IndeksIndeks  SzukajSzukaj  GrupyGrupy  RejestracjaRejestracja  ZalogujZaloguj  

 :: 
Plemię Niedźwiedzich Kłów
 :: Tereny Plemienia :: Ślimacze Drzewa :: Archiwum
Trening Wiatru Niosącego Cichą Piosnkę
Sro 17 Lis 2021, 16:30
Tafla
Tafla
Pełne imię : Tafla Jeziora Zmącona przez Płatek Śniegu
Grupa : Plemię Niedźwiedzich Kłów
Płeć : kotka
Księżyce : 90 ks | czerwiec
Znak Przodków : Sarna
Matka : Lekki Podmuch Wiatru Poruszający Liśćmi [NPC] [*]
Ojciec : Potężny Nurt Bystrego Strumienia [NPC]
Mistrz : Kaczka Lecąca nad Lasem [NPC]
Partner : Królik Kicający ku Kwiecistej Kniei [*]
Wygląd : Czarny colorpoint z dużą ilością bieli. Poza tym wysoka, atletyczna, smukła i urodziwa kotka poryta długim, białym futrem. Na jej mordce i wszystkich łapach widać ciemno-czekoladowe plamki które im wyżej się znajdują, tym są jaśniejsze. Ma ciemny ogon płynnie przechodzący w coraz ciemniejszy kolor, blado-niebieskie, duże oczy, subtelny pyszczek, nakrapiany nos i porusza się powabnym krokiem.
Multikonta : Wierzbowy Puch, Szerszeniowa Łapa, Krzywa Gwiazda
Autor avatara : @hippo_le_gato_
Liczba postów : 587
Plemię Wiecznych Łowów
https://starlight.forumpolish.com/t691-tafla-jeziora-zmacona-przez-platek-sniegu
Trening nie odbył się w wieczór ceremonii. Ani następnego dnia, ani też następnego. Nie podziało się to przez złość pointki na swoją koleżankę tylko...Kolejną chorobę i wywołaną nią frustrację. Jak tylko kocica wyzdrowiała, przeklinając wszystkich nieprzychylnych jej Przodków, zgarnęła z jaskini Wiatr i od razu wyprowadziła z obozu prowadząc ku Ślimaczym Drzewom. Naprawdę, frustrowało ją to jak jej zdrowie krzyżuje jej plany w prowadzeniu sprawnych treningów. Te Szczytu i Robaka również przez to cierpiały, a kocica nie chciała trzymać swoich nowicjuszy ani chwili dłużej w zawieszeniu. Dlatego też...
— Zaczniemy dzisiaj od teorii i praktyki łowów. — oznajmiła bez owijania w bawełnę. — Bardzo przepraszam, że musiałaś tyle czekać, ale...choroba nie chciała mi dać spokoju. Teraz na całe szczęście znów jestem zdrowa jak ryba, a twój trening przebiegnie tak szybko jak uciekający zając! Czy Wieszcz bądź twoja matka mówili ci cokolwiek odnośnie polowania?
Re: Trening Wiatru Niosącego Cichą Piosnkę
Pią 19 Lis 2021, 11:35
Wiatr
Wiatr
Pełne imię : Wiatr Niosący Cichą Piosnkę
Grupa : Plemię Niedźwiedzich Kłów
Płeć : kotka
Księżyce : 36
Znak Przodków : Niedźwiedź
Matka : Gałązka Targana przez Wiatr [NPC]
Ojciec : Wieszcz Szepczących Kamieni [NPC]
Mistrz : Taflokrólik
Partner : ...
Wygląd : Raczej mała kotka o puszystym, wiecznie czystym liliowym futerku z mocniejszymi plamami koloru przy pyszczku, uszach, łapach na zadzie i ogonie. Ma dość zebraną budowę, z długimi, silnymi łapami. Dość intensywnie zielone oczy.

Multikonta : Lilia [KR]
Autor avatara : Magnus Lögdberg
Liczba postów : 387
Plemię Wiecznych Łowów
https://starlight.forumpolish.com/t857-wiatr-niosacy-cicha-piosnke
Tak szczerze musiała przyznać że nie była jakoś zbyt zła na to, że jej trening się nie zaczął. Oczywiście czasami z zazdrością wysłuchiwała opowieści rodzeństwa o tym co oni robili na swoich treningach, jednak jednocześnie doskonale rozumiała Taflę. To przecież nie była jej wina. Wiatr w końcu również jako kociak przesiedziała pare księżycy walcząc z chorobą i jej skutki są widoczne nawet do dzisiaj. Na szczęście jej mentorka zdawała się nie mieć żadnych skutków ubocznych po przebytej chorobie co dość uspokoiło nowicjuszkę. Najważniejsze że Tafla już była zdrowa i na spokojnie mogły zacząć trening.

Z uśmiechem na pysku ruszyła za mentorką wysłuchując dokładnie jej słów.
- Nif sie nie stafo. - miauknęła powoli, starając się dokładnie dobrać słowa, po czym na pysk przybrała jeszcze większy uśmiech, jakby chcąc pokazać Tafli jaka mimo wszystko jest szczęśliwa. Wolała już nic nie dodawać. Ostatnio przez to, że powoli zaczynała odzywać się coraz więcej i więcej jej gardło już było wykończone. Czy w takim razie powinna nie odzywać się w ogóle na treningu? Może na lepsze by jej to wyszło? W końcu w pełni skupiłaby się na samym polowaniu...
Słysząc kolejne pytanie tylko przecząco pokręciła łebkiem. Oczywiście rodzice mówili jej o tym na czym mniej więcej wygląda polowanie, nie podawali jednak, żadnych szczegółów, a sam termin "skradanie" niewiele jej mówił, tak też wolałaby wszystkiego nauczyć się od samego początku. W końcu, dzięki temu, nawet jeśli powtórzy materiał, który już zna będzie tylko lepiej go umieć.

_________________
if i always do what i’m told
i’ll be bitter at fifty years old
i wasted my youth
WASTED MY TIME
wasted my worry on
thexlittlexthings
Re: Trening Wiatru Niosącego Cichą Piosnkę
Sro 01 Gru 2021, 19:45
Tafla
Tafla
Pełne imię : Tafla Jeziora Zmącona przez Płatek Śniegu
Grupa : Plemię Niedźwiedzich Kłów
Płeć : kotka
Księżyce : 90 ks | czerwiec
Znak Przodków : Sarna
Matka : Lekki Podmuch Wiatru Poruszający Liśćmi [NPC] [*]
Ojciec : Potężny Nurt Bystrego Strumienia [NPC]
Mistrz : Kaczka Lecąca nad Lasem [NPC]
Partner : Królik Kicający ku Kwiecistej Kniei [*]
Wygląd : Czarny colorpoint z dużą ilością bieli. Poza tym wysoka, atletyczna, smukła i urodziwa kotka poryta długim, białym futrem. Na jej mordce i wszystkich łapach widać ciemno-czekoladowe plamki które im wyżej się znajdują, tym są jaśniejsze. Ma ciemny ogon płynnie przechodzący w coraz ciemniejszy kolor, blado-niebieskie, duże oczy, subtelny pyszczek, nakrapiany nos i porusza się powabnym krokiem.
Multikonta : Wierzbowy Puch, Szerszeniowa Łapa, Krzywa Gwiazda
Autor avatara : @hippo_le_gato_
Liczba postów : 587
Plemię Wiecznych Łowów
https://starlight.forumpolish.com/t691-tafla-jeziora-zmacona-przez-platek-sniegu
Nic się nie stało. Oj stało. Tafla odczuwała piekące konsekwencje zastoju w treningach swoich nowicjuszy i chociaż ci nie wytykali jej tego, to doskonale wiedziała, że było co wytykać. Mimo wszystko nie kontynuowała przeprosin czy swoistego użalania się nad własną słabością, tylko zaraz po przeczącym geście Wiatr, mruknęła krótko i uśmiechnęła się łagodnie. No, a więc zaczynają od zera!
- Dobrze, więc najważniejsza jest pozycja i skradanie do zwierzyny. - zaczęła. - Zaczniemy od pozycji, bo bez niej nawet najcichsze skradanie sprawi, że nic poza piaskiem i trawą w pyszczku nie przyniesiesz do obozu na stos. Musisz opuścić się na ugiętych łapach, zrównać głowę i ogon z linią grzbietu i balansować pod wiatr. Do tego musisz pilnować głośności kroków i tego, aby twój brzuch nie szurał o ziemię. Nie spuszczasz zwierzyny z oka, jedynie na moment by sprawdzić trasę, spójrz. - mruknęła, już po uderzeniu serca przyjmując wspomnianą pozycję i wręcz bezszelestnie zrobiła parę sprawnych, lekkich kroków przed siebie. Wyprostowała się po krótkiej chwili i dała ogonem znać w kierunku Wiatr, by spróbowała powtórzyć to, co właśnie jej pokazała. - Spróbuj. Na początku może być to dość trudne. Chodzenie na ugiętych łapach nie jest...hm, czymś wygodnym, ale zapewniam, że twoje mięśnie się jeszcze przyzwyczają. Masz na to masę czasu!
Re: Trening Wiatru Niosącego Cichą Piosnkę
Pią 03 Gru 2021, 16:16
Wiatr
Wiatr
Pełne imię : Wiatr Niosący Cichą Piosnkę
Grupa : Plemię Niedźwiedzich Kłów
Płeć : kotka
Księżyce : 36
Znak Przodków : Niedźwiedź
Matka : Gałązka Targana przez Wiatr [NPC]
Ojciec : Wieszcz Szepczących Kamieni [NPC]
Mistrz : Taflokrólik
Partner : ...
Wygląd : Raczej mała kotka o puszystym, wiecznie czystym liliowym futerku z mocniejszymi plamami koloru przy pyszczku, uszach, łapach na zadzie i ogonie. Ma dość zebraną budowę, z długimi, silnymi łapami. Dość intensywnie zielone oczy.

Multikonta : Lilia [KR]
Autor avatara : Magnus Lögdberg
Liczba postów : 387
Plemię Wiecznych Łowów
https://starlight.forumpolish.com/t857-wiatr-niosacy-cicha-piosnke
Dobra, czyli zaczynają od razu, żadnych nudnych pogadanek wstępnych. Wiatr coraz bardziej się to podobało. W końcu tak bardzo jak lubiła Taflę to jednak najbardziej zależało jej w tym momencie na treningu. No właśnie, treningu, musiała się skupić a nie myśleć o tym jak fajnie, że go ma, inaczej nic z tego nie wyniesie. Jako pierwsze pojawiło się skradanie. Kotka powtarzała sobie wszystkie słowa mentorki w głowie, starając się zapamiętać z nich jak najwięcej. Nie powinno być trudno: to tylko prawidłowe ułożenie łap, głowy, ogona, brzucha balansu i... wiatru? Jak miała ułożyć- A ok dobra to ona miała ułożyć się pod wiatr. Tak, to chyba miało sens. Wtedy też Tafla wykonała wskazane ćwiczenie. Nie, nie ćwiczenie- To- no układanie się w- Tak żeby nie przynieść piachu do obozu.... Skradanie, o! Tak skradanie. Wyglądało... Łatwo? Jak niby miało być to niewygodne! Pft, przecież ona na pewno zrobi to od razu.

No dobra może nie. Nieco padła już po ugięciu łap. No bo ugięła i dalej co? Brzuch, coś z brzuchem. Spojrzała na niego i dopiero wtedy zrozumiała, że jej futerko brudzi się w ziemi. Szybko go wciągnęła, jednocześnie rozumiejąc, że to właśnie tego jej brakowało. Dobra, co tam jeszcze było? Coś z ogonem... Kątem oka spojrzała się na swój ogon, jakby szukając w nim odpowiedzi. Musiała tylko pomyśleć... Jeśli będzie tak chodzić, szczególnie z tak jasnym jak jej ogonem, przecież będzie ją widać z daleka... Tak to musiało być to! Nieco opuściła ogon na wysokość swojego łba, dzięki czemu już nie będzie tak widoczny. Co jeszcze, co jeszcze... Coś z balansem, ale to chyba później, bo na razie nie miała jak balansować stojąc... A no tak zmienianie wiatru. Znaczy- Zmienianie siebie pod wiatr. Nie mogła manipulować naturą. Jeszcze. Dobra, wyczuła mniej więcej wiatr i ustawiła się tak, żeby iść pod niego. Czyli teraz najtrudniejsza część - chodzenie. Przecież to miało być łatwe, co jest?!
Zrobiła niepewnie jeden krok, jednocześnie czując jak znowu jej brzuch zaczyna obcierać ziemię, więc szybko się poprawiła. Przy drugim było już nieco lepiej, przynajmniej jeszcze się nie wywaliła. Czym dłużej jednak stała w niewygodnej pozycji, tym bardziej zaczynały boleć ją łapy. Może nie powinna wszystkiego sprawdzać po każdym kroku... Oh. Przecież Tafla mówiła o wbiciu wzroku w zwierzynę. Oh. Oh ok, teraz się poprawi. Wbiła wzrok w jakiś patyk, który leżał na ziemi. Dobra kolejny krok. Zaczynała mieć paranoję, że teraz, skoro nie patrzy, wszystko ma źle ułożone. Super. Dobra, trzeba się skupić. Jeszcze tylko pare kroków i może się podnieść. Chyba. Czy jej mentorka wspominała coś o ilości kroków? Dobra, dojdzie do patyka. Krok, kolejny krok, poprawienie ogona, krok, jakiś tam balans, bo prawie się wywróciła, krok, krok, o super, w końcu patyk.
W końcu wstała na łapy i przeciągnęła się odrobinę, po czym odwróciła do Tafli i spojrzała na nią pytająco, czekając na jakiekolwiek słowa krytyki. Znaczy, jeśli jakakolwiek wystąpiła. No bo przecież nie było tak źle... Prawda?

_________________
if i always do what i’m told
i’ll be bitter at fifty years old
i wasted my youth
WASTED MY TIME
wasted my worry on
thexlittlexthings
Re: Trening Wiatru Niosącego Cichą Piosnkę
Pią 10 Gru 2021, 18:22
Tafla
Tafla
Pełne imię : Tafla Jeziora Zmącona przez Płatek Śniegu
Grupa : Plemię Niedźwiedzich Kłów
Płeć : kotka
Księżyce : 90 ks | czerwiec
Znak Przodków : Sarna
Matka : Lekki Podmuch Wiatru Poruszający Liśćmi [NPC] [*]
Ojciec : Potężny Nurt Bystrego Strumienia [NPC]
Mistrz : Kaczka Lecąca nad Lasem [NPC]
Partner : Królik Kicający ku Kwiecistej Kniei [*]
Wygląd : Czarny colorpoint z dużą ilością bieli. Poza tym wysoka, atletyczna, smukła i urodziwa kotka poryta długim, białym futrem. Na jej mordce i wszystkich łapach widać ciemno-czekoladowe plamki które im wyżej się znajdują, tym są jaśniejsze. Ma ciemny ogon płynnie przechodzący w coraz ciemniejszy kolor, blado-niebieskie, duże oczy, subtelny pyszczek, nakrapiany nos i porusza się powabnym krokiem.
Multikonta : Wierzbowy Puch, Szerszeniowa Łapa, Krzywa Gwiazda
Autor avatara : @hippo_le_gato_
Liczba postów : 587
Plemię Wiecznych Łowów
https://starlight.forumpolish.com/t691-tafla-jeziora-zmacona-przez-platek-sniegu
Kocica obserwowała nowicjuszkę ze spokojem i uwagą. Przymrużyła lekko bladoniebieskie ślepia i dopiero gdy Wiatr przeszła pewien dystans, zatrzymała się i zerknęła w jej kierunku pytająco; Tafla mruknęła krótko pod nosem i trzepnęła końcówką ogona. Nie było tragicznie! Nikomu nie wychodziło perfekcyjnie za pierwszym razem, więc nie była zbyt krytyczna.
— Szybkość i sprawność w chodzeniu przyjdzie z czasem, teraz skup się na tym, by robić wszystko dokładnie. Sprawdzaj pozycję przed wyruszeniem, bo widziałam twoje ciągłe wahania, przez co się rozpraszałaś. Wróbel, mysz czy zając nie będą cierpliwie czekać aż ustawisz się idealnie w czasie podchodzenia. - wyjaśniła łagodnie, podchodząc bliżej kotki, po czym lekko położyła jej ogon na zadzie, dając znać, by robiła co pokazuje. — Jeszcze raz. Uginasz łapy tak, aby brzuch nie szurał po ziemi. Ustawiasz głowę i ogon w linii grzbietu. Spróbuj tak, łatwiej spamiętasz jak rozłożymy to na części. — zaproponowała, zabierając ogon z kotki i sama powoli ugięła się na łapach, ustawiając w pozycji łowieckiej. Zerknęła na Wiatr i puściła jej zachęcająco oczko. To naprawdę nie było takie trudne jak się tego popróbuje!
Re: Trening Wiatru Niosącego Cichą Piosnkę
Sob 11 Gru 2021, 16:18
Wiatr
Wiatr
Pełne imię : Wiatr Niosący Cichą Piosnkę
Grupa : Plemię Niedźwiedzich Kłów
Płeć : kotka
Księżyce : 36
Znak Przodków : Niedźwiedź
Matka : Gałązka Targana przez Wiatr [NPC]
Ojciec : Wieszcz Szepczących Kamieni [NPC]
Mistrz : Taflokrólik
Partner : ...
Wygląd : Raczej mała kotka o puszystym, wiecznie czystym liliowym futerku z mocniejszymi plamami koloru przy pyszczku, uszach, łapach na zadzie i ogonie. Ma dość zebraną budowę, z długimi, silnymi łapami. Dość intensywnie zielone oczy.

Multikonta : Lilia [KR]
Autor avatara : Magnus Lögdberg
Liczba postów : 387
Plemię Wiecznych Łowów
https://starlight.forumpolish.com/t857-wiatr-niosacy-cicha-piosnke
No dobra może i nie było idealnie, ale Tafla nie brzmiała jakby jakoś zbytnio przeraziła się tym co zobaczyła. To chyba dobrze. Znaczy na pewno dobrze. Na pysku Wiatr pojawił się uśmiech, kiedy jej mentorka skończyła mówić i pokazywać. Może i nie przyznałaby się do tego, ale rzeczywiście potrzebowała zobaczyć jeszcze raz jak się robi całe to skradanie. Teraz już na pewno pójdzie jej bezbłędnie!

Dobra wracamy do startu, czyli odpowiedniej pozycji, tylko tym razem jeszcze dodając do tego kolejne wskazówki od Tafli. Wiatr na początku nawet nie sprawdziła czy ustawiła się poprawnie, w końcu i tak prędzej czy później będzie musiała to zacząć robić szybko i naturalnie. Dopiero kiedy już stała w pozycji do skradania zaczęła się korygować. Ugięte łapy? Są. Z balansem zobaczy się jak wyjdzie jak już zacznie iść. Brzuch? Nieco poprawiła. Tak samo musiała trochę wyrównać głowę i ogon, bo tak jak pyszczek miała za nisko, tak ogon nieco za wysoko. Dobra, chyba jest dobrze, teraz tylko się nie wahać. Sprawdziła jeszcze tylko wszystko i po chwili powoli zaczęła ruszać na podbój świata. A raczej podbój kamienia leżącego obok Tafli. Tym razem już szło jej nieco płynniej. Oczywiście nadal nie było to tak naturalne jak u jej mentorki, jednak szło jej coraz lepiej. Przynajmniej nie zatrzymywała się na każdym kroku. No może przez to też nieco jej pozycja się rozpadała, ale kotka starała się skupić na tym aby utrzymać ją poprawną, więc nie mogło być aż tak źle.
Wraz z tą drugą próbą, dzięki temu, że nie zatrzymywała się co chwilę, również nieco szybciej jej się szło i łapy jej aż tak bardzo nie zdrętwiały. Mimo to, kiedy podniosła się z pozycji nadal lekko się przeciągnęła, po czym znowu skierowała swój wzrok na Taflę czekając na kolejne wskazówki.

_________________
if i always do what i’m told
i’ll be bitter at fifty years old
i wasted my youth
WASTED MY TIME
wasted my worry on
thexlittlexthings
Re: Trening Wiatru Niosącego Cichą Piosnkę
Nie 16 Sty 2022, 01:40
Tafla
Tafla
Pełne imię : Tafla Jeziora Zmącona przez Płatek Śniegu
Grupa : Plemię Niedźwiedzich Kłów
Płeć : kotka
Księżyce : 90 ks | czerwiec
Znak Przodków : Sarna
Matka : Lekki Podmuch Wiatru Poruszający Liśćmi [NPC] [*]
Ojciec : Potężny Nurt Bystrego Strumienia [NPC]
Mistrz : Kaczka Lecąca nad Lasem [NPC]
Partner : Królik Kicający ku Kwiecistej Kniei [*]
Wygląd : Czarny colorpoint z dużą ilością bieli. Poza tym wysoka, atletyczna, smukła i urodziwa kotka poryta długim, białym futrem. Na jej mordce i wszystkich łapach widać ciemno-czekoladowe plamki które im wyżej się znajdują, tym są jaśniejsze. Ma ciemny ogon płynnie przechodzący w coraz ciemniejszy kolor, blado-niebieskie, duże oczy, subtelny pyszczek, nakrapiany nos i porusza się powabnym krokiem.
Multikonta : Wierzbowy Puch, Szerszeniowa Łapa, Krzywa Gwiazda
Autor avatara : @hippo_le_gato_
Liczba postów : 587
Plemię Wiecznych Łowów
https://starlight.forumpolish.com/t691-tafla-jeziora-zmacona-przez-platek-sniegu
— Bardzo ładnie ci poszło! — miauknęła kotka z uśmiechem, zerkając na Wiatr, która...cóż, też zerkała na swoją mistrzynię w poszukiwaniu jakichkolwiek wskazówek co dalej. Na całe szczęście Tafla takie miała i długo nie milczała, a powoli podniosła się na łapach po paru krokach u boku kotki i rozejrzała po Ślimaczych Drzewach, jakby chcąc sprawdzić, czy to dobre miejsce na praktyczną stronę przekazywanej teorii.
— No dobrze, spróbujmy jeszcze raz, ale teraz z dodatkowymi elementami poza tymi, które już zdążyłyśmy omówić. — mruknęła, wracając spojrzeniem na mordkę Wiatr. — Różne gatunki zwierzyny wymagają innych, specyficznych taktyk skradania. Piszczki dzielimy dość prosto, bo na: ptaki, gryzonie i króliki. Gdy skradamy się do ptaków, musimy kryć się za krzewami, czy innymi udogodnieniami bądź zastygać w bezruchu. Ptaki mają świetny wzrok, więc należy być niesamowicie czujnym gdy się do nich podkrada. Zastyganie w bezruchu, skrywanie się czy hm, podkradanie po łuku o! Pozwala nam na pozostanie niezauważonymi. Chcesz to przećwiczyć, Wiatr?
Re: Trening Wiatru Niosącego Cichą Piosnkę
Sob 22 Sty 2022, 21:43
Wiatr
Wiatr
Pełne imię : Wiatr Niosący Cichą Piosnkę
Grupa : Plemię Niedźwiedzich Kłów
Płeć : kotka
Księżyce : 36
Znak Przodków : Niedźwiedź
Matka : Gałązka Targana przez Wiatr [NPC]
Ojciec : Wieszcz Szepczących Kamieni [NPC]
Mistrz : Taflokrólik
Partner : ...
Wygląd : Raczej mała kotka o puszystym, wiecznie czystym liliowym futerku z mocniejszymi plamami koloru przy pyszczku, uszach, łapach na zadzie i ogonie. Ma dość zebraną budowę, z długimi, silnymi łapami. Dość intensywnie zielone oczy.

Multikonta : Lilia [KR]
Autor avatara : Magnus Lögdberg
Liczba postów : 387
Plemię Wiecznych Łowów
https://starlight.forumpolish.com/t857-wiatr-niosacy-cicha-piosnke
Zamruczała dumnie słysząc pochwałę mentorki. Nie żeby wątpiła w swoje umiejętności, po prostu dobrze było dostać ich potwierdzenie. Szczególnie od tak dobrej i doświadczonej łowczyni jaką jest Tafla. Kotka już zaczynała oczami swojej wyobraźni widzieć jak ona również zostaje mianowana i zostaje najlepszą- ale jak to kolejne elementy. Przecież już było tego tak dużo! Ugh no dobra, to zwierzyna, więc to ważne. Skupiła się na słowach mentorki starając się jak najlepiej je z czymś skojarzyć. Ta naprawdę Tafla już to zrobiła za nią, jednak kotka nadal chciała dodać coś od siebie. Ptaki mogą łatwo cię zauważyć, boo.... Bo siadają wysoko na drzewach a stamtąd najlepiej widać! O dokładnie tak. Ciekawe czy ona kiedyś też nauczy się wchodzić na drzewa, może gdyby... Nie, teraz musi się skupić, powrót do rzeczywistości, jak najszybciej. I wróciła do niej w idealnym momencie, na przećwiczenie zadania. Ona to jednak ma wyczucie! Skinęła z entuzjazmem głową i ustawiła się w pozycji łowieckiej. Oczywiście, przez brak doświadczenia znowu musiała wszystko po kolei sprawdzić. Brzuch wciągnięty, ogon nisko, łapy ugięte, dobrze ustawiony balans... Liliowa zauważyła, że nieco łatwiej zaczyna jej to wszystko przychodzić, mimo że zrobiła to dopiero kilka razy. Ustawiła się pod wiatr, po czym wzrokiem wyłapała jakiś większy kamień. Dobra niech to będzie jej ptak. Może taki trochę duży i nie siedzi na drzewie, ale hej, każdy rodzaj ptaka jest dziwny na swój sposób. Powoli zaczęła skradać się w jego stronę, starając się chować po okolicznych krzakach, jednocześnie podchodząc do kamienia nieco po łuku. Zbyt skupiona na wykonywanej czynności nie zauważyła jednak gałązki, która napatoczyła się jej pod łapy i dość głośno złamała się pod naciskiem. Kotka fuknęła coś pod nosem, doskonale wiedząc, że gdyby to było rzeczywiste polowanie, już mogłaby się pożegnać z obiadem. Nadal jednak nie zniechęciła się i parła do przodu, tym razem patrząc uważnie pod łapy. No cóż, każdy uczy się na błędach. W końcu dotarła na tyle blisko kamienia, aby się na niego rzucić, toteż i to zrobiła. Może i nie było to najlepsze podejście do polowania, ale nie było źle... Prawda?

_________________
if i always do what i’m told
i’ll be bitter at fifty years old
i wasted my youth
WASTED MY TIME
wasted my worry on
thexlittlexthings
Re: Trening Wiatru Niosącego Cichą Piosnkę
Pon 21 Lut 2022, 23:59
Tafla
Tafla
Pełne imię : Tafla Jeziora Zmącona przez Płatek Śniegu
Grupa : Plemię Niedźwiedzich Kłów
Płeć : kotka
Księżyce : 90 ks | czerwiec
Znak Przodków : Sarna
Matka : Lekki Podmuch Wiatru Poruszający Liśćmi [NPC] [*]
Ojciec : Potężny Nurt Bystrego Strumienia [NPC]
Mistrz : Kaczka Lecąca nad Lasem [NPC]
Partner : Królik Kicający ku Kwiecistej Kniei [*]
Wygląd : Czarny colorpoint z dużą ilością bieli. Poza tym wysoka, atletyczna, smukła i urodziwa kotka poryta długim, białym futrem. Na jej mordce i wszystkich łapach widać ciemno-czekoladowe plamki które im wyżej się znajdują, tym są jaśniejsze. Ma ciemny ogon płynnie przechodzący w coraz ciemniejszy kolor, blado-niebieskie, duże oczy, subtelny pyszczek, nakrapiany nos i porusza się powabnym krokiem.
Multikonta : Wierzbowy Puch, Szerszeniowa Łapa, Krzywa Gwiazda
Autor avatara : @hippo_le_gato_
Liczba postów : 587
Plemię Wiecznych Łowów
https://starlight.forumpolish.com/t691-tafla-jeziora-zmacona-przez-platek-sniegu
Tafla w ciszy obserwowała starania Wiatr, czujnym okiem skupiając się na najdrobniejszych ruchach mięśni swojej nowicjuszki, by wyłapać możliwe błędy. Kiedy jednak dosłyszała trzask gałązki i natychmiastowe parsknięcie frustraci, nie mogła powstrzymać lekkiego uśmiechu w rozbawieniu. Prawdą było, że coś takiego mogło przepłoszyć zwierzynę, ale...Wciąż, było to ledwo ćwiczenia i błędy mogły się zdarzać. Czymś co było godnym pochwały był fakt, że pomimo jawnego niepowodzenia, Wiatr niestrudzenie parła naprzód i dalej ćwiczyła, a to, jak i sama pomyłka, nie umknęło Tafli.
Kocica w paru susach znalazła się u boku nowicjuszki i delikatnie pacnęła ją końcówką ogona w bok w geście gratulacji. — Mimo drobnej pomyłki, poszło ci jeszcze lepiej niż chwile wcześniej. Cieszy mnie, że nie poddałaś się i parłaś dalej. — mruknęła spokojnie łowczyni, zerkając na kocicę łagodnym wzrokiem, po czym na szybko się rozejrzała i cicho westchnęła, gdy dojrzała, że powinny się już zbierać. Tyle im zeszło na samą praktykę? Aj!
— Na dziś to tyle, wracamy do obozu, a na następnym treningu zapolujesz na coś więcej niż kamień, a przy okazji nieco pozwiedzamy tereny, co ty na to? — mruknęła kocica, unosząc lekko brew. Po odpowiedzi Wiatr, jakakolwiek by ona nie była, dała znać ogonem do marszu, i obie kotki udały się z powrotem ku jaskini i obozowi.

_____

Cóż, później częstotliwość treningów nieco się pogorszyła przez stan fizyczny samej łowczyni. Najpierw się pochorowała, następnie zatruła i kompletnie zignorowała swoje zdrowie, przez co...cóż, znów musiała borykać się z poważnymi skutkami swojej głupoty. Na całe szczęście drugie leczenie pod okiem Wieszcza przyniosło lepsze efekty i Tafla poczuła się na tyle dobrze, by móc zgarnąć Wiatr na trening; niestety, jedynie w granicach obozu. Gryzło ją, że kotka mimo tak długiego treningu wciąż jest nowicjuszem, dlatego też chciała jak najszybciej przerobić teorię i na następnych spotkaniach zamknąć konieczną praktykę: łowy, wspinaczka i granice.
Zawołała więc do siebie liliową kocicę i poprosiła, by zjawiła się przy legowiskach dokładnie w południe, a gdy nadszedł czas na trening, a córka Wieszcza zjawiła się w ustalonym miejscu, nieco zmarnowana Tafla, przywitała ją skinięciem głowy. - Jako, że wciąż dochodzę do siebie po chorobie, dzisiejszy trening odbędziemy w obozie i zajmiemy się teorią. - mruknęła na dobry początek, po czym cicho odchrząknęła i kontynuowała.
- Nasze plemię ma wiele tradycji i świąt, które wspólnie obchodzimy by pielęgnować nasze wzajemne relacje. Czy jesteś w stanie wymienić mi święta które znasz, Wiatr?
Re: Trening Wiatru Niosącego Cichą Piosnkę
Pią 25 Lut 2022, 19:30
Wiatr
Wiatr
Pełne imię : Wiatr Niosący Cichą Piosnkę
Grupa : Plemię Niedźwiedzich Kłów
Płeć : kotka
Księżyce : 36
Znak Przodków : Niedźwiedź
Matka : Gałązka Targana przez Wiatr [NPC]
Ojciec : Wieszcz Szepczących Kamieni [NPC]
Mistrz : Taflokrólik
Partner : ...
Wygląd : Raczej mała kotka o puszystym, wiecznie czystym liliowym futerku z mocniejszymi plamami koloru przy pyszczku, uszach, łapach na zadzie i ogonie. Ma dość zebraną budowę, z długimi, silnymi łapami. Dość intensywnie zielone oczy.

Multikonta : Lilia [KR]
Autor avatara : Magnus Lögdberg
Liczba postów : 387
Plemię Wiecznych Łowów
https://starlight.forumpolish.com/t857-wiatr-niosacy-cicha-piosnke
Myślami odpłynęła już do kolejnej próby polowania, przez co nieco podskoczyła, kiedy poczuła ogon mentorki na sobie. Szybko jednak przybrała na pyszczek uśmiech aby zakryć ten moment rozkojarzenia. Z resztą uśmiech powoli zaczął coraz bardziej rosnąć, kiedy usłyszała pochwały kierowane w jej stronę. Zamruczała cicho. Oczywiście, że się nie podda, przecież gdyby to zrobiła i nie próbowała dalej wyszłaby na tym tylko gorzej. Do iluś tam razy sztuka, a ona nadepnęła na gałązkę dopiero raz. Chociaż w sumie miała nadzieję, że to będzie ostatni. Widząc jak kotka się rozgląda ona również to zrobiła i niemal od razu zrozumiała co za chwilę usłyszy. Skinęła więc tylko łbem na słowa Tafli, po czym również skierowała się w stronę obozu. Mimo powagi, którą starała się utrzymać, nie umiała ukryć małych skoczków podekscytowania, które wykonywała co jakiś krok. Polowanie na prawdziwą zwierzynę? I to w dodatku na innych terenach niż Ślimaczych Drzewach? Wiatr musiała przyznać, że może już nieco terenów zwiedziła, ale nadal nie znała nazw czy specyfiki większości z nich. Tak też lekcja z zwiedzaniem i polowaniem to wszystko o czym mogłaby marzyć.

____

Mimo braku treningów Wiatr ani trochę się nie zniechęcała. Tyle ile mogła starała się trenować na własną łapę. Może nie za wiele mogła jeszcze robić, jej "treningi" ograniczały się bowiem głównie do ćwiczenia pozycji łowieckiej i skradania się do przedmiotów martwych, dokładnie tak jak robiła to na poprzednim treningu. Niektórym mogłoby się wydawać bezsensowne, jednak kotka z każdym dniem widziała postępy. Pozycja przychodziła jej coraz naturalniej, a łapy nie drętwiały już tak bardzo od dłuższego przebywania w niewygodnej pozycji łowieckiej. Liliowa nie mogła się doczekać aż Tafla z powrotem wróci do zdrowia i będzie wtedy mogła jej wszystko pokazać.
Tak też, kiedy w końcu spotkała colorpointkę w obozie i dowiedziała się o kolejnym treningu cała promieniała z radości. Zdawała sobie sprawę, że przez stan mentorki pewnie nie będą mogły zrobić za wiele, jednakże nie przejmowała się tym. Trening to trening i nie ważne od okoliczności, zawsze z niego coś wyniesie.
Z zniecierpliwieniem wyczekiwała południa, a kiedy w końcu nadeszło, ona punktualnie zjawiła się w ustalonym z mentorką miejscu, czekając na to co tym razem zrobią. Wiadomość o treningu w obozie i dowiedzeniu się czegoś więcej o tradycjach plemienia wcale jej nie rozczarowała, wręcz przeciwnie. Wiatr od zawsze kochała tradycje plemienne i starała się dowiedzieć o nich jak najwięcej. Pamiętała jak za kociaka męczyła rodziców pytaniami o wszelakie obrzędy odnoszące się głównie do ich wiary, jednak nie tylko. Może i liliowa czuła się niezwykle związana z Plemieniem Wiecznych Łowów, jednak nie znaczyło to, że tylko o nich posiada wiedzę. Po za tym, mimo młodego wieku, swoje już przeżyła i uczestniczyła w różnych świętach. Tak też była pewna, że ten trening przebiegnie jej niezwykle szybko. Po za tym, na pewno jest coś o czym nie wie!
- Mamy tłuhą noc f posze fiałych sasp i tanies fiatóf posze siepłych fichlóf. - wypaliła niemal bez zastanowienia. Do tej pory tylko w jednym udało jej się wziąć udział, jednak już nie mogła doczekać się Długiej Nocy, która swoją drogą zbliżała się wielkimi krokami.

_________________
if i always do what i’m told
i’ll be bitter at fifty years old
i wasted my youth
WASTED MY TIME
wasted my worry on
thexlittlexthings
Re: Trening Wiatru Niosącego Cichą Piosnkę
Pon 14 Mar 2022, 15:46
Tafla
Tafla
Pełne imię : Tafla Jeziora Zmącona przez Płatek Śniegu
Grupa : Plemię Niedźwiedzich Kłów
Płeć : kotka
Księżyce : 90 ks | czerwiec
Znak Przodków : Sarna
Matka : Lekki Podmuch Wiatru Poruszający Liśćmi [NPC] [*]
Ojciec : Potężny Nurt Bystrego Strumienia [NPC]
Mistrz : Kaczka Lecąca nad Lasem [NPC]
Partner : Królik Kicający ku Kwiecistej Kniei [*]
Wygląd : Czarny colorpoint z dużą ilością bieli. Poza tym wysoka, atletyczna, smukła i urodziwa kotka poryta długim, białym futrem. Na jej mordce i wszystkich łapach widać ciemno-czekoladowe plamki które im wyżej się znajdują, tym są jaśniejsze. Ma ciemny ogon płynnie przechodzący w coraz ciemniejszy kolor, blado-niebieskie, duże oczy, subtelny pyszczek, nakrapiany nos i porusza się powabnym krokiem.
Multikonta : Wierzbowy Puch, Szerszeniowa Łapa, Krzywa Gwiazda
Autor avatara : @hippo_le_gato_
Liczba postów : 587
Plemię Wiecznych Łowów
https://starlight.forumpolish.com/t691-tafla-jeziora-zmacona-przez-platek-sniegu
— Dokładnie. — mruknęła pogodnie, nie zwracając większej uwagi na fakt, że Wiatr dość mocno sepleni jak na swój wiek. Może wzięło się to stąd, że dość późno zaczęła mówić? Pewnie tak. — W trakcie Długiej Nocy, całe Plemię składa prośby o łagodną pogodę w te chłodniejsza porę, dostatek zwierzyny i brak ciężkich chorób. Wieszcz wybiera trójkę kotów, która przygotowuje trzy okręgi w każdym umieszczając coś innego. W pierwszym znajduje się samodzielnie upolowana zwierzyna, która ma symbolizować dostatek i ochronę przed głodem. W drugim, jedno z ziół wcześniej przekazanych przez Wieszcza. To symbolizuje ochronę przed chorobami, szczególnie przed kaszlem. Natomiast w trzecim okręgu znajduje się roślina symbolizująca pogodę. Pozostałe koty przychodzące dorzucają kamyczki do utworzonych okręgów, a te zostają zlikwidowane jak Wieszcz uzna, że przyszedł na to odpowiedni moment. — wyjaśniła, co jakiś czas robiąc krótkie przerwy na to, by kotka mogła zadać jakieś pytanie, bądź po prostu zrozumieć. Temat świąt i obyczajów był ciekawy, a do tego dość krótki i szybko szło się z nim uporać.
— Jak chodzi o Taniec Kwiatów, to tak jak słusznie zauważyłaś, dzieje się on w Porze Ciepłych Wichrów. Przed tym świętem, łapiemy więcej zwierzyny niż zazwyczaj, by spokojnie porzucić swoje obowiązki na calutki dzień i oddać się Wielkiej Uczcie, rozmowom i zaciskaniu więzi z resztą plemienia. Wtedy też jest Sarnia Gonitwa, podczas której tropi się i przegania sarnę bądź jelenia, chcąc w ten sposób pokazać wypędzanie poprzedniej pory.
Re: Trening Wiatru Niosącego Cichą Piosnkę
Sob 19 Mar 2022, 17:43
Wiatr
Wiatr
Pełne imię : Wiatr Niosący Cichą Piosnkę
Grupa : Plemię Niedźwiedzich Kłów
Płeć : kotka
Księżyce : 36
Znak Przodków : Niedźwiedź
Matka : Gałązka Targana przez Wiatr [NPC]
Ojciec : Wieszcz Szepczących Kamieni [NPC]
Mistrz : Taflokrólik
Partner : ...
Wygląd : Raczej mała kotka o puszystym, wiecznie czystym liliowym futerku z mocniejszymi plamami koloru przy pyszczku, uszach, łapach na zadzie i ogonie. Ma dość zebraną budowę, z długimi, silnymi łapami. Dość intensywnie zielone oczy.

Multikonta : Lilia [KR]
Autor avatara : Magnus Lögdberg
Liczba postów : 387
Plemię Wiecznych Łowów
https://starlight.forumpolish.com/t857-wiatr-niosacy-cicha-piosnke
Starała się chłonąć każde słowo Tafli i jak najlepiej zapamiętać. O składaniu próśb oczywiście wiedziała, o tym, że jakieś okręgi są, również. Jednakże o tym co dokładniej się w nich znajdowało nie miała zielonego pojęcia. A lepiej mimo wszystko takie rzeczy wiedzieć. No bo co jeśli Wieszcz wybierze akurat ją do układania jednego z nich? A ona musiałaby wtedy dopytać się dokładnie co i jak. Nigdy nie umiałaby się podnieść po takim wstydzie. Na szczęście jednak miała Taflę i trening i mogła finalnie dowiedzieć się o zawartości okręgów. Jednocześnie w głowie już wyobrażała sobie co ona mogłaby położyć w każdym z nich. Z jakiegoś powodu jednak nie umiała się na nic zdecydować. Tak też zrobiła jedyną logiczną w takiej sytuacji rzecz. Zapytała się o doświadczenie mistrzyni.
- A ty uchłatałaś kietyś kląk? Co połoszyłaś? - miauknęła od razu. Na samą myśl o układaniu tak ważnej rzeczy Wiatr czuła ekscytację. Miała nadzieję, że i jej kiedyś będzie to dane.
Jeden Taniec Kwiatów już kiedyś przeżyła, tak też miała o nim nieco większą wiedzą z praktycznego punktu widzenia. Pamiętała jak przyjemnie spędzała czas z rodziną, wspólnie jedząc posiłek. Co prawda mogła to teoretycznie robić codziennie, jednakże podczas świąt wydawało się to... jakieś takie bardziej specjalne. Pozostawała jeszcze oczywiście kwestia Sarniej Gonitwy. Wiatr zawsze chciała wziąć w niej udział bo brzmiało to jak wspaniały obowiązek i zabawa. Jednocześnie jednak podczas ostatniej była nieco na to za młoda, a jej umiejętności polowania również nie były jakieś zbyt wybitne. Miała jednak nadzieję, że w kolejnej już na spokojnie uda jej się uczestniczyć.

_________________
if i always do what i’m told
i’ll be bitter at fifty years old
i wasted my youth
WASTED MY TIME
wasted my worry on
thexlittlexthings
Re: Trening Wiatru Niosącego Cichą Piosnkę
Wto 29 Mar 2022, 22:29
Tafla
Tafla
Pełne imię : Tafla Jeziora Zmącona przez Płatek Śniegu
Grupa : Plemię Niedźwiedzich Kłów
Płeć : kotka
Księżyce : 90 ks | czerwiec
Znak Przodków : Sarna
Matka : Lekki Podmuch Wiatru Poruszający Liśćmi [NPC] [*]
Ojciec : Potężny Nurt Bystrego Strumienia [NPC]
Mistrz : Kaczka Lecąca nad Lasem [NPC]
Partner : Królik Kicający ku Kwiecistej Kniei [*]
Wygląd : Czarny colorpoint z dużą ilością bieli. Poza tym wysoka, atletyczna, smukła i urodziwa kotka poryta długim, białym futrem. Na jej mordce i wszystkich łapach widać ciemno-czekoladowe plamki które im wyżej się znajdują, tym są jaśniejsze. Ma ciemny ogon płynnie przechodzący w coraz ciemniejszy kolor, blado-niebieskie, duże oczy, subtelny pyszczek, nakrapiany nos i porusza się powabnym krokiem.
Multikonta : Wierzbowy Puch, Szerszeniowa Łapa, Krzywa Gwiazda
Autor avatara : @hippo_le_gato_
Liczba postów : 587
Plemię Wiecznych Łowów
https://starlight.forumpolish.com/t691-tafla-jeziora-zmacona-przez-platek-sniegu
— Tak i to nie raz. — przyznała Tafla ze słyszalną dumą w głosie. Gdy była wybierana do czegokolwiek, odczuwała ogrom satysfakcji, ale i swoistej presji. Nie mogła odpędzić się myśli, że musi wykonać wszystko idealnie, dlatego też ostatnie układanie kręgu skończyło się dla niej kilkoma obiciami, wyrwaną sierścią i krzykiem frustracji zaraz po tym, gdy ledwo ubiła ptaszysko na które polowała długi, długi czas. — Ostatnio gdy Wieszcz wybrał mnie do układania kręgu, wrzuciłam do niego sowę. Dokładnie puchacza. Musze przyznać, że się natrudziłam by go chwycić. Kosztował mnie wiele nerwów, kilka kłaków i wąs, ale w kręgu prezentował się naprawdę dumnie. Kiedyś złapałam świstaka, ale... Sowy to jednak inny, lepszy target. — łapanie drapieżnych ptaków było małym hobby kocicy. Lubiła lekki dreszczyk adrenaliny który jej przy tym towarzyszył, a do tego musiała przyznać, że łakome spojrzenia innych łowców, które na nią spadały gdy dorzucała puchacza, uszatkę czy młodego jastrzębia; napawały ją dumą.
Re: Trening Wiatru Niosącego Cichą Piosnkę
Pią 01 Kwi 2022, 18:47
Wiatr
Wiatr
Pełne imię : Wiatr Niosący Cichą Piosnkę
Grupa : Plemię Niedźwiedzich Kłów
Płeć : kotka
Księżyce : 36
Znak Przodków : Niedźwiedź
Matka : Gałązka Targana przez Wiatr [NPC]
Ojciec : Wieszcz Szepczących Kamieni [NPC]
Mistrz : Taflokrólik
Partner : ...
Wygląd : Raczej mała kotka o puszystym, wiecznie czystym liliowym futerku z mocniejszymi plamami koloru przy pyszczku, uszach, łapach na zadzie i ogonie. Ma dość zebraną budowę, z długimi, silnymi łapami. Dość intensywnie zielone oczy.

Multikonta : Lilia [KR]
Autor avatara : Magnus Lögdberg
Liczba postów : 387
Plemię Wiecznych Łowów
https://starlight.forumpolish.com/t857-wiatr-niosacy-cicha-piosnke
Oczywiście, była dumna, że jej mentorka była wybierana tyle razy do układania kręgów. Oznaczało to, że była jedną z najlepszych łowczyń w Plemieniu, w co Wiatr od zawsze wierzyła. Dlatego też na jej pyszczku pojawił się zdziwiony wyraz dopiero kiedy usłyszała o upolowaniu sowy. Ptaki same w sobie były dość trudne do upolowania a ptaki drapieżne... Liliowa do tej pory żyła marzeniem, że kiedyś uda jej się upolować orła, o którym kiedyś opowiadała jej mentorka. Jednakże nie sądziła, że ktokolwiek podejmie się polowania na drapieżnika samemu! A jednak colorpointka zaskoczyła nowicjuszkę jeszcze raz.
- So-sowę? - aż zająknęła się z wrażenia, mimo że ta myśl krążyła jej po głowie już od paru minut. Otworzyła pyszczek jakby chciała coś jeszcze powiedzieć, po czym po chwili znowu go zamknęła, wydając z niego tylko bezgłośne "wow". Zawiesiła na chwilę wzrok na czymś odległym, a myślami odpłynęła. Czuła się jakby znowu była przez chwilę małym kociakiem marzącym o upolowaniu orła. Nigdy tak naprawdę nie sądziła, że jej się to uda. Ale sowę...
- Jak- jak si się udało? Jest jahaś spesjalna taktyka? - zapytała szybko. Jeśli jest cokolwiek co mogłoby jej pomóc, to musi spróbować.

_________________
if i always do what i’m told
i’ll be bitter at fifty years old
i wasted my youth
WASTED MY TIME
wasted my worry on
thexlittlexthings
Re: Trening Wiatru Niosącego Cichą Piosnkę
Nie 01 Maj 2022, 12:20
Szczyt
Szczyt
Pełne imię : Ośnieżony Szczyt Sięgający Nieba
Grupa : Plemię Niedźwiedzich Kłów
Płeć : kocur
Księżyce : 47 [luty]
Znak Przodków : Sarna
Matka : Mżawka Szepcząca o Świcie [NPC]
Ojciec : Zając Nurkujący w Norze na Wrzosowisku [NPC]
Mistrz : Tafla Zmącona przez Płatek Śniegu
Partner : Huragan Szumiący w Koronach Drzew
Wygląd : Smukły, średni w wysokości kocur. Krótkowłosy, srebrny z czarnym, klasycznym pręgowaniem. Białe palce u przednich łap, białe skarpetki sięgające do stawów skokowych u tylnych. Biały pyszczek i szyja. Niebieskie oczka. Płaski pyszczek.
Multikonta : Szałwiowa Gwiazda, Gradowy Chłód [KW]; Blask [PNK] | Rdza [P], Lodowy Potok [GK]
Autor avatara : michael cowan (flickr)
Liczba postów : 702
Plemię Wiecznych Łowów
https://starlight.forumpolish.com/t694-osniezony-szczyt-siegajacy-nieba#5313
~***~

Trening Wiatr, jak cudownie. Normalnie energia ze mnie tryskała i radość. Wielka, bardzo. Aż mogłem umrzeć z tej radości.
Chociaż tyle, że Wiatr szła za mną, i nie protestowała jakoś bardzo. Oby po prostu przeżyć ten trening, co by mogli sobie chodzić z Robakiem na romantyczne spacerki™. Eh. Nie miałem nic przeciwko, ale po prostu się bałem, że Wiatr może skrzywdzić Robaka i będzie przypał. W sumie... Robak był dorosły. Ja też. Wiatr zresztą też. Mimo tego, że za jej osobą nie przepadałem, to na pewno nie była, nie wiem, głupia. Prowadziłem do terenów treningowych, bo tam jest cień, tam jest dużo zwierzyny i będzie okej. Aby tylko ten trening przeprowadzić.
Powiedz mi co przerobiłaś z Taflą, abym wiedział od czego zacząć — mruknąłem w jej stronę, kiedy dotarliśmy do Ślimaczych Drzew. Zatrzymałem się tutaj, i spojrzałem na Wiatr zmrużonymi oczami. A może powinienem jej dać drugą szansę, czy coś? Koty zasługiwały na drugie szansę, przynajmniej tak Zając mówił, jak byłem mały. A niech cię, odpowiedzialne wychowywanie dziecka.

_________________
Keep me up 'till 4AM, I'll stay up for you
Say, say I'll stay awake
And watch these restless nights turn into days

Re: Trening Wiatru Niosącego Cichą Piosnkę
Czw 05 Maj 2022, 11:40
Wiatr
Wiatr
Pełne imię : Wiatr Niosący Cichą Piosnkę
Grupa : Plemię Niedźwiedzich Kłów
Płeć : kotka
Księżyce : 36
Znak Przodków : Niedźwiedź
Matka : Gałązka Targana przez Wiatr [NPC]
Ojciec : Wieszcz Szepczących Kamieni [NPC]
Mistrz : Taflokrólik
Partner : ...
Wygląd : Raczej mała kotka o puszystym, wiecznie czystym liliowym futerku z mocniejszymi plamami koloru przy pyszczku, uszach, łapach na zadzie i ogonie. Ma dość zebraną budowę, z długimi, silnymi łapami. Dość intensywnie zielone oczy.

Multikonta : Lilia [KR]
Autor avatara : Magnus Lögdberg
Liczba postów : 387
Plemię Wiecznych Łowów
https://starlight.forumpolish.com/t857-wiatr-niosacy-cicha-piosnke
Nie miała pojęcia co myśleć o tym wszystkim. Nie sądziła żeby mogła... chociaż... nie... nie sądziła, żeby mogła trafić gorzej. Tyle dobrego, że przynajmniej Szczyt nie był jakoś o wiele wyższy od niej, tak jak to było z Taflą, dzięki kotka czuła się w miarę "na równi" z swoim nowym mentorem. Szczyt jest jej... To brzmiało okropnie, tak też wyrzuciła szybko to zdanie z myśli. Doszkalała się po prostu. Dokładnie tak. Mhm. Nie zamierzała bynajmniej jako pierwsza przerywać ciszy, zamiast tego całą drogę do Ślimaczych Drzew spędziła sam na sam z swoimi myślami. Finalnie doszła z nimi do niejakiego pokoju. W końcu... jak źle może być, prawda? Może powinna dać Szczytowi drugą szansę, czy coś. W końcu to głównie dzięki jego byciu chamskim poznała Robak. No dobra, niech będzie. Da mu szansę tylko dlatego.
Chwilę zajęło jej odpowiedzenie na pytanie kocura, gdyż zrozumiała, jak mało tak naprawdę przerobiła. A nienawidziła kiedy jej niewiedza wychodziła. Tutaj jednak nie miała jak ominąć prawdy. Musiała przyznać się do faktu, że niczego nie umie.
- Tak naplafdę to... Tylko skladanie. I saczęliśmy omafiac śfięta. Ale f sumie s tego to fszystko fiedziałam. Blałam jusz udział salófno f Długiej Nocy jak i f Tańcu Kfiatóf no i... co tam jeszcze jest. No i fiem o salniej gonitfie i lśniących sladach... No i o snakach tesz... Lubię tladycję. Fięc to f sumie tyle. - no dobra jednak jej się udało. I o to proszę państwa właśnie przekształciła wypowiedź poniżającą w pokaz wiedzy! Znaczy w sumie to była to wiedza dość podstawowa, ale co tam. Ważne, że pokazała, że cokolwiek wie. Mimo wszystko czuła jednak potrzebę wytłumaczenia Szczytowi całej tej sytuacji.
- Tafla... dłogo cholofała. Stalałam się ćficzyć sama to co jusz umiem, czyli głófnie skladanie ale no to tyle. Nie chciałam chosić po innych łofcach szeby nie pszynosić jej fstydu czy czegoś. - przyznała się w końcu. No dobra, to chyba wszystko co miała do powiedzenia. Teraz niech nauczy się w końcu czegoś nowego.

_________________
if i always do what i’m told
i’ll be bitter at fifty years old
i wasted my youth
WASTED MY TIME
wasted my worry on
thexlittlexthings
Re: Trening Wiatru Niosącego Cichą Piosnkę
Sob 07 Maj 2022, 14:48
Szczyt
Szczyt
Pełne imię : Ośnieżony Szczyt Sięgający Nieba
Grupa : Plemię Niedźwiedzich Kłów
Płeć : kocur
Księżyce : 47 [luty]
Znak Przodków : Sarna
Matka : Mżawka Szepcząca o Świcie [NPC]
Ojciec : Zając Nurkujący w Norze na Wrzosowisku [NPC]
Mistrz : Tafla Zmącona przez Płatek Śniegu
Partner : Huragan Szumiący w Koronach Drzew
Wygląd : Smukły, średni w wysokości kocur. Krótkowłosy, srebrny z czarnym, klasycznym pręgowaniem. Białe palce u przednich łap, białe skarpetki sięgające do stawów skokowych u tylnych. Biały pyszczek i szyja. Niebieskie oczka. Płaski pyszczek.
Multikonta : Szałwiowa Gwiazda, Gradowy Chłód [KW]; Blask [PNK] | Rdza [P], Lodowy Potok [GK]
Autor avatara : michael cowan (flickr)
Liczba postów : 702
Plemię Wiecznych Łowów
https://starlight.forumpolish.com/t694-osniezony-szczyt-siegajacy-nieba#5313
Kiedy Wiatr zaczęła mówić poczułem niejaki żal wobec kotki. Ale nie taki sarkastyczny czy coś, po prostu żal, bo Wiatr była niewiele od nas młodsza, a dalej praktycznie nic nie wiedziała ze swojej rangi. Święta i znaki, każdy kot znał, bo każdy miał je wpajane od młodego! Aj. Westchnąłem cicho, zmarszczyłem brwi.
Dobra — mruknąłem, po czym się zamyśliłem na moment. Jedna z brwi mi drgnęła słabo, kiedy byłem zamyślony. Niech cię...
Okej. Ale czy możemy zacząć od czegoś innego? — zapytałem, spoglądając na kotkę, ciekawy czy podejdzie do tego tematu tak samo jak ja. Wszystko, co mi mówiła po prostu mnie jakby trochę podłamało, przełamało, przekonało jeszcze bardziej, abym dał Wiatr drugą szansę. W końcu miałem być jej Mistrzem, więc chciałem z nią znaleźć nić porozumienia. No i jeśli Robak faktycznie się wokół niej zakręci, to będę ją musiał widzieć częściej.
Nasze poznanie się jako kociaki najlepsze nie było. I tak naprawdę to tylko przez to miałem takie, a nie inne zdanie o tobie, co nie jest w porządku, co nie. A też moje uczucia wobec ciebie pogorszyły się, bo po prostu martwię się o Robaka. Ale wydaje mi się, że zasługujesz na to, aby zacząć u mnie od początku, i mam nadzieję, że ja od początku u ciebie. W końcu trening nie będzie szedł... w ogóle dobrze, jeśli będziemy się cały czas, wiesz, gryźć. Przysłowiowo — mówiłem spokojnym tonem głosu, patrząc się prosto na pysk kotki. Wyciągnąłem do niej łapę, czekając na jakąś reakcję. Miałem nadzieję, że faktycznie "poznamy się" od początku. A jeśli nie to nie. Po prostu przeprowadzę ten trening i tyle.

_________________
Keep me up 'till 4AM, I'll stay up for you
Say, say I'll stay awake
And watch these restless nights turn into days

Re: Trening Wiatru Niosącego Cichą Piosnkę
Sro 11 Maj 2022, 20:31
Wiatr
Wiatr
Pełne imię : Wiatr Niosący Cichą Piosnkę
Grupa : Plemię Niedźwiedzich Kłów
Płeć : kotka
Księżyce : 36
Znak Przodków : Niedźwiedź
Matka : Gałązka Targana przez Wiatr [NPC]
Ojciec : Wieszcz Szepczących Kamieni [NPC]
Mistrz : Taflokrólik
Partner : ...
Wygląd : Raczej mała kotka o puszystym, wiecznie czystym liliowym futerku z mocniejszymi plamami koloru przy pyszczku, uszach, łapach na zadzie i ogonie. Ma dość zebraną budowę, z długimi, silnymi łapami. Dość intensywnie zielone oczy.

Multikonta : Lilia [KR]
Autor avatara : Magnus Lögdberg
Liczba postów : 387
Plemię Wiecznych Łowów
https://starlight.forumpolish.com/t857-wiatr-niosacy-cicha-piosnke
Wręcz czuła napięcie rosnące w Ślimaczych Drzewach, kiedy tylko skończyła mówić. Nie umiała przecież praktycznie nic a miała już ponad 20 księżycy na karku. Niektórzy w tym wieku już dawno byli po swojej ceremonii, oddanie służyli plemieniu, zakładali rodziny czy cokolwiek innego można robić po zakończeniu szkolenia. W sumie nie zastanawiała się nad tym nigdy, od kociaka miała tylko jeden cel i jakoś nigdy nie przyszło jej do głowy zastanowić się "co potem". Z resztą na razie też nie zamierzała sobie tym zaprzątać głowy.
Zacząć od czegoś innego? Co jeszcze jest do nauczenia się oprócz polowania czy świąt. Może chodziło o wspinaczkę? To też jest potrzebne...
Oh.
Oh.
Czy Szczyt właśnie ją przeprosił? Musiała przyznać, że spodziewała się wszystkiego, tylko nie tego. Milczała przez chwilę, jakby już po drodze tutaj również w myślach nie dała mu drugiej szansy. I to ich różniło. Szczyt umiał przeprosić na głos, gdy Wiatr nigdy by się do tego nie zebrała. No ale chyba wypadałoby chociaż ten jeden raz...
- Jasne... Fiesz to co było sa kociaka pofinno posostać sa kociaka. Jusz dafno pofinniśmy sacząć od początku. - starała się przybrać uśmiech na pyszczek, jednak nie umiała przestać myśleć o jednej z rzeczy, którą Szczyt wspomniał. Ona? Cokolwiek zrobić Robak? Czuła jak na samą myśl o tym coś w niej pęka.
- Nigdy f szyciu nie odfaszyłabym się slobić niczego Lobak. Jest jednym s najlepszych kotóf, któle snam i nie sasługuje aby cokolfiek słego nu się pszytlafiło... Fiesz myślę sze szadne s nas nie sasługuje na kota takiego jak Lobak f naszym szyciu. Ale jakimś cudem jest s nami fięc musimy być wdzięczni i no pilnofać. - dodała po chwili, przypominając sobie o tym co zdarzyło się na ostatniej ceremonii. Nie chciała wypominać tego Szczytowi, skoro mieli jakkolwiek naprawić swoją relację, aczkolwiek pamiętała jak bała się wtedy o Robak i to co Szczyt nu powiedział. Ale teraz to była przeszłość.
- To... od czego saczynamy? - zapytała, a na jej pysk wrócił lekki uśmiech.

_________________
if i always do what i’m told
i’ll be bitter at fifty years old
i wasted my youth
WASTED MY TIME
wasted my worry on
thexlittlexthings
Re: Trening Wiatru Niosącego Cichą Piosnkę
Sob 14 Maj 2022, 10:03
Szczyt
Szczyt
Pełne imię : Ośnieżony Szczyt Sięgający Nieba
Grupa : Plemię Niedźwiedzich Kłów
Płeć : kocur
Księżyce : 47 [luty]
Znak Przodków : Sarna
Matka : Mżawka Szepcząca o Świcie [NPC]
Ojciec : Zając Nurkujący w Norze na Wrzosowisku [NPC]
Mistrz : Tafla Zmącona przez Płatek Śniegu
Partner : Huragan Szumiący w Koronach Drzew
Wygląd : Smukły, średni w wysokości kocur. Krótkowłosy, srebrny z czarnym, klasycznym pręgowaniem. Białe palce u przednich łap, białe skarpetki sięgające do stawów skokowych u tylnych. Biały pyszczek i szyja. Niebieskie oczka. Płaski pyszczek.
Multikonta : Szałwiowa Gwiazda, Gradowy Chłód [KW]; Blask [PNK] | Rdza [P], Lodowy Potok [GK]
Autor avatara : michael cowan (flickr)
Liczba postów : 702
Plemię Wiecznych Łowów
https://starlight.forumpolish.com/t694-osniezony-szczyt-siegajacy-nieba#5313
Cieszę się, że mamy takie samo zdanie — odparłem po słowach Wiatr, ze słabym uśmiechem na pyszczku. Może ten trening nie będzie aż taki zły, jak myślałem? Wziąłem głęboki wdech, po kolejnych słowach Wiatr, aby przez chwilę pomyśleć nad moją odpowiedzią. Delikatnie prychnąłem.
Aż tak to bym nie szalał, bo żaden kot nie jest perfekcyjny. Ale po prostu martwiłem się o nich, jak brat się martwi o swoje rodzeństwo. Bądź co bądź, jest praktycznie ostatnie, bo z Księżyc za dużo nie rozmawiam. Dlatego też się martwiłem, a Robak jest bardzo... delikatne — mruknąłem zamyślony, przypominając sobie naszą ceremonię, później rozmowę po niej. Nie była ona przyjemna, oj nie. I to przez nią sobie uświadomiłem, że Robak był naprawdę delikatne. Westchnąłem. Przeciągnąłem się w miejscu. Nawet ta nasza nowa znajomość z Wiatr miała swoje plusy? Mógłbym pytać się córki Wieszcza o jakieś... rady...
Dobra zacznijmy, bo mam ciebie wytrenować, a nie gadać, hehe. Jesteśmy w Ślimaczych Drzewach, nie. To wiesz. Zaczniemy od tego, co Łowcy jest najbardziej potrzebne, czyli skradanie się i w ogóle no, polowanie. Polowanie ma swoje zasady, ale moim pytaniem jest, czy cokolwiek z tych zasad wiesz i możesz mi teraz powiedzieć. A później mi możesz pokazać, jak się skradasz, o.

_________________
Keep me up 'till 4AM, I'll stay up for you
Say, say I'll stay awake
And watch these restless nights turn into days

Re: Trening Wiatru Niosącego Cichą Piosnkę
Nie 15 Maj 2022, 09:38
Wiatr
Wiatr
Pełne imię : Wiatr Niosący Cichą Piosnkę
Grupa : Plemię Niedźwiedzich Kłów
Płeć : kotka
Księżyce : 36
Znak Przodków : Niedźwiedź
Matka : Gałązka Targana przez Wiatr [NPC]
Ojciec : Wieszcz Szepczących Kamieni [NPC]
Mistrz : Taflokrólik
Partner : ...
Wygląd : Raczej mała kotka o puszystym, wiecznie czystym liliowym futerku z mocniejszymi plamami koloru przy pyszczku, uszach, łapach na zadzie i ogonie. Ma dość zebraną budowę, z długimi, silnymi łapami. Dość intensywnie zielone oczy.

Multikonta : Lilia [KR]
Autor avatara : Magnus Lögdberg
Liczba postów : 387
Plemię Wiecznych Łowów
https://starlight.forumpolish.com/t857-wiatr-niosacy-cicha-piosnke
Skinęła tylko głową na słowa Szczyta, gdyż tak naprawdę nie wiedziała co ma powiedzieć więcej. Jasne, ona również cieszyła się na to, że się niejako pogodzili, aczkolwiek niezbyt wiedziała jak się w tym wypadku zachować. Bo mimo wszystko raczej nie chciało jej się skakać ze szczęścia, wolała energię już w pełni zostawić sobie na trening. Jeśli natomiast chodziło o zdanie o Robak... No cóż w sumie nie mogła się z Szczytem nie zgodzić. Robak było delikatne, aczkolwiek Wiatr uważała to za coś ciekawego. Sposób w jaki jej przyjaciel podchodził do świata był zdecydowanie wyjątkowy ale jednocześnie piękny na swój sposób. Ale to już był temat na inną rozmowę i zdecydowanie nie na taką, prowadzoną podczas treningu.
Uśmiechnęła się słysząc, że finalnie przechodzą do treningu. W końcu się doczekała poznania czegoś nowego. Na samą myśl o tym wręcz czuła jak łapy same rzucają się jej do działania. Ale najpierw przypomnienie tego co już było. Może lekko ją to dobiło, gdyż bardzo już chciała ruszyć dalej z materiałem, aczkolwiek rozumiała dlaczego muszą to zrobić. Szczyt przecież nie dowie się co Wiatr ma już przerobione z powietrza.
- Kaszdy gatunek fymaga innego skladania. Pszy ptakach musimy klyć się sa dszefami bo s góly jako pielfsze nas sobaczą. Najlepiej pszy nich klyć się sa czymś lub sastygać f besluchu. Tafla mófiła coś tesz o chodzeniu po łuku. I fiem sze jeszcze inaczej będę się musiała skladać jeśli chodzi o glysonie i klóliki. Ale tych dfóch nie pszelobiliśmy... A jeśli chodzi o samo skladanie się to muszę być na ugiętych łapach, mieć lófno głofę z linią gszbietu i iść pod fiatl. A no i bszuch fciągnięty szeby nie szulał o siemię i ogon nisko szeby nie fystfał ponad tlafy. I fslok safieszony na sfieszynie. - wyrecytowała formułkę, którą starała się powtarzać prawie codziennie, zawieszając się przy tym tylko kilka razy. Zaraz po tym, szybko się przyciągnęła i opadła do pozycji łowieckiej. Nadal nie była ona jakaś mistrzowska, mimo to ile razy ją ćwiczyła, nie miała nikogo kto skorygowałby jej błędy. Aczkolwiek wszystko w miarę się zgadzało i nawet nie czuła się w niej już tak niewygodnie, można by powiedzieć, że przychodziła ona jej już niejako naturalnie. Głowa na wysokości z ogonem, brzuch wciągnięty, łapy ugięte. Nie było źle, wiedziała jednak że nadal musi pracować zarówno nad głową jak i ogonem gdyż te w tym całym skupieniu leciały jej niekontrolowanie to za wysoko to za nisko. Nie chciała wspominać ile razy musiała poświęcać się żmudnej czynności czyszczenia sobie ogona, gdyż ciągle ciągała go za sobą po ziemi. Zrobiła kilka kroków dla przetestowania, ustawiając się pod wiatr. Po czym wstała i spojrzała pytająco w stronę Szczyta. Wiedziała, że znowu nieco zbyt podniosła głowę, ale tak to chyba nie było źle.


_________________
if i always do what i’m told
i’ll be bitter at fifty years old
i wasted my youth
WASTED MY TIME
wasted my worry on
thexlittlexthings
Re: Trening Wiatru Niosącego Cichą Piosnkę
Sponsored content

Skocz do: