IndeksIndeks  SzukajSzukaj  GrupyGrupy  RejestracjaRejestracja  ZalogujZaloguj  

 :: 
Plemię Niedźwiedzich Kłów
 :: Tereny Plemienia :: Granice
Kwieciste Pagórki
Czw 01 Kwi 2021, 20:40
Światło Gwiazd
Światło Gwiazd
Grupa : Gwiezdny Klan
Płeć : kocur
Księżyce : nieskończone
Matka : srebrna skórka
Ojciec : gwiezdny pył
Wygląd : utkany z gwiazd
Multikonta : administracja
Liczba postów : 2023
Administracja
https://starlight.forumpolish.com
First topic message reminder :

Wschodnia granica składa się w większości z łąk, tylko gdzieniegdzie zapraszając na swoje błonie pojedyncze drzewa, w większości te owocowe. Idzie ona od okolic Bratkowej Łąki aż do Wschodnich Rubieży. Teren ten jest nierówny i pełen wybrzuszeń, niewysokich wzgórz.

Rodzaje terenu: brzeg lasu; łąki, pola


Ostatnio zmieniony przez Światło Gwiazd dnia Czw 21 Paź 2021, 16:01, w całości zmieniany 1 raz

Re: Kwieciste Pagórki
Sro 21 Gru 2022, 23:03
Przepiórcze Pierze
Przepiórcze Pierze
Grupa : Klan Rzeki
Płeć : kotka
Księżyce : 36 [VIII]
Matka : Dym (*) | Suchy Nos [NPC]
Ojciec : Maciek [NPC] | Czarnostopy [NPC]
Mistrz : Łosi Ryk [*] > Śpiewający Raniuszek [*] > Płotkowy Potok > Sowi Zmierzch
Wygląd : Krótkowłosy, czarno srebrny tygrysio pręgowany szylkret o średnim wzroście i okrągłej budowie. Biel pokrywa szyję, całe przednie łapy, brzuch, spód ogona i część grzbietu pod postacią sporej plamy, a na tylnych łapach tworzy krótkie skarpetki. Srebrzystorudy kolor pokrywa sporą część obu boków, zaś szarawy znajduje się na głównie ogonie, czubku głowy i w mniejszej ilości przylega do rudych plam. Oczy okrągłe; jasnozielone. Długa blizna po kurzym pazurze przechodzi pod jej lewym okiem i kończy się po środku szczęki. Ma kilka drobnych blizn rozsianych na całym ciele.
Multikonta : Jeżynowa Łapa [KG] | Wysoki [KG]
Liczba postów : 119
Wojownik [NPC]
https://starlight.forumpolish.com/t1311-przepiorka
Trochę mu się nie dziwie... w sensie, wychodzi na to że masz duże terytorium? - albo kotka jest nadwrażliwa że ktoś chce sobie trochę skrócić trasę. 
Spoko, nie wiem czy kojarzysz Klan Rzeki ale właśnie tam się kieruje, to chyba niedaleko więc jak będę iść dalej to zrobię te kilka kroków w bok. - nie żeby dużo zmieniało to czy będę iść na granicy czy przy granicy, bo dużo zwierzyny chyba jej nie ucieknie na mój widok. Normalnie bym mogła sobie zażartować czy coś ale odpuszczę to dziś sobie - muszę być w idealnym stanie gdy pojawię się w obozie. Czyste i zadbane futerko, oraz jakaś piszczka w mordce co by nie wracać z pustymi łapami. A jak będę się droczyć z nieodpowiednim kotem to jeszcze wpadnie mi jakaś paskudna rana lub w teoretycznie lepszym wypadku pobrudzi mi sierść. Z jednej strony blizny mnie kręciły, a z drugiej taka moja na mordce nie była moją ulubioną. Jeszcze zrobiła mi ją jakaś kura! Idiotyczne. Ale nikt mi nie zabronił dopisać własnej historii do tej szramy, więc jak jakieś kocię się spyta o to w obozie to opowiem o jakiejś walce z ogromnym samotnikiem czy innym drapieżnikiem.

_________________
Overcriticizin', always villainizin'
Overanalyzin', always overridin'
Slither like a snake
Just a caterpillar, you won't see me gettin' bigger
'Til I'm flyin' in a figure eight
Circlin' your face
Re: Kwieciste Pagórki
Pon 26 Gru 2022, 21:23
Żywica
Żywica
Pełne imię : Żywica w Której Zatonął Blask Słońca
Grupa : Plemię Niedźwiedzich Kłów
Płeć : kotka
Księżyce : 56 ks
Znak Przodków : Niedźwiedź
Matka : Gałązka Targana Przez Wiatr
Ojciec : Wieszcz Szepczących Kamieni (Wasyl)
Mistrz : Huragan Szumiący w Koronach Drzew
Partner : Wszyscy, pls kochajcie mnie
Wygląd : Krótkowłosa o gęstej czekoladowo-szylkretowej sierści, dobrze zbudowana kotka o średnim wzroście i złotych oczach.

Multikonta : Pył, Jaśminv2, Śpiewka[GK], Jarzębina[NKT], Jaśmin [GK]
Autor avatara : Ja
Liczba postów : 513
Strażnik
https://starlight.forumpolish.com/t1067-zywica
Kotka uniosła dumnie głowę, pusząc się nieco.
- Oczywiście! To w końcu tereny plemienia, więc muszą być okazałe - rzekła, jakby wygłaszając coś uroczystego. Bo i w sumie było. Czyżby kotka nie wiedziała o istnieniu plemienia? W sumie to się nawet nie dziwiła, mało osób wiedziało... znaczy chyba. Rozmawiała z naprawdę małą ilością samotników, z klanowiczem to chyba żadnym! Ale już było ich sporo na granicy, więc ci już powinni wiedzieć czym jest plemię. I oho, kieruje się do klanu Rzeki? To ile ich w końcu jest. Poza tym, skoro tam idzie, to może wraca z wycieczki... czy coś? Albo kogoś odwiedza?
- Rzeki? A to jakie jeszcze są - Spytała, nieco przekrzywiając głowę - No, i do momentu w którym nie będziesz naruszać granic, powinno być ok! Bo wiesz, ja bym się nie narażała na spotkanie z jakimś patrolem wielkich kotów czy coś - No, w końcu plemienne koty powinny budzić grozę! Czy coś... A że nie wszystkie były wielkie jak Królik, to już inna sprawa, jednak Żywica chciała jednocześnie jakoś zniechęcić szylkretową do dreptania przez środek terenów. Jakoś jej na tyle jeszcze nie ufała, by być jak: nie no, na pewno się posłucha.
Re: Kwieciste Pagórki
Pon 02 Sty 2023, 17:01
Przepiórcze Pierze
Przepiórcze Pierze
Grupa : Klan Rzeki
Płeć : kotka
Księżyce : 36 [VIII]
Matka : Dym (*) | Suchy Nos [NPC]
Ojciec : Maciek [NPC] | Czarnostopy [NPC]
Mistrz : Łosi Ryk [*] > Śpiewający Raniuszek [*] > Płotkowy Potok > Sowi Zmierzch
Wygląd : Krótkowłosy, czarno srebrny tygrysio pręgowany szylkret o średnim wzroście i okrągłej budowie. Biel pokrywa szyję, całe przednie łapy, brzuch, spód ogona i część grzbietu pod postacią sporej plamy, a na tylnych łapach tworzy krótkie skarpetki. Srebrzystorudy kolor pokrywa sporą część obu boków, zaś szarawy znajduje się na głównie ogonie, czubku głowy i w mniejszej ilości przylega do rudych plam. Oczy okrągłe; jasnozielone. Długa blizna po kurzym pazurze przechodzi pod jej lewym okiem i kończy się po środku szczęki. Ma kilka drobnych blizn rozsianych na całym ciele.
Multikonta : Jeżynowa Łapa [KG] | Wysoki [KG]
Liczba postów : 119
Wojownik [NPC]
https://starlight.forumpolish.com/t1311-przepiorka
- Plemienia... aha. - jakiś kolejny klan? W sensie... plemię? Cokolwiek? Ile tu tego jest? Są tu jacyś samotnicy czy wszyscy zebrali się w grupy? - Duże to wasze plemię? - spytałam.
- Eee, jejku to były... G, G... Głogu i Wiatru? Szczerze mówiąc nie pamiętam. Nie miałam jeszcze treningu i trochę czasu minęło od kiedy byłam tu ostatni raz. A mogło się wiele pozmieniać... jakieś nowe klany jak na przykład wasz. - w sumie wcześniej nie myślałam o tym że Klan Rzeki może już nie istnieć. To by było dziwne znaleźć zupełnie opustoszały obóz.
- Jeśli któryś z tych ogromnych kotów jest zainteresowany poznanie takiej urodziwej kotki jak ja to daj znać~ - zażartowałam nieco flirciarsko.

_________________
Overcriticizin', always villainizin'
Overanalyzin', always overridin'
Slither like a snake
Just a caterpillar, you won't see me gettin' bigger
'Til I'm flyin' in a figure eight
Circlin' your face
Re: Kwieciste Pagórki
Sob 07 Sty 2023, 15:31
Żywica
Żywica
Pełne imię : Żywica w Której Zatonął Blask Słońca
Grupa : Plemię Niedźwiedzich Kłów
Płeć : kotka
Księżyce : 56 ks
Znak Przodków : Niedźwiedź
Matka : Gałązka Targana Przez Wiatr
Ojciec : Wieszcz Szepczących Kamieni (Wasyl)
Mistrz : Huragan Szumiący w Koronach Drzew
Partner : Wszyscy, pls kochajcie mnie
Wygląd : Krótkowłosa o gęstej czekoladowo-szylkretowej sierści, dobrze zbudowana kotka o średnim wzroście i złotych oczach.

Multikonta : Pył, Jaśminv2, Śpiewka[GK], Jarzębina[NKT], Jaśmin [GK]
Autor avatara : Ja
Liczba postów : 513
Strażnik
https://starlight.forumpolish.com/t1067-zywica
Kotka wydęła na chwilę dolną wargę. Jakie to to niedoinformowane. A przecież (chyba) całe plemię wiedziało o klanach!
- Oczywiście, że duże! - miauknęła z pewnością w głosie, pusząc się nieznacznie. Nie tylko klany miały jakieś tam swoje, pmh, tereny. Plemię było duże, silne i rozległe, o! I miało świetnego Wieszcza. Czy klany mają fajnego Wieszcza? Wątpiła w to. Więc w sumie plemię wygrało. No i za wiele się o tym Głogu nie dowiedziała. Tylko po co opuszczała klan i teraz do niego wraca? Bez sensu. Chociaż, może ją coś przegoniło, jak Jezioro? Czyli im też znikają koty, co?
- Jaki nowy - miauknęła lekko oburzona - Byliśmy tu długo przed wami! To wy się wprosiliście, ot co - zakończyła pewnie, aczkolwiek w jej głosie nie było czuć rozdrażnienia. Była po prostu... trochę nadpobudliwa. Szczególnie, że miała przed sobą jakiegoś byłego... przyszłego? Członka klanu.
- No i nie jesteśmy klanem! Jesteśmy plemieniem. Niezależnym! - Starała się wyprostować sprawę, mając nadzieję, że samotniczka to zrozumie, uszanuje, a najlepiej żeby też obdarzyła grupę respektem!
- Hmmm kto wie? Może się ktoś nawinie? Chociaż niestety wszystkie większe hotówy są pozajmowane - Odpowiedziała na żart, przeciągając niektóre literki. - A wśród samotników nikogo ciekawego nie znalazłaś? - Spytała, nieco prostując uszy. Chciała się dowiedzieć.
Re: Kwieciste Pagórki
Nie 22 Sty 2023, 16:12
Przepiórcze Pierze
Przepiórcze Pierze
Grupa : Klan Rzeki
Płeć : kotka
Księżyce : 36 [VIII]
Matka : Dym (*) | Suchy Nos [NPC]
Ojciec : Maciek [NPC] | Czarnostopy [NPC]
Mistrz : Łosi Ryk [*] > Śpiewający Raniuszek [*] > Płotkowy Potok > Sowi Zmierzch
Wygląd : Krótkowłosy, czarno srebrny tygrysio pręgowany szylkret o średnim wzroście i okrągłej budowie. Biel pokrywa szyję, całe przednie łapy, brzuch, spód ogona i część grzbietu pod postacią sporej plamy, a na tylnych łapach tworzy krótkie skarpetki. Srebrzystorudy kolor pokrywa sporą część obu boków, zaś szarawy znajduje się na głównie ogonie, czubku głowy i w mniejszej ilości przylega do rudych plam. Oczy okrągłe; jasnozielone. Długa blizna po kurzym pazurze przechodzi pod jej lewym okiem i kończy się po środku szczęki. Ma kilka drobnych blizn rozsianych na całym ciele.
Multikonta : Jeżynowa Łapa [KG] | Wysoki [KG]
Liczba postów : 119
Wojownik [NPC]
https://starlight.forumpolish.com/t1311-przepiorka
Uniosłam brew z lekkim niedowierzaniem. To dlaczego od nikogo w klanie o tym plemieniu nie słyszałam? Może to jakaś sekta? Nazwali siebie plemieniem zamiast klanem żeby się wyróżniać. Na pewno tak! Nawet jeśli to brzmi fajnie, klan brzmi w sumie dziwnie. Tak... staro. A plemię daję taką otoczkę tajemniczośc.
Jeszcze ten tekst o wproszeniu się... sory że mój tata postanowił nas oddać innej grupie kotów gdzie mieliśmy większą szansę na przeżycie? Nie wiem jak długo klany są tutaj ale myślałam że od iluś tam pokoleń. A kotka nie wyglądała na gnijącą staruszkę...
- Wprosiliśmy? Ile czasu plemię jest tutaj? - spytałam z ciekawości, nie próbujac dogryzać w żaden sposób. Jeśli szylkretka ma jakieś ciekawe historie to chętnie posłucham.
- Ahhh, no tak zawsze tak jest... ale młoda jestem to i tak będzie mi łatwiej kogoś znaleźć. Oczywiście nie spieszy mi się do kogoś byle by mieć go dla siebie... musi dorównywać mi w jakiś sposób! - zaśmiałam się. Chcę kiedyś założyć rodzinę. Najlepiej kilka kociąt, z jakims rosłym kocurem który będzie przykładem dla wszystkich wokół. No i będzie jeszcze ciotką Raniuszek, Świergotek i wuja Sowa. Idealnie.
- Samotników.... no czasem się zdarzyło ale nie szukałam wtedy nikogo, wiesz byłam jeszcze dzieciakiem ciałem i umysłemem i miałam inne priorytety. - w stylu, poprostu przeżyć poza klanem gdy nie specjalnie umie się polować.
- Tak w ogóle to Przepiórcza Łapa jestem, lub poprostu Przepiórka. - przedstawiłam się nieznajomej. Tak mnie zaciekawiła tym plemieniem że zapomniałam spytać jej o imię! No chyba że powie że nie bo to zbyt tajne żeby mówić jakiejś randomce takie rzeczy.

_________________
Overcriticizin', always villainizin'
Overanalyzin', always overridin'
Slither like a snake
Just a caterpillar, you won't see me gettin' bigger
'Til I'm flyin' in a figure eight
Circlin' your face
Re: Kwieciste Pagórki
Pią 03 Lut 2023, 12:12
Żywica
Żywica
Pełne imię : Żywica w Której Zatonął Blask Słońca
Grupa : Plemię Niedźwiedzich Kłów
Płeć : kotka
Księżyce : 56 ks
Znak Przodków : Niedźwiedź
Matka : Gałązka Targana Przez Wiatr
Ojciec : Wieszcz Szepczących Kamieni (Wasyl)
Mistrz : Huragan Szumiący w Koronach Drzew
Partner : Wszyscy, pls kochajcie mnie
Wygląd : Krótkowłosa o gęstej czekoladowo-szylkretowej sierści, dobrze zbudowana kotka o średnim wzroście i złotych oczach.

Multikonta : Pył, Jaśminv2, Śpiewka[GK], Jarzębina[NKT], Jaśmin [GK]
Autor avatara : Ja
Liczba postów : 513
Strażnik
https://starlight.forumpolish.com/t1067-zywica
Ile...? Cóż, na pewno sporo czasu, przynajmniej tyle słyszała. A ilości w księżycach podać to na pewno nie potrafiła.
- Długo! Na pewno dłużej od klanów, bo wy się pojawiliście tak se o, jak słyszałam - Miauknęła, mając nadzieję, że taka odpowiedź wcale-nie-samotniczce wystarczy. Bo w końcu jak miała odpowiedzieć na coś, na co odpowiedzi nie znała? Znaczy, może znała, ale zapomniała, kto tam wie, na pewno nie Szysza, ona nie pamięta.
- Dorównywać? W jaki sposób? Też chcesz, żeby miał oklapnięte uszy? Swoją drogą fajne, takie nowe! Znaczy dla mnie. Słyszysz przez nie dobrze? - Spytała, przekrzywiając głowę. A może dorównywać umiejętnościami, kto wie? Może kotka jest jakimś ukrytym bad boyem pokrytym rozbudowaną tkanką mięśniową. Znaczy, jak tak spojrzeć prostym okiem na srebrną, to było to raczej niemożliwe, ale! Rozmyślać nikt nie zabroni.
- A no w sumie racja - kotka kiwnęła potwierdzająco głową na słowa o priorytetach. Ona to do tej pory w sumie nie myślała o kimkolwiek w kategorii "partnerstwo". Owszem, potrafiła ocenić w stylu: ,,O, ten kot jest hot" i się tym jarać, ale być z kimś? Nah. Chociaż to chyba nie było to samo, o czym mówiła samotniczka...
- O! Tak, racja, zapomniałam o tym - Zamrugała, kiedy zostało jej podstawione pod nos przypomnienie
- Ja Żywica. Pełne imię to Żywica w Której Zatonął Blask Słońca, ale jest długie, prawda? Kto by tam spamiętał, miło poznać, Przepiórko.
Re: Kwieciste Pagórki
Wto 07 Lut 2023, 22:32
Przepiórcze Pierze
Przepiórcze Pierze
Grupa : Klan Rzeki
Płeć : kotka
Księżyce : 36 [VIII]
Matka : Dym (*) | Suchy Nos [NPC]
Ojciec : Maciek [NPC] | Czarnostopy [NPC]
Mistrz : Łosi Ryk [*] > Śpiewający Raniuszek [*] > Płotkowy Potok > Sowi Zmierzch
Wygląd : Krótkowłosy, czarno srebrny tygrysio pręgowany szylkret o średnim wzroście i okrągłej budowie. Biel pokrywa szyję, całe przednie łapy, brzuch, spód ogona i część grzbietu pod postacią sporej plamy, a na tylnych łapach tworzy krótkie skarpetki. Srebrzystorudy kolor pokrywa sporą część obu boków, zaś szarawy znajduje się na głównie ogonie, czubku głowy i w mniejszej ilości przylega do rudych plam. Oczy okrągłe; jasnozielone. Długa blizna po kurzym pazurze przechodzi pod jej lewym okiem i kończy się po środku szczęki. Ma kilka drobnych blizn rozsianych na całym ciele.
Multikonta : Jeżynowa Łapa [KG] | Wysoki [KG]
Liczba postów : 119
Wojownik [NPC]
https://starlight.forumpolish.com/t1311-przepiorka
- Tak se, o, śmieszne w sumie. Że tyle kotów nagle sobie przychodzi i się dzieli terenami, niezła imba tu musiała na początku być. - kiedy ja byłam w klanie to było może z piętnaście lub dwadzieścia kotów, pomnożyć to na trzy klany to już wychodzi dużo! A samotnicy na pewno tu żyli, ale z taką masą chyba nie mieli szans.
- Niee! Haha. Chodzi mi o to żeby poprostu nie był debilem i nieco czaił. - parsknąłem śmiechem. -Co tam godosz złotko? Że kawalyr do ciebie zagodoł? - zażartowałam przygarbiając się i mrużąc oczy co by przypominać jakąś starą kotkę. No i mój głos nieco drżał, mistrzyni aktorstwa! Po skończeniu przedstawienia wróciłam do młodej i pięknej Przepiórki ponownie. - Wiele kotów zwraca na nie uwagę! I tak, o dziwo słyszę bardzo dobrze. - wyróżniały mnie z tłumu a to oczywiście na plus!
-Myślałam że to klany mają nieco porombane imiona a ty mi z takim czymś wyskakujesz! Masakra haha. - ciekawe kto im je nadawał, od matki po porodzie to nie wymagałabym poetyckiego myślenia. Odetchnąłem rozluźniając się nieco po śmianiu się z wszystkich tych głupich pytań i odpowiedzi Żywicy. Bardzo miła kotka! Ale chyba powinnam wracać już do domu... daleko do plemienia nie mam więc zgadamy się kiedy indziej, nie?
- Miło było, ale ja będę już lecieć. Wiesz, łapy mi już odpadają a ja bym chciała jeszcze dziś trafić do bezpiecznego obozu. - wstałam skinając głową. -Do zobaczenia Żywico...tam jakaś tam. - rzuciłam przez ramię i podreptałam do rodzinki.

/zt

_________________
Overcriticizin', always villainizin'
Overanalyzin', always overridin'
Slither like a snake
Just a caterpillar, you won't see me gettin' bigger
'Til I'm flyin' in a figure eight
Circlin' your face
Re: Kwieciste Pagórki
Pon 03 Cze 2024, 21:47
Wieszcz Blasku Księżyca
Wieszcz Blasku Księżyca
Pełne imię : Wieszcz Blasku Księżyca (Cicha Mysz Czyhająca w Gęstwinie)
Grupa : Plemię Niedźwiedzich Kłów
Płeć : kotka
Księżyce : 33 [VII]
Znak Przodków : Sarna
Matka : Jeż Skryty w Liściach
Ojciec : Czosnek Rosnący Dziko w Wąwozie
Mistrz : Promyk Słońca Przebijający Chmury | Wieszcz Szepczących Kamieni
Partner : kto z miłości jeszcze nie umarł nie potrafi żyć
Wygląd : Długowłosa, bura kotka z czarnymi klasycznymi pręgami. Oczy ma zielone, spiczaste uszy z czarnymi pędzelkami, na brodzie ma białe futerko, które przechodzi przez jej kołnierz, a później też przez cały brzuch - aż po ogon. Białe futro ma także na wszystkich czterech łapach, które kończy się zaraz nad linią jej palców. Ogon ma długi o kolorze ciemnym, niemal czarnym, sierść na nim jest puszysta i kotka bardzo o niego dba.
Multikonta : Pająk, Pnąca, Brzoza
Liczba postów : 437
Wieszcz Blasku Księżyca
https://starlight.forumpolish.com/t1866-cicha-mysz-czyhajaca-w-gestwinie#48632
Upały były dla niej czymś nie do zniesienia, Mysz częściej siedziała w grocie niż zwykle i raczej nie wyściubiała z niej nosa. Tłumaczyła się oczywiście ważnymi sprawami wieszczowymi. Czyli zwyczajnie niczym szczególnym, choć już za jakiś czas będzie kolejna ceremonia, na której kolejne kociaki staną się nowicjuszami. Czas tak szybko biegł, jeszcze nie tak dawno temu cała dolina zasypana była białym puchem... lub czerwonym. Nie myślała już tak często o tamtym zdarzeniu, zdecydowanie rzadziej wracała też wspomnieniami do kocura. Można powiedzieć, że stał się tym, po czym nadano mu imię... Echem, które obijało jej się po głowie podczas spędzania czasu w pustej przestrzeni, samemu.
Był "chłodny" ranek, więc wybrała się po terenach na przechadzkę. Tak zawędrowała, że dotarła aż do granicy, postanowiła przejść wzdłuż niej, była spokojna... do momentu.
Niedaleko przy Kwiecistych Pagórkach dostrzegła ciało kota, które leżało i się nie ruszało. Serce załomotało w jej piersi mocniej, szybciej. Nie nienienienie, to nie może być powtórka, nie może znów stać się to samo. Jej oddech przyśpieszył, a Wieszczka nim się zorientowała, to jej łapy już rozpędzały się do biegu. Czy czuła krew? Nie, ale nie myślała w tym momencie racjonalnie. Dopiero kiedy była wystarczająco blisko, by zobaczyć, że naokoło nie ma krwi, a Błotko oddycha, wtedy się uspokoiła i łapy zatrzymały się na moment. Oddychała nieco ciężej, jednak wzięła głębszy oddech i próbowała nie irytować się na całą sytuację, bardziej jeśli już to swoją własną głupotę. Podeszła bliżej, choć Błotko może i już wcześniej wyczuło, że ktoś się doń zbliża.
- To w ten sposób patrolujesz granice? - zagaiła z uśmiechem na pysku.

_________________
Tu sais mes secrets, même les bien cachés
J'avoue, tu me connais mieux que jе m'connais
Kwieciste Pagórki - Page 3 Dcbpu5n-1b73a9d8-16ae-47b2-9510-33ccd75349ac.png?token=eyJ0eXAiOiJKV1QiLCJhbGciOiJIUzI1NiJ9.eyJzdWIiOiJ1cm46YXBwOjdlMGQxODg5ODIyNjQzNzNhNWYwZDQxNWVhMGQyNmUwIiwiaXNzIjoidXJuOmFwcDo3ZTBkMTg4OTgyMjY0MzczYTVmMGQ0MTVlYTBkMjZlMCIsIm9iaiI6W1t7InBhdGgiOiJcL2ZcLzBlZjBlZWFiLTI3NGMtNGU5My1iOTU1LTg2OGUwZDhmNDY0ZlwvZGNicHU1bi0xYjczYTlkOC0xNmFlLTQ3YjItOTUxMC0zM2NjZDc1MzQ5YWMucG5nIn1dXSwiYXVkIjpbInVybjpzZXJ2aWNlOmZpbGUuZG93bmxvYWQiXX0
C'est bien chouettе, mais j'ai pensé
Si toi, tu te barres, à quel point je changerais?


Re: Kwieciste Pagórki
Pon 03 Cze 2024, 22:49
Błoto
Błoto
Pełne imię : Błoto Pokrywające Podnóża Gór
Grupa : Plemię Niedźwiedzich Kłów
Płeć : inna (zapach kotki)
Księżyce : 50
Znak Przodków : Mysz
Matka : Huragan Szumiący w Koronach Drzew [*]
Ojciec : Ośnieżony Szczyt Sięgający Nieba [*]
Mistrz : Huragan Szumiący w Koronach Drzew [*], Niedźwiedź Wędrujący przez Las
Wygląd : Smukła kotka o długim tułowiu. Futerko ma krótkie, ale gęste, czarne z szaro-białymi przejaśnieniami w formie pasków na całym ciele, chociaż głównie na brzuszku i najmniej na pyszczku oraz łapach. Okrągły pyszczek okalają duże uszy. Ma bursztynowe oczy.
Autor avatara : kermitnx
Liczba postów : 386
Strażnik
https://starlight.forumpolish.com/t1558-dluga#33091
Chociaż opieka nad Wilkiem była drogą usianą kwiatami i wieloma szczęśliwymi chwilami dla Błotka, to zdecydowanie zaczynało jej brakować czasu, który zazwyczaj przeznaczyłaby dla siebie. Była leniwym osobnikiem, nagła utrata czasu na porządną drzemkę w środku dnia nie zadowalała jej za bardzo. Nawet kiedy nie była na treningu i nie przeszkadzała Wilkowi w czasie wolnym, to nie mogła oderwać się od planowania. Możnaby się zdziwić, bo nie wydaje się ona osobą, która spędzałaby godziny przygotowując się do spotkań z nowicjuszem. Jednak zależało jej, tak okropnie bardzo. Nie na samym treningu, a na upewnieniu się, że jej podopieczny spędzi z nią najlepsze chwile swojego młodzieńczego życia.
Tak też zaczęło wymykać się. No może "wymykać się" to nadużycie, ale częściej znaleźć je można było na terenach plemienia, kiedy kryło się w trawach bądź wygrzewało na głazach. Tego dnia cieszyło się palącym gorącem słoneczka, które wydawało się przenikać jeno ciemne futerko aż do kości. Zapach kwiatów rosnących wokół ciemnej sylwetki był kojący i nim zdało sobie z tego sprawę, zapadło w krótki sen. Obudziło się dopiero, kiedy kroki rozbrzmiały naprawdę blisko i sennie mrugało ślepiami przysłuchując się powitaniu koleżanki, jeszcze nie ogarniając w pełni co się dzieje. Pomimo tego zawsze widniejący ma jeno ustach uśmiech już zdążył się pojawić.
- Myszka - miauknęła sennym głosem jako powitanie i przeciągnęła się - To idealny sposób na wywabienie drapieżników - stwierdziła udając powagę - Już jednego wywabiło ze swojej jaskini - łapą delikatnie tryknęło kotkę w nos. Chociaż mówiła to jako żart, to naprawdę cieszyła się, że szczęśliwe spotkała tutaj Mysz. W ostatnim czasie tak mało ją widywała, że zaczynała szczerze tęsknić. Co jest trochę idiotyczne patrząc na to, że mieszkają razem. Ale obie skupiały się na swoich obowiązkach i tak jakoś wyszło... Cóż, na szczęście los im sprzyjał!
- Cieszę się, że do mnie dołączyłaś - zrzuciła źdźbło trawy, które przyczepiło się do jej futra podczas drzemki - Miałam wrażenie, że cię w ogóle nie widuję ostatnio. A przecież teraz jak mam nowicjusza, to mam najwięcej plotek do omówienia! - w typowym dla siebie wyluzowanym stylu mówiło, wcale nie planują rozszerzać żadnych krzywdzących kłamstw.

_________________

Kwieciste Pagórki - Page 3 Baotko10Kwieciste Pagórki - Page 3 Baotko10Kwieciste Pagórki - Page 3 Baotko10
Porządne wałkonienie się wymaga towarzystwa.
Jeden człowiek, który się obija, jest próżniakiem.
Dwaj ludzie, którzy się obijają, to fajrant.

Kwieciste Pagórki - Page 3 Baotko10Kwieciste Pagórki - Page 3 Baotko10Kwieciste Pagórki - Page 3 Baotko10
Re: Kwieciste Pagórki
Nie 09 Cze 2024, 15:59
Wieszcz Blasku Księżyca
Wieszcz Blasku Księżyca
Pełne imię : Wieszcz Blasku Księżyca (Cicha Mysz Czyhająca w Gęstwinie)
Grupa : Plemię Niedźwiedzich Kłów
Płeć : kotka
Księżyce : 33 [VII]
Znak Przodków : Sarna
Matka : Jeż Skryty w Liściach
Ojciec : Czosnek Rosnący Dziko w Wąwozie
Mistrz : Promyk Słońca Przebijający Chmury | Wieszcz Szepczących Kamieni
Partner : kto z miłości jeszcze nie umarł nie potrafi żyć
Wygląd : Długowłosa, bura kotka z czarnymi klasycznymi pręgami. Oczy ma zielone, spiczaste uszy z czarnymi pędzelkami, na brodzie ma białe futerko, które przechodzi przez jej kołnierz, a później też przez cały brzuch - aż po ogon. Białe futro ma także na wszystkich czterech łapach, które kończy się zaraz nad linią jej palców. Ogon ma długi o kolorze ciemnym, niemal czarnym, sierść na nim jest puszysta i kotka bardzo o niego dba.
Multikonta : Pająk, Pnąca, Brzoza
Liczba postów : 437
Wieszcz Blasku Księżyca
https://starlight.forumpolish.com/t1866-cicha-mysz-czyhajaca-w-gestwinie#48632
Błotko nic sobie z życia nie robiło, Wieszczka nie spodziewała się niczego innego. Zastanawiała się jak to będzie, kiedy dostanie nowicjusza, jednak jak widać nawet to nie mogło zmącić spokoju lub raczej lenistwa Strażnika. Na powitanie tylko uśmiechnęła się lekko, już spokojniej oddychała i w zasadzie było dobrze. W końcu Błotko było żywe i odzywało się do niej. Wywróciła mimowolnie oczami na pierwsze słowa kotki i miała komentować na temat wywabiania drapieżników, jednak czarnofutre pacnęło ją w nos sugerując, że to ona jest tym drapieżnikiem.
- I całe szczęście, że nie jakiegoś innego - odpowiedziała z lekkim przekąsem. Wolała żeby nic się jenu nie stało, nikomu z Plemienia tak naprawdę, jednak przyjaciółce w szczególności. Już wystarczyło, że straciła kocura, na którym jej zależało i mogła w przyszłości stracić siostrę. Gdyby Błotka miało zabraknąć... Mysz patrzyła nań i widać było jak w jej głowie coś się panoszy, kolejna myśl gorsza od poprzedniej, widać to było w jej oczach. Zamrugała kilkukrotnie chcąc odpędzić od siebie te myśli. Skupiła się bardziej na słowach Błotka, tak będzie lepiej.
- W te upały to się nie chce wychodzić - stwierdziła i westchnęła teatralnie, zaraz jednak uniosła brew ku górze, bardziej zainteresowana - doprawdy? Czyżby syn Wodospadu coś ci opowiedział?

_________________
Tu sais mes secrets, même les bien cachés
J'avoue, tu me connais mieux que jе m'connais
Kwieciste Pagórki - Page 3 Dcbpu5n-1b73a9d8-16ae-47b2-9510-33ccd75349ac.png?token=eyJ0eXAiOiJKV1QiLCJhbGciOiJIUzI1NiJ9.eyJzdWIiOiJ1cm46YXBwOjdlMGQxODg5ODIyNjQzNzNhNWYwZDQxNWVhMGQyNmUwIiwiaXNzIjoidXJuOmFwcDo3ZTBkMTg4OTgyMjY0MzczYTVmMGQ0MTVlYTBkMjZlMCIsIm9iaiI6W1t7InBhdGgiOiJcL2ZcLzBlZjBlZWFiLTI3NGMtNGU5My1iOTU1LTg2OGUwZDhmNDY0ZlwvZGNicHU1bi0xYjczYTlkOC0xNmFlLTQ3YjItOTUxMC0zM2NjZDc1MzQ5YWMucG5nIn1dXSwiYXVkIjpbInVybjpzZXJ2aWNlOmZpbGUuZG93bmxvYWQiXX0
C'est bien chouettе, mais j'ai pensé
Si toi, tu te barres, à quel point je changerais?


Re: Kwieciste Pagórki
Nie 09 Cze 2024, 19:19
Błoto
Błoto
Pełne imię : Błoto Pokrywające Podnóża Gór
Grupa : Plemię Niedźwiedzich Kłów
Płeć : inna (zapach kotki)
Księżyce : 50
Znak Przodków : Mysz
Matka : Huragan Szumiący w Koronach Drzew [*]
Ojciec : Ośnieżony Szczyt Sięgający Nieba [*]
Mistrz : Huragan Szumiący w Koronach Drzew [*], Niedźwiedź Wędrujący przez Las
Wygląd : Smukła kotka o długim tułowiu. Futerko ma krótkie, ale gęste, czarne z szaro-białymi przejaśnieniami w formie pasków na całym ciele, chociaż głównie na brzuszku i najmniej na pyszczku oraz łapach. Okrągły pyszczek okalają duże uszy. Ma bursztynowe oczy.
Autor avatara : kermitnx
Liczba postów : 386
Strażnik
https://starlight.forumpolish.com/t1558-dluga#33091
Chociaż słowa się zgadzały, coś nie pasowało nu w zachowaniu kotki. Może to coś, co kryło się w jej oczach, czego nie potrafiło nazwać. Czy to stres, który musiał powoli pożerać Mysz od środka? Czy może jakieś wydarzenie spowodowało jakiś niepokój u kotki? Pamiętało własny strach, przeszywający je aż do kości, kiedy początkowo opuszczało obóz. Ciekawość i niepokój śnisnęło nu żołądek. Powinno podejść do sytuacji delikatnie, chociaż nie było pewne, co to dokładnie oznacza. Myszka nie wydała się nu osobą skłonną do po prostu podzielenia się problemami. Trzeba będzie je z niej wyrwać, jak rybę z wody.
- Właśnie w upały jest najlepiej! Tym bardziej w jakimś cieniu jak się położysz, nigdy trawy tak nie pachną, jak w upały - skomentowało rozmarzonym głosem - Cóż niewiele. Jest niezwykle niepodatny na próby wydobycia z niego ploteczek - westchnęło, jakby była to niezwykle ciężka sytuacja - Ale wydaje się nie przepadać za Promyk, co wiesz, wydaje się szalone! Przecież Promyk to taki, no, Promyk słoneczka! - przysunęło się bliżej kotki, aby wpół szeptem dodać - Więc zaczęłam się zastanwiać, co moglo spowodować takie nastawienie. Może podkradła mu kiedyś mysz? Albo jest zazdrosny o jej łatki? - wyprostowała się - To wszysto są ważne pytania! Ale ważniejsze jest: wszystko w porządku u ciebie? - wyprostowała się kierując poważniejsze spojrzenie na kotkę. Patrzcie wszyscy, jak delikatnie poruszyła tą sprawę, jak ładnie zmieniła temat. Może powinna była pozostać przy ploteczkach, które też przecież są ważnym tematem, ale trudno byłoby jej udawać, że się nie martwi. A jak się dowie, co kotce dolega (bądź nie dolega) to będzie mogła ją pocieszyć! I zaraz wszystko wróci do normy. Jak być powinno.

_________________

Kwieciste Pagórki - Page 3 Baotko10Kwieciste Pagórki - Page 3 Baotko10Kwieciste Pagórki - Page 3 Baotko10
Porządne wałkonienie się wymaga towarzystwa.
Jeden człowiek, który się obija, jest próżniakiem.
Dwaj ludzie, którzy się obijają, to fajrant.

Kwieciste Pagórki - Page 3 Baotko10Kwieciste Pagórki - Page 3 Baotko10Kwieciste Pagórki - Page 3 Baotko10
Re: Kwieciste Pagórki
Nie 09 Cze 2024, 19:47
Wieszcz Blasku Księżyca
Wieszcz Blasku Księżyca
Pełne imię : Wieszcz Blasku Księżyca (Cicha Mysz Czyhająca w Gęstwinie)
Grupa : Plemię Niedźwiedzich Kłów
Płeć : kotka
Księżyce : 33 [VII]
Znak Przodków : Sarna
Matka : Jeż Skryty w Liściach
Ojciec : Czosnek Rosnący Dziko w Wąwozie
Mistrz : Promyk Słońca Przebijający Chmury | Wieszcz Szepczących Kamieni
Partner : kto z miłości jeszcze nie umarł nie potrafi żyć
Wygląd : Długowłosa, bura kotka z czarnymi klasycznymi pręgami. Oczy ma zielone, spiczaste uszy z czarnymi pędzelkami, na brodzie ma białe futerko, które przechodzi przez jej kołnierz, a później też przez cały brzuch - aż po ogon. Białe futro ma także na wszystkich czterech łapach, które kończy się zaraz nad linią jej palców. Ogon ma długi o kolorze ciemnym, niemal czarnym, sierść na nim jest puszysta i kotka bardzo o niego dba.
Multikonta : Pająk, Pnąca, Brzoza
Liczba postów : 437
Wieszcz Blasku Księżyca
https://starlight.forumpolish.com/t1866-cicha-mysz-czyhajaca-w-gestwinie#48632
Nie mogła wyjść z podziwu, jeśli chodziło o optymizm i sposób patrzenia na świat Błotka. W upały najlepiej? Ciekawe dla kogo... much chyba i innych owadów. Patrząc na to ile kotów przychodziło z kleszczami to pewnie też one się z takiej pogody cieszyły. Przypominając sobie o robactwie rozejrzała się po trawie wokół, jakby miała dostrzec jakiegoś krwiopijcę. Nie dostrzegła. Podniosła głowę na wspomnienie o jej starszej siostrze.
- Och... cóż... nie on jeden - wzruszyła barkami, to nie tak, że chciała być w takich stosunkach ze starszą kotką, ale... Jakoś się po prostu nie zgrywały. Mysz miała wrażenie, że kotka chce jej dopiec w każdym możliwym momencie, nieświadomie! Poza tym jednym razem, jak próbowała udawać Jeż. Nie, chyba Wieszczka nie potrafiła zapominać o takich rzeczach, ani wybaczać. Starała się, serio, ale ostatnio przyniosło to odwrotne skutki.
- Taki detektyw jak ty na pewno to jeszcze rozgryzie - zaśmiała się pogodnie, kiedy Błotko myślało o tym dlaczego jeno nowicjusz nie przepada za Promyk. A zaraz po tym zapytało ją czy wszystko w porządku. Nie była pewna co odpowiedzieć, bo przede wszystkim nie mogła zdradzić sekretu Lilii, poza tym tak - było w porządku. Jakoś starała się ogarniać swoje życie, uczyć się wszystkiego na nowo. Być bardziej rozluźniona i weselsza.
- W sumie to tak, po prostu wiesz, mam sporo na głowie. Ostatnio też po mianowaniu kociaków Wodorostu... teraz nowicjuszy w sumie, przyszła Szakal. Wiesz, ona też nie przepada za Promyk i prosiła o zmianę mistrza... Chociaż nie wiem czy to można było nazwać prośbą. - trzepnęła uchem, kiedy wróciła myślami do tej sytuacji i krzyków nowicjuszki.

_________________
Tu sais mes secrets, même les bien cachés
J'avoue, tu me connais mieux que jе m'connais
Kwieciste Pagórki - Page 3 Dcbpu5n-1b73a9d8-16ae-47b2-9510-33ccd75349ac.png?token=eyJ0eXAiOiJKV1QiLCJhbGciOiJIUzI1NiJ9.eyJzdWIiOiJ1cm46YXBwOjdlMGQxODg5ODIyNjQzNzNhNWYwZDQxNWVhMGQyNmUwIiwiaXNzIjoidXJuOmFwcDo3ZTBkMTg4OTgyMjY0MzczYTVmMGQ0MTVlYTBkMjZlMCIsIm9iaiI6W1t7InBhdGgiOiJcL2ZcLzBlZjBlZWFiLTI3NGMtNGU5My1iOTU1LTg2OGUwZDhmNDY0ZlwvZGNicHU1bi0xYjczYTlkOC0xNmFlLTQ3YjItOTUxMC0zM2NjZDc1MzQ5YWMucG5nIn1dXSwiYXVkIjpbInVybjpzZXJ2aWNlOmZpbGUuZG93bmxvYWQiXX0
C'est bien chouettе, mais j'ai pensé
Si toi, tu te barres, à quel point je changerais?


Re: Kwieciste Pagórki
Nie 09 Cze 2024, 20:20
Błoto
Błoto
Pełne imię : Błoto Pokrywające Podnóża Gór
Grupa : Plemię Niedźwiedzich Kłów
Płeć : inna (zapach kotki)
Księżyce : 50
Znak Przodków : Mysz
Matka : Huragan Szumiący w Koronach Drzew [*]
Ojciec : Ośnieżony Szczyt Sięgający Nieba [*]
Mistrz : Huragan Szumiący w Koronach Drzew [*], Niedźwiedź Wędrujący przez Las
Wygląd : Smukła kotka o długim tułowiu. Futerko ma krótkie, ale gęste, czarne z szaro-białymi przejaśnieniami w formie pasków na całym ciele, chociaż głównie na brzuszku i najmniej na pyszczku oraz łapach. Okrągły pyszczek okalają duże uszy. Ma bursztynowe oczy.
Autor avatara : kermitnx
Liczba postów : 386
Strażnik
https://starlight.forumpolish.com/t1558-dluga#33091
Mrugnęła zaskoczona. Czy ominął ją jakiś okropny czyn Promyk? Za nic w świecie nie potrafiła wyobrazić sobie, co takiego stara, miła Promyk mogła komukolwiek zrobić. Zaczynała mieć wrażenie, że jest w mniejszości lubiąc starszą kotkę. Nawet jeśli wydawało się to być niemożliwe. Będzie musiała chyba zbadać sprawę głębiej któregoś razu, bo to się robi dziwne. Serio, jeśli parterka Dęba kogoś zabiła, to wolałaby o tym wiedzieć.
Szybko zapomniała o własnym zdziwieniu skupiając się na wypowiedzi przyjaciółki. Nie mogła powstrzymać cichego chichotu na wspomnienie o Szakal. Młoda córka Wodospadu była niezwykle krzykliwa i Błotko była wielką jej fanką. Nie umiała brać na poważnie jej ciągłej złości.
- Ah Szakal, urocze dziecko - miauknęła - Nie pierwsze i nie ostatnie, które się drze na każdy temat. Ja to takie lubię, grymaszą i grymaszą, wyglądają jak jaszczurki, którym zabierze się ulubiony głaz - na chwilę wróciło wspomnieniami do dzieciństwa. W plemieniu zawsze znajdzie się ktoś, kto po prostu lubi dogadywać innym.
- Dogadałaby się z Blask - mruknęło pod nosem. Co prawda złość tamtej kotki była znacznie bardziej personalna, skierowana tylko na Błotko. Nigdy nie miało okazji dowiedzieć się, czy Blask zachowywała się tak w stosunku do wszystkich.
- Czy Promyk kogoś zabiła, kiedy nie patrzyłom, czy coś? Wiesz, że możesz ją wtedy ukarać, nie? - czasem samo zapominało, że Myszka jest wieszczką. Ostatnia uwaga została więc wypowiedziana jako przypomnienie również dla niej samej.

_________________

Kwieciste Pagórki - Page 3 Baotko10Kwieciste Pagórki - Page 3 Baotko10Kwieciste Pagórki - Page 3 Baotko10
Porządne wałkonienie się wymaga towarzystwa.
Jeden człowiek, który się obija, jest próżniakiem.
Dwaj ludzie, którzy się obijają, to fajrant.

Kwieciste Pagórki - Page 3 Baotko10Kwieciste Pagórki - Page 3 Baotko10Kwieciste Pagórki - Page 3 Baotko10
Re: Kwieciste Pagórki
Czw 13 Cze 2024, 12:52
Wieszcz Blasku Księżyca
Wieszcz Blasku Księżyca
Pełne imię : Wieszcz Blasku Księżyca (Cicha Mysz Czyhająca w Gęstwinie)
Grupa : Plemię Niedźwiedzich Kłów
Płeć : kotka
Księżyce : 33 [VII]
Znak Przodków : Sarna
Matka : Jeż Skryty w Liściach
Ojciec : Czosnek Rosnący Dziko w Wąwozie
Mistrz : Promyk Słońca Przebijający Chmury | Wieszcz Szepczących Kamieni
Partner : kto z miłości jeszcze nie umarł nie potrafi żyć
Wygląd : Długowłosa, bura kotka z czarnymi klasycznymi pręgami. Oczy ma zielone, spiczaste uszy z czarnymi pędzelkami, na brodzie ma białe futerko, które przechodzi przez jej kołnierz, a później też przez cały brzuch - aż po ogon. Białe futro ma także na wszystkich czterech łapach, które kończy się zaraz nad linią jej palców. Ogon ma długi o kolorze ciemnym, niemal czarnym, sierść na nim jest puszysta i kotka bardzo o niego dba.
Multikonta : Pająk, Pnąca, Brzoza
Liczba postów : 437
Wieszcz Blasku Księżyca
https://starlight.forumpolish.com/t1866-cicha-mysz-czyhajaca-w-gestwinie#48632
Zaskoczenie Błotka nie umknęło Myszy, jednak na chwilę postanowiła to zignorować, bo miała wrażenie, że doskonale zdawała sobie sprawę z tego, co pomyślało. Nie pamiętała czy Błotko było na pogrzebie Rogu, ale jak wspominała to, co się stało to łapało ją niemałe zażenowanie. Tak się zachować, wstyd. Dobrze, że Wieczni Łowcy nie zesłali na nich jakichś ciężkich czasów za to, ale wtedy się zaczęła jej sprzeczka ze starszą siostrą. O ile nie wcześniej, kiedy jej powiedziała, że nie może zostać Wieszczem. Od tamtego czasu Wieszczka chciała to naprawić... trochę, ale nie potrafiła zapomnieć.
- Urocze? - uniosła brew ku górze, starała się być wyrozumiała, ale nie była to jej mocna strona jak widać. - Jak zawsze masz zupełnie inne podejście, albo to może ja mam inne? - zastanowiła się, sama nie wiedziała co myśleć o najgłośniejszym z kociaków Wodospadu. Westchnęła pod nosem, nie szukając odpowiedzi. Zastanawiała się za to jak idzie jej trening. Na pewno lepiej, skoro jeszcze nie przyszła do niej na skargę.
- Blas? - przekrzywiła głowę na chwilę, chyba nie zdążyła poznać i raczej nie żałowała. Na pytanie Błotka, Wieszczka zaśmiała się i pokręciła głową z rozbawieniem.
- Nie, nikogo nie zabiła, to wszystko raczej personalne... przynajmniej z mojej strony, wiesz... rodzina i tak dalej - machnęła łapą.

_________________
Tu sais mes secrets, même les bien cachés
J'avoue, tu me connais mieux que jе m'connais
Kwieciste Pagórki - Page 3 Dcbpu5n-1b73a9d8-16ae-47b2-9510-33ccd75349ac.png?token=eyJ0eXAiOiJKV1QiLCJhbGciOiJIUzI1NiJ9.eyJzdWIiOiJ1cm46YXBwOjdlMGQxODg5ODIyNjQzNzNhNWYwZDQxNWVhMGQyNmUwIiwiaXNzIjoidXJuOmFwcDo3ZTBkMTg4OTgyMjY0MzczYTVmMGQ0MTVlYTBkMjZlMCIsIm9iaiI6W1t7InBhdGgiOiJcL2ZcLzBlZjBlZWFiLTI3NGMtNGU5My1iOTU1LTg2OGUwZDhmNDY0ZlwvZGNicHU1bi0xYjczYTlkOC0xNmFlLTQ3YjItOTUxMC0zM2NjZDc1MzQ5YWMucG5nIn1dXSwiYXVkIjpbInVybjpzZXJ2aWNlOmZpbGUuZG93bmxvYWQiXX0
C'est bien chouettе, mais j'ai pensé
Si toi, tu te barres, à quel point je changerais?


Re: Kwieciste Pagórki
Nie 23 Cze 2024, 14:09
Błoto
Błoto
Pełne imię : Błoto Pokrywające Podnóża Gór
Grupa : Plemię Niedźwiedzich Kłów
Płeć : inna (zapach kotki)
Księżyce : 50
Znak Przodków : Mysz
Matka : Huragan Szumiący w Koronach Drzew [*]
Ojciec : Ośnieżony Szczyt Sięgający Nieba [*]
Mistrz : Huragan Szumiący w Koronach Drzew [*], Niedźwiedź Wędrujący przez Las
Wygląd : Smukła kotka o długim tułowiu. Futerko ma krótkie, ale gęste, czarne z szaro-białymi przejaśnieniami w formie pasków na całym ciele, chociaż głównie na brzuszku i najmniej na pyszczku oraz łapach. Okrągły pyszczek okalają duże uszy. Ma bursztynowe oczy.
Autor avatara : kermitnx
Liczba postów : 386
Strażnik
https://starlight.forumpolish.com/t1558-dluga#33091
Nie zdziwiło no zupełnie, że ono i Mysz mają kompletnie inne opinie na temat Szakal. To, co ono u niej lubiło, było głównym powodem, dla którego inni jej nie znosili.
- Chyba w tym wypadku ja jestem wyjątkiem - wzruszyło ramionami - Ale wiesz, jak dzieciak wszystkich wkurza, to ktoś musi być tą jedną osobą, która je lubi. Żeby nie było zbyt samotne - dlatego Błotko zawsze będzie lubić wszystkich. Nitk nigdy nie będzie samotny, jeśli tylko ono będzie w pobliżu. Wiedziało za dobrze, jak to jest. Kiedy na całym świecie nie ma się nikogo, kiedy nagle każda twarz wydaje się chłodna i odległa. I nie zamierzało pozwolić, aby ktoś musiał tak żyć. W miarę swoich możliwości będzie z tym walczyć, zawsze i wszędzie.
- Córka Pajęczyny. Paliła się do wyrwania mi trzewi za każdym razem, jak rozmawiałyśmy - na jeno pyszczku ukazał się delikatny uśmiech, a jeno wzrok utknął gdzieś w przeszłości. Prawie jakby wspominało coś miłego. Szkoda, że Mysz nie miała okazji Blask poznać.
- Dzieciaki, co - zaśmiała się cicho i westchnęła. Młode i ich agresja. Prawie jakby w ich małych ciałkach kumulowała się złość i mogły jedynie reagować na świat krzykiem. Chociaż ciekawe, że Szakal używała takiego tonu również do Myszy. Błoto było przystosowane do różnych komentarzy, przynajmniej w stosunku do nieno istniała wymówka "nieczystej krwi". Do wieszczy z krzykiem? Szakal była jeszcze bardziej odklejona niż Blask.
Mysz machnęła łapą, jakby cała sytuacja niewiele znaczyła. Dla ciemnego kota było to niepojęte. Na pyszczku Błota zawitała nieznana innym emocja - bo nagle wydało się ono... smutne. Skierowało na przyjaciółkę wzrok, w którego głębiach krył się żal. Mysz była dorosła i nie powinno jej prawić morałów, lecz na usta już parły nu się słowa i nie mogło ich powstrzymać.
- Ta - w jeno głosie brakowało przekonania - Wiesz, nawet jeśli ktoś z twojej rodziny jest bardziej wkurzający niż rzepy w futrze, to ten. Warto spróbować dbać o taką relację. Rodzina to jedyne koty, których nie tracisz - miauknęło delikatnie, prawie jakby wypowiadało się do nowo narodzonego kota. Nie lubiło brać rzeczy na poważnie, a ten temat był zdecydowanie dość złożony. Koniec końców to nie jest jeno sprawa, czy Mysz dogaduje się z Promyk. Ale widzieć jej kochanej przyjaciółki tak ignorującej jakąś waśń w rodzinie, nie mogła tego znieść. Przodkowie obdarowali wieszczkę rodziną dużą i Błoto nie mogło sobie wyobrazić, jak nie można do nich pałać nieskończoną miłością.

_________________

Kwieciste Pagórki - Page 3 Baotko10Kwieciste Pagórki - Page 3 Baotko10Kwieciste Pagórki - Page 3 Baotko10
Porządne wałkonienie się wymaga towarzystwa.
Jeden człowiek, który się obija, jest próżniakiem.
Dwaj ludzie, którzy się obijają, to fajrant.

Kwieciste Pagórki - Page 3 Baotko10Kwieciste Pagórki - Page 3 Baotko10Kwieciste Pagórki - Page 3 Baotko10
Re: Kwieciste Pagórki
Wto 25 Cze 2024, 22:00
Wieszcz Blasku Księżyca
Wieszcz Blasku Księżyca
Pełne imię : Wieszcz Blasku Księżyca (Cicha Mysz Czyhająca w Gęstwinie)
Grupa : Plemię Niedźwiedzich Kłów
Płeć : kotka
Księżyce : 33 [VII]
Znak Przodków : Sarna
Matka : Jeż Skryty w Liściach
Ojciec : Czosnek Rosnący Dziko w Wąwozie
Mistrz : Promyk Słońca Przebijający Chmury | Wieszcz Szepczących Kamieni
Partner : kto z miłości jeszcze nie umarł nie potrafi żyć
Wygląd : Długowłosa, bura kotka z czarnymi klasycznymi pręgami. Oczy ma zielone, spiczaste uszy z czarnymi pędzelkami, na brodzie ma białe futerko, które przechodzi przez jej kołnierz, a później też przez cały brzuch - aż po ogon. Białe futro ma także na wszystkich czterech łapach, które kończy się zaraz nad linią jej palców. Ogon ma długi o kolorze ciemnym, niemal czarnym, sierść na nim jest puszysta i kotka bardzo o niego dba.
Multikonta : Pająk, Pnąca, Brzoza
Liczba postów : 437
Wieszcz Blasku Księżyca
https://starlight.forumpolish.com/t1866-cicha-mysz-czyhajaca-w-gestwinie#48632
Nie rozumiała, przynajmniej na początku, ale doskonale zdawała sobie sprawę, że nie ma podejścia do nowicjuszy. Każde z jej spotkań wyglądało podobnie, choć rozmowa z Szakal wydawała się w tym wszystkim najnormalniejsza, bo przyszła porozmawiać z Wieszczką. Taką więc rolę przybrała Mysz i wydawało jej się, że cała interakcja nie była aż tak zła.
Dopiero po chwili zrozumiała znaczenie słów Błotko i uśmiechnęła się ciepło w jeno stronę.
- Wydaje mi się, że powinnam brać z ciebie większy przykład - stwierdziła. W końcu Błotko miało rację, nikt nie powinien czuć się samotny.
Córka Pajęczyny? Czyli siostra Dębu... Na słowa Błotko, Mysz uniosła do góry brwi. Zdecydowanie nie tego się spodziewała, chociaż po kociakach Pajęczyny... czy było to aż tak niemożliwe? Mimo wszystko nie potrafiła sobie tego jakoś wyobrazić, żeby ktokolwiek Błotka nie lubił. Było częścią Plemienia jak każdy kot, który się tutaj urodził i było tym promykiem nadziei, do którego Wieszczka wystawiała pyszczek, by ją ogrzał jakimś ciepłym słowem lub pomysłem jak się rozluźnić.
Do czasu.
Takiej reakcji po Błotku się nie spodziewała, zaczęła zastanawiać się czy zrobiła coś nie tak, przełknęła ślinę jakby to jej miało w jakikolwiek sposób pomóc. Nie chciała się kłócić, nie z Błotkiem. Uszy kotki położyły się, a ona sama nie wiedziała co powiedzieć. Nie znała historii Błotka, nie wiedziała przez co przeszło, ale znała siebie i sytuacje, które wciąż były świeże w jej pamięci. Szkoda, że Błotka nie było wtedy na pogrzebie.
- To nie tak, że się nie staram - wycedziła przez zęby, machnęła ogonem - to jest po prostu dla mnie trudne. Przepraszam, że nie potrafię od tak wybaczać i puścić wszystkiego w niepamięć. Nie potrafię, nawet jakbym chciała - wysunęła pazury, wbijając je w ziemię. Myślała, że kto jak kto, ale Błotko ją zrozumie. To było dla niej jeszcze trudniejsze, głęboki wdech. Raz, dwa, trzy. Zamknęła oczy, starając się uspokoić, schowała pazury.
- Poza tym mylisz się - powiedziała ciszej, tworzyła oczy, ale nie spojrzała na Błotko, unikała jeno spojrzenia jak tylko mogła - rodzina to nie są jedyne koty, których nie tracisz

_________________
Tu sais mes secrets, même les bien cachés
J'avoue, tu me connais mieux que jе m'connais
Kwieciste Pagórki - Page 3 Dcbpu5n-1b73a9d8-16ae-47b2-9510-33ccd75349ac.png?token=eyJ0eXAiOiJKV1QiLCJhbGciOiJIUzI1NiJ9.eyJzdWIiOiJ1cm46YXBwOjdlMGQxODg5ODIyNjQzNzNhNWYwZDQxNWVhMGQyNmUwIiwiaXNzIjoidXJuOmFwcDo3ZTBkMTg4OTgyMjY0MzczYTVmMGQ0MTVlYTBkMjZlMCIsIm9iaiI6W1t7InBhdGgiOiJcL2ZcLzBlZjBlZWFiLTI3NGMtNGU5My1iOTU1LTg2OGUwZDhmNDY0ZlwvZGNicHU1bi0xYjczYTlkOC0xNmFlLTQ3YjItOTUxMC0zM2NjZDc1MzQ5YWMucG5nIn1dXSwiYXVkIjpbInVybjpzZXJ2aWNlOmZpbGUuZG93bmxvYWQiXX0
C'est bien chouettе, mais j'ai pensé
Si toi, tu te barres, à quel point je changerais?


Re: Kwieciste Pagórki
Pią 28 Cze 2024, 18:45
Błoto
Błoto
Pełne imię : Błoto Pokrywające Podnóża Gór
Grupa : Plemię Niedźwiedzich Kłów
Płeć : inna (zapach kotki)
Księżyce : 50
Znak Przodków : Mysz
Matka : Huragan Szumiący w Koronach Drzew [*]
Ojciec : Ośnieżony Szczyt Sięgający Nieba [*]
Mistrz : Huragan Szumiący w Koronach Drzew [*], Niedźwiedź Wędrujący przez Las
Wygląd : Smukła kotka o długim tułowiu. Futerko ma krótkie, ale gęste, czarne z szaro-białymi przejaśnieniami w formie pasków na całym ciele, chociaż głównie na brzuszku i najmniej na pyszczku oraz łapach. Okrągły pyszczek okalają duże uszy. Ma bursztynowe oczy.
Autor avatara : kermitnx
Liczba postów : 386
Strażnik
https://starlight.forumpolish.com/t1558-dluga#33091
Przodkowie chrońcie ich od kogokolwiek idącego w ślady Błota. Chociaż owszem, uważało, że wiele osób powinno rozluźnić się i uśmiechać się trochę cześćiej, to lubiło Mysz za bycie Myszą.
- Jesteś świetna taka, jaka jesteś. Świat nie jest gotowy na dwa Błotka - miauknęło więc ciepło.
Zagryzło mocno zęby widząc, jak przyjaciółka kładzie po sobie uszy. Przeklnęło się w myślach za wcześniejsze słowa. Było przywyczajone do negatywnych rekacji na jeno słowa, naprwdę! A jednak, obserwowało wbijające się w ziemię pazury przyjaciółki i brakowało nu powietrza. Dlatego nienawidziło poważnych tematów. Jeszcze nie zdarzyło nu się zdenerować kogoś nu bliskiego. Zdenerwowanie byle członka plemienia mogło znieść, ostrzejszy ton przyjaciółki natiomast ciął jeno serce na kawałki. Wymusiło na pyszczku niepewny uśmiech, chociaż jeno oczy nadal wypełniała gorycz. Nie powinno było tykać się tych tematów. Jakaś przewrażliwiona część jeno umysłu krzyczała, że teraz Mysz na pewno odejdzie, jak inni. Było to głupie, przecież kotka nie opuści grupy, której przewodzi. Ale mogłaby odejść od Błotka, mogłaby zaniechać wspólnych pogawędek i spędzania razem czasu, szeptał przerażony głos ukryty głęboko, wraz z innymi. Z całych sił spróbowało go uciszyć, ułożyć między żalem, złością, zdradą, wszystkim co na zawsze powinno zostać zamknięte i zapomniane. Błotko jest do tego przywyczajone. Tak. Niczym się to nie różni od rozmowy z Blask, czy Echem, czy Szakal, z każdym, kto nie znosił jeno istnienia. Było przywyczajone. Nie ma potrzeby reagować emocjonalnie. Było przywyczajone. Było przywyczajone.
- Zrozumiałe - sapnęło. Uśmiech na pyszczku wydawał nu się drżeć, ale zmusiło się do rozluźnienia ciała, które niezauważenie spięło się na reakcję wieszczki.
- Nie, ten. Nie musisz niczego wybaczać. Ja. Ten. No po prostu. - wzięło wdech i miało wrażenie, że się udusi - Ja tylko... Jesteście siostrami, nawet jeśli nie macie nikogo innego, to macie siebie nawzajem - jeno słowa brzmiały słabo i szybko poddało próby walki. Musi wyluzować. Musi po prostu rzucić jakimś żartem. Zrobić coś, cokolwiek.
Mrugnęło w zamyśleniu na kolejne słowa Mysz. Jeno uśmiech zbladł w zdziwieniu i niedowierzaniu. Przełkneło ślinę.
- Kto inny pozostaje? - mruknęło, chociaż nie planowało. Jejku jak ono nienawidziło takich przemyśleń. Miało już ich dość za dzieciaka, dość, dość, dość! Znacznie łatwiej było zignorować to wszystko, udawać, jakby nic się nigdy nie stało. Udawać, że nie da się no skrzywdzić, że bycie samemu na zawsze na tym wielkim świecie nie jest najgorszym, co się nu przydarzyło.
- Przepraszam, nie powinnom cię tak zagadywać na głupie tematy - wyrzuciło z siebie zaraz po swoim pytaniu despercko szukając nowego tematu - Błotko i jeno głupie gadki, no wiesz. Tyle księżycy na karku, już mi odbija - zaśmiało się lekko, ale był to śmiech pusty. Przerażony.

_________________

Kwieciste Pagórki - Page 3 Baotko10Kwieciste Pagórki - Page 3 Baotko10Kwieciste Pagórki - Page 3 Baotko10
Porządne wałkonienie się wymaga towarzystwa.
Jeden człowiek, który się obija, jest próżniakiem.
Dwaj ludzie, którzy się obijają, to fajrant.

Kwieciste Pagórki - Page 3 Baotko10Kwieciste Pagórki - Page 3 Baotko10Kwieciste Pagórki - Page 3 Baotko10
Re: Kwieciste Pagórki
Sob 29 Cze 2024, 09:03
Wieszcz Blasku Księżyca
Wieszcz Blasku Księżyca
Pełne imię : Wieszcz Blasku Księżyca (Cicha Mysz Czyhająca w Gęstwinie)
Grupa : Plemię Niedźwiedzich Kłów
Płeć : kotka
Księżyce : 33 [VII]
Znak Przodków : Sarna
Matka : Jeż Skryty w Liściach
Ojciec : Czosnek Rosnący Dziko w Wąwozie
Mistrz : Promyk Słońca Przebijający Chmury | Wieszcz Szepczących Kamieni
Partner : kto z miłości jeszcze nie umarł nie potrafi żyć
Wygląd : Długowłosa, bura kotka z czarnymi klasycznymi pręgami. Oczy ma zielone, spiczaste uszy z czarnymi pędzelkami, na brodzie ma białe futerko, które przechodzi przez jej kołnierz, a później też przez cały brzuch - aż po ogon. Białe futro ma także na wszystkich czterech łapach, które kończy się zaraz nad linią jej palców. Ogon ma długi o kolorze ciemnym, niemal czarnym, sierść na nim jest puszysta i kotka bardzo o niego dba.
Multikonta : Pająk, Pnąca, Brzoza
Liczba postów : 437
Wieszcz Blasku Księżyca
https://starlight.forumpolish.com/t1866-cicha-mysz-czyhajaca-w-gestwinie#48632
Zaśmiała się na słowa Błotka. Może miało rację, ale czy Mysz była gotowa pozostać sobą? Zdawała się taka odległa od siebie mimo tego wszystkiego. Miała na głowie więcej niż kiedy była nowicjuszem. Więcej przeszła i zdała sobie sprawę, że nie powinna mówić wszystkiego. Powinna siedzieć cicho, tak jak kiedyś. Tymczasem jej się w głowie już przelewało od wszystkiego i nie potrafiła zatrzymać każdej kolejnej fali słów w swojej głowie.
Jakim cudem kiedyś potrafiła bardziej uważać na słowa, niż teraz? Co poszło nie tak?
Widziała zmianę w zachowaniu Błotko, a tym bardziej kiedy się odezwała i Wieszczka westchnęła bezgłośnie. Nie potrafiła nad sobą panować, jakby nagle całe jej kocięce emocje szukały ujścia, bo wtedy, kiedy miałby być pokazywane to ich tam nie było.
Słuchała jak Błotko próbuje mówić, a żołądek Myszy ścisnęło poczucie winy. Dała jej jednak skończyć, zanim się odezwała.
- Przepraszam - uśmiechnęła się blado do Błotka - po prostu dla mnie to jest... drażliwy temat, cała sytuacja z Promyk. Nie chciałam się na ciebie złościć, możesz nie wiedzieć co się wydarzyło - odezwała się spokojnie, tak jak powinna od samego początku - i to nie tak, że jej nie kocham, w końcu jest moją siostrą i chcę dla niej jak najlepiej... po prostu jest mi ciężko po tych wszystkich sytuacjach - stwierdziła nie wdając się w szczegóły. Miała wrażenie, że i tak podczas pogrzebu Roga poza dziwną sytuacją, całe Plemie mówiło o tym, co stało się między siostrami. Nikt jednak nie słyszał późniejszej potyczki i gratulacji złożonych przez Mysz przepełnionych jadem. To było zdecydowanie zbyt skomplikowane, zbyt zawiłe dla niej samej. Przede wszystkim potrzebowała czasu.
Już miała odpowiedzieć, kiedy Błotko zaczęło przepraszać? Uniosło brwi ku górze. Nie rozumiała reakcji, którą właśnie widziała.
Mysz wydała z siebie coś na kształt westchnięcia, a na jej pyszczku pojawił się uśmiech. Podniosła się by podejść bliżej jeno i ogonem przejechała po boku Błotko, starając się coś zaradzić na to wszystko, czego nie rozumiała.
- Twoje gadki nie są głupie, lubię ich słuchać - powiedziała z uśmiechem, kiedy się do jeno przysiadła - poza tym co to niby ma znaczyć? Sugerujesz, że mi też zaraz odbije? - zaśmiała się melodyjnie, chcąc nieco rozluźnić atmosferę, którą sama napięła. Przeniosła spojrzenie na niebo, czyste, niebieskie.
- Mnie się tak szybko nie pozbędziesz - spojrzała kątem oka na Błotko, uśmiechając się delikatnie - nie stracisz

_________________
Tu sais mes secrets, même les bien cachés
J'avoue, tu me connais mieux que jе m'connais
Kwieciste Pagórki - Page 3 Dcbpu5n-1b73a9d8-16ae-47b2-9510-33ccd75349ac.png?token=eyJ0eXAiOiJKV1QiLCJhbGciOiJIUzI1NiJ9.eyJzdWIiOiJ1cm46YXBwOjdlMGQxODg5ODIyNjQzNzNhNWYwZDQxNWVhMGQyNmUwIiwiaXNzIjoidXJuOmFwcDo3ZTBkMTg4OTgyMjY0MzczYTVmMGQ0MTVlYTBkMjZlMCIsIm9iaiI6W1t7InBhdGgiOiJcL2ZcLzBlZjBlZWFiLTI3NGMtNGU5My1iOTU1LTg2OGUwZDhmNDY0ZlwvZGNicHU1bi0xYjczYTlkOC0xNmFlLTQ3YjItOTUxMC0zM2NjZDc1MzQ5YWMucG5nIn1dXSwiYXVkIjpbInVybjpzZXJ2aWNlOmZpbGUuZG93bmxvYWQiXX0
C'est bien chouettе, mais j'ai pensé
Si toi, tu te barres, à quel point je changerais?


Re: Kwieciste Pagórki
Pon 01 Lip 2024, 12:50
Błoto
Błoto
Pełne imię : Błoto Pokrywające Podnóża Gór
Grupa : Plemię Niedźwiedzich Kłów
Płeć : inna (zapach kotki)
Księżyce : 50
Znak Przodków : Mysz
Matka : Huragan Szumiący w Koronach Drzew [*]
Ojciec : Ośnieżony Szczyt Sięgający Nieba [*]
Mistrz : Huragan Szumiący w Koronach Drzew [*], Niedźwiedź Wędrujący przez Las
Wygląd : Smukła kotka o długim tułowiu. Futerko ma krótkie, ale gęste, czarne z szaro-białymi przejaśnieniami w formie pasków na całym ciele, chociaż głównie na brzuszku i najmniej na pyszczku oraz łapach. Okrągły pyszczek okalają duże uszy. Ma bursztynowe oczy.
Autor avatara : kermitnx
Liczba postów : 386
Strażnik
https://starlight.forumpolish.com/t1558-dluga#33091
Przeprosiny Mysz wywołały tylko większy ścisk gardła. Zaczynało bardzo szybko mieć dość całej konwersacji i bardzo blisko było zatknięcia ust przyjaciółki łapami. Cóż to się stało, żeby kotka ją przepraszała? A jednak łatwiej było nu oddychać. Nawet jeśli nie winiło Mysyz za nic nigdy, to słowa kotki świadczyły o tym, że raczej nie zraziła jej do siebie swoim komentarzem. Wieszczka jeszcze kończyła swoją wypowiedź, a ono już kręciło łbem.
- Nie, nie, absolutnie nie masz za co przepraszać - zapewniło - To wszystko... eh przepraszam - kto by się spodziewał, że ignorowanie wszystkich istniejących problemów może mieć negatywny efekt? W pamięci Błotka świtała drama związana z Promyk, ale już dawno zamknęło całą sytuację głęboko w odmętach umysłu. Tą i każdą inną, która mogłaby powodoawć jakiekolwiek negatywne emocje. Jak dotąd, musząc radzić sobie głównie z własnymi problemami, nie wpływało to nigdy na jeno relacje z innymi. W końcu i tak nie gada z nimi o ich problemach, może je więc ignorować do woli. Problem pojawiał się, cóż, teraz. I powinno być gotowe sprostać temu wyzwaniu, ale nie tylko nie wiedziało jak, ale też nie do końca chciało. Lubić kogoś było łatwo, cała reszta była skomplikowaną układanką, której nigdy nie poskładało.
- To nie tak... Wiem, że kochasz swoją rodzinę i te sytuacje potrafią być trudne. Po prostu nie chciałam, żebyś skończyła... no jak ja - powiedziała prawie szeptem i zaśmiała się słabo, bo szczerze nie wiedziała, co innego mogłaby zrobić. Jaki upust dać temu, co tli się w jej serduszku. Jejku jak ono pragnęło wrócić do lenienia się wśród kwiatów.
Nawet nie wiedziała, jak bardzo potrzebowała uspokajającego dotyku przyjaciółki, dopóki ta nie spróbowała jej uspokoić. Jeśli Mysz myślała, że będzie mogła po tym siedzieć w spokoju w rozsądnym odstępie od siebie, to się myliła, bo Błoto zaraz znalazła się tuż przy jej boku. Nie przytulała się od księżycy. Od kilku obiegów pór. I chociaż nie można tego było nazwać do końca przytulasem, to szukała wsparcia w cieple futra kotki, które ogrzewało jej bok.
Wraz z pojawieniem się uśmiechu u przyjaciółki atmosfera zaczęła robić się coraz lżejsza, a przynajmniej łatwiejsza do zniesienia. Kiedy wieszczka roześmiała się, Błoto podążyło w jej ślady.
- Jeśli będziesz się za dużo ze mną zadawać, to na pewno - mruknęło z lekkim rozbawieniem.
Jej oczy rozgrzały się od łez na słowa Myszy. Położyła łapę na pyszczku przyjaciółki opierając łeb o jej bark. Jej długie futro łaskotało ją w nos.
- Przestań, pobecze się przez ciebie - zaśmiała się, a w jej głosie rozbrzmiał szloch - Nie możesz, nie możesz mi tak mówić, bo - głęboki wdech - Myszka ja cię będę za słowo do grobu trzymać - spojrzało mokrymi oczami na kotkę, a jeno uśmiech mógłby rozświetlić ciemną, górską noc. Wiedziało, że to nieprawda. Było za stare, żeby nie wiedzieć jak działa świat. Nie nauczyć się, nie zauważyć wzorca, za którym podążali wszyscy. Skraść jeno serce i odejść, bez słowa, jak poprzedni. A jednak chciało uwierzyć przyjaciółce, bo jasne, że wiedziało. Ale Błotko zawsze zaufa bliskim, czyż nie? Samo pakuje się na stos, aby spłonąć raz po raz, ale nie potrafi przestać.
- Żebyś tylko wiedziała, że mnie się też nie pozbędziesz, będę największym rzepem na twoim ogonie - zagroziło słabo.

_________________

Kwieciste Pagórki - Page 3 Baotko10Kwieciste Pagórki - Page 3 Baotko10Kwieciste Pagórki - Page 3 Baotko10
Porządne wałkonienie się wymaga towarzystwa.
Jeden człowiek, który się obija, jest próżniakiem.
Dwaj ludzie, którzy się obijają, to fajrant.

Kwieciste Pagórki - Page 3 Baotko10Kwieciste Pagórki - Page 3 Baotko10Kwieciste Pagórki - Page 3 Baotko10
Re: Kwieciste Pagórki
Wto 02 Lip 2024, 20:11
Wieszcz Blasku Księżyca
Wieszcz Blasku Księżyca
Pełne imię : Wieszcz Blasku Księżyca (Cicha Mysz Czyhająca w Gęstwinie)
Grupa : Plemię Niedźwiedzich Kłów
Płeć : kotka
Księżyce : 33 [VII]
Znak Przodków : Sarna
Matka : Jeż Skryty w Liściach
Ojciec : Czosnek Rosnący Dziko w Wąwozie
Mistrz : Promyk Słońca Przebijający Chmury | Wieszcz Szepczących Kamieni
Partner : kto z miłości jeszcze nie umarł nie potrafi żyć
Wygląd : Długowłosa, bura kotka z czarnymi klasycznymi pręgami. Oczy ma zielone, spiczaste uszy z czarnymi pędzelkami, na brodzie ma białe futerko, które przechodzi przez jej kołnierz, a później też przez cały brzuch - aż po ogon. Białe futro ma także na wszystkich czterech łapach, które kończy się zaraz nad linią jej palców. Ogon ma długi o kolorze ciemnym, niemal czarnym, sierść na nim jest puszysta i kotka bardzo o niego dba.
Multikonta : Pająk, Pnąca, Brzoza
Liczba postów : 437
Wieszcz Blasku Księżyca
https://starlight.forumpolish.com/t1866-cicha-mysz-czyhajaca-w-gestwinie#48632
Mysz uważała inaczej, z całym tym przepraszaniem - wiedziała, że nie powinna się tak unosić i Błotko chciało jedynie dobrze. Przez to jednak, że nie wiedziało nic o sytuacji, Wieszczka się sfrustrowała. Jakby to wszystko było wyłącznie jej winą. Większość - owszem, ale nie wszystko. Przynajmniej w oczach burej kotki.
Poza wspomnieniem, że nie miała za co przepraszać i Błotko to zrobiło, ale Wieszczka nie mogła się gniewać. Nie potrafiła, przynajmniej nie na to.
- Mogłabym ci mówić, że też nie masz za co i mogłybyśmy się przepraszać w nieskończoność, albo wymieniać tym, która bardziej nie powinna przepraszać - mruknęła, miała wrażenie, że właśnie tak mogłaby ta ich rozmowa wyglądać na dłuższą metę.
Przez chwilę chciała coś powiedzieć, jednak Błotko znów zabrało głos, wsłuchała się w jeno słowa, a te ostatnie zakuły ją, poczuła się dość... dziwnie. Zaszumiało jej w uszach, nie rozumiała kompletnie słów Błotka. Co to znaczyło, "tak jak ja"? Starała się, by na jej pysku ekspresja się nie zmieniła, choć w jej oczach było widać zagubienie, które zmieniło się w czułość po uderzeniu serca.
Nie miała pojęcia o tym co Błotko przeszło, w zasadzie... dopiero teraz dotarło do niej jak mało wie o przyjacielu, którego tak ceni. Z drugiej strony, jakby chciało podzielić się z nią czymś z przeszłości, to by powiedziało. Nie chciała naciskać.
Przysunęła się bliżej mimowolnie, nawet nie zwracając uwagi za bardzo kiedy. Była spokojna, czuła się dobrze i wszystko wydawało się naturalnie.
- Nie, raczej nic mi się złego nie stanie jak będziemy się zadawać - stwierdziła nieco zamyślona, Błotko ją uzupełniało, było taką częścią jej życia, którego potrzebowała by zostać sobą. W końcu potrzebna była przeciwwaga do jej powagi i braku wyobraźni. Tym właśnie było Błotko.
Na kolejne słowa Wieszczka również się zaśmiała, chociaż przez łapę na pyszczku było dość ciężko. Zabrała ją delikatnie i przyjrzała się Błotku. W jej oczach nie było widać nic poza czułością w stronę Błota.
- No to obietnica aż po grób - mruknęła wesoło, nie myśląc wiele otarła swoim pyszczkiem o Błotko. Nie było przy tym niepewności ani wahania. W końcu było jej przyjacielem, czuła spokój nawet mimo wcześniejszego zdenerwowania, o którym już dawno zapomniała.
- Ooo nieee, tylko nie tooo, jak ja to przeżyjeee - odezwała się udając przejęcie, mówiąc jak najbardziej sarkastycznie potrafiła, przeciągając sylaby, byleby to wybrzmiało tak bardzo sztucznie, jak to tylko możliwe. Uśmiechnęła się do Błotka, bo oczywiście że będzie chciała, by ta przyjaźń trwała dopóki nie skończą jako starszyzna i jeszcze dłużej.

_________________
Tu sais mes secrets, même les bien cachés
J'avoue, tu me connais mieux que jе m'connais
Kwieciste Pagórki - Page 3 Dcbpu5n-1b73a9d8-16ae-47b2-9510-33ccd75349ac.png?token=eyJ0eXAiOiJKV1QiLCJhbGciOiJIUzI1NiJ9.eyJzdWIiOiJ1cm46YXBwOjdlMGQxODg5ODIyNjQzNzNhNWYwZDQxNWVhMGQyNmUwIiwiaXNzIjoidXJuOmFwcDo3ZTBkMTg4OTgyMjY0MzczYTVmMGQ0MTVlYTBkMjZlMCIsIm9iaiI6W1t7InBhdGgiOiJcL2ZcLzBlZjBlZWFiLTI3NGMtNGU5My1iOTU1LTg2OGUwZDhmNDY0ZlwvZGNicHU1bi0xYjczYTlkOC0xNmFlLTQ3YjItOTUxMC0zM2NjZDc1MzQ5YWMucG5nIn1dXSwiYXVkIjpbInVybjpzZXJ2aWNlOmZpbGUuZG93bmxvYWQiXX0
C'est bien chouettе, mais j'ai pensé
Si toi, tu te barres, à quel point je changerais?


Re: Kwieciste Pagórki
Sponsored content

Skocz do: