| :: Ziemie Niczyje :: Ziemie Niczyje :: Dolina Oka Gór | Grupa : Płeć : kocur
Księżyce : nieskończone
Matka : srebrna skórka
Ojciec : gwiezdny pył
Wygląd : utkany z gwiazd
Multikonta : administracja
Liczba postów : 2169
Administracja | First topic message reminder :Nieco mniejsze niż Królicze Brzuchy, Świstakowe Pagórki przyjmują nieco inną strukturę, choć również bardzo wyróżniają się swoim wyglądem od otoczenia. Poruszanie się po różnej wielkości pagórkach nie jest wcale takie proste i przyjemne. Szczególnie trzeba uważać na niewielkie dziury, w które może wpaść łapa mniej uważnego kota. Oprócz oczywiście świstaków można tutaj spotkać także inne gryzonie, a nawet drobniejsze drapieżniki, jak łasice czy gronostaje.
Rodzaje terenu: zbocza gór |
|
| Pełne imię : Księżyc Schowany we Mgle
Grupa : Płeć : kotka
Księżyce : 47 [III 2023]
Znak Przodków : Sarna
Matka : Mżawka Szepcząca o Świcie [NPC]
Ojciec : Zając Nurkujący w Norze na Wrzosowisku [NPC]
Mistrz : Królik Kicający ku Kwiecistej Kniei (*)
Partner : Niedźwiedź Wędrujący przez Las
Wygląd : Smukła, wysoka kocica o długich łapach i ogonie, głęboko błękitnych oczach, a także krótkim, zadbanym futrze maści czarny srebrny szynszylowy. Na łbie i ogonie widać słabe pręgowanie. Jej okrągłą mordkę zdobi krótki pysk oraz niewielkie, skierowane na boki pędzelki na uszach.
Multikonta : Pszczeli Pył (KG), Ignis, Żyto (S), Wieszcz Słońca (PNK)
Autor avatara : Ja
Liczba postów : 1571
Plemię Wiecznych Łowów | Księżyc w tym czasie siedziała i obserwowała, jak Trujący cieszył się na widok Otoczaka. Co prawda już nieco przywykła do takiego podejścia do kamienia, ale wciąż w głębi duszy czuła się niekomfortowo. Na szczęście, dalsze rozmowy z kocurkiem skutecznie neutralizowały resztki dyskomfortu. W ich toku dowiedziała się, kim był ten tajemniczy Orzechowy Cień. Okazało się, że to jeden z tych wojowników. Chociaż może nie taki zwykły, skoro Trujący się go boi? Z drugiej strony, jego odpowiedź wskazywała bardziej na to, że po prostu się przestraszył z zaskoczenia. Tak jakby. – Strach nigdy nie jest czymś złym. Po prostu jedni radzą sobie z tym lepiej, a inni - gorzej. Jeśli się boisz Orzechowego Cienia, to może powinieneś z nim trochę porozmawiać? Mi to zawsze pomaga. – zasugerowała. Nowicjuszce wydawało się, że jeśli coś wydaje się straszne, mimo że takowym nie jest, to warto poznać to bliżej. Później wysłuchała charakterystyki każdego klanu. No tak, teren i zapach. Mogła się sama do tego domyślić. Bardziej jednak liczyła na to, że powie o jakichś cechach społecznych, tradycjach lub pochodzeniu. – Skoro niczym więcej się nie wydzielacie, to czemu nie połączycie swoje siły w jeden wielki klan? Na przykład klan Lasu? O! Albo klan Oka Gór! Nie byłoby wtedy potrzeby w męczeniu się z tymi terenami. – spytała. Bardzo ją ciekawiło, dlaczego tych klanów było aż tak dużo, mimo że niczym się zbytnio od siebie nie różnili. – Mówisz to kotce, która całe swoje życie spędziła w górach? – spytała spokojnie. Te całe wizje Trującej Łapy na temat tego, jak bardzo te góry są niebezpieczne, może by wystraszyła małego kociaka, ale nie kogoś z plemienia. – Jeśli się tak bardzo boisz iść przez góry, to możemy zrobić tak, że ty dojdziesz to tych gniazd przez tereny twojego klanu, a ja sobie je obejdę. Co ty na to? – zaproponowała. |
| | Grupa : Płeć : kocur
Księżyce : 23
Matka : Zamglony Brzeg [NPC]
Ojciec : Pochmurny Świt [NPC] / Kiełkujące Ziarno
Mistrz : sadness
Partner : Tajemnicza Plama w legowisku medyka
Wygląd : Dość postawny kocur, o nieproporcjonalnie długich łapach, dzięki którym jest nieco wyższy od średniej, raczej smukła, żylasta sylwetka, długowłosy, futro zawsze jest w nieładzie, zadbany, puszysty ogon, umaszczenie niebieskie dymne z srebrzystymi przejaśnieniami na kryzie, tylnych łapach i tyłach przednich oraz plama na piersi, która przechodzi lekko na pyszczek, brązowo-szare ślepia. Posiada pędzelki na uszach.
Multikonta : Wiatr, Mahoń
Autor avatara : https://www.instagram.com/ragthecoon/
Liczba postów : 164
Nieaktywny | Skinął lekko głową słysząc słowa Księżyc o strachu. Brzmiały mądrze. Bardzo mądrze. Sam Trujek pewnie by na nie nigdy nie wpadł. Ale rzeczywiście może mógłby porozmawiać Orzechowym Cieniem? Co prawda nie chciał przeszkadzać wojownikowi, jednak może chociaż minutę dla niego znajdzie? Na pewno się ucieszy jeśli Trująca Łapa da mu kwiaty. Tak, to był plan! Kolejne pytanie kotki dość mocno go zaskoczyło. No właśnie, dlaczego się nie połączą? - Eeeee to dobre pytanie. - zaśmiał się nerwowo szukając jakiejkolwiek sensownej odpowiedzi. - Chyba tak jest po prostu łatwiej. Wiesz kilka mniejszych grup, niż jedna duża. Nasz klan już i tak jest duży a żeby był trzy razy taki to Golcowa Gwiazda nie poradziłaby sobie z jego zarządzaniem. A trzech przywódców pewnie by nie dało rady dowodzić, bo zawsze byłyby jakieś kłótnie. A tak jest przyjemnie. Chociaż też czasami się nad tym zastanawiam. - przyznał się. Spuścił wzrok kiedy usłyszał słowa Księżyc. No tak, na to nie wpadł. - Musisz kiedyś nauczyć mnie jak się tak wspinać. Chociaż nie sądzę aby mi się to udało. Ale ja chętnie się przejdę! Tylko może nie dzisiaj bo to już późno się robi, a ja jeszcze muszę zanieść Otoczaka do obozu. Ale co powiesz... Hm no to trochę długa wyprawa. A co powiesz za dwa dni? Ja zdążę jeszcze pójść na trening, a ty zrobisz- no cokolwiek co ty tam w plemieniu robisz. I wtedy moglibyśmy się spotkać przy Spienionych Wodogrzmotach. Jestem pewien że je znasz! To takie duże wodospady na końcu gór. I stamtąd moglibyśmy udać się w stronę gniazda dwunogów. Może nawet spotkamy jakiegoś! Albo tych- Tych takich... Samotników! O o nich mi chodzi. Co powiesz na to? - zaproponował nerwowo drepcząc w miejscu. Chciałby jeszcze raz spotkać się z kotką, wydawała się ciekawą osobą. Po za tym podróż do dwunożnych? To coś czego jeszcze nigdy nie robił! To musi być ciekawe! _________________ cause a normal human being wouldn't NEED to pretend to be NORMAL, to be normal WELL i guess that's the least that i owe ya to be NORMAL in a way i couldn’t. B E |
| | Pełne imię : Księżyc Schowany we Mgle
Grupa : Płeć : kotka
Księżyce : 47 [III 2023]
Znak Przodków : Sarna
Matka : Mżawka Szepcząca o Świcie [NPC]
Ojciec : Zając Nurkujący w Norze na Wrzosowisku [NPC]
Mistrz : Królik Kicający ku Kwiecistej Kniei (*)
Partner : Niedźwiedź Wędrujący przez Las
Wygląd : Smukła, wysoka kocica o długich łapach i ogonie, głęboko błękitnych oczach, a także krótkim, zadbanym futrze maści czarny srebrny szynszylowy. Na łbie i ogonie widać słabe pręgowanie. Jej okrągłą mordkę zdobi krótki pysk oraz niewielkie, skierowane na boki pędzelki na uszach.
Multikonta : Pszczeli Pył (KG), Ignis, Żyto (S), Wieszcz Słońca (PNK)
Autor avatara : Ja
Liczba postów : 1571
Plemię Wiecznych Łowów | Łatwiej? Żyć, będąc oddzielonym od stałego kontaktu z innym kotem tylko dlatego, że należy do innego klanu, jest o wiele łatwiej? Chociaż z drugiej strony faktycznie tak dużą grupą kotów byłoby trudniej zarządzać. Poza tym Księżyc żyła w plemieniu, który jest tylko jeden, więc nie wiedziała, jak to jest żyć wśród podobnych grup. – Hm... chyba tak. – przyznała rację dymnemu kocurowi. Później nowicjuszka uważnie wysłuchała propozycję Trującej Łapy, która dla niej brzmiała całkiem fajnie. Nie wiedziała, co prawda, gdzie są te całe "Spienione Wodogrzmoty", ale to nic. Najwyżej będzie po prostu iść wzdłuż Sokolich Gór, aż wreszcie natknie się na wodospady, o których mówił Trujący. – Pewnie! Z chęcią cię wszystkiemu nauczę! Kto wie, może nawet za te kilka dni ujrzysz mnie już jako pełnoprawną strażniczkę? – zamruczała z entuzjazmem. Wręcz nie mogła się doczekać tego przecudownego dnia, żeby się tam wybrać. – To co, za dwa dni widzimy się przy Spienionych Wodogrzmotach? – spytała, powoli szykując się do powrotu do obozu.
//zt
Ostatnio zmieniony przez Księżyc dnia Pon 04 Paź 2021, 09:43, w całości zmieniany 2 razy |
| | Grupa : Płeć : kocur
Księżyce : 23
Matka : Zamglony Brzeg [NPC]
Ojciec : Pochmurny Świt [NPC] / Kiełkujące Ziarno
Mistrz : sadness
Partner : Tajemnicza Plama w legowisku medyka
Wygląd : Dość postawny kocur, o nieproporcjonalnie długich łapach, dzięki którym jest nieco wyższy od średniej, raczej smukła, żylasta sylwetka, długowłosy, futro zawsze jest w nieładzie, zadbany, puszysty ogon, umaszczenie niebieskie dymne z srebrzystymi przejaśnieniami na kryzie, tylnych łapach i tyłach przednich oraz plama na piersi, która przechodzi lekko na pyszczek, brązowo-szare ślepia. Posiada pędzelki na uszach.
Multikonta : Wiatr, Mahoń
Autor avatara : https://www.instagram.com/ragthecoon/
Liczba postów : 164
Nieaktywny | Zamruczał cicho słysząc, że nie tylko wszystko dobrze kotce wytłumaczył i miało to sens, ale również najwyraźniej wpadł na świetny pomysł! Nigdy wcześniej nie udało mu się osiągnąć tych dwóch rzeczy na raz. Szczerze powiedziawszy osiągnięcie chociaż jednej z nich w przeciągu jednego tygodnia graniczyło z cudem. - Mam nadzieję w takim razie, że jak najszybciej się nią staniesz! - miauknął, chociaż nie do końca wiedział kim takowa strażniczka była, ale wnioskując z wypowiedzi kotki pewnie chodziło o kogoś pokroju wojownika. - Dokładnie. Najlepiej koło momentu, kiedy słońce jest najwyżej na niebie, wtedy powinniśmy dojść do siedlisk dwunożnych jeszcze przed zachodem. - potwierdził, po czym złapał swój kamień w pysk i odszedł parę kroków, tylko po to aby po chwili się wrócić. Położył Otoczaka przed Księżyc i przybrał na pysk swój typowy zawadiacki uśmiech. - Wiesz co? Możesz go zatrzymać, w końcu to ty go uratowałaś. Po za tym będzie ci mógł o mnie przypominać i w ogóle... Zawsze fajnie mieć jakiś nazwany kamień. - miauknął, podsuwając kotce srebrny kamień pod łapy. Nie czekając dłużej w końcu skierował się w stronę, z której przyszedł. - To do zobaczenia za dwa dni! - miauknął na pożegnanie po czym włączył swój kot z klanu Wichru mod i pobiegł w tylko sobie znaną stronę. Na szczęście Księżyc nie dała rady już dojrzeć go kiedy po zbiegnięciu z pagórków potknął się o swoje łapy i upadł zdecydowanie nie tak jak powinny to robić klanu Wichru. Był jednak z siebie dumny, bo przynajmniej nowo poznana kotka myślała, że umie biegać. Podniósł się więc ochoczo z powrotem na łapy i już nieco wolniej udał się w stronę obozu klanu Wichru. //zt _________________ cause a normal human being wouldn't NEED to pretend to be NORMAL, to be normal WELL i guess that's the least that i owe ya to be NORMAL in a way i couldn’t. B E |
| | Grupa : Płeć : kocur
Księżyce : 124 ks | lipiec
Matka : Jarzębina (NPC) [*] | Mokry Nos (NPC) [*]
Ojciec : Kaczor (NPC) [*]
Mistrz : Lepki Muł (NPC) [*]
Partner : Różany Płatek (NPC) [*]
Wygląd : wysoki; szczupły kot o delikatniejszej niż przeciętny kocur budowie ciała, aczkolwiek posiadający widocznie zarysowane mięśnie. Jego ciało pokryte jest w większości krótką, białą i kędzierzawą sierścią. Jedynie pomiędzy uszami (uszy również), ogonie czy pojedynczych miejscach na ciele (grzbiet, wewnętrzna strona przedniej prawej i tylnej łapy) widoczne są bure, tygrysio pręgowane plamy. Blizny ma na lewej łopatce, tylnej lewej łapie (ślad po ugryzieniu szczura) i lekko wyszczerbione ucho. Porusza się skocznym krokiem, czasem kuleje. [więcej w KP]
Multikonta : Wierzbowy Puch, Tafla, Szerszeniowa Łapa
Autor avatara : @enzo_und_remy
Liczba postów : 782
Gwiezdny Klan | Niedługi czas po przekazaniu na zgromadzeniu wieści o dziwnych plotkach odnośnie możliwego ataku na Klan Rzeki czy też inne klany w dolinie, poinformowałem Czarnostopego i Mknący Nurt o tym, że mam zamiar wybrać się na rozmowę z kocurem, wokół którego te plotki się kręciły; chodziło o Czarnego Wilka. Nie miałem zbyt wielkiego wyboru rozmówców, gdyż dziwny kocur roznoszący ów plotki, zapadł się pod ziemię i żaden z patroli nie widział go na granicach po tamtym wydarzeniu. Miałem więc nadzieje, że Czarny da mi odpowiedź co do tych niepokojących wieści, a najlepiej by było, gdyby kompletnie rozwiał moje wątpliwości i przekazał, że nic takiego nie ma i nie będzie miało miejsca. Na rozmowę wyruszyłem z samego rana, pozostawiając obóz pod opieką Mknącego Nurtu, a więc w dobrych łapach. Spokojnym truchtem opuściłem obóz i skręciłem ku Świstakowym Pagórkom, gdzie już raz rozmawiałem z Czarnym Wilkiem na temat przeprowadzenia nowych granic Klanu Rzeki. Miałem wiec nadzieje, że i tym razem uda mi się go tutaj spotkać i zaprosić do spokojnej (a może i nie) rozmowy. Gdy byłem już na miejscu, rozejrzałem się i przysiadłem po swojej stronie granicy, owijając ogon wokół łap. Wyprostowałem się i przymrużyłem pomarańczowe ślepia, oczekując aż charakterystycznie masywna sylwetka pokryta czarnym futrem, zjawi się na horyzoncie.
/zapraszam MG |
| | Grupa : Płeć : kocur
Księżyce : 71 (sierpień)
Matka : Mroźny Wiatr [NPC] (*)
Ojciec : Niedźwiedzia Gwiazda [NPC] (*)
Mistrz : Gwieździsta Noc (*)
Partner : Słodki Nektar
Wygląd : stosunkowo masywny, wyższy niż przeciętnie długowłosy kocur o złocisto-orzechowym futerku, na którym malują się rudawo-brązowe i czarne klasyczne pręgi, i złocistych oczach; często rozczochrany, odstaje mu futro na głowie i piersi; porusza się z uniesionym ogonem
Multikonta : Wieczorna Rosa; Echo; Tygrysica
Autor avatara : avatar ja, art pliszka
Liczba postów : 2982
Gwiezdny Klan | Dzień był ciepły i duszny, a gromadzące się powoli na niebie chmury zwiastowały burzę w przeciągu kilku godzin. Podróż na Świstakowe Pagórki minęła Krzywej Gwieździe spokojnie i bez większych wydarzeń, a do tego kocur miał szczęście, gdyż akurat kocur, którego poszukiwał, kończył polowanie w okolicy. Z zakrwawionym pyskiem, w którym niósł martwą łasicę, zaczynał akurat kierować się z powrotem ku Krecim Kopcom, kiedy dotarła do niego świeża woń zbliżającego się Rzeczniaka. Czarny Wilk zmarszczył lekko czoło i zboczył z kursu, żeby z lekko najeżonym futrem ruszyć w stronę granicy z Rzeką, nie wypuszczając truchła łasicy.
Krzywa Gwiazda: P: 7 | S: 30 | Z: 41 | Sz: 40 | O: 17 | HP: 185 | W: 135 | MP: 1 • Psi węch, Sokoli Wzrok, Wątłe zdrowie, Wrażliwa skóra, Słaby słuch • Łowienie ryb: poziom 3, Pływanie: poziom 2, Skradanie się: poziom 2, Tropienie: poziom 3, Wspinaczka: poziom 1
|
| | Grupa : Płeć : kocur
Księżyce : 124 ks | lipiec
Matka : Jarzębina (NPC) [*] | Mokry Nos (NPC) [*]
Ojciec : Kaczor (NPC) [*]
Mistrz : Lepki Muł (NPC) [*]
Partner : Różany Płatek (NPC) [*]
Wygląd : wysoki; szczupły kot o delikatniejszej niż przeciętny kocur budowie ciała, aczkolwiek posiadający widocznie zarysowane mięśnie. Jego ciało pokryte jest w większości krótką, białą i kędzierzawą sierścią. Jedynie pomiędzy uszami (uszy również), ogonie czy pojedynczych miejscach na ciele (grzbiet, wewnętrzna strona przedniej prawej i tylnej łapy) widoczne są bure, tygrysio pręgowane plamy. Blizny ma na lewej łopatce, tylnej lewej łapie (ślad po ugryzieniu szczura) i lekko wyszczerbione ucho. Porusza się skocznym krokiem, czasem kuleje. [więcej w KP]
Multikonta : Wierzbowy Puch, Tafla, Szerszeniowa Łapa
Autor avatara : @enzo_und_remy
Liczba postów : 782
Gwiezdny Klan | Poszczęściło mi się, gdyż już po chwili dojrzałem sylwetkę Czarnego Wilka ze zwisającą, martwą łasicą z jego pyszczka. Lekko uniosłem brew, jednak posłałem kocurowi ciepły uśmiech w ramach przywitania. Jego nieco nastroszona sierść nie była dla mnie zaskoczeniem; przy naszej ostatniej rozmowie również był nastroszony, a jego pysk marszczył się w niezadowoleniu przeplatanym pogarda i kpiną. Mogę więc powiedzieć, że byłem na to przygotowany; ciepłego i wesołego przywitania się po samotniku nie spodziewałem. — Czarny Wilku! — miauknąłem, gdy podszedł wystarczająco blisko, a łysawa końcówka mojego ogona zadrżała nieznacznie. — Dobrze, że cię tutaj zastałem. Przyszedłem z pewną sprawą, którą chciałbym jak najszybciej wyjaśnić. — od razu przeszedłem do sedna spotkania, nie chcąc niepotrzebnie marnować czasu swojego, jak i czarnego kocura. — Moje patrole doniosły mi o napotkaniu białofutrego, starszego samotnika, który opowiedział im o tym, że rzekomo planujesz napaść na mój, jak i inne klany. — wyjaśniłem spokojnym, jednak dobitnym głosem, wbijając w kocura swoje skupione spojrzenie. Patrzyłem mu prosto w oczy bez cienia obawy czy strachu. Przyszedłem uzyskać odpowiedź, nie walczyć, chociaż i tej opcji nie wykluczałem. Byłem jednak sam, co mogło dać Czarnemu do zrozumienia, że wcale nie chciałem rozwiązywać tych plotek agresją. Tym bardziej w momencie w którym okaże się, że...no, to tylko plotki.— Krótko po tym zniknął i nie był już widziany na granicy, stąd moja wizyta. Czy mógłbyś mi to wyjaśnić? |
| | Grupa : Płeć : kocur
Księżyce : 71 (sierpień)
Matka : Mroźny Wiatr [NPC] (*)
Ojciec : Niedźwiedzia Gwiazda [NPC] (*)
Mistrz : Gwieździsta Noc (*)
Partner : Słodki Nektar
Wygląd : stosunkowo masywny, wyższy niż przeciętnie długowłosy kocur o złocisto-orzechowym futerku, na którym malują się rudawo-brązowe i czarne klasyczne pręgi, i złocistych oczach; często rozczochrany, odstaje mu futro na głowie i piersi; porusza się z uniesionym ogonem
Multikonta : Wieczorna Rosa; Echo; Tygrysica
Autor avatara : avatar ja, art pliszka
Liczba postów : 2982
Gwiezdny Klan | Czarny Wilk do przyjemnych rozmówców nie należał, a nade wszystko cenił sobie święty spokój i swój kawałek ziemi. Jeżeli docenił fakt, że Krzywa Gwiazda pozostał na swojej granicy, zamiast zapuszczać się na Krecie Kopce, nie pokazał tego choćby drgnięciem pyska. Wypuścił za to ciało łasicy z pyska, układając je przed sobą, i wbił beznamiętne spojrzenie w Rzecznego przywódcy. Jego pysk szybko się jeszcze bardziej nachmurzył pod wpływem słów przez niego wypowiedzianych. – No to ktoś zmarnował i twój, i mój czas – wypluł pogardliwie. – Litości, nie jestem idiotą. Gdybym miał coś takiego knuć, zrobiłbym to od razu po tym, jak te wasze śmieszne klany się tu sprowadziły, dwa lata temu, i nie dopuściłbym bym do tego, by jakiś bezmózg mnie sprzedał przy pierwszej okazji. – Kocur wyraźnie był w podłym humorze; zresztą, być może nie zeszła z niego jeszcze adrenalina po walce.
Krzywa Gwiazda: P: 7 | S: 30 | Z: 41 | Sz: 40 | O: 17 | HP: 185 | W: 135 | MP: 1 • Psi węch, Sokoli Wzrok, Wątłe zdrowie, Wrażliwa skóra, Słaby słuch • Łowienie ryb: poziom 3, Pływanie: poziom 2, Skradanie się: poziom 2, Tropienie: poziom 3, Wspinaczka: poziom 1
|
| | Grupa : Płeć : kocur
Księżyce : 124 ks | lipiec
Matka : Jarzębina (NPC) [*] | Mokry Nos (NPC) [*]
Ojciec : Kaczor (NPC) [*]
Mistrz : Lepki Muł (NPC) [*]
Partner : Różany Płatek (NPC) [*]
Wygląd : wysoki; szczupły kot o delikatniejszej niż przeciętny kocur budowie ciała, aczkolwiek posiadający widocznie zarysowane mięśnie. Jego ciało pokryte jest w większości krótką, białą i kędzierzawą sierścią. Jedynie pomiędzy uszami (uszy również), ogonie czy pojedynczych miejscach na ciele (grzbiet, wewnętrzna strona przedniej prawej i tylnej łapy) widoczne są bure, tygrysio pręgowane plamy. Blizny ma na lewej łopatce, tylnej lewej łapie (ślad po ugryzieniu szczura) i lekko wyszczerbione ucho. Porusza się skocznym krokiem, czasem kuleje. [więcej w KP]
Multikonta : Wierzbowy Puch, Tafla, Szerszeniowa Łapa
Autor avatara : @enzo_und_remy
Liczba postów : 782
Gwiezdny Klan | Odczułem swojego rodzaju ulgę na słowa kocura, a na moim pysku pojawił się lekki uśmiech, ale i błysk niepokoju. W takim razie skąd ten białofutry samotnik wziął takie bzdury? Dlaczego rozpowiadał takie brednie? A może inaczej, jaki miał z tego pożytek? W końcu jasnym było, że przejdę się do Czarnego Wilka by to wyjaśnić; owszem, mógł mnie okłamywać, jednak jego postawa...cóż, chyba dość przejrzysta. Ilu nie zebrałby samotników, dalej miałby ciężki orzech do zgryzienia przy ataku na klanu. Zresztą, tego typu ruch byłby bezsensowny i tylko straciłby siły, czas i być może również kompanów. Rzadko kiedy samotnicy zbijali się w większe grupy, w końcu z samej nazwy byli raczej samotni. — Tak sądziłem. — odezwałem się w końcu, kręcąc powoli łbem. — Mimo wszystko uważam cię za kocura rozsądnego, a faktyczne dopuszczenie do tego, by ktoś tak łatwo rozpowiadał o tak poważnych planach byłoby...lekkomyślne. Chociaż z góry zakładałem, że to nieprawdziwa plotka, wolałem to rozwiać, chyba rozumiesz. — co nie było dziwnym krokiem. W końcu każdy rozsądny przywódca musiał myśleć o dobrze własnego klanu, a gdyby plotki się potwierdziły, musiałbym obmyślić plan obrony klanu, mając na uwadze naszą obecną sytuację. Teraz jednak szczerze odetchnąłem i mogłem przejść do innego, jednak powiązanego tematu. — No dobrze, skoro to wszystko to tylko bujda wyssana z pazura. — rzuciłem spokojnie. — To może chociaż kojarzysz samego kocura o którym wspomniałem? Albo kręcił się ktoś mu podobny niedaleko twoich granic? |
| | Grupa : Płeć : kocur
Księżyce : 71 (sierpień)
Matka : Mroźny Wiatr [NPC] (*)
Ojciec : Niedźwiedzia Gwiazda [NPC] (*)
Mistrz : Gwieździsta Noc (*)
Partner : Słodki Nektar
Wygląd : stosunkowo masywny, wyższy niż przeciętnie długowłosy kocur o złocisto-orzechowym futerku, na którym malują się rudawo-brązowe i czarne klasyczne pręgi, i złocistych oczach; często rozczochrany, odstaje mu futro na głowie i piersi; porusza się z uniesionym ogonem
Multikonta : Wieczorna Rosa; Echo; Tygrysica
Autor avatara : avatar ja, art pliszka
Liczba postów : 2982
Gwiezdny Klan | Czarny Wilk może i śnił o zemście, ale wiedział, że był to sen wysoce nieprawdopodobny do spełnienia. Przez minione miesiące przyzwyczaił się do mniejszej swobody, a nawet zaczął się wypuszczać na tereny za Przesmykiem, szukając tam zarówno zwierzyny, jak i… większej połaci terenu, na której mógłby się któregoś dnia osiedlić. Kocur nie robił się młodszy i powoli zaczynał myśleć o tym, że nie chce spędzić ostatnich dni swojego życia w niezadowoleniu, mając pod nosem ziemie, na których ongiś swobodnie się przechadzał i polował. Na słowa Krzywej Gwiazdy wydał z siebie tylko krótki pomruk. – Może kojarzę, ale… to ktoś, kogo dawno nie widziałem. Był ślepy? – spytał, mrużąc oczy.
Krzywa Gwiazda: P: 7 | S: 30 | Z: 41 | Sz: 40 | O: 17 | HP: 185 | W: 135 | MP: 1 • Psi węch, Sokoli Wzrok, Wątłe zdrowie, Wrażliwa skóra, Słaby słuch • Łowienie ryb: poziom 3, Pływanie: poziom 2, Skradanie się: poziom 2, Tropienie: poziom 3, Wspinaczka: poziom 1
|
| | Grupa : Płeć : kocur
Księżyce : 124 ks | lipiec
Matka : Jarzębina (NPC) [*] | Mokry Nos (NPC) [*]
Ojciec : Kaczor (NPC) [*]
Mistrz : Lepki Muł (NPC) [*]
Partner : Różany Płatek (NPC) [*]
Wygląd : wysoki; szczupły kot o delikatniejszej niż przeciętny kocur budowie ciała, aczkolwiek posiadający widocznie zarysowane mięśnie. Jego ciało pokryte jest w większości krótką, białą i kędzierzawą sierścią. Jedynie pomiędzy uszami (uszy również), ogonie czy pojedynczych miejscach na ciele (grzbiet, wewnętrzna strona przedniej prawej i tylnej łapy) widoczne są bure, tygrysio pręgowane plamy. Blizny ma na lewej łopatce, tylnej lewej łapie (ślad po ugryzieniu szczura) i lekko wyszczerbione ucho. Porusza się skocznym krokiem, czasem kuleje. [więcej w KP]
Multikonta : Wierzbowy Puch, Tafla, Szerszeniowa Łapa
Autor avatara : @enzo_und_remy
Liczba postów : 782
Gwiezdny Klan | — W rzeczy samej. — przytaknąłem, unosząc lekko brew, jakby oczekując, że teraz Czarny Wilk nieco rozszerzy swoją wypowiedź. Pamiętam swoje lekkie zaskoczenie, gdy Czarnostopy zaznaczył mi fakt, że napotkany kocur był ślepy. Fakt jego tajemniczego zniknięcia zaraz po tym, jak przekazał co miał również mnie zaalarmowała. Nasunęła mi się wtedy myśl, że może wraz z wiekiem i faktem, że oślepł, przyszło też szaleństwo? Byłoby wyjaśnienie na to, skąd wzięły się te wymyślne plotki. Jednak fakt, że samotnik z którym teraz rozmawiałem, mógł jakoś lepiej kojarzyć tajemniczego włóczęgę sprawiał, że miałem cichą nadzieje na jakieś wyjaśnienie kim był ów kocur i co robił na granicach. — Nie napotkałem go na terenach podczas wytyczania nowych granic, ani wcześniej, ani później żaden patrol również go już nie napotkał. |
| | Grupa : Płeć : kocur
Księżyce : 71 (sierpień)
Matka : Mroźny Wiatr [NPC] (*)
Ojciec : Niedźwiedzia Gwiazda [NPC] (*)
Mistrz : Gwieździsta Noc (*)
Partner : Słodki Nektar
Wygląd : stosunkowo masywny, wyższy niż przeciętnie długowłosy kocur o złocisto-orzechowym futerku, na którym malują się rudawo-brązowe i czarne klasyczne pręgi, i złocistych oczach; często rozczochrany, odstaje mu futro na głowie i piersi; porusza się z uniesionym ogonem
Multikonta : Wieczorna Rosa; Echo; Tygrysica
Autor avatara : avatar ja, art pliszka
Liczba postów : 2982
Gwiezdny Klan | – To może być… jak mu było… Orifiel. Mieszkał tu parę lat temu, szlajał się z Hukiem, równie stuknięty, co on. Któregoś dnia po prostu zniknął – odparł, wzruszając przy tym barkami. – Przynajmniej da się z nim prowadzić rozmowę, a to już dużo w porównaniu do Huka. Jeśli to on, to zapewne tylko bardziej postradał zmysły; zawsze miał do mnie problem i pewnie nie miałby nic przeciwko, gdybyście mnie spacyfikowali – dodał z parsknięciem. Nie wchodził jednak w szczegóły, czy to była faktycznie jakaś waśń trwająca latami, a jeśli tak – z jakiego powodu… czy może tylko wymysł białofutrego. – Dawno temu miał legowisko przy Górskim Szlaku; jeśli wrócił, to może tam będzie.
Krzywa Gwiazda: P: 7 | S: 30 | Z: 41 | Sz: 40 | O: 17 | HP: 185 | W: 135 | MP: 1 • Psi węch, Sokoli Wzrok, Wątłe zdrowie, Wrażliwa skóra, Słaby słuch • Łowienie ryb: poziom 3, Pływanie: poziom 2, Skradanie się: poziom 2, Tropienie: poziom 3, Wspinaczka: poziom 1
|
| | Grupa : Płeć : kocur
Księżyce : 124 ks | lipiec
Matka : Jarzębina (NPC) [*] | Mokry Nos (NPC) [*]
Ojciec : Kaczor (NPC) [*]
Mistrz : Lepki Muł (NPC) [*]
Partner : Różany Płatek (NPC) [*]
Wygląd : wysoki; szczupły kot o delikatniejszej niż przeciętny kocur budowie ciała, aczkolwiek posiadający widocznie zarysowane mięśnie. Jego ciało pokryte jest w większości krótką, białą i kędzierzawą sierścią. Jedynie pomiędzy uszami (uszy również), ogonie czy pojedynczych miejscach na ciele (grzbiet, wewnętrzna strona przedniej prawej i tylnej łapy) widoczne są bure, tygrysio pręgowane plamy. Blizny ma na lewej łopatce, tylnej lewej łapie (ślad po ugryzieniu szczura) i lekko wyszczerbione ucho. Porusza się skocznym krokiem, czasem kuleje. [więcej w KP]
Multikonta : Wierzbowy Puch, Tafla, Szerszeniowa Łapa
Autor avatara : @enzo_und_remy
Liczba postów : 782
Gwiezdny Klan | Orifiel. Dziwno brzmiące imię niewiele mi powiedziało, jednak imię Huk już tak. Gdy rozmawiałem z Blachą, ten rzucał w moim kierunku mionami znanych w okolicy kotów. Pomiędzy Popiołem i Fenkułem, trafił się właśnie Huk, określany mianem dziwaka i kogoś, kto przyprawiał Blachę o bóle głowy gdy jeszcze swobodnie przemieszczał się po dolinie. Jak się okazało, Huk i Orifiel mieli sporo wspólnego, wierząc słowom Czarnego Wilka. Moja teoria z szaleństwem też się okazała jakkolwiek trafna, na co końcówka mojego ogona drgnęła spokojnie i w zainteresowaniu. Jakieś stare porachunki i chęć zaszkodzenia kotu, którego się nie lubi? — Gdyby poszedł na inną granicę, może faktycznie zostałbyś zaatakowany bez wcześniejszej próby rozmowy. — stwierdziłem spokojnie, mając z tyłu głowy narwanego i gotowego do walki Kruczą Gwiazdę. — Górski Szlak? Hm, to niedaleko jednej z naszych granic. — mruknąłem bardziej do siebie niż Czarnego Wilka. Mogłoby to wyjaśnić co też robił akurat na naszych granicach. Nagle obraz kocura stał mi się jaśniejszy; wierząc słowom Czarnego Wilka, mógł chcieć mu zaszkodzić z powodu jakiegoś konfliktu, bądź wyimaginowanej zawiści. Wszystko jednak diabli wzięli, gdyż - cóż, nie należałem do kotów załatwiających takie rzeczy siłą i agresją. — Parę rzeczy się wyjaśniło, dziękuje. - mruknąłem więc w odpowiedzi. - A jak już o kotach mówimy, czy jakieś kręciły się po twoich terenach? Ostatnio jedna z naszych terminatorek, Rozgrzana Łapa i szkolący się na wojownika kocur imieniem Jelenionogi, zaginęli. |
| | Grupa : Płeć : kocur
Księżyce : 71 (sierpień)
Matka : Mroźny Wiatr [NPC] (*)
Ojciec : Niedźwiedzia Gwiazda [NPC] (*)
Mistrz : Gwieździsta Noc (*)
Partner : Słodki Nektar
Wygląd : stosunkowo masywny, wyższy niż przeciętnie długowłosy kocur o złocisto-orzechowym futerku, na którym malują się rudawo-brązowe i czarne klasyczne pręgi, i złocistych oczach; często rozczochrany, odstaje mu futro na głowie i piersi; porusza się z uniesionym ogonem
Multikonta : Wieczorna Rosa; Echo; Tygrysica
Autor avatara : avatar ja, art pliszka
Liczba postów : 2982
Gwiezdny Klan | Słowa Krzywej Gwiazdy czarnofutry skwitował kolejnym cichym pomrukiem. – Nie. – Odpowiedź była krótka i w punkt. Kto wie, czy zgodna z prawdą, ale nawet jeśli Czarny Wilk widział te koty… to co z tego, skoro już ich tu nie było.
Krzywa Gwiazda: P: 7 | S: 30 | Z: 41 | Sz: 40 | O: 17 | HP: 185 | W: 135 | MP: 1 • Psi węch, Sokoli Wzrok, Wątłe zdrowie, Wrażliwa skóra, Słaby słuch • Łowienie ryb: poziom 3, Pływanie: poziom 2, Skradanie się: poziom 2, Tropienie: poziom 3, Wspinaczka: poziom 1 |
| | Grupa : Płeć : kocur
Księżyce : 124 ks | lipiec
Matka : Jarzębina (NPC) [*] | Mokry Nos (NPC) [*]
Ojciec : Kaczor (NPC) [*]
Mistrz : Lepki Muł (NPC) [*]
Partner : Różany Płatek (NPC) [*]
Wygląd : wysoki; szczupły kot o delikatniejszej niż przeciętny kocur budowie ciała, aczkolwiek posiadający widocznie zarysowane mięśnie. Jego ciało pokryte jest w większości krótką, białą i kędzierzawą sierścią. Jedynie pomiędzy uszami (uszy również), ogonie czy pojedynczych miejscach na ciele (grzbiet, wewnętrzna strona przedniej prawej i tylnej łapy) widoczne są bure, tygrysio pręgowane plamy. Blizny ma na lewej łopatce, tylnej lewej łapie (ślad po ugryzieniu szczura) i lekko wyszczerbione ucho. Porusza się skocznym krokiem, czasem kuleje. [więcej w KP]
Multikonta : Wierzbowy Puch, Tafla, Szerszeniowa Łapa
Autor avatara : @enzo_und_remy
Liczba postów : 782
Gwiezdny Klan | Na krótką odpowiedź kocura delikatnie skinąłem łbem. Warto było zapytać, bo jakkolwiek zniknięcia Jelenionogiego nawet się spodziewałem, tak...Wierząc słowom Mknącego Nurtu, Rozgrzana Łapa prawie ukończyła swoje szkolenie i to jej zaginięcie najbardziej mnie zaskoczyło. Jelenionogi nie istniał w życiu klanu poza wykorzystywaniem składziku Porannej Zorzy i chciałbym powiedzieć, że mi to nie przeszkadzało, ale kłamałbym. Nie podważałem słów medyczki odnośnie jego stanu uniemożliwiającego treningi, ale...Tak długo? Może w końcu poczuł na sobie wzrok reszty klanowiczów i wybrał wygodniejszą dla siebie opcję niż faktyczne wejście w klan?— Dziękuje za rozmowę, Czarny Wilku. — miauknąłem i podniosłem się, posyłając samotnikowi lekki, przyjazny uśmiech. — Udanych dalszych łowów i spokoju na terenach. — i z tymi słowami pożegnania, skinąłem mu jeszcze łbem z szacunkiem i lekkim krokiem ruszyłem w drogę powrotną - no, tak poniekąd! Zaciekawiło mnie wskazanie Górskiego Szlaku jako możliwego miejsca dziwnego samotnika, a że ów miejsce znajdowało się na wyciągnięcie łapy za mniejszym pasmem górskim, który mogłem bezpiecznie odejść od strony Łysych Drzew, zapragnąłem zerknąć czy naprawdę znajdował się tam jakiś Orifiel./zt i hyc tutaj Górski Szlak |
| | Grupa : Płeć : kotka
Księżyce : 108
Matka : Gorejąca Gałązka
Ojciec : Małe Pióro
Mistrz : Kruchy Pazur
Wygląd : Niska, wątła, sucha; o chudych łapach, wygiętym grzbiecie i rzadkim, długim futrze. Kremowa tygrysio pręgowana, z niebieskimi smugami na sierści i znaczeniami karpackimi na uszach i ogonie. Biały pysk (od kości jarzmowych przez policzek po nos, ze strzałką wzdłuż nosa sięgającą guza potylicznego), kryza, brzuch i łapy. Dwukolorowe oczy (lewe bladoniebieskie, prawe ciemnoorzechowe).
Multikonta : Nasięźrzałowa Noc, Srebrna Łuska, Jerzyk, Niknąca Łapa, Jabłkowa Gałąź, Chaber, Wapienna Łapa
Autor avatara : SakuraSuu
Liczba postów : 27
Gwiezdny Klan | Wciąż nie czuła się najlepiej, ale to nie tak, że był to dla niej stan zupełnie nowy. Przez całe życie tak często ocierała się o śmierć i była w ostatniej chwili siłą wyciągana ze Srebrnej Skórki przez medyków (czy później przez matkę), że nawet nie wiedziała, że tak naprawdę normalnym stanem dla większości kotów jest całkowity brak bólu i innych objawów chorobowych i nie każdy kot żył z permanentnym, ale ignorowalnym kłuciem w płucach, zawrotami głowy i niskim poziomem energii. Tak więc normalne było to, że gdy jej ciało zaczęło bardzo powoli działać tak, jak powinno i nie czuła się jak żywe zwłoki, ciężko było ją zatrzymać w jednym miejscu. Nie była typem kota, który po prostu mógł niczego nie robić, dać sobie czas na odpoczynek, co zdecydowanie widać było po tym, jak wyglądała. Nie przeglądała się dziś w kałuży, jednak była świadoma tego, że przez chorobę, która trawiła ją dość długi czas, schudła jeszcze bardziej i kości były doskonale widoczne na jej biodrach i grzbiecie, a oczy miała lekko przekrwione i podkrążone sinymi wykwitami. Z pochyloną głową, przypominając nieco przemykającego psa pasącego owce, szła szybkim inochodem przez Świstakowe Pagórki, zamierzając przejść z jednego skrawka lasu na drugi. _________________ Sometimes I long to be the woodpile, cut-apart trees soon to be smoke, or even the smoke itself,
sinewy ghost of ash and air, going wherever I want to, at least for a while.
Neither inside nor out, neither lost nor home, no longer a shape or a name, I’d pass through
all the broken windows of the world. It’s not a wish for consciousness to end.
It’s not the appetite an army has for its own emptying heart, but a hunger to stand now and then
alone on the death-grounds, where the dogs of the self are feeding. |
| | Grupa : Płeć : kotka
Księżyce : 77 (luty '23)
Matka : Leśna Ścieżka [npc] (*)
Ojciec : Lamparcie Gardło [npc] (*)
Mistrz : Wieczorna Mgła [npc] (*)
Partner : girlbossowanie
Wygląd : długie łapy, smukłe, atletyczne ciało; głowa w kształcie trójkątnego klina, prosty nos w jednej linii z czołem, duże, szeroko rozstawione uszy; krótka sierść, w większości jasnokremowa, a łapy, pysk, uszy i ogon czekoladowe; jaśniejszy czekoladowy nalot na grzbiecie i bokach; niebieskie oczy
Multikonta : Orzechowy Cień; Wieczorna Rosa; Echo
Liczba postów : 853
Nieaktywny | Pojawienie się nowych członków Klanu Rzeki z kociętami nasuwa mi myśli o zbadaniu terenów za Przesmykiem; może nie dziś, nie jutro, jednak jest to bardzo kusząca perspektywa. Tego dnia jedynie spaceruję nieopodal granicy w kierunku Gładkiej Tafli. Chłodny wiatr bezlitośnie przypomina o zbliżającej się zimie, jakby usychające liście i zimne noce nie były wystarczające; warto korzystać z każdej możliwej okazji na łowienie ryb. W końcu to najmniej męcząca forma polowania. Wiatr jednak przynosi coś więcej, niż samo tylko przypomnienie; wraz z nim do moich nozdrzy dociera obcy zapach od strony granicy. Kocica ma jeszcze kawałek do granicy, a nawet z daleka wygląda, jakby coś ją zjadło i wyrzygało. Marszczę nos, przyspieszając kroku w jej stronę. Co za paskudna kreatura? – Mam nadzieję, że wiesz, że w pobliżu jest granica klanu – odzywam się głośno.
_________________ |
you walk off wearin' your disguise never give me something and
don't think twice
and I told you all the things I would do but does it matter when you chase after pleasure you can't have? now look where you ended up at |
|
| | Grupa : Płeć : kotka
Księżyce : 108
Matka : Gorejąca Gałązka
Ojciec : Małe Pióro
Mistrz : Kruchy Pazur
Wygląd : Niska, wątła, sucha; o chudych łapach, wygiętym grzbiecie i rzadkim, długim futrze. Kremowa tygrysio pręgowana, z niebieskimi smugami na sierści i znaczeniami karpackimi na uszach i ogonie. Biały pysk (od kości jarzmowych przez policzek po nos, ze strzałką wzdłuż nosa sięgającą guza potylicznego), kryza, brzuch i łapy. Dwukolorowe oczy (lewe bladoniebieskie, prawe ciemnoorzechowe).
Multikonta : Nasięźrzałowa Noc, Srebrna Łuska, Jerzyk, Niknąca Łapa, Jabłkowa Gałąź, Chaber, Wapienna Łapa
Autor avatara : SakuraSuu
Liczba postów : 27
Gwiezdny Klan | Zarejestrowała obecność kota gdzieś dalej, ale nie przejęła się tym zbytnio. Wiedziała, że była w okolicy granic Klanu Rzeki i mogła spotkać jakieś koty. Szła zresztą teraz skrawkiem wolnych ziem pomiędzy terenem czarnego samotnika, którego widywała od czasu do czasu, a Klanem Rzeki. Siłą rzeczy musiała prędzej czy później trafić na jedno z nich. Zwolniła jednak kroku i podejrzliwie odwróciła łeb w stronę kotki, gdy ta zaczęła szybkim krokiem się do niej zbliżać; jej serce szybciej zabiło w piersi, mimowolnie spięła mięśnie ramion. — Wiem — odpowiedziała, mrugając powoli. Naprawdę? — To wszystko, po co wyszłaś ze swoich ziem? — spytała po krótkiej pauzie. _________________ Sometimes I long to be the woodpile, cut-apart trees soon to be smoke, or even the smoke itself,
sinewy ghost of ash and air, going wherever I want to, at least for a while.
Neither inside nor out, neither lost nor home, no longer a shape or a name, I’d pass through
all the broken windows of the world. It’s not a wish for consciousness to end.
It’s not the appetite an army has for its own emptying heart, but a hunger to stand now and then
alone on the death-grounds, where the dogs of the self are feeding. |
| | Grupa : Płeć : kotka
Księżyce : 77 (luty '23)
Matka : Leśna Ścieżka [npc] (*)
Ojciec : Lamparcie Gardło [npc] (*)
Mistrz : Wieczorna Mgła [npc] (*)
Partner : girlbossowanie
Wygląd : długie łapy, smukłe, atletyczne ciało; głowa w kształcie trójkątnego klina, prosty nos w jednej linii z czołem, duże, szeroko rozstawione uszy; krótka sierść, w większości jasnokremowa, a łapy, pysk, uszy i ogon czekoladowe; jaśniejszy czekoladowy nalot na grzbiecie i bokach; niebieskie oczy
Multikonta : Orzechowy Cień; Wieczorna Rosa; Echo
Liczba postów : 853
Nieaktywny | – A jeśli, to co? – pytam wyzywająco. Oczywiście, że nie, jednak coś w kocicy wywołuje moją natychmiastową irytację, i nawet nie chodzi o to, jak bardzo jest nieestetyczna i odrzucająca z wyglądu. To chyba tylko zapowiedź jeszcze gorszego wnętrza. – Ale nie, szukałam interesującego towarzystwa i przelotnie zastanawiałam się jeszcze, co tu robi ktoś, kto wygląda, jakby przeżuł go pies i wyrzygał – odpowiadam ze słodkim uśmiechem na pysku. _________________ |
you walk off wearin' your disguise never give me something and
don't think twice
and I told you all the things I would do but does it matter when you chase after pleasure you can't have? now look where you ended up at |
|
| | Grupa : Płeć : kotka
Księżyce : 108
Matka : Gorejąca Gałązka
Ojciec : Małe Pióro
Mistrz : Kruchy Pazur
Wygląd : Niska, wątła, sucha; o chudych łapach, wygiętym grzbiecie i rzadkim, długim futrze. Kremowa tygrysio pręgowana, z niebieskimi smugami na sierści i znaczeniami karpackimi na uszach i ogonie. Biały pysk (od kości jarzmowych przez policzek po nos, ze strzałką wzdłuż nosa sięgającą guza potylicznego), kryza, brzuch i łapy. Dwukolorowe oczy (lewe bladoniebieskie, prawe ciemnoorzechowe).
Multikonta : Nasięźrzałowa Noc, Srebrna Łuska, Jerzyk, Niknąca Łapa, Jabłkowa Gałąź, Chaber, Wapienna Łapa
Autor avatara : SakuraSuu
Liczba postów : 27
Gwiezdny Klan | — Współczuję nadgorliwości — lub paranoi, choć to zachowała dla siebie. Natomiast na jej kolejne słowa... w odpowiedzi na jej oblepiony miodem uśmieszek sama uniosła wargi i wyszczerzyła zęby w uśmiechu, jednak wesołość nie sięgała jej na wpół martwych oczu. To akurat nie było nic wyjątkowego w przypadku Brzoskwiniowego Puchu, jako że przez przewlekłą apatię i stępienie odczuwania uczuć jej grymasy były jedynie wynikiem mechanicznego napięcia mięśni, a nie faktycznych emocji. — Fascynujący sposób zjednywania sobie kotów, zwłaszcza dla kota o aparycji łowczego kundla na zające — odpowiedziała cicho, powoli, nie pozostając bierna na zaczepkę. Im więcej czasu mijało od śmierci jej matki i im bardziej życie rozsypywało jej się na kawałki, tym bardziej na światło dzienne wychodziła tłumione całe życie gorycz. Majtnęła ogonem, zamierzając wyminąć Migoczącą Iskrę i kontynuować swoją wędrówkę. _________________ Sometimes I long to be the woodpile, cut-apart trees soon to be smoke, or even the smoke itself,
sinewy ghost of ash and air, going wherever I want to, at least for a while.
Neither inside nor out, neither lost nor home, no longer a shape or a name, I’d pass through
all the broken windows of the world. It’s not a wish for consciousness to end.
It’s not the appetite an army has for its own emptying heart, but a hunger to stand now and then
alone on the death-grounds, where the dogs of the self are feeding. |
| | | |
| |