IndeksIndeks  SzukajSzukaj  GrupyGrupy  RejestracjaRejestracja  ZalogujZaloguj  

 :: 
Plemię Niedźwiedzich Kłów
 :: Obóz Plemienia :: Miękkie Półki
Wiszące Ogonki
Czw 01 Kwi 2021, 11:39
Światło Gwiazd
Światło Gwiazd
Grupa : Gwiezdny Klan
Płeć : kocur
Księżyce : nieskończone
Matka : srebrna skórka
Ojciec : gwiezdny pył
Wygląd : utkany z gwiazd
Multikonta : administracja
Liczba postów : 1909
Administracja
https://starlight.forumpolish.com
First topic message reminder :

Przydługi mech nieznacznie zwisający nad wejściem do legowiska matek, który czasami staje się ofiarą ataków kociąt, które podskakują i wiercą się pod nimi, chcąc je złapać. Od czasu do czasu matki odrywają przydługie końcówki Wiszących Ogonków i wypełniają nimi luki w swoich legowiskach.

Re: Wiszące Ogonki
Nie 29 Sty 2023, 15:07
Blask
Blask
Pełne imię : Złoty Blask Wschodzącego Słońca
Grupa : Plemię Niedźwiedzich Kłów
Płeć : kotka
Księżyce : 8 [luty]
Znak Przodków : Niedźwiedź
Matka : Pajęczyna Pokryta Poranną Rosą [NPC]
Ojciec : Kopcuch [NPC]
Mistrz : Żywica w Której Zatonął Blask Słońca
Wygląd : Blask już teraz zdaje się wysoka i okazała w mięśniach. Mimo tego jest kotką smukłą. Jej ciało pokrywa długa, gęsta i zadbana sierść koloru jasnobursztynowego, prawie kremowego. Można na nim zauważyć zarys klasycznych pręg, które nie są o wiele ciemniejsze od futra. W słońcu natomiast można zauważyć, jak nabierają bursztynowej barwy. Ponieważ bursztynowe futro odziedziczyła po matce, a dymne futro po ojcu, ma jaśniejszą kryzę, pysk, łapy, spodnią część ogona i nieznacznie brzuch. Ma długie uszy, a w nich jasno-kremowe futerko. Blask posiada również długie, gładkie wibrysy, które są przyczepione do pyszczka, dysponującego ciemnoniebieskim, wyglądającego na pierwszy rzut oka czarnym, nosem. Jej oczy duże i w kształcie migdałów na razie są w kolorze szaroniebieskim.
Multikonta : Szałwiowa Gwiazda, Gradowy Chłód [KW], Szczyt [PNK] | Lodowy Potok [GK], Rdza [P]
Autor avatara : beevilove
Liczba postów : 106
Plemię Wiecznych Łowów
https://starlight.forumpolish.com/t1642-zloty-blask-wschodzacego-slonca-blask#37002
Nasza matka nas zebrała w jedno miejsce, w prywatności. Zaczęła mówić, opowiadać o swojej przeszłości i uważnie jej słuchałam. Zaczęła mówić, ale czułam, że to... nie po to tutaj jesteśmy. Dlatego przyglądałam się uważnie jej pyszczkowi, a gdy zaczęła mówić o naszym ojcu poczułam najpierw ekscytacje, a później... obrzydzenie.
Jesteś... jesteś... kłamcą, hipokrytką. Jak mogłaś nam to zrobić? — wytknęłam jej, jeżąc swoje futro na karku. Kim byłam? Nawet nie byłam pełnej krwi z Plemienia, byłam od jakiegoś zapchlonego samotnika, bo matka sobie tak zażyczyła. Byłam... obrzydzona tym wszystkim. Nie chciałam na nią patrzeć. Byłam brudna, wszystko przez nią. Myślałam, że nasz ojciec może po prostu umarł przed naszymi narodzinami, ale nie. On był... ohydnym samotnikiem. Był... ugh! Wstydziłam się za nią, była okropna. Jak mogła nam to zrobić? Bo co, bo chciała kociaki?!
Jesteś obrzydliwa! — wybuchłam, po czym wyszłam z kociarni. Nie chciałam patrzeć na nią, teraz to nawet nie była moją matką. Nie chciałam słuchać jej słów, niczego nie chciałam od niej. Mogłaby równie dobrze zniknąć z mojego życia i bym nic nie straciła.

zt

_________________
Pop culture was in art, now art's in pop culture, in me
I live for the applause, applause, applause
I live for the applause-plause,
live for the applause-plause, live for the-
Way that you cheer and scream for me
The applause, applause, applause


Re: Wiszące Ogonki
Nie 29 Sty 2023, 15:20
Echo
Echo
Pełne imię : Senne Echo Szepczącego Strumienia
Grupa : Plemię Niedźwiedzich Kłów
Płeć : kocur
Księżyce : 32 [luty]
Znak Przodków : Niedźwiedź
Matka : Pajęczyna Pokryta Poranną Rosą [npc]
Ojciec : Kopcuch [npc]
Mistrz : -
Partner : -
Wygląd : rosły, barczysty; długie futro, w większości czarne, ze srebrzystym brzuchem, bokami, kryzą i dolną częścią ogona, najciemniejsze są łapy, grzbiet, głowa i uszy; uszy zakończone pędzelkami; mocny pysk i broda; oczy żółte
Multikonta : orzechowy cień, i inni.
Liczba postów : 369
Plemię Wiecznych Łowów
https://starlight.forumpolish.com/t1640-echo-senne-echo-szepczacego-strumienia#36970
Z wiekiem, w głowie Echa coraz częściej pojawiało się zwątpienie odnośnie własnego pochodzenia. Jak był mały, to nie zaprzątał sobie aż tak tym głowy; ciężko było mu mieć porównanie do innych miotów, które miałyby ojca, kiedy w Miękkich Półkach byli sami. Dopiero z czasem zaczął obserwować starsze pary w Plemieniu i to, że każdy kot zdawał się mieć dwójkę rodziców: matkę i ojca… więc gdzie jest jego ojciec? Na razie jednak trzymał to dla siebie, wierząc w swoją matkę i jej osąd.
Kiedy matka zbiera ich wszystkich i zaczyna mówić, na razie nic nie podejrzewa. Mógł nie mieć najcieplejszych relacji ze swoimi braćmi i siostrami, ale nawet takiemu nietowarzyskiemu, krytycznemu egoiście, jak Echo, utrata całego rodzeństwa w młodym wieku wydaje się strasznym doświadczeniem – a braku relacji z matką sobie w ogóle nie wyobraża. Właściwie odbiera tę opowieść dobrze, nawet, co dość dla niego nietypowe, z lekkim współczuciem dla Pajęczyny, jednak jego morda marszczy się lekko, kiedy ta przechodzi do tematu stanu Plemienia… i zaraz, jeszcze bardziej, kiedy porusza kwestię zostawania matką i braku właściwego kocura. Napina się cały i lekko najeża futro, słuchając. Nie spodziewa się dobrych wieści, skoro matka robi aż taki cały wstęp. To właśnie to miała na celu, zmiękczenie ich łzawą opowiastką, zanim przejdzie do czegoś okropnego?
I faktycznie, jest to okropne. Zaciska zęby tak mocno, że aż czuje ból, kiedy matka mówi, że ich ojcem jest jakiś obrzydliwy samotnik, że to jednorazowy wyjątek, że nie chciała mówić, że żyje we wsi, że mogą go znaleźć… po co? PO CO, czemu chciałby mieć z nim do czynienia?
Kręci mu się w głowie. Kim… kim w ogóle w takim razie jest? Ma w sobie krew samotnika. Czy to dlatego przodkowie nie sprzyjają mu w walkach treningowych – bo nie jest w pełni z ich krwi? Czy będzie miał przez to trudności w każdej dziedzinie życia? Nie chce być postrzeganym przez ten pryzmat. NIE CHCE być synem samotnika. Nie chce być słabeuszem. Czemu nie może być pełnoprawnym członkiem Plemienia? Będzie musiał pracować trzy razy bardziej, niż inne koty w jego wieku, żeby to odpracować, nadrobić, żeby wiedzieli, że jest nie tak samo wartościowy, jak oni, a BARDZIEJ.
I jeszcze to… wypomnienie, że on sam wygląda jak ten kocur?! Echo podrywa się na równe łapy i wydaje z siebie gniewne fuknięcie. To już za dużo.
A najgorsze w tym wszystkim jest to, że matka tyle księżyców ukrywała przed nimi prawdę, kłamała, sączyła im do uszu swoje poglądy na temat kotów spoza grupy, na temat związków z nimi, na temat… wszystkiego… żeby teraz okazało się, że wcale nie jest lepsza! Jest zwykłym kłamcą, hipokrytką, myśli, że może stawiać się ponad własne wymagania i zasady? Jest obrzydliwa. Cały obraz idealnej matki, którą kochał i darzył szacunkiem, w jednej chwili runął niczym zamek z piasku. Echo nie musi się długo zastanawiać, co z tym zrobić.
W czym jeszcze nas okłamałaś? – pyta lodowatym głosem, ale wcale nie liczy na odpowiedź. – Nie chcę mieć z tobą do czynienia! – syczy i odwraca się na pięcie. Musi pobyć sam, a przede wszystkim nie chce już nigdy więcej patrzeć na kocicę, którą uważał za swoją matkę. Dla niego jest MARTWA.

zt

_________________



i got too  good at
fighting chemicals
and dodging arrows
i was
asking for

wading through the fog
a
nd then it disappeared
naked when i'm here


and why should i deny what's all at once
so crystal clear?

Re: Wiszące Ogonki
Nie 29 Sty 2023, 15:45
Róg
Róg
Pełne imię : Ukruszony Róg Czarnego Barana
Grupa : Plemię Niedźwiedzich Kłów
Płeć : kocur
Księżyce : 18 księżycy (VII)
Znak Przodków : Niedźwiedź
Matka : Pajęczyna [NPC]
Ojciec : Kopcuch [NPC]
Mistrz : Wieszcz [NPC]
Wygląd : Wysoki, długowłose futro w większości czarne, ze srebrzystym brzuchem, bokami, kryzą i dolną częścią ogona, najciemniejsze są łapy, grzbiet, głowa i uszy. Białe znaczenia na palcach przednich łap oraz do kolan na tych tylnych jak i pyszczku (na całej mordce i do góry w formie strzałki) oraz piersi o niebieskich oczach.
Multikonta : Ryczący Niedźwiedź, Słoneczna Łapa [krz]
Autor avatara : fwotsiepuwu
Liczba postów : 170
Plemię Wiecznych Łowów
https://starlight.forumpolish.com/t1646-rog-ukruszony-rog-czarnego-barana#37062
Brak ojca... był zauważalny. Róg zaczął się nad tym zastanawiać już jakieś parę księżycy temu. Zresztą pewnie jak każdy z rodzeństwa. Wszyscy czekali na ten dzień. Ale nie spodziewali się zapewne tego jak to wszystko się skończy.
Z początku nie wiadomo jest po co zebrała ich mama w kociarni. Białopyski jednak czuje się spokojnie, mimo dosyć poważnej otoczki wobec ich rodzinnego zebrania. Patrzy w pyszczek Pajęczyny swoimi niebieskimi oczkami, nieświadomy jeszcze tego co im powie. Gdy kocica zaczyna mówić... kociak zaczyna odczuwać po woli niepokój. Mama brzmi na jakąś taką... inną. Dziwną. Jej historia z początku jest smutna i nieco dobija Roga. On też nie miałby bliskich kotów, gdyby jego rodzeństwo umarło, a mama wróciła do rangi innej niż Matka. Przynajmniej takie ma wrażenie. Lubi spędzać czas z innymi kotami, ale nie umie się z nikim zakolegować. W głowie Rogu świta więc myśl czy... czy on też skończy tak jak Pajęczyna? Znajdzie jakiegoś samotnika z nim ucieknie? Nie chce tego.
Ale bardziej chyba boli go... druga strona całej tej sytuacji. Mama miała wcześniej innego syna. Nieprawdziwego, ale dla niej był jak jej własne dziecko. Czy więc... oni byli tacy sami jak ten cały Mech? Tak samo ważny jak on? Nie bardziej??? Roga niesamowicie to martwi. Nie chce być dokładnie taki sam jak jakiś samotnik. Przecież... przecież jest kotkiem z Plemienia! Jest lepszy...! Prawda..?
Jego wyraz pyska rzednie z każdym słowem matki. Uszy kładzie ciasno na czaszce. Boli go. Ale co tak właściwie? Przecież mama nie robi mu krzywdy? Boli go gdzieś w środku.
Mama... mama zrobiła ich... nie, mama ma ich... też nie... mamie... Mamie pomógł w zrobieniu ich, w zrobieniu niego... jakiś samotnik.
Czemu mama to zrobiła? Przecież... przecież to jakieś chore. Pójść, poznać jakiegoś obcego, o samotniczej krwii, kocura i... i mieć z nim dzieci. W dodatku jakimś starym, żyjącym u bezwłosych. To było obrzydliwe. Mama była obrzydliwa. Oni byli obrzydliwi. W dodatku ten cały ''ojciec'' wyglądał jak Echo. Czemu Pajęczyna tak mówi? Przecież to okropne powiedzieć, że wygląda się jak samotnik, ktoś z kim mama zdradziła Plemię, jego bezpieczeństwo i całą tradycję. A za faktem, że ''tata'' wygląda jak Echo szło to... że Róg także.
Dymny kocurek pisnął, ale zaraz potem zacisnął ciasno szczęki. Nie jest babą, żeby płakać. Nawet jeśli bolało i byłyby to łzy w słusznej sprawie. Musi być dalej w pełni spokojny. Nie wypada mu popadać w rozpacz. Nie ważne, że ma takiego ''ojca'' i ''matkę''. Nie chce mieć i tak z nimi nic wspólnego. Będzie po prostu Rogiem. Członkiem Plemienia, a nie synem Pajęczyny i Kopcucha. Chociaż... pewnie Strażnikiem. Kto chciałby Wieszcza, który w połowie jest brudnym samotnikiem? On... on by nie chciał. Nie tak uczyła go mama. Chociaż. Czy cokolwiek co mówiła było prawdą? Tyle przekonań zaprzeczała własnymi działaniami. W co ma teraz wierzyć? KOMU ma wierzyć? Jak nie Pajęczynie?
Wstał, czując jak ogon mu się puszy, więc w panice wybiegł z kociarni. Nie chce się jeżyć przed ''matką'' i rodzeństwem. Bo nie reaguje tak jak powinien. Boi się, jest zły, ale nie umie być tak zły jak rodzeństwo. Nie jest w stanie powiedzieć czegokolwiek w tym momencie. Po prostu musi się schować gdzieś w jakiejś szczelinie i uspokoić. W ciszy, bez płaczu.
//zt

_________________
Re: Wiszące Ogonki
Nie 29 Sty 2023, 16:53
Wieszcz Promieni Słońca
Wieszcz Promieni Słońca
Pełne imię : Wieszcz Promieni Słońca (Potężny Dąb Stawiający Opór Burzy)
Grupa : Plemię Niedźwiedzich Kłów
Płeć : kocur
Księżyce : 36 [IV]
Znak Przodków : Niedźwiedź
Matka : Pajęczyna Pokryta Poranną Rosą (NPC)
Ojciec : Jakiś samotniczy przegryw (Kopcuch NPC)
Mistrz : Jaszczurka Owinięta wokół Kamienia (NPC), Wieszcz Szepczących Kamieni (NPC)
Partner : Promyk Słońca Przebijający Chmury
Wygląd : Duży, wręcz ogromny kocur o umięśnionej budowie i silnych łapach. Jego ciało pokrywa długie, wypielęgnowane, bursztynowe futro z rozjaśnieniami po bokach głowy, na piersi, brzuchu i końcówkach łap oraz ciemnymi klasycznymi pręgami. Ogon zakończony czarną kitą. Trójkątna głowa o dosyć prostym profilu i sterczących uszach ze spiczastymi pędzelkami. Nos i obszar wokół niego są ciemne, niemal czarne. Oczy oliwkowe, opanowane.
Multikonta : Pszczeli Pył, Ogień (KG), Żyto (S) | Księżyc (PWŁ)
Autor avatara : Ja
Liczba postów : 616
Wieszcz Promieni Słońca
https://starlight.forumpolish.com/t1643-dab-potezny-dab-stawiajacy-opor-burzy
Czas mijał, a Dąb rósł, jak na drożdżach. Fakt zbliżającej się ceremonii coraz bardziej go ekscytował, bo w końcu będzie mógł przynosić jakiś pożytek plemieniu i stać się powodem do dumy matki, zamiast tylko siedzieć i toczyć kamienie po podłożu z nudów. No bo bądźmy szczerzy, co miał ciekawszego do roboty? Zabawy z rodzeństwem już dawno mu się znudziły, a ze starszymi kotami nie zawsze miał okazję rozmawiać. Nic mu więc innego nie pozostawało, jak leżenie w lęgowisku, cierpliwie czekając na magiczny wiek ośmiu księżyców.
W międzyczasie zastanawiał się nad tym, kim był i co się stało z jego ojcem. Dlaczego go tutaj nie było? Im więcej mijało czasu, tym bardziej nurtowało go to pytanie. W tej chwili najsensowniejszymi wydawały mu się być dwie opcje - albo nie żył, albo nie pochodził z plemienia. Skoro jednak nikt nie mówił o jego śmierci, a matka z jakiegoś powodu nie chciała wspominać o zmarłym (chociaż co było w tym złego?), to bardziej skłaniał się ku drugiej opcji. Zaczynał podejrzewać, że jego ojcem był samotnik, chociaż liczył na to, że jego założenie jest błędne. No bo jak niechętna do samotników kotka mogła związać się z jednym? Brzmiało jak coś absurdalnego, ale możliwego.

Gdy Pajęczyna zebrała go wraz z rodzeństwem w kociarni, Dąb siedział i ustawił się w swą matkę, gotów do wysłuchania jej. Skoro ta rozmowa miała być tylko pomiędzy nimi, to pewnie musiało to być coś bardzo ważnego. Dąb nawet wiedział, co, dlatego z niecierpliwością czekał na jej wyznanie. Jednocześnie trochę się obawiał tej wypowiedzi, no bo co, jeśli jego podejrzenia okażą się prawdziwe? Co, jeśli on faktycznie jest synem jakiegoś samotnika? To automatycznie czyniło z niego beznadziejną wypluwkę w plemieniu, która nie będzie mogła ubiegać się nawet o rangę szanowanego łowcy lub strażnika, a co dopiero mówić o uzdrowicielu? Te wszystkie myśli powodowały, że czuł się lekko zmartwiony, chociaż tego nie było po nim widać.
Słysząc pierwsze słowa Pajęczyny, Dąb od razu odstawił wszystkie swe myśli na bok, żeby skupić się w pełni na tym, co ona mówiła. Zauważył, że jej głos nie brzmiał normalnie - był bardzo miękki, wręcz niepewny, jakby miał do czynienia z zupełnie innym kotem. Kocurek zmarszczył nieznacznie brwi, ale wstrzymał się od komentarza.
Słuchał dalej i wkrótce na jego pysku pojawiło się narastające zdziwienie. Każde kolejne jej słowo sprawiało, że czuł się coraz bardziej zagubiony. Najpierw mówiła coś o swoim rodzeństwu, o tym, jak czuła się samotna, bo nikt z rodziny nie miał na nią czasu. Później związała się z jakimś Mieszkiem, który miał bardzo dziwne, nietypowe, jak na plemię, imię, ale z jej opisu wynikało, że był dla niej, jak syn i jego śmierć była dla niej tragedią.
Później zaczęła gadać o tym, jak bardzo zmieniło się plemię. Oczywiście, w gorszą, ubarwioną stronę. Że nie miało już poszanowania dla tradycji, dyscypliny itp.... To już wiedział. Nie miał nic przeciwko tym zdaniom, jednak gdy tylko przeszła do poszukiwania partnera, Dąb natychmiast przeszedł przez falę sprzecznych emocji. Gdzieś tam z tyłu kręcił się cień empatii, który wzbudzał w nim odrobinę współczucia do nieszczęsnej matki, ale znacznie bardziej dominowała ta chłodniejsza strona, od której krew w nim bulgotała. Czemu... Czemu ona im to wszystko mówiła? Nerwowe przełknięcie śliny Pajęczyny już było ostatnią rzeczą, która wystarczyła, żeby zrozumieć, do czego zmierza i zanim sama zdążyła o tym powiedzieć, już znał prawdę. Jego ojcem był... samotnik. Przebrzydłym, oślizgłym, przeklętym samotnikiem, co zgodził się na cały ten cyrk. Nie obchodziło go już nawet, jak się nazywał, już samo jego pochodzenie było dla niego wystarczającym wstrząsem.

Kocurek parsknął zdumiony, zerkając na chwilkę na swoje rodzeństwo. Echo, Róg, Blask, Noc, Melodia, on sam... mieli nieczystą krew. Nie mógł uwierzyć w to, co przed chwilą usłyszał. Całe jego plany, chęci, poglądy... wszystko runęło w gruzach. Na tym można było skończyć, lecz Pajęczyna kontynuowała swoje wyznanie, próbując usprawiedliwić swoje postępowanie oraz podać więcej szczegółów o tym całym kocurze, którego imienia nie zamierzał wymawiać. Z początku chciała pokazać, jak bardzo jej jest wstyd, ale zaraz podała swym dzieciom wszystkie niezbędne informacje o ich ojcu, żeby go spokojnie odszukać i przodkowie wiedzą, co z nim zrobić. Ładnie im podała jego wiek, miejsce zamieszkania i nawet słownie upomniała Echo, żeby kocięta już na pewno wiedziały, jak on wygląda i przy okazji upokorzyć swojego własnego syna. Po co? Po cholerę to było?! Czemu akurat MUSIAŁ iść do jakieś w ch** oddalonej wioski zaraz po swojej ceremonii?! Czy to jakiś pradawny, zapomniany plemienny zwyczaj - unikać jak ognia samotników, ale zaraz do nich przychodzić, jeśli się z nimi związał członek swojej rodziny?! CO TO, NA PLEMIĘ WIECZNYCH ŁOWÓW, ZA CYRK?
Dąb wbił swe pazury w skaliste podłoże, skulił się i zacisnął zęby, czekając, aż uspokoi swoje nerwy. Zaraz jednak przyszła kolejna fala gniewu, jeszcze silniejsza od poprzedniej. Nie... To nie może być prawda. Tym razem nawet nie chodziło o jego pochodzenie. Najgorsze w tym wszystkim było to, że jego własna MATKA, najbliższa mu osoba, która była niepodważalnym autorytetem, go zdradziła. Nie okłamała, ZDRADZIŁA! Przez tyle księżyców wcierała mu swoje utarte wartości, nienawiść do samotników i to, jakim grzechem były związki z nim, tylko po to, żeby zaraz się wydało, że SAM był w połowie jednym z nich. Kim… kim w takim razie był na oczach plemienia? Czy to oznacza, że nigdy nie zostanie Wieszczem? Czy to oznacza, że będzie musiał pracować dwa razy ciężej, żeby być traktowanym na równi ze swoimi współplemieńcami? Czy będzie miał przez to trudności w każdej dziedzinie swojego życia? Wszystko tak cudownie szło... wierzył, że faktycznie jest kimś, a okazało się, że cały ten czas był jedynie jakąś samotniczą wypluwką.
Nienawidzę cię. – burknął lodowatym tonem, patrząc surowo prosto w ślepia zwierzęcia, które kiedyś uważał za swoją matkę. Następnie wstał, odwrócił się i wyszedł z kociarni. To miał być ostatni raz, kiedy z nią spędzał, czy raczej marnował czas. Nigdy jej tego nie wybaczy. Nie chciał już mieć z tą hipokrytką nic do czynienia.

//zt
Re: Wiszące Ogonki
Nie 29 Sty 2023, 18:56
Melodia
Melodia
Pełne imię : Ptasia Melodia Rozlegająca się Wśród Trzcin
Grupa : Plemię Niedźwiedzich Kłów
Płeć : kocur
Księżyce : 2 księżyce
Znak Przodków : Niedźwiedź
Matka : Pajęczyna Pokryta Poranną Rosą
Ojciec : Kopcuch
Wygląd : Melodia jest dość wysokim i dobrze zbudowanym kocurem. Posiada duże w porównaniu do ciała, silne łapy i długie futro; na dodatek ogon kocura jest długi i puchaty. Pysk kocura jest standardowej długości i posiada duże uszy, nos o ciemnoniebieskim kolorze oraz szeroko otwarte, niewybarwione oczy. W przyszłości będą one jasnego odcienia zieleni. Warto też wspomnieć, że sam kocur jest umaszczenia light amber jednolity, choć na razie wygląda jak niebieski z tygrysim pręgowaniem. Z wiekiem jego futro zacznie zmieniać się na szaro-beżowe, lecz pręgi zostaną tej samej barwy.
Multikonta : Pierwiosnkowa Łapa
Liczba postów : 26
Nieaktywny
https://starlight.forumpolish.com/t1649-melodia-ptasia-melodia-rozlegajaca-sie-wsrod-trzcin
Z zaciekawieniem podreptałem za matką, lecz słysząc jej niepewność zmartwiłem się okropnie. - Hm? - mruknąłem cicho. Czy to mogło być coś.. związanego z jej przeszłością? - zastanawiałem się. Nigdy nam o tym nie mówiła. Lecz nie brakowało mi tych informacji. Przysłuchiwałem się jej przemowie.

Skończyła mówić. To było za dużo informacji na mój mózg. Naszym ojcem był.. samotnik. - N-naprawdę? - wyszeptałem, jąkając się. Było to strasznie ciężkie do przyjęcia. Bałem się odrzucenia ze strony współplemieńców. Ale nie zdenerwowałem się na matkę. Współczułem jej. Współczułem jej, że musiała znieść reakcję mojego rodzeństwa. Gdy już zdążyłem się otrząsnąć, zabrałem głos. - Dzięki, że nam to powiedziałaś. W pewien sposób się z tego cieszę. Mimo, że nie brakowało mi ojca.  - powiedziałem. Musiałem wesprzeć matkę, a to w sumie było jedyne, co mogłem powiedzieć, nie kłamiąc. - Może chciałbym spotkać ojca, ale nie wiem, czy jestem na to gotowy. Przynajmniej  do stania się dorosłym członkiem plemienia tu zostaję. - oświadczyłem. Nie byłem gotowy na rozłąkę z matką. Smuciło mnie, że moje rodzeństwo oddaliło się od matki.
Re: Wiszące Ogonki
Nie 29 Sty 2023, 20:22
Noc
Noc
Pełne imię : Noc Niezliczonych Gwiazd
Grupa : Plemię Niedźwiedzich Kłów
Płeć : kotka
Księżyce : 4 ks
Znak Przodków : Niedźwiedź
Matka : Pajęczyna pokryta poranną rosą
Ojciec : Kopcuch
Wygląd : Wygląd: Jest nieco wyższa niż przeciętny kot, a jej łapy są mocne i długie. Uwielbia to, jak one wyglądają. Malutkie uszka oraz wielkie oczy to jej atut! Sama kotka przypomina nieco przecudną noc, z tąd imię. Ma ona cudowne, jasnosrebrne futerko, a jej klasyczne pręgi są czarne i dobrze kontrasują ze srebrem. Ma bardzo mięciutkie i długie futerko , oraz długi i puchaty ogonek. Mały kociak na szczudłach z mięciutkim futerkiem skaczący wokół kotów będzie normą w najbliższym czasie. Posiada piękne, złote oczy
Autor avatara : plicha kochana
Liczba postów : 76
Plemię Wiecznych Łowów
https://starlight.forumpolish.com/t1661-noc-niezliczonych-gwiazd#38258
Mama zabrała mnie dzisiaj na ważną rozmowę, która podobno miała bardzo dużo wnieść do mojego życia. Dlatego przyszłam zaciekawiona, licząc na fajne informacje.
Ale to co usłyszałam całkowicie mnie zszokowało. Mój ojciec samotnikiem? Przecież to wbrew wszystkiemu czego się uczyłam. Jak może to mieć prawo istnienia?! Niby niedźwiedź, a jednak półniedźwiedzica Noc. Jak mogła do tego dopuścić?
Nie chcąc dalej słuchać o tym haniebnym czynie, odeszłam wściekła tak szybko jak matka skończyła mówić. Skoro nie jestem w pełni z plemienia, nic już nie może być takie samo

//zt
Re: Wiszące Ogonki
Pią 19 Maj 2023, 22:23
Jeleń
Jeleń
Pełne imię : Jeleń Przedzierający się przez Las
Grupa : Plemię Niedźwiedzich Kłów
Płeć : kocur
Księżyce : 27
Znak Przodków : Sarna
Matka : Jeż Skryty w Liściach
Ojciec : Czosnek Rosnący Dziko w Wąwozie
Mistrz : Promyk Słońca Przebijający Chmury
Partner : brak
Wygląd : Kocur jest całkiem sporawy ze względu na długą sierść, która zwiększa jego sylwetkę. Charakteryzuje się niebieskim umarszczeniem, które pojawia się tylko na jego czterech łapkach, ogonie, uszach oraz przodzie pyska. Reszta jego futerka jest kremowobiała jak w odmianie colourpoint. Nie posiada pręg, jest jednolity. Oczy ma niebieskie.
Multikonta : Grzmiące Gardło, Złoty Blask
Autor avatara : Mountain View - Veterinary Hospital
Liczba postów : 118
Łowca
https://starlight.forumpolish.com/t1812-jelen-przedzierajacy-sie-przez-las
Skakał próbując złapać zwisający mech w swoje łapki. Była to wspaniała zabawa, bowiem nie była prosta, a dawała mu tyle radości! Rozpędził się, po czym wyskoczył w powietrze mijając o włos roślinę. Upadł, przeturlawszy się po ziemi, by następnie ponownie zaatakować. Był jednak wciąż za niski, by dosięgnąć celu. I wtem... Coś sobie uświadomił. Tak bardzo skupił się na tym jednym skrawku zwisającego mchu, a było ich znacznie więcej! Nie myśląc zbyt dużo, podbiegł do niżej położonej części i udało mu się ją chwycić w pyszczek. Roślina pękła pod jego ciężarem i oto zdobycz lśniła właśnie w jego pyszczku. Z zadowoleniem skierował kroki do siostry, którą przyuważył kątem oka, rzucając jej roślinę na głowę.
Patrz! Patrz! Mam to! Mam! Widzisz?! — miauczał podekscytowany.

//Róża
Re: Wiszące Ogonki
Nie 21 Maj 2023, 19:15
Róża
avatar
Pełne imię : Dzika Róża Kwitnąca Przy Lesie
Grupa : Plemię Niedźwiedzich Kłów
Płeć : kotka
Księżyce : 11 (koniec sierpnia)
Znak Przodków : Sarna
Matka : Jeż Skryty w Liściach
Ojciec : Czosnek Rosnący Dziko w Wąwozie
Wygląd : Przeciętny wzrost. Długa sierść, będąca połączeniem barwy kremowej, czarnej i rudej. Kremowy występuje na jej szyi, brzuchu, grzbiecie i bokach, a na tych dwóch ostatnich jest dodatkowo zmieszany z szarawo-rudym nalotem, rozchodzącym się jeszcze na ogon kotki. Na jej pysku rudy i czarny objawiają się intensywniej, jednak rudy jest zdecydowaną mniejszością. Lewa przednia łapa i prawa tylna są ciemniejsze od reszty ciała, czarne, z kilkoma dodatkowymi rudymi plamami na palcach tej przedniej. Ma również niebieskie oczy, które nie zmienią swojej barwy oraz różowy nos zdobiony czarnymi kropkami.
Multikonta : Wężowa Łuska, Tonące Słońce, Jaganow, Świetlik, Jastrun [martwi lub zaginieni]
Liczba postów : 35
Nieaktywny
https://starlight.forumpolish.com/t1822-wiatr-gwizdzacy-miedzy-skalami#47001
Była akurat w kociarni, gdy zauważyła bawiącego się Jelenia. Skakał na zwisający mech i mimo, że mu się nie udawało, nie zniechęcał się i próbował dalej. Kotka uśmiechnęła się delikatnie do siebie, bo nie chciałaby by jej brat się zaczął smucić przez to, że zwisający mech ciągle mu uciekał. Na szczęście tak nie było, a ona zdecydowała, że popatrzy dłużej, bo i tak nie miała nic ciekawszego do roboty w tym momencie, a i ciekawiło ją kto ostatecznie wygra - jej brat czy mech.
Aż w pewnym momencie Jeleń zmienił taktykę i udało mu się! Uśmiechnęła się trochę szerzej, szczęśliwa z jego sukcesu, a gdy kocurek skierował się w jej stronę, obdarowała go kolejnym z jej uśmiechów. Gdy tylko ten rzucił jej swoją zdobycz, zachichotała i potrząsnęła głową, by roślinka upadła między nich.
-widzę - zapewniła go, cichszym głosem niż on, bo nie chciała krzyczeć, ale też nie była szczególnie cicho, bo cieszyła się razem z nim, chociaż nie aż tak intensywnie. -brawo! Widziałam jak próbujesz i że ci się udało go złapać! Ja to bym chyba nie doskoczyła.
Re: Wiszące Ogonki
Nie 21 Maj 2023, 20:14
Jeleń
Jeleń
Pełne imię : Jeleń Przedzierający się przez Las
Grupa : Plemię Niedźwiedzich Kłów
Płeć : kocur
Księżyce : 27
Znak Przodków : Sarna
Matka : Jeż Skryty w Liściach
Ojciec : Czosnek Rosnący Dziko w Wąwozie
Mistrz : Promyk Słońca Przebijający Chmury
Partner : brak
Wygląd : Kocur jest całkiem sporawy ze względu na długą sierść, która zwiększa jego sylwetkę. Charakteryzuje się niebieskim umarszczeniem, które pojawia się tylko na jego czterech łapkach, ogonie, uszach oraz przodzie pyska. Reszta jego futerka jest kremowobiała jak w odmianie colourpoint. Nie posiada pręg, jest jednolity. Oczy ma niebieskie.
Multikonta : Grzmiące Gardło, Złoty Blask
Autor avatara : Mountain View - Veterinary Hospital
Liczba postów : 118
Łowca
https://starlight.forumpolish.com/t1812-jelen-przedzierajacy-sie-przez-las
Promieniał dumą i szczęściem, a słowa siostrzyczki tylko to w nim wzmogły. Prawda? Poddawanie się nie było w jego stylu. Gdyby tak właśnie było, mama już dawno utemperowałaby jego energiczną naturę.
Akurat to było łatwe, wiesz? Bo ten mech. — Wskazał ogonem miejsce, do którego doskakiwał. — Rośnie w każdym zakątku! Na początku o tym zapomniałem i skakałem tam gdzie był wysoko, ale sobie przypomniałem — miauknął zadowolony. — Musisz spróbować. To fajna zabawa. O! Albo berek! Lubię berek! A ty? W zasadzie to mam pomysł! Chodźmy poszaleć! — Zaczął podskakiwać, a jego łapki wręcz rwały się do kolejnych psot. — Możemy zerwać dużo mchu, a potem, a potem porozrzucamy go wszędzie! Zrobimy taką ścieżkę dla zagubionych kociąt! O! A potem jakiś żarcik! O nie. — Zasłonił łapką pyszczek, ze zgrozą uświadamiając sobie, że właśnie zdradził siostrze plan na żart, a więc nie mógł już ją wkręcić, bo była wtajemniczona! No nic... Znajdzie co innego. — Znaczy o tak! Hurraaa! — udał, że nic się nie stało. — Ja i Łabędź bawimy się też w walkę. On zawsze wygrywa. Zawsze, wiesz? Jest super silny i wow. No i robi śmieszne miny. A ty umiesz robić bardzo śmieszne miny? Bo ja tak, patrz. — Zaprezentował, robiąc zeza i wyciągając język na wierzch z pyszczka.
Re: Wiszące Ogonki
Pon 22 Maj 2023, 20:07
Róża
avatar
Pełne imię : Dzika Róża Kwitnąca Przy Lesie
Grupa : Plemię Niedźwiedzich Kłów
Płeć : kotka
Księżyce : 11 (koniec sierpnia)
Znak Przodków : Sarna
Matka : Jeż Skryty w Liściach
Ojciec : Czosnek Rosnący Dziko w Wąwozie
Wygląd : Przeciętny wzrost. Długa sierść, będąca połączeniem barwy kremowej, czarnej i rudej. Kremowy występuje na jej szyi, brzuchu, grzbiecie i bokach, a na tych dwóch ostatnich jest dodatkowo zmieszany z szarawo-rudym nalotem, rozchodzącym się jeszcze na ogon kotki. Na jej pysku rudy i czarny objawiają się intensywniej, jednak rudy jest zdecydowaną mniejszością. Lewa przednia łapa i prawa tylna są ciemniejsze od reszty ciała, czarne, z kilkoma dodatkowymi rudymi plamami na palcach tej przedniej. Ma również niebieskie oczy, które nie zmienią swojej barwy oraz różowy nos zdobiony czarnymi kropkami.
Multikonta : Wężowa Łuska, Tonące Słońce, Jaganow, Świetlik, Jastrun [martwi lub zaginieni]
Liczba postów : 35
Nieaktywny
https://starlight.forumpolish.com/t1822-wiatr-gwizdzacy-miedzy-skalami#47001
Gdy tak Jeleń zasypał ją potokiem słów, na kilka sekund kotka zmieszała się, próbując za nim nadążyć. Na szczęście jednak udało jej się to zrobić i pyszczek kotki ponownie ozdobił uśmiech, gdy układała sobie w głowie odpowiedź. A raczej odpowiedzi na wszystkie jego pytania.
-no tak, rzeczywiście rośnie wszędzie, ale tobie prawie udało się doskoczyć do tego wysoko! Ja chyba nie umiem tak skakać - przyznała. Nigdy tego nie sprawdzała, bo nie miała jeszcze okazji by sprawdzić swoje zdolności skokowe, ale wydawało jej się, że nie dałaby rady zrobić aż takiego skoku, chociaż kto wie? - berek jest całkiem fajny! No i dobry pomysł, możemy pójść coś porobić - dodała. Perspektywa zabawy z bratem wydawała jej się dobrym sposobem na spędzenie wspólnie czasu i cieszyła się, że jej to zaproponował! -żarcik? Jaki żarcik? - zapytała i przekrzywiła lekko głowę. Gdyby nie "o nie", które wymsknęło się z pyska Jelenia, pomyślałaby, że miałby być to żart, którzy razem zorganizują i zrobią na przykład dla Łabędzia. A tu nie! Czyżby to ona miała się stać jego ofiarą? -eee... wiesz co? Chyba nie umiem robić śmiesznych min. Musisz mnie nauczyć jakichś fajnych!
Re: Wiszące Ogonki
Wto 23 Maj 2023, 13:45
Jeleń
Jeleń
Pełne imię : Jeleń Przedzierający się przez Las
Grupa : Plemię Niedźwiedzich Kłów
Płeć : kocur
Księżyce : 27
Znak Przodków : Sarna
Matka : Jeż Skryty w Liściach
Ojciec : Czosnek Rosnący Dziko w Wąwozie
Mistrz : Promyk Słońca Przebijający Chmury
Partner : brak
Wygląd : Kocur jest całkiem sporawy ze względu na długą sierść, która zwiększa jego sylwetkę. Charakteryzuje się niebieskim umarszczeniem, które pojawia się tylko na jego czterech łapkach, ogonie, uszach oraz przodzie pyska. Reszta jego futerka jest kremowobiała jak w odmianie colourpoint. Nie posiada pręg, jest jednolity. Oczy ma niebieskie.
Multikonta : Grzmiące Gardło, Złoty Blask
Autor avatara : Mountain View - Veterinary Hospital
Liczba postów : 118
Łowca
https://starlight.forumpolish.com/t1812-jelen-przedzierajacy-sie-przez-las
Każdy umie skakać! Hop, hop, hop. Dawaj ze mną. — Zaczął podskakiwać dookoła niej, nadstawiając ucha, aby wyłapać każde jej słowo. O dziwo miał jakąś podzielność uwagi, ponieważ cały czas wykonywał swoje pląsy, rozumiejąc mniej więcej co do niego siostra mówiła. A chciała się bawić! To wspaniale!
Żarcik, żarcik, żarcik! — powtarzał po niej, tryskając masą energii. — Lubisz żarty? A wiesz, że ja też? — podzielił się tą informacją z kotką. — Możemy zrobić żart z minami. Że wiesz... Podchodzimy do kogoś, robimy minę, ten ktoś wtedy robi śmieszną minę, a my krzyczymy "żarcik!" i uciekamy — podzielił się z nią swoim genialnym, niecnym planem.
Re: Wiszące Ogonki
Nie 28 Maj 2023, 21:34
Róża
avatar
Pełne imię : Dzika Róża Kwitnąca Przy Lesie
Grupa : Plemię Niedźwiedzich Kłów
Płeć : kotka
Księżyce : 11 (koniec sierpnia)
Znak Przodków : Sarna
Matka : Jeż Skryty w Liściach
Ojciec : Czosnek Rosnący Dziko w Wąwozie
Wygląd : Przeciętny wzrost. Długa sierść, będąca połączeniem barwy kremowej, czarnej i rudej. Kremowy występuje na jej szyi, brzuchu, grzbiecie i bokach, a na tych dwóch ostatnich jest dodatkowo zmieszany z szarawo-rudym nalotem, rozchodzącym się jeszcze na ogon kotki. Na jej pysku rudy i czarny objawiają się intensywniej, jednak rudy jest zdecydowaną mniejszością. Lewa przednia łapa i prawa tylna są ciemniejsze od reszty ciała, czarne, z kilkoma dodatkowymi rudymi plamami na palcach tej przedniej. Ma również niebieskie oczy, które nie zmienią swojej barwy oraz różowy nos zdobiony czarnymi kropkami.
Multikonta : Wężowa Łuska, Tonące Słońce, Jaganow, Świetlik, Jastrun [martwi lub zaginieni]
Liczba postów : 35
Nieaktywny
https://starlight.forumpolish.com/t1822-wiatr-gwizdzacy-miedzy-skalami#47001
-nooo, wiadomo, ale wiesz, ja chyba nie umiem aż tak jak ty. Bo tak normalnie to też, ale tak wysoko to... nie wiem, może? - powiedziała trochę niepewnie, próbując jednocześnie nadążyć wzrokiem za skaczącym bratem. Mimo wszystko jego entuzjazm wywołał w jej rozbawienie, dlatego zachichotała i również trochę podskoczyła.
Jego aktywność i entuzjazm trochę ją przytłaczał, ale nie przeszkadzał jej, wręcz przeciwnie. Miała dziwne wrażenie, że z jego optymizmu i na nią przechodzi część optymizmu i radości brata. Jedynie trochę, ale zawsze coś!
-no... tak, żarty są fajne... jak nie są niemiłe - zgodziła się z nim i pokiwała powoli głową. W sumie to nie robiła nikomu żartów do tej pory, ale... zawsze musi być ten pierwszy raz, prawda? Poza tym jej braciszek na pewno nie chciałby robić niemiłych żartów! Nikomu! -ooh... rozumiem... Chyba. To ciekawy pomysł na żart - "i nie jest niemiły" dodała w myślach, uszczęśliwiona tym, że Jeleń faktycznie nie myślał o żadnych nieprzyjemnych żartach. No, cisnęło jej się na pyszczek by poprosić go o lekkie przystopowanie, bo trochę nie nadążała, ale skoro Jeleń był tego taki pewny to nie było to nic złego, prawda? Na pewno mogła się zdać na niego i jego doświadczenie w robieniu żartów!
Re: Wiszące Ogonki
Wto 30 Maj 2023, 18:36
Jeleń
Jeleń
Pełne imię : Jeleń Przedzierający się przez Las
Grupa : Plemię Niedźwiedzich Kłów
Płeć : kocur
Księżyce : 27
Znak Przodków : Sarna
Matka : Jeż Skryty w Liściach
Ojciec : Czosnek Rosnący Dziko w Wąwozie
Mistrz : Promyk Słońca Przebijający Chmury
Partner : brak
Wygląd : Kocur jest całkiem sporawy ze względu na długą sierść, która zwiększa jego sylwetkę. Charakteryzuje się niebieskim umarszczeniem, które pojawia się tylko na jego czterech łapkach, ogonie, uszach oraz przodzie pyska. Reszta jego futerka jest kremowobiała jak w odmianie colourpoint. Nie posiada pręg, jest jednolity. Oczy ma niebieskie.
Multikonta : Grzmiące Gardło, Złoty Blask
Autor avatara : Mountain View - Veterinary Hospital
Liczba postów : 118
Łowca
https://starlight.forumpolish.com/t1812-jelen-przedzierajacy-sie-przez-las
Siostra się zgodziła! Ale ekstra! Została właśnie jego prawą łapą w śmieszkach heheszkach! Aż go łapki paliły do tego, by szybko kogoś zaatakować i nieco pośmiać się z głupich min dorosłych. Energia go coraz bardziej rozpierała, a łapki wręcz zaczęły same mu podrygiwać.
To chodźmy! Ja pierwszy, a potem ty! Pokaże ci jak to się robi — i nie czekając na jej odpowiedź, pognał do pierwszego lepszego kota i zaprezentował mu zabawną minę. Nie czekał jednak na reakcje, bo poczuł palącą potrzebę ucieczki i skrycia się przed nieznajomym, piszcząc i śmiejąc się jednocześnie.
Ahaha... Uff... Ale to było nieziemskie! Ups! — Klepnął się łapą w czoło. — Zapomniałem powiedzieć, że to był żart! Haha! Pewnie będzie teraz nad tym się zastanawiać do końca dnia co to było. Chyba, że zapomni. Ja już zapomniałem. W zasadzie to w co się dokładnie bawimy? Bo pamiętam, że w żarciki, ale wcześniej chyba mieliśmy jeszcze w coś innego? — Przybrał zamyślony wyraz pyszczka, padając na ziemię. — Ugh... Czas na złapanie oddechu... Fiuu...
Re: Wiszące Ogonki
Nie 11 Cze 2023, 20:27
Róża
avatar
Pełne imię : Dzika Róża Kwitnąca Przy Lesie
Grupa : Plemię Niedźwiedzich Kłów
Płeć : kotka
Księżyce : 11 (koniec sierpnia)
Znak Przodków : Sarna
Matka : Jeż Skryty w Liściach
Ojciec : Czosnek Rosnący Dziko w Wąwozie
Wygląd : Przeciętny wzrost. Długa sierść, będąca połączeniem barwy kremowej, czarnej i rudej. Kremowy występuje na jej szyi, brzuchu, grzbiecie i bokach, a na tych dwóch ostatnich jest dodatkowo zmieszany z szarawo-rudym nalotem, rozchodzącym się jeszcze na ogon kotki. Na jej pysku rudy i czarny objawiają się intensywniej, jednak rudy jest zdecydowaną mniejszością. Lewa przednia łapa i prawa tylna są ciemniejsze od reszty ciała, czarne, z kilkoma dodatkowymi rudymi plamami na palcach tej przedniej. Ma również niebieskie oczy, które nie zmienią swojej barwy oraz różowy nos zdobiony czarnymi kropkami.
Multikonta : Wężowa Łuska, Tonące Słońce, Jaganow, Świetlik, Jastrun [martwi lub zaginieni]
Liczba postów : 35
Nieaktywny
https://starlight.forumpolish.com/t1822-wiatr-gwizdzacy-miedzy-skalami#47001
-do... dobrze - odpowiedziała mu i uśmiechnęła się lekko, chociaż jej brat miał... ze trzy razy więcej energii od niej! Od razu pognała za nim, ale i tak odstawała lekko w tyle, jednak wystarczająco blisko by cały czas mieć go w zasięgu łap. Dość prędko trafili na ich "ofiarę", a gdy tylko Jeleń zrobił zabawną minę i zwiał, Róża zatrzymała się na chwilę by rzucić w stronę zaskoczonego jegomościa ciche "przepraszamy!" i pobiegła za bratem, by po chwili go dogonić... i zostać zasypaną potokiem słów! Skąd jej brat miał tyle sił?
-ee... wcześniej? W... w skakanie i berka? - odpowiedziała, chociaż brzmiało to bardziej jak pytanie, bo nie była do końca pewna. Od tych wszystkich emocji i wrażeń jej też wyleciało to na chwilę z głowy.
Re: Wiszące Ogonki
Pon 12 Cze 2023, 18:11
Jeleń
Jeleń
Pełne imię : Jeleń Przedzierający się przez Las
Grupa : Plemię Niedźwiedzich Kłów
Płeć : kocur
Księżyce : 27
Znak Przodków : Sarna
Matka : Jeż Skryty w Liściach
Ojciec : Czosnek Rosnący Dziko w Wąwozie
Mistrz : Promyk Słońca Przebijający Chmury
Partner : brak
Wygląd : Kocur jest całkiem sporawy ze względu na długą sierść, która zwiększa jego sylwetkę. Charakteryzuje się niebieskim umarszczeniem, które pojawia się tylko na jego czterech łapkach, ogonie, uszach oraz przodzie pyska. Reszta jego futerka jest kremowobiała jak w odmianie colourpoint. Nie posiada pręg, jest jednolity. Oczy ma niebieskie.
Multikonta : Grzmiące Gardło, Złoty Blask
Autor avatara : Mountain View - Veterinary Hospital
Liczba postów : 118
Łowca
https://starlight.forumpolish.com/t1812-jelen-przedzierajacy-sie-przez-las
Tak! Skakanie i berek! Coś co uwielbiał! Od razu poderwał się na łapki, jakby ten krótki odpoczynek wystarczył mu, aby zregenerować utracone siły.
Zaczął skakać w górę i w dół, i w górę i w dół, będąc raz wyżej, raz na poziomie wzroku siostrzyczki. Zachichotał pod noskiem, machając w prawo i lewo ogonem.
Różyczko daleeeeej! Skaczemyyyy! AAAAA! — wydarł się, nie potrafiąc choćby na chwilę usiedzieć w ciszy i spokoju. Chciał gnać, gnać i biec, biec! Szybko i jeszcze szybciej! Nagle doskoczył do Różyczki i pacnął ją łapką w ramię. — Berek! — pisnął, po czym zaczął w tę pędy uciekać.
Re: Wiszące Ogonki
Czw 22 Cze 2023, 11:51
Róża
avatar
Pełne imię : Dzika Róża Kwitnąca Przy Lesie
Grupa : Plemię Niedźwiedzich Kłów
Płeć : kotka
Księżyce : 11 (koniec sierpnia)
Znak Przodków : Sarna
Matka : Jeż Skryty w Liściach
Ojciec : Czosnek Rosnący Dziko w Wąwozie
Wygląd : Przeciętny wzrost. Długa sierść, będąca połączeniem barwy kremowej, czarnej i rudej. Kremowy występuje na jej szyi, brzuchu, grzbiecie i bokach, a na tych dwóch ostatnich jest dodatkowo zmieszany z szarawo-rudym nalotem, rozchodzącym się jeszcze na ogon kotki. Na jej pysku rudy i czarny objawiają się intensywniej, jednak rudy jest zdecydowaną mniejszością. Lewa przednia łapa i prawa tylna są ciemniejsze od reszty ciała, czarne, z kilkoma dodatkowymi rudymi plamami na palcach tej przedniej. Ma również niebieskie oczy, które nie zmienią swojej barwy oraz różowy nos zdobiony czarnymi kropkami.
Multikonta : Wężowa Łuska, Tonące Słońce, Jaganow, Świetlik, Jastrun [martwi lub zaginieni]
Liczba postów : 35
Nieaktywny
https://starlight.forumpolish.com/t1822-wiatr-gwizdzacy-miedzy-skalami#47001
Gdy tylko zobaczyła jak szybko Jeleń zerwał się po krótkim odpoczynku i zaczął skakać, przez jej głowę znowu przeszło pytanie skąd też on brał tyle energii! Braciszek nie dał jej się jednak nad tym dłużej zastanowić, bo zaczął do niej krzyczeć. Kotka otworzyła trochę szerzej oczy, przejęta czy też zaraz żadna matka ich za to nie skarci, ale nie zapowiadało się na to, dlatego też, trochę nieśmiało, również zaczęła skakać, jednak bez żadnych akompaniamentów dźwiękowych. Dopiero gdy poczuła na sobie łapkę brata, pisnęła krótko.
-hej! - pisnęła i tym razem już trochę śmielej, zerwała się do biegu i zaczęła go gonić ile tylko sił w łapach.
Re: Wiszące Ogonki
Nie 25 Cze 2023, 15:40
Jeleń
Jeleń
Pełne imię : Jeleń Przedzierający się przez Las
Grupa : Plemię Niedźwiedzich Kłów
Płeć : kocur
Księżyce : 27
Znak Przodków : Sarna
Matka : Jeż Skryty w Liściach
Ojciec : Czosnek Rosnący Dziko w Wąwozie
Mistrz : Promyk Słońca Przebijający Chmury
Partner : brak
Wygląd : Kocur jest całkiem sporawy ze względu na długą sierść, która zwiększa jego sylwetkę. Charakteryzuje się niebieskim umarszczeniem, które pojawia się tylko na jego czterech łapkach, ogonie, uszach oraz przodzie pyska. Reszta jego futerka jest kremowobiała jak w odmianie colourpoint. Nie posiada pręg, jest jednolity. Oczy ma niebieskie.
Multikonta : Grzmiące Gardło, Złoty Blask
Autor avatara : Mountain View - Veterinary Hospital
Liczba postów : 118
Łowca
https://starlight.forumpolish.com/t1812-jelen-przedzierajacy-sie-przez-las
AAA! — wydarł się widząc jak Różyczka zaczyna go gonić! Te emocje, ta adrenalina buzowała mu w żyłach. Nie chciał zostać złapany, nie chciał! Jego kocięcy umysł wyobraził sobie, że nie goni go wcale siostra, a jakiś straszny niedźwiedź, który chcę go zjeść na obiad! To tylko dodało jego łapką pary! — AAAA! — darł się, czując jak oddech ucieka mu z pyska. Ciężko było w końcu krzyczeć i uciekać. W jakimś momencie należało oddychać.
Odwrócił łeb, aby sprawdzić jak daleko jest Róża, gdy nagle wpadł na ścianę. Ups! To się zapędził. Teraz musiał wymyśleć rozwiązanie tego problemu, ponieważ kociak zbliżał się do niego coraz bardziej i coraz szybciej! Ale... Jak da się złapać, to będzie mógł złapać potem Różyczkę! Dlatego też przyjął ten wyrok na klatę, jak prawdziwy mężczyzna.
Re: Wiszące Ogonki
Sro 05 Lip 2023, 19:12
Róża
avatar
Pełne imię : Dzika Róża Kwitnąca Przy Lesie
Grupa : Plemię Niedźwiedzich Kłów
Płeć : kotka
Księżyce : 11 (koniec sierpnia)
Znak Przodków : Sarna
Matka : Jeż Skryty w Liściach
Ojciec : Czosnek Rosnący Dziko w Wąwozie
Wygląd : Przeciętny wzrost. Długa sierść, będąca połączeniem barwy kremowej, czarnej i rudej. Kremowy występuje na jej szyi, brzuchu, grzbiecie i bokach, a na tych dwóch ostatnich jest dodatkowo zmieszany z szarawo-rudym nalotem, rozchodzącym się jeszcze na ogon kotki. Na jej pysku rudy i czarny objawiają się intensywniej, jednak rudy jest zdecydowaną mniejszością. Lewa przednia łapa i prawa tylna są ciemniejsze od reszty ciała, czarne, z kilkoma dodatkowymi rudymi plamami na palcach tej przedniej. Ma również niebieskie oczy, które nie zmienią swojej barwy oraz różowy nos zdobiony czarnymi kropkami.
Multikonta : Wężowa Łuska, Tonące Słońce, Jaganow, Świetlik, Jastrun [martwi lub zaginieni]
Liczba postów : 35
Nieaktywny
https://starlight.forumpolish.com/t1822-wiatr-gwizdzacy-miedzy-skalami#47001
W sumie to trochę ją zdziwiły krzyki jej brata, bo darł się jakby goniło go jakieś nie wiadomo co, ale nie przejęła się tym aż tak bardzo tym, bo doszła do wniosku, że przecież obaj wiedzieli, że to tylko zabawa, prawda? Prawda. No a Różyczka wcale nie zamierzała mu zrobić krzywdy!
Zresztą, jak się okazało, nawet gdyby chciała to nie musiała tego robić, bo Jeleń sam z siebie wbiegł w ścianę. Nie wyglądał jednak jakby stała mu się jakaś krzywda, dlatego od razu gdy tylko do niego dobiegła, pacnęła go łapą.
-mam cię! - pisnęła wesoło i od razu zawróciła, by zyskać jak największy dystans od brata. Nie chciała przecież tak od razu dać mu się złapać!
Re: Wiszące Ogonki
Pią 07 Lip 2023, 14:48
Jeleń
Jeleń
Pełne imię : Jeleń Przedzierający się przez Las
Grupa : Plemię Niedźwiedzich Kłów
Płeć : kocur
Księżyce : 27
Znak Przodków : Sarna
Matka : Jeż Skryty w Liściach
Ojciec : Czosnek Rosnący Dziko w Wąwozie
Mistrz : Promyk Słońca Przebijający Chmury
Partner : brak
Wygląd : Kocur jest całkiem sporawy ze względu na długą sierść, która zwiększa jego sylwetkę. Charakteryzuje się niebieskim umarszczeniem, które pojawia się tylko na jego czterech łapkach, ogonie, uszach oraz przodzie pyska. Reszta jego futerka jest kremowobiała jak w odmianie colourpoint. Nie posiada pręg, jest jednolity. Oczy ma niebieskie.
Multikonta : Grzmiące Gardło, Złoty Blask
Autor avatara : Mountain View - Veterinary Hospital
Liczba postów : 118
Łowca
https://starlight.forumpolish.com/t1812-jelen-przedzierajacy-sie-przez-las
O nie! Został pochwycony, ale nie zląkł się nowej roli jaką nadała mu siostra. Widząc jak ucieka, ze śmiechem zaczął ją gonić, aby dotknąć ją swoją łapką i oddać jej tytuł berka.
Musiał przyznać, że taki bieg był wspaniały, chociaż powoli brała go zadyszka.
Złapie cię! Zobaczysz! — zawołał do kociaka, sadząc sus za susem, wyciągając swoje łapki do przodu, aby pochwycić siostrzyczkę.
Re: Wiszące Ogonki
Nie 16 Lip 2023, 15:24
Róża
avatar
Pełne imię : Dzika Róża Kwitnąca Przy Lesie
Grupa : Plemię Niedźwiedzich Kłów
Płeć : kotka
Księżyce : 11 (koniec sierpnia)
Znak Przodków : Sarna
Matka : Jeż Skryty w Liściach
Ojciec : Czosnek Rosnący Dziko w Wąwozie
Wygląd : Przeciętny wzrost. Długa sierść, będąca połączeniem barwy kremowej, czarnej i rudej. Kremowy występuje na jej szyi, brzuchu, grzbiecie i bokach, a na tych dwóch ostatnich jest dodatkowo zmieszany z szarawo-rudym nalotem, rozchodzącym się jeszcze na ogon kotki. Na jej pysku rudy i czarny objawiają się intensywniej, jednak rudy jest zdecydowaną mniejszością. Lewa przednia łapa i prawa tylna są ciemniejsze od reszty ciała, czarne, z kilkoma dodatkowymi rudymi plamami na palcach tej przedniej. Ma również niebieskie oczy, które nie zmienią swojej barwy oraz różowy nos zdobiony czarnymi kropkami.
Multikonta : Wężowa Łuska, Tonące Słońce, Jaganow, Świetlik, Jastrun [martwi lub zaginieni]
Liczba postów : 35
Nieaktywny
https://starlight.forumpolish.com/t1822-wiatr-gwizdzacy-miedzy-skalami#47001
-nie złapiesz! - odkrzyknęła mu, nawet nie patrząc za siebie, by ocenić dzielącą ich odległość, bo nie chciała w ten sposób ryzykować potknięcia. Już i tak samo odezwanie się było dodatkowym wysiłkiem, bo dawała z siebie wszystko by chociaż spróbować uciec dla brata! Najwyraźniej jednak, nieszczęśliwie dla niej, to albo powoli pojawiające się zmęczenie sprawiło, że szybko kątem oka dostrzegła doganiający ją szaro-biały kształt. A może brat był od niej po prostu szybszy? Wcale nie było jej z tego powodu przykro, w końcu chciała jak najlepiej dla swojego brata, niezależnie od tego czy miało to oznaczać przegraną zabawę!
-wygrałeś! Wygrałeś! - pisnęła, gdy tylko poczuła łapę brata i zatrzymała się. Zabawa w berka była fajna, ale wymagała sporych nakładów energii, której jej powoli zaczynało brakować. -wiesz co? Te wszystkie zabawy były bardzo fajne, ale trochę się już zmęczyłam, a ty?
Re: Wiszące Ogonki
Sponsored content

Skocz do: