IndeksIndeks  SzukajSzukaj  GrupyGrupy  RejestracjaRejestracja  ZalogujZaloguj  

 :: 
Plemię Niedźwiedzich Kłów
 :: Tereny Plemienia :: Ślimacze Drzewa :: Archiwum
Trening Huraganu Szumiącego w Koronach Drzew
Sob Kwi 03, 2021 8:11 pm
Królik
Królik
Pełne imię : Królik Kicający ku Kwiecistej Kniei
Grupa : Plemię Wiecznych Łowów
Płeć : kocur
Księżyce : 87 w chwili śmierci
Znak Przodków : Niedźwiedź
Matka : Chmura Sunąca po Szarym Niebie [NPC] [*]
Ojciec : Gołębie Pióro Niesione przez Wiatr [NPC] [*]
Mistrz : Jastrząb Przelatujący nad Iglastymi Drzewami [NPC] [*]
Partner : Tafla Jeziora Zmącona przez Płatek Śniegu [*]
Wygląd : Wysoki, dobrze zbudowany, długowłosy srebrno-cieniowany kocur o niebieskich oczach. Białe znaczenia pokrywają część jego pyska, kryzę, klatkę piersiową i brzuch, a także mniej więcej połowę przednich łap i całe tylne oraz spód ogona... a raczej tego, co z niego zostało. Ma oderwaną większą część ogona oraz liczne blizny na ciele: dwie na grzbiecie, z tyłu i na środku, po szponach drapieżnych ptaków, skrzyżowane ze sobą podłużne ślady pazurów na prawej przedniej łapie oraz mały, przecinający pyszczek po lewej stronie ślad po zadrapaniu.
Multikonta : Motyli Blask, Skowronkowy Trel, Połyskująca Łapa
Autor avatara : Chabrowy Powiew (avatar), Pliszkowy Dziób (podpis)
Liczba postów : 554
Plemię Wiecznych Łowów
https://starlight.forumpolish.com/t693-krolik-kicajacy-ku-kwiecistej-kniei
First topic message reminder :

Stosunek Królika Kicającego ku Kwiecistej Kniei do treningów nowicjuszy można było nazwać... ambiwalentnym. Z jednej strony lubił dzielić się wiedzą, a że uważał się za kogoś, kto posiadał jej całkiem sporo, podobało mu się to zadanie, bo mógł mieć swój wkład w wychowywanie przyszłych pokoleń Plemienia Niedźwiedzich Kłów na dobrych Strażników. Z drugiej strony oznaczało to długie rozmowy i kontakty z kotami, które bywały dla niego wymagające. A szczególnie wtedy, kiedy charakter takiego kota był taki jak charakter Huraganu Szumiącego w Koronach Drzew. Zapominalskie, energiczne, impulsywne i rozgadane – dokładne i absolutne przeciwieństwo tego, czym reprezentował sobą Królik. Trenowanie kogoś takiego tak, żeby został dobrym strażnikiem, samo w sobie było wymagające, a dla niego w dodatku przytłaczające przez te różnice w charakterze... ale jakoś to szło. No, powiedzmy, bo jakoś oznaczało w tym wypadku dość wolno. Jakkolwiek surowym mistrzem i emocjonalnym drewnem Królik by jednak nie był, miał w sobie jakąś wyrozumiałość, a jeśli chodziło o utratę bliskich – nawet większą, bo wiedział, jak potężnie wpływało to na życie, tym bardziej kiedy było się jeszcze młodym. Dlatego chcąc czy nie, cierpliwie czekał, aż nowicjuszka będzie w stanie kontynuować trening, a kiedy w końcu im się udało, wystarczyło tylko upewnić się, że pamiętała, co przerabiali przedtem i mogli iść z materiałem dalej. Na ten dzień zaplanował omówienie plemiennych tradycji. Był to dla niego temat niezwykle wręcz ważny, a więc powinni mieć go jak najszybciej za sobą. Czekał w ich standardowym miejscu spotkań w Ślimaczych Drzewach, pojawiwszy się tam chwilę przed umówionym czasem, czyli o świcie.

Re: Trening Huraganu Szumiącego w Koronach Drzew
Nie Paź 10, 2021 9:16 pm
Królik
Królik
Pełne imię : Królik Kicający ku Kwiecistej Kniei
Grupa : Plemię Wiecznych Łowów
Płeć : kocur
Księżyce : 87 w chwili śmierci
Znak Przodków : Niedźwiedź
Matka : Chmura Sunąca po Szarym Niebie [NPC] [*]
Ojciec : Gołębie Pióro Niesione przez Wiatr [NPC] [*]
Mistrz : Jastrząb Przelatujący nad Iglastymi Drzewami [NPC] [*]
Partner : Tafla Jeziora Zmącona przez Płatek Śniegu [*]
Wygląd : Wysoki, dobrze zbudowany, długowłosy srebrno-cieniowany kocur o niebieskich oczach. Białe znaczenia pokrywają część jego pyska, kryzę, klatkę piersiową i brzuch, a także mniej więcej połowę przednich łap i całe tylne oraz spód ogona... a raczej tego, co z niego zostało. Ma oderwaną większą część ogona oraz liczne blizny na ciele: dwie na grzbiecie, z tyłu i na środku, po szponach drapieżnych ptaków, skrzyżowane ze sobą podłużne ślady pazurów na prawej przedniej łapie oraz mały, przecinający pyszczek po lewej stronie ślad po zadrapaniu.
Multikonta : Motyli Blask, Skowronkowy Trel, Połyskująca Łapa
Autor avatara : Chabrowy Powiew (avatar), Pliszkowy Dziób (podpis)
Liczba postów : 554
Plemię Wiecznych Łowów
https://starlight.forumpolish.com/t693-krolik-kicajacy-ku-kwiecistej-kniei
Królik kiwnął lekko głową w stronę Huragan, zerkając jednak na nią wzrokiem, który miał przekazywać mniej więcej "ćśśś". Najwyraźniej nie chciał ryzykować nawet szeptania, jeśli faktycznie byli blisko, chociaż... okazało się, że nie aż tak. Pióro może i było jakimś znakiem, ale nie definitywnym. Może to i dobrze, bo przynajmniej ptak na pewno nie spłoszył się gadaniem Huragan. Prowadzeni przez kocicę, musieli przejść jeszcze kawałek na północ, zanim ostatecznie ich oczom ukazał się kruk w całej swej okazałości. W dodatku był do nich odwrócony tyłem i na ziemi, a więc podejście do niego zapowiadało się na całkiem proste.

Udało jej się. Huragan znalazła tego kruka i nie rozproszyła się gdzieś po drodze na tyle, żeby zgubić trop. Całe szczęście. To tylko utwierdzało Królika w przekonaniu, że... faktycznie była gotowa. Mógł jej ufać, a kilkanaście księżyców jej treningu się opłaciło. Ugiął lekko łapy, przygotowując się do tego, żeby zacząć się do kruka skradać, jednak spojrzał jeszcze na nowicjuszkę, oczekując od niej może jakiegoś znaku albo... czegoś. W końcu to ona miała dowodzić.

_________________

I will not hurt like this forever
I'm responding to the call
while there's speakers in the outfield
blasting out my favorite song
I will not play this out discreetly
it is real and unashamed
I am human now and terrified
but want it all the same


'cause I wanna overcome
and try to love someone




Skocz do: