IndeksIndeks  SzukajSzukaj  GrupyGrupy  RejestracjaRejestracja  ZalogujZaloguj  

 :: 
Ziemie Niczyje
 :: Ziemie Niczyje :: Zgromadzenia
Re: Zgromadzenie VII
Sro 24 Sie 2022, 19:21
Chabrowy Powiew
Chabrowy Powiew
Grupa : Klan Wichru
Płeć : kotka
Księżyce : 32 [II]
Matka : Łania Skórka [NPC]
Ojciec : Puszysta Chmura [NPC]
Mistrz : Zawilcowa Łąka, Motyli Blask
Wygląd : szczupła; wysoka; długie, czarne futro; białe znaczenia na brzuchu, piersi, pyszczku i łapach. oczy bladozielone
Multikonta : Żucza Łapa [KW]
Liczba postów : 367
Gwiezdny Klan
https://starlight.forumpolish.com/t1160-chaber
Zerknęła na Wieczorną Łapę, a gdy zadała pytanie, skupiła wzrok na Motylim Blasku, jakby również oczekując odpowiedzi. Wysłuchała opisów medyków innych klanów i pokiwała lekko głową, po czym zerknęła w stronę zgromadzonych kotów. Przybyła koteczka z Klanu Gromu, która usiadła po chwili na skałce. Chabrowy Powiew skinęła jej głową.
Dobry wieczór, Owcze Runo. Nawzajem — rzekła sympatycznie do szylkretki, uśmiechając się delikatnie. Chwilę po tym odezwał się sam Motyl, który spytał o mistrza Owieczki... Faktycznie, czy coś się stało?
Z krótkiego zamyślenia wyrwał ją głos Krzywej Gwiazdy. Poruszyła zaciekawiona uszyma, słuchając wypowiedzi przywódcy Klanu Rzeki... Hm, sporo tych samotników. Zerknęła chwilowo na towarzyszów, jednak jej wzrok ponownie powędrował ku liderom. Głos zabrała Golcowa Gwiazda, Chaber jedynie troszkę się wyprostowała, gdy ta wspomniała o niej i o jej siostrze. Została jeszcze tylko wypowiedź przywódcy Gromu, jednak czarno-biała troszkę zniżyła brwi. Nie było dalej rzecznych medyków, hm. Wróciła jednak do swojej normalnej miny.

_________________

los nas stworzył 彡     
   ✧˚ · . z nici gwiazd

atomowe puzzle drżą
rozsypując się jak sól
to tu, to tu



Re: Zgromadzenie VII
Pią 26 Sie 2022, 16:28
Rozżarzona Gwiazda
Rozżarzona Gwiazda
Grupa : Klan Gromu
Płeć : kocur
Księżyce : 113 (IV)
Matka : Słoneczny Blask [*]
Ojciec : Trzaskający Mróz [*]
Mistrz : Trzaskający Mróz [*]
Partner : Tęczowa Chmura :(
Wygląd : Rudy, klasycznie pręgowany kocur o krótkiej sierści z małą ilością bieli (pysk, pierś do połowy brzucha oraz na łapach i boku ciała) z jadowicie zielonymi oczami. Nieco powyżej przeciętnej jeśli chodzi o wzrost, budową przeciętny, chociaż umięśniony. Charakterystyczne dla niego cztery ciemniejsze pręgi o kolorze pręg na boku wraz z białymi znaczeniami zahaczającymi o nie oraz dwie większe plamy na bokach pyska.
Multikonta : Kozi Klif [KR] | Renifer [PWŁ], Poranna Zorza [GK]
Autor avatara : pliszka
Liczba postów : 953
Przywódca
https://starlight.forumpolish.com/t288-rozzarzony-krok#429
- Dzień dobry Krzywa Gwiazdo! Mam nadzieję, że dzisiaj obędzie się szybko, bo mi samemu nie dość, że mróz doskwiera, to jeszcze nerwobóle. Na szczęście już trochę zelżały po interwencji Owczego Runa, ale i tak nie jest zbyt przyjemnie – odpowiedział z uśmiechem, czując znajome już ukłucie w okolicach klatki piersiowej. Mięśnie po ostatnim ataku nerwobóli były strasznie obolałe i miał nadzieję, że nie zacznie się zwijać z bólu, jak będzie przemawiał.
- O, Golcowa Gwiazda! Cieszę się, że wyzdrowiałaś, mam nadzieję, że choroba nie dała ci się zbytnio we znaki – powiedział w kierunku przywódczyni, która wcześniej chorowała. Z tego, co zdołał wywnioskować z rozmowy z Szałwią, to nawet dość poważnie, skoro ona martwiła się, że za niedługo zajmie jej miejsce. Ale na szczęście Golec udało się pokonać chorobę! Nikomu nie życzył śmierci i to jeszcze tak bolesnej.
- Klan Gromu miewa się… Dobrze. Ostatnio… Pożegnaliśmy naszego medyka, Lodowego Potoka, który odszedł we śnie. Mam nadzieję, że Gwiezdny Klan przyjął go w swoje szeregi. Za to lecznicą obecnie opiekuje się Owcze Runo, która ukończyła swój trening medyczny i została pełnoprawną medyczną jeszcze za życia Lodowego Potoka – podzielił się wpierw smutnymi wieściami o medyku, bo była to sprawa najważniejsza. Lodowy Potok służył im bardzo długi czas, był jednym z nielicznych kotów, które pamiętały pożar. I o jednego mniej.
- Zaginął również Kruczy Cień. Do tej pory nie wiemy, co go pchnęło do opuszczenia klanu, ale mam nadzieję, że gdziekolwiek teraz przebywa… Ma się dobrze – dodał, czując ciężar w klatce piersiowej. W głowie miał obrazy zrozpaczonej Trzask, która nie mogła pogodzić się z odejściem czarnego kocura. Ich kociąt, które nie wiedzą, co się stało. Sam również nie wiedział. Nie życzył wojownikowi źle, ale nie spodziewał się, że będzie chciał wrócić do klanu.
- Ale. Ostatnio na swojej ceremonii została mianowana na wojowniczkę Malinowa Mordka, która jest tutaj z nami. A także dwójka kociąt Kruczego Cienia i Roztrzaskanej Tafli jest na bardzo dobrej drodze do ukończenia treningu. Za niedługo będę mógł powitać w szeregach wojowników dwójkę ambitnych i młodych kocurów. Narodził się również miot Żołędziowego Grzbietu i Ślimaczego Śladu, który rośnie niczym trawa po deszczu. Ostatnio został również mianowany na terminatorów miot Burzowej Nocy i Mroźnego Poranka, dlatego nie narzekamy na braki kotów i na głód, bo muszę powiedzieć, że obecni wojownicy i terminatorzy są naprawdę świetnymi łowcami! – podzielił się w końcu radośniejszymi informacjami, na których dźwięk pojawił się na pysku rudego uśmiech. Cieszył się, że Grom się rozrasta. Pomimo tylu niepowodzeń, jakoś udaje im się utrzymać na powierzchni. Jego klanowicze nie chodzą głodni, młodzież ma szanse się realizować w powierzonych zadaniach.
- I to w sumie tyle od Klanu Gromu – powiedział na koniec, zwracając się do dwójki pozostałych przywódców. Cóż, mogli w gruncie rzeczy już kończyć. Nic więcej nie miał do powiedzenia, a przynajmniej nic mu do głowy nie wpadało takiego.
Re: Zgromadzenie VII
Pią 26 Sie 2022, 17:36
Krzywowąsy
Krzywowąsy
Grupa : Klan Rzeki
Płeć : kocur
Księżyce : 124 ks | lipiec
Matka : Jarzębina (NPC) [*] | Mokry Nos (NPC) [*]
Ojciec : Kaczor (NPC) [*]
Mistrz : Lepki Muł (NPC) [*]
Partner : Różany Płatek (NPC) [*]
Wygląd : wysoki; szczupły kot o delikatniejszej niż przeciętny kocur budowie ciała, aczkolwiek posiadający widocznie zarysowane mięśnie. Jego ciało pokryte jest w większości krótką, białą i kędzierzawą sierścią. Jedynie pomiędzy uszami (uszy również), ogonie czy pojedynczych miejscach na ciele (grzbiet, wewnętrzna strona przedniej prawej i tylnej łapy) widoczne są bure, tygrysio pręgowane plamy. Blizny ma na lewej łopatce, tylnej lewej łapie (ślad po ugryzieniu szczura) i lekko wyszczerbione ucho. Porusza się skocznym krokiem, czasem kuleje. [więcej w KP]
Multikonta : Wierzbowy Puch, Tafla, Szerszeniowa Łapa
Autor avatara : @enzo_und_remy
Liczba postów : 782
Gwiezdny Klan
https://starlight.forumpolish.com/t795-krzywowasy#7026
Słuchałem uważnie przemowy Golcowej Gwiazdy a następnie Rozżarzonej Gwiazdy z lekkim zaskoczeniem odnotowując, że Kruczy Cień opuścił klan. Oh? Najpierw szybka rezygnacja z rangi, teraz to? Cóż, coś czuje, że Trzmiela Gwiazda toczy pianę z pyska w Gwiezdnym Klanie na wyczyny swojego wnuka. Gdy jednak rudy kocur skończył swoją przemowę, skinąłem mu porozumiewawczo łbem i uderzając lekko ogonem o twarda powierzchnie skały, podniosłem się powoli. — No, to na nas czas! — mruknąłem, uśmiechając się ciepło w stronę Golcowej Gwiazdy i po chwili, również Rozżarzonego, jako pierwszy zeskakując powoli z Gadzich Łusek, jednoznacznie ogłaszając koniec zgromadzenia. Było zimno, ciemno i nieprzyjemnie! Że też ustalono zgromadzenia w takim terminie, brr! Rozejrzałem się za swoimi, dostrzegając jak Śpiewająca Łapa i Sowia Łapa siedzą obok dwójki wichrowych kotów, oraz jak Mknący Nurt gawędzi sobie z jakimś czarnym kocurem. Dałem im chwilę na pożegnanie się z nowymi znajomymi, a gdy już wszyscy się przy mnie zebrali, ruszyliśmy do domu. Naprawdę, ale to naprawdę miałem ochotę tylko an to by zwinąć się w kłębek w ciepłym legowisku i spać do południa, eh!!

[zt]
Re: Zgromadzenie VII
Pią 26 Sie 2022, 20:27
Śpiewający Raniuszek
Śpiewający Raniuszek
Grupa : Klan Rzeki
Płeć : kotka
Księżyce : 20 ks
Matka : Dym [*]
Ojciec : Maciek
Mistrz : Migocząca Iskra
Wygląd : Niskiego wzrostu, czarna dymna szylkretka z bielą, o długiej puchatej sierści i na pewno nie prostych wąsach. Kremowe plamy objęły jej pysk, część łap, a ostrzejszy rudy osiedlił się również w małej ilości na plecach. Szarość natomiast, zagęściła się na szyi, brzuchu - przechodząca wyżej, na boki, oraz na ogonie. Biel obejmuje małą część pyska, przednią część szyi palce u przednich łap, oraz większą część tylnych. Posiada spłaszczony pyszczek i szaro-zielonkawe oczęta.
Multikonta : Pył, Żywica, Jarzębina[nkt], Jaśmin [*]
Liczba postów : 370
Gwiezdny Klan
https://starlight.forumpolish.com/t1300-raniuszek
Raniuszek poruszyła uchem. Może było ich sporo, ale pewnie większość to byli normalni członkowie klanu, a nie zbitka przybłęd, do których to przecież Śpiewka sama należała. I jakże przyjemnie i z zadowoleniem się oglądało teraz reakcję Wierzbowej Łapy, na posłanie komplementu w jej stronę. Może Śpiewka powinna częściej to robić? Najlepiej z zaskoczenia, żeby wszyscy byli zmieszani i obserwować ich reakcje oraz zmieniające się emocje na pyskach. Chociaż, czy skomplementowanie kogoś z młodszego pokolenia przeszłoby jej przez gardło... uh, to już inna sprawa.
- Ojej dziękuję, zawsze się staram, by było ładnie ułożone, ale nigdy nie sądziłam, że ktoś może je docenić - Miauknęła niewinnie, przykładając jedną z przednich łap do swego policzka. Pochwała od strony wichrowego terminatora? Hoho! No nareszcie ktoś zauważył jej piękno w całej okazałości. Przynajmniej jedna z dobrym gustem. W takich sytuacjach aż korci, by nie odpowiedzieć: No wiem, a co, zazdrościsz? Śpiewka miała tylko nadzieję, że Sowa nie palnie jakiegoś tekstu, który odkryje jej prawdziwe myśli. Jednak jej umysł zmienił na chwilę tor.
- Uczy mnie Migocząca Iskra, ale nie ma jej tu dzisiaj. - Hm, może to i nawet dobrze, a Sowa niech się nie zesra, z tym terminatorowaniem u zastępcy. Pmh. Jednak wątek w głowie Śpiewki nie zdążył się nawet rozwinąć, kiedy dotarła do niej inna informacja. Puch? Zerknęła kątem oka na lilową. Tak, rzeczywiście pasowało do wyglądu wichrowej terminatorki. I wtem odezwał się Krzywusek, którego to kotka słuchała intensywnie i... ściana z rozczarowania. Wspomniał tą rudą ropuchę i jakieś dodatkowe przybłędy, a jej nie? Nie odezwała się jednak, nie dając po sobie poznać niezadowolenia. Niech przynajmniej staruszek potem odkupi swe winy i weźmie ją po mianowaniu, by się pochwalić, że mają nowego wojownika w klanie. Nawet bezużytecznego starca wspomniał! A potem przemawia baryłka z Wichru. Tak samo stara. Czyżby to było jakieś zebranie w domu spokojnej starości? Brakuje jeszcze herbatki i gazety. Swoją drogą, starsza kotka wygląda bardzo podobnie do tego tu bliżej położonego nudnego Deszczyku. Jakoś spokrewnieni? Babcia może? Hm, to chyba Śpiewka powinna być dla niego miła.
- Hm, czyli nie tylko u nas wybrali dwóch terminatorów medyka - Mruknęła głosem przyciszonym, kierując głowę ku Sowie. Czyżby obecni medycy byli tak bardzo niezdecydowani, a może nawet mieli zbyt dużo czasu, że sobie biorą dwójkę pchlarzy na wychowanie? Dodatkowo jedna już ma imię pełne, a nazwana została terminatorką. Czyli jak, nauczyła się sobie żyć jako wojownik, a teraz poszła na medyka? Bezczelne i sprytne jednocześnie. I potem jedyny młody kot z tej gromadki. Do tego rudy.
Kotka powędrowała wzrokiem, szukając wcześniej wspomnianej medyczki gromowej. Ładna. Ma plusa.
I wtem zaczął się bardziej interesujący temat. Oh, Kruczek kochany! Bezwstydnik który nie dość, że zrzekł się rangi, to jeszcze opuścił klan. Śpiewka pozwoliła sobie na skierowanie wzroku w kierunku Wrony, który to sobie siedział obok zastępcy. Widocznie koty miały odmienne zdanie i opinie, na temat byłego przywódcy. I kiedy kotka miała rzucić jakieś neutralne zdanie, odezwał się Krzywek. Już? Zbieramy się? Żadnych plotek nie zdążyła zebrać! No ale nic. Wstała, otrzepując się ze śniegu, po czym zerknęła na dwójkę wichrowych uczniów.
- Miło się rozmawiało. Do zobaczenia Wierzbowa, Deszczowa Łapo - Kiwnęła każdemu głową, by potem się oddalić w kierunku zbierających się kotów, jeszcze chwilę czekając w odpowiedniej odległości na Sowę, bo zaczął ją porządnie jęzor swędzieć.
- Ten Kruczy Cień to miał mysie bobki zamiast mózgu - Rzuciła w jego stronę nisko, przyciszonym, marudnym tonem - Kto normalny porzuca takie stanowisko? Ja to bym się spaliła ze wstydu. - Bo przecież kto jak kto, ale Raniuszek by z klanu nie wybyła. Prędzej spróbowała przejąć władzę, chociaż w obecnej sytuacji wyglądała bardziej jak gremlin, który stara się nie utonąć w śniegu, jednocześnie chcąc nadążyć za długołapym bratem.

[zt]

Re: Zgromadzenie VII
Pią 26 Sie 2022, 20:42
Wroni Cień
Wroni Cień
Grupa : Klan Gromu
Płeć : kocur
Księżyce : 20
Matka : Roztrzaskana Tafla
Ojciec : Krucza Gwiazda
Mistrz : Koźlorogi
Wygląd : Idealna kopia ojca. Długowłosy, kruczoczarny kocur. Drobny, chudy i niezbyt specjalny. Ma długie, mocne łapy. Jego oczy przybrały barwę złoto-pomarańczową.
Multikonta : Cień (PNK), Brzask (Krz), Tobi (S)
Liczba postów : 422
Nieaktywny
https://starlight.forumpolish.com/t1274-wrona#21281
Niesamowita duma otaczała go w chwili, kiedy kocur wprost powiedział, że chciałby poznać jego imię. Oczywiście, ni cień jego dumy i radości pojawił się na jego mordzie. Jedynie ze swego rodzaju wstydem i niepewnością uśmiechnął się pod nosem, wzrok przerzucił gdzieś na Przywódców, którzy zaczęli mówić.
- Powiem ci jak tylko je dostanę. Obiecuję - szepnął jeszcze. Później w zupełności skupił się na wszystkim, co się działo.
Nie było to nic... wow. Nie było w tym niczego, na co mógłby reagować zdziwieniem czy szokiem, wszystkie informacje były co najmniej zwykłe i takie, jakie mógłby otrzymać na granicy. A mimo to, słyszeć je oficjalnie z pysków przywódców, było jakoś milej. Dopóki nie usłyszał o Kruku. Na wieść o nim ściągnął brwi i się napiął, nerwowo szukając wzrokiem Raniuszek, jakby ta miała się domyślić, że Wrona jest jego potomkiem - tego, o którym tyle złego myślał i mówił.
Ale nie, chyba tak nie było. Nie mógł tego się domyślić, ani zgadnąć - nie widział jej, nie słyszał. Jedynie co, koty Klanu Rzeki zaczęły zbierać się do siebie. Odetchnął.
- Mknący Nurcie - zaczął zaraz. - Było miło cię poznać. Mam nadzieję, że faktycznie jeszcze kiedyś się spotkamy i porozmawiamy.

_________________
Zgromadzenie VII - Page 3 Podpisnowy
Re: Zgromadzenie VII
Pią 26 Sie 2022, 20:43
Wieczorna Rosa
Wieczorna Rosa
Grupa : Klan Wichru
Płeć : kotka
Księżyce : 48 (październik)
Matka : łania skórka
Ojciec : puszysta chmura
Mistrz : słodki nektar ; motyli blask
Partner : :O
Wygląd : grubawa; średnich rozmiarów; długie futerko; w większości niebieska tygrysio pręgowana, z kremowymi pręgowanymi plamami: na prawej stronie pyska, na przedniej części prawego boku, w większości kremowa lewa część ciała; biel na pysku, brodzie, szyi, piersi, brzuchu, przednich łapach do nadgarstków, tylnich łapach w połowie; trójkątna głowa, długi, prosty nos; żółto-zielone oczy
Multikonta : orzechowa gwiazda ; echo ; tygrysica
Autor avatara : pliszka (podpis)
Liczba postów : 741
Medyk
https://starlight.forumpolish.com/t1150-rosa
Och, czyli każdy medyk był inny z wyglądu, czego można się było spodziewać, heh, no ale. Uśmiechnęła się z wdzięcznością do Motyla i wkrótce namierzyła kotkę, która chyba była Owczą Łapą… a, nie do końca, bo została Owczym Runem? Huh!
Cześć! To chyba niedawno byłaś mianowana? Gratulacje!odezwała się do kotki, zastanawiając się tylko przelotnie, czy takie informacje nie były podawane przez normalne patrole… no, chyba że akurat wróciła z wyprawy kilka dni wcześniej? Ale zaraz zaraz… Motyl mówił jeszcze o Lodowym Potoku. Roska rozejrzała się, wypatrując wśród Gromiaków opisanej przez mistrza sylwetki, ale, hm. Jakiś Rzeczniak wyglądał tylko podobnie do tego opisu… zaraz jej wątpliwości wyraził Motyl, więc terminatorka z powrotem przeniosła wzrok na Owcze Runo.
Nie było jej jednak dane poznać na razie odpowiedzi, bo przemawiać zaczął Krzywa Gwiazda, przywódca Klanu Rzeki o troszkę śmiesznym wyglądzie. Rany, wyglądał, jakby mu miało być strasznie zimno! Kotka jednak szybko stwierdziła, że informacje przekazywane przez przywódców są troszkę nudne… tylko się zdziwiła, że Klan Rzeki przyjmuje tyle obcych kotów. Golcowa Gwiazda za to oficjalnie przedstawiła ją i Chaber jako „nowe” terminatorki medyka, ale Rosce wydawało jej się, że Motyl już przekazywał to przez patrole, no bo to też było dosyć… dawno… heh… no, ale nic, Golcowa Gwiazda nie była najmłodsza i może jej to umknęło, a może po prostu chciała to oficjalnie przyklepać na Zgromadzeniu jakby, czy coś… w relacji Rozżarzonej Gwiazdy znalazła się zaś odpowiedź na jej wątpliwości i pytanie Motylego Brzasku do Owczego Runa. Wydała z siebie ciche „och”, usłyszawszy, że Lodowy Potok odszedł we śnie. Współczuła nieco Gromowej medyczce takiej sytuacji. Kolejną wyróżniającą się informacją była wspominka o Kruczym Cieniu, który chyba był kiedyś przywódcą?, a reszta była… nudnawa! Kiedy przywódcy skończyli mówić, Wieczorna Łapa przeniosła znowu wzrok na medyków.
Huh, już koniec… szybko poszło! A medycy z Rzeki do nas nie podejdą?spytała troszkę głośniej niż zamierzała zarówno Motyla, jak i Owcze Runo.

_________________

i won't let you get ill
i won't let you give in
'cause this life will only kill you if you let it
don't you let me get ill


Re: Zgromadzenie VII
Pią 26 Sie 2022, 21:02
Wierzbowy Puch
Wierzbowy Puch
Grupa : Klan Wichru
Płeć : kotka
Księżyce : 52 ks | kwiecień
Matka : Świergoczący Bór [NPC]
Ojciec : Gęsi Tupot [NPC]
Mistrz : Orzechowa Gwiazda [*]
Wygląd : cóż, ogromna; masywna; puchata
Córka Świergot może pochwalić się długim, liliowym i tygrysio pręgowanym futrem o białych znaczeniach na mordce, kryzie, łapach i brzuchu. Posiada masywną budowę ciała, szeroki kark i zbitą sylwetkę osadzoną na długich, równie masywnych łapach i sporych stopach. Z wiekiem może się również pochwalić ponadprzeciętnym wzrostem, równając się niekiedy z dorosłymi kotami, chociaż wciąż widać po jej mordce, że jest ledwo dzieckiem. Jej sierść jest schludnie ułożona i perfekcyjnie wymyta a jej duże, oliwkowe oczy skrzą ciekawością i determinacją. Na mordce praktycznie zawsze ma wielki, sympatyczny uśmieszek. [Reszta w KP]
Multikonta : Szerszeniowy Rój, Lilia, Fasola | Krzywowąsy, Tafla, Żabia Łapa, Oszroniona Łapa, Uszko
Autor avatara : manu (flickr) avek, w podpisie ja
Liczba postów : 960
Zastępca
https://starlight.forumpolish.com/t1296-puch#22317
Puch wyszczerzyła nieznacznie kiełki na odpowiedź Śpiewającej Łapy, przez co znów zrobiło jej się nieco cieplej. Kotka pozytywnie zareagowała na jej komplement, a to... Ją ucieszyło. Tym razem bez pomocy Deszczyka sprowadziła się na ziemię, przenosząc spojrzenie ze Śpiewki na Sowę, który jako pierwszy odezwał się co do zadanego przez nią pytania. Gdy wyszło, że są w tym samym wieku, zielonkawe ślepia liliowej kotki zalśniły wesoło. — O! A wiesz, ja też mam 12 księżyców? Deszczowa Łapa jest nieco starszy. — miauknęła, zerkając na kolegę dostrzegając przy tym, że... Coś było nie tak. Zdawał się zestresowany i przytłoczony zgromadzeniem w przeciwieństwie do Wierzbowej Łapy, która - gdyby mogła - najpewniej świeciłaby z radości. Delikatnie trąciła go końcówką ogona, po chwili kładąc go na tym jego by nieco go uspokoić. Posłała mu szybki uśmieszek i wróciła do rozmowy. Mistrzem Sowiej Łapy był zastępca rzecznego przywódcy, Mknący Nurt, w którego stronę zerknęła, wydając ciche, zachwycone "oh!", natomiast mistrzynią Śpiewki była nieobecna Migocząca Iskra.
— O ja, uczysz się pod okiem zastępcy? Pozazdrościć! Moim mistrzem jest Orzechowy Cień, mój wuj, ale go również nie ma dzisiaj na zgromadzeniu. — mruknęła z uśmiechem. Chciała dodać coś jeszcze, ale Krzywa Gwiazda rozpoczął oficjalną część zgromadzenia, przez co Puch automatycznie umilkła i skierowała uszy w stronę kędzierzawego kocura. Oczekiwała fajerwerków, dostała... ciche pierdnięcie. Faktycznie, to co mówił pierwszy przywódca pokrywało się z tym o czym wspominał Orzech i Konwalia; a było to dość nudne. Następnie przemawiała Golcowa Gwiazda, która w pewnym momencie się zawiesiła i stała w ciszy nim wycofała się na uprzednio zajmowane miejsce. Coś czuła, że gdyby był tutaj jej wuj, nie byłby z tego zadowolony. Jednak z dumą odnotowała, że przywódczyni wspomniała o jej rodzeństwie, na co mimowolnie zamruczała pod nosem. Szkoda, że nie została wymieniona z imienia, ale... Chyba nie musiała. Ostatni przemawiał gromowy przywódca, w którego raporcie wyłapała (jedyną) ciekawą rzecz; kocur imieniem Kruczy Cień opuścił klan, chociaż miał w nim partnerkę i kocięta! Dziwna sprawa, eh. Pomimo rozczarowania przemowami, reszta relacji Orzecha i Konwalii się nie zgadzała w jej odczuciu; zgromadzenie było świetne!
Krótko po tym, Krzywa Gwiazda mruknął coś i zeskoczył z kamienia, a to chyba oznaczało koniec? Tak szybko? Ledwo zaczęła gawędzić ze Śpiewającą i Sowią Łapą, ale... Rozumiała ten pośpiech - prawie nie czuła łap! Jej wąsiska zadrżały gdy Śpiewająca Łapa zaczęła się z nią żegnać. Nim koteczka odeszła, zabierając przy tym Sowią Łapę, liliowa kotka odchrząknęła, chcąc zwrócić na siebie uwagę. — Może spotkamy się za jakiś czas na granicy? Fajnie byłoby znów pogadać. — zaproponowała, posyłając dwójce rzecznych terminatorów wesoły uśmiech i jakakolwiek nie byłaby ich odpowiedź, pożegnała ich ciepło i zerknęła z podekscytowaniem na mordkę Deszczyka, wydając z siebie cichy pisk. Jej pierwsze zgromadzenie! Oh, OH! Prawie by zapomniała. — Przepraszam cię na moment, za chwile do ciebie wrócę, dobra? Tylko nie ruszaj się stąd! — odparła i podniosła się, jakby śnieg zaczął ją palić, po czym ruszyła żwawym truchtem w stronę... Mknącego Nurtu i towarzyszącego mu czarnego kocura. Gdy do nich doskoczyła z szacunkiem skinęła niebiesko-białemu głową i wbiła zielone ślepia prosto w drobnego kocura, posyłając mu lekki uśmiech.
— Jesteś z klanu Gromu, nie? Jestem Wierzbowa Łapa, jestem z Wichru. — zaczęła. — Mógłbyś pozdrowić ode mnie Konwalie? O i przekaż mu jeszcze, że mylił się co do zgromadzenia, bo było super i że powinien skupiać się na czymś więcej niż przemowy przywódców, o. Z góry dzięki i... masz śliczne futerko, podkreśla ci oczy! — odparła już w połowie cofając się do Deszczyka, po czym już definitywnie się odwróciła, znikając w tłumie podnoszących się z miejsc kotów, wracając do kolegi, by u jego boku poczekać aż Golcowa Gwiazda zacznie zbierać koty do powrotu.

[zt]

_________________
Zgromadzenie VII - Page 3 Lv9k4sG
Zgromadzenie VII - Page 3 4C23qCS
Re: Zgromadzenie VII
Pią 26 Sie 2022, 21:14
Wroni Cień
Wroni Cień
Grupa : Klan Gromu
Płeć : kocur
Księżyce : 20
Matka : Roztrzaskana Tafla
Ojciec : Krucza Gwiazda
Mistrz : Koźlorogi
Wygląd : Idealna kopia ojca. Długowłosy, kruczoczarny kocur. Drobny, chudy i niezbyt specjalny. Ma długie, mocne łapy. Jego oczy przybrały barwę złoto-pomarańczową.
Multikonta : Cień (PNK), Brzask (Krz), Tobi (S)
Liczba postów : 422
Nieaktywny
https://starlight.forumpolish.com/t1274-wrona#21281
Podchodząca obca nie była niczym, czego nie mógł się spodziewać. Nie znał tu nikogo poza Gromiakami, więc prędzej czy później, podejść do niego mógł każdy. W tym wypadku, Wierzbowa Łapa. Znajoma Konwalii... Uniósł brew do góry, w myślach komentując wycieczki brata poza tereny. Rzecz jasna, i on się wybierał do nie-wiadomo-gdzie, ale do Wichru aż nie zaszedł. Bo tyle mógł z tego wywnioskować, skoro mylił się co do Zgromadzeń - te tutaj było właśnie tym pierwszym dla Wierzby.
Aż dostał ostatni komentarz. Przełknął ślinę, wymusił na sobie delikatny, niepewny uśmiech - wypadło go chyba poznać. Nie wiedział. Nie nazwałby tego wstydem, po prostu nie wiedział co ma myśleć o takim nagłym komentarzu w jego stronę.
- Ja... Dzięki. Twoje również jest całkiem miłe dla oka - dorzucił po chwili. - Przekażę mu, Wierzbowa Łapo.
Wykrztusił z siebie, z nieco większą pewnością niż to pierwsze. Tu mógł mówić po swojemu, bez myślenia. Na to pierwsze po prostu nie był gotowy. Po tym, jednak, ruszył na bok do innych Gromiaków, czekając aż wszyscy wymaszerują do obozu.

[zt]

_________________
Zgromadzenie VII - Page 3 Podpisnowy
Re: Zgromadzenie VII
Pon 29 Sie 2022, 14:19
Mknący Nurt
Mknący Nurt
Grupa : Klan Rzeki
Płeć : kocur
Księżyce : 97
Matka : Księżycowa Noc
Ojciec : Orli Cień
Mistrz : Lisi Ogon
Wygląd : Wysoki, niezbyt masywny, nieznacznie umięśniony. Lekki krok, łagodne spojrzenie i duże, pomarańczowe, ogniste wręcz oczy. Mały, czarny nos i dwukolorowa, krótka, szorstka sierść. Na dolnej partii ciała dominuje kolor biały, na górnej z kolei – niebieski. W ten sposób również podzielony jest pyszczek: po lewej stronie w oczy rzuca się niebieski, po prawej – biel. Kocur posiada dwie blizny po głębokim zadrapaniu przez samotnika: jedna znajduje się na jego prawym policzku, druga zaś na prawej łopatce. Posiada długie, splątane, białe wąsy i wiecznie czujne, wrażliwe na dźwięki uszy.
Liczba postów : 441
Gwiezdny Klan
https://starlight.forumpolish.com/t403-mknacy-nurt#981
Uśmiechnął się tylko do Wroniej Łapy, gdy obiecał się podzielić swoim imieniem, kiedy już je dostanie, nie odzywając się już, bo rozpoczęła się właściwa część zgromadzenia. Z przyjemnością wysłuchał przemówienia Krzywej Gwiazdy. Choć o tym wszystkim wiedział, dobrze było słyszeć te wszystkie wymienione imiona i fakt, że samotnicy i ich kocięta dostali szansę na lepsze życie. Można powiedzieć, że ich klan pod tym względem różnił się znacznie od reszty, przyjmując każdego w swoje progi, ale Mknący Nurt nie widział w tym nic złego. Klanowi Rzeki udało się odbudować dzięki samotnikom, którzy teraz byli równie dobrymi wojownikami, więc uniemożliwianie tego innym samotnikom byłoby nie w porządku. Płynęła w nich różna krew i to było piękne. Na szczęście nie usłyszał słów Pliszkowego Dziobu, od której można było spodziewać się wszystkiego. W przeciwnym razie nie pozostawiłby tego bez komentarza. Ze słów reszty przywódców wynikało, że w pozostałych klanach też się powodzi i cóż, to dobrze. Szkoda jedynie Lodowego Potoku, ale na pewno patrzył na swój klan z góry, o czym świadczyło piękne, rozgwieżdżone niebo.
No pewnie. W końcu coś mi obiecałeś, hm?odpowiedział sympatycznie Wroniej Łapie i odwzajemnił przywitanie Wierzbowej Łapy, która do nich podeszła. Pożegnał się z terminatorami i oddalił się, kierując swoje kroki do zbierających się członków klanu Rzeki. W trakcie drogi zrównał krok z przywódcą.

zt
Re: Zgromadzenie VII
Wto 30 Sie 2022, 12:20
Sowia Gwiazda
Sowia Gwiazda
Grupa : Klan Rzeki
Płeć : kocur
Księżyce : 52 [IV]
Matka : Dym [NPC] (*) -> Suchy Nos [NPC]
Ojciec : Maciek [NPC] -> Czarnostopy [NPC]
Mistrz : Mknąca Gwiazda (*)
Wygląd : Bardzo wysoki, szczupły kocur, o długim, aksamitnym futrze. Jest ono czarne z przejaśnienaimi w okolicach szyi, boków, brzucha i na ogonie. Posiada też białe znaczena. Pokrywają one jego podbrudek, następnie ciągną się przez szyję, do końca brzucha. Na jego łapach widoczne są białe skarpetki, a między oczami dojrzeć można małą smugę bieli. Natomiast jego oczy mają złotą barwę. Charakterystyczną cechą w jego wyglądzie jest brak 2/3 lewego ucha.
Multikonta : Tęczowa Chmura [KG], Jałowcowa Łapa [KRz], Łabędź Szybujący nad Taflą Jeziora [PNK]
Liczba postów : 673
Przywódca
https://starlight.forumpolish.com/t1438-sowa#28126
O ile z początku słodzenie sobie obu kotek go śmieszyło to po kilku wymienionych zdaniach zaczął się irytować tym, jak fałszywa potrafiła być jego siostra. Może nie rozmawiali przez długi czas, w którym był w lecznicy, jednak przez ostatni czas zdołał już się na niej poznać, i ciężko mu było uwierzyć, że te jej wszystkie przesłodzone słówka były szczere. A przynajmniej większość z nich. Powstrzymał się jednak od jakichkolwiek komentarzy i skupił się na ogłoszeniach przywódców.
Na szept Śpiewającej Łapy na temat medyków skinął jedynie głową. Głównie dlatego, że był zbyt zajęty słuchaniem reszty przywódców. Zwłaszcza zaciekawiły go słowa Rozżarzonej Gwiazdy traktujące o jego poprzednim przywódcy. Już wcześniej od reszty rzeczniaków obiła mu się o uszy informacja o pewnym przywódcy Klanu Gromu, który zrezygnował ze swojej rangi. Co za martnotractwo. Nie dość, że zrezygnował z takiego wyróżnienia to jeszcze dał wspaniały popis braku odpowiedzialności. Sowia Łapa chyba zapadłby się pod ziemię ze wstydu, gdyby był jednym z gromiaków. Może to nawet lepiej, że czarnowłosy zwiał z klanu? Dobrze, że przynajmniej Klan Rzeki miał kompetentnego przywódcę.
Po wypowiedzi Rozżarzonej Gwiazdy okazało się, że zgromadzenie dobiegło końca. Sowia Łapa był trochę rozczarowany. Ale dopiero teraz, gdy wszyscy zaczęli się zbierać, poczuł jak bardzo odmarzały mu łapy.
- Jasne. Byłoby bardzo miło się ponownie spotkać - odparł z uśmiechem na propozycję Wierzbowej Łapy. Choć po prawdzie to istniało ryzyko, że trochę mienie, zanim dymny będzie mógł gdziekolwiek sam wyjść. Chyba będzie trzeba ponaglić Mknący Nurt o naukę walki.
- Daj spokój - odpowiedział siostrze ze skrzywieniem, na jej słowa o Kruczym Cieniu, gdy dołączyli już do reszty Klanu Rzeki. - Nie dość, że porzucił stanowisko, cały klan, to jeszcze partnerkę i kocięta. Cieszę się, że nie jesteśmy z Klanu Gromu.
Zgromadzenie, zgromadzenie i po zgromadzeniu. Tak jak wszystkie inne przyjemne rzeczy i te minęło okropnie szybko. Niemniej Sowia Łapa oceniał je bardzo dobrze i już nie mógł doczekać się, jak będzie mógł opowiedzieć o tym wszystkim innym znajomym. A może nawet niedługo znów uda mu się spotkać z Wierzbową Łapą lub Deszczową Łapą?

//zt

_________________

Polały się łzy me czyste, rzęsiste,
na me dzieciństwo sielskie, anielskie,
na moją młodość      gór i durną,
na mój wiek męski, wiek klęski;
Polały się łzy me  czyste, rzęsiste…


Re: Zgromadzenie VII
Sro 31 Sie 2022, 17:47
Deszczowy Plusk
Deszczowy Plusk
Grupa : Klan Wichru
Płeć : kocur
Księżyce : 37 [III]
Matka : Golcowa Gwiazda
Ojciec : Kopcuch [NPC]
Mistrz : Słodki Nektar
Wygląd : Średniej wielkości kocur o krótkiej miękkiej sierści. Ogólnie jest dość krągły i przez raczej małą ilość ruchu nie ma jeszcze zarysowanych mięśni. Ma błękitno-białe futro, gdzie biel pokrywa jego brzuch, łopatki, przednie i tylnie łapy. Na lewej tylnej biel pokrywa zewnętrzną część i prowadzi cienką kreską na zad gdzie znajduje się nieduża jasna plama. Prawa tylna, jest pokryta bielą tylko do kolana. Biel idzie również cienką linią po jego prawej części szyi. Na pyszczku ma narysowane białe odwrócone serce, które kończy się między oczami. Ma pomarańczowe okrągłe ślepia i pyszczek krótszy od większości kotów- podobnie jak u jego matki.
Jego chód jest niepewny i dość flegmatyczny, ogon zawsze luźno opadający.
Multikonta : Jeżynowa Łapa [KG] Przepiórcza Łapa [KRz]
Liczba postów : 205
Wojownik
https://starlight.forumpolish.com/t1324-deszczyk
- Ja podobnie jak ty Sowia Łapo... tylko u mnie "lekkie" opóźnienie było, no... nieco większe. - odpowiedział nieśmiało. Jego trening też nie leciał jakoś szybko - z wiedzą teoretyczną nie miał problemu za to już praktyka szła mu o wiele gorzej. - Moją mentorką jest Słodki Nektar, ale jej dziś tutaj nie ma z nami. - odpowiedział, jednym uchem słuchając tego co mówią przywódcy. Dużo imion, nie dzieje się nic złego. To dobrze. 
Gdy Wierzbowa Łapa położyła swój ogon na jego, poczuł przyjemne ciepło przechodzące przez jego ciało. Jej na pewno było cieplej niż mu w tej krótkiej sierści, odwzajemnił nerwowo uśmiech liliowej i nieco się uspokoił. Chyba? W sensie jakoś bardziej zaczął skupiać się na kotce a nie na wszystkim co go otacza. Jak dobrze że ją miał przy sobie - bez niej by pewnie już wymknąłby się do obozu aby zaszyć się w swoim legowisku. Na szczęście ich rozmowa nie trwała jakoś długo, bo wszyscy przywódcy już ogłosili to co mieli do ogłoszenia. Nareszcie! Skinął głową pierw Śpiewającej a potem Sowiej Łapie i powoli się podniósł. Dopiero teraz poczuł chłód panujący wokół! 
Zaśmiał się mimowolnie słysząc pisk ekscytacji jego towarzyszki. - J- jasne! - odpowiedział i posłusznie czekał odprowadzając kotkę wzrokiem. Na szczęście się nie rozgadała - tak jak się obawiał Deszcz. Wspólnie poczekali na zbierających się wichrzaków i ruszyli do obozu. 
Nigdy. Więcej. Zgromadzeń.

[zt]

_________________
Zgromadzenie VII - Page 3 Unknown
Re: Zgromadzenie VII
Nie 04 Wrz 2022, 21:15
Owcze Runo
Owcze Runo
Grupa : Klan Gromu
Płeć : kotka
Księżyce : 72 ks. [III]
Matka : Burzowa Noc [NPC]
Ojciec : ♱ Mroźny Poranek [NPC]
Mistrz : Korzenny Język | Lodowy Potok | Zaćmione Słońce
Wygląd : niski czarno-jasnorudy dymny szylkret z dużą ilością bieli (na wargach, karku, kryzie, brzuchu, łapach, grzbiecie oraz ogonie) o niebiesko-szarych oczach (w przyszłości złotych), oklapniętych uszkach (na prawe słabiej słyszy), oraz o wątłej, drobnej budowie.
Multikonta : Słodka Gwiazda [KW] | Mak [KW] | Skacząca Łapa [KRz]
Liczba postów : 697
Medyk
https://starlight.forumpolish.com/t745-owieczka#5815
No tak. Nikt nie informował pozostałe Klany o jej mianowaniu. Stąd na licu Motylego Blasku wymalowało się takie zdziwienie. Nieco zmieszała się tym faktem. Prędko ściągnęła wzrok z wichrowego medyka, wtapiając go w swoje łapy. — Tak. Niedawno...Nie-niedawno otrzymałam to imię. — odpowiedziała z lekkim zająknięciem. Nie była pewna ile czasu minęło odkąd została medykiem z prawdziwego zdarzenia. Wszystko właściwie od czasu jej mianowania po moment śmierci Lodowego Potoku zlało się w jedną całość. — I...dziękuje. — dodała z lekkim uśmiechem zarazem na gratulacje Motyla, jak i Wieczornej Łapy. Ale jej mina w przeciągu uderzenia serca zrzedła, gdy padło to jedno zasadnicze pytanie. Gdzie był jej mistrz? Serce zabiło jej szybciej, a futerko na ogonie delikatnie się uniosło. Tego też nie wiedzieli. Nikt ich nie poinformował. Nie zdążyła jednak odpowiedzieć, zebrać i poukładać myśli, żeby skleić dobrze zdanie, a zgromadzenie i wymiana informacji między przywódcami zaczęła się. Niewiele skupiała się na tym co mówią inni, gdyż w jej uszach nadal dźwięczało to pytanie zadane przez Motyli Blask, a wtedy...wtedy Rozżarzona Gwiazda obwieścił wszystkim co stało się z dymnym kocurem i...i Owieczka poczuła jak jej obraz zaczyna się szklić, a ona zaciskając mocno zęby stara się powstrzymać przed wybuchnięciem płaczem. Spojrzała przepraszająco na wichrzaków, że to nie od niej wyniknęła ta informacja, ale chyba nawet nie dałaby rady im tego powiedzieć, bez załamania głosu i łez.
Z tego, co widzę, to...chyba nie są dzisiaj zbyt chętni. — odpowiedziała niebiesko-kremowej, gdy emocje z niej opadły, a zgromadzenie dobiegało już końca. Dziwnie to wyglądało, gdy żaden z przedstawicieli rzeczniaków nawet nie przyszedł się z nimi przywitać, ani poznać dwie nowe terminatorki Motylego Blasku. Nie jej to jednak oceniać i też jakoś brakiem ich obecności się dzisiaj specjalnie nie przejęła.
Kiedy nikt więcej nie chciał wymienić z nią zdania, Owcze Runo pożegnała się cicho z wichrowymi medykami. Zeskoczyła ze skały i ruszyła do zbierającego się jej klanu, by wraz z nim wrócić do obozu. To było chyba najgorsze zgromadzenie, na jakim do tej pory była i miała ochotę po prostu się gdzieś zakopać.

[zt?]

_________________
Zgromadzenie VII - Page 3 DJyV0R4
And there's a place that I've dreamed of
Where I can free my mind
I hear the sounds of the season
And lose all, sense of time
Re: Zgromadzenie VII
Nie 04 Wrz 2022, 23:11
Motyli Blask
Motyli Blask
Grupa : Gwiezdny Klan
Płeć : kocur
Księżyce : 73 w chwili śmierci
Matka : Mroźny Wiatr [NPC] (*)
Ojciec : Niedźwiedzia Gwiazda [NPC] (*)
Mistrz : Taneczny Krok (*), Pliszkowy Dziób (*)
Partner : mięta
Wygląd : Wysoki, ale chudy i o słabej budowie. Niebieski złoty tygrysio pręgowany, długowłosy, z białymi znaczeniami sięgającymi do kostek na tylnych łapach oraz na palcach przednich, a także na pyszczku, gardle i klatce piersiowej, gdzie biała plama przybiera kształt przypominający nieco motyla. Złote oczy.
Multikonta : Lin, Mysikrólik
Autor avatara : pliszka (avek), brivi (art w podpisie)
Liczba postów : 2378
Gwiezdny Klan
https://starlight.forumpolish.com/t65-motyl
Kiwnął lekko głową; to w sumie nawet nie było takie ważne, kiedy Owcze Runo otrzymała swoje nowe imię, a Motylowi tak się jakoś po prostu wymknęło, bo pomyślał sobie o tym, jak czasem komunikacja między klanami... zawodziła. Przede wszystkim był po prostu szczęśliwy, że w końcu mogła być pełnoprawną medyczką razem z Lodowym Potokiem... a przynajmniej taką miał nadzieję, która jednak stanęła pod znakiem zapytania, kiedy medyczka zareagowała, uch, jak zareagowała. Och, nie. Czyżby mianowanie medyczki to nie była jedyna rzecz, o której się nie dowiedzieli? Motyli Blask nie mógł powstrzymać złych przeczuć i już zastanawiał się, czy czegoś nie powiedzieć, nie spróbować jej jakoś, um, uspokoić, czy coś, ale zanim zdążył, przywódcy zaczęli mówić... i kiedy przyszła kolej Rozżarzonej Gwiazdy, jego najgorsze przeczucia faktycznie się sprawdziły. Lodowy Potok nie żył.
Motyli Blask poczuł nieprzyjemne ukucie w klatce piersiowej. Nie mógł powiedzieć, żeby był z Lodowym Potokiem jakoś bardzo blisko, ale kocur był... zawsze. Był jednym ze starszych medyków i Motyl znał go od swojego pierwszego Zgromadzenia, ba, był chyba pierwszym kotem z innego klanu, którego medyk w ogóle poznał. W dodatku zawsze był wobec niego miły i Motyli Blask darzył go szacunkiem oraz sympatią, więc kiedy dotarło do niego, że już nie zobaczy kocura, chyba że za wiele księżyców na Srebrnej Skórce, zrobiło mu się trochę przykro. To jednak nie mogło się równać z tym, co czuła Owcze Runo. Motyli Blask krótko i bardzo delikatnie dotknął jej ogona swoim własnym w milczącym geście otuchy i szepnął:
Przykro mi. – Wiedział, że nie było słów, które pomogłyby na żałobę, dlatego nie mówił nic więcej. Zamiast tego po krótkim złożeniu kondolencji skierował wzrok ku niebu, zastanawiając się, czy Lodowy Potok ich teraz obserwował... i w myślach złożył cichą modlitwę do Gwiezdnych, żeby dawny medyk klanu Gromu zaznał tam szczęścia i spokoju.
Aż do końca Zgromadzenia liczył na to, że Poranna Zorza i jej terminatorzy jednak podejdą... ale nie podeszli, a i Krzywa Gwiazda nie wspomniał nic o tym, żeby coś się im działo, więc zrobiło mu się trochę przykro. Naprawdę chciał przedstawić wszystkim pozostałym medykom Roskę i Chaber, a poza tym przyzwyczaił się do tego, że każde Zgromadzenie spędzali w pełnym składzie... a teraz nie dość, że dowiedział się o śmierci Lodowego Potoku i czuł się niezręcznie przez niewiedzę o mianowaniu Owczego Runa, to jeszcze, uch, gdzieś w środeczku poczuł się trochę olany. Jak powiedziała medyczka z klanu Gromu: nie byli zbyt chętni, najwyraźniej. Ech. Próbując robić dobrą minę do złej gry, Motyli Blask uśmiechnął się nieco smutno.
Mm. Pewnie mają jakieś... powody. Jeszcze będziecie mogły ich poznać na jakimś z przyszłych Zgromadzeń – powiedział tylko zarówno do Roski, jak i do Chaber. Niedługo później przywódcy zaczęli zbierać swoje klany, żeby powrócić do obozów, dlatego pożegnał się z Owczym Runem, odprowadzając ją wzrokiem, po czym dał swoim terminatorkom znać, że mogli się zbierać i dołączył do Golcowej Gwiazdy wraz z resztą klanu Wichru. Mimo że starał się nie wyglądać zbyt posępnie, żeby nie psuć atmosfery, to wesołe podekscytowanie, które czuł po drodze, zdawało się wyparować. To zdecydowanie nie było najprzyjemniejsze Zgromadzenie, uch.

/zt

_________________

gubi myśli, ońce kończy bieg
już nie starcza tchu i potrzebuje snu
chyba położę się tu, obok ciebie





gwiazdy widać,
księżyc podniósł się




jak kometa na niebie miga nam świat
żyjemy tak mało lat i trochę ciebie mi brak
trochę ciebie mi brak, trochę ciebie mi...


Re: Zgromadzenie VII
Sponsored content

Skocz do: