| :: Ziemie Niczyje :: Ziemie Niczyje :: Dolina Oka Gór | Grupa : Płeć : kocur
Księżyce : nieskończone
Matka : srebrna skórka
Ojciec : gwiezdny pył
Wygląd : utkany z gwiazd
Multikonta : administracja
Liczba postów : 2169
Administracja | Górskie źródło, z którego wypływa Młoda Rzeka. Jest ono na jednej z gór Orlich Szczytów blisko Przesmyku, a jego woda czysta i zdatna do picia. Źródło samo w sobie jest trudno dostępne dla kota, ponieważ jest powyżej wysokości, którą kot pokonałby bezproblemowo, jednak płynie ono przez skrawek Ziem Niczyich, zanim dociera do Klanu Rzeki. Koło jego brzegu znajduje się skrawek lasu.
Rodzaj terenu: okolice rzek i jezior; tereny górskie i skaliste; brzeg lasu |
| | Pełne imię : nocna łuna gorejąca nad pustką
Grupa : Płeć : inna (zapach kocura)
Księżyce : 47 / k. września
Matka : powracające zimno / npc
Ojciec : orli krzyk* / npc
Wygląd : nieważny. fizyczna forma jest jej niepotrzebna. jej futro być może kiedyś było lśniące, a jego pukle spływały z jej ciała; obecnie usuwa z niego brud i roślinność tylko wtedy, gdy przeszkadza jej w codziennych czynnościach. jest ono mimikrą deszczowego nieba, szare i poprzetykane bielą na pysku, kryzie i podbrzuszu, kończynach; im bliżej jej własnego horyzontu, tym bardziej widoczne zrudziałe przebarwienia. oczy brązowe z niebieskawą obwódką na zewnątrz. blizny na podgardlu, lędźwiach i lewej łapie, o nich noc nie chce pamiętać.
Multikonta : rumianek (kw), wilk (pnk) / wawrzyn (m)
Autor avatara : @rolig_basseng (unsplash)
Liczba postów : 139
Samotnik | Musiało przyznać, że strumień wzbudził w nim płomień podziwu. Woda zwykła kojarzyć się z odwiecznością, prabytem, ze swobodnym dumaniem na granicy istnienia, jej postać zwykła być trwała od momentu narodzin jednostki, z którą miała się spotkać na progu śmierci w niezmienionym stanie. Nieś mnie wodo, nieś mnie wodo, zanuciło pod nosem; ociekał on pojedynczymi kroplami. Czy ona… ach, tak. Woda zwykła kojarzyć się z odwiecznością, a tu… och, proszę… źródło wybiło, wybiło źródło… Podniosło się powoli i ostrożnie, odsunęło od grząskiego brzegu, wbiło wzrok we własne łapy i ich dynamiczność, wydawały się ruszać autonomicznie, ale… nie… Uniosło łeb i posmakowało powietrza, bo oprzędź babiego lata wciąż skrawkami oplatała całą Dolinę. Tak… zacznie szukać ziół bliżej nurtu, tych dążących do wilgoci, a potem oddali się, stopniowo, aż nie odejdzie z grzbietem skierowanym ku słońcu. _________________ | every single night, i endure the flight of little wings of white-flamed butterflies in my brain these ideas of mine percolate the mind trickle down the spine swarm the belly swelling to a blaze that's where the pain comes in, like a second skeleton — trying to fit beneath the skin, i can't fit the feelings inEVERY SINGLE NIGHT'S ALIGHT WITH
MY BRAIN |
|
| | Pełne imię : Robak Wspinający się po Wielkim Dębie
Grupa : Płeć : inna (zapach kocura)
Księżyce : 45 w momencie śmierci
Znak Przodków : Sarna
Matka : Mżawka Szepcząca o Świcie [NPC]
Ojciec : Zając Nurkujący w Norze na Wrzosowisku [NPC]
Mistrz : Tafla Jeziora Zmącona przez Płatek Śniegu
Partner : divorced wife - Wiatr
Wygląd : Chudy, wysoki kot o kościstych kształtach. Na jeno trójkątnym kościstym pysku widnieje para jasnych żółtych oczu. Jeno futro jest długie i czarne, opadające równo ku dołowi.
Multikonta : Meduza [pns] Malinowa Łapa [kw] Tańcząca Łapa [krz] Tęcza [kg] | martwe: Zawilcowa Łąka, Ryczący Niedźwiedź, Kasztan, Ważkowa Łapa, Słoneczna Łapa, npc: Stokrotkowa Łapa
Autor avatara : galeria
Liczba postów : 1000
Plemię Wiecznych Łowów | okolice rzek i jezior
Noc rozpoczęło swoje poszukiwanie ziół. Wędrowało w okolicach wód płynących z górskiego źródła, ale nie mogła dostrzec żadnych medykamentów. Jedyne co przykuło jej uwagę to dryfująca na powierzchni wody ryba. Zdechła ryba. Jakieś zwierzę ją zabiło, a potem porzuciło. Sądząc po zapachu, już dużo wcześniej, bo żadnego drapieżnika, ani kota, ani innej istoty, nie było już czuć.
Noc:P: 3 | S: 19 | Z: 21 | Sz: 20 | O: 12 | HP: 120 | W: 120 | MP: 3 ➛ Ostre pazury, Twarda skóra, Wątłe zdrowie ➛ Skradanie się: poziom 3; Tropienie: poziom 2; Wspinaczka: poziom 2 _________________ 振り向いた その後ろの (正面だぁれ?) 暗闇に 爪を立てて (夜を引き裂いた)
雨だれは血のしずくとなって頬を つたい落ちる もうどこにも帰る場所が無いなら
この指止まれ 私の指に その指ごと 連れてってあげる ひぐらしが鳴く 開かずの森へ 後戻りは もう出来ない | |
|
| | Pełne imię : nocna łuna gorejąca nad pustką
Grupa : Płeć : inna (zapach kocura)
Księżyce : 47 / k. września
Matka : powracające zimno / npc
Ojciec : orli krzyk* / npc
Wygląd : nieważny. fizyczna forma jest jej niepotrzebna. jej futro być może kiedyś było lśniące, a jego pukle spływały z jej ciała; obecnie usuwa z niego brud i roślinność tylko wtedy, gdy przeszkadza jej w codziennych czynnościach. jest ono mimikrą deszczowego nieba, szare i poprzetykane bielą na pysku, kryzie i podbrzuszu, kończynach; im bliżej jej własnego horyzontu, tym bardziej widoczne zrudziałe przebarwienia. oczy brązowe z niebieskawą obwódką na zewnątrz. blizny na podgardlu, lędźwiach i lewej łapie, o nich noc nie chce pamiętać.
Multikonta : rumianek (kw), wilk (pnk) / wawrzyn (m)
Autor avatara : @rolig_basseng (unsplash)
Liczba postów : 139
Samotnik | Zdechła ryba płynęła wraz z nurtem jak żywa, a mimo tego Noc zjeżyło się z lekka. Podeszli nieco bliżej brzegu, nie mogąc oderwać wzroku od truchła. Znak? – Więc nie znajdę w tym miejscu ziół…? – ryba nie miała jak odpowiedzieć, ale strach wbił się w serce tępą igłą. Dla pewności posmakowało powietrze raz jeszcze, wyciągnęło szyję i rozejrzało się po okolicy. Proces gnilny zaczął już toczyć korytarze pod łuskami, zapach psucia rozpylił się, winowajcy brak, lecz… Ustawiło się pod wiatr i dopiero wtedy zaczęło szukać dalej. _________________ | every single night, i endure the flight of little wings of white-flamed butterflies in my brain these ideas of mine percolate the mind trickle down the spine swarm the belly swelling to a blaze that's where the pain comes in, like a second skeleton — trying to fit beneath the skin, i can't fit the feelings inEVERY SINGLE NIGHT'S ALIGHT WITH
MY BRAIN |
|
| | Pełne imię : Robak Wspinający się po Wielkim Dębie
Grupa : Płeć : inna (zapach kocura)
Księżyce : 45 w momencie śmierci
Znak Przodków : Sarna
Matka : Mżawka Szepcząca o Świcie [NPC]
Ojciec : Zając Nurkujący w Norze na Wrzosowisku [NPC]
Mistrz : Tafla Jeziora Zmącona przez Płatek Śniegu
Partner : divorced wife - Wiatr
Wygląd : Chudy, wysoki kot o kościstych kształtach. Na jeno trójkątnym kościstym pysku widnieje para jasnych żółtych oczu. Jeno futro jest długie i czarne, opadające równo ku dołowi.
Multikonta : Meduza [pns] Malinowa Łapa [kw] Tańcząca Łapa [krz] Tęcza [kg] | martwe: Zawilcowa Łąka, Ryczący Niedźwiedź, Kasztan, Ważkowa Łapa, Słoneczna Łapa, npc: Stokrotkowa Łapa
Autor avatara : galeria
Liczba postów : 1000
Plemię Wiecznych Łowów | okolice rzek i jezior
Po zachowaniu ostrożności Noc ruszyła dalej w poszukiwaniu ziół. Nie natrafiła jednak na żadną ciekawą roślinę, ale jej oczy dostrzegły coś innego. Dwie długości drzew od niej w trawie buszował szczur. Zwierzę zdawało się być oddzielone od stada, zapewne szukało pożywienia.
Noc:P: 3 | S: 19 | Z: 21 | Sz: 20 | O: 12 | HP: 120 | W: 120 | MP: 3 ➛ Ostre pazury, Twarda skóra, Wątłe zdrowie ➛ Skradanie się: poziom 3; Tropienie: poziom 2; Wspinaczka: poziom 2 _________________ 振り向いた その後ろの (正面だぁれ?) 暗闇に 爪を立てて (夜を引き裂いた)
雨だれは血のしずくとなって頬を つたい落ちる もうどこにも帰る場所が無いなら
この指止まれ 私の指に その指ごと 連れてってあげる ひぐらしが鳴く 開かずの森へ 後戻りは もう出来ない | |
|
| | Pełne imię : nocna łuna gorejąca nad pustką
Grupa : Płeć : inna (zapach kocura)
Księżyce : 47 / k. września
Matka : powracające zimno / npc
Ojciec : orli krzyk* / npc
Wygląd : nieważny. fizyczna forma jest jej niepotrzebna. jej futro być może kiedyś było lśniące, a jego pukle spływały z jej ciała; obecnie usuwa z niego brud i roślinność tylko wtedy, gdy przeszkadza jej w codziennych czynnościach. jest ono mimikrą deszczowego nieba, szare i poprzetykane bielą na pysku, kryzie i podbrzuszu, kończynach; im bliżej jej własnego horyzontu, tym bardziej widoczne zrudziałe przebarwienia. oczy brązowe z niebieskawą obwódką na zewnątrz. blizny na podgardlu, lędźwiach i lewej łapie, o nich noc nie chce pamiętać.
Multikonta : rumianek (kw), wilk (pnk) / wawrzyn (m)
Autor avatara : @rolig_basseng (unsplash)
Liczba postów : 139
Samotnik | Drgnęło końcówką ogona. Szczur i martwa ryba ustawione w jednym ciągu. To zdecydowanie nie był dobry omen; nie dawał dobrego świadectwa ani doczesności, ani przyszłości. Znowu przypominało się, jak bardzo ograniczony był koci umysł! Nie był w stanie dotrzeć do sedna znaku bez pójścia na przód, tym samym spełniając przepowiednię! Noc wiedziało, że zagrożenie mogło na nie pikować lub nad niem krążyć, przypominać co mogło je czekać, gdy nie odnajdzie ziół. A nie mogło się tego dowiedzieć w inny sposób, niż przemieścić się w czasoprzestrzeni i wynieść się nad krzywiznę źdźbeł traw zasłaniających horyzont. – Nie, ono nie potrzebuje teraz szczura… Zaatakowane potrafią w samoobronie zranić, a ich ugryzienia szybko rozjątrza zakażenie… nie, nie, nie, nie; zakażenie to nagietek… Ominęło szczura, zostawiając mu obszar na ucieczkę i szło dalej. _________________ | every single night, i endure the flight of little wings of white-flamed butterflies in my brain these ideas of mine percolate the mind trickle down the spine swarm the belly swelling to a blaze that's where the pain comes in, like a second skeleton — trying to fit beneath the skin, i can't fit the feelings inEVERY SINGLE NIGHT'S ALIGHT WITH
MY BRAIN |
|
| | Pełne imię : Robak Wspinający się po Wielkim Dębie
Grupa : Płeć : inna (zapach kocura)
Księżyce : 45 w momencie śmierci
Znak Przodków : Sarna
Matka : Mżawka Szepcząca o Świcie [NPC]
Ojciec : Zając Nurkujący w Norze na Wrzosowisku [NPC]
Mistrz : Tafla Jeziora Zmącona przez Płatek Śniegu
Partner : divorced wife - Wiatr
Wygląd : Chudy, wysoki kot o kościstych kształtach. Na jeno trójkątnym kościstym pysku widnieje para jasnych żółtych oczu. Jeno futro jest długie i czarne, opadające równo ku dołowi.
Multikonta : Meduza [pns] Malinowa Łapa [kw] Tańcząca Łapa [krz] Tęcza [kg] | martwe: Zawilcowa Łąka, Ryczący Niedźwiedź, Kasztan, Ważkowa Łapa, Słoneczna Łapa, npc: Stokrotkowa Łapa
Autor avatara : galeria
Liczba postów : 1000
Plemię Wiecznych Łowów | okolice rzek i jezior
Odpuściło sobie polowanie na szczura, bo uznało to za niebezpieczne. Było w tym jak najbardziej dużo sensu. Wróciła więc do poszukiwania ziół. W pewnym momencie poczuła jak mała kropla deszczu uderzyła ją w nos. Po chwili mogło już odczuć uderzenia deszczu na całym ciele. Zaczęło delikatnie padać.
Noc:P: 3 | S: 19 | Z: 21 | Sz: 20 | O: 12 | HP: 120 | W: 120 | MP: 3 ➛ Ostre pazury, Twarda skóra, Wątłe zdrowie ➛ Skradanie się: poziom 3; Tropienie: poziom 2; Wspinaczka: poziom 2 _________________ 振り向いた その後ろの (正面だぁれ?) 暗闇に 爪を立てて (夜を引き裂いた)
雨だれは血のしずくとなって頬を つたい落ちる もうどこにも帰る場所が無いなら
この指止まれ 私の指に その指ごと 連れてってあげる ひぐらしが鳴く 開かずの森へ 後戻りは もう出来ない | |
|
| | Pełne imię : nocna łuna gorejąca nad pustką
Grupa : Płeć : inna (zapach kocura)
Księżyce : 47 / k. września
Matka : powracające zimno / npc
Ojciec : orli krzyk* / npc
Wygląd : nieważny. fizyczna forma jest jej niepotrzebna. jej futro być może kiedyś było lśniące, a jego pukle spływały z jej ciała; obecnie usuwa z niego brud i roślinność tylko wtedy, gdy przeszkadza jej w codziennych czynnościach. jest ono mimikrą deszczowego nieba, szare i poprzetykane bielą na pysku, kryzie i podbrzuszu, kończynach; im bliżej jej własnego horyzontu, tym bardziej widoczne zrudziałe przebarwienia. oczy brązowe z niebieskawą obwódką na zewnątrz. blizny na podgardlu, lędźwiach i lewej łapie, o nich noc nie chce pamiętać.
Multikonta : rumianek (kw), wilk (pnk) / wawrzyn (m)
Autor avatara : @rolig_basseng (unsplash)
Liczba postów : 139
Samotnik | Nie, tego nie można było z niczym pomylić. Cicho syknęło, co szybko jednak przerodziło się w jęk; nie mogła się długo gniewać. Nic za pomocą tej emocji by tu nie osiągnęło, – a, za to przepraszam bardzo… lecz ja naprawdę potrzebuję ziół… – Wygięło grzbiet w lekki łuk i oblizało lusterko nosa z wody, następnie przygładziło odstający kosmyk przy jeno szczęce. – Nie jestem wybrańcem, broń boże…! Ale dlatego zajęło się ziołolecznictwem, gdyż tylko wybrańcom zsyłani są zielarze, jak utkani z powietrza… Och. Tak. Tak? Nie… Tak. Czemu? Chciałoby się tyle umieć… – westchnęło cicho i otrząsnęło futro z wilgoci. Będzie musiało się kiedyś umyć, ale na razie szło dalej, jednak tym razy wziąwszy poprawkę na nowy stan rzeczy, to jest — oddaliło się jeszcze dalej od brzegu, zagłębiło szelestem w młode szuwary. Być może nadrzeczna roślinność nie zdążyła wyprzeć jeszcze ziół z tegoż miejsca, być może istniał jeszcze trop rozsądku w jeno nadziei. _________________ | every single night, i endure the flight of little wings of white-flamed butterflies in my brain these ideas of mine percolate the mind trickle down the spine swarm the belly swelling to a blaze that's where the pain comes in, like a second skeleton — trying to fit beneath the skin, i can't fit the feelings inEVERY SINGLE NIGHT'S ALIGHT WITH
MY BRAIN |
|
| | Pełne imię : Robak Wspinający się po Wielkim Dębie
Grupa : Płeć : inna (zapach kocura)
Księżyce : 45 w momencie śmierci
Znak Przodków : Sarna
Matka : Mżawka Szepcząca o Świcie [NPC]
Ojciec : Zając Nurkujący w Norze na Wrzosowisku [NPC]
Mistrz : Tafla Jeziora Zmącona przez Płatek Śniegu
Partner : divorced wife - Wiatr
Wygląd : Chudy, wysoki kot o kościstych kształtach. Na jeno trójkątnym kościstym pysku widnieje para jasnych żółtych oczu. Jeno futro jest długie i czarne, opadające równo ku dołowi.
Multikonta : Meduza [pns] Malinowa Łapa [kw] Tańcząca Łapa [krz] Tęcza [kg] | martwe: Zawilcowa Łąka, Ryczący Niedźwiedź, Kasztan, Ważkowa Łapa, Słoneczna Łapa, npc: Stokrotkowa Łapa
Autor avatara : galeria
Liczba postów : 1000
Plemię Wiecznych Łowów | okolice rzek i jezior
Noc oddaliło się nieco od brzegu i szukało wciąż ziół na terenach podmokłych. Lekki deszcz wciąż towarzyszył kotu, gdy ten rozglądał się za medykamentami. Nie mogło jednak niczego wciąż znaleźć. Ziołolecznictwo wymagało dużo cierpliwości dla tych, którzy nie byli wybrańcami losu...
Noc:P: 3 | S: 19 | Z: 21 | Sz: 20 | O: 12 | HP: 120 | W: 120 | MP: 3 ➛ Ostre pazury, Twarda skóra, Wątłe zdrowie ➛ Skradanie się: poziom 3; Tropienie: poziom 2; Wspinaczka: poziom 2 _________________ 振り向いた その後ろの (正面だぁれ?) 暗闇に 爪を立てて (夜を引き裂いた)
雨だれは血のしずくとなって頬を つたい落ちる もうどこにも帰る場所が無いなら
この指止まれ 私の指に その指ごと 連れてってあげる ひぐらしが鳴く 開かずの森へ 後戻りは もう出来ない | |
|
| | Pełne imię : nocna łuna gorejąca nad pustką
Grupa : Płeć : inna (zapach kocura)
Księżyce : 47 / k. września
Matka : powracające zimno / npc
Ojciec : orli krzyk* / npc
Wygląd : nieważny. fizyczna forma jest jej niepotrzebna. jej futro być może kiedyś było lśniące, a jego pukle spływały z jej ciała; obecnie usuwa z niego brud i roślinność tylko wtedy, gdy przeszkadza jej w codziennych czynnościach. jest ono mimikrą deszczowego nieba, szare i poprzetykane bielą na pysku, kryzie i podbrzuszu, kończynach; im bliżej jej własnego horyzontu, tym bardziej widoczne zrudziałe przebarwienia. oczy brązowe z niebieskawą obwódką na zewnątrz. blizny na podgardlu, lędźwiach i lewej łapie, o nich noc nie chce pamiętać.
Multikonta : rumianek (kw), wilk (pnk) / wawrzyn (m)
Autor avatara : @rolig_basseng (unsplash)
Liczba postów : 139
Samotnik | Szło dalej, jeszcze niezrażone, nie zauważywszy do tej pory upływu czasu. _________________ | every single night, i endure the flight of little wings of white-flamed butterflies in my brain these ideas of mine percolate the mind trickle down the spine swarm the belly swelling to a blaze that's where the pain comes in, like a second skeleton — trying to fit beneath the skin, i can't fit the feelings inEVERY SINGLE NIGHT'S ALIGHT WITH
MY BRAIN |
|
| | Pełne imię : Robak Wspinający się po Wielkim Dębie
Grupa : Płeć : inna (zapach kocura)
Księżyce : 45 w momencie śmierci
Znak Przodków : Sarna
Matka : Mżawka Szepcząca o Świcie [NPC]
Ojciec : Zając Nurkujący w Norze na Wrzosowisku [NPC]
Mistrz : Tafla Jeziora Zmącona przez Płatek Śniegu
Partner : divorced wife - Wiatr
Wygląd : Chudy, wysoki kot o kościstych kształtach. Na jeno trójkątnym kościstym pysku widnieje para jasnych żółtych oczu. Jeno futro jest długie i czarne, opadające równo ku dołowi.
Multikonta : Meduza [pns] Malinowa Łapa [kw] Tańcząca Łapa [krz] Tęcza [kg] | martwe: Zawilcowa Łąka, Ryczący Niedźwiedź, Kasztan, Ważkowa Łapa, Słoneczna Łapa, npc: Stokrotkowa Łapa
Autor avatara : galeria
Liczba postów : 1000
Plemię Wiecznych Łowów | okolice rzek i jezior
Szło i szło, a ziół wciąż nie było w jeno otoczeniu. Zasadniczo nie było niczego ciekawego. Deszcz przynajmniej przestawał po woli padać.
Noc:P: 3 | S: 19 | Z: 21 | Sz: 20 | O: 12 | HP: 120 | W: 120 | MP: 3 ➛ Ostre pazury, Twarda skóra, Wątłe zdrowie ➛ Skradanie się: poziom 3; Tropienie: poziom 2; Wspinaczka: poziom 2 _________________ 振り向いた その後ろの (正面だぁれ?) 暗闇に 爪を立てて (夜を引き裂いた)
雨だれは血のしずくとなって頬を つたい落ちる もうどこにも帰る場所が無いなら
この指止まれ 私の指に その指ごと 連れてってあげる ひぐらしが鳴く 開かずの森へ 後戻りは もう出来ない | |
|
| | Pełne imię : nocna łuna gorejąca nad pustką
Grupa : Płeć : inna (zapach kocura)
Księżyce : 47 / k. września
Matka : powracające zimno / npc
Ojciec : orli krzyk* / npc
Wygląd : nieważny. fizyczna forma jest jej niepotrzebna. jej futro być może kiedyś było lśniące, a jego pukle spływały z jej ciała; obecnie usuwa z niego brud i roślinność tylko wtedy, gdy przeszkadza jej w codziennych czynnościach. jest ono mimikrą deszczowego nieba, szare i poprzetykane bielą na pysku, kryzie i podbrzuszu, kończynach; im bliżej jej własnego horyzontu, tym bardziej widoczne zrudziałe przebarwienia. oczy brązowe z niebieskawą obwódką na zewnątrz. blizny na podgardlu, lędźwiach i lewej łapie, o nich noc nie chce pamiętać.
Multikonta : rumianek (kw), wilk (pnk) / wawrzyn (m)
Autor avatara : @rolig_basseng (unsplash)
Liczba postów : 139
Samotnik | Nie było nieprzyzwyczajone do porażek, więc w dalszym ciągu szło dalej. Poświęciło jedynie uwagę na rozproszenie deszczu wokół jeno rzeczywistości. Zwolniło nieco kroku, dzieląc uwagę między zachmurzone niebo a ruch nogami. – Przynajmniej nie stęchnę – mruknęło w rozbawieniu. Wędrówka przed siebie kontynuowała jak zawsze. _________________ | every single night, i endure the flight of little wings of white-flamed butterflies in my brain these ideas of mine percolate the mind trickle down the spine swarm the belly swelling to a blaze that's where the pain comes in, like a second skeleton — trying to fit beneath the skin, i can't fit the feelings inEVERY SINGLE NIGHT'S ALIGHT WITH
MY BRAIN |
|
| | Pełne imię : Robak Wspinający się po Wielkim Dębie
Grupa : Płeć : inna (zapach kocura)
Księżyce : 45 w momencie śmierci
Znak Przodków : Sarna
Matka : Mżawka Szepcząca o Świcie [NPC]
Ojciec : Zając Nurkujący w Norze na Wrzosowisku [NPC]
Mistrz : Tafla Jeziora Zmącona przez Płatek Śniegu
Partner : divorced wife - Wiatr
Wygląd : Chudy, wysoki kot o kościstych kształtach. Na jeno trójkątnym kościstym pysku widnieje para jasnych żółtych oczu. Jeno futro jest długie i czarne, opadające równo ku dołowi.
Multikonta : Meduza [pns] Malinowa Łapa [kw] Tańcząca Łapa [krz] Tęcza [kg] | martwe: Zawilcowa Łąka, Ryczący Niedźwiedź, Kasztan, Ważkowa Łapa, Słoneczna Łapa, npc: Stokrotkowa Łapa
Autor avatara : galeria
Liczba postów : 1000
Plemię Wiecznych Łowów | okolice rzek i jezior
W końcu na drodze Nocy pojawiło się coś wartego uwagi. Roślina wysokości kota, wznosząca się na rozgałęzionej i owłosionej, łatwo łamliwej różowej łodydze. Miała pierzaste liście, w zarysie trójkąta, ułożone naprzeciwlegle na długich ogonkach. Charakteryzował ją także nieprzyjemny zapach. Wyglądało też na to, że aktualnie już nie kwitła.
Noc:P: 3 | S: 19 | Z: 21 | Sz: 20 | O: 12 | HP: 120 | W: 120 | MP: 3 ➛ Ostre pazury, Twarda skóra, Wątłe zdrowie ➛ Skradanie się: poziom 3; Tropienie: poziom 2; Wspinaczka: poziom 2 _________________ 振り向いた その後ろの (正面だぁれ?) 暗闇に 爪を立てて (夜を引き裂いた)
雨だれは血のしずくとなって頬を つたい落ちる もうどこにも帰る場所が無いなら
この指止まれ 私の指に その指ごと 連れてってあげる ひぐらしが鳴く 開かずの森へ 後戻りは もう出来ない | |
|
| | Pełne imię : nocna łuna gorejąca nad pustką
Grupa : Płeć : inna (zapach kocura)
Księżyce : 47 / k. września
Matka : powracające zimno / npc
Ojciec : orli krzyk* / npc
Wygląd : nieważny. fizyczna forma jest jej niepotrzebna. jej futro być może kiedyś było lśniące, a jego pukle spływały z jej ciała; obecnie usuwa z niego brud i roślinność tylko wtedy, gdy przeszkadza jej w codziennych czynnościach. jest ono mimikrą deszczowego nieba, szare i poprzetykane bielą na pysku, kryzie i podbrzuszu, kończynach; im bliżej jej własnego horyzontu, tym bardziej widoczne zrudziałe przebarwienia. oczy brązowe z niebieskawą obwódką na zewnątrz. blizny na podgardlu, lędźwiach i lewej łapie, o nich noc nie chce pamiętać.
Multikonta : rumianek (kw), wilk (pnk) / wawrzyn (m)
Autor avatara : @rolig_basseng (unsplash)
Liczba postów : 139
Samotnik | Początkowo zatrzymało się z nagła, fuknęło i zmarszczyło nos na zastało je woń, lecz po chwili zaśmiało się cicho, pod nosem wciąż zmarszczonym. Niektórzy mogliby zareagować tak samo, gdyby ono pokazało się im na gościńcu, zatem byli wraz z rośliną rodzeństwem w niedoli. Niestety, nie wiedziało, jakie roślina nosiła imię, funkcji pełnionej przez nią nie kojarzyło także. Obeszło ją jednak z zadartym łbem, zastanawiając się, co począć. – Kwiaty musiały ci niedawno opaść, wciąż jednak jesteś niemałej świeżości… – mruknęło, muskając łapą łodygę. – Nie kojarzę, nie kojarzę, aby ona służyła za surowiec w przypadku jakiejkolwiek rośliny… muszą zatem wystarczyć zatem liście, bądź korzeń… liście, bądź korzeń, liściebądźkorzeń… och – z zaskoczeniem przyznało, sobie samemu, że miało pomniejszy plan działania. Najpierw delikatnie zaczęło odgryzać liście tuż u ich węzłów. Gdy upewniło się, że żaden więcej nie okaże się być zdatny do użytku, odłożyło je na bok i poświęciło moment, na znalezienie idealnie zmarniałego liścia łopianu, by móc wygodnie położyć liście nieznanego medykamentu na jego środek. Następnie zaczęło kopać w ziemi, by móc dostać się korzenia, odgryźć go, oczyścić z grudek gleby i również położyć, zawinąć go w łopian. _________________ | every single night, i endure the flight of little wings of white-flamed butterflies in my brain these ideas of mine percolate the mind trickle down the spine swarm the belly swelling to a blaze that's where the pain comes in, like a second skeleton — trying to fit beneath the skin, i can't fit the feelings inEVERY SINGLE NIGHT'S ALIGHT WITH
MY BRAIN |
Ostatnio zmieniony przez Noc dnia Pon 08 Lip 2024, 23:10, w całości zmieniany 2 razy |
| | Pełne imię : Robak Wspinający się po Wielkim Dębie
Grupa : Płeć : inna (zapach kocura)
Księżyce : 45 w momencie śmierci
Znak Przodków : Sarna
Matka : Mżawka Szepcząca o Świcie [NPC]
Ojciec : Zając Nurkujący w Norze na Wrzosowisku [NPC]
Mistrz : Tafla Jeziora Zmącona przez Płatek Śniegu
Partner : divorced wife - Wiatr
Wygląd : Chudy, wysoki kot o kościstych kształtach. Na jeno trójkątnym kościstym pysku widnieje para jasnych żółtych oczu. Jeno futro jest długie i czarne, opadające równo ku dołowi.
Multikonta : Meduza [pns] Malinowa Łapa [kw] Tańcząca Łapa [krz] Tęcza [kg] | martwe: Zawilcowa Łąka, Ryczący Niedźwiedź, Kasztan, Ważkowa Łapa, Słoneczna Łapa, npc: Stokrotkowa Łapa
Autor avatara : galeria
Liczba postów : 1000
Plemię Wiecznych Łowów | okolice rzek i jezior
Nocy udało się zebrać 5 liści i 3 korzenie nieznanej jej rośliny.
Noc:P: 3 | S: 19 | Z: 21 | Sz: 20 | O: 12 | HP: 120 | W: 120 | MP: 3 ➛ Ostre pazury, Twarda skóra, Wątłe zdrowie ➛ Skradanie się: poziom 3; Tropienie: poziom 2; Wspinaczka: poziom 2 _________________ 振り向いた その後ろの (正面だぁれ?) 暗闇に 爪を立てて (夜を引き裂いた)
雨だれは血のしずくとなって頬を つたい落ちる もうどこにも帰る場所が無いなら
この指止まれ 私の指に その指ごと 連れてってあげる ひぐらしが鳴く 開かずの森へ 後戻りは もう出来ない | |
|
| | Pełne imię : nocna łuna gorejąca nad pustką
Grupa : Płeć : inna (zapach kocura)
Księżyce : 47 / k. września
Matka : powracające zimno / npc
Ojciec : orli krzyk* / npc
Wygląd : nieważny. fizyczna forma jest jej niepotrzebna. jej futro być może kiedyś było lśniące, a jego pukle spływały z jej ciała; obecnie usuwa z niego brud i roślinność tylko wtedy, gdy przeszkadza jej w codziennych czynnościach. jest ono mimikrą deszczowego nieba, szare i poprzetykane bielą na pysku, kryzie i podbrzuszu, kończynach; im bliżej jej własnego horyzontu, tym bardziej widoczne zrudziałe przebarwienia. oczy brązowe z niebieskawą obwódką na zewnątrz. blizny na podgardlu, lędźwiach i lewej łapie, o nich noc nie chce pamiętać.
Multikonta : rumianek (kw), wilk (pnk) / wawrzyn (m)
Autor avatara : @rolig_basseng (unsplash)
Liczba postów : 139
Samotnik | – Jupi…… – szepnęło do siebie, głosem uniesionym w nieśmiałej radości. Schowało pakunek suchym zagłębieniu i zakryło wejście do niego kamieniem. Upewniwszy się, że okolica jest wystarczająco charakterystyczna, by było w stanie ją zapamiętać, ruszyło na dalsze poszukiwania. _________________ | every single night, i endure the flight of little wings of white-flamed butterflies in my brain these ideas of mine percolate the mind trickle down the spine swarm the belly swelling to a blaze that's where the pain comes in, like a second skeleton — trying to fit beneath the skin, i can't fit the feelings inEVERY SINGLE NIGHT'S ALIGHT WITH
MY BRAIN |
|
| | Pełne imię : Robak Wspinający się po Wielkim Dębie
Grupa : Płeć : inna (zapach kocura)
Księżyce : 45 w momencie śmierci
Znak Przodków : Sarna
Matka : Mżawka Szepcząca o Świcie [NPC]
Ojciec : Zając Nurkujący w Norze na Wrzosowisku [NPC]
Mistrz : Tafla Jeziora Zmącona przez Płatek Śniegu
Partner : divorced wife - Wiatr
Wygląd : Chudy, wysoki kot o kościstych kształtach. Na jeno trójkątnym kościstym pysku widnieje para jasnych żółtych oczu. Jeno futro jest długie i czarne, opadające równo ku dołowi.
Multikonta : Meduza [pns] Malinowa Łapa [kw] Tańcząca Łapa [krz] Tęcza [kg] | martwe: Zawilcowa Łąka, Ryczący Niedźwiedź, Kasztan, Ważkowa Łapa, Słoneczna Łapa, npc: Stokrotkowa Łapa
Autor avatara : galeria
Liczba postów : 1000
Plemię Wiecznych Łowów | okolice rzek i jezior
Samotniczka ruszyła dalej. Jej cel pozostawał niezmienny, chciała znaleźć zioła. Póki co jednak nie było żadnych w zasięgu jej wzroku. Jedyne co rzuciło jej się w oczy, to parę ładnych, gładkich kamieni, wypłukanych dokładnie przez wodę. Były poustawiane w nienaturalny sposób, jakby ktoś je poukładał w rządkach i stosach. Zapewne dwunóg, ale nie było czuć go w powietrzu.
Noc:P: 3 | S: 19 | Z: 21 | Sz: 20 | O: 12 | HP: 120 | W: 120 | MP: 3 ➛ Ostre pazury, Twarda skóra, Wątłe zdrowie ➛ Skradanie się: poziom 3; Tropienie: poziom 2; Wspinaczka: poziom 2 _________________ 振り向いた その後ろの (正面だぁれ?) 暗闇に 爪を立てて (夜を引き裂いた)
雨だれは血のしずくとなって頬を つたい落ちる もうどこにも帰る場所が無いなら
この指止まれ 私の指に その指ごと 連れてってあげる ひぐらしが鳴く 開かずの森へ 後戻りは もう出来ない | |
|
| | Pełne imię : nocna łuna gorejąca nad pustką
Grupa : Płeć : inna (zapach kocura)
Księżyce : 47 / k. września
Matka : powracające zimno / npc
Ojciec : orli krzyk* / npc
Wygląd : nieważny. fizyczna forma jest jej niepotrzebna. jej futro być może kiedyś było lśniące, a jego pukle spływały z jej ciała; obecnie usuwa z niego brud i roślinność tylko wtedy, gdy przeszkadza jej w codziennych czynnościach. jest ono mimikrą deszczowego nieba, szare i poprzetykane bielą na pysku, kryzie i podbrzuszu, kończynach; im bliżej jej własnego horyzontu, tym bardziej widoczne zrudziałe przebarwienia. oczy brązowe z niebieskawą obwódką na zewnątrz. blizny na podgardlu, lędźwiach i lewej łapie, o nich noc nie chce pamiętać.
Multikonta : rumianek (kw), wilk (pnk) / wawrzyn (m)
Autor avatara : @rolig_basseng (unsplash)
Liczba postów : 139
Samotnik | Zatrzymało się i przekrzywiło łeb, wpatrując się w konstrukt przed jeno oczami. Był… piękny. Pragnął wytyczyć i opisać brzeg nowej rzeki, namaszczając moment jej powstania. W końcu, czy nie było to powodem do radości? Coś trwalszego od ciebie wytworzyło się na twoich oczach, pozwoliło zobaczyć i dopóki będzie trwać, dopóty gleba nie wyschnie, bądź głazy nie zasypią koryta. Nie, nie mogło tej struktury naruszyć — jedynie zapisało ją w pamięci i szło dalej. _________________ | every single night, i endure the flight of little wings of white-flamed butterflies in my brain these ideas of mine percolate the mind trickle down the spine swarm the belly swelling to a blaze that's where the pain comes in, like a second skeleton — trying to fit beneath the skin, i can't fit the feelings inEVERY SINGLE NIGHT'S ALIGHT WITH
MY BRAIN |
|
| | Pełne imię : Robak Wspinający się po Wielkim Dębie
Grupa : Płeć : inna (zapach kocura)
Księżyce : 45 w momencie śmierci
Znak Przodków : Sarna
Matka : Mżawka Szepcząca o Świcie [NPC]
Ojciec : Zając Nurkujący w Norze na Wrzosowisku [NPC]
Mistrz : Tafla Jeziora Zmącona przez Płatek Śniegu
Partner : divorced wife - Wiatr
Wygląd : Chudy, wysoki kot o kościstych kształtach. Na jeno trójkątnym kościstym pysku widnieje para jasnych żółtych oczu. Jeno futro jest długie i czarne, opadające równo ku dołowi.
Multikonta : Meduza [pns] Malinowa Łapa [kw] Tańcząca Łapa [krz] Tęcza [kg] | martwe: Zawilcowa Łąka, Ryczący Niedźwiedź, Kasztan, Ważkowa Łapa, Słoneczna Łapa, npc: Stokrotkowa Łapa
Autor avatara : galeria
Liczba postów : 1000
Plemię Wiecznych Łowów | okolice rzek i jezior
Noc zostawiła kamienną konstrukcję i ruszyła dalej. Po kawałku drogi jej oczom... ukazały się podobne kamienie co wcześniej. Były poukładane w inny sposób, ale schemat wyglądał podobnie. Tak jak wcześniej, wiadomo było, że to budowla jakiegoś dwunoga, ale nie było już czuć jego zapachu.
Noc:P: 3 | S: 19 | Z: 21 | Sz: 20 | O: 12 | HP: 120 | W: 120 | MP: 3 ➛ Ostre pazury, Twarda skóra, Wątłe zdrowie ➛ Skradanie się: poziom 3; Tropienie: poziom 2; Wspinaczka: poziom 2 _________________ 振り向いた その後ろの (正面だぁれ?) 暗闇に 爪を立てて (夜を引き裂いた)
雨だれは血のしずくとなって頬を つたい落ちる もうどこにも帰る場所が無いなら
この指止まれ 私の指に その指ごと 連れてってあげる ひぐらしが鳴く 開かずの森へ 後戻りは もう出来ない | |
|
| | Pełne imię : nocna łuna gorejąca nad pustką
Grupa : Płeć : inna (zapach kocura)
Księżyce : 47 / k. września
Matka : powracające zimno / npc
Ojciec : orli krzyk* / npc
Wygląd : nieważny. fizyczna forma jest jej niepotrzebna. jej futro być może kiedyś było lśniące, a jego pukle spływały z jej ciała; obecnie usuwa z niego brud i roślinność tylko wtedy, gdy przeszkadza jej w codziennych czynnościach. jest ono mimikrą deszczowego nieba, szare i poprzetykane bielą na pysku, kryzie i podbrzuszu, kończynach; im bliżej jej własnego horyzontu, tym bardziej widoczne zrudziałe przebarwienia. oczy brązowe z niebieskawą obwódką na zewnątrz. blizny na podgardlu, lędźwiach i lewej łapie, o nich noc nie chce pamiętać.
Multikonta : rumianek (kw), wilk (pnk) / wawrzyn (m)
Autor avatara : @rolig_basseng (unsplash)
Liczba postów : 139
Samotnik | Ach, więc owa struktura ciągnęła się wzdłuż długości młodej rzeki… Ileż wysiłku jakiś człowiek, bądź kot, bądź inne stworzenie obdarzone podziwem dla sztuki musiało włożyć w planowanie jej! Zbieranie surowców, przenoszenie jej na miejsce… doprawdy, niesamowite dzieło. Na pysku Nocy wykwitł lekki uśmiech i w dalszym ciągu kontynuowało szukanie ziół. _________________ | every single night, i endure the flight of little wings of white-flamed butterflies in my brain these ideas of mine percolate the mind trickle down the spine swarm the belly swelling to a blaze that's where the pain comes in, like a second skeleton — trying to fit beneath the skin, i can't fit the feelings inEVERY SINGLE NIGHT'S ALIGHT WITH
MY BRAIN |
|
| | | |
| |