IndeksIndeks  SzukajSzukaj  GrupyGrupy  RejestracjaRejestracja  ZalogujZaloguj  

 :: 
Klan Wichru
 :: Obóz Klanu Wichru :: Zielone Zarośla
Re: Zielone Legowiska
Pią 23 Kwi 2021, 13:48
Krowia Łapa.
Krowia Łapa.
Grupa : Klan Wichru
Płeć : kotka
Księżyce : 15 księżyce
Matka : Gronostajowa Mordka
Ojciec : Czerwony kwiat
Wygląd : Zwykła długo włosa kotka w czarne łaty na grzbiecie. Posiada czarne uszy i ogon oraz trzy czarne łapy, które mają na sobie parę białych kropek. Oczy posiada ona szaro-niebieskie
Autor avatara : Autorem jestem ja
Liczba postów : 135
Nieaktywny
https://starlight.forumpolish.com/t474-krowka-mucka
Krówka

Kocica przyglądała się ona kocur owiec, a gdy piłkę od niej odbił spowrotem do niej, zareagowała ona odrazu. Odbiła ona również piłeczkę so kocura, lecz tym razem troszkę agresywniejszy jak na młoda terminatorka. W między czasie wykrzyczała ona słów ulubiony kolor, a był Jim niebieski
-kolor niebieski! -
Re: Zielone Legowiska
Pią 23 Kwi 2021, 14:24
Kiełkujące Ziarno
Kiełkujące Ziarno
Grupa : Klan Wichru
Płeć : kocur
Księżyce : 31 [Grudzień 2021]
Matka : Mroźny Wiatr [NPC] [*] -> Tonące Słońce
Ojciec : Niedźwiedzi Sen [NPC] [*]
Mistrz : Sensei Tonące Słońce.
Partner : Krówka...?
Wygląd : Wysoki i masywny, długowłosy, klasyczny czarnopręgowany bury kot o złotych oczach.
Multikonta : Kłoda [Samotnik] ; Mokra Łapa [Rzeka]
Autor avatara : thetussetravels
Liczba postów : 294
Nieaktywny
https://starlight.forumpolish.com/t344-powojnik
Niebieskooka znowu postanowiła wybrać kolor jasny, co zapewne było trochę nie na korzyść Kiełka, który powoli, wciągnięty w zabawę zaczynał zapominać, po co w ogóle wykrzykują kolory. Zwłaszcza, że padały same jasne...
- To może... Czarny! - Wymiauczał, odbijając lekko piłkę w stronę łaciatej, czekając na to, aż ta odbije i zarzuci kolorem, albo nie odbije, chociaż stawiał na to drugie, w końcu wybrał ciemny kolor. Ciekawe, kiedy któryś z nich się pomyli. I który pierwszy się pomyli. Będzie to Kiełek? A może Krówka? Zobaczy się.

_________________
Re: Zielone Legowiska
Pią 23 Kwi 2021, 14:43
Krowia Łapa.
Krowia Łapa.
Grupa : Klan Wichru
Płeć : kotka
Księżyce : 15 księżyce
Matka : Gronostajowa Mordka
Ojciec : Czerwony kwiat
Wygląd : Zwykła długo włosa kotka w czarne łaty na grzbiecie. Posiada czarne uszy i ogon oraz trzy czarne łapy, które mają na sobie parę białych kropek. Oczy posiada ona szaro-niebieskie
Autor avatara : Autorem jestem ja
Liczba postów : 135
Nieaktywny
https://starlight.forumpolish.com/t474-krowka-mucka
Krówka

Kotkę również zaczęły denerwować jasne kolory, lecz nie dawała tego po sobie znać. Również był to początek ich zabawy, więc w sumie tak zacząć, nie jest niczym złym. Kotka zmyśliła się znów patrząc w swoje łapu, lecz po chwili usłyszał kolory kolor, przez co wyrwało ją. Kotka usłyszał kolor czarny, czyli gciemny. Ale pomimo tego chciała odbić piłeczkę, lecz się powstrzymała przed zrobieniem tego, w końcu jeszcze by nie chciała wyzwania. Choć lubiła wyzwania. Kocica nie odbiła piłeczki, dała jej opaść na ziemię. A gdy tak się stało, odrazu podniosła ją. I żucia w stronę przyjaciela, nie dając ku chwili namysłu. Wy krzyczała kolor ciemny, chco byl9 to pomyłkę zagranie
-gratant
Re: Zielone Legowiska
Pią 23 Kwi 2021, 14:49
Kiełkujące Ziarno
Kiełkujące Ziarno
Grupa : Klan Wichru
Płeć : kocur
Księżyce : 31 [Grudzień 2021]
Matka : Mroźny Wiatr [NPC] [*] -> Tonące Słońce
Ojciec : Niedźwiedzi Sen [NPC] [*]
Mistrz : Sensei Tonące Słońce.
Partner : Krówka...?
Wygląd : Wysoki i masywny, długowłosy, klasyczny czarnopręgowany bury kot o złotych oczach.
Multikonta : Kłoda [Samotnik] ; Mokra Łapa [Rzeka]
Autor avatara : thetussetravels
Liczba postów : 294
Nieaktywny
https://starlight.forumpolish.com/t344-powojnik
Krówka oczywiście ominęła piłkę, gdy Kięłkię wymiauczał czarny kolor. Za to kiedy ta rzuciła piłką ponownie w jego stronę... Już nie ogarnął co i jak, przez co można powiedzieć, że się zamyślił i... Odbił piłkę łbem. Już miał wykrzyczeć kolor, kiedy to dotarło do niego. Przecież powiedziała granat. Granat, to kolor ciemny. Pajac. Się. Pomylił.
- Oj... - Wydobyło się z jego pyszczka, po czym odchylił lekko jedno ucho do tyłu i zmrużył oczy. - To wpadłem. Powiedziałaś przecież ciemny kolor... Nie...? - Miauknął. Miał ochotę aż się uderzyć łapą w pyszczek, coś na styl facepalm'u, ale po chwili westchnął cicho i usiadł się z powrotem na swoje legowisko. - Się pomyliłem. - Mruknął.

_________________
Re: Zielone Legowiska
Sro 28 Kwi 2021, 09:05
Krowia Łapa.
Krowia Łapa.
Grupa : Klan Wichru
Płeć : kotka
Księżyce : 15 księżyce
Matka : Gronostajowa Mordka
Ojciec : Czerwony kwiat
Wygląd : Zwykła długo włosa kotka w czarne łaty na grzbiecie. Posiada czarne uszy i ogon oraz trzy czarne łapy, które mają na sobie parę białych kropek. Oczy posiada ona szaro-niebieskie
Autor avatara : Autorem jestem ja
Liczba postów : 135
Nieaktywny
https://starlight.forumpolish.com/t474-krowka-mucka
Krowa

Kocica się zasmiała, gdy ten pomimo ciemnego oczywistego koloru, odbił piłeczkę z mchu. Przecież kolor granatowy to był jasny! Ale mógł się pomyślicie, może się zmyślił, lub coś się stało?? Kocica nie miałam odpowiedzi na swoje słowa, przez co no niestety nie wiedziała
-och niestety jest ciemnym kolorem ! -
Odpowiedziała nadal z śmiechem w głosie, ale po chwili musiała się już uspokoić
-więc czeka na ciebie kara, w potaci wyzwania. A twoim wyzwaniem będzie..... -
Kotka rozejrzala się po legowisku, musiała coś wymyślić, lecz tylko co. Po chwili wymyśliła, a wyzwanie brzmiało
- weź te kolorowe kwiatki rosnące na polanie obozu. Włoż je sobie w futro i przejdź przez obóz udając kotkę -
Re: Zielone Legowiska
Sro 28 Kwi 2021, 09:27
Kiełkujące Ziarno
Kiełkujące Ziarno
Grupa : Klan Wichru
Płeć : kocur
Księżyce : 31 [Grudzień 2021]
Matka : Mroźny Wiatr [NPC] [*] -> Tonące Słońce
Ojciec : Niedźwiedzi Sen [NPC] [*]
Mistrz : Sensei Tonące Słońce.
Partner : Krówka...?
Wygląd : Wysoki i masywny, długowłosy, klasyczny czarnopręgowany bury kot o złotych oczach.
Multikonta : Kłoda [Samotnik] ; Mokra Łapa [Rzeka]
Autor avatara : thetussetravels
Liczba postów : 294
Nieaktywny
https://starlight.forumpolish.com/t344-powojnik
Gdy tylko usłyszał wymyślone przez łaciatą wyzwanie, pf, karę dla niego, zmrużył zmęczony oczy, po czym wziął głęboki wdech. - Naświętygwiezdnyklanżeco - Miauknął niezrozumiale pod nosem, po czym na moment położył sobie łapę na pysku. Musi...? Musi... Na Gwiezdnych...
Przytaknął niemrawo łbem, po czym wstał i powolnym krokiem ruszył w stronę wyjścia z Legowiska Terminatorów i Wojowników, rozglądając się dookoła. Na całe szczęście Pora Nowych Liści dopiero co się zaczęła, więc kwiatów nie było za wiele. A z resztą nie wyrwie przecież wszystkich, musi zostawić jakieś oznaki owej Pory w Obozie, żeby nie było. Niech inni też mają radochę z kwiatków, nie?
Kocur szybko przysiadł przy małej kępce dawno wyrośniętych przebiśniegów oraz jeszcze kwitnących mniszków, po czym pochylił się, aby poodrywać parę z łodyżek i... Chcąc nie chcąc wpleść je w futerko. Co do mniszków ominął łodygi, aby nie upaprać sobie tym... Sokiem? Sokiem tego kwiatka futerka. Dlatego te sobie ułożył bardziej na grzbiecie, bo inaczej by pospadały. Za to przebiśniegi ułożył sobie na boku, blisko grzbietu, ale bardziej ze strony z której, miał nadzieję, nikt ich nie zobaczy. Gdy już to zrobił, z lekko skwaszoną, ale i trochę roześmianą miną ruszył z powrotem w stronę Zielonych Zarośli, unosząc do góry podbródek. To musiało wyglądać komicznie. Gdy już dotarł do Legowiska, od razu padł na posłanie i zaczął wyciągać z futerka na boku przebiśniegi.
- Zadowolona...? - Mruknął zażenowany, ale sam nie mógł powstrzymać cichego śmiechu. No dobra, było to trochę zabawne, nie mógł zaprzeczyć. Gdy już powyciągał zes burego futra kwiatki, położył kępkę u łap Terminatorki, cicho wypuszczając powietrze. - Masz, zapewne szybko uschną, ale będziesz miała chociaż przez krótki czas pamiątkę. - Miauknął roześmiany, po czym podniósł jeden z przebiśniegów i położył go na głowę kotki, a następnie się cofnął i padł na swoje posłanie, wzdychając cicho. - To musiało być komiczne.

_________________
Re: Zielone Legowiska
Sro 28 Kwi 2021, 12:33
Krowia Łapa.
Krowia Łapa.
Grupa : Klan Wichru
Płeć : kotka
Księżyce : 15 księżyce
Matka : Gronostajowa Mordka
Ojciec : Czerwony kwiat
Wygląd : Zwykła długo włosa kotka w czarne łaty na grzbiecie. Posiada czarne uszy i ogon oraz trzy czarne łapy, które mają na sobie parę białych kropek. Oczy posiada ona szaro-niebieskie
Autor avatara : Autorem jestem ja
Liczba postów : 135
Nieaktywny
https://starlight.forumpolish.com/t474-krowka-mucka
Krówka

Kocica podniosła się różem z jego łapą. Wiedziała ze ta kara, która wymyśliła jest bardzo okropna, ale w końcu zasady.
-oj nie narzekaj, przegrałeś, i musisz ponieść za to karę! Już cię widzę takiego w kwiatkach chodzącego w obozie -
Zaśmiała się cicho na swoje słowa, dając znak że, nawet jej własne słowa potrafią, ją rozbawić. Może i rozbawily trochę kocura? Choć wyglądał dość na nie zadowolonego z tego powodu, ale to nie ważne! Młoda terminator kara usiadła w przejsciu do legowisk uczniowskich, patrząc się na każdy ruch kocura. Wiedziała, Że kocura za długo nie wytrzyma z nią w jednym legowisku, co trochę ją rozmawiało. Nagle kocura skończył zbierać kwiaty, i układać je w swoje futro. Kotka nie mogła wytrzymać z śmiechu, gdy jej przyjaciel szybkim krokiem szedł w jej stronę. Upadła na ziemię, śmiejąc się w niebo głosy, a po chwili wykrzykując słowa, które miały na celu dogryźć przyjacielowi, i być może tak zrobiły
-wyglądasz pięknie przyjacielu, bardzo pięknie! Jestem pewna że nie jedna,bądź jeden na ciebie by pokochał-
Kotka podniosła się do sądu, nadal nie wstrzymując z rozbawienia, ale w końcu musiała się uspokoić. I tak się stało po chwili, gdy kocura wbiegł na swoje legowisku i zaczął czyścić powoli swe futro. Wstała i równe iż szybko się koło niego zjawiła, i spojrzała jak wyrywa kwiaty z swego futra...
Nagle coś się stało, czego młoda terkinayorka się nie spodziewała, dostała od niego kwiaty. Czy to miał być jakiś znak? Nie urywa zdziwienia na swoim pysku
-ou... Dziękuję ci bardzo kiełku -
Odpowiedziała cicho, naprawdę się tego nie spodziewała, myślała że po prostu je wyrzuci. Krówka łapą wzięła kwiaty do swego legowisku, i zaczęła je wbijać na krawędzie jej łoża
Re: Zielone Legowiska
Sro 28 Kwi 2021, 13:43
Kiełkujące Ziarno
Kiełkujące Ziarno
Grupa : Klan Wichru
Płeć : kocur
Księżyce : 31 [Grudzień 2021]
Matka : Mroźny Wiatr [NPC] [*] -> Tonące Słońce
Ojciec : Niedźwiedzi Sen [NPC] [*]
Mistrz : Sensei Tonące Słońce.
Partner : Krówka...?
Wygląd : Wysoki i masywny, długowłosy, klasyczny czarnopręgowany bury kot o złotych oczach.
Multikonta : Kłoda [Samotnik] ; Mokra Łapa [Rzeka]
Autor avatara : thetussetravels
Liczba postów : 294
Nieaktywny
https://starlight.forumpolish.com/t344-powojnik
Co racja to racja, narzekał, ale mimo wszystko... Cała ta sytuacja go naprawdę rozbawiła. Bo... Nie na co dzień musi ktoś, ba, kocur łazić z wplecionymi w futerko kwiatkami, nie? Eh... Ciekawe, jakby zareagował mama Tonące Słońce. Znając kocura, zapewne również by się roześmiał. Chociaż szczerze? Gdyby Kiełek zobaczył jakiegoś swojego przyjaciela w kwiatkach też by nie mógł powstrzymać śmiechu. Na przykład... Taki Orzeszek w kwiatkach. Hah, niezły widok.
- Ta, pszczoły, motylki i inne takie owady z pewnością by mnie pokochały. - Miauknął, po czym parsknął cicho pod nosem. - Ale mam nadzieję, że nie wyglądam przynajmniej mega głupio? Wyglądam mega głupio, nie? - Dodał po chwili, uśmiechając się niemrawo i podśmiechując się cicho. Wyglądał głupio i komicznie, ale co tam.
Zastrzygł lekko uszyma, słysząc podziękowania Krówki na mały prezent od niego. Uśmiechnął się w jej stronę ciepło. - Nie ma sprawy. - Miauknął po czym przeciągnął się na moment, ostatecznie układając się policzkiem na posłaniu. - Dobra, nie mam sił aby się znowu bawić. - Miauknął rozbawiony. - Śpię, dobranoc. - Mruknął i już bez słowa zwinął się bardziej w kłębek, zasypiając praktycznie od razu, więc Krówka nie miała już nic do gadania, jeśli chciała się sprzeciwiać. No cóż, Trening go zmęczył fizycznie, a zabawa... Psychicznie. Bywa, oj.

//zt.

_________________
Re: Zielone Legowiska
Pią 11 Cze 2021, 16:54
Trująca Łapa.
Trująca Łapa.
Grupa : Klan Wichru
Płeć : kocur
Księżyce : 23
Matka : Zamglony Brzeg [NPC]
Ojciec : Pochmurny Świt [NPC] / Kiełkujące Ziarno
Mistrz : sadness
Partner : Tajemnicza Plama w legowisku medyka
Wygląd : Dość postawny kocur, o nieproporcjonalnie długich łapach, dzięki którym jest nieco wyższy od średniej, raczej smukła, żylasta sylwetka, długowłosy, futro zawsze jest w nieładzie, zadbany, puszysty ogon, umaszczenie niebieskie dymne z srebrzystymi przejaśnieniami na kryzie, tylnych łapach i tyłach przednich oraz plama na piersi, która przechodzi lekko na pyszczek, brązowo-szare ślepia. Posiada pędzelki na uszach.
Multikonta : Wiatr, Mahoń
Autor avatara : https://www.instagram.com/ragthecoon/
Liczba postów : 164
Nieaktywny
https://starlight.forumpolish.com/t804-zywokost#7071
Mimo tego, że wydawał się zamyślony, już po chwili skinął z aprobatą głową na słowa brata. Rzeczywiście legowiska terminatorów wydawały się najlepszą opcją. Może i nie był pewny czy na pewno to oni będą sobie wybierać legowiska ale zajrzeć zawsze warto. Jeśli wszystko już będą wiedzieć, to może zostaną uznani za mądrzejszych niż są i będą mieli szybszy trening?! Na samą myśl o tym kocurkowi rozjaśnił się pysk.
- W takim razie w stronę legowisk terminatorów!- oświadczył oficjalnie, po czym skierował się w stronę nieznanych sobie miejsc.
|

|
Co prawda musieli spytać się jakiegoś kota (npc) o drogę do legowiska terminatorów i trochę pobłądzili ale w końcu im się udało i to dużo szybciej niż dymny się tego spodziewał.
- Woooow ale to ogromne!- miauknął podekscytowany i podbiegł od razu do legowisk, które znajdowały się w głębi Zielonych Zarośli. W tamtym momencie nie istniał dla niego nikt inny oprócz brata i wielgachnych legowisk. Biegał podekscytowany od jednego do drugiego, badając każde po kolei nawet nie zwracając uwagi na terminatorów, którzy w nich siedzieli.
Po chwili podbiegł z powrotem do brata.
- Myślałem, że tyko Wilcze Zęby są takie ogromne, ale tutaj jest jeszcze lepiej!- wysapał podekscytowany, rzucając jeszcze jedno szybkie spojrzenie po miejscu. Może nawet było trochę mniejsze niż to gdzie teraz mieszkał, jednak ograniczona ilość kotów przebywająca w nim zdawała się sprawiać, że, dla Żywokostu, były to ogromne legowiska. Po za tym czuł się tak... Dorosło? Odpowiedzialnie? Nie umiał dokładnie opisać aury, którą dawało mu to miejsce, jednak była ona wspaniała. Czuł się nawet nie jak terminator, a wojownik!
- To masz już jakieś legowisko wybrane? Ja nie wiem czy dam radę się zdecydować.- zaśmiał się.
- Ale jeśli chcesz możemy wybrać jakieś obok siebie. Fajnie by było mieć obok siebie rodzinę. Niemal jak w Wilczych Zębach!- zaproponował, po czym pozwolił sobie w końcu lekko się uspokoić i usiąść obok Świerszczyka.


Ostatnio zmieniony przez Trująca Łapa dnia Wto 15 Cze 2021, 17:11, w całości zmieniany 1 raz
Re: Zielone Legowiska
Pią 11 Cze 2021, 19:12
Skoczna Łapa
Skoczna Łapa
Grupa : Klan Wichru
Płeć : kocur
Księżyce : 11 [VII]
Matka : Zamglony Brzeg
Ojciec : Pochmurny Świt
Mistrz : Szałwiowe Życzenie
Partner : -
Wygląd : Świerszczyk to kremowy kocurek o pręgowaniu tygrysim. Jest on dość drobnej budowy, możnaby rzec, że wygląda mizernie. Jest on bowiem stosunkowo szczupły jak i niski. Jego niedużą główkę zdobią duże zielone oczęta. Łapki kocurka mimo, że są nawet długie nie robi A w jego wysokości dużej różnicy. Całe jego ciałko zakańcza długi puchaty ogonek.
Multikonta : Jarzmianka
Liczba postów : 24
Nieaktywny
https://starlight.forumpolish.com/t763-swierszczyk
Tuż po przyjęciu propozycji przez Żywokosta, dwójka braci ruszyła do celu. W drodze jednak byli zmuszeni poprosić o pomoc dorosłego kota, gdyż nie mieli pojęcia gdzie iść. Po otrzymaniu odpowiedzi i pożegnaniu z starszym skierowali się według wyznaczonej przez niego trasy, już po chwili docierając do upragnionego celu, jakim było legowisko. Będąc tuż przed Zielonymi Zaroślami, Świerszczyk dosłyszał podekscytowane słowa brata, po których to dymny od razu rzucił się pędem przed siebie. Kremowy kociak zawahał się na chwilkę zanim również zdecydował się wejść do środka, nagle tak jakoś poczuł obawy o których wcześniej nawet nie myślał. Co jeśli kociakom takim jak oni nie można tam wchodzić? A jeśli będą komuś zbyt przeszkadzać i pójdzie na nich skarga do mamy? Raczej nie byłaby szczególnie zadowolona. Jednak nie było sensu już się cofać, ze względu na to, że Żywokost już tam przebywał. Ostrożnym krokiem w końcu wszedł do legowiska, rozglądając się przy tym na wszystkie strony. Było tu inaczej niż w kociarni. Wszędzie porozkładane były mchowe posłania, na niektórych nawet spały koty, które czasami mijał w obozie. Mozolnie stawiając łapę za łapą szedł przed siebie w głąb legowiska, raz po raz mijał klanowiczów których witał z szacunkiem kiwając łebkiem. Nie dało się nie zauważyć, że Świerszczyk był lekko spięty jak i nie do końca pewny. Unosząc głowę do góry ujrzał Żywokosta który zwinnie przechadzał się pomiędzy posłaniami. Kremowy kociak przyśpieszył kroku, aby następnie przystanąć obok brata, który po chwili się odezwał. Ton jego głosu wskazywał na to, że był w pełni rozluźniony, co sprawiło, że Świerszcz poczuł się nieco pewniej.
  -Jeszcze się za nimi nie rozglądałem -mruknął pod nosem przenosząc wzrok na brata. No właśnie. Przecież to był jeden z celów który sobie obrał, a tak na prawdę mu to umknęło. Bardziej zajęty był zwiedzaniem i podziwianiem nowego miejsca do którego zagościł.
  -Podoba mi się ten pomysł. Możemy jeszcze później przyprowadzić tu resztę, żebyśmy tak jak powiedziałeś, byli obok. W taki sposób chyba łatwiej będzie nam się przyzwyczaić do nowego otoczenia. -powiedział kiwając raz po raz łebkiem.
  -Całkiem tu przytulnie. -dodał jeszcze po chwili, również przysiadając na ziemi, owijając dodatkowo łapki ogonkiem.
Re: Zielone Legowiska
Wto 15 Cze 2021, 17:39
Trująca Łapa.
Trująca Łapa.
Grupa : Klan Wichru
Płeć : kocur
Księżyce : 23
Matka : Zamglony Brzeg [NPC]
Ojciec : Pochmurny Świt [NPC] / Kiełkujące Ziarno
Mistrz : sadness
Partner : Tajemnicza Plama w legowisku medyka
Wygląd : Dość postawny kocur, o nieproporcjonalnie długich łapach, dzięki którym jest nieco wyższy od średniej, raczej smukła, żylasta sylwetka, długowłosy, futro zawsze jest w nieładzie, zadbany, puszysty ogon, umaszczenie niebieskie dymne z srebrzystymi przejaśnieniami na kryzie, tylnych łapach i tyłach przednich oraz plama na piersi, która przechodzi lekko na pyszczek, brązowo-szare ślepia. Posiada pędzelki na uszach.
Multikonta : Wiatr, Mahoń
Autor avatara : https://www.instagram.com/ragthecoon/
Liczba postów : 164
Nieaktywny
https://starlight.forumpolish.com/t804-zywokost#7071
Kocur z zainteresowaniem przyglądał się bratu. Nigdy nie był za dobry w rozpoznawaniu uczuć, jednak z rodziną było nieco inaczej. Mógłby wręcz przysiąc że czuje emocje kremowego, aczkolwiek za nic w świecie nie umiał ich nazwać. Bo czy da radę w ogóle nazwać coś co jest tylko zbiorem odczuć? Całkowicie nie rozumiał jak inni to potrafią. On zauważał różnicę dopiero wtedy kiedy coś mu się działo. Na przykład kiedy siedział w lecznicy. Wtedy czuł ból. Jego młode gardło drapało go niemiłosiernie. Ból umiał odróżniać. No i szczęście. Szczęście było wtedy kiedy koty naokoło były szczęśliwe. Oczywiście wiedział, że są inne nazwy, chociaż kto by się nimi przejmował? Szczęście to to samo co radość, prawda? Tak samo to dziwne słowo na m. Jego mama zawsze starała się mu je wytłumaczyć. A przecież to wszystko wchodziło pod jedną kategorię. Dymny nie rozumiał po co niektórzy sobie tak komplikują życie, skoro można używać tylko dwóch wyrazów. Teraz jednak powoli zaczynał rozumieć o co im chodziło. W końcu Świerszczyk nie wyglądał ani na szczęśliwego, ani jakby coś go bolało. Był raczej... gdzieś pomiędzy. A może coś rzeczywiście go bolało? Ale w takim razie dlaczego jego głos brzmiał normalnie? No i w dodatku nie płakał. A przecież kiedy coś cię boli to się płacze. Żywokost postanowił więc zrobić jedyną logiczną rzecz w takiej sytuacji, jego ostateczna taktyka, która nigdy go jeszcze nie zawiodła - postanowił zignorować swoje myśli. I nagle od razu cały świat stał się lepszy i jakby bezproblemowy.
Pokiwał łepkiem z entuzjazmem, kiedy wyobraził sobie, że wszyscy z jego rodzeństwa będą mogli spać obok siebie. Wtedy też przypomniał sobie, że przecież jakaś część jego rodziny już jest terminatorami!
- Zapomniałem, że przecież Truflowa, Porywista, Iskrząca i Biedronkowa Łapa już tutaj śpią! Myślisz, że damy radę teraz wyczuć, gdzie oni śpią? Może wpadli na ten sam pomysł i zostawili nam miejsca do spania obok siebie? - kocur znowu zerwał się na łapy, jakby już był gotowy przetrzepać wszystkie legowiska. Jednak nagle jego entuzjazm opadł, jakby coś sobie uświadomił.
- Chociaż nie wiem, nie spędziłem z nimi aż tak dużo czasu... Myślisz, że nadal nas lubią? Nawet jeśli znają nas tak mało? - w końcu pozwolił sobie na wyrzucenie z siebie martwiących go myśli.
- Czy teraz w ogóle damy radę nadrobić ten czas? Podobno treningi zajmują dużo czasu...-
Re: Zielone Legowiska
Sro 23 Cze 2021, 21:39
Skoczna Łapa
Skoczna Łapa
Grupa : Klan Wichru
Płeć : kocur
Księżyce : 11 [VII]
Matka : Zamglony Brzeg
Ojciec : Pochmurny Świt
Mistrz : Szałwiowe Życzenie
Partner : -
Wygląd : Świerszczyk to kremowy kocurek o pręgowaniu tygrysim. Jest on dość drobnej budowy, możnaby rzec, że wygląda mizernie. Jest on bowiem stosunkowo szczupły jak i niski. Jego niedużą główkę zdobią duże zielone oczęta. Łapki kocurka mimo, że są nawet długie nie robi A w jego wysokości dużej różnicy. Całe jego ciałko zakańcza długi puchaty ogonek.
Multikonta : Jarzmianka
Liczba postów : 24
Nieaktywny
https://starlight.forumpolish.com/t763-swierszczyk
Rzeczywiście! Tak jak mówił Żywokost, Truflowa Łapa, Biedronkowa Łapa, Iskrząca oraz Porywista Łapa byli już uczniami. Cały czas umykało to Świerszczykowi z głowy, gdyż ciężko mu było przyswoić ten fakt. On jak i zarówno Żywokost oraz Huk przez chorobę niefortunnie ominęli swoją ceremonię w porównaniu do reszty rodzeństwa. Samemu Świerszczowi było to jak najbardziej na łapę, gdyż zawsze obawiał się bycia terminatorem. Jednak doskonale wiedział, że go to nie ominie. To tylko kwestia kilku wschodów słońca, a może nawet księżycy, sam nie wiedział.
-Możemy spróbować, raczej nie zaszkodzi. Lecz jest tu tyle różnych zapachów... Wszystko się ze sobą miesza! -wymamrotał marszcząc różowawy nosek. Szczerze wątpił, że uda mu się ich wyczuć jedynie po woni legowisk, która zapewne zdążyła już lekko zwietrzeć. Cóż, zdecydowanie będzie to trudne wyzwanie, jednak warto było się tego podjąć, gdyż wtedy byliby wszyscy razem blisko jak za dawnych dni.
-Ja niestety też... ta choroba i w ogóle ich mianowanie mocno nas od siebie oddaliło, czego bardzo żałuję. Jednak skoro my ich lubimy, to oni nas też, zazwyczaj to się sprawdza. -odmruknął zamyślając się na moment. A co jeśli wcale tak nie jest? Może różnica w rangach jednak ma znaczenie? Nie... Z pewnością to nie tak. W końcu są rodziną bez względu na wszystko i takie drobnostki ich nie poróżnią. No, chyba.. Jednak cóż, nie warto było myśleć w tak negatywny sposób. Przekręcił lekko głowę słysząc gdybanie Żywokosta. W sumie, to rzeczywiście temat warty poruszenia, nawet przy tak luźnej rozmowie. Świerszcz sam nie wiedział jak to teraz będzie wyglądać, tak na prawdę to mało się zastanawiał nad rzeczami tego pokroju.
-Sam nie wiem... Może wydłużą nam po prostu trening? Byłoby tak jak ma każdy, tylko trochę przesunięte o ten czas. Wydaje się to być nawet prawdopodobne... -powiedział ostrożnie, mrużąc przy tym zielonkawe oczka.

_________________
Zielone Legowiska - Page 2 ZlQT4qq
--・゚✧-✧・゚--
Switch on the sky
and the stars glow for you

Go see the world ’cause it’s all so brand new
Don’t close your eyes
’cause your future’s ready to shine

It’s just a matter of time
before we learn how to fly
--・゚✧-✧・゚--
Re: Zielone Legowiska
Wto 17 Sie 2021, 17:49
Słodka Gwiazda
Słodka Gwiazda
Grupa : Klan Wichru
Płeć : kotka
Księżyce : 85 ks [III]
Matka : Barwna Łączka | Nakrapiany Nos (opiekunka)
Ojciec : ♱ Pohukująca Sowa
Mistrz : ♱ Tonące Słońce -> ♱ Golcowa Gwiazda
Partner : pozostało jedynie wspomnienie (♱ Orzechowa Gwiazda )
Wygląd : ruda klasycznie pręgowana, długowłosa kotka z bielą [ na pysku (pomiędzy oczami, na policzkach), kryzie, brzuchu, całych łapach oraz po prawej stronie nieco na tułowiu ] | pomarańczowe oczy | atletyczna budowa
Multikonta : Owcze Runo [KG] | Skacząca Łapa [KRz] | Mak [KW]
Autor avatara : soulcat.thilo
Liczba postów : 1054
Przywódca
https://starlight.forumpolish.com/t352-nektarek
***

Był wczesny poranek. I tak jak dzień wcześniej o tej porze słońce leniwie przepuszczało swoje pierwsze ciepłe promienie, tak tego wschodu słońca nie było widać. Słodka Łapa miała okazję zaobserwować ów zjawisko, które spowodowało, iż jej wichrowy dom pokrył się szaro-burymi kolorami. Nie spała już. Tej nocy...ciężko było jej zmrużyć oko, przez co właściwie terminatorka pospała bardzo niewiele i dopiero niedawno udało jej się przymknąć powieki. A mimo to zbudziła się. Otwarła pomarańczowe ślepka i przeciągając się parokrotnie ruszyła w stronę wyjścia chcąc zobaczyć co się dzieje. Zwykle, gdy tak się działo niedługi czas później padał deszcz lub teraz szczególnie w Porze Nagich Drzew biały puch. Jej przypuszczenia okazały się nie być dalekie od prawdy, bowiem gdy wynurzyła swój biały pyszczek zza wejście, na jej różowiutkim nosku po chwili znalazł się biały, zimny płatek śniegu, który nie minęło nawet kilka uderzeń serca; znikł. Oblizała nos chcąc pozbyć się nieprzyjemnego szczypiącego i chodnego uczucia, a następnie cofnęła się o krok lub dwa w głąb Zielonych Zarośli, tylko i wyłącznie po to, by po chwili przysiąść na wolnym miejscu, gdzie nikt nie miał legowiska i poprzyglądać się swawolnie opadającym i topniejącym płatkom, których było coraz więcej i...więcej. Idealny czas na oddanie się własnym myślom.

[Zawilcowa Łapa]

_________________

I'm gonna make it up this mountain
make it to the top
show them what I'm made of
show them what I've got
Re: Zielone Legowiska
Sob 21 Sie 2021, 02:09
Zawilcowa Łąka
Zawilcowa Łąka
Grupa : Klan Wichru
Płeć : kotka
Księżyce : 52 (IX)
Matka : Malinowa Polana [*]
Ojciec : Dryfujący Liść [zaginiony]
Mistrz : Szałwiowe Życzenie
Partner : Skowronek [*]
Wygląd : chimera niebieskiej tygrysio pręgowanej szylkretki z czarnym z minimalną bielą z tylko jednym niebieskim okiem - lewym. Chuda i mniejsza od przeciętnego kota. Oderwany kawałek lewego ucha i rozległa blizna zaczynająca się na policzku i przechodząca przez pysk aż do gardła. Szarpana blizna na tylnej lewej łapie. Blizna na nadgarstku przedniej lewej łapy. Brak najbardziej zewnętrznego palca przedniej lepiej łapy.
Multikonta : Robak, Kasztan [pnk] Rycząca Łapa [krz] | Kukurydzowa Łapa, Ważkowa Łapa [gk]
Autor avatara : Ja
Liczba postów : 529
Gwiezdny Klan
https://starlight.forumpolish.com/t322-zawilec
Zawilec nie za bardzo podziwiała klimat pory nagich drzew. Wręcz była w stanie stwierdzić że jest brzydko, zimno i tyle. Nie widziała plusów w żadnym aspekcie. Niebo było mleczne i biło po oczach. Zdecydowanie wolała gdy jej czynnością w ciągu dnia towarzyszyło ciepło słońca i zapach kwiatów. Ale musiała akceptować aktualną sytuację. Chciała od razu wyjść o świcie na polowanie aczkolwiek teraz gdy Szałwiowe Życzenie wracała do zdrowia musiała być gotowa na trening. Także zdecydowała się zrobić to później gdy ustali wszystko z mistrzynią. Odpoczywała w Zielonych Zaroślach gładząc językiem swoje futro. W pewnym momencie zauważyła rudą koteczkę która pochłonięta była przez spadające płatki śniegu. W sumie to było to dla Zawilec intrygujące że komuś mogły się takie rzeczy podobać. Śnieg ją irytował teraz gdy była starsza. Kiedyś może bardziej doceniała porę nagich drzew? Robiła się marudna i zrzędliwa. Jak jakaś starsza kocica. A Cebuli to się udaje całe życie być pogodnym! Wstała i podeszła do rudej terminatorki.
- Gdy byłam mała to babcia opowiadała mi że każdy płatek śniegu się różni.
Cóż to nie tak że ona nic o śniegu nie wiedziała. Dawno nie myślała po prostu o nim w inny sposób. Podniosła łeb i zaczęła próbować skupić się na jakiś płatkach śniegu i przyjrzeć się im bardziej.

_________________

Nie wiedziałem
Co się ze mną dzieje
Wszystko znikło, byłaś tyko Ty
Stałaś w tęczy, jak zaczarowana  
Świeciło słonce, a z nieba padał deszcz

Tyle samotnych dróg, musiałem przejść bez Ciebie
Tyle samotnych dróg, musiałem przejść by móc
Odnaleźć Ciebie tu
Re: Zielone Legowiska
Pon 30 Sie 2021, 17:26
Słodka Gwiazda
Słodka Gwiazda
Grupa : Klan Wichru
Płeć : kotka
Księżyce : 85 ks [III]
Matka : Barwna Łączka | Nakrapiany Nos (opiekunka)
Ojciec : ♱ Pohukująca Sowa
Mistrz : ♱ Tonące Słońce -> ♱ Golcowa Gwiazda
Partner : pozostało jedynie wspomnienie (♱ Orzechowa Gwiazda )
Wygląd : ruda klasycznie pręgowana, długowłosa kotka z bielą [ na pysku (pomiędzy oczami, na policzkach), kryzie, brzuchu, całych łapach oraz po prawej stronie nieco na tułowiu ] | pomarańczowe oczy | atletyczna budowa
Multikonta : Owcze Runo [KG] | Skacząca Łapa [KRz] | Mak [KW]
Autor avatara : soulcat.thilo
Liczba postów : 1054
Przywódca
https://starlight.forumpolish.com/t352-nektarek
Spoglądała przed siebie niewiele przejmując się pojedynczo budzącymi się wichrzakami, oraz coraz większym gmachem w legowisku. Jakby...oprócz niej i opadających płatków śniegu nie było niczego innego. Tylko ona i jej myśli...sam, na sam... A przynajmniej tak twierdziła i widziała to Słodka Łapa, która nawet nie spostrzegła się zbliżającej Zawilcowej Łapy. Dopiero ta odezwawszy się oderwała rudo-białą terminatorkę z głębokiego zamyślenia. Ta z kolei widocznie wzdrygła się i skierowała na nią zaskoczony wzrok, nie spodziewając się, że ktokolwiek się nią, um...zainteresuje. Jej słowa zaciekawiły Nektarek, której uszy zaraz ustawiły się na sztorc, a jej ogon z przyzwyczajenia ułożył się obok drugiego boku, tak...gdyby terminatorka Szałwiowego Życzenia chciała usiąść.
Ciekawe... — mruknęła cicho w odpowiedzi, na koniec wzdychając. Ciężko było jej powiedzieć czy babcia Zawilec mówiła prawdę, czy nie. Płatki śniegu były maluteńkie i do tego roztapiały się prędzej niż ktoś mógłby zauważyć, czy faktycznie każdy różnił się od każdego. Z tego też powodu przytaknęła lekko głową i ponownie wróciła do milczenia. Może dwukolorowa miała do niej jakąś sprawę? Jeżeli tak to na pewno za moment się o tym przekona.

_________________

I'm gonna make it up this mountain
make it to the top
show them what I'm made of
show them what I've got
Re: Zielone Legowiska
Sob 11 Wrz 2021, 11:37
Zawilcowa Łąka
Zawilcowa Łąka
Grupa : Klan Wichru
Płeć : kotka
Księżyce : 52 (IX)
Matka : Malinowa Polana [*]
Ojciec : Dryfujący Liść [zaginiony]
Mistrz : Szałwiowe Życzenie
Partner : Skowronek [*]
Wygląd : chimera niebieskiej tygrysio pręgowanej szylkretki z czarnym z minimalną bielą z tylko jednym niebieskim okiem - lewym. Chuda i mniejsza od przeciętnego kota. Oderwany kawałek lewego ucha i rozległa blizna zaczynająca się na policzku i przechodząca przez pysk aż do gardła. Szarpana blizna na tylnej lewej łapie. Blizna na nadgarstku przedniej lewej łapy. Brak najbardziej zewnętrznego palca przedniej lepiej łapy.
Multikonta : Robak, Kasztan [pnk] Rycząca Łapa [krz] | Kukurydzowa Łapa, Ważkowa Łapa [gk]
Autor avatara : Ja
Liczba postów : 529
Gwiezdny Klan
https://starlight.forumpolish.com/t322-zawilec
Zawilec oglądała w ciszy płatki śniegu. Odwróciła jednak po woli pysk by zerknąć na Słodką Łapę. Jeśli to w ogóle była ona bo mogła się mylić. Terminatorka zdawała się być zdziwiona jej towarzystwem. Chimera nie wiedziała czy miała odebrać to jako coś negatywnego czy raczej nie. Długowłosa odgarnęła szybko swój ogon i Zawilcowa Łapa zdecydowała się usiąść. Było dosyć niezręcznie w jej odczuciu. Nie była mistrzynią w kontaktach społecznych. Słodka Łapa wydawała się być kotem bardzo cichym. W dodatku trochę przybitym w tym momencie. Po prostu milczała wcześniej dając krótką odpowiedź. Zawilec na jakąś chwilę też siedziała w ciszy kierując swój wzrok z powrotem na padający śnieg. Zmarszczyła nieco swoje czoło chcąc się przyjrzeć dokładniej. Ale nie mogła dojrzeć niczego konkretnego z takiej odległości. Musiałaby wyjść na śnieg i łapać płatki na łapę. Wtedy może by się przekonała czy rzeczywiście są różne.
- Nazywasz się Słodka Łapa prawda? - zapytała w pewnym momencie nie odwracając wzroku w stronę kotki.
Nie miała pojęcia czy nie przeszkadza rudej na dobrą sprawę. Może ona by wolała by Zawilec odeszła? No sama się nie domyśli musiałby się zapytać.

_________________

Nie wiedziałem
Co się ze mną dzieje
Wszystko znikło, byłaś tyko Ty
Stałaś w tęczy, jak zaczarowana  
Świeciło słonce, a z nieba padał deszcz

Tyle samotnych dróg, musiałem przejść bez Ciebie
Tyle samotnych dróg, musiałem przejść by móc
Odnaleźć Ciebie tu
Re: Zielone Legowiska
Pią 22 Paź 2021, 20:32
Słodka Gwiazda
Słodka Gwiazda
Grupa : Klan Wichru
Płeć : kotka
Księżyce : 85 ks [III]
Matka : Barwna Łączka | Nakrapiany Nos (opiekunka)
Ojciec : ♱ Pohukująca Sowa
Mistrz : ♱ Tonące Słońce -> ♱ Golcowa Gwiazda
Partner : pozostało jedynie wspomnienie (♱ Orzechowa Gwiazda )
Wygląd : ruda klasycznie pręgowana, długowłosa kotka z bielą [ na pysku (pomiędzy oczami, na policzkach), kryzie, brzuchu, całych łapach oraz po prawej stronie nieco na tułowiu ] | pomarańczowe oczy | atletyczna budowa
Multikonta : Owcze Runo [KG] | Skacząca Łapa [KRz] | Mak [KW]
Autor avatara : soulcat.thilo
Liczba postów : 1054
Przywódca
https://starlight.forumpolish.com/t352-nektarek
Strzeliła delikatnie uchem na pytanie terminatorki. Pochyliła lekko głowę, a niewielki uśmiech wstąpił na jej pyszczek. — Prawda. Ty pewnie jesteś Zawilcowa Łapa jak mniemam? — rzekła zwracając głowę w stronę chimery. — Czy coś cię do mnie sprowadza? — brwi kociczki powędrowały nieco do góry. Ktoś...ktoś musiał przełamać pierwsze lody, nawet jeżeli Słodka Łapa nie była wielce chętna w tym momencie na rozmowy i żeby nie było. Nie tylko z terminatorką Szałwiowego Życzenia, lecz ogólnie przez Fiołkową Łapę niezbyt była rozmowna i skora do poznawania nowych kotów. Mogła więc zrobić początkowo niedobre wrażenie na koteczce, co wraz ze słowami, które wypłynęły z jej pyszczka, dotarło do niej. Zmieszała się widocznie zagryzając ledwo zauważalnie wargę, po czym westchnęła cicho i zmrużyła okrągłe, duże pomarańczowe oczęta.
Wybacz...nie mam ostatnio najlepszego czasu, jeżeli chodzi o moje samopoczucie.

_________________

I'm gonna make it up this mountain
make it to the top
show them what I'm made of
show them what I've got
Re: Zielone Legowiska
Sob 30 Paź 2021, 19:50
Zawilcowa Łąka
Zawilcowa Łąka
Grupa : Klan Wichru
Płeć : kotka
Księżyce : 52 (IX)
Matka : Malinowa Polana [*]
Ojciec : Dryfujący Liść [zaginiony]
Mistrz : Szałwiowe Życzenie
Partner : Skowronek [*]
Wygląd : chimera niebieskiej tygrysio pręgowanej szylkretki z czarnym z minimalną bielą z tylko jednym niebieskim okiem - lewym. Chuda i mniejsza od przeciętnego kota. Oderwany kawałek lewego ucha i rozległa blizna zaczynająca się na policzku i przechodząca przez pysk aż do gardła. Szarpana blizna na tylnej lewej łapie. Blizna na nadgarstku przedniej lewej łapy. Brak najbardziej zewnętrznego palca przedniej lepiej łapy.
Multikonta : Robak, Kasztan [pnk] Rycząca Łapa [krz] | Kukurydzowa Łapa, Ważkowa Łapa [gk]
Autor avatara : Ja
Liczba postów : 529
Gwiezdny Klan
https://starlight.forumpolish.com/t322-zawilec
Cóż Zawilec nie była najlepsza w interakcjach pomiędzy kotami. Była sztywniarą i nie zmieniała tego. Taka już była. Siedziała wyprostowana analizując płatki śniegu. Skinęła łbem na pytanie Słodkiej Łapy.
- Tak mam na imię Zawilcowa Łapa. I cóż nie sprowadza mnie nic konkretnego. Nie mam znajomych a siedzenie samemu trochę dobija jak ma się nad czym myśleć. Czekam też na trening.
Cóż nie da się ukryć, że kolorowa w Klanie jest dosyć niedługo. A niestety wiele się w jej życiu wydarzyło. Nie udało jej się wszystkiego poukładać w głowie. Myśli więc bolały ją, gdy wracała do przeszłości. A tylko o tym zazwyczaj myślała. Teraz bardziej podeszła do Słodkiej Łapy ze względu na to, że ją intrygowała niż dla powodu, który podała. Ale o tym ruda nie musiała wiedzieć. Niebieskie oko skierowało się na sylwetkę terminatorki, gdy ta odezwała się po raz kolejny.
- W porządku. Za dobrze to rozumiem. Jeśli chcesz to odejdę.
Cierpienie, złe samopoczucie, trudno było znosić będąc samemu. Ale jak Zawilec to rozumiała, tak miała też reakcje do wycofywania się i milczenia w takich sytuacji. Była może zbyt honorowa by o tym mówić, ale wiedziała, że nie robiła właściwie. Także jeśli Słodka poprosi ją o odejście, zrobi to. Uszanuje jej uczucia.

_________________

Nie wiedziałem
Co się ze mną dzieje
Wszystko znikło, byłaś tyko Ty
Stałaś w tęczy, jak zaczarowana  
Świeciło słonce, a z nieba padał deszcz

Tyle samotnych dróg, musiałem przejść bez Ciebie
Tyle samotnych dróg, musiałem przejść by móc
Odnaleźć Ciebie tu
Re: Zielone Legowiska
Sob 06 Lis 2021, 18:24
Słodka Gwiazda
Słodka Gwiazda
Grupa : Klan Wichru
Płeć : kotka
Księżyce : 85 ks [III]
Matka : Barwna Łączka | Nakrapiany Nos (opiekunka)
Ojciec : ♱ Pohukująca Sowa
Mistrz : ♱ Tonące Słońce -> ♱ Golcowa Gwiazda
Partner : pozostało jedynie wspomnienie (♱ Orzechowa Gwiazda )
Wygląd : ruda klasycznie pręgowana, długowłosa kotka z bielą [ na pysku (pomiędzy oczami, na policzkach), kryzie, brzuchu, całych łapach oraz po prawej stronie nieco na tułowiu ] | pomarańczowe oczy | atletyczna budowa
Multikonta : Owcze Runo [KG] | Skacząca Łapa [KRz] | Mak [KW]
Autor avatara : soulcat.thilo
Liczba postów : 1054
Przywódca
https://starlight.forumpolish.com/t352-nektarek
Okazało się jednak, że przypuszczenia terminatorki Golcowej Gwiazdy okazały się błędne. Kociczka nie miała do niej żadnej sprawy, a zamiast tego poszukiwała po prostu kogoś z kim mogłaby zamienić słówko i zdobyć jakąkolwiek relację. "Nie mam znajomych", co wypadło z jej pyszczka sprawiło, że Słodką Łapę na moment ogarnął smutek. Poczuła momentalne ukłucie w serduszku i...jakoś tak zrobiło jej się niezwykle nieprzyjemnie na myśl, jak...jak po prostu ją potraktowała, jak nie miło zaczęła się ich znajomość i jak chimera mogła się poczuć odtrącona, jeżeli była pierwszym kotem, do którego zagadała.
Oh... — wypadło nagle z jej pyszczka, a jej końcówka rudej kitki delikatnie ze zdenerwowania zabiła o ziemię. — rozumiem, znam to...zbyt dobrze. Ostatnimi czasy większość czasu spędzam jak nie na treningu to sama, a wtedy...przychodzą same najczarniejsze myśli. — westchnęła nie mogąc nie zgodzić się z własnymi słowami, bo...tak właśnie było. Wiele razy zdążyła się już złapać na tym, że obawiała się, iż brat faktycznie ją zostawił i żeby zrobić jej jeszcze bardziej na złość uciekł za tą swoją samotniczką siną w dal. — trenuje cię Szałwiowe Życzenie, prawda? — zwróciła nagłe łepek w jej stronę, uważnie spoglądając na jej pyszczek.
Nie. To znaczy, uh...nie chcę żebyś odchodziła. — widocznie zmieszana, cofnęła rude antenki. Nie chciała odstraszyć Zawilcowej Łapy...a przede wszystkim nie chciała by kotka odeszła. Miała w sobie coś co zaintrygowało Słodką, a ponadto, nawet jeżeli na zewnątrz dawała sygnały o daniu jej spokoju, to w środku, eh...wręcz pragnęła by ktoś był przy niej i pomógł jej przejść przez ten trudny moment w życiu.

_________________

I'm gonna make it up this mountain
make it to the top
show them what I'm made of
show them what I've got
Re: Zielone Legowiska
Czw 11 Lis 2021, 20:08
Zawilcowa Łąka
Zawilcowa Łąka
Grupa : Klan Wichru
Płeć : kotka
Księżyce : 52 (IX)
Matka : Malinowa Polana [*]
Ojciec : Dryfujący Liść [zaginiony]
Mistrz : Szałwiowe Życzenie
Partner : Skowronek [*]
Wygląd : chimera niebieskiej tygrysio pręgowanej szylkretki z czarnym z minimalną bielą z tylko jednym niebieskim okiem - lewym. Chuda i mniejsza od przeciętnego kota. Oderwany kawałek lewego ucha i rozległa blizna zaczynająca się na policzku i przechodząca przez pysk aż do gardła. Szarpana blizna na tylnej lewej łapie. Blizna na nadgarstku przedniej lewej łapy. Brak najbardziej zewnętrznego palca przedniej lepiej łapy.
Multikonta : Robak, Kasztan [pnk] Rycząca Łapa [krz] | Kukurydzowa Łapa, Ważkowa Łapa [gk]
Autor avatara : Ja
Liczba postów : 529
Gwiezdny Klan
https://starlight.forumpolish.com/t322-zawilec
Zawilec pod żadnym pozorem nie czuła się urażona pytaniem Słodkiej. Wydawało jej się ono bardzo sensowne i je rozumiała. W końcu jak ktoś ma do ciebie sprawę to po co by miał owijać w bawełnę. Teraz po prostu nie było żadnej sprawy ale czymś normalnym była chęć rozeznania się w sytuacji. Skinęła głową na stwierdzenie, że ruda zmaga się z podobnym problemem. Cóż każdy miał swoje jakieś smutki i zmartwienia w takim wieku jakim były obie kocice.
- Tak trenuje mnie Szałwiowe Życzenie - odpowiedziała na pytanie.
Przemilczała ze stoickim spokojem wcześniejszy temat. Nie miała co dodać bo nie zamierzała dopytać się o prywatne smutki Słodkiej Łapy. To była jej sprawa.
- Spokojnie. Jeśli chcesz to zostanę i chociaż posiedzę z tobą jeśli nie chcesz rozmawiać - powiedziała spoglądając już na rudą zamiast oglądać płatki śniegu.
Dla chimery to była krótka sprawa. Mogła odejść lub zostać. Nie poczułaby się dotknięta, gdyby Słodka zdecydowała o tym, że chce być sama. Rozumiała jak to jest się gorzej czuć.

_________________

Nie wiedziałem
Co się ze mną dzieje
Wszystko znikło, byłaś tyko Ty
Stałaś w tęczy, jak zaczarowana  
Świeciło słonce, a z nieba padał deszcz

Tyle samotnych dróg, musiałem przejść bez Ciebie
Tyle samotnych dróg, musiałem przejść by móc
Odnaleźć Ciebie tu
Re: Zielone Legowiska
Sponsored content

Skocz do: