Siwek przykucnął w trawie, pozwalając przyjaciółce na samodzielne spróbowanie złapania zająca. Obserwował ją teraz uważnie, żeby wiedzieć, jak to później wykorzystać samemu.
Widział, jak kotka skrada się do zająca w zupełnej ciszy, nie był w stanie usłyszeć ani jej kroków, ani oddechu. Widział, jak zagląda pod łapy, żeby przypadkiem nic nie nadepnąć. ze trzymała ogon w górze, żeby nie zaszeleścić trawą, ani niczym, co było na ziemi. Że nie idzie prosto na niego, a po łuku. No i oczywiście to wszystko na ugiętych łapach, ale to już chyba taki standard przy polowaniu! No i tyle udało mu się dojrzeć.
Kiedy kotka skoczyła, ten wziął zaskoczony wdech i aż przywarł do ziemi mocniej, a jego źrenice się rozszerzyły. Zauważy ją w ostatniej chwili, czy jej się uda?
Ale nie słyszał dźwięków pogoni, ani wkurzonej Kasztan. Podniósł się lekko i nastawił uszu. Dojrzał martwego zająca w łapach burej szylkretki. Czuł jak serce biło mu mocniej... Czy to z ekscytacji i wrażenia, jakim wywarła na nim kotka, czy może z czegoś innego...?
- Ale to było EKSTRA! - zawołał radośnie i zaraz wyskoczył z tej trawy, by podbiec do kotki. Pierwszy raz chyba widział, jak powinno wyglądać prawdziwe polowanie! - Gdybyś ty się tak do mnie podkradła, w życiu bym cię nie zauważył! Ten zając nie miał żadnych szans! - jego ogon był cały spuszony, a jego końcówka drgała niespokojnie, ale na całe szczęście to tylko ekscytacja. W pewnym momencie nawet chciał sprzedać jej baranka, ale w porę się powstrzymał od razu cofając łeb i kuląc uszy - Oj, sory. Odruch. - uśmiechnął się nerwowo.
Spojrzał jeszcze na tego zająca. Ale tłuściutki! Aż mu ślinka ciekła na samą myśl. Ale zje chyba dopiero w obozie!
- Chcesz jeszcze na coś zapolować? Bo chciałbym jeszcze spróbować tego sam! - zawołał wracając wzrokiem na Kasztan i przyjmując swoją standardową pozycję do zabawy - Tylkooo musiałabyś mi jeszcze raz powiedzieć, jak to się robi. Chyba wszystko wyłapałem z tego, jak tak szłaś, ale wolę się upewnić! No chyba że chcesz już wracać! - szczerze Siwkowi było to zupełnie obojętne. I tak się świetnie bawił!

Kotka nie podejrzewała, że pójdzie jej tak dobrze. Brak treningów przez chorobę Szerszenia nie okazał się mieć ciężkich skutków, bo jak widać kotka już sama nauczyła się polować. A przynajmniej teraz, na tego zająca, który co jak co był naprawdę dobrą zdobyczą.
Zwierz nawet nie pisnął kiedy trafił w jej pazury, a ta bezwzględnie zatopiła je w tłustym ciele i zmrużyła oczy, nawet lekko uśmiechając się do siebie.
Podniosła łeb kiedy nagle Siwek wyskoczył z krzaków, cały podekscytowany i napuszony. Oh, no tak, to był jego pierwszy raz kiedy widział udane polowanie! Kotka poczuła dumę, że mogła być tą, która wykaże się tą umiejętnością. Oraz że to właśnie ją Siwek zobaczył, a nie na przykład... no nie wiem, Mroźną Łapę.
Nawet miłe było być dla kogoś przykładem.
- A czy już tego nie zrobiłam?- spytała podnosząc brew kiedy powiedział, że nie usłyszałby jej skradającej się.
Kiedy ten chciał nagle do niej podejść, lekko wstrzymała się i odruchowo postawiła jedną z łap do tyłu, gotowa się wycofać. Ale czy to było konieczne? Zniosła już dzisiaj kontakt Siwka. Ba, nawet wpadła na niego! Wytrzymała to i żyje, więc niekoniecznie musi teraz uciekać, prawda?
Postawiła więc tą jedną łapę z powrotem i nie zwróciła uwagi na jego ,,przeprosiny", w zamian zaczynając zakopywać zdobycz w czasie kiedy tamten mówił.
- Pewnie, możemy polować dalej- odpowiedziała po czym wzięła królika do pyska i wsadziła go do dziury, a potem zakopała z powrotem. Spojrzała na niego. Uh, jeszcze raz zasady? No dobra. Co prawda teoria była najnudniejszym elementem z całego polowania, ale niestety była konieczna.
- Przede wszystkim cisza. Nie ważne jaka to zwierzyna, jeśli nie będziesz cicho to jest po wszystkim. Po drugie skradanie się, najlepiej gdzieś od tyłu lub pod wiatr, bo wtedy zwierzyna cię nie wyczuje. Warto też się chować, żeby zwierzyna cię nie widziała, i patrzeć pod łapy, bo łatwo jest ją odstraszyć. A żeby cię nie zauważyła to trzymaj ogon na poziomie ciała, bo jak będzie taki wesoły do góry, to nic z tego - powiedziała, patrząc na jego pozycję do zabawy, uniesiony zad i wyciągnięty do góry ogon.
- To w sumie chyba tyle, wszystkiego trzeba się jeszcze nauczyć w praktyce. Dobra, teraz idź, powodzenia- powiedziała po czym odczekała aż ten odejdzie, i jeśli nie miał żadnych pytań to udała się za nim, zachowując odpowiedni dystans.

- Eee... No może. - odpowiedział niepewnie na pytanie kotki - Ale wtedy nie miałem okazji się skupić i popatrzeć, jak to robisz! Ale powiem ci, że chyba... Łatwiej mi jest się nauczyć czegoś, kiedy obserwuję kogoś robiącego to! Chyba będę musiał powiedzieć o tym Słodkiej Gwieździe! - wyszczerzył kiełki.
Wysłuchał Kasztanowej Łapy do końca, kiwając łebkiem co jakiś czas. Okej, czyli musiał pamiętać jeszcze o wietrze! To akurat ciężko było wywnioskować z samego patrzenia... Dlatego teoria czasem się przydaje! Ale tylko czasem.
No ale skoro Kasztan się zgodziła... To w takim razie poszedł przodem! Nos w ruch i zaczął węszyć w powietrzu za czymś jeszcze - ewentualnie to wypatrzeć! Chciał przyłożyć się do wykarmienia klanu łapiąc coś jeszcze na stos.

Siwek szedł, szedł, sze- Och? Co to takie dziwne mokre pod ła-
I wtedy nagle do jego nosa doleciał ten paskudny smród, aż zjeżyła mu się sierść na karku. Musiał drugą łapą zasłonić sobie nos, bo strasznie cuchnęło, aż czuł jakby miał zaraz zwrócić, mimo że jego żołądek był pusty.
Chciał jeszcze ostrzec Kasztanową Łapę... Ale wyglądało na to, że ona zrobiła to samo. Przynajmniej... Nie jest w tej sytuacji sam?
- Fuuuj... - skrzywił pysk - Skąd tu tyle zgniłych myszy...? - spojrzał znów na kotkę i otarł łapę o trawę, próbując pozbyć się tego paskudztwa z niej.
- Wiesz co... Może my lepiej wracajmy. Cholera wie, ile to tu leży i czy coś jednak się na to nie skusi... A ja chyba wolę się jednak o tym nie przekonywać...

Kotka również podążała zanim, i kocur nie zdążył jej ostrzec, bo sama również wdepnęła w coś, co zdawało się być mysim truchłem. Spojrzała w dół i sykiem i cofnęła się o krok, obrzydzona zarówno widokiem jak i zapachem tego, na co natrafiła. Szybko zaczęła wycierać łapę do trawy, mrużąc oczy.
- Pewnie jakieś żartownisie... nikt normalny nie robi czegoś takiego- prychnęła w odpowiedzi, odsuwając się do tyłu o kilka kroków. Zerknęła na tamtego.
- Ta, zbieramy się. Zwłaszcza, że wcześniej poczułam zapach drapieżnika, więc im szybciej się ulotnimy tym lepiej- oznajmiła i skinęła głową aby ten ruszył za nią.
- Po drodze zbierzemy jeszcze zwierzynę, ale zanim to zrobimy to chętnie umyję sobie łapy- powiedziała i zerknęła w stronę Zimnej Toni, gdzie ci zaczynali polowanie.
Tak też więc zrobiła, i po zebraniu zwierzyny i umyciu łapy wraz z Siwkiem ruszyła do obozu.

//zt dla obu!

Robiło się coraz zimniej, ale to nie powstrzymywało Siwego Dymu przed zdeterminowanym parciem naprzód! Słodka Gwiazda w końcu znalazła trochę czasu, żeby wyjść z nim na małe polowanko, więc Siwek nie miał zamiaru przepuścić tej okazji! Był tak przepełniony entuzjazmem jak zawsze, a być może nawet i bardziej.
- Chodź, Słodka Gwiazdo, chodź! - zawołał roześmiany, standardowo biegnąc przodem. O dziwo pamiętał drogę nad Zimną Toń i nawet się nie zgubił! Pewnie to dlatego, że szedł ze swoją byłą już mistrzynią, która w każdej chwili mogła skorygować jego trasę.
Gdy znalazł się tuż przed wodą, usiadł grzecznie i czekał na kotkę, owinięty własnym ogonem dla ciepła. Łapy miał całe brudne od błota, ale to mu ani trochę nie przeszkadzało! Umyje się je później!
/Słodka + mg <3

Jak tylko zobaczył, że jego przywódczyni przyspiesza i zaczyna go wyprzedzać... Oczywiście, że zaraz przyjął to jako wyzwanie! Zaśmiał się i sam radośnie przyspieszył, próbując chociaż dorównać swojej byłej mistrzyni! Oczywiście, że przez ten śmiech brakło mu trochę dechu i przez to zaczął pod koniec kasłać... A już na sam koniec w ogóle wywinął popisowego orła, przekoziołkował... I pacnął pyskiem prosto w śnieg. Ale no...
- ...żyję. - wymamrotał unosząc łebek i się otrzepując. Brr. Zimne i niefajne.
Ale w końcu podniósł się i rozejrzał. Ach, jak on uwielbiał tu być! Aż uniósł ogonek do góry i zamruczał radośnie. Ale no... Potem już usiadł i czekał grzecznie.
- Wcale nie jesteś taka stara! - zaśmiał się - Dla mnie nie wyglądasz na więcej niż 50 księżyców! - zamruczał ocierając swój łebek o łebek kotki z radosnym chichotem - No i super sobie poradziłaś!
Po tej małej serii pochwał i ekscytacji, Siwek grzecznie usiadł, żeby posłuchać kotki. Oooch, więc dziś nauczy się łowić ryby! Aż nie mógł powstrzymać tego swojego radosnego wyszczerzu i przebierania łapkami, jak radosny kociak.
- Czyli podejść cicho, bez cienia i siedzieć nieruchomo. Zrozumiane! - zawołał siadając prosto - Oooch, czy to wyzwanie? - zaśmiał się zadziornie - Uwielbiam wyzwania! Niech będzie! - kiwnął łebkiem.
No a skoro już dowiedział się, jak się łowi... To postanowił odejść kawałek tak, żeby nie przeszkadzali sobie nawzajem w łowach, ale żeby się widzieli. No i tak jak mu Słodka Gwiazda mówiła - podszedł po cichu do wody, a kiedy zobaczył na niej swój cień, od razu się cofnął i podszedł w taki sposób, żeby go na nią nie rzucać. Popatrzył na kotkę. Wsadziła łapę do wody i siedziała tak w przykucu... Więc on zrobił to samo! Dotknął tafli wody... BRRR, ZIMNA! Aż wyjął na chwilę tę łapkę i ją otrzepał... Ale potem już spokojnie ją włożył i... Czekał. Nie ruszał się, nawet wyciszył w razie czego oddech.
Rybki, rybki, chodźcie do mnie!

okolice rzek i jezior

Fakt, gdy tylko przywódczyni wsadziła łapę do wody, ta okazała się być... Lodowato zimna. Lepiej, żeby mimo wszystko nie zostali tutaj zbyt długo, inaczej pewnie na dobre się rozchorują!
Ale pomimo tego zimna, jakaś ciekawska rybka podpłynęła do biało-rudej kotki zastanawiając się, co to za dziwne coś, co pojawiło się w wodzie. Miała charakterystyczne czerwone płetwy, więc... To musiała być wzdręga!

Słodka Gwiazda:
P: 6 | S: 23 | Z: 35 | Sz: 28 | O: 30 | HP: 180 | W: 120

CECHY:
• Cichy krok
• Króliczy słuch
• Wrażliwa skóra

UMIEJĘTNOŚCI:
• Łowienie ryb: poziom 2
• Skradanie się: poziom 2
• Tropienie: poziom 2
• Wspinaczka: poziom 2

INNE:
• brak

Siwek też czekał, choć jego łapa zaczynała już nieprzyjemnie marznąć. No i akurat w momencie, gdy już miał się poddać i zmienić łapę... Poczuł jakieś śmieszne łaskotanie. Och? Czy to... Czy to ryba?
Siwek zerknął na Słodką Gwiazdę zauważając, że ta zdążyła już coś złapać. No dobra... To jak to tam szło? Najpierw wyciągnąć pazury i spróbować zahaczyć nimi o łuski... A potem wyciągnąć rybę i zabić ją ugryzieniem w tył głowy. No dobra! W takim razie spróbował tak właśnie zrobić, naśladując swoją byłą mistrzynię. Oby mu się udało!

okolice rzek i jezior

Pierwsza zdobycz zaliczona! Słodka Gwiazda bez problemu wyrzuciła biedną wzdręgę na brzeg i pozbawiła ją życia ugryzieniem. Przyjemne chrupnięcie dobiegło do uszu przywódczyni, a rybka od razu przestała się szamotać.

Słodka Gwiazda:
P: 6 | S: 23 | Z: 35 | Sz: 28 | O: 30 | HP: 180 | W: 120-2=118/120

CECHY:
• Cichy krok
• Króliczy słuch
• Wrażliwa skóra

UMIEJĘTNOŚCI:
• Łowienie ryb: poziom 2
• Skradanie się: poziom 2
• Tropienie: poziom 2
• Wspinaczka: poziom 2
• +2 do łowienia ryb
• +10 PD (wzdręga)

INNE:
• brak

Agh, cholera jasna! miał ochotę zakląć na głos, ale tego nie zrobił, bo jeszcze wystraszyłby ryby.
Niezadowolony potrząsnął łbem i fuknął nosem, czując wodę na swoim pysku. W Porę Zielonych Liści może i byłoby jeszcze fajnie, ale teraz? Zimno!
Nie zmieniając swojej pozycji, wciąż zachowując ciszę, bezruch i nie rzucając cienia na taflę wody, powoli wsadził drugą łapę do wody. Było zimno i niefajnie, ale może tym razem mu się to opłaci?

okolice rzek i jezior

Wzdręga złapana i zabita - leżała teraz na brzegu jako zdobycz. Natomiast jeśli chodziło o przywódczynię, która wróciła do połowów... Nic nie chciało podpłynąć do jej zanurzonej łapki.

Słodka Gwiazda:
P: 6 | S: 23 | Z: 35 | Sz: 28 | O: 30 | HP: 180 | W: 118/120

CECHY:
• Cichy krok
• Króliczy słuch
• Wrażliwa skóra

UMIEJĘTNOŚCI:
• Łowienie ryb: poziom 2
• Skradanie się: poziom 2
• Tropienie: poziom 2
• Wspinaczka: poziom 2
• +2 do łowienia ryb
• +10 PD (wzdręga)

INNE:
• brak

O, o, kolejna! Tym razem nie może spudłować, szczególnie że na jego oko rybka była spora! A może to on był głodny? Mniejsza!
Wyczekał na odpowiedni moment, oblizując nos i zamierając w zupełnym bezruchu, czekając aż rybka podpłynie do niego bliżej - tak, by móc wysunąć pazury, złapać ją tuż za skrzelami i wyrzucić na brzeg, przy okazji zagryzając ją. Ach, już nie mógł się doczekać, żeby posmakować jakiejś ryby! Szczególnie że chyba nigdy nie miał do tego okazji...

okolice rzek i jezior

To prawda, rybki były naprawdę aktywne. Bo już po chwili kolejna podpłynęła do Wichrowej przywódczyni. Przypominała węża... Ale zdecydowanie nim nie była! Węgorz zaciekawiony czymś nowym, podpłynął do łapy przywódczyni próbując ją "zjeść".

Słodka Gwiazda:
P: 6 | S: 23 | Z: 35 | Sz: 28 | O: 30 | HP: 180 | W: 118/120

CECHY:
• Cichy krok
• Króliczy słuch
• Wrażliwa skóra

UMIEJĘTNOŚCI:
• Łowienie ryb: poziom 2
• Skradanie się: poziom 2
• Tropienie: poziom 2
• Wspinaczka: poziom 2
• +2 do łowienia ryb
• +10 PD (wzdręga)

INNE:
• brak

Zaraz, co? Au. AU AU AU. Rybka zabolała w łapę i to nieźle... No co za cholera jedna no! Siwek zaraz się wycofał i zaczął machać łapą.
- AU, AU, AU! - zawołał, a ryba... Wręcz wyleciała w powietrze. Ale hej, przynajmniej wylądowała na brzegu! Siwek polizał swoją łapę kilka razy, kiedy zdał sobie sprawę, że... No tak, trzeba ją dobić! Podkuśtykał do tego okonia i ugryzł go za głową, aż ten przestał się ruszać. Fiu!
Dopiero wtedy zwrócił się do Słodkiej Gwiazdy z szerokim uśmiechem na mordce.
- PATRZ MAMO, UDAŁO SI- - em... Czy... Czy on właśnie powiedział do przywódczyni "mamo"? Poczuł, jak pysk pod futrem zaczyna go piec. Cholera, cholera, cholera. Znaczy no dobra, zawsze mówił, że Słodka była dla niego jak matka i w ogóle no...! Ale... Tak nazwać ją wprost... Mamą?

okolice rzek i jezior

Dobrze, że Słodkiej udało się wyłowić tę rybkę ZANIM Siwek tak wybuchł... Bo inaczej by jej uciekła. Ale no, na szczęście węgorz był w jej łapkach!

Słodka Gwiazda:
P: 6 | S: 23 | Z: 35 | Sz: 28 | O: 30 | HP: 180 | W: 118-3=115/120

CECHY:
• Cichy krok
• Króliczy słuch
• Wrażliwa skóra

UMIEJĘTNOŚCI:
• Łowienie ryb: poziom 2
• Skradanie się: poziom 2
• Tropienie: poziom 2
• Wspinaczka: poziom 2
• +4 do łowienia ryb
• +30 PD (wzdręga, węgorz)

INNE:
• brak

Sam nie wiedział, jak na to teraz zareagować. Ogon tylko machał mu niespokojnie na boki, a wzrok uciekał. Jeszcze jakby nie było wystarczająco źle... Syknął cicho, kiedy jego łapa znów się podkurczyła i zaczęła boleć. O dziwo tym razem nie trzymało go już to tak długo i tak mocno... Ale i tak było nieprzyjemne. Krzywił się jeszcze przez chwilę, zanim mógł kotce odpowiedzieć. Ech, standardowo łapa go teraz będzie boleć do końca dnia...
- P-prze... Przepraszam... - mruknął w końcu i schował nos w futro na kryzie - N-nie p-powinienem był... P-po prostu... Em... No... Z-zawsze... Byłaś d-dla mnie jak... Jak matka... No... No i... - zdecydowanie nie potrafił się tłumaczyć. Miał ochotę schować łeb w piach...
- Eee... Nic... R-ryba mnie tylko u-ugryzła, ale... Nie krwawi... Przeżyję...