IndeksIndeks  SzukajSzukaj  GrupyGrupy  RejestracjaRejestracja  ZalogujZaloguj  

 :: 
Plemię Niedźwiedzich Kłów
 :: Obóz Plemienia :: Strzeliste Skały
Ceremonia kociąt Pajęczyny
Sro 1 Mar 2023 - 23:57
Światło Gwiazd
Światło Gwiazd
Grupa : Gwiezdny Klan
Płeć : kocur
Księżyce : nieskończone
Matka : srebrna skórka
Ojciec : gwiezdny pył
Wygląd : utkany z gwiazd
Multikonta : administracja
Liczba postów : 1890
Administracja
https://starlight.forumpolish.com
Wieszcz Szepczących Kamieni




Choć nad Plemieniem wisiało widmo kolejnej nieuniknionej śmierci… żywi musieli żyć dalej. Czas był ciężki, ale się nie zatrzymywał i nie miał litości; kocięta dorastały, kolejne pokolenie mogło rozpocząć treningi. Właściwie to już dawno nie był mianowany żaden miot… może to będzie pewnym pocieszeniem dla niektórych.
Zwyczajowo dzień przed poinformował Pajęczynę, ale i każde z jej kociąt z osobna, o ceremonii, którą miał zamiar zorganizować kolejnego dnia w porze górowania słońca. O zaplanowanej porze wskoczył na swoje miejsce i zawołał:
- Niech całe Plemię Niedźwiedzich Kłów zbierze się przy Strzelistych Skałach!

    / przypominam, że informacja o ceremonii została podana wszystkim w Plemieniu dzień przed.

    Kocięta Pajęczyny powinny mieć na sobie Lśniące Ślady, wykonane o poranku przez Pajęczynę, innego kota postrzeganego przez kocię jako opiekuna, bądź Wieszcza, ten by się bowiem zgodził, gdyby kocię poprosiło.

    Więcej o wyglądzie i znaczeniu Lśniących Śladów można przeczytać tutaj w sekcji Zwyczaje. Lśniące Ślady mogą być opisane w poście, a ich brak należy wyraźnie zaznaczyć, najlepiej podkreśleniem.

    Zazwyczaj koty pozostawiają Ślady na swoim ciele tak długo, jak to możliwe, w wyrazie dumy z uzyskania nowej rangi, ale jeżeli chcą się ich pozbyć, mają obowiązek zrobić to samodzielnie, bez pomocy innych kotów.
Re: Ceremonia kociąt Pajęczyny
Czw 2 Mar 2023 - 8:53
Blask
Blask
Pełne imię : Złoty Blask Wschodzącego Słońca
Grupa : Plemię Niedźwiedzich Kłów
Płeć : kotka
Księżyce : 8 [luty]
Znak Przodków : Niedźwiedź
Matka : Pajęczyna Pokryta Poranną Rosą [NPC]
Ojciec : Kopcuch [NPC]
Mistrz : Żywica w Której Zatonął Blask Słońca
Wygląd : Blask już teraz zdaje się wysoka i okazała w mięśniach. Mimo tego jest kotką smukłą. Jej ciało pokrywa długa, gęsta i zadbana sierść koloru jasnobursztynowego, prawie kremowego. Można na nim zauważyć zarys klasycznych pręg, które nie są o wiele ciemniejsze od futra. W słońcu natomiast można zauważyć, jak nabierają bursztynowej barwy. Ponieważ bursztynowe futro odziedziczyła po matce, a dymne futro po ojcu, ma jaśniejszą kryzę, pysk, łapy, spodnią część ogona i nieznacznie brzuch. Ma długie uszy, a w nich jasno-kremowe futerko. Blask posiada również długie, gładkie wibrysy, które są przyczepione do pyszczka, dysponującego ciemnoniebieskim, wyglądającego na pierwszy rzut oka czarnym, nosem. Jej oczy duże i w kształcie migdałów na razie są w kolorze szaroniebieskim.
Multikonta : Szałwiowa Gwiazda, Gradowy Chłód [KW], Szczyt [PNK] | Lodowy Potok [GK], Rdza [P]
Autor avatara : beevilove
Liczba postów : 106
Plemię Wiecznych Łowów
https://starlight.forumpolish.com/t1642-zloty-blask-wschodzacego-slonca-blask#37002
Pojawiłam się pierwsza ze swojego rodzeństwa na Ceremonii.
Zawsze byłam punktualna i tam, gdzie trzeba. Przed ceremonią dokładnie wypielęgnowałam swoje futro, aby później mieć zrobione Lśniące Ślady przez Wieszcza. Zastanawiało mnie to, czy Wieszcz mnie w ogóle lubi. Po ostatniej naszej rozmowie trudno było to stwierdzić, dlatego... chyba z nim porozmawiam po naszej ceremonii. Albo jakiś czas później. Nie rozumiałam jego reakcji ani mimiki podczas naszej rozmowy.
Jednak i tak, miałam Lśniące Ślady zrobione przez niego, nie przez Pajęczynę. Nie chciałam jej znać i ta ceremonia miała to pokazać. Miała być moim własnym uwolnieniem od niej i od wszystkiego, co kiedykolwiek miałam z nią do czynienia.
Moje Lśniące Ślady były śliczne, pomimo swojej prostoty. Było to kilka zawijasów na bokach i barkach z ciemnego, granatowego soku. Podobały mi się i dziękowałam wiele razy Wieszczowi za to, że się zgodził.
Pojawiłam się na ceremonii. Usiadłam z przodu, ponieważ to był mój dzień! Oczekiwałam reszty. Nie musiało tu być w sumie mojego rodzeństwa. Liczyłam się ja.

_________________
Pop culture was in art, now art's in pop culture, in me
I live for the applause, applause, applause
I live for the applause-plause,
live for the applause-plause, live for the-
Way that you cheer and scream for me
The applause, applause, applause


Re: Ceremonia kociąt Pajęczyny
Czw 2 Mar 2023 - 9:38
Wieszcz Promieni Słońca
Wieszcz Promieni Słońca
Pełne imię : Wieszcz Promieni Słońca (Potężny Dąb Stawiający Opór Burzy)
Grupa : Plemię Niedźwiedzich Kłów
Płeć : kocur
Księżyce : 36 [IV]
Znak Przodków : Niedźwiedź
Matka : Pajęczyna Pokryta Poranną Rosą (NPC)
Ojciec : Jakiś samotniczy przegryw (Kopcuch NPC)
Mistrz : Jaszczurka Owinięta wokół Kamienia (NPC), Wieszcz Szepczących Kamieni (NPC)
Partner : Promyk Słońca Przebijający Chmury
Wygląd : Duży, wręcz ogromny kocur o umięśnionej budowie i silnych łapach. Jego ciało pokrywa długie, wypielęgnowane, bursztynowe futro z rozjaśnieniami po bokach głowy, na piersi, brzuchu i końcówkach łap oraz ciemnymi klasycznymi pręgami. Ogon zakończony czarną kitą. Trójkątna głowa o dosyć prostym profilu i sterczących uszach ze spiczastymi pędzelkami. Nos i obszar wokół niego są ciemne, niemal czarne. Oczy oliwkowe, opanowane.
Multikonta : Pszczeli Pył, Ogień (KG), Żyto (S) | Księżyc (PWŁ)
Autor avatara : Ja
Liczba postów : 603
Wieszcz Promieni Słońca
https://starlight.forumpolish.com/t1643-dab-potezny-dab-stawiajacy-opor-burzy
Niedługo potem zjawił się też i Dąb - drugi z rodzeństwa i pierwszy z braci. Cieszył się, że w końcu nastał ten cudowny czas, kiedy wreszcie będzie trenować i służyć plemieniu, jako nowicjusz. Koniec z tym wiecznym umieraniem z nudów i początek faktycznej nauki fachu, a nie jakichś marnych i krótkich lekcji z czystej teorii. Liczył przy tym bardzo w głębi serca, że mimo wszystko uda mu się zostać następcą Wieszcza, jednak to on ostatecznie zadecyduje, kim powinien zostać.
Początkowo planował, żeby jego lśniącymi śladami zajął się ktoś inny, ale po rozmowie z Wieszczem zmienił zdanie i postanowił jednak dać Pajęczynie szansę na zrobienie mu malunków. Matka bardzo się z tego ucieszyła. Dąb wygładził przed tym futro i siedział prosto, w bezruchu, dając spokojnie mamie wykonać rytualne malunki.
Jego Lśniące Ślady były bardzo... ciekawe. Pełne abstrakcyjnych, niejasnych i tajemniczych kształtów, które ciężko było do czegokolwiek porównać, wykonane ciemnego soku. Zupełnie, jak jego charakter. Na jego barkach i łapach widniały różne krótkie, wyraźne, poprzeczne linie, które w całości tworzyły całe rozgałęzienie przypominające korzenie drzewa lub piorun. Jednak im bliżej ogona, tym bardziej miękkie i zakręcone się robiły, przybierając postać łagodnych fal i zawijasów. Być może miało to być nawiązanie do jego spokoju, zupełnie jak woda w stawie. Jego ogon zdobiły grube smugi, idące równolegle do jego pręg, jakby autorka chciała podkreślić ich obecność. Zaś na głowie pojawiło się kilka małych punktów pod oczami, parę cienkich linii na policzkach oraz odcisk łapy na czole.

Dąb był z siebie bardzo dumny. Starał się trzymać futro i malunki w nienaruszonym stanie, póki z niecierpliwością czekał na ceremonię, a gdy tylko usłyszał wołanie Wieszcza, od razu ruszył spokojnie i elegancko w stronę Strzelistych Skał. Skinął Wieszczowi na powitanie łbem i rozejrzał się po zebranych. Z nich na razie była tylko Blask, więc bez większego zastanowienia skierował swe kroki w jej stronę.
Cześć siostro. – zagadnął do niej spokojnie, po czym usiadł obok niej. – Ładne malunki. Wieszcz sam ci je zrobił? – dodał po chwili przyglądania się jej Lśniącym Śladom. Zauważył, że były one o wiele prostsze, niż te jego, ale wciąż były ładne.
Re: Ceremonia kociąt Pajęczyny
Czw 2 Mar 2023 - 13:27
Promyk
Promyk
Pełne imię : Promyk Słońca Przebijający Chmury
Grupa : Plemię Niedźwiedzich Kłów
Płeć : kotka
Księżyce : 49 (kwiecień)
Znak Przodków : Sarna
Matka : Jeż Skryty w Liściach [NPC]
Ojciec : Czosnek Rosnący Dziko w Wąwozie [NPC]
Mistrz : Robak [*], Tafla [*]
Partner : Wieszcz Promieni Słońca
Wygląd : Promyk to czarna szylkretka. Ma białe znaczenia na nosie, szczęce, lewej części pyska, klatce piersiowej, brzuchu, palcach i stopach przednich łap oraz na tylnych łapach (tu sięgają one do stawów skokowych). Czarne i rude łaty mieszają się ze sobą na większości powierzchni ciała. Ma również większą rudą plamę na prawym policzku, podłużną rudą plamkę na czole i rude plamki na lewej, zarówno przedniej, jak i tylnej łapie. Obie prawe łapy są całe czarne. Klasyczne pręgi na rudych odmiankach. Jej lśniące w słońcu futro jest długie i gęste, przez co trochę ją pogrubia. Sylwetka umiarkowanie umięśniona i dobrze odżywiona. Z początku będzie dość niską koteczką, jednak z czasem jej wzrost dojdzie do rozmiarów średniej wielkości kota. W szaroniebieskich oczach, które z czasem zmienią swą barwę na zieloną, często można dostrzec wesołe iskierki.
Multikonta : Bocian [nkt], Lisia Łapa [KW], Złotko [KR]
Liczba postów : 491
Łowca
https://starlight.forumpolish.com/t1355-promyk#24189
Super, kolejna ceremonia mianowania! I to jeszcze dwóch poznanych przeze mnie kociąt, małej Blask i słodkiego Dęba, no i oczywiście reszty ich rodzeństwa. Wychodząc z legowiska, aby stawić się przy Strzelistych Skałach na wezwanie wieszcza, dostrzegałam ich sylwetki siedzące w centrum plemiennej groty. Widocznie nie mogli się już doczekać awansu na wybrane przez siebie rangi. Może wśród nich znajdą się i nowi łowcy? Miło będzie móc się wymieniać doświadczeniem z treningów z innymi uczniami. Usiadłam w niewielkim oddaleniu od dwójki kotów, nie chcąc psuć im ich dnia swoją obecnością. Poza tym byli zajęci rozmową, której nieładnie by było im przerywać. Mają prawo nacieszyć się swoim towarzystwem, póki mają ku temu okazję. Gdy każdy z nich ruszy własną ścieżką życia, mogą nieco się od siebie oddalić, jak to było między mną a moim rodzeństwem.

_________________

walking on sunshine
walking on sunshine

xxxi feel alive, i feel a love
-ˏˋ i feel a love that's really real ˊˎ-
i'm walking on sunshine, whoa-oh-oh
and don't it feel

good?


Re: Ceremonia kociąt Pajęczyny
Czw 2 Mar 2023 - 16:20
Żywica
Żywica
Pełne imię : Żywica w Której Zatonął Blask Słońca
Grupa : Plemię Niedźwiedzich Kłów
Płeć : kotka
Księżyce : 56 ks
Znak Przodków : Niedźwiedź
Matka : Gałązka Targana Przez Wiatr
Ojciec : Wieszcz Szepczących Kamieni (Wasyl)
Mistrz : Huragan Szumiący w Koronach Drzew
Partner : Wszyscy, pls kochajcie mnie
Wygląd : Krótkowłosa o gęstej czekoladowo-szylkretowej sierści, dobrze zbudowana kotka o średnim wzroście i złotych oczach.

Multikonta : Pył, Jaśminv2, Śpiewka[GK], Jarzębina[NKT], Jaśmin [GK]
Autor avatara : Ja
Liczba postów : 513
Strażnik
https://starlight.forumpolish.com/t1067-zywica
Owszem, pojawiła się, ale jakim kosztem! Uniesienie swojego ciężkiego zadu wymagało nadzwyczaj dużo energii, więc gdy tylko się pojawiła, po prostu usiadła gdzieś na uboczu, zamieniając się w chlebek i patrząc na wszystko neutralnym spojrzeniem. Pierwsza myśl mówiła, by się do kogoś przysiąść, jednak zaraz pomysł został gwałtownie odrzucony, kiedy nie mógł znaleźć najbardziej komfortowych opcji, które zazwyczaj były. Jakby nagle w pięknej gładkiej ścianie powstały dziury, a ty nawet nie wiesz gdzie. Pozostawała jeszcze opcja młodszego pokolenia. W końcu z każdym z nich rozmawiała! Problem tkwił jednak w czymś innym i Żywica nie potrafiła tego wyjaśnić. Pozostawała jeszcze kwestia tego, czy koty poradzą sobie z treningiem młodych? Ona sama, jeśli wierzyć słowom Wieszcza nie musiała się tego obawiać i nawet opcja nie posiadania nowicjusza była w tym momencie najbardziej wygodną, nie męczącą opcją. Pozostawało tylko ignorować niepokój z tyłu głowy za każdym razem, kiedy myśli wędrowały w stronę Niedźwiedź i Księżyc.
Re: Ceremonia kociąt Pajęczyny
Czw 2 Mar 2023 - 16:23
Szczyt
Szczyt
Pełne imię : Ośnieżony Szczyt Sięgający Nieba
Grupa : Plemię Niedźwiedzich Kłów
Płeć : kocur
Księżyce : 47 [luty]
Znak Przodków : Sarna
Matka : Mżawka Szepcząca o Świcie [NPC]
Ojciec : Zając Nurkujący w Norze na Wrzosowisku [NPC]
Mistrz : Tafla Zmącona przez Płatek Śniegu
Partner : Huragan Szumiący w Koronach Drzew
Wygląd : Smukły, średni w wysokości kocur. Krótkowłosy, srebrny z czarnym, klasycznym pręgowaniem. Białe palce u przednich łap, białe skarpetki sięgające do stawów skokowych u tylnych. Biały pyszczek i szyja. Niebieskie oczka. Płaski pyszczek.
Multikonta : Szałwiowa Gwiazda, Gradowy Chłód [KW]; Blask [PNK] | Rdza [P], Lodowy Potok [GK]
Autor avatara : michael cowan (flickr)
Liczba postów : 702
Plemię Wiecznych Łowów
https://starlight.forumpolish.com/t694-osniezony-szczyt-siegajacy-nieba#5313
Ceremonia.
Nie mogłem się cieszyć ze wszystkich sił tą ceremonią wiedząc, że moja siostra powoli odchodzi z tego świata. Dodatkowo czułem sam podwyższoną temperaturę swojego futra i jedzenie mnie... obrzydzało. Może to jednak tylko przez stres. Przynajmniej tak chciałem myśleć. Że to przez stres.
Usiadłem trochę z boku zgromadzenia, patrząc się na kocięta, później na zebrane koty.

_________________
Keep me up 'till 4AM, I'll stay up for you
Say, say I'll stay awake
And watch these restless nights turn into days

Re: Ceremonia kociąt Pajęczyny
Pią 3 Mar 2023 - 14:26
Renifer
Renifer
Pełne imię : Renifer Pędzący przez Śnieżne Zaspy
Grupa : Plemię Niedźwiedzich Kłów
Płeć : kocur
Księżyce : 83 (XII)
Znak Przodków : Lis
Matka : Lekki Podmuch Wiatru Poruszający Liśćmi [NPC] [*]
Ojciec : Potężny Nurt Bystrego Strumienia [NPC]
Mistrz : Łoś Gnający przez Bór [NPC] [*], Pąk Zakwitający na Bratkowej Łące
Wygląd : Duży, masywny kocur o długim, jednolicie białym futrze i czekoladowych oczach. Posiada białe pędzelki na uszach, różowy nos i różowe opuszki łap, a także puchate łapcie. Na tylnej stronie głowy posiada bliznę po drapnięciu pazurami przez jastrzębia. Na obu bokach posiada po dwie blizny na bokach - dwie na lewym, dwie na prawym, dość szerokie i poszarpane, częściowo ukryte pod długim futrem.
Multikonta : Kozia Łapa [KR], Rozżarzona Gwiazda [KG] || Poranna Zorza [GK]
Autor avatara : polar_coons
Liczba postów : 194
Plemię Wiecznych Łowów
https://starlight.forumpolish.com/t712-renifer-pedzacy-przez-sniezne-zaspy#5369
Nie wiedziałem, czyja to była wina.
Śnieżynka coraz mniej pojawiała się na treningach. A raczej... Po pierwszych dniach rzadko kiedy ją widziałem. Próbowałem ją znaleźć, przeszukiwałem obóz, szukałem po terenach i... Niestety jej nie znalazłem. Być może nie poradziła sobie z tak nagłymi zmianami, utratą bliskiej osoby, jakim był Królik. Czasami... Tak się zdarzało. Zjawiłem się na ceremonii, nie dosiadając się do nikogo konkretnego. Po prostu usiadłem z boku, witając się z Wieszczem kiwnięciem głową, obecna była również Promyk, z którą przywitałem się podobnie. No i... Siedziałem i czekałem na rozpoczęcie ceremonii, ciekaw, jakie młode pokolenie teraz wyrośnie.
Re: Ceremonia kociąt Pajęczyny
Pią 3 Mar 2023 - 14:52
Noc
Noc
Pełne imię : Noc Niezliczonych Gwiazd
Grupa : Plemię Niedźwiedzich Kłów
Płeć : kotka
Księżyce : 4 ks
Znak Przodków : Niedźwiedź
Matka : Pajęczyna pokryta poranną rosą
Ojciec : Kopcuch
Wygląd : Wygląd: Jest nieco wyższa niż przeciętny kot, a jej łapy są mocne i długie. Uwielbia to, jak one wyglądają. Malutkie uszka oraz wielkie oczy to jej atut! Sama kotka przypomina nieco przecudną noc, z tąd imię. Ma ona cudowne, jasnosrebrne futerko, a jej klasyczne pręgi są czarne i dobrze kontrasują ze srebrem. Ma bardzo mięciutkie i długie futerko , oraz długi i puchaty ogonek. Mały kociak na szczudłach z mięciutkim futerkiem skaczący wokół kotów będzie normą w najbliższym czasie. Posiada piękne, złote oczy
Autor avatara : plicha kochana
Liczba postów : 76
Plemię Wiecznych Łowów
https://starlight.forumpolish.com/t1661-noc-niezliczonych-gwiazd#38258
Przbyłam na ceremonię szczęśliwa jak nigdy. Wreszcie zostanę w tym plemieniu kimś! Nie będę musiała się już stresować, że to nie nastąpi.
Stwierdziłam, że usiądę z przodu by mieć najlepszy widok na wieszcza. Wlepiałam w niego swoje spojrzenie, ciesząc się z tego momentu jak nie wiem. Czułam się bardzo dobrze z faktem, że wreszcie będę wypełniać jakąś rolę w tym plemieniu.
Na mym futerku widniały piękne lśniące ślady wykonane przez moją mame, która zadbała o to, by wszelkie tradycje zostały zachowane. Bardzo mi się one podobały
Re: Ceremonia kociąt Pajęczyny
Pią 3 Mar 2023 - 19:31
Melodia
Melodia
Pełne imię : Ptasia Melodia Rozlegająca się Wśród Trzcin
Grupa : Plemię Niedźwiedzich Kłów
Płeć : kocur
Księżyce : 2 księżyce
Znak Przodków : Niedźwiedź
Matka : Pajęczyna Pokryta Poranną Rosą
Ojciec : Kopcuch
Wygląd : Melodia jest dość wysokim i dobrze zbudowanym kocurem. Posiada duże w porównaniu do ciała, silne łapy i długie futro; na dodatek ogon kocura jest długi i puchaty. Pysk kocura jest standardowej długości i posiada duże uszy, nos o ciemnoniebieskim kolorze oraz szeroko otwarte, niewybarwione oczy. W przyszłości będą one jasnego odcienia zieleni. Warto też wspomnieć, że sam kocur jest umaszczenia light amber jednolity, choć na razie wygląda jak niebieski z tygrysim pręgowaniem. Z wiekiem jego futro zacznie zmieniać się na szaro-beżowe, lecz pręgi zostaną tej samej barwy.
Multikonta : Pierwiosnkowa Łapa
Liczba postów : 26
Nieaktywny
https://starlight.forumpolish.com/t1649-melodia-ptasia-melodia-rozlegajaca-sie-wsrod-trzcin
Bałem się. Ale nie tylko, bo czułem też podekscytowanie. W końcu miałem zostać nowicjuszem. Czekała mnie masa nowości.
Wzdychając, by uspokoić natłok myśli, usiadłem na przodzie, wśród współplemieńców. Cały czas patrzyłem na moje piękne Lśniące Ślady, zrobione przez matkę. Lubiłem je. Bardzo. Znowu westchnąłem, tym razem z dumy.
Chciałbym z kimś porozmawiać. - pomyślałem, rozglądając się po tłumie. Nie do końca lecz umiałem tak po prostu zagadać do kogoś poza rodzeństwem, a z nimi nie za bardzo miałem ochotę rozmawiać. Zostałem więc sam, wśród tylu gawędzących ze sobą kotów.
Re: Ceremonia kociąt Pajęczyny
Sob 4 Mar 2023 - 20:31
Róg
Róg
Pełne imię : Ukruszony Róg Czarnego Barana
Grupa : Plemię Niedźwiedzich Kłów
Płeć : kocur
Księżyce : 18 księżycy (VII)
Znak Przodków : Niedźwiedź
Matka : Pajęczyna [NPC]
Ojciec : Kopcuch [NPC]
Mistrz : Wieszcz [NPC]
Wygląd : Wysoki, długowłose futro w większości czarne, ze srebrzystym brzuchem, bokami, kryzą i dolną częścią ogona, najciemniejsze są łapy, grzbiet, głowa i uszy. Białe znaczenia na palcach przednich łap oraz do kolan na tych tylnych jak i pyszczku (na całej mordce i do góry w formie strzałki) oraz piersi o niebieskich oczach.
Multikonta : Ryczący Niedźwiedź, Słoneczna Łapa [krz]
Autor avatara : fwotsiepuwu
Liczba postów : 170
Plemię Wiecznych Łowów
https://starlight.forumpolish.com/t1646-rog-ukruszony-rog-czarnego-barana#37062
Na ceremonię przybył i Róg. Jego Lśniące Ślady wykonał Wieszcz, tak jak się z nim umawiał na to już jakiś czas temu, zanim trafił nawet do lecznicy z powodu choroby. Był zadowolony z tego, że nie musiał ulegać przymusowi, by malunki wykonała Pajęczyna. Nie chciał by ktoś taki posyłał go w dorosłość. Ani generalnie nie wyobrażał sobie rozmawiać z nią.
Lśniące Szlaki na jego grzbiecie miały ciemny kolor, a ułożone były w różne zawijaski, odciski łapek i kreski. Na jego czole były dwie kreski, niczym jakby serio miał rogi i kropki pod oczami.
Przybył dosyć szybko na ceremonię, ale przed nim zdążyło zgromadzić się już sporo kotów. Usiadł gdzieś z przodu, ale nie był bardzo blisko rodzeństwa. Jakoś hm, potrzebował może chwili odizolowania? Ceremonia stresowała go w specyficzny sposób. Niby niewielki, ale nie chciał rozmawiać z innymi mianowanymi. Czuł by chyba dyskomfort. Chciał ciszy.

_________________
Re: Ceremonia kociąt Pajęczyny
Nie 5 Mar 2023 - 12:55
Tafla
Tafla
Pełne imię : Tafla Jeziora Zmącona przez Płatek Śniegu
Grupa : Plemię Niedźwiedzich Kłów
Płeć : kotka
Księżyce : 90 ks | czerwiec
Znak Przodków : Sarna
Matka : Lekki Podmuch Wiatru Poruszający Liśćmi [NPC] [*]
Ojciec : Potężny Nurt Bystrego Strumienia [NPC]
Mistrz : Kaczka Lecąca nad Lasem [NPC]
Partner : Królik Kicający ku Kwiecistej Kniei [*]
Wygląd : Czarny colorpoint z dużą ilością bieli. Poza tym wysoka, atletyczna, smukła i urodziwa kotka poryta długim, białym futrem. Na jej mordce i wszystkich łapach widać ciemno-czekoladowe plamki które im wyżej się znajdują, tym są jaśniejsze. Ma ciemny ogon płynnie przechodzący w coraz ciemniejszy kolor, blado-niebieskie, duże oczy, subtelny pyszczek, nakrapiany nos i porusza się powabnym krokiem.
Multikonta : Wierzbowy Puch, Szerszeniowa Łapa, Krzywa Gwiazda
Autor avatara : @hippo_le_gato_
Liczba postów : 587
Plemię Wiecznych Łowów
https://starlight.forumpolish.com/t691-tafla-jeziora-zmacona-przez-platek-sniegu
Pierwsza ceremonia bez Królika. Trudno jej było w to uwierzyć, ale jak tylko wysunęła się z powrotem do jaskini z mizernym gołębiem w pysku i zauważyła zbiorowisko kotów w okolicy Strzelistych Skał, uderzyło to w nią ze zdwojoną siłą. Wciągnęła świszcząco powietrze, dorzuciła upolowaną piszczkę na stos i przysiadła obok Jeż i Kaczki. Nie chciała siedzieć sama, a czuła, że towarzystwo tej dwójki jakkolwiek zakryje nieprzyjemne poczucie pustki jakie teraz odczuwała. Przywitała się z nimi łagodnym skinieniem łba, podobne posyłając Wieszczowi i wszystkim, którzy akurat zerkali w jej kierunku. Uśmiechnęła się ciepło również w kierunku Promyk, Renifera i Szczyta. Była ciekawa podziału miotu Pajęczyny. W końcu zawsze była zainteresowana kto zajmie się treningami nowego pokolenia i teraz nie mogło być inaczej! Z lekkim ukłuciem w sercu uświadomiła sobie, że nie usłyszy imienia partnera przy jednym z kociąt, nie będzie mogła mu tego pogratulować ani podroczyć się co do nowego trudu obcowania z młodym kotem.
Re: Ceremonia kociąt Pajęczyny
Nie 5 Mar 2023 - 14:53
Żwir
Żwir
Pełne imię : Żwir Tonący w Głębokim Jeziorze
Grupa : Plemię Niedźwiedzich Kłów
Płeć : kocur
Księżyce : 6 ( i )
Znak Przodków : Niedźwiedź
Matka : Pajęczyna Pokryta Poranną Rosą
Ojciec : Kopcuch
Wygląd : Można powiedzieć, że kocurek jest szeroki. Posiada duży brzuch i mimo że próbuję to zrzucić na swoje długie i rozczochrane futerko, nie można ukryć, że z jego brzucha zwisa luźna fałdka skóry na brzuchu i choć mała, to jest ona widoczna. Jego długie futro jest często rozczochrane i od czasu do czasu, można spostrzec, jak liski albo błotko są do niego przyklejone. Kolorki na jego sierści bardzo dobrze odpowiadają do jego imienia, jest on po części niebieski, z tygrysimi pręgami, a przy okolicach oczu, pyska, i łapach niebieski kolor rozjaśnia się i ociepla, przybierając lekko kremowy odcień. Poza tym posiada on wielką, białą łatę, która pokrywa około połowy jego ciała -brzuch, prawe i tylne łapy, gardło, pysk i kark. Pojawiają się również białe paski które łączą się z łatą, na obu bokach, na tylnej prawej stronie łba oraz na lewej tylnej łapie. Biel w pewnych miejscach znika jak na przykład na mostku nosa, na tylnej części prawej przedniej łapy, na kawałku, gdzie brzuch łączy się z szyją oraz na tylnych łapach, które posiadają jedynie biel do wysokości stawu skocznego. Oczy pasują do jego celowych ozdób, a przynajmniej po części, gdyż jego tęczówki posiadają zielono-niebieską barwę.
Multikonta : Mrówka [ KW ]
Liczba postów : 14
Nieaktywny
https://starlight.forumpolish.com/t1703-zwir-zwir-tonacy-w-glebokim-jeziorze#40738
Żwir, mimo iż chorował od jakiegoś czasu, zdołał na tyle wyzdrowieć, aby pojawić się na ceremonii. O poranku kocurek poprosił Wieszcza o to, aby zrobił Lśniące Ślady, bo nie był pewny, czy chciał się odzywać co Pajęczyny. Dalej nie wiedział, jak zareagować na to wszytko, więc unikał.
Lśniące Ślady niebieskiego kocura nie były czymś zachwycającym, kilka łap oraz kilka linii na grzbiecie. Nie był jakoś przejęty tym, czy ktoś z rodzeństwa będzie miał ładniejsze, on miał swoje, i były super! Wyszedł z legowiska i pociągnął lekko nosem, ustawiając się gdzieś z boku, bo nie był do końca pewny, czy kogoś czymś nie zarazi.

_________________
If I lose myself tonight
It'll be by your side
I lose myself tonight
Whoa, yeah, yeah

Re: Ceremonia kociąt Pajęczyny
Nie 5 Mar 2023 - 16:21
Światło Gwiazd
Światło Gwiazd
Grupa : Gwiezdny Klan
Płeć : kocur
Księżyce : nieskończone
Matka : srebrna skórka
Ojciec : gwiezdny pył
Wygląd : utkany z gwiazd
Multikonta : administracja
Liczba postów : 1890
Administracja
https://starlight.forumpolish.com
Wieszcz Szepczących Kamieni




Kocięta Pajęczyny zjawiały się licznie i dość szybko. Sam wykonał Lśniące Ślady Blask, Rogowi, a także Żwirowi, który poczuł się lepiej; był w pewien dumny z Dęba, który postanowił faktycznie chociaż w tej kwestii pojednać się z matką. Mimo iż Pajęczyna… była jaka była i wykazała się sporą hipokryzją, nastawiając kocięta na swój jedyny słuszny tok myślenia i poglądów, a jednocześnie nie mówiąc im od razu, kto jest ich ojcem, to jednak… wciąż była częścią Plemienia, to wciąż była ceremonia jej dzieci, i Wieszcz nie życzył jej źle. Jego ojciec potępiłby taką kocicę, zapewne używając do tego okropnych słów, ale on nie należał do takich kotów.
Echo się jednak nie zjawił, i Wieszcz sam nie wiedział, czy to dobrze, czy źle. Kocięta Pajęczyny były… różne od siebie, a do tego inne od większości rodzących się w Plemieniu miotów. Prawdę powiedziawszy, spodziewał się takiej czy innej dramy ze strony chociaż jednego z nich; czy to przy robieniu Lśniących Śladów, czy to przy mianowaniu i przydziale mistrzów i rang… albo przy tym, co jeszcze dzisiaj zaplanował. Jednak całkowicie się nie spodziewał, że któreś z nich po prostu nie przyjdzie – ale z drugiej strony… może to lepiej. Jeżeli nie czuł się gotowy na mianowanie, a zamiast tego wolał się dalej obrażać i buntować, to może dodatkowy czas mu dobrze zrobi – i przynajmniej o jeden kot do potencjalnej dramy mniej… oczywiście, nie zamierzał pozwalać na to, by Echo nie był mianowany nigdy i zapewne za jakiś czas będzie musiał z nim porozmawiać, ale na razie postanowił po odczekaniu jeszcze dłuższej chwili po prostu przeprowadzić ceremonię, skoro było jasne, że dymny się nie stawi.
W ostatnim czasie w Plemieniu były głównie pogrzeby. Już dawno nie mianował całego miotu i teraz jakoś… brakowało mu słów, kiedy się podniósł, by zacząć przemowę. Zaraz jednak się ogarnął.

Plemię Niedźwiedzich Kłów! – zwrócił się uroczyście do wszystkich zebranych. – Zebraliśmy się, by pod okiem Plemienia Wiecznych Łowów powitać nowych Nowicjuszy. Ptasia Melodio Rozlegająca się wśród Trzcin, Ukruszony Rogu Czarnego Barana, Żwirze Tonący w Głębokim Jeziorze, Złoty Blasku Zachodzącego Słońca, Potężny Dębie Stawiający Opór Burzy oraz Nocy Niezliczonych Gwiazd – wystąpcie i zaprezentujcie nam swoje Lśniące Ślady! – wywołał wszystkie kocięta… wszystkie, które przyszły. – Złoty Blasku Zachodzącego Słońca, jako przyszła Strażniczka będziesz Nowicjuszką Żywicy w której Zatonął Blask Słońca. – Miał nadzieję, że nie będzie tego żałował… jednak Żywica zdawała się nieco dojrzeć w ostatnim czasie. Chyba. Może? Trochę? – Nocy Niezliczonych Gwiazd, będziesz trenować na Łowczynię wraz z Ośnieżonym Szczytem Sięgającym Nieba. – Tu z kolei liczył na to, że Szczyt po dość długiej przerwie od treningów da radę z dwoma naraz. Że przy żadnym ze swoich Nowicjuszów… nie pęknie, jak przy Wiatr. – Żwirze Tonący w Głębokim Jeziorze, pod okiem Renifera Pędzącego przez Śnieżne Zaspy będziesz szkolił się na Strażnika. – Tu również nie był pozbawiony wątpliwości. Renifer od… niemal zawsze żył na uboczu Plemienia, i od co najmniej swojego powrotu w ocenie Wieszcza było to tylko i wyłącznie jego wyborem. Nigdy też nie wytrenował żadnego Nowicjusza… i o ile nie było to jego winą, to Wieszcz się nieco obawiał, czy podoła z kolejnym nowym treningiem. – Potężny Dębie Stawiający Opór Burzy, twoim treningiem na Łowcę zajmie się Jaszczurka Owinięta wokół Kamienia. – To w ogóle była wielka niewiadoma. Do tej pory Jaszczurka nie chciała się zajmować treningami… jej sugestia, że chętnie by wytrenowała któregoś kociaka Pajęczyny bardzo go zaskoczyła, ale po zawahaniu zdecydował się faktycznie jej przydzielić jednego z nich. – Ptasia Melodio Rozlegająca się wśród Trzcin – twój trening na Łowcę poprowadzi Tafla Jeziora Zmącona przez Płatek Śniegu. – Kolejny wybór, którego nieco się obawiał. Tafla była doświadczoną Łowczynią i mistrzynią, ale po śmierci Królika mocno przygasła… i nie chciał jej przytłoczyć już drugim treningiem. – Wreszcie, Ukruszony Rogu Czarnego Barana, chciałbym, byś uczył się na Łowcę… i przyszłego Wieszcza Szepczących Kamieni pod moim okiem. Jeżeli się zgodzisz.
Cała ta ceremonia była dla Wieszcza pod znakiem wątpliwości, a to… to było coś, co napawało go największą niepewnością, bo było tyle niewiadomych. Nie wiedział, jak zareaguje sam Róg. Nie wiedział, jak zareaguje jego rodzeństwo, równie ambitne. Nie wiedział, jak zareaguje reszta Plemienia, w tym koty, które mogły same liczyć na to, że któregoś dnia zostaną wybrane, chociaż nie sądził, by poza kociętami Pajęczyny było ich dużo. Nie wiedział, czy w ogóle podejmuje właściwą decyzję, wybierając Roga, zamiast kogoś innego z tego miotu – albo zamiast czekania, aż w którymś z kolejnych miotów urodzi się ktoś, kogo by widział jako swojego następcę. Wiedział tylko jedno. Zwlekał wystarczająco długo, Plemię Niedźwiedzich Kłów potrzebowało następcy Wieszcza. Nie chciał wybierać za późno, bo mógłby nie zdążyć do końca swego życia z treningiem, albo zostawiłby zdrowie, życia i dobrobyt Plemienia w niedoświadczonych łapach. Nie był w stanie dłużej nieść tego brzemienia sam… a Róg wydawał mu się najbardziej odpowiednim kandydatem.
Re: Ceremonia kociąt Pajęczyny
Nie 5 Mar 2023 - 17:31
Melodia
Melodia
Pełne imię : Ptasia Melodia Rozlegająca się Wśród Trzcin
Grupa : Plemię Niedźwiedzich Kłów
Płeć : kocur
Księżyce : 2 księżyce
Znak Przodków : Niedźwiedź
Matka : Pajęczyna Pokryta Poranną Rosą
Ojciec : Kopcuch
Wygląd : Melodia jest dość wysokim i dobrze zbudowanym kocurem. Posiada duże w porównaniu do ciała, silne łapy i długie futro; na dodatek ogon kocura jest długi i puchaty. Pysk kocura jest standardowej długości i posiada duże uszy, nos o ciemnoniebieskim kolorze oraz szeroko otwarte, niewybarwione oczy. W przyszłości będą one jasnego odcienia zieleni. Warto też wspomnieć, że sam kocur jest umaszczenia light amber jednolity, choć na razie wygląda jak niebieski z tygrysim pręgowaniem. Z wiekiem jego futro zacznie zmieniać się na szaro-beżowe, lecz pręgi zostaną tej samej barwy.
Multikonta : Pierwiosnkowa Łapa
Liczba postów : 26
Nieaktywny
https://starlight.forumpolish.com/t1649-melodia-ptasia-melodia-rozlegajaca-sie-wsrod-trzcin
Jeszcze przed tym, jak Wieszcz zaczął mówić ponownie rozejrzałem się po tłumie. Co dziwne, wypatrzyłem kocura, który również z nikim nie rozmawiał. Raz się żyje, postanowiłem do niego podejść. Popatrzyłem na kota i przecisnąłem się przez resztę współplemieńców, by usiąść obok niego.
- Dz-dzień dobry! - zacząłem powoli. - Jak panu dzień mija? - zdecydowałem się na najbardziej pospolity temat rozmowy na jaki mogłem. Nie wiem, czemu.
Siedziałem tak, czekając na odpowiedź, aż usłyszałem głos Wieszcza. Wiedziałem, że za chwilę oficjalnie zostanę nowicjuszem. Prawie słyszałem bicie mojego serca.
Chciałem pożegnać się z kocurem, gdy zostało wymienione jego imię, ale nie zdążyłem. Teraz pozostało mi czekać, aż Wieszcz zawoła mnie.
W końcu nadeszła ta chwila. Wyraźnie usłyszałem "Ptasia Melodio Rozlegająca się Wśród Trzcin!" Wydawało mi się, że ze strachu i podekscytowania zaraz wyskoczę z futra!
Zetknąłem się nosem z moją nową mentorką, Taflą. Miałem powiedzieć coś w stylu "Cieszę się, że będziemy razem trenować", ale nie byłem w stanie. Uśmiechnąłem się tylko.
W myślach pogratulowałem mojemu rodzeństwu.


//zt
Re: Ceremonia kociąt Pajęczyny
Nie 5 Mar 2023 - 18:07
Róg
Róg
Pełne imię : Ukruszony Róg Czarnego Barana
Grupa : Plemię Niedźwiedzich Kłów
Płeć : kocur
Księżyce : 18 księżycy (VII)
Znak Przodków : Niedźwiedź
Matka : Pajęczyna [NPC]
Ojciec : Kopcuch [NPC]
Mistrz : Wieszcz [NPC]
Wygląd : Wysoki, długowłose futro w większości czarne, ze srebrzystym brzuchem, bokami, kryzą i dolną częścią ogona, najciemniejsze są łapy, grzbiet, głowa i uszy. Białe znaczenia na palcach przednich łap oraz do kolan na tych tylnych jak i pyszczku (na całej mordce i do góry w formie strzałki) oraz piersi o niebieskich oczach.
Multikonta : Ryczący Niedźwiedź, Słoneczna Łapa [krz]
Autor avatara : fwotsiepuwu
Liczba postów : 170
Plemię Wiecznych Łowów
https://starlight.forumpolish.com/t1646-rog-ukruszony-rog-czarnego-barana#37062
Echo się nie zjawił. Roga nie powinno to dziwić. W końcu już wcześniej z nim rozmawiał i zostało mu uświadomione, że brat nie przyjdzie. Ale gdy Wieszcz zaczął mówić to błękitno-oki odczuł brak obecności Echa. Chciał, żeby brał on udział w mianowaniu razem z nimi wszystkimi. Go najbardziej lubił. Nawet jeśli był nieprzyjemny. Trochę odpłynął myślami, ale skupił się jakoś w połowie wypowiedzi Wieszcza. Wtedy uniósł pyszczek ku górze, by spojrzeć na szylkretowego kocura. Usłyszał o tym, że mistrzem Dębu ma zostać Jaszczurka, a Melodii, Tafla. Ciekawym dla niego było to, że zostać mieli oni Łowcami. Całe jego rodzeństwo wydawało mu się pasować na Łowców, bo są silni i charakterni,ale on tak na prawdę się nie znał na tym. Później nadszedł czas na jego samego. Miał zostać też Łowcą... nie. Miał zostać Wieszczem?
Sierść Rogu przez chwilę zachwiała się niebezpiecznie na karku, a następnie opadła. Czego on się bał? Chciał tego. Od bardzo dawna marzył o tym by służyć Plemieniu w ten sposób. Ale nie mógł powstrzymać tego niepokoju w związku z tym, że teraz mógł nim zostać. Czy na prawdę pasował do tej roli? Dopiero co otrząsał się z tego co zafundowała im matka. Ledwo co znał się z teraźniejszym Wieszczem. Nie rozumiał czemu ten kładł w nim tyle zaufania. Był młodym kotem, który jeszcze szukał sobie miejsca we świecie. Chciał się starać o zostanie Wieszczem... ale nie tak szybko. Aczkolwiek tego już nie zmieni, że został wywołany do tej rangi akurat teraz.
Przez dłuższy czas nie wiedział co chce odpowiedzieć. Stał w bezruchu, czując na sobie wzrok wszystkich kotów Plemienia, nawet jeśli na niego nie patrzeli. Stresował się. Ale nie chciał dawać tego po sobie znać. Że miał wątpliwości. Skoro chce zostać Wieszczem, to musi być kotem zdecydowanym. Nie może okazywać słabości w tej sytuacji. Bo inni jeszcze pomyślą, że się nie nadaje, bo nie jest pewny.
- ...zgadzam się - odpowiada w końcu spoglądając w stronę Wieszcza.
I nie robi poza tym absolutnie nic. Nie wie co powinien z sobą zrobić. Przecież nie tylko on pewnie chciał być Nowicjuszem Wieszcza. Na pewno było tak wiele kotów młodszych, lub starszych. Był nawet Dąb i Echo. Czy oni będą w stanie pogodzić się z tym, że to nie oni będą zajmować tą rangę? Będą w stanie spojrzeć na Roga tak... normalnie? Tak jak wcześniej? Jak na brata?

_________________
Re: Ceremonia kociąt Pajęczyny
Nie 5 Mar 2023 - 18:11
Żywica
Żywica
Pełne imię : Żywica w Której Zatonął Blask Słońca
Grupa : Plemię Niedźwiedzich Kłów
Płeć : kotka
Księżyce : 56 ks
Znak Przodków : Niedźwiedź
Matka : Gałązka Targana Przez Wiatr
Ojciec : Wieszcz Szepczących Kamieni (Wasyl)
Mistrz : Huragan Szumiący w Koronach Drzew
Partner : Wszyscy, pls kochajcie mnie
Wygląd : Krótkowłosa o gęstej czekoladowo-szylkretowej sierści, dobrze zbudowana kotka o średnim wzroście i złotych oczach.

Multikonta : Pył, Jaśminv2, Śpiewka[GK], Jarzębina[NKT], Jaśmin [GK]
Autor avatara : Ja
Liczba postów : 513
Strażnik
https://starlight.forumpolish.com/t1067-zywica
Ceremonia zapowiadała się spokojnie. Nie pojawił się jedynie jeden z dzieciaków który ostatnio wydawał się mieć kija w zadzie, ale po chwili zaniepokojenia przez to, że młodziak się nie pojawił, wszystko gwałtownie spadło. A tak, może ten też uciekł. Fajnie. Pierwsze chwile spędziła na przelotnym obejrzeniu lśniących śladów. Jakieś zawijaski, trele morele, w sumie całkiem zbędne, mogliby po prostu być cali w odciskach łap i byłoby to to samo, a potem i tak się zmyje. Przygryzła kącik policzka od wewnątrz i słuchała sobie w spokoju dalej, do momentu, w którym na usłyszenie swojego imienia serce szylkretki nie zostało zwrócone na zewnątrz. Nie cieszyła się. O nie, zamiast tego w zdezorientowaniu spojrzała na Wieszcza, posyłając mu spojrzenie pełne skonfundowania spod zmarszczonych brwi. Serio było aż tak źle, że i tak jej kogoś przypisał? A co było z Rozmaryn? Nie chciała tego przechodzić drugi raz, jakby nie dość ważnych dla niej kotów w ostatnim czasie poznikało. W tym Cień. Kłamca. To miało być jakieś zastępstwo? Zajęcie? Coś w jej ogonie drgnęło lekko w niezadowoleniu. Na tyle ją to wszystko w chwili obecnej przytłoczyło, że wieść o nowym szkolącym się na Wieszcza lekko jej z początku uciekł. Dopiero potem jej wzrok padł na Roga, o którym było wspomniane. A tak, czyli marzenie mu się spełniło, co? Cóż, dobrze dla niego. Tak czy inaczej teraz miała własnego nowicjusza, co? Westchnęła ciężko, znów ruszając swoje cielsko z wygodnej pozycji, chcąc podejść do jasnej kotki. Bądź co bądź Blask nie była winna wyborowi Wieszcza, a Żywica nie chciała zniszczyć jej strażniczej przyszłości. A nastawienie? Może nowicjuszka zniknie, może nie... nie chciała się nad tym głowić. Tak czy inaczej Róg się zgodził, co Żywica przyjęła obojętnie, bo w końcu dostał czego chciał. Hip hip hurraa... czy coś. Chociaż jego rodzeństwo zgadywała, że nie będzie tak zachwycone czy obojętne.
- Hej Blask! - miauknęła z uśmiechem, podchodząc niezbyt energicznie do nowej nowicjuszki, niezbyt mając ochotę na dreptanie - Czyli jak, mamy już z głowy markowanie ciosów, co? - mruknęła pół żartem, już otwierając pysk, by wspomnieć żeby zaczęły jutro, ale zaraz poczuła, że będzie to zły pomysł, jak będzie wszystko odkładać, bo w końcu się za nic nie zabierze. Po prostu trzeba przez to przebrnąć.
- To ten, obejrzyj sobie kamienne półki a ja zaczekam na ciebie przy wyjściu, co? Obejdziemy sobie trochę terenów - Zaproponowała i jeśli kotka nie miała nic do dodania, Żywica skierowała się jakimś takim nijakim krokiem w stronę wcześniej wspomnianego wyjścia, gdzieś w połowie zdając sobie sprawę, że nie wspomniała o które wyjście jej chodzi. A tam, Blask powinna się domyśleć po kierunku w jakim szła strażniczka.

//zt
Re: Ceremonia kociąt Pajęczyny
Nie 5 Mar 2023 - 18:12
Szczyt
Szczyt
Pełne imię : Ośnieżony Szczyt Sięgający Nieba
Grupa : Plemię Niedźwiedzich Kłów
Płeć : kocur
Księżyce : 47 [luty]
Znak Przodków : Sarna
Matka : Mżawka Szepcząca o Świcie [NPC]
Ojciec : Zając Nurkujący w Norze na Wrzosowisku [NPC]
Mistrz : Tafla Zmącona przez Płatek Śniegu
Partner : Huragan Szumiący w Koronach Drzew
Wygląd : Smukły, średni w wysokości kocur. Krótkowłosy, srebrny z czarnym, klasycznym pręgowaniem. Białe palce u przednich łap, białe skarpetki sięgające do stawów skokowych u tylnych. Biały pyszczek i szyja. Niebieskie oczka. Płaski pyszczek.
Multikonta : Szałwiowa Gwiazda, Gradowy Chłód [KW]; Blask [PNK] | Rdza [P], Lodowy Potok [GK]
Autor avatara : michael cowan (flickr)
Liczba postów : 702
Plemię Wiecznych Łowów
https://starlight.forumpolish.com/t694-osniezony-szczyt-siegajacy-nieba#5313
Słuchałem przemowy, kiedy Wieszcz zaczął mówić. Z delikatnym uśmiechem zareagowałem na to, że został mi przydzielony kolejny nowicjusz. Cieszyłem się z tego, i delikatnie sam sobie skinąłem łbem. Patrzyłem na Noc Niezliczonych Gwiazd, aby zapamiętać jak kocię wygląda i w ogóle.
I w końcu Wieszcz też wybrał swojego następcę. Delikatnie drgnąłem wibrysem, przymrużając oczy. Szczerze mówiąc... to miałem to kompletnie pod ogonem. Wątpiłem, czy wybór dziecka Pajęczyny to dobry pomysł, ale skoro tak Wieszcz chciał, to jasne.  
Podszedłem do Nocy, delikatnie się do kocięcia uśmiechając.
Cześć, jestem Szczyt i od dzisiaj jestem twoim mistrzem. Idziemy od razy na trening? — zachęciłem nowicjusza do tego, po czym delikatnie skinąłem łbem, i jeśli dziecko Pajęczyny chciało, to od razu poszliśmy na trening.

_________________
Keep me up 'till 4AM, I'll stay up for you
Say, say I'll stay awake
And watch these restless nights turn into days

Re: Ceremonia kociąt Pajęczyny
Nie 5 Mar 2023 - 18:19
Światło Gwiazd
Światło Gwiazd
Grupa : Gwiezdny Klan
Płeć : kocur
Księżyce : nieskończone
Matka : srebrna skórka
Ojciec : gwiezdny pył
Wygląd : utkany z gwiazd
Multikonta : administracja
Liczba postów : 1890
Administracja
https://starlight.forumpolish.com
Wieszcz Szepczących Kamieni




Ulżyło mu, ale na jego pysku pojawił się jedynie delikatny uśmiech. Nie mógł tu przecież wzdychać głośno z ulgą i pokazywać, jak go to wszystko stresowało.
W takim razie… wypowiadam te słowa przed całym Plemieniem Wiecznych Łowów, aby mogło zaakceptować mój wybór. Moim uczniem, następcą i kolejnym Wieszczem Szepczących Kamieni zostanie Ukruszony Róg Czarnego Barana – oznajmił oficjalnie. Zaraz po tym zszedł ze swojego miejsca i podszedł do swojego… nowego ucznia… uh…? Ależ dziwnie. Jakoś… nie docierało do niego, że w końcu wybrał i oznajmił ten wybór i ten kot się zgodził i faktycznie miał kogoś trenować – po raz pierwszy w życiu, w takim wieku. – Tooo… tak, zobaczymy się dzisiaj wieczorem przy wyjściu z obozu – odezwał się niepewnie, a jeśli Róg nie miał pytań albo wątpliwości, to się oddalił.

zt
Re: Ceremonia kociąt Pajęczyny
Nie 5 Mar 2023 - 18:26
Orzechowy Cień
Orzechowy Cień
Grupa : Klan Wichru
Płeć : kocur
Księżyce : 71 (sierpień)
Matka : Mroźny Wiatr [NPC] (*)
Ojciec : Niedźwiedzia Gwiazda [NPC] (*)
Mistrz : Gwieździsta Noc (*)
Partner : Słodki Nektar
Wygląd : stosunkowo masywny, wyższy niż przeciętnie długowłosy kocur o złocisto-orzechowym futerku, na którym malują się rudawo-brązowe i czarne klasyczne pręgi, i złocistych oczach; często rozczochrany, odstaje mu futro na głowie i piersi; porusza się z uniesionym ogonem
Multikonta : Wieczorna Rosa; Echo; Tygrysica
Autor avatara : avatar ja, art pliszka
Liczba postów : 2979
Gwiezdny Klan
https://starlight.forumpolish.com/t285-orzeszek#424
Jaszczurka była całkiem zadowolona z takiego obrotu wypadków. Co prawda jej łuk brwiowy lekko drgnął, kiedy po długim czasie Wieszcz wybrał w końcu następcę, ale było to jedno z kociąt Pajęczyny, chociaż zapewne nie zauważył tego nikt poza siedzącym obok Wodospadem… ale dostała swojego pierwszego Nowicjusza. Uśmiechnęła się promiennie do swojego partnera i z gracją ruszyła w stronę Dęba.
Dzień dobry, Dębie. Na trening udamy się jutro o świcie; proszę, czekaj na mnie przy wyjściu z obozu – odezwała się do niego elegancko, po czym, jeżeli nie została przezeń zatrzymana, oddaliła się.

zt


_________________

Ceremonia kociąt Pajęczyny Cz7MEFY


Ceremonia kociąt Pajęczyny MevtoU0

Re: Ceremonia kociąt Pajęczyny
Nie 5 Mar 2023 - 18:30
Blask
Blask
Pełne imię : Złoty Blask Wschodzącego Słońca
Grupa : Plemię Niedźwiedzich Kłów
Płeć : kotka
Księżyce : 8 [luty]
Znak Przodków : Niedźwiedź
Matka : Pajęczyna Pokryta Poranną Rosą [NPC]
Ojciec : Kopcuch [NPC]
Mistrz : Żywica w Której Zatonął Blask Słońca
Wygląd : Blask już teraz zdaje się wysoka i okazała w mięśniach. Mimo tego jest kotką smukłą. Jej ciało pokrywa długa, gęsta i zadbana sierść koloru jasnobursztynowego, prawie kremowego. Można na nim zauważyć zarys klasycznych pręg, które nie są o wiele ciemniejsze od futra. W słońcu natomiast można zauważyć, jak nabierają bursztynowej barwy. Ponieważ bursztynowe futro odziedziczyła po matce, a dymne futro po ojcu, ma jaśniejszą kryzę, pysk, łapy, spodnią część ogona i nieznacznie brzuch. Ma długie uszy, a w nich jasno-kremowe futerko. Blask posiada również długie, gładkie wibrysy, które są przyczepione do pyszczka, dysponującego ciemnoniebieskim, wyglądającego na pierwszy rzut oka czarnym, nosem. Jej oczy duże i w kształcie migdałów na razie są w kolorze szaroniebieskim.
Multikonta : Szałwiowa Gwiazda, Gradowy Chłód [KW], Szczyt [PNK] | Lodowy Potok [GK], Rdza [P]
Autor avatara : beevilove
Liczba postów : 106
Plemię Wiecznych Łowów
https://starlight.forumpolish.com/t1642-zloty-blask-wschodzacego-slonca-blask#37002
Czekałam wytrwale. Przywitałam się z Dębem z szerokim uśmiechem, czując ekscytację.
Koty się zbierały, nie widziałam Echa. Eh, trudno. Echo był w ogóle dziwakiem przez ostatnie księżyce, a jak próbowałam go jakoś pocieszyć, to mnie odrzucił. To przez to teraz jego osoba mnie nie obchodziła. Mógł nie przychodzić, jeśli nie chciał.
Uśmiechnęłam się jednak do Żwiru, który chorował już jakiś czas. Cieszyłam się, że ten się pojawił.
Później Wieszcz przeszedł do mianowania. Byłam pierwsza, wystąpiłam i dumnie się wyprostowałam. Z rozżaleniem jednak usłyszałam, że będę tylko strażnikiem. Ale chociaż Żywica będzie moją Mistrzynią. Słuchałam dalej i ze zdziwieniem odnotowałam, że Dąb też nie będzie Wieszczem. Szczerze mówiąc, to z całego miotu to chyba tylko nasza dwójka się nadawała. Dlatego słuchałam uważnie i... cóż, zdziwiona i poniekąd zniesmaczona usłyszałam, że to Róg ma być następcą Wieszcza. Spojrzałam na kocura zmrużonymi oczami, ale nic prócz tego. I oczywiście, że się zgodził... ugh. Już bym chyba wolała, gdyby to ktokolwiek inny, nawet nie niedźwiedź ze znaku, był następcą. Ale to nie była moja decyzja. Najwyraźniej Plemię dalej będzie w miękkich łapach.
Bla, bla. Okej fajnie, Żywica podeszła. Uśmiechnęłam się do niej.
Po co mi kamienne półki, już idę! — zamruczałam wesoło do kotki, życzyłam powodzenia w treningu Dębowi i uciekłam za Mistrzynią.

zt

_________________
Pop culture was in art, now art's in pop culture, in me
I live for the applause, applause, applause
I live for the applause-plause,
live for the applause-plause, live for the-
Way that you cheer and scream for me
The applause, applause, applause


Re: Ceremonia kociąt Pajęczyny
Sponsored content

Skocz do: