| :: Klan Gromu :: Obóz Klanu Gromu :: Brzegi :: Legowiska | Grupa : Płeć : kocur
Księżyce : 113 (IV)
Matka : Słoneczny Blask [*]
Ojciec : Trzaskający Mróz [*]
Mistrz : Trzaskający Mróz [*]
Partner : Tęczowa Chmura :(
Wygląd : Rudy, klasycznie pręgowany kocur o krótkiej sierści z małą ilością bieli (pysk, pierś do połowy brzucha oraz na łapach i boku ciała) z jadowicie zielonymi oczami. Nieco powyżej przeciętnej jeśli chodzi o wzrost, budową przeciętny, chociaż umięśniony. Charakterystyczne dla niego cztery ciemniejsze pręgi o kolorze pręg na boku wraz z białymi znaczeniami zahaczającymi o nie oraz dwie większe plamy na bokach pyska.
Multikonta : Kozi Klif [KR], Osa [KG] | Renifer [PWŁ], Poranna Zorza [GK]
Autor avatara : pliszka
Liczba postów : 1277
Wojownik | Rozżarzony Krok najbardziej ze wszystkich dostępnych miejsc upodobał sobie kępę wysokich traw na skarpie znajdującej się tuż przy obozie i oddzielającej go od świata zewnętrznego. Zlokalizowane one są przy wielkim głazie, znajdującym się niedaleko pnia Drzewnej Mordki. Jest to nadal bezpieczna okolica, a dodatkowo rudy kocur może mieć chwilę ciszy, gdy tego potrzebuje. I tak każdy wie, gdzie go znaleźć i jak się tam dostać, bo jego miejsce pobytu nie jest tajemnicą. Może sobie przy chwilach relaksu obserwować obóz z góry i delektować się tym, że praktycznie nikt w jego okolicy nie krzyczy. Po udanym polowaniu Żar skierował się ku stosowi zwierzyny, dorzucając do coraz bardziej rosnącego stosu parę piszczków. Sam wybrał sobie wróbla, który już trochę leżał na stosie, ale nie zdołał jeszcze podgnić. A przynajmniej nic takiego nie wyczuwał za pomocą węchu i nie widział żadnych podejrzanych zmian, dlatego też ochoczo wziął ptaka w pysk i ruszył do swojej kryjówki. Wspiął się po pniu Drzewnej Mordki, zeskakując niedaleko szarego głazu i układając się w już wyleżanej części trawy, która była jego ulubioną miejscówką. Wziął ptaszka pomiędzy łapy, zaczynając wyrywać pióra, by dostać się do soczystego mięsa nieco grubszego niż zwykle osobnika. |
| | Grupa : Płeć : kocur
Księżyce : 49
Matka : Krowia Skóra [NPC] [*]
Ojciec : Żurawi Lot (Bezgwiezdne Niebo) [NPC]
Mistrz : Jastrzębiopióry
Partner : Chej
Wygląd : Duży, masywny, umięśnione ciało. Czarne, krótkie futro z białym brzuchem, szyją, kawałkiem pyska i fragmentami łap. Żółte oczy, czarny nos, długie wąsy. Blizna biegnąca przez nos, druga na barku, oderwane 3/4 lewego ucha. Poważny wyraz pyska.
Multikonta : Tonące Słońce, Jaganow
Liczba postów : 147
Gwiezdny Klan | Wąż nie był wyjątkowo towarzyskim typem, ale nawet on czasami musiał odpuścić i po prostu... Pobyć z kimś. Tak się złożyło, że nie miał nikogo bliskiego, dlatego jak brało go na rozmowy to musiał doczepiać się do klanowiczów, których kojarzył, ale z reguły nie znał nikogo na tyle dobrze by nazwać przyjacielem. Nawet nie myślał o nawiązaniu z kimkolwiek relacji głębszej niż przyjaźń, bo wątpił by ktokolwiek kiedykolwiek zainteresował się takim starym (jak to na siebie mówił, mimo że wcale taki stary nie był) marudą. Tak się złożyło, że akurat odpoczywał w obozie gdy stwierdził, że mógłby z kimś porozmawiać. Nadal miał w głowie poprzednią rozmowę z nieprzyjemną terminatorką, dlatego bardziej celował w wojowników. Dlatego też gdy tylko zobaczył Rozżarzony Krok przy stosie, kocur automatycznie stał się jego ofiarą. Podniósł się i poszedł za nim, jak się domyślał, do jego legowiska. Miał wątpliwości czy jego pomysł jest dobry, ale nie zrezygnował. Szedł za nim aż do legowiska kocura i z każdym kolejnym krokiem czuł się jakby go śledził. Zeskoczył za nim i stanął obok niego. Czuł się na tyle głupio, że przez chwilę nic nie mówił, jakby jego mózg jeszcze przetwarzał co kocur przed chwilą zrobił. -witaj, Rozżarzony Kroku. - przywitał się w końcu. - mogę się dosiąść? |
| | Grupa : Płeć : kocur
Księżyce : 113 (IV)
Matka : Słoneczny Blask [*]
Ojciec : Trzaskający Mróz [*]
Mistrz : Trzaskający Mróz [*]
Partner : Tęczowa Chmura :(
Wygląd : Rudy, klasycznie pręgowany kocur o krótkiej sierści z małą ilością bieli (pysk, pierś do połowy brzucha oraz na łapach i boku ciała) z jadowicie zielonymi oczami. Nieco powyżej przeciętnej jeśli chodzi o wzrost, budową przeciętny, chociaż umięśniony. Charakterystyczne dla niego cztery ciemniejsze pręgi o kolorze pręg na boku wraz z białymi znaczeniami zahaczającymi o nie oraz dwie większe plamy na bokach pyska.
Multikonta : Kozi Klif [KR], Osa [KG] | Renifer [PWŁ], Poranna Zorza [GK]
Autor avatara : pliszka
Liczba postów : 1277
Wojownik | Od pewnego czasu miał wrażenie, że ktoś go śledzi, ale nie przejmował się tym za bardzo. Był w obozie, tu jest mnóstwo kotów, które mogą iść w tym samym kierunku. Może osoba za nim kierowała się po prostu do Drzewnej Mordki i poszła tą samą trasą? Zdarza się tak. Dopiero nabrał podejrzeń, gdy osobnik wszedł za nim do jego legowiska, dlatego też uniósł się znad jedzenia i posłał lekki uśmiech wojownikowi, który zdecydował się dotrzymać mu towarzystwa. - Dobry, Wężowa Łusko. Jasne, siadaj - powiedział, jednocześnie odsuwając się nieco i udostępniając kocurowi wyleżany kawałek swojego leża, w którym od czasu do czasu przebywał. Niewygodne było siedzenie na kłujących trawach, a swojemu gościowi nie mógł odmówić chociaż minimalnej ilości komfortu. O ile komfortem można nazwać mieszkanie w lesie i bycie wojownikiem. - Jak ci dzień minął? - zagadał, by między nimi nie panowała jakaś niezręczna cisza w czasie, gdy Żar będzie kontynuował wyciąganie piórek z wróbla, którego wcześniej wziął ze stosu. Chciał coś przegryźć i miał nadzieję, że drugi z wojowników nie będzie mieć mu tego za złe, chociaż syn Trzaskającego Mrozu czuł się niezbyt komfortowo z myślą, że Wąż nie ma niczego do przekąszenia podczas ich rozmowy. - Może chcesz kawałek wróbla? - zaproponował w końcu po chwili bicia się z myślami, ale tak będzie raczej najlepiej. Szczególnie że dobrze chciał wypaść przed czarno-białym kocurem, którego nie do końca znał, bo rzadko kiedy rozmawiali. |
| | Grupa : Płeć : kocur
Księżyce : 49
Matka : Krowia Skóra [NPC] [*]
Ojciec : Żurawi Lot (Bezgwiezdne Niebo) [NPC]
Mistrz : Jastrzębiopióry
Partner : Chej
Wygląd : Duży, masywny, umięśnione ciało. Czarne, krótkie futro z białym brzuchem, szyją, kawałkiem pyska i fragmentami łap. Żółte oczy, czarny nos, długie wąsy. Blizna biegnąca przez nos, druga na barku, oderwane 3/4 lewego ucha. Poważny wyraz pyska.
Multikonta : Tonące Słońce, Jaganow
Liczba postów : 147
Gwiezdny Klan | Kocur poczuł w duchu słabą ulgę, że nie został wygoniony. Wtedy by wyszło, że szedł za nim na darmo, a dla innych kotów mogło to wyglądać wystarczająco dziwnie takim jakie było. Ostatnie czego Wąż by chciał to awantura o to. Usiadł obok drugiego kocura, w jak się już wcześniej domyślił, jego legowisku. Teraz go to tylko w tym utwierdziło. Wcześniej nie zwracał uwagi na takie sprawy i dopiero siedząc obok Rozżarzonego Kroku stwierdził, że powinien chociaż odrobinę. -szczerze? Męcząco, ale dobrze. - przyznał. Męcząco przez ciągłe patrole i polowania, na które chodził kocur, ale jednocześnie dobrze, dzięki świadomości, że przydaje się na coś klanowi. Nawet jeśli Wąż trochę odpuścił sobie w tej kwestii to i tak liczba jego patroli i polowań była zdecydowanie większa niż na starych terenach. -nie, ale dziękuję za propozycję. Nie jestem głodny. - odpowiedział mu, chociaż jego żołądek mógłby się z nim sprzeczać, bo kocur jeszcze nic nie jadł, ale nie chciał się narzucać drugiemu wojownikowi. Mógł wcześniej pomyśleć o zabraniu sobie czegoś ze stosu. |
| | Grupa : Płeć : kocur
Księżyce : 113 (IV)
Matka : Słoneczny Blask [*]
Ojciec : Trzaskający Mróz [*]
Mistrz : Trzaskający Mróz [*]
Partner : Tęczowa Chmura :(
Wygląd : Rudy, klasycznie pręgowany kocur o krótkiej sierści z małą ilością bieli (pysk, pierś do połowy brzucha oraz na łapach i boku ciała) z jadowicie zielonymi oczami. Nieco powyżej przeciętnej jeśli chodzi o wzrost, budową przeciętny, chociaż umięśniony. Charakterystyczne dla niego cztery ciemniejsze pręgi o kolorze pręg na boku wraz z białymi znaczeniami zahaczającymi o nie oraz dwie większe plamy na bokach pyska.
Multikonta : Kozi Klif [KR], Osa [KG] | Renifer [PWŁ], Poranna Zorza [GK]
Autor avatara : pliszka
Liczba postów : 1277
Wojownik | Chociaż ich początek był dziwny, Żar nie zamierzał sobie odpuścić możliwości poznania bliżej wojownika, który trzymał się raczej na uboczu. Nie miał zbytnio okazji pogadać z Wężową Łuską, jakoś tak wyszło, że najpierw był zajęty swoim treningiem, potem naprawianiem relacji z pozostałą częścią rodziny i rozmawianiem z kotami na granicach... A tu miał taki skarb pod nosem! - Oo, czemu męcząco? Jeśli oczywiście mogę spytać - zadał pytanie, zaciekawiony dniem kocura. Rudy był w stanie sobie wyobrazić, przeprowadzka na nowe tereny była nie lada wyzwaniem, a teraz jeszcze do tego musieli porządnie oznaczyć swoje tereny i pozbyć się obecności drapieżników, by były w miarę bezpieczne do zwiedzania dla najmłodszych terminatorów, którzy będą chcieli pozwiedzać tereny. Na następne słowa kocura mruknął potwierdzająco, zabierając się za jedzenie ptaszyny, którą sobie wcześniej przyniósł. Wziął parę kęsów, bo był niesamowicie głodny, nim ponownie zorientował się, że powinien pociągnąć trochę dyskusję. - Jaki rodzaj zwierzyny lubisz jeść? Ja to preferuje ptaki, chociaż trochę ciężej się je łapie jak na moje. A już najciężej jest z zającami, które strasznie szybko biegają. Ja nie wiem, jak można za nimi nadążyć. Jak mi zając ucieka, a ja go nie doganiam przez chwilę, to sobie odpuszczam - zaczął rozmowę, chcąc trochę wciągnąć Wężowego do rozmowy. A oczywiście rozmowa o jedzeniu była do tego najlepsza. Głównie przez fakt, że każdy miał inny gust w doborze zwierząt i łatwo było nawiązać dialog, który nie polegałby tylko na przytakiwaniu głową. |
| | Grupa : Płeć : kocur
Księżyce : 49
Matka : Krowia Skóra [NPC] [*]
Ojciec : Żurawi Lot (Bezgwiezdne Niebo) [NPC]
Mistrz : Jastrzębiopióry
Partner : Chej
Wygląd : Duży, masywny, umięśnione ciało. Czarne, krótkie futro z białym brzuchem, szyją, kawałkiem pyska i fragmentami łap. Żółte oczy, czarny nos, długie wąsy. Blizna biegnąca przez nos, druga na barku, oderwane 3/4 lewego ucha. Poważny wyraz pyska.
Multikonta : Tonące Słońce, Jaganow
Liczba postów : 147
Gwiezdny Klan | -no cóż... Po przenosinach jest sporo roboty. Polowania, patrole. Chcę się na coś przydać. - powiedział i wzruszył barkami. To był jego główny cel, ale tyle ile robił miało swój drugi powód. Obwiniał się, że nie udało mu się znaleźć ojca po jego odejściu. Gdyby go jakoś powstrzymał albo przekonał do powrotu, mieliby dodatkową parę łap. Czuł, że musi to zrobić, by wynagrodzić odejście Żurawiego Lotu i w pewnym sensie oczyścić imię ich rodziny. Odrobinę zaskoczyło go jego pytanie, a mowa o zwierzynie tylko mu przypomniało, że mógł coś zabrać ze stosu. Teraz musiał cierpieć przez swój błąd. -dobre pytanie. Mój ojciec złapał kiedyś rybę i miałem okazję spróbować. Nie było takie złe, chociaż lepsze są... Jaszczurki. Smakują mi. No i ptaki są dobre. Reszta zwierzyny też, ale chyba najbardziej smakują mi właśnie jaszczurki i ptaki. - powiedział po chwili namysłu. Musiał się nieźle zastanowić. Nie był wybredny, dlatego wybranie ulubionego kąska wymagało od niego chwili na przemyślenie. - a ty? |
| | Grupa : Płeć : kocur
Księżyce : 113 (IV)
Matka : Słoneczny Blask [*]
Ojciec : Trzaskający Mróz [*]
Mistrz : Trzaskający Mróz [*]
Partner : Tęczowa Chmura :(
Wygląd : Rudy, klasycznie pręgowany kocur o krótkiej sierści z małą ilością bieli (pysk, pierś do połowy brzucha oraz na łapach i boku ciała) z jadowicie zielonymi oczami. Nieco powyżej przeciętnej jeśli chodzi o wzrost, budową przeciętny, chociaż umięśniony. Charakterystyczne dla niego cztery ciemniejsze pręgi o kolorze pręg na boku wraz z białymi znaczeniami zahaczającymi o nie oraz dwie większe plamy na bokach pyska.
Multikonta : Kozi Klif [KR], Osa [KG] | Renifer [PWŁ], Poranna Zorza [GK]
Autor avatara : pliszka
Liczba postów : 1277
Wojownik | - Też prawda. Ja podobnie jestem zarobiony, ale w sumie dobrze się czuję. Ale ja to zawsze mam trochę więcej energii, niż normalne koty - odpowiedział z lekkim śmiechem na sam koniec, zupełnie nie wiedząc, jak się do tego motywował czarno-biały kocur. Sam Żar był przyzwyczajony do ciężkich treningów jak był terminatorem i to, co ma teraz, to jest czysta sielanka w porównaniu do piekła, które mu sprawił Trzaskający Mróz. - O, ja nigdy nie próbowałem ryby. Strasznie mało ich na stosie ogólnie. Umiesz je w ogóle łowić? - zadał pytanie o nową umiejętność, o której do tej pory nie słyszał, żeby ktoś w Klanie Gromu miał. Dobrze, że jego ojciec o tym nie słyszał wcześniej, że ojciec Wężowej Łuski potrafił łowić ryby, bo na pewno by i jego zagonił do roboty! - Jaszczurki mi niezbyt odpowiadają, tak samo ogólnie gady... No, może prócz jednego - uśmiechnął się podczas tej wypowiedzi, strzepując uchem i oczekując reakcji ze strony wojownika. Domyśli się, nie domyśli się? Ciekawość niemal go pożerała i już by chciał dokończyć swoją wypowiedź, ale się ostatnimi siłami powstrzymywał, mając dalsze słowa na końcu języka. - Hmmm... Jakby się zastanowić, to chyba najbardziej lubię ptaki i zające. A z ptaków najlepiej te duże, jest dużo więcej mięsa w stosunku do piór, oczywiście porównując z tymi maluchami, co czasami muszę zjeść - odpowiedział na pytanie kocura, lekko chichocząc i pozwalając tym razem wojownikowi kontynuować rozmowę. Jeśli chciał porozmawiać na jakiś temat, teraz był najlepszy moment, by o to zapytać, a jeśli nie, to Rozżarzony Krok nie ma nic przeciwko, by to on coś na szybko wymyślił. Ma masę tematów w głowie, które może poruszać przy pierwszych spotkaniach![/b][/b] |
| | Grupa : Płeć : kocur
Księżyce : 49
Matka : Krowia Skóra [NPC] [*]
Ojciec : Żurawi Lot (Bezgwiezdne Niebo) [NPC]
Mistrz : Jastrzębiopióry
Partner : Chej
Wygląd : Duży, masywny, umięśnione ciało. Czarne, krótkie futro z białym brzuchem, szyją, kawałkiem pyska i fragmentami łap. Żółte oczy, czarny nos, długie wąsy. Blizna biegnąca przez nos, druga na barku, oderwane 3/4 lewego ucha. Poważny wyraz pyska.
Multikonta : Tonące Słońce, Jaganow
Liczba postów : 147
Gwiezdny Klan | -ja też czuję się z tym w miarę dobrze, ale czasami jestem tym po prostu... Zmęczony. No i nie mam tak jak ty nadwyżki energii. - powiedział i, o gwiezdni, zaśmiał się cicho. Może nie był to najbardziej melodyjny śmiech, ale cóż, Wąż się nie śmiał za często. -nie, ja nie umiem. Czasami się ze mną dzielił swoją wiedzą, czasami nie. Właściwie to nigdy nie było łatwo przewidzieć co zrobi. Idealnym przykładem jest to jak odszedł z klanu. - powiedział i parsknął. Miał to ojcu za złe, że go zostawił. Po śmierci Krowiej Skóry nie mogli być już szczęśliwą rodzinką, ale to właśnie Żurawi Lot był ostatnim wsparciem dla kocura, bo Wąż... Nie miał zbyt wielu bliskich kotów i wcale się to nie zmieniło. Kocur zrobił trochę zaskoczoną minę na dalsze słowa Żara, ale szybko zaskoczenie zmieniło się w delikatny, może nawet trochę NIEŚMIAŁY uśmiech. -czy jedynymi gadami jakie ci odpowiadają są węże? - zapytał. To było trochę bezpośrednie, sam się nie spodziewał, że mógłby powiedzieć coś takiego, ale... Wcale nie żałował. To był dla niego nowy, jeszcze nieodkryty grunt, który bardziej kusił niż odpychał. -oh, faktycznie duże ptaki są lepsze w porównaniu z małymi. Gdybym jakiegoś spotkał na polowaniu to upoluję go specjalnie z myślą o tobie. - powiedział i parsknął pod nosem. Duże ptaki miały to do siebie, że było je trudniej upolować, przynajmniej zdaniem Węża, ale przynajmniej było warto. -ja to na przykład nie lubię jak ptak siedzi na drzewie, bo by go upolować to muszę do niego wejść. Nie dość, że w każdej chwili może odlecieć to jeszcze można spaść. Zresztą każda zwierzyna ma swoje... Wady i zalety. |
| | Grupa : Płeć : kocur
Księżyce : 113 (IV)
Matka : Słoneczny Blask [*]
Ojciec : Trzaskający Mróz [*]
Mistrz : Trzaskający Mróz [*]
Partner : Tęczowa Chmura :(
Wygląd : Rudy, klasycznie pręgowany kocur o krótkiej sierści z małą ilością bieli (pysk, pierś do połowy brzucha oraz na łapach i boku ciała) z jadowicie zielonymi oczami. Nieco powyżej przeciętnej jeśli chodzi o wzrost, budową przeciętny, chociaż umięśniony. Charakterystyczne dla niego cztery ciemniejsze pręgi o kolorze pręg na boku wraz z białymi znaczeniami zahaczającymi o nie oraz dwie większe plamy na bokach pyska.
Multikonta : Kozi Klif [KR], Osa [KG] | Renifer [PWŁ], Poranna Zorza [GK]
Autor avatara : pliszka
Liczba postów : 1277
Wojownik | Zachichotał cicho na odpowiedź na nadwyżkę energii. No, nie każdy był taki, jak Żar, że ma dużo energii. Ale tacy tez byli potrzebni w klanie, bo zapewniali jakąś formę stabilizacji. - A trzymasz się jakoś po zniknięciu ojca? - zadał pytanie, gdy temat zszedł na ojców, chociaż sam nie czuł się z nim zbyt komfortowo. Wolał unikać tematu rodziców, szczególnie tej męskiej części ze względu na swoje przygody z treningiem i Trzaskającym Mrozem jako mistrzem. Ale być może Wąż był bardziej przywiązany do... Żurawiego Lotu i być może jego zniknięcie bardziej odbiło się na jego zdrowiu psychicznym. A Żar wolał być silnym, męskim ramieniem, w który inne koty mogą się wypłakać! - Owszem. Widać, że słyszałeś już ten tekst. Dużo serc złamałeś w swoim życiu? - zachichotał, częściowo trochę rozczarowany tym, że czarno-biały się dość szybko domyślił, ale z drugiej strony taka odpowiedź dawała też sporo możliwości ciągnięcia tematu, z czego był dość zadowolony. No, przynajmniej się dowie, ile miłości zdołał przeżyć starszy od niego kocur. - Mhmm, nie mogę się doczekać - odpowiedział z uśmiechem, chociaż nie wierzył, że Wężowa Łuska będzie o nim pamiętać na polowaniu. O ile w ogóle będzie pamiętać, że ktoś taki, jak rudy wojownik z nim rozmawiał. - A ja za to lubię taki dreszczyk emocji. Jest znacznie... Bardziej interesujący od takiego polowania na ziemi - powiedział na temat polowań na ptaki na drzewie z uśmiechem, przymykając przy tym lekko oczy i biorąc jeden z ostatnich gryzów zwierzyny, którą sobie przyniósł wcześniej, by zjeść obiad. Rozmowa z wojownikiem tak go pochłonęła, że praktycznie zapomniał o tym, że cokolwiek je, wolał się skupić na odpowiedziach. No i rozmowa też była interesująca sama w sobie! |
| | Grupa : Płeć : kocur
Księżyce : 49
Matka : Krowia Skóra [NPC] [*]
Ojciec : Żurawi Lot (Bezgwiezdne Niebo) [NPC]
Mistrz : Jastrzębiopióry
Partner : Chej
Wygląd : Duży, masywny, umięśnione ciało. Czarne, krótkie futro z białym brzuchem, szyją, kawałkiem pyska i fragmentami łap. Żółte oczy, czarny nos, długie wąsy. Blizna biegnąca przez nos, druga na barku, oderwane 3/4 lewego ucha. Poważny wyraz pyska.
Multikonta : Tonące Słońce, Jaganow
Liczba postów : 147
Gwiezdny Klan | -doskonale. Nie był dobrym ojcem. Może i po śmierci matki został mi tylko on, ale wcale nie żałuję, że odszedł. - powiedział i lekko się skrzywił. Dla niego to też nie był najprzyjemniejszy temat, ale... Cóż. Nie bał się go poruszać, chociaż wywoływało to w nim lekki dyskomfort. -nie, nie za bardzo. Właściwie nigdy nie miałem zbyt wielu bliskich. Ani przyjaciół, ani partnerów czy partnerek. - przyznał. Nie wstydził się tego, ale czuł się trochę dziwnie z faktem, że on nie miał nikogo, a prawdopodobnie większość kotów w klanie miała... Kolegów, przyjaciół, kogokolwiek bliskiego. On nie miał. -co kto woli. Dreszcz emocji od czasu do czasu jest okej, ale czasami chwila spokoju też jest dobra. Zaczynam czuć się stary, a wcale nie jestem. - powiedział i parsknął cichym śmiechem. |
| | Grupa : Płeć : kocur
Księżyce : 113 (IV)
Matka : Słoneczny Blask [*]
Ojciec : Trzaskający Mróz [*]
Mistrz : Trzaskający Mróz [*]
Partner : Tęczowa Chmura :(
Wygląd : Rudy, klasycznie pręgowany kocur o krótkiej sierści z małą ilością bieli (pysk, pierś do połowy brzucha oraz na łapach i boku ciała) z jadowicie zielonymi oczami. Nieco powyżej przeciętnej jeśli chodzi o wzrost, budową przeciętny, chociaż umięśniony. Charakterystyczne dla niego cztery ciemniejsze pręgi o kolorze pręg na boku wraz z białymi znaczeniami zahaczającymi o nie oraz dwie większe plamy na bokach pyska.
Multikonta : Kozi Klif [KR], Osa [KG] | Renifer [PWŁ], Poranna Zorza [GK]
Autor avatara : pliszka
Liczba postów : 1277
Wojownik | - Coo, naprawdę? Nie wierzę, żeby nikt się nie zabujał w tak przystojnym kocurze - zadał pytanie, jednocześnie będąc autentycznie zdziwionym. Jak to Wężowa Łuska nie miał przez całe swoje życie ani jednego adoratora. Przecież był umięśniony, wysoki, nawet większy od samego Żara, niemożliwe, żeby żadna kocica na niego nie poleciała. - No co ty, jesteś praktycznie w moim wieku. A praktycznie całe moje życie to skoki adrenaliny. I no, jakbyś kiedyś potrzebował dreszczu emocji, to już wiesz, do kogo się zwracać - zachichotał, wyciągając łapy przed siebie, wcześniej odsuwając szczątki, których już nie dało się zjeść lub też rudy kocur w nich nie bardzo gustował, bo były zbyt małe. Niestety, jedząc takiego małego ptaszka raczej nie zje się gorących skrzydełek. - Ach, ale się najadłem - westchnął błogo, podnosząc się do siadu i, niczym nieskrępowany, rozpoczynając toaletę. Parę razy przejechał językiem po łapie, by następnie zacząć nią czyścić pysk. I tak co chwilę. Nie wyganiał jednak Węża, przyjemnie się rozmawiało i jak nie będzie skrępowany tym, że młodszy wojownik się przy nim myje, to nadal mogli kontynuować rozmowę. |
| | Grupa : Płeć : kocur
Księżyce : 49
Matka : Krowia Skóra [NPC] [*]
Ojciec : Żurawi Lot (Bezgwiezdne Niebo) [NPC]
Mistrz : Jastrzębiopióry
Partner : Chej
Wygląd : Duży, masywny, umięśnione ciało. Czarne, krótkie futro z białym brzuchem, szyją, kawałkiem pyska i fragmentami łap. Żółte oczy, czarny nos, długie wąsy. Blizna biegnąca przez nos, druga na barku, oderwane 3/4 lewego ucha. Poważny wyraz pyska.
Multikonta : Tonące Słońce, Jaganow
Liczba postów : 147
Gwiezdny Klan | -a jednak taka jest prawda. Jesteś pierwszy który nazwał mnie przystojnym. Jak widać wygląd nie zawsze idzie w parze z byciem interesującym. - powiedział. Głęboko w środku miło mu było usłyszeć, że jest przystojny, ale z drugiej strony był nie do końca pewny o co może chodzić Żarowi i czy ma jakiś cel, mówiąc to. Mógł wyrażać szczere zainteresowanie nim, ALE z drugiej strony co jeśli tylko robił sobie z niego żarty? Wąż nie wiedział, nie był w tym... Dobry. Wątpił by ktoś faktycznie mógłby być nim szczerze zainteresowany, bo... Był Wężem. To uważał w sobie za najgorsze. -no, jestem od ciebie tylko trochę starszy, ale jak widać mam nudniejsze życie i czas mi wolniej leci. - zażartował. Mistrzem w żartach to on nie był. Tak właśnie się czuł - jakby jego czas leciał wolniej i jeden księżyc trwał jakby minęło ich z pięć. -za to ja niedługo będę musiał też coś zjeść. Może najpierw coś upoluję by nie marnować tego, co już jest na stosie. W końcu są w klanie ważniejsze koty, którym przyda się to bardziej niż mi. - powiedział, trochę zastanawiając się na głos, dlatego nie zwrócił większej uwagi na to, że Żar się przy nim myje, a nawet gdyby to zrobił, nie przeszkadzało by mu to za bardzo, bo rozmowa była dla niego przyjemna i nie chciał odchodzić przez tak błahy powód jak mycie się w jego obecności. |
| | Grupa : Płeć : kocur
Księżyce : 113 (IV)
Matka : Słoneczny Blask [*]
Ojciec : Trzaskający Mróz [*]
Mistrz : Trzaskający Mróz [*]
Partner : Tęczowa Chmura :(
Wygląd : Rudy, klasycznie pręgowany kocur o krótkiej sierści z małą ilością bieli (pysk, pierś do połowy brzucha oraz na łapach i boku ciała) z jadowicie zielonymi oczami. Nieco powyżej przeciętnej jeśli chodzi o wzrost, budową przeciętny, chociaż umięśniony. Charakterystyczne dla niego cztery ciemniejsze pręgi o kolorze pręg na boku wraz z białymi znaczeniami zahaczającymi o nie oraz dwie większe plamy na bokach pyska.
Multikonta : Kozi Klif [KR], Osa [KG] | Renifer [PWŁ], Poranna Zorza [GK]
Autor avatara : pliszka
Liczba postów : 1277
Wojownik | - Nie bądź taki skromny. Gdybyś nie był interesujący, nie rozmawialibyśmy tak długo - odpowiedział, przekrzywiając lekko głowę. Drugi z kocurów nie musiał wiedzieć, że Żar by ciągnął rozmowę, nawet gdyby ten całe spotkanie uparcie milczał, nie znają się też na tyle, że biało-czarny by to mógł wywnioskować. A przynajmniej tak się Żarowi wydawało. Zawsze Wąż by mógł go zaskoczyć i powiedzieć, że starał się poznać rudzielca przed tym, jak teraz rozmawiają. - Myślę, że to kwestia podejścia. Moje życie zaczęło się dopiero, jak skończyłem trening - powiedział z uśmiechem, mówiąc tym razem prawdę. Trzaskający Mróz nie dawał swojemu synowi ani chwili wytchnienia, bo w końcu chciał go wyszkolić na zastępcę. A doszło do tego, że rudzielec w tym wieku nawet nie ma wyszkolonego terminatora, a co dopiero miałby awansować. Podobało mu się życie z małą ilością obowiązków i nawet nie myślał o tym, że kiedyś mógłby być kimś ważniejszym w klanie. - A pytałem się, czy jesteś głodny, kłamczuszku - zachichotał, po czym odstawił łapę na ziemię i podniósł się ze swojego legowiska, podchodząc do biało-czarnego kocura. Pozwolił sobie chwilę poobserwować go ze swojej niższej pozycji z przymrużonymi, zielonymi ślepiami, próbując jakoś odgadnąć, co sobie myśli. To nie było proste, bo Wężowa Łuska dość dobrze panował nad tym, co pokazuje. Może być... Interesująco. - No to chodź, potowarzyszę ci. I dorzucę coś od siebie na stos - odpowiedział na jego słowa, po czym ruszył ku lasowi, lekko zaczepiając o jego sierść na boku białą końcówką ogona. Wspólne polowanie nie łączyło tak bardzo, jak rozmowy przy jedzeniu, ale zawsze będą mogli chwilę jeszcze ze sobą czasu pospędzać. |
| | Grupa : Płeć : kocur
Księżyce : 49
Matka : Krowia Skóra [NPC] [*]
Ojciec : Żurawi Lot (Bezgwiezdne Niebo) [NPC]
Mistrz : Jastrzębiopióry
Partner : Chej
Wygląd : Duży, masywny, umięśnione ciało. Czarne, krótkie futro z białym brzuchem, szyją, kawałkiem pyska i fragmentami łap. Żółte oczy, czarny nos, długie wąsy. Blizna biegnąca przez nos, druga na barku, oderwane 3/4 lewego ucha. Poważny wyraz pyska.
Multikonta : Tonące Słońce, Jaganow
Liczba postów : 147
Gwiezdny Klan | -co nie znaczy, że jestem taki dla innych. - powiedział. Nie szpiegował Żara wcześniej, dlatego nie wiedział, że nawet gdyby był najnudniejszy w klanie to rudy i tak by z nim rozmawiał. Nie rozumiał dlaczego drugi kocur się nim interesuje, ale... Taka uwaga była przyjemna. Nie mógł zaprzeczyć, że mu się to... Podobało. -w takim razie chyba muszę czekać aż moje też się zacznie. - powiedział. On miał tyle szczęścia, że nie szkolił go ojciec, tylko Jastrzębiopióry, chociaż Żuraw nie oszczędzał swoich... Wspaniałych rad i nauk. Za to Wąż nie miał innego wyboru niż słuchanie tego, niezależnie od tego czy chciał, czy nie. -jedząc we dwóch za bardzo byśmy się nie najedli. - powiedział. Czuł się jak kociak, który tłumaczy się przed matką dlaczego narozrabiał, chociaż jego głos na to nie wskazywał. Nie miał za wielu okazji faktycznie przeżyć tego, bo ojciec za bardzo go pilnował by coś źle zrobił, a jak już do tego dochodziło, to musiał się przed nim tłumaczyć, a nie przed matką. Wlepił wzrok w kocura, gdy tylko ten postanowił na niego popatrzeć. Jego pysk nie był taki poważny jak zawsze, ale nie wyrażał żadnych emocji. Udawanie było jedną z rzeczy, które wychodziły mu wyjątkowo dobrze, co nawet sam mógł przyznać. -na takie towarzystwo nie mam co narzekać. - powiedział, a na jego pysku pojawił się delikatny, prowokacyjny uśmiech. Szedł obok niego, gdy tylko Żar ruszył z miejsca, a na jego zaczepkę odpowiedział tym samym - szturchnięciem ogonem w bok. Może i na wspólnym polowaniu nie mieli takich okazji do rozmowy jak siedząc razem w legowisku, ale zawsze to jakaś forma spędzania wspólnie czasu, a Żar zainteresował czarnego kocura, dlatego nie narzekał na to, że tym razem na polowanie nie szedł sam.
//zt x2 chyba |
| | Grupa : Płeć : kotka
Księżyce : 48 | lipiec
Matka : Słoneczny Blask [NPC] (*)
Ojciec : Trzaskający Mróz [NPC] (*)
Mistrz : Trzmiela Gwiazda [NPC] (*)
Wygląd : Kocica średniego wzrostu, długowłosa, raczej szczupła; Jej ciało jest jasnokremowe; na głowie i łapach jest szarawe z czarnymi pręgami. Jej ogon jest niemal czarny, podobnie jak stopy. Jeżeli zaś chodzi o grzbiet i boki kocicy, są one brązowawe z ciemniejszymi i jasnymi przebłyskami, na których dość słabo rysuje się zarys klasycznych pręg. Ma migdałowate, jasnoniebieskie ślepia. Na prawej części ciała liczne blizny, w większości ukryte pod futrem za wyjątkiem kilku: jedna pod okiem, druga pod uchem, trzecia przechodząca przez żuchwę do policzka.
Multikonta : Orzechowy Cień; Iskra; Płatek
Autor avatara : pliszka
Liczba postów : 330
Wojownik [NPC] | Zarówno Trzask, jak i Żar, nie brali szczególnego udziału w życiu Klanu przez ostatni czas ze względu na śmierć Konwalii – nie mieli nawet ze sobą specjalnego kontaktu. Kotka żywo przypominająca z wyglądu swojego ojca skupiała się raczej na obowiązkach, ale starała się już wdrożyć w życie towarzyskie, żeby nie stać się całkowitym odludkiem, bo to nie wpływało na nią wcale tak dobrze, jak mogłaby liczyć. W końcu jednak uznała, że musi spędzić więcej czasu z rudo-białym bratem, bo oszaleje. Zresztą… może Żar będzie się chciał jej wygadać, czy coś, w końcu, cóż, śmierć szylkretki na pewno go dotknęła. W każdym razie tego wieczora przyszła w okolice jego legowiska z dwoma gryzoniami w pysku i zdecydowała się na niego tam poczekać, bo akurat go nie zastała. |
| | Grupa : Płeć : kocur
Księżyce : 113 (IV)
Matka : Słoneczny Blask [*]
Ojciec : Trzaskający Mróz [*]
Mistrz : Trzaskający Mróz [*]
Partner : Tęczowa Chmura :(
Wygląd : Rudy, klasycznie pręgowany kocur o krótkiej sierści z małą ilością bieli (pysk, pierś do połowy brzucha oraz na łapach i boku ciała) z jadowicie zielonymi oczami. Nieco powyżej przeciętnej jeśli chodzi o wzrost, budową przeciętny, chociaż umięśniony. Charakterystyczne dla niego cztery ciemniejsze pręgi o kolorze pręg na boku wraz z białymi znaczeniami zahaczającymi o nie oraz dwie większe plamy na bokach pyska.
Multikonta : Kozi Klif [KR], Osa [KG] | Renifer [PWŁ], Poranna Zorza [GK]
Autor avatara : pliszka
Liczba postów : 1277
Wojownik | Żar większość czasu spędzał poza obozem, mając dzięki patrolom, polowaniom i samotnym spacerom wymówkę przed spotykaniem się z innymi kotami. Nie czuł się na silach, by podtrzymywać swoje życie towarzyskie, zawsze po mocnych wydarzeniach, które miały wpływ na jego życie, musiał mieć chwilę sam dla siebie. Podobnie było po śmierci Trzaskającego Mrozu, który był jednocześnie jego ojcem, jak i mistrzem, ale śmierć Konwalii była zupełnie inną sytuacją. Mógł ją uważać za bardzo dobrą znajomą, a nawet przyjaciółkę, z potencjałem na kogoś jeszcze bliższego. Jednak śmierć szylkretki mu to uniemożliwiła. Wracał z jednego z patroli, na których skupiał się na... Patrolowaniu, a nie rozmawianiu z innymi kotami, żegnając się ze składem i ruszając w kierunku swojego legowiska, chcąc po prostu odpocząć. Jakim zaskoczeniem było, gdy zobaczył pointkę z dwoma piszczkami, widocznie na niego czekającą. Zamarł w półkroku, mrugając parokrotnie i wybijając się z normalnego rytmu funkcjonowania, a gdy opuścił łapę, pozwolił sobie na lekki, chociaż widać było zmęczenie w jego uśmiechu. Ruszył do niej, zapraszając ruchem ogona ze sobą, wchodząc do swojego legowiska i układając się w jednym z jego kątów, zostawiając trochę miejsca dla Trzask, by również mogła się ułożyć. - Smacznego tak w ogóle. No i... Jak się czujesz? - zadał pytanie, wiedząc, że jego siostra również była jednym z kotów, który był blisko Konwaliowej Ścieżki. A nie chciał grać samolubnego i zapatrzonego we własne problemy, pointka również potrzebowała trochę wsparcia. I Żar chciał jej go dać, chociaż sam nie otrzymuje go zbyt wiele. Tak naprawdę byli jedynie przyjaciółmi, o ile Konwalia tak w ogóle uważała. Nikt nikomu nie współczuje straty przyjaciela. |
| | Grupa : Płeć : kotka
Księżyce : 48 | lipiec
Matka : Słoneczny Blask [NPC] (*)
Ojciec : Trzaskający Mróz [NPC] (*)
Mistrz : Trzmiela Gwiazda [NPC] (*)
Wygląd : Kocica średniego wzrostu, długowłosa, raczej szczupła; Jej ciało jest jasnokremowe; na głowie i łapach jest szarawe z czarnymi pręgami. Jej ogon jest niemal czarny, podobnie jak stopy. Jeżeli zaś chodzi o grzbiet i boki kocicy, są one brązowawe z ciemniejszymi i jasnymi przebłyskami, na których dość słabo rysuje się zarys klasycznych pręg. Ma migdałowate, jasnoniebieskie ślepia. Na prawej części ciała liczne blizny, w większości ukryte pod futrem za wyjątkiem kilku: jedna pod okiem, druga pod uchem, trzecia przechodząca przez żuchwę do policzka.
Multikonta : Orzechowy Cień; Iskra; Płatek
Autor avatara : pliszka
Liczba postów : 330
Wojownik [NPC] | Usiadła sobie, ale wcale nie musiała czekać jakoś długo na swojego brata. Była… zaskoczona zaskoczeniem Żara, które zaobserwowała w reakcji całego jego ciała, tak naprawdę, niemniej jednak – uśmiechnęła się do niego ciepło, może nie tak promiennie, jak zwykle, ale jednak. Był to uśmiech kogoś… może zmęczonego, tak by to można określić. Od razu przysunęła jednego z przyniesionych przez siebie gryzoni bratu, bo na pewno nie dbał o siebie wystarczająco, na pewno! Wolałaby co prawda porozmawiać o tym, jak czuł się Żar, a nie ona, ale… no dobrze, przecież nie zostawi go bez odpowiedzi. – Uh… lepiej – odpowiedziała. No, dobrze nie było, nie do końca, ale na pewno lepiej niż w pierwszych dniach i tygodniach po śmierci Konwalii. Nie chciała dramatyzować ani nic takiego, nie chciała też, żeby Żar się nią przejmował – ona była tu dla niego. – A ty, Żar? – spytała więc cicho, patrząc na niego z ciepłem w oczach.
|
| | Grupa : Płeć : kocur
Księżyce : 113 (IV)
Matka : Słoneczny Blask [*]
Ojciec : Trzaskający Mróz [*]
Mistrz : Trzaskający Mróz [*]
Partner : Tęczowa Chmura :(
Wygląd : Rudy, klasycznie pręgowany kocur o krótkiej sierści z małą ilością bieli (pysk, pierś do połowy brzucha oraz na łapach i boku ciała) z jadowicie zielonymi oczami. Nieco powyżej przeciętnej jeśli chodzi o wzrost, budową przeciętny, chociaż umięśniony. Charakterystyczne dla niego cztery ciemniejsze pręgi o kolorze pręg na boku wraz z białymi znaczeniami zahaczającymi o nie oraz dwie większe plamy na bokach pyska.
Multikonta : Kozi Klif [KR], Osa [KG] | Renifer [PWŁ], Poranna Zorza [GK]
Autor avatara : pliszka
Liczba postów : 1277
Wojownik | Widocznie oboje byli zmęczeni całą tą sytuacją. Niemniej, cieszył się z tego, że mógł spędzić trochę czasu z siostrą, dlatego od razu zaproponował jej miejsce obok siebie, gdzie mogli mieć widok na cały obóz, nawet w pozycji leżącej, jakby chcieli się położyć. Wziął od Trzask podarowaną mu mysz, posyłając jej nieco cieplejszy uśmiech i krótkie słowa podziękowania, po czym zaczął powoli jeść gryzonia. Dawno z kimś nie jadł. Oczywiście dbał o siebie, jadł w miarę regularnie, szczególnie po większym wysiłku, dlatego nie widać było po nim spadku formy. Ale było to miłe, że pointka dbała o to, by Żar cokolwiek zjadł w trakcie dnia, a swojej własnej siostrze nie odmówi wspólnego posiłku. Przytaknął głową z delikatnym uśmiechem, nieco uspokojony odpowiedzią Trzask. Dobrze, że czuła się lepiej. Widział również, że trochę przebywa w kociarni, trochę z innymi kotami i stara się rozmawiać, na co rudy kocur nie był jeszcze mentalnie gotowy. Nie potrafił na tę chwilę wrócić do swobodnych rozmów i pogłębiania relacji z innymi, ale też nie chciał martwić sobą swoich najbliższych. - Ja... Też - odpowiedział krótko. Bo taka prawda, było trochę lepiej. Pogodził się ze śmiercią przyjaciółki oraz tym, że już nigdy jej nie zobaczy. Przymknął oczy, próbując w ten sposób ukryć smutek, który nadal w nich się błąkał, przy okazji lekko się uśmiechając, nim wrócił do obrabiania myszy, skupiając się głównie na tym, a nie na swoich emocjach. - Poznałaś kogoś nowego przez ten czas? - zadał pytanie, chcąc jakoś pociągnąć rozmowę i odciągnąć od dręczącego ich tematu, chcąc chociaż udawać, że wszystko jest w porządku. |
| | Grupa : Płeć : kotka
Księżyce : 48 | lipiec
Matka : Słoneczny Blask [NPC] (*)
Ojciec : Trzaskający Mróz [NPC] (*)
Mistrz : Trzmiela Gwiazda [NPC] (*)
Wygląd : Kocica średniego wzrostu, długowłosa, raczej szczupła; Jej ciało jest jasnokremowe; na głowie i łapach jest szarawe z czarnymi pręgami. Jej ogon jest niemal czarny, podobnie jak stopy. Jeżeli zaś chodzi o grzbiet i boki kocicy, są one brązowawe z ciemniejszymi i jasnymi przebłyskami, na których dość słabo rysuje się zarys klasycznych pręg. Ma migdałowate, jasnoniebieskie ślepia. Na prawej części ciała liczne blizny, w większości ukryte pod futrem za wyjątkiem kilku: jedna pod okiem, druga pod uchem, trzecia przechodząca przez żuchwę do policzka.
Multikonta : Orzechowy Cień; Iskra; Płatek
Autor avatara : pliszka
Liczba postów : 330
Wojownik [NPC] | Przysunęła się nieco do Żara, nie na tyle, by siedzieć w jego przestrzeni osobistej, ale jednak byli teraz całkiem blisko; lubiła bliskość innych kotów, szczególnie swojej rodziny, ale po pierwsze nie lubiła mieć poczucia, że się narzuca, a po drugie chciała z nim rozmawiać, na przytulanki może przyjdzie czas później, na przykład jeśli jej brat będzie potrzebował jakiegoś pocieszenia, czy coś. Sama zaczęła jeść, jednak nie spuszczała ciepłego, acz uważnego spojrzenia z pyska wojownika. No, to pogadali. Jest lepiej, ale to, czy „lepiej” znaczy „dobrze” było już zupełnie inną kwestią, o której chyba żadne z nich nie zamierzało rozmawiać, przynajmniej na razie. – Hmm, w sumie Wężową Łuskę… wcześniej, przed, znaczy… uh, no, już kilka księżyców temu. A bardziej ostatnio to Rwący Strumień. Wąż to chyba jakiś twój kumpel, nie? – odpowiedziała, nieco się gubiąc po drodze, ale jednak nie chciała wchodzić na grząski grunt, jakim był temat pogrzebu szylkretki, zamiast tego wolała się skupić na rozmowie.
|
| | Grupa : Płeć : kocur
Księżyce : 113 (IV)
Matka : Słoneczny Blask [*]
Ojciec : Trzaskający Mróz [*]
Mistrz : Trzaskający Mróz [*]
Partner : Tęczowa Chmura :(
Wygląd : Rudy, klasycznie pręgowany kocur o krótkiej sierści z małą ilością bieli (pysk, pierś do połowy brzucha oraz na łapach i boku ciała) z jadowicie zielonymi oczami. Nieco powyżej przeciętnej jeśli chodzi o wzrost, budową przeciętny, chociaż umięśniony. Charakterystyczne dla niego cztery ciemniejsze pręgi o kolorze pręg na boku wraz z białymi znaczeniami zahaczającymi o nie oraz dwie większe plamy na bokach pyska.
Multikonta : Kozi Klif [KR], Osa [KG] | Renifer [PWŁ], Poranna Zorza [GK]
Autor avatara : pliszka
Liczba postów : 1277
Wojownik | Minęła noc od ceremonii, a rudy wojownik nie był w stanie przyzwyczaić się do nowej funkcji. Wieczorem rozdzielił patrole na noc i na poranek, przed chwilą rozdzielił kolejne... Dziwne. Musiał zadbać o to, by koty były odpowiednio dobrane, by się nie pożarły podczas oznaczania patroli... I by nie rozdzielać najmłodszych terminatorów z ich mistrzami. Przynajmniej na chwilę obecną, ale że nie było bardzo młodych uczniów, to nawet tym się za bardzo nie przejmował. Po rozdzieleniu i podpytaniu paru osób o ich treningi, skierował się do swojego legowiska, by... Odpocząć. Kto by pomyślał, że funkcja zastępcy moze być tak męcząca! Szczególnie psychicznie. Nadal męczyły go słowa jego ojca, które ponownie zaczęły wracać do niego we śnie. Czy tak właśnie Trzaskający Mróz chciał mu dać znać, że jest zadowolony z wyboru Kruczej Gwiazdy? No w sumie, dlaczego miałby nie być? Jego syn i wychowanek został zastępcą. Ponownie Żar zrobił to, co ojciec mu kazał. Został zastępcą i teraz nie wiedział, co zrobić. Czy ojciec będąc jedną łapą w Gwiezdnym Klanie przewidział przyszłość? Nie wiedział.
//Cicha! |
| | | |
| |