IndeksIndeks  SzukajSzukaj  GrupyGrupy  RejestracjaRejestracja  ZalogujZaloguj  

 :: 
Klan Rzeki
 :: Obóz Klanu Rzeki :: Omszona Skała
Ceremonia V
Sro 01 Cze 2022, 21:52
Krzywowąsy
Krzywowąsy
Grupa : Klan Rzeki
Płeć : kocur
Księżyce : 124 ks | lipiec
Matka : Jarzębina (NPC) [*] | Mokry Nos (NPC) [*]
Ojciec : Kaczor (NPC) [*]
Mistrz : Lepki Muł (NPC) [*]
Partner : Różany Płatek (NPC) [*]
Wygląd : wysoki; szczupły kot o delikatniejszej niż przeciętny kocur budowie ciała, aczkolwiek posiadający widocznie zarysowane mięśnie. Jego ciało pokryte jest w większości krótką, białą i kędzierzawą sierścią. Jedynie pomiędzy uszami (uszy również), ogonie czy pojedynczych miejscach na ciele (grzbiet, wewnętrzna strona przedniej prawej i tylnej łapy) widoczne są bure, tygrysio pręgowane plamy. Blizny ma na lewej łopatce, tylnej lewej łapie (ślad po ugryzieniu szczura) i lekko wyszczerbione ucho. Porusza się skocznym krokiem, czasem kuleje. [więcej w KP]
Multikonta : Wierzbowy Puch, Tafla, Szerszeniowa Łapa
Autor avatara : @enzo_und_remy
Liczba postów : 782
Gwiezdny Klan
https://starlight.forumpolish.com/t795-krzywowasy#7026
Nadszedł ten oczekiwany przez wszystkich czas - ceremonia! Kocięta dorastające pod czujnym wzrokiem Czarnostopego i Suchego Nosa, w końcu osiągnęły odpowiedni wiek by zostać terminatorami, a dodatkowo Krucha Łapa skończył swój trening już jakiś czas temu, podobnie jak i Powracające Zimno swoje doszkalanie. Nic więc dziwnego, że ze sporym entuzjazmem wysunąłem się ze swojego legowiska i w paru susach zająłem miejsce na Omszonej Skale, wciągając świeże, nieco wilgotne powietrze poranka. O tak, poranne cerki były najlepsze, dlaczego? Wszystkie koty były w obozie, a sam jeszcze poinformowałem poprzedniego dnia, że takową ceremonię zwołam, dlatego liczyłem, że nikt nie opuścił obozu i się na nią nie spóźni. Oczekiwałem pełnego składu wojowników i kociąt.
— Niech cały Klan Rzeki zbierze się pod Omszoną Skałą! — zawołałem donośnym, wesołym głosem, przy okazji owijając ogonem swoje łapy. To będzie spokojniejsza ceremonia niż kilka księżyców temu - oby, eh.
Re: Ceremonia V
Sro 01 Cze 2022, 22:18
Śpiewający Raniuszek
Śpiewający Raniuszek
Grupa : Klan Rzeki
Płeć : kotka
Księżyce : 20 ks
Matka : Dym [*]
Ojciec : Maciek
Mistrz : Migocząca Iskra
Wygląd : Niskiego wzrostu, czarna dymna szylkretka z bielą, o długiej puchatej sierści i na pewno nie prostych wąsach. Kremowe plamy objęły jej pysk, część łap, a ostrzejszy rudy osiedlił się również w małej ilości na plecach. Szarość natomiast, zagęściła się na szyi, brzuchu - przechodząca wyżej, na boki, oraz na ogonie. Biel obejmuje małą część pyska, przednią część szyi palce u przednich łap, oraz większą część tylnych. Posiada spłaszczony pyszczek i szaro-zielonkawe oczęta.
Multikonta : Pył, Żywica, Jarzębina[nkt], Jaśmin [*]
Liczba postów : 370
Gwiezdny Klan
https://starlight.forumpolish.com/t1300-raniuszek
Od czasu poinformowania o ceremonii, Raniuszek, o ironio, była cała w skowronkach. Nawet nie zdawała się być tak wredna jak zazwyczaj! No, może nie licząc poranka, gdzie każdy najmniejszy ruch oznaczający niebezpieczeństwo dla jej futra, pojawił się zbyt blisko. Przed wyjściem starała się nawet nie siadać, by przypadkiem do ogona nie przyczepił się jakiś głupi paproch. Jeszcze zdążyła kilka razy syknąć zirytowana to na opiekunów, to na rodzeństwo, zanim rozległo się wołanie na ceremonię. Jej ceremonię! Już chciała się zerwać, by być na miejscu jak najszybciej, jednak postanowiła, że nie będzie się śpieszyć. W końcu kto normalny wybiega na środek obozu jakby go goniły pchły? Tak więc, przed wyjściem jeszcze raz liznęła swoją kryzę nerwowo, by potruchtać na zewnątrz by wybrać miejsce nie za blisko, nie za daleko przywódcy, i (o zgrozo) usiąść, owijając swój ogon wokół łap. W końcu jaka by to była hańba, gdyby ktoś przez przypadek na ten ogon nadepnął. Jeszcze tylko przywitała się z Gwiazdką i była gotowa na zaszczyty i cudy, jakie na nią spadną.
Re: Ceremonia V
Sro 01 Cze 2022, 23:41
Świergocząca Łapa
Świergocząca Łapa
Grupa : Klan Rzeki
Płeć : inna (zapach kotki)
Księżyce : 20 [grudzień]
Matka : Dym [NPC] †, Suchy Nos [NPC]
Ojciec : Maciek [NPC], Czarnostopy [NPC]
Mistrz : Krzywa Gwiazda
Wygląd : Długowłosy, czarny srebrny szylkret klasycznie pręgowany z bielą. Rudy kark, prawy policzek, czoło, góra tylnej lewej łapy; na grzbiecie znajdują się mniejsze, losowo rozłożone rude kępki sierści. Biel na nosie, pysku, szyi, brzuchu i wszystkich łapach.
Sierść często splątana lub posklejana.

Multikonta : Słonecznikowe Pole o Zmierzchu
Liczba postów : 54
Pustka
https://starlight.forumpolish.com/t1325-swiergotek#23229
Ceremonia. Suchy Nos wyjaśniła raz, że było to specjalne zebranie, zwoływane przez przywódcę. Wiązało się z mianowaniem kotów i właśnie wtedy Świergotek miała stać się terminatorką. Jej imię miało się wtedy zmienić, miała dostać obowiązki i mistrza - kota, który miał ją czegoś uczyć. Kota, którym prawdopodobnie nie będzie ani kocica, ani Czarnostopy - kogoś OBCEGO dla srebrnej. Brzmiało to co najmniej przerażająco, stąd Ptaszyna bardzo nie chciała, aby ten dzień nadszedł. Nie chciała rozmawiać z jakimś kotem. Nie chciała zmieniać swojej codziennej rutyny i rezygnować ze swoich zainteresowań. Co jeśli miałaby chodzić na ten cały trening o poranku, kiedy mróweczki wędrowały do swojego mrowiska? Co, jeśli przez to nie odnalazłaby ślimaczka, który miał bardzo ładną i ciekawą muszlę? Jeśli ktoś pozbyłby się jej ulubionych pajęczyn? Nie chciała tego! Zupełnie nie rozumiała, jak ktoś mógł cieszyć się na takie wydarzenie.
Wołanie. Jak na złość, Krzywa Gwiazda postanowił zwołać klan wtedy, gdy Świergotka znajdywała się w samym centrum obozu. Na widoku. Zamarła, spoglądając w stronę Omszonej Skały. Ogarnął ją bardzo znajomy niepokój, przez co zaczęła się rozglądać za rozwiązaniem. Wywnioskowała, że skoro jej opiekunowie wyraźnie kładli nacisk na to, że powinna się tutaj zjawić kiedy przywódca będzie ich wołać…to po prostu się schowa. Jeśli jej nie będzie to jej nie mianuje, prawda? Będzie mogła dalej być kociakiem i dalej prowadzić swoje owadzie badania o stałych porach! Zmusiła się do ruszenia, choć nerwy skutecznie ograniczały jej zdolności do tego i ruszyła szybkim krokiem ku kryjówce. Nie myślała wiele, kiedy skryła się za fragmentami mchu, które zwisały z Kosmatego Kamienia - nie wiedziała przecież, że to było wejście do legowiska przywódcy. Ba, nie miała nawet jak o tym myśleć, kiedy była teraz tak rozemocjonowana!
Usiadła. Miała nadzieję, że nie była przez nikogo zauważona, jednak sam fakt, że istniała taka możliwość, dokładał jej nerwów. Próbowała się skupić na braniu głębokich oddechów, jednak pomimo tego zaczęła dygotać.

_________________
Ceremonia V 026wOm4NIE CHCE NIE MOGĘ ZA BARDZO SIĘ BOJĘ
UCIEKAM MYŚLAMI ZAMYKAM SIĘ W SOBIE
NIE CHCE NIE MOGĘ ZA BARDZO SIĘ BOJĘ
UCIEKAM MYŚLAMI ZAMYKAM SIĘ W SOBIE

częściej wychodzę z s i e b i e niż ze strefy komfortu

Re: Ceremonia V
Czw 02 Cze 2022, 18:41
Łosi Ryk
Łosi Ryk
Grupa : Klan Rzeki
Płeć : kotka
Księżyce : 63 [sierpień]
Matka : Astrowa Grań [NPC]
Ojciec : Czarne Jezioro [NPC]
Mistrz : Wilczy Język [NPC], Krzywa Gwiazda
Wygląd : niska i krępa, krótkowłosa kotka; czarny złoty ticked z zielonymi oczami oraz ciemniejszym ogonem i pędzelkami na uszach; porusza się dość niezgrabnie; małe i krótkie blizny na przednich łapach i brzuchu
Multikonta : Drozdowa Łapa
Autor avatara : alex martinez (flickr)
Liczba postów : 296
Gwiezdny Klan
https://starlight.forumpolish.com/t548-losia-lapa#3709
Zwykle jakoś naturalnie interesowała się przyszłymi ceremoniami, ale ta była szczególna. To przybrane kocięta jej dobrego przyjaciela, Czarnostopego, miały zostać mianowane na terminatorów. Złota kończyła właśnie poranny posiłek, a raczej próbowała, bo niestety dopadła ją jakaś choroba i nie miała przez nią apetytu. Wtedy usłyszała wołanie pod Omszoną Skałę. Cóż, trzeba się pojawić, nawet jeśli miałoby jej nic nie przypaść tym razem – miała już trzech terminatorów, choć wciąż brakowało jej kogoś bardziej ambitnego. Niby Rycząca Łapa taka była, ale ona nawet nie dążyła do zostania wojownikiem. W każdym razie, kocica wygładziła futro na boku i wyszła na polankę, przeciągając się w słońcu. Nie było jeszcze wiele kotów, jedynie kociaki już wybiegły… dlatego póki co przysiadła sama, witając się wcześniej z przywódcą.

_________________

ixdon'txlovexxyou
for what it's worth
so if you're leaving
canxxxyouxxhurt?

cherryxxxxblossom
thisxxisxxgoodbye
comexxherexlately
andxyouxxwillxfly

loverxlet mexplease
fall onto your knees
you once made me

smile
then you strayed .


Re: Ceremonia V
Sob 04 Cze 2022, 18:44
Ryczący Niedźwiedź
Ryczący Niedźwiedź
Grupa : Klan Rzeki
Płeć : inna (zapach kotki)
Księżyce : 39 (VII)
Matka : Suchy Nos [npc]
Ojciec : Kruchy Pazur [npc]
Mistrz : Motyli Blask, Krzywa Gwiazda, Połyskująca Tafla
Wygląd : krótkowłosy, średniego wzrostu, czarny szylkret z rudymi plamami w tygrysie pręgi, zielone oczy z żółtą obwódką wokół tęczówki. Ma drobne białe znaczenia na przednich łapach.
Multikonta : Róg [pnk] Słoneczna Łapa [krz] || Zawilcowa Łąka, Ważkowa Łapa, Kukurydzowa Łapa [gk], Robak, Kasztan [pwł], Stokrotkowa Łapa [npc]
Autor avatara : Langlife816
Liczba postów : 790
Gwiezdny Klan
https://starlight.forumpolish.com/t1177-ryk#16920
Ryk wyszła z lecznicy na ceremonię. Ojciec miał być mianowany. No i kocięta, którymi zajmowała się jej matka miały być mianowane. W oczy rzucił się ich... brak na mianowaniu tak szczerze mówiąc. Co to gówniarstwo wyrabia? Była tylko ta marna Raniuszek. Podeszła do Omszonej Skały, gdzie wyczuła jednak zapach innej miernoty. Schowanej za mchem. Podeszła do dygoczącej Świergotek. Jakaś taka. Niedorobiona czy co. Przecież to tylko mianowanie.
- SIEMA - przywitała się charakterystycznym dla siebie donośnym tonem głosu - stresujesz się czy co?
Oblizała się obojętnie podnosząc mech do góry, żeby spojrzeć w bursztynowe ślepia "siostry".

_________________
po stromych miotam się urwiskach,
złotówki mi kaleczą ręce,
czuję się jak najtańsza dz*wka,
jakby mi ktoś narzygał w serce.

sączą się noce i godziny,
prosto stąd do nieskończoności,
życie ruchome, koleiny
stoją na drodze do wieczności



Ostatnio zmieniony przez Rycząca Łapa dnia Sob 04 Cze 2022, 18:47, w całości zmieniany 1 raz
Re: Ceremonia V
Sob 04 Cze 2022, 18:47
Trzcinowy Brzeg
Trzcinowy Brzeg
Grupa : Klan Rzeki
Płeć : kocur
Księżyce : 55 [III]
Matka : Suchy Nos
Ojciec : Kruchy Pazur
Mistrz : Migocząca Iskra
Wygląd : Praktycznie całkowicie rudy kocur o pręgowaniu klasycznym. Wokół oczek i pyszczka ma nieco jaśniejszą sierść. Jeśli chodzi o nierude miejsca, to są to: biała plamka na pyszczku koło noska, na brodzie łącząca się z tą na piersi, jedna między przednimi łapkami, druga między tylnymi, oraz na przednich łapach białe paluszki, a na tylnych znaczenia z tyłu do pięty, a z przodu nieco krótsze. Sierść krótka, oczy pomarańczowo-żółte.
Multikonta : Rwący Strumień, Zamglone Jezioro [KG]
Liczba postów : 284
Wojownik
https://starlight.forumpolish.com/t1267-trzcina
Pojawił się również Trzcinowa Łapa. Wszak, jego ojciec miał być dziś mianowany - pochwalił się mu ostatnio oficjalnie przy wspólnym posiłku, że skończył już swój trening, a tego rudo-biały nie mógł opuścić! Koniecznie chciał być przy tym, jak jego tata dostaje nowe imię i wojowniczą rangę, choć smuciło go, że nie będzie już z nimi sypiał w jednym legowisku. Może była to swego rodzaju motywacja, by szybciej skończyć trening samemu, ale jakoś nadal bał się tego momentu. Przywykł już do treningów z Migoczącą Iskrą, przestał się na nich stresować i nie wyobrażał sobie, by miały się kiedyś skończyć i by miał swojego terminatora...! Rozejrzał się niepewnie po zebranych już kotach, po czym przysiadł sam, na uboczu, nie widząc nikogo, do kogo mógłby się dosiąść. Raniuszek raczej nie pałała do niego wielką sympatią, Świergotek się schowała, więc jej nie widział, a Łosiego Ryku nie znał, więc... cóż, pozostało mu siedzenie samotnie.
Re: Ceremonia V
Pon 06 Cze 2022, 01:23
Migocząca Iskra
Migocząca Iskra
Grupa : Klan Rzeki
Płeć : kotka
Księżyce : 77 (luty '23)
Matka : Leśna Ścieżka [npc] (*)
Ojciec : Lamparcie Gardło [npc] (*)
Mistrz : Wieczorna Mgła [npc] (*)
Partner : girlbossowanie
Wygląd : długie łapy, smukłe, atletyczne ciało; głowa w kształcie trójkątnego klina, prosty nos w jednej linii z czołem, duże, szeroko rozstawione uszy; krótka sierść, w większości jasnokremowa, a łapy, pysk, uszy i ogon czekoladowe; jaśniejszy czekoladowy nalot na grzbiecie i bokach; niebieskie oczy
Multikonta : Orzechowy Cień; Wieczorna Rosa; Echo
Liczba postów : 852
Nieaktywny
https://starlight.forumpolish.com/t682-iskra
Nie jestem spóźniona, biorąc pod uwagę niewielką liczbę zebranych kotów, ale nie spieszyłam się specjalnie z przyjściem na ceremonię. Zjawiwszy się wreszcie na miejscu, kiwam lekko głową przywódcy i Trzcinowej łapie, po czym eleganckim krokiem podchodzę do Łoś i bezceremonialnie siadam obok, stykając się z nią bokiem.
Dobrze, że już mamy wybranych terminatorów medyka, to może tym razem nikt się nie spłaczemruczę, nachylając się do ucha kocicy.

_________________

you walk off wearin' your disguise
never give me something and


don't think twice

and I told you all the things I would do
but does it matter when you
chase after pleasure you can't have?

now look where you ended up at

Re: Ceremonia V
Pon 06 Cze 2022, 18:12
Poranna Zorza
Poranna Zorza
Grupa : Klan Rzeki
Płeć : kotka
Księżyce : 87 (XII)
Matka : Górska Zamieć
Ojciec : Nocny Deszcz
Mistrz : Łopianowy Korzeń
Wygląd : Potężnie zbudowana, srebrno-kremowa kotka o długim futrze z bielą na pysku, gardle, piersi i brzuchu, a także o białych łapach - u prawej, przedniej łapy białe palce, na tylnych łapach sięga do stawów skokowych. Posiada charakterystyczne pędzelki na uszach oraz zielonożółte oczy. Przez lewą przednią łapę przebiega blizna po poparzeniu, sięgająca do łopatki.
Multikonta : Rozżarzona Gwiazda [KG], Renifer [P], Kozia Łapa [KR]
Liczba postów : 481
Gwiezdny Klan
https://starlight.forumpolish.com/t281-poranna-zorza#420
Poranna Zorza kończyła jeszcze parę własnych sprawunków, dlatego doszła na ceremonię nieco spóźniona. Przywitała się z przywódcą kiwnięciem głowy, podobnie jak z Migoczącą Iskrą, Ryczącą Łapą i Łosim Rykiem. Pomimo wczesnej pory, brakowało jeszcze sporo kotów, dlatego nie czuła się aż tak bardzo spóźniona. Przysiadła sobie z boku, prostując się i owijając ogonem łapy, obserwując na razie toczące się interakcje w centrum obozu.
Re: Ceremonia V
Pon 06 Cze 2022, 18:17
Kozi Klif
Kozi Klif
Grupa : Klan Rzeki
Płeć : kotka
Księżyce : 55 (XII)
Matka : Kita
Ojciec : Burza
Wygląd : Średniego wzrostu (nieco powyżej przeciętnej granicy wzrostu) czarna szylkretka z dużą ilością bieli pokrywającej jej ciało głównie na tułowiu oraz na dolnej części pyska. Na pysku królują wszystkie trzy barwy, posiada rudą plamę między łopatkami i na boku oraz czarne łaty na łapach (prawej przedniej i lewej tylnej), ogon posiada dwubarwny, u nasady rudy, przerywany pojedynczym prążkiem czerni, by na 2/3 długości przejść w czerń. Posiada zielonkawe oczy i różowy nos, a także puchate łapy z kolorowymi opuszkami. Na uszach posiada pojedyncze, czarne plamki. Na rudym widnieją ledwo widoczne, tygrysie pręgi.

Multikonta : Poranna Zorza [KR], Rozżarzona Gwiazda [KG], Renifer [PNK]
Autor avatara : Catintheact
Liczba postów : 164
Wojownik
https://starlight.forumpolish.com/t956-kozka#11582
Kozia Łapa była zaspana po późnej, wieczornej wyprawie, dlatego większość poranku miała w planach odespać. Głos dziadka ją lekko obudził, ale dopiero gwar w centrum obozu sprawił, że szybko wróciła do rzeczywistości. Poderwała się na równe łapy. Jak to tak? Miała być nieobecna na ceremonii? Oj nie! Na szybko oczyściła swoje futerko z mchu i lekko je przylizała, po czym wytruchtała z legowiska terminatorów, rozglądając się po obozie. Uf, nie było jeszcze dużo osób. Uśmiechnęła się szeroko do przywódcy, witając się z nim kiwnięciem głową, nie chcąc wołać na cały głos. Miała nadzieję, że zębaty uśmiech starczy! Po czym sama zaczęła wyszukiwać wzrokiem osoby, do której mogłaby się dosiąść. Hm, nie było zbyt dużo takich, co pozostali wolni. Była medyczka, jeden z kociaków i chyba terminator. O! Właśnie! Kojarzyła go z legowiska, to była idealna okazja, by się zapoznać w końcu! Ruszyła z podniesionym ogonem w stronę rudzielca, siadając nieopodal.
- Cześć! Pewno mnie kojarzysz z legowiska, bo ja ciebie na pewno, ale jakoś umknęło mi twoje imię. Jestem Kozia Łapa tak w ogóle! Jak tam ci poranek mija? - zagadała z szerokim uśmiechem, przekrzywiając delikatnie głowę w bok. Dopóki Krzywa Gwiazda nie zacznie mówić, to ona sama może zająć się rozmową! A potem będzie trzeba uważać.
Re: Ceremonia V
Pon 06 Cze 2022, 22:30
Powracające Zimno
Powracające Zimno
Grupa : Klan Rzeki
Płeć : kotka
Księżyce : 50 ks. [III]
Matka : Delikatne Piórko [*]
Ojciec : Topniejący Strumyk [*]
Mistrz : Sokolooki [*] / Migocąca Iskra
Partner : -
Wygląd : średniej wielkości kotka, o długim zimnosrebrzystym futrze, na którym widać czarny nalot na grzbiecie, bokach oraz pręgowanie na czole z dużą ilością bieli (na pysku, kryzie, brzuchu, łapach, grzbiecie, nieco również po bokach), o jasnozielonych oczach oraz o sprężystej budowie ciała. Dodatkowo posiada niewielki uszczerbek na prawym uchu, oraz przykrytą nieco pod futrem szramę na lewym barku
Multikonta : Słodki Nektar [KW] | Owcza Łapa [KG] | Łuska [KRz]
Liczba postów : 146
Wojownik [NPC]
https://starlight.forumpolish.com/t895-zimno#9570
Jej rany nie zagoiły się jeszcze w pełni, lecz były na dobrej drodze by całkowicie się zasklepić i pozostawić po sobie jedynie wąskie bezwłose punkty. Mimo wszystko słysząc wezwanie Krzywej Gwiazdy, zimnosrezbrzysta postanowiła wyjrzeć zza wejścia do Zielonych Zarośli i zasiąść niedaleko nich. Odkąd ponownie się w niej znalazła niewiele uczestniczyła w życiu klanowym, a jednak ceremonii warto było wysłuchać. Chociaż trochę odetchnie od wiecznie ziołowego i mdłego zapachu lecznicy. Owinęła łapy puchatym ogonem, a dumny i obojętny pysk skierowała na kędzierzawego przywódcę zastanawiając się czy coś ciekawego oprócz rzecz jasna mianowania terminatorów będzie miał do powiedzenia.

_________________



yeah, this world can cut you open
but all the SCARS, they PROVE
that I fought my way through

SO I ALWAYS KEEP 'EM SHOWIN'


Re: Ceremonia V
Pon 06 Cze 2022, 22:41
Rybia Ość
Rybia Ość
Grupa : Klan Rzeki
Płeć : kocur
Księżyce : 37 ks. [VI]
Matka : Suchy Nos
Ojciec : Kruchy Pazur
Mistrz : Srebrna Łuska | Krzywa Gwiazda
Wygląd : krótkowłosy, jednolicie niebieski z bielą (na pysku, kryzie, brzuchu oraz łapach), wysoki, ze złocisto zielonymi oczami w kształcie migdałów
Multikonta : Słodki Nektar [KW] | Owcze Runo [KG] | Skacząca Łapa [KRz]
Autor avatara : @lifephotographynl
Liczba postów : 302
Nieaktywny
https://starlight.forumpolish.com/t1180-luska#16951
Z niechęcią pojawiłem się na ceremonii. Uporczywy ból brzucha i inne towarzyszące mu objawy zdążyły ustąpić jakiś czas temu, dzięki czemu mój stan zdrowia polepszył się i właściwie...czułem się jak nowo narodzony. Rozejrzałem się po zgromadzonych. Widziałem charakterystycznie poplamione futro Ryk, odcinającej się na tle innych. Zbyłem ją jednak. Później dostrzegłem drugą swoja siostrę, z którą nie posiadałem chyba najmniejszej relacji i na koniec dostrzegłem najlepszy i chyba najzabawniejszy traf. - dymna szylkretka, która niegdyś podeszła do mnie, gdy zajadałem się rybą. Uśmiechnąłem się lekko pod nosem, wiedząc już doskonale do kogo swe kroki skierować.
No, no, chyba ktoś tu ma wielki dzień! — zawołałem będąc bliżej kotki. Suchy Nos nie omieszkała się napomknąć nam jaki to nie był ważny dzień dla tych przybłęd, no i naszego ojca. Zasiadłem więc obok niej, nie pytając się nawet o jej zdanie. Owinąłem ogon wokół łap i czekałem na jej reakcję z wielkim zaciekawieniem.

_________________
- ̗̀Wake up the beast
Bury the bones
Enjoy the feast
Take all control
- ̗̀When I give you my soul
Ceremonia V Liuskkk
Re: Ceremonia V
Pon 06 Cze 2022, 23:16
Świergocząca Łapa
Świergocząca Łapa
Grupa : Klan Rzeki
Płeć : inna (zapach kotki)
Księżyce : 20 [grudzień]
Matka : Dym [NPC] †, Suchy Nos [NPC]
Ojciec : Maciek [NPC], Czarnostopy [NPC]
Mistrz : Krzywa Gwiazda
Wygląd : Długowłosy, czarny srebrny szylkret klasycznie pręgowany z bielą. Rudy kark, prawy policzek, czoło, góra tylnej lewej łapy; na grzbiecie znajdują się mniejsze, losowo rozłożone rude kępki sierści. Biel na nosie, pysku, szyi, brzuchu i wszystkich łapach.
Sierść często splątana lub posklejana.

Multikonta : Słonecznikowe Pole o Zmierzchu
Liczba postów : 54
Pustka
https://starlight.forumpolish.com/t1325-swiergotek#23229
Czekała. Nie wiedziała, jak długo musiała się ukrywać by dotrwać do końca ceremonii, jednak nie miała żadnego innego wyjścia. Chciała, żeby się to skończyło już, teraz, żeby mogła umknąć niezauważona i kontynuować swój dzień jak zwykle - ze swoim starym imieniem, ze swoją starą rangą i brakiem obowiązków. Czas jednak zadawał się płynąć dwa razy wolniej, niż zawsze, a jej serce pędziło jak spłoszony zając. Skrzywiła się, kiedy z każdą kolejną chwilą odczuwała coraz większy dyskomfort - jej łapy stały się charakterystycznie miękkie, pyszczek suchy i oddech jakiś...inny. Jakby wokół niej zaczynało brakować powietrza, lub jej płuca nie funkcjonowały jak powinny. Zmarszczyła brwi, niezmiennie dygocząc, chcąc jakoś odpędzić od siebie te uczucia. Miała wrażenie, że jej żołądek też zaczynał się buntować, co mogło się skończyć, broń Gwiezdny Klanie, zwróceniem jej ostatniego posiłku.
Głos. Nie spodziewała się go usłyszeć, ponieważ zajęta swoimi rozterkami wyłączyła się na zapach innych i nasłuchiwanie, czy ktoś nie nadchodzi. Stąd, gdy tylko dotarło do niej donośne powitanie, podskoczyła nieznacznie w miejscu, a jej oczy zaszkliły się. I choć dźwięk, tak nieprzyjemny i ostry dla jej uszu, był wyraźny, to zrozumienie tych słów zajęło jej dłuższą chwilę. Przeniosła swój wzrok na łapy Ryk, unikając jak ognia kontaktu wzrokowego. Czuła, że kotka patrzyła w jej oczy, co potęgowało tylko jej nerwy i dyskomfort. Zdobyła się na postawienie dwóch chwiejnych kroków w tył, gdy Rycząca Łapa uniosła mech, odkrywając jej kryjówkę. Chciała uciec. Chciała się znowu schować, unikając rozmów i interakcji z kotami, jednak nie była w stanie ruszyć się z miejsca! Trzęsła się w milczeniu, próbując uspokoić swoje kołatające serce i coraz bardziej spanikowany oddech. Musiała uciec, musiała, bo inaczej stanie się coś okropnego! Czuła to w każdej kości swojego ciała.


// Ceremonia V 4190495261

_________________
Ceremonia V 026wOm4NIE CHCE NIE MOGĘ ZA BARDZO SIĘ BOJĘ
UCIEKAM MYŚLAMI ZAMYKAM SIĘ W SOBIE
NIE CHCE NIE MOGĘ ZA BARDZO SIĘ BOJĘ
UCIEKAM MYŚLAMI ZAMYKAM SIĘ W SOBIE

częściej wychodzę z s i e b i e niż ze strefy komfortu

Re: Ceremonia V
Wto 07 Cze 2022, 16:49
Przepiórcze Pierze
Przepiórcze Pierze
Grupa : Klan Rzeki
Płeć : kotka
Księżyce : 36 [VIII]
Matka : Dym (*) | Suchy Nos [NPC]
Ojciec : Maciek [NPC] | Czarnostopy [NPC]
Mistrz : Łosi Ryk [*] > Śpiewający Raniuszek [*] > Płotkowy Potok > Sowi Zmierzch
Wygląd : Krótkowłosy, czarno srebrny tygrysio pręgowany szylkret o średnim wzroście i okrągłej budowie. Biel pokrywa szyję, całe przednie łapy, brzuch, spód ogona i część grzbietu pod postacią sporej plamy, a na tylnych łapach tworzy krótkie skarpetki. Srebrzystorudy kolor pokrywa sporą część obu boków, zaś szarawy znajduje się na głównie ogonie, czubku głowy i w mniejszej ilości przylega do rudych plam. Oczy okrągłe; jasnozielone. Długa blizna po kurzym pazurze przechodzi pod jej lewym okiem i kończy się po środku szczęki. Ma kilka drobnych blizn rozsianych na całym ciele.
Multikonta : Jeżynowa Łapa [KG] | Wysoki [KG]
Liczba postów : 119
Wojownik [NPC]
https://starlight.forumpolish.com/t1311-przepiorka
Kotka dotarła na ceremonię w ostatniej chwili. Ostatnio czuła się trochę gorzej o czym porozmawiała z Suchym Nosem dopiero dziś... no po prostu wstydziła się pójścia do medyczki, ale obiecała mamie że zrobi to z nią od razu po ceremonii. Jednak pomimo gorszego samopoczucia pewne cechy kotki pozostały niezmienne. Podreptała na środek zebranych i usiadła dumnie przed Omszoną Skałą, poprawiając prędko gdzieniegdzie sterczące futerko.

_________________
Overcriticizin', always villainizin'
Overanalyzin', always overridin'
Slither like a snake
Just a caterpillar, you won't see me gettin' bigger
'Til I'm flyin' in a figure eight
Circlin' your face
Re: Ceremonia V
Wto 07 Cze 2022, 20:01
Srebrna Łuska
Srebrna Łuska
Grupa : Klan Rzeki
Płeć : inna (zapach kotki)
Księżyce : 91 [październik]
Matka : Pieczarka
Ojciec : Drozd
Wygląd : Wysoka, atletycznie zbudowana, o krótkim, srebrzystym futerku w czarne cętki i zielono-żółtych oczach.
Multikonta : Jabłkowa Gałąź (kg), Niknąca Łapa (kr), Chaber (pnk) | Nasięźrzałowa Noc, Jerzyk, Brzoskwiniowy Puch (nkt)
Liczba postów : 199
Gwiezdny Klan
https://starlight.forumpolish.com/t593-srebrna
Wygląda na to, że jeszcze się nie spóźniła. To dobrze! Otrząsnęła sierść po wejściu do obozu i uśmiechneła się lekko i kiwnęła na powitanie głową każdemu, kto zdecydował się spojrzeć w jej stronę - szczególnie intensywnie patrzyła się na Krzywą Gwiazdę, choć nie oczekiwała tego, że dostrzeże ją z poziomu skały i przywódcy Klanu Rzeki. Usiadła gdzieś z boku i owinęła ogon wokół łap. Chciała porozmawiać z Krzywą Gwiazdą, ale nie było to tak pilne, by robić to teraz, przed ceremonią.

_________________
Ceremonia V FthPbRR
Re: Ceremonia V
Wto 07 Cze 2022, 21:19
Ryczący Niedźwiedź
Ryczący Niedźwiedź
Grupa : Klan Rzeki
Płeć : inna (zapach kotki)
Księżyce : 39 (VII)
Matka : Suchy Nos [npc]
Ojciec : Kruchy Pazur [npc]
Mistrz : Motyli Blask, Krzywa Gwiazda, Połyskująca Tafla
Wygląd : krótkowłosy, średniego wzrostu, czarny szylkret z rudymi plamami w tygrysie pręgi, zielone oczy z żółtą obwódką wokół tęczówki. Ma drobne białe znaczenia na przednich łapach.
Multikonta : Róg [pnk] Słoneczna Łapa [krz] || Zawilcowa Łąka, Ważkowa Łapa, Kukurydzowa Łapa [gk], Robak, Kasztan [pwł], Stokrotkowa Łapa [npc]
Autor avatara : Langlife816
Liczba postów : 790
Gwiezdny Klan
https://starlight.forumpolish.com/t1177-ryk#16920
O Gwiezdny Klanie.
Co było nie tak z tymi małymi przybłędami. Jak nie jedna lata nam po lecznicy i pyskuje to robi to. Świergot irytowała Ryczkę, ale jakaś część szylkretki czuła się źle patrząc na to kocie. Powinna coś zrobić nie? Czy nie powinna? Raczej powinna, jest terminatorką medyka musi dbać o innych. Ale jak dbać o to? Były medykamenty pomagające się uspkoić. Może można było działać już teraz zanim ta wypłoszczka nabawi się nerwobóli w przyszłości? Trudna sprawa. Machnęłam końcówką ogona i przycupnęłam przy przybraną siostrą.
- Um wszystko okej? Jeśli to ze stresu to nie wiem może z Poranną Zorzą mogłybyśmy ci coś dać, żebyś się uspokoiła. Zapytać jej?
No sytuacja nie była ciekawa. Srebrna kotka jakby chciała uciec i zaczynała po woli panikować. Wystarczyło spojrzeć jej w pysk, zwrócić uwagę na jej ruchy i na oddech.

_________________
po stromych miotam się urwiskach,
złotówki mi kaleczą ręce,
czuję się jak najtańsza dz*wka,
jakby mi ktoś narzygał w serce.

sączą się noce i godziny,
prosto stąd do nieskończoności,
życie ruchome, koleiny
stoją na drodze do wieczności

Re: Ceremonia V
Wto 07 Cze 2022, 22:13
Krzywowąsy
Krzywowąsy
Grupa : Klan Rzeki
Płeć : kocur
Księżyce : 124 ks | lipiec
Matka : Jarzębina (NPC) [*] | Mokry Nos (NPC) [*]
Ojciec : Kaczor (NPC) [*]
Mistrz : Lepki Muł (NPC) [*]
Partner : Różany Płatek (NPC) [*]
Wygląd : wysoki; szczupły kot o delikatniejszej niż przeciętny kocur budowie ciała, aczkolwiek posiadający widocznie zarysowane mięśnie. Jego ciało pokryte jest w większości krótką, białą i kędzierzawą sierścią. Jedynie pomiędzy uszami (uszy również), ogonie czy pojedynczych miejscach na ciele (grzbiet, wewnętrzna strona przedniej prawej i tylnej łapy) widoczne są bure, tygrysio pręgowane plamy. Blizny ma na lewej łopatce, tylnej lewej łapie (ślad po ugryzieniu szczura) i lekko wyszczerbione ucho. Porusza się skocznym krokiem, czasem kuleje. [więcej w KP]
Multikonta : Wierzbowy Puch, Tafla, Szerszeniowa Łapa
Autor avatara : @enzo_und_remy
Liczba postów : 782
Gwiezdny Klan
https://starlight.forumpolish.com/t795-krzywowasy#7026
Spokojnie siedziałem na skale i przypatrywałem się powoli zbierającym kotom. Moją uwagę zwróciła młoda Świergotek, która wraz z moim wołaniem szybciutko czmychnęła ku... Mojemu legowisku! Skwitowałem to lekkim uśmiechem - stamtąd również mogła dobrze słyszeć ceremonie, pewnie była zbyt nieśmiała aby ustawić się na widoku; rozumiałem to. Pierwsza, poza Świergotek, zjawiła się Raniuszek, zaraz za nią Suchy Nos i Krucha Łapa, który miał być dzisiaj mianowany. Posłałem uśmiech w kierunku całej trójki oczekując reszty. Krótko po nich zjawiła się Łosi Ryk której odpowiedziałem na skinienie łbem podobnym gestem, w taki sam sposób witając Ryczącą i Trzcinową Łapę, Poranną Zorzę, moją wnuczkę, Kozią Łapę, Migoczącą Iskrę i Powracające Zimno. Moją uwagę na dłuższy moment skupiła Ryk, która... Podeszła bliżej mojego legowiska, na co nieznacznie uniosłem brew, wyciągając w jej kierunku łeb. Czyżby zagadnęła do Świergotek? A może coś się tam podziało? Niestety, nie mogłem wypatrzyć kto taki, ani dosłyszeć o czym możliwie rozmawiała młoda koteczka z obecną terminatorką medyczki. Sądząc po reakcji, a raczej jej braku ze strony innych zebranych, nie było to nic naglącego. Oby było tak naprawdę! Wróciłem do poprzedniej pozycji i dojrzałem Rybią Łapę z Przepiórką, która również zjawiła się na swoje mianowanie. Brakowało tylko... Bażanta? Cóż, zawsze mógł przyjść chwile po mianowaniu swojego rodzeństwa, przecież i tak bym go na szybciutko mianował! Ostatnim kotem który zjawił się chwile przed tym jak już miałem zaczynać, była Srebrna Łuska. Posłałem w jej kierunku wesoły uśmiech i puściłem przyjaźnie oczko. Hu! Z Omszonej Skały był naprawdę doskonały widok na każdego kota, który postanowił się pokazać. Gdy gwar nieco ucichł, uniosłem się i wyprostowałem ogon, odchrząkując znacząco. Ceremonie czas zacząć!
— Klanie Rzeki! — zacząłem donośnym, ciepłym głosem. — Zwołałem was dzisiaj na doprawdy szczęśliwą ceremonię! Poza tym, że najmłodsi członkowie naszego klanu osiągnęli już odpowiedni wiek na trening, Krucha Łapa ukończył swój trening, a Powracające Zimno, swoje doszkalanie. — oznajmiłem, a moje spojrzenie spadło na wymienione koty, dłużej zatrzymując się na srebrnej kocicy. — Powracające Zimno, z radością witamy cię jako prawowitą wojowniczkę Klanu Rzeki, a ty, Krucha Łapo, wystąp proszę! — gdy niebieski kocur wyszedł na środek i wyprostował się dumnie, sam nie mogłem powstrzymać się od wesołego uśmiechu. Uniosłem dumnie pysk i... Kontynuowałem przemowę, tym razem charakterystyczną formułkę dla mianowania wojowników. Tutaj nie mogłem sobie zbytnio zaszaleć, eh!
— Wołam do naszych przodków, by spojrzeli na tego terminatora. Ciężko trenował, by zrozumieć prawa Kodeksu Wojownika i zasłużył na wojownicze imię. Krucha Łapo, czy przysięgasz postępować według Kodeksu Wojownika oraz chronić i bronić swojego klanu, nawet kosztem swojego życia? — rzuciłem poważnym głosem, a gdy kocur odparł donośnie "przysięgam", moje poskręcane wąsiska zadrżały wesoło. — A więc z mocy nadanej mi przez Gwiezdny Klan, nadaję ci miano wojownika. Krucha Łapo, od dziś będziesz znany jako Kruchy Pazur, a my witamy cię jako pełnoprawnego wojownika Klanu Rzeki! Kruchy Pazur, Kruchy Pazur! — zaskandowałem kilkukrotnie imię nowego wojownika, a gdy inni również się przyłączyli, po czym gwar powoli ucichł, trzepnąłem ogonem by zwrócić na siebie uwagę. To jeszcze nie koniec!
— No, a teraz to na co nasze młode i ambitne lisiątka czekały! Przepiórko, Raniuszku i Świergotko, wystąpcie! — kto z wywołanych wystąpił ten wystąpił, a ja po prostu kontynuowałem moją, zaraz po mianowaniu na wojowników, ulubioną część każdej ceremonii. — Przepiórko, jako Przepiórcza Łapa rozpoczniesz szkolenie pod czujnym okiem Łosiego Ryku. Jestem pewien, że przekaże ci swoją siłę i umiejętności. Natomiast ty Raniuszku, jako Śpiewająca Łapa zaczniesz naukę wraz z Migoczącą Iskrą. Wierzę, że pod jej opieką rozwiniesz skrzydła jak ptak w twoim imieniu! Natomiast ty, Świergotko... — tutaj urwałem, rozglądając się za koteczką; chyba... wciąż się ukrywała. Miałem jednak nadzieje, że usłyszy kto jest jej mistrzem i jak brzmi jej nowe imię. — Jako Świergocząca Łapa będziesz się uczyć pod moim okiem! — no, to było chyba na tyle. Cofnąłem się delikatnie po czym gładko, z cichym sapnięciem zeskoczyłem ze skały i ustałem pomiędzy zebranymi. — Życzę udanych treningów, młodziki! O, i poza tym ciepło przywitajcie Orli Krzyk, który niedawno dołączył do naszego klanu. I to już definitywny koniec ceremonii! Jeżeli ktokolwiek z was ma do mnie jakąś sprawę, to proszę podchodzić śmiało! — zamruczałem po czym rozejrzałem się za Świergoczącą Łapą, a moje spojrzenie padło na... Ryczącą Łapę i skuloną za mchem podopieczną Czarnostopego. Ojej! Podszedłem w ich kierunku i delikatnie dotknąłem końcówką ogona bark Ryczącej Łapy. — Przejmę ją, hm? — zamruczałem ciepło, po chwili przenosząc spojrzenie na widocznie przestraszoną koteczkę. Aj, chyba dobrze wyszło, że to ja postanowiłem zająć się jej treningiem!
— Świergocząca Łapo, może chcesz porozmawiać ze mną w moim legowisku za nim udamy się na trening?
Re: Ceremonia V
Wto 07 Cze 2022, 22:43
Śpiewający Raniuszek
Śpiewający Raniuszek
Grupa : Klan Rzeki
Płeć : kotka
Księżyce : 20 ks
Matka : Dym [*]
Ojciec : Maciek
Mistrz : Migocząca Iskra
Wygląd : Niskiego wzrostu, czarna dymna szylkretka z bielą, o długiej puchatej sierści i na pewno nie prostych wąsach. Kremowe plamy objęły jej pysk, część łap, a ostrzejszy rudy osiedlił się również w małej ilości na plecach. Szarość natomiast, zagęściła się na szyi, brzuchu - przechodząca wyżej, na boki, oraz na ogonie. Biel obejmuje małą część pyska, przednią część szyi palce u przednich łap, oraz większą część tylnych. Posiada spłaszczony pyszczek i szaro-zielonkawe oczęta.
Multikonta : Pył, Żywica, Jarzębina[nkt], Jaśmin [*]
Liczba postów : 370
Gwiezdny Klan
https://starlight.forumpolish.com/t1300-raniuszek
Zaczęły pojawiać się koty. Mozolnie, jednak raz za razem respiły się w obozie. Oczy Raniuszek dostrzegły nawet tą szylkretową jędzę która wyprosiła ją z lecznicy i teraz najwyraźniej chciała czegoś od pręgowanego przegrywa który nie chciał się z nią bawić, jednak zaraz zwróciła swój wzrok na te bardziej in interesujące osobowości (i nie mowa tu o Trzcinie), gdyż pojawiło się kilka wojowników. Kocię zmrużyło oczy, by oceniająco wszystkich obrzucić wzrokiem, najlepiej jak najdyskretniej. Jednak jej zamyślenie nie trwało długo, głównie przez jeden charakterystyczny głos, postanawiający wyrwać ją z jej zajęcia. Młoda jakoś nawet nie specjalnie musiała odwracać głowę, by wiedzieć kto idzie. Cóż, jej reakcja nie należała do tych najszczęśliwszych. Uszy powędrowały w tył, a ogon wbrew woli uderzył mocno w ziemię. No, i to by było na tyle z nienagannej prezentacji na ceremonii. Teraz to ona powinna tą rybę stąd wyprosić i powiedzieć, że nikt go nie zapraszał do siadania obok. Mimo wszystko ugryzła się w język. Nie będzie robić scenek na własnej ceremonii, dodatkowo wokół było zbyt wiele osób, które mogłyby zobaczyć jej zjadliwą naturę. Tak więc... wdech i wydech. Nauka oddychania. Byle uczeń, ledwo kilka księżyców starszy, nie będzie kierował jej nastrojem.
- A i owszem - Wyprostowała głowę, którą wcześniej zdążyła pochylić, by potem zabrać się za układanie sierści na ogonie od nowa - A ty przyszedłeś tu po coś szczególnego, czy tylko by zabierać tlen - Rzuciła w jego stronę, kiedy skończyła układanie ogona. Zaraz potem kotka mogła dostrzec kątem oka Przepiórkę, jednak zdrajczyni postanowiła nie podchodzić, tylko sobie usiąść gdzieś dalej, na co Raniuszek nie specjalnie zareagowała, po prostu wracając do patrzenia na przywódcę. I huh, nie musiała jakoś długo czekać! Najpierw mianowanie Kruchej Łapy, którego bądź co bądź musiała kojarzyć, czy tego chciała, czy też nie. Z niecierpliwością zaczęła ugniatać łapami podłoże, czekając na swoją kolej. Na pierwszy ogień poszła Przepiórka, której przypisano... kim był, lub była Łosi Ryk?Zamrugała, chcąc się rozejrzeć po obecnych kotach, jednak zaraz zostało wywołane jej imię, więc spięła się zaraz, sztywniejąc.
Śpiewająca Łapa? Hm, może być. I kogo, kogo ma za mistrza? Jakaś Migotka? Iskierka? Co? Ale hoh, jakiego by jej mistrza Krzywa Gwiazda nie dał, to i tak by nie polepszył sytuacji, która miała nadejść. Że KTO miał trenować pod jego okiem? Zaraz rzuciła morderczy i jednocześnie niedowierzający wzrok w stronę Świergot, gdziekolwiek by teraz nie była.
- Ten wypłosz ma trenować z Krzywą Gwiazdą? - Syknęła wyraźnie wkurzona, przypominając sobie o obecności Rybiej Łapy. Co to miało być. Siostra była najbardziej strachliwą kwoką jaką kotka mogła sobie wyobrazić. Byle ryba mogłaby wygrać z nią walkę. Czyżby Krzywa Gwiazda postradał rozum i zdrowy rozsądek? Już nawet nie przejmując się wyglądem, pozwoliła by ogon zamienił się we wściekły bicz na moment. Irytujące. Lekceważące. Hańba można by żec. Cichy gardłowy pomruk wydobył się z jasnego gardła. Miała ochotę podbić teraz do Przepiórki i wypowiedzieć wszystkie swoje myśli odnoście tego mianowania, po czym spoliczkować drugą z sióstr i chociaż naprawdę ją korciło, siedziała twardo na ziemi. Była tu gdzieś osoba która miała odpowiadać za jej trening, a że sama Śpiewka nie wiedziała gdzie, to musiała siedzieć i czekać. I nie dać się ponieść emocjom, jakiekolwiek by nie były.
Re: Ceremonia V
Sro 08 Cze 2022, 14:57
Świergocząca Łapa
Świergocząca Łapa
Grupa : Klan Rzeki
Płeć : inna (zapach kotki)
Księżyce : 20 [grudzień]
Matka : Dym [NPC] †, Suchy Nos [NPC]
Ojciec : Maciek [NPC], Czarnostopy [NPC]
Mistrz : Krzywa Gwiazda
Wygląd : Długowłosy, czarny srebrny szylkret klasycznie pręgowany z bielą. Rudy kark, prawy policzek, czoło, góra tylnej lewej łapy; na grzbiecie znajdują się mniejsze, losowo rozłożone rude kępki sierści. Biel na nosie, pysku, szyi, brzuchu i wszystkich łapach.
Sierść często splątana lub posklejana.

Multikonta : Słonecznikowe Pole o Zmierzchu
Liczba postów : 54
Pustka
https://starlight.forumpolish.com/t1325-swiergotek#23229
Stres? To na pewno było jedno z określeń, jakie można było przypisać tej wybuchowej mieszance uczuć, jakich doświadczyła. Pociągnęła nosem, próbując się skupić na słowach Ryczącej Łapy. Kojarzyła imię Porannej Zorzy, ale nie miała nigdy okazji z nią rozmawiać, a co dopiero oswoić się z jej towarzystwem, więc wizja spotkania nie podobała się jej. Jednocześnie czuła, że sama mogła sobie nie dać z tym wszystkim rady… Ostatecznie, pokręciła gwałtownie głową, nawet nie wiedząc czy było to w odpowiedzi na “wszystko okej?”, czy na propozycję szylkretki. Świergotek toczyła teraz walkę z samą sobą, więc nie myślała zbyt trzeźwo.
Mianowanie. Przywódca niestety rozpoczął ceremonię na dobre, wywołując Kruchą Łapę. Ptaszyna nie była w stanie zrozumieć formułek, które padały z pyska Krzywej Gwiazdy, skołowana przez emocje. Większą reakcję u niej spowodowało skandowanie klanowiczów - “Kruchy Pazur” powtarzane w kółko było głośne i przytłaczające. Być może, że przeraziło ją jeszcze bardziej bowiem opadła nagle na ziemię, dławiąc się płaczem. Położyła uszy płasko po sobie, zatapiając swój nos, a wkrótce i zęby, w jednej z łap. Zrobiła to w celu samoregulacji tych brzydkich, dużych i strasznych emocji, które ją ogarniały. Krzywa Gwiazda mówiąc o nich jako “ambitnych lisiątkach” nie miał racji! Świergotek nie miała w sobie nic z tego: była tchórzliwa, bała się zmian, które miały nadejść i nie miała żadnych, nawet najmniejszych, ambicji na zostanie wojownikiem. Może po prostu była zepsuta? W końcu wszyscy mówili, że to powinien być taki wielki i radosny dzień dla niej i rodzeństwa.
Rodzeństwo… Właśnie teraz uświadomiła sobie, że z pyska kocura padło każde z imion córek Maćka, natomiast Bażant został pominięty. Czy to oznaczało, że jego nie było na ceremonii? Czyli jemu UDAŁO SIĘ zostać kociakiem? A jej nie? Poczuła palącą zazdrość i…złość. Złość na brata, bo jego spotkało to, o czym tak teraz marzyła. On mógł być kociakiem dłużej, niż reszta. Jego nie czekały te wszystkie zmiany. To było niesprawiedliwe, stwierdziła gorzko.
Milczała. Zmierzała się teraz z nerwami zmieszanymi z gniewem, którego wcześniej nie zdarzało jej się doświadczać zbyt często. Obecność Krzywej Gwiazdy spostrzegła dopiero wtedy, gdy się do niej odezwał. Skrzywiła się, zostawiając na moment swoją łapę. Sierść na niej była wilgotna od śliny i łez, ale nie miała teraz czasu myśleć o tym, jak bardzo nie podobało jej się to uczucie.
– Św-Świergo-tek – wtrąciła gorzko, głosem łamiącym się z emocji. Nie podobało jej się żadne inne imię, nie chciała innego imienia. Chciała krótkie, proste “Świergotek”! Poczuła, że robi jej się zimno, choć mogłaby przysiąc, że dopiero co było jej gorąco. Zanim zareagowała na jego propozycję, leżała jeszcze chwilę z wzrokiem wbitym w ziemię. Czuła, że nie miała obecnie innego wyjścia, niż zgodzić się na tę rozmowę. Zbierając w sobie całą siłę, jaka w niej pozostała, podniosła się na łapy, które wciąż dygotały z nerwów i…czekała. Na to, co poleci jej dalej kocur i co dalej ją miało czekać. Żałowała, że nie była w stanie uciec.

_________________
Ceremonia V 026wOm4NIE CHCE NIE MOGĘ ZA BARDZO SIĘ BOJĘ
UCIEKAM MYŚLAMI ZAMYKAM SIĘ W SOBIE
NIE CHCE NIE MOGĘ ZA BARDZO SIĘ BOJĘ
UCIEKAM MYŚLAMI ZAMYKAM SIĘ W SOBIE

częściej wychodzę z s i e b i e niż ze strefy komfortu

Re: Ceremonia V
Sro 08 Cze 2022, 16:14
Srebrna Łuska
Srebrna Łuska
Grupa : Klan Rzeki
Płeć : inna (zapach kotki)
Księżyce : 91 [październik]
Matka : Pieczarka
Ojciec : Drozd
Wygląd : Wysoka, atletycznie zbudowana, o krótkim, srebrzystym futerku w czarne cętki i zielono-żółtych oczach.
Multikonta : Jabłkowa Gałąź (kg), Niknąca Łapa (kr), Chaber (pnk) | Nasięźrzałowa Noc, Jerzyk, Brzoskwiniowy Puch (nkt)
Liczba postów : 199
Gwiezdny Klan
https://starlight.forumpolish.com/t593-srebrna
Z zainteresowaniem obserwowała przebieg ceremonii. Na pierwszy rzut poszło mianowanie wojowników: Powracające Zimno została pełnoprawną wojowniczką Klanu Rzeki, a Krucha Łapa - ukończył trening i był to jego dzień. Gdy więc klan dowiedział się o jego nowym imieniu, skandowała wraz z innymi: Kruchy Pazur! Kruchy Pazur!
Następnie miało miejsce mianowanie terminatorów. Tym razem nie dostała nikogo pod swoje skrzydła, na co odetchnęła z ulgą. Nie czuła się gotowa na to, by uczyć kogoś formalnie a porażka w związku z treningiem Rybiej Łapy tylko dowodziła tego, że nie odnalazła się w pełni w tej nowej rzeczywistości. Westchnęła cicho.
Cokolwiek miała do przekazania Krzywej Gwieździe, mogło poczekać. Wyglądało na to, że jego nowa uczennica wymagała delikatności i cierpliwości, więc nie zamierzała się wtrącać i dokładać jej niepotrzebnego stresu. Uśmiechneła się lekko i chwilę jeszcze siedziała na miejscu, nim nie zdecydowała się podnieść i odejść na ubocze obozu.

zt

_________________
Ceremonia V FthPbRR
Re: Ceremonia V
Wto 14 Cze 2022, 19:14
Łosi Ryk
Łosi Ryk
Grupa : Klan Rzeki
Płeć : kotka
Księżyce : 63 [sierpień]
Matka : Astrowa Grań [NPC]
Ojciec : Czarne Jezioro [NPC]
Mistrz : Wilczy Język [NPC], Krzywa Gwiazda
Wygląd : niska i krępa, krótkowłosa kotka; czarny złoty ticked z zielonymi oczami oraz ciemniejszym ogonem i pędzelkami na uszach; porusza się dość niezgrabnie; małe i krótkie blizny na przednich łapach i brzuchu
Multikonta : Drozdowa Łapa
Autor avatara : alex martinez (flickr)
Liczba postów : 296
Gwiezdny Klan
https://starlight.forumpolish.com/t548-losia-lapa#3709
Wodziła oczami po zbierających się kotach, zauważając w myślach, że coś powoli im to idzie. Spostrzegła swoje terminatorki, Ryczącą Łapę i Kozią Łapę, które krótko powitała. Przyszła też Iskra, lecz zanim w ogóle zdążyła jakoś zareagować na jej obecność, ta się po prostu przysiadła. Złocista zdusiła w sobie chęć westchnięcia albo odsunięcia się i obróciła łeb w jej stronę, tak że prawie czuła łaskotanie jej wąsów. Więc teraz nagle były przyjaciółkami, czy o co jej chodziło?
Nie byłabym tego taka pewna, bo jeszcze przydział mistrzów okaże się dla kogoś wielce niesprawiedliwy — westchnęła z lekkim rozbawieniem. Sama radość, te kocięta – oczywiście, że wszystkie chciały być terminatorami przywódcy, ewentualnie zastępcy. Postawiła uszy, gdy ceremonia już się w pełni zaczęła. Ważniejsze od obecności czekoladowej czy jej wątpliwości w związku z zachowaniem kociąt, był fakt, że Powracające Zimno była już prawowitą wojowniczką, podobnie jak Kruchy… Pazur. Dołączyła się do skandowania imienia, a jej donośny głos był zabarwiony nie tyle ekscytacją, co dumą i uznaniem dla kocura. Później… oh, jednak dostała terminatora. A raczej terminatorkę, kolejną. I dobrze, bo chyba lepiej dogadywała się z kotkami i one z nią, a także lepiej rozumiały co znaczyła ta "siła" wspomniana przez Krzywą Gwiazdę.
Coś nastroszona ta twoja terminatorka. Powodzenia — rzekła, posyłając jej znaczące spojrzenie i podnosząc się wolno. W rzeczywistości miała świadomość, że to Śpiewającej Łapie się ono przyda, bo wiedziała jaka Iskra potrafiła być, a po ostatniej aferze z emocjonalną terminatorką, pewnie nie miała za dużo cierpliwości w sobie. Ona sama udała się do Przepiórczej Łapy.
Przepiórcza Łapo, cześć. Na początku uprzedzę cię, że mam już kilka terminatorek i nie mogę cię zabrać na trening od razu, lecz nie chciałabym cię spowalniać. Dlatego jeśli jesteś ambitna, jako czas spotkania wyznaczam dzisiejszą noc. W innym razie przyszłabym po ciebie za kilka wschodów słońca — rzekła. Niestety, musiała sobie radzić z czasem, jaki miała, ale nie odmawiała szylkretce szansy na szybkie postępy, czyż nie? Zależało to od niej.

_________________

ixdon'txlovexxyou
for what it's worth
so if you're leaving
canxxxyouxxhurt?

cherryxxxxblossom
thisxxisxxgoodbye
comexxherexlately
andxyouxxwillxfly

loverxlet mexplease
fall onto your knees
you once made me

smile
then you strayed .


Re: Ceremonia V
Sponsored content

Skocz do: