IndeksIndeks  SzukajSzukaj  GrupyGrupy  RejestracjaRejestracja  ZalogujZaloguj  

 :: 
Klan Gromu
 :: Obóz Klanu Gromu :: Liściasty Konar
Re: Ceremonia I
Nie 8 Maj 2022 - 16:51
Rozżarzona Gwiazda
Rozżarzona Gwiazda
Grupa : Klan Gromu
Płeć : kocur
Księżyce : 113 (IV)
Matka : Słoneczny Blask [*]
Ojciec : Trzaskający Mróz [*]
Mistrz : Trzaskający Mróz [*]
Partner : Tęczowa Chmura :(
Wygląd : Rudy, klasycznie pręgowany kocur o krótkiej sierści z małą ilością bieli (pysk, pierś do połowy brzucha oraz na łapach i boku ciała) z jadowicie zielonymi oczami. Nieco powyżej przeciętnej jeśli chodzi o wzrost, budową przeciętny, chociaż umięśniony. Charakterystyczne dla niego cztery ciemniejsze pręgi o kolorze pręg na boku wraz z białymi znaczeniami zahaczającymi o nie oraz dwie większe plamy na bokach pyska.
Multikonta : Kozi Klif [KR] | Renifer [PWŁ], Poranna Zorza [GK]
Autor avatara : pliszka
Liczba postów : 940
Przywódca
https://starlight.forumpolish.com/t288-rozzarzony-krok#429
Nim zdołał cokolwiek zrobić, pojawiła się ostatnia z miotu Kruka, Gołąbek. Uśmiechnął się szeroko, bo w końcu jednak przyszła. Pewno zaraz Lód zgarnie ją do lecznicy, bo widać było, że jeszcze trochę męczy ją katar i choroba, ale Żar miał nadzieję, że szybko z tego wyjdzie.
- O, cześć Gołąbek! Cieszę się, że przyszłaś. Uwaga, uwaga, pojawiła się jeszcze Gołąbek. Jej treningiem zajmie się Rwący Strumień, a będzie znana jako Gołębia Łapa. Mam nadzieję, ze oboje się dogadacie! - powiedział, uśmiechając się do siostrzenicy. Miał nadzieję, że Rwąca zdoła poskromić charakter Gołąbek i się razem dogadają.
Re: Ceremonia I
Nie 8 Maj 2022 - 16:54
Lwia Łapa
Lwia Łapa
Pełne imię : Lwia Łapa
Grupa : Klan Gromu
Płeć : kotka
Księżyce : 22
Matka : Roztrzaskana Tafla
Ojciec : Kruczy Cień
Mistrz : Rozżarzona Gwiazda
Wygląd : Długowłosa puszysta kotka z kryzą niczym lew, jej ogon, łapki oraz głowa są czarne, reszta ciała pokryta jest bielą. Kotka ma mocno błękitne oczy niczym noc.
Autor avatara : Thunderi on deviantart
Liczba postów : 65
Nieaktywny
https://starlight.forumpolish.com/t1276-lew
"Nastał czas ceremonii kociąt Kruczego Cienia i Roztrzaskanej Tafli!" Słysząc te słowa me serce zaczęło bić szybciej, czułam jednak, jakby cały świat na chwilę się zatrzymał. Konwaliowa Łapa, Wronia Łapa, Okopcona Łapa i Zamglona Łapa, w końcu usłyszałam swe imię i mentora... Ja uczennicą przywódcy?! Uśmiechnęłam się szeroko niedowierzając, Lwia Łapa, krótkie, przyjemne i wdzięczne, pasuje mi.  Wstałam i zetknęłam się ze swoim mentorem nosami. Spojrzałam się mu prosto w oczy i automatycznie odpowiedziałam na pytanie.
— Kiedy tylko Ci pasuje —  powiedziałam krótko, głęboko jednak niezwykle się cieszyłam, no, no muszę mu to powiedzieć! — To zaszczyt... dziękuję wujku, nie zawiodę Cię —  mruknęłam i znów się uśmiechnęłam. Rozejrzałam się po moim rodzeństwie, każde z nas dostało dobrego mentora... Muszę się jednak  skupić na sobie i treningach. Uniosłam łebek i postawiłam uszy, nie wiedząc co jeszcze powiedzieć stałam uśmiechając się szeroko. Jestem... dumna z siebie. Nie mam pojęcia dlaczego wujek to mnie wybrał na swą podopieczną, ale udowodnię mu, że był to dobry wybór. Szybko jednak mój entuzjazm zgasnął gdy moja siostra zaczęła się awanturować.
Re: Ceremonia I
Nie 8 Maj 2022 - 16:55
Konwaliowy Sen
Konwaliowy Sen
Grupa : Klan Gromu
Płeć : kocur
Księżyce : 54 [kwiecień]
Matka : Roztrzaskana Tafla
Ojciec : Kruk [*]
Mistrz : Tęczowa Chmura
Partner : Jeżynowy Cierń [*], Pszczeli Pył
Wygląd : Bardzo wysoki, długołapy, o szczupłej budowie. Okryty długim, zawsze wyczyszczonym, smolistoczarnym, niespłowiałym futrem, pod którym wyraźnie zarysowują się mięśnie. Na rozmówców spogląda skośnymi, zielonymi oczami w kształcie migdałów. Trójkątna, szczupła głowa, stosunkowo długie uszy zakończone pędzelkami, wydatne kości policzkowe, czarny nos i czarne wibrysy.
Liczba postów : 1463
Zastępca
https://starlight.forumpolish.com/t1251-konwalia
Uwadze Konwalii nie umknął fakt, że Lew postanowiła do nich nie podejść. Zmarszczył na chwilę nos w wyrazie niezadowolenia, nie komentował jednak sytuacji. I nie miał też na to czasu - przemyślenia przerwało mu wezwanie wuja, które zaczął od najistotniejszego na tej ceremonii kota - od niego.
Wystąpił zgodnie z nakazem Gwiazdy, z tyłu głowy wciąż powtarzając sobie, że upokorzenie, jakie stanowi rola terminatora, jest jedynie przejściowe i konieczne, by to on kiedyś znalazł się na miejscu Rozżarzonego. Powstrzymał się od ponownego zmarszczenia nosa, gdy usłyszał, że do jego pierwotnego imienia dodawane jest nieszczęsne "Łapa". Musiał przyznać, że samo "Konwaliowy" brzmiało dobrze - nie wątpił, że dobrze będzie komponować się z jego przyszłym wojowniczym imieniem, jak również i wspaniale, miękko zadźwięczy na językach Gromiaków, gdy stanie się Konwaliową Gwiazdą.
Do przydzielonego mu mistrza podszedł neutralnie, pozostając na miejscu do momentu, w którym Rozżarzona Gwiazda zakończył przydzielanie nowomianowanych terminatorów ich mistrzom. Nie nawiązywał z Koźlorogim jakichś bliższych kontaktów, nie wiedział więc w zasadzie, czy jego bratu trafił się mentor odpowiedni, czy też nie - nie tylko ze względu na współpracę jego i brata liczył na to, że wojownik okaże się być kompetentny. Zaćmiona wydawała mu się interesująca, zastanawiał się jednak, czy okaże się być odpowiednia dla jego siostry. Być może nieco ją zahartuje?
Natomiast fakt, że wuj zdecydował się szkolić osobiście Lwią Łapę, a nie jego, sprawił, że ledwo powstrzymał się od zmrużenia swoich zielonych oczu. Wydawało mu się, że mają ze sobą dość bliską relację i że nie stanie się terminatorem rudego tylko dlatego, że ten ma dużo obowiązków... najwyraźniej jednak się mylił i z jakiegoś powodu to odsuwająca się od nich Lwia Łapa miała dostąpić tego zaszczytu. Gdyby był mniej konformistyczny, zapewne zaprotestowałby, nie chciał jednak niweczyć otwierających się przed nim poprzez trening możliwości. A te z pewnością zniknęłyby, gdyby ktoś uznał, że protestujący terminator to terminator zbyt niedojrzały, aby tę rangę otrzymać.
- Okopcona Łapa... również brzmi ładnie - powiedział ostatecznie. Pytanie tylko, czy jego siostra nie uzna, że jest to nawiązanie do jej przymglonego nieco oka? Tego nie wiedział i nie mógł mieć na to wpływu - jeśli kotce jej miano się nie spodoba, mogła uznać jego zachowanie za próbę pocieszenia.
Pogratulował rodzeństwu, a przynajmniej tej jego części, która nie postanowiła unikać własnej rodziny w tak ważnym dniu. Jego uwadze nie umknął fakt, że Lwia do nich nie podeszła. Jego uwadze nie umknął fakt, że Lwia w dalszym ciągu do niego nie podeszła. Już miał poświęcić na to część swoich bezcennych przemyśleń, kiedy z lecznicy wybiegła Gołąbek. Nie sądził, by miała być mianowana, skoro się rozchorowała... najwyraźniej jednak się mylił. Osobiście nie byłby taki pobłażliwy i krzyki siostry, jako przywódca, by skarcił. Rozżarzony, na szczęście zarówno Gołąbek, jak i Konwalii, bo, oczywiście, nie chciałby, by pointka została wiecznym kocięciem, nieszczęśliwym i życiowo niespełnionym, rudy nie był Konwalią.
Postanowił zignorować zdarzenie i odwrócił się w kierunku Tęczy, ciekaw, czy ta sprosta jego oczekiwaniom.
- Zaczynamy? - spytał się kotki, wstając. Nie ukrywał, że liczył, że mentorka wzięła sobie jego poprzednią uwagę do serca.

_________________
Elegant maniac.


Ostatnio zmieniony przez Konwaliowa Łapa dnia Nie 8 Maj 2022 - 17:09, w całości zmieniany 2 razy
Re: Ceremonia I
Nie 8 Maj 2022 - 16:58
Rozżarzona Gwiazda
Rozżarzona Gwiazda
Grupa : Klan Gromu
Płeć : kocur
Księżyce : 113 (IV)
Matka : Słoneczny Blask [*]
Ojciec : Trzaskający Mróz [*]
Mistrz : Trzaskający Mróz [*]
Partner : Tęczowa Chmura :(
Wygląd : Rudy, klasycznie pręgowany kocur o krótkiej sierści z małą ilością bieli (pysk, pierś do połowy brzucha oraz na łapach i boku ciała) z jadowicie zielonymi oczami. Nieco powyżej przeciętnej jeśli chodzi o wzrost, budową przeciętny, chociaż umięśniony. Charakterystyczne dla niego cztery ciemniejsze pręgi o kolorze pręg na boku wraz z białymi znaczeniami zahaczającymi o nie oraz dwie większe plamy na bokach pyska.
Multikonta : Kozi Klif [KR] | Renifer [PWŁ], Poranna Zorza [GK]
Autor avatara : pliszka
Liczba postów : 940
Przywódca
https://starlight.forumpolish.com/t288-rozzarzony-krok#429
- No to chodź teraz! I mam nadzieję, że będziemy się dogadywać. Wiesz, bardzo lubię rozmawiać i chciałbym cię bliżej poznać - powiedział z szerokim uśmiechem, a gdy już nikt nie miał do niego żadnych spraw ani zażaleń i miał pewność, że nie pojawi się spóźniony ozdrowieniec, to ruszył w kierunku wyjścia z obozu, zapraszając Lew na spacer obok siebie. Czas rozruszać trochę te stare kości! W końcu napłynęła świeża krew do legowiska terminatorów i miał nadzieję, że zarówno oni, jak i ich mistrzowie nie będą próżnować! Szczególnie że pojawił się nowy miot w kociarni jakiś księżyc temu, co było wspaniałe!


zt, chyba że ktoś ma jakieś sprawy
Re: Ceremonia I
Nie 8 Maj 2022 - 17:12
Zaćmione Słońce
Zaćmione Słońce
Grupa : Samotnicy
Płeć : kotka
Księżyce : 70 księżyców [ kwiecień '24 ]
Matka : dzika róża [ npc ]
Ojciec : puszczykowy lot [ npc ]
Mistrz : mewi krzyk
Partner : -
Wygląd : długowłosa, wysoka, umięśniona i ogólnie rzecz biorąc wielka. ma nieco dziecięcy pyszczek. czarny złoty pręgowany klasycznie. złote prawe oko, lewego brak. przez grzbiet biegnie głęboka blizna; na prawej nodze również, ale ta jest nieco mniejsza.
Multikonta : szakal [ pnk ], baranek [ s ], rozgwieżdżona łapa [ kg ]
Liczba postów : 653
Samotnik
https://starlight.forumpolish.com/t955-zacmienie
Nie została jednak samotna na długo, bo tuż zaraz usiadła obok niej… Cichy Poranek. Niekoniecznie towarzystwo, którego by oczekiwała czy się spodziewała. Uhm, napięła się z lekka; to nie tak, że darzyła szylkretke jakąś nienawiścią, ale sympatią raczej też nie. Troszeczkę trudno było o uznanie złotej, jeśli nie było się kimś naprawdę wybitnym, a ostatnio nawet i przywództwo straciło autorytet w jej oczach. Nie znały się więc dobrze… a ta gadała do niej skrótem, kocięcym imieniem, jakoby była rodziną. Złota przycisnęła zębami wargi.
Zaćmione Słońce — wycedziła, zwracając mierzący wzrok na kocicę, chociaż jej głowa nie ruszała się i nadal zwrócona była ku Rozżarzonej Gwieździe. — Dzień dobry — dodała, relaksując nieco już swoją ekspresję. Pogadała coś jeszcze o terminatorze i o tym, jak to ona i Tęcza poczuły się urażone, co sprawiło, że córka Dzikiej Róży miała ochotę się ulotnić, bo okropnie żenowało ją, że kocica zachowywała się, jakby lepiej wiedziała, jak czuje się Zaćmione Słońce. Milczała jednak po prostu, okazjonalnie wywracając oczami.
Ach, ale jakby tego było mało, widok kolejnego kota chętnego na przysiadkę zdenerwował ją chyba jeszcze bardziej. Uszy wygięła do tyłu, posyłając Kozłowi nieaprobujące spojrzenie zanim jeszcze dotarł do jej boku… ale tak właściwie, to go uważała za minimalnie mądrzejszego od jej obecnej towarzyszki. W takim sensie, że owszem, oboje ją denerwowali, ale w nieco inne sposoby.
Nie ominęła grubiańskiego kuksańca od kocura, gdy ten znalazł się obok jej. Westchnęła, z pozoru nie reagując na zaczepkę… ale za plecami Cichego Poranka walnęła pointa mocno ogonem, unosząc brodę dumnie do góry.
Na szczęście nie dano im więcej czasu na męczenie złocistej, bo Rozżarzona Gwiazda odezwał się i zaczął mianowanie. Najpierw imię Tęczowej Chmury, ugh, potem tego cholernego Kozła; Zaćmienie tylko w desperacji wyczekiwała na usłyszenie swojego imienia, czując jak krew płynie jej w uszach w napięciu… i, och, niech Gwiezdnym będą dzięki, jej tytuł padł jako akompaniament Okopconej Łapy. Nie słuchała dalej uważnie, ale na szczęście Sokół nie dostała nic nowego (co niestety, ale mogło być możliwością, biorąc pod uwagę obecne przydziały do najróżniejszych rzeczy).
Jak najszybciej jak mogła odeszła od Koźlorogiego i Cichego Poranka, szukając swojej terminatorki. Okopcona Łapa, uch, to taka jaśniutka, tak kojarzyła z kociarni, gdzie przynosiła niekiedy zwierzynę czy orientowała się po prostu, jak u nich. Białoszara. Złote oczy wyłapały ją w końcu w tłumie; podeszła dumnym krokiem, rzucając okiem na pysk Okopconej…
I coś nie grało. Zaćmienie, zanim cokolwiek powiedziała, zmrużyła ślepia, gapiąc się na jedno z oczu swojej terminatorki. Było… jakby… szarawe. Zamglone. Och.
Jej pierwsza terminatorka była wpół ślepa.
Super.

Przełknęła ślinę, nie chcąc niczego po sobie pokazywać. To znaczy… to nie tak, że uważała takie koty za jakieś gorsze i niegodne bycia wojownikiem, ale… ale, uch, wiedziała przecież, że będzie trudniej. Że nie dosięgnie tego samego poziomu, co w pełni sprawny kot, nie zobaczy, że coś nadchodzi z tej ślepej strony. Czy świat robił jej to specjalnie, utrudniał jej drogę?
Cóż. Łatwe warunki tworzą słabe koty, tak?
Dzień dobry, Okopcona Łapo, jestem Zaćmione Słońce — powiedziała w końcu, kiwając jej łbem. — Trening zaczniemy jutro o świcie. Wyśpij się i najedz — poleciła, po czym – jeśli nie było więcej pytań – zniknęła za wyjściem z obozu, idąc na polowanie. By to przemyśleć.
Jeśli będzie trzeba, to wytrenuje tę wpół ślepą na wojownika lepszego niż zdrowe koty.

nmmt

_________________

what are we waiting for?
i'm getting tired of trying so hard to be adored
★・・・・・・ close the door,
wish i'd reached out to my mother more
wish that i hadn't kept the score,
I WISH I

paralysed and spinning backwards
lullabies don't comfort me
Re: Ceremonia I
Nie 8 Maj 2022 - 17:12
Lwia Łapa
Lwia Łapa
Pełne imię : Lwia Łapa
Grupa : Klan Gromu
Płeć : kotka
Księżyce : 22
Matka : Roztrzaskana Tafla
Ojciec : Kruczy Cień
Mistrz : Rozżarzona Gwiazda
Wygląd : Długowłosa puszysta kotka z kryzą niczym lew, jej ogon, łapki oraz głowa są czarne, reszta ciała pokryta jest bielą. Kotka ma mocno błękitne oczy niczym noc.
Autor avatara : Thunderi on deviantart
Liczba postów : 65
Nieaktywny
https://starlight.forumpolish.com/t1276-lew
Kiwnęłam głową na słowa mentora, już nie mogę się doczekać czego dziś się nauczę! — Również lubię rozmawiać, jednakże ostatnio średnio miałam okazję — mruknęłam cicho, nie chcąc się przyznawać, że to ja celowo unikałam konwersacji z rodzeństwem.  a mówiąc o rodzeństwie, niestety nie podeszłam i nie porozmawiałam z nimi, posłałam im jednak uśmiech który mogli dostrzec. Szybko jednak wróciłam wzrokiem do swego mentora i ruszyłam wraz z nim wychodząc z obozu. Ogon dumnie uniosłam w górę, ta ceremonia to najlepszy moment mojego życia. W końcu udowodnię, że jestem coś warta i nie boję się obowiązków. Idąc u boku mentora wyszłam z obozu

zt
Re: Ceremonia I
Nie 8 Maj 2022 - 18:00
Cichy Poranek
Cichy Poranek
Grupa : Klan Gromu
Płeć : kotka
Księżyce : 39 (VII)
Matka : Mętna Kałuża
Ojciec : Ogórkowowąsy
Mistrz : Mętna Kałuża (NPC)
Wygląd : Cichy Poranek posiada krótkie, matowe futro, które często jest przykryte brudem i kołtunami. Większość futra kotki jest biała, za wyjątkiem: uszu, lewego oka, grzbietu i przedniej lewej łapy, które są odznaczone kremowo-niebieskimi łatami. Również jej ogon jest w większości pokryty takimi odznaczeniami, za wyjątkiem samej jego końcówki, która wróciła do bieli. Zarówno na niebieskich jak i na kremowych łatach można zauważyć pręgi rodzaju klasycznego. Oczy kotki są niebieskiego koloru.
Wojowniczka nie wyróżnia się specjalnie wielkością, jest drobnej budowy i średniego wzrostu. Na krótkim pyszczku kotki można zauważyć różowy nosek. Uszy kotki są małe i zaokrąglone. Nie posiada żadnych blizn ani innych permanentnych urazów skóry.
Multikonta : Malinowa Łapa [KG] Mała Łapa [KW]
Autor avatara : https://www.flickr.com/photos/cat_haven/
Liczba postów : 172
Gwiezdny Klan
https://starlight.forumpolish.com/t468-cichutka
Wywinęła wargę na fukania złotej. Tak, widać geny po Puszczyku nie tylko w wyglądzie. Głupio było już wstać i odejść, więc po prostu siedziała w niekomfortowej ciszy. Ta, chyba następnym razem dosiądzie się do Tęczy, jedynej przyjemnej siostry tego miotu. Swoją drogą, ciekawe gdzie jest Ważka?
Gwiezdni zesłali Cichej Kozła. Ignorując oczopląsy Zaćmy przywitała się z kocurem – Mhm, moi kuzyni wyrośli na silne, młode koty – pochwaliła się szczerząc kły – oprócz tego nawet jeśli ktoś nie dostanie teraz terminatora, to w kociarni dorasta kolejny miot – wymruczała.
Uśmiechnęła się pod nosem widząc jak towarzyszka reaguje na pojawienie się wojownika. Hehe, kto by wiedział, że taka gbura jak Zaćmione Słońce przyciągnie sobie jakiegoś kocura. Nie chciała jednak ryzykować strzału w pysk komentując zachowanie kotki. Ah, ceremonia się rozpoczęła! Posłała gratulacje kotom obok niej. Zasłużyli na terminatora. I, oh! Padło imię Cichej! Nareszcie. Czyli będzie trenować Jezioro? Dla niej spoko!
Pierwsza zmyła się Zaćma, zrywając się jakby siadła na mrowisku. Czyżby wizja socjalizacji wydawała jej się taka straszna? Posłała uśmiech pointowi – Twoja dziewczyna nie jest w humorze. Chyba za mną nie przepada – zachichotała – Lecę do mojej terminatorki, trzymaj się Kozioł!
Kilkoma susami znalazła się wśród młodszych kotów. Konwalia, Wrona, Gołąbek? Kiedy ona przyszła? O! Jest Zamglona Łapa. Plusem tego miotu było to, że była z nim spokrewniona, więc znała ich pyski mniej-więcej. Usiadła obok niebieskiej terminatorki, która okazała się być nieco wyższa od wojowniczki...przypał – Hej, chyba mnie kojarzysz? Jestem Cichy Poranek – przywitała się – Kiedy chciałabyś zacząć trening?

_________________
Ceremonia I  - Page 2 Dbfgoev-60eb5579-060f-4aa9-903a-c09baef7b3e8.png?token=eyJ0eXAiOiJKV1QiLCJhbGciOiJIUzI1NiJ9.eyJzdWIiOiJ1cm46YXBwOjdlMGQxODg5ODIyNjQzNzNhNWYwZDQxNWVhMGQyNmUwIiwiaXNzIjoidXJuOmFwcDo3ZTBkMTg4OTgyMjY0MzczYTVmMGQ0MTVlYTBkMjZlMCIsIm9iaiI6W1t7InBhdGgiOiJcL2ZcLzY1MmI3Nzc0LTI1ZWYtNGRiMS1iMTIxLTM5MGIzMTI3NTQzNVwvZGJmZ29ldi02MGViNTU3OS0wNjBmLTRhYTktOTAzYS1jMDliYWVmN2IzZTgucG5nIn1dXSwiYXVkIjpbInVybjpzZXJ2aWNlOmZpbGUuZG93bmxvYWQiXX0
Do or die, you'll never make me
Because the world will never take my  heart
Go and try, you'll never break me
We want it all, we wanna play this part
I won't explain or say I'm sorry
I'm unashamed, I'm gonna show my scars
Give a cheer for all the broken
Listen here, because it's who we are


Re: Ceremonia I
Nie 8 Maj 2022 - 18:02
Tęczowa Chmura
Tęczowa Chmura
Grupa : Klan Gromu
Płeć : kotka
Księżyce : 66 [w chwili śmierci]
Matka : Dzika Róża [NPC]
Ojciec : Puszczykowy Lot [NPC] (*)
Mistrz : Rozżarzona Gwiazda
Partner : Rozżarzona Gwiazda
Wygląd : Wysoka, umięśniona kocica, o długim, niebieskim, klasycznie pręgowanym futrze, o złotych oczach. Na grzbiecie ma dużą, widoczną bliznę po szponach. Ma lekką nadwagę.
Multikonta : Sowia Gwiazda [KRz], Jałowcowa Łapa [KRz], Łabędź Szybujący nad Taflą Jeziora [PNK], Słonecznik [KW]
Liczba postów : 785
Gwiezdny Klan
https://starlight.forumpolish.com/t1125-paz#14614
Tęczowa Chmura z coraz to większą niecierpliwością wyczekiwała rozpoczęcia ceremonii. W między czasie posłuchała trochę rozmowę kociaków, zaraz już terminatorów. Eh, chciała by dogadywać się ze swoim rodzeństwem jak ci tutaj się ze sobą dogadują. Miejmy nadzieję, że nic się tu nie zepsuje.
Następnie schodziły się inne koty, w tym Koźlorogi i Sokole Skrzydło, tej ostatniej odkiwnęła na powitanie. Zrobiło jej się jednak trochę smutno, gdy zauważyła, że Biała Łapa nie przyszła.
W końcu się zaczęło. Na pierwszy ogień mianowania poszedł Konwalia. I tym sposobem w końcu spełniło się jej marzenie. Dostała terminatora! I to wnioskując z ich krótkiej rozmowy przed rozpoczęciem bardzo ambitnego. Aż poczuła jak w jej ciało wstępuje nowa siła i werwa. Gdy tylko Rozżarzona Gwiazda powołał do tego obowiązku wyprostowała się nieco z lekką dumą. Kiedy przywódca rozdzielił już resztę terminatorów (o Klanie Gwiazdy Okopcona Łapa będzie mieć ciężko) młoda wojowniczka podeszła do swojego pierwszego terminatora by rytualnie zetknąć się z nim nosem. Uśmiechnęła się zadowolona słysząc pytanie Konwaliowej Łapy.
- No, no, mam nadzieję, że utrzymasz determinację do końca treningu - miauknęła z nieskrywanym uśmiechem na niebieskim pysku. - Oczywiście. Dzień jeszcze młody, możemy zacząć już dzisiaj. Chodźmy.
Z tymi słowami wskazała ogonem wyjście z obozu i upewniając się, że Konwaliowa Łapa podąża za nią wyszła z niego - na swój pierwszy trening. Tym razem w roli mistrza...

//zt

_________________

Hummingbird, summer song
Has it brought my life back?
Hangin' in the balance
Have you brought the light back?
Ceremonia I  - Page 2 SsDSHo3And hummingbird
I can never unsee
What you've shown me
Stay on, stay on with me

Re: Ceremonia I
Nie 8 Maj 2022 - 18:11
Okopcona Łapa
Okopcona Łapa
Grupa : Klan Gromu
Płeć : kotka
Księżyce : 12 [lipiec]
Matka : Roztrzaskana Tafla [NPC]
Ojciec : Kruczy Cień [NPC]
Mistrz : Zaćmione Słońce
Wygląd : Niebieski point o niebieskich oczach, z czego na prawe jest niewidoma. Niebieska barwa pokrywa małą część noska między oczami i łapki.
Multikonta : Grom [PNK]
Liczba postów : 57
Nieaktywny
https://starlight.forumpolish.com/t1256-kopec
Nie mogła doczekać się tej chwili odkąd mama jej powiedziała, że niedługo nastąpi ceremonia jej i rodzeństwa. To wspaniała myśl, że wkrótce zostanie częścią klanu, taką poważniejszą. Ale rozmowa z Konwalią trochę jej tą radość przyćmiła. Inni mogli by stwierdzić że imię to imię, co się przejmować. Jednak, z czego Kopeć zauważyła, imię jest wizytówką dla kota. Ale nie chce, by jej imię pochodziło od jej oka. Wszyscy widzą, że na jedno nie widzi. Ona nie potrzebuje tego przypomnienia w postaci imienia, które będzie z nią na wieki. Z niepewnością oczekiwała, aż wujek przejdzie do niej i podzieli się jej nowym imieniem. Okopcona Łapa! Dobra, to faktycznie brzmi sensowniej niż Kopciowa Łapa. Ale kogoś takiego jak Zaćmione Słońce nie kojarzyła. Rozejrzała się niepewnie w tłumie chcąc dostrzec kogoś, kto mógłby nie wiem, wyjść z tłumu i da jej to cynk, że to właściwy kot. Ale sporo z nich teraz wychodziło z tłumu. Chwała, że Zaćma sama podeszła do Okopconej Łapy. Ta na widok zbliżającego się kota podniosła się z siadu i dumnie wyprostowała posyłając w stronę mistrzyni pełen pogody uśmiech. Poczuła niespokojne mrowienie pod futrem, kiedy ta wbiła w nią dość długo spojrzenie. Czuła, jak wojowniczka lustruje jej mordkę uważnie. Oj, chyba zauważyła ślepotę.
— Dzień dobrrry - powiedziała nie tracąc pogody ducha, chociaż czuła się... Lekko smutna. Słyszała, jak inni mistrzowie powiedzieli coś weselej do swoich podopiecznych, zagadali żwawo. Zaś Zaćmione Słońce... Właśnie. Nie wyczuła od niej niechęci, ale zupełnie coś innego. Coś, co i tak lekko zbiło ją z tropu i wyraźnie ten zapał ją opuścił, po odejściu Zaćmy. Rozejrzała się tęskno po rodzeństwie, by podzielić się z kimś swoim smutkiem. Ale wszyscy byli zajęci. Z malutką krztą nadziei na lepszą relację udała się do legowiska terminatorów by odnaleźć swój kącik.

/ zt

_________________
Ceremonia I  - Page 2 XFpmPYR
And sometimes at night
I - ̗̀ dream  ̖́- of the most terrible things
I take, take a hammer and I creep out of bed
And I raise it high and I smash your head
Fibula and tibula and ribs and cages, too
In fact, while I'm here, I'll smash the whole of you

╔═══════════ ≪ °❈° ≫ ═══════════╗
But skeleton, you are my - ̗̀ friend  ̖́-
╚═══════════ ≪ °❈° ≫ ═══════════╝
Re: Ceremonia I
Nie 8 Maj 2022 - 18:12
Konwaliowy Sen
Konwaliowy Sen
Grupa : Klan Gromu
Płeć : kocur
Księżyce : 54 [kwiecień]
Matka : Roztrzaskana Tafla
Ojciec : Kruk [*]
Mistrz : Tęczowa Chmura
Partner : Jeżynowy Cierń [*], Pszczeli Pył
Wygląd : Bardzo wysoki, długołapy, o szczupłej budowie. Okryty długim, zawsze wyczyszczonym, smolistoczarnym, niespłowiałym futrem, pod którym wyraźnie zarysowują się mięśnie. Na rozmówców spogląda skośnymi, zielonymi oczami w kształcie migdałów. Trójkątna, szczupła głowa, stosunkowo długie uszy zakończone pędzelkami, wydatne kości policzkowe, czarny nos i czarne wibrysy.
Liczba postów : 1463
Zastępca
https://starlight.forumpolish.com/t1251-konwalia
Gdyby Tęczowa Chmura wiedziała, jak bardzo ambitny jest jej terminator, zapewne nie podchodziłaby do tego treningu z taką pewnością siebie... lub też, zupełnie przeciwnie, stwierdziłaby, że jej najnowszy podopieczny praktycznie wytrenuje się sam. Biorąc pod uwagę jak skrajne postawy mogła wywołać każda z powyższych opcji, dla nich obojga lepsze było chyba to, że kotka o skali zachłanności Konwaliowej Łapy nie miała pojęcia.
Zetknął się z mistrzynią nosami, w międzyczasie orientując się, że zrobiła się znacznie niższa, niż podczas ich pierwszej rozmowy. Czy też raczej - to on urósł znacznie, pokazując, jak bardzo wysoki będzie, gdy pojawi się na kolejnej ceremonii, tej, na której ogłoszą go wojownikiem.
- Utrzymam ją jeszcze dłużej, jeśli poświęcisz tym spotkaniom tyle zaangażowania, co ja - odpowiedział zgodnie z prawdą na dość patriarchialną uwagę kotki. Przed opuszczeniem obozu u boku niebieskiej pożegnał się jeszcze z Wronią Łapą, Zamgloną Łapą i Okopconą Łapą, tej ostatniej posyłając swego rodzaju słowa otuchy - wyglądało na to, że jej mistrzyni faktycznie mogła mieć na celu ją zahartować.

z/t

_________________
Elegant maniac.
Re: Ceremonia I
Nie 8 Maj 2022 - 20:16
Koźlorogi
Koźlorogi
Grupa : Klan Gromu
Płeć : kocur
Księżyce : 90 [IV]
Matka : Dębowy Liść[*]
Ojciec : Ciemna Stopa [*]
Mistrz : Rwący Strumień -> Rozżarzony Krok
Wygląd : Krótkowłosy, chudy, wysoki, silny biały kocur z uszami, pyskiem, nogami i ogonem o barwie niebieskoszarej z ciemniejszymi prążkami i niebieskimi oczyma mający białe znaczenia na ogonie i łapach
Multikonta : Skwar [KRZ] | Pchla Łapa, Wrzeszcząca Łapa [GK] Sroka [Nkt]
Autor avatara : https://www.instagram.com/charlesthesiam/
Liczba postów : 542
Wojownik
https://starlight.forumpolish.com/t328-kozla-lapa
Śmiertelne spojrzenia Zaćm ani trochę nie przerażały pointa. Wręcz były dla niego zaproszeniem by się przysiąść.  Znał ją trochę i wiedział, że nie zrobiłaby mu nic co mogłoby splamić jej autorytet. Poza tym to była jego jedna z ulubionych rozrywek więc źle by było nie skorzystać z okazji. Uśmiechnął się niewinnie w stronę złotofutrej. Cicho parsknął pod nosem gdy ta walnęła go mocno swoim ogonem w grzbiet. Uśmiech nie schodził mu z pyska mimo iż odczuwał lekki ból.
Następnie spojrzał się na drugą towarzyszkę. – Też prawda. – przyznał jej racje. Choć w głębi duszy… Nie chciałby czekać do następnej ceremonii. Dlatego liczył, że dostanie podopiecznego już teraz. Czas dla Kozła był bardzo ważny.  Poza tym nie chciał przypadkiem być gorszy od innych wojowników. Posiadanie terminatora to już jakiś większy szacunek ze strony innych.
Na całe szczęście nie musieli długo czekać. Jego były mistrz szybko przeszedł do konkretów. Dusza pointa się mocno uradowała gdy usłyszał, że przydzielono mu jednego z malców. I nawet wiedział o kogo chodzi! Nie dlatego, że go znał czy coś. Dlatego, że miał czarne futro plus pasujące do niego imię. Tylko zaraz…. Tutaj są dwie czarne sylwetki….  KTÓRY Z NICH TO WRONA?!
Na początku trochę się spiął ale szybko się rozluźnił gdy wpadł na pomysł. Po prostu poczeka jak jeden z nich podejdzie do swojego mistrza. Mas się ten łeb!
Zaćm szybko pognała do swojego terminatora. Natomiast Cichy Poranek  postanowiła coś jeszcze powiedzieć do Kozła zanim pójdzie. Wojownik myślał, ze zostawi go z prostym pożegnaniem o tu jednak taka niespodzianka.
Na jej słowa, point spojrzał się na nią w szoku. Ale co? Dziewczyna? Chodzi o Zaćmienie? Ale chwila… CO?!
– Um… – tyle zdołało się wydostać z pyska kocura. Był skołowany i nie wiedział co powiedzieć. Przecież to nie była jego dziewczyna. Przecież on tylko usiadł koło niej… A może zrobił coś nie tak? To dlaczego Zaćmienie go nie uderzyła w łeb za to?! Chodziło o tego kusztykańca w bok?
TO BYŁA OZNAKA ZE SIĘ Z KIMŚ JEST?!
No ale dlaczego Zaćmienie nic nie zrobiła?! Ona też go walnęła w grzbiet! A może uderzenie w grzbiet to nie to samo… Może ma to inne znaczenie. A co jeśli to jest jeszcze gorsze?! I Zaćmienie zaklepała go sobie jako swojego PARTNERA?!
Od tego wszystkiego mózg się mocno przegrzał Koźlorogiemu.
Nawet nie zdążył w porę się pożegnać z Cichym Porankiem lub powiedzieć jej, że to nie tak. Dopiero więc gdy się od niego odwróciła powiedział niemrawe : – Na razie…
Tego wszystkiego było za dużo. Kompletnie nie rozumiał czemu Cichy Poranek sądzi, że on i Zaćmienie… Będzie to musiał potem jej wyjaśnić. I może przeprosić? Chyba musi pobrać jakieś informacje na temat tej sprawy. Możliwe, że jak go nie było to weszły jakieś… zmiany w gestach. Lepiej się dowiedzieć by nie doszło znów do podobnej sytuacji.
Postanowił jednak na razie wywalić ten temat do osobnej szuflady. Nie czas teraz na to.
Rozejrzał się wśród tłumu i wreszcie spostrzegł siedzącego i do tego samego czarnego terminatora. No i fajnie, Wrona sam mu się znalazł.
Podszedł do młodziaka i uśmiechnął się do niego szeroko. -  Hej, Wronia Łapo! Jestem Koźlorogi. To ja Cię teraz biorę pod swoje skrzydła.  Zobaczysz będzie fajnie ale ostrzegam, że u mnie na treningach nie ma leżakowania! – zagadał a następnie poczochrał go delikatnie i krótko po głowie. – No dobra młody, jak nie spieszy Ci się nigdzie to zacznijmy już teraz. Co ty na to? - zapytał

_________________
Ceremonia I  - Page 2 GwW6Zz1


Ostatnio zmieniony przez Koźlorogi dnia Pon 9 Maj 2022 - 10:45, w całości zmieniany 1 raz
Re: Ceremonia I
Pon 9 Maj 2022 - 10:41
Wroni Cień
Wroni Cień
Grupa : Klan Gromu
Płeć : kocur
Księżyce : 20
Matka : Roztrzaskana Tafla
Ojciec : Krucza Gwiazda
Mistrz : Koźlorogi
Wygląd : Idealna kopia ojca. Długowłosy, kruczoczarny kocur. Drobny, chudy i niezbyt specjalny. Ma długie, mocne łapy. Jego oczy przybrały barwę złoto-pomarańczową.
Multikonta : Cień (PNK), Brzask (Krz), Tobi (S)
Liczba postów : 422
Nieaktywny
https://starlight.forumpolish.com/t1274-wrona#21281
Cały przebieg ceremonii ruszył... obrzydliwie szybko. Ledwo co się koty schodziły - już wszyscy byli mianowani. Jemu przypadł Koźlorogi, jego bratu... nie wiedział, zdążył zapomnieć. Ciemne brwi zeszły na moment niżej, wzrokiem błądząc po kotach - Kozła jeszcze nie było obok. Mógł więc skupić się na Kopeć, którą to delikatnie szturchnął barkiem.
- Widzisz? Teraz to brzmisz! Kozackie imię - mruknął spokojnie. Jego zdaniem, osobiście, zdecydowanie brzmiało to dobrze niż jak snuli wcześniej "Kopciowa Łapa".
Ale rozmówek o niczym nie mógł prowadzić długo, bowiem zaraz pojawił się obok Kozioł. Chwilę mierzył go wzrokiem, po czym wykrzywił mordę w niepewnym uśmiechu.
- Chyba... mogę już - rzucił, spoglądając asekuracyjnie na brata. Potem znów na Mistrza. - Mogę. Chodźmy.

//zt

_________________
Ceremonia I  - Page 2 Podpisnowy
Re: Ceremonia I
Nie 15 Maj 2022 - 2:08
Sokole Skrzydło
Sokole Skrzydło
Grupa : Klan Gromu
Płeć : kotka
Księżyce : 24 [maj]
Matka : Dzika Róża [NPC]
Ojciec : Puszczykowy Lot [NPC]
Mistrz : Nasięźrzałowa Noc
Wygląd : Wysoka i smukła, ale umięśniona kocica. Ma krótkie, czarne futerko i bladozielone oczy.
Multikonta : Motyli Blask, Królik, Skowronkowy Trel
Liczba postów : 163
Wojownik [NPC]
https://starlight.forumpolish.com/t1195-sokol#17860
Nie spodziewałam się niczego zbyt ciekawego na tej ceremonii. Nikt się do mnie nie dostał, terminatorów nie było do rozdania dużo, a miałam jeszcze na głowie Batalionową Łapę, więc nie sądziłam, żeby jakikolwiek trafił pod moje skrzydła... i tak właśnie było. Terminatora doczekała się jednak w końcu Tęczowa Chmura, w dodatku Konwalię, tego, którego śmiesznie wspominałam za kociaka. Co za zbieg okoliczności.
Posłałam siostrze wesoły uśmiech, a ponieważ wszyscy, których ewentualnie mogłabym zaczepić, zajęli się swoimi nowymi terminatorami, wstałam i po cichu oddaliłam się z miejsca ceremonii sama, żeby trochę odpocząć gdzieś na osobności.

/zt

_________________
some only live to die, I'm alive to fly higher
than angels in outfields inside of my mind
I'm ascendin' these ladders, I'm climbin'

say goodbye
this old world, this old world

Re: Ceremonia I
Pon 16 Maj 2022 - 20:32
Rwący Strumień
Rwący Strumień
Grupa : Klan Gromu
Płeć : kotka
Księżyce : 105 [III]
Matka : Płotkowy Potok [*]
Ojciec : Skołtuniony Ogon [*]
Mistrz : Falująca Trawa
Wygląd : Niskiego wzrostu, długowłosa kocica o trójkolorowej (czarno-biało-rudej) barwie futerka. Dość chuda, drobna. Złociste oczy.
Na czubku głowy, przy nosie, oraz na grzbiecie i ogonie przeplatają się rude i czarne plamy, gdzie na tych rudych widać niewyraźne, tygrysie pręgowanie. Cała reszta ciała biała.
Multikonta : Trzcinowy Brzeg [KRz], Zamglone Jezioro [KG]
Liczba postów : 383
Wojownik
https://starlight.forumpolish.com/t340-rwacy-strumien#537
No i zaczęło się. Bardzo dobrze, cudownie wręcz, bo powieki Rwącego Strumienia delikatnie zaczęły opadać. Nadal trochę imała się jej choroba, nadal była nieco przymulona, i choć nie miała już na ciele ani jednego kleszcza, i czuła się już lepiej, to nadal nie czuła się perfekcyjnie. Wiedziała już jednak, bo nie pierwszy raz chorowała, iż choroby nierzadko odpuszczały po jakimś czasie.
No i cóż, nie dostała żadnego terminatora, ale nie ma co rozpaczać, więcej czasu dla siebie, jak to mówią. I jeden terminator mniej, którego mogłaby kiedyś zostawić - są co najmniej trzy koty, które mogłyby o tym opowiedzieć ze szczegółami.
Właściwie nie było jej przykro. Nadal nie wkręciła się z powrotem w klanowe życie, pewnie Żar chciał się wykazać wojownikom, którzy nigdy nie zginęli, blabla, więc nie miała mu tego za złe. Zresztą, nigdy się nie widziała jako pełno etatowa mistrzyni, na pewno istnieli wojownicy, którzy by się bardziej do tego nadawali. Ona nieszczególnie. I, właściwie chciała już sobie iść, gdy nagle jakiś kociak zaczął się drzeć, że o nim zapomnieli, więc przystanęła, z rozbawieniem poruszając wąsami, gdy nagle okazało się, że... to ona ma tego kociaka-tfu-terminatora, trenować. Rzuciła rozbawione spojrzenie przywódcy, a następnie radośnie ruszyła w stronę Gołębiej Łapy.
- Hej, Gołębia Łapo! Pozwól, że przywitam się z odległości, bo jeszcze jestem trochę chora. Raczej nie zarażam, ale nigdy nie wiadomo! - przywitała się z córką Trzask przekrzywiając przyjaźnie głowę i szczerząc się, jakby to ona sama właśnie została terminatorką. - Spotkamy się za... dwa wschody słońca, przy wyjściu z obozu, z samego rana, co powiesz? - zaproponowała terminatorce. Do tego czasu być może poczuje się lepiej i przynajmniej na tym treningu nie będzie zamulać! Ale, jeśli Gołębia Łapa chciała zacząć szybciej, nie będąc pewną, czy jej mistrzyni w czasie drogi na tereny treningowe nie uśnie, to mogą zacząć i teraz, spoko!

_________________
Ceremonia I  - Page 2 NFFhmpp
Re: Ceremonia I
Pon 16 Maj 2022 - 20:49
Gołębia Łapa
Gołębia Łapa
Grupa : Klan Gromu
Płeć : kotka
Księżyce : 8 [ maj ]
Matka : Roztrzaskana Tafla
Ojciec : Krucza Cień
Mistrz : Rwący Strumień
Wygląd : Gołąbek to przeciętna klucha o kanciastym pysku i masywnych stopach. Posiada długie futro, o umarszczeniu colourpoint, czyli mianowicie jej pysk, uszy, łapy, ogon i dolna część ciała jest niebieska, a cała pozostałość jej ciała - jasnokremowa. Posiada na końcówkach uszu pędzelki długiego futra. Oczy ma szaro-niebieskie.
Multikonta : Zwiewna Łapa [KRz]
Liczba postów : 24
Nieaktywny
https://starlight.forumpolish.com/t1252-golabek#20789
Nie było ani żadnego sprzeciwu, ani żadnego krzywienia nosem ze strony wujka, który nawet radośnie nadał jej terminatorskie imię i dał jej mistrzynię. Poruszyła lekko wąsami. Rwący Strumień. Nie miała zielonego pojęcia, kim ona była, ale liczyła, że pstrokata ją sama znajdzie, w końcu była tym specjalnym orzeszkiem, która wleciała jako ostatnia i została sama mianowana. Miała pod ogonem czy jej mistrzyni miała ochotę na trening już, czy nawet za kilka wschodów słońca, jej się najzwyczajniej na świecie nie chciało. Pociągnęła nosem, gdy to wojowniczka do niej podeszła.
Cześć — mruknęła, odwracając się do kocicy z puszystym ogonem uniesionym do góry. Podniosła lekko brew. Kolejna chora? Medyk i jego terminator nie wyrabiali się z utrzymaniem zdrowia całego klanu. Co za -. Gołębia Łapa jednak nie odwzajemniła uśmiechu, patrzyła się na dorosłą z lekko podniesioną brwią, jakby oczekując czegoś, bo jako mistrzyni jej nie zaimponowała. — Mmm, może być. Za dwa wschody słońca — stwierdziła, kiwając głową i podnosząc łapę, gotowa, aby wyruszyć w kierunku legowiska terminatorów. Chciała sobie znaleźć jakieś dobre miejsce, skoro część rodzeństwa od razu wyleciała poza obóz. Bardzo ich pchało na ten trening. Ona zaś... wolała wygodne życie.

// zt?

_________________

Are you satisfied with an
average life?
Do I need to lie to make
my way in life?
Are you satisfied with an easy ride?
Once you cross the line,
will you be satisfied?

Re: Ceremonia I
Sro 18 Maj 2022 - 19:03
Zamglone Jezioro
Zamglone Jezioro
Grupa : Klan Gromu
Płeć : kotka
Księżyce : 50 [II]
Matka : Roztrzaskana Tafla
Ojciec : Kruk
Mistrz : Zaćmione Słońce
Wygląd : Na pierwszy rzut oka można zauważyć długą, niebieską szatę kotki, bez ani grama bieli, wiecznie wypielęgnowaną, bo ta pieczołowicie o nią dba; by nie była splątana, brudna, a w świetle słonecznym - wręcz lśniła. Drugim, co rzuca się w oczy, to wysoki wzrost kotki. Ta bowiem należy do wysokich, dobrze zbudowanych kotek, co z każdym księżycem widać coraz bardziej. Na razie jej mięśnie nie są jeszcze dobrze rozbudowane, ale zdecydowanie zmieni się to jak tylko zacznie trening na poważnie. Trzecią zaś rzeczą, która od razu rzuca się w oczy są złocisto-pomarańczowe oczy. Oryginalnie są one złote, acz, w zależności od słońca, mogą przybierać nieco bardziej pomarańczowy odcień. Jezioro ma dużą głowę osadzoną na krótkiej szyi, z czarnym nosem. Pysk ma wiecznie wykrzywiony w grymas, można by rzec, aczkolwiek tak naprawdę jest to jej zwyczajowa, codzienna mina, którą przybiera, gdy po prostu się nie uśmiecha.
Multikonta : Rwący Strumień [KG], Trzcinowy Brzeg [KRz]
Liczba postów : 262
Wojownik
https://starlight.forumpolish.com/t1334-jezioro#23688
Powoli zaczęła się zbierać też reszta rodzeństwa, choć Jezioro, podobnie jak Konwalia, z grymasem na pysku odnotowała, że nie wszyscy się tu przysiedli. Ona postanowiła to zrobić, nawet jeśli obok siedziała jakaś nieznana jej wojowniczka, która nawet się nie przedstawiła, na co również nieco się skrzywiła. Rozmowy między rodzeństwem słuchała jednym uchem, od razu wypuszczając drugim, ożywiając dopiero wtedy, gdy Rozżarzona Gwiazda zaczął ceremonię.
Ponownie się skrzywiła, gdy uznał za konieczność powiedzenie, że niektórzy z nich byli w lecznicy jakiś czas temu, nieświadomie przesuwając lekko łapą, która spowodowała, że tam wylądowała. Pewnie, niech wszyscy wiedzą, że są w jakikolwiek sposób osłabieni, albo zacofani, cudownie.
W udziale przypadła jej Cichy Poranek, czyli poniekąd rodzina, acz zanim zdołała się tym zadowolić usłyszała, że Lwią Łapę będzie trenować sam przywódca! Zjeżyła nieco sierść na grzbiecie, chcąc rzucić Konwalii krótkie, znaczące spojrzenie, ale powstrzymała się. Choć ukrywała to, nadal żywiła do niego niechęć, na wspomnienie tego, jak oznajmił, że to on z nich wszystkich zostanie przywódcą.
Nie podobało jej się to. Przeżyłaby, gdyby wszyscy poszli do przypadkowych wojowników, ale że akurat Lwia Łapa miała trenować z przywódcą? Kpina.
Gdy tylko pojawiła się koło niej Cichy Poranek (swoją drogą, zawsze była taka niska?) wstała i ruszyła w stronę wyjścia z obozu, idąc w ślady Konwalii.
- Teraz - mruknęła, nawet się nie oglądając na to, czy mistrzyni za nią idzie, czy jeszcze się podnosi.

[zt]
Re: Ceremonia I
Sro 18 Maj 2022 - 19:56
Cichy Poranek
Cichy Poranek
Grupa : Klan Gromu
Płeć : kotka
Księżyce : 39 (VII)
Matka : Mętna Kałuża
Ojciec : Ogórkowowąsy
Mistrz : Mętna Kałuża (NPC)
Wygląd : Cichy Poranek posiada krótkie, matowe futro, które często jest przykryte brudem i kołtunami. Większość futra kotki jest biała, za wyjątkiem: uszu, lewego oka, grzbietu i przedniej lewej łapy, które są odznaczone kremowo-niebieskimi łatami. Również jej ogon jest w większości pokryty takimi odznaczeniami, za wyjątkiem samej jego końcówki, która wróciła do bieli. Zarówno na niebieskich jak i na kremowych łatach można zauważyć pręgi rodzaju klasycznego. Oczy kotki są niebieskiego koloru.
Wojowniczka nie wyróżnia się specjalnie wielkością, jest drobnej budowy i średniego wzrostu. Na krótkim pyszczku kotki można zauważyć różowy nosek. Uszy kotki są małe i zaokrąglone. Nie posiada żadnych blizn ani innych permanentnych urazów skóry.
Multikonta : Malinowa Łapa [KG] Mała Łapa [KW]
Autor avatara : https://www.flickr.com/photos/cat_haven/
Liczba postów : 172
Gwiezdny Klan
https://starlight.forumpolish.com/t468-cichutka
Na odpowiedź kotki uśmiech z pyszczka Cichej zniknął niemalże natychmiastowo. Serio? Ledwie co skończyła rozmowę z Zaćmieniem, a już rozmawiała z kolejnym mrucząco prychającym kotem.
Cicha westchnęła pod nosem i poszła za Zamgloną Łapą. Chyba będzie musiała ją przy okazji nauczyć szacunku do starszych.



[zt]

_________________
Ceremonia I  - Page 2 Dbfgoev-60eb5579-060f-4aa9-903a-c09baef7b3e8.png?token=eyJ0eXAiOiJKV1QiLCJhbGciOiJIUzI1NiJ9.eyJzdWIiOiJ1cm46YXBwOjdlMGQxODg5ODIyNjQzNzNhNWYwZDQxNWVhMGQyNmUwIiwiaXNzIjoidXJuOmFwcDo3ZTBkMTg4OTgyMjY0MzczYTVmMGQ0MTVlYTBkMjZlMCIsIm9iaiI6W1t7InBhdGgiOiJcL2ZcLzY1MmI3Nzc0LTI1ZWYtNGRiMS1iMTIxLTM5MGIzMTI3NTQzNVwvZGJmZ29ldi02MGViNTU3OS0wNjBmLTRhYTktOTAzYS1jMDliYWVmN2IzZTgucG5nIn1dXSwiYXVkIjpbInVybjpzZXJ2aWNlOmZpbGUuZG93bmxvYWQiXX0
Do or die, you'll never make me
Because the world will never take my  heart
Go and try, you'll never break me
We want it all, we wanna play this part
I won't explain or say I'm sorry
I'm unashamed, I'm gonna show my scars
Give a cheer for all the broken
Listen here, because it's who we are


Re: Ceremonia I
Sponsored content

Skocz do: