IndeksIndeks  SzukajSzukaj  GrupyGrupy  RejestracjaRejestracja  ZalogujZaloguj  

 :: 
Klan Rzeki
 :: Tereny Klanu Rzeki
Królicze Brzuchy
Czw 12 Lis 2020, 11:44
Światło Gwiazd
Światło Gwiazd
Grupa : Gwiezdny Klan
Płeć : kocur
Księżyce : nieskończone
Matka : srebrna skórka
Ojciec : gwiezdny pył
Wygląd : utkany z gwiazd
Multikonta : administracja
Liczba postów : 1886
Administracja
https://starlight.forumpolish.com
Rozciągające się aż od terenów Klanu Gromu po tereny Klanu Wichru, Królicze Brzuchy to liczne, całkiem spore pagórki. Można by powiedzieć, że to swego rodzaju wybrzuszenia, które okazują się wcale nie być takie puste w środku. Królicze Brzuchy zawdzięczają swoją nazwę oczywiście uszatym stworzonkom, które zbudowały sobie tutaj własne „królestwo”. Liczne nory, korytarze i ich rozwidlenia często wyglądają na opuszczone, jednak w rzeczywistości ich mieszkańcy są po prostu bardzo ostrożni.

Rodzaje terenu: tereny suche, piaskowe
Re: Królicze Brzuchy
Sro 30 Cze 2021, 21:47
Pył.
Pył.
Grupa : Samotnicy
Płeć : kocur
Księżyce : 69 księżyców
Matka : Zamglony Brzeg (NPC)
Ojciec : Pochmurny Świt (NPC)
Mistrz : Taneczny Krok, Szałwiowe Życzenie
Partner : Magiczny gwiezdny kamień suszarka
Wygląd : Drobny kot o czarnej sierści, z wyjątkiem miejsc na kryzie, brzuchu i bokach od dołu, małego kawałka na ogonie oraz sierści w uszach, które swoją drogą kończą się pędzelkami. Samo futro jest długie i często potargane i usiane wszelakimi śmieciami, lecz zadbane. Pyszczek Pyła zdobią przymglone, zielonkawe oczy i czarny nos.
Multikonta : Żywica, Jaśmin
Autor avatara : jam
Liczba postów : 583
Nieaktywny
https://starlight.forumpolish.com/t581-pyl
A więc stało się. Wywiało go w dziki teren. Nie miał jeszcze nic z polowania, więc na przyniesienie gryzonia dla klanu nie miał co liczyć. Co więc robił poza obozem? Po co wychodził, skoro jego czas wolny był dla niego rzeczą świętą? Otóż, chęć zapamiętania terenów. Im więcej zapamięta teraz, tym mniej błędów popełni w przyszłości, co wiąże się z brakiem żenujących, stresujących czy innych mało przyjemnych sytuacji. Takie chwilowe poświęcenie jest tego warte. Tak więc, oto i one. Królicze brzuchy we własnej osobie. Nazwa brzmiała miękko i przyjemnie, więc od tego miejsca zacznie swoje krótkie zwiedzanie. Potem obejdzie najlepiej jak będzie umiał, najbliższy kawałek ziemi. Jak starczy mu czasu to może i następny. I będzie tak wszystko obchodził dokładnie, zaglądał w każdą dziurę po trochu, by wszystko dobrze zapamiętać. A kiedyś, kto wie! Może wyjdzie jeszcze dalej, poza tereny! Tak więc, wyszedł na jeden z pagórków, ustawił się pyskiem do wiatru i wciągnął powietrze, by jego nos ogarnął trochę ciekawych zapachów. Zaraz po tym, chciał ruszyć w dalszą drogę po swoim terenie.

//Tymianek
Re: Królicze Brzuchy
Sro 30 Cze 2021, 21:58
Tymianek
Tymianek
Grupa : Samotnicy
Płeć : inna (zapach kocura)
Księżyce : 7 [czerwiec]
Matka : Konwalia
Ojciec : Korzeń
Mistrz : brak
Partner : brak
Wygląd : Dość drobny kocurek o bursztynowych oczach, liliowy pręgowany z krótkim futrem i blizną na nosie.
Multikonta : Forsycja
Liczba postów : 14
Samotnik
https://starlight.forumpolish.com/t864-tymianek
Powrót do domu okazał się być tym, czego Tymianek najbardziej potrzebował. Wyczuwając znajomą woń terenów które zamieszkiwał stopniowo wracały mu siły, a on sam czuł się bezpiecznie. Kilka wschodów słońca wcześniej postanowił wybrać się na zwiedzanie terenów położonych przy innej części granicy z Klanem Gromu. Miał nadzieję na zamieszkanie tam, gdy już odpocznie i przemyśli tą decyzję kilkukrotnie. Mimo chwilowej euforii spowodowanej powrotem w znajome strony w brzuchu mu burczało, a łapy ledwo prowadziły go w stronę jego nory. Nie zapominając o środkach ostrożności, trzymał nos wysoko, wąchając powietrze, starając się wyczuć ewentualne zagrożenia. Gdy nie znalazł dziwnej i nieznajomej woni, opuścił nos i przyspieszył kroku. Tym, co zaalarmowało go w pierwszej chwili, był odgłos lekkich kroków na piasku. Niezbyt często miewał gości w swoich okolicach, każdy więc był dla niego sygnałem aby uciekać. Zmęczone łapy jednak niezbyt zgrabnie poradziły sobie z wdrapywaniem się na drzewo, przez co zrobił dość dużo hałasu, między innymi łamiąc krótkie gałązki. W duchu warknął na siebie, starając się jednocześnie jak najlepiej ukryć wśród gałęzi i listków. Miał wielką nadzieję, że nikt go nie zauważy - konfrontacja z obcym kotem była ostatnią rzeczą, której w tej chwili pragnął.

_________________
maybe im too emotional
Re: Królicze Brzuchy
Sro 30 Cze 2021, 22:36
Pył.
Pył.
Grupa : Samotnicy
Płeć : kocur
Księżyce : 69 księżyców
Matka : Zamglony Brzeg (NPC)
Ojciec : Pochmurny Świt (NPC)
Mistrz : Taneczny Krok, Szałwiowe Życzenie
Partner : Magiczny gwiezdny kamień suszarka
Wygląd : Drobny kot o czarnej sierści, z wyjątkiem miejsc na kryzie, brzuchu i bokach od dołu, małego kawałka na ogonie oraz sierści w uszach, które swoją drogą kończą się pędzelkami. Samo futro jest długie i często potargane i usiane wszelakimi śmieciami, lecz zadbane. Pyszczek Pyła zdobią przymglone, zielonkawe oczy i czarny nos.
Multikonta : Żywica, Jaśmin
Autor avatara : jam
Liczba postów : 583
Nieaktywny
https://starlight.forumpolish.com/t581-pyl
Tak więc wyruszył, ze zwykłą, towarzyszącą mu zazwyczaj naiwnością. Kto by się więc spodziewał sytuacji, gdzie prawie by nie wpadł na jakiegoś obcego kota. Prawie, gdyż zatrzymał się jakoś około dwie długości lisa od nieznajomego zapachu. Iskrzący zdał sobie sprawę, jak bardzo właśnie załamał się ze swojej własnej beznadziejności. Owszem, był blisko swoich terenów, ale to nadal ziemie niczyje, prawda? Zrobił krok do przodu, o mało się przy tym dodatkowo nie potykając, jakby tego właśnie mu było potrzeba w tym momencie. Przynajmniej miał szkolenie z zakresu samoobrony. Znaczy, walki. Ale zaraz. Miał w ogóle powody by atakować? W sensie, jak kot którego zapach wyczuł, nadal jest przed nim i nie atakuje, to nie specjalnie jest po co samemu powodować sytuację w której byłby narażony na usterkę zewnętrzną. Nie były to też całkowicie tereny klanu wichru, więc kolejny powód odpada. Zwierzyny nie kradnie, bo jak już wcześniej było wspomniane, to tereny niczyje. Jedyny problem jaki teraz został, to czy Iskrzący jest bezpieczny, czy wręcz przeciwnie. Może zawoła? Nie, to głupie. Ale, czy aby na pewno? Końcowo został w miejscu, patrząc się centralnie w miejsce nikłego zapachu, który pewnie byłby silniejszy, gdyby nie jego wredny, nie chcący współpracować węch.
Re: Królicze Brzuchy
Czw 01 Lip 2021, 07:31
Tymianek
Tymianek
Grupa : Samotnicy
Płeć : inna (zapach kocura)
Księżyce : 7 [czerwiec]
Matka : Konwalia
Ojciec : Korzeń
Mistrz : brak
Partner : brak
Wygląd : Dość drobny kocurek o bursztynowych oczach, liliowy pręgowany z krótkim futrem i blizną na nosie.
Multikonta : Forsycja
Liczba postów : 14
Samotnik
https://starlight.forumpolish.com/t864-tymianek
Tymianek, nie chcąc już chować się jak kociak, wystawił pazury i zeskoczył z drzewa. Przeturlał się na piaszczystej ziemi, po czym wstał na zmęczone łapy i spojrzał na nieznajomego. Wyglądał dosyć przyjaźnie, samotnik schował więc pazury i przysiadł na glebie. Nie miał ochoty stać w tej całej pozycji do walki, napięty i skupiony. Najchętniej to by poszedł spać.

- Kim jesteś? - spytał cicho nieznajomego kocura. Był pewien, że był z któregoś klanu, ale nic poza tym. Czekając na odpowiedź obejrzał szybko swoje przednie łapy, które były dość mocno pokaleczone po długiej wędrówce. Krwawienie jednak już ustało, Tymianek postanowił więc że zajmie się nimi później. Teraz ważniejszy był ten obcy kocurek.

_________________
maybe im too emotional


Ostatnio zmieniony przez Tymianek dnia Czw 01 Lip 2021, 13:59, w całości zmieniany 1 raz
Re: Królicze Brzuchy
Czw 01 Lip 2021, 13:37
Pył.
Pył.
Grupa : Samotnicy
Płeć : kocur
Księżyce : 69 księżyców
Matka : Zamglony Brzeg (NPC)
Ojciec : Pochmurny Świt (NPC)
Mistrz : Taneczny Krok, Szałwiowe Życzenie
Partner : Magiczny gwiezdny kamień suszarka
Wygląd : Drobny kot o czarnej sierści, z wyjątkiem miejsc na kryzie, brzuchu i bokach od dołu, małego kawałka na ogonie oraz sierści w uszach, które swoją drogą kończą się pędzelkami. Samo futro jest długie i często potargane i usiane wszelakimi śmieciami, lecz zadbane. Pyszczek Pyła zdobią przymglone, zielonkawe oczy i czarny nos.
Multikonta : Żywica, Jaśmin
Autor avatara : jam
Liczba postów : 583
Nieaktywny
https://starlight.forumpolish.com/t581-pyl
Jak przestraszyć Pyła poradnik. Punkt pierwszy: Bez uprzedzenia zeskocz z drzewa. Terminator odskoczył w tył, gdy a'la kremowy kot zeskoczył z tej wysokiej rośliny. Przylgnięta do ciała sierść, automatycznie zrobiła z ogona Iskrzącego, wielką włochatą szczotę, którą można śmiało zbierać kurze w obozie. Przyglądał się uważnie obcemu kotu, który.... nie wyjawiał oznak agresji. Albo dobrze udaje, albo rzeczywiście nie chce zrobić nic na szkodę dymka. Sierść powoli wracała do stanu pierwotnego, gdy nieznany osobnik, postanowił sobie usiąść. Pył jednak nadal stał, nie specjalnie wiedząc co ze sobą zrobić. Zanim odpowiedział na zadane mu pytanie, zmierzył jeszcze wzrokiem obcego.
- Iskrząca łapa - Przedstawił się w końcu niepewnie. Dopowiadać jeszcze, że jest z klanu wichru? To by mu dało przewagę czy wręcz przeciwnie?  No nic, może potem dopowie, jakby było to konieczne. Kolejna chwila milczenia. Spytać się samotnika o imię? Znaczy, obstawiał że samotnik, gdyż do gromu na pewno nie należał. Znaczy, chyba. Poza tym.... Zielonooki dokładnie przeanalizował wygląd nieznajomego. Końcowo westchnął, jakby się poddając - A ty to? - Spytał, próbując ukryć swoją podejrzliwość.
Re: Królicze Brzuchy
Czw 01 Lip 2021, 13:54
Tymianek
Tymianek
Grupa : Samotnicy
Płeć : inna (zapach kocura)
Księżyce : 7 [czerwiec]
Matka : Konwalia
Ojciec : Korzeń
Mistrz : brak
Partner : brak
Wygląd : Dość drobny kocurek o bursztynowych oczach, liliowy pręgowany z krótkim futrem i blizną na nosie.
Multikonta : Forsycja
Liczba postów : 14
Samotnik
https://starlight.forumpolish.com/t864-tymianek
Gdy usłyszał imię kocura, pokiwał lekko głową. Miał rację, że klanowiec! To, z którego klanu był, pozostawało jednak zagadką. Po tym, jak Iskrząca Łapa przedstawił się, na pyszczek Tymianka wpłynął uśmiech. Taki już był, gdy tylko poznał czyjeś imię, uważał go za wartego zaufania i porządnego kota, na czym nieraz już się wywalił.

- Zwą mnie Tymianek, bardzo mi miło, Iskrząca Łapo. - mruknął do kocura z uśmiechem, owijając ogon wokół łap. Nie czuł, aby nowo poznany Iskrząca Łapa miał wobec niego jakieś wrogie plany. W głowie od razu wymyślił zdrobnienie jego imienia - Iskra. Brzmiało bardzo ładnie!

- Co cię tu sprowadza? Skoro jesteś klanowiczem, czyż nie powinieneś być na terenach swojej grupy? Nie to, żebym cię wyganiał, możesz tu zostać ile tylko chcesz. - zadał Iskrze pytanie, które zadaje prawdopodobnie większość kotów, gdy spotkają obcego na swoich terenach. Chwila, swoich terenach? Przecież Tymianek nie miał terenów... Chyba że nazwać tak okolice jego nory, wtedy ma swój własny kawałek ziemi.

_________________
maybe im too emotional
Re: Królicze Brzuchy
Czw 01 Lip 2021, 14:23
Pył.
Pył.
Grupa : Samotnicy
Płeć : kocur
Księżyce : 69 księżyców
Matka : Zamglony Brzeg (NPC)
Ojciec : Pochmurny Świt (NPC)
Mistrz : Taneczny Krok, Szałwiowe Życzenie
Partner : Magiczny gwiezdny kamień suszarka
Wygląd : Drobny kot o czarnej sierści, z wyjątkiem miejsc na kryzie, brzuchu i bokach od dołu, małego kawałka na ogonie oraz sierści w uszach, które swoją drogą kończą się pędzelkami. Samo futro jest długie i często potargane i usiane wszelakimi śmieciami, lecz zadbane. Pyszczek Pyła zdobią przymglone, zielonkawe oczy i czarny nos.
Multikonta : Żywica, Jaśmin
Autor avatara : jam
Liczba postów : 583
Nieaktywny
https://starlight.forumpolish.com/t581-pyl
Trafił na przyjaznego kota! No, a przynajmniej taki się wydawał. Idźcie precz żłobkowe opowieści o starych, strasznych kotach zjadających klanowe kociaki, jeśli te wyjdą poza obóz. Dymny kocurek należał do osobników, które mają o wiele łatwiej z otworzeniem się na znajomości, jeśli druga osoba jest po prostu przyjazna. Nawet jeśli drugi osobnik jest przyjaźnie nastawiony ale cichy, Pyłek miałby problemy z nawiązaniem znajomości. Nigdy nie wiedział czy takiego przypadkowo nie uraził. Mimo że sam należał raczej do cichych i strachliwych. Po tym jak samotnik się przedstawił, Iskrzący kiwnął głową. Tymianek brzmiało ładnie. Nie należało do jakichś ostrych imion.... do najłagodniejszych też nie, jeśli chodzi o brzmienie. Ale było fajne.
- Ja... - powinien się tłumaczyć? Niby był poza swoimi terenami, ale nadal nie był pewny czy może tak po prostu gawędzić sobie z randomowym kotem. Co by zrobił prawidłowy kot klanowy? ... Takie określenie istniało w ogóle? Nie był pewny nawet co dokładnie powinien mówić. Czy ojciec zareagowałby tak samo jak Iskrzący? Hah, pewnie nie, ale przecież go tu nie było.
- Trochę zwiedzałem - powiedział w końcu - Niektóre tereny są naprawdę ciekawe, jeśli się im bliżej przyjrzeć. - Zdradził połowę prawdy. Albo raczej jej skróconą wersję.
Re: Królicze Brzuchy
Czw 01 Lip 2021, 15:51
Tymianek
Tymianek
Grupa : Samotnicy
Płeć : inna (zapach kocura)
Księżyce : 7 [czerwiec]
Matka : Konwalia
Ojciec : Korzeń
Mistrz : brak
Partner : brak
Wygląd : Dość drobny kocurek o bursztynowych oczach, liliowy pręgowany z krótkim futrem i blizną na nosie.
Multikonta : Forsycja
Liczba postów : 14
Samotnik
https://starlight.forumpolish.com/t864-tymianek
- Tak, są bardzo ciekawe! Nigdy nie byłem na terenach żadnego z klanu, ale mogę założyć się, że tu jest o wiele więcej do roboty. - zapewnił Iskrę, jednocześnie wyobrażając sobie siebie jako klanowego kota. Pewnie nazywałby się podobnie jak Iskra, Tymiankowa Łapa? Byli w podobnym wieku, więc to bardzo prawdopodobne.

- Akurat wracam z wyprawy, wiesz? Szukam dla siebie nowego terenu. Nawet znalazłem coś podobnego do dotychczasowej nory! Widziałem też dosyć dużą jaskinię, mieszkanie tam byłoby o wiele wygodniejsze niż spanie w małej dziurze. - podzielił się znaleziskami. Nie przeszło mu przez myśl, że Iskrząca Łapa mógłby wykorzystać tą wiedzę inaczej, niż dla siebie. Zaufał już kocurowi i traktował go jak przyjaciela. Powoli zaczął iść w stronę swojej nory, aby odpocząć po długiej podróży.

_________________
maybe im too emotional
Re: Królicze Brzuchy
Czw 01 Lip 2021, 16:30
Pył.
Pył.
Grupa : Samotnicy
Płeć : kocur
Księżyce : 69 księżyców
Matka : Zamglony Brzeg (NPC)
Ojciec : Pochmurny Świt (NPC)
Mistrz : Taneczny Krok, Szałwiowe Życzenie
Partner : Magiczny gwiezdny kamień suszarka
Wygląd : Drobny kot o czarnej sierści, z wyjątkiem miejsc na kryzie, brzuchu i bokach od dołu, małego kawałka na ogonie oraz sierści w uszach, które swoją drogą kończą się pędzelkami. Samo futro jest długie i często potargane i usiane wszelakimi śmieciami, lecz zadbane. Pyszczek Pyła zdobią przymglone, zielonkawe oczy i czarny nos.
Multikonta : Żywica, Jaśmin
Autor avatara : jam
Liczba postów : 583
Nieaktywny
https://starlight.forumpolish.com/t581-pyl
Temat zaciekawił Iskrzącego, jednocześnie dając Tymiankowi +10 do zaufania. No bo, kogo by to nie zainteresowało?
- Wyprawy? Możesz tak sobie po prostu chodzić? Rodzice ci pozwalają? - Zadał ciąg pytań, zaintrygowany całą sytuacją. Jak oni sobie radzą bez medyka? Jak coś sobie złamie? Przecież może się też natknąć na jakiegoś psa. Znaczy, Iskrzący nigdy takiego nie widział, ale podobno to wielkie straszne stworzenia które mogą zabić kota. Tak słyszał. Nie miał pojęcia czy to tylko przekolorowany obraz rzeczywistości by straszyć kociaki, czy też najprawdziwsza prawda, ale wolał tego nie sprawdzać. Oprócz tego w głowie siedziało mu pytanie odnośnie rodzeństwa samotnika. W sensie, mówił że mieszkał w norze. Czyli że jak? Pomieścili się tam całą rodziną? Może to była wielka nora.... A jak z nikim nie mieszka? Huh, życie w pojedynkę musi być ciężkie. Pyła interesowały te wszystkie tereny, jednak tak bez pewności że znajdziesz coś do jedzenia? Za duże ryzyko. Zostawił jednak wszelkie pytania osobiste, dla siebie. Wypytywanie o wszystko nie było dobrym pomysłem.
- Ale sprawdziłeś czy nikt tam obecnie nie mieszka, prawda? - Przekręcił lekko głowę, zauważając iż Tymianek właśnie wstał i kierował się w nieznanym mu kierunku. Przez chwilę stał w miejscu. Miał iść za nim? Może kocur wcale nie chciał i to było pożegnanie? Czy Pył w ogóle może wyjść dalej w teren? Znaczy, nikt jego zniknięcia jakoś szczególnie nie zauważy, więc o to specjalnie martwić się teraz nie musiał. Chyba że Taneczny będzie miał dla niego jakieś zadanie... tak. Wtedy jednak mógł być problem.  Końcowo poszedł za samotnikiem. W razie czego po prostu zawróci, w czym więc problem.
- Nie bolą cię łapy? - Kolejne pytanie wypłynęło z pyska terminatora. Już jakiś czas temu zauważył, iż jego rozmówca nie jest w najlepszym stanie.
Re: Królicze Brzuchy
Czw 01 Lip 2021, 16:55
Tymianek
Tymianek
Grupa : Samotnicy
Płeć : inna (zapach kocura)
Księżyce : 7 [czerwiec]
Matka : Konwalia
Ojciec : Korzeń
Mistrz : brak
Partner : brak
Wygląd : Dość drobny kocurek o bursztynowych oczach, liliowy pręgowany z krótkim futrem i blizną na nosie.
Multikonta : Forsycja
Liczba postów : 14
Samotnik
https://starlight.forumpolish.com/t864-tymianek
- Oczywiście, że mogę! Nas, samotników, nic nie ogranicza. A moi rodzice... No, moi rodzice nie żyją.- miauknął krótko, nie chcąc rozwodzić się nad sytuacją z jego matką i siostrą. Wzmianka o rodzicach poskutkowała lekkim ukłuciem w jego serduszku.

- Tak, spokojnie, sprawdziłem. Ta nora, w której teraz mieszkam, kiedyś była zamieszkana przez lisa. Prawdopodobnie uciekł lub został zabity. A w jaskini raczej nikt aktualnie nie pomieszkuje, nie czuć też żadną zwierzyną. - uspokoił towarzysza. Większym niebezpieczeństwem od lisa czy innej zwierzyny byli klanowi i plemienni, nie powiedział tego jednak kocurkowi.

- Trochę bolą... Wiesz, jak idzie się przez kilka dni po kamieniach i piasku, łapy mają trochę dość. Ale wyliżę się z tego. - westchnął. Niestety nie znał żadnych sposobów na bolące łapy, oprócz zanurzenia ich w wodzie, aby poczuć chwilową ulgę.

- A może... Macie w klanie kota, który was leczy, prawda? Nie słyszałeś może od niego jakiegoś sposobu na rany? - spytał z ciekawością, widząc w tym szansę na poszerzenie swojej wiedzy medycznej. W między czasie coraz bardziej zbliżali się do nory Tymianka, co przyjął z ulgą.

_________________
maybe im too emotional
Re: Królicze Brzuchy
Czw 01 Lip 2021, 17:24
Pył.
Pył.
Grupa : Samotnicy
Płeć : kocur
Księżyce : 69 księżyców
Matka : Zamglony Brzeg (NPC)
Ojciec : Pochmurny Świt (NPC)
Mistrz : Taneczny Krok, Szałwiowe Życzenie
Partner : Magiczny gwiezdny kamień suszarka
Wygląd : Drobny kot o czarnej sierści, z wyjątkiem miejsc na kryzie, brzuchu i bokach od dołu, małego kawałka na ogonie oraz sierści w uszach, które swoją drogą kończą się pędzelkami. Samo futro jest długie i często potargane i usiane wszelakimi śmieciami, lecz zadbane. Pyszczek Pyła zdobią przymglone, zielonkawe oczy i czarny nos.
Multikonta : Żywica, Jaśmin
Autor avatara : jam
Liczba postów : 583
Nieaktywny
https://starlight.forumpolish.com/t581-pyl
Na informację o rodzicach nie odpowiedział. Nie miał zielonego pojęcia na ten temat, poza tym co miał powiedzieć? Że mu przykro? Ph, nie bądźmy śmieszni. Nawet ich nie znał, a Tymianka poznał raptem kilka chwil temu. Mówienie że mu przykro byłoby śmieszne, skoro nie wiedział jak się czuł samotnik. Natomiast z ulgą przyjął wiadomość, iż sprawdził jaskinię. Jeszcze by go coś zjadło, a Pył pewnie by się o tym nawet nie dowiedział.
- Tak, mamy - odpowiedział, grzebiąc w pamięci by przywołać obrazy postaci klanowych medyków, by zaraz potem odpowiedzieć na drugą część zadanego pytania.
- Nie - Burknął, prawie że z przekąsem, przypominając sobie nie specjalnie przyjemną sytuację i jego nieudaną próbę namówienia medyczki do przekazania podstawowej wiedzy. Już prawie o tym zapomniał, jednak nadal miał w głowie, że nie załatwił istotnej dla niego sprawy
- Kiedyś chciałem się nauczyć niektórych ziół, ale się nie udało. A przecież byłoby to praktyczne! Ja rozumiem że leczenie to zadanie medyków, ale nie przesadzajmy. Chociaż podstawowa wiedza, prawda? Nikomu by nie zaszkodziła! A wtedy nie nachodził bym nikogo gdyby, właśnie, chociażby bolały mnie łapy. Przecież to pożytek dla obu stron, naprawdę nie rozumiem - Wypłynął z niego ciąg słów, jakby chciał się wygadać ze wszystkich porażek w swoim życiu. W obozie nikomu narzekać nie będzie, bo jeszcze wyszedłby na marudę który nie jest zdolny do zrozumienia sensu życia w klanie. W głębi rozumiał że nie wszystko co mu się uwidzi, będzie wykonalne, chociaż na wierzchu nadal go to kłuło.
- Nikogo nie spotkałeś, kto umie leczyć łapy? - Spytał, próbując zostawić za sobą swoje wcześniejsze marudzenie.
Re: Królicze Brzuchy
Czw 01 Lip 2021, 18:04
Tymianek
Tymianek
Grupa : Samotnicy
Płeć : inna (zapach kocura)
Księżyce : 7 [czerwiec]
Matka : Konwalia
Ojciec : Korzeń
Mistrz : brak
Partner : brak
Wygląd : Dość drobny kocurek o bursztynowych oczach, liliowy pręgowany z krótkim futrem i blizną na nosie.
Multikonta : Forsycja
Liczba postów : 14
Samotnik
https://starlight.forumpolish.com/t864-tymianek
- Oh... szkoda. Wątpię, żeby kiedykolwiek ktoś mógł mnie tego nauczyć. Trudno, zostanę przy starych sposobach. - miauknął, trochę zawiedziony. Nie był jednak zły na Iskrę, to nie jego wina, prawda? Ze spokojem słuchał narzekania kolegi, zadowolony, że ten zaufał mu na tyle, aby wyżalać się w jego towarzystwie. Na każde pytanie, nawet retoryczne, kiwał głową ze zbolałą miną.

- No oczywiście. A wyobraź sobie, że idziesz na wyprawę i, powiedzmy, łamiesz sobie łapę. Na takim pustkowiu, gdzie nie ma ani pół królika, no nie? I jak wrócisz do obozu? Każdy powinien znać podstawy leczenia i ziół, żeby nigdy nie znaleźć się w takiej sytuacji. - miauknął do towarzysza. Iskrząca Łapa był w na tyle dobrym położeniu, że przez jego młody wiek raczej rzadko chodził na samotne wędrówki. A on, Tymianek? Żył sam, więc i na wyprawy chodził sam. Może kiedyś poprosi przyjaciela, aby ten wybrał się z nim do jakiegoś medyka i poprosił o naukę podstaw.

- Nie, nikogo. Moja rodzina tego nie potrafiła, Popiół i Oda też nie. Skąd my się mamy tego dowiedzieć, jeśli większość medyków po prostu nas nie lubi, i to bez żadnego powodu? - wyżalił się szybko. W między czasie dotarli pod drzewo, przy którym mieszkał.

- Dotarliśmy! Tu sobie pomieszkuję. - poinformował Iskrzącą Łapę, wskazując na norę ogonem.

_________________
maybe im too emotional
Re: Królicze Brzuchy
Czw 01 Lip 2021, 19:29
Pył.
Pył.
Grupa : Samotnicy
Płeć : kocur
Księżyce : 69 księżyców
Matka : Zamglony Brzeg (NPC)
Ojciec : Pochmurny Świt (NPC)
Mistrz : Taneczny Krok, Szałwiowe Życzenie
Partner : Magiczny gwiezdny kamień suszarka
Wygląd : Drobny kot o czarnej sierści, z wyjątkiem miejsc na kryzie, brzuchu i bokach od dołu, małego kawałka na ogonie oraz sierści w uszach, które swoją drogą kończą się pędzelkami. Samo futro jest długie i często potargane i usiane wszelakimi śmieciami, lecz zadbane. Pyszczek Pyła zdobią przymglone, zielonkawe oczy i czarny nos.
Multikonta : Żywica, Jaśmin
Autor avatara : jam
Liczba postów : 583
Nieaktywny
https://starlight.forumpolish.com/t581-pyl
- O, o! Właśnie, o taką sytuację mi chodziło - pokiwał głową, z pełną aprobatą- Nigdy nie wiesz co może się wydarzyć i w jakie niebezpieczeństwo wpadniesz - Przecież to była oczywistość, dlaczego nikt na to wcześniej nie wpadł? Iskrzący może nie miał zamiaru opuszczać swoich rodzinnych terenów, ale jakby miał już kiedyś wyjść gdzieś, to tylko z odpowiednimi umiejętnościami. Jak kiedyś wyjdzie i nie wróci przez swój brak wiedzy, to wiedział gdzie umiejscowić swoje pretensje (to przecież wcale nie tak, że głównie sam by doprowadził do swojego zgonu przez swoją głupotę).
- Nas, w sensie że was, czy...? - Pył dostał chwilowego laga, próbując przeanalizować wypowiedź Tymianka. Myślał kiedyś jeszcze o tym, by poszukać samotnika który by umiał w medycynę. Ale nie oszukujmy się, nikomu by się nie chciało uczyć jakiegoś randomowego kota, który najpewniej pochodzi z klanu który stwarzałby zagrożenie. Hah, śmiechu warte. Kocur zatrzymał się, gdy Tymianek oznajmił iż są na miejscu. Pył wychylił głowę, by sprawdzić dokładnie gdzie są. No cóż, wyglądało inaczej niż w obozie. Ale nora to nora, prawda? Ważne by było gdzie spać.
- Nie boisz się, że może ci tu ktoś wejść? Nie wiem, taki lis? - Podszedł bliżej, oglądając dokładnie, przedstawione mu mieszkanie.
Re: Królicze Brzuchy
Pią 02 Lip 2021, 10:30
Tymianek
Tymianek
Grupa : Samotnicy
Płeć : inna (zapach kocura)
Księżyce : 7 [czerwiec]
Matka : Konwalia
Ojciec : Korzeń
Mistrz : brak
Partner : brak
Wygląd : Dość drobny kocurek o bursztynowych oczach, liliowy pręgowany z krótkim futrem i blizną na nosie.
Multikonta : Forsycja
Liczba postów : 14
Samotnik
https://starlight.forumpolish.com/t864-tymianek
- Dokładnie. Przecież nawet najbardziej doświadczony kot może zrobić sobie krzywdę, i co? Będzie umierał w środku lasu, bo nie będzie mógł wrócić do obozu? - wymiauczał oburzony. Naprawdę, żeby w klanach nikt poza medykami nie miał podstawowej wiedzy medycznej! Absurd. Kiedyś tam pójdzie i powie wszystkim medykom co o nich sądzi.

- Nas, w sensie że... samotników. - miauknął krótko i usadowił się pod drzewem, obok nory. Zaczął wylizywać poduszki swoich łap, aby doprowadzić je do porządku.

- No wiesz, boję się. Żyjąc samotnie trzeba się bać wszystkiego, prawda? - zażartował. Właściwie była to racja. Wszystkiego musieli się w większości uczyć sami - nie mieli starszych, doświadczonych wojowników którzy nauczyliby ich jak polować, walczyć i tak dalej. On miał te szczęście, że spotkał Popioła i Odę, którzy nauczyli go podstaw przetrwania.

_________________
maybe im too emotional
Re: Królicze Brzuchy
Pią 02 Lip 2021, 13:23
Pył.
Pył.
Grupa : Samotnicy
Płeć : kocur
Księżyce : 69 księżyców
Matka : Zamglony Brzeg (NPC)
Ojciec : Pochmurny Świt (NPC)
Mistrz : Taneczny Krok, Szałwiowe Życzenie
Partner : Magiczny gwiezdny kamień suszarka
Wygląd : Drobny kot o czarnej sierści, z wyjątkiem miejsc na kryzie, brzuchu i bokach od dołu, małego kawałka na ogonie oraz sierści w uszach, które swoją drogą kończą się pędzelkami. Samo futro jest długie i często potargane i usiane wszelakimi śmieciami, lecz zadbane. Pyszczek Pyła zdobią przymglone, zielonkawe oczy i czarny nos.
Multikonta : Żywica, Jaśmin
Autor avatara : jam
Liczba postów : 583
Nieaktywny
https://starlight.forumpolish.com/t581-pyl
Iskrzący cieszył się, że ktoś się z nim zgadzał. Wątpił czy ktoś z klanu miałby takie samo podejście do sprawy jak on, więc zgoda rozmówcy, z którym może nie był jakoś bardzo zaznajomiony, ale jednak istniał,  była dla niego bardzo pocieszająca.
- Kiedy się będziesz przeprowadzać? - Popatrzył na łapy Tymianka, które kot właśnie próbował jako tako doprowadzić do porządku. Teraz chyba taka wędrówka nie miałaby sensu. Może nie była zbyt długa, ale jednak istniało ryzyko że tylko pogorszy sprawę i będzie musiał leczyć się dwa razy dłużej niż planował na początku. Pył okrążył drzewo, by zaraz potem usiąść sobie w jakimś wygodnym miejscu, gdzie był pewien, że jest najmniejsze ryzyko wplątania się jakichś chaszczy w ogon. Tymianek mówił że dopiero wrócił prawda? Więc może w norze już ktoś zamieszkał? To bardzo możliwe. Przez myśl Pył przeszła jeszcze myśl, by jego rozmówca zamieszkał w jakimś klanie. Golcowa gwiazda może by się zgodziła ale reszta klanu... właśnie. Reszta. Poza tym był to głupi pomysł. Może byłoby bezpieczniej, ale na pewno więcej obowiązków. Poza tym masz wszystko z góry określone. Wypędził więc od siebie te myśli, obiecując nigdy do tego nie wracać. Za dużo z tym kłopotu.
Re: Królicze Brzuchy
Pią 02 Lip 2021, 14:00
Tymianek
Tymianek
Grupa : Samotnicy
Płeć : inna (zapach kocura)
Księżyce : 7 [czerwiec]
Matka : Konwalia
Ojciec : Korzeń
Mistrz : brak
Partner : brak
Wygląd : Dość drobny kocurek o bursztynowych oczach, liliowy pręgowany z krótkim futrem i blizną na nosie.
Multikonta : Forsycja
Liczba postów : 14
Samotnik
https://starlight.forumpolish.com/t864-tymianek
- Chyba dosyć niedługo. Muszę najpierw coś zrobić z tymi łapami, bo mi odpadną. - zażartował, uśmiechając się lekko. Zastanowił się bardziej nad pytaniem zadanym przez Iskrę. Właśnie, kiedy się przeprowadza? Miał nadzieję na zamieszkanie w jaskini przez porą nagich drzew, jednak... Nie było to takie proste. Miał zostawić miejsce, w którym mieszkał od dawna ot tak, w jedną chwilę? Mimo, że nie miał nic, co chciałby ze sobą zabrać, ciężko byłoby mu się stąd zabrać.

- A może... Chciałbyś mi towarzyszyć przy przeprowadzce? Chociaż... Nie, to za długo. Na pewno zaczną się o ciebie martwić w klanie. - speszył się. Głupie pytanie! Na pewno Iskra nie będzie chciał, w końcu znają się dopiero chwilę... Głupi Tymianek! Przecież jest samotnikiem, powinien podróżować sam.

_________________
maybe im too emotional
Re: Królicze Brzuchy
Pią 02 Lip 2021, 16:57
Pył.
Pył.
Grupa : Samotnicy
Płeć : kocur
Księżyce : 69 księżyców
Matka : Zamglony Brzeg (NPC)
Ojciec : Pochmurny Świt (NPC)
Mistrz : Taneczny Krok, Szałwiowe Życzenie
Partner : Magiczny gwiezdny kamień suszarka
Wygląd : Drobny kot o czarnej sierści, z wyjątkiem miejsc na kryzie, brzuchu i bokach od dołu, małego kawałka na ogonie oraz sierści w uszach, które swoją drogą kończą się pędzelkami. Samo futro jest długie i często potargane i usiane wszelakimi śmieciami, lecz zadbane. Pyszczek Pyła zdobią przymglone, zielonkawe oczy i czarny nos.
Multikonta : Żywica, Jaśmin
Autor avatara : jam
Liczba postów : 583
Nieaktywny
https://starlight.forumpolish.com/t581-pyl
Pomimo żartobliwego tonu Tymianka, Pył nadal miał jakieś takie złe samopoczucie z jego powodu. Myśląc o zmęczonych łapach, sam czuł dyskomfort w swoich. Nic przyjemnego. Chociaż, może przesadzał. Zaraz zacznie czuć ból przedmiotów martwych i przepraszać że się o nie potknął, czy wrogów że ich skaleczył. Chociaż nie było to nic nowego, zważywszy na fakt iż nawet podczas treningów  z zakresu wali, miał często ochotę przeprosić Tanecznego że coś zrobił. Mimo że nawet nie musiał, bo o to chodziło w treningu.
- Tak, to trochę długo by zajęło. - Odpowiedział, z niesmakiem - Omijając Oko gór, jeśli nie chcemy wejść na tereny klanu gromu..... poza tym tak od razu teraz tam chyba nie pójdziesz - mruknął, odwołując się do podróży samotnika i stanu jego łap. Naprawdę nie lubił, jak ktokolwiek lekceważył swój stan zdrowotny.
- I jeśli jeszcze się nie zorientowali że mnie nie ma, to pewnie zrobią to po czasie. I jeszcze jakbym był na swoich terenach to dobrze, ale aktualnie... - Dał znak wyrazem pyska, że to nie był najlepszy pomysł. Naprawdę nie chciał kłopotów, a aktualnie oddalił się trochę dalej niż zakładał na początku. A wracając do samotnika, nie lepiej by było gdyby odpoczął te dwa dni? Nie wiadomo na co by się natknął po drodze.
Re: Królicze Brzuchy
Sob 03 Lip 2021, 07:52
Tymianek
Tymianek
Grupa : Samotnicy
Płeć : inna (zapach kocura)
Księżyce : 7 [czerwiec]
Matka : Konwalia
Ojciec : Korzeń
Mistrz : brak
Partner : brak
Wygląd : Dość drobny kocurek o bursztynowych oczach, liliowy pręgowany z krótkim futrem i blizną na nosie.
Multikonta : Forsycja
Liczba postów : 14
Samotnik
https://starlight.forumpolish.com/t864-tymianek
- Racja. - zgodził się krótko ze słowami Iskry. Pewnie miał tam rodzinę, przyjaciół, na pewno ktoś będzie się o niego martwić.

- Nie powinieneś już wracać? Wiesz, już trochę cię nie ma, a do obozu masz kawałek. - mruknął, odwracając wzrok od rozmówcy. Miał nadzieję, że nie zabrzmiało to niemiło - nie miał zamiaru obrazić towarzysza. Jednak jego serce trochę zakłuło, uświadamiając sobie, że tak pewnie będzie zawsze. Z jednej strony cieszył się, że Iskrząca Łapa ma koty, które się o niego troszczą, z drugiej jednak trochę mu zazdrościł.

_________________
maybe im too emotional
Re: Królicze Brzuchy
Sob 03 Lip 2021, 12:24
Pył.
Pył.
Grupa : Samotnicy
Płeć : kocur
Księżyce : 69 księżyców
Matka : Zamglony Brzeg (NPC)
Ojciec : Pochmurny Świt (NPC)
Mistrz : Taneczny Krok, Szałwiowe Życzenie
Partner : Magiczny gwiezdny kamień suszarka
Wygląd : Drobny kot o czarnej sierści, z wyjątkiem miejsc na kryzie, brzuchu i bokach od dołu, małego kawałka na ogonie oraz sierści w uszach, które swoją drogą kończą się pędzelkami. Samo futro jest długie i często potargane i usiane wszelakimi śmieciami, lecz zadbane. Pyszczek Pyła zdobią przymglone, zielonkawe oczy i czarny nos.
Multikonta : Żywica, Jaśmin
Autor avatara : jam
Liczba postów : 583
Nieaktywny
https://starlight.forumpolish.com/t581-pyl
Iskrzący nie miał pojęcia jak zareagować na słowa Tymianka. Miał sobie już iść? Może go denerwuje?
A może to po prostu szczera intencja powstała ze zmartwienia? Pył nie miał pojęcia, jednak samotnik miał trochę racji. Im dłużej przebywał poza obozem, do tego nie na swoich terenach, tym większa szansa że ktoś zauważy jego zniknięcie. Tak więc, zebrał się w sobie, niechętnie wstał z, jak się okazało, całkiem wygodnego miejsca, po czym nastawił się na drogę powrotną.
- Masz rację, do zobaczenia - uśmiechnął się lekko, przyjaźnie - Mam nadzieję że przeprowadzka się uda bezproblemowo - Po tych słowach, zaczął truchtać na swoje tereny. Nie był jakoś szczególnie szczęśliwy z faktu, że to ciekawe spotkanie zakończyło się w krótkim czasie, ale przynajmniej poznał miłego kota! Tak więc, minimum stresu. Nie zmieniało to jednak faktu, że teraz w głowie będzie mu wisiała niepewność. No bo, czy kremowy kocur poradzi sobie sam? Życie w pojedynkę musi być jednak ciężkie.

//zt?
Re: Królicze Brzuchy
Sponsored content

Skocz do: