają do Plemienia Wiecznych Łowów. Jeżeli kot postąpił wbrew swojemu Plemieniu, bądź jego czyny były haniebne, wtedy zostaje zapomniany a jego dusza rozpływa się w nicość. Taki los jednak spotyka tylko tych, którzy już za życia zboczyli ze ścieżki Przodków. Tak ciemnych i nikczemnych, że nie warto o nich pamiętać i wspominać. |
| | Pełne imię : Robak Wspinający się po Wielkim Dębie
Grupa : Płeć : inna (zapach kocura)
Księżyce : 45 w momencie śmierci
Znak Przodków : Sarna
Matka : Mżawka Szepcząca o Świcie [NPC]
Ojciec : Zając Nurkujący w Norze na Wrzosowisku [NPC]
Mistrz : Tafla Jeziora Zmącona przez Płatek Śniegu
Partner : divorced wife - Wiatr
Wygląd : Chudy, wysoki kot o kościstych kształtach. Na jeno trójkątnym kościstym pysku widnieje para jasnych żółtych oczu. Jeno futro jest długie i czarne, opadające równo ku dołowi.
Multikonta : Meduza [pns] Malinowa Łapa [kw] Tańcząca Łapa [krz] Tęcza [kg] | martwe: Zawilcowa Łąka, Ryczący Niedźwiedź, Kasztan, Ważkowa Łapa, Słoneczna Łapa, npc: Stokrotkowa Łapa
Autor avatara : galeria
Liczba postów : 1000
Plemię Wiecznych Łowów | Skinął łbem na słowa Tafli. Chyba jego pytanie było zbędne i mógł je wywnioskować z całej opowieści o Głosie Serca. Ale tak nie zrobił i było mu lekko głupio. Trzepnął uchem próbując odrzucić od siebie poczucie wstydu. Słuchając jednak o kotach niegodnych wstąpienia do Plemienia Wiecznych Łowów poczuł się znacznie gorzej niż wstydząc się zbędnych pytań. Myśl, że w miejscu takim jak Plemię mogłyby znaleźć się takie koty, jakie opisywała Tafla, mroziła wręcz krew w żyłach. - To straszne. Robak ma nadzieję, że w czasie jego życia nie będzie takich kotów. Czarny kot chciałby dla wszystkich jak najlepiej. Nie czułby się bezpiecznie z myślą, że śpi pod jednym skalnym dachem razem z kimś tak okrutnym. _________________ 振り向いた その後ろの (正面だぁれ?) 暗闇に 爪を立てて (夜を引き裂いた)
雨だれは血のしずくとなって頬を つたい落ちる もうどこにも帰る場所が無いなら
この指止まれ 私の指に その指ごと 連れてってあげる ひぐらしが鳴く 開かずの森へ 後戻りは もう出来ない | |
|
| | Pełne imię : Tafla Jeziora Zmącona przez Płatek Śniegu
Grupa : Płeć : kotka
Księżyce : 90 ks | czerwiec
Znak Przodków : Sarna
Matka : Lekki Podmuch Wiatru Poruszający Liśćmi [NPC] [*]
Ojciec : Potężny Nurt Bystrego Strumienia [NPC]
Mistrz : Kaczka Lecąca nad Lasem [NPC]
Partner : Królik Kicający ku Kwiecistej Kniei [*]
Wygląd : Czarny colorpoint z dużą ilością bieli. Poza tym wysoka, atletyczna, smukła i urodziwa kotka poryta długim, białym futrem. Na jej mordce i wszystkich łapach widać ciemno-czekoladowe plamki które im wyżej się znajdują, tym są jaśniejsze. Ma ciemny ogon płynnie przechodzący w coraz ciemniejszy kolor, blado-niebieskie, duże oczy, subtelny pyszczek, nakrapiany nos i porusza się powabnym krokiem.
Multikonta : Wierzbowy Puch, Szerszeniowa Łapa, Krzywa Gwiazda
Autor avatara : @hippo_le_gato_
Liczba postów : 587
Plemię Wiecznych Łowów | Plemienne tradycje i święta mieli za sobą, nadszedł czas na...Znaki przodków. Coś, co przyprawiało kocicę o szybsze bicie serca i to wcale nie w pozytywnym znaczeniu tego słowa. Nawet teraz nie ukrywała, że odczuwa z tego powodu niezadowolenie; końcówka jej ogona zadrżała nieznacznie, a brwi lekko opadły. Pamiętała swoją rozmowę ze Szczytem na ten temat. - No dobrze, z teorii został nam ostatni temat. - mruknęła, zerkając na czarną mordkę swojego nowicjusza. - Znaki przodków. Co o nich wiesz, ile ich jest i co o nich sądzisz, Robaku. - w tym przypadku chciała podejść do tego...hm, od innej strony. Ze Szczytem przeszła od razu do konkretów; chociaż nie pogardziłaby i jego opinią na temat znaków, chociaż sądząc po jego reakcji chyba podzielał jej zdanie na ten temat. |
| | Pełne imię : Robak Wspinający się po Wielkim Dębie
Grupa : Płeć : inna (zapach kocura)
Księżyce : 45 w momencie śmierci
Znak Przodków : Sarna
Matka : Mżawka Szepcząca o Świcie [NPC]
Ojciec : Zając Nurkujący w Norze na Wrzosowisku [NPC]
Mistrz : Tafla Jeziora Zmącona przez Płatek Śniegu
Partner : divorced wife - Wiatr
Wygląd : Chudy, wysoki kot o kościstych kształtach. Na jeno trójkątnym kościstym pysku widnieje para jasnych żółtych oczu. Jeno futro jest długie i czarne, opadające równo ku dołowi.
Multikonta : Meduza [pns] Malinowa Łapa [kw] Tańcząca Łapa [krz] Tęcza [kg] | martwe: Zawilcowa Łąka, Ryczący Niedźwiedź, Kasztan, Ważkowa Łapa, Słoneczna Łapa, npc: Stokrotkowa Łapa
Autor avatara : galeria
Liczba postów : 1000
Plemię Wiecznych Łowów | Robak zatrzepotał powiekami, gdy doszli do tematu znaków przodków. Nie był fanem tego tematu. Ale wiedział, że będą go omawiać. W szczególności w ostatnim czasie czuł się niewygodnie z myślą, że znaki... ogółem istniały. Respektował jednak tą tradycję, ale podchodzić musiał z dystansem jeśli nie chciał się nabawić jeszcze gorzej samooceny niż miał. Pokręcił uchem zanim spojrzał na Taflę i zafalował ogonem. - Znaki przodków są przypisywane kotom na bazie tego jakie jakby... gwiazdy są na niebie? Wieszcz je jakoś wyczytuje, Robak w sumie nie wie. Chodzi w nich o to, że mogą określić charakter kociąt, które się rodzą w czasie no tym takim konkretnym. Robak jest na przykład... sarną. Jest jeszcze znak niedźwiedzia, myszy, lisa. Nie zawsze jednak kot musi być taki jak z opisu znaku. Robak się wpasowuje akurat dosyć... mocno, ale nie chce być oceniany przez innych z powodu tego jaki znak ma. Trzeba mieć do nich trochę zdrowsze podejście niż niektórzy. Bo no, każdy ze znaków ma negatywne strony i często tylko je się wytyka, a ktoś może nie mieć ich wcale, mieć inne. To takie skomplikowane dla Robaka. Szanuje tą tradycję ale nie za bardzo mu się podoba jeśli może tak stwierdzić. Co do znaków to niedźwiedzie mają być takimi kotami przywódczymi, stanowczymi, spokojnymi. Lisy przebiegłe, bystre, samolubne. A myszy ciche, wstydliwe takie. Sarny... sarny są no ciepłe, miłe, energiczne, dobre w byciu rodzicem i... i głupie. Zagryzł zęby po wypowiedzeniu swojego ostatniego słowa. Trochę stresowało go to jak zareaguje Tafla. Nie wiedział czy nie był raczej kotem, który był zwolennikiem wróżb z gwiazd. Jej rodzeństwo to były jednak Lisy, a nie zdawało mu się by była do nich źle nastawiona. A koty za bardzo wierzące w znaki przodków zdecydowanie by tak nie reagowały. _________________ 振り向いた その後ろの (正面だぁれ?) 暗闇に 爪を立てて (夜を引き裂いた)
雨だれは血のしずくとなって頬を つたい落ちる もうどこにも帰る場所が無いなら
この指止まれ 私の指に その指ごと 連れてってあげる ひぐらしが鳴く 開かずの森へ 後戻りは もう出来ない | |
|
| | Pełne imię : Tafla Jeziora Zmącona przez Płatek Śniegu
Grupa : Płeć : kotka
Księżyce : 90 ks | czerwiec
Znak Przodków : Sarna
Matka : Lekki Podmuch Wiatru Poruszający Liśćmi [NPC] [*]
Ojciec : Potężny Nurt Bystrego Strumienia [NPC]
Mistrz : Kaczka Lecąca nad Lasem [NPC]
Partner : Królik Kicający ku Kwiecistej Kniei [*]
Wygląd : Czarny colorpoint z dużą ilością bieli. Poza tym wysoka, atletyczna, smukła i urodziwa kotka poryta długim, białym futrem. Na jej mordce i wszystkich łapach widać ciemno-czekoladowe plamki które im wyżej się znajdują, tym są jaśniejsze. Ma ciemny ogon płynnie przechodzący w coraz ciemniejszy kolor, blado-niebieskie, duże oczy, subtelny pyszczek, nakrapiany nos i porusza się powabnym krokiem.
Multikonta : Wierzbowy Puch, Szerszeniowa Łapa, Krzywa Gwiazda
Autor avatara : @hippo_le_gato_
Liczba postów : 587
Plemię Wiecznych Łowów | Kotka w spokoju wysłuchała tego co do powiedzenia na temat znaków miał Robak. Jej pyszczek był spokojny, jednak spojrzenie ostre, skupione. Gdyby nie fakt ogólnej aury kocicy, Robak mógłby się obawiać ziszczenia swoich najgorszych myśli - na całe szczęście Tafla uważała podobnie co on. Jedynie na jego ostatnie słowa końcówka jej ogona drgnęła, a brwi opadły jakby ostrzegawczo. Głupie. — Czy ktoś powiedział ci coś tak absurdalnego? — mruknęła z lekkim niedowierzaniem. — Sarny są głupie. — powtórzyła kwaśno, a źrenice jej bladobłękitnych ślepi zmniejszyły się, jakby Robak pociągnął za sznurek do najczulszego punktu kotki. Cóż, nie było inaczej. Westchnęła ciężko i na uderzenie serca przymknęła ślepia. Poza tym drobnym aspektem...Robak mówił sensownie i chyba nie wymagało to jakiegoś wielkiego sprostowania, ale kocice zaalarmował ten ostatni fragment. Ten opis znaków był...straszny. Niedźwiedź, mysz, lis, sarna. — Znaki nigdy nie powinny kogoś definiować, ani sprawiać, że ten się pod nie porównywał. — zaczęła, wbijając poważne spojrzenie prosto w Robaka. - To nie znak czyni cię głupim, przebiegłym, strachliwym czy przywódczym a ty sam i twoje czyny. To, że jesteś sarną nie sprawia, że nie sprawia, że twoje drogi charakteru są ograniczone. Tylko ty decydujesz kim chcesz być. Ktokolwiek twierdzi inaczej ma pszczoły zamiast mózgu! Tylko twoja ciężka praca, bądź jej brak mogą przesądzać o tym jak ktoś powinien cię oceniać, a nie jakiś...znak. — trzepnęła uchem nieco gniewnie i przymrużyła ślepia butnie. — Też jestem spod znaku sarny, moje rodzeństwo to lisy. Ani ja nie jestem głupia, ani oni niegodni zaufania. Ty również nie możesz dać sobie wmówić, że twój charakter jest podyktowany znakiem, czy się w niego wpisuje. Ktokolwiek będzie próbował ci to wmówić niech przyjdzie do mnie, oj ja sobie z nim porozmawiam. — nagle coś do kocicy doszło; to, co zrobił ostatnio Robak mogło być w oczach tych bardziej przesądnych dowodem przeciwko Robakowi, bo przecież był sarną, a sarny...robią głupie rzeczy. W Tafli coś zawrzało. — ...Czy ktokolwiek próbował ci powiedzieć, że twój ostatni czyn był podyktowany faktem, że jesteś sarną? — w oczach kotki zapłoną lodowaty błękitny ogień. Jeżeli ktokolwiek śmiał powiedzieć coś takiego Robakowi...Oj. O j. |
| | Pełne imię : Robak Wspinający się po Wielkim Dębie
Grupa : Płeć : inna (zapach kocura)
Księżyce : 45 w momencie śmierci
Znak Przodków : Sarna
Matka : Mżawka Szepcząca o Świcie [NPC]
Ojciec : Zając Nurkujący w Norze na Wrzosowisku [NPC]
Mistrz : Tafla Jeziora Zmącona przez Płatek Śniegu
Partner : divorced wife - Wiatr
Wygląd : Chudy, wysoki kot o kościstych kształtach. Na jeno trójkątnym kościstym pysku widnieje para jasnych żółtych oczu. Jeno futro jest długie i czarne, opadające równo ku dołowi.
Multikonta : Meduza [pns] Malinowa Łapa [kw] Tańcząca Łapa [krz] Tęcza [kg] | martwe: Zawilcowa Łąka, Ryczący Niedźwiedź, Kasztan, Ważkowa Łapa, Słoneczna Łapa, npc: Stokrotkowa Łapa
Autor avatara : galeria
Liczba postów : 1000
Plemię Wiecznych Łowów | Cóż Robak słyszał różne rzeczy o znakach. Nie musiał być zaatakowany by przylepić sobie samemu tytuł głupiej sarny. Był kotem delikatnym, który nie szczycił dobrym mniemaniem o sobie. Brak rozwagi i beztroskość jakim miały cechować się koty spod znaku sarny były dla niego równoznaczne z głupotą. Miał to szczęście, że nie spotkał się z tym by ktoś autentycznie go zwyzywał, nazwał głupim. Dokleił sobie tą łatkę sam. - Różne rzeczy słyszy się w obozie o znakach. Że sarny są po prostu mniej intligentne i cechuje je brak rozwagi, beztroskość. Czasem usłyszy się też słowo głupie zamiast tych słów. Ale na ten moment nikt nie mówił Robakowi tego w prost. Robakowi nie za bardzo podobało się zagłębianie tak bardzo w ten temat. Może i źle się wyraził od razu sprowadzając to do głupoty? Sam nie wiedział. Ale dla niektórych kotów i właśnie niego potrafiły to znaczyć. Przede wszystkim dla niego jak miałby być szczery sam ze sobą. Wysłuchał jednak resztę wypowiedzi Tafli. Mówiła dobrze. Wiedział o tym. Sam nie oceniał innych przez ten pryzmat. Trudno było mu jednak odrzucić tego porównywania siebie z tym opisem. Nie powinien, było to nie zdrowe, ale nie mógł przestać myśleć o tym. - Nie! Nie spokojnie. Odpowiedział bez wahania na pytanie czy ktoś mu tak powiedział przez to co zrobił. No powiedział sobie to sam. Na szczęście. Cieszył się jednak, że Tafla mimo wszystko nie należała do kotów oddanym znakom. Nawet jeśli trochę go przerażała, gdy się denerwowała. _________________ 振り向いた その後ろの (正面だぁれ?) 暗闇に 爪を立てて (夜を引き裂いた)
雨だれは血のしずくとなって頬を つたい落ちる もうどこにも帰る場所が無いなら
この指止まれ 私の指に その指ごと 連れてってあげる ひぐらしが鳴く 開かずの森へ 後戻りは もう出来ない | |
|
| | Pełne imię : Tafla Jeziora Zmącona przez Płatek Śniegu
Grupa : Płeć : kotka
Księżyce : 90 ks | czerwiec
Znak Przodków : Sarna
Matka : Lekki Podmuch Wiatru Poruszający Liśćmi [NPC] [*]
Ojciec : Potężny Nurt Bystrego Strumienia [NPC]
Mistrz : Kaczka Lecąca nad Lasem [NPC]
Partner : Królik Kicający ku Kwiecistej Kniei [*]
Wygląd : Czarny colorpoint z dużą ilością bieli. Poza tym wysoka, atletyczna, smukła i urodziwa kotka poryta długim, białym futrem. Na jej mordce i wszystkich łapach widać ciemno-czekoladowe plamki które im wyżej się znajdują, tym są jaśniejsze. Ma ciemny ogon płynnie przechodzący w coraz ciemniejszy kolor, blado-niebieskie, duże oczy, subtelny pyszczek, nakrapiany nos i porusza się powabnym krokiem.
Multikonta : Wierzbowy Puch, Szerszeniowa Łapa, Krzywa Gwiazda
Autor avatara : @hippo_le_gato_
Liczba postów : 587
Plemię Wiecznych Łowów | Mniej inteligentne. Brak rozwagi. G ł u p o t a Te trzy określenia odbijały się irytującym echem w głowie kocicy w której wzrastała złość i poczucie niesprawiedliwości. Wiedziała, że w plemieniu mogły być koty zapatrzone w znaki jak i te, które były do niektórych uprzedzone. Najbardziej obrywało się lisom - jej własny ojciec długi czas był do nich uprzedzony, traktując swój pierwszy miot jak powietrze; Tafla jednak nie sądziła, że w stu procentach wzięło się to tylko od niego. Jej matka również nie była święta. Napędzała go, tłumiła, odcinała od wszystkich którzy mogli wybić kocurowi ze łba jej kłamstwa i manipulacje. Lekki Podmuch wlewała mu bzdury przez tyle księżyców, a później robiła podobnie z Taflą jak i resztą jej rodzeństwa, która...Nie wytrzymała zachowania matki. Jednak to z kompletnie nieuzasadnionych zdaniem Tafli przyczyn, to właśnie ona stała się oczkiem w głowie matki i głównym naczyniem do którego chciała przelać swoje chore ambicje. Zupełnie jakby chciała mieć pewność, że nie tylko jej życie zostało zniszczone przez znak, ale i jej córki.— Tyle dobrego. — westchnęła kotka, poruszając lekko wąsiskami, jej brwi nieznacznie się uniosły, a ogień w oczach przygasł. — Na dzisiaj to koniec. Wymień mech w legowisku nowicjuszy i upewnij się, że w kociarni jest co jeść. Złapię cię jutro w południe, wspólnie wyjdziemy z obozu. Kara, karą, ale twój trening nie może na tym ucierpieć. — mruknęła, posyłając czarnemu lekki uśmiech, podniosła się i skinęła mu łbem, powoli odchodząc. Teoria i pouczenie za nimi. Czas nadrobić zaległości sprzed księżyców i...Zamknąć pewien rozdział w życiu Robaka.________________ Tak jak obiecała, tak zrobiła. W południe złapała Robaka i wyprowadziła z obozu, kierując się nie w stronę znanego mu Szumiącego Gąszczu, a Ślimaczych Drzew, chociaż się tam nie zatrzymała. Ruszyła dalej, ku Zacienionemu Podnóżu aż weszli do Głuchej Kniei, sunąc przy granicy, o której Robak został poinformowany.— Teorie polowania masz za sobą. — miauknęła, zatrzymując się pomiędzy wysokimi drzewami. Zerknęła ku jednemu z pni czujnie przyglądając się lekko poobgryzanej przez sarny korze. — Czas na wspinaczkę. O, no i jesteśmy w Głuchej Kniei, niedaleko Cichej Skały. |
| | Pełne imię : Robak Wspinający się po Wielkim Dębie
Grupa : Płeć : inna (zapach kocura)
Księżyce : 45 w momencie śmierci
Znak Przodków : Sarna
Matka : Mżawka Szepcząca o Świcie [NPC]
Ojciec : Zając Nurkujący w Norze na Wrzosowisku [NPC]
Mistrz : Tafla Jeziora Zmącona przez Płatek Śniegu
Partner : divorced wife - Wiatr
Wygląd : Chudy, wysoki kot o kościstych kształtach. Na jeno trójkątnym kościstym pysku widnieje para jasnych żółtych oczu. Jeno futro jest długie i czarne, opadające równo ku dołowi.
Multikonta : Meduza [pns] Malinowa Łapa [kw] Tańcząca Łapa [krz] Tęcza [kg] | martwe: Zawilcowa Łąka, Ryczący Niedźwiedź, Kasztan, Ważkowa Łapa, Słoneczna Łapa, npc: Stokrotkowa Łapa
Autor avatara : galeria
Liczba postów : 1000
Plemię Wiecznych Łowów | Robak bardzo doceniał to, że miał możliwość uczęszczania na treningi mimo kary. Lubił je, wiedział też że są ważne dla jego kształcenia. Oraz przede wszystkim... zajmowały czas. Był kotem nie lubiącym ciszy i braku zajęcia. Wymieniał mech w legowiskach i pilnował czy w kociarni mają zwierzynę, ale nie zajmowało to całego dnia. Wręcz nie wielką jego część. Spędzał czas ze znajomymi owszem, ale ci obowiązki wypełniali w innym czasie co on bardzo często. Nie chciał przeszkadzać też innym przede wszystkim. Także ruszył z Taflą dosyć pogodnie, czując się już nieco lepiej niż wczoraj. Obserwował ze spokojem otoczenie i zapamiętywał też drogę przy okazji. Drgnął uchem i skupił się jednak na Tafli, gdy ta się odezwała. Zatrzymał się i przelizał sierść na piersi energicznym ruchem. Wspinaczka była czymś czego nie dało się robić w obozie będąc małym tak też nie próbował jej będąc starszym. Miał wrażenie jednak, że... wiedziałby co robić instynktownie. Ale lepiej nie igrać z losem. Podszedł trochę do jednego z drzew. - Są jakieś zasady jak przy polowaniu? - zapytał odwracając łebek w stronę mistrzyni. Nie podejmował żadnych kolejnych kroków póki co. Czekał po prostu na odpowiedź grzecznie. _________________ 振り向いた その後ろの (正面だぁれ?) 暗闇に 爪を立てて (夜を引き裂いた)
雨だれは血のしずくとなって頬を つたい落ちる もうどこにも帰る場所が無いなら
この指止まれ 私の指に その指ごと 連れてってあげる ひぐらしが鳴く 開かずの森へ 後戻りは もう出来ない | |
|
| | Pełne imię : Tafla Jeziora Zmącona przez Płatek Śniegu
Grupa : Płeć : kotka
Księżyce : 90 ks | czerwiec
Znak Przodków : Sarna
Matka : Lekki Podmuch Wiatru Poruszający Liśćmi [NPC] [*]
Ojciec : Potężny Nurt Bystrego Strumienia [NPC]
Mistrz : Kaczka Lecąca nad Lasem [NPC]
Partner : Królik Kicający ku Kwiecistej Kniei [*]
Wygląd : Czarny colorpoint z dużą ilością bieli. Poza tym wysoka, atletyczna, smukła i urodziwa kotka poryta długim, białym futrem. Na jej mordce i wszystkich łapach widać ciemno-czekoladowe plamki które im wyżej się znajdują, tym są jaśniejsze. Ma ciemny ogon płynnie przechodzący w coraz ciemniejszy kolor, blado-niebieskie, duże oczy, subtelny pyszczek, nakrapiany nos i porusza się powabnym krokiem.
Multikonta : Wierzbowy Puch, Szerszeniowa Łapa, Krzywa Gwiazda
Autor avatara : @hippo_le_gato_
Liczba postów : 587
Plemię Wiecznych Łowów | — Są. — miauknęła i spokojnie przytaknęła łebkiem. - Jednak nie aż tyle jak przy polowaniu. Wspinaczka jest w większości instynktowna. Trzeba jednak wiedzieć parę rzeczy, aby nie ukręcić sobie przy tym łba. - lekko zażartowała, a jej wąsiska zadrżały w rozbawieniu gdy ustała obok Robaka, uniosła się lekko i oparła przednie łapy na pni drzewa przed swoim nosem. — Najpierw musisz ocenić stan kory, czy jest stabilna i opłaca się wbijać w nią pazury... — zaczęła, samej przejeżdżając łapami po korze, a gdy wyczuła gdzie jest najstabilniejsza, wbiła w nią pazury i lekko się uśmiechnęła pod nosem. — ...a gdy wszystko będzie dobrze, wbijasz pazury i wybijasz się z tylnych łap, a następnie podciągasz się do najbliższej gałęzi. — i po tych słowach mocno wybiła się z łap, podciągnęła i w ledwo paru "susach" znalazła się na jednej z pierwszych gałęzi. Spokojnie okręciła się by móc spojrzeć na Robaka z góry i zachęcająco skinęła mu łbem. — Twoja kolej! Spróbuj wejść na tę gałąź pode mną. |
| | Pełne imię : Robak Wspinający się po Wielkim Dębie
Grupa : Płeć : inna (zapach kocura)
Księżyce : 45 w momencie śmierci
Znak Przodków : Sarna
Matka : Mżawka Szepcząca o Świcie [NPC]
Ojciec : Zając Nurkujący w Norze na Wrzosowisku [NPC]
Mistrz : Tafla Jeziora Zmącona przez Płatek Śniegu
Partner : divorced wife - Wiatr
Wygląd : Chudy, wysoki kot o kościstych kształtach. Na jeno trójkątnym kościstym pysku widnieje para jasnych żółtych oczu. Jeno futro jest długie i czarne, opadające równo ku dołowi.
Multikonta : Meduza [pns] Malinowa Łapa [kw] Tańcząca Łapa [krz] Tęcza [kg] | martwe: Zawilcowa Łąka, Ryczący Niedźwiedź, Kasztan, Ważkowa Łapa, Słoneczna Łapa, npc: Stokrotkowa Łapa
Autor avatara : galeria
Liczba postów : 1000
Plemię Wiecznych Łowów | Przekręcił się nieco by stanąć bardziej w stronę Tafli niż drzewa. Nastawił wysoko uszy słuchając tego co miała do powiedzenia. Generalnie były zasady, ale działało się instynktownie czyli tak jak myślał. To nie chodziło tylko o to jak jest ustalone a też o własne odczucia. Przy polowaniu też można interweniować na swój sposób, ale to trochę inaczej niż ufać instynktowi. Uśmiechnął się ciepło w jej stronę widząc jak jest rozbawiona. Czuł się dobrze na treningu. Jakby miał taką energię jak był kocięciem! Słuchał jej jednak dalej mimo ciepłego przyjemnego dreszczyku ekscytacji. Przyglądał się jej poczynaniom. Fakt, ocenienie kory było czymś brzmiącym mądrze, ale na co by nie wpadł od razu. Skarcił się jednak w myślach starając sobie nie ubliżać z tego powodu ani kroku dalej. Chciał się skupić na przekazywanej wiedzy. Zadrżał końcówką uszu widząc jak Tafla znakomicie radzi sobie we wspinaczce. Zabujał swoją kitą zbliżając się jeszcze kawałek do swojego drzewa. Nie obawiał się, że spadnie. Miał cztery łapy, nie połamie się nawet jeśli. Przynajmniej jeśli nie spadnie od razu. Wyciągnął swoją drobną łapeczkę by docisnąć lekko korę i sprawdzić, gdzie może się wbić. Gdy znalazł stabilne miejsce wbił się tam pazurami i wybił z łap. Na początku serce zabiło mu bić w gardle, ale skoczył tak parę razy do góry, aż złapał się w końcu gałęzi. Jednak trochę obawiał się, że nie złapie się tej gałęzi! Ale hej... teraz było tak niesamowicie. Jego pyszczek otwarł się w zachwycie. Czy to to widzą ptaki latając? Nisko bo nisko, ale pewnie tak. Pewnie to widziały. Nie miał niestety skrzydeł, więc nie próbował nawet skakać. Miał nadzieję, że w Plemieniu Wiecznych Łowów takie rzeczy były możliwe i wtedy spełni takie marzenie o lataniu. Ale to była raczej kocięca naiwność w tym momencie. Zatrzymał się jednak na takim momencie, że... nie wiedział jak zejść. Spojrzał na Taflę siedzącą na drzewie obok. - Jak Robak powinien zejść? Teoretycznie nie był jakoś najwyżej, ale nie chciał skakać bez kontroli sytuacji z mistrzynią. _________________ 振り向いた その後ろの (正面だぁれ?) 暗闇に 爪を立てて (夜を引き裂いた)
雨だれは血のしずくとなって頬を つたい落ちる もうどこにも帰る場所が無いなら
この指止まれ 私の指に その指ごと 連れてってあげる ひぐらしが鳴く 開かずの森へ 後戻りは もう出来ない | |
|
| | | |
| |