Mechowisko

I faktycznie, gdy szukał dalej, coś rzuciło mu się w oczy, ale… pytanie, czy to, co chciałby mieć w składziku. Medykament wzniesiony na smukłej, bladozielonej łodydze, która w górnej części była fioletowa, zaś u nasady plamista; liście miał długie, lancetowate o barwie szarozielonej… no jasne.

MOTYLI BLASK: P: 5 | MP: 8 | S: 12 | Zr: 32 | Sz: 36 | O: 24 | HP: 170 | W: 104-8=96/110
- cichy krok; psi węch; ciamajda; wątłe zdrowie; wrażliwa skóra
- skradanie się: poziom 2; tropienie: poziom 2; wspinaczka: poziom 2; zielarstwo: poziom 3
- szukanie konkretnych medykamentów: 3/3
- +25 MPD (szczaw, krwawnik, miód), +15 PD (kuropatwa), +1 do tropienia, +2 do skradania, +2 do wspinaczki

_________________

i have a god shaped hole
that's infected, and i'm
petrified of being alone, now
it's pathetic, i know

and if i believe you
would that make it stop?
if i told you i need you
is that what you want?

Jedno spojrzenie na roślinę i już wiedział, że miał do czynienia ze storczykiem samczym... jak i to, że nie zamierzał go zbierać. Praktycznie od razu na widok znajomego medykamentu po prostu go ominął. Zostawił w składziku dwie cebulki i szczerze? Czasem myślał, że to i tak było o dwie za dużo, więc nie chciał zaśmiecać lecznicy bardziej.
Szedł dalej i dalej się rozglądał, ale za czymś przydatnym – może kolejnym ulem, może pajęczyną, może języczkami polnymi, mniszkiem albo niecierpkiem, cokolwiek. Byleby nie kolejny storczyk.

_________________

gubi myśli, słońce kończy bieg
już nie starcza tchu i potrzebuje snu
chyba położę się tu, obok ciebie

gwiazdy widać,
księżyc podniósł się

jak kometa na niebie miga nam świat
żyjemy tak mało lat i trochę ciebie mi brak
trochę ciebie mi brak, trochę ciebie mi...

Długość drzewa od niego widział kolejnego ptaka - gołębia. Najwyraźniej skoro storczyka pan nie chce, to już żadnego zioła nie dostanie, nara.

MOTYLI BLASK: P: 5 | MP: 8 | S: 12 | Zr: 32 | Sz: 36 | O: 24 | HP: 170 | W: 96/110
- cichy krok; psi węch; ciamajda; wątłe zdrowie; wrażliwa skóra
- skradanie się: poziom 2; tropienie: poziom 2; wspinaczka: poziom 2; zielarstwo: poziom 3
- szukanie konkretnych medykamentów: 3/3
- +25 MPD (szczaw, krwawnik, miód), +15 PD (kuropatwa), +2 do tropienia, +2 do skradania, +2 do wspinaczki

_________________

i have a god shaped hole
that's infected, and i'm
petrified of being alone, now
it's pathetic, i know

and if i believe you
would that make it stop?
if i told you i need you
is that what you want?

Nie przejął się chwilowym brakiem ziół, tym bardziej że to też nie było tak, że został z niczym: gołąb wyglądał całkiem obiecująco i Motyli Blask ani trochę by się nie obraził, gdyby mógł go dorzucić do stosu razem ze złapaną wcześniej kuropatwą, a co.
Powtórzył więc te same kroki, co wcześniej: upewnił się, że stał pod wiatr, ugiął łapy, ogon zrównał z grzbietem i pochylił głowę, a potem zaczął powoli zakradać się w stronę gołębia. Co jakiś czas zerkał na ziemię, żeby omijać potencjalne przeszkody, a także zamierał w bezruchu co jakiś czas i starał się kryć za elementami otoczenia, kiedy było to możliwe. Gdyby udało mu się podejść wystarczająco blisko, skoczyłby też na ptaka, chcąc przytrzymać go przy ziemi i udusić, łapiąc za szyję.

_________________

gubi myśli, słońce kończy bieg
już nie starcza tchu i potrzebuje snu
chyba położę się tu, obok ciebie

gwiazdy widać,
księżyc podniósł się

jak kometa na niebie miga nam świat
żyjemy tak mało lat i trochę ciebie mi brak
trochę ciebie mi brak, trochę ciebie mi...

Ptak prędko został uśmiercony przez kocura, który najwyraźniej poza byciem niesamowicie dobrym medykiem był też wprawionym łowcą, huh.

MOTYLI BLASK: P: 5 | MP: 8 | S: 12 | Zr: 32 | Sz: 36 | O: 24 | HP: 170 | W: 96-7=89/110
- cichy krok; psi węch; ciamajda; wątłe zdrowie; wrażliwa skóra
- skradanie się: poziom 2; tropienie: poziom 2; wspinaczka: poziom 2; zielarstwo: poziom 3
- szukanie konkretnych medykamentów: 3/3
- +25 MPD (szczaw, krwawnik, miód), +30 PD (kuropatwa, gołąb), +2 do tropienia, +4 do skradania, +2 do wspinaczki

_________________

i have a god shaped hole
that's infected, and i'm
petrified of being alone, now
it's pathetic, i know

and if i believe you
would that make it stop?
if i told you i need you
is that what you want?

Nie licząc incydentu ze storczykiem samczym, naprawdę szło mu tego dnia wręcz doskonale – złapanie kolejnego ptaka było bardzo mile widziane i ucieszył się, że z gołębiem też nie miał problemów. Klanowi przyda się zwierzyna, a on lubił pilnować, żeby za bardzo nie skostnieć, heh.
W myślach przeprosił gołębia i podziękował Gwiezdnemu Klanowi, jak to miał w zwyczaju, a potem zakopał go w pobliżu i ruszył na dalsze poszukiwanie medykamentów. To co, może tym razem znajdzie się coś, co mógł faktycznie zebrać, a nie tylko sobie na to popatrzeć?

_________________

gubi myśli, słońce kończy bieg
już nie starcza tchu i potrzebuje snu
chyba położę się tu, obok ciebie

gwiazdy widać,
księżyc podniósł się

jak kometa na niebie miga nam świat
żyjemy tak mało lat i trochę ciebie mi brak
trochę ciebie mi brak, trochę ciebie mi...

Tego, co znalazł potem, niestety chyba nie zbierze.
W oddali, cztery długości drzewa dalej, Motyli Blask mógł zauważyć kształt. Kształt dużego, psowatego zwierzęcia; miało spiczaste, trójkątne uszy, długi pysk i szaroburosrebrne futro. Wilk przemierzał Mechowisko z nosem przy ziemi i o ile nie zauważył jeszcze medyka, to tak wprawionemu drapieżnikowi nie zajmie to wiele czasu… więc może lepiej, by Motyli Blask się prędko ewakuował.

MOTYLI BLASK: P: 5 | MP: 8 | S: 12 | Zr: 32 | Sz: 36 | O: 24 | HP: 170 | W: 89/110
- cichy krok; psi węch; ciamajda; wątłe zdrowie; wrażliwa skóra
- skradanie się: poziom 2; tropienie: poziom 2; wspinaczka: poziom 2; zielarstwo: poziom 3
- szukanie konkretnych medykamentów: 3/3
- +25 MPD (szczaw, krwawnik, miód), +30 PD (kuropatwa, gołąb), +2 do tropienia, +4 do skradania, +2 do wspinaczki

_________________

i have a god shaped hole
that's infected, and i'm
petrified of being alone, now
it's pathetic, i know

and if i believe you
would that make it stop?
if i told you i need you
is that what you want?

Że tak to ujmę: no chyba, k*rwa, nie.
Przez chwilę Motyli Blask myślał, że się przywidział, ale nie było wątpliwości, że to, co widział, to był wilk. Ogromny wilk, tak blisko obozu... Serce mu przyspieszyło. Chociaż tyle, że cały czas starał się iść pod wiatr, a do tego drapieżnik był daleko, więc chyba go nie widział... chyba... uch.
To był drugi raz, kiedy Motyli Blask szczerze obawiał się o swoje życie... i nie tylko o swoje, o życie wszystkich w klanie Wichru też. Przede wszystkim musiał jednak zachować trzeźwość myślenia i jak najszybciej się oddalić. Ostrożnie, tak, żeby nie robić hałasu, cicho, patrząc pod łapy, wyciszając oddech i stawiając kroki najlżej, jak umiał, ale w miarę szybkim krokiem, zaczął odchodzić, kontrolnie zerkając raz co raz na wilka, żeby w razie wykrycia móc zmienić strategię i zamiast tego zacząć biec. Starał się iść cały czas tak, żeby wiatr przywiewał zapach wilka w jego stronę, a nie na odwrót... i planował stanąć dopiero wtedy, kiedy definitywnie będzie poza zasięgiem jego wzroku, daleko i najlepiej osłonięty, uch. Czymś. Póki co nie miał nawet psychy, żeby myśleć o tym, co zrobić dalej.

_________________

gubi myśli, słońce kończy bieg
już nie starcza tchu i potrzebuje snu
chyba położę się tu, obok ciebie

gwiazdy widać,
księżyc podniósł się

jak kometa na niebie miga nam świat
żyjemy tak mało lat i trochę ciebie mi brak
trochę ciebie mi brak, trochę ciebie mi...

Motyl w przypływie adrenaliny był wciąż bardzo opanowany: to znaczy, dbał o to, by wycofać się bardzo cicho i spokojnie, co się opłaciło, gdyż faktycznie ostatecznie udało mu się wyjść z pola rażenia psowatego drapieżnika.

MOTYLI BLASK: P: 5 | MP: 8 | S: 12 | Zr: 32 | Sz: 36 | O: 24 | HP: 170 | W: 89/110
- cichy krok; psi węch; ciamajda; wątłe zdrowie; wrażliwa skóra
- skradanie się: poziom 2; tropienie: poziom 2; wspinaczka: poziom 2; zielarstwo: poziom 3
- szukanie konkretnych medykamentów: 3/3
- +25 MPD (szczaw, krwawnik, miód), +30 PD (kuropatwa, gołąb), +2 do tropienia, +4 do skradania, +2 do wspinaczki

_________________

i have a god shaped hole
that's infected, and i'm
petrified of being alone, now
it's pathetic, i know

and if i believe you
would that make it stop?
if i told you i need you
is that what you want?

Oddalił się od wilka? To wspaniale. Pozostawało tylko brać nogi za pas. Dobrze, że zostawił swoją zwierzynę i medykamenty w innej części Mechowiska, to przynajmniej nie musiał się obawiać, że zostanie zjedzony... ale szczerze, zależało mu przede wszystkim na tym, żeby zabrać swoje medykamenty. Zwierzynę, w ostateczności, mógł wykopać później, jak psowaty, uch, miejmy nadzieję, że sobie pójdzie.
Wziął więc to, z czym było mu po drodze i skierował się prosto do obozu... a gdyby zobaczył kogoś zmierzającego w tę stronę, natychmiast ostrzegałby go o drapieżniku. Miał tylko szczerą nadzieję, że psowaty nie znajdzie drogi do obozu. Coś czuł, że nie będzie tego dnia spał zbyt spokojnie.

/zt sob

_________________

gubi myśli, słońce kończy bieg
już nie starcza tchu i potrzebuje snu
chyba położę się tu, obok ciebie

gwiazdy widać,
księżyc podniósł się

jak kometa na niebie miga nam świat
żyjemy tak mało lat i trochę ciebie mi brak
trochę ciebie mi brak, trochę ciebie mi...

:epik:

Ach, pora Nowych Liści w powietrzu, a co za tym idzie – od razu przyjemniej udawało się na polowania. Przyroda była ładna, było cieplej, ale nie za ciepło, a do tego Skowronek mógł sobie poudawać, że wszystko w jego życiu układało się absolutnie doskonale. Czy mogło być lepiej? No ba, że nie!
Wyszedł z obozu z zamiarem zapolowania na coś i łapy same powiodły go jakoś w stronę Mechowiska, a że było to blisko, to znalazł się tam już po chwili i mógł przejść do rzeczy. Zaczął się więc rozglądać za jakąś zwierzyną, starając się przy tym zachować ciszę i w ogóle, oczywiście!

_________________

flirting with her is like butterflies screaming
taking off into the night
flirting with her is like cool night beaming
stars glued to my thighs

I'll lend you this, I'll lend you that
how is it that you two always seem to match?

Łąki

Kocur wyszedł z obozu pełen pozytywnej energii. Niestety nie pomogła ona mu w odnalezieniu zwierzyny. W Mechowisku Skowronkowy Trel zastała z początku pustka. Musi szukać dalej.

Skowronkowy Trel:
P: 4 | S: 30 | Z: 17 | Sz: 13 | O: 28 | HP: 145 | W: 115
- ostre pazury, wspinacz
- pływanie: 1 poziom; skradanie się: 2 poziom; tropienie: 2 poziom; wspinaczka: 2 poziom

_________________

振り向いたその後ろの (正面だぁれ?)
暗闇に爪を立てて (夜を引き裂いた)

雨だれは血のしずくとなって頬を
つたい落ちる
もうどこにも帰る場所が無いなら

この指止まれ私の指に
その指ごと連れてってあげる
ひぐらしが鳴く開かずの森へ
後戻りはもう出来ない

No cóż, jak na razie zwierzyny brak, ale to Skowronka nie zniechęcało. Może nie należał do kotów najbardziej cierpliwych, ale w taki ładny dzień jak ten mógł traktować to wyjście jak spacer... no, prawie, bo musiał być nieco bardziej czujny i rozglądać się za zwierzyną, ale wiadomo, o co chodzi! W dalszym ciągu szedł więc sobie wesoło (ale cicho), zerkając dookoła, czy nie ma nic nadającego się do upolowania, gotowy do tego, żeby w każdej chwili przejść do pozycji łowieckiej, ale wyluzowany.

_________________

flirting with her is like butterflies screaming
taking off into the night
flirting with her is like cool night beaming
stars glued to my thighs

I'll lend you this, I'll lend you that
how is it that you two always seem to match?

Łąki

Początek dzisiejszego polowania zaczął zapowiadać się dosyć... nieobiecująco. Skowronkowy Trel szedł i szedł, ale nie mógł w dalszym ciągu znaleźć zwierzyny.

Skowronkowy Trel:
P: 4 | S: 30 | Z: 17 | Sz: 13 | O: 28 | HP: 145 | W: 115
- ostre pazury, wspinacz
- pływanie: 1 poziom; skradanie się: 2 poziom; tropienie: 2 poziom; wspinaczka: 2 poziom

_________________

振り向いたその後ろの (正面だぁれ?)
暗闇に爪を立てて (夜を引き裂いた)

雨だれは血のしずくとなって頬を
つたい落ちる
もうどこにも帰る場所が無いなら

この指止まれ私の指に
その指ごと連れてってあげる
ひぐらしが鳴く開かずの森へ
後戻りはもう出来ない

Dalej nic? Aha, no dobra. Mówi się trudno. Skowronkowy Trel i tak nie miał jednak lepszych planów na ten dzień, więc mógł na tym polowaniu spędzić sporo czasu i ani trochę się nie zniechęcał. Robił to, co wcześniej: kontynuował kroczenie przed siebie przez Mechowisko. Jak dalej nie będzie mógł nic tam znaleźć, to może oddali się trochę od obozu... ale póki co? Było mu tam całkiem dobrze, ot co, więc ruszać się nie zamierzał. Wciąż szukał.

_________________

flirting with her is like butterflies screaming
taking off into the night
flirting with her is like cool night beaming
stars glued to my thighs

I'll lend you this, I'll lend you that
how is it that you two always seem to match?

Łąki

W końcu pustka otaczająca Skowronka do tej pory dobiegła końca. Bury wojownik natrafił bowiem na mocny zapach zwierzyny. Konkretniej był to samiec cietrzewia, który przebywał wśród wysokiej trawy odległość drzewa od kocura.

Skowronkowy Trel:
P: 4 | S: 30 | Z: 17 | Sz: 13 | O: 28 | HP: 145 | W: 115
- ostre pazury, wspinacz
- pływanie: 1 poziom; skradanie się: 2 poziom; tropienie: 2 poziom; wspinaczka: 2 poziom
+1 punkt tropienia

_________________

振り向いたその後ろの (正面だぁれ?)
暗闇に爪を立てて (夜を引き裂いた)

雨だれは血のしずくとなって頬を
つたい落ちる
もうどこにも帰る場所が無いなら

この指止まれ私の指に
その指ごと連れてってあげる
ひぐらしが鳴く開かずの森へ
後戻りはもう出来ない

O, no i TO się nazywa zwierzyna! Chociaż w tym momencie Skowronek byłby zadowolony i z małej myszki, to jednak spory cietrzew na horyzoncie był naprawdę znakomitym kąskiem. To znaczy, jeśli uda mu się go złapać!
Ugiął łapy, ogon zrównując z grzbietem, a głowę obniżając lekko, po czym ruszył w stronę ptaka. Pilnował, żeby iść pod wiatr i zerkać co jakiś czas na ziemię, aby na nic nie nadepnąć. Korzystając z tego, że trawa dookoła była wysoka, chował się za nią i innymi elementami otoczenia, kiedy mógł, a jeśli takiej opcji akurat nie było – zamierał co jakiś czas w bezruchu, tak awaryjnie, żeby cietrzew go nie zauważył. Gdyby udało mu się podejść wystarczająco blisko, skoczyłby na cietrzewia, żeby przygnieść go do ziemi, złapać za gardło i szybko zabić.

_________________

flirting with her is like butterflies screaming
taking off into the night
flirting with her is like cool night beaming
stars glued to my thighs

I'll lend you this, I'll lend you that
how is it that you two always seem to match?

Łąki

Wszystko poszłoby bardzo gładko, bo Skowronek doskonale wykorzystywał zasady dotyczące polowań, gdyby... nie wiatr. A z żywiołem się nie wygra. Kierunek podmuchów powietrza się zmienił, a co za tym idzie, cietrzew zdał sobie sprawę z obecności wojownika. Ptak zaczął rozpędzać się żeby później móc porządnie wzbić się w powietrze, ale Skowronkowy Trel był na tyle blisko, że mógł jeszcze gonić zwierzę.

Skowronkowy Trel:
P: 4 | S: 30 | Z: 17 | Sz: 13 | O: 28 | HP: 145 | W: 115-6= 109
- ostre pazury, wspinacz
- pływanie: 1 poziom; skradanie się: 2 poziom; tropienie: 2 poziom; wspinaczka: 2 poziom
+1 punkt tropienia; +2 punkty skradania się

_________________

振り向いたその後ろの (正面だぁれ?)
暗闇に爪を立てて (夜を引き裂いた)

雨だれは血のしずくとなって頬を
つたい落ちる
もうどこにも帰る場所が無いなら

この指止まれ私の指に
その指ごと連れてってあげる
ひぐらしが鳴く開かずの森へ
後戻りはもう出来ない

Aha, no w ten sposób. Dobra, niech będzie i tak. Skowronkowy Trel jęknął z niesmakiem, kiedy ptak zaczął uciekać, bo to oznaczało, że musiał się teraz nabiegać, ale trudno. Rzucił się biegiem za uciekającą zwierzyną, licząc na to, że zdoła się zbliżyć na tyle, żeby do niej doskoczyć i przygwoździć ją do ziemi, a potem zabić, łapiąc za gardło i dusząc. Co prawda nie był zbyt szybkim biegaczem, ale hej – może akurat dopisze mu trochę szczęścia. A jeśli nie, to przynajmniej nie będzie miał do siebie pretensji, że nie próbował!

_________________

flirting with her is like butterflies screaming
taking off into the night
flirting with her is like cool night beaming
stars glued to my thighs

I'll lend you this, I'll lend you that
how is it that you two always seem to match?

Łąki

Skowronek zaczął pędzić za cietrzewiem, a spanikowany ptak nie miał chwili by wzbić się w powietrze. Zaczął pędzić przed siebie równie szybko co bury wojownik. Ba, nawet nieco szybciej bo Skowronkowy Trel nie mógł go dorwać. Cietrzew pędził przed siebie, ale dalej był w zasięgu kocura. Może mu się uda go dorwać!

Skowronkowy Trel:
P: 4 | S: 30 | Z: 17 | Sz: 13 | O: 28 | HP: 145 | W: 109-8= 101/115
- ostre pazury, wspinacz
- pływanie: 1 poziom; skradanie się: 2 poziom; tropienie: 2 poziom; wspinaczka: 2 poziom
+1 punkt tropienia; +2 punkty skradania się

_________________

振り向いたその後ろの (正面だぁれ?)
暗闇に爪を立てて (夜を引き裂いた)

雨だれは血のしずくとなって頬を
つたい落ちる
もうどこにも帰る場所が無いなら

この指止まれ私の指に
その指ごと連れてってあげる
ひぐらしが鳴く開かずの森へ
後戻りはもう出来ない

Starlight