IndeksIndeks  SzukajSzukaj  GrupyGrupy  RejestracjaRejestracja  ZalogujZaloguj  

 :: 
Klan Gromu
 :: Obóz Klanu Gromu :: Liściasty Konar
Pogrzeb Jeżynowego Ciernia
Pon 20 Lis 2023, 21:15
Konwaliowy Sen
Konwaliowy Sen
Grupa : Klan Gromu
Płeć : kocur
Księżyce : 54 [kwiecień]
Matka : Roztrzaskana Tafla
Ojciec : Kruk [*]
Mistrz : Tęczowa Chmura
Partner : Jeżynowy Cierń [*], Pszczeli Pył
Wygląd : Bardzo wysoki, długołapy, o szczupłej budowie. Okryty długim, zawsze wyczyszczonym, smolistoczarnym, niespłowiałym futrem, pod którym wyraźnie zarysowują się mięśnie. Na rozmówców spogląda skośnymi, zielonymi oczami w kształcie migdałów. Trójkątna, szczupła głowa, stosunkowo długie uszy zakończone pędzelkami, wydatne kości policzkowe, czarny nos i czarne wibrysy.
Liczba postów : 1502
Zastępca
https://starlight.forumpolish.com/t1251-konwalia
Zaszył się z kotką w pozbawionym kotów zakątku lecznicy, rad, że z rozkazu jego wuja pilnowano, by nikt mu nie przeszkadzał. Nie zamierzał spieszyć się z pożegnaniem - skoro nie mógł przeprowadzić go na swoich warunkach, pozwolił sobie na spędzenie ostatniej nocy u zimnego boku kotki. Jeśli Bociani Klekot faktycznie zamierzał wypełniać polecenie przywódcy, z pewnością przypłaci to dużym zmęczeniem.
Oczywiście, nie zaniedbał swych obowiązków - poprosił Płomieniste Ucho, by przekazał przydzielonym do patroli kotom dotyczące patroli właśnie informacje. Dopilnował również, by nikt nie słyszał jego reakcji na śmierć kotki w momencie, w którym pozostał nią sam - skoro pilnowano, by nikt mu nie przeszkadzał, nie zamierzał powstrzymywać się przed szczerą reakcją.

Nastał świt.
Jeśli w obozie przebywały nieśpiące już koty mogły zobaczyć zielonookiego niosącego w pysku ciało zmarłej szylkretowej kotki oczyszczonej z krwi... i jego własnych łez, których teraz, podczas pogrzebu, nie zamierzał nikomu pokazać. Jeżynowy Cierń była jego najlepszą terminatorką i był dumny mogąc nazywać się jej niegdysiejszym mistrzem. Większość nocy spędził czyszcząc jej futro by wyglądało tak, jak, żywił nadzieję, będzie wyglądać jego futro podczas jego własnego pogrzebu. Oczyścił również rany kotki - zarówno z posoki jak i z mchu, którym usiłował je uprzednio tamować.
Teraz, gdy ułożył ją na ziemi pod Liściastym Konarem zadbał o to, by uczynić to w pozycji czyniącej brak oka niewidocznym - zarówno pod nim, jak i na pozostałych ranach ułożył starannie liście jeżyn.
- Niech cały klan zbierze się pod Liściastym Konarem! - głos kocura, pomimo, że głośniejszy niż zazwyczaj, wciąż zdawał się być kulturalnie cichy. Kotka, która przed nim leżała była jego partnerką... miała być także jego zastępczynią i matką jego kociąt. Teraz zaś pozostawała jedynie żałobnym wspomnieniem.

_________________
Elegant maniac.
Re: Pogrzeb Jeżynowego Ciernia
Pon 20 Lis 2023, 22:08
Liliowa Łapa
Liliowa Łapa
Grupa : Klan Gromu
Płeć : kotka
Księżyce : 18 [IX]
Matka : Żółwia Skorupa
Ojciec : Oszroniony Kolec
Mistrz : meow?
Wygląd : niska i pulchna; długa, splątana i rozczochrana sierść - prawie cała biała, poza czarnymi plamkami przy nosie; czarny nos i poduszeczki łap; miedziany kolor oczu
Autor avatara : enzothenorwegian
Liczba postów : 25
Nieaktywny
https://starlight.forumpolish.com/t1925-pylek
Świat powoli się budził wraz z powoli wschodzącym słońcem. Budziła się również Pyłek, niemrawo przecierając złote ślepia i ziewając głośno. Podniosła się ze swojego legowiska, przeciągając się mocno, w głowie wyliczając co miała w planach tego dnia. Z jej zamyślenia wyrwał ją głos Konwaliowego Snu, zwołujący Klan. Terminatorka zmarszczyła nieznacznie brwi, zastanawiając się nad tym, czy zapomniała o jakiejś nadchodzącej ceremonii.
Wyłoniła się z legowiska, skocznym krokiem kierując się w stronę Liściastego Konaru. Gdy dostrzegła zastępcę, przed którym nieruchomo leżała Jeżynowy Cierń, zatrzymała się w połowie kroku. Uśmiech prędko zniknął z mordki kotki, gdy uświadomiła sobie, że nie było to zwykłe zebranie, ceremonia, tylko pogrzeb. Nie wiedziała jak się zachować, zastygając w bezruchu przez kilka uderzeń serca, nie odrywając wzroku od nich. Po chwili popędziła znowu w stronę swojego legowiska, znikając tam na dłuższy moment.
Wychodząc po raz drugi, niosła w swoim pysku kwiaty. Kilka pięknych, niedawno zerwanych stokrotek o płatkach, które były delikatnie różowe z brzegu. Zatrzymała się lisią długość przed ciałem wojowniczki,  zawieszając swój wzrok na pysku Konwalii. Próbowała wybadać, czy to co robiła było w porządku, bo wiele razy zdarzyło jej się popełnić gafy, robiąc coś, czy też mówiąc bez myślenia. Niepewnie postawiła kolejne kilka kroków, ostrożnie układając swój skromny bukiecik przed Jeżynowym Cierniem.
– To stokrotki...przyniosłam, w sensie. Niedawno zebrałam, dalej trochę pachną...Um. Stokrotki są bardzo silne, wiesz? Wyglądają ładnie, delikatnie, a tak naprawdę potrafią rosnąć prawie wszędzie, nieważne jak źle, zimno, czy nieprzyjemnie może tam być i...ten, um. Pomyślałam sobie, że...to trochę jak Jeżynowy Cierń. Jest silną wojowniczką, śliczną i odporną, jak stokroteczki i...z pewnością będzie miała owocne łowy na Srebrnej Skórce – bąknęła cicho, niepewnie grzebiąc łapą w ziemi. Tego typu myśli były w stanie poprawić jej humor, kiedy coś szło nie tak i...może, może był cień szansy, że ukoi to ból Konwaliowego Snu. Przynajmniej w malutkim stopniu. W tej sytuacji jej typowe leki na smutek jak śmiech, czy zabawa nie były odpowiednie. Usiadła nieco z boku, choć dalej blisko nich. Zamierzała pozostać do końca pogrzebu i zaoferować pomoc w pochówku wojowniczki.

_________________

but look around
the world is now
just feel it pound
Pogrzeb Jeżynowego Ciernia DliyMfD

dance up a n d down
still going ‘ r o u n d
we’re skyward bound

move at the-. top speed of sound

Re: Pogrzeb Jeżynowego Ciernia
Pon 20 Lis 2023, 22:48
Konwaliowy Sen
Konwaliowy Sen
Grupa : Klan Gromu
Płeć : kocur
Księżyce : 54 [kwiecień]
Matka : Roztrzaskana Tafla
Ojciec : Kruk [*]
Mistrz : Tęczowa Chmura
Partner : Jeżynowy Cierń [*], Pszczeli Pył
Wygląd : Bardzo wysoki, długołapy, o szczupłej budowie. Okryty długim, zawsze wyczyszczonym, smolistoczarnym, niespłowiałym futrem, pod którym wyraźnie zarysowują się mięśnie. Na rozmówców spogląda skośnymi, zielonymi oczami w kształcie migdałów. Trójkątna, szczupła głowa, stosunkowo długie uszy zakończone pędzelkami, wydatne kości policzkowe, czarny nos i czarne wibrysy.
Liczba postów : 1502
Zastępca
https://starlight.forumpolish.com/t1251-konwalia
Uważnie obserwował poczynania gromadzących się kotów, nie ufając, by Bociani Klekot mógł należycie wypełnić swe obowiązki. Współczuł rodzicom szylkretki, którym pozostał jeden jedyny potomek.
- Owszem. Była jedną z najlepszych klanowych wojowniczek - i nie cierpiała Stokrotkowej Łąki, jednakże tego nie zamierzał kotce mówić. Nie był to czas i miejsce na zakłócanie porządku. Był pewien, że Jeżynowy Cierń by tego nie pragnęła. Żywił nadzieję, że Bociani Klekot nie zepsuje tego zamysłu. - Jej śmierć to bolesna strata dla klanu.
Pozwolił położyć kotce bukiet, powoli posyłając jej skinięcie głową.

_________________
Elegant maniac.
Re: Pogrzeb Jeżynowego Ciernia
Wto 21 Lis 2023, 15:52
Ukwiecona Łapa
Ukwiecona Łapa
Grupa : Klan Gromu
Płeć : kotka
Księżyce : 29 [IV]
Matka : Sobota [NPC]
Ojciec : Barwne Niebo [*]
Mistrz : Grzmiące Gardło
Wygląd : Nieco niższa niż przeciętny gromiak, ma masywne łapy i długie czarno dymno - białe futro. Jej brzuch, przednie łapy i kryza są białe, za to reszta ciała jest czarna z przejaśnieniami w okolicach szyi i spodu ogona. Jej prawa tylnia łapa jest pokryta białym futrem do wysokosci uda, za to lewa tylko nieco ponad stopę. Ma charakterystyczne zawinięte do tyłu uszy i czarny nos wraz z opuszkami. Ma duże zielone okrągłe oczy a biel na jej głowie pokrywa policzki i sięga do czoła Zazwyczaj porusza się niepewnym ale zgrabnym krokiem dokładnie ilustrując wzrokiem wszystko wokół. Jej futro jest zawsze schludne i zadbane.
Multikonta : Wysoka Łapa, Wilcza Łapa [KG] Kra [KRz]
Liczba postów : 144
Terminator
https://starlight.forumpolish.com/t1961-lapcia
Tym razem nie zostałam obudzona przez poruszenie w kociarni ani przez niesforny promyk słońca przebijający się przez liście, a przez głos. Nie do końca umiałam skojarzyć kogo było to konkretnie głos ale skoro budzi nas o tak wczesnej porze dnia to musi być to ważnego. Nie dostałam informacji o mojej potencjalnej ceremonii, ale skoro taka sytuacja zaistniała, prędko ułożyłam futro po śnie i wyszłam nieśmiale z Gęstego Buszu.
I niestety nie przywitała mnie tam wesoła atmosfera a martwe ciało. Zatrzymałam się nieco sparaliżowana nie wiedząc co powinnam w tej sytuacji zrobić. Cofnąć się do kociarni? Ale jestem jedną z pierwszych więc rzuciło się w oczy że już się pojawiłam... a nie chciałam podchodzić do ciała obcego mi kota który sądząc po przykryciu liśćmi nie był w najlepszym stanie. Wzdrygnęłam się i spojrzałam w stronę czarnego kocura pochylając łeb w geście... szacunku? Współczucia? Sama nie byłam pewna.
Usiadłam gdzieś na uboczu wpatrując się w swoje łapy.
Re: Pogrzeb Jeżynowego Ciernia
Wto 21 Lis 2023, 18:04
Pszczeli Pył
Pszczeli Pył
Grupa : Klan Gromu
Płeć : kotka
Księżyce : 72 [V]
Matka : Dzika Róża [NPC]
Ojciec : Puszczykowy Lot [NPC]
Mistrz : Rozżarzona Gwiazda
Partner : Konwaliowy Sen
Wygląd : Niska, krępej budowy koteczka o długim, gęstym futrze oraz stosunkowo silnych łapach. Na jej złotej sierści widać klasyczne pręgi, czarne na czole, łapach i ogonie oraz rdzawe po bokach i na grzbiecie. Pysk, gardło, brzuch oraz wewnętrzna część łap są jaśniejsze. Oczy oliwkowe, a uszy z pędzelkami.
Multikonta : Dąb (PNK), Żyto (S), Ogień (KG) | Księżyc (PWŁ)
Liczba postów : 541
Wojownik
https://starlight.forumpolish.com/t1145-pszczola#15164
Świat powoli budził się ze snu z leniwie wschodzącym słońcem, również Pszczeli Pył, która nadal czuła się nieco senna. Nic dziwnego, bowiem poprzedniego dnia została przydzielona do dość późnego patrolu. Ah, zmęczenie - wieczny satelita wojownika. Wypełzła powolnym, nieco chwiejnym krokiem z lęgowisk wojownika, swoim stanem przypominając pijaną muchę. Otrzeźwił ją dopiero smród ziół i wołanie Konwaliowego Snu.
Kocica spojrzała w tę stronę i natychmiast ujrzała pod Konarem podejrzanie cicho leżącą Jeżynowy Cierń oraz gromadzące się wokół koty, wśród których była już jej terminatorka. Westchnęła, po czym zbliżyła się do ciała. Dopiero z bliska dostrzegła więcej szczegółów. Zakryte liśćmi rany i bukiet stokrotek. Ojej. Ooojej... Spojrzała, a następnie podeszła do Konwalii.
Przykro mi... – szepnęła smutno, siadając przy nim. Nie była pewna, czy dobrze by odebrał jakikolwiek fizyczny kontakt, dlatego na wszelki wypadek pozostawiła pewien dystans, aby zastępca miał przestrzeń dla siebie. Sama czuła się nieco rozgoryczona, nie tylko ze względu na to, że Jeżyna była całkiem dobrą wojowniczką, ale ponieważ jej odejście przypadło bardzo nie w porę. Pamiętała, jak jeszcze niedawno Konwalia wyjawił jej ich związek i zapowiadało się naprawdę fajnie, a tu nagle los postanowił im zrobić takiego fikołka. Nieładnie, naprawdę nieładnie się złożyło. To wszystko skłoniło Pszczołę do kwestionowania istnienia jakiejkolwiek sprawiedliwości na tym świecie.

_________________
Pogrzeb Jeżynowego Ciernia Pszczola-podpis

HOLD YOUR LIGHT
to the darkness in my head ༉‧₊˚.
put your ear to my heart or set your t e e t h
against my throat; give me something pretty
to  wear  beneath  my blood-stained  clothes

MY DARLING, THE DEVIL KNOWS MY NAME



Re: Pogrzeb Jeżynowego Ciernia
Wto 21 Lis 2023, 21:03
Chuda Łapa
Chuda Łapa
Grupa : Klan Gromu
Płeć : kocur
Księżyce : 28 [maj]
Matka : Osa [*]
Ojciec : Janusz [NPC]
Mistrz : Rozżarzona Gwiazda :o
Wygląd : Dorósł, a wraz z tym zmieniło się jego futro. Znaczenia na jego ciele stały się o wiele ciemniejsze, a co za tym idzie, bardziej widoczne. Znajdują się na mordce, uszach, łapach oraz ogonie. Przecinają je jasnoszare, klasyczne pręgi. Reszta ciała kocura pozostaje jasna, choć nawet tam, a w szczególności na bokach, można dopatrzeć się owych pręg. Na jego ciele nie brakuje również białych znaczeń- znajdują się one na czole (w formie małej plamki), brodzie, kryzie (kolejna mała plamka), przednich łapach (nie wyżej niż nadgarstki) oraz ogonie (wyłącznie końcówka).
Wciąż można nazwać go drobnym, małym i chudym. Futro ma krótkie, szorstkie i zazwyczaj zakurzone. Posiada duże, niebieskie oczęta i czarną skórę.
Multikonta : Srebrzysty Dym [KW], Golcowy Śpiew [GK]
Liczba postów : 92
Terminator
https://starlight.forumpolish.com/t1847-chudy
Ostatnimi czasy czuł się wyjątkowo nieobecny w życiu klanu. Zupełnie tak, jakby wcale do niego nie należał... Co mu się wcale nie podobało, gdyż miał świadomość, że to nie skończy się dobrze. Obawiał się, że któregoś dnia popadnie w coś więcej niż tylko rutynę, ale z drugiej strony... Nic więcej z tymi obawami nie robił. Po prostu leniwie egzystował, rozkoszując się obdarowanym go spokojem i samotnością. No to... Można powiedzieć, że chyba jednak po części był z tego zadowolony.
Grom zwoływany przez zastępcę od razu zaalarmował młodzika. Pogrzeb. Czyj? Chyba najbardziej obawiał się, że będzie to pochówek Rozżarzonej Gwiazdy. W końcu przywódca wcale do najmłodszych nie należy i... Nietrudno zauważyć, że starzeje się coraz bardziej. Zapewne niedługo Konwaliowy Sen przejmie od niego pałeczkę i... Cóż, zapewne sporo się wtedy zmieni, a to, czy będą to zmiany dobre, okaże się z czasem. Chudy nawet się tym nie martwi. Jego myśli krążą raczej wokół nowego mentora, który zostanie mu przydzielony. Bo kto to miałby być? Dziwnie tak. To znaczy, kocurek nie może sobie wyobrazić treningu pod okiem kogoś innego. Chyba po prostu przyzwyczaił się już do Żaru, nawet jeżeli nie pouczyli sie zbyt dużo.
Przyszedł na pogrzeb jako jeden z pierwszych. Opuścił legowisko tak prędko chyba tylko dlatego, że się denerwował. Ulżyło mu dopiero, gdy upewnił się, że na środku obozu nie leży truchło Rozrzażonej Gwiazdy, a innej wojowniczki, której... W sumie to nawet bliżej nie znał, a co za tym idzie, nie mógł poczuć się przejęty. Po prostu usiadł gdzieś z tyłu, tylko po to, by tu... Być. Tak chyba wypada. Być może będzie mógł się potem jakoś przydać albo... Będzie, ugh, wsparciem dla jakiegoś żałobnika. Jakoś to przeboleje.
Re: Pogrzeb Jeżynowego Ciernia
Czw 23 Lis 2023, 22:17
Grzmiące Gardło
Grzmiące Gardło
Pełne imię : Grzmiące Gardło
Grupa : Klan Gromu
Płeć : kocur
Księżyce : 32
Matka : Żółwia Skorupa
Ojciec : Oszroniony Kolec
Mistrz : Konwaliowy Sen
Partner : brak
Wygląd : Jego sylwetka jest nieco puszysta i obrośnięta gęstym futrem powodującym, że kocur przypomina puchatą kulkę. Ciało ma proporcjonalne. Nie jest przesadnie wysoki, ale nieco wyższy od przeciętnej wzrostu. Sierść jego posiada niebieską barwę bez ani grama bieli, która wpada w jasnoszary odcień. Jest długa i miękka, prosta. Nie zakręca się w żadnym stopniu. Jego pysk jest dobrze zarysowany, a oczy ma zielone. Głos Grzmiącego Gardła jest charakterystycznie monotonny, matowy, zawiera szmery i zmienia gwałtownie swoją wysokość i barwę.
Multikonta : Złoty Blask, Jeleń
Autor avatara : Robert Bahou
Liczba postów : 296
Wojownik
https://starlight.forumpolish.com/t1743-szpak#43492
Usłyszał wołanie i leniwie zwlókł się z posłania. Korzystał z dłuższego snu, bo w końcu był wojownikiem. Nie miał terminatora, więc poranne wstawanie nie było dla niego. Ale jeżeli słuch wyłapywał, że tym kto zwoływał był Konwaliowy Sen, od razu dostawał nowej energii. Pewnie chodziło o coś ważnego, dlatego też widząc, że dawny mistrz siedział przy ciele zmarłej, aż dreszcz przebiegł mu po grzbiecie. Nie wiedział jak w takiej sytuacji się zachować. Nie przepadał za pogrzebami. Unikał ich, ponieważ atmosfera na nich była zbyt dołująca. Ale jak już przyszedł i zastępca go ujrzał, to raczej nie powinien uciekać z powrotem do legowiska wojowników jak jakiś tchórz...
Sztywnym krokiem podszedł do czarnego i złożył mu kondolencje, a następnie przysiadł gdzieś na uboczu. Ale się wpakował, nie ma co. Zbolała mina wypłynęła na jego pysk i to nie z powodu żalu straty, nie znał jej nawet, a z tego, że pogrzeb zajmie nieco czasu, a on będzie musiał słuchać jęków i płaczu innych tu obecnych.
Re: Pogrzeb Jeżynowego Ciernia
Pią 24 Lis 2023, 09:59
Bociania Łapa
Bociania Łapa
Grupa : Klan Gromu
Płeć : kocur
Księżyce : 37 (grudzień)
Matka : Żołędziowy Grzbiet [NPC]
Ojciec : Ślimaczy Ślad [NPC]
Mistrz : Wroni Cień
Wygląd : Bocian przyszedł na świat jako duża, puchata kulka, znacznie wyższa, niż jego rówieśnicy. Jest długowłosym czarnym dymnym kocurem. Jego czarna szata pokrywa większą część ciała, biel ma jedynie na żuchwie, szyi, piersi, brzuchu, stópkach oraz niewielkie plamki na nosie i pyszczku. Również jego wibrysy są białe i długie. Jego sylwetka jest wyraźnie umięśniona, a sierść bujna i gęsta, przez co często się kołtuni. Oczy kocurka, z początku szaroniebieskie, z czasem przybiorą barwę płynnego złota. Przez swoje duże, ciężkie ciało jako kociak ma problemy z poruszaniem się, gdyż trudno mu utrzymać cały jego ciężar i często upada pod swoim brzemieniem. Dopiero jako dorosły, w pełni wyrośnięty kocur będzie się poruszał dumnym krokiem, nie martwiąc się, że znów wyląduje brzuchem na ziemi.
Multikonta : Promyk [PNK], Lisia Łapa [KW]
Liczba postów : 280
Nieaktywny
https://starlight.forumpolish.com/t1449-bociek
Z niezwykła precyzją i zaangażowaniem wypełniłem polecenie Rozżarzonej Gwiazdy, aby dbać o bezpieczeństwo Konwaliowego Snu, gdy ten będzie transportował ciało Jeżynowego Ciernia do obozu Klanu Gromu. Na szczęście w czasie wędrówki z Omszałych Strażników nic nie zakłóciło naszego żałobnego marszu. Starszy, ciemnowłosy kocur od razu po powrocie do klanowej jaskini zaszył się wraz z martwą kotką w lecznicy, a ja stanąłem na straży, pilnując, żeby nikt mu nie przeszkodził w przygotowaniach do pogrzebu. Choć nienawidziłem tego kota za to, co mi zrobił, miał on prawo pożegnać się z naszą ukochaną na osobności. Ja zresztą też, ale uczynię to, gdy już nie będę musiał oglądać tego zdradzieckiego pyska. Czujnie i bezsennie - tak właśnie minęła mi cała noc, aż nastał świt i z kryjówki medyka wyczołgał się dymny zastępca, niosąc z sobą oczyszczone już z krwi i brudu ciało byłej wojowniczki i kładąc je pod Liściastym Konarem, po czym zawezwał do siebie cały klan. O, a mnie czekało kolejne zadanie. Miałam zadbać o to, żeby gromowe kocięta nie zakłócały pochówku jednej z nas swoją nadmierną aktywnością i siedziały cicho i spokojnie, jeśli zapragnęłyby się do nasz przyłączyć i oddać hołd zmarłej. Dlatego przysiadłem w miejscu, w którym dobrze widziałem całą obozową polankę i bacznie obserwowałem przebieg dzisiejszej ceremonii, gotowy zainterweniować, gdyby zaszła taka potrzeba. Pewnie po wszystkim będę już tak zmęczony, że zasnę jak mały kociak, jak tylko złożę głowę na swoim posłaniu, choć to może być niezbyt spokojny sen...Przeczuwałem, że jeszcze przez długi czas będę mnie nękać koszmary.

_________________
Pogrzeb Jeżynowego Ciernia 56081555_OkeiIVEMq6vO9B1

I'm just Ken. Where I see love, she sees a friend
What will it take for her to see the man behind the tan and fight for me?
Re: Pogrzeb Jeżynowego Ciernia
Pią 24 Lis 2023, 20:54
Wilcza Łapa
Wilcza Łapa
Grupa : Klan Gromu
Płeć : kocur
Księżyce : 13 [IV]
Matka : Tęczowa Chmura... [*]
Ojciec : Rozżarzona Gwiazda
Mistrz : Rozżarzona Gwiazda
Wygląd : Na pewno jego postawa stała się doroślejsza - barki stały się szersze a wzrost podobny do matki. Po księżycach treningu mięśnie stały się bardziej widoczne a futro w przeciwieństwie do czasów gdy był kocięciem jest bardziej zadbane.
Ma niebiesko - białe, klasycznie pręgowane futro. Białe futro pokrywa dolną część pyszczka, szyję, prawą łapę poniżej łokcia. Na lewej przedniej łapie jest skarpetka nieco ponad nadgarstek. Lewa tylna łapa jest biała trochę ponad kolano (z wewnętrznej strony są dwie ciemniejsze łaty) Prawa tylna jest biała do okolic kolana.
Oczy koloru żółtozielonego. Różowe poduszki łap, oraz bordowy nos.
Multikonta : Wysoka Łapa, Ukwiecona Łapa [KG] Trzeszcząca Łapa[KRz]
Liczba postów : 187
Terminator
https://starlight.forumpolish.com/t1939-topic
W kociarni nieco się poruszyło, inne kocięta przeciągnęły się przy swoich mamach a inne podniosły łeb i otworzyły sklejone oczy, i byłem w nich ja - ten najszybszy i najodważniejszy. Nie była to pora typowa dla mnie aby wychodzić z kociarni (z której już nie miałem żadnych obiekcji aby wychodzić) ale skoro pan zastępca wołał to chyba po coś ważnego, nie?
Z rozczochranym futrem i śpiochami w oczach ziewnąłem i prędko wyszedłem na zewnątrz wzdrygając się od pierwszego porywu porannego rześkiego powietrza. Zamrugałem kilka razy aby zauważyć że panuje jakaś drętwa atmosfera - której nie lubiłem.
- A CO TU SJE DZIEJE, HĘĘĘ? - krzyknąłem chcąc się dowiedzieć od kilku zebranych. Spojrzałem na czarnego kocura a potem na leżącą... kotkę. Zmarszczyłem brwi i po chwili zacząłem iść w kierunku pana zastępcy. - A ciemu ona tak sobie lezi? Cio jej jeeeest? - spytałem gdy stanąłem przed kocurem spoglądając raz na kotkę która sobie jakby nigdy nic leżała a to na kocura.
Jeśli nikt mnie wcześniej nie zatrzymał.

_________________

chcę być jak syn koleżanki twojej matki

zawsze tak idealny jak, jak z okładki
być jak syn koleżanki twojej matki
twojej matki, twojej matki



Re: Pogrzeb Jeżynowego Ciernia
Pią 24 Lis 2023, 22:25
Konwaliowy Sen
Konwaliowy Sen
Grupa : Klan Gromu
Płeć : kocur
Księżyce : 54 [kwiecień]
Matka : Roztrzaskana Tafla
Ojciec : Kruk [*]
Mistrz : Tęczowa Chmura
Partner : Jeżynowy Cierń [*], Pszczeli Pył
Wygląd : Bardzo wysoki, długołapy, o szczupłej budowie. Okryty długim, zawsze wyczyszczonym, smolistoczarnym, niespłowiałym futrem, pod którym wyraźnie zarysowują się mięśnie. Na rozmówców spogląda skośnymi, zielonymi oczami w kształcie migdałów. Trójkątna, szczupła głowa, stosunkowo długie uszy zakończone pędzelkami, wydatne kości policzkowe, czarny nos i czarne wibrysy.
Liczba postów : 1502
Zastępca
https://starlight.forumpolish.com/t1251-konwalia
Odpowiedział córce niesławnej Barwnej Wody skinięciem głowy - powolnym, niemalże niezauważalnym jeśli nie obserwowano go przez cały czas jego trwania. Powolnym skinieniem głowy skwitował również słowa złotofutrej kotki, która usiadła obok niego. Nie tak dawno wspólnie z Jeżynowym Cierniem prowadzili rozmowę na temat gwiazd lśniących na niebie bardziej niż pozostałe, teraz zaś z ich trójki pozostały jedynie dwa koty. Być może szylkretowa wojowniczka teraz, będąc już na Srebrnej Skórce, odkryje i zrozumie samodzielnie znaczenie tajemniczego omenu.
Osobników, którzy nie podjęli interakcji z nim lub z ciałem Jeżynowego Ciernia pozostawił samym sobie.
Z letargu wyrwał go okrzyk Wilka.
- Odeszła na Srebrną Skórkę, Wilku - wytłumaczył kocięciu. - Zgromadziliśmy się tu, by się z nią pożegnać. Pożegnanie to wymaga zachowania powagi i ciszy.

_________________
Elegant maniac.
Re: Pogrzeb Jeżynowego Ciernia
Sob 25 Lis 2023, 13:02
Tęczowa Chmura
Tęczowa Chmura
Grupa : Klan Gromu
Płeć : kotka
Księżyce : 66 [w chwili śmierci]
Matka : Dzika Róża [NPC]
Ojciec : Puszczykowy Lot [NPC] (*)
Mistrz : Rozżarzona Gwiazda
Partner : Rozżarzona Gwiazda
Wygląd : Wysoka, umięśniona kocica, o długim, niebieskim, klasycznie pręgowanym futrze, o złotych oczach. Na grzbiecie ma dużą, widoczną bliznę po szponach. Ma lekką nadwagę.
Multikonta : Sowia Gwiazda [KRz], Jałowcowa Łapa [KRz], Łabędź Szybujący nad Taflą Jeziora [PNK], Słonecznik [KW]
Liczba postów : 806
Gwiezdny Klan
https://starlight.forumpolish.com/t1125-paz#14614
Tęczowa Chmura już poprzedniego dnia dowiedziała się o śmierci Jeżynowego Ciernia. Jej relacja z wojowniczką nie była jakaś szczególnie bliska, ale jednak była to kotka, którą znała od kocięcia i w której wychowaniu miała pewien udział. Nawet jeśli nie łączyła ich chociażby przyjaźń to zabolała ją informacja o jej walce z jastrzębiem i śmierci.
Wiedząc, że zapewne rankiem odbędzie się pogrzeb, planowała wstać wcześniej, ale niestety stało się to dopiero, gdy poczuła jak z jej uścisku wyswobadza się jedno z jej kociąt. I kto inny mógł to być jak nie Wilk?
Wstała ostrożnie, starając się przy okazji nie obudzić reszty kociąt śpiącej u jej boku i ruszyła za niesfornym synem. Jej chwila zaspania wystarczyła, by kociak zrobił już małe zamieszanie i by Konwaliowy Sen zwrócił mu uwagę. Podeszła szybkim krokiem do dwójki i usiadła obok, schylając się do Wilka.
- Tak jak mówi Konwaliowy Sen, gdy żegnamy zmarłego trzeba być cichutko, Wilku. Nie zabronię ci pożegnać Jeżynowego Ciernia ale musisz być grzeczny. Inaczej wracamy oboje do kociarni - miauknęła cicho do kociaka po czym zerknęła przepraszająco na zastępcę.

_________________

Hummingbird, summer song
Has it brought my life back?
Hangin' in the balance
Have you brought the light back?
Pogrzeb Jeżynowego Ciernia SsDSHo3And hummingbird
I can never unsee
What you've shown me
Stay on, stay on with me

Re: Pogrzeb Jeżynowego Ciernia
Nie 26 Lis 2023, 11:32
Wilcza Łapa
Wilcza Łapa
Grupa : Klan Gromu
Płeć : kocur
Księżyce : 13 [IV]
Matka : Tęczowa Chmura... [*]
Ojciec : Rozżarzona Gwiazda
Mistrz : Rozżarzona Gwiazda
Wygląd : Na pewno jego postawa stała się doroślejsza - barki stały się szersze a wzrost podobny do matki. Po księżycach treningu mięśnie stały się bardziej widoczne a futro w przeciwieństwie do czasów gdy był kocięciem jest bardziej zadbane.
Ma niebiesko - białe, klasycznie pręgowane futro. Białe futro pokrywa dolną część pyszczka, szyję, prawą łapę poniżej łokcia. Na lewej przedniej łapie jest skarpetka nieco ponad nadgarstek. Lewa tylna łapa jest biała trochę ponad kolano (z wewnętrznej strony są dwie ciemniejsze łaty) Prawa tylna jest biała do okolic kolana.
Oczy koloru żółtozielonego. Różowe poduszki łap, oraz bordowy nos.
Multikonta : Wysoka Łapa, Ukwiecona Łapa [KG] Trzeszcząca Łapa[KRz]
Liczba postów : 187
Terminator
https://starlight.forumpolish.com/t1939-topic
Zmarszczyłem brwi i spojrzałem na mamę nie będąc pewnym czy dobrze zrozumiałem. - A kiedy wluci? No bo to moja ciocia i nie chce zebi sobie poszła jak Zaćmione Słońce. - spytałem ciszej. Trochę nie rozumiałem faktu że odeszła... przecież tu była! Leżała sobie, a Zaćmienia nie było, i nigdy jej nie widziałem a tą Jeżynowy Cierń widziałem, więc Konwaliowy Sen i mama chyba nie rozumieli że jak kogoś nie ma to go nie ma, a jak jest to jest. A tacy niby duzi już!
Czekałem na wyjaśnienia, nie chce żegnać kota który tu jest!

_________________

chcę być jak syn koleżanki twojej matki

zawsze tak idealny jak, jak z okładki
być jak syn koleżanki twojej matki
twojej matki, twojej matki



Re: Pogrzeb Jeżynowego Ciernia
Nie 26 Lis 2023, 23:11
Leśna Łapa
Leśna Łapa
Grupa : Klan Gromu
Płeć : kotka
Księżyce : 16
Matka : Sokole Skrzydło
Ojciec : Płomieniste Ucho
Mistrz : Pszczeli Pył
Partner : SZUKAM CHĘTNYCH!
Wygląd : Przeciętnej budowy kotka o krótkiej szylkretowej sierści. Na jej ciele przeważa kolor rudy z delikatnie widocznymi tygrysimi pręgami, natomiast pokryta jest pojedynczymi czarnymi kępkami sierści, co daje wrażenie brudu. Ma bladozielone oczy i czarny nosek.
Multikonta : Skała [P], Jajo [S]
Autor avatara : kornrawiee
Liczba postów : 64
Terminator
https://starlight.forumpolish.com/t1962-sciolka#52513
Ściółka bardzo lubiła wiedzieć co się dzieje, lubiła być na bierząco z wszystkim co się dzieje w kociarni oraz, na ile to było dla kociaka możliwe - wiedzieć co się działa poza kociarnią. Może też szylkretka ma lekki sen, a może to jej ukryty szósty zmysł plotkary, ale wybudziła się tego dnia nieco wcześniej. Od razu wypełznęła z kociarni, gdy tylko zaspanym wzrokiem zauważyła wybiegającego Wilka i podążającą za nim Tęczową Chmurę. Zrobiła to raczej z nadzieją na jakąś ciekawą przygodę albo chociaż podglądanie jak Tęczowa Chmura zgania Wilka za jego poranne wybryki... w każdym razie nie spodziewała się tego, że zobaczy martwego wojownika na środku obozu. Do tego wniosku nie trudno było dojść, tak przytłaczająca atmosfera nie zrobiłaby się raczej przez śpiącą wojowniczkę na środku. Poza tym to się trochę czuje. Czuć to, jak patrzy się na kogoś bez życia, bez unoszących się od oddechów boków, kogoś kto, leżąc już nie zważa na swój komfort. Ściółka przeżyła duży szok, jakby właśnie wpadła do strumyka z lodowatą wodą. Już w kościach poczuła, że cokolwiek co miała by w zwyczaju zrobić po wyjściu z kociarni nie byłoby teraz na miejscu. Położyła po sobie uszka i lekkim truchtem podążyła za swoją ciocią. Z przekręconym łbem patrzyła, jak Wilk jest uciszany przez najpierw zastępcę klanu, a potem swoją mamę. Poczuła, że może też powinna dołączyć do naprostowywania Wilka, trochę jak na starszą siostrę przystało. Co prawda nie siostrę, a kuzynkę i straszą ledwie jeden księżyc, ale wciąż, poczuła, że ma nad Wilkiem pewien autorytet.
- Ona już nie wróci Wilczku - mruknęła cichutko, dosiadając się do niego, co kilka przybić serca spoglądając na Tęczową Chmurą. Miała jakieś dziwne przeczucie, że może ona albo Konwaliowy Sen zaraz ją stąd przegoni, więc wolała nie zaczynać jakiś dłuższych wypowiedzi.

_________________
Дівчина Боніта
Солодка Кубіта
Вуйки, та батяри
Цигани й дримбари

Коліна прикладаютьа
На Раз, два, три!!!
Pogrzeb Jeżynowego Ciernia FRAqhRr



Re: Pogrzeb Jeżynowego Ciernia
Pon 27 Lis 2023, 18:32
Ognista Łapa
Ognista Łapa
Grupa : Klan Gromu
Płeć : kocur
Księżyce : 29 [V]
Matka : Sofia (*) > Roztrzaskana Tafla [NPC] i Dzika Róża [NPC]
Ojciec : Amber (*)
Mistrz : Koźlorogi, Konwaliowy Sen
Partner : Piękna, ale nieuchwytna
Wygląd : Średniej wielkości kocur o silnych łapach, szerokich barkach i umięśnionej budowie. Futro długie, puszyste i aksamitne, często roztrzepane i ubrudzone piachem. W większości bursztynowy z rozjaśnieniami na pysku, brzuchu oraz zewnętrznej części ogona. Cynamonowy nalot na grzbiecie, który jest nieco ciemniejszy na ogonie. Owalna mordka z lekkim pręgowaniem. Ceglany nosek, trójkątne uszy, długie wibrysy oraz bursztynowe ślepia.
Multikonta : Pszczeli Pył (KG), Żyto (S), Dąb (PNK) | Księżyc (PWŁ)
Autor avatara : Ja
Liczba postów : 256
Terminator
https://starlight.forumpolish.com/t1841-ogien
Ignis w tym czasie był na treningu, a jeszcze wcześniej zajmował się swoimi sprawami, zupełnie nie wiedząc o tym, co się stało. Kiedy więc wrócił do obozu, był niemało zaskoczony widokiem, jaki zastał, zaś jego entuzjazm stopniowo gasł z każdym uderzeniem swojego serca. Z jakiegoś powodu pod Liściastym Konarem siedziała skupiona wokół jednego miejsca grupa kotów, jednak wątpił, żeby to była ceremonia, bo nigdzie nie było widać radości ani dumy na pyskach współklanowiczów. Przeciwnie, w obozie panowała ponura cisza, która była co jakiś czas przerywana szlochami.
Wkrótce zaskoczenie i zakłopotanie u Ignisa zostały zastąpione lekkim przygnębieniem. Teraz już rozumiał, co się działo. Wyglądało to na kolejny pogrzeb, a sądząc po ilości zebranych, trwał on już od jakiegoś czasu. Pytanie tylko, czyj. Kocurek westchnął, a następnie podszedł bliżej, chcąc zobaczyć ciało zmarłego. Na chwilę jego serce zabiło mocniej w obawie przed tym, że ujrzy kogoś ze swoich najbliższych. Kiedy jednak w końcu ujrzał ciało jakiejś starszej kocicy, ulżyło mu na sercu. Z tego, co kojarzył, miała ona na imię Jeżynowy Cierń. Albo Cierń? Nie był pewien. Przez chwilę wpatrywał się, nie bardzo wiedząc, co ma teraz zrobić, bo szczerze mówiąc, jej śmierć jakoś niezbyt robiła na nim wrażenia. Oczywiście, współczuł jej bliskim takiej straty, ale osobiście jej nie odczuwał. Nie doświadczał bólu czy żalu, bo nie czuł się do niej w żaden sposób przywiązany. Nawet jej nie znał. Była dla niego po prostu... obcym. Tak jak i większość jego współklanowiczów.
Nie chciał tu być. Nie chciał siedzieć na pogrzebie, w którym nie łączyła go żadna więź ze zmarłym. Pogrzebie, w którym czuł się obcym. Przechodniem, który siłą przypadku stał się świadkiem tego zdarzenia. Rozejrzał się po zebranych i wśród nich dostrzegł Chudego. Był on jedyną z faktycznie bliskich mu osób, no i wyglądał na równie obojętnego na śmierć wojowniczki, co on, dlatego postanowił dosiąść właśnie do niego.
Chudy... – mruknął cicho przygnębionym tonem. – Chodźmy stąd. – poprosił go, patrząc na niego lekko błagalnymi oczami. Niech sobie pójdą na jakiś wypad czy coś, zamiast tu siedzieć nie wiadomo po co i chłonąc czyjś negatyw, który sami nie zrozumieją. Niech dadzą innym pożegnać się ze zmarłym, nie trwożąc ich swoją zbędną obecnością.

_________________
Pogrzeb Jeżynowego Ciernia Ogien-podpis
Re: Pogrzeb Jeżynowego Ciernia
Pon 27 Lis 2023, 19:39
Owcze Runo
Owcze Runo
Grupa : Klan Gromu
Płeć : kotka
Księżyce : 72 ks. [III]
Matka : Burzowa Noc [NPC]
Ojciec : ♱ Mroźny Poranek [NPC]
Mistrz : Korzenny Język | Lodowy Potok | Zaćmione Słońce
Wygląd : niski czarno-jasnorudy dymny szylkret z dużą ilością bieli (na wargach, karku, kryzie, brzuchu, łapach, grzbiecie oraz ogonie) o niebiesko-szarych oczach (w przyszłości złotych), oklapniętych uszkach (na prawe słabiej słyszy), oraz o wątłej, drobnej budowie.
Multikonta : Słodka Gwiazda [KW] | Senna Łapa [KW] | Skaczący Wróbelek [KRz]
Liczba postów : 709
Medyk
https://starlight.forumpolish.com/t745-owieczka#5815
Głos Konwaliowego Snu o świcie nazajutrz nie zdziwił Owczego Runa, właściwie to spodziewała się go i wiedziała, że prędzej czy później obije się on o jej uszy, by wywołać ją z lecznicy i oficjalnie pozwolić medyczce pożegnać się z wojowniczką. Z zasępioną miną opuściła swoje legowisko, a w głowie jak migawki przypominały się sceny z dnia poprzedniego. Nagłe wzbudzenie, gdy usłyszała, że do Korzennej Nory ktoś przyszedł, a tym kimś okazał się być zastępca z martwą w pysku Jeżynowy Cierń. Gdy zobaczyła zmasakrowane zwłoki wojowniczki, tak młodej i tak silnej, że nieprawdopodobne było, żeby tak szybko opuściła ich i przeszła na Srebrną Skórkę. Tym bardziej było to dla niej szokiem, że kotka zmarła niedługo czas po tym, jak Konwaliowy Sen podzielił się z nią informacją o partnerstwie z burą. Dlaczego więc los zabrał ją w takim momencie? Jeżeli wówczas ciemnofutry potrzebował jej pomocy, pomogła mu, jeżeli zaś chciał zostać sam, nie przeszkadzała mu pozwalając mu pożegnać się z partnerką w ciszy, sam na sam.
Rzuciła krótkie spojrzenie w kierunku Bocianiego Klekotu znając wersje wydarzeń Konwaliowego Snu. Zastępca nie omieszkał się podzielić z nią swoimi uwagami w stronę młodszego wojownika, a sama gromowa medyczka chciała wiedzieć co się stało już na samym początku, gdy tylko Konwalia był w stanie jej odpowiedzieć na to pytanie. Na razie wstrzymywała się z osądem, jednakże pewna lampeczka świeciła się w jej głowie. Podeszła do zmarłej żegnając się z nią cicho, a następnie przysiadła gdzieś na uboczu.

_________________
Pogrzeb Jeżynowego Ciernia DJyV0R4
And there's a place that I've dreamed of
Where I can free my mind
I hear the sounds of the season
And lose all, sense of time
Re: Pogrzeb Jeżynowego Ciernia
Sro 29 Lis 2023, 16:09
Konwaliowy Sen
Konwaliowy Sen
Grupa : Klan Gromu
Płeć : kocur
Księżyce : 54 [kwiecień]
Matka : Roztrzaskana Tafla
Ojciec : Kruk [*]
Mistrz : Tęczowa Chmura
Partner : Jeżynowy Cierń [*], Pszczeli Pył
Wygląd : Bardzo wysoki, długołapy, o szczupłej budowie. Okryty długim, zawsze wyczyszczonym, smolistoczarnym, niespłowiałym futrem, pod którym wyraźnie zarysowują się mięśnie. Na rozmówców spogląda skośnymi, zielonymi oczami w kształcie migdałów. Trójkątna, szczupła głowa, stosunkowo długie uszy zakończone pędzelkami, wydatne kości policzkowe, czarny nos i czarne wibrysy.
Liczba postów : 1502
Zastępca
https://starlight.forumpolish.com/t1251-konwalia
- Ściółka mówi prawdę, Wilku - potwierdził słowa szylkretowej kotki. - Jeżynowy Cierń znajduje się na Srebrnej Skórce. To, co widzisz, jest jedynie jej ciałem. Wierzchnią powłoką.
Słowa te wypowiadał cicho, jak zazwyczaj, jego mięśnie pozostawały jednak napięte bardziej niż zwykle, zdradzając nieco związane ze śmiercią kotki emocje. Mięśnie kocura pozostały napięte również w momencie, gdy do ciała podeszli rodzice kotki. Rodzice, którym obecnie pozostał w klanie jeden tylko potomek... potomek będący Stokrotkową Łąką. Wiedział, jaką minę uczyniłaby Jeżynowy Cierń na myśl o tym fakcie. Z pewnością nie byłaby to ekspresja wyrażająca zadowolenie.
Ostatecznie jednak, nadszedł moment, by pogrzeb, podobnie jak i życie jego partnerki, dobiegł końca. Zwrócił oczy ku rodzicom szylkretowej wojowniczki.
- Nadszedł czas, byśmy ją pochowali - rzekł, wiedząc jednak, że żaden czas nie może być określonym mianem tego odpowiedniego. Jego słowa pozostawały ciche, tak, by jedynie siedzące obok niego koty - rodzice Jeżynowego Ciernia i Pszczeli Pył - usłyszeli jego słowa. Dopiero po trzech uderzeniach serca odwrócił się w kierunku zebranego tłumu.
- Rad jestem, że przyszliście pożegnać ją tak licznie. Jeżynowy Cierń była jedną z najlepszych klanowych wojowniczek i, nie wątpię, stanowiła istotną część naszej przyszłości. Jej młoda śmierć jest przedwczesną tragedią, ale i jednocześnie ostrzeżeniem. Proszę was, by, jeśli kiedykolwiek mielibyście wątpliwości co do siły waszego przeciwnika, zwróćcie się o pomoc... i rozważajcie potencjalne konsekwencje waszych czynów - rzekł naturalnym tonem. - Jeżynowy Cierń zmarła w walce z jastrzębiem z powodu utraty krwi z odniesionych przez nią ran. Tym boleśniejszy jest fakt, że mogła tej śmierci zapewne uniknąć, gdyby jeden z klanowych wojowników nie odmówił mi udzielenia pomocy w tamowaniu odniesionych przez nią licznych ran. Ze względu na odbywający się pogrzeb oraz w celu zachowania obiektywności nie będę teraz informować o imieniu wspomnianego wojownika, ten jednak winien jest pozostać w obozie do momentu odbycia rozmowy z Rozżarzoną Gwiazdą i osądzenia twoich czynów przez jego osobę - zarządził. - Owcze Runo, chciałbym, byś  w celu zachowania możliwie największej obiektywności podzieliła się swą opinią dotyczącą sprawy naszemu przywódcy, dotyczy ona wszak również kwestii medycznych - zdawał sobie sprawę, że szylkretka pragnęłaby sprawiedliwości... Bociani sam zaś stwierdził, że chce, by klan dowiedział się prawdy o śmierci kotki. Nie zamierzał niszczyć opinii klanowiczów na jego temat, nie do momentu, w którym ten zostanie sprawiedliwie osądzony. Samosądy i chaos były ostatnimi rzeczami, których potrzebowali.
- Płomieniste Ucho, chciałbym, byś dopilnował, by tym razem moje polecenie zostało wysłuchane. Nie sądzę, byśmy pragnęli następnych negatywnych konsekwencji.
Z niezadowoleniem, którego nie okazał, dostrzegł fakt, że jego wuj nie zjawił się na pogrzebie... dokładnie zapamiętał również kto się na nim stawił. Zdawał sobie sprawę z faktu, że stan płomiennofutrego w chwili obecnej pozostawał wiele do życzenia, nie zmieniało to jednakże faktu, że poczuł duży zawód.
- Czas, by najbliższe Jeżynowemu Cierniowi koty pochowały jej ciało - rzekł, powracając do tematyki samego pogrzebu. Głos kocura zdawał się być napięty, podobnie, jak większość jego mięśni teorytycznie zależnych od woli kocura. - Tej nocy na Srebrnej Skórce pojawi się nowa gwiazda.      
Wraz z rodzicami kotki opuścił obóz, kierując się w kierunku jednego z obecnych w okolicach obozu jeżynowych krzewów. To tam pochowali kotkę, żegnając ją po raz ostatni.

[z/t]

_________________
Elegant maniac.
Re: Pogrzeb Jeżynowego Ciernia
Czw 30 Lis 2023, 11:17
Ukwiecona Łapa
Ukwiecona Łapa
Grupa : Klan Gromu
Płeć : kotka
Księżyce : 29 [IV]
Matka : Sobota [NPC]
Ojciec : Barwne Niebo [*]
Mistrz : Grzmiące Gardło
Wygląd : Nieco niższa niż przeciętny gromiak, ma masywne łapy i długie czarno dymno - białe futro. Jej brzuch, przednie łapy i kryza są białe, za to reszta ciała jest czarna z przejaśnieniami w okolicach szyi i spodu ogona. Jej prawa tylnia łapa jest pokryta białym futrem do wysokosci uda, za to lewa tylko nieco ponad stopę. Ma charakterystyczne zawinięte do tyłu uszy i czarny nos wraz z opuszkami. Ma duże zielone okrągłe oczy a biel na jej głowie pokrywa policzki i sięga do czoła Zazwyczaj porusza się niepewnym ale zgrabnym krokiem dokładnie ilustrując wzrokiem wszystko wokół. Jej futro jest zawsze schludne i zadbane.
Multikonta : Wysoka Łapa, Wilcza Łapa [KG] Kra [KRz]
Liczba postów : 144
Terminator
https://starlight.forumpolish.com/t1961-lapcia
Podniosłam wzrok słysząc poruszenie wokół kociaka który chyba nie do końca rozumiał koncepcje śmierci. Gdyby się dłużej zastanowić to można uznać za dziwne że tak chorujący kot jak ja żyje, a młoda wojowniczka po prostu wyszła na polowanie i nie wróciła z niego żywa. Życie wojownika jest straszne. Nie wyobrażam sobie walczyć z jakimś jastrzębiem i być tak pokiereszowanym że na moim własnym pogrzebie trzeba byłoby mnie po części zasłonić. Chcę dożyć starości...
Na informację o nie udzieleniu przez jakiegoś wojownika pomocy moje źrenice się rozszerzyły. Przecież... jesteśmy klanem, razem walczymy o przetrwanie... byłam bardzo ciekawa kim był ten kot, ale nie byłam typem kota który poszedł by po pogrzebie i wypytywał każdego kto może coś wiedzieć o szczegóły. Po prostu mam nadzieję że sprawa jakkolwiek się wyjaśni.
Odprowadziłam wzrokiem żałobników i wróciłam do swojego legowiska... jako kocię nie miałam nic do roboty poza myśleniem o przemijalności życia przez resztę dnia.

/zt
Re: Pogrzeb Jeżynowego Ciernia
Pią 01 Gru 2023, 19:25
Bociania Łapa
Bociania Łapa
Grupa : Klan Gromu
Płeć : kocur
Księżyce : 37 (grudzień)
Matka : Żołędziowy Grzbiet [NPC]
Ojciec : Ślimaczy Ślad [NPC]
Mistrz : Wroni Cień
Wygląd : Bocian przyszedł na świat jako duża, puchata kulka, znacznie wyższa, niż jego rówieśnicy. Jest długowłosym czarnym dymnym kocurem. Jego czarna szata pokrywa większą część ciała, biel ma jedynie na żuchwie, szyi, piersi, brzuchu, stópkach oraz niewielkie plamki na nosie i pyszczku. Również jego wibrysy są białe i długie. Jego sylwetka jest wyraźnie umięśniona, a sierść bujna i gęsta, przez co często się kołtuni. Oczy kocurka, z początku szaroniebieskie, z czasem przybiorą barwę płynnego złota. Przez swoje duże, ciężkie ciało jako kociak ma problemy z poruszaniem się, gdyż trudno mu utrzymać cały jego ciężar i często upada pod swoim brzemieniem. Dopiero jako dorosły, w pełni wyrośnięty kocur będzie się poruszał dumnym krokiem, nie martwiąc się, że znów wyląduje brzuchem na ziemi.
Multikonta : Promyk [PNK], Lisia Łapa [KW]
Liczba postów : 280
Nieaktywny
https://starlight.forumpolish.com/t1449-bociek
Nie mogłem nie usłyszeć jednego z kociąt wrzeszczącego na całe gardło i zakłócającego przebieg ceremonii pogrzebowej. W pół kroku znalazłem się przy nim, jeszcze przed tym, gdy zjawili się kolejni żałobnicy. Stanąłem nad kocurkiem, mierząc go nieco surowym wzrokiem. Był to Wilczek, jeden z synów Tęczowej Chmury i Rozżarzonej Gwiazdy, a właśnie ich kocięta miałem trzymać z dala od pogrzebu.
- Proszę nie krzyczeć, droga młodzieży. Jesteśmy w trakcie ważnego zebrania, podczas którego należy zachować szczególny spokój i ciszę. - odparłem, nie chcąc za bardzo wdawać się w szczegóły, które dla tak młodej duszy mogłyby być zbyt drastyczne. Chciałem coś jeszcze dodać, lecz w tej chwili odezwali się Konwaliowy Sen i sama Tęczowa Chmura, która właśnie do nas podeszła. Zaraz po niej do naszej małej grupki dołączył kolejny kociak. Tym razem była to kotka - Ściółka, córka Sokolego Skrzydła i Płomiennego Ucha. Wspólnymi siłami staraliśmy się wyjaśnić Wilkowi, dlaczego ma powstrzymać się od wydawania głośnych dźwięków i w łagodny sposób przekazać mu, co stało się z biedną Jeżynową Cierń. Po zażegnaniu tego małego kryzysu mogliśmy powrócić do przerwanej uroczystości. Żałowałem, że to akurat ciemnowłosy zastępca ją prowadzi, bo oczywiście wygadywał na mój temat brednie wyssane z pazura, na co mój grzbiet aż zjeżył się z wściekłości. Jak on tak mógł, karmić klan fałszywymi oskarżeniami, wiedząc, że gdyby nie ja, jastrząb mógłby rzucić się także na niego i zamiast jednego pogrzebu mielibyśmy trzy naraz, bo i mnie mogłoby się przy okazji oberwać?! Zawdzięczał mi swe marne, zdradzieckie życie. Ślepiec i głupiec z niego, skoro nadal nie potrafi się do tego przyznać sam przed sobą. Jeśli on zostanie kiedykolwiek przywódcą, wtedy opuszczę Klan Gromu na zawsze, bo nic mnie tu już nie trzyma, a jego rządy nie przyniosą nam nic dobrego. Nie mam własnej rodziny, przyjaciół, ma ukochana nie żyje, a uczennica od kilku księżyców jest jakaś taka nieobecna. Te mroczne myśli towarzyszyły mi aż do końca tego smutnego spotkania, a gdy już wszyscy sobie poszli, a ciało zmarłej spoczęło bezpiecznie w ziemi, ja jeszcze chwilę zostałem na miejscu, aby samotnie pomodlić się za duszę kotki i jej bezpieczną podróż do Klanu Gwiazdy. Przysiadłem blisko jej grobu, nie chcąc być podsłuchiwanym przez inne koty. Miałem prawo pożegnać się z nią na osobności, skoro była mi tak bliska, nawet jeśli ona nie czuła do mnie tego samego.
- Jeżynowy Cierniu... - zacząłem smutnym, zbolałym głosem. - Dlaczego postanowiłaś sama opuścić obóz i wyruszyć na polowanie? Gdybyś coś powiedziała, poszedłbym z tobą i dopilnował, żeby włos ci z głowy nie spadł. Musiałaś być taka uparta i samolubna? Wiedziałaś, że bardzo mi na tobie zależy....i widocznie nie tylko ja tak czułem. Nie rozumiem tylko, dlaczego wolałaś go ode mnie? To ja byłem tym, który naprawdę cię kochał...i kocha nadal, choć ciebie już tu nie ma. Czyżby nowa pozycja Konwaliowego Snu sprawiła, że zaczęłaś go inaczej postrzegać? Poleciałaś na jego rangę i to, że kiedyś może być na samym szczycie klanowej hierarchii? Och, skarbie...byłaś zbyt ambitna i widzisz, dokąd w końcu ta ambicja cię doprowadziła...A mogliśmy być razem tak szczęśliwi, gdybyś tylko przyjęła mą miłość, zamiast dalej utrzymywać, że dla ciebie jestem nikim...Wiedz jednak, że to właśnie ja będę tym, który pomści twoją śmierć, gdy tylko dorwie to przeklęte ptaszysko w swoje łapy! - moje wyciągnięte pazury rozrywały ziemię pode mną, a ja mówiłem dalej. - Wierzę, że teraz, wśród naszych wojowniczych przodków, jesteś lepszą wersją samej siebie - miłą, przyjazną i życzliwą dla innych, bo szczerze żałujesz błędów swej przeszłości. Taką kotką, jaką zawsze chciałem widzieć, patrząc głęboko w twoje oczy, bo na pewno gdzieś tam było ukryte twoje dobre serce. Mam nadzieję, że jeszcze kiedyś cię taką zobaczę, dlatego nie mówię ci "Żegnaj", a "Do zobaczenia". Spotkamy się wśród Gwiezdnych, kiedy i ja w końcu do nich dołączę. A tymczasem nie pokocham nikogo tak bardzo jak ciebie, w swym sercu zawsze nosząc pamięć o tobie. Nasze przeznaczenie jeszcze się spełni, ukochana, dlatego śpij słodko, śnij o mnie i czekaj tam na mnie, gdziekolwiek teraz jesteś... - zakończyłem swój wywód, roniąc parę gorzkich łez, które zmoczyły ziemię u moich łap. To był jedyny ślad, jaki zostawiłem po sobie na grobie niedoszłej partnerki, wiedząc, że kwiaty nie były zbytnio w stylu Jeżynowego Ciernia. Siedziałem sam jeszcze krótką chwilę, po czym wstałem i, powłócząc nogami, ruszyłem wolno w stronę swojego posłania, jakbym nie chciał jeszcze opuszczać miejsca spoczynku ukochanej. Ale choć byłem pogrążony w bezdennej rozpaczy, nie mogłem zapomnieć o odpowiedniej dawce snu i właściwej porcji jedzenia, jeśli chciałem zachować energię do wypełniania swoich codziennych wojowniczych obowiązków. Przeczuwałem jednak, że dzisiejszej nocy znów będę mnie dręczyć koszmary.

[zt]

_________________
Pogrzeb Jeżynowego Ciernia 56081555_OkeiIVEMq6vO9B1

I'm just Ken. Where I see love, she sees a friend
What will it take for her to see the man behind the tan and fight for me?
Re: Pogrzeb Jeżynowego Ciernia
Pon 04 Gru 2023, 15:35
Wilcza Łapa
Wilcza Łapa
Grupa : Klan Gromu
Płeć : kocur
Księżyce : 13 [IV]
Matka : Tęczowa Chmura... [*]
Ojciec : Rozżarzona Gwiazda
Mistrz : Rozżarzona Gwiazda
Wygląd : Na pewno jego postawa stała się doroślejsza - barki stały się szersze a wzrost podobny do matki. Po księżycach treningu mięśnie stały się bardziej widoczne a futro w przeciwieństwie do czasów gdy był kocięciem jest bardziej zadbane.
Ma niebiesko - białe, klasycznie pręgowane futro. Białe futro pokrywa dolną część pyszczka, szyję, prawą łapę poniżej łokcia. Na lewej przedniej łapie jest skarpetka nieco ponad nadgarstek. Lewa tylna łapa jest biała trochę ponad kolano (z wewnętrznej strony są dwie ciemniejsze łaty) Prawa tylna jest biała do okolic kolana.
Oczy koloru żółtozielonego. Różowe poduszki łap, oraz bordowy nos.
Multikonta : Wysoka Łapa, Ukwiecona Łapa [KG] Trzeszcząca Łapa[KRz]
Liczba postów : 187
Terminator
https://starlight.forumpolish.com/t1939-topic
Gdy wszyscy zebrali się wokół mnie wpatrywałem się w "wierzchnią powłokę" Jeżynowego Ciernia jak zahipnotyzowany. Czyli że jej tu nie ma... jest na Srebrnej Skórce. Matki opowiadały mi co nie co o tym miejscu i pomimo zapewnień że nic złego tam nie ma bałem się go. Zrobiło mi się smutno.
- DO WIDZENJA... pani... - pożegnałem się nieco przestraszonym głosem przytulając się do łapy mamy. Bardzo nie chciałem tu być więc czekałem wciskając nos w futro Tęczowej Chmury aż ta mnie wyniesie.

/zt?

_________________

chcę być jak syn koleżanki twojej matki

zawsze tak idealny jak, jak z okładki
być jak syn koleżanki twojej matki
twojej matki, twojej matki



Re: Pogrzeb Jeżynowego Ciernia
Wto 05 Gru 2023, 17:29
Grzmiące Gardło
Grzmiące Gardło
Pełne imię : Grzmiące Gardło
Grupa : Klan Gromu
Płeć : kocur
Księżyce : 32
Matka : Żółwia Skorupa
Ojciec : Oszroniony Kolec
Mistrz : Konwaliowy Sen
Partner : brak
Wygląd : Jego sylwetka jest nieco puszysta i obrośnięta gęstym futrem powodującym, że kocur przypomina puchatą kulkę. Ciało ma proporcjonalne. Nie jest przesadnie wysoki, ale nieco wyższy od przeciętnej wzrostu. Sierść jego posiada niebieską barwę bez ani grama bieli, która wpada w jasnoszary odcień. Jest długa i miękka, prosta. Nie zakręca się w żadnym stopniu. Jego pysk jest dobrze zarysowany, a oczy ma zielone. Głos Grzmiącego Gardła jest charakterystycznie monotonny, matowy, zawiera szmery i zmienia gwałtownie swoją wysokość i barwę.
Multikonta : Złoty Blask, Jeleń
Autor avatara : Robert Bahou
Liczba postów : 296
Wojownik
https://starlight.forumpolish.com/t1743-szpak#43492
Słuchał, słuchał i słuchał, a z każdą chwilą miał ochotę być gdzie indziej. Wytrzymał jednak ceremonie pogrzebową i kiedy tylko się skończyła z ulgą się zmył. Eh... Miał nadzieję, że nikt kolejny zaraz nie wyzionie tu ducha. Nie przepadał za pogrzebami.

[zt]
Re: Pogrzeb Jeżynowego Ciernia
Sponsored content

Skocz do: