| :: Plemię Niedźwiedzich Kłów :: Tereny Plemienia :: Ślimacze Drzewa :: Archiwum | Pełne imię : Wieszcz Promieni Słońca (Potężny Dąb Stawiający Opór Burzy)
Grupa : Płeć : kocur
Księżyce : 50 [XI]
Znak Przodków : Niedźwiedź
Matka : Pajęczyna Pokryta Poranną Rosą (NPC)
Ojciec : Jakiś samotniczy przegryw (Kopcuch NPC)
Mistrz : Jaszczurka Owinięta wokół Kamienia (NPC), Wieszcz Szepczących Kamieni (NPC)
Partner : Promyk Słońca Przebijający Chmury
Wygląd : Duży, wręcz ogromny kocur o umięśnionej budowie i silnych łapach. Jego ciało pokrywa długie, wypielęgnowane, bursztynowe futro z rozjaśnieniami po bokach głowy, na piersi, brzuchu i końcówkach łap oraz ciemnymi klasycznymi pręgami. Ogon zakończony czarną kitą. Trójkątna głowa o dosyć prostym profilu i sterczących uszach ze spiczastymi pędzelkami. Nos i obszar wokół niego są ciemne, niemal czarne. Oczy oliwkowe, opanowane.
Multikonta : Pszczeli Pył (KG), Żyto, Ignis (S) | Księżyc (PWŁ)
Autor avatara : Ja
Liczba postów : 809
Wieszcz Promieni Słońca | Z powodu przeziębienia Dąb był zmuszony do odłożenia treningu na nieco dłużej, niż następny dzień po ceremonii, a jako że choroba mogła być zaraźliwa, nie mógł edukować swojego nowicjusza w lecznicy. Niezbyt przyjemny początek... Cieszył się więc, kiedy w końcu Wieszcz stwierdził, że nie musi już leżeć w lecznicy. Nie czekając ani chwili dłużej, powiadomił Łabędzia o tym, aby dzisiaj stawił się przy wyjściu z obozu o porze górowania słońca. Nie zamierzał więcej marnować czasu, jako że i tak za długo zwlekał z treningiem. Przed tym przygotował się należycie. Zjadł skromną piszczkę na pierwszy głód, wygładził futro i jeszcze raz przemyślał cały omawiany materiał na ten dzień. Wreszcie podszedł do wyjścia z jaskini o umówionym czasie i przysiadł, spokojnie czekając na swojego nowicjusza. _________________ You'll remember me, when the west wind moves Upon the fields of barley You'll forget the sun in his jealous sky As we walk in fields of gold... ✦ Many years have passed since those summer days Among the f i e l d s of barley You can tell the s u n in his jealous skyWhen we walked in fields of gold... |
| | Pełne imię : Łabędź Szybujący nad Taflą Jeziora
Grupa : Płeć : kocur
Księżyce : 37 [IX]
Znak Przodków : Sarna
Matka : Jeż Skryty w Liściach [NPC]
Ojciec : Czosnek Rosnący Dziko w Wąwozie [NPC]
Mistrz : Potężny Dąb Stawiający Opór Burzy (Wieszcz Promieni Słońca)
Wygląd : Średniego wzrostu | szczupły | długie rozstrzepane futro | wiekszość ciała biało-kremowa z wyjątkiem uszu, pyska, łap i ogona, które są czarne, posiada małą ilością białych znaczeń (na przednich łapach paluszki, na tylnych całe stopy, ciapka rozlewająca się od lewego policzka do podbródka) | czarny nos | lodowo-niebieskie oczy
Multikonta : Tęczowa Chmura [GK], Sowia Gwiazda [KRz], Jałowcowa Łapa [KRz], Słonecznikowa Łapa [KW]
Liczba postów : 306
Łowca | Nie, żeby Łabędź jakoś bardzo smucił się tym lekkim opóźnieniem. Przynajmniej nie musiał zbyt wiele robić. No ale w końcu laby się skończyły i musiał pojawił się na treningu. Nie śpieszył się zbytnio. W końcu skoro on czekał kilka dni to Dębowi nie zaszkodzi poczekać kilka chwil. Zjadł i dokładnie wyczyścił swoje futro i dopiero wtedy ruszył w stronę wyjścia z jaskini, gdzie czekał na niego mistrz. - Jestem - miauknął na przywitanie luźno. _________________ How is "pretty boy" supposed to be an insult. I'M THE PRETTIEST GOODDAMN BOY IN TOWN. ♡₊˚ ・₊ ♪ ✧
|
| | Pełne imię : Wieszcz Promieni Słońca (Potężny Dąb Stawiający Opór Burzy)
Grupa : Płeć : kocur
Księżyce : 50 [XI]
Znak Przodków : Niedźwiedź
Matka : Pajęczyna Pokryta Poranną Rosą (NPC)
Ojciec : Jakiś samotniczy przegryw (Kopcuch NPC)
Mistrz : Jaszczurka Owinięta wokół Kamienia (NPC), Wieszcz Szepczących Kamieni (NPC)
Partner : Promyk Słońca Przebijający Chmury
Wygląd : Duży, wręcz ogromny kocur o umięśnionej budowie i silnych łapach. Jego ciało pokrywa długie, wypielęgnowane, bursztynowe futro z rozjaśnieniami po bokach głowy, na piersi, brzuchu i końcówkach łap oraz ciemnymi klasycznymi pręgami. Ogon zakończony czarną kitą. Trójkątna głowa o dosyć prostym profilu i sterczących uszach ze spiczastymi pędzelkami. Nos i obszar wokół niego są ciemne, niemal czarne. Oczy oliwkowe, opanowane.
Multikonta : Pszczeli Pył (KG), Żyto, Ignis (S) | Księżyc (PWŁ)
Autor avatara : Ja
Liczba postów : 809
Wieszcz Promieni Słońca | Łabędź zjawił się dość szybko, co było dla Dęba zadowalające. Dopiero to luźne "jestem" nieco go zbiło. Nie żeby bardzo się czepiał etykiety, ale przywitać by się wypadało. Mimo to skinął uprzejmie łbem. – Dzień dobry, Łabędziu. Nie ma co zwlekać, ruszajmy. – odparł spokojnie, dając delikatnie do zrozumienia, że wolałby, aby jednak się z nim witano, tym bardziej, że był starszy i o wyższej pozycji, niż Łabędź. Nie wyglądał przy tym na rozgniewanego, bo nie uważał to jedno potknięcie za warte jego złości. Nie chciał wyjść na zbyt surowego i to jeszcze w pierwszy dzień ich nieszczęsnego treningu. Po tych słowach zrobił to, co dokładnie powiedział. Wyszedł z obozu, kierując się w stronę terenów treningowych. Obserwował przy tym, czy jego Łabędź za nim nadążał i w razie konieczności dostosował swoją prędkość do tej nowicjusza. – Wybacz za to, że nieco przełożyłem twój trening. Postaram się, żeby do tej sytuacji dochodziło jak najrzadziej. – od razu przeprosił, gdy tylko przekroczył próg wyjścia. Nie wiedział, czy Łabędź czuł się przez to opóźnienie źle, ale i tak wolał przeprosić, bo mu się należało. Brak treningów oznaczał wstrzymywanie dalszego rozwoju młodszego pokolenia, a tego wolał unikać jak najbardziej. – Nie będę ci zabraniać samodzielnego wychodzenia z obozu, pamiętaj jednak, że chodzienie bez towarzystwa strażnika wiąże się z dużym ryzykiem dla twojego bezpieczeństwa i będziesz to robić na własną odpowiedzialność. Szczególnie, że jeszcze nie umiesz walczyć. – przestrzegł go, kontynuując spacer ku Ślimaczym Drzewom. Trochę im to zajmie, zanim dotrą na miejsce. – Proponuję zacząć nasz trening od czegoś, czym będziesz najczęściej się zajmować, jako łowca - polowanie. Powiedz mi, co wiesz na ten temat. – rzekł. Polowanie było podstawowym obowiązkiem każdego łowcy i im wcześniej Łabędź się tego nauczy, tym więcej czasu będzie miał na szlifowanie umiejętności łowieckich. Szczególnie teraz, póki jeszcze nie nastały mrozy i śnieżyce, które by dodatkowo utrudniały łowy. _________________ You'll remember me, when the west wind moves Upon the fields of barley You'll forget the sun in his jealous sky As we walk in fields of gold... ✦ Many years have passed since those summer days Among the f i e l d s of barley You can tell the s u n in his jealous skyWhen we walked in fields of gold... |
| | Pełne imię : Łabędź Szybujący nad Taflą Jeziora
Grupa : Płeć : kocur
Księżyce : 37 [IX]
Znak Przodków : Sarna
Matka : Jeż Skryty w Liściach [NPC]
Ojciec : Czosnek Rosnący Dziko w Wąwozie [NPC]
Mistrz : Potężny Dąb Stawiający Opór Burzy (Wieszcz Promieni Słońca)
Wygląd : Średniego wzrostu | szczupły | długie rozstrzepane futro | wiekszość ciała biało-kremowa z wyjątkiem uszu, pyska, łap i ogona, które są czarne, posiada małą ilością białych znaczeń (na przednich łapach paluszki, na tylnych całe stopy, ciapka rozlewająca się od lewego policzka do podbródka) | czarny nos | lodowo-niebieskie oczy
Multikonta : Tęczowa Chmura [GK], Sowia Gwiazda [KRz], Jałowcowa Łapa [KRz], Słonecznikowa Łapa [KW]
Liczba postów : 306
Łowca | Łabędziowi nie umknęło, to jak jego mistrz wymówił słowo "dzień dobry". Njawyraźniej oczekiwał od niego nieco dostojniejszego powitania. Sam nie bardzo przywiązywał wagę do takich rzeczy. Nie, że był źle wychowany (był źle wychowany), po prostu nie uważał takich powitań za bardzo niezbędne. W końcu obóz nie był wielki i co jakiś czas z każdym się mijał czy zamienił kilka słów. Nie uważał za konieczne witanie się za każdym razem. Nie zamierzał więc zmieniać tego następnym razem. No chyba, że Dąb otwarcie zwróci mu uwagę. Ale wtedy też nie mógł nic obiecać, heh. Na jego przeprosiny skinął tylko głową. Te kilka dni opóźnienia nie robiły mu w sumie jakiejś różnicy, ale miło było słyszeć przeprosiny. Ruszył następnie za kocurem bez słowa. Gdy tylko wyszli z obozu w jego nos natychmiast uderzyły nowe zapachy i widoki. Wcześniej zdarzało mu się wychylać łeb z wejścia do jaskini, ale nigdy nie postawił poza nią łapy, jakkolwiek bardzo by tego nie chciał. Trzeba było przyznać, że widoki były imponujące. - Jeszcze? Czyli łowcy też uczą się walczyć w czasie treningu? - zapytał z delikatnym zainteresowaniem. W sumie, było to logiczne. Dobrze było, by każdy w plemieniu znał jakieś podstawy walki, ale nigdy wcześniej jakoś nie interesował się tym tematem. - Chyba niewiele - przyznał, wzruszając delikatnie ramionami, gdy szli dalej. - Zgaduję, że trzeba być cicho w trakcie polowania. Skradać się przy ziemi i tak, by zwierzyna cię nie usłyszała - dodał po dwóch uderzeniach serca namysłu. Ciężko ukryć, że niewiele wiedział o polowaniu. Nigdy jakoś specjalnie się tym nie interesował. Nawet w czasie zabaw jako mały kociak, wolał bawić się w walkę, ale ciężko powiedzieć, czy chciałby być strażnikiem. Ostatecznie było mu po prostu obojętne na kogo miał się szkolić. _________________ How is "pretty boy" supposed to be an insult. I'M THE PRETTIEST GOODDAMN BOY IN TOWN. ♡₊˚ ・₊ ♪ ✧
|
| | Pełne imię : Wieszcz Promieni Słońca (Potężny Dąb Stawiający Opór Burzy)
Grupa : Płeć : kocur
Księżyce : 50 [XI]
Znak Przodków : Niedźwiedź
Matka : Pajęczyna Pokryta Poranną Rosą (NPC)
Ojciec : Jakiś samotniczy przegryw (Kopcuch NPC)
Mistrz : Jaszczurka Owinięta wokół Kamienia (NPC), Wieszcz Szepczących Kamieni (NPC)
Partner : Promyk Słońca Przebijający Chmury
Wygląd : Duży, wręcz ogromny kocur o umięśnionej budowie i silnych łapach. Jego ciało pokrywa długie, wypielęgnowane, bursztynowe futro z rozjaśnieniami po bokach głowy, na piersi, brzuchu i końcówkach łap oraz ciemnymi klasycznymi pręgami. Ogon zakończony czarną kitą. Trójkątna głowa o dosyć prostym profilu i sterczących uszach ze spiczastymi pędzelkami. Nos i obszar wokół niego są ciemne, niemal czarne. Oczy oliwkowe, opanowane.
Multikonta : Pszczeli Pył (KG), Żyto, Ignis (S) | Księżyc (PWŁ)
Autor avatara : Ja
Liczba postów : 809
Wieszcz Promieni Słońca | Dąb skinął łbem na pytanie kocurka. Owszem, łowcy również mogli uczyć się walki na treningu. – Nie jest to obowiązkowy element treningu, ale łowca jak najbardziej może się nauczyć podstaw walki. – odpowiedział bez wahania. Osobiście nie widział żadnych przeszkód w tym, żeby łowcy również przerabiali walkę. Może nie będą tak doświadczeni, jak strażnicy, ale przynajmniej w razie czego lepiej sobie poradzą z samoobroną, niż gdyby nie mieli żadnego przygotowania. Jego mistrzyni uczyła go walczyć i czuje się z tym dobrze, więc czemu on miałby to pominąć w treningu z Łabędziem? Tym bardziej, że młody zdawał się być tym zainteresowany. – Ale tym się zajmiemy kiedy indziej. Najpierw chciałbym cię nauczyć tych umiejętności, które są bardziej związane z twoją przyszłą rangą. – dodał. Mruknął na odpowiedź Łabędzia dotyczącą teorii z polowania, a raczej jego zgadywanie. Zachowanie ciszy, skradanie się przy ziemi... Mm, no tak, jego wiedza pozostawała wiele do życzenia, choć myślał w dobrym kierunku, nie jest wcale tak źle. Dąb skinął łbem. – Mhm, dobrze. Podczas polowania należy zachowywać szczególną ciszę, aby nie spłoszyć zwierzyny. – pochwalił. – Kiedy szukasz zwierzyny, starasz się wykorzystywać wszystkie swoje zmysły i szukasz czegokolwiek, co wskazywałoby na jej obecność. Śladów, dźwięków, zapachów, odchodów, kępek futra, zgubionych piór... Każdy trop się liczy. Im ich więcej i im świeższy zapach, tym większe szanse, że znajdziesz zwierzynę. Także podczas poszukiwań staraj się iść pod wiatr. W ten sposób nie tylko będzie ci łatwiej wyczuwać nowe zapachy, ale też i skryjesz swój przed napotykaną zwierzyną. – wytłumaczył część odnośnie szukania zwierzyny, po czym zrobił krótką pauzę, aby dać sobie odpocząć i pozwolić nowicjuszowi przetworzyć informację, ewentualnie zadać parę pytań. – Gdy już znajdziesz takową zwierzynę, zaczynasz się do niej skradać z zachowaniem pozycji łowieckiej. Oznacza to, że uginasz łapy tak, żeby brzuchem nie dotykać podłoża, a ogon i łeb trzymasz równo z linią grzbietu. Poruszasz się pod wiatr, aby zwierzyna cię nie wyczuła oraz uważasz pod łapy, by nie nadepnąć na nic, co narobiłoby hałasu. Jest jeszcze jedna dodatkowa, ale nie mniej istotna zasada, którą można ująć powiedzeniem "mysz cię wyczuje, królik usłyszy, a ptak zobaczy". Jak myślisz, co ono oznacza? _________________ You'll remember me, when the west wind moves Upon the fields of barley You'll forget the sun in his jealous sky As we walk in fields of gold... ✦ Many years have passed since those summer days Among the f i e l d s of barley You can tell the s u n in his jealous skyWhen we walked in fields of gold... |
| | Pełne imię : Łabędź Szybujący nad Taflą Jeziora
Grupa : Płeć : kocur
Księżyce : 37 [IX]
Znak Przodków : Sarna
Matka : Jeż Skryty w Liściach [NPC]
Ojciec : Czosnek Rosnący Dziko w Wąwozie [NPC]
Mistrz : Potężny Dąb Stawiający Opór Burzy (Wieszcz Promieni Słońca)
Wygląd : Średniego wzrostu | szczupły | długie rozstrzepane futro | wiekszość ciała biało-kremowa z wyjątkiem uszu, pyska, łap i ogona, które są czarne, posiada małą ilością białych znaczeń (na przednich łapach paluszki, na tylnych całe stopy, ciapka rozlewająca się od lewego policzka do podbródka) | czarny nos | lodowo-niebieskie oczy
Multikonta : Tęczowa Chmura [GK], Sowia Gwiazda [KRz], Jałowcowa Łapa [KRz], Słonecznikowa Łapa [KW]
Liczba postów : 306
Łowca | Czyli nie wszyscy musieli, ale on będzie się tego uczył? Zwykle nie lubił robić nic "ponadprogramowego" ale na to nie narzekał. Może przynajmniej dzięki temu nie będzie musiał wszędzie ciągać za sobą jakiegoś strażnika, jak będzie chciał gdzieś wyjść? Poza tym jakkolwiek dziwnie to nie zabrzmi, lubił się bić. Poruszył delikatnie wąsiskami na tę subtelną pochwałę od mistrza, choć był w stanie wyczuć, że kocur chyba oczekiwał od niego większej wiedzy. Nie bardzo się jednak przejął. Słuchał jego długiego wywodu w całkowitej ciszy, jedną częścią mózgu skupiając się na tym, co mówi a drugą na widokach i zapachach. Pełnię skupienia odzyskał dopiero słysząc pytanie Dębu skierowane w jego stronę. - Że do każdego z tych rodzajów trzeba dostosować inną technikę? - odparł, spoglądając w pysk burego. _________________ How is "pretty boy" supposed to be an insult. I'M THE PRETTIEST GOODDAMN BOY IN TOWN. ♡₊˚ ・₊ ♪ ✧
|
| | Pełne imię : Wieszcz Promieni Słońca (Potężny Dąb Stawiający Opór Burzy)
Grupa : Płeć : kocur
Księżyce : 50 [XI]
Znak Przodków : Niedźwiedź
Matka : Pajęczyna Pokryta Poranną Rosą (NPC)
Ojciec : Jakiś samotniczy przegryw (Kopcuch NPC)
Mistrz : Jaszczurka Owinięta wokół Kamienia (NPC), Wieszcz Szepczących Kamieni (NPC)
Partner : Promyk Słońca Przebijający Chmury
Wygląd : Duży, wręcz ogromny kocur o umięśnionej budowie i silnych łapach. Jego ciało pokrywa długie, wypielęgnowane, bursztynowe futro z rozjaśnieniami po bokach głowy, na piersi, brzuchu i końcówkach łap oraz ciemnymi klasycznymi pręgami. Ogon zakończony czarną kitą. Trójkątna głowa o dosyć prostym profilu i sterczących uszach ze spiczastymi pędzelkami. Nos i obszar wokół niego są ciemne, niemal czarne. Oczy oliwkowe, opanowane.
Multikonta : Pszczeli Pył (KG), Żyto, Ignis (S) | Księżyc (PWŁ)
Autor avatara : Ja
Liczba postów : 809
Wieszcz Promieni Słońca | – Dokładnie. Ptaki mają bardzo dobry wzrok, dlatego powinieneś ukrywać się za elementami otoczenia czy też podchodzić do nich od tyłu lub po łuku. Jeśli nie masz się za czym chować, to po prostu co jakiś czas zastygasz w bezruchu. W przypadku królików i zajęcy wyciszasz swój oddech, a przy pozostałej zwierzynie przenosisz ciężar ciała na tylne łapy, żeby zminimalizować drgania ziemi. – wyjaśnił szczegółowo, żeby Łabędź dokładnie wiedział, o co chodzi. Po kolejnej chwili spaceru w końcu dotarli do ich miejsca docelowego. Był to las pełen iglastych i liściastych drzew z charakterystycznymi, wspinającymi się po ich pniach ślimakami. Samo miejsce było lekko podmokłe, ale nie na tyle, żeby jakoś znacznie ubrudzić się błotem. W ten właśnie las Dąb zmierzał, a gdy znaleźli się wystarczająco głęboko, zwolnił nieco kroku. – Jesteśmy w Ślimaczych Drzewach. Tutaj będziemy się spotykać na następnych treningach. – poinformował krótko, przystając. – Przejdźmy do praktyki. Spróbuj przyjąć pozycję łowiecką, o której ci mówiłem. – polecił, patrząc na nowicjusza. _________________ You'll remember me, when the west wind moves Upon the fields of barley You'll forget the sun in his jealous sky As we walk in fields of gold... ✦ Many years have passed since those summer days Among the f i e l d s of barley You can tell the s u n in his jealous skyWhen we walked in fields of gold... |
| | Pełne imię : Łabędź Szybujący nad Taflą Jeziora
Grupa : Płeć : kocur
Księżyce : 37 [IX]
Znak Przodków : Sarna
Matka : Jeż Skryty w Liściach [NPC]
Ojciec : Czosnek Rosnący Dziko w Wąwozie [NPC]
Mistrz : Potężny Dąb Stawiający Opór Burzy (Wieszcz Promieni Słońca)
Wygląd : Średniego wzrostu | szczupły | długie rozstrzepane futro | wiekszość ciała biało-kremowa z wyjątkiem uszu, pyska, łap i ogona, które są czarne, posiada małą ilością białych znaczeń (na przednich łapach paluszki, na tylnych całe stopy, ciapka rozlewająca się od lewego policzka do podbródka) | czarny nos | lodowo-niebieskie oczy
Multikonta : Tęczowa Chmura [GK], Sowia Gwiazda [KRz], Jałowcowa Łapa [KRz], Słonecznikowa Łapa [KW]
Liczba postów : 306
Łowca | Kocur poczuł delikatną dumę, słysząc, że dobrze odczytał ów powiedzenie. Ale w sumie nie było to zbyt trudne. Gdyby Dąb zapytał to pewnie sam by mu wyjaśnił na podstawie tego przysłowia jak podejść do każdej zwierzyny, ale skoro sam mu to powiedział, to nie narzekał. Skinął jedynie głową. Gdy weszli do Ślimaczych Drzew rozejrzał się po okolicy. Słyszał o tym miejscu już wcześniej, ale nie sądził, że nazwa była tak trafna. Rzeczywiście było tu w ciul ślimaków. Gdy Dąb poruszył temat praktyki, przeniósł wzrok z mokrego mchu w który wdepnął na jego pysk. - Okej - przytaknął neutralnym tonem, odsuwając się o kilka kroków. Z początku trochę niezręcznie, ale schylił się do ziemi, starając się nie dotykać jej brzuchem, a głowę i ogon w miarę możliwości zrównał z grzbietem. - Jakoś tak? _________________ How is "pretty boy" supposed to be an insult. I'M THE PRETTIEST GOODDAMN BOY IN TOWN. ♡₊˚ ・₊ ♪ ✧
|
| | Pełne imię : Wieszcz Promieni Słońca (Potężny Dąb Stawiający Opór Burzy)
Grupa : Płeć : kocur
Księżyce : 50 [XI]
Znak Przodków : Niedźwiedź
Matka : Pajęczyna Pokryta Poranną Rosą (NPC)
Ojciec : Jakiś samotniczy przegryw (Kopcuch NPC)
Mistrz : Jaszczurka Owinięta wokół Kamienia (NPC), Wieszcz Szepczących Kamieni (NPC)
Partner : Promyk Słońca Przebijający Chmury
Wygląd : Duży, wręcz ogromny kocur o umięśnionej budowie i silnych łapach. Jego ciało pokrywa długie, wypielęgnowane, bursztynowe futro z rozjaśnieniami po bokach głowy, na piersi, brzuchu i końcówkach łap oraz ciemnymi klasycznymi pręgami. Ogon zakończony czarną kitą. Trójkątna głowa o dosyć prostym profilu i sterczących uszach ze spiczastymi pędzelkami. Nos i obszar wokół niego są ciemne, niemal czarne. Oczy oliwkowe, opanowane.
Multikonta : Pszczeli Pył (KG), Żyto, Ignis (S) | Księżyc (PWŁ)
Autor avatara : Ja
Liczba postów : 809
Wieszcz Promieni Słońca | Dąb oglądał uważnie pozę, jaką przyjął Łabędź. Obszedł go dookoła, aby mieć pewność, że wszystko się zgadza, po czym po krótkiej chwili skinął twierdząco łbem. – Jak już zbliżysz się wystarczająco do zwierzyny, musisz ją zabić szybko i bez wahania. Przygniatasz ją do ziemi i wgryzasz się w szyję albo gardło. Następnie zakopujesz jej ciało, aby nie zwabić żadnych drapieżników, w takim miejscu, żebyś dał radę ją później odnaleźć. Jeśli będziesz głodny, to w trakcie polowania możesz się posilić. Pamiętaj tylko o umiarze, by to nie zaszkodziło stosowi zwierzyny i Plemieniu. Jeśli jesteś gotowy i nie masz żadnych pytań, to spróbuj upolować swoją pierwszą zwierzynę. Ja będę cię obserwować z daleka. – powiedział, dokańczając całą teorię z polowania. Poczekał, aż nowicjusz zada pytania, a gdyby od razu ruszył przed siebie, to łowca zaraz by za nim podążył, zachowując przy tym taki dystans, żeby mu nie przeszkadzać w polowaniu. _________________ You'll remember me, when the west wind moves Upon the fields of barley You'll forget the sun in his jealous sky As we walk in fields of gold... ✦ Many years have passed since those summer days Among the f i e l d s of barley You can tell the s u n in his jealous skyWhen we walked in fields of gold... |
| | Pełne imię : Łabędź Szybujący nad Taflą Jeziora
Grupa : Płeć : kocur
Księżyce : 37 [IX]
Znak Przodków : Sarna
Matka : Jeż Skryty w Liściach [NPC]
Ojciec : Czosnek Rosnący Dziko w Wąwozie [NPC]
Mistrz : Potężny Dąb Stawiający Opór Burzy (Wieszcz Promieni Słońca)
Wygląd : Średniego wzrostu | szczupły | długie rozstrzepane futro | wiekszość ciała biało-kremowa z wyjątkiem uszu, pyska, łap i ogona, które są czarne, posiada małą ilością białych znaczeń (na przednich łapach paluszki, na tylnych całe stopy, ciapka rozlewająca się od lewego policzka do podbródka) | czarny nos | lodowo-niebieskie oczy
Multikonta : Tęczowa Chmura [GK], Sowia Gwiazda [KRz], Jałowcowa Łapa [KRz], Słonecznikowa Łapa [KW]
Liczba postów : 306
Łowca | Dziwnie się czuł jak tak Dąb oglądał go z każdej strony. Z trudem powstrzymał się od jakiegoś komentarza albo przynajmniej przewrócenia oczami. Na szczęście okazało się, że łowca nie miał żadnego problemu co do jego postawy. Miał na myśli kilka pytań co do zabijania zwierzyny, ale się powstrzymał. Nie chciał zadawać ich za dużo, żeby mistrz przypadkiem nie wziął go za debila czy coś. Z resztą nie były to pytania od których zależało by jego życie. Nic, czego nie mógłby się sam dowiedzieć. Skinął głową na jego polecenie. W sumie póki co trening z nim nie był taki najgorszy, a na pewno lepszy niż wcześniej sobie wyobrażał. Łabędź nie sądził, że tak szybko przejdą do praktyki. To prawda, że był leniwy, ale nie zamierzał pogardzić okazją upolowania pierwszej zwierzyny. Niebardzo podobał mu się fakt, że Dąb będzie go przez ten czas obserwować ale to raczej logiczne, że nie puści go samego w las. Ruszył więc przed siebie, oddalając się nieco od Ślimaczych Drzew, domyślając się, że zwierzyna raczej nie podejdzie tak blisko miejsca tak często uczęszczanego przez koty. Węszył dookoła i rozglądał się, starając się iść pod wiatr nisko ziemi i ignorować fakt, że najpewniej ciągle miał mistrza na ogonie. _________________ How is "pretty boy" supposed to be an insult. I'M THE PRETTIEST GOODDAMN BOY IN TOWN. ♡₊˚ ・₊ ♪ ✧
|
| | Pełne imię : Wieszcz Promieni Słońca (Potężny Dąb Stawiający Opór Burzy)
Grupa : Płeć : kocur
Księżyce : 50 [XI]
Znak Przodków : Niedźwiedź
Matka : Pajęczyna Pokryta Poranną Rosą (NPC)
Ojciec : Jakiś samotniczy przegryw (Kopcuch NPC)
Mistrz : Jaszczurka Owinięta wokół Kamienia (NPC), Wieszcz Szepczących Kamieni (NPC)
Partner : Promyk Słońca Przebijający Chmury
Wygląd : Duży, wręcz ogromny kocur o umięśnionej budowie i silnych łapach. Jego ciało pokrywa długie, wypielęgnowane, bursztynowe futro z rozjaśnieniami po bokach głowy, na piersi, brzuchu i końcówkach łap oraz ciemnymi klasycznymi pręgami. Ogon zakończony czarną kitą. Trójkątna głowa o dosyć prostym profilu i sterczących uszach ze spiczastymi pędzelkami. Nos i obszar wokół niego są ciemne, niemal czarne. Oczy oliwkowe, opanowane.
Multikonta : Pszczeli Pył (KG), Żyto, Ignis (S) | Księżyc (PWŁ)
Autor avatara : Ja
Liczba postów : 809
Wieszcz Promieni Słońca | I tak oto rozpoczęło się pierwsze w życiu polowanie Łabędzia! Przez pierwsze chwile musiał się trochę natrudzić z poszukiwaniami, bowiem w okolicy niczego nie było, ale w końcu udało mu się dotrzeć do jakiejś zwierzyny. Czy może raczej zwierzyna dotarła do niego? Była to sroka, która nagle przeleciała nieopodal, po czym wylądowała długość drzewa dalej od nowicjusza. Obojętność czy nieuwaga? W każdym razie, kocurek miał teraz swoją szansę. _________________ You'll remember me, when the west wind moves Upon the fields of barley You'll forget the sun in his jealous sky As we walk in fields of gold... ✦ Many years have passed since those summer days Among the f i e l d s of barley You can tell the s u n in his jealous skyWhen we walked in fields of gold... |
| | Pełne imię : Łabędź Szybujący nad Taflą Jeziora
Grupa : Płeć : kocur
Księżyce : 37 [IX]
Znak Przodków : Sarna
Matka : Jeż Skryty w Liściach [NPC]
Ojciec : Czosnek Rosnący Dziko w Wąwozie [NPC]
Mistrz : Potężny Dąb Stawiający Opór Burzy (Wieszcz Promieni Słońca)
Wygląd : Średniego wzrostu | szczupły | długie rozstrzepane futro | wiekszość ciała biało-kremowa z wyjątkiem uszu, pyska, łap i ogona, które są czarne, posiada małą ilością białych znaczeń (na przednich łapach paluszki, na tylnych całe stopy, ciapka rozlewająca się od lewego policzka do podbródka) | czarny nos | lodowo-niebieskie oczy
Multikonta : Tęczowa Chmura [GK], Sowia Gwiazda [KRz], Jałowcowa Łapa [KRz], Słonecznikowa Łapa [KW]
Liczba postów : 306
Łowca | Kocur wzdrygnął się delikatnie, widząc srokę nagle przelatującą niedaleko. Widziała go? Nie był pewien, aczkolwiek postanowił obrać ją sobie na pierwszy cel. Zgiął łapy i odczekał chwilę, upewniając się że ptak nie odleci za moment. Gdy był pewien, że w najbliższym czasie sroka nigdzie się nie wybiera, zrównał głowę i ogon z grzbietem, tak jak wcześniej, i starając się nie dotykać brzuchem ziemi oraz idąc pod wiatr, ruszył po łuku w stronę ptaka. Co kilka chwil spoglądał pod łapy kątem oka, starając się na nic nie ustać, a jeśli sroka spoglądała w jego stronę starał się zastygać w bezruchu między bujniejszymi częściami poszycia. Ciężko było mu się skupić z myślą, że najpewniej Dąb ciągle na niego patrzył, ale starał się to zignorować. W końcu, gdy poczuł, że jest wystarczająco blisko sroki, skoczył w jej stronę z zamiarem zaciśnięcia zębów na jej szyi. _________________ How is "pretty boy" supposed to be an insult. I'M THE PRETTIEST GOODDAMN BOY IN TOWN. ♡₊˚ ・₊ ♪ ✧
|
| | Pełne imię : Wieszcz Promieni Słońca (Potężny Dąb Stawiający Opór Burzy)
Grupa : Płeć : kocur
Księżyce : 50 [XI]
Znak Przodków : Niedźwiedź
Matka : Pajęczyna Pokryta Poranną Rosą (NPC)
Ojciec : Jakiś samotniczy przegryw (Kopcuch NPC)
Mistrz : Jaszczurka Owinięta wokół Kamienia (NPC), Wieszcz Szepczących Kamieni (NPC)
Partner : Promyk Słońca Przebijający Chmury
Wygląd : Duży, wręcz ogromny kocur o umięśnionej budowie i silnych łapach. Jego ciało pokrywa długie, wypielęgnowane, bursztynowe futro z rozjaśnieniami po bokach głowy, na piersi, brzuchu i końcówkach łap oraz ciemnymi klasycznymi pręgami. Ogon zakończony czarną kitą. Trójkątna głowa o dosyć prostym profilu i sterczących uszach ze spiczastymi pędzelkami. Nos i obszar wokół niego są ciemne, niemal czarne. Oczy oliwkowe, opanowane.
Multikonta : Pszczeli Pył (KG), Żyto, Ignis (S) | Księżyc (PWŁ)
Autor avatara : Ja
Liczba postów : 809
Wieszcz Promieni Słońca | Łabędź ostrożnie zakradł się do sroki, starając się zachować wszystkie zasady polowania. Cóż, na razie ptaszyna nigdzie się nie wybierała, a z każdą chwilą kocurek był coraz bliżej i bliżej. W końcu, gdy dzielił ich niewielki dystans, nowicjusz rzucił się nagle na zwierzę, mocno zaciskając szczęki w ptasiej szyi. Sroka odruchowo chciała poderwać się do lotu, jednak było już na to zdecydowanie za późno. Wkrótce skończyła martwa u łap młodego kocura, a tym samym - jako jego pierwsza zdobycz. _________________ You'll remember me, when the west wind moves Upon the fields of barley You'll forget the sun in his jealous sky As we walk in fields of gold... ✦ Many years have passed since those summer days Among the f i e l d s of barley You can tell the s u n in his jealous skyWhen we walked in fields of gold... |
| | Pełne imię : Łabędź Szybujący nad Taflą Jeziora
Grupa : Płeć : kocur
Księżyce : 37 [IX]
Znak Przodków : Sarna
Matka : Jeż Skryty w Liściach [NPC]
Ojciec : Czosnek Rosnący Dziko w Wąwozie [NPC]
Mistrz : Potężny Dąb Stawiający Opór Burzy (Wieszcz Promieni Słońca)
Wygląd : Średniego wzrostu | szczupły | długie rozstrzepane futro | wiekszość ciała biało-kremowa z wyjątkiem uszu, pyska, łap i ogona, które są czarne, posiada małą ilością białych znaczeń (na przednich łapach paluszki, na tylnych całe stopy, ciapka rozlewająca się od lewego policzka do podbródka) | czarny nos | lodowo-niebieskie oczy
Multikonta : Tęczowa Chmura [GK], Sowia Gwiazda [KRz], Jałowcowa Łapa [KRz], Słonecznikowa Łapa [KW]
Liczba postów : 306
Łowca | O kurwancka. Udało mu się. W sumie to szczerze wątpił, że uda mu się coś upolować już za pierwszym podejściem. Widzicie tam w górze? Był w tym dobry. Wieszcz chyba się nie pomylił, dając go na łowcę. Jeszcze przez kilka szybkich uderzeń serca trzymał szyję sroki w mocnym uścisku, zanim ją puścił, będąc pewnym, że już mu nie odleci. Spojrzał za siebie, jakby ciekawy, czy Dąb rzeczywiście ciągle za nim podążał i widział jego sukces. Nie mógł przy tym powstrzymać się od uśmiechu pełnego samozadowolenia. _________________ How is "pretty boy" supposed to be an insult. I'M THE PRETTIEST GOODDAMN BOY IN TOWN. ♡₊˚ ・₊ ♪ ✧
|
| | Pełne imię : Wieszcz Promieni Słońca (Potężny Dąb Stawiający Opór Burzy)
Grupa : Płeć : kocur
Księżyce : 50 [XI]
Znak Przodków : Niedźwiedź
Matka : Pajęczyna Pokryta Poranną Rosą (NPC)
Ojciec : Jakiś samotniczy przegryw (Kopcuch NPC)
Mistrz : Jaszczurka Owinięta wokół Kamienia (NPC), Wieszcz Szepczących Kamieni (NPC)
Partner : Promyk Słońca Przebijający Chmury
Wygląd : Duży, wręcz ogromny kocur o umięśnionej budowie i silnych łapach. Jego ciało pokrywa długie, wypielęgnowane, bursztynowe futro z rozjaśnieniami po bokach głowy, na piersi, brzuchu i końcówkach łap oraz ciemnymi klasycznymi pręgami. Ogon zakończony czarną kitą. Trójkątna głowa o dosyć prostym profilu i sterczących uszach ze spiczastymi pędzelkami. Nos i obszar wokół niego są ciemne, niemal czarne. Oczy oliwkowe, opanowane.
Multikonta : Pszczeli Pył (KG), Żyto, Ignis (S) | Księżyc (PWŁ)
Autor avatara : Ja
Liczba postów : 809
Wieszcz Promieni Słońca | Łabędź obrócił się, lecz Dęba... nigdzie nie było widać. Nic dziwnego, bowiem łowca obserwował go z dużej odległości i w ukryciu z dość jasnych przyczyn. Po chwili jednak się wyłonił z odległych zarośli i podszedł do niego. Dąb, w porównaniu do swojej mistrzyni, nie zamierzał długo zwlekać ze swoim ujawnieniem. – Gratuluję pierwszej zdobyczy, Łabędziu. – rzekł dumnie, bo jednak upolowanie czegoś pierwszy raz za jednym podejściem było pewnym osiągnięciem. – Jednak jedna zwierzyna to trochę za mało, żeby porządnie wykarmić plemię. Możesz teraz zakopać srokę i chwilkę odpocząć, a później upolujesz jeszcze trzy sztuki zwierzyny. – dodał, po czym - gdyby Łabędź nie miał niczego do powiedzenia - powrócił do bacznego obserwowania nowicjusza. _________________ You'll remember me, when the west wind moves Upon the fields of barley You'll forget the sun in his jealous sky As we walk in fields of gold... ✦ Many years have passed since those summer days Among the f i e l d s of barley You can tell the s u n in his jealous skyWhen we walked in fields of gold... |
| | Pełne imię : Łabędź Szybujący nad Taflą Jeziora
Grupa : Płeć : kocur
Księżyce : 37 [IX]
Znak Przodków : Sarna
Matka : Jeż Skryty w Liściach [NPC]
Ojciec : Czosnek Rosnący Dziko w Wąwozie [NPC]
Mistrz : Potężny Dąb Stawiający Opór Burzy (Wieszcz Promieni Słońca)
Wygląd : Średniego wzrostu | szczupły | długie rozstrzepane futro | wiekszość ciała biało-kremowa z wyjątkiem uszu, pyska, łap i ogona, które są czarne, posiada małą ilością białych znaczeń (na przednich łapach paluszki, na tylnych całe stopy, ciapka rozlewająca się od lewego policzka do podbródka) | czarny nos | lodowo-niebieskie oczy
Multikonta : Tęczowa Chmura [GK], Sowia Gwiazda [KRz], Jałowcowa Łapa [KRz], Słonecznikowa Łapa [KW]
Liczba postów : 306
Łowca | Point zmrużył delikatnie ślepia, widząc, że jego mistrza nie ma chyba nigdzie wokoło. Szybko jednak okazało się, że był, po prostu się schował, co w sumie miało sens. Wcześniej Łabędź trochę denerwował się jego obecnością w czasie pierwszego polowania, ale w tej chwili w sumie był zadowolony, że Dąb to widział. Słowa o wykarmianiu plemienia wydały się mu trochę przesadzone, w końcu był to jego pierwszy trening i chyba nie powinno się od niego oczekiwać, że od razu przyniesie jedzenie dla kilku kotów, co nie? Miał ochotę powiedzieć coś w tym temacie, jednak ostatecznie się powstrzymał. Nie było sensu pyskować już na pierwszym treningu a poza tym nadal czuł adrenalinę spowodowaną pierwszą złapaną zwierzyną. - Nie trzeba - odparł z pozoru obojętnie na propozycję odpoczynku. - Mogę iść już - dodał, wycierając łapą ptasią krew, która pozostała mu na pysku. To jedno polowanie jakoś bardzo go nie zmęczyło, a poza tym siedzenie w miejscu z Dębem wydawało mu się jakieś... nie wiem, niezręczne. Wolał spędzić te chwilę na praktyce. Jeśli więc łowca go nie zatrzymywał, ruszył dalej na poszukiwanie kolejnej potencjalnej zwierzyny. Tak jak poprzednio starał się iść pod wiatr i węszyć wokoło, chcąc wyłapać jakąkolwiek woń zwierzyny. _________________ How is "pretty boy" supposed to be an insult. I'M THE PRETTIEST GOODDAMN BOY IN TOWN. ♡₊˚ ・₊ ♪ ✧
|
| | Pełne imię : Wieszcz Promieni Słońca (Potężny Dąb Stawiający Opór Burzy)
Grupa : Płeć : kocur
Księżyce : 50 [XI]
Znak Przodków : Niedźwiedź
Matka : Pajęczyna Pokryta Poranną Rosą (NPC)
Ojciec : Jakiś samotniczy przegryw (Kopcuch NPC)
Mistrz : Jaszczurka Owinięta wokół Kamienia (NPC), Wieszcz Szepczących Kamieni (NPC)
Partner : Promyk Słońca Przebijający Chmury
Wygląd : Duży, wręcz ogromny kocur o umięśnionej budowie i silnych łapach. Jego ciało pokrywa długie, wypielęgnowane, bursztynowe futro z rozjaśnieniami po bokach głowy, na piersi, brzuchu i końcówkach łap oraz ciemnymi klasycznymi pręgami. Ogon zakończony czarną kitą. Trójkątna głowa o dosyć prostym profilu i sterczących uszach ze spiczastymi pędzelkami. Nos i obszar wokół niego są ciemne, niemal czarne. Oczy oliwkowe, opanowane.
Multikonta : Pszczeli Pył (KG), Żyto, Ignis (S) | Księżyc (PWŁ)
Autor avatara : Ja
Liczba postów : 809
Wieszcz Promieni Słońca | Dąb powrócił do swojej pozycji, a Łabędź ruszył dalej i po chwili.... ponownie coś znalazł! Tym razem była to skromna mysz, której zapach obił się lekko o nozdrza nowicjusza. Wkrótce udało mu się też dostrzec, jak półtorej długości drzewa dalej żerowała sobie pośród zarośli, na razie nie zauważając jeszcze kocurka. _________________ You'll remember me, when the west wind moves Upon the fields of barley You'll forget the sun in his jealous sky As we walk in fields of gold... ✦ Many years have passed since those summer days Among the f i e l d s of barley You can tell the s u n in his jealous skyWhen we walked in fields of gold... |
| | Pełne imię : Łabędź Szybujący nad Taflą Jeziora
Grupa : Płeć : kocur
Księżyce : 37 [IX]
Znak Przodków : Sarna
Matka : Jeż Skryty w Liściach [NPC]
Ojciec : Czosnek Rosnący Dziko w Wąwozie [NPC]
Mistrz : Potężny Dąb Stawiający Opór Burzy (Wieszcz Promieni Słońca)
Wygląd : Średniego wzrostu | szczupły | długie rozstrzepane futro | wiekszość ciała biało-kremowa z wyjątkiem uszu, pyska, łap i ogona, które są czarne, posiada małą ilością białych znaczeń (na przednich łapach paluszki, na tylnych całe stopy, ciapka rozlewająca się od lewego policzka do podbródka) | czarny nos | lodowo-niebieskie oczy
Multikonta : Tęczowa Chmura [GK], Sowia Gwiazda [KRz], Jałowcowa Łapa [KRz], Słonecznikowa Łapa [KW]
Liczba postów : 306
Łowca | Źrenice nowicjusza rozszerzyły się, gdy tylko do jego nosa dotarł zapach myszy. Nie zastanawiał się długo, zanim ponownie pochylił się do ziemi, równając głowę i ogon z grzbietem, ze skupieniem przeniósł ciężar ciała na tylne łapy. Trochę dziwne uczucie. Nie był pewny, czy zrobił to dobrze aczkolwiek starał się. Ruszył więc pod wiatr w stronę gryzonia, zerkając pod łapy i starając się nie hałasować. Tak jak poprzednio, gdy był wystarczająco blisko, skoczył w stronę piszczka, chcąc go szybko uśmiercić. _________________ How is "pretty boy" supposed to be an insult. I'M THE PRETTIEST GOODDAMN BOY IN TOWN. ♡₊˚ ・₊ ♪ ✧
|
| | Pełne imię : Wieszcz Promieni Słońca (Potężny Dąb Stawiający Opór Burzy)
Grupa : Płeć : kocur
Księżyce : 50 [XI]
Znak Przodków : Niedźwiedź
Matka : Pajęczyna Pokryta Poranną Rosą (NPC)
Ojciec : Jakiś samotniczy przegryw (Kopcuch NPC)
Mistrz : Jaszczurka Owinięta wokół Kamienia (NPC), Wieszcz Szepczących Kamieni (NPC)
Partner : Promyk Słońca Przebijający Chmury
Wygląd : Duży, wręcz ogromny kocur o umięśnionej budowie i silnych łapach. Jego ciało pokrywa długie, wypielęgnowane, bursztynowe futro z rozjaśnieniami po bokach głowy, na piersi, brzuchu i końcówkach łap oraz ciemnymi klasycznymi pręgami. Ogon zakończony czarną kitą. Trójkątna głowa o dosyć prostym profilu i sterczących uszach ze spiczastymi pędzelkami. Nos i obszar wokół niego są ciemne, niemal czarne. Oczy oliwkowe, opanowane.
Multikonta : Pszczeli Pył (KG), Żyto, Ignis (S) | Księżyc (PWŁ)
Autor avatara : Ja
Liczba postów : 809
Wieszcz Promieni Słońca | Nowicjusz podszedł ostrożnie i starannie do gryzonia. Niestety, chociaż starał się zachowywać wszystkie zasady polowania, to nie zawsze oznaczało to sukces. Pech chciał, aby w pewnym momencie mysz przypadkiem spojrzała tam, gdzie w tej chwili znajdował się kocurek, po czym zaalarmowania rzuciła się do biegu. Co prawda, Łabędź mógł spróbować ją dogonić, ale musiał się pospieszyć, dopóki piszczka nie dobiegła do najbliższej norki. _________________ You'll remember me, when the west wind moves Upon the fields of barley You'll forget the sun in his jealous sky As we walk in fields of gold... ✦ Many years have passed since those summer days Among the f i e l d s of barley You can tell the s u n in his jealous skyWhen we walked in fields of gold... |
| | Pełne imię : Łabędź Szybujący nad Taflą Jeziora
Grupa : Płeć : kocur
Księżyce : 37 [IX]
Znak Przodków : Sarna
Matka : Jeż Skryty w Liściach [NPC]
Ojciec : Czosnek Rosnący Dziko w Wąwozie [NPC]
Mistrz : Potężny Dąb Stawiający Opór Burzy (Wieszcz Promieni Słońca)
Wygląd : Średniego wzrostu | szczupły | długie rozstrzepane futro | wiekszość ciała biało-kremowa z wyjątkiem uszu, pyska, łap i ogona, które są czarne, posiada małą ilością białych znaczeń (na przednich łapach paluszki, na tylnych całe stopy, ciapka rozlewająca się od lewego policzka do podbródka) | czarny nos | lodowo-niebieskie oczy
Multikonta : Tęczowa Chmura [GK], Sowia Gwiazda [KRz], Jałowcowa Łapa [KRz], Słonecznikowa Łapa [KW]
Liczba postów : 306
Łowca | Oczywiście, że zamierzał się pośpieszyć. Może to była zwykła mysz ale nie zamierzał jej odpuścić. Nawet się nie zastanawiał, zanim ruszył za nią z pełną siłą swoich łap, chcąc ją pochwycić i dobić. _________________ How is "pretty boy" supposed to be an insult. I'M THE PRETTIEST GOODDAMN BOY IN TOWN. ♡₊˚ ・₊ ♪ ✧
|
| | | |
| |