IndeksIndeks  SzukajSzukaj  GrupyGrupy  RejestracjaRejestracja  ZalogujZaloguj  

 :: 
Plemię Niedźwiedzich Kłów
 :: Obóz Plemienia :: Strzeliste Skały
Ceremonia kociąt Jeż i Czosnka
Nie Sie 14, 2022 4:21 pm
Światło Gwiazd
Światło Gwiazd
Grupa : Gwiezdny Klan
Płeć : kocur
Księżyce : nieskończone
Matka : srebrna skórka
Ojciec : gwiezdny pył
Wygląd : utkany z gwiazd
Multikonta : administracja
Liczba postów : 1909
Administracja
https://starlight.forumpolish.com
First topic message reminder :

Wieszcz Szepczących Kamieni




Czas. Mijał nieubłaganie, nie przebaczał; w Porę Białych Zasp życie było cięższe, łatwiej było się skupić na obowiązkach i bolączkach dnia codziennego, niż na… czymkolwiek innym, co martwiło Wieszcza. Dla szylkretowego kocura upływ czasu był jednocześnie przerażający, jak i pocieszający, co było dychotomią, ale tak właśnie to postrzegał. Pocieszające wszak było, że kolejne pokolenie dorastało i było gotowe do zostania Nowicjuszami.
Zwyczajowo poinformował Jeż, Czosnka i ich kocięta o ceremonii, którą będzie chciał zorganizować kolejnego dnia w porze górowania słońca. O zaplanowanej porze wskoczył na swoje miejsce i zawołał:
- Niech całe Plemię Niedźwiedzich Kłów zbierze się przy Strzelistych Skałach!


    / przypominam, że informacja o ceremonii została podana wszystkim w Plemieniu dzień przed.

    Kocięta Jeż i Czosnka powinny mieć na sobie Lśniące Ślady, wykonane o poranku przez Jeż z niewielką pomocą Czosnka.
    Dobrze będzie, jeśli je krótko opiszecie, żeby inni mogli na nie zareagować, jeśli będą chcieli. Lśniące Ślady nie muszą niczego przypominać, można po prostu napisać, czy to bardziej: proste linie, plamy, odciski łap czy jakieś kształty, zawijasy, itd., gdzie znajduje się ich najwięcej, itd.

    Jeżeli kocię przyjdzie bez wymalowanych Lśniących Śladów lub malunki zostaną wykonane bardzo niechlujnie (na przykład zostanie wykonany tylko jeden czy dwa odciski i nic poza tym), to Plemię wierzy, że Nowicjusz ten może mieć później problem z zostaniem Łowcą lub Strażnikiem - długo mu to zajmie lub coś mu się stanie, nim ukończy swój trening. Jest to wstyd zarówno dla kociaka, który ma być mianowany, jak i jego matki. Analogicznie jeżeli kot nie zostanie przygotowany w ten sposób do swojej ceremonii na Łowcę lub Strażnika, według wierzeń przyniesie mu to pecha na całe dalsze życie w tej roli. Dlatego brak Lśniących Śladów proszę wyraźnie zaznaczyć w poście, najlepiej podkreśleniem, przy czym Jeż jest kocicą, która w ten czy inny sposób próbowałaby wytrwale nakłonić nawet najbardziej niechętne kocię do przyjęcia Lśniących Śladów, nawet gdyby się przed nią ukrywało.

    Zazwyczaj koty pozostawiają Ślady na swoim ciele tak długo, jak to możliwe, w wyrazie dumy z uzyskania nowej rangi, ale jeżeli chcą się ich pozbyć, mają obowiązek zrobić to samodzielnie, bez pomocy innych kotów.

Re: Ceremonia kociąt Jeż i Czosnka
Nie Sie 21, 2022 7:53 pm
Tafla
Tafla
Pełne imię : Tafla Jeziora Zmącona przez Płatek Śniegu
Grupa : Plemię Niedźwiedzich Kłów
Płeć : kotka
Księżyce : 90 ks | czerwiec
Znak Przodków : Sarna
Matka : Lekki Podmuch Wiatru Poruszający Liśćmi [NPC] [*]
Ojciec : Potężny Nurt Bystrego Strumienia [NPC]
Mistrz : Kaczka Lecąca nad Lasem [NPC]
Partner : Królik Kicający ku Kwiecistej Kniei [*]
Wygląd : Czarny colorpoint z dużą ilością bieli. Poza tym wysoka, atletyczna, smukła i urodziwa kotka poryta długim, białym futrem. Na jej mordce i wszystkich łapach widać ciemno-czekoladowe plamki które im wyżej się znajdują, tym są jaśniejsze. Ma ciemny ogon płynnie przechodzący w coraz ciemniejszy kolor, blado-niebieskie, duże oczy, subtelny pyszczek, nakrapiany nos i porusza się powabnym krokiem.
Multikonta : Wierzbowy Puch, Szerszeniowa Łapa, Krzywa Gwiazda
Autor avatara : @hippo_le_gato_
Liczba postów : 587
Plemię Wiecznych Łowów
https://starlight.forumpolish.com/t691-tafla-jeziora-zmacona-przez-platek-sniegu
Kocica przysłuchiwała się przemowie Wieszcza, wskazującej na rozpoczęcie właściwej części ceremonii, poruszając lekko uszami gdy padły imiona kociąt. Jednego brakowało, Krupy, jak dobrze pamiętała. Zerknęła kątem oka w stronę Jeż, jakby szukając odpowiedzi co do powodu nieobecności jednego z kociąt, na mordce jego matki, ale... Niewiele z niej wyczytała. To nie tak, że była zawiedziona kocicą; doskonale zdawała sobie sprawę, że czasem było to poza kontrolą rodzica. W końcu Kaczka również cierpiała na nagłe zniknięcie jej pociech. Oby pointce nie przytrafiło się coś podobnego, nikomu nigdy tego nie życzyła. Poza tym, Krupa mogła być podziębiona, albo po prostu niechętna by rozpocząć swoje szkolenie akurat dzisiaj.
Łowczyni długo jednak nie skupiała się na nieobecnej kotce, bo przyszła chwila na przydział i, cóż, nie jej przypadło szkolenie Promyk, jednak i ona otrzymała w swoje łapy nowicjusza. Kasztana. Rude kociątko, które charakterkiem (wierząc słowom Jeż) równało się z nią samą i Czosnkiem złączonymi w jedno, a to oznaczało naprawdę ciężki orzech do zgryzienia. Spojrzeniem odszukała rudzielca dostrzegając, że ten nie wyglądał na najbardziej zadowolonego, a jego Lśniące Ślady... Oh, Przodkowie! Kocica mimowolnie westchnęła; cicho liczyła, że jej rola plemiennego moralizatora dla trudnej młodzieży dobiegnie końca po otrzymaniu Wiatr, a tu skucha. Cieszyło ją to, że Wieszcz widział w niej kogoś na tyle zaufanego by zajmować się trudnymi przypadkami, ale z drugiej strony... Chyba wolałaby szkolić kogoś, kto naprawdę chciał się uczyć, tak jak było to ze Szczytem, Robak i mogłoby być z Promyk. Mimo wszystko jednak uważała, że koteczka trafiła pod oko odpowiedniego kota; wiedziała, że Robak było odpowiednie. W końcu sama dopilnowała, by jeno umiejętności były bez skazy. Gdy powoli szykowała się do tego by niejako złamać własne postanowienie i zgarnąć na bok swojego nowego podopiecznego, ale kątem oka dojrzała, że ten wybywa z jaskini jak gdyby nigdy nic. Aha, ledwo zaczęli swoją znajomość, a już odstawia coś takiego? Zmrużyła ślepia i złapała Jeż, prosząc ją o to by jak najszybciej zgarnęła syna do obozu i przekazała mu, że jego trening zacznie się za parę wschodów słońca i ma stawić się w lecznicy. Niestety, dopóki się nie wykuruje do samego końca, nie chciała opuszczać jaskini. Liczyła, że rudzielec potraktuje trening jak i ją samą na tyle poważnie, że przyjdzie w umówione miejsce, bo jak nie... Eh, coś się wymyśli. Następnie posłała szybkie spojrzenie w kierunku Królika i zniknęła w legowiskach chorych.

[zt]
Re: Ceremonia kociąt Jeż i Czosnka
Pon Sie 22, 2022 9:43 pm
Promyk
Promyk
Pełne imię : Promyk Słońca Przebijający Chmury
Grupa : Plemię Niedźwiedzich Kłów
Płeć : kotka
Księżyce : 51 (maj)
Znak Przodków : Sarna
Matka : Jeż Skryty w Liściach [NPC]
Ojciec : Czosnek Rosnący Dziko w Wąwozie [NPC]
Mistrz : Robak [*], Tafla [*]
Partner : Wieszcz Promieni Słońca
Wygląd : Promyk to czarna szylkretka. Ma białe znaczenia na nosie, szczęce, lewej części pyska, klatce piersiowej, brzuchu, palcach i stopach przednich łap oraz na tylnych łapach (tu sięgają one do stawów skokowych). Czarne i rude łaty mieszają się ze sobą na większości powierzchni ciała. Ma również większą rudą plamę na prawym policzku, podłużną rudą plamkę na czole i rude plamki na lewej, zarówno przedniej, jak i tylnej łapie. Obie prawe łapy są całe czarne. Klasyczne pręgi na rudych odmiankach. Jej lśniące w słońcu futro jest długie i gęste, przez co trochę ją pogrubia. Sylwetka umiarkowanie umięśniona i dobrze odżywiona. Z początku będzie dość niską koteczką, jednak z czasem jej wzrost dojdzie do rozmiarów średniej wielkości kota. W szaroniebieskich oczach, które z czasem zmienią swą barwę na zieloną, często można dostrzec wesołe iskierki.
Multikonta : Bocian [nkt], Lisia Łapa [KW], Złotko [KR]
Liczba postów : 502
Łowca
https://starlight.forumpolish.com/t1355-promyk#24189
Gdy tak rozglądałam się w poszukiwaniu swego nowego mistrza, czyjaś ciemna sylwetka stanęła tuż nad mną. Zwróciłam więc swój wzrok na przybysza, którym okazał się być czarny kot o jasnożółtych oczach. Domyśliłam się, że to właśnie jego szukałam. Owy Robak Wspinający się po Wielkim Dębie wydał mi się całkiem sympatyczną jednostką. Kto wie, może kolejne księżyce wspólnego treningu okażą się dobrym początkiem pięknej i trwałej przyjaźni? Chciałam, żeby mnie polubił i postaram się być dla niego grzeczną i posłuszną uczennicą, jeśli i on okaże się być cierpliwym i kompetentnym mentorem. Po dłuższej chwili panującą między nami ciszę przerwał sam Robak. Przywitał się ze mną, mówiąc o sobie w trzeciej osobie. Trochę dziwne...ale jednocześnie urocze.
- Witaj, Robaku. Jeśli Robak pozwoli, to wolałabym najpierw na spokojnie urządzić się w uczniowskim legowisku. Jeśli to nie problem, oczywiście. Na trening możemy udać się jutro z samego rana, a tymczasem żegnam szanownego Robaka. - odparłam, żegnając się z nowym znajomym, po czym odwróciłam i odeszłam wesołym krokiem w stronę swego nowego schronienia.

/zt

_________________

walking on sunshine
walking on sunshine

xxxi feel alive, i feel a love
-ˏˋ i feel a love that's really real ˊˎ-
i'm walking on sunshine, whoa-oh-oh
and don't it feel

good?


Re: Ceremonia kociąt Jeż i Czosnka
Wto Sie 23, 2022 6:53 pm
Robak
Robak
Pełne imię : Robak Wspinający się po Wielkim Dębie
Grupa : Plemię Niedźwiedzich Kłów
Płeć : inna (zapach kocura)
Księżyce : 45 (I)
Znak Przodków : Sarna
Matka : Mżawka Szepcząca o Świcie [NPC]
Ojciec : Zając Nurkujący w Norze na Wrzosowisku [NPC]
Mistrz : Tafla Jeziora Zmącona przez Płatek Śniegu
Partner : divorced wife - Wiatr
Wygląd : Chudy, wysoki kot o kościstych kształtach. Na jeno trójkątnym kościstym pysku widnieje para jasnych żółtych oczu. Jeno futro jest długie i czarne, opadające równo ku dołowi.
Multikonta : Meduza [pns] Malinowa Łapa [kw] Promyczek [krz] | martwe: Zawilcowa Łąka, Ryczący Niedźwiedź, Kasztan, Ważkowa Łapa, Słoneczna Łapa, npc: Stokrotkowa Łapa
Autor avatara : beevilove
Liczba postów : 797
Plemię Wiecznych Łowów
https://starlight.forumpolish.com/t721-robak-wspinajacy-sie-po-wielkim-debie#5559
Promyczek zdecydowała się zająć póki co legowiskiem i takimi tam rzeczami. Ustaliła też, że na trening chętnie uda się z samego rana. Czarnie nie miało w sumie nic do gadania, Nowicjuszka bardzo szybko odeszła, a Robak pomachało jej ogonem na pożegnanie. Teraz nadszedł czas wyjść na polowanie prawda? Odwróciło się od Promyk i podeszło do Królika pytając się go o to czy chce mu potowarzyszyć i jaką odpowiedź by nie otrzymało to ruszyło później na łowy. Z Królikiem jeśli się zgodził, albo bez jeśli było inaczej.
//Zt

_________________
振り向いた その後ろの (正面だぁれ?)
暗闇に 爪を立てて (夜を引き裂いた)

雨だれは血のしずくとなって頬を
つたい落ちる
もうどこにも帰る場所が無いなら

この指止まれ 私の指に
その指ごと 連れてってあげる
ひぐらしが鳴く 開かずの森へ
後戻りは もう出来ない
Re: Ceremonia kociąt Jeż i Czosnka
Sro Sie 24, 2022 1:53 am
Królik
Królik
Pełne imię : Królik Kicający ku Kwiecistej Kniei
Grupa : Plemię Wiecznych Łowów
Płeć : kocur
Księżyce : 87 w chwili śmierci
Znak Przodków : Niedźwiedź
Matka : Chmura Sunąca po Szarym Niebie [NPC] [*]
Ojciec : Gołębie Pióro Niesione przez Wiatr [NPC] [*]
Mistrz : Jastrząb Przelatujący nad Iglastymi Drzewami [NPC] [*]
Partner : Tafla Jeziora Zmącona przez Płatek Śniegu [*]
Wygląd : Wysoki, dobrze zbudowany, długowłosy srebrno-cieniowany kocur o niebieskich oczach. Białe znaczenia pokrywają część jego pyska, kryzę, klatkę piersiową i brzuch, a także mniej więcej połowę przednich łap i całe tylne oraz spód ogona... a raczej tego, co z niego zostało. Ma oderwaną większą część ogona oraz liczne blizny na ciele: dwie na grzbiecie, z tyłu i na środku, po szponach drapieżnych ptaków, skrzyżowane ze sobą podłużne ślady pazurów na prawej przedniej łapie oraz mały, przecinający pyszczek po lewej stronie ślad po zadrapaniu.
Multikonta : Motyli Blask, Skowronkowy Trel, Połyskująca Łapa
Autor avatara : Chabrowy Powiew (avatar), Pliszkowy Dziób (podpis)
Liczba postów : 554
Plemię Wiecznych Łowów
https://starlight.forumpolish.com/t693-krolik-kicajacy-ku-kwiecistej-kniei
Robak się zgodziło i zdawało się trochę rozpogodzić, kiedy Królik no o to spytał, dlatego z lekką ulgą usiadł obok. Zastanawiał się, czy o coś nie spytać, jakoś nie zagadać, ale wtedy rozproszyło go to, że kątem oka dostrzegł Taflę, siedzącą przy wejściu do legowisk chorych. Dopiero ten widok sprawił, że w pełni zdał sobie sprawę z tego, że tym razem nie mogliby usiąść razem i jakoś tak się na tej myśli zawiesił. Kiwnął jej głową w ramach niemego powitania i przez chwilę obserwował, co robiła, a właściwie zaraz potem Wieszcz rozpoczął oficjalną część ceremonii, więc przeniósł spojrzenie na uzdrowiciela.
Nie dostał żadnych nowych nowicjuszy, za to Tafla dostała tego problematycznego, Kasztana, a Robak trafiła się Promyk. Nowego wychowanka pod swoje skrzydła dostała też Księżyc; zasłużyła sobie po wytrenowaniu Brzask.
Mam nadzieję, że dogadacie się z Promyk – powiedział jeszcze do Robak, zanim czarne skierowało się do swojej nowej nowicjuszki, a potem zerknął w stronę Tafli i Kasztana, ciekawy tego, jak to się potoczy... ale Kasztan najwyraźniej postanowił po prostu czmychnąć z obozu. Królik uniósł lekko brwi. Jakaś jego część miała ochotę pójść za Kasztanem i spytać gówniarza, co on sobie myślał, ale z drugiej strony nie chciał interweniować w sprawie nieswojego nowicjusza, tym bardziej że Tafla chyba zaczepiła już Jeż, pewnie właśnie w związku z tym. Zaraz zresztą Robak wróciło i zaproponowało Królikowi polowanie, na co ten bez wahania przystał. Posłał tylko ostatnie spojrzenie Tafli i wspólnie z kotem skierował się w stronę wyjścia z obozu.

/zt

_________________

I will not hurt like this forever
I'm responding to the call
while there's speakers in the outfield
blasting out my favorite song
I will not play this out discreetly
it is real and unashamed
I am human now and terrified
but want it all the same


'cause I wanna overcome
and try to love someone



Re: Ceremonia kociąt Jeż i Czosnka
Sponsored content

Skocz do: