IndeksIndeks  SzukajSzukaj  GrupyGrupy  RejestracjaRejestracja  ZalogujZaloguj  

 :: 
Klan Gromu
 :: Obóz Klanu Gromu :: Liściasty Konar
Ceremonia III
Pią 26 Sie 2022, 20:30
Rozżarzona Gwiazda
Rozżarzona Gwiazda
Grupa : Klan Gromu
Płeć : kocur
Księżyce : 113 (IV)
Matka : Słoneczny Blask [*]
Ojciec : Trzaskający Mróz [*]
Mistrz : Trzaskający Mróz [*]
Partner : Tęczowa Chmura :(
Wygląd : Rudy, klasycznie pręgowany kocur o krótkiej sierści z małą ilością bieli (pysk, pierś do połowy brzucha oraz na łapach i boku ciała) z jadowicie zielonymi oczami. Nieco powyżej przeciętnej jeśli chodzi o wzrost, budową przeciętny, chociaż umięśniony. Charakterystyczne dla niego cztery ciemniejsze pręgi o kolorze pręg na boku wraz z białymi znaczeniami zahaczającymi o nie oraz dwie większe plamy na bokach pyska.
Multikonta : Kozi Klif [KR] | Renifer [PWŁ], Poranna Zorza [GK]
Autor avatara : pliszka
Liczba postów : 989
Przywódca
https://starlight.forumpolish.com/t288-rozzarzony-krok#429
Konwaliowa Łapa jak tylko skończył dwanaście księżyców, mógł zostać mianowany. Jednak Żar zdecydował się poczekać również i na Wronę, który był na końcówce. I jak już oboje byli gotowi do mianowania... To się rozchorował. Nerwobóle mu trochę jeszcze dokuczały, głównie ze względu na stres związany z ostatnimi wydarzeniami, dlatego nie czuł się na siłach, by prowadzić ceremonię. Jednak obecnie było troszkę lepiej. Czuł się trochę bardziej na siłach, by wspiąć się na Liściasty Konar i wziąć głęboki oddech. Było... Ciężko. Czuł to. I nie zapowiadało się lepiej. Ale przynajmniej wizja dwójki młodych wojowników w szeregach trochę poprawiała mu humor.
- Niech cały klan zbierze się pod Liściastym Konarem! - zwołał klan, samemu siadając na gałęzi. Miał nadzieję na bezstresową ceremonię, bo sam niezbyt był w stanie udźwignąć brzemię potencjalnego rozwiązywania problemów.
Re: Ceremonia III
Pią 26 Sie 2022, 20:47
Wroni Cień
Wroni Cień
Grupa : Klan Gromu
Płeć : kocur
Księżyce : 20
Matka : Roztrzaskana Tafla
Ojciec : Krucza Gwiazda
Mistrz : Koźlorogi
Wygląd : Idealna kopia ojca. Długowłosy, kruczoczarny kocur. Drobny, chudy i niezbyt specjalny. Ma długie, mocne łapy. Jego oczy przybrały barwę złoto-pomarańczową.
Multikonta : Cień (PNK), Brzask (Krz), Tobi (S)
Liczba postów : 422
Nieaktywny
https://starlight.forumpolish.com/t1274-wrona#21281
To dziś.
Kiedy tylko usłyszał wołanie Rozżarzonego, od razu wybiegł z legowiska, by tylko czym prędzej znaleźć się na środku, idealnie przed nim. Nie było innych. Nie zdążyli przyjść i... nie szkodzi. Wrona chciał być już mianowany. Nikt, w tym i on, nie spodziewał się, że w końcu to nadejdzie.
Odetchnął cicho, powitał rudego skinieniem głowy. Niedługo przyjdą i inni, będzie mógł z nimi pogadać. Być może nawet i z Zaćmą, z którą i tak chciał spędzić trochę czasu, kiedy tylko poczuje się lepiej. Miał jej do przekazania sporo! I poza tym - po prostu, tęsknił za nią, na ten swój dziwny sposób. Mógłby bez niej żyć, ale miło czasem było poobgadywać innych.
Póki co, nie mógł się jednak na tym skupić. Myślał o tym jak się będzie nazywał i... w ogóle, jak to będzie mieć nowe imię.

_________________
Ceremonia III Podpisnowy
Re: Ceremonia III
Pią 26 Sie 2022, 20:56
Zaćmiona Łapa
Zaćmiona Łapa
Grupa : Samotnicy
Płeć : kotka
Księżyce : 70 księżyców [ kwiecień '24 ]
Matka : dzika róża [ npc ]
Ojciec : puszczykowy lot [ npc ]
Mistrz : mewi krzyk
Partner : -
Wygląd : długowłosa, wysoka, umięśniona i ogólnie rzecz biorąc wielka. ma nieco dziecięcy pyszczek. czarny złoty pręgowany klasycznie. złote prawe oko, lewego brak. przez grzbiet biegnie głęboka blizna; na prawej nodze również, ale ta jest nieco mniejsza.
Multikonta : szakal [ pnk ], baranek [ s ], rozgwieżdżona łapa [ kg ]
Liczba postów : 691
Terminator
https://starlight.forumpolish.com/t955-zacmienie
Jeżeli ktokolwiek myślał, że rany Zaćmionego Słońca powstrzymałyby ją od uczestniczeniu w ceremonii - mylił się. Według Owczego Runa za kilka dni mogła już wyjść z lecznicy na dobre, a póki co, mogła wstawać i chodzić - byleby delikatnie, powoli, bez gwałtownych ruchów. Cały czas leżała w obozie, więc niemożliwym byłoby, by nie usłyszała wołania na ceremonię.
Ale przez chwilę się wahała. Bo… uch, to była ceremonia Konwaliowej Łapy i Wroniej Łapy. O ile tego pierwszego miała głęboko w nosie, tak Wrona… chciała cieszyć się z sukcesu młodszego znajomego, naprawdę, chciała, lecz z tyłu głowy miała jedynie paranoiczne widmo tego, czyim był terminatorem. Koźlorogi wytrenował terminatora przed nią. Ona miała trzy szanse, on tylko jedną… i zakończył trening kocura, a ona gniła w Korzennej Norze, zaś jej terminatorzy albo szli ślimaczym tempem, bo nie mieli tyle samo ambicji, co Zaćmienie… albo sobie, ku*wa, znikali, jak pewna wpółślepa koteczka.
Miała… dosyć swojego życia. Powinna być szczęśliwa, że wychodziła w końcu z lecznicy, że, heh, nie umarła, ale gdzieś z tyłu głowy miała głos, który regularnie szeptał: lepiej by było, gdybyś wtedy straciła życie. Chciałoby się powiedzieć, że to jakaś wyższa siła nienawidziła Zaćmionego Słońca, zsyłając jej absurdalnie niefortunne zdarzenia: Rwący Strumień, która nie zabrała jej na ani jeden trening, cała egzystencja Sokolego Skrzydła, pierw Krucza Gwiazda robiący jej najwyraźniej na złość, a potem jego następca - Rozżarzona Gwiazda, który chyba robił to samo. Terminatorzy, którzy nie byli warci ambitnej i starającej się wojowniczki, pewne… ignorowanie wszelkich jej starań, nie zabieranie jej na żadne zgromadzenie aż do teraz - teraz, gdy podobno miała iść, ale… puchacz. Miała wrażenie, że traciła wolę do tego, by w ogóle próbować, gdy teraz najbardziej znienawidzony przez nią, obrzydliwy kot miał większe szanse na zostanie zastępcą tego zasranego klanu, niż ona. Chciała sprawić, by Klan Gromu był lepszym miejscem, chciała dla niego pracować, ale odnosiła wrażenie, że faworyzacja kotów głupich i niekompetentnych była w tej biosferze naturalna.
Ale wyszła. Delikatnie i powoli, ale wstała ze swojego legowiska, by ruszyć na ceremonię. Czuła ukłucie wstydu, czuła, że wszyscy widzą jej wielką ranę i pieprzoną dziurę w oczodole, ale… cóż, zbyt długo spędziła w przesiąkniętej ziołami dziurze. Gdy myślała o tym wszystkim, przy Konarze zdążył już pojawić się solenizant, którego mianowanie doprowadziło złocistą do tych wszystkich negatywnych myśli, i… czuła złość, czuła chęć, by być opryskliwa, niemiła, taka jak była jako rozwydrzone kocię, bo nie wyszło tak, jakby tego chciała… ale w porę uspokoiła się, rozumiejąc, że jej złość skierowana jest na Koźlorogiego, Rozżarzoną Gwiazdę i terminatorów, których jej przydzielano - nie na niczego winnemu Wroniej Łapie, dla którego to był wielki dzień.
…Cześć, młody — mruknęła nieco niepewnie, dosiadając się do niego. — Nareszcie, co? — nareszcie mógł zostać wojownikiem… i nareszcie Zaćmienie zbliżała się do powrotu do żywych, uch. Nie była tylko pewna, czy wciąż mogła być tym samym kotem, gdy pozbawiono jej czegoś tak ważnego, jak oka. Była o połowę mniej użyteczna, o połowę mniej widziała, o połowę mniej wycelowywała, a w dodatku… to wyglądało szpetnie. Zazwyczaj nie obchodził jej własny wygląd poza tym, że miało być schludnie i higienicznie, ale wiedziała, że musiała wyglądać nieco obrzydliwie. W końcu to nie tak, że to oko było ślepe - to był pusty oczodół, nagie flaki.

_________________

what are we waiting for?
i'm getting tired of trying so hard to be adored
★・・・・・・ close the door,
wish i'd reached out to my mother more
wish that i hadn't kept the score,
I WISH I

paralysed and spinning backwards
lullabies don't comfort me
Re: Ceremonia III
Pią 26 Sie 2022, 21:05
Wroni Cień
Wroni Cień
Grupa : Klan Gromu
Płeć : kocur
Księżyce : 20
Matka : Roztrzaskana Tafla
Ojciec : Krucza Gwiazda
Mistrz : Koźlorogi
Wygląd : Idealna kopia ojca. Długowłosy, kruczoczarny kocur. Drobny, chudy i niezbyt specjalny. Ma długie, mocne łapy. Jego oczy przybrały barwę złoto-pomarańczową.
Multikonta : Cień (PNK), Brzask (Krz), Tobi (S)
Liczba postów : 422
Nieaktywny
https://starlight.forumpolish.com/t1274-wrona#21281
Jego ucho drgnęło, gdy wpierw słyszał kroki, a tuż po tym głos. Ten, za którym tak tęsknił i chciał usłyszeć. Już po chwili odwrócił łeb, żeby spotkać się z zabliźnioną mordą, która... nijak robiła na nim wrażenie. Pozytywne, w pewien sposób, bo blizna taka jak ta budziła respekt. Nie był w każdym razie obrzydzony, ni nic. Uśmiechnął się życzliwie, dając znak że może się śmiało dosiąść.
- Aha. Myślałem, że z dwa obiegi pór będę się tym męczył. A tak to przynajmniej będę mógł niedługo iść na to polowanie, wspólne. Jak się czujesz? - nie miał zamiaru jej skreślać z planów na wspólne wyjście. Teraz była jeszcze obolała, prawda. Ale za jakiś czas na pewno wróci do pełni sił. - Dziwnie mi było przez ten jakiś czas bez ciebie. Cieszę się, że już mogę z tobą rozmawiać.
To dodał nieco ciszej. Mówił o niej nawet znajomym, tak mu brakowało kontaktu z nią. Oblizał pysk, wziął krótki oddech.
- Zgromadzenia to nudy. Nie straciłaś zbyt wiele nie będąc na żadnym.

_________________
Ceremonia III Podpisnowy
Re: Ceremonia III
Pią 26 Sie 2022, 23:19
Tęczowa Chmura
Tęczowa Chmura
Grupa : Klan Gromu
Płeć : kotka
Księżyce : 66 [w chwili śmierci]
Matka : Dzika Róża [NPC]
Ojciec : Puszczykowy Lot [NPC] (*)
Mistrz : Rozżarzona Gwiazda
Partner : Rozżarzona Gwiazda
Wygląd : Wysoka, umięśniona kocica, o długim, niebieskim, klasycznie pręgowanym futrze, o złotych oczach. Na grzbiecie ma dużą, widoczną bliznę po szponach. Ma lekką nadwagę.
Multikonta : Sowia Gwiazda [KRz], Jałowcowa Łapa [KRz], Łabędź Szybujący nad Taflą Jeziora [PNK], Słonecznik [KW]
Liczba postów : 803
Gwiezdny Klan
https://starlight.forumpolish.com/t1125-paz#14614
W końcu nadszedł ten pamiętny dzień. Dzień, w którym jej pierwszy terminator zostanie mianowany na wojownika. Cieszyła się, niczym na własne mianowanie. Pomimo wzlotów i upadków w czasie treningu była pewna, że należycie wyszkoliła swojego ucznia. Konwaliowa Łapa miał stać się dziś dorosły i rozpocząć nowy rozdział w życiu. Tymczasem Tęczowa Chmura nadal chodziła trochę obolała i siedziała w lecznicy. Na szczęście, Owcze Runo powiedziała, że już niewiele tego zostało.
Niebieska wyszła na ceremonię chwilę po siostrze, która już siedziała obok Wroniej Łapy. Konwaliowej Łapy jednak nie było nigdzie widać. Kotka miała tylko nadzieję, że nie zamierzał się spóźnić na swoją ceremonię. W końcu tak bardzo na nią czekał.
Podchodząc do niewielu zebranych kotów kiwnęła Rozżarzonej Gwieździe na powitanie i posłała mu lekki uśmiech. Pozwoliła też sobie podejść do drugiego z mianowanych dziś kotów. Usiadła długość kociego ogona od niego i złotofutrej.
- Gratulacje ukończenia treningu, Wronia Łapo - powiedziała z delikatnym uśmiechem na pysku.
Po tym już raczej się nie odzywała. Nie zamierzała wcinać się w ich rozmowę i jedynie czekała na kogoś bardziej znajomego. Najlepiej, by był to Konwaliowa Łapa, gdyż chciała zamienić z nim kilka słów.

_________________

Hummingbird, summer song
Has it brought my life back?
Hangin' in the balance
Have you brought the light back?
Ceremonia III SsDSHo3And hummingbird
I can never unsee
What you've shown me
Stay on, stay on with me

Re: Ceremonia III
Sob 27 Sie 2022, 21:16
Sosnowy Zagajnik
Sosnowy Zagajnik
Grupa : Klan Gromu
Płeć : kocur
Księżyce : 47
Matka : Żmijowy Syk
Ojciec : Falująca Trawa
Mistrz : 1 Wój, 2 Zastępcy i jedyna taka Malinowa Mordka!
Partner : Lubi Maki
Wygląd : Postawny o długich łapach, umięśniony kocur w kolorze ciemnego, przygasłego korzennego brązu, gdzie na długowłosym futrze malują się także ciemniejsze, smoliste pręgi o kształcie zawijasów na bokach. Posiada biel na prawej części pyska, gdzie następnie ta "spada" na policzek lewej i sięga znów ku czole kocura. Biel znajduje się także na szyi, kryzie, palcach przednich łap, całych tylnych stopach i końcówce ogona.
Oczy kocura są niebieskie, a z pyska wystaje mały kiełek.
Multikonta : Niedźwiedź(Pl), Truskawkowa Łapa(Rz)
Autor avatara : Pliszka, w podpisie Meowkarii
Liczba postów : 128
Nieaktywny
https://starlight.forumpolish.com/t575-sosna
Biały śnieg przyległ do futra terminatora - jeszcze młodego, przynajmniej, duchem.
Co robił, prawie to dorosły kocur się spytacie?
Tarzał się we śniegu, dobrze znanym nam jako aniołki w śniegu.
Jego łapy machały na białym puchu pod centrum obozu, gdzie członkowie klanu posyłali mu różne spojrzenia - kociaki i młodsi terminatorzy czasem dołączyli, a starsi wojownicy narzekali, co za burdel bury robi z białą puszyną.
Bury kocur jednakże od wielu wschodów nie widział zastępcy swego klanu - swego mistrza, lecz ten pewnie miał dużo roboty, więc Sosnowa Łapa tylko cieszył się czasem wolnym!!! Jaki terminator mógł sobie na to pozwolić? No właśnie!
Czas wolny mijał mu szybko - a jeszcze szybciej dotarł do niego głos wuja - Rozżarzonej Gwiazdy.
Sosnowa Łapa szybkim, ciężkim krokiem uderzał o kruchy śnieżek pod swymi łapami, a niebieskim wzrokiem przypatrując się zbierającym się kotom.
Przypatrzył się dobrze znanemu mu szaremu futrze z prążkami po bokach i podskokiem ruszył ku niemu.
Tęczowa Chmura siedziała kawałek obok swej siostry i czarnego terminatora, widocznie zamieniając z nimi słowo, czemu bury nie przeszkodził - dosiadł się kawałek ogona od niebieskiej, gdy ta widocznie nie rozmawiała.
Hej, kto dzisiaj wylatuje? - Odezwał się w miare spokojnie jak na niego, a sam bury nawet nie zauważył, jak śnieg na jego puchatym futrze przyczepił się do niego jak rzep, dając mu więcej efektu, jakby pokrywała go biel.
Skinął łbem ku Rozżarzonej Gwieździe, a do zebranych kotów pomachał witająco łapkom.

_________________
...

...
Re: Ceremonia III
Pon 29 Sie 2022, 18:07
Zamglone Jezioro
Zamglone Jezioro
Grupa : Klan Gromu
Płeć : kotka
Księżyce : 54 [IV]
Matka : Roztrzaskana Tafla
Ojciec : Kruk
Mistrz : Zaćmione Słońce
Wygląd : Na pierwszy rzut oka można zauważyć długą, niebieską szatę kotki, bez ani grama bieli, wiecznie wypielęgnowaną, bo ta pieczołowicie o nią dba; by nie była splątana, brudna, a w świetle słonecznym - wręcz lśniła. Drugim, co rzuca się w oczy, to wysoki wzrost kotki. Ta bowiem należy do wysokich, dobrze zbudowanych kotek, co z każdym księżycem widać coraz bardziej. Na razie jej mięśnie nie są jeszcze dobrze rozbudowane, ale zdecydowanie zmieni się to jak tylko zacznie trening na poważnie. Trzecią zaś rzeczą, która od razu rzuca się w oczy są złocisto-pomarańczowe oczy. Oryginalnie są one złote, acz, w zależności od słońca, mogą przybierać nieco bardziej pomarańczowy odcień. Jezioro ma dużą głowę osadzoną na krótkiej szyi, z czarnym nosem. Pysk ma wiecznie wykrzywiony w grymas, można by rzec, aczkolwiek tak naprawdę jest to jej zwyczajowa, codzienna mina, którą przybiera, gdy po prostu się nie uśmiecha.
Multikonta : Rwący Strumień [KG], Trzcinowy Brzeg [KRz]
Liczba postów : 266
Wojownik
https://starlight.forumpolish.com/t1334-jezioro#23688
Była zdenerwowana i rozżalona. Właśnie oficjalnie mogła już być wojowniczką od jakiegoś czasu, bo pozwalał jej na to wiek, ale nadal była na samym początku treningu. I jak na poprzedniej ceremonii nie miała ochoty na żaden bunt i krzyki, tak teraz nie mogła sobie na to nie pozwolić.
Dobrze, że nie wiedziała, że dwójka jej braci ma dzisiaj swój dzień i że będą mianowani na wojowników, bo chyba dostałaby wścieklizny bez kontaktu z płynami ustrojowymi zarażonego. Tak o by się jej wytworzyła.
Słysząc wołanie Rozżarzonej Gwiazdy ruszyła się ze swojego miejsca, a następnie, bez zbędnego "Cześć, dzień dobry, pocałujcie mnie pod ogonem" ruszyła w stronę rudego kocura, by stanąć zaraz przed nim.
- Rozżarzona Gwiazdo. Chciałabym zgłosić jak bardzo niekompetentna jest Cichy Poranek i jak bardzo nie nadaje się ona na mistrza żadnego kota, chyba, że go bardzo nienawidzisz. Jestem już w wieku, który powinien pozwolić mi zostać wojowniczką, a ledwo przerobiłam polowanie. Chciałabym poprosić o kogoś bardziej kompetentnego, kto nie będzie mnie spowalniał i kto nie będzie się prezentować tak tragicznie, jak ona - zażądała, wpatrując się cały czas w zielone oczy przywódcy, nie rozglądając się nawet i nie przejmując jak inne koty, już tu zebrane, zareagują na jej wejście.
Re: Ceremonia III
Wto 30 Sie 2022, 15:02
Pszczeli Pył
Pszczeli Pył
Grupa : Klan Gromu
Płeć : kotka
Księżyce : 70 [IV]
Matka : Dzika Róża [NPC]
Ojciec : Puszczykowy Lot [NPC]
Mistrz : Rozżarzona Gwiazda
Partner : Konwaliowy Sen
Wygląd : Niska, krępej budowy koteczka o długim, gęstym futrze oraz stosunkowo silnych łapach. Na jej złotej sierści widać klasyczne pręgi, czarne na czole, łapach i ogonie oraz rdzawe po bokach i na grzbiecie. Pysk, gardło, brzuch oraz wewnętrzna część łap są jaśniejsze. Oczy oliwkowe, a uszy z pędzelkami.
Multikonta : Dąb (PNK), Żyto (S), Ogień (KG) | Księżyc (PWŁ)
Liczba postów : 529
Wojownik
https://starlight.forumpolish.com/t1145-pszczola#15164
Po powrocie Pszczoła czuła się... dziwnie. Po tych księżycach życia z Kukułką znowu zupełnie odzwyczaiła od tak dużej ilości kotów, zupełnie tak, jakby te wszystkie chwile spędzone pomiędzy siedzeniem w lecznicy a zaginięciem nie istniały. Wciąż odczuwała pewien dyskomfort związany z tymi tłumami, lecz tym razem postanowiła się przełamać i zjawić się na ceremonię, chociaż czuła, że wcale nie musiała. Ceremonię zwołaną przez Rozżarzoną... Gwiazdę. Ugh, nadal nie mogła przywyknąć do tego, że jej mistrz jest teraz przywódcą. Na szczęście, przynajmniej część zebranych już kojarzyła z widzenia. Cieszyła się, że ponownie była w gronie swojej rodziny. Nigdzie tylko nie widziała Puszczykowego Lotu, ale to jej akurat nie przeszkadzało.
Swojej matce, Tęczowej Chmurze oraz przywódcy klanu skinęła powitalnie łbem, po czym usiadła obok Zaćmionego Słońca i spojrzała na nią z lekkim zaciekawieniem. Gdyby ta się przyjrzała, mogła dostrzec na jej pysku ledwo widoczny uśmiech, pokazujący, ze faktycznie nie była do niej obojętna. Niespodzianka, co?
Cześć, Zaćmienie! – zagadnęła do niej spokojnie. – Fajna blizna. Jak ci się żyje bez oka? – spytała po chwili, zupełnie nie martwiąc się tym, że jej siostra mogła się z tym czuć niekomfortowo. Tak długo jej nie widziała, więc chyba miała prawo do zadania jakiegoś jednego głupiego pytania, co nie?

_________________
Ceremonia III Pszczola-podpis

HOLD YOUR LIGHT
to the darkness in my head ༉‧₊˚.
put your ear to my heart or set your t e e t h
against my throat; give me something pretty
to  wear  beneath  my blood-stained  clothes

MY DARLING, THE DEVIL KNOWS MY NAME



Re: Ceremonia III
Wto 30 Sie 2022, 15:05
Możylinkowa Łapa
Możylinkowa Łapa
Grupa : Klan Gromu
Płeć : kocur
Księżyce : 19 [I]
Matka : Burzowa Noc
Ojciec : Mroźny Poranek
Mistrz : Koźlorogi
Wygląd : Przeciętnego wzrostu kocur o krótkawym acz gęstym i miękkim futrze. Smukłe ciało Możylinka pokrywa niebieska sierść o ciemniejszych, niebieskich klasycznych pręgach z bielą, rozłożonej na brzuchu, kryzie, łapkach oraz w małej ilości na pyszczku. Jego ślepia mają szaro niebieską barwę jednak powoli wybarwiają się w kierunku wyrazistego bursztynu. Łebek przyozdobiony jest charakterystyczną parą uszu do połowy wgiętych do środka.
Multikonta : Szprotka
Liczba postów : 55
Nieaktywny
https://starlight.forumpolish.com/t1405-mozylinek#26548
Z bujania w obłokach Możylinkową Łapę wyrwało głośne zawołanie Rozżarzonej Gwiazdy zwołujące klan na ceremonię. Niebiesko futry młodziak błyskawicznie, a przy tym i trochę niezdarnie poderwał się z miejsca, po czym całkiem wolnym truchtem skierował się w stronę Liściastego Konaru, gdzie odbyć się miało dzisiejsze zebranie. Będąc już na miejscu, zasiadł z lekka zgarbiony w niedużej odległości od większej gałęzi z której na wszelakich zebraniach do klanu przemawiał przywódca. Na polance siedziało już kilka kotów. Niektórych z nich kojarzył bardziej, innych trochę mniej, jednak do żadnego z nich nie podszedł bowiem każdy obecny już miał towarzysza do rozmowy. Siedział więc lekko przygarbiony wyczekując aż na ceremonii zjawi się ktoś bardziej mu znany, do kogo mógłby się dosiąść i najlepiej zamienić parę słów podczas gdy reszta klanu jeszcze zbierała się na miejscu.

_________________
Ceremonia III BNGuXOy
Re: Ceremonia III
Wto 30 Sie 2022, 15:40
Koźlorogi
Koźlorogi
Grupa : Klan Gromu
Płeć : kocur
Księżyce : 90 [IV]
Matka : Dębowy Liść[*]
Ojciec : Ciemna Stopa [*]
Mistrz : Rwący Strumień -> Rozżarzony Krok
Wygląd : Krótkowłosy, chudy, wysoki, silny biały kocur z uszami, pyskiem, nogami i ogonem o barwie niebieskoszarej z ciemniejszymi prążkami i niebieskimi oczyma mający białe znaczenia na ogonie i łapach
Multikonta : Skwar [KRZ] | Pchla Łapa, Wrzeszcząca Łapa [GK] Sroka [Nkt]
Autor avatara : https://www.instagram.com/charlesthesiam/
Liczba postów : 568
Wojownik
https://starlight.forumpolish.com/t328-kozla-lapa
Dziś Kozioł był akurat w obozie. Głownie dlatego, że nie chciał przegapić ceremonii swojego pierwszego terminatora – Wroniej Łapy. Więc gdy tylko usłyszał wołanie na zgromadzenie, Kozioł wyłonił się z legowiska wojowników. Rozprostował swoje kości a następnie spokojnym krokiem dołączył do pozostałych. I pierwsze co zobaczył to jedną wielką kupę kotów. Um… okey? Czemu tak wszyscy siedli w jednym miejscu? A nie ważne! Rozejrzał się po kotach i w środku tej całej kupy zobaczył swojego terminatora. Nic więc dziwnego, że był tam taki tłum.
Gdy ich spojrzenia się ze sobą skrzyżowały, Koźlorogi uśmiechnął się do niego, będąc dumny ze swojego terminatora. Może po mianowaniu uda mu się z nim spokojnie pogadać. Bo jak na razie miał sporawe towarzystwo. Plus… Siedziała koło niego niejaka wojowniczka i jak na razie wolał nie ingerować tam gdzie ona była.
Więc po prostu usiadł sobie sam z boku, mając dobry widok na wszystkich. Owinął swój ogon wokół swojego ciała a następnie się wyprostował. Skinął też głową w stronę przywódcy i do pozostałych znanych mu kotów.
No i tak sobie siedział i czekał na rozpoczęcie ceremonii. Był ciekaw jakie imię Żar da Wronie. Miejmy nadzieje, że jak najbardziej fajowe.

_________________
Ceremonia III GwW6Zz1
Re: Ceremonia III
Wto 30 Sie 2022, 16:14
Szpaczy Śpiew
Szpaczy Śpiew
Grupa : Klan Gromu
Płeć : kocur
Księżyce : 11
Matka : Burzowa Noc
Ojciec : Mroźny Poranek
Mistrz : Konwaliowy Sen
Wygląd : Kociak ma jednolite, czarne, krótkie futro na całym ciele. Nie ma żadnych białych znaczeń. Oczy ma żółte.
Przez ostatnie księżyce trochę już podrósł mimo choroby, więc nie jest już takim malutkim kociakiem. Wciąż jednak jest nieco drobniejszy oraz szczuplejszy od swojego rodzeństwa. Opóźnione rozpoczęcie szkolenia i choroba sprawiły, że jego mięśnie nie rozbudowały się tak jak powinny, wciąż jednak może to nadrobić.
Multikonta : Bursztyn, Wiewiórcza Łapa
Autor avatara : Ja
Liczba postów : 84
Nieaktywny
https://starlight.forumpolish.com/t1547-kruk#32165
Kocurek właśnie dostał ostatnią porcję ziół i przyzwolenie, że może już opuścić lecznicę, kiedy usłyszał wezwanie. O nie! Czekajcie na niego! Mimo że wciąż niewiele znaczył dla Klanu, chciał czynnie uczestniczyć w zebraniu. Połknął pośpiesznie zioła krzywiąc się przy tym i wyszedł w końcu na światło dzienne. Jego futro było wypielęgnowane, jako że nie miał nic innego do roboty w lecznicy. Sam zaś był nieco mizerny i szczuplutki w porównaniu do jego rodzeństwa. Zrobił kilka kroków i widząc inne koty spostrzegł się, że przez cały ten czas nie nawiązał z nikim kontaktów bo był chory. Przysiadł więc nieco z tyłu obserwując wszystkich i czekając na rozpoczęcie ceremonii. Wcześniej słuchał ich tylko ze środka, nie miał okazji się przyłączyć. Choroba nie pozwalała mu się ruszyć.

_________________
"They'll fight harder.
My warriors have only one life to lose
and they are willing to give it up for their Clanmates.
I'm no different.
My place is beside them."
- Firestar, 'The Last Hope'.
Re: Ceremonia III
Wto 30 Sie 2022, 20:10
Możylinkowa Łapa
Możylinkowa Łapa
Grupa : Klan Gromu
Płeć : kocur
Księżyce : 19 [I]
Matka : Burzowa Noc
Ojciec : Mroźny Poranek
Mistrz : Koźlorogi
Wygląd : Przeciętnego wzrostu kocur o krótkawym acz gęstym i miękkim futrze. Smukłe ciało Możylinka pokrywa niebieska sierść o ciemniejszych, niebieskich klasycznych pręgach z bielą, rozłożonej na brzuchu, kryzie, łapkach oraz w małej ilości na pyszczku. Jego ślepia mają szaro niebieską barwę jednak powoli wybarwiają się w kierunku wyrazistego bursztynu. Łebek przyozdobiony jest charakterystyczną parą uszu do połowy wgiętych do środka.
Multikonta : Szprotka
Liczba postów : 55
Nieaktywny
https://starlight.forumpolish.com/t1405-mozylinek#26548
W końcu spośród dochodzących pod Liściasty Konar kotów, Możylinkowej Lapie udało się wypatrzeć znajomą mordkę. A raczej dwie. Pierwszą z nich była ta Koźlorogiego. Niebieskawy uczniak już miał się podnieść z miejsca i przesunąć się o te kilka kroków, aby do niego dołączyć, lecz wtedy w bursztynowe oczy rzuciła mu się inna sylwetka, mianowicie jego brata Szpaka, który ostatnie księżyce spędził w lecznicy, omijając tym samym swoją własną ceremonię u boku reszty. Zwisłouchy wbił w niego swój wzrok licząc, że ciemno futry go dostrzeże i postanowi się przysiąść, jednak jego żółte oczy najwyraźniej nie dostrzegły brata wśród reszty klanowiczów. Tak więc to Możylinek podniósł się z miejsca po czym przydreptał do mizerniejszego brata siadając bez żadnej gracji obok niego.
-Cześć Szpak! Widzę, że w końcu pozwolili Ci wyjść z lecznicy, i całe szczęście! Ileż można siedzieć w jednym miejscu, co nie? - zagadnął go z promieniejącym wyrazem pyska, klepiąc go przy tym delikatnie łapą w bok.

_________________
Ceremonia III BNGuXOy
Re: Ceremonia III
Wto 30 Sie 2022, 20:18
Szpaczy Śpiew
Szpaczy Śpiew
Grupa : Klan Gromu
Płeć : kocur
Księżyce : 11
Matka : Burzowa Noc
Ojciec : Mroźny Poranek
Mistrz : Konwaliowy Sen
Wygląd : Kociak ma jednolite, czarne, krótkie futro na całym ciele. Nie ma żadnych białych znaczeń. Oczy ma żółte.
Przez ostatnie księżyce trochę już podrósł mimo choroby, więc nie jest już takim malutkim kociakiem. Wciąż jednak jest nieco drobniejszy oraz szczuplejszy od swojego rodzeństwa. Opóźnione rozpoczęcie szkolenia i choroba sprawiły, że jego mięśnie nie rozbudowały się tak jak powinny, wciąż jednak może to nadrobić.
Multikonta : Bursztyn, Wiewiórcza Łapa
Autor avatara : Ja
Liczba postów : 84
Nieaktywny
https://starlight.forumpolish.com/t1547-kruk#32165
To, że nie podchodził, nie znaczyło, że nie widział wszystkich. Możylinkową Łapę zauważył chwilę temu, ale dziwnie było mu podchodzić do brata. Rany jak on wyrósł. Chociaż jego klapniętę uszy wciąż były dość zabawne. Zdziwił się jednak, gdy ten do niego podszedł i szturchnął go łapą.
- Taaak. Żałuję, że trwało to tak długo, teraz mam na prawdę dużo do nadrobienia.
Westchnął i spojrzał na brata. W jego złocistych oczach widać było stres, końcówka jego ogona drgała nerwowo. Musiał nadrobić nie tylko wieści Klanowe, jak i naukę prawda?
- Mam nadzieję, że wkrótce i mnie pozwolą się szkolić. Wyglądam jak jedno wielkie nieszczęście, a nie chcę by Klan polował za mnie. Wolałbym sam móc pomagać.
Dodał. Kiedyś chciał być najlepszym wojownikiem w klanie. Czy wciąż było to możliwe?

_________________
"They'll fight harder.
My warriors have only one life to lose
and they are willing to give it up for their Clanmates.
I'm no different.
My place is beside them."
- Firestar, 'The Last Hope'.
Re: Ceremonia III
Sro 31 Sie 2022, 00:52
Wroni Cień
Wroni Cień
Grupa : Klan Gromu
Płeć : kocur
Księżyce : 20
Matka : Roztrzaskana Tafla
Ojciec : Krucza Gwiazda
Mistrz : Koźlorogi
Wygląd : Idealna kopia ojca. Długowłosy, kruczoczarny kocur. Drobny, chudy i niezbyt specjalny. Ma długie, mocne łapy. Jego oczy przybrały barwę złoto-pomarańczową.
Multikonta : Cień (PNK), Brzask (Krz), Tobi (S)
Liczba postów : 422
Nieaktywny
https://starlight.forumpolish.com/t1274-wrona#21281
Oooch... jakże wiele kotów się zebrało. Nie, aby mu to przeszkadzało - wszak, miłym było widzieć, że tak wielu chce zobaczyć to jego mianowanie. Jego i Konwalii, którego nadal nie było. Może zachorował? Wątpił; nawet jeśli i tak na pewno by się stawił. Nieprzyjemne mrowienie przeszło mu przez grzbiet na myśl, że bratu mogłoby się coś stać. Uśmiechnął się do Tęczy w podzięce, później wzrok skierował na siostrę. Ta... nie podeszła, od razu ruszyła do Żaru. Może faktycznie coś złego się stało?
- Widziałaś ostatnio Konwalię? - szepnął do Zaćmienia, w następstwie machnął głową na powitanie do Pszczoły. Wyczekując odpowiedzi, dostrzegł Kozła, którego od razu zaprosił ruchem głowy bliżej siebie. Jeśli przyjdzie, kozacko, jeśli nie... będzie mu dziwnie, fakt. On był jego mistrzem, on przede wszystkim powinien przyjść mu gratulować, że mu wyszło tak szybko czy coś... Nie? Oblizał pysk.
Później znów spojrzał przed siebie. Być może, być może Konwalia niedługo dotrze. Nic się nie stało i będzie wszystko okej. Po prostu zaspał, czy coś.

_________________
Ceremonia III Podpisnowy
Re: Ceremonia III
Sro 31 Sie 2022, 01:17
Zaćmiona Łapa
Zaćmiona Łapa
Grupa : Samotnicy
Płeć : kotka
Księżyce : 70 księżyców [ kwiecień '24 ]
Matka : dzika róża [ npc ]
Ojciec : puszczykowy lot [ npc ]
Mistrz : mewi krzyk
Partner : -
Wygląd : długowłosa, wysoka, umięśniona i ogólnie rzecz biorąc wielka. ma nieco dziecięcy pyszczek. czarny złoty pręgowany klasycznie. złote prawe oko, lewego brak. przez grzbiet biegnie głęboka blizna; na prawej nodze również, ale ta jest nieco mniejsza.
Multikonta : szakal [ pnk ], baranek [ s ], rozgwieżdżona łapa [ kg ]
Liczba postów : 691
Terminator
https://starlight.forumpolish.com/t955-zacmienie
Wspólne polowanie… Zaćmienie odwzajemniła uśmiech i kiwnęła głową, ale w środku czuła, że nie chce iść z nim na polowanie. Nie dlatego, że go nie lubi, nie dlatego, że boi się puchacza, a dlatego, że boi się wypadnięcia źle przed kimś, kto (chyba!) ma ją w wysokim poważaniu. Nieważne, kto miał więcej doświadczenia - Wrona mógł wypatrywać zwierzynę dwojgiem oczu, ona tylko jednym. I… jak się czujesz?, na które staje jej gula w gardle.
Dobrze, na pewno lepiej, niż wcześniej, heh — mruknęła w odpowiedzi. Jak się czuje? Okropnie, szczerze mówiąc. Ale kolejne słowa Wrony sprawiły, że zrobiło jej się troszkę lepiej na sercu… czuła, że terminator faktycznie ją lubi, i to w komfortowy dla Zaćmienia sposób, a nie to, co musiała znosić z Koźlorogim chociażby. Uniosła wąsy w lekkim uśmiechu. — Ja też. Lecznica nie jest najciekawszym miejscem… — i właśnie miała spytać o zgromadzenie, ale ten był szybszy. I stwierdził, że było, huh, nudne. Nie sprawiło to, że Zaćmienie czuła się lepiej z nie zostaniem wybraną, bo chodziło bardziej o samo… zaliczenie choć jednego, był to jakiś zaszczyt, i czuła się zwyczajnie dziwnie, gdy koty młodsze od niej na nie szły, a ona… tak. — Hm, pewnie tak… po prostu jestem wkurzona, że nie mogę tej nudy sama doświadczyć. A poznałeś kogoś z innego klanu? — spytała się.
Zauważyła, jak Zamglona Łapa… staje prosto przed Rozżarzoną Gwiazdą i narzeka na mistrzyni, prosząc o zmianę. Zaćmienie rozszerza ślepia i ma już odruch, by tam przyjść i zaproponować sama od siebie mistrzowanie kocicy, która miała zdecydowanie większe ambicje niż większość terminatorów złotofutrej… ale nawet jeśli wychodziła za chwileczkę z lecznicy, to niebieska chyba nie chciałaby tak poharatanej, przyzwyczajającej się do własnego stanu mistrzyni, uch. A szczerze wątpiła, by Żar wpadł na danie jej Zaćmieniu sam, skoro i tak miała już Owieczkę i Złotego… co z tego, że oboje nie podzielali jej entuzjazmu do treningu. Lubiła Okonia, ale nie mogła powstrzymać się od irytacji, gdy chodziło o trening. Bo to nie jej wina, tym razem.
A potem przyszła, uch… Pszczoła. Zauważyła, że wróciła ostatnio do klanu, ale nie miała okazji zamienić słowa. Z nią miała jakąś czystą kartę - nigdy wiele nie gadały i nie zwracały na siebie uwagi, jednakże fakt, że zniknęła z klanu na tak długo troszkę minusował… ale hej, przynajmniej nie były skłócone, jak z Sokół, czy coś. Fajna blizna? Zaćmienie nie potrafiła stwierdzić, czy jej bliźniaczka się z niej nabija, czy mówi szczerze. Och, no i jasne… jak to jest nie mieć oka. Nosz cholera, a jak ma być? Fajnie?
O, cześć. Dzięki? — nie była fajna. — …Nie mogę powiedzieć, że lepiej, ale jakoś. …A tobie dobrze się żyło poza granicami klanu? — spytała się z lekką dozą słoności.
A potem szepnął do niej Wronia Łapa. Konwalię?
Umm, wczoraj w obozie — odszepnęła. To jego ceremonia, a faktycznie… nie było go jeszcze. — Może zaspał — dodała żartobliwie.

_________________

what are we waiting for?
i'm getting tired of trying so hard to be adored
★・・・・・・ close the door,
wish i'd reached out to my mother more
wish that i hadn't kept the score,
I WISH I

paralysed and spinning backwards
lullabies don't comfort me
Re: Ceremonia III
Czw 01 Wrz 2022, 19:29
Spopielona Łapa
Spopielona Łapa
Pełne imię : Spopielona Łapa
Grupa : Klan Gromu
Płeć : kocur
Księżyce : 33
Matka : Burzowa Noc
Ojciec : Mroźny Poranek
Wygląd : Popiół ma ciemnoszare, niemal czarne, krótkie futro ze słabo widocznymi, ciemniejszymi tygrysimi pręgami. Jego grzbiet i ogon są nieco ciemniejsze niż brzuch, klatka piersiowa i szyja, które miejscami przybierają jasnoszary kolor. Pysk i nos ma czarne. Jest drobną posturę, a jego budowę zwieńczą zielone oczy.
Autor avatara : https://www.instagram.com/kira_und_coco/
Liczba postów : 6
Nieaktywny
https://starlight.forumpolish.com/t1514-popiol#30477
Wszedł niepewnie na teren ceremonii, nie wiedział czego ma się spodziewać i jak będzie wyglądało mianowanie. Starał się nie zwracać na siebie uwagi innych kotów uczestniczących w ceremonii. Przez chwilę odczuwał wstyd przez to w jakim wieku będzie mianowany, szybko jednak zapomniał o tym uczuciu. Usiadł gdzieś z tyłu jakby nie chciał być zauważony i wywołany do mianowania, bardzo go to stresowało.
Re: Ceremonia III
Czw 01 Wrz 2022, 21:31
Możylinkowa Łapa
Możylinkowa Łapa
Grupa : Klan Gromu
Płeć : kocur
Księżyce : 19 [I]
Matka : Burzowa Noc
Ojciec : Mroźny Poranek
Mistrz : Koźlorogi
Wygląd : Przeciętnego wzrostu kocur o krótkawym acz gęstym i miękkim futrze. Smukłe ciało Możylinka pokrywa niebieska sierść o ciemniejszych, niebieskich klasycznych pręgach z bielą, rozłożonej na brzuchu, kryzie, łapkach oraz w małej ilości na pyszczku. Jego ślepia mają szaro niebieską barwę jednak powoli wybarwiają się w kierunku wyrazistego bursztynu. Łebek przyozdobiony jest charakterystyczną parą uszu do połowy wgiętych do środka.
Multikonta : Szprotka
Liczba postów : 55
Nieaktywny
https://starlight.forumpolish.com/t1405-mozylinek#26548
Możylinkowi, choć może nie było tego jakoś szczególnie po nim widać, całkiem mocno żal było Szpaka. Współczuł mu gorzko całej tej choroby i tych zmarnowanych kilku księżyców na bezczynne ślęczenie w lecznicy i wcinaniu jakiś, zapewne, obrzydliwych ziół. Tyle się przecież działo w tych młodzieńczych dniach! On sam wolałby się chyba dać zagryźć niż podzielić los czarno futrego brata. Gdyby miał usiedzieć tyle czasu w jednym miejscu to prędzej coś by go rozniosło.
-Nooo... troszkę Cię faktycznie ominęło. - odpowiedział mu starając się jak najłagodniej podejść do sprawy, aby nie dodać Szpakowi powodów do smutku. -Szlachetne podejście! - zawołał niebieski szczerząc ząbki w szerokim uśmiechu. -Ale nie no. Może Rozżarzona Gwiazda pozwoliłby Ci teraz podejść do mianowania? W końcu jesteś już zdrowy... chyba. - dodał jeszcze po chwili, jednakże z nutką zawahania. Szpak bowiem wyglądał dość mizernie, tego akurat nie dało się przeoczyć. Troszkę zaniepokoiło to przy okazji zwisłouchego młodzika, jednak wolał nie zagłębiać się jakoś w temat choroby. Zapewne Szpakowi wcale nie chciałoby się o tym gadać, a poza tym z pewnością nie był to dla niego prosty temat.

_________________
Ceremonia III BNGuXOy
Re: Ceremonia III
Czw 01 Wrz 2022, 22:06
Szpaczy Śpiew
Szpaczy Śpiew
Grupa : Klan Gromu
Płeć : kocur
Księżyce : 11
Matka : Burzowa Noc
Ojciec : Mroźny Poranek
Mistrz : Konwaliowy Sen
Wygląd : Kociak ma jednolite, czarne, krótkie futro na całym ciele. Nie ma żadnych białych znaczeń. Oczy ma żółte.
Przez ostatnie księżyce trochę już podrósł mimo choroby, więc nie jest już takim malutkim kociakiem. Wciąż jednak jest nieco drobniejszy oraz szczuplejszy od swojego rodzeństwa. Opóźnione rozpoczęcie szkolenia i choroba sprawiły, że jego mięśnie nie rozbudowały się tak jak powinny, wciąż jednak może to nadrobić.
Multikonta : Bursztyn, Wiewiórcza Łapa
Autor avatara : Ja
Liczba postów : 84
Nieaktywny
https://starlight.forumpolish.com/t1547-kruk#32165
Kocurek przekrzywił głowę i spojrzał się na siostrę. Miło się jej mimo wszystko słuchało. Wszystko lepsze niz wieczne narzekanie medyka prawda? Zaraz jednak uśmiechnał się lekko, a jego koniuszek ogona zaczął drgać nerwowo.
- Podobno jestem zdrowy. Przynajmniej póki co. Zobaczymy jak zadecyduje Rozżarzona Gwiazda. Owcze Runo miała powiadomić ją o tym, że czuję się już lepiej. Podejmą właściwą decyzję.
Powiedział uspokajając terminatorkę, ale z drugiej strony chyba uspokajając i samego siebie. Chciał wierzyć, że już lada chwila zostanie jednym z nich, rozpocznie swoje szkolenie, ale nie wiedział jak się sytuacja potoczy. Przycisnął jednak nos do ramienia Możylinkowej Łapy w geście podziękowania za wsparcie. Zaraz odsunął pyszczek i rozejrzał się raz jeszcze po zebranych nastawiając swoich uszu.

_________________
"They'll fight harder.
My warriors have only one life to lose
and they are willing to give it up for their Clanmates.
I'm no different.
My place is beside them."
- Firestar, 'The Last Hope'.
Re: Ceremonia III
Pią 02 Wrz 2022, 15:13
Pszczeli Pył
Pszczeli Pył
Grupa : Klan Gromu
Płeć : kotka
Księżyce : 70 [IV]
Matka : Dzika Róża [NPC]
Ojciec : Puszczykowy Lot [NPC]
Mistrz : Rozżarzona Gwiazda
Partner : Konwaliowy Sen
Wygląd : Niska, krępej budowy koteczka o długim, gęstym futrze oraz stosunkowo silnych łapach. Na jej złotej sierści widać klasyczne pręgi, czarne na czole, łapach i ogonie oraz rdzawe po bokach i na grzbiecie. Pysk, gardło, brzuch oraz wewnętrzna część łap są jaśniejsze. Oczy oliwkowe, a uszy z pędzelkami.
Multikonta : Dąb (PNK), Żyto (S), Ogień (KG) | Księżyc (PWŁ)
Liczba postów : 529
Wojownik
https://starlight.forumpolish.com/t1145-pszczola#15164
Z Pszczołą już było tak, że ciężko jest stwierdzić, co czuje i jaki ma stosunek do innych. To chyba taka jej specyficzna cecha, wyróżniająca spośród pozostałego klanu, przeżywającego pewien rollercoaster różnorodnych emocji. A to ktoś chodzi dumny, bo w końcu został wojownikiem, a to ktoś opłakuje czyjąś śmierć, a jeszcze ktoś leży, spoglądając wrogo na wszystkich, bo z kimś się pokłócił o jakąś pierdołę. Dziwny ten świat. Trudno jednak powiedzieć, żeby współczuła lub nabijała się w tej chwili ze swojej siostry. Nawet czuła się nieco zazdrosna, bo blizny pokazywały, że kot przeszedł przez jakieś wyzwanie, a więc miał większe doświadczenie, co budziło w Pszczółce szacunek do danej osoby. Im pokaźniejsza blizna, tym większe robiło ono na niej wrażenie. Niestety, sama na razie nie miała żadnej i nie mogła się niczym pochwalić.
Dobrze. – odpowiedziała, nie widząc potrzeby w ujawnianiu szczegółów. Życie poza granicami klanu znacznie się różniło. Czuła się świetnie w towarzystwie tylko jednego kota. Nie musiała chodzić na jakieś treningi, przestrzegać dziwnych zasad czy kłaniać się grupce zmarłych, a jedynie polować. Czasami trzeba było walczyć lub jeść te paskudne zioła, ale to chyba jedyne znaczące minusy, jakie przychodziły jej do głowy. – Ale wróciłam. – dodała, żeby Zaćmienie nie pomyślała, że samotnicze życie wycenia wyżej, niż to klanowe. Przecież nie chciała później siedzieć z obrażoną rodziną.

_________________
Ceremonia III Pszczola-podpis

HOLD YOUR LIGHT
to the darkness in my head ༉‧₊˚.
put your ear to my heart or set your t e e t h
against my throat; give me something pretty
to  wear  beneath  my blood-stained  clothes

MY DARLING, THE DEVIL KNOWS MY NAME



Re: Ceremonia III
Pią 02 Wrz 2022, 19:33
Konwaliowy Sen
Konwaliowy Sen
Grupa : Klan Gromu
Płeć : kocur
Księżyce : 54 [kwiecień]
Matka : Roztrzaskana Tafla
Ojciec : Kruk [*]
Mistrz : Tęczowa Chmura
Partner : Jeżynowy Cierń [*], Pszczeli Pył
Wygląd : Bardzo wysoki, długołapy, o szczupłej budowie. Okryty długim, zawsze wyczyszczonym, smolistoczarnym, niespłowiałym futrem, pod którym wyraźnie zarysowują się mięśnie. Na rozmówców spogląda skośnymi, zielonymi oczami w kształcie migdałów. Trójkątna, szczupła głowa, stosunkowo długie uszy zakończone pędzelkami, wydatne kości policzkowe, czarny nos i czarne wibrysy.
Liczba postów : 1491
Zastępca
https://starlight.forumpolish.com/t1251-konwalia
Tego dnia udał się na polowanie, za jego towarzysza mając Falującą Trawę. W ostatnich czasach doceniać zaczął towarzystwo czarno-białego kocura - opanowanie wojownika sprawiało, że w jego towarzystwie mógł bezproblemowo wykonywać swoje obowiązki i całkowicie się na nich koncentrować, co zielonookiemu odpowiadało.
Gdy dotarli do obozu, na miejscu zastał Rozżarzoną Gwiazdę i klan, zebrany zapewne w celu przeprowadzenia ceremonii. Oczekiwał na nią przez zbyt długi czas, kiedy już natomiast miała miejsce, klan zwołano wtedy, gdy był nieobecny. Powstrzymał się od okazywania irytacji, zachowując kamienny pysk, by następnie podejść do zgromadzonego tłumu i przywitać się z kotami, które się w nim znajdowały. Doprowadzenie futra do odpowiedniego stanu gdy już zakończył polowanie okazało się być odpowiednią decyzją.
- We śnie przyszła do mnie Konwaliowa Ścieżka - powiedział bratu. Z tą samą wieścią chciał się podzielić ze swoją siostrą, jednakże ta zajęta była rozmową z Rozżarzoną Gwiazdą. Czyżby siostra postanowiła przystać na jego pomysł zmiany mistrza? Jeśli tak, ciekaw był, czy to pod jego opiekę trafi. Podejrzewał, że taka sytuacja zachowałaby ich relacją, biorąc zaś pod uwagę, że zdaniem pewnej martwej już kotki miał skoncentrować się na tych relacjach właśnie, nie wiedział, czy faktycznie chciałby, by taka sytuacja miała miejsce. - Gwiezdni są przeciwni planowi wyprawy za Krukiem, zaś Gołąbek i Kopeć żyją - powiedział, zniżając ton głosu i kierując się ku uchu brata tak, by jedynie ten usłyszał jego słowa, podobnie, jak zrobił w wypadku pierwszego zdania. Dopiero po nich usiadł, kierując wzrok na ognistofutrego.
Nie sądził, że zastosuje się do wszystkich zaleceń swojej imienniczki - zamierzał pozostać bowiem kotem rozsądnym i poważnym, istniały jednak kwestie, które zamierzał rozważyć. Nie planował robić tego jednak już teraz - myślał o nich już wcześniej, jak również wiedział, że będzie miał na to wystarczająco wiele czasu podczas milczącego czuwania.
Nareszcie nadszedł dzień, w którym pozbyć się miał terminatorskiego imienia.

_________________
Elegant maniac.
Re: Ceremonia III
Sponsored content

Skocz do: