Kasztanowa Łapazostała Postacią Marca 2024! Terminatorka z Klanu Wichru zwróciła uwagę graczy swoim charakterem i nastawieniem. Choć Kasztan jest przykładną terminatorką, często wzbiera się w niej wiele złości... jak na Zgromadzeniu, gdzie zaczepiana przez gromowego terminatora, Wilczą Łapę, zdenerwowała się i zdzieliła go łapą. Doceniona została też jej relacja z młodszym kolegą, Siwkiem. Czy Kasztanowa Łapa nauczy się kontrolować swoje negatywne emocje?
Koniec ogona mego o głaz uderza raz czy dwa, a oczy me na myszy przede mną się skupiają. Wzdycham – przeokropnie ciąg porażek dnia dzisiejszego mnie już nuży. Gdy już, już, że ze skrzętnością i dokładnością każde moje podejście jest wykonane myślę, to kończy się na niczym. Oczywistość. Cóż, uginam łapy, chylę głowę, ogon równam z linią grzbietu: na myślenie nie czas, ale na działanie. Na tylne łapy ciężar ciała przenoszę, czy pod wicher idę i czy po przeszkodach nie stąpam sprawdzam. Gdy już w zasięgu skoku się znajdę, wybiję się i życia ugryzieniem w kark mysz pozbawić się postaram.
_________________
dragging along, follow inyour form hung like the pelt of some prey you had worn remember me, love, when i'm reborn as the shrike to your sharp and glorious thorn
Re: Zielone Grzbiety – zachód
Pią 28 Sty 2022, 13:19
Gradowy Chłód
Grupa :
Płeć : kocur
Księżyce : 35 [luty]
Matka : Golcowa Gwiazda
Ojciec : who? (Kopcuch | npc)
Mistrz : Golcowa Gwiazda
Partner : bruh
Wygląd : długowłosy, czarny jednolity z białymi znaczeniami na pyszczku, szyi, brzuchu, przednich palcach oraz do ud tylnych łap, prawe oko niebieskie, lewe złote, dość masywny
Samotnik szedł powoli przed siebie, uważając na wszystko, na co miała uważać. Nie minęło kilka uderzeń serca, aż Gęś rzuciła się przed siebie i! Myszka zabita. Z powodzeniem się udało zabić małe zwierzę, które teraz leżało pod łapami samotnika.
O. Błysk, chwila, a mysz w mych szczękach zwisa. Pierwsza zdobycz łowów. Po otoczeniu się rozglądam i grunt czy nie jest zbyt podmokły badam. Zwierzynę warstwą ziemi przykrywam i jeszcze na wierzch troszeczkę trawy rzucam. Pod wiatr teraz troszeńkę szybciej niż poprzednio idę, choć delikatnie i ostrożnie wciąż – tam, gdzie zwierzyna jeszcze nie spłoszona.
_________________
dragging along, follow inyour form hung like the pelt of some prey you had worn remember me, love, when i'm reborn as the shrike to your sharp and glorious thorn
Re: Zielone Grzbiety – zachód
Pią 28 Sty 2022, 14:35
Gradowy Chłód
Grupa :
Płeć : kocur
Księżyce : 35 [luty]
Matka : Golcowa Gwiazda
Ojciec : who? (Kopcuch | npc)
Mistrz : Golcowa Gwiazda
Partner : bruh
Wygląd : długowłosy, czarny jednolity z białymi znaczeniami na pyszczku, szyi, brzuchu, przednich palcach oraz do ud tylnych łap, prawe oko niebieskie, lewe złote, dość masywny
Rudy samotnik szedł dalej przed siebie, kiedy to rozglądała się dookoła. Jednak było bardzo cicho, nawet żadnego pisku czy zapachu. Może to tylko taka przerwa, aby Gęś mogła odpocząć od złapanej zwierzyny i wziąć głęboki wdech?
Krok do codziennej dla mnie normy zwalniam i więcej czasu podziwianiu widoków poświęcam. Hm. Już od czasu dłuższego ciekawą dla mnie zagadką jest, jak szybko widmo śmierci po całej Ziemi się roznosi. Strach przed końcem w ciele mym na samych krańcach jest zapisany, z ojców na córki i z matek na synów przenoszony; prosto tak, jak wszystek innych, oczywistych rzeczy. Więc, cóż takiego taka drobnica gdy się na nią rzucam czuje? Jak to jest, ach, jak to jest? Czy ona jest świadoma, tegoż bierzma zagłady nieuchronnej świadoma, co się również w postaci moich szczęk objawia? Ech, takie to głupie, przemyślenia moje. Niczego mi to daje, a kot nie drewno, musi jeść. Chwilowo przystawam, głęboki wdech biorę, szybko chód pod wiatr wznawiam. Czas jest nieubłagany.
_________________
dragging along, follow inyour form hung like the pelt of some prey you had worn remember me, love, when i'm reborn as the shrike to your sharp and glorious thorn
Re: Zielone Grzbiety – zachód
Pią 28 Sty 2022, 15:18
Gradowy Chłód
Grupa :
Płeć : kocur
Księżyce : 35 [luty]
Matka : Golcowa Gwiazda
Ojciec : who? (Kopcuch | npc)
Mistrz : Golcowa Gwiazda
Partner : bruh
Wygląd : długowłosy, czarny jednolity z białymi znaczeniami na pyszczku, szyi, brzuchu, przednich palcach oraz do ud tylnych łap, prawe oko niebieskie, lewe złote, dość masywny
Gęś szła przed siebie dalej, jednak po krótkim czasie do jej nosa mógł dobiec ostry, nieprzyjemny zapach. Gdyby się przyjrzała zauważyłaby w gąszczu rude, lśniące futro i długą mordkę lisa. Był to dość duży lis, musiał być dorosły. Czyżby Gąska zbyt cienko schowała swoją upolowaną zwierzynę i lis jej teraz szukał?
To chyba jakiś żart. Jak u tej myszy, jak u tej głupiej, cholernej myszy, gardło i serce mi się ściska. Dlaczego, dlaczego akurat tutaj lis być musi dlaczego tu przyszedł czy to ponieważ niedokładnie się wyczyściłam czy czy to dlatego że że się wystarczająco nie staram nie nie nie proszę niech on mnie nie zauważy proszę proszę proszę proszę proszę Przez całość, przez ścisk, wdech cichy biorę i powoli, powoli, powoli do poziomu gruntu się zniżam. Drżenie mięśni powstrzymać się staram, je zdusić, klarowność umysłu odzyskać muszę. Nie– żadnym ruchem ryzykować nie mogę, nie daj Gwiazdom tuż pod mymi łapami zaszeleści coś… I… W rozedrganym duchu nadzieję posiadać mogę, że wicher mego tropu do lisa nie przyniesie… Bo inaczej… … Ach. Inaczej się przekonam, czy szybko uciekać umiem. Ahaha.
_________________
dragging along, follow inyour form hung like the pelt of some prey you had worn remember me, love, when i'm reborn as the shrike to your sharp and glorious thorn
Re: Zielone Grzbiety – zachód
Pią 28 Sty 2022, 19:41
Gradowy Chłód
Grupa :
Płeć : kocur
Księżyce : 35 [luty]
Matka : Golcowa Gwiazda
Ojciec : who? (Kopcuch | npc)
Mistrz : Golcowa Gwiazda
Partner : bruh
Wygląd : długowłosy, czarny jednolity z białymi znaczeniami na pyszczku, szyi, brzuchu, przednich palcach oraz do ud tylnych łap, prawe oko niebieskie, lewe złote, dość masywny
Szczęście w nieszczęściu było takie, że lis nie był zainteresowany Gęsią, i zaraz też samotniczka uciekła mu sprzed nosa. Nawet jej nie gonił, bo nie wyglądał na wygłodniałego czy tym podobne. Ruda miała szczęście! Oby więcej takich przygód nie było, huf.
Jak lis się oddala patrzę i w trzewiach jednocześnie jakby ze sto kamieni odczuwam, ale i też to przerażającej ulgii uczucie. Walce, kalectwie, śmierci wymknąć się o włos – do dzisiaj borsuka pazury rozdzierające mą skórę po nocach mi się śnią. Drżący, głęboki wdech biorę, powoli go wypuszczam, cicho i ostrożnie na przód idę – jak najdalej od lisa tropu. Co się by stało, jeśli kroku bym nie zwolniła? Och, aż strach pomyśleć jest.
_________________
dragging along, follow inyour form hung like the pelt of some prey you had worn remember me, love, when i'm reborn as the shrike to your sharp and glorious thorn
Re: Zielone Grzbiety – zachód
Pią 28 Sty 2022, 21:42
Gradowy Chłód
Grupa :
Płeć : kocur
Księżyce : 35 [luty]
Matka : Golcowa Gwiazda
Ojciec : who? (Kopcuch | npc)
Mistrz : Golcowa Gwiazda
Partner : bruh
Wygląd : długowłosy, czarny jednolity z białymi znaczeniami na pyszczku, szyi, brzuchu, przednich palcach oraz do ud tylnych łap, prawe oko niebieskie, lewe złote, dość masywny
Gęś w końcu zgubiła trop drapieżnika, a przed sobą mogła zobaczyć tłuściutkiego, szaro-niebieskiego gołębia. Czyżby to była nagroda za przeżycia wcześniej? Być może. Tak czy siak, był ładny, i totalnie do złapania przez samotniczkę.
Och. Gołąbek. Nos oblizuję i, że za zastanie lisa rekompensata mi się należy przed sobą muszę przyznać. Nie ma czasu do stracenia, a nuż cosik niespodzianie wyniknie… Powoli łapy uginam, głowę chylę, ogon linią grzbietu równam i w stronę gołębia skradać się zaczynam. Wietrzyku pilnuję i szlak odpowiedni wybieram, aby mieć się gdzie za roślinnością chować. Gdy gołąb w mą stronę się zwracam, przystaję, a gdy blisko dostatecznie jestem, wybijam się ze skrzydeł ptaszyny do ziemi przyszpilenia zamiarem i kłów w jej karku zatopienie.
_________________
dragging along, follow inyour form hung like the pelt of some prey you had worn remember me, love, when i'm reborn as the shrike to your sharp and glorious thorn
Re: Zielone Grzbiety – zachód
Pią 28 Sty 2022, 23:17
Gradowy Chłód
Grupa :
Płeć : kocur
Księżyce : 35 [luty]
Matka : Golcowa Gwiazda
Ojciec : who? (Kopcuch | npc)
Mistrz : Golcowa Gwiazda
Partner : bruh
Wygląd : długowłosy, czarny jednolity z białymi znaczeniami na pyszczku, szyi, brzuchu, przednich palcach oraz do ud tylnych łap, prawe oko niebieskie, lewe złote, dość masywny
Moje oczy widzą, jak gołąb odlatuje. Moje ciało ani drgnie. Moja podświadomość z wściekłości się kotłuje i wrażenie, że może lis ugryźć mnie jednak powinien mam. Jedynie upolować nędzną mysz umiem. Wszystek zwierzyny zanim się zbliżę ucieka. Czyżby to Gwiezdnego Klanu sztuczka? W niebo spojrzenie wbijam i się krzywię, do siebie syczę. Jeżeli okaże się, że tak, to żart ten śmieszny nie jest, wcale a wcale. Utemperować mnie pragną? Że bez Klanu Wichru jestem nikim dowieść? Ogonem trzepię raz i dwa – rozsierdzili mnie. Pazurami ziemię orzę i przed siebie idę – tam, skąd gołąb przed chwilą mi odleciał.
_________________
dragging along, follow inyour form hung like the pelt of some prey you had worn remember me, love, when i'm reborn as the shrike to your sharp and glorious thorn
Re: Zielone Grzbiety – zachód
Sob 29 Sty 2022, 20:49
Gradowy Chłód
Grupa :
Płeć : kocur
Księżyce : 35 [luty]
Matka : Golcowa Gwiazda
Ojciec : who? (Kopcuch | npc)
Mistrz : Golcowa Gwiazda
Partner : bruh
Wygląd : długowłosy, czarny jednolity z białymi znaczeniami na pyszczku, szyi, brzuchu, przednich palcach oraz do ud tylnych łap, prawe oko niebieskie, lewe złote, dość masywny
Gęś dostała jednak kolejną szansę. Był to kolejny ptaszek. Ptaszek czarny, z błyszczącym dziobem, który męczył jakiś owoc. Wrona, dumnie sobie stała w trawach, oczekując, aby zostać złapaną przez samotniczkę!
Przede mną wrona się posila, a ja pyszczek wraz z nosem oblizuję. Być może przez to niedopatrzenie, czyli nosa nieoblizywanie, aż tak polować mi się nie udaje. Znużenie już lekko na mych barkach ciąży, ale… Ten ostatni raz… Tak, niech to ostatnia próba ma będzie. Niech szczęście troszkę bardziej mi dopisuje… Znowu pilnować, czy wrona mnie nie zauważy muszę. Przedtem jednak łapy uginam, głowę chylę i w dumnego ptaka w trawach się wpatruję. Kierunek wiatru sprawdzam, a gdy na mą korzyść jest, zaczynam do przyszłej (ach, chciałoby się) zdobyczy skradać. Ścieżkę mą, by za wysokie trawy mnie chowały koryguję. Ponowny raz w myślach powtarzam, co zrobię gdy blisko będę – na ptaka wyskoczę, do ziemi go przyszpilę i kark przegryzę. Dlaczego najbardziej na ptaszyny łowy mi nie wychodzą? Czyżby los zdania jest tegoż, że jeśli na te zwierzęta patrzeć lubię i w myślach ich figle zapisywać, to pod żadnym pozorem ich jeść nie mogę? Głupie. Muszę jeść.
_________________
dragging along, follow inyour form hung like the pelt of some prey you had worn remember me, love, when i'm reborn as the shrike to your sharp and glorious thorn
Re: Zielone Grzbiety – zachód
Sob 29 Sty 2022, 21:18
Gradowy Chłód
Grupa :
Płeć : kocur
Księżyce : 35 [luty]
Matka : Golcowa Gwiazda
Ojciec : who? (Kopcuch | npc)
Mistrz : Golcowa Gwiazda
Partner : bruh
Wygląd : długowłosy, czarny jednolity z białymi znaczeniami na pyszczku, szyi, brzuchu, przednich palcach oraz do ud tylnych łap, prawe oko niebieskie, lewe złote, dość masywny
Zanim zaczęła się skradać w stronę wrony, ptaszysko czymś się spłoszyło. Jednak nie było to z winy Gęsi, a również dzięki szybkiej reakcji Gęsi wrona straciła kilka piórek, i dalej się dało ją złapać! Pogoń trwa, ha!
Nie, nie, nie, mi tym razem nie uciekniesz ty ptaszydle! W kierunku wrony się wybijam, łapy z wysuniętymi pazurami jak najdalej wyciągam – chcę skrzydło, bądź skrzydła, wrony uszkodzić i na samiuteńką ziemię ją sprowadzić! Przecież tak blisko jestem!
_________________
dragging along, follow inyour form hung like the pelt of some prey you had worn remember me, love, when i'm reborn as the shrike to your sharp and glorious thorn
Re: Zielone Grzbiety – zachód
Sob 29 Sty 2022, 21:37
Gradowy Chłód
Grupa :
Płeć : kocur
Księżyce : 35 [luty]
Matka : Golcowa Gwiazda
Ojciec : who? (Kopcuch | npc)
Mistrz : Golcowa Gwiazda
Partner : bruh
Wygląd : długowłosy, czarny jednolity z białymi znaczeniami na pyszczku, szyi, brzuchu, przednich palcach oraz do ud tylnych łap, prawe oko niebieskie, lewe złote, dość masywny
Gęś była szybsza, niż wrona! Po chwili ptaszysko wylądowało w łapach samotniczki, trzepocząc w panice skrzydłami, smagając po pysku piórami swojego drapieżcy, aż w końcu wyzionęła ducha. Proszę, kolejna ofiara. Po takiej męczarni ehe.
Wrona jest moja. Przedśmiertelne wrony szamotanie się żadnego wrażenia na mnie nie robi. Patrzę, jak powoli kona, dopiero po tym ośmielam się z krwi pysk oblizać. Zwycięstwo. Mysz i wrona. Nie tylko pożywienie, ale… Ale i także, ach, żeby to tak powiedzieć, ująć… Dowód, że jakieś umiejętności posiadam. Przez chwilę, och, jakże krótką, ale jakże wartościową chwilę, odurzona zwycięstwem jestem, ale… Losu lepiej nie kusić, a nuż coś gorszego niż lis się trafi… Obie zdobycze, cóż, z pewnością, dokładnością na ile mi starczą określić nie jestem w stanie, lecz, hm, do nich z godnością się odniosę. Wronę za szyję chwytam i tam, gdzie tymczasowo piszczek jest pochowany się kieruję, a w duchu zwierzynie cicho dziękuję.
zt
_________________
dragging along, follow inyour form hung like the pelt of some prey you had worn remember me, love, when i'm reborn as the shrike to your sharp and glorious thorn
Re: Zielone Grzbiety – zachód
Pon 24 Paź 2022, 01:13
Lilia;
Grupa :
Płeć : kotka
Księżyce : 38 (styczeń)
Matka : Marzana (*)
Ojciec : Krogulec (*)
Wygląd : Wysoka i smukła, długowłosa. Spowija ją w większości bardzo jasny kolor, niemalże biały, a na jej uszach, czole i delikatnie w okolicach nosa widać srebrzystorudą barwę, na której pojawia się delikatny zarys rudawych pręg. Rudawy kolor pojawia się też na czubku ogona. Chociaż jest colourpointem, ciężko to zauważyć, gdyż kocica ma biel na pyszczku, kryzie i łapach (skarpetki do połowy łap). Oczy niebieskie.
Multikonta : Zaćmione Słońce, Płotkowy Potok, Płomień
Autor avatara : mudmapimages
Liczba postów : 79
Nieaktywny
Na chwilkę wychodzę z leśnych terenów, by łapy mogły zaprowadzić mnie na pagórki, którymi tutaj przyszłam. Oczywiście nie zamierzam się wracać, nie teraz… ale czuję, że potrzebuję chwili na otwartym terenie pełnym słońca. A nuż wypatrzę jakieś ziele, które tylko na łąkach rośnie? Spokojnie deptam trawę w tym idyllicznym spacerze.
pył
_________________
wielka dama znów tańczy sama gubi czerwony szal
cztery gamy dla wielkiej damy a dalej tańczy czas
wielka dama smutkiem pijana połyka złote łzy
wielka dama dumna i sama w sukni z wilgotnej mgły
Re: Zielone Grzbiety – zachód
Sponsored content
Forum Starlight, otwarte dnia 15 listopada 2020 roku, to gra tekstowa utworzona na bazie uniwersum z serii Warriors autorstwa Erin Hunter. Opisy w forumowym Kompendium zostały stworzone przez administrację forum na podstawie informacji udostępnionych przez autorki książek, jednakże zasady, fabuła, lokacje, klany, postaci NPC, mapa, mechanika i inne elementy Starlight są naszego autorstwa. Coś Cię zainteresowało i chcesz to wykorzystać u siebie? Jasne, ale najpierw do nas napisz. Autorów wszelkich kodów i zdjęć można znaleźć na podstronie CREDITS.